na dobrą noc Panu B ogiti
_Fuz słońce zaszło, żasiiąc jpotrzebä Ö pomóc wołać wszystkim do nieba;
Ańioła kii sobie wszystkim potrzeba;
Ósmej godziny początek nocy;
Nasz nieprzyjaciel używa inóćy;
Bo nas czart przeklęty aż do pół ńócy;
Bo ną nas bije chce nas zagubić;
Ku swojej Służbie mógł ńaś pfzyłudżic;
Miej my się ku Bogu óriemu służyć;
Jiiżći dziewiąta godzina bije;
Ize ledwie żnac że ciało żyje
W ten to czas Ahioł stróż ó nas poluje;
Odgania od nas cżartowskie mocy K tóry Od Boga żąda pomocy.
Kto się mu oddaje we dnie i w ńóćy.
Pannę Maryą i żwiętą Aniią Przyczyna jeich jeśt pewna zä mną Kto się im Odewda z nadzieją pewną.
Dziesiąta jużci godzina błiży, B u nam się pół noc jak zając bieży, Kto ma straż przy sobie w pokoju leży;
Jezus Marya gdzie jeśt p rzy tobie I tak bespiecznie spoczywaj sobie;
Ä bądź_zas w każdy czas w ży wiolach k’sobie’j
Juz jedenasta godzina bije,
Płaszczem swym ciemną noc okryje?
Każdego żywego już zasmucuje.
Nawet ptaszyna każda ucieka 25 wielką radością już rana czeka, Jak skoro zas'wita libeżnie śpiewa.
Dwunasta bije, pół noc się chyli, K to w ten czas chodzi zawsze pomyli, Bo się ten od Boga w ten czas odchyli.
Już po północy pierwsza godzina, O narodzeniu Chrystusa Pana,
Od wszystkich narodów jest pożądana.
Druga godzina już jest weselsza, Gdy nam odgania ćmy i ogromniejszą, Bo nam pokaże już noc weselszą.
Trzecia godzina już jest w radosrci, Jutrzenka wzejdzie we swej jasnos'ci, Uspiesza słoneczko we swej jasności.
O czwartej godzinie już zoże widać, Na tej pod raże już czas powstawać, Maryi Panience cześć chwałę dawać.
Rozpomnij sobie co za noc była, Gdy Chrysta Pana srodze dręczyła, Żydowska hałastra eo z nim robiła.
Dotąd świat nie wie jaki w piwnicy Nocleg jego był w tej to ciemnicy, Uważnie tu zomną wszyscy grzesznicy.
W piątej godzinie wiedą «piwnice, Jakoby Łotra z męczetelnice,
0 o sądu go wiedzą w pos'rod ulice.
O szóstej godzinie dekretowany Jezus najmilszy żydom oddany, Aby Król żydowski był krzyżowany.
O siódmej godzinie już z miasta wiedli.
Cyryneusza w drodze znaleźli
Aby ten krzyż ciężki obydwa nieśli.
Ósmej godziny pod samą górą Upadł Pan Jezus pod Kalwaryą, Tam ciągli ostatek z wielką furyą.
G dy dziewięć bije polecił ducha On na zbawienie nachylił ucha, Jak dla nas na krzyżu Jezus umiera.
Trzęsienie ziemi stało się wielkie, G dy się zaćmiło, ćmy były wielkie, G dy się zasmuciły żywioły wszelkie.
Godziny trzecij z krzyża zdejmowan, Przez swoje sługi wszego srwiata Pan, Maryi panience na klin odewdan.
Jaką na tych miast Matuchna miała Boleść tak wielką aż omdlewała,
Od wielkiej bolesrci ąź wszystka drżała.
Do grobu kładą płacz uczynili W szyscy przytomni którzy tam byli, Tak się już z lamentem do dom wrócili
4
Płacz myt też z niemi męki Jezusa, Będzie przyjętą do nieba dusza
fiązdego grzesznego dla nas Jezusa. Amen.
P I E Ś Ń
O Ś W I Ę T Y M K R Z Y Ż U ,
Jezu s C hrystus bedzięi pochw alony.
JÜLrzyzu Chrystusów, bądźże pochwalony Na wieczne czasy od nas pqzdroHiony Crdzie Bóg król świata całego.
Dokonał życia swojego.
Krzyżu przedziwny, drzewo poświęcone Krwią prząhąjs'wjętszą, Baranku skropione
Ze sam zbawiciel na tobie Umąrł i poświęcił sobie.
Krzyżu chwalebny, łoże Chrystusowe Na sobie niosąc zbawienie światowe, Na tobie Jezus spoczywał,
Gdy w gorzkich mękach umierał.
Krzyżu na którym panieńskie rodzenie.
Od mątki bierze smutne rozłączenie, Z ran wylewa krwi strumienie, Dla grzechów pa szych zgładzenie.
Krzyżu którym się my w ierni szczycymy Tym znakiem wszyscy święci są znaczeni, Tym znakiem siebie zdoińemy
Gdy Krzyż aa czoło kładziemy.
W tym znaku pewnie zbawieni będziemy Tyip znakiem cząrty odpędzać' modemy, P rzy ż święty wszystko zwojuje,
Precz wszystko złe odstępuje,
Drzęwo żywota w^ród Daju stojące Rozkoszpy owoc s'wiatu przynoszące, Ty s' ną górze K alwaryi
JVpsicfo oxyoc Maryi,
Na wieczne czasy i przez miliony, Krzyżu Chrystusów bądźże pochwalony, Tys' jest znak tryumfujący
Radość wiernym przynoszący,
O Trójca srwięta Boże nieskończony Daj nam posiłek ratuj lud strapiony, j
Przez znamię krzyża s'więtego W yrwij nas od wszego złego,
Kłaniam się Chryste, błogosławię Tobie Zes' przez krzyż s'więty, s'tyiat odkupił sobie Przez krzyża Twego noszenie
Zasłodź nam krzyż utrapienie,
Więc ach mój Jezu, krzyż Twój całujemy Sercem i Ustmi Tobie dziękujemy, Krzyża się Twego trzymamy Zlituj się Jezu nad nami.
Jezu do krzyża gwoźdźmi przykowany W yraz na duszy, swe najs'więtsze Rany, A w dzień skonania naszego
Przyjmij do Królestwa swego. Amen
6
P I E Ś Ń
do P ana J e zu sa w U trapieniu.
1.
5% dopuszczenia daj mi poznać na com ja jest stworzony, nie mogę ja tego doznać, czemum jest opuszczony, w około mnie wszystko zdrada, zewsząd mnie naśladuje, w tym nieszczęs'eiu nieporada, zwątpienie mi gotuje.
2.
W robocie i w odpoczynku, Serce bole- s'ci czuje, gdy żadnego poratunku, w gorz- kosci nie znajduje, osłodzona jedna chwila, wszystko to zmienić może, gdyby mi by
ła zlecona, od Ciebie Panie Boze.
3.
Jakóz Panie wzglądać możesz, na mnie gdy już omdlywam, a przecię mnie nie wspomożesz, choć do ciebie tak wołam:
przybądź prędko z twoją mocą, wyrwij mnię z wątpliw ości, abym z tak zacną po
mocą, użył prawej radosrci.
4.
Nieprawa człowiecze rados'c którą tobie świat daje, niestateczna tylko marnos'c którą ci ofiaruje, na tym s'wiecie nic nie znajdziesz, choć byś tu do końca był, ale gdy mi wiernym będziesz, zemną w nie
bie będziesz żył.
7
5 .
Tam jest rados'c doskonała, tam jest stateczne życie, niebój się być tam usta
ła, jak ustanie na swiecie, tam zasługi nie potrzebno, już jest wszystko spełnione, nie wynijdziesz już więcej z nieba, już wszystko zapłacone.
6 .
Ach mój Boże wszethmogący, wszystko ja wierzę Tobie, wiernym ja Tobie być pragnę, służyć ci chcę i w niebie, niech się dzieje wola twoja, tak na ziemi jak w niebie, żyć i umierać ja tu pragnę, a to Panie dla Ciebie.
7 .
Dodaj jednak cierpliwości, w utrapie
niach rozlicznych, gdy chcesz żebym był na s'wiecie, tak w małych jak we wiel
kich, w szkodach, w trwogach, w nędzach w bólach, wszelkich dolegliwościach, tak w gospodarskich przypadkach, jak w d o mowych nieszczęściach.
8.
Choć s o b ie często przedstawię, Joba najcierpliwszego, chociaż chcę z nim bło
gosławić I m ie n ia najsłodszego, ciało świat czart nie pozwala w cierpliwości mnie kusi, niby żoną Jobowa złorzecząc Bogu umrzyj.
*
2 1 3 4 3 8 I
9.
Aoii Fanie mój wielki Boże w ten czas bądźze Ty p>’zv mńię ź łaską i mocą Naj- swiętsżąj nie oddal się odemnicj żeby nie rzekł nieprzyjaciel * przewyższyłem nad ciebie, a tak bym ja nie miałj miejsca przy Tobie Fanie w niebie;
10;
Jak skoro mi chcesż byc szczerym, nie wątp człowiecze o tynij zawsze chcę Cię uszczęśliwić, tak tii jako i potemj łaską Cię chcę udarówać, doznasz się mej po- inocy, zawsze ja przy tobie będę lak we dnie jak i w nocy.
11.
Zetrzeż T y nieprzyjacieli, tak dusźnycH jak cielesnych, choć powstaną przeciw tobie nie uszkodzę na duszy, chociaż byś był trędem obsüty, jak Job leżał na gno
ju , ja Cię wyrwię z tej niewoli wprowa
dzę do pokoju;
12.
Tam ty z Jobem sługą moifn przebywać będziesz wiecznie, lepiej ci tam będzie potem, niźli tu na s'wieeie, rozkosz ra~
dosrć i wesolos'c, cieszyć się będziesz ze- mną, ale ustaną te rados'oi, choć niebiosa przeminą. Amen;^
Drukiem i Nakła(®a T. Nowackiego' w Mikołowie-.
-
