C zcigodni bracia w kap³añstwie Ksiê¿e Arcybiskupie, Pre- zbiterzy, Diakoni, Magnificencje, Spectabilitates, Szanow- ne Senaty, Profesorowie i Studenci, umi³owani w Panu.
Ksi¹dz Arcybiskup w swoim s³owie wstêpnym, zwiêz³ym i przekonuj¹co g³êbokim, przekaza³ nam w³aciwie puentê tego, co niesie dzisiaj s³owo Bo¿e. Przekaza³ bowiem ¿yczenie, ¿e- bymy gromadzili siê tu jako chrzecijanie, którzy tak¿e chc¹ mieæ swój udzia³ w tworzeniu nowych struktur starego konty- nentu. St¹d te¿ ¿yczenia dla formacji intelektualnej, abymy po chrzecijañsku rozpoczêli nowy rok akademicki.
To, co us³yszelimy przed chwil¹, s³owo Bo¿e i s³owo Pañ- skie, ma³y fragment Starego Testamentu, ma³y fragment No- wego Testamentu, przyjêlimy z radoci¹, mówi¹c: Bogu dziê- ki i Chwa³a Tobie Chryste, i za Stary Testament, i za Nowy Testament.
Ksiêga Hioba jest nam dzisiaj bardzo droga. Autor tej Ksiê- gi jest przedstawicielem starej szko³y sapiencjalnej, czasem mówimy: m¹drociowej. Jest przedstawicielem elity intelek- tualnej Starego Testamentu. St¹d, podczas inauguracji roku aka- demickiego, ta postaæ ze swoimi przemyleniami jest nam dzi- siaj szczególnie bliska i mo¿e patronowaæ naszym zamyle- niom nad nowym odcinkiem starej drogi i w odkrywaniu dal- szej. Jest cz³owiekiem m¹drym Starego Testamentu. Patrz¹c na niektóre sformu³owania tego pierwszego czytania, mo¿e- my podziwiaæ jego wiedzê o wiecie. On stworzy³ Niedwie- dzicê pisze Autor Oriona, Plejady, i wie przy tym, ¿e jest jeszcze tyle spraw niezbadanych. Kim jest Bóg? Jest to umys³ m¹dry i si³a potê¿na.
My, jako ludzie wierz¹cy Nowego Testamentu, przyjmuje- my z podziwem to, co wie Hiob cz³owiek Starego Testamen- tu. Jest to cz³owiek pokorny w odkrywaniu wiata, tym bar- dziej, ¿e staje oko w oko z problemem najtrudniejszym z problemem cierpienia cz³owieka niewinnego. Grzesznik na karê na pewno zas³u¿y³ to by³ pewnik Starego Testamentu.
Ale sk¹d cierpienie cz³owieka niewinnego? Ca³a prawda jest jedna. Sam Bóg rozci¹ga niebiosa. Te myli w Ksiêdze poja- wiaj¹ siê czêciej. wiat, w którym poruszamy siê, niejako po obrze¿ach, jest bliski. Mo¿e zaledwie cz¹stkê tego wiata pod- porz¹dkowalimy sobie swoj¹ wiedz¹. Tak wiele jeszcze do rozpoznania, do zdefiniowania, a to jest przecie¿ wiat prze- wa¿nie ni¿szy od nas. To, co nale¿y do krêgu naszych badañ i poszukiwañ, to jest wiat naszego Pana.
Ile¿ mamy zaleg³oci w poznawaniu tego wiata! Czy w ogóle kiedykolwiek je wyrównamy? Bóg, to przecie¿ wróæ- my do Hioba umys³ potê¿ny i si³a niezbadana. Od m¹drego i pokornego Hioba uczymy siê nie tylko fascynacji wiatem stworzonym, ale próbujemy myl kierowaæ w stronê Stwórcy.
W Nim jest klucz do ca³ej wiedzy o wiecie i o cz³owieku.
Kiedy czytam o rozterce Hioba, czy zdo³a wszystko w³a-
ciwie ponazywaæ, chodzi za mn¹ taki dowcip rysunkowy. Nad mikroskopem trzech bardzo dowiadczonych profesorów. Je-
den z nich, nie mog¹c trafiæ na nic sensowniejszego, stwier- dza: Cokolwiek to jest, to jest to naprawdê bardzo maleñ- kie. Niekiedy niewiele wiêcej potrafimy powiedzieæ.
Dlaczego wiêc z takim oburzeniem mamy dyskutowaæ nad Invocatio Dei w konstytucji nowej Europy? To niemal, chcia-
³oby siê powiedzieæ, obraza Boska, ale faktycznie jakby obra- za ludzka, to co jakby przeciw cz³owiekowi. Popatrzmy z po- kor¹, jako ludzie wierz¹cy, którzy chc¹ tak¿e tworzyæ chrze-
cijañsk¹ Europê nowego czasu. Patrzmy z pokor¹ na to, z czego wyrastamy i ku czemu ostatecznie przecie¿ zmierzamy.
Struktury nowej Europy maj¹ s³u¿yæ cz³owiekowi i kulturze, maj¹ s³u¿yæ utrwaleniu myli, tak¿e za nasz¹ spraw¹. Wydaje siê zatem, ¿e rozpoznanie Tego, który ma umys³ m¹dry i si³ê potê¿n¹, dla nas jest spraw¹ wielkiej wagi.
Nowy rok akademicki stwarza nam now¹ szansê, gdziekol- wiek pracujemy, przy czymkolwiek zatrzymuje siê nasz umys³, nasza myl, nasze zniecierpliwienie. Wszystko jest podporz¹d- kowane temu wielkiemu celowi ukazania pe³nej prawdy o cz³o- wieku, pe³nej prawdy o wiecie. Chrzecijanin nie zapomina o tym, ¿e nad nami jest umys³ m¹dry i si³a potê¿na. Uczymy siê tego ze Starego Testamentu i Chrystus tego nie odwo³a³.
To zostaje tak¿e aktualne i wa¿ne w wiecie Nowego Testa- mentu.
Homilia Jego Ekscelencji ks. bp. prof. dr. hab. Jana Bernarda Szlagi, Ordynariusza Diecezji Pelpliñskiej w trakcie mszy wiêtej w Bazylice Archikatedralnej w Gdañsku-Oliwie,
odprawionej w intencji pracowników Uczelni Trójmiasta w dniu 2 padziernika 2002 r.
z okazji inauguracji roku akademickiego 2002/2003
Umys³ m¹dry i si³a potê¿na
Jeszcze jedna myl Hioba, która dzisiaj mo¿e byæ nam rów- nie¿ bliska zw³aszcza ¿e prowadzi do przeczytanego frag- mentu Ewangelii. Nie widzê Go, chocia¿ przechodzi. Bóg niewidzialny przechodzi w wydarzeniach, zjawiskach. Prze- chodzi w cz³owieku, przechodzi w przyrodzie, nie w sensie panteistycznym. Po prostu jawi siê w wiecie ze swoim umy- s³em m¹drym i si³¹ potê¿n¹. Wiêc nie widzê Go, chocia¿ prze- chodzi. Bóg niedostrzegalny posiada znaki, zostawi³ je w wie- cie przyrody. To trzeba tak¿e realnie i w pokorze poznawania zobaczyæ.
Chrystus to Ten, który jest w drodze z nami. On tak¿e dzia-
³a, w ten sposób postawi³ znak równania miêdzy sob¹ a stwa- rzaj¹cym wci¹¿ Ojcem. W³anie ten fragment Ewangelii w.
£ukasza, którego dzisiaj wys³uchalimy, jest zapisem tak jest tylko u w. £ukasza drogi Chrystusa, który idzie do Jerozoli- my. Droga jest treci¹ sporego odcinka Jego ¿ycia. Tam jako prorok chce umrzeæ, bo takie jest Bo¿e postanowienie. Ale w drodze ludzie pytaj¹: Mistrzu, chcê iæ za Tob¹, inny dopytu- je o mieszkanie, jeszcze inny prosi, by pozwoli³ mu najpierw po¿egnaæ siê ze swoimi w domu. Chrystus jest w drodze, cza- sem jest w drodze tylko raz. w. Augustyn zostawi³ znakomit¹ sentencjê dla ka¿dego, kto ma szansê spotkaæ siê z Bogiem, mó- wi¹c jêzykiem Nowego Testamentu z Chrystusem w drodze.
Tu jest Bóg, który jest w drodze. Mówi mianowicie w. Augu- styn Timeo Christum praetereuntem et non redeuntem (Bojê siê Chrystusa, który przechodzi, ale mo¿e nie wróciæ). W ¿yciu jest szansa, biada, kiedy pozostaje niespe³niona.
Ci ludzie, którzy spotykaj¹ Chrystusa, s¹ zapisem ludzkich postaw, pewnie tak¿e naszych. Zwróæmy bowiem uwagê, ¿e w.
£ukasz nie odnotowa³ decyzji tych trzech spotkanych kandyda- tów na uczniów. Syn cz³owieczy nie ma miejsca, gdzie by g³o- wê móg³ oprzeæ, Zostaw umar³ym grzebanie ich umar³ych,
Kto przyk³ada rêkê do p³uga, a wstecz siê ogl¹da, nie nadaje siê do Królestwa Bo¿ego. To trzy odpowiedzi Chrystusa. Nie znamy ostatecznych odpowiedzi tych trzech kandydatów na uczniów, nie wiemy, co zrobili ze swym postanowieniem.
w. £ukasz, uczony z Antiochii, lekarz, wie, ¿e chrzecija- nin osobicie musi daæ Chrystusowi odpowied. Wiêc to, co us³yszelimy, jest tak¿e propozycj¹ dla nas. Jaka jest nasza
odpowied? Czy nasze sprawy anga¿uj¹ nas a¿ tak bardzo,
¿eby nie zobaczyæ, nie dotkn¹æ Boga, który przechodzi obok nas? Bojê siê Chrystusa, który przechodzi, a mo¿e nie wróciæ.
Szczêliwy ten, kto w swoim zadaniu zg³êbiania prawdy, a przecie¿ On jest prawd¹, umie zobaczyæ Boga Tego, który ma umys³ m¹dry i si³ê potê¿n¹.
Nowy rok akademicki to nowe zadania, nowe plany, nowe propozycje, projekty. Niektóre s¹ tylko w sferze marzeñ. Ka¿- dego roku, w trakcie inauguracji w³anie dzisiaj Rektorzy przedstawiaj¹ niespe³nione marzenia w³asne czy Uczelni. Tak ju¿ jest ukszta³towany wiat nauki, ¿e nie zawsze w³aciwie siê inwestuje w to, co jest podstaw¹ m¹droci. To prawdziwy cud, ¿e mimo wszystko nauka pog³êbia nasze widzenie pro- blemów, ¿e ma tyle si³y, by zapanowaæ nad niedostatkiem ma- terii i rozszerzyæ przestrzenie ducha, bardziej uwra¿liwiæ na serce, nie gardz¹c tym, co jest umys³em. Dlatego, ze swej stro- ny, jako uczestnik dzisiejszej uroczystoci, chcia³bym ¿yczyæ ca³ej gdañskiej wspólnocie akademickiej, profesorom, studen- tom, aby nowy rok akademicki by³ rokiem na nowo b³ogos³a- wionym przez Pana. By by³ czasem, który up³ywa pod zna- kiem fascynacji m¹droci¹, choæby marginesem naszej niepew- noci, z t¹ ca³¹ problematyk¹, której nie zdo³amy omówiæ.
Umys³ to m¹dry i si³a potê¿na. Zabierzmy z sob¹ te s³owa starego Hioba. Bardzo bliskiego wspólnocie, która dzisiaj roz- poczyna tu, w oliwskiej archikatedrze, nowy rok akademicki.
Nowy rok zadañ, nowy rok zobowi¹zañ, tak¿e nowy rok inte- lektualnej przygody. Ona jest piêkna, bo prowadzi do nowego widzenia wiata i cz³owieka. Byle niczego nie przeoczyæ z tych parametrów, które s¹ nieodzowne, przy pe³nym, obiektywnym, a wiêc przekonuj¹cym widzeniu zadañ.
Dzisiejsza liturgia wiêtuje uroczystoæ wiêtych Anio³ów Stró¿ów, którzy niech prowadz¹ wspólnoty akademickie przez ten rok. Anio³owie Stró¿owie, od dzieciñstwa przywo³ywani, prowadcie i nie opuszczajcie nas w wieku dojrza³ym i do-
wiadczonym.
Tekst, z pewnymi skrótami, zosta³ autoryzowany przez Autora homilii.
fot. T. Chmielowiec
Przemówienie JM Rektora prof. dr. hab. in¿. Janusza Rachonia
inauguruj¹ce rok akademicki 2002/2003 w Politechnice Gdañskiej 2 padziernika 2002
Wysoki Senacie! Dostojni Gocie!
Szanowni Pañstwo! Droga M³odzie¿y!
W bogatej tradycji uroczystoci akademickich, inauguracja no- wego roku akademickiego zawsze by³a wiêtem wyj¹tkowym. Za- pocz¹tkowuje ona kolejny roczny cykl kszta³cenia i mobilizuje wszystkich cz³onków spo³ecznoci akademickiej, w szczególnoci studentów i nauczycieli akademickich, do kontynuowania procesu edukacyjnego na najwy¿szym mo¿liwie poziomie. Jest to jedno- czenie g³ówny moment prezentowania dorobku uczelni w jej ro- dowisku regionalnym i krajowym oraz moment przypominania otoczeniu politycznemu i gospodarczemu o misji uczelni.
Misj¹ Politechniki Gdañskiej jest bowiem s³u¿enie rozwojowi Polski, w szczególnoci rozwojowi Pomorza, poprzez kszta³cenie wy- sokiej klasy in¿ynierów. Proces kszta³cenia musi byæ prowadzony z jednoczesnym efektywnym kontynuowaniem badañ naukowych i realizowaniem prac rozwojowych podnosz¹cych konkurencyjnoæ gospodarki, w tym gospodarki województwa pomorskiego.
Politechnika Gdañska ma swoj¹ konkretn¹ geograficzn¹ lokaliza- cjê i jest najstarsz¹ uczelni¹ techniczn¹ pó³nocnej Polski. Cieszy nas tradycyjna, liczna obecnoæ dostojnych Goci na naszej Inauguracji, co wiadczy o docenianiu znaczenia roli uczelni akademickich.
Rozwój spo³eczny i gospodarka oparta na wiedzy, innowacyj- noci i konkurencyjnoci, to strategiczne cele rozwojowe woje- wództwa pomorskiego. Do efektywniejszej realizacji tych celów przyczyniæ siê mo¿e Politechnika Gdañska i pozosta³e du¿e pañ- stwowe uczelnie wy¿sze, pod warunkiem, ¿e rozwój i funkcjono- wanie tych uczelni nie bêdzie wy³¹cznie ich wewnêtrzn¹ trosk¹, ale wspólnym z otoczeniem politycznym i samorz¹dowym obo- wi¹zkiem i odpowiedzialnoci¹.
Politechnika Gdañska to du¿a i nowoczesna uczelnia zatrudnia- j¹ca 96 osób z tytu³em naukowym profesora oraz 132 osoby ze stopniem naukowym doktora habilitowanego.
W ostatnich latach z zadowoleniem obserwujemy znaczny wzrost zakoñczonych przewodów doktorskich i habilitacyjnych, jak równie¿ uzyskanych tytu³ów naukowych.
Rozs¹dna i perspektywiczna polityka kadrowa nale¿y do naj- wa¿niejszych elementów polityki Senatu, Rad Wydzia³ów, Kole- gium Rektorskiego i Kolegiów Dziekañskich. Pomimo niez³ej sy-
tuacji kadrowej naszej uczelni, w dalszym ci¹gu pierwszoplano- wym i strategicznym dla uczelni zadaniem jest sk³adanie kolej- nych wniosków o nadanie tytu³u naukowego profesora.
Politechnika Gdañska w ostatnim roku akademickim kszta³ci³a przesz³o18 tysiêcy studentów, z czego 13,5 tysi¹ca na studiach dziennych ( in¿ynierskich, magisterskich i doktoranckich) oraz 4 700 na studiach wieczorowych, zaocznych, eksternistycznych i podyplomowych. W uczelni od 4 lat dzia³a program dydaktyczny SOKRATES ERAZMUS, obejmuj¹cy wymianê studentów oraz nauczycieli akademickich ze wszystkich wydzia³ów z 66 uczelnia- mi w krajach Unii Europejskiej. Program ten w dalszym ci¹gu ma ogromny niewykorzystany potencja³.
W ostatnich latach, pomimo sta³ych ograniczeñ finansowych, uczelnia przeprowadzi³a szereg inwestycji i remontów kapitalnych, wzbogacaj¹c swoj¹ bazê dydaktyczn¹, naukow¹ i socjaln¹. Wybu- dowano i oddano do eksploatacji miêdzy innymi:
l
Regionalne Laboratorium Budownictwa L¹dowego,
l
Auditorium Novum,
l
budynek Wydzia³u Zarz¹dzania i Ekonomii.
Przeprowadzono rewitalizacjê i adaptacjê dachu i poddasza w Gmachu G³ównym, uzyskuj¹c nowoczesne i funkcjonalne po- wierzchnie u¿ytkowe.
Przeprowadzono równie¿:
l
remonty kapitalne i modernizacje szeciu domów akademickich,
l
remont Audytorium nr 1 Wydzia³u Elektroniki, Telekomunika- cji i Informatyki,
l
rewitalizacjê i modernizacjê Sali Senatu.
Wymieni³em tutaj najwa¿niejsze dokonania w tym zakresie.
Dzia³alnoæ inwestycyjna ostatnich szeciu lat to ogromny sukces w³adz naszej uczelni. W tym miejscu ustêpuj¹cemu Rektorowi prof.
Aleksandrowi Ko³odziejczykowi sk³adam serdeczne podziêkowa- nia za Jego perspektywiczn¹ wyobraniê i d³ugotrwa³y wysi³ek kierowania uczelni¹. Dziêkujê za trud i wysi³ek: Kolegium Rek- torskiemu minionej kadencji, dziêkujê administracji uczelni i wszystkim pracownikom, wspó³twórcom tego sukcesu.
Dzisiejsza Inauguracja jest pocz¹tkiem nowej kadencji w³adz rektorskich i dziekañskich.
W jakich warunkach bêdziemy realizowaæ nasze obowi¹zki?
Z du¿ym prawdopodobieñstwem mo¿na za³o¿yæ, ¿e:
l
pog³êbiaæ siê bêdzie trudna sytuacja finansowa nauki i edukacji polskiej,
l
nadal utrzymywaæ siê bêdzie z³a kondycja finansowa polskich przedsiêbiorstw, co utrudniaæ bêdzie komercjalizacjê wyników badañ naukowych,
l
nast¹pi spadek liczby potencjalnych kandydatów na studia wy¿sze (w nieodleg³ej perspektywie przed wyborem miejsca swych stu- diów stanie pokolenie ni¿u demograficznego, dla którego dodat- kow¹ ofertê edukacyjn¹ stanowiæ bêd¹ uniwersytety europejskie),
l
wyst¹pi koniecznoæ dostosowywania uczelni do standardów obowi¹zuj¹cych w Unii Europejskiej,
l
obserwowaæ bêdziemy gwa³towny rozwój nowych technologii wspomagaj¹cych kszta³cenie, w tym przede wszystkim techno- logii informatycznych, co zmieniaæ bêdzie systemy i metody nauczania oraz powodowaæ nowe potrzeby inwestycyjne.
S¹ to bardzo powa¿ne wyzwania, którym musimy sprostaæ.
Pierwszym wyzwaniem jest zapewnienie warunków material- nych funkcjonowania Uczelni. Od dawna s¹ one chronicznie bar- dzo trudne, zarówno po stronie dotacji dydaktycznej, jak i dotacji na badania naukowe. Przez lata rodowisko akademickie domaga-
³o siê w tym wzglêdzie znacznej poprawy, podejrzewaj¹c polity- ków o z³¹ wolê w dzieleniu bud¿etowego bochenka, i o brak wia- domoci, i¿ inwestowanie w edukacjê jest inwestycj¹ o znaczeniu strategicznym, a innowacyjnoæ gospodarki decyduje o jej konku- rencyjnoci na globalnym rynku.
Owe lamenty profesorskie nie odnios³y nigdy zauwa¿alnego skutku i dzisiaj ju¿ nie s¹ modne. Ale z drugiej strony nale¿y zapy- taæ, czy my, tj. rodowisko akademickie, zrobilimy wszystko w za- kresie popularyzacji wiedzy, informowania spo³eczeñstwa o postê- pie naukowo-technicznym, koniecznoci budowania spo³eczeñstwa opartego na wiedzy szeroko pojêtej edukacji spo³ecznej? Czy zrobi- limy wszystko, aby wiat³a grupa akademików by³a reprezentowa- na w parlamencie, czy te¿ zasiada³a we w³adzach samorz¹dowych i tam mog³a bezporednio wp³ywaæ na uchwalane ustawy i realiza- cjê dzia³añ rozwojowych? Czy zrobilimy wszystko, aby przebiæ siê do mass mediów z tym tak wa¿nym przes³aniem cywilizacyjnym?
Jestem g³êboko przekonany, i¿ w przewidywalnym horyzoncie czasowym rozwijaj¹ca siê gospodarka uzna krajowy potencja³ ba- dawczy (w du¿ym stopniu skupiony w szko³ach wy¿szych) za nie- odzowne ród³o rozwoju i zacznie go w pe³ni wykorzystywaæ tak jak na przyk³ad czyni to Finlandia.
Wspó³czesny rozwój gospodarczy wymaga nowoczesnych pro- duktów i metod ich wytwarzania, do kreowania których nieodzow- na jest wspó³praca specjalistów wielu dziedzin wiedzy. Dlatego pro- mowaæ bêdziemy prowadzenie multidyscyplinarnych badañ nauko- wych, tak w zakresie nauk podstawowych, jak i stosowanych.
Politechnika Gdañska jako nowoczesna uczelnia techniczna po- winna nadal rozwijaæ szerok¹ wspó³pracê z przemys³em.
W tym celu nale¿y:
ll
tworzyæ warunki dla czêstych kontaktów wiata nauki i wiata biznesu w celu rozpoznawania potrzeb nowoczesnych przed- siêbiorstw poszukuj¹cych nowych produktów i konkurencyj- nych rozwi¹zañ technologicznych,
l
tworzyæ wspólne programy badawczo-rozwojowe z firmami przemys³owymi,
l
szybko opanowaæ metody komercjalizacji wyników badañ na- ukowych.
rodowisko akademickie naszej uczelni da³o wyraz wysokiej
wiadomoci tych wyzwañ, akceptuj¹c moj¹ propozycjê powo³a- nia nowego prorektoratu ds. wspó³pracy ze rodowiskiem gospo- darczym i inicjatyw europejskich.
Bêdziemy podejmowali wysi³ek tworzenia firm specjalizuj¹cych siê w komercjalizacji wyników badañ naukowych /transferze tech- nologii i poszukiwaniu róde³ finansowania niekonwencjonalnych rozwi¹zañ ( parki technologiczne), wspó³pracuj¹c w tym zakresie ze wszystkimi uczelniami naszego regionu, Pomorsk¹ Specjaln¹ Stref¹ Ekonomiczn¹ oraz w³adzami administracyjnymi i samorz¹dowymi.
Szanowni Pañstwo !
W najbli¿szej przysz³oci najbardziej poszukiwanym dobrem bêdzie praca.
Jestemy wiadomi, i¿ przysz³oæ naszej uczelni zale¿y od jako-
ci i atrakcyjnoci na rynku pracy, wykszta³cenia, jakie oferujemy.
Globalna gospodarka oparta na wiedzy i technologiach informa- cyjno-telekomunikacyjnych wymaga kszta³towania nowych umie- jêtnoci we wszystkich zawodach, tak tradycyjnych, jak i nowych,
czy tych, które powstan¹. Edukacja musi dzisiaj uczyæ dla przysz³o-
ci, a to oznacza miêdzy innymi opanowanie umiejêtnoci analizy i syntezy, rozwijania talentów innowacyjnych i przedsiêbiorczoci.
Deklarujê, i¿ bêdziemy doskonaliæ nasze programy i proces dy- daktyczny tak, aby absolwent Politechniki Gdañskiej by³ bardzo dobrze przygotowany do zawodu in¿yniera, jak równie¿ do zmian rodzaju pracy, do zmiany miejsca zatrudnienia, oraz mia³ wiado- moæ koniecznoci dalszego rozwoju i samokszta³cenia.
Rozpoczynamy prace nad nowymi interdyscyplinarnymi kie- runkami studiów, specjalizacjami na poziomie magisterskim. Ta nowa oferta dydaktyczna to miêdzy innymi:
l
informatyka stosowana,
l
in¿ynieria materia³owa,
l
zarz¹dzanie wiedz¹ i informacj¹ naukowo-techniczn¹,
l
zarz¹dzanie jakoci¹,
l
ekonomika rodowiska.
Podejmowaæ studia na tych nowych kierunkach bêd¹ mogli ab- solwenci kursów in¿ynierskich wszystkich naszych wydzia³ów, jak równie¿ pañstwowych wy¿szych szkó³ zawodowych.
Szanowni Pañstwo! Droga M³odzie¿y!
Jestemy wiadkami globalnego zjawiska, kszta³towania siê spo-
³eczeñstwa informacyjnego. wiat staje siê globaln¹ wiosk¹, a tech- niki informatyczne i komputery wkroczy³y ju¿ praktycznie do ka¿- dej dziedziny naszego ¿ycia.
Ale czy wszystko mo¿emy ju¿ policzyæ? Czy wszystkie zja- wiska i sytuacje mo¿emy ju¿ symulowaæ komputerowo? Czy zawsze w takich sytuacjach stosujemy odpowiedni krytycyzm i ostro¿noæ? ¯yjemy w wyj¹tkowym czasie, gdy wielu z nas, szczególnie m³odych ludzi, zafascynowanych jest nowoczesny- mi technologiami informatycznymi i wiêkszoæ swego ¿ycia spê- dza samotnie przed monitorem komputera, trac¹c ostr¹ granicê pomiêdzy wiatem wirtualnym i realnym. Jest to nowe i niebez- pieczne zjawisko, które poci¹ga za sob¹ zerwanie wiêzi miê- dzyludzkich, wywo³uje alienacje i frustracje, a w skrajnych wa- runkach doprowadza do patologii.
Szczególnie w tym kontekcie nie wolno nam zapominaæ, i¿
uczelnia wy¿sza powinna pe³niæ w równym stopniu funkcje: ba- dawcze, edukacyjne i wychowawcze. Problem szeroko pojêtej hu- manizacji studiów technicznych i wychowania studentów, zw³asz- cza dzisiaj staje siê niezmiernie wa¿ny.
Szanowni Pañstwo !
Edukacja sta³a siê fundamentem rozwoju wspó³czesnego
wiata gospodarki opartej na wiedzy oraz spo³eczeñstwa ucz¹- cego siê. Era spo³eczeñstwa przemys³owego ustêpuje miejsca erze spo³eczeñstwa informacyjnego, co oznacza przejcie od treningu i zapamiêtywania do rozwijania zdolnoci samodziel- nego uczenia siê, wyszukiwania i selekcjonowania informacji oraz pos³ugiwania siê nowymi technikami informacyjnymi i ko- munikacyjnymi. To stanowi wyzwanie dla nowych zadañ edu- kacji oraz motywowania ludzi do kszta³cenia siê przez ca³e ¿y- cie, edukacji ustawicznej.
W obecnych warunkach rozwijania siê gospodarki opartej na wiedzy, zasadnicz¹ rolê pe³niæ bêdzie szkolnictwo rednie i wy¿sze, gdy¿ to od niego zale¿eæ bêdzie przysz³oæ pañstw i narodów.
Z uwagi na wymogi rozwoju spo³eczeñstwa wiedzy, zwiêkszaæ
nale¿y rekrutacjê na studiach nauk cis³ych i technicznych. Aby
by³o to mo¿liwe, nale¿y przede wszystkim zwiêkszyæ i modyfiko-
waæ programy nauczania: matematyki, logiki oraz innych nauk
cis³ych w szko³ach rednich. Z drugiej za strony, Pañstwo sto- suj¹c w³aciwe instrumenty powinno stymulowaæ w³aciwe pro- porcje studentów na kierunkach technicznych i nauk cis³ych.
Aktualny system prawny reguluj¹cy szkolnictwo wy¿sze opie- ra siê na artykule 70. Konstytucji RP oraz czterech zasadniczych ustawach, tj.:
l
ustawie o szkolnictwie wy¿szym,
l
ustawie o Komitecie Badañ Naukowych,
l
ustawie o tytule i stopniach naukowych,
l
ustawie o wy¿szych szko³ach zawodowych.
System prawny z pocz¹tku lat 90. ubieg³ego wieku, gdy nastêpo- wa³a transformacja ustrojowa w naszym kraju, wprowadzi³ daleko id¹c¹ autonomiê systemu szkolnictwa wy¿szego autonomiê instytucjonal- n¹ szkó³ wy¿szych oraz znaczn¹ samodzielnoæ jednostek organiza- cyjnych uczelni wydzia³ów, i by³o to na owe czasy rewolucyjne.
wiat siê zmienia, zmieniaj¹ siê bardzo szybko warunki i oto- czenie, i jest rzecz¹ oczywist¹, i¿ nieodzowne jest nowe, zintegro- wane prawo o szkolnictwie wy¿szym, ustawa na miarê warunków i potrzeb XXI wieku.
Do najwa¿niejszych spraw, które powinna rozstrzygaæ nowa ustawa o szkolnictwie wy¿szym, nale¿y miêdzy innymi zaliczyæ:
l
okrelenie zasad odp³atnoci za studia w uczelniach pañstwo- wych (ustalenie, w jakich warunkach odp³atnoæ jest mo¿liwa),
l
przyjêcie modelu trójstopniowego sytemu edukacji wy¿szej w naszym kraju ( studia in¿ynierskie / licencjackie; studia magi- sterskie; studia doktoranckie), co jednoczenie rozwi¹¿e pro- blem statusu s³uchacza studium doktoranckiego,
l
uregulowanie sprawy etatów pracowników dydaktycznych, na- ukowo-dydaktycznych, jak równie¿ sprawy wieloetatowoci na- uczycieli akademickich,
l
uregulowanie kompetencji Konferencji Rektorów Akademic- kich Szkó³ Polskich,
l
okrelenie warunków tworzenia zwi¹zków wspó³pracy miêdzy uczelniami, jak równie¿ okrelenia warunków i mo¿liwoci pro- wadzenia wspólnych studiów przez uczelnie polskie i zagra- niczne oraz zasady wydawania wspólnych dyplomów,
l