nych stro n k u ltu r y m a te ria ln e j (por. choćby h asła: „A uerochse”, „ A x t”, „A lm an d in ”,
„ A b o rt”), duchow ej i społecznej (przykładow o: „A lten- u n d K ra n k e n tö tu n g ”, „Al
te r u n d A lte rsk la sse n ”, „A rm e”, „A m t”). T rw a łą w arto ść n a u k o w ą w y d a ją się po
sia d ać m . dn. ta k ie h a s ła ja k „A c k er- u n d F lu rfo rm e n ” (M. M ü l l e r-W i 11 e),
„A rchäologische L a n d e sa u fn a h m e ” (H. Ja n k u h n ), „ A ltlan d sch aftsfo rsch u n g ” (H. J ä- g e r ) . Dużo u w ag i pośw ięcono „w e rty k a ln y m ” p rze k ro jo m w p o staci dziejów po
szczególnych lu d ó w i k ra jó w ; tu n a p o d k re śle n ie za słu g u ją zw łaszcza obszerne a r ty k u ły o A lem an ach (H. К u h n, H. J ä n i c h e n , H. S t e u e r ) , A nglach (H. K uhn, H. Beck, R. W enskus, H. J a n k u h n , K . R a d d a t z), A nglosasach (H. K uhn, D. M.
W i l s o n ) , B a ju w a ra c h (H. B eck, S t. H a m a n n , H. R o t h ) , a ta k ż e o O bodrytach (К. Z e r n а с к) i A w a ra c h (H. Beck, G. L â s z 1 o). W p row adzono do II w y d a n ia h asła pośw ięcone o m ó w ie n iu p ro b le m a ty k i całych d yscyplin w iedzy, n p . antropologii.
Z pew nej części haseł zrezygnow ano (częściowo w w y n ik u niem ożności znalezienia k o m petentnego au to ra ), t a k że I w y d an ie H oopsa b y n a jm n ie j nie u trac iło znaczenia ja k o p odręczna pom oc d la b adacza. D otyczy to n p . ta k ic h h aseł ja k „A n w alt”, „A us
f u h r ”, „A stronom ” (a u to r b io g ra fii L u d w ik a Pobożnego), „A ugustyn arc y b isk u p C a n te rb u r y ”. B ra k in n y c h zo stał spow odow any in n y m u k ła d e m h aseł, o czym in fo rm u ją odsyłacze.
D obre re z u lta ty d a ła , zasto so w an a je d n a k w ograniczonych ro zm iarac h , w spół
p ra c a z uczonym i in n y c h k ra jó w . D otyczy to zw łaszcza zagadnień anglosaskich i .pa
n ońskich. W y p ad a w y ra z ić n a d z ie ję , że w n a s tę p n y c h tom ach le k sy k o n u w spół
p r a c a w y d aw có w z u czonym i in n y c h k ra jó w się rozszerzy. J u ż je d n a k w te j ch w ili stw ie rd z ić m ożna, że w spółczesna w e rs ja „R ea lle x ik o n ” sta n o w i w y d a rz e n ie dużej m ia ry , a dzieło Hoopsa, rozszerzone i uw spółcześnione, przez n a stęp n y c h w iele la t będzie służyło n au c e, sta n o w ią c dla w czesnego śred n io w iecza E u ro p y kom p en d iu m ró w n ie często k o n su lto w a n e ja k „R eal-E n cy clo p äd ie der classischen A lter turns Wis
se n sc h a ft” P a u l y ’ e g o - W i s s o w y i „S łow nik S taro ży tn o ści S ło w iań sk ich ”. Tego o statn ieg o dzieła nie z n a jd u je m y zre sztą w w y k a z ie sk ró tó w , a n i — w edług p obież
n ej oceny — w całym I to m ie leksy k o n u . W y d a je się, że szersze u w zględnienie treści
„S łow nika S taro ży tn o ści S ło w iań sk ich ” przez au to ró w n ie k tó ry c h h a s e ł „R eallex i
k o n ” w yszłoby im n a d o b re. W dalszych p a rtia c h dzieła p o trz e b a szerszego uw zględ
n ie n ia dorobku n a u k i pozan iem ieck iej w te j części lek sy k o n u , k tó ra dotyczy w schod
n ie j p e ry fe rii św ia ta germ ań sk ieg o sta n ie się jeszcze b a rd z ie j oczyw ista.
Jerzy Strzelczyk
Corpus inscriptionum Poloniae t. I: W ojew ództw o kieleckie, pod re d . Jó zefa S z y m a ń s k i e g o , z. 1: Miasto i powiat Kielce, w yd, B a rb a ra T r e l i ń s k a , M uzeum Ś w ięto k rzy sk ie w K ielcach, K ielce 1975, s. 170.
W iosną 1973 r. n a dorocznej k o n fe re n c ji pośw ięconej n au k o m pom ocniczym h i
s to rii w W iśle, Jó z e f S z y m a ń s k i p rz e d sta w ił szeroko za k ro jo n y p ro g ra m in w e n ta ry z a c ji w szy stk ich zachow anych in sk ry p c ji p o lsk ich po ro k 1800 *. Nie p rz y puszczaliśm y w ów czas, że ju ż w dw a la ta później u każe się pierw szy zeszyt k o rp u su ty c h in sk ry p cji.
P re z e n to w a n a p ra c a m a c h a ra k te r zespołow y. W ykonana została w edług zało
żeń S zym ańskiego i pod jego re d a k c ją . O dczytów dokonało k ilk u n a stu stu d e n tó w h isto rii U n iw ersy te tu Ś ląskiego w K atow icach podczas stu d e n ck ich obozów n a u k o w ych. O pracow anie całości je s t dziełem B a rb a ry T r e l i ń s k i e j . Z eszyt o b jął ogó
łem 131 n ap isó w odnalezionych n a te re n ie m ia sta K ielc i daw nego (sprzed 1975 r.)
--- T
1 J . S z y m a ń s k i , P o t r z e b y i m o ż l i w o ś c i p o l s k i e } e p i g r a f i k i [w :] P o b l e m y n a u k p o m o c n i c z y c h h i s t o r i i t. II, K a t o w ic e 1973, s. 93—Tl.
pow iatu kieleckiego, a pochodzących od czasów n a jd a w n ie jsz y c h (tu ta j — X IV w.>
po schyłek X V III w. N a poszczególne stu le c ia p r z y p a d a t u o biektów : X IV i XV — po 3, X V I — 10, X V II — 72, w reszcie n a X V III — 43. N ajw ię k sz ą liczbę przek azó w dostarczyły oczyw iście sam e K ielce (54), obok n ich C hęciny (23), Ś w ięty K rzyż (15), po k ilk a zaś B odzentyn, Bolm in, B ielm y i in n e m iejscow ości. N ajw ięk szy zespół stanow ią in sk ry p c je zw iązane z k rak o w sk im k ręg ie m bisk u p im , sk u p io n y m w o k ó ł kieleckiego k lu c za dóbr b isk u p ich (Kielce, B odzentyn), d ru g i znaczniejszy to m iesz
czański k rą g chęciński, trzeci w reszcie zw ią za n y je s t z n ajw ięk sz y m o śro d k iem m onastycznym tego re g io n u — b e n e d y k ty ń sk im Ś w ięty m K rzyżem (Łyścem).
Zespół w ydaw có w s ta ł p rze d tru d n y m zad an iem : N ależało dokonać szczegóło
wej in w e n ta ry z a c ji w te re n ie, skopiow ać (co łączy się n ie ra z ze znacznym w y sił
kiem fizycznym — np. in sk ry p c je n a w iszących dzw onach), opracow ać w reszcie in sk ry p cje ed y to rsk o , z a o p a tru ją c w a p a r a t n au k o w y . P ra c ę u tru d n ia ł b r a k in w en tarzy, p odobnie d o k u m e n ta c ji fo tograficznej. O koło połow y odnalezionych in sk ry p c ji nie było d o tą d w ydanych, a i te, k tó re w cześniej opu b lik o w an o , d a le k ie b y ły od w ierności. D otyczy to szczególnie n ajw ięk szeg o zb io ru now ożytnych in sk ry p c ji p o l
skich, zeb ran eg o przez S zym ona S t a r o w o l s k i e g o (M onumenta Sarm atarum , C racoviae 1655), k tó ry n ie ty lk o że o d cz y ty w ał w iele zapisów n ie zb y t ściśle, ale n ie kiedy zastęp o w ał istn ie ją c e te k s ty — u tw o ra m i w ła sn y m i (zw rócenie n a to u w agi stanow i zasługę w ydaw ców ). N iew ielkie b y ły d o tą d polsk ie dośw iadczenia w dzie
dzinie edycji tego ty p u źródeł. W szystko to sp ra w ia , że p odjęcie ty c h p ra c uznać trzeba za p o trze b n e — a i odw ażne — p rzedsięw zięcie badaw cze.
W ydany obecnie zeszyt tra k to w a ć n ależy ja k o p ró b n y , d yskusyjny. W stęp p ió ra B a rb a ry T re liń sk iej, n aw ią zu jąc y do o p u b lik o w an eg o w cześniej r e fe r a tu S zy m ań skiego, zaw iera g ru n to w n ą an alizę zebranego m a te ria łu ta k pod w zględem jego przydatności b ad aw czej, ja k te ż w ięcej, jakto iprzekazu do d ziejó w ep ig ra fik i p o l
skiej. W te j o sta tn ie j dziedzinie zw łaszcza a u to rk a za p reze n to w ała d u żą (znajomość rzeczy i sz ero k ie o b y cie w obcej — d o d ajm y , że o w iele obszerniejszej n iż p o lsk a — lite ra tu rz e p rze d m io tu . A n a liz a ep ig raficzn a p ism a używ anego w in sk ry p c ja c h k ie leckich w ym aga chyba osobnej m onografii, ro zsa d za jąc ra m y w stę p u do pierw szeg o zeszytu naszego k o rp u su ; p u b lik a c ji ta k ie j m ożem y się zapew ne w przyszłości sp o dziewać od a u to rk i w stępu.
R ecenzentow i tr u d n o w ypow iedzieć się n a te m a t kom p letn o ści p rzep ro w ad zo n ej inw en tary zacji. W iele o d k ry ty c h przek azó w zd a je się św iadczyć k o rzy stn ie o s t a ranności k w eren d y : Z n a jd u ją się w w y d aw n ic tw ie obok ta b lic grobow ych, w o ty w nych i ere k cy jn y c h , n a p isy n a chrzcielnicach, m o n stra n c ja c h , kielichach, re lik w ia rzach, dzw onach, n a p o rta la c h , b elk ach stro p o w y ch i fry z ac h , h afty , w reszcie n a pisy n a p la fo n a ch , o b raz ach i fresk ach . T a o s ta tn ia g ru p a bu d zi m oże w ątp liw o ści i p y ta n ia o zasadność um ieszczan ia ich w o m a w ian y m zbiorze. S ą to bow iem in skry p cje n ie epigraficzne, n ie w y k o n an e p rzecież w tw a rd y m m a te ria le (niekiedy nie m a pew ności co do m a te ria łu poszczególnych p rze k azó w — p o r. n p . n r 25 , 44, 61, 74, 101, 104, 118—126). W te j o sta tn ie j g ru p ie — n a p isó w n a o b raz ach — n ależało b y może stosow ać p e w n ą selekcję, opuszczając n a p isy b a n a ln e (np. n r 8, 70, 74).
K atolog in sk ry p c ji zestaw iono alfab ety czn ie w ed łu g u k ła d u topograficznego, w obrębie m iejscow ości — chronologicznie. „W kolejności p o d a je się a d re s in s k ry p cji ---, n a s tę p n ie ty p in s k ry p c ji (w edług k la sy fik a c ji S zym ańskiego z 1973 r.), przedm iot, n a k tó ry m n a p is w y stę p u je, m a t e r i a ł ---, w y m ia ry za b y tk ó w i ty p pism a” (s. 34 n.). P rz y każdym p rzek azie zestaw iono in fo rm a c je o dotyczącej go li
te ra tu rz e o ra z o w cześniejszych w y d a n ia c h (często p o w ta rz a ją c e się p ra c e S ta ro wolskiego, ks. W i ś n i e w s k i e g o czy S o b i e s z c z a ń s k i e g o p ro siły b y się o u stalo n e d la całego to m u sk ró ty bibliograficzne). S ystem in fo rm ac ji w stę p n y c h nie odbiega od zasad obow iązujących p rzy p u b lik a c ji in n y c h źródeł pisanych.
Z asady edycji w yłożone zostały sk ró to w o p rze z S zym ańskiego ju ż w referacie z 1973 r. P isa ł on, że e d y c ja p o w in n a o d d aw a ć „pełnię sp ecy fik i ep ig raficzn ej in sk ry p cji, n a ile ty lk o p o zw a lają n a to m ożliw ości »techniczne. J e d n a k ż e b rae h y g ra fia m u si b y ć ro zw ią zan a”. R ozw iązania te zazn a cz ają obecni w ydaw cy o k rą g ły m i n a w iasam i. W n aw ia sa ch k la m ro w y c h u m ieszczają u z u p e łn ie n ia „ u b y tk ó w w ynikłych ze zniszczenia in sk ry p c ji lu b n ie d o p ra co w an ia technicznego” — u zu p e łn ie n ia 'te obie
c u ją w y ja śn ić w p rzy p isa ch filologicznych (tekstow ych). D e k la ru ją dalej nie p o p ra w iać b łędów o rto g ra ficz n y ch i gram aty czn y ch ; w y ją te k sta n o w ić m a tu „łączna i тог.
dzielna pisow nia w yrazów , k tó rą dostosow ano do o bow iązujących dzisiaj zasad o r
tograficznych, ale zaw sze zaznacza się te n zabieg w p rzy p isa ch filologicznych” . L e k tu ra p u b lik o w a n y ch te k stó w n a su w a — m im o istn ie n ia tyoh zasad — szereg w ątpliw ości. Z asa d a n ie p o p ra w ia n ia b łęd ó w je s t słuszna. P ro b le m w ty m , że czy.
telndk nigdy n ie m a pew ności, czy zauw ażony p rze zeń b łą d je s t a u to rstw a tw órcy in sk ry p c ji (au to ra lu b k a m ie n ia rz a ozy m a larza ), w y d aw cy ozy w reszcie zecera.
Z d a je się, że w y d aw cy s ta r a ją się p o tw ie rd z ać b łę d n e le k c je p o d sta w y w ydania, p o w ta rz a ją c je w te j sa m e j fo rm ie w p rzy p isa ch te k sto w y ch (por. np. n r 42, p rz y pis d, 43 c, 67 i, j itd ). Jesit to n adzw yczaj p ożądane, ale ch y b a stosow ane tylk o w yryw kow o. B udzą w ątp liw o ści n p . le k cje : P E T R I E T P E V L I (n r 13), CR ESEN TII (nr 19 — za m ia st C reseen tii — a może <to ty lk o niezaznaczony skrót?). Co znaczy SCM ATOR (nr 28)? Czy w n o rm ie je s t fo rm a M ARCIE M AGDALENE (nr 39, dw u
k rotnie)? Czy za m ia st DEDICATA V IR G O nie p ow inno być D eodicata (nr 39)? DONA TV LI (nr 34) p o d sta w y w y d a n ia połączone zostało n ie w iem czem u w DONATVLI ale za to R EG ESTR IN A (nr 41)) n ie rozdzielono n a REG ES TRINA. W n r 54 cz y ta
m y IN STR A V R A V IT a le p rzy p is (f) p o tw ie rd z a to ja k o IN STAVRAVIT. S ta ro sta K L EC K I w in ie n być w te k śc ie ro zw iązan y ja k o K [IE ]L E C K I (nr 64) zgodnie z u s ta len iem w przy p isie rzeczow ym . Czy COETUS CALVOM ONTANUS to nie CO[NV]- E[N ]TUS (nr 117)? W ątpliw ości ta k ic h n a su w a się w ięcej — w y d aje się, że p u b li
k ow ane te k sty p o w in n y być p o d d an e b a rd z ie j ry g o ry sty cz n ej k o n tro li filologicznej.
P ew n e w ątp liw o ści n a s u w a ją d o k o n a n e p rze z w ydaw ców ro zw ią zan ia skrótów . W n r 55 za p o p rz e d n im i w y d aw ca m i ro zw iązy w ałb y m M ORIT[UR], nie M ORI- T[U RI]. Z p rzy p isó w te k sto w y ch do n r 51 n ie m ogę zrozum ieć, ja k w y g ląd a te k st in s k ry p c ji + C A L IX . R E G IS . K A Z IM IR I w w y d a n iu ks. W iśniew skiego.
W ysokie u zn a n ie bud zi system p rzy p isó w rzeczow ych, sta ra ją c y c h się o b ja ś
n ić w szystkie w y stę p u ją c e w n ap isac h osoby i m iejscow ości, także w sp o m n ian e w y
d arzen ia, d a ty itd. J e s t to zad an ie tru d n e , zw ażyw szy n a znaczną rozpiętość czaso
w ą in sk ry p cji, n a w y stę p o w a n ie w nich osób od b ard z o dobrze znanych (biskupi k rakow scy) do zgoła p o d rzę d n y ch (plebani, m ieszczanie chęcińscy itp.). Nic dziw nego, że część osób p o zo stała n ie z id e n ty f ik o w a n a (przy osobie K rzysztofa B ro
niew skiego — n r 111 — dopisałbym p rac ę K. M a l e c z y ń s k i e g o o urzęd n ik ach lw ow skich; w ed łu g B o n i e c k i e g o n ierozpoznane p rzez w ydaw ców B roniow ice K rzy szto fa to B ronow ice w S andom ierskiem ). Z licznych w ym ienionych m iejsco
w ości B ogusław ice S ierak o w sk ich zlokalizow ać trz e b a n a K u jaw a ch koło P rz ed cza (nr 114) a gniazdo Ł u b ie ń sk ich (Lubna, n r 129) w ziem i sie ra d z k ie j (par. W ągłczew) n ie zaś w dzisiejszym pow iecie chojnickim (nb. o p tu ję za stosow aniem w n astępnych zeszytach W ydaw nictw a lo k a liz ac ji m iejscow ości w ed łu g podziałów te ry to ria ln y c h źródła, tj. daw nych p o w iató w sądow ych, nie zaś po d ziałó w dzisiejszych — jakże zm iennych). W ieś P iech ó w (nr 106) to ch y b a ty lk o P iec h ó w w S andom ierskiem ( m ię
dzy P roszow icam i a W iślicą). Czy Je zie rsk o nie p o w in n o być ra c z e j Je z io rk ie m — por. o sta tn io bio g ram M a ria n a z J . w „P olskim S ło w n ik u B iograficznym ” (z. 84).
R okitn ica R aw itó w to w ieś koło Nowego M ia sta n a d P ilic ą (par. Z dżary). G niazdo Z ału sk ich to dziś Z ału sk i (nie Z ałuskie) w ziem i ra w sk ie j.
W ydaw nictw o za o p atrzo n o w trz y s ta ra n n e indeksy: n azw osobow ych (pocztowi Jedenasitu ty sięcy św ię ty ch dziew ic u ję to w nim — nie w iedzieć czem u — jed en tysiąc — s. 151, 156), n a z w m iejscow ych o raz rzeczow y. W tego ty p u w y d aw n ic tw ac h źródłow ych, gdzie m iejscow ości w y stę p u ją najczęściej w k o n tek ście osobow ym , słu sz
niejsze w y d a je m i się łączenie indeksów w e w sp ó ln y : n azw to p ograficznych i oso
bowych. In d ek s rzeczow y je st rac zej w y k azem słów u żytych w in sk ry p c ja c h . Z n a lazło się w n im tro c h ę p o w tó rzeń (np, arma, pater, tabula), tro c h ę błędów (chyba k o rek to rsk ic h — n p . ob o k aer pow inno być aes, z a m ia st Leopolensis pow inno być Leopoliensis, z a m ia st her es — haeres itp.).
Z asłużone d la b a d a ń reg io n u M u zeu m Ś w ięto k rzy sk ie w K ielcach {które ło
żyło ró w n ież n a in w e n ta ry z a c ję in sk ry p cji) dało w y d aw n ic tw u d o b rą szatę graficz
ną: s ta ra n n y d ru k (choć p rzy d a ła b y się e rra ta ), ła d n ą o b w o lu tę (nb. p rz e d sta w ia ją c ą okazałą in s k ry p c ję z W iślicy, a w ięc spoza te re n u objętego nin iejszy m zeszytem ).
W m oim eg zem p larzu u ży to n ie ste ty k ilk u ro d z a jó w p ap ieru , co p su je o b raz ca
łości. S zkoda, że n ie znalazło się w książce m ie jsc e n a ilu s tra c je . W ykonanie (a i p u blikacja) fo to g ra fii w szy stk ich o b ie k tó w byłoby b ard z o tru d n e technicznie i kosz
towne. N ależałoby tu ta j iść n a ro zsą d n y kom p ro m is, w y b ie ra ją c in sk ry p c je b a r dziej a tra k c y jn e (jak o dzieła sz tu k i lu b p rze k azy epigraficzne). Jeżeli nie m ożem y w ydaw ać „M o n u m en ta”, n ie stro ń m y o d „A lb u m ”, czy choćby „S pecim ina ep i- g rap h ic a”.
M yśl p u b lik a cja „C orpus in sc rip tio n u m Polonia-e” z a słu g u je n a g orące poparcie.
Znaczna część w y d a n y c h dotąd in s k ry p c ji sta n o w i c ie k a w e źródło nie ty lk o d la dziejów p olskiej ep ig ra fik i, ale ta k ż e d la stu d ió w języka, p iśm ien n ictw a, sztuki, ideologii, w reszcie dla b io g ra fisty k i p olskiej. J a k m ożna się zorientow ać z re fe ra tu J. S zym ańskiego zespół k ato w ick i m a daleko p o su n ię te p rac e n a d dalszym i zeszy
ta m i d o tyczącym i K ielecczyzny, reg io n u szczególnie bogatego w zab y tk i e p ig ra ficz
ne. M etoda w y d aw n icza b u d zi uzn an ie, podobnie ja k je j re a liz a c ja , k tó ra n a pew no będzie co raz lepsza. Z ciek aw o ścią oczekiw ać należy p u b lik a c ji dalszych zeszytów i — m ie jm y n a d z ie ję — k o n ty n u a c ji ak c ji in w e n ta ry z a c y jn e j przez in n e środow iska historyczne k r a ju . N ajm łodszem u z ty c h śro d o w isk — g ru p ie badaczy k ato w ick ic h
— należą się w y razy u zn a n ia za po d jęcie in ic ja ty w y i p re z e n ta c ję pierw szych jej owoców.
A ntoni Gąsiorowski
A. M. B i e l e n i e k i j , I. B. B i e n t o w i c z , O. G. B o i s z a к o w, Sred n iew ieko w yj gorod Średniej Azii, In s titu t A rcheologii AN SSSR, Iz d a tie lstw o „ N a u k a”, L e n in g ra d 1973, s. 390.
K siążk a n in ie jsz a jesit p ie rw sz ą m o n o g rafią p o św ięconą h b to rii m ia st A zji Ś rodkow ej. P isali ju ż n a te n te m a t niem ało uczeni ro sy jscy i radzieccy, a obok szczegółow ych stu d ió w i w ielu cennych sp raw o zd ań archeologicznych o p u b lik o w an o też k ilk a p ra c o c h a ra k te rz e ogólniejszym *. T ak że w n au ce za ch o d n io eu ro p ejsk iej i am ery k a ń sk ie j za in te re so w an ie dziejam i m ia s t m u zu łm a ń sk ich (a do n ic h zalicza się m ia sta Ś rodkow ej A zji) je st duże. P ew ien w p ły w n a ow o za in te re so w an ie w y w arła egzotyka te m a tu ; stą d m iędzy in n y m i p o c z ą te k bierze p o d k reśle n ie niem al przez w szy stk ich b ad a cz y specyfiki h isto rii m ia st m u z u łm a ń sk ich , eksponow anie cech m a jąc y ch św iadczyć o odm ienności ic h dróg rozw oju w p o ró w n a n iu z m ia stam i reszity św ia ta n a ogół rozum ianego ja k o ś w ia t cyw ilizacji eu ro p e jsk ie j. Na tę specyfikę z w ra c a ją u w ag ę ta k ż e au to rzy , rec en zo w a n ej pracy. S ądzę je d n ak , że nie m ożna p o p rze stać n a stw ie rd z e n iu sw oistości ro zw o ju m ia st śro d k o w o azjaty c -
1 I n f o r m u j e o t y m o b s z e r n a b ib lio g r a f ia , s. 958—365.