• Nie Znaleziono Wyników

Z czego żyją matematycy?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z czego żyją matematycy?"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

MATHEMATICA APPLICANDA Vol. 42(Cogitationes collectae) 2014, p. liv–lvi

Z czego żyją matematycy?

Szanowne Koleżanki i Koledzy,

Moja wypowiedź jest „styczna” do dyskusji o matematyce stosowanej. Nawią- zuję w niej do opinii prof. Białynickiego [1] o wadze nauczania matematyki.

Mam nadzieję dowiedzieć się od Was o nauczaniu wyższej matematyki nie- matematyków w Waszej uczelni. Widzę w tej sprawie wielkie zagrożenie dla utrzymania poziomu, i zakresu, badań matematycznych w Polsce.

Zadam na początku proste, chociaż w zamiarze prowokacyjne, pytanie:

1. Z czego żyją matematycy?

1

Wśród autorów publikowanych naukowych prac matematycznych domi- nują pracownicy szkolnictwa wyższego. I jest to zjawisko ogólnoświatowe.

Na powyższe pytanie proponuję więc roboczą odpowiedź:

0. Matematycy pracujący naukowo żyją głównie z uczenia matematyki.

1. Dlaczego uczelnie zatrudniają matematyków? Ponieważ matematycy uczą matematyki. W polskich uczelniach w których są wydziały matematyki (i in- formatyki, fizyki, mechaniki,...) matematycy przygotowują zawodowych ma- tematyków i prowadzą zajęcia usługowe.

2. Demografia jest nieubłagana. Studentów matematyki w najbliższej przy- szłości będzie mniej. Nie mamy na to żadnego wpływu.

3. Możemy mieć wpływ na dostęp do zajęć usługowych, i obronę ich ilości i jakości.

Teza 1. Podstawą bytu matematyków pracujących naukowo jest ucze- nie wyższej matematyki nie-matematyków (inżynierów, ekonomistów, leka- rzy, ...).

Jest to model amerykański, gdzie jest największy na świecie, i bardzo stabilny, rynek pracy dla matematyków pracujących naukowo.

2. Czy możemy zignorować model amerykański? Obawiam się że nie.

Ilość osób mogąca utrzymać się z czystego uprawiania matematyki, bez nauczania, jest za mała dla zdrowia naszej pięknej dyscypliny. I nie ma możli- wości zmiany tej sytuacji. Przekonanie szerszej społeczności o wielkiej wadze

1

Dygresja: Największym pojedynczym pracodawcą dla matematyków jest amerykańska

NSA (tak jest, to ci od podsłuchiwania wszystkich na świecie). Rzadko jednak spotykamy

na swojej drodze matematyków tam pracujących.

(2)

M.P. Wojtkowski

lv

naszych osiągnięć jest skazane na niepowodzenie. Mamy wszak często trud- ności z dotarciem z naszymi nowymi twierdzeniami do naszych kolegów ma- tematyków, z wyjątkiem małej grupy zajmującej się dokładnie tym samym co my.

Teza 2. Ilość zajęć usługowych do których mają dostęp matematycy w polskich uczelniach jest zagrożona. Jakość tych zajęć pogarsza się.

Na mojej uczelni wydziały zmniejszają ilość godzin przeznaczonych na matematykę, i to do ilości humorystycznych (całość zajęć = 15 godzin w semestrze).

Zajęcia z matematyki są też zabierane wydziałowi matematyki na ko- rzyść własnych pracowników. Zjawisko to może się nasilić po projektowanym przejściu wydziałów na samofinansowanie.

Widzę potrzebę zewnętrznego wsparcia dla utrzymania statusu matema- tyki wyższej jako ważnego przedmiotu, uczonego przez matematyków. Mini- sterstwo wycofało się z ustanawiania standardów jakości w tej sferze.

W mojej uczelni usługowe nauczanie matematyki jest traktowane po ma- coszemu, zarówno przez wydział matematyki, jak i przez wydział zamawia- jący usługę. W szczególności wydział zamawiający nie ma zwykle żadnych życzeń przy ustaleniu treści wykładu. Nikt też nie prowadzi hospitacji tych zajęć.

Ponieważ godzin jest mało, a wykładowcy nie mają jasnych wskazówek czego uczyć, studenci zaliczają te zajęcia z minimalną wiedzą matematyczną.

To jest porażka dla zastosowań matematyki!

Zgadzam się tutaj z prof. Białynickim, że bardzo ważną rolą matematy- ków w zastosowaniach jest dobre nauczanie matematyki wyższej nie-matematyków, którzy pójdą w świat, i zastosują otrzymane od nas narzędzia.

3. Moja teza końcowa: Dla dobra wspólnego naszej dyscypliny, a rów- nież indywidualnie dla bezpieczeństwa naszego warsztatu pracy, potrzebu- jemy obrony, polepszenia jakości, i ilości, wykładów matematyki wyższej dla nie-matematyków.

Proponuję mówić o nauczaniu wyższej matematyki, i nie nazywać tych zajęć usługowymi, gdyż termin ten ma w sobie coś z drugorzędności. A na- uczanie wyższej matematyki jest, według mnie, podstawą bytu, i rękojmią przyszłego rozwoju matematyki.

Na koniec, chciałbym dowiedzieć się od Was jak wygląda sytuacja z na- uczaniem wyższej matematyki na Waszej uczelni. Jest to też moja propozycja do dyskusji w czasie naszego spotkania, w punkcie 7 i 8 porządku obrad.

Dobre przykłady mogą pomóc tym z nas którzy doświadczają powyżej

opisanych, niepokojących zjawisk. Gdyby okazało się że jest zła sytuacja

w wielu uczelniach, moglibyśmy pokusić się o sformułowanie kroków zarad-

czych. Odpowiednia uchwała Komitetu Matematycznego PAN mogłaby wes-

przeć indywidualne wysiłki na naszych uczelniach. Nie zapominajmy że nasi

rektorzy rzadko są matematykami, a problemy naszej dyscypliny nie są ważne

(3)

lvi

Z czego żyją matematycy?

dla władz uczelni (bo w matematyce nie ma, i nie będzie, dużych pieniędzy).

Literatura

[1]

Andrzej Białnicki-Birula. Głos w dyskusji o zastosowaniach. Mathematica Applicanda, 42(Co- gitationes collectae):vii–x, 2014.

Maciej P. Wojtkowski

Uniwersytet WarmińskoMazurski Wydział Matematyki i Informatyki

ul. Słoneczna 54, 10-710 Olsztyn E-mail: wojtkowski@matman.uwm.edu.pl

URL: http://wmii.uwm.edu.pl/wydzial/kadra/get/147

(Zgłoszona: 4 stycznia 2014; Wersja końcowa: 3 września 2014)

Cytaty

Powiązane dokumenty

kiedy władca zasiadł na tebańskim tronie w okolicznych górach pojawił się dziwny stwór który porywał ludzi i rzucał ich w przepaść miał twarz kobiety a z

Gdybym jednak zamiast „to się nazywa ‘czerwony’ ” wyjaśnił „ten kolor nazywa się ‘ czerwony’ ” , to takie wyjaśnienie jest chyba jednoznaczne, ale tylko

Tolerancja jest logicznym następstwem przyjętego stanowiska normatywnego, jeśli to stanowisko obejmuje jedno z poniższych przekonań: (1) co najmniej dwa systemy wartości

Wykorzystuj¹c wzór na dyla- tacjê czasu (MT 06/06), stwierdzamy, ¿e jeœli po- ci¹g porusza siê z prêdkoœci¹ v, to czas zmie- rzony pomiêdzy zdarzeniami (wys³anie i

Jedną z zasad, którą kierujemy się na tym etapie pracy, jest to, by nasze pytanie nie „opierało się na problemie”.. Nie dotyczyło narkotyków, przemocy

Prowadzący dzieli uczniów na dwie drużyny (jedna z nich zakłada szarfy); każdy członek każdej z drużyn otrzymuje swój numer (od 1 do 8); uczniowie truchtają

- dopóki nie mamy właściwej skali trudno jest usunać obserwacje odstające - może we właściwej skali te dane się symetryzują. - do chunka można dodać opcję warning=FALSE

Wariacją n–elementową bez powtórzeń ze zbioru m–elementowego nazywamy uporząd- kowany zbiór (n–wyrazowy ciąg) składający się z n różnych elementów wybranych z