• Nie Znaleziono Wyników

Do jakiej „jakości” dążyć?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Do jakiej „jakości” dążyć?"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

wil.org.pl

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

8

Do jakiej „jakości” dążyć?

P

rzedstawianą racją zarządzenia jest zapewnienie bezpieczeństwa pacjentom, a także możliwie optymalnej jakości udzielania świadczeń. Wypada się więc zastanowić, w jakiej mierze propono- wane rozwiązania w sposób rzeczywi- sty są wykładnikami poprawy bezpie- czeństwa i jakości. Wprowadzeniem do dyskusji powinna być wnikliwa lektura przez środowisko lekarzy standardów programu akredytacji szpitali Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. Na uboczu można chyba po- zostawić sprawy certyfikacji ISO – jako

rzeczywistości – w mojej opinii – „obcej kulturowo” sprawom opieki medycznej.

Należy wyrazić niezwykłe zdziwienie, że refleksja dotycząca „regulatorów ja- kości” jest niezwykle rzadko podejmo- wana w głównym nurcie tematów śro- dowiska lekarskiego. Nie słyszałem też o podjęciu rękawicy przez przedstawi- cieli naszego środowiska izbowego.

Dyskusja jest ważna o tyle, że prefero- wane regulacje mogą wpływać w spo- sób niezwykle istotny na codzienne dzia- łanie naszych szpitali i poradni. Stąd brak wpływu na przyjmowane kierunki ewolucji systemu stanowią nieodpowie- dzialną rezygnację z kształtowania przy-

szłości codziennej praktyki lekarskiej.

Do tej pory – w mojej opinii – lekarze praktycy z krwi i kości tylko marginalnie uczestniczyli w wypracowywaniu obli- cza przyszłej działalności w ochronie zdrowia w zmieniających się warunkach emancypacji innych zawodów medycz- nych i administracji.

Standardy akredytacji szpitali Cen- trum Monitorowania Jakości w Ochro- nie Zdrowia są niezwykle obszernym zestawem szczegółowych wymogów wylistowanych w ponadstupięćdzie- sięciostronicowym dokumencie. Jako sztandarowy przykład standardu akre- dytacyjnego autorzy podają procedurę informowania bliskich pacjenta o na- głym pogorszeniu jego stanu zdrowia.

Według twórców doktryny, w szpitalu powinna być stworzona procedura za- pewniająca wypełnienie tego postulatu z racji na jakość i bezpieczeństwo. I tego typu – bądź podobnych – w różnych ob- szarach – wymogów jest co najmniej kil- kaset.

W zdumieniu swoim po lekturze do- kumentu zapytałem kilku z kolegów le- karzy, co robi się w wypadku nagłego pogorszenia stanu zdrowia pacjenta od- dnanego naszej pieczy, na przykład pod-

PPeewwnnąą kkoonnsstteerrnnaaccjjęę wwzzbbuuddzziiłłoo uu m mnniiee ppooddppiissaannee pprrzzeezz pprreezzeessaa NNaarrooddoo--

wweeggoo FFuunndduusszzuu ZZddrroowwiiaa ww ssttyycczznniiuu zzaarrzząąddzzeenniiee ww sspprraawwiiee ookkrreeśślleenniiaa

kkrryytteerriióóww oocceennyy ooffeerrtt ww ppoossttęęppoowwaanniiuu ww sspprraawwiiee zzaawwaarrcciiaa uum moowwyy oo uuddzziiee--

llaanniiee śśwwiiaaddcczzeeńń ooppiieekkii zzddrroowwoottnneejj.. UUwwzzggllęęddnniioonnoo ww nniim m ssuuggeessttiiee pprreeffee--

rroowwaanniiaa pprrzzyy kkoonnttrraakkttoowwaanniiuu ppooddm miioottóóww ppoossiiaaddaajjąąccyycchh cceerrttyyffiikkaattyy IISSOO,,

aa ttaakkżżee cceerrttyyffiikkaatt aakkrreeddyyttaaccyyjjnnyy m miinniissttrraa zzddrroowwiiaa.. W Wyyppaaddaa ppooddjjąąćć rreefflleekk--

ssjjęę –– zz ppuunnkkttuu wwiiddzzeenniiaa lleekkaarrsskkiieeggoo –– cczzyy ssyysstteem myy ttee ssąą nnaa ttyyllee ddoojjrrzzaałłee

ii ddoottyykkaajjąąccee iissttoottyy ddzziiaałłaallnnoośśccii m meeddyycczznneejj,, bbyy ssttaawwaałłyy ssiięę iissttoottnnyym mii wwyy--

zznnaacczznniikkaam mii bbuuddoowwaanniiaa sszzppiittaallii ii ppoorraaddnnii pprrzzyysszzłłoośśccii..

(2)

9

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA MARZEC 2014

chanizmów związanych z dorastaniem do samodzielności zawodowej, kształ- towania i rozwijania umiejętności, czę- sto niewymiernych. Te mechanizmy roz- wijają się i są przekazywane przez medyków z pokolenia na pokolenia, naj- lepiej w relacji: mistrz – uczeń. Pozo- staje pewna przestrzeń niewytłumaczal- na, nieokreślona, której nie jest w stanie przeniknąć osoba (i regulacja) z ze- wnątrz. I trzeba to uszanować.

Nie wyobrażam sobie ponadto, w ja- kiej mierze mogłyby systemy akredyta- cyjne zaangażowane w ocenianie tego, co rzeczywiście istotne, a więc np. zdol- ności i sprawności operatora, cech oso- bowych związanych z umiejętnością podejmowania decyzji, umiejętności kontaktu z pacjentem rodzących zaufa- nie i bezpieczeństwo. A przecież są to sprawy pierwszorzędne dla zapewnienia pacjentowi jakości i bezpieczeństwa.

Opisać w procedurach można tylko nie- wielką cząstkę rzeczywistości.

Obawiam się ponadto, że dość istotnym tłem wątpliwości związanych z wprowa- dzeniem opresji formalizującej działania w obszarze medycyny są pewne funda- mentalne różnice w sposobie oglądu świa- ta i roli odgrywanej przez osoby troszczą- ce się o zdrowie chorych. Dotychczas działalność ludzi wykonujących zawody medyczne, a przede wszystkim lekarzy i pielęgniarek, oparta była na pewnym – przekazywanym z pokolenia na poko-

lenie – etosie zawodowym, najwyżej częściowo skodyfikowanym. Związana była z tym swego rodzaju szczególna formacja będąca niezwykle istotnym ele- mentem kształtowania postaw, utwier- dzania w merytorycznie optymalnych i ofiarnych sposobach działania. Czy nie cenniejszym byłoby zwrócenie uwagi na jakość tej właśnie „formacji lekarskiej”, za którą odpowiedzialni są pracujący w uczelniach medycznych i odpowiada- jący za szkolenie podyplomowe oraz za bieżące funkcjonowanie naszych szpitali i poradni?

Jakie warunki muszą zostać spełnione, by systemy akredytacyjne były szerzej akceptowane i przyswojone w środowi- sku medycznym? Powinny udowodnić, że nie prowadzą do formalizacji w celu wykreowania utopijnego świata, tylko do zmniejszania obciążeń administracyj- nych; do upraszczania spraw, a nie ich komplikowania. Drugim warunkiem ko- niecznym jest delikatność – zachowanie zasady nieingerowania w autonomię za- wodu lekarza.

Uważam, że jako środowisko lekar- skie powinniśmy podjąć we wskazanym temacie rzetelną dyskusję. Czy mogę do niej – w rzeczywistości środowiska wiel- kopolskiego – zaprosić?

SZCZEPAN COFTA czas dyżuru. Wszyscy zgodnie i bez wa-

hania udzielili racjonalnej odpowiedzi, potwierdzając, że działanie takie jest co- dziennością ich praktyki. Wynikało to jednak z formacji lekarskiej, z pewnej wewnętrznej powinności, która zapew- ne zrodziła się w kształtowaniu swego rodzaju etosu lekarskiego. Pytani o ko- nieczność regulacji przy użyciu we- wnętrznych zapisów szpitalnych spoglą- dali na mnie z – delikatnie określając – pewną dozą podejrzliwości. Wątpliwo- ści budzi też szczegółowość wielu in- nych proponowanych procedur, choć – trzeba przyznać – wiele zaproponowa- nych na pewno porządkowałoby organi- zacyjnie naszą działalność.

Postawić trzeba niezwykle istotne py- tanie, jakie obszary działalności ściśle medycznej powinny być obwarowane zapisami je określającymi w sposób sformalizowany, by zapewnić rzeczywi- ste bezpieczeństwo pacjentów i tworzyć możliwie optymalną jakość udzielania świadczeń.

Trzeba wyrazić, jakie obawy w środo- wisku lekarskim mogą budzić prefe- rowane standardy akredytacyjne. Wy- mieniłbym tylko dwie spośród nich.

Pierwszą jest obawa przed formali- zmem. Druga to ryzyko nieuszanowania pewnej – historycznie uwarunkowanej i uświęconej tradycją – autonomii za- wodu lekarza, a także pielęgniarki czy farmaceuty. Uszanowania pewnych me-

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do etapu międzyszkolnego (konkursowego) zostanie zakwalifikowanych tylu najlepszych uczniów, ile wynosi zaokrąglony w górę rezultat dzielenia przez 50 liczby uczniów biorących

6) Rozpoznawanie i nazywanie podstawowych figur geometrycznych na płaszczyźnie: trójkąt, kwadrat,

Zgodnie z nową podstawą programową obowiązują także umiejętności zawarte w podstawie programowej matematyki dla uczniów szkół podstawowych.. Etap

[r]

Zadziwia jednak, że poza bardzo szczegółowym opisem uroczystości, które odbyły się w dniu przyjęcia przez Kulpińskiego swej parafi i, oraz jego wspomnie- niem o matce i

During heavy lift operations of the Heerema SSCV "Hermod" the detachable derrick blocks of the tie-back system made rather large vertical movements. This study deals with

bezpieczeństwa opieki, organizacji i wdrożenia systemu zgłaszania i analizowania zdarzeń niepożądanych.. Monitorowanie postępów wdrożenia systemu zgłaszania i analizowania

Zgodnie z prawem Goodharta „wskaźnik, który staje się celem, przestaje być dobrym wskaźnikiem” (49). Może być to widoczne w przypadku unikania leczenia pacjentów