• Nie Znaleziono Wyników

Prawda o miłosierdziu Bożym w encyklice Jana Pawła II "Dives in Misericordia"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prawda o miłosierdziu Bożym w encyklice Jana Pawła II "Dives in Misericordia""

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Studia Teologiczne Biał., Droh., Łom.

15(1997)

PRAWDA O MIŁOSIERDZIU BOŻYM

W ENCYKLICE JANA PAWŁA II

„DIVES IN MISERICORDIA”

Treść: I. Pojęcie miłosierdzia Bożego; II. Przejawy miłosierdzia Bożego; III. Wymogi miłosierdzia Bożego.

Encyklikę „Dives in M isericordia” Jan Paweł II um ieszcza w dyptychu z enc. „Redem ptor hom inis” 1 i w trylogii z encyklikam i o Odkupicielu czło­ wieka i o Duchu Św iętym 2. W ten sposób prawda o m iłosierdziu Bożym uka­ zuje się w ścisłym powiązaniu z prawdą o człowieku i Bogu w Trójcy Świętej Jedynym . Zw iązek ten nie jest przypadkow y ani m arginalny. W ynika on z samej rzeczywistości m iłosierdzia, które jest relacją między Bogiem a czło­ wiekiem (ludzkością). Tam zaś, gdzie występuje relacja, tam również są jej krańce. W porządku poznawczym relacja i jej krańce wzajem nie się w arun­ kują i dopełniają. Stąd prawda o miłosierdziu Bożym mówi zarówno o Bogu, jak i o człowieku.

Nauka Papieża na ten tem at rządzi się jeszcze inną zasadą metodyczną. Jest nią praw da o Jezusie Chrystusie: Bogu i człow ieku w jedności Osoby Syna Bożego. Zasadę tę Jan Paweł II przejął od Soboru W atykańskiego II, B P E D W A R D O Z O R O W S K I

1 „Idąc za nauką Soboru Watykańskiego II i odpowiadając na szczególną potrzebę czasów, w których żyjemy, pośw ięciłem encyklikę „ R edem ptor hom inis ” praw dzie o człowieku, która w p ełn i i do końca odsłania się w Chrystusie. Nie mniejsza potrzeba tych przełom ow ych i trudnych czasów przem awia za tym, aby w tym samym Chrystusie odnowić raz jeszcze oblicze Ojca, który· je s t «Ojcem m iłosierdzia oraz Bogiem w szelkiej p o ciech y» ". D ives in m isericordia, nr 1 (odtąd: DiM ).

2 „...pragniem y zakończyć drugie milenium uroczystym akordem chwały ku czci Trójcy Prze- najświętszej:iW tym akordzie znajdzie swoje echo trylogia encyklik, które z łaski Bożej dane mi było opublikow ać na początku pontyfikatu: R edem ptor hominis, D ominum et vivificantem oraz D ives in m isericordia". List do kapłanów na Wielki Czwartek 1997 к, nr 2.

(3)

który stw ierdził: „Chrystus, now y A dam , ju ż w sam ym o bjaw ieniu tajem n icy

O jca i Jego M iłości objaw ia w pełn i człow ieka sam em u człow ieko w i i ukazuje najw yższe je g o p o w o ła n ie ” (K D K , 22)3. P ozw ala m u on a tak m ów ić o cz ło ­

w ieku, aby nie gubić B o g a i tak ro zp raw iać o B ogu, aby nie tracić z oczu człow ieka. „Im bardziej posłannictw o, ja k ie spełnia K ościół, j e s t sko n c en tro ­

w ane na człow ieku - w yjaśnia w „D ives in m ise ric o rd ia ” - im bardziej jest, rzec m ożna „ a n tro p o c en tryczn e”, tym bardziej m usi p o tw ie rd za ć się i u rze ­ czy w istn ia ć teocentrycznie, to znaczy być skierow ane w Jezu sie C hrystu sie ku O jc u " 4.

To, co P apież pisze o B ożym m iłosierdziu, p o siad a o d niesienie do k o n ­ kretnej sytuacji ludzi w św iecie w spółczesnym . Z acho dzące w nim p rz eo b ra­ żen ia z jednej strony b ud zą nad zieję „na lepszą p r zy szło ść człow ieka na z ie ­

m i", z drugiej - u jaw n iają „w ielo ra kie zagrożenia i to zag rożenia sięg a ją ce da lej niż kiedykolw iek w dzieja ch "5. Jan P aw eł II u ży w a ję z y k a O bjaw ien ia,

aby w nim w yrazić „w ielkie troski n a szych c za só w ”, u k azać b lask B o żeg o m iło sierd zia i k o n ieczno ść o dw oływ ania się do n iego „we w szelkich p o tr z e ­

b a ch "6. P apieskie oręd zie m o żn a zam knąć w trzech rozdziałach: p o jęcie B o ­

żego m iłosierdzia, je g o p rzejaw y i w ym ogi.

I. P O JĘ C IE M IŁ O S IE R D Z IA B O Ż E G O

O m iłosierdziu B ożym człow iek dow iadu je się z O b jaw ienia. O d b y w a się to zw ykle tak, że sięga on do B iblii, w yd o b y w a z niej term in y o kreślające m iłosierdzie, d okon uje ich analizy treściow ej i konfro n tu je sw oje ro z u m o w a­ nie z T ra d y cją K ościoła. Jest to tzw. m eto d a d ed u k cy jn a7. P ap ież n ato m iast p o stęp u je in aczej. O d w o łu je się O n do w ielo ra k ieg o d o św iad c zen ia, u ja w ­ n iająceg o m iło sierd zie B oże: zapisanego w k sięg ach S tareg o i N o w e g o T e­ stam en tu , a tak że zd o b y w a n e g o w K o ściele i w o g ó le w św iecie. A b p M . Jaw o rsk i n az y w a tę m eto d ę a n tro p o lo g ic z n ą i o k re śla j ą ja k o d ro g ę, k tó ra

„prow adzi nie o d u sta lo n ych p ra w d clo now ych, tak ja k b y się je d n e rzeczy znało („ spraw a z a ła tw io n a ”), a innych je szc ze nie, ale (jako) drogę drą żen ia „w g łą b ” w celu p e łn ie jsze g o i w ła ściw eg o zro zu m ien ia tej rzec zy w isto śc i historycznej, która w eszła w dzieje człow ieka i stała się je g o dziełem ... drogą осі za p isu do d o św ia d czen ia c h rze śc ija ń sk ie g o ”8.

P ostępując za P ap ieżem , m o żn a zo b aczyć o d słanian y p rzez N ie g o ob-3 R edem ptor hom inis, nr 8 (odtąd: RH).

4 D iM , nr 2. 5 Tamże, nr 2. 6 Tam że, nr 2.

7 Szerzej na ten temat: M . J a w o r s k i , Metoda antropologiczna w encyklice „ D ives in m iseri­ c o rd ia ”, w: „Dives in m isericordia. Tekst i kom entarz” , K raków 1981, s. 55-65.

(4)

PRAWDA O MIŁOSIERDZIU BOŻYM W ENC. „DIVES IN MISERICORDIA” raz Bożego m iłosierdzia, bogaty w szczegóły i bliski ludziom. Jeżeli ogólnie określa się m iłosierdzie jako „gotowość przyjścia z pom ocą temu, kto znajdu­

je się w potrzebie”9, to Jan Paweł II ukazuje fundam enty i przym ioty tej goto­

wości oraz stan człowieka, do którego Bóg z nią spieszy.

D la Papieża m iłosierdzie wchodzi w zakres pojęcia B o g a10, je s t Jego przym iotem 11, „najwspanialszym przym iotem Stwórcy i O dkupiciela” 12, nie­ skończoną doskonałością nieskończonego B oga13. Stary Testam ent postaw ę tę określa wielom a terminami. Jan Paweł II najwięcej uwagi pośw ięca dwom: hesed i rahamim. Pierwszy z nich „wyraża ideę wzajemności między podm io­

tami, opartą na zasadzie wierności”'4. Papież tę wierność Boga widzi jak o

całkow icie darm ow ą (będącą łaską), płynącą z m iłości wobec wszystkiego, co stworzył, potwierdzoną w zawartym z ludem wybranym przym ierzu, „ob­

darowującą miłością, potężniejszą niż zdrada, i laską, mocniejszą niż grzech... (będącą) ostatecznie ze strony Boga wiernością sobie sam em u.”15

Drugi term in - zdaniem Papieża posiada inne niż „hesed” zabarwienie.

„O ile bowiem (ten) poprzedni uwydatnia cechy wierności samemu sobie i odpowiedzialności za własną m iłość (a więc cechy ja k gdyby męskie), o tyle „ rahamim ” ju ż w swym. źródłosłowie wskazuje na m iłość matczyną (rehem - łono matczyne). Z tej najgłębszej, pierw otnej bliskości, łączności i więzi, ja ka łączy matkę z dzieckiem, wynika szczególny dla tegoż dziecka stosunek, szcze­ gólna miłość. M ożna o niej powiedzieć, że je s t całkowicie darmo dana, nie zasłużona, że w tej postaci stanowi ona ja k ą ś wewnętrzną konieczność, p rzy ­ mus serca. Jest to ja kby kobieca odmiana owej męskiej wierności sobie sam e­ mu, o ja kiej mówi „hesed”'6.

Czym jest m iłosierdzie względem m iłości? W relacjach m iędzyludzkich jest ono cnotą społeczną i zakłada nierów ność m iędzy stronam i, czego nie czyni miłość. W edług Tomasza z Akwinu, m iłosierdzie od miłości różni się celem. „M iłość dąży do tego, aby przyczyniać się do dobra bliźnich, a m iło­

sierdzie usiłuje usunąć zło, ja kie im dolega”11. W Bogu natom iast m iłosier­

dzie jest czym ś więcej.

Jest ono - uczy Papież - „nieodzownym wym iarem miłości, jest jakby drugim jej im ieniem , a zarazem w łaściw ym sposobem jej objaw iania się i

9 K . R a h n e r , H . V o r g r i m l e r , M ały słownik teologiczny. W arszawa 1987, s. 234. 10 D iM , nr 4.

11 Tamże, nr 13. 12Tamże, nr 13. 13Tamże, nr 13.

14 J . C h m i e l , Starotestam entalna sem antyka m iłosierdzia w enc. „ D ives in m isericordia ”, w: „D ives in m isericordia” , dz. cyt., s. 77.

15 D iM , nr 4, przypis 52.

16 Tamże, przypis 52. Lac, m isericordia = miseri cor dare.

17S. th., II -1 ae, q.30. Cyt. za: K .M . K a s p e r k i e w i c z .P ojęciem iłosierdzia w enc. „Dives in m iserico rd ia ", w: „Dives in m isericordia” , dz. cyt., s. 66.

(5)

realizacji wobec rzeczywistości zła, które jest w świecie, które dotyka i osa­ cza człowieka, które wdziera się również do jego serca i może go „zatracić w piekle” ,s. Innymi słowy, to sposób, w jaki przejaw ia się miłość, i zakres, któ­ ry ona obejmuje, czynią z niej m iłosierdzie19. Ten kształt m iłości Nowy Te­ stam ent określa greckim słowem „agape” . „Miłość taka zdolna je s t do p och y­

lenia się nad każdym synem marnotrawnym, nad każdą ludzką nędzą, nade wszystko zaś nad nędzą moralną, nad grzechem ”20.

Tak rozum iane miłosierdzie, objawione w Jezusie Chrystusie, jest m ocą pokonującą grzech i śmierć. A poniew aż „grzech wszedł na świat, a przez

grzech śmierć” (Rz 5,12), „Bóg, który je s t miłością (1J 4,16), nie może obja­ w iać się inaczej niż ja ko miłosierdzie. M iłosierdzie odpowiada nie tylko n aj­ głębszej prawdzie owej miłości, jaką je s t Bóg (i która je s t Bogiem), ale także całej wewnętrznej prawdzie człowieka i świata, który je s t jego doczesną oj-

1

c żyzną .

M iłosierdzie usuwa zio, tworzy dobro i doprowadza do uczestnictwa w życiu Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego22. „W swoim właściwym i pełnym

kształcie miłosierdzie objawia się ja ko dowartościowanie, ja ko podnoszenie w górę, ja ko wydobywanie dobra spod wszelkich nawarstwień zła, które je s t w świecie i człowieku ...relacja miłosierdzia opiera się na wspólnym p rzeży­ ciu tego dobra, jakim je s t człowiek, na wspólnym doświadczeniu tej godno­ ści, ja ka je s t jem u w łaściw a”23. U kazuje to zw łaszcza przypow ieść o synu

m arnotraw nym i m iłosiernym ojcu. Bóg „bogaty w m iłosierdzie” (E f 2,4) przyw raca ludziom miłość - tzn. twórczą moc, dzięki której mają oni znów przystęp do owej pełni życia i świętości, jaka jest z Boga24.

M iłosierdzie nie znosi sprawiedliwości. Zakłada ona proporcjonalność między dobrem a nagrodą, złem a karą, pow innością i należnością. O kreśla ono zasadniczo trzy relacje międzyludzkie: jednostka - jednostka, jednostka - społeczeństwo i społeczeństwo - jednostka. Sprawiedliwość jest fundam en­ tem ładu społecznego. Sprawiedliwość oparta na prawie wszakże dopuszcza m ożliw ość łaski, tzn. odstąpienia od rygorystycznego egzekw ow ania litery. W państwie cywilizowanym skazańcy mają m ożliwość odwołania się do ła­ ski prezydenta lub króla. O w a otoczka łaski nie burzy prawa, lecz czyni je ludzkim , m ożliw ym do zachow ania. Bez niego praw o byłoby bezdusznym m echanizm em , gilotyną ścinającą obywateli.

Relacje między Bogiem a ludźmi również mają u swoich podstaw spra­ wiedliwość. Jej obrazem wszakże jest nie tyle sędzia, odm ierzający na szali

ls DiM , nr 7. 19Tam że, nr 3. 20 Tam że, nr 6. 21 Tamże, n r 13 22 Tamże, nr 7. 23 Tam że, nr 6. 24 Tamże, nr 7.

(6)

PRAWDA O MIŁOSIERDZIU BOŻYM W ENC. „DIVES IN MISERICORDIA” ludzkie czyny, ile m iłosierny ojciec dzielący ze starszym synem sw oje co­ dzienne życie i oczekujący powrotu marnotrawnego syna. W Bogu spraw ie­ dliw ość jest praw ością, dyktow aną m iłością, przeradzającą się w m iłosier­ dzie. Bóg zawsze miłuje człow ieka i chce jego dobra, nawet wtedy gdy czło­ wiek dopuszcza się ciężkiego grzechu. Być sprawiedliwym - to przede w szyst­ kim nie krzyw dzić drugiego, nie czynić mu nic złego, chcieć jeg o dobra, przychodzić z pom ocą w potrzebie, budzić zaufanie, m iłow ać, okazyw ać m iłosierdzie.

Pod piórem Jana Pawła II związek miłosierdzia ze sprawiedliwością ukazu­ je się wewnętrzną mocą i siłą wyrazu, zarówno w układach międzyludzkich, jak i w stosunku Boga do człowieka; miłosierdzie udziela pocałunku sprawiedliwo­ ści (Ps 85,11)25. , Autentyczne miłosierdzie - pisze On - jest jakby głębszym źró­

dłem sprawiedliwości. Jeśli ta ostatnia sama z siebie zdolna jest tylko roz-sądzać pomiędzy ludźmi, roz-dzielać wśród nich przedmiotowe dobra słuszną miarą, to natomiast miłość i tylko miłość (także owa łaskawa miłość, którą nazywamy miło­ sierdziem) zdolna jest przywracać człowieka samemu człowiekowi. Autentycznie chrześcijańskie miłosierdzie jest zarazem jakby doskonalszym wcieleniem zrów­ nania pomiędzy ludźmi, a więc także i doskonalszym wcieleniem sprawiedliwo­ ści, o ile ta w swoich granicach dąży również do takiego zrównania26 ...miłość staje się miłosierdziem wówczas, gdy wypada jej przekroczyć ścisłą miarę spra­ wiedliwości, ścisłą, a czasem nazbyt wąską"21.

W człow ieku spraw iedliw ość m oże być cnotą, w Bogu jest transcen­ dentną doskonałością, która wyraża się na zewnątrz wolą zajęcia właściwego stosunku do stw orzenia28. Ów w łaściw y stosunek polega na uszanow aniu suw erenności Boga i godności człow ieka. Jego najdoskonalszym w yrazem jest miłość. Stąd Papież uczy, że miłość większa jest od sprawiedliwości. „Jest

większa w tym znaczeniu, że je s t pierw sza i bardziej podstawowa. M iłość nie­ ja ko warunkuje sprawiedliwość, a sprawiedliwość ostatecznie służy miłości... pierw szeństw o miłości w stosunku do sprawiedliwości... ujawnia się poprzez m iłosierdzie”29.

II. PRZEJAW Y M IŁOSIERDZIA BOŻEGO

Boga znamy z ekonomii zbawienia. Ta zaś - jak pisze B. Nadolski - jest

„wielką epopeją Bożego miłosierdzia”30. W szystko, co wyszło z rąk Bożych,

25 Tamże, nr 9. 26 Tamże, nr 14. 27 Tamże, nr 5.

28K. R a h n e r , H. V o r g r \ m \ s r , M ały słownik teologiczny, W arszawa 1987, s. 427. 29 D iM , nr 4.

311В . N a d o l s k i , Eucharystia darem m iłosierdzia Bożego, w: „W ezwani do praw dy i m iło­ sierdzia", W arszawa 1987, s. 119.

(7)

było dobre (Rdz 1,1-26). Bóg stw orzył człow ieka z m iłości i obdarzył go zdolnością m iłow ania, chciał też, aby m iłość ludzka była nosicielką Jego miłości. Uczynił ją osobową, a więc świadomą, wolną i odpowiedzialną i dał jej Siebie samego za fundam ent, źródło i cel ostateczny. M iłość Boża w zglę­

dem człowieka, u początków stworzenia, była tak wielka, że zakładała m oż­ liwość odrzucenia. I człow iek rzeczywiście odwrócił się od Boga. Bóg je d ­ nak nie przestał miłować człowieka. M iłuje go dalej m iłością miłosierną.

Prawda ta pozwala Papieżowi widzieć przejawy Bożego m iłosierdzia na całej długości dziejów zbawienia: w tajemnicy stworzenia i wybrania, w per­ spektyw ie doczesnej i eschatologicznej. Każe on szukać życiodajnych k o ­ rzeni oraz najgłębszych racji m iłosierdzia w m isterium stw orzenia, a łaskę wybrania odnosić „do każdego człowieka, do całej wielkiej rodziny ludzkiej”31. W raz z M aryją wypowiada słowa: „miłosierdzie Jego z pokolenia na p oko le­

nie” (Łk 1,50). Jego zdaniem, są to słowa profetyczne i obejm ują wszystkie „pokolenia ludzi w stale rosnących wym iarach olbrzym iej rodziny

ludzko-' *’>42 SCI .

Jest rzeczą zrozum iałą, że nikt nie zdołałby zarejestrow ać w szystkich przejaw ów Bożego m iłosierdzia względem ludzi. Nie czyni tego naw et Pi­ smo św. Starego i N ow ego Testam entu, m im o że księgi te od początku do końca rozbrzm iew ają tą prawdą. Rządzą się one praw em reprezentacji i te­ m aty uniw ersalne pokazują na przykładzie w ybranych postaci lub ludów. Papież rów nież nie gubi się w szczegółach. N aw iązuje do wydarzeń zbaw ­ czych Starego Testamentu, lecz na nich się długo nie zatrzymuje. Służą one raczej jako tło, do ukazania najw iększego dzieła m iłosierdzia, tj. m isterium paschalnego Chrystusa.

Termin ten, w prow adzony na nowo oficjalnie do teologii przez Sobór W atykański II, wydał się Papieżowi odpowiedni do tego, aby „do końca w y­

pow iedzieć prawdę o miłosierdziu tak, ja k została ona do końca objawiona w dziejach naszego zbawienia”7,7'. W prawdzie Jan Paweł II swoją uw agę skupia

głó w n ie na k rzy ż u C h ry stu sa i Jeg o z m a rtw y c h w sta n iu , ale p o śre d n io uw zględnia całe życie Chrystusa, od m omentu W cielenia po Zesłanie Ducha Św iętego. M isterium paschalne Jezusa Chrystusa, jako m isterium przejścia od stanu grzechu do stanu łaski, od śmierci do życia, z doczesności do w iecz­ ności rozpoczęło się w Zw iastow aniu a swój finał znalazło w Pięćdziesiątnicy i jako takie obejm uje swoją m ocą wszystkich ludzi, od Adam a po ostatniego zbaw ionego.

Już w Zw iastow aniu praw da o miłosierdziu Bożym spadła na ziem ię jak prom ień św iatła przez otw arte okno do pogrążonej w m roku izby. „Kiedy

anioł Gabriel - pisze R. Przybylski - oznajm ił Maryi, że zostanie M atką Boga,

31 DiM , nr 4. 33 Tam że, nr 9. 33 Tamże, nr 7.

(8)

PRAWDA O MIŁOSIERDZIU BOŻYM W ENC. „DIVES IN MISERICORDIA”

rządząca światem O patrzność ujawniła jed n ą z najistotniejszych cech w ła­ snej natury: m iłość do stw orzonego przez siebie człowieka. B ył to m om ent niezwykły i przełomowy; albowiem wieść ta otwierała ludziom m ożliw ość o d­ kupienia swej grzesznej egzystencji, wzbudzając nadzieję na zwycięstwo nad śmiercią. Proch, skazany za grzech pierw orodny na rozsypanie po pustyni materii, miał stać się świątynią Boga”34.

A dresatem zw iastow ania była M aryja. Przez nią kierow ało się ono do całej ludzkości. „Maryja - tłumaczy Papież - je s t równocześnie tą, która w

sposób szczególny i wyjątkowy - ja k nikt inny - doświadczyła miłosierdzia, a równocześnie też w sposób wyjątkowy okupiła swój udział w objawieniu się miłosierdzia Bożego ofiarą serca”35. M isterium jest takim sposobem udziela­

nia się Boga ludziom, który angażuje człowieka i czyni zeń „persona dram a­ tis” ze wszystkim tym, co człowieka stanowi i przez co on siebie ujaw nia na zew nątrz. M aryja została zaproszona przez Boga, a przy Niej rów niej św. Józef, do realizacji m iłosierdzia na rzecz ludzkości. Bóg zapragnął zbawić człow ieka przy jeg o udziale, zaszczepił nowy pęd na starym pniu, stał się człowiekiem, by człow ieka uczynić swoim dzieckiem.

M iłosierdzie, widziane w blasku zwiastowania, nie jest ochłapem rzuco­ nym żebrakowi. Jest czułą i delikatną propozycją przyjścia z pom ocą, zaofia­ rowaniem miłości. Każdy, kto go doznaje, „nie czuje się poniżony, ale odna­

leziony i dow artościow any'36. M aryja została nazwana przez anioła: „kecha- ritom ene” - pełna laski, pełna wdzięku, pełna szczęścia. Obdarowania m iło­

sierdziem, przystąpiła do realizacji dzieła miłosierdzia. Była m atką i jako m atka prow adziła swego Syna do stanu dojrzałości, pozostając przy Nim także w godzinach męki i śmierci. ,JMaryja jest równocześnie tą, która najpełniej zna

tajemnicę Bożego miłosierdzia. Wie, ile ono kosztowało, i wie, ja k wielkie ono jest. W tym znaczeniu nazywamy Ją również Matką miłosierdzia - M atką Bożą miłosierdzia lub M atką Bożego miłosierdzia, a każdy z tych tytułów posiada swój głęboki sens teologiczny”31.

Niezwykłość m isterium paschalnego płynie stąd, że jest ono krzyżującą się miłością: Boską i ludzką. Ziem skie życie Jezusa Chrystusa było ciągłym nieprzerywanym wznoszeniem się ku górze ludzkiej miłości do Boga Ojca i jednocześnie nieustannym zniżaniem się miłości Boga do ludzi. W śm ierci krzyżowej Chrystusa miłość ludzka osiągnęła szczyt, a miłość Boża dotknęła dna. Niżej zejść już nie było można.

Krzyż Chrystusowy: „mówi i nie przestaje m ów ić o Bogu Ojcu, który

jest bezwzględnie wierny swojej odwiecznej miłości do człowieka”', jest w yra­

zem absolutnej spraw iedliw ości, nadm iaru spraw iedliw ości, „gdyż grzechy

34R. P r z y b y l s k i , Humilie псі Ewangelię dzieciństwa, Paris 1990, s. 21. 35 D iM , nr 9.

36 Tamże, nr 6. 37 Tamże, nr 9.

(9)

człowieka zostają wyrównane ofiarą B o g a - C z ł o w i e k a „wylania się z samej głębi tej miłości, ja ką człowiek, stw orzony na obraz i podobieństw o Boga, został obdarzony w odwiecznym Bożym z a m i e r z e n i u „wyrasta na drodze... tego przedziwnego udzielania się Boga człowiekowi, w którym równocześnie zawiera się skierowane do tegoż człowieka wezwanie, aby - oddając Bogu siebie, a w sobie cały widzialny świat - uczestniczył w Bożym życiu”39.

M ówiąc o życiu, Jan Paweł II dociera do istoty Bożego m iłosierdzia. Kieruje się ono bowiem całkowicie ku życiu. Człowiek został stworzony do życia wiecznego, a gdy je utracił przez grzech pierworodny, ma m ożliwość odzyskania go dzięki idącej do końca miłos'ci Chrystusa (J 13,1), oddającego za człow ieka swe życie na krzyżu. Każdy człowiek, od m omentu poczęcia jest powołany do życia wiecznego39. To życie jest jego najw iększym dobrem. Żyjący człow iek jest chwałą Boga, a chwalenie Boga jest życiem człow ieka (św. Ireneusz). Krzyż i zm artw ychw stanie C hrystusa tw orzą jedną nieroze­ rw alną całość. Dopiero w zm artwychwstaniu ukazuje się moc, potęga i m aje­ stat tej śmierci oraz piękno i wielkość objawionego w niej m iłosierdzia B oże­ go.

Zm artwychwstanie nie zamknęło się w jednym tylko człowieku. O tw ie­ ra ono czas nowego „udzielania się Trójjedynego Boga ludzkości w Duchu

Świętym zci sprawą Chrystusa-O dkupiciela”40. Jego dopełnieniem jest P ięć­

dziesiątnica - wydarzenie inaugurujące „czas Kościoła’4 ' . Jest to także p rze­ jaw m iłosierdzia Bożego.

M ówiąc o Kościele, nie należy mylić jego istoty z tym, co w nim jest drugorzędne, celu ze środkami. Istotą Kościoła jest wspólne uczestnictw o w życiu Bożym , tw orzące kom unię świętych. Kościół w tym, co go stanowi, jest obecnością Bożego m iłosierdzia w świecie: czasem podobny do kliniki, w której chorzy odzyskują zdrowie, czasem do matki tulącej do piersi swe dzieci, a czasem też do wychowawcy, prowadzącego uczniów do stanu doj­ rzałości. Kościół w swej istocie jest „chwalebny, nie mający skazy, zm arszcz­

ki, czy czegoś podobnego... święty i nieskalany” (Ef 5,27). Jest takim przez

swe zjednoczenie z C hrystusem Głową i O blubieńcem , przez zam ieszkanie w nim Ducha Świętego, który jest Duchem prawdy, piękna i życia. Grzech, brzydota, niedoskonałość nie należą do istoty Kościoła.

M iłosierdzie Boże, objawiające się w Kościele i przez Kościół, prow a­ dzi ludzi do Boga drogą m isterium paschalnego. N ajw yższa m iłość, która objaw ia się w Chrystusie, znajduje się także przy każdym człowieku. C zło­ wiek ten jest często osaczony przez zło, „które wdziera się również do jeg o

serca i może go zatracić w p ie k le ” (Mt 10.28)42. Zło jest krzyżem, przed któ­

38 Tam że, nr 7. 3" L ist do rodzin, nr 9.

1,0 D ominum et vivificantem , nr 22. 41 Tamże, nr 25.

(10)

PRAWDA O MIŁOSIERDZIU BOŻYM W ENC. „DIVES IN MISERICORDIA’' rym człow iek niejednokrotnie upada. M iłosierdzie Boże przejaw ia się w tym, że przem ienia krzyże ludzkie w krzyż Chrystusowy, dając m ożność człow ie­ kowi przechodzić przez śmierć do życia. W ten sposób Krzyż Chrystusow y

„stanow i ja kb y dotknięcie odwieczną m iłością najboleśniejszych ran zie m ­ skiej egzystencji człow ieka'43,.

Bóg wybrał dla ludzi Kościoła drogę sakramentów. Przez nie wierzący stają się Ciałem Chrystusa i z nim razem stają się uczestnikam i jego paschal­ nego m isterium . Każdy sakram ent przeto jest kolejnym przejaw em Bożego miłosierdzia. W śród nich zaś szczególne miejsce zajmuje Eucharystia, o k tó­ rej Papież uczy, iż „przybliża nas zawsze do tej miłości, która je s t p otężniej­

sza niż śmierć... która jest potężniejsza niż grzech'44.

M iłosierdzie Boże jest nieskończone i „nieskończona je s t gotow ość i

moc przebaczania, mająca swe stałe pokrycie w niewysłowionej wartości ofiary życia. Żaden grzech ludzki nie przew yższa je j mocy ani je j nie ogranicza. Ograniczyć ją może tylko od strony człowieka brak dobrej woli, brak gotow o­ ści nawrócenia, czyli pokuty, trw anie w oporze i sprzeciw ie wobec łaski i prawdy, a zwłaszcza wobec świadectwa krzyża i zmartwychwstania Chrystu­ sow eg o "45.

I w tym tkwi dramat człowieka. Jego wolność jest tak wielką m ocą, że może powstrzym ać wszechobecne m iłosierdzie Boże. Nie każde zło ludzkie ustępuje przed prom ieniow aniem Bożego m iłosierdzia. „Dopiero w ostatecz­

nym (eschatologicznym) spełnieniu i odnowieniu świata - pisze Jan Paweł II - m iłość we wszystkich wybranych przezw ycięży te najgłębsze źródła zła, p rzy­ nosząc ja ko owoc ostatecznie dojrzały Królestwo życia i świętości i chw aleb­ nej nieśmiertelności... W tym eschatologicznym spełnieniu miłosierdzie obja­ wi się ja ko miłość, podczas gdy w doczesności, w dziejach człowieka, które są zarazem dziejami grzechu i śmierci, m iłość musi się objawić nade wszystko jako miłosierdzie i wypełniać się również ja ko miłosierdzie"46.

III. W YM OGI M IŁOSIERDZIA

To ostatnie stw ierdzenie sugeruje konieczność Bożego m iłosierdzia w naszym doczesnym świecie. W innym m iejscu Papież nadto uczy o odpo- wiedniości tej prawdy. „Miłosierdzie odpowiada nie tylko najgłębszej p ra w ­

dzie owej miłości, ja ką je s t Bóg (i która je s t Bogiem ), ale także całej w e­ wnętrznej prawdzie człowieka i świata, który je s t jeg o doczesną ojczyzną”41.

‘'-’Tamże, nr 8. 44Tamże, nr 13. 45 Tamże, nr 13. 46 Tamże, nr 8. 47 Tamże, nr 13.

(11)

Cóż tedy zrobić z ludźmi, którzy uw ażają m iłosierdzie za sm utną ko­ nieczność stanu, w jakim znalazł się człow iek, którzy nie godzą się na ten stan i starają się go zmienić własnymi siłami, a rełigię głoszącą m iłosierdzie traktują jako „opium dla ludu” lub „przypinanie kwiatka do kajdan”. Pokusy te nie są obce naw et ludziom wierzącym . B. Bro pisze, iż „pewien rodzaj

nieustannie powtarzanego wołania o miłosierdzie, kryje nie ujawnioną p ro ś­ bę: pragnienie, abyśmy nie potrzebowali ju ż miłosierdzia, kryje bunt przeciw myśli, że my, grzesznicy, potrzebujem y zbawienia; czy wreszcie nowy faryze- izm, aby nie słyszeć ju ż o przebaczeniu i pojednaniu, na przykład o sakra­ mencie Pokuty, gdyż to ujawniłoby jednocześnie nędzę i grzech”48.

Tymczasem Papież uczy nie tylko o odpowiedniości prawdy o Bożym m iłosierdziu, lecz rów nież o jej koniecznym związaniu z Bogiem, człow ie­ kiem i światem. M a na myśli świat rzeczywisty, w którym żyjemy, a nie wy- im aginow any-utopijny. Chodzi mu o człow ieka, nosiciela upadłej natury, a nie o tego sprzed grzechu pierworodnego. Odw ołuje się też do Boga, który objaw ia się ludziom w ich dziejach. Innego Boga po prostu nie znamy. Jakie przeto wym ogi stawia praw da o m iłosierdziu Bożym ?

Przede wszystkim - wymóg właściwego jej rozumienia. Cała encyklika

„Dives in misericordia” jest próbą sprostania temu wymogowi. Chodzi o praw ­

dę, a nie o jej nam iastki, o m iłosierdzie wydobyte z ukrycia, lecz bez sztucz­ nych ozdób. Nie potrzebuje ono pożyczonych szat, by pociągać św iatów - ców. Jego piękno i moc zawierają się w nim samym. Ze swoim krzyżem , z zaparciem się siebie i z cierpieniem jest ono najbardziej pewnym i wiernym przyjacielem człowieka. Oczywiście - człowieka wiary, który z pow agą prze­ m ierza drogę swego życia.

Jest rzeczą zdum iewającą, że Biblia w odniesieniu do wiary dysponuje parą pojęć podobnych do tych, którymi określa Boże miłosierdzie. Boga cha­ rakteryzuje „hesed” - wierność w m iłowaniu, pokonująca wszelkie przeszko­ dy, m ocniejszą niż grzech i śmierć. Człowiek m oże zdobyć się na „am an” - wiarę, która jest m ocna jak skała i stabilna jak zbudowany na niej fundam ent. W Bogu jest „raham im ” - czułość matki w zględem niem ow lęcia, serce za­ wsze gorące. W człow ieku m oże być „batah” - św iadom ość i odczuw anie owej kojącej i uspakajającej obecności przy nim B oga49. W łaściw ości m ę­ skie i kobiece charakteryzują postawę Boga względem człow ieka i odniesie­ nie człowieka do Boga. Człowiek jest „capax D ei” - zdolny przyjąć Boga i stać się z Nim jedno. A Bóg jest „capax hom inis” - zdolnym stać się człow ie­ kiem. M iłosierdzie Boże znajduje się na przecięciu się tych dwóch zdolności. Bez zakorzenienia w bycie Boga i bez m iejsca w strukturze człow ieka

miło-48B . B r o , Le pouvoire du m a l, Paris 1977, s. 1 4 0 .C y t.z a :H . D e L u b a с , O naturze i łasce, K raków 1986, s. 77 n.

4 ,Z o b .J . D u p l a c y , Wiara, w: „Słow nik teologii biblijnej" (red. X. Leon-D ufour), Poznań 1973, s. 1025.

(12)

PRAWDA O MIŁOSIERDZIU BOŻYM W ENC. „DIVES IN MISERICORDIA” sierdzie byłoby zawsze czymś tylko doraźnym, powierzchownym i akcyden- talnym. Człowiek słusznie mógłby odeń uciekać lub nim pogardzać.

Pośród w szystkich meandrów, którym i Bóg prowadzi człow ieka, naj­ trudniejszym i są próby, którym poddaje jeg o w iarę. H eroicznym stał się: Abraham, któremu Bóg kazał zabić jedynego swego syna; Hiob. którego Bóg wydał w ręce diabła i pozwolił mu ogołocić go ze wszystkiego, a jego sam e­ go pokryć wrzodami; i wreszcie Jezus, Pan m iłosierdzia, któremu na krzyżu nie okazano miłosierdzia. „Ten - pisze Papież - który przeszedł dobrze czy­

niąc i uzdrawiając (Dz 10,38)... lecząc wszystkie choroby i wszystkie słabości (Mt 9,35), sam oto zdaje się najbardziej zasługiwać na miłosierdzie i wzywać do miłosierdzia wówczas, gdy je s t pojmany, wyszydzony, skazany, ubiczow a­ ny, ukoronowany cierniem, gdy zostaje przybity do krzyża i na nim w strasz­ liwych męczarniach oddaje ducha (Mk 15,37; J 19,20). W szczególny sposób wówczas zasługuje na miłosierdzie - i nie doznaje go od łuclzi, którym dobrze czynił, a nawet najbliżsi nie potrafią Go osłonić i wyrwać z. rąk prześladow ­ ców ”50.

Cierpienie za karę jest do wytłumaczenia. M iłą jest ręka, która zdejm uje tę karę. Ale Biblia mówi nie tylko o takich próbach. Pism o św. pokazuje także cierpienie niewinnych, a życie prawdę tę potwierdza wielom a przykła­ dami: obozów zagłady, m iejscam i katorżniczych zsyłek, klinikam i dokony­ wanych zabójstw nie narodzonych. Zawsze nieodparcie w takich sytuacjach nasuwa się pytanie: Czy Bóg, który jest miłością, nie m oże ustrzec człow ieka przed cierpieniem ? Czy Jego m iłosierdzie zakłada uprzednią klęskę człow ie­ ka? Udzielono już wielu odpowiedzi na te pytania, co nie znaczy, że cierpie­ nie przestało być problemem. Dalej jest tak, że cierpienie oddala lub przybli­ ża do Boga, jest skandalem lub światłem, pozwalającym dostrzec to, czego zw yczajnie zobaczyć nie m ożna. Bez kaganka praw dy o Bożym m iło sier­ dziu nie sposób byłoby wyjść z tego labiryntu.

Co odsłania ta prawda? Pokazuje ona wielkość człow ieka i niebotyczne szczyty do zdobycia. W ielkim byl Hiob i nawet diabeł nie mógł go przemóc:

„Po latach obcowania z Księgą - pisze ks. Józef Sadzik - zrozumiałem, że Hiob nie je s t biblijną odpowiedzią na problem cierpienia i zła. Nie je s t ich eksplikacją. Jest przemożną lekcją godności ludzkiej, postaw y człowieka do ­ tkniętego bólem, jest lekcją wierności Bogu w cierpieniu”5' . W tych pięknych

słowach, chociaż sprzecznych w sobie, zawiera się coś niezwykle ważnego: blask godności ludzkiej przyćm iewa cień towarzyszącego człow iekowi bólu, zła i cierpienia.

Bóg m iłosierdzia jest przy człowieku nawet wtedy, gdy wydaje mu się, że został przez N iego opuszczony. D ośw iadczenie to było udziałem naw et

50 DiM , nr 7.

(13)

Jezusa, który przybity do krzyża „zawołał donośnym głosem: Boże mój, Boże

mój, czem uś M nie opuścił?” (Mt 27,46). Bóg sam w tym wielkim dram acie

ocalenia człow ieka okazuje się słaby, pokorny, współcierpiący, po to, aby - dzieląc z człow iekiem jeg o ziem ską egzystencję - dźw igać go ku istnieniu niebieskiemu. Bóg nawet pozw ala człowiekowi zmagać się z Nim sam ym i być pokonanym . Przykładu tego dostarcza biblijny patriarcha Jakub (Rdz 32,25-32).

Stopnie walki w yznaczają poziom y w ielkości człow ieka. „Każdy stał

się wielki - tłum aczy S. Kierkegaard - w zależności od wielkości tego, z czym wałczył■ Albowiem ten, kto walczył ze światem, stał się dość wielki, aby świat zwyciężyć, a ten, kto walczył sam z sobą, stal się większy, gdyż zwyciężył sie ­ bie; ale ten, kto walczył z Bogiem, stał się większy nad innych - i dodaje - Abraham był większy od wszystkich, wielki siłą, której moc płynie z bezsilno­

ści, wielki mądrością, której tajemnicą je s t głupota, wielki nadzieją, której kształtem je s t szaleństwo, wielki miłością, która jest nienawiścią do samego siebie”51. Bez Bożego m iłosierdzia człow iek w każdej walce skazany byłby

na przegraną. Nie potrafiłby zobaczyć własnej godności ani zrozum ieć sw e­ go losu.

Do całości istnienia ludzkiego należy rzeczyw istość, którą „O rędzie W ielkanocne” określa „felix culpa” (błogosław iona wina). U jaw nia się ona w różnych w ariantach. Czyn C hrystusa niw eczy grzech A dam a. M iłość ojca pozw ala m arnotraw nem u synow i zobaczyć go i siebie takim , któreg o by przedtem nigdy nie dojrzał. Cenę zdrowia poznaje się po jego utracie. I tak je s t na każdym kroku. Boże m iłosierdzie objaw ia człow ieka człow iekow i i pozwala człowiekowi coraz bardziej stawać się człowiekiem. Szeroko o tym pisze Jan Paweł II w „Redem ptor hom inis” .

W ym ogi m iłosierdzia B ożego przechodzą na K ościół. On m a o nim świadczyć, wyznawać je J a k o zbawczą prawdę wiary i życia z wiary” , starać się „wprowadzać je i wcielać w życie, zarówno własnych wyznawców, ja k też

w miarę możności wszystkich ludzi dobrej woli” oraz odwoływać się do niego „wobec wszystkich przejawów zła fizycznego i moralnego, wobec wszystkich zagrożeń, które tak bardzo ciążą nad całym horyzontem życia współczesnej ludzkości”53. Słowa te Jan Paweł II czyni program em Kościoła, program em

powszechnym i stale obowiązującym. Racją bytu K ościoła jest bowiem „ob­

ja w ia ć Boga, tego Ojca, który pozwala nam w idzieć siebie w Chrystusie. Im w iększy zaś może być opór dziejów ludzkich, im większa obcość ziem skich cywilizacji, im większa miara negacji Boga w ludzkim świecie, tym większa w gruncie rzeczy bliskość tej tajemnicy, która - ukryta w Bogu przed wiekami - w czasie stała się udziałem człowieka w Jezusie Chrystusie”54.

52 S . K i e r k e g a a r d , Bojaźń i drżenie, W arszawa 1972, s. 15. 53 D iM , nr 12.

(14)

PRAWDA O MIŁOSIERDZIU BOŻYM W ENC. „DIVES IN MISERICORDIA” LA V É R IT É SU R LA M IS É R IC O R D E D E D IE U DANS

L ’E N C Y C L IQ U E D E JE A N PA UL II „D IV E S IN M IS E R IC O R D IA ” RÉSUMÉ

Cet article essaye de présenter d ’une m aniere globale la vérité sur la M iséricorde de Dieu á partir de l ’Encyclique „Dives in m isericordia” . L ’au­ teur a fait ceci en trois chapitres: la conception de la m iséricorde de Dieu, sa m anifestation et ses exigences. Il a démontré aussi la situation de l’hum anité dans le cadre de ľ histoire du salut. Ainsi on voit la m iséricorde de Dieu com ­ me la charité qui sauve la dignité de l ’hom me; qui nous rends le sens á la vie et qui perm ets de se redresser d ’un situation désespérée. La m iséricorde n ’est pas une pitié qui ne perm ets pas de se mettre debout á un hom m e abattu. La vérité sur la m iséricorde de Dieu est liée inséparablem ent á Dieu et á l’hum a­ nité dans son histoire.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Opowiada sie˛ on za ujmowaniem pomocnictwa jako przeste˛pstwa konkretnego naraz˙enia na niebezpieczen ´ stwo, zaznacza jednak przy tym, z˙e nie jest jasne, kto´re uje˛cie

likwidowanie urzędów (rosyjskich) Królestwa, przygotowanie materiałów do rozrachunków gospodarczych miedzy Polską a Rosją, a z czasem przekształciła się w

Nie jest to bynajmniej formuła prosta. Występuje w niej stopa wzrostu ka­ pitału początkowego, której teoria obejmuje stałą ekonomiczną, naturalną strat- ność opisaną w

Przedstawiona w tym rozdziale koncepcja konstruowania portfela papie­ rów wartościowych jest to propozycja budowania wieloskladnikowego funda­ mentalnego portfela modelu

Poniesione przez podatnika (zarówno przez osobę fizyczną, jak i prawną) wy­ datki na prowadzenie prac badawczo-rozwojowych m ogą zostać wliczone w koszty uzyskania

Analiza liczby samochodów obsługiwanych na TPŚ (rysunek 9) wskazuje, że w 2014 i na początku 2015 roku należało się spodziewać stabilizacji, jeżeli chodzi o liczbę

W następnym referacie pt. Paweł Landwójtowicz, UO, nadmienił, że pracuje w diecezjalnej Fun- dacji ochrony życia i w ramach tej fundacji istnieją trzy ośrodki duszpasterstwa

The article consists of seven parts, in which the author takes under the consideration the following issues, inspired by Ricoeur, and associated with the understanding of