• Nie Znaleziono Wyników

Dawne osadnictwo i krajobraz na terenie dzisiejszej Warszawy (w związku z książką Osadnictwo obszaru Warszawy na tle środowiska naturalnego: V w. p.n.e - XII w. n.e., red. Jerzy Pyrgała, Warszawa 1987)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dawne osadnictwo i krajobraz na terenie dzisiejszej Warszawy (w związku z książką Osadnictwo obszaru Warszawy na tle środowiska naturalnego: V w. p.n.e - XII w. n.e., red. Jerzy Pyrgała, Warszawa 1987)"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

D

4

S

K

U

S

J

E

JAN TYSZKIEWICZ

Dawne osadnictwo i krajobraz na terenie dzisiejszej Warszawy

(w związku z książką O sadnictw o obszaru W arszaw y na tle środow iska natural­

nego: V w. p.n.e. X II w. n.e., red. Jerzy P y r g a ł a, Ossolineum, Warszawa 1987, s. 177, ilustr.)

Warto sobie uświadomić, że zapał w poszukiwaniu najstarszych śladów byt­ ności człow ieka na terenach objętych obecnie przez m iasto W arszawę ożywiał spore grono entuzjastów już przeszło sto lat temu. Obok działaczy gospodarczych typu Leopolda Kronenberg a i Ludwika Krasińskiego spotykam y wtedy również entuzjastów nauki arche oolgii. M yślim y o Józefie P r z y b o r o w s k i m , który potrafił w ydać w W arszawie trzy roczniki „Wiadomości A rcheologicznych”, a w pierw szym zam ieścił owoc swoich wcześniejszych poszukiwań pt. „Wycieczki ar­ cheologiczne po prawym brzegu W isły” (1875). Jak w iadom o w tym że czasie po­ dobne zainteresowania i prace podejm ował Zygmunt G l o g e r , gromadząc przez zbieranie w terenie, drogą w ym iany i zakupów znaną później kolekcję starożyt­ ności *. W liście do W ładysława W ójcickiego z 11 m aja 1878 r. oraz do Józefa Łepkowiskiego, przewodniczącego Komisji Archeologicznej Akadem ii Um iejętności w Krakowie, z 9 kwietnia 1879 r., Gloger oceniał sw oje zbiory jako najw iększe w całym kraju: kilka tysięcy skorup i naczyń glinianych, przeszło 10 tysięcy zabytków krzem iennych i kamiennych. O m istyfikacji m owy być nie może, ko­ lekcja była często zwiedzana. Żywa działalność Glogera — popularyzatorska i ko­ lekcjonerska — w ydatnie wspom agała usiłowania innych*, tworzących w Muzeum Przem ysłu i Rolnictw a w W arszawie ważną instytucję kultury i kształcenia w zaborze rosyjskim. P ozytyw iści i entuzjaści blisko ze sobą współpracowali. Poczy­ nania Muzeum w dużym stopniu finansow ał w ym ieniony w yżej przem ysłow iec-

-ziem ianm Luidfwik Krasiński. Tak powstaw ały zibiory archeologiczne przy Mu­ zeum Przem ysłu i Rolnictwa oraz prywatne Erazma M ajewskiego, dając z kolei podw alinę pod pierwsze P aństw ow e Muzeum Archeologiczne w Polsce m iędzy­ wojenne).

N ow oczesne badania krajobrazu i zasiedlenia terenów w arszawskich na obu brzegach W isły podjęto w okresie studiów nad początkam i państw a polskiego, W ram ach obchodów tysiąclecia naszej państwowości. W tym zakresie, jak dziś można ocenić, n ajw iększe zasługi położyły trzy badaczki: K. i M u s i a n o w i c z i Z. P o d w i ń s k a a później T. D u n i n - W ą s o w d c z ó w n a . Bez ich prac

1 J. T y s z k i e w i c z , Z ygm un t Gloger jako archeolog Podlasia, [w:] Ziem ia

1979. Prace i m ateria ły krajozn aw cze, Warszawa 1982, s. 108—124. Por. też Z. G 1 o - g e r , Dolinam i rzek, WarsZawa 1000.

* Np. Z. G l o g e r , Z bieranie starożytn ych n arzędzi kam iennych, „Kurier War­ szaw ski” 18717., nr 50; t e n ż e , Z a b ytk i przedh istoryczn e, „Gazeta W arszawska” 187», nr 207.

(3)

nadal widziano by inaczej i mniej jasno w iele faktów i problem ów*. Prac zespo­ łow ych rekonstruujących krajobraz i fizjografią obszaru W arszawy nie powstało w iele. W Pracowni Atlasu Historycznego przy Instytucie H istorii PAN prowadzono dotąd z reguły studia dotyczące późniejszego okresu średniow iecza, kładąc nacisk na zjaw iska i osadnictwo m azow ieckie na w iększych obszarach. Podobnie Komi­ sja Geografii Historycznej w PAN przy Kom itecie Nauk Historycznych n ie zaj­ m owała się terenem Kotliny W arszawskiej, podejm ując n aw et w Okresie swojej żyw szej działalności (lata siedem dziesiąte) inne tem aty i przedsięwzięcia, co tłu ­ m aczy zresztą jej ogólnopolski charakter. N ie podjął w tym kierunku rów nież żadnej inicjatyw y M azowiecki Ośrodek Badań Naukowych im. Stanisław a Herb­ sta, chociaż jego dorobek w ydaw niczy jest znaczny i przekroczył 40 tomów róż­ nych opracowań. Natomiast pradziejowym osadnictwem i dawnym i kulturam i zaj­ mował! się archeolodzy. Diziś przyczynków i m ateriałów archeologicznych pośw ię­ conych osadnictwu na obszarze tzw. W ielkiej Warszawy, przed uformowaniem się tutaj miasta, są setki, a zainteresowanych tą problem atyką, w yk w alifik ow a­ nych pracowników zapew ne kilkudziesięciu. Jednakże odczuwa się ciągle potrzebę syntezy oraz studiów szczegółowych w zakresie rekonstrukcji dawnych warunków przyrodniczych w szerokim znaczeniu.

Zespół złożony z archeologów i geologa podjął ostatnio trud syntetycznego przedstaw ienia rozwoju starożytnego i średniowiecznego osadnictwa na tych te­ renach. Celu opracowania nie przedstawiono dostatecznie precyzyjnie: „Długość tego okresu [tj. od V w . p n ie . do XII w. n.e. — J. T.] pobudza do refleksji historycznej, .której przedmiotem będą elem enty procesu dziejowego na tym nie- wiiellkilm obszarze, gdzie w rezultacie powstało m iasto będące stolicą Polski” (s. 7) Ahi długotrwałość ani relacje społeczne czy gospodarcze z okresu przedrzym skiegc lub rzym skiego n ie uwarunkow ały ulokowania naszej stolicy n a skarpie w arszaw ­ skiej. Trudno nawet dopatrywać się tego w stosunkach wczesnośredniowiecznych. Początki ośrodka politycznego, o regionalnym zasięgu, w idzieć przecież w olno do­ piero w Jazdowie. O genezie stołeczności Warszawy nie sposób m ówić w oparciu o m ateriał pradziejowy. Z uznaniem natom iast przyjąć należy deklarację zespołu autorskiego, że publikacja zamierzona została jako m ożliwie pełne i komplekso­ w e opracowanie określonego fragm entu dziejów terenu, dzisiejszej W arszawy, na tyle syntetyczne aby mogło zainteresow ać szersze grono odbiorców (&. 13 i 17). Taka synteza pradziejów tzw. m ikroregionu zdaniem autorów powinna uwzględ­ niać rozwój stosunków gospodarczych, społecznych i dem ograficznych, co mogą zapewnić odpowiednio prowadzone i rozbudowane studia archéologiczne (s. 13). N ależałoby powiedzieć jaśniej, że chodzi o badania archeologiczne, ale i inne z m mi ściśle sprzęgnięte, np. paleoantropologiczne i paleodem ograficzne.

Zgadzam y się z założeniem, ii głów nym i dziedzinami prowadzącym i do pra­ dziejowych ujęć syntetycznych są szeroko pojmowane badania osadnicze w raz ze w szystkim i sw ym i uwarunkowaniam i oraz procesy pnziemian kulturow ych pozna­ w ane według wypracowanych zasad archeologicznych (klasyfikacja i przemiany w ramach system atyki tzw. kultur archeologicznych). Fakty śledzone w yłącznie m e­ todami w ykopaliskow ym i nie mogą jednakże oddać całego bogactwa minionych kultur, co rzecz prosta utrudnia ustalenie różnic i zachodzących przekształceń. N iestety autorzy nie przypominają definicji, lecz prezentują w ątpliw ości w tym zasadniczym względzie: „Rola analizy stosunków kulturow ych w opracowaniu syn­ tezy pradziejów nie jest całkow icie jasna. Przede w szystkim nadal nie możemy * Z. P o d w i ń s k a , O sadnictw o R ów niny Praskiej w wiekach X IX V I, „Ma­ teriały W czesnośredniow ieczne” t. I, 1953, s. 59—96; K. M u s i a n o w i c z, Gród

(4)

D A W N E O S A D N IC T W O I K R A J O B R A Z W A R S Z A W Y

379

sprecyzować, czym jest w sensie społecznym i historycznym kultura archeologicz­ na” itd. Rzetelność ta potrzebna w gronie specjalistów może atoli żle zoriento­ wać sym patyków i szersze kręgi czytelników. Istotnie, trudno dlokładnie określić uwarunkowania (oddziaływanie czynników, procesów gospodarczych, społecznych i innych) powodujące rozwój i przemiany elem entów i zjaw isk kulturowych. Nie jest też proste odczytyw ać treści społeczno-kulturow e stojące za tymi elem en­ tami i zespołami zjawisk w poszczególnych kulturach archeologicznych, ale pisząc syntezę trzeba w yłożyć swoje założenia. Autorzy słusznie twierdzą, iż ,/w tej dzie­ dzinie podstawową rolę odgrywa szczegółowa i w szechstronna analiza archeolo­ giczna oraz odpowiednie w ykorzystanie wiedzy pozaźródtowej” (s. 14). To ostatnie pojęcie trzeba tu rozumieć identycznie jak w nowszej teorii historii (por. prace J. T o p o l s k i e g o ) 4. Piszący starają się kłaść nacisk na odtwarzanie i zrozumie­ nie ,/różnego rodzaju w ięzi i kontaktów m iędzyludzkich” oraz treści społeczno- kulturowe (gospodarcze, społeczne, religijne i inne).

Czyninik środowiska geograficznego w opracowaniach archeologicznych wzięty został pod uwagę jako czynnik przestrzeni (wydzielanie regionów osadniczych: mikroregionów czy mezoregionów) wypełnionej specyficznym i dla rozpatrywanego obszaru elementarni geograficznym i (ukształtowanie, gleby itd.). Ale — trzeba do­ dać — środowiskowe (geograficzne) uwarunkowania mogą być dostępne korelo­ waniu z pradziejowym i działaniami Ludzi jedynie po dokonaniu wstępnej rekon­ strukcji stanu w yjściow ego fltzw. środowisko pierwlotne vel naturalne), poszcze­ gólnych elem entów czy też pewnej syntezy, tj. tzw. krajobrazu naturalnego. W na­ szym przekonaniu owa rekonstrukcja powinna przebiegać od szczegółów i e le ­ m entów do próby zarysowania przypuszczalnej całości (krajobrazu). Wszystko to przedstawia zadanie odrębne, niełatw e i bynajmniej nie zaawansowane w roz­ w iązyw aniu dla ogromnej w iększości terenów naszego kraju *. Odtworzenie dziejów starożytnego i średniowiecznego osadnictwa w zm ienionym a naw et zdew astow a­ nym środowisku i krajobrazie, co jest w ynikiem długotrw ałego rozwoju aglom e­ racji m iejskiej, stanowi przedsięw zięcie szczególnie skomplikowane. Dla uzyska­ nia dobrej dokumentacji geograficznej, specjalnie Zaś przestrzennej a następnie dokonania analizy warunków rozwoju osadnictwa „niezbędne było zrekonstruo­ w anie krajobrazu geograficznego W arszawy i okolic sprzed okresu w ielkiej urba­ nizacji, tj, sprzed lat osiem dziesiątych ubiegłego w iek u ” (s. Ιθλ Polegać to winno, jak wspomniano, na odtworzeniu najistotniejszych elem entów środowiska natural­ nego (ukształtowanie, sieć hydrograficzna itd.). Nic n ie ujm ując dokonaniom ar­ cheologów uważamy, że w łaśnie zwięzły zarys w tym zakresie — tizn. rozdział I — stanow i o dużym znaczeniu om awianej publikacji. Synteza paleogeogiraficzna należy do najtrudniejszych zabiegów w geografii, m oże być i często jest w er y fi­ kowana przez fakty nowopoznawane.

A utorzy-archeolodzy zdawali sobie sprawę z niepełności syntez odcinkowych stwierdzając: „obecny stan źródeł uniem ożliwia opracowanie — — monografii [mikroregionu warszawskiego] —* — Opracowanie nasze należy traktować jako zw iązane z pewnym etapem na dradze poznania pradziejów obszaru Warszawy, zmierzające [dopiero — J. T.] do ,powstania pełnej ich syn tezy” (s. 16). Te i inne założenia teoretyczne należało w yłożyć klarowniej. Trudna problem atyka podjęta w e „Wstępie” obleczona została w niełatw ą do sforsowania formę, a co więcej spięta z wątkiem historiograficznym (s. 7—12), co w ykład dodatkowo komplikuje.

4 Por. prace J. T o p o l s k i e g o , np. M etodologia historii, Warszawa 1Ô73. ‘ O tradycjach badawczych i metodach w tym zakresie: J. T y s z k i e w i c z , Środowisko naturalne i an troporegiony dorzecza N arw i p rze d 1000 lat, Wrocław

(5)

Kłopoty z uświadom ieniem sobie i sprecyzowaniem założeń, dyrektyw, metod i konsekw encji Stąd płynących są bodaj piętą A chillesow ą badań pnzeszlości w ogóde, a co dopiero badań interdyscyplinarnych, współpracy zastępującej rutyno­ w e „nauki pomocnicze historii”, w tym wypadiku tizw. geografię prahistoryczną. Niepokojącą i trudną do pojęcia dla czytelnika jest informacja, że w yniki 20- -leiniiej pracy (?) Pracowni A rcheologiczno-K onserwatorskiej w arszaw skiego od­ działu Przedsiębiorstwa Konserwacji Zabytków oraz w yniki akcji Archeologicznego Zdjęcia Polski dla obszarów m iasta W arszawy nie mogły być wykorzystane przez autorów — „z powodów od nich niezależnych” (s. 11 n.). Dowodzi to istnienia sztucznych barier form alnych hamujących Skutecznie postępy nauki.

Frahisltoryk i historyk zastanow i się też chw ilę nad zasadnością wybranych dat granicznych V w. p.n.e. — XII w. n.e. Okres tzw. przedrzym ski czy lateński tradycyjnie na ziemiach polskich liczono dotąd od roku 400 p n.e., obecnie jednak zaznacza się tendencja ujednolicania pradziejów środlkowo-europejskich z połud- niow o-europejskim i ». Data powyższa (około 500 r. p.n.e.) ma w dużym stopniu charakter umowny, zabytki lateńskie sprzed 400 r. p n .e. są w Polsce nieliczne i w ystępują na Śląsku, w ięc przyjęcie jej tłumaczyć można n|p. liczeniem się z cezurą klim atyczną (początek okresu subaltlantyckiego). W tekście czytamy: „U schyłku okresu halsztackiego i na początku przedrzymskiego, czyli zapewne w 1 połow ie V w. p n .e., w ystępują na badanym obszarze zespoły 3 kultur: łużyc­ kiej, grobów kloszowych i wej.herowSko-krotoszyńskiej” (s. 47). Autor w ięc zdaje się podzielać takie w łaśnie stanowisko. Cezura końcowa również w ypływ a z syste­ m atyki chronologicznej stosowanej w archeologii. Dla środkowego Pow iśla orien­ tacyjny rok 1200 zamyka pew ien etap rozwoju osadnictwa (Stare Bródno, Wila­ nów , ul. Ostrobramska oraz Gocław, Grochów i Kawęczyn wzm iankowane w 1155 roku; s. 17 i 117). Od początku ΧιΙΙΙ w. rozwój ten ulega dalszej intensyfikacji (Jazdów), przeniesieniu na lew y brzeg Wisły i w konsekw encji sprzyja narodzi­ nom miasta. Pod tym w zględem kryteria archeologiczne znajdują w ięc uzasadnienie także w oczach historyków.

„Osadnictwo obszaru W arszawy...” opracowano w Instytucie Historii Kultury M aterialnej PAN. „Wstęp” (s. 7— 18) napisali: A. N i e w ę g ł o w s k i i J. P y r - g a ł a . Na treść składają się: rozdział I — E. S t u p n i e к a, „Środowisko natu­ ralne osadnictwa pradziejowego” (s. 19—44); rozdział II — A. N i e w ę g ł o w s k i , „Stosunlki kulturowo-osadnicze w e wczesnym okresie przedrzym skim ” (s. 45—82); rozdział III — W. В e n e r, „Procesy rozwoju osadnictwa w okresach późnym przedrzymskim i rzym skim ” (s. 83— 116); rozdział IV — Mi D u l i n i с z, „Wczesno­ średniowieczne stosunki osadnicze” (is. 117—139); W. B e n d e r , „Zakończenie” (s. 140—146); В. В a 1 к a, „Katalog stanow isk i znalezisk archeoolgicznych” (s. 147— 167), „Bibliografia” (s. 158—170) i „Summary” (s. 171.—177) oraz 4 mapy w załącze­ niu, poza tekstem. Studium doc. E. S)tupnickiej oparte zostało o przem yślany wybór najw ażniejszych m ateriałów kartograficznych dotyczących terenu W arsza­ w y (por. stw ierdzenie na s. 16 i 19—21). Najbardziej pomocne okazały się dwie mapy: „Plan okolic W arszawy” w skali 1 : 21 000 z 1820 r. oraz „Karta okrestno- stiej W arszawy” w skali 1 :42 000 z 1865—1888 r. Tę ostatnią po raz pierwszy opublikowano w załączeniu do niniejszej książki. Ta i inna podstawa kartogra­ ficzna pozwoliła wykonać autorską „Mapę urzeźbienia i sieci hydrograficznej Okolic W arszawy”, w ykorzystaną następnie do naniesienia stanow isk archeologicz­

* K. J a ż d ż e w s k i , P radzieje Europy Ś rodkow ej, W rocław 1981, s. 151; K u l­

tu ry i lu dy daw n ej Europy, red. S. K o z ł o w s k i , Warszawa 1981, s. 196; Prahi­

storia ziem polskich t. II, red. J. D ą b r o w s k i , Z. R a j e w s k i , Warszawa 1979, s. 22—30 i inne.

(6)

D A W N E O S A D N IC T W O I K R A J O B R A Z W A R S Z A W Y

381

nych z kolejnych okresów (mapy do po szc zególny с h rozdziałów). Dołączono je poza tekstem . Zasięg „Mapy urzeźbienia...” obejm uje nie tylko teren m iasta na obu brzegach Wisły ale również najbliższe jego okolice: na połudlniu po Falenity-Pow- sin-Falenicę, na w schodzie po W awer-Zielonkę-M arki, na północy po A leksandrów- -Buchnik-Łom ianki, a na zachodzie po W awrzyszew-Je lodki-Raszyn. W trakcie w y ­ konywania mapy uwidoczniła się prawidłowość przebiegu w ielu ulic zgodnie z dolinkami pierwotnych ciek ów wodnych (Praga Północ, Śródmieście).

W om ówieniu problemu wprowadzono nową klasyfikację elem entów morfolo- giczno-lkrajobrazowych, dając też nowe nazewnictwo, nawiązujące do tradycji his­ torycznych i dotychczasowej nomenklatury naukowej: Nizina Powiśiańska, Rów­ nina Dolinna, Wysoczyzna Warszawska. Urzeźbienie, hudowa geologiczna i hydro­ grafia zawsze decydowały o cechach jednostek mikrotopograficznych, m ozaice sie­ dlisk, warunków życia zbiorowisk roślinnych i zw ierzęcych. Otóż om ówienia tego brakuje historykowi osadnictwa w gruntownym studium Stupmiekiej. Przy św iet­ nej syntezie geologiczno-m orfologiczno-hydrcgraficznej brakuje uzupełnienia z za­ kresu gleboznawstwa; chociaż wielokrotnie wym ieniono piaski, gliny, muły, torfy, itd. nie przedstawiono ani obecnej, ani pierwotnej mapy gleb. Jesteśm y zdania, że ów św ietny zarys geologii historycznej terenów w arszawskich doczekać się wiinien drugiego, równie ważnego cz k n u rekonstrukcji środowiska naturalnego: mapy pierwotnych siedlisk (w znaczeniu używanym w leśn ictw ie i ekologii), a w oparciu o nią rekonstrukcji krajobrazu i w szystkich elem entów środowiska na­ turalnego,, w raz z pokrywą szaty le śn e jT.

W łaśnie owo pow ierzchniow e i ożyw ione środowisko przyrodnicze długo sta ­ now iło w yłączny cel zabiegów warsztatow ych historyków, w ramach stosunkowo późno wyłonionej nauki pomocniczej historii: tzw. geografii historycznej. Robiono to schem atycznie i jednostronnie, m etodą retrogresji od stanu w spółczesnego, w oparciu o niektóre nazwy m iejscow e itd., ale w ostatnim trzydziestoleciu już znacznie gru n tow n iej8. Od kilkunastu lat opracowywane są, także dla Mazowsza i okolic bliskich W arszawie, mapy tzw. roślinności potencjalnej. Szkoda, że w całej książce tylko m arginesowo natrafiam y na to podstaw ow e pojęcie ·. W rezul­ tacie pierw szy rozdział nosić powinien tytuł: „Środowisko naturalne osadnictwa pradziejowego. Cz. 1 — Urzeźbienie, geologia i hydrografia”. Postulowanej i n ie­ zbędnej części drugiej brakuje.

Opracowania zespołu archeologów z Pracowni Pradziejów Warszawy Zakładu Epoki Metali IHKM PAN n ie mają jednolitego konspektu, co utrudnia śledzenie niektórych w ątków i problem atyki. W rozdziale II, po om ówieniu źródeł znajdu­ jem y trzy kolejne segm enty rozważań: stosunki kulturowe, stosunki demogra- fiezno-społeczne i osadnicze oraz zagadnienie genezy kultury grobów kloszowych.

1 Zob. L. M r o c z k i e w i c z , Podział Polski na krain y i dzielnice przyrodn i­ czo-leśne, Warszawa 1952.

8 Znaczne zasługi położyli pół w ieku temu badacze niem ieccy. Z polskich obszerniejszych opracowań: k , B u c z e k , Ziem ie polskie przed 1000 lat, Warsza­ wa 1960; J. T y s z k i e w i c z , Środow isko naturaalne; t e n ż e , N auki h istoryczne

i p rzyrodn icze w badaniach lasów na ziem iach polskich, [w:] Ziem ia i ludzie w

daw n ej Polsce. S tudia z geografii h istoryczn ej, red. T. Ł a d o g ó r s k i , , Wrocław 1976, oraz t e n ż e , C złow iek w środow isku geograficznym P olski średniow ieczn ej. Warszawa 1981.

* Mało w ykorzystano pracę W. M atuszkiewicza z 1966 r. a pominięto: J. M M a t u s z k i e w i c z , A. B. K o z ł o w s k a , Założenia teoretyczn e, m etody i tech ­ n ika w yk o n yw a n ia p rzeg lą d o w ej m a p y poten cjaln ej roślinności n aturalnej na p rzy k ła d zie badań fitosocjologiczn o-kartograficzn ych na W ys. S iedleckiej, „Frag­ menta Floristica et G eobotanica” t. XXVII, 19S1, nr 1

2, s.

171‘—211

i mapa.

(7)

W ywody poświęcone są relacjom m iędzy kulturą tziw. łużycką i grobów kloszo­ w ych, przede wszystkim zaś stosunkom społecznym, widzianym i interpretowanym w św ietle w ykopaliskow ego m ateriału z cmentarzysk (s. 56—69). Problemy środo­ wiska geograficznego zostały poruszone stanowczo zbyt zw ięźle (s. 70—73 )10.

Wanto powiedzieć, że dla w czesnego okresu przedrzyrmskiego charakterystyczne jest skupienie się stanowisk archeologicznych na prawym brzegu Wisły. Wśród stwierdzonych 66 stanowisk przeważają cm entarzyska lokow ane praw ie zawsze na w ałach wydm (lub w pobliżu) od Henrykowa, Płud i Drewiiicvy na północ po Zerzeń i Bonków na połufdjndu, a także na lewym tarasie zalew ow ym (połud­ niow y Czerniaków, Wilanów, Paws inek), w Raszynie, Łomiankach i Burakowie oraz na krawędzi w arszaw skiej skarpy: Bielany, Plac Zamkowy, Belweder, Ła­ zienki, ul. Ursynowska i nad potokiem Służewieckdm. Stwierdzono tylko ślady dwóch osad, w Annopolu (sł. 4) i w Bródnie Nowym. Nie wchodząc w szczegóły można powiedzieć, że obie ów czesne kultury — łużycką i kloszową — pomimo różnego rytu grzebalnego cechuje lakowanie w jedlnej u m ie kości kilku osób. Groby kloszowe zawierały: popielnice przykryte dużym naczyniem , często kości ludzkie przemieszane z przepalonym i kośćmi zw ierzęym i (owca koza, koń), były to groby grupowane w skupiska, zapew ne najbliższej rodziny (Grochów st, 3, Henryków, Zerzeń).

D zięki ekspertyzom aantropologicznym stwierdzono, że w H enrykow ie w 134 grobach pochowano 228 osób w różnym w ieku (56% dizieci do 14 lat). W prze­ ciągu około 250 lat trwania cm entarza, przy założeniu trwania pokolenia przez 20 lat, grzebało tu zmarłych około 3—4 rodzin, tj. grupa osadnicza licząca 20— 25 osób. Biorąc pod uwagę licźbę stanow isk i przestrzeń przez n ie średnio zajmo­ waną otrzym ujem y szacunkowo: 5 km* na cm entarzysko, 40 grup osadniczych typu Henrykowa i 4—4,4 osoby na 1 km* gęstości zaludnienia. W tym czasie na g le ­ bach piaszczystych i bielicow ych dominować m usiało rolnictw o w ypaleńiskow o- -oidłogowe a gospodarkę w spierała hodowla. Sadyby lakow ano w pobliżu lasu liściastego-grądu, lasu łęgowego, rzadkiego boru mieszanego. Te szczegóły w yczy­ tać można z mapy roślinności potencjalnej (pierwotnej, dostosowanej do siedlisk) opracowanej dla K otliny W arszaw sk ieju .

Rozdział III — pośw ięcony głów nie okresow i w pływ ów rzym skich — składa się z trzech części: zagadnienia ogólne, charakterystyka regionu oraz w arunki ■klimatyczne (s. 90—96) i rozm ieszczenie osadnictwa. „Zagadnienia ogólne” podej­ mują rozważania o rozwoju i przekształceniach kulturowych. Obszerna część trze­ cia gruntowni«^ przedstawia w iedzę o osadnictw ie do końca IV w. n.e. Szczególne zainteresow anie budzi „Charakterystyka regionu” dająca w nikliw y i oryginalny pogląd na w spółoddziaływanie społeczeństwa i środowiska geograficznego. Na przełom ie er i w okresie w pływ ów rzym skich stanow isk archeologicznych na om aw ianym terenie było znacznie m niej niż wcześniej (Itylko 30). Nadal przew a­ żają w śród nich cm entarzyska (14) na ciągach w ydm owych praw ego brzegu (An­ nopol, Żerań, Brzeziny, Dotrzyma, Kawęczyn, Olszynka Grochowska) i pojedyńcze na lew ym brzegu (Bielany, Belw eder, Wilanów). Osady rozw ijały się wówczas w Annopolu, Bródnie Starym, Zbytkach i Zamościu (koło Powsina), Służew ie oraz w pobliżu Marymontu. W tym ostatnim m iejscu nie odkryto dotąd osadni­

10 Dlaczego żaden z autorów n ie w ykorzystał zbiorowego opracowania (30 róż­ nych studiów) C złow iek i środow isko w pradziejach, red. S. K o z ł o w s k i , War­ szaw a 1983 — budzi nasze zdziwienie.

11 W. M a t u s z k i e w i c z , Potencjalna roślinność naturalna K o tlin y W arszaw ­

sk ie j, „Materiały Zakładu Fitosocjologii Stosow anej UW” nr 15, W arszawa—Biało­ w ieża 1966, z mapą.

(8)

D A W N E O S A D N IC T W O I K R A J O B R A Z W A R S Z A W Y

383

czej w arstw y kulturowej, ale zlokalizowano ślady w ytopu żelaza (Marymont Dol­ ny), a nieopodal .Stare Miasto) znaleziono m onetę brązową Konstantyna I (322— —325).

d a takiego obrazu w yłaniającego się z pradziejów dodać należy interpretację społeczną. Był to okres przemian strukturalnych, dem ograficznych i kulturowych (ludność kultury przeworskiej), formowania się nowych aglom eracji i nowych stosunków produkcyjnych, innego sadowienia się topograficznego osad, form owa­ nia się innych w spólnot plem iennych. Gęsto zaludniony region Równiny Łowicko- -Biońiskiej (dorzecze Bzury) reprezentuje zapewne takie w łaśnie terytorium pie- m ienne, charakteryzujące się m asow ą produkcją żelaza z rudy darniowej » . Te­ reny ,/warszaw skie” znajdowały się już poza tym system em organizacyjnym . Au­ tor kladizie nacisk na niejednolitość rozwojową w ramach om awianego okresu, trójczęściowość: rozw ój początkowy, zakłócenia (od schyłku fazy B2) w II i III stuleciu i schyłkow y aharaktter ,jpóźnoprzeworskiego’’ osadnictwa w IV w . Sze­ rzenie się kultury wdelbarskiej, głów nie w fazie cecelsk iej, ku południowem u- -w schodow i, na tereny położone na wschód od Wilsiy, znajduje dotare poświadcze­ n ie róiwlnież w m ateriale z K awęczyna (Cmentarzysko z podofcresu późnorzym skie- go, charakterystyczne dlla późniejszej fazy rozw ojow ej cyklu kultury w ielbar- skiej) ».

Interesujące, że w K otlinie W arszawskiej rzeka Wisła stanow iła barierę an-

tropogeograficzną pomiędzy zespołami kulturowymi: kulturą późnoprzeworską

i kulturą w ielbarsko-ceceiską. Dopiero dla schyłkow ego okresu odnajdujemy ślady oddziaływ ania kręgu wieibaxskiego na późnopnzewomski lewobrzeżny, w pewnym jednakże oddaleniu od om awianych tu terenów w arszaw skich (cmentarzysko w Groldzisku M azowieckim) ». Z V—VII w. pozostały nieliczne ślady osadnicze, cm entarze pojedyńczyeh rodzin (2—4 groby). „Przyjąć jedniak należy co najmniej okazjonalną penetrację tych stron, użytkow anie przebiegających tędy szlaków wodnych i lądowych przez w ędrujące gromady w ich przemarszach na dalekich dystansach, docelowo pom iędzy nadczarnom orsko-naddunajskim Południem , będą­ cym główną sceną burzfliwych wydarzeń schyłkow oantycznych” (s. 89 nn.). Stabi­ lizacja następowała dopiero w VII—VIII w . ».

O m ów ienie w czesnośredniow iecznych stosunków osadniczych (rozdział IV) roz­ bito na dwie części: stan badań (s. 117—134) i uwarunkow ania środow iskow e osadnictwa (s. 134— 139). Otóż jak wspom niano kilka znalezisk z VU—VII w. (Płu- dy„ MiędZytao-rów, Nieporęt, Łomianki) pochodzi w yłącznie ze zniszczonych cmen­ tarzysk. „Tereny dzisiejszej Warszawy — czytamy — były zasiedlone już w naj­ starszej fazie wczesnośredniowiecznej — — jednak trzeba podkreślić, że przy obecnym stanie badań w yraźnie rysuje się różnica m iędzy intensywnie, jak na ow e czasy oczyw iście, zasiedlonym i terenam i na północ od W isły i na zachód od Wkry, a rzadko rozm ieszczonym i śladam i osadnictwa w rejonie W arszawy’

» S. W o y d a , P ru szków i jego okolice. D zieje n ajstarsze, Iw:] D zieje Prusz­

kow a, Warszawa 1983, s. П^—23.

» R . W o ł ą g i e w i c z , K u ltu ra w ielbarska — p ro b le m y in terp reta cji etnicz­

nej, [w:] P roblem y k u ltu ry w ielb a rsk iej, red. T. M a l i n o w s k i , Słupsk 1981, s. 79—tl06.

» K. G o d ł o w s k i , J. О к u l i c z, Prow incje k u ltu row e stre fy środkow oeu ro­

p ejsk ie j w m łodszym okresie p rze d rzy m sk im i w okresie w p ły w ó w rzym sk ich, [w:] P roblem y ku ltu ry w ielb a rsk iej, s. 27—64.

» Podobny obraz pradziejów znacznie pobieżniejszy, bo w skali całego Ma­ zowsza, skreśliliśm y w 1983 r. do D ziejów M azowsza t. I. (ciągle w druku!).

(9)

(s. 11®)ł*. Sumując: stanowisk z VI—XII w. na badanym obszarze odnaleziono dotąd 11; w tym d*wa cm entarze (Grochów — u l Ostrobramska, W ilanów), diwie

osady (Słuew, Wilanów), kompleks osadniczy (grodzisko z okoliczną osadą:

Bródno Stare) oraz pięć znalezisk luźnych, nie dających inform acji o typie i lokalizacji najbliższego (lub zniszczonego) stanowiska. Tak pokazuje załączona „Mapa IV”. Z tekstu dowiadujem y się, że fragm enty naczyń wczesnośredniow iecz­ nych znaleziono na terenie Henrykowa, Targówka, Drewhicy, Pustelnika, Zielonki, Zerania-Biołołęki, żelazny rak do chodzenia, po lodzie w Markach, fragm enty szklanych bransolet, paciorek i m iecz żelazny na Pelcow iźnie, żelazny grot w Aleksandrowie, miecz żelazny przy Królikarni, luną ceram ikę o nieustalonej lo­ kalizacji na terenach Wawra, Kawęczyna i Zastowa. Tylko osadę i grodzisko ze Starego Bródna można datować na IX —X I w , w szystk ie inne znaleziska są młodsze.

N ajw ym ow niejsze są w ięc m ateriały z zespołu w ilanow skiego (osada i cm en­ tarz ze 104 grobami, szczątki 40 chat z XII—X IV w .) lr, i grochow skiego (groby z X I/X II—X III w.), m niej jasne z terenu dawnego Jazdlowa (Zamek Ujazdowski, Ogród Botaniczny, zapewne dopiero połowa ХШН — połow a XIV w .) 18 i domnie­ manej osady na Peicow iźnie (XI—X II w), czy naw et osady i cm entarza (? )19. Za­ danie om ówienia sizerokiego okresu (od V do Х1Ш1 w.>, przy znanym ubóstwie źró­ deł dla kilku wieków , nie należało do łatw ych ,(s. 118—120). Autor ograniczony dostępnym i m ateriałami i opracow aniam i najw ięcej uw agi pośw ięcił prawobrzeż­ nym stanowiskom z kom pleksem Starego Bródna na czele (s. 120—il29). Sądzimy jednak, że śm ielej w inien był sobie poczynać — form ułując rysujące się pytania, nie koniecznie zam ykając je gotową odpowiedzią. Sitąd też i dobór ilustracji w tym rozdziale nuży brakiem n ow ości (ilustracje tylko ze S tarego Bródna, znane oid 30—20 lat). N ie mamy też przekonania czy jest uzasadnione pom inięcie pew ­ nych prac, dotyczących w czesnośredniow iecznej Warszawy i Koltliny W arszawskiej. Jeśli tak, to z pożytkiem dla inych badaczy m ogły one znaleźć się w wykazie literatury

D yskusja historyków nad tzw. dokumentem m ogileńskim z około 1065 roku ma sw oje długie tradycje i pozw oliła obronić n ie tyle jego autentyczność co w ar­ tość źródłową. Podobnie z dokum entu płockiego z 1165 r. n ie w ynika jednoznacz­ n ie gdlzie dokładnie zlokalizow ać osady Grochów czy Kamion, ale p ew ien nowy fakt można obecnie wiprowadżić. Otóż bez w zględu czy istotnie w łaśnie praski

18 W. S z ygn a ń s к i, M azow sze w początkach w czesnego średniow iecza. Ba­

dania archeologiczne na M azow szu i Podlasiu, W arszawa 1975, mapka na s. 122—

—1ЙЗ.

1T H. M ł y n a r c z y k , Badania w czesn ośredn iow ieczn ej osady W arszaw a-W i-

lan ów st. 13 „Pasieka”, „Sprawozdania A rcheologiczne” t. X X X II, 1980, s. 197—

—204.

18 A. G o ł e m b n i k, Z p ro b le m a ty k i badań re zyd e n c ji k siążęcej w Jazdow ie, KHKM r. X X V I, 1978, n r 3, s. 261—299.

18 O. L i p i ń s k a , W czesn ośredniow ieczn e bran solety szklane z W arszaw y P el-

co w izn y, „Wiadomości A rcheologiczne” t. X X XVIII, 1973, nr 2, s. 329—348.

80 Brak np.: A. G i e y s z t o r , Praga n ajstarsza, m ię d zy V i X IV w., [w:]

D zieje Pragi, W arszawa 1970, s. T—

24;

t e n ż e , Na południe od W arszaw y przed

połow ą X V III w., [w:] D zieje M oktow a, W arszawa 1972, s. 1(7—35; J. T y s z k i e ­ w i c z , P roblem y średn iow ieczn ej geografii h isto ryczn ej ziem K o tlin y W arszaw ­

sk ie j, [w:] W arszaw a średniow ieczn a, zesz. 2, „Studia W arszaw skie” t. X3X, War­ szaw a 19715, s. 83—94 i inne prace, także t e g o ż , U w agi nad k rajobrazem śred­

niow iecznego M azow sza i W a rsza w y w w iekach średnich, „Rocznik Warszawski" t. XTV, 1976, s. 49—82. O pom inięciu pierw szej nowoczesnej syn tezy geograficzno- -bistorycznej K. B u c z k a , Z iem ie polskie przed 1000 lat, W arszawa 1960 — w spom nieliśm y.

(10)

D A W N E O S A D N IC T W O I K R A J O B R A Z W A R S Z A W Y

385

Kamionek w ym ieniony został w dokumencie z 1065 r., faktem jest w ystępow anie ceram iki wczesnośredniowiecznej (lepionej ręcznie oraz toczonej na kole i zdo­ bionej tzw. 2 X 2 stem pelkam i) i średniowiecznej na w ysokim brzegu dzisiejszego Jeziorka Kamionkowskiego. Taką, nieliczną co prawda, ceram ikę w ydobyły w 1984 rokiu w ykopy pod przewód ciepłow niczy na skarpie brzegowej, na odcinku m ię­ dzy Przedszkolem Specjalnym nr 249 a Hotelem Pracowniczym ZWUT.

Dla rozważań teoretycznych i przyszłej praktyki badawczej spore znaczenie ma krótki rozdział sum ujący („Zakończenie”), gdzie nacisk połażono na praw i­ dłow ości kształtow ania się regionów i m ikroregionów osadniczych. Posłużono się tutaj pojęciem : region w arszaw ski i w arszaw skie N adw iśle (s. 142) **. Podkreślono, że rysuje się na tym terenie pew na ciągłość przy rzadkich okresach przebudowy struktury zasiedlenia (np. w drugiej połowie II w. pjn.e.) i uchwytnej przerwie osadniczej (V—VI w. n.e.). Nie ma w ięc rew elacji, jest potw ierdzenie szerzej zna­ nych zjawisk. Do ustaleń i sugestii w zakresie społecznych i gospodarczych (Struk­ tura, w ięzi i relac je) autorzy dochodzą wypróbowaną drogą interdyscyplinarną ; szczegółowe fakty archeologiczne, paleoantropologiczne z nekropolii (przetworzone w kierunku m ateriałów paieodem ograficznych) i paleogeograficzne (i ich rekon­ strukcja) służą do budowania przypuszczalnego obrazu rzeczyw istości minionej. Wszędzie dominuje m etoda intensyw nej interpretacji przestrzennego rozm ieszcze­ nia stanow isk (odległości pomiędzy stanowiskam i, ich zgrupowania) oraz ich usy­ tuowania topograficznego (raczej mikrotopograficznego); w dolnie czy na w y ­ niesieniu, na jakiej glebie, w jakim położeniu do wody, w jakilm otoczeniu bio- cenotycznym itd. Jest to w ięc sojusz udoskonalonych m etod badawczych geografii historycznej z m etodam i etnologicznym i. Jak na tekst adresowany do niespecjali- stów, stanowczo zbyt szczegółow o pokazano w arianty rozumowania i rozbieżne m ożliwości porządkowania i tłum aczenia faktów. Intensywność interpretacji, prócz zalet, ma tę w adę, że uznaje ch w ilam i obecny stan w iedzy źródłowej (liczbę, roz­ m ieszczenie stanow isk i fakty w nich stwierdzone) za p ew n y i ostateczny, a w konsekwencji buduje na nim statystyczno-liczbow e rekonstrukcje, które zapadną się po now ych odkryciach i now ych eksploracjach terenow ych za k ilk a lub k il­ kanaście lat. Są to praw idłow ości obowiązujące w nauce, a le w arto mieć je na

w zględzie rysując syntezy, |

Dużym w alorem om aw ianej publikacji jest dołączony „Katalog stanowisk i znalezisk archeologicznych” z terenów dzisiejszego m iasta (s. 147·—НТО). N iektóre braki precyzji w lokalizacji znalezisk (np. W aw er-Sulejówek, Wa w er-M iłosna ) wynikają z nieprecyzyjności danych archiwalnych, ściślej — m etryki w maga­ zynie PiMA oraz przesunięć adm inistracyjnych. Z analizy mapy X IX -w ieeznej w olno sądzić, że Znalezisko pomiędzy ówczesnym Wawrem a ówozeshą Miłosną mogło być dokonane w pobliżu cegielni Glinki. Teren dzisiejszego osiedla Mary- sin Wawenski, na wschód od Wawra, zajm owały w ówczas rosyjskie fortty, w ięc proweniencja stamitąd jest mało prawdopodobna. Dalej ku Miłośnie żyżniejsze gileby zalegają dopiero koło Zielonej. Istnieje m ożliwość, że „fragmenty ceram iki w czesnośredniow iecznej”, o które tu chodzi, są znaleziskiem po małym ciałopal­ nym cm entarzysku (potłuczone popielnice) ze Wzgórz wydm ow ych na zachód od M iłosnej, przez które przechodzi szosa do Brześcia (przedłużenie ul. Grochow­ skiej i Płowieckiej). Najdalej w ysun ięte w kierunku Wawra piaszczyste w znie­ sienia położone są w obecnym Rezerwacie im. Jana Sobieskiego. Odsyłacz do okre­ ślenia: W aw er-Sulejówek zaciera do reszty pierwotną prow eniencję m ateriałów. Co do „Biografii” uważamy, że należało ją znacznie poszerzyć, w łącznie z do­

81 Por. J. T y s z k i e w i c z , P roblem y średniow ieczn ej geografii historycznej.

(11)

niesieniam i w „Informatorze A rcheologicznym ”, skoro i słusznie, sięgnięto także do licznych prac zuipełnie ogólnych. Dla maip już wyżej wyraziliśm y uznanie.

W rezultacie otrzym aliśm y pracę ciekawą, przydatną i posuwającą w pew­ nym zakresie naprzód rozeznanie naukowe. Od autorów, zgodnie z ich samooceną,

oczekiwać można dalszego ciągu studiów, drugiego, pogłębionego i poszerzonego rzeczowo dzieła z ,pradziejów W arszawy”. Z rozmysłu przypom nieliśm y garść danych bibliograficznych związanych z tem atem , skoro i wśród badaczy i decy­ dentów nauki (nakład książki 450 egzemplarzy) wildać brak orientacji lub zainte­ resowania tak zasadniczą dila procesu dziejowego relacją: społeczeństw o-środow i- sko przyrodnicze22. Pomimo różnych niedostatków stwierdzić bowiem wypada, że nasz powojenny dorobek w zakresie geografii historycznej jest w iększy niż się go p rezen tu je2S. Omówiona praca dowodzi czynienia dalszych postępów.

22 Pogląd na problematykę i literaturę dają: T. D u n i n - W ą s o w i e z, Zm ia­

n y w topografii osadnictw a w ielkich dolin na Niżu S rodkow opolskim w X III w.,

W rocław 1974; J. T y s z k i e w i c z , C złow iek w środow isku geograficznym ; Czło­

w ie k i środow isko w pradziejach; w nauce obcej dla późniejszych czasów —

A. W. D u ł o w, G eograficzeskaja srieda i istorija Rossii: koniec X V -sieriedin a

X IX w., Moskwa 1983. Praca N. J. G. P o u n d s a. An H istorical G eography of Europe 450 BC-AD 1330, Cambridge 1973 stanow i w łaściw ie historię gospodarczą

i tylko pośrednio ma związek z geografią historyczną w polskim rozumieniu. 23 Por. R. K i e r s n o w s k i , Nauki pomocnicze historii w okresie pow ojen nym , KH r. XC1V, 1987, nr 1, s. 293—316.

Cytaty

Powiązane dokumenty

2. obrazę przepisów postępowania, w szczególności przepisu art. kpk polegającą na „niepodaniu” czym kierował się sąd wydając zaskarżony wyrok oraz

• Aby zapewnić optymalną ochronę zbiornika przed korozją, zaleca się coroczne kontrolowanie stopnia zużycia odizolowanej magnezowej anody ochronnej.. • Przewód

Poszczególne siedliska Sieniawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu współtworzą ekosystem, a każdy element tego ekosystemu (rośliny, ssaki, ptaki, krajobraz, korytarze

1 Latarnia morska w Nowym Porcie została zbudowana w 1894 roku jako trzeci tego typu obiekt, obok nieistniejących już latarni w miejscu Twierdzy Wisłoujście (w tej funkcji

Ideą kampanii #MAMKONTROLĘ jest przełamanie społecznego tabu w mówieniu o alkoholu, obawach z nim związanych oraz o tym, że problem nadmiernej i ryzykownej konsumpcji może

a) zapewnienia sprawowania przez kierownika budowy oraz kierowników branżowych przez cały okres realizacji Przedmiotu umowy, aż do końcowego odbioru Przedmiotu umowy

Burmistrz Skarszew przedkłada Radzie Miejskiej w Skarszewach projekt budżetu gminy na 2016 rok w celu dokonania analizy i oceny oraz wypracowania przez komisje

Kodeks postępowania administracyjnego (tekst jednolity Dz. Granice obszaru scalenia obrazuje graficznie załącznik nr 1 do niniejszego postanowienia. Powierzchnia obszaru