• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

S. M.

Prasa o adwokaturze

Palestra 12/6(126), 90-94

(2)

90 P ra sa o a d w o k a tu r z e Nr 6 (126)

z u rzędu? W y d a je się, że k.p.k. d a je tu ta j w y ra ź n ą odpow iedź. N ależy w yznaczyć n ie le tn ie m u obrońcę z ch w ilą w szczęcia p o stę p o w an ia k arn e g o m personam . A lbo­ w iem należy analo g iczn ie sto so w ać a rt. 80 § 2 k p .k . w p o stęp o w an iu z n ie le tn i­ m i, k tó ry to przepis n a k a z u je w yznaczyć obrońcę z urzędu, jeżeli w to k u śledz­ tw a o sk arżo n y nie m a o b ro ń cy z w yboru, a zachodzą okoliczności o k reślo n e w art. 79 § 1 k.p.k. Z pow yższego sfo rm u ło w an ia w y n ik a b ezspornie, że w y znaczenie o b rońcy pow in n o n a s tą p ić bez zw łoki, skoro ty lk o o rg an p ro w a d zą cy śledztw o do­ w ie się o okolicznościach w y n ik a ją c y c h z tre ś c i a r t. 79 § 1 k.p.k. O d m ie n n a w y ­ k ła d n ia p rz e k re ś la ła b y założenia tego p rze p isu , p o z w a la ją c n a w y zn a cz en ie o b ro ń ­ c y nie w to k u śled ztw a, lecz w końcu śledztw a, lub n a w e t p rze d sam y m z a m k n ię ­ ciem śledztw a. N iezależnie je d n a k od tre ś c i obow iązujących przepisów o raz od p rz e d sta w io n e j w y że j w y k ła d n i g ra m a ty c z n e j, tru d n o zrozum ieć, dlaczego n a le ż a ­ ło b y czekać z p o d ję cie m pow yższej decyzji aż do czasu zakończenia śle d ztw a lub d o c h o d z e n ia 21 W ręcz przeciw n ie, w ła śn ie w s y tu a c ji dotyczącej n ie letn ieg o p o ­ m oc obrońcy p o w in n a n a s tą p ić ja k n ajw c ze śn ie j. K iedy m a to n astą p ić ? O dpo­ w ied zi n a to p y ta n ie u d ziela n a m a rt. 476 § 2 k.p.k., k tó ry p rze w id u je, że sęd zia d la n ie le tn ic h je s t obow iązany w szcząć p o stę p o w an ie p rze ciw k o n ie le tn ie m u w s p ra w a c h o p rz e stę p stw o ścigane z urzędu. A w ięc z ch w ilą w szczęcia p o stę p o w a­ n i a in p erso n a m p rze ciw n ie le tn ie m u n ależy m u w yznaczyć obrońcę.

W zakończeniu trz e b a podnieść, że — ja k się w y d a je — te n d e n c ją rozw ojow ą j e s t d alsze zw iększenie u d ziału obrońcy w ra m a c h p o stę p o w an ia k arn e g o ró w ­

n ież w sp ra w a c h n ie letn ich . N ie m ożna bow iem z góry zakładać, że u dział o b ro ń ­ c y w p o stę p o w an iu o siln y ch a k c e n ta c h w ychow aw czych p o w in ien być w yłączony bąd ź ograniczony. W ręcz przeciw n ie, u dział obrońcy, ja k o w sp ó łczy n n ik a s p r a ­ w o w an ia w y m ia ru sp raw ied liw o ści, p o w in ie n m ieć c h a ra k te r w szech stro n n y , p rz e ­ c z ąc y w y su w a n y m czasam i n ie słu sz n y m su g e stio m o czysto p ro fe sjo n a ln y m c h a ­

r a k te rz e działalności obrońców w p rocesie k arn y m .

III. W św ie tle p rzep ro w ad z o n y ch ro zw aż ań n ależy w zasad zie podzielić s ta n o ­ w isko z a ję te p rzez SN w głosow anym orzeczeniu, m oże nieco zbyt o strożne w po ­ stu lo w a n ej w y k ła d n i w d rugiej tezie pow yższego orzeczenia.

A lfr e d K a fta l

»1

P o r. M. C i e ś l a k : U d z ia ł a d w o k a ta w p o s tę p o w a n iu p r z y g o to w a w c z y m , „ P a ł e s t r a '’ n r 1—2/62, s. 27 i n .

f»W/łS/ł

o

A O W O K A T U H Z B

Z re la cjo n o w a n a w p o p rze d n im (m ajow ym ) n u m e rz e „ P a le s try ” p u b lik a c ja T a ­ deu sza K u r a p t. N a w ła sn y m p o d w ó rku , zam ieszczona n a ła m ac h czasopism a „P raw o i Ż ycie” (nr 8 z dn. 21 k w ie tn ia br.), zn a la z ła szybki oddźw ięk w obszernych w ypow ied ziach w ic e m in istra S p ra w ied liw o śc i K a z im ie rz a Z aw adzkiego i P re z y ­

dium NRA, ogłoszonych w „G azecie S ądow ej i P e n ite n c ja r n e j” (nr 9 z dn. 1 m a ­ ja br.).

(3)

6 <126) P r a s a o a d w o k a tu r z e 91

W obu w ypow iedziach p o d a n o w y ja ś n ie n ia w k w estia c h podniesionych przez red. T . K u ra i jednocześnie zajęto w ła śc iw e w te j sp ra w ie stanow isko.

W końcow ych u stę p ac h w ypow iedzi W ice m in istra S p ra w ied liw o śc i czytam y: „(...) dochodzące do M in iste rstw a sygnały, pochodzące n ie ty lk o z ostatniego a r ty k u łu „ P ra w a i Ż ycia” , p rży c zy n iły się do stw ie rd z e n ia n ie praw idłow ości w d ziała n iu n ie k tó ry c h o rganów sa m o rz ą d u adw okackiego i p rzy czy n iły się do p o d d a n ia k ry ty c z n e j a n a liz ie d ziała ln o śc i nadzorczej M in iste rstw a S p ra w ie d li­ w ości w te j dziedzinie. Za ca ło k sz ta łt p o lity k i d y sc y p lin a rn e j w sp ra w a c h ad w o ­ k a c k ic h w spółodpow iedzialność ponoszą ró w n ież w ład z e sa m o rz ąd u a d w o k a ck ie­ go, p r o k u ra tu r a i S ąd N ajw yższy. P ro b le m y te są obecnie szczegółow o b ad a n e i a n a liz o w a n e i w n ajb liższej przyszłości b ęd ą p rze d m io te m o b rad K olegium M ini­ ste rs tw a , k tó re p o d e jm ie o d p o w ied n ie k ro k i

In fo rm a c y jn ie dodano, że ze sta n o w isk a n ac ze ln ik a S am odzielnego W ydziału do S p ra w A d w o k a tu ry pow ołano M. M atw in o w ą, a p e łn ie n ie ty c h obow iązków po­

w ierzono sęd ziem u R. D m ow skiem u.

W w y ja śn ie n iu p rze k a z a n y m „G azecie S ądow ej i P e n ite n c ja rn e j” P re zy d iu m N RA p o d k reśla , że n ie zaw sze w id z ia n o d o stateczn ie ostro istn ie n ie p ew nych p r o ­ blem ów , k tó ry c h ilość p rze ch o d ziła w jakość. „ P o sta w a n ie k tó ry c h je d n o ste k — czy tam y w w y ja śn ie n iu — uw idoczniona w poszczególnych sp ra w a c h d y sc y p lin a r­ nych, zn am io n o w ała ich ogólną p o sta w ę szkodliw ą d la a d w o k a tu ry i w y m ia ru

sp raw ie d liw o śc i i p o sta w ę an ty n a ro d o w ą . J e d n ą z p rzy c zy n ta k ie g o s ta n u rzeczy b y ło — obok b ra k u w yczucia politycznego p ro b lem u — is tn ie n ie 'w e w n ę tr z n y c h i ze w n ętrzn y ch tru d n o śc i w fo rm u ło w a n iu koniecznych w niosków . Dziś sam orząd z d a je sobie z te g o sp raw ę, a a d w o k a tu ra ja k o całość uw aża, że a k tu a ln a sy tu a c ja p o lity c z n a sp rz y ja i n a k a z u je w yciąg n ięcie stosow nych w niosków (...).” D alej w w y ja ś n ie n iu ty m czytam y:

„P ry n cy p ia ln o ść k r y ty k i nie m oże p o m ijać m e ry to ry c zn e j an a liz y przed m io tu k ry ty k i. N iep ra w id ło w a p o sta w a i działalność poszczególnych je d n o ste k nie może pow odow ać g en e ra liz o w a n ia zarzu tó w pod ad re sem a d w o k a tu ry i je j sam o rz ąd u .”

*

J e s t w W arszaw ie, w dzielnicy M okotów , szk o ła uczczona ’ im ieniem w y b itn e ­ go p ra w n ik a polskiego, a d w o k a ta T eo d o ra D uracza. Z n o ta tk i p raso w ej pt. W X X V rocznicę śm ie rc i T eodora D uracza („P raw o i Ż ycie” n r 10 z dn. 19 m a ja b r.) d o w iad u jem y się, że Z rzeszenie P ra w n ik ó w P olskich u fu n d o w ało dla te j szko­ ły sz ta n d a r, k tó ry w 25 ro cznicę śm ierci p a tro n a szkoły w rę cz y ł m łodzieży p r e ­ zes Z P P prof. d r Z. Resich. Z ra c ji te j uroczystości „P raw o i Ż y cie” p rzy p o m ­ niało d ziałalność T. D u ra cz a ja k o obrońcy w w ielu p ro ce sac h polity czn y ch w P o l­ sce p rze d w rze śn io w ej, p o d a ją c jednocześnie in fo rm a c je o jego p ra c y polity czn ej: „Im ię D u ra cz a ż y je w śró d n a s szczególnie silnie. N ie zdołali go zabić h itle ro w ­ cy. P a m ię ta o n im n ie ty lk o p o lsk i św ia t p raw n ic zy i m łodzież sz k o ln a M okoto­ w a. Jego n az w isk o i życie zw iązan e je s t n ajściślej z polsk im ru c h e m robotniczym , n a le ż y on bow iem do w spółzałożycieli P o lsk iej P a r tii R obotniczej i w chodził w sk ła d je j K o m ite tu C entralnego. P a m ię ć o w y b itn y m p ra w n ik u zo stan ie zaw sze w śró d N as.”

*

„D ziennik Z ach o d n i” (nr 101 z dn. 28—29 k w ie tn ia br.) w n o ta tc e pt. A d w o k a c i

(4)

92 P ro ta o a d w o k a tu r z e Nr 6 (126)

n ia br. Z g ro m ad z en ia D elegatów W ojew ódzkiej Izby A d w o k ack iej w K ato w icach w ra z z f ra g m e n ta m i rez o lu cji pow ziętej n a ty m ze b ran iu . W rezo lu cji ze b ra n i d e ­ legaci Izby K ato w ic k ie j m .in. uch w alili:

„(...) stanow czo p rz e c iw sta w ia m y się te n d e n c y jn y m próbom w iąz an ia ad w o k a­ tu r y z p o cz y n an iam i przeciw n ik ó w naszego u stro ju , p o d ejm o w an y m i p rzez o śro d ­ k i w ro g iej p ro p a g a n d y .”

*

Je rz y A u g u s t y n i a k , pisząc fe lie to n p t. L is t z pow. ko zien ickieg o (W TK — T ygodnik K ato lic k i n r 14 z dn. 7 k w ie tn ia br.), m ia ł zapew ne ja k n ajlep sze intencje. P o sta w ił w y ra ź n ie in te re su ją c e p y ta n ie :

„ J a k to się dzieje, że ludzie, u w a ż a ją c ja k iś w y ro k za niesłuszny, m a ją p re ­ te n s je nie do sędziego, ale do rzeczn ik a »strony przeciw nej», p ra k ty c z n ie n a jc z ę ś­ ciej do a d w o k a ta ?

A u to r p o d ją ł p ró b ę u d zielen ia odpow iedzi n a to p y ta n ie , p rz e d sta w ia ją c źró d ła trze ch m itó w głów nych: m it „ad w o k ack ich k ru cz k ó w ” (istn ie ją ponoć ta k ie ch w y ­ ty procesow e, k tó ry m nie sposób się przeciw staw ić), d y sp ro p o rc ja w iek u i do­ św iad czen ia m iędzy sędzią a a d w o k a tem (spraw ność w zaw odzie, o k re śla ją c a

a d w o k a ta ja k o p raw n ic zeg o w ygę), b r a k m a te ria ln e g o za in te re so w a n ia p ro k u ra to ­ r a i sędziego w y n ik ie m sp raw y , bo są oni n a sta ły c h p e n sja c h m iesięcznych. A u to r ro z p ra w ia się z ty m i m n ie m a n ia m i zręcznie i p rze k o n y w a jąc o . R ozsądnie z a p rze­

cza p raw d ziw o śc i ta k ic h p e jo ra ty w n y c h ocen, rzeczow o w y ja ś n ia b łędy ro zu m o w a­ nia. A jednak...

W k ońcu bow iem p odnosi su g e stie z o trzy m an eg o od c z y te ln ik a z p o w iatu ko­ zienickiego listu i p re z e n tu je go w sk ró to w y m u ję ciu n astęp u jąco :

„— f a k t, że w sądzie s tro n a ekonom icznie siln ie jsz a m oże sobie w ziąć b a rd z ie j renom ow anego, b a rd z ie j uzdolnionego a d w o k a ta , a s tro n a ek onom icznie sła b sza m u si albo p o p rz e sta ć n a w łasn y ch siłach , albo te ż k o rz y sta ć z usług m niej u ta le n ­ tow anego rzeczn ik a, bu d zi w iele »złej krw i«. P o w s ta je w ra że n ie, n ie zaw sze zu pełnie b ezp o d staw n e, że w ła ś n ie d zięki sw ojej ekonom icznej p rz e w a d z e t a s tro n a m a w ię k ­

sze szanse. A p rzecież w PR L , w p a ń s tw ie so cjalisty czn y m w iększe szanse p o ­ w in n a m ie ć ta stro n a , k tó r a po p ro stu m a w ięk szą r a c ję i nic innego (...)” ;

„— pod o b n ie ja k m a m y b e z p ła tn ą ośw iatę, b e z p ła tn ą opiekę le k a rs k ą w n ie ­ k tó ry ch w y p a d k a c h , czy nie pow in ien m ieć o b y w ate l PR L , gdy zd a rza m u się s ta ­ n ąć p rze d sąd em , b e z p ła tn ą op iek ę p ra w n ą ? (...). Czy ta k ja k istn ie ją P a ń stw o w e B iu ra N o ta ria ln e , n ie m ogłyby istn ieć P a ń stw o w e B iu ra A dw okackie, i k a ż d y obyw atel, bez w zg lęd u n a sw o je położenie fin an so w e, m ógłby ze spokojem i z a u fa ­ niem liczyć n a fachow ą, rz e te ln ą , b ez stro n n ą pom oc p ra w n ą ? (...)” ;

,,— w y d a je się, że fin a n so w a s tro n a sp ra w y n ie n a strę c z a ła b y w iększego p r o ­ blem u, bo po p ro stu koszty u trz y m a n ia ta k ic h P a ń stw o w y c h B iu r A dw okackich o p arły b y się n a ty c h sam ych zasad ach , n a ja k ic h o p ie ra się koszty u trz y m a n ia s ą ­ dów w P R L , to znaczy n a k o sztach sądow ych zasą d zan y c h i ściąganych p rz e z P a ń ­ stw o od te j stro n y , k tó r a proces p rz e g ra ła (...).”

P rz e d sta w iw sz y w te n sposób te „ re w e la c y jn e ” pom ysły czyteln ik a, Je rz y A ugu­ sty n ia k piszo od siebie:

„Co o ty m sądzę? Ż e tego ro d z a ju su g e stie zgłaszane są n ie po ra z pierw szy. Ż e bardzo w ielu a d w o k a tó w odnosi się do ty c h k o n ce p cji p rzy c h y ln ie, a ta k (...). P oza tym , że rzecz je s t n iezw y k le sk o m p lik o w an a w r e a liz a c ji p ra k ty c z n e j, choć z a sa­

(5)

Nr 6 <126) P ra sa o a d w o k a tu r z e 9$

da b rzm i p ro sto i p rze k o n y w a jąc o (...)• Że w a rto z p ew nością o ty m p o d y sk u to ­ w ać, n ie oczekując w szakże, że w y n ik i d y sk u sji z n a jd ą re a liz a c ję ju tr o czy p o ­

ju trz e (...).”

N ie w y d a je się, by p ro p o n o w a n a przez a u to ra d y sk u sja m ogła być celow a i p o ­ żyteczna. U p ań stw o w ie n ie zaw odu ad w okackiego je s t po p ro stu czczą m rzo n k ą, n ie u w zg lę d n ia ją c ą pod staw o w y ch założeń w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i w naszy m k r a ju i w naszy m u stro ju społeczno-politycznym . P o w o ły w a n ie się n a to, że „w ielu ad w o k a tó w odnosi się do ty c h k o n cep cji p o zy ty w n ie”, je st w y ssa n ą z p alc a m ito - m a n ią, k tó rą a u to r w in n y m m ie jsc u ta k dzielnie zw alczał. P oza ty m p rzy obec­ n y m u społecznieniu w y k o n y w a n ia zaw odu adw okackiego i obow iązującej je d n o ­ licie w szy stk ich k lie n tó w ta k s ie o p ła t za usługi ad w o k a ck ie ro z p ra w ia n ie o p rz e ­ w adze ekonom icznie siln iejsze j stro n y w p ro cesie sądow ym b rzm i ja k b a jk a o że­ la zn y m w ilk u . Jed n eg o rzeczy w iście nie da się zaprzeczyć: są b a rd z ie j i m n iej u zd o ln ien i pełnom ocnicy procesow i, ale ta le n tó w nie m ożna zunifikow ać! A w k o ń ­ cu u w ag a n a m a rg in esie : w zasadzie w k aż d y m p ro ce sie sądow ym je s t „ stro n a p rz e g ry w a ją c a ” i n ic n a to p o rad zić n ie m ożna, n a w e t gdyby a d w o k a tu ra m ia ła być u p ań stw o w io n a. W życiu często ta k b y w a, że m ożna m ieć ra c ję , ale trz e b a ją udow odnić.

*

W y d a je się, że d la p o le m ik i n a te m a t a d w o k a tu ry w naszym k r a ju nie m a końca. W sz ra n k i w y stą p ili p o now nie a d w o k a c i, Je rz y M i l e w s k i i R om an Ł y c z y w e k . G ościnnych ła m ó w udzieliło „ P ra w o i Ż ycie” (n r 9 z dn. 5 m a ja br.), p o św ięcając całą k o lu m n ę w ypow iedziom o b u auto ró w . S ześcio k ro tn ie p o ­ w tó rzo n y n a te j k o lu m n ie nag łó w ek „W okół a d w o k a tu r y ” b u d zi ja k o ś n ie o d p arcie sk o ja rz e n ie gram o fo n o w ej p ły ty , k tó r a w sk u te k zacięcia się m ech an izm u p o d aje ciąg le te n sa m fra g m e n t p o w ta rz a ją c e j się iry tu ją c e j m elodii...

W ypow iedzi Jerzeg o M ilew skiego i R o m an a Ł yczyw ka, d o ty k a ją różnych in te ­ re su ją c y c h sp raw , są je d n a k nieco bledsze, rpniej k rw is te niż te niegdyś w y p o w ie­ dziane. Może fe rw o r polem iczny zb y t w y cz erp u je?

*

W n u m e rz e Je rz y M i l e w s k i w a rty k u le p t. N o i ju ż po piosence...? o g ła ­ sza sw o je p r e te n s je do re d a k c ji „ P a le s try ” o to, że n ie z a m ie śc iła jego p r y w a t­ n e j a n k ie ty do kolegów . In fo rm a c je n ależ ało b y n a d s y ła ć pod jego p ry w a tn y m a d re ­ sem do S łu p sk a lu b pod a d re se m re d a k c ji ty g o d n ik a „ K ie ru n k i” w W arszaw ie.. R e d a k c ja u d zieliła ad w o k a to w i M ilew skiem u odpow iedzi tre ś c i n a s tę p u ją c e j:

„W z w ią z k u z p ism e m z dnia 26.11.1968 r. R e d a k c ja „P a le stry ” u p r z e j­

m ie zaw iadam ia, że z n a desłanego m a teria łu n ie sk o rzy sta . M ogłaby n a ­ to m ia st za m ieścić a r ty k u ł p o św ięco n y p o ru szo n y m za g a d n ien io m w fo r ­ m ie dosto so w a n ej do p ro filu „ P alestry”.

J a k w zm ian k o w an o w yżej, odpow iedź ta n ie zadow oliła a u to ra , gdyż ta k się do n ie j u sto su n k o w ał:

„Piszę do R e d a k c ji „ P alestry". J e s t to organ N a c zeln ej R a d y A d w o ­

k a c k ie j. P roszę o ogłoszenie pew n eg o te k s tu . O co chodzi? O w sp ó łp ra ­ cę ad w o ka tó w . O w y d o b y c ie z ich ka n c ela rii, z ich p r a k ty k i w ła śn ie p r z y ­ p a d kó w p o ka zu ją cy ch p o lsk i, so c ja listy c zn y Są d S p ra w ie d liw y . K tó ż jest b ardziej w ty m za in te re so w a n y , ja k sta n a d w o k a ck i, ja k jego sam orządy

(6)

K r o n ik a Nr 6 (126)

N o i co? W łaśnie: nic. L iśc ik , a ż o b ra źliw y w sw o je j lakoniczności, z a ­ k o m u n ik o w a ł m i, że R e d a k c ja nie za m ie ści m o jeg o w e zw a n ia . Dlaczego? K to b y ta m ja k ie m u ś M ile w sk ie m u się tłu m a c zy ł. J a k się W a m to podo­

ba? M n ie a n i trochę. Z a p ro p o n o w a n o m i, ż e b y m n a pisał d y s k u s y jn y a r ty ­ k u ł n a ten. te m a t. D zię k u ję , nie sk o rzy s ta m . O d d zie ck a m ia łe m niechęć do za b a w y polegającej na w y w a la n iu d rzw i o tw a rtyc h . T u d zie ż rzu c a ­ n iu gro ch em o ścianę (...).

A m a te r ia ły do m o jeg o W ie lk ie g o P rzed sięw zięcia ? J a k o ś się zbiorą. S zk o d a , że b ez p om ocy sam o rzą d u i „ P alestry”. Cóż, tru d n o m ó w i się

— i d zia ła d a le j’’. K o m e n ta rz zo staw ia m y czytelnikow i. S. M.

K n O W I K A

Z ŻYCIA IZB A D W O K A C K IC H I z b a k a t o w i c k a

1. W d n iu 5 k w ie tn ia 1968 r. odbyło się ro zszerzo n e z e b ra n ie P o d staw o w ej O r­ g an iza cji P a rty jn e j p rz y K adzie A d w o k ack iej w K ato w ic ac h z udziałem p rz e d ­ sta w ic ie li w szy stk ic h P O P sk u p ia ją cy ch a d w o k a tó w z te re n u w ojew ództw a k a to ­ w ickiego. N a ze b ran iu ty m uchw alono re z o lu c ję w zw iązk u z a k tu a ln y m i p ro b le ­ m a m i życia społeczno-politycznego k ra ju , w y ra ż a ją c w niej solidarność i p o ­

p a rc ie d la sta n o w isk a K C PZP R .

R a d a A d w o k a c k a n a p osiedzeniu w d n iu 10 k w ie tn ia 1968 r., so lid ary zu ją c się ze sta n o w isk ie m P O P , p o sta n o w iła po d ać tre ś ć pow yższej re z o lu c ji do w iadom oś­ ci członków Izby.

2. W d n iu 24 k w ie tn ia 1968 r. odbyła się w lo k a lu R ady A d w o k ack iej w K a to ­ w icach a k a d e m ia dla uczczenia Ś w ię ta P ra c y , p o łą cz o n a z re fe ra te m I S e k re ta ­ rz a P O P p rzy R adzie A d w o k ack iej w ic e d z ie k a n a M iłosza C hm ielą, a w dniu 1 m a ja a d w o k a ci-cz ło n k o w ie zespołów ad w o k a ck ic h oraz ad w o k aci i ap lik a n c i za m ie sz k a li w K ato w icach , a ta k że p rac o w n icy b iu ro w i R ad y A d w o k ack iej oraz p ra c o w n ic y k ato w ic k ic h zespołów ad w o k ack ich , w liczbie około 100 osób, w zięli

u d ział w pochodzie i w iecu pierw szom ajow ym .

3. W d n iu 20 k w ie tn ia 1968 r. odbyło się w lo k a lu R ad y A d w o k ack iej w K a to ­ w icach ze b ra n ie o rg a n iz a c y jn e K oła A d w o k ató w -em e ry tó w , n a k tó ry m w y b ra n o pięcioosobow y z a rząd K oła z ad w o k a te m W acław em N ieśw iato w sk im ja k o p rz e ­ w odniczącym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

Abstract: The aim of the conducted research was the evaluation of the influence of increased pH on the content and mobility of nickel in arable soils in the surroundings of

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach