• Nie Znaleziono Wyników

Subiektywizm w "Sonetach krymskich"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Subiektywizm w "Sonetach krymskich""

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Śliwiński

Subiektywizm w "Sonetach

krymskich"

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 13, 15-22

1978

(2)

Marian Śliw iński

S U B IE K T Y W IZ M W S O N E T A C H K R Y M S K IC H

O publikow ana przez W acław a K ubackiego m o n o g rafia Sonetów krym sk ich 1 przynosi bezkom prom isow ą krytykę wszystkich interpretacji, dostrzegających w cy­ klu M ickiewiczowskim ta k czy inaczej rozum iany w ątek m etafizyczny. Podw ażona została teza Juliusza K leinera, w myśl której w Sonetach krym skich dochodzi do głosu postaw a religijna, pozw alająca się zidentyfikow ać ja k o katolicyzm w szacie orien taln ej2. Pod krytycznym obstrzałem znalazły się enuncjacje badaw cze „szkoły lubelskiej” , której reprezentanci w idzą w sonetach - ja k to określa K ubacki - „epi- stem ologiczną przygodę m łodego M ickiew icza” 3. Z dyskredytow ane zostały b a­ dania a u to rk i najnowszej m onografii M ickiewicza - Aliny W itkowskiej, odczytu­ jącej pielgrzym ow anie b o h atera sonetów ja k o „w ędrów kę filozoficzną ku źródłom b y tu ” 4. Swoją książką K ubacki chce sprawić, by nikt ju ż nie mógł Sonetów k ry m ­

skich „lek k ą ręką odpisać n a d o b ro jakiejś nieokreślonej m etafizyki, ja k się to

ostatnio zaczęło robić” 5. A u to r nie zajm uje się oczywiście m etafizyką, bad a n a to ­ m iast poetykę, a w jej obrębie wzniosłość, orientalizm i rom an ty czn ą koncepcję poezji. T ru d n o je d n a k oprzeć się przekonaniu, że rozdział pośw ięcony poetyce w rów nym stopniu dotyczy m etafizyki, że wyelim inow ane zostało jedynie sam o słow o6. T ak czy inaczej - nie wydaje się, aby rzeczywiście m iał być położony kres rozw ażaniom n ad m etafizyczną p roblem atyką arcydzieła M ickiewicza. K siążka

Z M ickiew iczem na Krymie - wbrew intencjom jej a u to ra - pow inna raczej p o b u ­

dzać b ad an ia n ad m etafizyką, prow okow ać do dyskusji.

W ypow iadając kilka uw ag na tem at metafizycznej sfery problem ow ej Sonetów

krym skich, posłużym y się przede wszystkim kategorią subiektyw izm u, k tó ra ujm uje

najistotniejszą cechę rom antycznego św iatopoglądu. „Pierw szym zasadniczym jego [rom antyzm u] rysem charakterystycznym je st krańcow y subiektyw izm - p o d ­ m iotow ość” 7. Indyw idualizm i subiektyw izm to zjaw iska im m anentnie przynależne rom antyzm ow i. Tym różni się on od tradycyjnej, wypracow anej w okresie staro ­ żytności i średniow iecza wizji świata, z jej hierarchiczną, gradualistyczną strukturą. „K oncepcja świata romantycznego - pisze Jan Białostocki - utraciła hierarchiczną struktu­ rę. [...]. N ie jest to system, w którym panuje zasada gradacji elem entów, lecz jest to obraz świata

(3)

— 16 —

w subiektywnej perspektywie jednostki. Sens wszystkiego układa się nie w obiektywnie istniejącym systemie, lecz wyłącznie na mocy relacji istniejącej pomiędzy elementami rzeczywistości i doznającą jednostką. W szystko odbite jest w indywidualnym przeżyciu.” 8

N iezm iernie trafnym i głębokim studium subiektyw izm u pozostaje rozpraw a W ładysław a Folkierskiego Złuda i prawda powrotu do natury: św. Franciszek czy

J. J. R ousseau!9, której najważniejszym osiągnięciem wydaje się uchwycenie różnicy

między chrześcijańskim a rom antycznym stosunkiem do natury. „N a tu ry z m ” czy też „p o w ró t do n a tu ry ” R ousseau zidentyfikow ał a u to r ja k o postaw ę właściwą subiektywizm owi, odznaczającą się przem ożną suprem acją indyw idualnego „ ja ” , co rów na się zakw estionow aniu realnego św iata w jego autonom ii i obiektywizmie. Realizm i obiektywizm przysługuje natom iast średniow iecznem u stosunkow i do rzeczywistości. N a tu ra istnieje tu w całkowitej niezależności od p o d m io tu ludz­ kiego, rozum iana jest ja k o dzieło Boga i trak to w an a w postaw ie bezinteresownej kontem placji. W rozw ażaniach nad Sonetam i krym skim i pojaw ia się Folkierski ja k o a u to r pracy Sonet p o lski, tym czasem w arto też pam iętać o nim ja k o autorze rozpraw y n a tem at stosunku do natury. Subiektywizm nie jest zjawiskiem wy­ łącznie rom antycznym . Susanne К . Langer zalicza dychotom ię p o d m io tu i przed­ m iotu do „pojęć generatyw nych” całych czasów now ożytnych10. W ynikające z subiektywizm u zanegow anie realności bytu stanow i rów nież drastyczny problem współczesnej kultury. Joseph R atzinger stw ierdza:

„Jeżeli literatura jest probierzem świadomości społeczeństwa, to prowadzi ona do niepokojącej diagnozy sytuacji współczesnego człowieka: cała literatura absurdu pozwala ujrzeć wyraźnie kryzys pojęcia realności. Prawdziwość, sama rzeczywistość odsuwa się od człow ieka.” 11

M ickiewicz w liście z 9/21 czerwca 1826 r. pisanym z M oskw y do T om asza Z ana czyni w pewnym m om encie żartobliw ą aluzję do filozofii niemieckiej : „A le skończ­ m y n a tym , od czego niem iecka filozofia zaczyna, to jest na Ja. Owóż ja , żyjąc ja k inni, m ało się od nich i zewnętrznie, i wewnętrznie różnię” 12. Poeta d o tk n ął tu istoty filozofii nie tylko niemieckiej, lecz w ogólności rom antycznej. Polega ona właśnie n a wychodzeniu od „ ja ” i odczuw aniu ostrego k o n trastu m iędzy sferą we­ w nętrzną, p o dm iotow ą i sferą zew nętrzną, przedm iotow ą. Zapytajm y teraz, w jak i sposób kształtuje się ta p roblem atyka w sonetach sam ego M ickiewicza, ja k przed­ staw ia się w nich obraz rzeczywistości, ja k i jest stosunek pod m io tu do św iata ze­ w nętrznego. M usim y tu pam iętać o studiach K azim ierza W yki n ad największym dziełem poety, Panem Tadeuszem 13. M a rta Piw ińska pisała ostatnio, iż „ D o tej p o ry szukaliśm y m oże zbyt prostodusznie w Panu Tadeuszu epickości, realizm u i opisow ości” i dopiero dzięki Wyce m ogliśm y zobaczyć w tym dziele M ickiewicza kreacyjność, w obec której „b led n ą słynni rom antyczni N iem cy” 14. Z całą pew nością o b raz n atu ry w Sonetach krym skich daleki jest od realizm u i obiektyw izm u, określa go zdecydow anie rozdźw ięk między sferą podm iotow ą i sferą przedm iotow ą. W p ra ­ cach „szkoły lubelskiej” przeciwstawienie podm iotu i przedm iotu występuje ja k o podstaw ow a kategoria badaw cza, a przeprow adzane analizy opisów św iata realnego w cyklu M ickiewiczowskim zm ierzają w kierunku ujaw nienia w nich obecności pierw iastka subiektyw nego. Także A lina W itkow ska odrzuca realistyczne p ojm o­ wanie opisowości M ickiew icza: „Jest więc opisow ość Sonetów zbudow ana n a od­

(4)

kryciu k o n k retu , zapewne, ale k o n k retu rom antycznie pojętego, związanego z m e­ tafizy k ą b y tu ” 15. Idąc tym tropem , zastanów m y się chwilę n ad rom antycznym dośw iadczeniem k o n k retu w Sonetach krym skich.

R om antyzm widzi swoje podstaw ow e zadanie w zniesieniu granicy oddziela­ jącej świat podm iotow y od świata przedm iotow ego. U siłując d o konać przejścia

poza w yizolowany krąg jaźni i osiągnąć poznanie otaczającego świata, pozostaje je d n a k pod przem ożnym wpływem właściwych subiektywizm owi dualizm ów , sform ułow anych szczególnie dobitnie przez K a n ta : dualizm u rzeczywistości p o d ­ m iotowej i rzeczywistości przedm iotow ej oraz dualizm u zmysłowości i świadom ości. W rom antyzm ie sfera św iata zew nętrznego pozostaje radykalnie przeciw staw na w stosunku do sfery wewnętrznej, całkowicie wobec niej heterogeniczna. W ym aga też zupełnie odm iennego typu postaw y poznawczej niż sfera subiektyw na, bez­ pośrednio podm iotow i dana. P oznanie św iata przedm iotow ego dokonuje się przy współudziale zmysłów, św iadom ość zatraca niejako swój czysto duchow y, intele­ ktualny ch arak ter i w nika intuicyjnie w przedm iot, utożsam iając się i identyfikując z jego m aterialnym , fizycznym trw aniem .

R om antyków fascynuje św iadom ość p ozostająca w kręgu w ewnętrznym , fascy­ nuje ich jed n a k także św iadom ość przenikająca rzeczywistość zew nętrzną, w cho­ dząca z nią w stosunek tożsam ości i identyfikacji. M iędzy tym i dw iem a postaciam i istnienia św iadom ości zachodzi charakterystyczna relacja. Św iadom ość trw ającą w kręgu podm iotow ym w ypełnia bardzo często poczucie swej nieograniczonej, niem al dem iurgicznej m ocy i potęgi, często je d n a k łączy się z nim krańcow o prze­ ciwne przekonanie o swej nicości i znikom ości, toteż w dążeniu ku św iatu zewnę­ trznem u wiele je st z chęci uw olnienia się choćby n a chwilę od dręczącej am biw alencji podm iotow ego istnienia. Przechodząc poza obręb swego w nętrza, „ ja ” identyfikuje się z pełnym ciszy i harm onii trw aniem rzeczy. W przeciwieństwie bow iem do bytów duchow ych, bytom m aterialnym przysługuje „istnienie spontaniczne” , „egzystencja na m ocy praw własnych i niezm iennych” 16. R om antyczne zainteresow anie n a tu rą dalekie jest od bezinteresow ności. Schiller tw ierdzi, że w obec przyrody żywimy u p o d o b an ie m oralne raczej niż estetyczne: „C ó ż ta k pow'abnego m a dla nas sam w sobie niepozorny kw iat, źródło, om szały kam ień, świergot ptaków , brzęczenie pszczół? C o m ogłoby daw ać im praw o do naszej m iłości? Nie same te przedm ioty m iłujem y, lecz ideę przez nie reprezentow aną. M iłujem y w nich ciche, pracow ite życie, spokojne działanie z mocy własnej, istnienie wedle własnych praw , wieczystą jed n o ść z sam ym sobą” 17. „N aiw ność” zatem to idea nieśw iadom ego trw ania, przypisyw ana św iatu przedm iotow em u, w gruncie rzeczy je d n a k stanow iąca form ę istnienia po d m io tu , paralelną do jego istnienia św iadom ego.

S o n e ty krym skie w znacznym stopniu określa tendencja do w ychodzenia p o d ­

m iotow ości poza krąg jaźni i chłonięcia realnego świata, zanurzania się w otaczającą rzeczywistość i jej zmysłowe, m aterialne p ięk n o :

Już wstążkę pawilonu wiatr zaledwie muśnie, Cichymi gra piersiami rozjaśniona woda; Jak marząca o szczęściu narzeczona m łoda, Zbudzi się aby westchnąć, i wnet znowu uśnie.

(5)

— 18 —

Opisy pejzażu tylko pozornie pozbaw ione są śladów obecności pierw iastka p o d ­ m iotow ego, albow iem zgodnie ze słynną form ułą A m iela ukryw ają one stan duszy b o h atera, polegający na integracji z rzeczywistością, utożsam ieniu się z trw aniem kam ienia, rośliny, wody, wolnym od niepokojów egzystencji świadom ej. W m o­ m encie opuszczania sfery m aterialnej „ ja ” b o h atera dośw iadcza siebie ja k o bytu czysto duchowego. Stan kontem placji przyrody i skupienia się n a przedm iocie ustępuje miejsca stanow i świadom ości i refleksji nad sam ym sobą, nad swym miej­ scem w świecie. W Ciszy m orskiej ze zmysłowym i hedonistycznym zanurzeniem się w piękno m orskiego pejzażu zostanie niezwykle przejrzyście skontrastow ane spojrzenie w głąb własnego w nętrza, w św iadom ość pełną tragicznego splątania i napięcia:

O myśli! w twojéj głębi jest hydra pamiątek. Co śpi wpośród złych losów i namiętnćj burzy; A gdy serce spokojne, zatapia w nim szp on y.18

W Sonetach krym skich obserw ujem y w spółobecność dw óch form św iadom ości, dw óch sposobów sytuow ania się b o h atera wobec św iata zew nętrznego: z jednej strony integrację ze światem, z drugiej - skoncentrow anie się na swym w łasnym w ew nętrznym istnieniu. Stanisław T arnow ski pisał o w spółbrzm ieniu pierw iastka w yobraźni i pierw iastka uczuciow ego; „ I to jest m oże wielkim m istrzostw em , wiel­ k ą sztuką Sonetów krym skich, że pierw iastek uczuciowy i pierw iastek w yobraźni ta k się z sobą godzą i układają do takiej h arm o n ii” 19. Czesław Zgorzelski wywiódł koncepcję cyklu ze ścierania się w duszy Pielgrzym a uczucia podziw u dla piękna przyrody K rym u i uczucia tęsknoty do utraconej L itw y20. Ireneusz O packi dostrzegł w tym ścieraniu się dw óch pejzażów k o nflikt dw óch typów spojrzenia n a rzeczy­ wistość, z których jeden cechuje „człow ieka m ocno w rośniętego w m aterię doczes­ ności, ceniącego uroki świata, człowieka oscylującego ku osobow ości hedonistycz­ nej” , drugi zaś - „m arzyciela zagubionego m yślam i w przeszłości, odległego od uroków aktualnego otoczenia” 21. A u to r mówi wyraźnie o dw óch osobow ościach, dw óch wcieleniach b o h a tera Sonetów krym skich. N ie jest wykluczone, że kreacja p o d m io tu lirycznego w cyklu M ickiewicza łączy się z ta k charakterystyczną dla rom antyzm u problem atyką podw ojonej osobowości (D oppelgänger), choć zaw iera j ą oczywiście tylko w postaci zalążkowej. W każdym bąd ź razie w skazana wyżej dialektyka dwóch form świadom ości rom antycznej, polegająca n a identyfikow aniu się z zew nętrznym obiektem lub skupianiu się n a sobie sam ej, wydaje się w sposób zasadniczy decydow ać o dynam ice „życia w ew nętrznego” M ickiewiczowskiego Pielgrzym a.

P róbując usytuow ać Sonety na tle przem ian i tendencji estetycznych epoki, M arian M aciejewski sięga po przeciwstawienie „klasycyzm u” i „ro m an ty zm u ” . Z przeciw staw ieniem tym wiąże się system dychotom icznych pojęć, za p o m o cą k tórych przyw ykło się określać klasycyzm i ro m an ty z m 22. W brew zakorzenionej tradycji historycznoliterackiej trzeba jed n ak stwierdzić, że przeciwstawienie to wraz z całym tow arzyszącym m u systemem opozycji odnosi się przede wszystkim d o ro ­ m antyzm u. N ie tylko wyznaczniki „ro m an ty zm u ” , ale rów nież wyznaczniki

(6)

„kia-sycyzm u” składają się n a rom antyzm . Rozw ażm y przytaczane przez M aria n a M aciejewskiego wypowiedzi krytyków z tam tej epoki. H ipolit Cegielski w swej poetyce w prow adza rozróżnienie w yobraźni „klasycznej” i w yobraźni „ro m an ty cz­ nej” :

„Pierwsza wciela się całkiem i upostacia w żywych zmysłowych obrazach, i stąd charakter jej płodów p l a s t y c z n y , czyli co w tym rozumieniu jedno jest, k l a s y c z n y ; druga jako ulotniej- sza i szczytniejsza nie zdoła się w pewne formy całkiem wcielić, treść jej duchowa przemaga nad zm ysłowością formy; stwarza ona obrazy dla ducha raczej niż dla zm ysłów , i to charakter jej r o ­ m a n t y c z n y .” 23.

R yszard Berwiński mówi o przeciwieństwie dzielącym „naśladow nictw o” i „w y­ o b raźn ię” , czyli „klasycyzm ” i „ro m an ty zm ” : „[...] naśladow nictw o jest przew agą przedm iotow ości [O bjectivität] - m aniera (w yobraźnia) zaś przew agą podm iotow ości [Subjectivität]” 24. D odajm y jeszcze wypowiedź M aurycego M ochnackiego, w k tó ­ rej tak o to ujęte zostały „dw a poezji rodzaje” :

„Zdaniem moim me m asz, tylko dwa poezji rodzaje. A lbo poeta wnętrzną myśl swoją i rozu­ mienie i uczucia wynurza; z sam ego siebie jak pająk pajęczynę wywijając osnowę wszelkich w y­ nalazków i fikcyj, i samym sobą własną indywidualnością swoją bez żadnego na rzeczy zewnętrzne względu baczenie i imaginację czytelnika zajmuje. A lbo przeciwnie odjąwszy się, że tak rzekę sa­ memu sobie o własnej zapom ina indywidualności i wszystką chęć swoją, usilność i staranie kładzie w to jedynie, ażeby twory jego miały tę rzeczywistość, tę prawdziwość, tę realność niezgruntowaną, to istnienie odrębne i niezależne które mają twory w przyrodzeniu.” 25

W poezji „klasycznej“ , z k tó rą wiąże się „plastyczność“ , „zm ysłow ość“ , „ re a l­ ność” , „przedm iotow ość” , m am y do czynienia ze św iadom ością w chodzącą w związek tożsam ości ze św iatem zew nętrznym , natom iast w poezji „rom antycznej” , k tó rą charakteryzuje „duchow ość” , „idealność” , „pod m io to w o ść” , n ietrudno dostrzec św iadom ość p ozostającą w obrębie swej wewnętrznej, subiektywnej sfery. R o m an ­ tyzm tw orzą obydw a bieguny „klasyczno-rom antycznej” opozycji, aczkolwiek sa­ mi rom antycy przew ażnie do „klasycyzm u” się nie przyznaw ali. W spółw ystępują rów nież obydw a te bieguny w Sonetach krym skich.

W yróżniając dw a rodzaje rom antycznej św iadom ości, zwróciliśmy przede wszyst­ kim uwagę na św iadom ość przenikającą n a drodze zm ysłow o-intuicyjnego p o zn a­ nia świat zew nętrzny. P o ra teraz zająć się bliżej św iadom ością pozostającą w swej subiektyw nej, czysto duchow ej sferze. C harakteryzuje ją najistotniej w spom niana ju ż am biw alencja poczucia swej niezwykłej m ocy i poczucia swej ograniczoności i znikom ości. Ja k zauw aża Stefan K aw yn, „ ja ” rom antycznego b o h atera jest „alfą i om egą w szechbytu” , źródłem „siły twórczej, przechodzącej niem al w boskość” , przeżyw a je d n a k często stany zw ątpienia i niew iary, pustki i zagubienia26. R eflek sja b o h a te ra Sonetów krym skich nad swym ludzkim losem i ostateczną perspektyw ą istnienia oscyluje nieustannie między św iadom ością nieśm iertelności i osiągania ab so lu tu a św iadom ością w yobcow ania i egzystencjalnej rozpaczy. K rańcow ość stanów Pielgrzym a dostrzegał Stanisław W indakiew icz, m ów iąc że S o n ety „ to nie są opisy spokojnego i zadow olonego z siebie filistra, ale w ulkaniczne w ybuchy m łodego ro m a n ty k a, któ ry przerzuca się łatw o z jednej ostateczności w drugą, z przerażenia w zachw yt, ze w zgardy w tkliwość, z boleści w zadow olenie” 27.

(7)

— 20 —

Istnieje z jednej strony grupa sonetów , w których św iadom ość p o d m io tu lirycz­ nego naznaczona jest piętnem niepokoju i rozdarcia, niczym nie dającego się uśm ie­ rzyć przygnębienia i pesym izm u. Jak o skazany na sam otną wędrów kę i zapom nienie jaw i się b o h ater w Stepach A kerm ańskich, Grobie Potockiej i Pielgrzym ie. Tragizm splątania wew nętrznego, niem ocy i rezygnacji podm iotu obserw ujem y w Ciszy

m orskiej i w Burzy. M elancholijny sm utek i pesym izm kryją się za wizją historii

ja k o dom eny absolutnej nicości i przem ijania w takich utw orach, ja k B akczysaraj,

M ogiły haremu, R uiny zam ku w Bałakławie.

W wielu je d n ak sonetach doznaje b o h ater przeżyć diam etralnie odm iennych przekraczając swoją skończoność i ograniczoność poprzez wychylenie się ku jakiejś niezwykłej, tajem niczej, supranaturalnej sferze bytu. W Żegludze, Bajdarach,

Ałuszcie vt’ dzień i Ajudahu zbliża go ku tej sferze przeżycie m orza. W Widoku gór ze stepów Kozłowa, Drodze nad przepaścią w Czufut-Kale, Czatyrdahu i Górze K iki- neis tajem nicze doznanie w ywołują góry. W Bakczysaraju w nocy i Ałuszcie w nocy

objaw ienie tajem niczego w ym iaru dokonuje się poprzez błysk św iatła, nagłe ro z­ darcie ciemności. Rzecz zresztą wcale nie w w iązaniu stanów rewelacji z określo­ nym „żyw iołem ” .

W arto natom iast uchwycić kilka najbardziej charakterystycznych cech ro m an ­ tycznego dośw iadczenia metafizycznej sfery. Pierwszą z nich będzie niewątpliwie nieokreśloność, tajem niczość i zagadkow ość absolutu. Owszem, rom antycy prze­ kon an i są o istnieniu supranaturalnego wym iaru świata, wierzą - by użyć określe­ nia Aliny W itkowskiej - w „jakiś typ transcendencji” 28, absolut ich jed n ak swoją nieuchw ytnością i niejednoznacznością ani trochę nie przypom ina Boga religii katolickiej, co każe zakw estionow ać tezę K leinera o przejaw ianiu się w Sonetach

krym skich katolicyzm u w szacie orientalnej. Z rom antycznym doświadczeniem

absolutu wiąże się rów nież w skazana ju ż am biw alencja stanów b o h atera, jego oscy­ lowanie między mistycznym uniesieniem i egzystencjalną rozpaczą, czem u dał wy­ raz Mickiewicz, krańcow o różnicując stany Pielgrzym a w poszczególnych sonetach. G o d n ą podkreślenia cechą rom antycznej rewelacji jest też irracjonalizm i agnosty- cyzm, czyli zaprzeczenie możliwości udziału pierw iastka rozum ow ego w dochodze­ niu do praw dy o absolucie, przy jednoczesnej pochw ale intuicji i uczucia. Przeja­ wem agnostycyzm u jest krytyka języka ja k o narzędzia kom unikow ania pod m io ­ towych doznań, sform ułow ana w Drodze nad przepaścią w Czufut-Kale („w żyjących języku nie m a n a to głosu” ). W iąże się z negacją elem entu racjonalnego, widoczne choćby w Żegludze i Bajdarach u podobanie do pędu, elewacji, zatracenia się w nie­ świadom ości i niepamięci („C zekam aż myśl ja k łó d k a wiram i k ręco n a,/ Z błąka się i n a chwilę w niepam ięć pogrąży.” ). W idoczny jest wreszcie agnostycyzm w pre- dylekcji do sym boliki p io ru n a, błyskawicy. W przeżyciu tego fenom enu widzieli rom antycy kwintesencję m etafizycznej rewelacji. W edług T hom asa C arlyle’a o p o ­ znaniu św iatła błyskawicy powiedzieć m ożna to sam o, co o poznaniu św iata w jego m etafizycznych podstaw ach: zagw arantow ać je m oże tylko m aksym alny wysiłek intuicji, w zw iązku z czym zachodzi konieczność zrzucenia p ęt racjonalnego myślenia i dyskursyw nego ję z y k a 29. T ak zatem ja k przy poznaw aniu rzeczywistości

(8)

realnej, tak też przy poznaw aniu sfery metafizycznej udział rozum u zostaje całko­ wicie zredukow any.

* * *

Przyjm ując w tym szkicu subiektywizm za centralną kategorię interpretacyjną, staraliśm y się główną uwagę skupić na „ ja ” b o h ate ra Sonetów krym skich, śledząc kolejno jego uw ikłanie w świat realny, jego m edytację nad swym własnym p o d ­ m iotow ym istnieniem i wreszcie jego sięganie ku sferze transcendentnej. P ró b o w a­ liśmy dać wyraz przekonaniu, że na każdej z tych form aktyw ności Pielgrzym a w a­ ży decydująco fakt przyjęcia przez rom antyzm tezy o prym acie „ ja ” nad całością bytu. D la M ickiewiczowskiego b o h atera niezmiernie charakterystyczne jest pragnie­ nie wyjścia poza sferę subiektyw ną i poznania otaczającego św iata, poznając jed n ak czy to rzeczywistość realną, czy to rzeczywistość transcendentną, b o h ate r poznaje w nich przede wszystkim sam ego siebie.

P r z y p i s y

1 Wacław K ubacki, Z M ickiewiczem na Krymie. Warszawa 1977. 2 Tamże s. 25.

3 Tamże s. 153. 4 Tamże s. 153. 5 Tamże s. 142.

6 M etafizyka przewija się nawet przez rozdział „ Z w ycieczki na Krym". Oto jak opisuje prof. K u­ backi przelot żurawi nad stepem: „Podnieśliśmy głowy. W ysoko ciągnął sznur ptaków. Pierwszy raz w życiu widziałem klucz żurawi na niebie. Zapatrzyłem się na ptaka, który prowadził rozciągnięte w locie stado. Jednym ledwie dostrzegalnym poruszeniem skrzydła odciął mnie od otacząjącej rzeczywistości. Znikło wszystko z oczu i z pamięci. A uto, towarzysze podróży moje plany literac­ kie. W ydało mi się, że byłem tutaj kiedyś, tylko nie pamiętam kiedy, i że powróciłem, jakby z wę­ drówki we śnie, do miejsca, z którego nigdy nie odchodziłem . Trudne do wypowiedzenia zdumienie niezmiennością życia. Uczucie bytu poza czasem i przestrzenią. Wrażenie trwania ponad nieu­ stannym upływem lat.” (Tamże, s. 273).

7 Stanisław Lenkowski, /4[dam] M ickiewicz. Łódź 1923, s. 16.

8 J. Białostocki Ikonografia romantyczna w Rom antyzm. Studia nad sztuką drugiej połowy w ieku XV III i wieku X IX , Mat. Sesji Stow. Historyków Sztuki. Warszawa 1967 s. 72.

9 W. Folkierski, Złuda i prawda powrotu do natury śh>. Franciszek czy J. J. Rousseaua'] w:

O d Boskiej do N ie-Boskiej komedii. Londyn 1960 ss. 55 - 73.

10 S. K . Langer, Nowy sens filozofii. Warszawa 1976 s. 48. 11 J. Ratzinger, Wiara i przyszłość. Warszawa 1975, s. 18. 12 A. Mickiewicz, Dzieła, Wyd. Jub. t. 14, s. 291.

13 K. Wyka, Pan Tadeusz. Warszawa 1963, zwłaszcza studium Trojaka opisowość Pana Ta­

deusza t. 1, Studia o poemacie, s. 1 4 4 - 182.

14 M. Piwińska, Romantyk w ogrodzie. „Teksty” , nr 4, 1977, s. 37. 15 A. W itkowska M ickiewicz. Słowo i czyn. Warszawa 1975, s. 69.

16 F. Schiller, O p oezji naiwnej i sentymentalnej w: L isty o estetycznym wychowaniu człowieka

i inne rozprawy. Warszawa 1972 s. 306.

17 Tamże.

(9)

— 22 —

19 S. Tarnowski, H istoria literatury polskiej. Kraków, t. 4, s. 316.

20 Cz. Zgorzelski Pielgrzym и> krainie dostatków i krasy w: O sztuce p o etyck iej M ickiewicza. Warszawa 1976 s. 252 - 259.

21 I. Opacki, Poezja rom atycznych przełom ów. Wrocław 1972, s. 18.

22 M. M aciejewski, O d erudycji do poznania. „Roczniki H umanistyczne” Lublin 1966 s. 60. 23 H . Cegielski Nauka poezji... Poznań 1845 s. 13. Cyt. za M. Maciejewski, s. 63.

24 R. W . Berwiński, W ystawa obrazów w Poznaniu. „Tygodnik Literacki” , t. 4 (1841), nr 28, s. 237. Cyt. za M. Maciejewski, s. 65.

25 M. M ochnacki, Pisma. Lwów 1910, s. 208. 26 S. Kawyn, Studia i szkice. Kraków 1976, s. 30.

27 S. Windakiewicz, Sonety krym skie „Przegląd Polski”, kw. IV, s. 618. 28 A. W itkowska, op. cit. s. 63.

29 T. Carlyle, Bohaterowie. Cześć dla bohaterów i pierw iastek bohaterstwa w historii. Kraków 1892, s. 11 - 12.

Cytaty

Powiązane dokumenty

odbyło się zebranie sprawozda wczo- -wyborcze POP PZPR przy Okręgowej Radzie Adwokackiej we Wrocławiu, na które oprócz członków POP przybyli: I sekretarz.. KD

przynosi tekst odbiegający od pierwszych dwóch wydań (przy­ gotowyw anych na pewno pod okiem autora); wydaw ca wprowadził tu w iele zmian i poprawek, głów nie w

The majority of speaking status detection works focus on ex- ploiting the audio signal but most unstructured social gatherings such as parties or cocktail events (also called

Little or nothing has been said about stability problems, the formation of solitary waves and related nonlinear effects, interactions between waves, frontogenesis, the influence

It is found that for particles with Stokes numbers in the boundary stopping mode there is up to ten times more front side impaction for turbulence with a large integral scale, than

Nominal release conditions are taken equal to those used for the ALOSS study; Release of the launch vehicle taking place at a flight velocity of 250 m/s at 15

При сопоставлении словообразовательных конструкций подгруппы 1 Б смо­ ленских говоров и польскго языка выделяем общие для этих

[r]