Sylwia Wierzchowska, Władysław
Szewczyk
Dziecko wobec śmierci osób
najbliższych : próba analizy przeżyć
dzieci po śmierci ojca
Studia nad Rodziną 4/2 (7), 143-170
2000
2000 R . 4 n r 2(7)
Sylwia W IE R Z C H O W SK A , ks. W ładysław S Z E W C Z Y K
DZIECKO WOBEC ŚMIERCI OSÓB NAJBLIŻSZYCH Próba analizy przeżyć dzieci po śmierci ojca
Z agadnienie śmierci jest przedm iotem badań wielu dziedzin nauki, m iędzy innymi: medycyny, socjologii, psychologii, antropologii, psychia trii. W ostatnich latach wzmożony rozwój przeżywa tanatopsychologia - psychologiczna nauka o śm ierci i um ieraniu. D zieje się tak głównie dzięki badaniom testowym, k tóre dały możliwość zebrania nowego m ateriału b a dawczego oraz zwróciły uwagę na psychologiczne i socjologiczne problem y człowieka, w sytuacji kończącego się życia ludzkiego. Również w Polsce, w ciągu kilku ostatnich lat ukazało się kilkanaście publikacji poruszających te m a t żałoby.
Klasyczną pracą badawczą dotyczącą problem atyki śm ierci jest książka P. A ries1. W iele inform acji o sytuacji dzieci po śm ierci kochanej osoby znaj duje się w publikacjach A. O strowskiej2 oraz M. Ogryzko-W iewiórowskiej3. A nalizę przeżyć dziecka w sytuacji cierpienia przedstaw ia R . S auer4, który zwraca uwagę na fakt, że powszechne w spółcześnie unikanie rozm ów z dzieckiem o cierpieniu, nie chroni przed bólem , lecz przeciwnie pozosta wia je w osam otnieniu wobec cierpienia, którego nie da się w życiu unik nąć. Poradniki dla osób przeżywających żałobę napisały: C. K ebers5, C. M. Sanders6 oraz E. K ubłer-R oss7. Służą on e pom ocą w rozwiązywaniu p ro
' P. A ries, Człow iek i śm ierć, W arszaw a 1992.
2 A. Ostrowska, Postawy w obec śmierci, Studia Socjologiczne 1(1988), s. 265-287; Śmierć i um ieranie, Warszawa 1991; Śmierć w dośw iadczeniu jednostki i społeczeństwa, Warszawa 1996.
5 M . O gryzko-W iew iórow ska, R o d z in a w obliczu śm ierci. S tudium socjologiczne, Lublin 1992; R o d z in a i śm ierć, L ublin 1994.
4 R . S auer, D zieci w obec cierpienia, W arszawa 1993. 5 C. K ebers, Ja k mówić o cierp ien iu i śm ierci?, K raków 1994.
(’ C. M . S anders, Pow rót nadziei. Jak sobie p o rad zić z c ierp ien iem i p u stk ą p o stracie bli skiej osoby?, G d ań sk 1996. K siążka ta nap isan a je s t p rz e d e wszystkim d la rodziców przeżyw a jących żało b ę p o śm ierci sw oich dzieci, ale znajdują się w niej rów nież p o m o cn e uwagi o r e akcjach i w spieraniu osie ro co n eg o rodzeństw a. P o n a d to żało b a dorosłych często zbliżona je st d o żałoby dzieci, d lateg o część uw ag m oże być w ykorzystana rów nież dla lepszego zro zu m ie n ia i pom ocy dzieciom .
blem ów związanych z um ieraniem i śmiercią. U czą jak kom unikow ać się z um ierającą osobą i jak pom óc rodzinie w przeżyciu bolesnej straty. O re akcjach lękowych dzieci i terapiach obniżających lęk traktują książki M. A. Shaw8 i M. Molickiej'8.
Jedną z m eto d stosowanych w psychologii jest studium przypadku, p o legające na opisie i analizie danych dotyczących konkretnej jednostki. Wy daje się, że ta m etoda jest szczególnie adekw atna do opisu bólu po stracie, przeżywanego przez dziecko. W yróżnia się trzy typy studiów przypadku:
- K oncentrujący się na historii życia człowieka do m om entu podjęcia te rapii.
- Analizujący proces psychoterapii.
- Oceniający rezultaty zastosow ania określonej techniki psychotera peutycznej.
W praktyce, w ym ienione typy studiów przypadku często w ystępują łącznie. S tudia przypadków wykorzystywane są przew ażnie jak o źródła h ip o tez i pytań badawczych, a n ie ja k o potw ierdzenie określonych teorii. Z a letą tej m etody je st m ożliwość uzyskania wnikliwego opisu specyficz nych u danej osoby zm ian, dzięki czem u m ożna znaleźć najskuteczniejszy rodzaj pom ocy10.
1. Charakterystyka stanu przeżyć Tomka, Jacka i Zosi po śmierci ojca11
D la zrozum ienia stanu psychicznego rodzeństw a niezbędne jest zapo znanie się - chociaż w ograniczonym zakresie - z życiem rodziny przed wy darzeniem traum atycznym oraz przedstaw ienie sytuacji śmierci ojca - p a na M arka.
Pan M arek jako szklarz prow adził własną działalność gospodarczą, w stojącym przy dom u w arsztacie. Dzieci w każdej chwili mogły liczyć na jego obecność i pom oc. Łączyła go z nimi silna więź. To on opow iadał im bajki na dobranoc, kierow ał ich codziennym życiem, angażował do wyko nywania różnych prac domowych, wymyślał im atrakcyjne zabawy.
W sierpniu 1997 r. pan M arek stracił przytom ność. W ezwane pogotow ie zabrało go do szpitala. Jed n ak próby pomocy nie powiodły się. Jako przy czynę śm ierci po d an o ud ar mózgu. Pan M arek m iał wtedy 40 lat.
8 M . A. Shaw, D ziecięce lęki. O w ychow aniu dziecka w św iecie, który napaw a je lękiem , Poznań 1999.
9 M. M olicka, Bajki terap eu ty czn e, Poznań 1999.
10 P sy c h o te ra p ia -sz k o ły , zjawiska, techniki i specyficzne problem y, red. L. G rzesiuk, W ar szawa 1998, s. 89-91.
11 P rzed staw ian a analiza pow stała n a p o d sta w ie rozm ów przeprow adzonych z w dow ą - p a nią E w ą o raz na p o d sta w ie obserw acji jej dzieci: Tom ka, Ja ck a i Z osi, a także w w yniku ro z mów z sąsiadam i.
W chwili, gdy ojciec stracił przytom ność i gdy przyjechało pogotowie, dzieci były w dom u. Z wielkim niepokojem i niecierpliwością oczekiwały na wiadom ości ze szpitala. Czyniły między sobą postanow ienia, ja k bardzo będą m u teraz pom agały w domowych pracach.
O śm ierci taty pow iedziała dzieciom m am a, w sposób bezpośredni, bez utajniania czegokolwiek oraz bez próby przygotow ania dzieci. „Powiedzia łam im po prostu, że M arek nie żyje” - mówi pani Ewa. W cześniej dzieci nie miały żadnych doświadczeń związanych ze śm iercią bliskiej osoby. W chwili śmierci taty Tomek m iał 9, Jacek 7, a Z osia 4 lata. Ich bezpośred nią reakcję na w iadom ość o śm ierci ojca pani Ewa opisuje następująco: „Dzieci przyczaiły się i czekały, co z tego wyniknie. N iedow ierzały, że tata już do nich nie wróci. Szczególnie dwójka młodszych dzieci czekała na je go pow rót”.
Dzieci uczestniczyły w obrzędach pogrzebowych. Najbliżsi stwierdzili, że przyjęły one śm ierć taty nadzwyczaj spokojnie. O czekiwano więc, że skoro dzieci tak „dobrze” zniosły śm ierć ojca, to nie odczują w większym stopniu konsekwencji tego wydarzenia.
Charakterystyczny dla sytuacji, w jakiej znalazły się dzieci, był fakt, że od chwili poinform ow ania ich o śmierci ojca, nikt nigdy nie podejm ow ał z nim i tego tem atu. Ż ad n e z rodzeństw a sam o także nie poruszało tem atu odejścia taty, co zostało uznane przez dorosłych, za pogodzenie się z zaist niałą sytuacją. D o m ilczenia przyczyniała się również naturalna trudność podejm ow ania rozm ów na ten tem at. W konsekw encji nikt nie w spół uczestniczył w cierpieniu i tęsknocie dzieci.
Po śm ierci pana M arka, jego dzieci znalazły się w sytuacji nazywanej przez psychologów sytuacją trudną, w której niezbędne stało się podjęcie działań autoplastycznych, to znaczy działań przekształcających ich w nę trza, osobowości, wrażliwość12.
- Tomek
Zaw sze był dosyć skrytym dzieckiem , ale z tatą m iał dobry kontakt. O j ciec dopingował go do nauki i działania, odpow iadał na jego pytania. Z m am ą nie m iał tak silnych więzi. W szkole był średnim uczniem i nie m iał zbyt wielu kolegów. Szczególnie interesow ał się przyrodą. Nauczyciele mówili o nim, że jest indywidualistą, introw ertykiem , jest spokojny i nie m ają z nim kłopotów.
12 A . O strow ska, Śm ierć w dośw iadczeniu..., dz. cyt., s. 9-10; 217-218; p o r. M . Tyszkowa, Z ach o w an ie się dzieci szkolnych w sytuacjach trudnych, W arszaw a 1976, s. 11-19; W. Szew czyk, S tra te g ie rad zen ia sobie w sytuacjach trudnych, T arnow skie S tu d ia Teologiczne 11(1992), s. 201-211; H . O lechow icz, D ziecko własnym te ra p e u tą , W arszaw a 1995, s. 7-10; C. M . S anders, P ow rót nadziei..., dz. cyt., s. 29.
\
Tomek, gdy zm arł jego ojciec, m iał 9 lat. C hłopiec rozum iał już, że śm ierć jest nieodw racalna i pow szechna13. Po krótkiej fazie szoku, dotkli wie uświadom ił sobie poniesioną stratę, co spowodowało silną dezorgani zację życia em ocjonalnego. W szystko, na czym polegał, wydało m u się obecnie zagrożone14. Tom ek nie przeszedł przez kolejne fazy żałoby, a dłu gotrw ałe przeżywanie lęku, tęsknoty, rozpaczy i osam otnienia spow odo wały pow ażne zaburzenia w jego rozwoju. Przytłaczający lęk i poczucie bezradności wywołane śm iercią ojca przeniosły się na inne dziedziny jego życia, wywołując b rak wiary w możliwość wywierania wpływu na swoje ży cie, ograniczając możliwość radzenia sobie w sytuacjach trudnych. C hło piec w sytuacji bólu po stracie przyjął strategię rezygnacyjną15. U ciekł w apatię, bierność, odizolow ał się od otaczającego go świata. Stan Tomka w ciągu 3 łat od m om entu śm ierci taty nie ulegał popraw ie.
O becnie Tomek m a 12 lat. Jego dynam ika życiowa jest obniżona w b a r dzo widoczny sposób, wystąpiło zaham ow anie myślowe, decyzyjne i rucho we. Przestał się uczyć, słabo czyta, m a kłopoty z prom ocją do następnej klasy. M am a mówi: „N ie m am już siły tłum aczyć m u, żeby się uczył. Nic do niego nie dociera. M oże nauczyciele go nam ów ią”. Tomek nie bawi się z rów ieśnikam i, ani z rodzeństw em , większość czasu spędza w patrując się w telewizor. N ie tylko zatrzym ał się, ale wręcz cofnął się w rozwoju. Boi się być sam. Zachow ania Tomka nie były akceptow ane przez najbliższych, co dodatkow o wpłynęło na rozwój postawy lękowej. Z aburzone poczucie bez pieczeństw a nie zostało w yrów nane przez bliższy kontakt z inną osobą. Przyczyniła się do tego również skryta osobowość Tomka oraz nie p o d ej m ow anie tem atu śm ierci w rozm ow ach11'.
- Jacek
Siedm ioletni Jacek był otwarty, bystry, towarzyski, niezależny. Był b a r dzo dobrym uczniem m im o, że w dom u nie spędzał dużo czasu nad książ kami. W szystko go interesow ało, ale m iał „słomiany zapał” . Łączył go d o bry k ontakt zarów no z tatą, jak i z m am ą. U daw ało m u się czasem rozba wić starszego b rata i bardzo lubiła z nim bawić się m łodsza siostra.
Początkową reakcją Jacka na śm ierć ojca było oczekiwanie na jego p o wrót. Chłopiec nie rozum iał, że śm ierć jest czymś nieodwracalnym. Stopnio wo jednak uświadomił sobie ten fakt, szczególnie uczestnictwo w pogrzebie
13 M. O gryzko-W iew iórow ska, R odzina i śm ierć, dz. cyt., s. 107; por. F. L. lig, L. B. A ntes, S. M. B aker, Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat, G d ań sk 1994, s. 241.
14 C. M. S anders, P ow rót nadziei..., dz. cyt., s. 32-43.
15 W. Szewczyk, S tra te g ie ra d z e n ia sobie..., art. cyt., s. 206-207.
C. K ebers, Ja k mówić o cierpieniu..., dz. cyt., s. 47-48; por.: M. A. Shaw, D ziecięce lęki..., dz. cyt., s. 16-19, 89; C. M. S an d ers, P ow rót nadziei..., dz. cyt., s. 42-43.
taty przyśpieszyło rozwój świadomości śm ierci17. W trudnych chwilach p o m ocą służył m u jego chrzestny tata - w ujek A ndrzej, który poświęcał mu du żo czasu. Jacka już wcześniej łączyła z nim silna więź, która została po śm ier ci taty jeszcze wzmocniona. Jacek zbliżył się także do mamy. U chłopca za działał podświadomy mechanizm kom pensacji - więź łącząca go z ojcem zo stała zastąpiona przez wzmocnienie więzi łączących go z wujkiem i mamą.
Jacek m a obecnie 10 lat. Podobnie, jak i przed śm iercią ojca, uczy się bardzo dobrze. W szkole jest łubiany, koleżeński. Często pom aga m am ie w dom u, dużo czasu poświęca Zosi. D zięki pom ocy wujka i sile własnej osobowości przeszedł przez wszystkie wym ieniane przez psychologów fazy żałoby: szok, rozpacz i akceptację18. Z achow anie Jacka świadczy o szyb szym rozwoju em ocjonalnym , większej dojrzałości, niż u innych dzieci w je go wieku.
- Zosia
Zosia była radosną dziewczynką, rozpieszczaną przez całą rodzinę, a szczególnie przez tatę. Sąsiedzi mówią, że była jego „oczkiem w głowie”. C zteroletnia Zosia, nie m iała jeszcze zgodnej z rzeczywistością świado m ości śmierci. U w ażała, że jest to zjawisko odw racalne, krótkotrw ałe. In form ację o śmierci taty potraktow ała jako zapow iedź dłuższej nieobecno ści, dlatego niecierpliw ie czekała na jego pow rót. Takie rozum ienie śm ier ci spowodowało u niej ciągłe przeżyw anie lęku przed rozstaniem z innymi bliskimi osobam i. Szczególnie przez pierwszy ro k po śm ierci pana M arka stanowczo protestow ała, gdy m am a chciała ją zostawić pod czyjąś opieką lub gdy jej bracia szli do szkoły. Zosia tęskniła za obecnością i czułościami ojca. D om agała się pieszczot od innych osób. U Zosi - podobnie jak u Jac ka - po pewnym czasie nastąpiła kom pensacja więzi łączących ją z tatą, ale przybrała inną form ę. Dziewczynka nie naw iązała m ocnej więzi z żadną nową osobą, lecz brak czułości taty kom pensow ała przez poszukiwanie czułości w całym swoim otoczeniu. Przeżywanym przez dziewczynkę uczu ciem po śm ierci taty była przede wszystkim tęsknota za nim i niezrozum ie nie dlaczego nie wraca. Jego nieobecność i b rak wsparcia ze strony najbliż szych, spowodowały u Zosi zaburzenia poczucia bezpieczeństw a, przeja w iające się w lęku przed rozstaniem z bliskim i19.
R óżnorodność zachowań rodzeństw a potw ierdza to, ja k wiele czynni ków wpływa na zachow anie i przeżycia dziecka w sytuacji bólu po stracie.
17 C. K ebers, Ja k mówić o cierpieniu..., dz. cyt., s. 41-42.
18 E. K ubler-R oss, Rozm ow y o śm ierci..., dz. cyt., s. 55-123; p o r. C. M. S an d ers, Pow rót n a dziei..., dz. cyt., s. 32-43.
15 M. O gryzko-W iew iórow ska, R o d z in a i śm ierć, dz. cyt., s. 173-174; por. R. S au er, Dzieci w obec cierpienia..., dz. cyt., s. 84-85.
M im o, iż dzieci znalazły się obiektywnie w takiej samej sytuacji trudnej (straciły w jednakow ym czasie i w taki sam sposób ojca), to jed n ak ze względu na czynniki w ew nętrzne (ich osobowość, przyjm owane strategie radzenia sobie w sytuacji trudnej, świadomość śmierci, dojrzałość em ocjo nalną i inne) ich myśli, zachow ania i odczucia były różne.
2. Reakcje emocjonalne dzieci w sytuacji śmierci jednego z rodziców
Na specyfikę bólu po stracie u dziecka składa się stopniowy rozwój świa domości śmierci, związany z wiekiem oraz przebiegające rów nolegle z nim zmiany w reagow aniu na śm ierć kochanej osoby.
2.1. Rozwój świadomości śmierci u dzieci20
K ażde dziecko m a swoiste w yobrażenie śmierci, kształtow ane przez opow iadania dorosłych, bajki, telewizję, doświadczenia w łasne oraz przez rówieśników. Postrzegany obraz śm ierci w największym stopniu zależy od wieku dziecka, a także od jego sam ooceny i obrazu siebie, wpływu indywi dualnych doświadczeń oraz różnych czynników społeczno - kulturowych. Świadomość śmierci wiąże się ze zrozum ieniem takich jej cech jak: nie uchronność, nieodw racalność, pow szechność21.
Dzieci w wieku poniżej 5 roku życia m ają znikom e pojęcie o śmierci, uważają ją za zjawisko odw racalne, krótkotrw ałe, traktują ją raczej jak sen lub wyjazd. Takie rozum ienie śm ierci m oże powodować lęk przed ro zsta niem z bliskimi osobam i. M im o, że śm ierć nie je st przez dziecko kojarzona ze stalą stratą, to jed n ak jest ona przez nie em ocjonalnie wyczuwana jako coś poważnego, łączącego się ze sm utkiem i żalem. Należy podkreślić, że m ałe dzieci przeżywają śm ierć bardziej intensywnie, niż m ogą to wyrazić słowami, co m oże być przyczyną b raku zrozum ienia u dorosłych22.
Dzieci w wieku od 5 do około 9 lat stopniow o kojarzą śm ierć z trwałym odejściem . Poznają różnicę m iędzy pojęciam i „um arły” a „żyjący”. Wy obrażenia o śm ierci pozostają je d n a k dość naiwne. D ziecko m oże nie ro zu mieć powszechności śm ierci, ani jej przyczyn. Szczególnie pięcio i sześcio latki nie dopuszczają możliwości własnej śmierci, m ogą myśleć, że m ożna
211 W litera tu rze przytaczane są b a d a n ia dotyczące p o strzeg an ia śm ierci przez dziecko p rzep ro w ad zo n e w 1948 r. przez M. Nagy. W yróżniła on a trzy fazy kształtow ania się ro zu m ie n ia śm ierci: do 5 lat, o d 5 d o 9 lat o raz powyżej 9 lat. P o d o b n e b a d a n ia p rzep ro w ad ziła w A n glii na gru p ie 120 dzieci S. A nth o n y . Wyniki jej b ad ań są zbliżone do wyników M. Nagy. Por. M. O gryzko-W iew iórow ska, R o d z in a i śm ierć, dz. cyt., s. 106.
21 Tam że, s. 107-108.; p or.: M. Lewis, D. O . Lewis, D y in g ch ild ren and th eir familes, w: T h e child and d eath , red. J. E . S chow alter, N ew Y ork 1983, s. 137-156.
22 A. O strow ska, Ś m ierć w dośw iadczeniu..., dz. cyt., s. 48-49; por. R . S auer, D zieci w obec cierpienia, dz. cyt., s. 84-85.
ją „przechytrzyć” na przykład zam ykając drzwi, czy chowając się. Jeżeli pierwszym doświadczeniem śmierci jest dla nich śm ierć dziadka, m ogą my śleć, że um ierają tylko ludzie, którzy osiągnęli pew ien wiek, jeśli będzie to doświadczenie śmierci siostry czy brata, dziecko m oże sądzić, że um iera się, gdy jest się małym, albo że um ierają tylko chłopcy lub tylko dziewczyn ki. U dzieci siedm ioletnich dochodzi do personifikacji śmierci. W yobraża na jest ona na przykład jako biała postać czy kościotrup z kosą. W yobraże nia te najczęściej biorą się z bajek, lektur, telewizji, gier kom puterow ych. W spółcześnie najpowszechniejszym źródłem wiedzy o śm ierci jest dla dzieci telewizja, w której znajduje się wiele elem entów śmierci gwałtownej (na skutek przem ocy) lub śm ierci „za k a rę ”. Wpływa to na pow stanie u dzieci nierealistycznych koncepcji śmierci, k tó re najczęściej nie są kory gow ane przez dorosłych23.
W wieku powyżej 9 lat poznanie śm ierci staje się coraz bardziej reali styczne. Śm ierć widziana jest jako zjawisko pow szechne, nieodw racalne. D ziecko potrafi wskazać na logiczne i biologiczne przyczyny śmierci. O p o dejm ow aniu z dzieckiem rozmowy o śmierci, pow inno decydować zain te resow anie z jego strony. Skupienie na teraźniejszości, życiowa aktywność, świadom ość odległości śmierci - charakterystyczne dla m łodego wieku - nie sprzyjają rozm yślaniom n ad nią i przyczyniają się do wypierania jej ze świadom ości24.
Kolejnym etapem dojrzewania postaw wobec śmierci, charakterystycz nym już dla młodzieży, jest zrozum ienie, że śm ierć jest czymś pewnym, ale jej czasu, ani przyczyny nie da się przewidzieć. Stosunek do śmierci nie jest je d nolity, w znacznym stopniu uzależniony jest od kontekstu sytuacyjnego25.
Część psychologów kw estionuje podział wiekowy postaw wobec śmierć bliskiej osoby, ale generalnie istnieje zgodność, co do rozwoju kolejności reakcji. W spółcześnie wskazuje się na przyśpieszenie rozwoju postaw w o bec śm ierci26.
2.2. Reakcje dzieci w sytuacji śmierci bliskiej osoby
Em ocjonalność dziecka charakteryzuje się zwykle dużą zm iennością. Te szybkie zmiany reagow ania nie powinny być interpretow ane jako pogodze nie się ze stratą. D ziecko m oże nie rozum ieć w pełni zaistniałej sytuacji, ale nie oznacza to, że jego ból, strach, gniew, poczucie straty nie są tak
glębo-25 C. K ebers, Jak mówić o cierpieniu..., dz. cyt., s. 41-42.
24 M. O gryzko-W iew iórow ska, R o d z in a i śm ierć, dz. cyt., s. 107; por. F. L. Ilg, L. B. A m es, S. M . B aker, Rozwój psychiczny dziecka..., dz. cyt., s. 241.
25 A. O strow ska, Ś m ierć w dośw iadczeniu..., dz. cyt., s. 51-53. “ Tam że, s. 53.
kie, ja k dorosłych. Dzieci nie są zdolne do zachow ania dystansu wobec za istniałej sytuacji, cierpienie dotyka je bezpośrednio i głęboko27.
B adania nad zachow aniem dzieci w sytuacji bólu po stracie przeprow a dziła M. Ogryzko-W iewiórowska28. O gólne wyniki badań przedstaw ione zostały w tabeli25: Reakcje dzieci na śm ierć rodziców na śmierć rodzeństwa matki ojca razem
N % N % N % N % zabu rzenia som a tyczne 9 33,3 16 28,6 25 30,1 7 21,9 zamy ślenie 14 51,9 15 26,8 29 34,9 4 12,5 drażli-wość 14 51,9 30 52,6 44 53,0 20 62,5 przy-Iepność 12 44,4 17 30,4 29 34,9 3 9,4 inne 5 18,5 18 32,1 23 27,7 5 15,6 Razem N = 2 7 7 N = 5 6 6 N = 8 3 3 N = 3 2
Reakcje dzieci do 7 roku życia są adekw atne do stopnia rozum ienia śm ierci, są więc raczej pozbaw ione intensywności. M ałe dziecko utożsa m iające śm ierć z wyjazdem lub snem m oże m ieć żal do osoby zm arłej, że długo nie w raca lub nie chce się obudzić. Przedłużająca się nieobecność m oże pow odow ać em ocjonalne skutki - odczucie braku kontaktu, za m knięcie się w sobie, koszm arne sny, u tra tę apetytu, brak zainteresow ania zabawami. N iektóre dzieci m ogą przez dużą część dnia zwijać się w kłębek, kołysać, ssać róg kołderki, wzywać zm arłą osobę.
27 C. K ebers, Ja k m ówić o cierpieniu..., dz. cyt., s. 47-48; por. R. S au er, D zieci w obec cier pien ia, dz. cyt., s. 16.
28 B a d an ia w form ie kw estionariusza-w yw iadu przep ro w ad zo n e zostaiy w rodzinach z dziećm i poniżej 18 lat. R odzin, w których p rzep ro w ad zo n o b a d a n ia byio 142; 100 przeżyw a ło śm ierć je d n e g o z rodziców , 42 śm ierć je d n e g o z dzieci. M. O gryzko-W iew iórow ska, R o d z i n a i śm ierć, dz. cyt., s. 114-120.
Najczęściej obserw ow ane reakcje dzieci od 8 do około 15 roku życia, kiedy to świadomość zjawiska śmierci staje się coraz bliższa praw dzie to: zam knięcie się w sobie, zamyślenie, niechęć do rozm aw iania o tym, co się wydarzyło. Drażliwość, czasem agresywność. Zw iększona potrzeba blisko ści, czułości. Lęk. D ziecko może bać się zostaw ać samo. Poczucie winy. P o czucie krzywdy: „D laczego m nie to sp o tk ało ?” Identyfikacja z osobą, k tó ra zm arła i jej idealizacja30. R egresja zachow ań (np. pow rót do smoczka, m oczenie nocne, gaw orzenie)31. Z aburzenia ze strony organizm u (np. trudności ze snem, brak lub nadm iar apetytu). R eakcje nerwicowe (np. częsty płacz, lęk przed rozstaniem ). Fantazjow anie łączące świat zmarłych i żywych (np. rozm aw ianie ze zmarłym, czytanie m u książki). Zachow ania neurotyczne (fobie, hipochondria).
Rzadziej spotykaną reakcją dziecka m oże być choroba, depresja, p o p eł n ienie przestępstw a.
Odleglejszą konsekwencją bólu po stracie m oże być narkom ania, ch ro niczne poczucie winy, czasem także sam obójstwo.
R eakcje dzieci starszych, powyżej 15 roku życia, gdy świadom ość śm ier ci je st już ukształtow ana, wiążą się z próbam i zrozum ienia zaistniałej sytu acji. W pierwszym etapie żałoby reakcją m oże być zam knięcie się w sobie, czas refleksji, po którym dziecko racjonalizuje sytuację: „m am ie jest teraz lepiej”, „każdego czeka śm ierć”. Z darza się również, że dziecko zareaguje w sposób destruktywny, buntując się przeciwko zaistniałej sytuacji i p o p a dając w poczucie braku sensu jakiegokolw iek działania. Skutkiem m oże być nerwowość i agresywność.
Silnym przeżyciem jest dla dziecka śm ierć kogoś z rodzeństw a. Dziecko przeżywa fakt, że śm ierć dotknęła braciszka lub siostrzyczkę, a nie jego. W ynika to z silnego poczucia solidarności w nieszczęściu z osobą, z którą się było m ocno związanym. R odzeństw o zm arłego dziecka znajduje się w szczególnie trudnej sytuacji. Podczas choroby b rata czy siostry nie zazna ło zbyt dużo ciepła od rodziców, którzy większość czasu spędzali przy ch o rym dziecku. Rodzice m ogą gloryfikować zm arłe dziecko i nie zwracać uwagi n a jego żyjące rodzeństw o, które także przeżywa żałobę i to często w sam otności.
30 Je st to m echanizm psychologiczny, który w ypełnia p u stk ę pozo staw io n ą w wyniku śm ierci kochanej osoby. D ziecko p rag n ie u p o d o b n ić się do osoby, k tó rą straciło i n ad aje jej w szystkie d o b re cechy. W te n sposób chroni i zachow uje d a n ą o sobę w swoim w nętrzu. Por. C. K ebers, Ja k m ówić o cierpieniu..., dz. cyt., s. 49.
31 H . O lechow icz przedstaw ia reg resję nie tylko ja k o sk u te k z n alezien ia się przez dziecko w sytuacji tru d n ej, ale p rzed e wszystkim u zn aje reg re sję za stra te g ię au to terap eu ty czn ą. Por. H . O lechow icz, D ziecko własnym te ra p e u tą , W arszaw a 1995, s. 76-81.
D o najczęściej wymienianych reakcji występujących u dzieci w sytuacji śmierci bliskiej osoby należą:
- Drażliwość32
Częściej jest ona obserw ow ana u dzieci starszych oraz u chłopców. Zw iązane jest to ze sposobem wychowania. Dziewczynki uczone są zacho wań łagodniejszych, wychowanie chłopców dopuszcza znacznie większy stopień zachow ań agresywnych. W zrost agresywności m oże występować w obec owdowiałego rodzica, ale częściej wobec rodzeństw a lub innych osób np. nauczyciela, kolegów.
R óżnorodność zachow ań agresywnych33 jest bardzo duża, ale wszystkie charakteryzują się w yrządzeniem kom uś krzywdy. D o emocji okazywanych przez dziecko trzeba odnieść się ze zrozum ieniem i dopiero potem usto sunkować się do jego konkretnego zachowania. Z reguły pod m aską agre sji kryje się wrażliwość, niepew ność siebie, bezsilność w obec zaistniałej sy tuacji, poczucie odrzucenia i osam otnienia.
- Poczucie krzywdy34
„Powstaje wtedy, gdy w doświadczeniu jednostki łączą się trzy ważne zja wiska: cierpienie, poczucie bezsilności i poczucie burzenia jakiegoś porząd ku, określającego ważne aspekty życia”35. Wszystkie wymienione zjawiska za chodzą w sytuacji, gdy dziecko traci kochaną osobę. Jako emocja krótkotrw a ła nie powoduje poważnych następstw, ale utrwalone poczucie krzywdy m o że znacząco wpływać na jego życie. U trw alenie poczucia krzywdy oznacza sta le wewnętrzne odnoszenie aktualnych spraw życiowych do tej sytuacji oraz stałą obawę przed kolejnym doświadczeniem bezsilności w sytuacji straty.
Sym ptom am i poczucia krzywdy m ogą być takie reakcje jak: ból psy chiczny, napięcie fizyczne, lęk, przygnębienie, nieufność, wstyd, zm ęcze nie. Poczucie krzywdy z jednej strony pow oduje ciągły pow rót do przeszło ści, z drugiej uw ikłanie w schem at walki i obrony w teraźniejszości. B loku je zdolność do uczenia się z nowych doświadczeń życiowych, co ogranicza możliwość radzenia sobie w innych sytuacjach trudnych.
32 M . O gryzko-W iew iórow ska, R o d z in a i śmierć, dz. cyt., s. 173-174; por. C. M . Sanders, P ow rót nadziei..., dz. cyt., s. 63.
53 Term inu «zachow ania agresyw ne» używa się do opisu b ard zo różnorodnych zachow ań. Z a agresyw ne u zn aje się dziecko, k tó re w ywołuje konflikty, bije inne dzieci (...), przezywa, p rz e d rzeźn ia lub wyśmiewa, niszczy lub uszkadza przedm ioty, męczy zw ierzęta. M ów i się, że dziecko zachow uje się agresyw nie, jeśli je st aro g an ck ie w sto su n k u d o dorosłych lub rów ieśni ków, b ru ta ln ie n arzu ca k o legom /koleżankom sw oje zd an ie lub form y zabawy, jeśli w zach o w aniu pre z e n tu je wrogość, nienaw iść d o ludzi, zjawisk i p rzed m io tó w ” A. K ozłow ska, Jak p o m agać dziecku z zab u rzen iam i życia uczuciow ego?, W arszaw a 1996, s. 59.
34 J. M ellibruda, P u łap k a nie w ybaczonej krzywdy, W arszaw a 1995, s. 7-8,38. 33 J. M ellibruda, N iep rzeb aczo n a krzyw da, W arszaw a 1992, s. 3.
- Poczucie winy36
Wynika z przekonania dziecka, że myśli i słowa m ają wpływ na rzeczywi stość. M yślenie dziecka charakteryzuje magiczność. Podśw iadom ość nie rozróżnia m iędzy pragnieniem dokonania czegoś w gniewie a samym czy nem . D ziecko życzące kom uś w gniewie śm ierci, m oże boleśnie przeżyć śm ierć tej osoby, naw et jeśli w ydarzenie to będzie oddalone w czasie od je go złych pragnień. Śm ierć bliskiej osoby w takiej sytuacji m oże budzić p o czucie winy w dziecku, k tóre często nie jest przez nie uzew nętrzniane.
W sytuacji, gdy u dziecka pojawi się poczucie winy w obec czyjejś śm ier ci, należy uczynić wszystko, aby z niego ja k najszybciej dziecko uwolnić. W takim przypadku pom oc psychologa m oże być konieczna.
W raz z rozwojem świadomości śm ierci oraz tego, że jest ona nieuniknio na i niezależna od naszych pragnień, zm niejsza się rów nież strach, że czło wiek przyczyni! się do śmierci kochanej osoby.
- L ę k 37
Wywołany śm iercią bliskiej osoby, związany je st głównie z obawą trw a łego opuszczenia przez innych. Powstaje z pow odu niezaspokojenia p o trzeby bliskości z kochaną osobą, która zm arła. Czasem przybiera form ę lęku przed rozłąką z bliską osobą, pow odując takie reakcje jak: sm utek, gdy w pobliżu nie m a danej osoby; w yobrażenia o tragicznych wydarze niach, k tó re m ogą dotknąć sam o dziecko lub członków rodziny, gdy nie je st ono z nimi; niechęć do chodzenia do szkoły; lęk przed ciemnością; lęk przed obcymi osobam i, k tóre mogą zabrać dziecko od bliskich osób; strach przed piekłem .
Silnie doznawany niepokój prow adzi albo do nienaturalnego zaham o w ania (bierność, „porażenie”’ lękiem , apatyczność), albo do wzmożenia aktywności dziecka (nadm ierna pobudliwość, chaotyczność w działaniu). Pod n ap o rem lęku rozwój dziecka m oże się zatrzym ać lub powrócić do cza sów, kiedy czuło się bezpieczne.
- Zwiększona potrzeba bliskości, czułości
Śm ierć bliskiej osoby, szczególnie gdy jest to osoba spraw ująca opiekę nad dzieckiem , pow oduje zakłócenie poczucia bezpieczeństwa. Dzieci m łodsze częściej od starszych reagują nasilonym zapotrzebow aniem na bliskość, szczególnie z pozostałym rodzicem . Przejaw ia się to przez poszu kiwanie w nienaturalny sposób kontaktu z tą osobą. Z d arza się, że dziecko
“ C. K ebers, Ja k mówić o cierpieniu..., dz. cyt., s. 42-43; por. C. M. S anders, Pow rót n a dziei..., dz. cyt., s. 54-60; A. O strow ska, Postaw y w obec śm ierci, art. cyt., s. 283-284; E. K ubler- Ross, R ozm ow y o śm ierci..., dz. cyt., s. 21.
37 C. K ebers, Ja k mówić o cierpieniu..., dz. cyt., s. 42-43; por. M. A . Shaw, D ziecięce lęki..., dz. cyt., s. 14-19,89.
nie chce odstąpić kogoś ani na krok. Prosi o okazywanie m u czułości, cza sem w sposób, w jaki robiła to zm arła osoba. N ie chce zostawać samo, czy spać osobno. W dziecku rodzi się potrzeba nieustannej bliskości i poczu cia, że jest kochane i potrzebne.
D zieci nie zawsze potrafią zwerbalizować swoje uczucia, dlatego mogą zostać źle zrozum iane przez otaczające je osoby.
3. Fazy przeżywania żałoby
Ż ałoba jest procesem , w którym stopniow o redukow ana jest siła więzi ze zm arłą osobą. Z darza się, że przeżywana żałoba jest szczególnie in ten sywna i przedłużająca się w czasie. Z doświadczeń psychologów wynika, że ból po stracie trwający w równym natężeniu przez pół roku zaczyna pow o dować choroby som atyczne i psychiczne. Dzięki większej łatwości okazy w ania emocji, których ujaw nienie je st początkiem do zapanow ania nad ni mi, dziecko m oże uporać się z żałobą szybciej niż dorosły. W literaturze przedm iotu wyróżnia się najczęściej trzy fazy przeżywania żałoby: zaprze czanie, rozpacz i akceptację38.
3.1. Od zaprzeczania do pogodzenia się - pięć etapów przeżywania ża
łoby według E. Kubler-Ross39
a) Z aprzeczanie - trud uw ierzenia w realność zbliżającej się lub zaist niałej śmierci. Próby zaprzeczania, że śm ierć się zdarzyła np. przez k re owanie w sobie w izerunku zm arłej osoby, z k tórą ciągle pozostaje się w symbolicznych interakcjach.
b) Gniew - na lekarza, na zm arłą osobę, na siebie. Jest to etap rozżale nia i poczucia winy. D ziecko pow inno m ieć możliwość wyrażenia tych uczuć. Proces pogodzenia się ze stra tą bliskiej osoby m oże być przyśpieszo ny, jeżeli ktoś okaże akceptację.
c) Targowanie się - to etap dość krótki, dotyczący sytuacji przed śm ier cią. W tego typu przetargi często wciągany jest Bóg, którem u składane są różne obietnice poprawy, modlitwy itp. Odczuciom tym towarzyszy rzeczy wista potrzeba poprawy.
d) D ep resja411 - sm utek, poczucie sam otności. W tym czasie poprzez słowa, spojrzenia, gesty ujaw niają się uczucia dośw iadczanego lęku, p o czucia winy, poczucia krzywdy, których dziecko m oże nie m ieć odwagi
,B J. M ak selo n , Z psychologicznej pro b lem aty k i żałoby, w: W ykłady z psychologii w K U L w ro k u akadem ickim 1985/86, red . A . B iela, Z . U ch n ast, T. W itkowski, L ublin 1988, s. 489- 495; por. M. O gryzko-W iew iórow ska, R o d z in a w obliczu śm ierci..., dz. cyt., s. 29-30.
” E. K ubler-R oss, Rozmowy' o śm ierci..., dz. cyt., s. 175-186. * C hodzi tu o d ep resję ja k o pew ną fo rm ę sm utku.
w yrażać w b ezpośredni sposób. C harakterystyczne odczucia to: k o ncen tracja myśli na zm arłym , idealizacja, a czasem naw et u tożsam ianie się z nim , obsesyjne zajm ow anie się niektórym i scenam i związanymi ze zm arłym . Pojawia się refleksja n ad tym, co się stało, staw iane są pytania o sens i przyczyny śm ierci.
e) Pogodzenie się - akceptacja faktu śm ierci bliskiej osoby, akceptacja swojej nowej sytuacji, wyjście ze stanu gniewu i rozżalenia. Nawiązywanie nowych więzi, wzrost zainteresow ania spraw am i otoczenia. A kceptacja nie oznacza zapom nienia o zmarłym, ale pogodzenie się z jego śmiercią.
N ie każdy przechodzi przez wszystkie wyżej przedstaw ione fazy, niektó re z nich m ogą zachodzić na siebie. M oże rów nież nastąpić cofnięcie się do fazy wcześniej przeżywanej. Taka regresja je st z reguły krótkotrw ała.
3.2. Od szoku do odnowy - pięć etapów przeżywania żałoby według C. M. Sanders41
Szok
Charakterystyczne symptomy: niedow ierzanie, bezradność, w ew nętrz ny zam ęt, stan alarm u, w zburzenie, psychologiczne dystansow anie się.
Sposób przeżywania szoku m oże mieć różne formy. N iektóre osoby m o gą krzyczeć, zawodzić, inne pozostaw ać w stanie „skam ienienia”. Szok m o że spowodować, że człowiek wykonuje czynności rutynowe, ale nie jest w stanie myśleć w konstruktywny sposób. Szok chroni i izoluje od bólu. Fa za ta trwa zazwyczaj kilka dni, czasem dwa tygodnie, w skrajnych przypad kach m oże trwać naw et około roku.
Uświadomienie sobie straty
Charakterystyczne symptomy: niepokój wywołany separacją, nadw raż liwość, konflikty em ocjonalne, gniew, przewlekły stres, poczucie winy.
Faza uśw iadom ienia sobie straty charakteryzuje się silną dezorganizacją em ocjonalną, zm iennością uczuć, zwiększoną wrażliwością, podatnością n a zranienia. N iepokój wywołany separacją m oże w zbudzać lęki, które przenoszą się z poczucia utraty kontroli nad śm iercią na inne aspekty życia. W szystko, co było dla dziecka oparciem , m oże wydawać się obecnie nie pew ne. W obu fazach wzm ożone w ydzielanie adrenaliny pow oduje kłopo ty ze snem i uniem ożliwia pozostaw anie w spokoju przez dłuższy czas, co bardzo wyczerpuje fizyczne siły organizm u.
Chronienie siebie, wycofywanie się
Charakterystyczne symptomy: wycofanie się, rozpacz, osłabienie syste m u odpornościow ego, zm ęczenie, „hibernacja”.
W wyniku o g rom nego zm ęczenia organizm zaczyna dom agać się o d poczynku. Faza trzecia to czas na w ycofanie się, na zm niejszenie k o n tak tów z ludźm i, na sam otność, dłuższy sen. Z n ik a energia ch arak tery zu ją ca dwie pierw sze fazy, a w jej m iejsce pojaw ia się zm ęczenie. Ból i żal z pow odu straty bliskiej osoby trw a w rów nie silnym n atężen iu , ale fi zyczne i em ocjo n aln e postaw y o b ro n n e ulegają o słabieniu, dlatego w tym czasie często w ystępuje g łęboka rozpacz, w yrzucanie z siebie sm utku.
Powracanie do zdrowia
Charakterystyczne symptomy: odzyskiwanie kontroli, rezygnowanie z dawnych ról, tw orzenie nowej tożsam ości, przebaczenie i zapom nienie, poszukiw anie znaczenia, zabliźnianie się rany.
Je st to czas p rzeb aczen ia i zap o m n ie n ia wszystkich w zbudzających lęk okoliczności śm ierci, czas rezygnow ania z daw nych ró l o raz w zm ac niania więzi w o b rę b ie rodziny. Z m ien ia się sposób m yślenia o śm ierci bliskiej osoby, nie poszu k u je się uz asad n ie ń dla śm ierci, lecz p ró b u je się zrozum ieć znaczenie życia. Stopniow o w raca zain tereso w an ie innymi spraw am i.
Odnowa
C harakterystyczne sym ptom y: rozw ijanie nowej sam ośw iadom ości, uczenie się życia bez..., akceptow anie odpow iedzialności, aktywny k o n takt ze św iatem , zajęcie się wew nętrznym i po trzeb am i, znajdow anie sub stytutów.
„Przeżywanie głębokiego bólu jest jak śm ierć i zmartwychwstanie. Gdy porzucam y daw ne role i naszą poprzednią tożsamość, stopniowo rodzi się w nas i rozwija nowe życie”42. Człowiek stopniow o staje się zdolny do głęb szych kontaktów , zyskuje em ocjonalną niezależność, czuje się odpow ie dzialny za w łasne życie i szczęście. U trw alają się zmiany osobowościowe pow stałe w skutek przeżycia straty kochanej osoby.
Proces przeżywania żałoby należy zawsze analizować indywidualnie, poniew aż jego przebieg ze względu na wielość wpływających czynników m oże być bardzo różnorodny.
4. Formy pomocy dzieciom w sytuacji bólu po stracie
Co mówić dziecku o śm ierci i w jaki sposób m u pom óc, jeśli się z nią ze tknie? Form a pom ocy zależy od osoby, która m a pom óc oraz od dziecka, jego wieku, osobowości43.
42 Tam że, s. 49.
45 W. O kła, P o m ag an ie je st w iedzą i sztuką. W p row adzenie do teorii i praktyki p o m ag an ia, w: Ja k sobie z tym porad zić?, red. W. Szewczyk, T arnów 1994, s. 29-33.
4.1. Pomoc emocjonalna - obecność
Najlepszym pocieszeniem dla dziecka w sytuacji bólu po stracie je st zna lezienie zrozum ienia u innych osób, to znaczy dostrzeżenie jego uczuć i p o w ażne ich potraktow anie. W szelkie próby w yperswadowania dziecku sm utku, zabranianie czy bagatelizow anie go nie będą służyć pom ocą. Po p u larn e stw ierdzenia typu: „Wszystko się jeszcze ułoży”, „Weź się w garść” często potęgują tylko sm utek, pogłębiają osam otnienie, zam knięcie się w sobie lub rozdrażnienie. Tylko bliska obecność drugiej osoby i jej au ten tyczne współczucie m oże na nowo budow ać w dziecku zaburzone poczucie bezpieczeństw a. Bardzo w ażne jest, by dziecko w tym czasie nie było pozo staw ione sam em u sobie, aby był przy nim ktoś, kto zaakceptuje jego uczu cia, kto udzieli m u psychicznego wsparcia. Przy osieroconym dziecku jest niezm iernie w ażna obecność oraz okazanie zrozum ienia, współczucia cho ciażby przez słowa typu: „Jesteś sm utny, p raw da?”, „W yobrażam sobie jak bardzo musisz teraz cierpieć”.
Podjęcie z dzieckiem tem atu śmierci i cierpienia je st trudnym wyzwa niem , poniew aż wywołuje uczucia niepew ności, niepokoju. Koncepcja cierpienia dorosłego człowieka m a wpływ na jego stosunek do ludzi, do ży cia i do Boga. Wpływ ten jest szczególnie nasilony w relacji z dzieckiem, k tóre nie potrafi jeszcze zająć własnej pozycji w obec problem u śmierci. „(...) w dziedzinie cierpienia i śmierci pedagogiczne odniesienie dorosłe go, duszpasterza czy nauczyciela do dziecka schodzi na drugi plan. Najważ niejsze natom iast jest świadectwo. To czego dorosły nie mówi, o czym n a uczyciel nie świadczy, pozostaje m artw ą literą. W łaśnie dlatego mówienie 0 cierpieniu i śmierci z drugim człowiekiem - czy będzie to dziecko, czy d o rosły - m oże dokonywać się jedynie w praw dzie z samym sobą”44. Jeżeli ro dzice oraz dorośli otaczający dziecko akceptują swoją śm iertelność, przy znają się do własnych ograniczeń, swojej bezsilności w obec śmierci, a je d nocześnie m ają poczucie sensu życia i śm ierci - to dzieci stopniow o akcep tują fakt, że śm ierć jest integralną częścią życia, widzą również, że śm ierć kochanego człowieka boleśnie dotknęła całą rodzinę, a więc i ono m a p ra wo boleśnie ją przeżywać.
Z darza się czasem, że dorośli chcąc chronić dziecko przed sm utkiem 1 cierpieniem ukrywają przed nim praw dę. Je st to najgorsze z możliwych rozw iązań. M ilczenie dorosłych otaczających dziecko lub prow adzone z nim m ało realn e rozmowy prow adzą do o sam otnienia dziecka w przeży w aniu bólu po stracie45.
44 C. K ebers, Jak mówić o cierpieniu..., dz. cyt., s. 7.
45 R. S au er, D zieci w obec cierp ien ia, dz. cyt., s. 86-87; por.: C. K ebers, Ja k mówić o cier p ieniu..., dz. cyt., s. 15-16,42-44.
C. K ebers om aw ia trzy często spotykane odpowiedzi daw ane dzieciom po śm ierci bliskiej osoby. Po pierw sze zdarza się, że dziecko inform uje się, że zm arła osoba udała się w długą podróż. O dpow iedź taka nie pow oduje oswojenia się z w ydarzeniem śm ierci, często opóźnia tylko m om ent pow ie dzenia dziecku prawdy, a przede wszystkim stawia dziecko w trudnej em o cjonalnie sytuacji. D ziecko m oże uznać, że motywem tego wyjazdu była chęć porzucenia go, opuszczenia. D ruga odpow iedź, to stwierdzenie, że zm arła osoba „zasnęła”. Skutkiem takiej odpow iedzi m oże być lęk dziecka przed zaśnięciem własnym, czy innych osób. Trzecia odpow iedź to przeka zanie dziecku inform acji w rodzaju, że zm arła osoba jest w niebie, przy J e zusie. O dpow iedź tego typu m oże być zarów no wspaniałym argum entem , jak i błędem . R eakcja dziecka zależeć będzie od tego, jak dziecko postrze
gało Jezusa oraz od jego sytuacji życiowej4'1.
Interesuj ące propozycj e w spieraj ącego zachowania rodziny wobec dzie ci, k tó re straciły bliską osobę w ym ieniają E. A. G rohm an47 oraz C. M. San ders48:
a) O soba, k tóra inform uje dziecko o śmierci bliskiej osoby pow inna być otw arta, szczera, delikatna. Pow inna taktow nie omówić okoliczności śm ierci, mówiąc praw dę, ale ujaw niając tylko te szczegóły, które dziecko będzie w stanie przyjąć. Czasem do tego tem atu trzeba powrócić w ielo krotnie.
b) Trzeba być przygotowanym na gwałtowną reakcję dziecka, na wybu chy, sprzeciw wobec tego, co usłyszy i pozwolić m u na okazanie przeżywa nych emocji. D orośli członkow ie rodziny rów nież nie powinni ukrywać swoich uczuć żalu po śm ierci bliskiej osoby. D ziecko widząc plącz dorosłej osoby uczy się, że je st to n atu raln a reakcja człowieka w sytuacji bólu po stracie.
c) W ażne jest, by w przeżyciu dziecka śm ierć bliskiej osoby nie była jego winą. Jeśli u dziecka wystąpi poczucie winy, należy zrobić wszystko, aby jak najszybciej je wyeliminować.
d) D ziecko nie potrzebuje głębokiego, teologicznego wykładu na tem at śm ierci i tego co dzieje się w jej następstw ie. W iedzę na ten tem at nabywa w raz z rozwojem.
* Tam że, s. 44-46.
41F. L. Ilg, L. B. A m es, S. M. B aker, Rozwój psychiczny dziecka..., dz. cyt., s. 241-242. A u torzy p o lecają p o ra d n ik E. A. G ro h m a n a , Talking A b o u t D eath : A D ialo g u e B etw een P aren t and C hild (R ozm ow a o śm ierci: D ialo g m iędzy ro dzicem a dzieckiem ), który m oże być b a r dzo pożyteczny w p rzep ro w ad zan iu z dzieckiem rozm ow y n a te m a t śm ierci, u d zielen iu w sp ar cia w sytuacji b ó lu p o stracie.
e) W rodzinie m ożna wprowadzić stały zwyczaj „narad rodzinnych”, o d bywających się co pew ien czas. Podczas takiej narady każdy m oże pow ie dzieć o swoich odczuciach, swoim żalu, swoich potrzebach.
f) D ziecko pow inno m ieć możliwość planow ania i uczestniczenia w w aż nych w ydarzeniach rodzinnych, także cerem onii związanej z pogrzebem kochanej osoby.
g) D ziecku trzeba poświęcić więcej czasu niż dotychczas, aby odzyskało utraco n e poczucie bezpieczeństw a i czuło się kochane.
h) Nic nie przywróci zm arłej osoby i dalsze życie m usi ulec zm ianom . N ie jest możliwy pow rót układu ról, który panow ał dotychczas. Przeżywa n e cierpienie m oże jed n ak uczyć um iejętności życia dniem dzisiejszym i zdaw ania sobie sprawy z tego, że człowiek nie je st w stanie kontrolow ać wszystkich spraw.
Osoba sprawująca nad dzieckiem opiekę powinna wytworzyć w kontak tach z nim atm osferę ciepła i miłości, a jednocześnie zadbać o to, aby dziecko stopniowo stawało się bardziej niezależne, samodzielne. G est zainteresowa nia i troski może stać się bardziej pomocny od wielu słów. Pytania dzieci do tyczące cierpienia i śmierci często są zadawane nie w celu uzyskania wiedzy, lecz są apelem o pomoc, wsparcie, współczucie i miłość. Najbardziej pom oc ne w przeżywaniu żałoby przez dziecko będzie okazanie m u miłości, która motywuje do życia, do działania, jest siłą przewodnią, leczy powstałą ranę45.
4.2. Pomoc psychologiczna
A naliza reakcji dziecka i czynników wpływających na te reakcje wykaza ła dużą różnorodność zachowań dzieci w sytuacji bólu po stracie. O d ro dzaju reakcji dziecka m ogą zależeć n iek tó re sposoby udzielanej dziecku pomocy.
a) Pomoc w przypadku drażliwości50
Odreagowywanie bólu po stracie przez drażliwość występuje u około 50% dzieci. Gniew m oże być czasami najbardziej naturalnym i najzdrow szym sposobem okazywania emocji. Z darza się, że „powstrzymywanie” gniewu pow oduje pow stanie problem ów em ocjonalnych i psychicznych, poniew aż dziecko kieruje uczucie gniewu do siebie. U czucia gniewu naj częściej sam e się „wypalają” i drażliwość mija.
W sytuacji, gdy dziecko odreagow uje przeżyw aną żałobę przez a g re sywne zachow ania, należy p rzed e wszystkim nauczyć je sposobu
wyraża-4''T am że, s. 169-170,183.
5,1 J. S chneerger, R o zu m ien ie i ko n tro lo w an ie złości, N ow iny Psychologiczne 5-6(1991), s. 25-51; por. M. O gryzko-W iew iórow ska, R odzina i śm ierć, dz. cyt., s. 116, A. Tyszka, N ie b o je s t czarne, D ziecko 11(2000), s. 47.
nia gniew u, aby nie czyniło krzywdy innym i sobie sam em u. Przykłady ta kiego o dreagow ania to: głośny krzyk, tu p an ie, darcie lub m ięcie p a p ie ru itp. P om agając dziecku w przeżyw aniu przez nie agresji, trzeb a p a m iętać o jej źródle, aby p o ch o p n ie nie ocenić zachow ania dziecka i nie spow o dow ać, że zam knie się ono w sobie i będzie przeżyw ać żało b ę w sam o t ności.
b) Pomoc w przypadku poczucia krzywdy51
O d poczucia krzywdy najczęściej dziecko uwalnia się w m iarę upływu czasu, dzięki zacieraniu się bolesnych wspom nień. Czasem jed n ak syn drom poczucia krzywdy pozostaje w psychice dziecka. Pom oc w takim wy padku to „przetraw ienie” wraz z dzieckiem odczuwanego przez nie poczu cia krzywdy i związanych z nim uczuć lęku, gniewu, bezsilności52. Proces ten zachodzi stopniow o przez:
- S potkanie z tym, co wywołuje lęk i ból. Z etknięcie się z tym, co wywo łuje poczucie krzywdy jest bolesne, poniew aż ożywia w spom nienia. Jednak w łaśnie przeżycie bólu przynosi ulgę i wzbudza zaufanie do siebie.
- S potkanie z gniewem, który je st n a tu raln ą reakcją sprzeciwu wobec cierpienia i zagrożenia. U jaw nienie gniewu m usi zostać pow iązane z um ie jętnością wyrażenia go w taki sposób, aby nie powodować krzywdy sobie czy innym.
- Spotkanie ze sm utkiem , które m oże pom óc w pogodzeniu się z nieo d w racalnym i faktam i oraz w realistycznym spojrzeniu na siebie.
- S potkanie z bezsilnością - to szczególny m om ent uznania własnej bez silności w obec tego, czego nie m ożna zmienić. Chodzi tu o akceptację fak tów, a nie własnych wymysłów lub cudzych sugestii. D ziecko musi zrozu m ieć nieodw racalność śm ierci bliskiej osoby np. ojca, od którego nigdy nie doczekało się wyrazów miłości i uznania, ale nie m oże się dręczyć myślami, w których obwinia się za to, że nie spełniło jego oczekiwań, a więc nie za sługiwało na jego m iłość53.
- Z akończeniem tej drogi jest budow anie now ego porządku w sferze myśli, uczuć, działań.
51 Z te ra p ią p o czu cia krzyw dy zw iązana je s t p ro b le m a ty k a p rz e b a c z a n ia . J. M e llib ru d a p o d k re śla , że aby z ro z u m ie ć p rz e b a c z e n ie , trz e b a o d d zielić zd o ln o ść w ybaczania od zd o l ności w ła d a n ia innym i ludźm i. Isto ty p rz e b a c z e n ia należy u p a try w a ć w d ą ż e n iu d o w o ln o ści, w w ew n ętrzn ej p rz e m ia n ie skrzyw dzonej osoby, u k tó re j u trw a lo n a krzyw da d o k o n a ła licznych i d łu g o trw ały ch szkód. P rz e b a c z e n ie je s t b u d o w a n ie m w n ę trz a , p o rz ą d k o w a n ie m sfery uczuć, sp o so b ó w re a g o w a n ia , je s t p rz e d e w szystkim w yzw alaniem się sp o d wpływu m in io n y ch d o św ia d czeń . Por. J. M e llib ru d a , P u ła p k a nie w ybaczonej krzyw dy, dz. cyt., s. 70-80.
52 J. M e llib ru d a, N iep rzeb aczo n a krzyw da, dz. cyt., s. 28-29. 55 J. M e llib ru d a, P u ła p k a nie w ybaczonej krzywdy, dz. cyt., s. 87-108.
c) Pomoc w przypadku poczucia winy54
Poczucie winy to gniew skierowany do siebie. C hroniczne poczucie winy wpływa destrukcyjnie na przeżywającą je osobę. Czasem pierwszym e ta pem pozbycia się poczucia winy jest ustalenie, a n astępnie wydobycie do świadomości stłum ionego poczucia winy. Ważnym etapem m oże być rów nież odróżnienie winy realnej od czysto subiektywnego odczucia. Począt kiem do uw olnienia się od poczucia winy m oże być zrozum ienie i wybacze nie sobie, że nie jest się doskonałym i dlatego m ożna odczuwać ambiwa lentne uczucia do tej samej osoby. Kolejnym krokiem pow inno być zm ie rzenie się z wyrzutami, jakie sobie człowiek stawia. Pom ocne w takiej sytu acji jest zwierzenie się z odczuwanych przeżyć osobie, która będzie m ogła udzielić wsparcia i okazać zrozum ienie.
d) Pomoc w przypadku reakcji lękowych55
Gdy śm ierć bliskiej osoby stanie się dla dziecka źródłem lęku, niezbęd na jest rozm owa z dzieckiem o tym, co przeżywa. L ęk nie leczony m oże p o głębiać się i narastać nabierając charakteru paniki lub chorobliw ego lęku przestrzeni. Pom ocne w zm niejszeniu dziecięcego lęku m oże być prze strzeganie następujących zasad:
- Trzeba zadbać, by dziecko czuło się bezpiecznie, by wiedziało, że ro dzic o nim pam ięta. T erapeuta m oże zalecić, by zapew niać dziecko o bez pieczeństw ie jego i rodziny.
- Trzeba pom óc dziecku uwierzyć w siebie. M ożna to robić przez stop niowe oswajanie dziecka z nowymi sytuacjami, przez nagradzanie zacho w ań wymagających od niego sam odzielności.
- N ie należy zm uszać dziecka, by zostaw ało sam o w dom u, czy chodzi ło do przedszkola. Z m uszenie dziecka do ro zstan ia, m im o jego stanow czych sprzeciwów i przeżyw anego lęku spow oduje, że następnym razem będzie m u jeszcze trudniej poradzić sobie z p o d o b n ą sytuacją. N ie m oż na liczyć na to, że dziecko „przyzwyczai się” do rozłąki, jeśli odczuwa p rzed nią lęk.
- N ie należy obciążać dziecka w ielom a zajęciami. D la dziecka najważ niejsze w takiej chwili jest przebyw anie z bliską m u osobą.
W przy p ad k u przeżyw anego bólu po stra cie p o m o c ą m ogą służyć dziecku te ra p ie w spom agające tj. grupy w sparcia, bajki terap eu ty czn e, ró ż n e śro d k i ekspresji (płacz, m alow anie, listy). T erapie tego typu m o gą być d o p e łn ie n ie m w sparcia u d zielan eg o dziecku w sytuacji bólu po stracie.
5i C. M. S anders, Pow rót nadziei, dz. cyt., s. 60-62.
” M. A . Shaw, D ziecięce lęki, dz. cyt., s. 94-103,115-116; p o r. J. O . O tto so n , Życie bez lę ku, G d ań sk 1999.
a) Terapie grupowe, grupy wsparcia56
Gdy um iera jed en z członków rodziny, dziecko często pozostaje p o dwójnie osam otnione. Najbliżsi, cierpiąc z pow odu śmierci kochanej oso by, m ogą nie być w stanie okazać m u dostatecznej pomocy. W takich sytu acjach form ą pom ocy dla starszych dzieci m ogą być grupy wsparcia57. Spo tkania dla dzieci przeżywających żałobę m ogą odbywać się w form ie sesji wyjazdowych, organizowanych raz w miesiącu, albo w form ie cotygodnio wych spotkań. W ym ieniane są następujące czynniki leczące w psychotera pii grupow ej58:
- w zbudzanie nadziei, - poczucie podobieństw a,
- dostarczenie wiedzy o możliwych odczuciach, myślach, zachowaniach, terapiach w sytuacji bólu po stracie,
- altruizm , przeżycie doświadczenia, że jest się pom ocnym dla innych ludzi,
- uczen ie u m ie jętn o śc i społecznych, tj. ro zp o zn aw an ia uczuć i usto- sunkow ań innych ludzi, będących reak cjam i n a zachow anie danej osoby,
- naśladow anie terapeuty lub innych uczestników spotkania, - spójność grupy,
- odreagow anie, uw olnienie się od silnych, tłum ionych uczuć,
- czynnik egzystencjalny, poszukiw anie odpow iedzi na pytania dotyczą ce sensu życia, sensu śmierci, cierpienia itp.
W g ru p ie w sparcia m ogą spotykać się dzieci przeżyw ające ból po strac ie i m ówić o swoich przeżyciach, m yślach, żalach - dzięki czem u nie czują się o sam o tn io n e. O dkrycie, że in n e dzieci z n ajd u ją się w p o dobnej sytuacji je st du żą p o m o cą. D zieci m ogą u d zielać sobie naw za jem w sparcia p rzez okazyw anie zro zu m ien ia, a tak że w spólnie z te r a p e u tą m ogą szukać sposobów złag o d zen ia pow stałych w ro d zin ie k o n fliktów , w yrażenia tęsk n o ty za z m arłą osobą, p o p raw ian ia kom unikacji w rodzinie.
*’ G ru p y w sparcia przybierają ró ż n o ro d n e odm iany i form y. Ich przykłady to: grupy sp o tkaniow e - skupiające się zwykle na rozw oju osobow ości o raz d o sk o n a len iu kom unikacji in te rp erso n aln ej, tren in g laboratoryjny, tre n in g w rażliwości, w arsztaty tw órcze, grupy an ali tyczne, grupy n astaw io n e n a zm ianę zachow ań, grupy rozw oju osobistego, m edytacyjne, G e- stalt. Por. C. R. R ogers, T erapia n astaw io n a na klienta. G ru p y spotkaniow e, W rocław 1991, s. 62-63.
57 Pierw sze tego typu grupy w sparcia dla dzieci w wieku od 8 do 14 lat zorganizow ane zo stały w Polsce w 1996 ro k u . Por. A. Tyszka, N ieb o je st czarne, art. cyt., s. 46.
58 P sy ch o terap ia - szkoły..., dz. cyt., s. 211-229, p o r. C. R. Rogers, T erapia n astaw io n a na klienta..., dz. cyt., s. 76-80.
b) Bajki terapeutyczne59
Bajki to utwory szczególnie bliskie dzieciom , w których świat realny p rzep lata się ze światem fantastycznym, tw orząc pew ną zrozum iałą dla dziecka rzeczywistość. W bajce terapeutycznej wykorzystane są n astępują ce sposoby oddziaływania“ :
- konkretyzacja i racjonalizacja lęku przez pokazanie dziecku, co go wy wołuje, jaka osoba, przedm iot, czy sytuacja,
- poszerzenie wiedzy dziecka o inne wzory myślenia, zachowania, od czuwania,
- wzm acnianie poczucia własnej wartości,
- „odwrażliwienie” przez oswojenie z przedm iotam i, osobam i czy sytu acjam i wywołującymi lęk.
D zięki m echanizm ow i naśladow nictw a i m odelow aniu w zorca jakim jest b o h a te r bajkowy, m oże dokonać się red u k cja lęku, proces wygaszenia pewnych emocji. Jest to możliwe dzięki w yobraźni dziecka. Kiedy b o h ater opow iadania zyskuje tożsam ość, m iędzy nim a dzieckiem zachodzi zwią zek. W początkow ej fazie zbliżony do k o n tak tu z now o poznanym kolegą, ale później dziecko zaczyna się utożsam iać z b o haterem . Jeśli natrafi na inny p u n k t w idzenia, m usi skonfrontow ać go ze swoim poglądem . M oże to prow adzić do uznania za w łasne poglądów b o h a te ra bajkow ego, szcze gólnie gdy jest on dla dziecka atrakcyjny.
c) Płacz, rysowanie, list - środki ekspresji uczuć
„Plącz jest naturalnym sposobem obniżania napięcia i przywracania rów now agi”61. D latego w ażne jest, by pozwolić dziecku się wypłakać. Nie m oże to być jed n ak płacz w sam otności, w ażne jest, by byl przy dziecku ktoś, kto nie będzie wzywał do powstrzymywania łez, lecz będzie m u praw dziwie towarzyszył w jego sm utku, przytuli je, okaże współczucie. Próby zm ieniania tem atu czy uspokajania za wszelką cenę nie będą służyły p om o cą cierpiącem u dziecku, zaś łzy m ogą leczyć62.
Kojący wpływ na dziecko m ogą m ieć różnego rodzaju p ra c e z ta k zwa nymi tworzywami przekształcalnym i - m oże to być piasek, groch, w oda,
55 G . O rtn e r, Bajki n a dobry sen: p o ra d n ik dla rodziców , W arszaw a 1996, s. 5-17; por. E. G u ttm ejer, Tajem niczy św iat bajek, M agazyn R odzinny 98(1982), s. 8-10; M. M olicka, Bajki terap eu ty czn e, dz. cyt., s. 24-38.
61 O b n iżen ie p oziom u lęku przez bajki terap eu ty czn e zo stało p o tw ierd zo n e przez bad an ia przep ro w ad zo n e w śród dzieci hospitalizow anych, w obec których je stosow ano. B a d a n ia te zostały d o k ład n ie o p isa n e w książce M. M olickiej, Bajki terap eu ty czn e ja k o m eto d a o b n iża nia lęku u dzieci hospitalizow anych, Poznań 1995.
“ H . O lechow icz, D ziecko własnym te ra p e u tą , dz. cyt., s. 82.
62 C. M . S an d ers, P ow rót n ad ziei, dz. cyt., s. 212; p o r. A . Tyszka, N ie b o je s t czarn e, art. cyt., s. 46.
farba, p lastelin a“ . Są to zn ak o m ite środki w yrażenia uczuć bez używania słów. M oże to przyczynić się do rozładow ania pow stałego w dziecku n a pięcia, a dorośli m ogą poznać nie ujaw nione dotychczas myśli i uczucia dziecka64.
Starsze dziecko m ożem y zachęcić do napisania lub podyktow ania listu do zm arłej osoby, k tórą opłakuje, za którą tęskni. W liście m ogą być życze nia świąteczne, w spom nienia lub podziękow ania za to, co dobrego wyda rzyło się dzięki zm arłej osobie oraz inne treści. List m oże zostać spalony w ognisku, aby wraz z dym em d o tarł do nieba65.
4.3. Pomoc w wymiarze religijnym
A nalizując problem atykę cierpienia dziecka spow odow anego śmiercią bliskiej osoby, nie m ożna pom inąć kwestii odpow iedzialnego m ówienia i świadczenia o Bogu. Podjęcie z dzieckiem tem atu cierpienia i śm ierci w sytuacji bólu duchow ego wywołanego przez śm ierć kochanej osoby jest zadaniem trudnym i jego podjęcia dorośli często unikają. Człowiek nie zna wszystkich odpow iedzi na pytania związane ze śm iercią. C ierpienie i śm ierć pozostają dla niego w pewnej m ierze tajem nicą, wymagającą za w ierzenia B ogu66.
4.3.1. Chrześcijański sens ludzkiego cierpienia i śmierci
Chrześcijański sens cierpienia i śm ierci o. J. Salij67 charakteryzuje n astę pująco:
a) C ierpienie i śm ierć są z natury czymś złym, dlatego człowiek m a p ra wo z nim i walczyć i je usuwać.
b) W alka z cierpieniem nie m oże odbywać się za wszelką cenę68. W spół cześnie m entalność ludzi opanow ana jest przez lęk przed cierpieniem , dla tego za wszelką cenę unika się jakiegokolw iek bólu. W prow adzane są p ra wa (np. rozwody, aborcja, eutanazja, klonow anie), które m ają według ar
“ H . O lechow icz, D ziecko w łasnym te ra p e u tą , dz. cyt., s. 84-85.
M G . D . O ste r, P. G o u ld , R ysunek w psychoterapii, G d ań sk 1999, s. 7-10; por. M . B raun- G atkow ska, Test R ysunku R odziny, L ublin 1985; M. B raun-G atkow ska, S. S tu d en , P rojekcja n iep o k o ju w rysunkach dzieci, Z ag ad n ien ia W ychowawcze a Z d ro w ie Psychiczne 4(1987), s. 67-76.
“ J. D ąbrow ska, Je d n a pew na rzecz, czyli ja k rozm aw iać z dziećm i o śm ierci, D ziecko 11(1998), s. 10.
R. S auer, D zieci w obec cierpienia, dz. cyt., s. 7-8,17. 67 J. Salij, Ból duchow y, C h a ra k te ry 2(2000), s. 38-39.
“ „ C ie rp ien ie dzieje się w różnych m o m en tach życia, urzeczyw istnia się n a różny sposób, przybiera ro z m a ite rozm iary, je d n a k ż e w takiej czy innej postaci cierp ien ie zdaje się b y ć - j e s t - praw ie nieo d łączn e od ziem skiego bytow ania człow ieka” (SD , 2).
gum entów ich zwolenników zlikwidować cierpienie. Tymczasem cierpienia nie da się odłączyć od życia®.
c) W sytuacji, gdy cierpienia nie m ożna usunąć, należy ofiarować swoją pom oc przez obecność.
d) Przeżywanie cierpienia i śmierci należy łączyć z poczuciem bliskości Pana B oga70.
Najpełniejszym źródłem poznania sensu cierpienia i śmierci, które p o zostają dla człowieka tajem nicą jest M iłość Boga, ujaw niona w krzyżu Je zusa Chrystusa71: „Tak bowiem Bóg um iłow ał świat, że Syna swego Jedno- rodzonego dał, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale m iał życie w ieczne” (J 3,16).
4.3.2. Jak pomóc dziecku uporać się z „kryzysem religijnym”, powsta łym w wyniku śmierci bliskiej osoby?
W zetknięciu z cierp ien iem w yobrażenia dziecka o P an u B ogu m ogą ulec zm ianie. D ziecko, p o d o b n ie ja k i człow iek dorosły, m oże nie ro z u m ieć w jak i sposób w świecie istnieje śm ierć i c ierp ien ie, a jed n o cześn ie dobry i w szechm ogący Bóg. D zieje się ta k d lateg o , że w szechm oc Boża ro zu m ian a je st jed y n ie w sensie fizycznej przyczynowości. W rezu ltacie m oże prow adzić to do przeżyw ania bólu duchow ego, a naw et do negacji Boga. Kryzys religijny przeżyw any je st zarów no na płaszczyźnie poznaw czej, ja k i em ocjonalnej i w iąże się z pod jęciem znaczących zm ian w d o tychczasowym sposobie m yślenia o raz p o stęp o w an ia. Im bardziej dziec ko nie je st w stan ie in te lek tu aln ie rozum ieć faktu końca życia, tym in tensyw niej go przeżywa - dlatego śm ierć bliskiej osoby m oże pozostaw ić w osobow ości dziecka znaczące ślady, w pływ ające na jego dalszą religij ność72.
Pom oc dzieciom w pokonaniu bólu duchow ego, w dużej m ierze koncen truje się na wsparciu ze strony innych osób oraz w m odlitw ie i praktykach religijnych. Jeżeli człowiek dorosły przeżywa cierpienie i śm ierć „w religij nym i psychologicznym kontekście kary, długu do spłacenia, nieugiętego losu, w kontekście pokutnej ofiary, jest oczywiste, że wciąga on dziecko w labirynt religijności neurotycznej, tzn. całkowicie oddalonej od Tego, który powiedział «Ja jestem D rogą, Praw dą i Życiem »”73.
69 Por. J. Salij, Ból duchowy, art. cyt., s. 39.
711 „C ie rp ien ie z natu ry swojej niszczy, ale jeśli człow iek m ocno się przytuli do P an a Boga, m oże o n o stać się czymś twórczym i odnaw iającym , naw et m oże u sz lach etn iać”. Tamże.
71 SD, 13.
72 Z . C hlew iński, W ybrane zag ad n ien ia z psychologii p asto raln ej, L ublin 1989, s. 19-20. 73 C. K ebers, Ja k m ówić o cierpieniu..., dz. cyt., s. 33.
J. M akselon podaje n astępujące wskazania do pom ocy drugiej osobie w sytuacji kryzysu religijnego74:
- obecność i życzliwość, - uważne słuchanie, - em patyczne rozum ienie,
- oczyszczanie i wyjaśnianie uczuć przez rozm owę o przeżywanych uczuciach, nazw anie tego, co dzieje się w człowieku,
- pom oc w podejm ow aniu konstruktywnych działań,
- w spieranie i korygowanie zachowań, k tóre m ogą pom óc w wyjściu z kryzysu.
Pom oc w wymiarze religijnym w sytuacji bólu po stracie jest zależna od wieku dziecka. Z a początek religijności indywidualnej uznaje się 3 rok ży cia dziecka. W tym czasie Bóg budzi w dziecku określone uczucia, analo giczne do uczuć w odniesieniu do rodziców. M oże to być miłość i zaufanie, albo respekt, a naw et lęk, dlatego trzeba zwracać uwagę na kształtow anie właściwego obrazu B oga75.
W okresie przedszkolnym dzieci zaczynają pojm ow ać Boga jako istotę n iem aterialn ą. W tym czasie praw da o wszechm ocy i woli Boga je st dla nich bardziej zrozum iała, niż praw da o przebyw aniu Boga w ludzkim se r cu7'1. D o 11 ro k u życia dziecko w yobraża sobie interw encję B oga w świę cie w edług ludzkich sposobów działania. W szechm oc Bożą łączy z p rz e konaniem , że m oże O n zrobić wszystko, co zechce. Dzieci w wieku 9-12 lat m ogą rozum ieć w szechm oc Boga jak o m oc ukierunkow aną na ich w łasne potrzeby, w ierzą w p o tęg ę modlitwy, przez k tó rą Bóg po pro stu „m usi” im pom óc. D o zn ając zaw odu stw ierdzają, że Bóg nie m oże zap o biec ich cierpieniu o raz śm ierci, co m oże budzić wątpliwości we w szech m oc i d obroć Boga. Dzieci nie p o trafią wyobrazić sobie Boga symbolicz nie. N ie p o trafią zrozum ieć, że w szechm oc i d obroć Boga pokryw ają się. D lateg o dialektyczny sposób m ów ienia o Bogu nie je st dla nich o d p o w iedni. „Z am iast mówić o wszechm ocnym Bogu, należałoby mówić ra czej o Bogu wielkim i Świętym, który je st inny niż ludzie, który trzym a wszystko w swoich rękach, choć sposób w jaki to czyni, je st dla nas niezro zum iały”77.
74 J. M akselon, D y nam ika religijności, w: Psychologia dla teologów , red. J. M ekselon, K ra ków 1995, s. 300-301.
75 Tam że, s. 228; por. C. W alesa, Rozwój religijny m ałego dziecka, Zycie i Myśl 4(1978), s. 24-50; W. Prężyna, K ształtow anie się życia religijnego w św ietle psychologii rozw ojow ej, Z n ak 210(1971), s. 573-574; W. Szewczyk, R ozum ieć siebie i innych, Tarnów 1998, s. 244-251.
7,1 J. M akselon, D ynam ika religijności..., dz. cyt., s. 289. 77 R. S auer, D zieci w obec cierp ien ia, dz. cyt., s. 88.
Jeżeli naw et Bóg nie zapobiega cierpieniu i śmierci, to w iara zapewnia nas, że O n sam jest wtedy blisko nas. Jego bliskość m ożemy odczuwać w miłości i życzliwości jaką zostajem y otoczeni w chwili cierpienia. C hrze ścijanie powinni łączyć śm ierć z osobą Jezusa Chrystusa, który pośród nas żył, um arł i zmartwychwstał, dając nam nadzieję, że kiedyś nie będzie już więcej ani śmierci, ani cierpienia, ani choroby (por. Ap. 21,1-4).
B adania przeprow adzone przez J. M akselona wykazały, że religijność nie likwiduje lęku przed śmiercią. Wypływają z tego dwa zasadnicze w nio ski. Po pierwsze człowiek wierzący, także dziecko, w sytuacji wobec śm ier ci nie jest w stanie przekroczyć swojej biologii, swojego człowieczeństwa i wynikającego z nich łęku przed śm iercią. Po drugie źródłem religijności człowieka nie jest lęk przed śmiercią™.
D orośli w sytuacji śmierci bliskiej dziecku osoby zastanaw iają się, czy zabrać je na pogrzeb. Rytuały żałobne m ogą wywoływać przerażenie, p o nieważ zm uszają do uznania realności śmierci. U dział dziecka w pogrze bie, gdy będzie w ciągłym ruchu, pozbawiony je st raczej większego sensu. D opiero dziecko sześcio czy siedm ioletnie, k tó re potrafi się dobrze zacho w ać w miejscach i sytuacjach publicznych, pow inno uczestniczyć w pogrze bie, poniew aż m oże to m ieć dla niego istotne znaczenie. Podczas pogrze bu, dziecko podobnie jak dorośli m oże wyrazić swój sm utek w atm osferze społecznej akceptacji oraz otrzym ać w sparcie od innych osób i wzmocnić siły duchowe™. Pom ocne w przeżywaniu żałoby m ogą być rów nież rytuały i cerem onie przygotow ane przez rodzinę80. Podstaw ą do podjęcia decyzji o zabraniu dziecka na pogrzeb musi być rozeznanie jego najbliższych.
Odwiedzanie z dzieckiem grobu zmarłej, kochanej przez nie osoby z pew nością utrwala w jego pamięci wydarzenie śmierci. Decyzję o tym, czy zabie rać dziecko na cm entarz uzależnić trzeba od poziom u rozwoju dziecka oraz od um iejętności rozmawiania z nim. Pamięć o zmarłych i modlitwa w ich in tencji są ważnym elem entem chrześcijaństwa. W religii i kulturze chrześci jańskiej pam ięć o zmarłych przez modlitwę i zachowanie pam iątek po
zmar-78 J. M akselon, N iek tó re aspekty lęku w obec śm ierci w św ietle b a d a ń psychologicznych, A K 1980, z. 430, s. 299-302.
77 C. M. Sanders, Pow rót nadziei..., dz. cyt., s. 139-151.
80 C. M. S an d ers p o d aje przykład kilku narzędzi, k tó re m ożna w ykorzystać przy tw orzeniu własnych rytuałów : m uzyka - wywołuje głębokie em ocje, inw okacja - w ezw anie d o Boga, ci sza - pozw ala n a „zg ran ie” osób w znaczący sposób, przyrzeczenia - stanow ią silne w zm oc n ien ie psychologiczne dla osoby, k tó ra chce zm ian, m ogą być w erbalizacją p rag n ień , kadzidło i d y m -sy m b o liz u ją tran scen d e n cję i oczyszczenie, u c z to w a n ie -„ w s p ó ln e je d z e n ie i picie jest uniw ersalnym sym bolem zgody lub po d jęcia w zajem nych zobow iązań [...] sygnalizuje w łącze nie się w życie społeczności n a zasadach miłości i u d zielan eg o w sp arcia”. Pow rót nadziei..., dz. cyt., s. 147-148.