• Nie Znaleziono Wyników

"Priestertum der Frau?", Haye van der Meer, Freiburg i. Br. 1969 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Priestertum der Frau?", Haye van der Meer, Freiburg i. Br. 1969 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Głowa

"Priestertum der Frau?", Haye van

der Meer, Freiburg i. Br. 1969 :

[recenzja]

Collectanea Theologica 41/3, 215-216

(2)

Ł jO S L t

2 1 5 K siążk a, ch ociaż z p ew n o ścią d ostarcza w ie le m a te r ia łó w dla czy teln ik a in teresu ją ceg o się h isto rią sa k ra m en tu k a p ła ń s tw a , p o siad a jed n ak p e w n e luki. I tak b rak je st w d zia le ch oćb y zarysu n a u k i o ce lib a c ie k a p łań sk im . N ie n a leży on w p ra w d zie do is to ty sa k ra m en tu , a le dzisiaj w liczn y ch p u b li­ k acjach o k a p ła ń s tw ie ten p ro b lem c zęsto p ow raca. P o d o b n ie w ie lu c z y te ln i­ k ó w in te r e su je o b ecn ie n ie om ó w io n a w y sta r c z a ją c o sp ra w a tzw . ch arak teru sa k ra m en ta ln eg o św ięceń k a p ła ń sk ich , którą w p r a w d z ie au tor za jm u je się , a le ty lk o u p o szczeg ó ln y ch a u to ró w i n ieja k o fen o m en o lo g icz n ie. N ie p o ś w ię ­ cił też w ię c e j m ie jsc a , z w y ją tk ie m k ró tk ich w z m ia n e k , p o d m io to w i św ię c e ń , za d o w a la ją c s ię ty lk o u w a g ą , że u d ziela n o ich m ężczyzn om . D ziś zaś na ten tem a t ro śn ie lic z b a a r ty k u łó w i k sią żek , a w s z y sc y p y ta ją , jak te n p ro b lem p r z e d sta w ia ł s ię n a p o czą tk u ch rześcija ń stw a i w je g o dziejach.

K sią żk a tra ci dużo na w a rto ści z r a cji w sp o m n ia n y ch n a p oczątku tr o c h ę sz ty w n y c h , sc h o la sty c z n y c h założeń. S ąd ząc p o jej treści, au tor sk o ń c z y ł jej p isa n ie przed ok oło 20 la ty . D la teg o n ie od p ow iad a na w ie le sta w ia n y c h d zisiaj h isto r y k o w i k a p ła ń stw a k w e stii. B rak w k sią ż c e te ż w stę p u , a ju ż szczeg ó ln ie d o tk liw ie o d czu w a się n ie z a m ie sz c z e n ie n a koń cu d zieła in d ek su im ien n eg o i rzeczo w eg o .

D la teg o m im o lic z n ie p rzy ta cza n ej lite r a tu r y p rzed m io tu , m im o n ie w ą tp li­ w ie w ie lk ie g o n a k ła d u p ra cy autora, p r a g n ę lib y śm y jed n a k otrzym ać in n ą , b ard ziej w y czerp u ją cą p o z y c ję z tej d zied zin y.

K s . S t a n i s ł a w G ł o w a S J , W a r s z a w a

H aye V A N D ER M EER, P r i e s t e r t u m d e r Fra u? F reib u rg i B r. 1969, H erder, s. 213.

II Sobór W aty k a ń sk i i ep ok a p o so b o ro w a p r z y n io s ły w ie le n o w y ch za g a d ­ n ień , z k tó ry ch n o w o ścią w k r ó tc e o sw o jo n o się. M im o to d la k a to lick ieg o c z y te ln ik a ju ż sam ty t u ł p o w y ższej k sią żk i ch oćb y, z p y ta jn ik ie m — C z y j e s t

m o ż l i w e k a p ł a ń s t w o k o b i e t y ? — sta n o w i szok. M yśl k a to lic k a aż do n a szy ch

cza só w o sw o iła się z fa k tem , że p od m iotem św ięceń k a p ła ń sk ich w K o śc ie le k atolick im m oże być ty lk o m ężczyzn a. I oto, z c h w ilą „ d ow artościow an ia” ro­ li k o b iety w K o ś c ie le , k ied y nadrobiono w ie lo w ie k o w e zan ied b an ia, w y d a je

się, że ch ciałab y sięgn ąć jeszcze d alej, p rzek roczyć p e w n e sacr o sa n ctu m . T aka a rgu m en tacja p o k a zu je jed n a k ty lk o część p ra w d y . In n y a sp e k t za g a d n ien ia to w z r a sta ją c y b rak p o w o ła ń k a p ła ń sk ic h w zach od n iej E uropie. T em u b ra ­ k o w i w o b lic z u w z r a sta ją c e g o im p e r a ty w u e w a n g e liz a c ji, m a zaradzić p r z e ­ de w sz y stk im p o w o ła n ie do ży cia sta łej in s ty tu c ji d iak on atu , co lo k a ln e h ie ­ rarch ie k o śc ie ln e w różn ych k ra ja ch już za częły rea lizo w a ć.

N a to m ia st p oza d zied zin ą in ic ja ty w h ie r a c h ii spora ilo ść te o lo g ó w ś w ie c ­ k ich i d u ch o w n y ch w ró żn y ch a rty k u ła ch i k sią żk a ch zaczęła b adać k w e stię , jak to się sta ło , że od p o czą tk u is tn ie n ia K o ścio ła u d ziela n o św ię c e ń k a p ła ń ­ sk ich ty lk o m ężczyzn om . K o n se k w e n c ją ta k ie g o p o sta w ie n ia p rob lem u b yło n a stęp n e p y ta n ie, czy m ia n o w ic ie is tn ie ją b ib lijn e i d o g m a ty czn e m o ty w y , k tóre w y łą c z a ją k o b ie ty od u d ziału w k a p ła ń s tw ie h ierarch iczn ym . W ła śn ie n a tę osta tn ią k w e s tię sta ra s ię od p o w ied zieć w sw ej k sią żce H. v a n d e r M e e r .

P o za n a lizo w a n iu w y p o w ie d z i P ism a św ię te g o , o jc ó w K o ścio ła i urzęd u n a u czy cielsk ieg o , dochodzi do w n io sk u , że n ie m a ta m d e fin ity w n y c h d o g m a ­ ty czn y ch ra cji, k tó re b y p r z e m a w ia ły p rzeciw u d z ia ło w i k o b iet w k a p ła ń ­ stw ie.

R ó w n ież a n a liza teg o p rob lem u w ś w ie t le te o lo g ii sp ek u la ty w n ej (s. 131— 193) n ie p rzy n o si o sta teczn eg o ro zstrzy g n ięcia . M y liłb y się je d n a k . czy teln ik , g d y b y po ty c h sło w a ch c h c ia ł sąd zić, że v a n d e r M e e r a rg u m en tu je za

(3)

216

R E C E N Z J E

m o żliw o ścią u d ziału k o b iet w k a p ła ń s tw ie h ierach iczn ym . N ic p odobnego A utor je d y n ie u k azu je, że ra cje „p rzeciw ” op ierają się na jed n o stro n n ej i często n a w et u jem n ej, ocen ie ro li k o b iety , z jak ą się sp o ty k a ła w c h r z e ś­ c ija ń stw ie , m im o d o w a rto ścio w a n ia jej p o zy cji w p o ró w n a n iu z m y ślą p o ­ gań sk ą. A u tor n iczego nip su g eru je n a p rzy szło ść ani n ie p o d su w a żad n ego

p r o czy c o n t r a . W yk lu czen ie p rzecież k o b ie t od u d ziału w k a p ła ń s tw ie m oże

w y n ik a ć z p o zy ty w n eg o u sta w o d a w stw a K ościoła.

K siążk a p rzyn osi dość zosk ak u jącą od p ow ied ź na k w e stię tra k to w a n ą d zi­ siaj w te o lo g ii ty lk o m a rg in eso w o , że p o d m io tem św ięceń k a p ła ń sk ich m oże b yć ty lk o m ężczyzn a. P ra k ty czn y m w n io sk ie m z teg o rodzaju stu d ió w b ęd zie z p ew n o ścią n ie d ążność do d op u szczen ia k o b iet do k a p ła ń stw a , a le z w r ó c e ­ n ie b a czn iejszej u w a g i na litu r g ię , u sta w o d a w stw o k o ścieln e oraz d u szp a ster­ stw o , k tó re d otych czas n o siły na so b ie w y b itn e zn am ię „ elem en tu m ę s k ie g o ”. K sią żk a , n ap isan a jako rozp raw a d o k to rsk a pod k ieru n k iem K . R a h n e r a SJ, k ied y b y ł jeszcze p ro feso rem te o lo g ii w In n sbrucku , je st źród łow o dobrze u doku m en tow an a,, cech u je ją o b ie k ty w n y ton i d b ałość o szu k a n ie p raw d y. W zak oń czen iu podano in te r e su ją c y z e sta w w sp ó łczesn ej litera tu r y .

K s . S t a n i s ł a w G ło w a S J , W a r s z a w a

P. SC H O O N E N BE R G , L e m o n d e d e D ie u en d e v e n i r , P a ris 1967, E d ition s du C en tu rion , s. 237.

A utor, zn an y te o lo g h o len d ersk i, rozp oczyn a sw e dzieło ob szern ym ro zd zia ­ łem p o św ięco n y m e w o lu c ji jako im p e r a ty w o w i w sp ó łczesn ej m y śli. D a lej za jm u je s ię p oczątk iem c zło w ie k a i m a łż e ń stw e m w p ersp ek ty w a ch h isto rii zb a w ien ia , a n a za k o ń czen ie sn u je ro zw a ża n ia na tem a t ro li p ra cy w o d n ie ­ sien iu do p ro b lem a ty k i stw o rzen ia , grzech u i od kupienia.

To w y lic z e n ie g łó w n y ch w ą tk ó w k sią żk i m oże sp ra w ia ć w ra żen ie, że ch o ­ dzi tu o od rębne zagad n ien ia, k tóre ty lk o p rzyp ad k ow o zo sta ły razem zebrane. T ym czasem tak n ie jest. W ew n ętrzn y m b o w ie m o g n iw em , k tóre n a d a je sp o is­ to ść k sią ż c e i w ią ż e rozw ażan ia w zw a rtą całość, jest św ia t zn a jd u ją cy się w u sta w iczn y m rozw oju . Są to w ię c ro zw a ża n ia o św ie c ie p o ję ty m c a ło ścio w o i u m ieszczo n y m na tle h isto r ii zb a w ien ia , a jed n o cześn ie u zu p ełn io n e t e il- h a rd o w sk ą optyką. A utor zresztą n iejed n o k ro tn ie d a je tem u w y r a z , że bardzo m u od p o w ia d a w iz ja św ia ta , jak ą p r z e d sta w ił T e i l h a r d d e C h a r d i n . D la teg o w ła ś n ie sta r a ł się u ją ć k ilk a w a ż n y c h m o m en tó w h isto r ii z b a w ien ia w p e r sp e k ty w ie te ilh a r d o w sk ie j.

R e fle k s je autora k o n cetru ją się w o k ó ł szerok o ro zu m ia n eg o p rob lem u ś w ia ­ ta. T en ś w ia t b y ł często p r z e c iw sta w ia n y c z ło w ie k o w i, a k o n k retn ie c z ło - w ie k o w i-c h r z e ś c ija n in o w i, jak o m u w ro g i. N ie sposób jed n a k p o m in ą ć fa k tu , że p o ję c ie ś w ia t je s t w ielo zn a cz n e , a w P iśm ie św . często ozn acza po p rostu lu d zi, k tó rzy d ecyzją sw ej w o li p r z e c iw sta w ia ją się B ożem u p la n o w i z b a w ie ­ nia. S c h o o n e n b e r g n ie m a m y ś li teg o w ła ś n ie św ia ta lu d zi „złej w o li”, a le św ia t jako d zieło B oże, św ia t p o sia d a ją cy w e w n ę tr z n ą d y n a m ik ę r o zw o ­ jo w ą ,w k tórą czło w ie k w łą c z a w ła sn ą a k ty w n o ść , z in teg ro w a n ą w e d łu g z a ­ m ia ró w B o ży ch w jedno ze św ia tem .

K sią żk a n ie je s t p o d ręczn ik iem te o lo g ii a n i k o m en ta rzem do P ism a św ., le c z sta n o w i sw eg o rodzaju w sp ó łc z e sn y k lu c z do lep szeg o rozu m ien ia św ia ta w p e r sp e k ty w a c h h isto rii zb aw ien ia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Fatigue, Ship Structural Details, Design, Reliability, Loading History, Random Loading, Fatigue Data, High Strength

Synchroniseren be- tekent niet dat ontwikkelingen in deelsystemen geheel parallel aan elkaar dienen te lopen, maar dat er acties ontwikkeld kunnen worden waar- van

However, some features such as (1) the major septa that vary in length but that have similar thicknesses, with the longest septa reaching the corallite axis where they form a

32 Inną ważną opowieścią kultury zachodniej jest pochodząca z tradycji judaistycznej historia o Golemie 33 , który jako prefiguracja Adama pojawił się już

Autor konkluduje: „Kiedy Kościół mówi o zakończeniu albo o dopełnie­ niu objaw ienia z końcem okresu apostolskiego, oznacza to, że okres objaw ie­ nia

Po tem odrodzeniu się teologji (wiek złoty potrydencki), róż­ niczkow anie się poszczególnych jej przedmiotów prowadzi do se­ paratyzmu; dogm atyka przestaje już

Wychodzi bowiem od prostych codziennych rzeczyw istości, starając się zwrócić uwagę na skom plikow aną problem atykę, która ukazuje się przy ich głębszej

Dlatego też propozycja autorów deklaracji, aby m agisterium publicznie argum entam i dezawuowało błędną doktrynę, jest niesłuszna, gdyż w takiej koncepcji urząd