• Nie Znaleziono Wyników

"Jan Company in Coromandel 1605-1690 : a study in the Interrelations of European Commerce and Traditional Economies", Tapan Raychaudhuri, S.-Gravenhage 1962; "Malabar in Asian Trade 1740-1800", Ashin das Gupta, Cambridge 1967 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Jan Company in Coromandel 1605-1690 : a study in the Interrelations of European Commerce and Traditional Economies", Tapan Raychaudhuri, S.-Gravenhage 1962; "Malabar in Asian Trade 1740-1800", Ashin das Gupta, Cambridge 1967 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

teresowania szlachty polityką m oskiew ską. „Traktatami tedy tej w ojn y skończyć trudno, nie przyjdzie nic czynić jedno z w ojska nastąpić, zaczym uspokojenie i rozszerzenie państw a Rzplitej będzie i coloniae. mogą się tam w yw odzić, bo nam ciasne już te kraje, w tak w ielkim rozrodzeniu co też jest w ielk ą przyczyną se d itii” 12.

Na zakończenie uwag związanych z sejm em 1616 r. warto sprostować treść przypisu 154 na s. 240, w którym autor podaje, jakoby w rękopisie Czart. 352 znaj­ dował się dokładny diariusz sejm u 1616 r. Są to jedynie v o ta senatorskie, a jedyny zachow any diariusz znajduje się w WAP w Gdańsku (Recesy Stanów Prus K ró­ lew skich 300/29/89). Z w idocznym przeoczeniem spotykam y się też na s. 236, gdzie autor m ówiąc o w ystąpieniu M. Szyszkow skiego na sejm ie 1611 r. stw ierdził, że „opinię jego poparli biskupi kam ieniecki i płocki". Tym ostatnim był bowiem M. S zy szk o w sk i13. W iną już zapewne korekty w ydaw niczej są pom yłki w tekście cytow anych przez autora w ierszy S. Grochowskiego, co zm ieniło sens pew nych zwrotów. I tak zam iast „I o tryum fie...” (s. 94) winno, być „IO tryum phie”, dalej zam iast — „pobratana” — „pobracona”, na s. 95 zam iast „siły sw oje” — siły tw oje”, w w ierszu zaś „IO tryum phie koronni syn ow ie” dodano słowo „śpiew ajcie”.

Można by się spierać o spraw ę napływ u byłych rokoszan do obozu II Sam o­ zwańca, w której to spraw ie autor reprezentuje odm ienne zdanie niż cytow ani w y ­ żej historycy, zarzucając im dowolność poglądów w tej sprawie, zupełny brak po­ krycia ich tw ierdzeń w źródłach (s. 140 n.). Zarzut ten w yd aje się chociażby w sto­ sunku do W. Sobieskiego niesłuszny, gdyż cytuje on odpowiednie źródła, na pod­ staw ie których form ułow ał swe, sądy w tej m ierze 14. N ie przekonuje też w całości pow oływ anie się przez autora na zdanie J. R adziw iłła (s. 142). Chyba opinia i po­ staw a tego zagorzałego rokoszanina i konsekw entnego przeciwnika w ojn y z Mo­ skw ą nie była identyczna z opiniam i i postaw ą w szystk ich rokoszan. Wolno przy­ puszczać, że rokoszanie m ogli się w ypow iadać przeciwko podejm owaniu przez Rzeczpospolitą w ojn y z M oskwą, a rów nocześnie popierać II Sam ozwańca i szu­ kać tam w łasnych korzyści. Sprawa ta w ym aga jednak jeszcze dalszych badań.

Na zakończenie w ypada jeszcze raz stw ierdzić, że niezależnie od pewnych, drobnych zresztą zastrzeżeń, nie ulega kw estii, iż dzięki pracy J. M aciszewskiego literatura okresu W ielkiej Sm uty i interw encji polskiej w M oskwie w zbogaciła się o jeszcze jedną bardzo ciekaw ą i w artościow ą pozycję.

S te fa n ia O chm ann

Tapan R a y c h a u d h u r i , Ja n C o m pany in C orom andel 1605— 1690. A S tu d y in the In te rr e la tio n s o f E u ropean C om m erce and T ra d i­ tional E conom ies, „V erhandelingen van het K oninklijk Institut voor Taal-, Land-, en V olkenkunde”, deel 38, ’S-G ravenhage 1962, s. 230.

A shin d a s G u p t a , M alabar in A sia n T rade 1740— 1800. „Cam­ bridge South A sian S tu dies”, Cambridge 1967, s. 204.

W historiografii indyjskiej ostatniego dziesięciolecia da się zauważyć p ozytyw ­ ny zwrot ku problem atyce gospodarczej i szersze zastosowanie nowszych metod badawczych. Odbywa się to poprzez w ykorzystyw anie doświadczeń historiografii zachodniej, przede w szystkim brytyjskiej, ale także holenderskiej i francuskiej. Stosunkowo słabe oddziaływ anie historiografii radzieckiej w ynika głów nie chy­ ba z bariery językow ej, bo zainteresow ania m arksizm em są w cale szerokie. N aj­

12 T a m ż e , s. 23.

13 p o d rę cz n a e n c y k lo p e d ia k o ś c ie ln a t . X X X I X , W a r s z a w a 1904, S. 29. к W . S o b i e s k i , o p . c i t ., s . 57, 64 n .

(3)

bardziej rzucają się w oczy próby podejm owania tem atu w jego perspektyw ie in ­ dyjskiej czy azjatyckiej. Często jest to próba odcięcia się od dotychczasowych ujęć europocentrycznych, skażonych kolonializm em . Coraz częściej próby te są uw ieńczone powodzeniem , choć w idać jak ciągle pozostają w kręgu m yślenia i k u l­ tury historycznej Zachodu. Na m arginesie w arto zwrócić uwagę, że w ciąż jeszcze najlepsze ujęcia tem atyki styku euro-azjatyckiego w ychodzą spod pióra uczonych

europejskich (np. M e i 1 i n k-R o e 1 o f s z, która zresztą patronowała obu

autorom).

Do najcenniejszych osiągnąć om awianych prac zaliczyć należy szeroką k w e­ rendę, archiwalną w A lgem een R ijksarchief w Hadze, India O ffice Library w L on­ dynie, w archiwach Madrasu i Cejlonu. Ta konsekw entna polityka penetracji obcych zasobów archiwalnych pozw ala m ieć nadzieję na uzyskanie nowego sp oj­ rzenia na dzieje ekspansji europejskiej i jej zw iązków z rozwojem gospodar­ czym niektórych krain indyjskich. Tak się bowiem złożyło, że historia w ew nętrzna Indii już od dłuższego czasu jest zdom inowana przez m iejscow ych badaczy, na­ tom iast rejony poddane w pływ om faktorii europejskich w ciąż pozostają domeną „potom ków kolonizatorów ”. Widać też w yraźny w p ły w tej historiografii w obu om awianych pracach, np. w pośw ięcaniu w ielk iej uw agi sprawom w ew nętrznym ekspansji. Trzeba przyznać, że obie prace m ają w tym zakresie oryginalne osiąg­ nięcia. Te zainteresow ania pozw alają autorom w yjść poza spraw y czysto in dyj­ skie, a w zestaw ieniu działalności europejskiej z gospodarką m iejscow ą dostrzec drogi w zajem nego oddziaływania.

„Każde prawie studium gospodarki azjatyckiej m usi podjąć zasadniczą k w e­ stię jej relatyw nej niezm ienności lub — jak inni w olą — stagnacji” — stwierdza R a y c h a u d h u r i , ale nieufny w obec płynności kryteriów uchyla się od teoretycz­ nego podejścia do tem atu. N ie można mu tego poczytyw ać za brak śm iałości, zw ażyw szy niem al pionierski charakter jego pracy. Raychaudhuri starał się od­ szukać te elem enty, które w gospodarce indyjskiej m ogły sprzyjać napięciom prowadzącym do rozbicia dotychczasowych stosunków produkcji. Szukał ich przede w szystk im w penetracji kapitału handlow ego do strefy produkcji, w e w zajem nym przenikaniu się sektora tow arow ego i nietow arow ego. Jego zdaniem w Indiach przedprzem ysłow ych istniała strefa gospodarki tow arow o-pieniężnej i choć ilościow o n iew iele znacząca w obec całego kontynentu, m iała odegrać bar­

dzo istotną rolę w procesie przemian. D a s G u p t a nie staw iał sobie tak

am bitnych zadań, podobny jednak efekt finalny uzyskał przedstaw iając drogi rozwoju handlu azjatyckiego na M alabarze w form ie kolejnych przekrojów. T y l­ ko pozornie bowiem m ateriał został przedstaw iony chronologicznie. W istocie rzeczy stale powraca głów n y tem at ujm ow any w coraz nowym św ietle. Tak w ięc handel m alabarski w epoce kryzysu początku w ieku X V III *, a potem w kon­ tek ście ekspansji Trawankoru i rosnącej ingerencji w ładzy w kw estiach han­ dlow ych (nb. ten ostatni problem w art był szerszego potraktowania). W rozdzia­ le III interesujący autora problem został przedstaw iony poprzez analizę dzia­ łalności Holenderskiej K om panii W schodnio-Indyjskiej, w następnym zaś form y aktyw ności kupców Azjatów. Ostatni rozdział jest po części konkluzją ukazującą rolę w szystkich elem entów w upadku średniow iecznego handlu m alabarskiego.

Obie prace uzupełniają się nawzajem . Raychaudhuri traktuje o handlu ho­ lenderskim epoki ekspansji, Das Gupta o jego okresie schyłkow ym . Rzecz in ­ teresująca, jak bardzo te obrazy są do siebie podobne. Indie w holenderskim system ie kolonialnym odgryw ały bardzo w ielką rolę, choć przecież centrum

za-ł M o ż n a b y s i ę n a m a r g i n e s i e z a s t a n o w i ć n a d z w i ą z k a m i z k r y z y s e m a g r a r n y m I n d i i m o g o l s k i c h w t y m s a m y m m n i e j w i ę c e j c z a s ie ; p is z e o n i m i n t e r e s u j ą c o I r f a n H a b i b , The

(4)

interesow ań holenderskich leżało w A zji Południowo-W schodniej. Jednak w ła ś­ nie dla powodzenia sw ych interesów na A rchipelagu Kompania m usiała starać się o nawiązanie kontaktów z indyjskim i ośrodkami produkcji tekstylnej. Tka­ niny b yły przecież podstaw owym obiektem w ym iany na korzenie i inne pro­ dukty w ysp. Z pracy Jlaychaudhuriego okazuje się, że Holendrzy, podobnie jak

Portugalczycy, m usieli dla utrzym ania sw ego handlu azjatyckiego zabiegać

0 uczestnictw o w nim, szukać dróg w spółdziałania z kupiectw em m iejscowym . U czestnictw o w handlu korom andelskim było dla H olendrów czym ś w ięcej jesz­ cze; była to szansa w łączenia się w w ielk i obrót tow arow y od Japonii po Morze Czerwone. Okazuje się, że w ym agało to podobnych posunięć jak uprzednio w w y ­ padku ekspansji portugalskiej.

Rolę podobną do tkanin z w ybrzeża w schodniego odgryw ał m alabarski pieprz. Przyciągał on uw agę H olendrów przede w szystk im jako konkurent produkcji sumatrzańskiej i jaw ajskiej. U sunięcie z Malabaru innych konkurentów euro­ pejskich było związane z w alk ą o rynek europejski, w m niejszym daleko stop­ niu — azjatycki. Stąd zw iązek polityki holenderskiej na Malabarze z ew olucją stosunków handlow ych w yd aje się być wtórny. K orom andel był dla H olendrów źródłem dochodów, Malabar był deficytow y. A jednak w system ie holenderskim 1 jedne i drugie placów ki b yły potrzebne. Pow odzenie w spółistnienia Kompanii z Hindusam i na Korom andelu było ściśle związane także z ich zbrojną obec­ nością na w ybrzeżu zachodnim. W połow ie w iek u XjVII miano także nadzieję na rozw inięcie ekspansji w kierunku zachodnim, która być może nadałaby faktoriom korom andelskim now y rozmach. N iepow odzenie tych planów w m niejszym stop­ niu można przypisyw ać operującym w Surat czy K alikat Anglikom , w daleko w iększym kupcom azjatyckim .

Do najciekaw szych osiągnięć obu autorów należy przedstaw ienie udziału

kupców A zjatów w handlu indyjskim w regionach poddanych ingerencji euro­ pejskiej. Na K orom andelu Holendrzy uzyskali pozycję dominującą w handlu dalekosiężnym przede w szystk im dzięki akcjom floty, na Malabarze m ieli m niej­ sze sukcesy. Jednak naw et w w iek u X VIII kupcy m usieli się liczyć z Kompanią, także z powodu jej w p ływ ów na dworach drobnych w ładców malabarskich. K om ­ pania reprezentow ała dość sprawną siłę m ilitarną, zręcznie w ykorzystując to w przetargach dyplom atycznych. N ie zm ienia to jednak faktu, że pom yślność ich przedsięw zięć handlow ych b yła w bardzo dużym stopniu uzależniona od działalności Gudżaratów, Canarijns (mieszkańcy okolic Goa działający na M ala­ barze) i kupców m uzułm ańskich z K alikatu. Holendrzy na M alabarze nie potra­ fili poddać sw ej kontroli w ym iany północ—południe (większe efekty uzyskali na w ybrzeżu w schodnim dzięki osadom handlowym w Bengálu). Faktorie holen­ derskie na M alabarze b yły w równej m ierze zależne od handlu z północą co w sw oim czasie Portugalczycy. Dotyczy to nie tylko zakupów pieprzu i innych korzeni, ale także zbytu tow arów indonezyjskich czy europejskich. Z pracy Das Gupty zdaje się w ynikać, że ta zależność u legła pogłębieniu od w ieku XVI. Być może było to zw iązane z w iększą plastycznością przedsięw zięć portugal­ skich, podczas gdy Holendrzy pozostaw ali zaw sze elem entem obcym, trudno przyswajalnym . Ich niepow odzenia w próbach w ykorzystania renesansu handlu m alabarskiego czy przeciw staw ienia się ekspansji Trawankoru każą m yśleć nie tylko o słabości K om panii, ale przede w szystkim o sile trwania handlu azjatyc­ kiego w trzecim stuleciu po przybyciu Vasco da Gamy. Z estaw ienie ' sukcesów i porażek holenderskich w X V II i X VIII w ieku przekonuje raz jeszcze, że pow o­ dzenie rokowało jedynie przystosow anie się do zastanych w arunków w ym iany.

Obaj autorzy trafnie podnoszą spraw ę zbyt w ysokich kosztów działalności ho­ lenderskiej w Indiach. Te obciążenia, niezbędne dla uzyskania w m iarę równego startu, uniem ożliw iały im jednak skuteczną ryw alizację z Azjatam i

(5)

kontentu-jącym i się niższym zyskiem. W ysiłek zbrojny, próby zapew nienia sobie m ono­ polu, w yczerpyw ały H olendrów w daleko w iększym stopniu niż Portugalczyków. P rzeciw nicy, nie tylko azjatyccy, b yli i liczn iejsi i silniejsi. Holendrzy podobnie jak ich poprzednicy nie uzyskali oparcia w posiadłościach lądow ych. Sądzę, że raczej nie b yli w stanie podjąć takich prób niż lekcew ażyli znaczenie zaplecza. Brak takiego oparcia był jedną z przyczyn słabnącej zyskow ności przedsięw zięć korom adelskich, a w w iększym jeszcze stopniu m alabarskich. Raychaudhuri zbyt chyba w ielk i nacisk kładzie na w ew nętrznoholenderskie przesłanki tego stanu rzeczy. N ie docenia jakby siły odporu indyjskich środowisk kupieckich, a z dru­ giej strony w ym yka m u się klasow y aspekt ekspansji holenderskiej. D otyczy to zresztą i pracy Das Gupty, wskazując, jak silne są jeszcze w p ływ y starego spo­ sobu m yślenia.

A naliza stosunków handlow ych na W ybrzeżu Korom andelskim pokazuje nie tylko niedostatek środków finansow ych w faktoriach, z drugiej bowiem strony H olendrzy potrafili w szerszym niż Portugalczycy stopniu w płynąć na ilościow y w zrost eksportu. Czy jednak b yli czynnikiem decydującym? Raychaudhuri nie dopowiada tej spraw y do końca, a badania Das Gupty umacniają w ątpliw ości. W iek XV II przyniósł na K orom andelu dalszy w zrost aktyw ności kupców azja­ tyckich w handlu zamorskim. W dużym stopniu było to zw iązane z rosnącym napływ em kapitałów , rolą pośredników pom iędzy faktoriam i a rynkiem w e ­

w nętrznym , am bicją dorów nyw ania w zyskach Europejczykom . Czy jednak

aktyw ność K om panii była głów nym czynnikiem sprawczym , czy może raczej w y ­ korzystano i rozw inięto pew ne zjaw iska wcześniej' istniejące? W ydaje się, że w spraw ie udziału Europejczyków i A zjatów w rozw oju eksportow ej produkcji w Indiach potrzebne są dalsze w n ik liw e badania, uw zględniające nie tylko sy ­ tuację na rynkach zbytu, ale także najszerzej pojętą problem atykę w ew nętrzną. Jak w ynika z obu om awianych prac kontrola holenderska nad żeglugą, zwłaszcza przybrzeżną, n ie m iała w ięk szych sukcesów niż np. portugalska w stuleciu po­ przednim. Także kontrola nad spraw am i produkcji, naw et finansow anej i organi­

zow anej przez Holendrów lub za ich pieniądze, b yła ograniczona. Tu w łaśnie

znajdow ali sw oje m iejsce pośrednicy m iejscow i. Kom pania w pływ ając w istot­ ny sposób na zw iększenie produkcji pew nego asortym entu tkanin w yrażała w zrost popytu azjatyckiego. N ie w iadom o jednak, w jakiej m ierze w p ływ ała na w zrost tego zapotrzebowania. Rosnący udział kupców -A zjatów w w yw ozie tk a­ nin w yd aje się św iadczyć o pozaeuropejskim źródle rosnącego popytu na ko- rom andelskie tkaniny baw ełniane i m alow ane. Raychaudhuri nie odm awia kup­ com indyjskim inicjatyw y, zwłaszcza że kierunki w yw ozu, asortym ent, źródła

zaopatrzenia — w szystko to było znane na długo przed pojaw ieniem się w A zji

pierw szych Europejczyków. Rola K om panii sprowadzałaby się w ięc przede

w szystkim do zaszczepienia now ych form organizacji skupu tkanin i organizacji produkcji. W tym jednak w zględzie praca Raychaudhuriego stanow i dopiero pierwszy, choć odważny i owocny krok. W pływ H olendrów na te spraw y był zdaje się w w ieku X V II w ięk szy niż Portugalczyków , być m oże w zw iązku ze w zrastającą rolą rynku europejskiego (wywóz indygo, tkanin). To co R aychaud­ huri przekazał o form ach działania H olendrów w organizowaniu dostaw tkanin, a Das Gupta o zakupach pieprzu, zbyt przypom ina sytuację szesnastowieczną, by n ie nakazyw ało ostrożności w ocenach. P ytanie w ięc, czy nie negując ak ty­ w izującej roli działań faktorii nie przeceniam y ich jako czynnika sprawczego, pobudzającego w zrost gospodarczy. Czy bez działań K om panii nie byłoby przy­ rostu produkcji tekstylnej na Koromandelu? A analogicznie indygo w Gudżara- cie, pieprzu na Malabarze? Bez podejścia od strony stosunków w sferze pro­ dukcji nie w idzę perspektyw rozw iązania tych w ątpliw ości.

(6)

po pierw sze trudności w uzyskaniu niezbędnych dostaw (ze w zględu na rosnący popyt i gorsze w arunki handlu), po drugie nieustabilizow anej sytuacji politycznej w tym rejonie. Faktorie b yły zainteresow ane w ochronie producentów przed zniszczeniam i stałych w ojen i nadużyciam i urzędników. Kom pania ograniczała się jednak do dostaw y surowca i odbioru produkcji z zabezpieczeniem danej grupie ludzi monopolu pracy. Sukcesy tych ośrodków produkcyjnych podkre­ ślone są narastającym od połow y stulecia chaosem politycznym , ale -nie mogą

przesłonić braku nowości technologicznych i organizacji pracy. U zależnienie

zam ówień od niezależnych rynków zbytu nie sprzyjało rzecz prosta ściślejszem u zw iązaniu producentów i nakładcy; ci p ierw si nie oderw ali się jeszcze w pełni od sw ych w iejsk ich wspólnot.

W poszukiwaniu źródeł rosnącego w yw ozu korom andelskiego (także jedwabiu, indygo, żelaza) Raychaudhuri odrzuca m ożliwość uszczuplenia spożycia produ­ centów czy dostaw na rynek w ew nętrzny. W regionach produkujących na w y ­ w óz zam orski m usiała w zrastać produkcja na głow ę pomimo tradycyjnych form w ytw arzania. Wzrost ten następow ał w w yniku rosnących w kładów gotówko­ w ych, zresztą nie tylko europejskich. Faktorie w spom agały w ięc rozwój i roz­ szerzenie się sektora towarow ego na w si w łaśn ie przez w yłącznie ekstensyw ne form y zw iększania produkcji. D zięki faktoriom , ale nie tylko, m ógł w zrastać udział produkcji przeznaczonej w yłącznie na rynek, następow ało ożyw ienie w y ­ m iany towarow ej pom iędzy rzem ieślnikam i w iejsk im i a resztą członków w sp ól­ noty. Problem ten m ógł być przez autora zaledw ie zasygnalizow any. Wzrost pro­

dukcji kontrolow anej przez kapitał kupiecki napotykał liczne hamulce, np.

niechęć kupców do inw estow ania w produkcję, ograniczone ram y terytorialne penetracji, skłonność do m onopolu zarówno u Europejczyków jak i ich azjatyckich w spólników i konkurentów. Efekty działań kupieckich b yły uzależnione od sto­ sunkow o w ysokiego zaaw ansow ania m iejscow ej gospodarki. Raychaudhuri nie w idzi tam w w iek u XVII stagnacji i to w łaśn ie um ożliw iło funkcjonow anie fa k ­ torii. To oraz trw anie ryw alizacji w w ym ianie azjatyckiej na Oceanie Indyjskim chroniło K orom andel przed eksploatacją H olendrów Skuteczniej niż siły zbrojne jego w ładców .

Na Malabarze nie było w łaściw ie problem u w p ływ ów europejskich na pro­ dukcję rzem ieślniczą. W ytwórczość tek stylna m iała znaczenie lokalne, ale i ta nie była w najm niejszym stopniu kontrolowana. Das Gupta pokazuje jak rów ­ nież w w iek u X VIII nie było m ow y o europejskiej penetracji w sferze uprawy pieprzu. Tu działalność europejska nie w ychodziła poza sprawy handlu. Okazało się raz jeszcze, że dla gospodarki m alabarskiej najw iększe znaczenie m iał handel z północą, z portami Gudżaratu i Wybrzeża Zachodniego. Udział H olendrów w tym handlu w ygląd ał podobnie jak Portugalczyków w w ieku XVI. Zasługą Das Gupty jest m iędzy innym i w ykazanie, że b yły to sposoby handlow ania przeciwne m iej­ scowej tradycji. W rezultacie jakie takie w arunki handlu m ogła zapew nić kosz­ tow na siła zbrojna. Gdy jej zabrakło handel holenderski na Malabarze zaczął chylić się ku upadkowi.

Handel holenderski na Malabarze był w w ieku X VIII kontynuacją m etod por­ tugalskich. Sprzyjało to osiadłej od XVI w iek u w K oczinie grupie kupców Ca- narijn (konkańskich braminów). R ozw ijali oni sw e interesy kosztem kupców Ma- pilla, chrześcijan i Żydów. Bardzo ciekaw a jest u Das Gupty analiza załamania się ich handlu i w ykazanie, że był to początek degrengolady tego kraju. N astąpiło to ostatecznie po w ycofaniu się H olendrów i było związane raczej z upadkiem gospodarczym krajów północnych. K w estia ta jeszcze nie została w yjaśniona. Kryzys handlu północnego i upadek kupiectw a złam ały skuteczny dotąd opór przed ingerencją europejską. Źródła przem ian w handlu m alabarskim nie zostały

(7)

jednak przedstaw ione do końca, a tym bardziej sprawa gospodarczej aktyw ności w ładców.

Opór Malabaru załam ał się z upadkiem handlu północnego i m iejscow ego k u ­ piectw a. Ale Das Gupta nie sięga do najpierw otniejszych przyczyn kryzysu han ­ dlow ego i zdaje się traktow ać go w oderwaniu od innych zjaw isk, jak np. w zm o­ żenie m onopolistycznych tendencji państw a czy w zrost nacisku na ziem ię. Zja­ w isk a te poza Trawankor w ystępują na m niejszą skalę lub z m niejszym pow o­ dzeniem w całej Kerali, a zwłaszcza w K alikat i można z łatw ością w ykazać, że b yły ściśle zw iązane z osłabieniem pozycji kupiectwa. Warto zauważyć, że um ac­ nianie się pozycji w ład ców przez pośredniczenie pom iędzy faktoriam i europejski­ m i a kupiectw em i producentam i to zjaw isko znane od w ieku X V I. Szukanie jed ­ nak w yjaśnień upadku m alabarskiego w yłącznie w sferze handlu, stosunków po­ m iędzy w ładcą a poddanym i czy ingerencji europejskiej absolutnie nie zadowala. W ystępuje to w yraźnie np. w mom encie, gdy Das Gupta stara się w ykazać, że podstawą pom yślności gospodarczej Malabaru była w olność handlu, a gdy jej z końcem stulecia zabrakło, nastąpił upadek kraju. S iły ograniczające swobodę w ym iany to w jego przedstaw ieniu przede w szystkim siły polityczne. Tak w Tra­ w ankor ograniczył ją m onopol handlow y w ładcy, a jego ekspansja rozciągnęła tę ingerencję aż po Koczin. W K alikat, tej ostoi w olności kupieckich, zniszczyła je inw azja majsurska. Już pierw szy atak Hajdara w 1766 r. podciął dotychczasową p ro sp e rity portu, a w latach osiem dziesiątych działalność Tipu zadała mu cios ostateczny. W ten sposób ostatnią ostoją swobody handlowej stal się Koczin pod opieką holenderskiego garnizonu. Ten Koczin, gdzie po raz pierwszy Europejczycy podjęli w alk ę z handlem azjatyckim . Teraz m ieli go bronić, by uratować sw e ostatnie pozycje. Okazało się jednak, że interesy holenderskie na Malabarze nie b yły dostatecznie poważne, by ich bronić za w szelk ą cenę. W 1793 r. Holendrzy ustąpili, a w raz z nim i skończyła się, zdaniem Das Gupty, epoka średniow iecz­ nych kupców. Przedtem jeszcze doszło do dalszego uzależnienia kupców od in ­ teresów faktorii. D odatkowo polityka radży Koczinu już od połow y stulecia nie sprzyjała inicjatyw om kupieckim , a po 1790 r. zw róciła się w kierunku pomnaża­ nia dochodów w ład cy bez w zględu na konsekw encje, na podobieństwo raczej po­ lity k i w ładców Majsuru niż Trawankoru. K rw aw e starcia pom iędzy w ojskam i radży a kupcam i odm aw iającym i ponoszenia narzuconych ciężarów spow odow ały ucieczkę kupców z Koczinu. To przesądziło o decyzji porzucenia Koczinu przez K om panię Holenderską. Autor nie odpowiada na w szystk ie pytania o źródła przedstaw ionych w ydarzeń ani nie w spom ina o przyczynach konfliktu w ładców i grup kupieckich. Podobnie nie zadowala twierdzenie, że pojaw iające się od 1764 r. tendencje do w zm acniania w ładzy centralnej i osłabiania w ielk ich panów, nakładanie podatków etc. było jedynie w yn ik iem postępów ekspansji Trawankoru. Prawda, że agresja odcinała Koczin o d . dostaw pieprzu i źródeł dochodów i stąd poszukiw anie nowych źródeł. Czy to jednak w szystko, co można by na ten tem at powiedzieć?

N ow ych źródeł dochodów b yli zm uszeni szukać w ■ w ieku X V III nie tylko

w ład cy, ale rów nież inni w łaściciele ziem i, zarówno Bram ini jak i N ajarow ie (wo­ jownicy). P olityka radży Trawankoru uderzała bardzo mocno w producentów pieprzu, a w ięc w drobnych rolników i dzierżawców. W ielcy w łaściele ziem scy starali się naśladow ać radżę oprym ując w różny sposób użytkow ników ziemi. Ta polityka odbiła się niekorzystnie na rozwoju gospodarki Trawankoru; Das Gupta przytacza w ie le św iadectw o' porzucaniu produkcji pieprzu, m alejących dostawach i w zroście cen. N iezależnie od k w estii popytu na ten i inne produkty Malabaru trzeba m ocno podkreślić w p ływ przestawiania się gospodarki na w ykorzystanie zależnej siły roboczej i zm iany w podziale dochodów na niekorzyść kast upośledzo­ nych. Odrzucałbym przy tym twierdzenie, że postępy kontroli w ładcy nad pro­

(8)

dukcją pieprzu stały się m ożliw e dzięki niein terw encji Holendrów. Kompania nigdy nie m iała zamiaru interw eniow ać i nie m iała na to siły, idąc w tych spra­ w ach ściśle za doświadczeniam i Portugalczyków. Autor zgrom adziwszy bardzo przekonyw ający m ateriał na tem at załam ania się handlu, a co za tym idzie życia politycznego Malabaru w w iek u X V III nie docenił znaczenia produkcji rolnej i istotnych przemian, jakie w niej zdają się zachodzić już od w ieku XVII. Nie chciałbym się w ypow iadać w tej k w estii, poprzestając na w yrażeniu nadziei, że ten fundam entalny (nie tylko dla historii Indii) problem zostanie z biegiem ćzasu w yjaśniony.

Stosunek ekspansji europejskiej do gospodarki m iejscow ej nie w yczerpuje problem atyki om awianych książek. R aychaudhuri m a w ięcej do powiedzenia o handlu Holendrów i ich konkurentach europejskich, o profilu eksportu i im ­ portu na K orom andelu, zajm uje się szczegółowo problem em nakładów i zysków Kompanii. Das Gupta interesuje się przede w szystk im rozwojem działalności gos­ podarczej w ładców , pozycją kuipiectwa m alabarskiego w obec ryw a li i now ych w a­ runków. Obie prace m ają duże znaczenie nie tylko dla historii Indii i tam tejszej historiografii. Podejm ując problem w p ływ u działań europejskich na rozwój Indii przedkolonialnych w oparciu o now e źródła i z nowego punktu w idzenia autorzy w n ieśli cenny w kład do naszej w ied zy o początkach zacofania gospodarczego. Czynnik zewnętrzny, jakim b yła ingerencja europejska nie tłum aczy załamania Indii w X V II/X V IIÏ w ieku. Autorzy w idzą ten fakt choć nie podjęli szerszej próby dociekania innych przesłanek. Trzeba podkreślić, że cała problem atyka kryzysu agrarnego w sk ali ogólnoindyjskiej w ykraczała daleko poza ram y nakreślone przez autorów. Obie książki w ydają się być obiecującym sygnałem dalszego roz­ w oju nauk historycznych w Indiach, zm ierzających do sam odzielnego rozw iąza­ nia podstaw owych zagadnień przeszłości. W yniki tych badań z w ielu powodów nie mogą być nam obojętne.

J a n K ien ie w ic z

G. E. M i n g a y, E n g lish L a n d ed S o c ie ty in th e E ig h te e n th C en­ tu r y , Studies in Social H istory edited by Harold P e r k i n , London, R outledge and K egan Paul, Toronto, U niversity of Toronto Press, 1963, s. X , 292.

M onografia G. E. M i n g a y a stanow i środkowy, m oże kluczow y, elem ent ciągu prac pośw ięconych angielskiem u społeczeństw u w iejsk iem u czasów now o­ żytnych. L. S t o n e ’ a ’’This Crisis of th e Aristocracy” pow stał z dyskusji w okół

tezy T a w n e y a o aw ansie gospodarczym gentry. F. M. L. T h o m p s o n

om ówił problem środow iska w iejsk iego w A nglii epoki szczytowej ekspansji jej przem ysłu; w iek X VIII to zagadnienie społeczeństw a w iejsk iego stojącego w obec przewrotu przem ysłowego. Jest to zarazem społeczeństw o, które staw ało się, i to na długo, wzorcem gospodarczym i obyczajow ym dla całej Europy. Podróżnicy z K ontynentu i w ypuszczający się poza Kanał A nglicy już w ów czas opisali p la­ stycznie kontrasty m iędzy nędzą w si (zwłaszcza francuskiej) a dobrobytem p a­ nującym na w si angielskiej. Gdzie brakło ekonom icznych bodźców dla naślado­ w an ia angielskiego ziem ianina (szydził na ten tem at u nas ks. Józef Czartoryski w oparciu o doświadczenia folw arków w ołyńskich), tam działał sam już snobizm, skłaniając do naśladow ania poloru i stylu życia angielskich gentlem entów i land- lordów.

Wokół X V III-w ieczn ej w si angielskiej narosło w ięc już niem ało m itów , do których doszły now e zrodzone z w cześniejszej fazy dyskusji nad przewrotem przem ysłow ym . Gdy przestał być modny w igow sk i czarny obraz nieszczęść, jakie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Panie Profesorze, widzę zawód na twarzy Pana Profesora i strasznie mi wstyd i przyrzekam solennie, tak jak sobie już przyrzekłam, że teraz, kiedy się już jako tako w tym

C'est une lettre de présentation, écrite par un repré- sentant du monastère d'Apa Apollôs, Theodoras (probablement l'archiman- drite), pour un des moines de cette communauté,

Z najdow ało to niekiedy, choć raczej sporadycznie, wyrijiz w rezo lu cjach i odezw ach.. In te re s polski nie znalazł zabezpieczenia w odpow iednich środkach

Pomimo przewidywań dotyczących negocjacji i prognoz stawiania przez pań- stwa członkowskie twardych warunków przyszłej współpracy Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii,

to as H and V, respectively. Here, instead, the available detectors on the focal plane are divided between the two bands of interest and a linear scanner is needed to generate

By the statistical analysis, it has been discovered that energization overvoltages of a hybrid OHL-Cable circuit are higher than those of a fully-cable circuit and

Należy także zaznaczyć, że utworzenie Rady Stanu mogącej podnosić standardy stanowionego prawa poprzez opracowywanie OSR w odniesieniu do projektów aktów ustaw bez

This com- plex and wide-raQging subject, of con- siderable imponance to both new and existing ships, is examined in a special feature beginning on page E455, where one ofthe