• Nie Znaleziono Wyników

Materiały do dziejów "Gazety Literackiej" 1821-1822 (1823)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Materiały do dziejów "Gazety Literackiej" 1821-1822 (1823)"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Ptaszyk

Materiały do dziejów "Gazety

Literackiej" 1821-1822 (1823)

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 79/2, 225-242

1988

(2)

P a m ię t n ik L ite r a c k i L X X I X , 19β8, z. 2 P L I S S N 0031-0514

M ARIAN PT ASZYK

M ATERIAŁY DO D ZIEJÓ W „GAZETY L IT E R A C K IE J”

1821— 1822 (1823)

„W 1824 ro k u nie było żadnego dziennika pow ażniejszej treści [...], zupełne odrętw ienie zaległo w piśm ien n ictw ie” — pisał po lata ch F r a n ­ ciszek Salezy Dm ochowski w sw ych W sp o m n ie n ia c h 1. W ty m roku w W arszaw ie u kazy w ały się 4 dzienniki („G azeta W arszaw ska”, „Gaze­

ta K o resp on den ta W arszaw skiego i Z agranicznego”, „ K u rier W arszaw ­ s k i” i „M onitor W arszaw ski”) oraz jeden tygodnik („D ostrzegacz N ad­

w iślański — D er B eobachter an der W eichsel”). Istn iały jeszcze „ A stre a ”,

„Izys P o lsk a ” i „S y lw an ” , ale w 1824 r. ty lk o „Izys” kończyła w y d aw a­

nie w cześniej rozpoczętego tom u.

Ju ż w spółcześni s ta ra li się u stalić przyczy ny tego, że czasopisma, k tó re w latach poprzednich p ow staw ały dość licznie, u k azy w ały się ty l­

ko przez k ró tk i okres. Szczególnie n iek o rzy stn y dla w arszaw skich cza­

sopism okazał się rok 1823.

F ranciszek G rzym ała om aw iając w 1823 r. ogólną sy tu ację polskich w y d aw n ictw periodycznych stw ierd zał, że sporo pism upadło, bo „nie odpow iadały sw em u celow i” , a „redaktorow ie nie m ieli potrzebnej k w a­

lifik acji do tego tru d n eg o pow ołania”. Z w racał też uw agę na niedobre sto su n k i panujące w środow isku ludzi p arający ch się lite ra tu rą :

Szanowni w eterani literatury naszej w ygodnie spoczywając na zerwanych przed laty laurach literackich, sami nic nie pisząc, nie dając dobrych wzorów, krzyczą tylko na młodych, że źle piszą, i na tym się rzecz kończy 2

F ranciszek Salezy Dm ochowski pod koniec życia w spom inał, że p rz y ­ stę p u ją c do w ydaw ania w 1825 r. „B iblioteki P o lsk ie j” nie mógł liczyć n a pomoc pisarzy:

Starsi [...] rozumieli, że znijdą ze sw ego stanowiska pisząc do dziennika, którego w ydaw cą i głów nym redaktorem był dwudziestoczteroletni wierszopis znany z kilku przekładów. Na pomoc rów ieśników także n iew iele mogłem ra­

chować 8.

1 F. S. D m o c h o w s k i , Wspomnienia od 1806 do 1830 roku. Opracował i w stępem poprzedził Z. L i b e r a . Warszawa 1959, s. 167.

2 F. G r [ z y m a ł a ] , Pisma periodyczne. „Astrea” 1823, t. 6, nr 1, s. 59—65.

• D m o c h o w s k i , op. cit.

15 — P a m ię t n ik L ite r a c k i 1988, z. 2

(3)

N arzekano na bardzo słabe zain teresow anie publiczności, k tó ra nie chciała p renum erow ać czasopism. H istorycy łączyli to zjaw isko z k ry ­ zysem gospodarczym , k tó ry wówczas dotk n ął K rólestw o Polskie. Nie m ożna jed n ak kryzy sem tłum aczyć porażki „G azety L ite ra c k ie j” w 1821 roku. W pierw szych m iesiącach swego istn ien ia odniosła ona sukces czy­

telniczy, k tó ry w ciągu jednego roku w ygasł. Mimo k ry zy su B runo K i­

ciński nie skarżył się na brak p ren u m e ra to ró w w y d aw any ch przez sie­

bie czasopism. P re n u m e rato rz y , szczególnie na prow incji, byli zaniepo­

kojeni zakłóceniam i w u kazyw aniu się poszczególnych ty tu łó w , jak też p rzypadkam i nagłych decyzji o zap rzestan iu w ydaw an ia zam ów ionych pism . D latego Ekspedycja G azet w D yrekcji Je n e ra ln e j Poczt w m aju 1823 zam ieściła w prasie w arszaw skiej w yjaśnienie, że najn ow szych n u ­ m erów „B ronisław y” , „A strei”, „P u steln ik a L ondyńskiego” i „Codzien- n ika Polityce, H andlow i i R olnictw u Pośw ięconego” nie m ożna było do­

ręczyć p ren u m erato ro m , poniew aż nie dostarczyli ich w ydaw cy 4.

K ry zys gospodarczy nie m inął z końcem 1824 г., a już w n astęp n y m ro k u zaczęło się ożyw ienie w polskim czasopiśm iennictw ie. Do czynnego życia k u ltu raln eg o w łączyło się now e pokolenie. P o d a n y przez w spół­

czesnych i potw ierdzony przez historyków re je s tr przyczyn upad k u cza­

sopism przed 1824 r. nie jest kom pletny. Dowodnie o ty m zdają się św iadczyć dzieje „G azety L ite ra c k ie j”.

Tygodnik „G azeta L ite ra c k a ”, k tó ry w lata ch 1821— 1823 ukazyw ał się pod redakcją A dam a Tom asza Chłędow skiego i n ak ład em N atana G lücksberga, zasługuje na uw agę histo ryk ó w polskiego czasopiśm iennic­

tw a. W k ró tkiej historii pism a jest w iele luk i znaków zap ytania. Z nie znan ych obecnie przyczyn z końcem 1821 r. dokonano zm iany zespołu redakcyjnego. R eorganizacja spow odow ała 5-tygodniow ą p rzerw ę w u k a­

zyw aniu się pism a. N ieznany jest skład zespołu redak cy jnego z 1821 ro ­ ku. W iadomo tylko, że red ak to rem naczelnym był A dam Tom asz C hłę- dowski i w spółpracow ał z nim M aurycy G e ra rd W itowski.

W roku 1821 ukazały się 52 n u m e ry „G azety” (2 I— 25 X II), n a to ­ m iast w roku n astęp n y m tylko 44 n u m ery , opatrzone datam i od 5 II do 10 X II (faktyczna d ata zakończenia uk azyw ania się ty godnika jest o 8 m iesięcy późniejsza).

30 V 1822 Sam uel Bogum ił Linde pisał do Bazylego A nastasiew icza:

Biedę w ielką zaczynamy mieć z cenzurą, ta wtrąca się nawet do rzeczy takich, co w łaściw ie recenzentom zostawić należy.

W kilkanaście dni później inform ow ał Ja n a Śniadeckiego:

Z cenzurą w yśm ienicieśm y się już w ykierow ali: nawet nasza sucha, oschła

„Gazeta Literacka” śm iertelne ciosy odbiera *.

4 „Kurier W arszawski” 1823, nr 108, z 8 V.

s S. B. L i n d e : list do B. A nastasiew icza z 30 V 1822. W: Pis’m a Linde к W. G. Anastasiewiczu. Gosudarstwiennaja publicznaja biblioteka im. Sałtykow a-

(4)

M A T E R IA Ł Y D O D Z IE JÔ W „ G A Z E T Y L IT E R A C K IE J ” 227

W iadom ość podana przez Lindego p odkreśla historyczne znaczenie de­

cyzji w spraw ach cenzury, k tó rą pod jęły w ładze K rólestw a Polskiego w m aju 1822. P ostanow ienie nam iestn ik a z 7 m aja zm ieniło organizację u rzęd u cenzury. Na jego kierow nika powołano Józefa K alasantego Sza­

niaw skiego, k ieru jącego D yrekcją W ychow ania Publicznego. Z reform o­

w a n y u rzą d m iał podjąć działalność 20 m aja 1822 6.

Dla Szaniaw skiego no m inacja nie była zaskoczeniem . W sw ych pis­

m ach n a k re ślił p rog ram w alki z w szelkim i p rzejaw am i liberalizm u. Rów­

nocześnie zabiegał o stw orzenie w Polsce w aru nków rozw oju p rasy rzą­

dow ej i relig ijn ej. Chodziło m u o stw orzen ie n u rtu konserw atyw nego w opinii publicznej K ró lestw a Polskiego. Jak o szef D yrekcji W ychow a­

n ia Publicznego kład ł ogrom ny nacisk na w szczepienie m łodzieży zasad relig ii ch rześcijańskiej. Religię staw iał n ajw y żej w śród nauk, a na d ru ­ gim m iejscu — n a u k i m atem atyczno-przyrodnicze, logikę i staro ży tn e języki klasyczne. Pisał:

Na takich jedynie naukach i umiejętnościach ukształcić się i rozkrzewić może prawdziwy, gruntowny r o z s ą d e k n a r o d o w y , z pomocą takich tyl­

ko nauk i um iejętności w yplenić powoli można w szelkie żyw ioły nieszczęsnego ow ego widma, które pod nazwiskiem o p i n i i w i e k u , o p i n i i p u b l i c z ­ n e j , d u c h a c z a s u tak srodze trapić zaczęły ród ludzki i niszczyć spokoj- ność jego 7.

Rozw ażając, czy korzystniejsze jest istnienie, cenzury czy też jej brak, stw ierdzał:

W pierwszym ujrzym y to tylko, że niejedno d o b r e w s t r z y m a n y m może zostało na czas niejaki; w długim ujrzym y r z e c z y w i ś c i e k l ę s k i s t a n o w c z e , zbestw ienie ludów, zburzenie publicznego rozsądku. Historia lu ­ dów usprawiedliw i rezultaty takow ego porównania

Jego zdaniem pośw iadcza ona, że cenzura nie ogranicza rozum u ludz­

kiego. Jeśli zdarzało się, że była spraw ow ana przez ludzi ciem nych, nie­

odpow iednich, to i tak ,,w nadużyciach p r z e s a d z o n a c e n z u r a lepsza jest n ierów nie w sw oich sk u tk ach aniżeli n i e o g r a n i c z o n a w o l n o ś ć ” 8.

Jako cenzor szczególną rolę p rzypisyw ał czasopismom, poniew aż — sądził — szybko się rozchodzą m iędzy czytelnikam i „w szelkich k las”

i w zbudzają pow szechniejszą niż książki ciekawość, dlatego „tym w ię­

ksze zrządzać mogą m o raln e szkody”. A zatem

-Szczedrina. Leningrad. Rukopisnyj otdieł, f. 18, j. ehr. P-5, k. 12. Dalej do tej po­

zycji odsyłam y skrótem PL. Liczby po skrócie oznaczają karty; list do J. Śnia­

deckiego z 10 VI 1822. Bibl. Jagiellońska, rkps 3111, list 66.

• „Dziennik P raw ” t. 7 (1820— 1822), nr 32, s. 368—374.

7 J. K. S z a n i a w s k i , [Uwagi w z g lęd e m w ychowania i nauk]. W: Płockie rękopisy Józefa Kalasantego Szaniawskiego. Opracował T. K o z a n e c k i . „Archi­

wum Historii Filozofii i M yśli Społecznej” t. 7 (1961), s. 286—294.

8 J. K. S z a n i a w s k i , Uzasadnienie cenzury druku. W: jw., s. 291, 292.

(5)

w zględem gazet i periodycznych pism oraz w zględem pomniejszych kilkuarku- szowych dziełek baczność takow a ledw ie nie do każdego wyrazu rozciągać się m usi z ostrożną rozw agą9.

Czasopism a polskie, nieliczne w poró w nan iu z in n y m i k ra ja m i i b y ­ tu ją c e n a nadzw yczaj k ru ch y ch podstaw ach finansow ych, b y ły n a d e r w rażliw e n a d e stru k c y jn ą działalność cenzury. G dy Szaniaw ski zaczął bardzo m etodycznie tępić p rze jaw y m yśli lib eraln ej w periodykach K ró ­ lestw a Polskiego, m ógł ludzi zniechęcić do tego rod zaju działalności, ale m ógł też pobudzić ich do w alki. L ata 1822— 1824 św iadczą, że odniósł p y rru so w e zw ycięstw o. Linde zwięźle ocenił sy tu ację: ,,u nas p raw ie w szystko paraliżem tk n ię te ” 10.

D la red ak cji „G azety L ite ra c k ie j” nie tylk o bezpośrednie in te rw e n ­ cje c e n zu ry w tek sta ch przygotow anych do d ru k u m iały duże znacze­

nie. Na żądanie Nowosilcowa w sierp n iu 1822 zakazano poczcie doręcza­

nia p ren u m e ra to ro m ponad 20 ty tu łó w czasopism zagranicznych, głów ­ nie francuskich, niem ieckich i angielskich. W listopadzie pow iększono liczbę zakazanych czasopism zagranicznych, m .m . zabroniono rozpo­

w szechniania „Pszczółki K ra k o w sk iej” n . Z zagran iczny ch (w tym z a k o r- donow ych) czasopism red ak cja „G azety L ite ra c k ie j” czerpała inform acje i teksty .

Z agadnienia cenzury i wolności d ru k u nieczęsto pojaw iały się n a ła­

m ach „G azety L ite ra c k ie j” w 1822 roku. W a rty k u le D zienn iki angiel­

skie inform ow ano o w olności słow a w A nglii. U znano ją za zbyt szero­

ką. Stosow ana tam cenzura re p re sy jn a nie przeszkadzała upow szechnie­

niu w iadom ości i uczestnictw u w szystkich stan ó w w „rzeczach” poli­

tyczn y ch 12. N atom iast w recenzji trzech d ram ató w B yrona w y dan y ch w L ondynie przyznaw ano, że słusznie postąpił L o rd K anclerz zak azując sprzedaży książki.

Bo chociaż w um ysł do prawdziwego św iatła w zniesiony nie przejdzie gor­

szące bezbożności wrażenie, jednakże najszkodliwiej działać może na um ysły i serca drogi dopiero szukające, w których pochodnia czystej filozofii nie ugrun­

tow ała jeszcze św iętej posady dla ich cnót i ż y c ia 18.

Od zacytow anych opinii bardzo odbiegają uw agi zaw arte w n a stę p ­ n ej, biorąc rzecz chronologicznie, recenzji, pióra Sism ondiego (praw do­

podobnie był to Je an C harles L éo n ard Sism onde de Sism ondi) — n a

9 Cyt. za: A. K r a u s h a r , Senator Nowosilcow i cenzura za K rólestw a K o n ­ gresowego (1819— 1829). (Ze źródeł archiwalnych). K raków 1911, s. 59.

10 S. B. L i n d e , list do B. A nastasiew icza z 21 III 1823. PL 56.

11 N. G ą s i o r o w s k a , Wolność dru ku w K r ó le stw ie K on gresowym . 1815—

1830. Warszawa 1916, s. 170—175, 363—370. — K r a u s h a r , op. cit., s. 46—47.

18 Dzienniki angielskie. GL [ = „Gazeta Literacka”] 1822, nr 3, s. 27—28.

18 Rec.: G. B y r o n , Sardanapal. — The T w o Foscari. — Cain a Mystery.

London 1821. GL 1822, nr 7, s. 81.

(6)

M A T E R IA Ł Y D O D Z IE J Ó W „G A Z E T Y L IT E R A C K IE J ” 229

te m a t książki Cam illa U goniego Della letteratura italiana (Brescia 1820—

1821):

K iedy autor pisze pod rządem podejrzliwym i niesprzyjającym ośw iacie, nie należy go sądzić podług zwyczajnych przepisów krytyki. Tam gdzie m yśl jest kontrabandą, trzeba ją z taką ukazywać starannością, jakiej się gdzie in­

dziej dokłada, ażeby się z nią popisać. W ażniejszą nieraz jest rzeczą uśpić cen­

zora, jak obudzić publiczność; a pisarz, który w kilku pierwszych stronicach um iał sw ego nieprzyjaciela z ostrożności rozbroić i który korzystając dalej z jego zaniedbania w sunął cokolwiek filozofii i szlachetnych uczuć tam, gdzie przeciwnik jego w cale ich znaleźć się nie spodziewał, powinien m ieć wolność poetyczną różną od tej, do której wolność pisania nas przyzw yczaiła14.

P rzyto czo ny fra g m en t może być u w ażany za dobrą rad ę dla P o la ­ ków w ów czesnych w a ru n k a ch d ru k u ją c y ch swoje prace literackie, p u ­ blicystyczne czy też naukow e. Nie w iadom o, co skłoniło red ak cję „G a­

zety L ite ra c k ie j” do zam ieszczenia tej recen zji n a sw ych łam ach. M ożna uznać ukazanie się tego te k stu w połowie m aja 1822 za sw oiste p rze­

słanie do rodaków na tydzień przed rozpoczęciem urzędow ania Szaniaw - skiego-cenzora.

Po 20 V 1822 s p ra w y wolności d ru k u poruszone zostały w a rty k u le om aw iającym czasopism a szw ed2k ie (GL 1822, n r 34, s. 152— 153) i w re ­ cenzji książki prezesa sądu w Ajaccio. Stanow isko recenzenta w y raża się n a jle p ie j w zdaniu:

Wolność druku pism periodycznych jest niebezpieczną, dosyć gdy w szelkie inne pism a w olny obieg mają 15.

W tek stach zam ieszczonych w „Gazecie L ite ra c k ie j” tru d n o dopa­

trzyć się w y raźn ej in geren cji cenzury. W recenzji książki H e n ry M arie B rack en rid g e’a (Reise nach Südam erika) zam ieszczonej w n u m erze 17

„G azety” z 28 V 1822 16 m ożna stw ierdzić opuszczenie trzech fra g m en ­ tów. Dwóch nie zaznaczono, n ato m iast w m iejscu opuszczenia trzeciego, najkrótszego, zn a jd u je się w ielokropek. Opuszczono zdanie, w k tó ry m a u to r recenzji jako p rzy k ład ucisku m ieszkańców A m eryki P ołudniow ej przez H iszpanów podał zakaz kształcenia m łodzieży w szkołach za g ra ­ nicznych. Może dostrzeżono aktualność tej sp raw y w K rólestw ie P o l-

14 S i s m o n d i , rec.: K. U g o n i , Della letteratura italiana nella seconda m e­

id del secolo XVIII. T. 1—2. Brescia 1820—1821. GL 1822, nr 15, s. 177—178.

15 Rec.: De la liberté considérée dans ses rapports avec les institutions ju di­

ciaires, par le premier pré sident de la cour royale d ’Ajaccio. Paris 1823. GL 1822, nr 41, s. 238.

18 W. P [i e t s c h], rec.: H. M. B r a c k e n r i d g e , Reise nach Südamerika, unternom men auf Befehl der Am erikanischen Regierung in den Jahren 1817 und 1818 auf der Fregatteder Congress. Aus dem Englischen. T. 1—2. Leipzig 1821. GL 1822, nr 17, s. 197—198. Recenzję tłum aczono z: „Jenaische Allgem eine Literatur- -Zeitung” 1822, nr 71, szp. 65—67. Kryptonim rozwiązałem na podstawie: К. B u l ­ l i n g , Die Rezensenten der Jenaischen Allgem ein en Literatur-Zeitung im zw e ite n Jahrzehnt ihres Bestehens 1814— 1823. Weimar 1963, s. 249, 307, 335.

(7)

skim , w k tó ry m podobny zakaz został w prow ad zon y 9 IV 1822, czyli p ółtora m iesiąca przed ukazaniem się recenzji w „Gazecie L ite ra c k ie j”.

W innej recenzji, opublikow anej w ty m sam ym nu m erze, poświęco­

n ej książce A. G au tier-S au sin o w ychow aniu m łodzieży, ślad y cen zu ry w y d ają się oczyw iste — zaznaczono je rów nież w ielokropkam i:

Kończy się dzieło na obrazie zm ian i teraźniejszego stanu grzeczności w e Francji; autor ułożył go trafnie i z dokładną znajomością rzeczy ... atoli w i­

dzieć się daje, że w obyczajności ... przypuszcza zepsucia zrządzone przez rewolucją, lubo znacz[n]a w iększość osób bezstronnych, które zapam iątały {!]

tam tą epokę, w cale przeciwny skutek spostrzega 17.

W liście A dam a Czarnockiego pisanym z M oskw y 10 II 1822 do Ig n a­

cego B en edy k ta Rakow ieckiego opuszczono 3 fra g m en ty oznaczając m ie j­

sca cięć w ielokropkam i (GL 1822, n r 10, s. 118— 1 2 0 )18.

P ierw sze cięcie objaśnione jest w przypisie:

Wypuszczamy tu parę wierszy pisanych za ostro i ściągających się do kilku żyjących uczonych. Wypuszczamy również nazwisko szanownego autora dzieła, o którym mowa następuje.

Czarnocki k ry ty czn ie ocenił książkę m etro p o lity kijow skiego Je w g ie ­ n ija Bołchow itinow a (1767— 1837) pt. Istoriczeskije rozgowory o driew - nostjach Wielikogo Nowgoroda (Moskwa 1808). Praw dopodobnie pom i­

nięcie tego frag m en tu nie było dziełem cenzury. R edakcji „G azety ” za­

leżało na pozyskaniu do w spółpracy Rosjan. Dzięki L in dem u pozyskano Bazylego A nastasiew icza, k tó ry nadsyłał korespo nd encje i a rty k u ły . W ia­

domości, k tó re podaw ał w listach do Lindego, zamieszczano w „G azecie”.

Dzięki A nastasiew iczow i pism em zainteresow ał się Bołchow itinow , za je ­ go pośrednictw em p rzekazał swe spostrzeżenia o „G azecie” i z a p re n u ­ m erow ał ją. D latego usunięcie uw agi k ry ty c z n ej o m etropolicie z listu Czarnockiego było zgodne z p olityką red akcji. Podobnie pom inięcie s a r­

kastycznej uw agi o n au kach jezu ity B rzo sto w sk ieg o 19 mogło n astąp ić z in ic ja ty w y redakcji. N ieznany jest powód, dla którego w zakończeniu nie zamieszczono inform acji, że Czarnocki na proponow aną w arszaw skim uczonym w y p raw ę badaw czą do wsi M azowsze w powiecie lipnow skim przekazał razem z listem 100 rubli.

Elżbieta Słodkow ska jako p rzy k ład bezpośredniej ing eren cji c e n zu ry w „Gazecie L ite ra c k ie j” w skazała okaleczenie n o tatk i in fo rm u ją ce j o śm ierci E dw arda Lubom irskiego, w k tó re j podano spis jego dzieł opu ­

17 Rec.: A. G a u t i e r - S a u s i n , Coup d ’oeil Г educations. Montauban 1821.

GL 1822, nr 17, s. 202.

18 Zob. Z. D o ł ę g a - C h o d a k o w s k i , O Slowiańszczyźn ie przed chrześci­

ja ń stw em oraz inne pisma i listy. Opracował J. M a ś l a n k a . W arszawa 1967, s. 344—345.

19 Prawdopodobnie chodziło o generała jezuitów, Tadeusza B r z o s t o w s k i e ­ g o (1749—1820).

(8)

M A T E R IA Ł Y D O D Z IE J Ó W „ G A Z E T Y L IT E R A C K IE J ” 231

blikow anych drukiem . P rz y pozycji n r 3 w „G azecie” (GL 1822, n r 41, s. 239) z n a jd u je się w ielokropek. W edług Słodkow skiej w ykreślono Obraz h isto r y czn o -sta ty sty czn y W iednia (W arszaw a 1821), książkę skonfisko­

w an ą po rozesłaniu do k sięg arń 20.

L e k tu ra o statn ich nu m eró w „G azety ” z 1822 r. spraw ia w iele kłopo­

tu ze w zględu n a niezgodności d at podaw anych w czołówkach num erów i w in fo rm acjach . B adacz tego pism a, Jan u sz Śniadecki, u sta lił spóź­

n ien ia n u m eró w 37— 44 21, ale n ie zbadał i nie w y jaśn ił tego zjaw iska.

F a k t „spóźniania się ” poszczególnych n u m eró w „G azety L ite ra c k ie j”

w 1822 r. stw ierdzono przez porów nanie doniesień zaw arty ch w stałym dziale K ronika litera tu ry narodowej z ówczesną prasą w arszaw ską, głów­

n ie z „K u rie re m W arszaw skim ” . R edaktor „ K u rie ra ” system atycznie czy tał „G azetę L ite ra c k ą ” i atra k cy jn iejsz e inform acje przejm ow ał. Był lo ja ln y i podaw ał, sk ąd czerpał wiadomości.

D rugim w ażnym źródłem in fo rm acji na tem at opóźnień „G azety L i­

te ra c k ie j” są listy Lindego do Bazylego Anastasiew icza.

A naliza z aw arty ch w „Gazecie L ite ra c k ie j” wiadomości i p orów na­

nie ich z zam ieszczonym i w stołecznych dziennikach, głów nie w „K u­

rie rz e W arszaw sk im ” , pozw oliły stw ierdzić, że do n u m eru 16, z 21 m aja 1822, nie było opóźnień m ożliw ych do udokum entow ania. „ K u rie r” p rz e j­

m u jąc w iadom ości zam ieszczał je 2— 7 dni po ukazaniu się „G azety ”.

M iesięczny okres działalności now ej cenzury w odniesieniu do „G azety L ite ra c k ie j” ta k podsum ow ał L inde w liście do A nastasiew icza z 21 VI 1822 (PL 15):

Piekielną biedę taką mamy z cenzurą i nawet ta nasza tak chuda i nie­

w inna „Gazeta Literacka” w każdym numerze doznawa trudności, cale kolum ny nieraz w ym azują, a przez to regularność w ydania hamują.

Z ałam anie n astąpiło dopiero pod koniec czerwca. N um er 22, z 2 VII, m ógł być opóźniony blisko tydzień, 3 noty p rzejął zeń bowiem n u m er 127 „K u riera W arszaw skiego” (z 14 VII). Praw dopodobnie red ak cja sta ­ ra ła się nadgonić opóźnienie i k olejny, 23 n u m er oznaczyła datą 16 VII, a le ukazał się on po 27 VII, a p rzed 6 VIII. Zam ieszczono w nim in fo r­

m ację, że „G azeta K o respo n den ta W arszaw skiego i Z agranicznego” z 27 V II opublikow ała polem ikę z recenzją, k tó rą „G azeta L ite ra c k a ” w y d ru ­ kow ała 2 m iesiące w cześniej (GL 1822, n r 23, s. 24). N atom iast „ K u rier W arszaw ski” w n u m erze 187, z 6 VIII, podał za „G azetą L ite ra c k ą ” w ia­

domość, iż 7 V II 1822 zm arł M aksym ilian Siem ieginow ski (ur. 1760), bi- 20 E. S ł o d k o w s k a , Bieżąca informacja o książce w Polsce na początku X I X w. (do 1830 r.). W zbiorze: Joachim Lelewel — księgoznawca, bibliotekarz, bibliograf. W 200 rocznicą urodzin. 1786— 1986. Międzynarodowa sesja naukowa, Warszawa, 20—22 marca 1986. W arszawa 1986, s. 36.

21 J. Ś n i a d e c k i , Działalność publicystyczn a i w y daw n icza Adama Tomasza Chlędowskiego (1790—1855). „Kwartalnik H istorii Prasy Polskiej” 23 (1984), z. 2, s. 16.

(9)

bliotekarz w C esarskiej Bibliotece P ublicznej w P e te rsb u rg u (GL 1822, n r 23, s. 21). 19 VII Linde pisał do A nastasiew icza:

Oto kochana nasza cenzura, tak ta dobrodziejka w strzym uje tę naszą bied­

ną chudoliteracką „Gazetę”, że całkiem z taktu w ypada w sw oim wychodzeniu.

Ta jest przyczyna, dla której Pan dziś dopiero odbierasz sw oje numera, tudzież dla nowego prenumeranta [tj. Rylejewa].

9 VIII Linde pisał:

Z naszą „Gazetą Literacką” piekielna bieda, staje się ona coraz nieregular- niejszą. Cenzura w szystkiem u winna. [PL 19, 20]

W sierp n iu 1822 u k azały się tylko dw a n u m e ry „G azety L ite ra c k ie j”.

Praw dopodobnie p rzed 15 VIII do rą k czytelników doszedł n u m e r 24, a n astęp n y , zaw ierający k ry ty czn e uw agi W ojciecha z Prokocim ia o n u ­ m erze 128 (z 12 VIII) „G azety K orespondenta W arszaw skiego i Z ag ra­

nicznego”, ukazał się około 20 VIII (GL 1822, n r 25, s. 48).

U w agi Lindego z 30 VIII dotyczą n u m eru 26:

Ostatni numer „Gazety” naszej chudoliterackiej trzyma jeszcze cenzura, nie odbierzesz go JWWPan Dobrodziej chyba przez następnego kuriera. Tak to u nas w szystko z taktu wychodzi i jeżeli co, bo i to rzadka rzecz u nas, było w należytym takcie. [PL 23v]

N um er ten p rzesłał sw em u p etersb u rsk iem u przyjacielow i 6 IX (PL 24).

N astęp ny n u m er mógł się ukazać około 15 IX. Na podstaw ie listów Lindego do A nastasiew icza m ożna przypuszczać, że n u m e ry 28 i 29 w y ­ słał do P e tersb u rg a kolejno 20 i 27 IX, a n u m e r 30 (z 2 IX) — 4 X. Z n u ­ m eru 30 „ K u rier W arszaw ski” 10 X p rzed ru k ow ał wiadom ość, że w „ In ­ tellig en zb latt der Jen aisch en A llgem eine L ite ra tu r-Z e itu n g ” (1822, n r 37 i 38, szp. 300) ukazała się nota, w k tó re j w spom inano zasługi niedaw no zm arłego Ja n a N epom ucena M ałachowskiego (1764— 1822) (PL 28v; GL 1822, n r 30, s. 105).

N a tem at n u m eru 31 (z 9 IX) L inde pisał 18 X:

W szystko u nas idzie coraz to z większą trudnością, np. nasza biedna „Ga­

zeta Literacka” wczoraj dopiero wymęczona — n° z dnia 9 września. Jak to dalej będzie, nie wiem , cofam y się nazad, zamiast żeby postępować naprzód.

[PL 33]

29 X „K u rier W arszaw ski” (nr 259) zam ieścił p rzed ru k o w an ą z „G a­

zety L ite ra c k ie j” z 16 IX (GL 1822, n r 32, s. 135— 136) info rm ację o bis­

kupie w arm ińskim A dam ie G rabow skim (1698— 1766).

N ajpraw dopodobniej o 33 nu m erze „G azety” L inde pisał do A n asta­

siew icza 8 XI:

bieda znowu z naszą „Gazetą Literacką”, która coraz to m niej terminu do­

trzym uje [...]. Num er „Gazety” naszej „Literackiej” jeszcze się dusi i ksztusi u cenzora. Księgarz głową kręci i w cale nie w ie już, jak się m a uiścić pre­

numeratorom. Św iętej potrzeba cierpliwości. [PL 35— 35v]

(10)

M A T E R IA Ł Y D O D Z IE JÓ W „G A Z E T Y L IT E R A C K IE J ” 233

Do pierw szych dni g ru d n ia ukazały się n u m ery 33— 35. W ysyłając n u m e r 36 (z 14 X) w dniu 13 X II Linde donosił A nastasiew iczow i:

Przesyłam num er naszej chudoliteraekiej „Gazety”. Nasz Chłędowski w roz­

paczy chce się z nią pożegnać, bo w szyscy krytykują, a nikt nie pracuje, przy­

najm niej nie udziela nic. Bez prac nie będą kołacze! [...]

Szkoda by było, żeby ta nasza „Gazeta” ustać miała, lepiej przecież rydz aniżeli nic. [PL 41 v, 42]

O 10 dni w cześniejszy list do J a n a Śniadeckiego zaw iera niezbyt dla nas jasną w ypow iedź o red ak to rze „G azety L ite ra c k ie j” : „bardzo dobry z niego człow iek” , ty lk o „to u nas źle, że re d a k to r odpow iedzialny jest za obce grzechy, k tó ry m zw ykle nie jest w stanie zapobiegać” 22.

O n u m erz e n astęp n ym , 37, z 21 X, L inde pisał w trzech kolejnych listach do A nastasiew icza:

20 XII:

N iezm iernie żałuję, że szanowny X. M etropolita trochę się krzyw ił na na­

szą nieszczęśliw ą gazetę; widzę, że nasz redaktor nie jest tyle przezorny, żebym mu m ógł zupełnie mu [!] poufać i na nim polegać. Na nieszczęście czas mój jest tak mało moim, że w szczegóły wchodzić dla mnie jest niepodobieństwem ! Dziś jeszcze nie w iem , czy będę mógł numer gazety dołączyć lub nie? bo zno­

w u gotow a i nie gotowa. Sporo bałam uctwa z cenzurą!

27 XII:

„Gazeta” nasza chudoliteracka dyszy jeszcze w cenzurze; nie dziwujże się więc, Panie, że jej dziś nie przesyłam. Oprócz tego i tak już choruje ona prawie od sam ego początku na suchoty, a podobno po nowym roku byt swój zakończy.

Schodzi u nas na najpotrzebniejszych żywiołach do utrzym ania i istnienia po­

dobnej rzeczy.

7 I 1823:

W ym ęczyliśm y przecie znowu jeden numer „Gazety Literackiej”. [PL 43—

43v, 44, 46]

Z n u m e ru 37 „G azety ” p rze jął „ K u rier W arszaw ski” (1823, n r 6, z 7 I ) wiadom ość o m etodzie doktora A rch era leczenia kokluszu (GL 1822, n r 37, s. 191).

N um er następ n y , 38, z 28 X, u kazał się w pierw szym tygodniu lu ­ tego. 31 I Linde inform ow ał A nastasiew icza:

„Gazeta Literacka” dyszy jeszcze w cenzurze.

A 14 II:

Ostatni raz m usiałem zaprzestać na przesłaniu Panu [...] numer[u] „Ga­

zety Literackiej”, a to bez listu [...]. Dziś znowu [...] n ie ma nic gotowego, ani gazety [...]. [PL 51, 52]

82 В. S. L i n d e , list do J. Śniadeckiego z 3 XII 1822. Bibl. Jagiellońska, rkps 3111, list 67.

(11)

L inde korzy stał z usług gońców przew ożących pocztę urzędow ą m ię­

dzy W arszaw ą a P etersb u rg iem . N ajczęściej goniec w y ru szał z W arsza­

w y w piątek, czyli 38 n u m e r „G azety L ite ra c k ie j” m ógł L inde w ysłać A nastasiew iczow i 7 II. Z tego n u m eru „ K u rie r W arszaw ski” (nr 34, z 9 II) przed ru k o w ał w ezw anie pruskiego g en erała R ühle von L ilien­

s te rn a do polskich num izm aty k ów o pomoc p rzy opracow aniu katalogu polskich m onet (GL 1822, n r 38, s. 204).

7 III Linde inform ow ał A nastasiew icza:

Posyłam Panu jeden biedny numer [39, z 4 XI] konającej z konsumpcji

„Gazety”. [PL 54]

N a stęp n y n u m e r u kazał się dopiero na początku czerw ca. W zw iązku z tym L inde pisał —

14 III:

W szystko u nas śpi, „Gazeta Literacka” [...].

21 III:

u nas prawie w szystko paraliżem tknięte. „Gazeta Literacka” Bóg w ie kiedy będzie.

28 III

Num er „Gazety Lit[erackiej]” jeszcze nie wydany.

9 V:

„Gazeta Literacka” także ociąga się kaducznie. Z tego w szystkiego ręce um ywam , bo nie moja wina. [PL 55, 56, 57, 65]

W nu m erze 40 „G azety L ite ra c k ie j” W ojciech z Prokocim ia s k ry ty ­ kow ał n u m er 4 (z tom u 2) „ A stre i”, k tó ry u kazał się 12 V 1823. Z a­

m ieszczoną w e w spom nianym n um erze „G azety” in form ację o w zroście księgozbioru B iblioteki P ublicznej p rzy U niw ersytecie W arszaw skim p rzed ru k o w ał „ K u rie r W arszaw ski” w n u m erze 140, z 14 VI (GL 1822, n r 40, s. 228) 23.

N u m e ry 41— 44 u k azały się w lipcu i sierp niu 1823. Jeszcze 20 VI L inde inform ow ał A nastasiew icza, że „u stał [...] nasz C hłędow ski z sw o­

ją » L iteracką G azetą«” (PL 72), i do 12 lipca, k iedy w y jech ał na 10 ty ­ godni do B aden koło W iednia, o ty m piśm ie nie w spom inał. P raw do po­

dobnie n u m e ry u k azy w ały się kolejno. Z ostatniego z nich trz y w iado­

mości zaczerpnął „ K u rie r W arszaw ski” (nr 212, z 6 IX 1823).

Po pow rocie z B aden pisał L inde do A nastasiew icza 12 IX: „Załączam n u m e ry »G azety L iterackiej«, jakie zastałem przez ten czas w y d a n e ” . U w ażał, że Chłędow ski nie w yp ełnił zobow iązań wobec p ren u m erato ró w .

28 O ukazaniu się t. 2, nru 4 „Astrei” donosił nr 113 „Kuriera W arszawskiego”

<z 13 V 1823).

(12)

M A T E R IA Ł Y D O D Z IE JÓ W „G A Z E T Y L IT E R A C K IE J ” 235

21 X II 1823 in fo rm u jąc o przygotow aniach do w yd aw ania „M onitora W arszaw skiego” pisał:

Głównym redaktorem będzie nasz Chłędowski, ten sam, co „Gazety L ite­

rackiej” jeszcze nie ukończył. Daj Boże, żeby mu się w tej redakcji lepiej po­

wodziło. [PL 75, 83v]

Na o statn iej stro n icy n u m eru 36 „G azety L ite ra c k ie j” , k tó ry ukazał się w połowie g ru d n ia 1822, zn ajd u je się inform acja:

[Redakcja] Ma honor zawiadom ić Prenumeratorów „Gazety L iterackiej”, że opóźnienie w w ydaw aniu pisma tego nie nastąpiło z w iny poczty. Główną przyczyną jest brak zasiłków literackich, w iększy niż się go redakcja obawiała na początku roku, przy obiecanej pomocy tylu uczonych. Uiści się jednak re­

dakcja z długu względem publiczności zaciągnionego. Prenumeratorowie od­

biorą jeszcze dziesięć n[ume]rów pisma tego, a zwłoka kilku tygodni n iew iele zaszkodzi, gdy „Gazeta Lit[eracka]” przez brak spółpracowników (nie Prenu­

meratorów) z końcem r[oku] b[ieżącego] ustać będzie musiała. [GL 1822, nr 36, s. 180]

Zdum iew a ostrość i jednoznaczność oskarżenia. Linde w listach do A nastasiew icza i Ja n a Śniadeckiego pisanych w g ru d n iu 1822 p o tw ier­

dzał: „w szyscy k ry ty k u ją , a n ik t nie pracu je, przy n ajm n iej nie udziela n ic ”. Ogłoszenie red akcji i w zm ianki w listach Lindego świadczą, że pod koniec r. 1822 zespół re d a k c y jn y p rzeżyw ał o stry kryzys. To, że red ak cja nie dotrzym ała przyrzeczenia i nie w y d ała w ciągu k ilku tygodni 10 n u ­ m erów , tylko 8 w ciągu 8 m iesiący, św iadczy, że zespół w g ru d n iu 1822 ostatecznie p rzestał istnieć.

P ubliczne oskarżenie w spółpracow ników o niew yw iązyw anie się ze zobowiązań i w skazyw anie na nich jako w innych opóźnień ukazy w an ia się „G azety L ite ra c k ie j” m ijało się z praw dą. Chłędowski przem ilczał działalność cenzury, k tó ra sw ą surow ością i bezwzględnością ham ow ała publikow anie kolejnych num erów , n arażała w ydaw cę na s tra ty m a te ria l­

ne, a szanow anych profesorów i litera tó w n a pom ów ienie o b rak chęci do pracy.

C ytow ane pow iadom ienie w ystaw ia niezbyt chlubne św iadectw o r e ­ daktorow i naczelnem u. M ożna w ątpić, czy zrobił w szystko, aby „G azetę L ite ra c k ą ” uratow ać. B ibliografia K a rla B ullinga 24 ujaw n iła, że w 241 n um erach „Jenaische A llgem eine L ite ra tu r-Z e itu n g ” i w 114 n u m era ch dodatków do tego pism a w 1822 r. ukazało się ok. 1000 recenzji, a u to r­

stw a 135 osób, z czego 272 recenzje czyli m niej w ięcej tyle, ile w ty m sam ym roku „G azeta L ite ra c k a ” pom ieściła arty ku łów , recenzji, listów do redakcji i drobnych arty k u lik ó w , napisali Schulze, w ojskow y z P e ­ te rsb u rg a (188), i Lom ler, duchow ny ew angelicki z H eldburga (84).

R edakcja „G azety L ite ra c k ie j” w prospekcie z 1820 r. zapow iadała, że

84 Zob. przypis 16.

(13)

[postaxa się] ułatwić związki naukowe, dać poznać korzyści, które tow arzystw o ludzkie codziennie z w zrostu nauk odnosi, i oszczędzić czasu rodakom przez wskazanie najlepszych źródeł, z których by w m iarę sw ych uczonych badań, zatrudnień stanu lub skłonności korzystać mogli.

W styczniu 1821 nadeszło do K rak o w a dopełnienie tego program u:

nareszcie Polacy będą pisać o polskich dziełach w e w łasnym czasopiśmie, a nie będą dowiadywać się o nich z gazet jenajskich i lipskich 85.

P o d jęto się zad an ia ogrom nego. W zorem by ły niem ieckie „kritische Jou rna le”, takie jak „A llgem eine L ite ra tu r-Z e itu n g ” (Halle) i „Jen aisch e A llgem eine L ite ra tu r-Z e itu n g ” . G dy w W arszaw ie przystępow ano do w y­

daw ania „G azety L ite ra c k ie j” , zagraniczne czasopism a k ry ty c z n e u k a z y ­ w a ły się już od kilkudziesięciu la t i sk u p ia ły w okół siebie ogrom ne zespo­

ły w spółpracow ników . B ibliografia K a rla B ullin ga u jaw n iła 1000 nazw isk auto ró w recenzji zam ieszczonych n a łam ach „Jenaisch e A llgem eine L i- te ra tu r-Z e itu n g ” w lata ch 1804— 1823 26. Praw dopodobnie C hłędow ski, re d a k to r naczelny „G azety L ite ra c k ie j”, nie zdaw ał sobie spraw y, jak liczny w inien być zespół w spółpracow ników . Spodziew ał się pom ocy w arszaw skiego środow iska. M iał też n adzieję, że o trzym a w sparcie z in ­ n y ch ośrodków.

Joachim Lelew el 6 k w ietn ia 1821 pisał do Jerzego Sam uela B a n d tk ie - go w spraw ie recenzji polskiego p rzek ład u książek F ra n za Jekela:

„Gazeta Literacka” Glücksberga chętnie by ją przyjęła. Kraków obiecał

„Gazetę Literacką” w spierać; dotąd tego nie widać. Dotąd gazeta ta jest biedna i niezgrzebnymi konceptam i rusza, aboż będzie lepiej и .

B an d tk ie posłał recen zje do H alle, gdzie u k azały się w dodatku do

„A llgem eine L ite ra tu r-Z e itu n g ”. T am też zam ieścił nap isaną w czasie, k iedy ukazyw ała się „G azeta L ite ra c k a ” , recen zję dokonanego przez L in ­ dego tłum aczenia n a język niem iecki p racy Józefa M aksym iliana Osso­

lińskiego o W incentym K ad łu bk u 28. Praw dopodobnie B an dtkie nie chciał

** Ogłoszenie prenu m eraty na „Gazetą Literacką”. Warszawa 1820. — Do w y ­ d a w c ó w „Gazety Lite rackiej”, z Krakowa, d. 11 stycznia 1821. GL 1821, nr 4, s. 30—32.

M K. B u l l i n g : Die Rezensenten der Jenaischen Allgem einen Lite ratu r-Z e i­

tung im ersten Jahrzehnt ihres Bestehens 1804— 1813. Weimar 1962; Die Rezensen­

te n der Jenaischen Allgem einen Literatu r-Z eitung im z w e ite n Jahrzehnt ihres B e ­ stehens 1814—1823. Weimar 1963.

17 Bibi. Jagiellońska, rkps 1874, s. 245v.

28 [J. S. B a n d t k i e ] : rec.: F. J e k e l : O Polszczę, je j dziejach i konstytucji.

Tłum aczył K. S ł o t w i ń s k i . Т. 1, cz. 1—2. Lw ów 1819; Potok genealogiczny królów i książąt polskich. Tłum aczył K. S ł o t w i ń s k i . Lw ów 1819. „Ergenzungs- blätter zur A llgem einen Literatur-Z eitung” 1821, nr 9, szp. 66—72; 1822, nr 38, szp. 302—304; [J. S. B a n d t k i e ] , rec.: J. M. O s s o l i ń s k i , Vincent Kadłubek.

[...] aus den Polnischen {...] von S. G. L i n d e . Warschau 1822. „Allgemeine L ite­

ratur-Zeitung” 1823, nr 17, szp. 129—134.

(14)

M A T E R IA Ł Y D O D Z IE JÓ W „G A Z E T Y L IT E R A C K IE J ” 237

p rzery w ać sw ej w sp ó łp racy z h alsk im czasopism em na korzyść nowo pow stałej „G azety L ite ra c k ie j” .

List L elew ela pozw ala zaliczyć w ybitnego h isto ry k a jeśli nie do w spół­

p racow ników „G azety ”, to p rz y n a jm n ie j do jej sym patyków . O pinia L elew ela o „Gazecie L ite ra c k ie j” nie była odosobniona. 14 kw ietn ia 1821 S ta n isław K u n a tt inform ow ał H e n ry k a N akw askiego, że „G azeta L ite ­ ra c k a ” — „nieszczęśliw a sie ro ta ” —

w szystko przyjm uje, jest to w ięc m ikstura z najliberalniejszych i najciem niej­

szych pism. Nic w niej nadzwyczajnego, gdy w jednym numerze, a nawet w jed­

nej kolum nie często zdania zupełnie m iędzy sobą sprzeczne przeczytasz.

T rzy tygodnie w cześniej F ranciszek M alew ski uw iadam iał A dam a M ickiewicza, że „G azety L ite ra c k ie j” re d a k to rz y „nie m ają już czym u trzy m ać i proszą o rec e n z je ” 29.

Z braku recenzji i m ateriałó w opracow yw anych przez w spółpracow ­ ników red ak cja „G azety” sięgnęła do czasopism obcych, z k tó ry ch tłu ­ m aczono w y b ra n e recenzje i inne m a te ria ły . Część z nich opatrzono no ­ tatk a m i w skazującym i ich źródła. W iększość pozostała anonim ow a. W y­

m ieniono około 50 czasopism, w ty m 8 polskich, z k tó ry ch zaczerpnięto m ateriały . M ożna pow ątpiew ać, czy lista jest p ełna i czy nie zaw iera błędnych inform acji. Nie w iadom o, jak postępow ała red ak cja, gdy z ja ­ kiegoś pism a pożyczała m a te ria ł opatrzo ny inform acją, że pochodzi z in ­ nego jeszcze periodyku. Może jako źródło podaw ano czasopismo, w k tó ­ ry m m ate ria ł ten ukazał się po raz pierw szy. Za takim w y jaśn ien iem zdaje się przem aw iać p rzyw ołane jak o źródło pism o w ychodzące w am e­

ry k ań sk im m ieście Mobile w sta n ie A labam a („M obile D irecto ry a n d R e­

g is te r”) (GL 1822, n r 37, s. 190).

Tylko pobieżne poró w nan ie treści „G azety L ite ra c k ie j” z r. 1822 i trzech niem ieckich czasopism z la t 1820— 1823, „G öttingische g e le h rte A nzeigen”, „A llgem eine L ite ra tu r-Z e itu n g ” i „Jenaische A llgem eine L i- te ra tu r-Z e itu n g ” , pozwoliło odnaleźć niem ieckie oryg inały 10 recenzji, nie opatrzonych inform acją, skąd je p rze jęto 30.

29 J. К o r p a ł a, Za kulisami m łodej W arsz a w y literackiej przed pow staniem lis to padowym . „Pamiętnik L iteracki” 1931, s. 569. — A rch iw u m filomatów. Cz. 1:

Korespondencja. 1815—1823. Wydał J. C z u b e k . T. 3. Kraków 1913, s. 205.

*° Zob. przypis 16. Z „Allgem eine L iteratur-Z eitung” 1822 przetłumaczono 5 re­

cenzji — z nrów 2—3: Ueber die sittliche und bürgerliche Besserung der V e r b r e ­ cher m ittelst des Pönitentiarsystems [...]. Landshut 1821 do nrów 2 (s. 20—23) i 3 (s. 29—31); z nru 22: H. R i t t e r , Geschichte der jonischen Philosophie. Berlin 1821 — do nru 40 (s. 224—225); z nru 113: G. G. S t r e 1 i n, R e­

vision der Lehre von Auflagen und von Benutzung der Domainen durch V erpach ­ tung auf Rechnung. Erlangen 1821 — do nru 21 (s. 240—244); z nru 126: F. H. v o n d e r H a g e n , Briefe in die H eym ath aus Deutschland [...]. Breslau 1818— 1821 — do nru 22 (s. 4—6); z nru 299: J. B. F r a s e r , Journal of a tour trough past of the S n o w y range of the Himala [...]. London 1820 — do nrów 39 (s. 211—212) i 40 (s. 221—223). Z „Ergenzungsblätter zur A llgem einen Literatur-Zeitung” 1822 prze-

(15)

Dla w spółczesnych spraw a tłum aczonych m ate ria łó w m iała duże zna­

czenie. W lipcow ym n u m erze „Rozm aitości”, d o d a tk u do „G azety Ko­

resp on d en ta W arszaw skiego i Zagranicznego” z r. 1823, ukazał się a rty ­ kuł W olskiego, k tó ry w ostrych słow ach zarzucał red ak to ro w i naczelne­

m u „G azety L ite ra c k ie j” n iekom petencję nau ko w ą i arb itraln o ść przy doborze arty k u łó w 81. Dwa m iesiące później, a m iesiąc po ukazaniu, się ostatniego n u m eru „G azety L ite ra c k ie j”, F ran ciszek G rzym ała w a rty ­ kule Pisma periodyczne zam ieszczonym w „ A stre i” b ro n ił Chłędow skiego stw ierdzając:

w ydaw anie takiego pisma nie może być dziełem jednego człowieka i na całej kuli ziem skiej nie jeden, a liczne towarzystw a uczonych z powołania dzien­

niki krytyczno-literackie wydają.

D latego słusznie postępow ał red a k to r „G azety L ite ra c k ie j” zam iesz­

czając tłum aczenia z obcych czasopism, ale b ra k inform acji, skąd po­

chodziły tłum aczone m ateriały , daw ał czytelnikom , w edług G rzym ały, możliwość posądzania redakcji, że chciała przyw łaszczyć sobie czyjąś pracę 32.

P rzedru ko w yw an o z obcych czasopism naw et recen zje dzieł polskich, np. z „G öttische g eleh rte A nzeigen” zaczerpnięto om ów ienie trzech utw o­

rów J a n a P aw ła W oronicza (A s sa rm o n t, H y m n do Boga i S y b illa , GL 1822, n r 18, s. 205— 207). W niem ieckim piśm ie oceniono ponadto książki:

Ju lia n a U rsyna Niem cewicza Lejbe i Siora (W arszaw a 1821), A m brożego G rabow skiego Historyczny opis miasta K ra ko w a i jego okolic (K raków 1822), Józefa M aksym iliana Ossolińskiego Wiadomości h isto ry czn o -k ry ty- czne (t. 2— 3. K raków 1819)33. O tych dziełach w „Gazecie L ite ra c k ie j”

nie pisano.

W olski w cytow anym a rty k u le stw ierdzał, że niem ieckie g azety lite ­ rackie nie są obce Polakom . System atycznie w Polsce je się czyta. M ożna

tłum aczono 1 recenzję — z nru 20: H u b e r t , Croquis de divers portraits de Vol­

taire [...]. Paris (przed 1822] — do nru 10 (s. 115). Z „Göttingische gelehrte A n ­ zeigen” 1822 przetłumaczono 2 recenzje — z nru 25: L. H. B o j a n u s , Anatomen testudinis Europae. V ilna 1819 — do nr 15 (s. 178—179); z nru 77: A. W. M o e l l e r , Hierographie oder topographischsynchronische Darstellungen der Geschichte der Kirche in Landkarten. Elberfeld 1822 — do nru 41 (s. 234). Z „Jenaische A llgem eine Literatur-Zeitung” 1822, oprócz cytowanej już recenzji książki Brackenridge’a, prze­

tłumaczono z nru 141 recenzję: W. W a c h s m u t h , Jus gentium quale obtim erit apud Graecos ante bellorum cum Persis gestorum [...]. Berlin 1822 — do nru 29 (s. 92—93).

81 W o l s k i , Do Redaktora „Gazety Korespondenta W arszawskiego”. „Rozmai­

tości” 1823, nr 8. Dodatek do nru 90 „Gazety Korespondenta W arszawskiego i Za­

granicznego”.

88 G r [z y m a ł a], op. cit., s. 60, 64—65, 113—114.

88 „Göttingische gelehrte A nzeigen” 1822, nr 32, s. 313—320; nr 81/82, s. 801—813;

nr 92, s. 917—919; nr 139, s. 1377—1386.

(16)

M A T E R IA Ł Y D O D Z IE J Ó W „ G A Z E T Y L IT E R A C K IE J ” 239 przypuszczać, że czy telnicy m ający dostęp do czasopism zagranicznych i zn a jd u jąc y w „Gazecie L ite ra c k ie j” m ate ria ły znane im z w cześniejszej le k tu ry w oryginale m ogli być zawiedzeni.

Sięgając po recen zje do zagranicznych czasopism red ak cja „G azety L ite ra c k ie j” podaw ała n ie je d n o k ro tn ie nazw isko auto ra. Jedno z 10 u ja w ­ nionych tłum aczeń z czasopism niem ieckich, cytow aną już recenzję książki B ra c k en rid g e ’a, w „G azecie” opatrzono k ry p to n im em jej autora: W. P .t tak jak w „Jen aisch e A llgem eine L ite ra tu r-Z e itu n g ” . W edług B ullinga au torem recenzji jest W. P ietsch, k a p ita n z M oguncji. P odaw anie — za źródłem — nazw iska a u to ra lu b jego kry p to n im u nie było zasadą, o czym św iadczy dru g a recen zja zaczerp nięta z tego samego pism a, sygnow ana w oryginale k ry p to n im em G.F., a w „Gazecie L ite ra c k ie j” anonim ow a 34.

Na posiedzeniu D ziału N auk T o w arzystw a P rzyjació ł N auk 29 stycz­

nia 1821 om aw iano list N atan a G lücksberga, k tó ry proponow ał, aby członkow ie T ow arzystw a zam ieszczali swoje prace w „Gazecie L ite ra ­ ck iej”. W dyskusji L inde w nioskow ał, aby T ow arzystw o publikow ało w tym piśm ie sw oje w ażniejsze rap o rty , m ogące zainteresow ać szerszą publiczność. P rzew id yw ał, że to pozw oliłoby w ydaw ać pism o częściej i „w w iększej obszerności”. 4 II na posiedzeniu ogólnym odm ówiono w spółpracy z „G azetą L ite ra c k ą ”, poniew aż „T ow arzystw u w spory li­

terackie w daw ać się nie w y p a d a ” 35. Nie wiadom o, czy Linde w 1821 r.

w spółpracow ał z red a k c ją „G azety L ite ra c k ie j” , nato m iast w 1822 r. n a ­ leżał do zespołu redakcyjnego. 9 III 1822 in fo rm u jąc o ukazaniu się pierw szych n u m erów „odnow ionej” „G azety L ite ra c k ie j” pro sił A n asta­

siewicza:

bądź Pan łaskaw wspierać nas wiadomościam i bibliograficznymi z tamtych stron i bądź Pan zapewnionym , że staraniem naszym będzie ile możności z nich korzystać.

W trz y tygodnie później pisał do tego sam ego adresata:

Mam zadowolnienie Panu tu załączyć egzemplarz naszej „Gazety Litera­

ckiej”; znajdziesz Pan w niej niektóre wiadomości, któreśm y Panu winni;

udzielaj nam coraz to w ięcej i pozwól, żebyśmy szanowne im ię Jego na tytu le um ieścić mogli. [PL 6v, 8]

T rudno ustalić, jakie m a te ria ły z listów A nastasiew icza znalazły się w „Gazecie L ite ra c k ie j”. W k w ie tn iu red ak cja uw ażała A nastasiew icza za swego w spółpracow nika, dlatego n a okładce w spólnej dla num erów

M Zob. przypisy 16 i 30. Pod tekstem recenzji książki W a c h s m u t h a w „Je­

naische A llgem einen Literatur-Z eitung” (nr 141, szp. 147) umieszczono kryptonim autora, którym był Georg Samuel Francke, subrektor z K ilonii (podaję za B u llin- giem).

85 А. К r a u s h a r, T o w a rz y stw o W arszaw skie Przyjaciół Nauk. Ks. III. War­

szawa 1904, s. 135—136, 141—142.

(17)

z tego m iesiąca um ieszczono jego nazwisko. L inde zak up ił dla niego po­

p rze d n i rocznik „G azety ” .

W n u m erze 13 „G azety ” zamieszczono 6 frag m en tó w listu A nastasie­

w icza do Lindego. Tę form ę w spó łpracy A nastasiew icz zaakceptow ał. Od­

tą d n a ręce Lindego przekazyw ał kolejne listy pisane sp ecjalnie w celu pu blikow ania ich w „Gazecie L ite ra c k ie j”. Na jej łam ach ukazało się 7 listów A nastasiew icza. P ierw szy z nich, przeznaczony do d ru k u , za­

m ieszczono w num erze 18, podając k ry p to n im a u to ra (B.A.). N astępne u k a z a ły się an o n im o w o 36. M ożna przypuszczać, że koresp on den cja za­

m ieszczona w n u m erze 30 skład a się z trzech frag m en tów , k tó re m ogły być w y ję te z niejednego listu.

A nastasiew icz był k ry ty czn y m czytelnikiem w arszaw skiego tygo dn i­

ka. Sw e uw agi przekazał L indem u, k tó ry obiecyw ał 7 VI 1822:

B łędy i pom yłki w „Gazfecie] Lit[erackiej]” poczynione będziemy się sta­

rali na końcu półrocza poprawić.

Jeszcze 26 VI 1822 Linde zapew niał:

Uwagi JWWPana Dobr[odzieja] na chudoliteracką gazetę naszą są bardzo słuszne, korzystać z nich w jeden i drugi sposób nie omieszkam y. [PL 13, 16]

N ieznane są uw agi A nastasiew icza. W ydana na zakończenie pierw sze­

go półrocza-tom u k a rta ty tu ło w a ze spisem treści i indeksem nie za­

w ie ra żadnych popraw ek.

Linde w sw ych listach sta ra ł się przekonać A nastasiew icza, iż jego ko respondencje są dla w arszaw skiej publiczności bardzo zajm ujące. 26 VI, u rad o w a n y w iadom ością, że B ołchow itinow zain teresow ał się „G azetą”, pisał:

N iezm iernie nas to cieszyć będzie, jeżeli JW Metropolita Eugeni zaszczycać nas będzie także doniesieniam i swoim i literackim i, które będą ozdobą naszej

„Literackiej Gazety”. Częściej będziemy odtąd odm ieniały [!] topografiją miejsc, skąd wiadom ości nas dochodzą. (PL 16]

W lipcu A nastasiew icz pozyskał K o n d ra tija F. R ylejew a n a p re n u ­ m e ra to ra „G azety L ite ra c k ie j”.

W d rug iej połowie roku, gdy „G azeta L ite ra c k a ” zaczęła się g w ałto w ­ nie opóźniać, Linde nie zachęcał A nastasiew icza do w spółpracy. We w rześniu o trzy m ał k ry ty c z n e uw agi od petersb urskieg o p rzyjaciela i chy­

ba za jego p ośrednictw em od Bołchow itinow a. Rozm aw iał o nich z C hłę- dow skim , ale nie spodziew ał się, że uw agi zostaną p rzy jęte, bo „ile

M W y ją te k z listu pisanego przez radcę stanu Anastasewicza do S. B. Lindego, z Petersburga, 10 kwietn ia 1822. GL 1822, nr 13, s. 155— 156. — B. A., Z Petersburga, 14/26 m aja 1822. Jw., nr 18, s. 216. — Z Petersburga, 5 czerw ca 1822. Jw., nr 20, s. 233. — Z Petersburga, 13 lipca 1822. Jw., nr 24, s. 34—35. — Z Rosji, 4 wrześn ia 1822. Jw., nr 29, s. 95—96. — Z Rosji, w wrześn iu 1822. Jw., rur 30, s. 106— 108. — 2 Petersburga, 4 listop[ada] 1822. Jw., nr 34, 156.

(18)

M A T E R IA Ł Y D O D Z IE JÓ W „ G A Z E T Y L IT E R A C K IE J ” 241

głów ty le rozu m ó w ”. A nastasiew icz oprócz uw ag k ry ty c z n y ch p rzekazał wiadom ość, że „G azeta” podobała się R ylejew ow i i baronow i G ustaw ow i R osenkam pfow i (PL 26v— 27, 34).

Na początku czerw ca 1822 r. A nastasiew icz poinform ow ał Lindego, że p e te rsb u rsk i d ru k a rz i księgarz W asilij A leksiejew icz P ław ilszczikow (1768— 1823) chce naw iązać w spółpracę z księgarzam i polskim i. O dpo­

w iedź Lindego pow inna była zadowolić zainteresow anych:

Pan Pław ilszczykow niech nam prześle po polsku napisane ogłoszenie, czyli odezwę swoją do księgarzy polskich względem zamiany książek polskich i ro­

syjskich; chętnie gratysow o um ieścim y, a i dalsze, jeżeli by się zdarzały w za­

jemne m iędzy nami znoszenia się.

W „Gazecie L ite ra c k ie j” niczego nie opublikow ano na ten tem at.

T rzy tygodnie później, po o trzym aniu kolejnego listu od A nastasiew icza, L inde zapew niał go, że z G lücksbergiem będzie się „naradzać, jak się tu brać zręcznie do tego by zam ianę książek rosyjskich i polskich w zajem n ie u łatw ia ć ” (PL 13, 16). Rozm owy nie doprow adziły do bliższej w sp ó łp ra­

cy tych dw u księgarzy.

Linde w sw ych listach do A nastasiew icza czasem zam ieszczał w łasne uw agi n a te m a t m ateriałów publikow anych w „Gazecie L ite ra c k ie j”.

W m aju 1822 A nastasiew icz przekazał L indem u „bardzo tra fn e ” uw agi na tem at Zbioru pa m ię tn ik ó w historycznych o d aw nej Polszczę Ju lia n a U rsyn a N iem cew icza. Nie zam ieściła ich „G azeta” poniew aż — jak w y ­ jaśn iał Linde w liście z 30 V —

Już tu nas jakiś jegomość zbyt dworzanin albo przesadnie grzeczny uprze­

dził z recenzją pierwszego tomu; przy recenzji drugiego może powie się jedno i drugie, co powiedzieć należy, oddając znanemu w ydaw cy i w ysokim jego za­

sługom w szelką sprawiedliwość. [PL 12] 91

A nastasiew icz napisał recenzję dwóch pierw szych tom ów Zbioru pa­

m ię tn ik ó w i ogłosił ją w piśm ie „S orew now atiel prosw ieszczenija i b ła- g o tw o rien ija” 38.

Oto jeszcze jedn a opinia Lindego n a tem a t m ate ria łu zam ieszczo­

nego w „Gazecie L ite ra c k ie j” , za w a rta w liście do A nastasiew icza z 13 X II 1822:

N iem iło m i, że um ieścił [Chłędowski] K. C. (Kaspra Cichockiego, jak po­

w iada redaktor) odezwę do siebie o p. Bułharynie; obawiam się, żeby Panu to nie szkodziło albo przynajmniej nie nabawiało kłopotu, boby mógł [Bułha- ryn] rozum ieć, że to od Pana pochodzi. Redaktor nie chciał sobie dać w y ­ perswadować; zresztą nie w iem , co to za pan Kasper Cichocki, bo tu m am y różnych, a naw et generała, lecz innego im ienia chrzestnego. [PL 42]

87 Rec.: J. U. N i e m c e w i c z , Zbiór pam iętn ików historycznych o d a w n e j Polszczę. T. 1. W arszawa 1822. GL 1822, nr 8, s. 93—95; nr 17, s. 204.

88 B. A n a s t a s i e w i c z , rec.: J. U. N i e m c e w i c z , Zbiór pam ię tn ików hi­

storycznych o d a w n ej Polszczę. T. 1—2. Warszawa 1822. „Sorewnowatiel prosw iesz- czenija i błagotw orienija” 1922, nr 22, s. 104—106.

16 — P a m ię t n ik L ite r a c k i 1988, z. 2

(19)

K orespondencją Cichockiego „G azeta L ite ra c k a ” d o ty k ała ta je m n i­

czej spraw y, k tórą kilka m iesięcy w cześniej (9 VIII) L inde określił jako

„B u łh a ry n a d y ” (PL 20v). W iadomo tylko, że jej b o h aterem był J a n Ta­

deusz B u łh ary n, a spraw ę zakończyła p e te rsb u rsk a cenzura. O becnie hi­

sto ry cy gubią się w dom ysłach, o co wówczas chodziło 39.

O strożnem u L indem u Chłędow ski w y daw ał się nie dość przezorn y, aby „mógł m u zupełnie poufać i na nim polegać” . Nie m iał jed n ak L inde czasu, by w nikać w szczegóły. P rzek azy w ał k ry ty c z n e uw agi A n astasie- wicza i B ołchow itinow a, sam dostrzegał ryzyko w y n ik ające z p ubliko­

w ania n iek tóry ch m ateriałów , a red a k to r nie chciał jego ra d słuchać.

Mimo zastrzeżeń n ie w ycofyw ał się ze w spółpracy z red a k c ją „G azety” . G dy 9 V 1823 oświadczył: „Z tego w szystkiego ręce u m yw am , bo nie m oja w in a ” (PL 65), nie oznaczało to odm ow y w spółpracy. W ydaje się, że nie bez jego udziału zostały napisane przez pracow ników B iblioteki Publicznej dwa najobszerniejsze arty k u ły , k tó re w y p e łn iły w artościo­

w ym m ateriałem ostatn ie n u m ery „G azety ” 40. W arto tu ta j przypom nieć, że w iosną 1823 L inde obok trudności zw iązanych z w y p ełn ian iem licz­

nych obowiązków służbow ych m iał ogrom ne kło po ty z w yd aw aniem al­

bum u M onum enta R e g u m Poloniae Cracoviensia i swego p rze k ład u ksią­

żki M ikołaja Griecza, a w domu śm ierteln ie chorą żonę.

N ieznana jest organizacja pracy red ak cji „G azety L ite ra c k ie j” . T ru d ­ no dom yślać się, czy osoby, k tóre zgodziły się z pism em w spółpracow ać, u sta liły zakresy in teresu jący ch je tem atów . W w y pad ku L indego może przypadek zrządził, że jego w k ład do „G azety” w skazuje na z ain tereso ­ w anie p opularyzacją piśm iennictw a rosyjskiego. Obok listów A nastasie- wicza n a łam ach „G azety” ukazały się listy Ignacego Sobolewskiego i L udw ika Sobolewskiego skierow ane do Lindego (GL 1822, n r 6, s. 67—

68; n r 25, s. 37—41). Tam też opublikow ano w iadom ości zaw arte w listach Jo h an n a S ew eryna V atera i g en erała Jo h a n n a Jacoba O tto A ug u sta R ühle von L ilien stern a do Lindego (GL 1822, n r 22, s. 11; n r 38, s. 204).

Z listów A nastasiew icza do au to ra Słow nika ję z y k a polskiego zaczerpnię­

to w iele wiadom ości publikow anych w „G azecie”. Zam ieszczono w niej nekrologi M aksym iliana Siem iginow skiego i B u rc h a rd a W ichm ana pióra A nastasiew icza (GL 1822, n r 31, s. 119— 120; n r 33, s. 147). Być m oże tego sam ego au to ra są 2 a rty k u ły bez ty tu łu o B ibliotece Z ałuskich i se­

m in ariu m greckim w P etersb u rg u (GL 1822, n r 12, s. 140— 142; n r 31, s. 119— 120; n r 33, s. 147).

89 К. C [i с h о с к i], [Korespondencja]. Warszawa, 29 listop[ada] 1822. GL 1822, nr 36, s. 180. Zob. też L. В a z у 1 o w, Polacy w Petersburgu. Wrocław 1984, s. 161.

40 J. P i w a r s k i , Wiadomość o Gabinecie Rycin z Publiczną N arodową Bi­

blioteką połączonym. GL 1822, nr 38, s. 200—204; nr 39, s. 205—209; nr 40, s. 217—■

221; nr 41, s. 224—233; nr 42, s. 241—244. — P. W. Z a o r s k i , Wiadomość o p ra ­ cach Jana Aleksandra Gorczyna. Jw., nr 42, s. 244—252.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Regulamin w sprawie rachunkowości zespołów adwokackich w praktyce kierownika zespołu. Palestra 9/4(88),

Witold Bayer już po raz drugi ufundował Puchar, gdyż pop­ rzedni, zgodnie z regulaminem Biegów, otrzymała na własność Okręgowa Rada Adwokacka w Łodzi.. W tym

The production of alginate particles was straightforward using the en- capsulator. Sodium alginate – water mixtures were led through the single nozzle configuration

Przez tę wiarę M aryja jednoczyła się z Chrystusem w Jego cierpieniu, które było wyrazem całkowitego zawierzenia Bogu Ojcu i wyrazem miłości Boga i

MODEL TESTS CONCERNING THE DAMPING COEFFICIENT AND THE INCREASE IN THE MOMENT OF INERTIA DUE TO ENTRAINED WATER OF SHIP'S PROPELLERS.. MODELONDERZOEK NAAR DE DEMPINGSCOEFFICIENT EN

The main building blocks of conversational microtasks are similar to those of traditional Web interfaces; they include initiating the conversation (start- ing the task

n i u i uzasadnieniu tez bardzo duzo miejsca poswi?ca rozwiyzywaniu trud- nosci wysuwanych przeciw gloszonym tezom (Solutio Objectionum). ^ „Existentiam ab essentia actuali reipsa