• Nie Znaleziono Wyników

Geneza i uprawomocnienie pojęć właściwych filozofii według Husserla i według Arystotelesa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Geneza i uprawomocnienie pojęć właściwych filozofii według Husserla i według Arystotelesa"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Piotr Chojnacki

Geneza i uprawomocnienie pojęć

właściwych filozofii według Husserla

i według Arystotelesa

Studia Philosophiae Christianae 3/1, 5-19

(2)

R

O

Z

P

R

A

W

Y

S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristian ae A TK

1/1967

PIO T R C H O JNA CK I

GENEZA I UPRAWOMOCNIENIE POJĘĆ WŁAŚCIWYCH FILOZOFII WEDŁUG HUSSERLA

I WEDŁUG ARYSTOTELIZMU

1. H u sserlo w a k on cep cja filo zo fii; 2. S to su n ek h u sserlo w ej k o n cep cji do k o n cep cji p o zy ty w isty czn ej; 3. S to su n ek filo z o fii do n auk szczeg ó ło w y ch u H u sserla; 4. M etoda filo z o fii, a m etod a n au k szczeg ó ło w y ch ; 5. W ar­ to śc io w a n ie ele m e n tó w p ozn aw czych w k o n cep cja ch H u sserla i A r y sto ­

telesa : 5a. p od o b ień stw a i 5b. różnice.

1. N a w stęp ie należy sch arak teryzo w ać choćby schem atycznie głów ną in te n c ję H usserla. J e s t nią in te n c ja b ad an ia m etody, dzięki k tó re j filozofia m ogłaby się stać n a u k ą autonom iczną i to n a u k ą ścisłą, a n a w e t przew yższać ścisłością n a u k i szcze­ gółowe dzięki sw em u sam okrytycyzm ow i, m ającem u iść w p a ­ rze z oglądem fenom enologicznym . Filozofia m iałaby zabez­ pieczoną dzięki m etodzie fenom enologicznej sw ą au tonom ię tzn. b y łab y n iezależn ą od poszczególnych n a u k pod w zględem m e­ to d y i pod w zględem pojęć podstaw ow ych dzięki tej m etodzie

otrzy m y w an y ch . Tu trz e b a by przypom nieć, że H u sserl w y stę ­ pu je n a w idow nię filozoficzną i nau ko w ą w okresie panującego pozytyw izm u, w edług którego filozofia nie m a w łaściw ego sobie przed m io tu do b a d a n ia i b ra k jej ja k ie jś m eto dy nauk ow ej osobliw ej. To, co uw ażano w ty m o kresie za filozofię, mogło być w n ajlep szy m razie sy n tezą nauk, czyli m ożliw ie bez­ sprzecznym zbiorem ich w yników i ich uogólnień. T ak a sy n ­ teza zależałaby od psychicznych dyspozycji filozofów i b y łab y z tego w zględu re la ty w n ą , a tak że ze w zględu n a do konyw

(3)

u-jące się p rzem ian y w n au k ach i w sposobie zaintereso w ania um ysłów .

2. H u sserl w y stę p u je jako k ry ty k pozytyw izm u, jako p rze ­ ciw nik rela ty w iz m u i psychologizm u w filozofii. Ma n a m yśli filozofię inaczej ro zu m ian ą niż na m odłę głoszoną przez pozy­ tyw istów , a więc filozofię jako au tonom iczną n a u k ę o p a rtą nie na zbieran iu w yników n a u k poszczególnych i ich bez­ sprzeczn y m u ogólnianiu celem tw o rzen ia z nich syntezy . W edług H u sserla filozofia w ychodzić m a z oglądu in te le k tu a ln e g o istoty, czyli z in tu ic ji eidetycznej, a do tego służy m etoda fenom enolo­

giczna.

3. H u sserl p rzy jm u je , że n a u k i szczegółowe p ozy tyw ne opi­ s u ją fak ty , że to opisyw anie rozszerza się n a coraz now e fa k ty i sta je się coraz dokładniejsze, że k lasy fik acja fak tó w i obser­ w acja stosunków m iędzy fa k ta m i prow adzi do tłu m aczen ia przez p ra w a em piryczne i p raw a coraz ogólniejsze teoretyczne. U znaje, że teo rie o s tru k tu rz e m atem aty czn ej d o starczają m oż­ liw ości i środków tech n iczn y ch do p an o w an ia n ad zjaw isk am i p rzy ro d y i poddaw ania ich służbie człow iekowi.

Je d n a k „tłu m a c z e n ie ” zjaw isk p rzy ro d y i p an o w anie tec h ­ niczne n a d n im i w edług H u sserla nie d a je „ ro zu m ien ia” . T łu ­ m aczyć m ożna, nie rozum iejąc jed n a k sensu, czyli znaczenia, nie p o jm u jąc istoty, czy zasadniczej s tr u k tu r y badanego p rze d ­ m iotu.

4. H u sserl w ysuw a więc m etodę fenom enologiczną jako drogę zap ew n iającą filozofii au tonom ię w b ad an iu i k o n sty tu o w an iu w łasnego p rzedm iotu, w łasnego zadania. Filozofia m iałaby um ożliw ić ro zu m ienie „ is to ty ”, czyli „znaczenia” bad any ch rzeczy. To ro zu m ien ie b y ło b y osiągane przez ogląd swojego rod zaju, w term inologii H u sserla przez „W esensschau” . Dla pozy tyw istó w różnych odcieni pojęcie isto ty jest pozbaw ione podstaw o b iekty w n y ch i je s t w zględne, gdyż za isto tn e uw aża się ta k ie lu b in n e cechy zależnie od p u n k tu w idzenia i od k ie ru n k u zain tereso w ań, k tó re u leg a ją zm ianom . Podobnież dla K a n ta isto ta rzeczy „nou m en o n ” , „in te llig ib ile ” z n a jd u je się poza g ranicam i dośw iadczenia i pojęcie isto ty czyli no u ­ m enon jest pu ste, gdyż nie m am y oglądu zm ysłowego, k tó ry

(4)

je s t nieodzow nym w spółczynnikiem m ate ria ln y m poznania ludzkiego.

H u sserl k ry ty k u je pozytyw istów w y raźny ch lu b dom n ie­ m an y ch w ykazując, że w n au k a ch szczegółow ych bezw iednie zakłada się jak ą ś isto tę b ad a n y ch p rzedm iotów przew ażnie p rz y jm u ją c jakieś poglądy potocznego m niem ania, że uw aża się za „ d an e” w dośw iadczeniu to, co je s t jak b y dopraw ione różnym i m niem aniam i, lub uw aża się za dośw iadczenie to, co zaw iera in te rp re ta c je . Jak k o lw iek w n au k ach szczegółow ych u p raw ia się k ry ty k ę w to k u sam ych bad ań p rzy pom o cy im w łaściw ych m etod, to jed n a k pozostaje do zro b ien ia k ry ty k a „ sen su ” w ielu pojęć podstaw ow ych fak ty czn ie u ży w an y ch i nie w y św ietlo ­ nych.

T ej k ry ty k i „sen su ” nie d a się p rzeprow adzić bow iem p rzy pom ocy m etod w łaściw ych naukom szczegółow ym . W szystkie n au k i o fak ta ch z ak ład ają im p licite rozw ażanie fenom enolo­ giczne o istocie, czyli filozofię eidetyczną. B ad ania em piryczne pozy ty w n e zm ierzają do opisu zjaw isk, do stw ierd zen ia tego, co fak ty czn ie ta k a ta k w ygląda, nie z a sta n aw ia ją się bliżej nad tym , co to jest, p rz y jm u ją gotow e pog ląd y z potocznego m n ie­ m ania i u w ażają za dośw iadczeniow o dane.

W edług H u sserla należy w y jaśn ić te dośw iadczeniow o rz e ­ kom o dane i w yłożyć ich im plikacje. Filozofia m iałab y jako zadanie u jęc ie bezpośrednie isto ty p rzed m io tu za pom ocą oglądu czyli in tu ic ji in te le k tu a ln e j. J e j m etoda m a być fenom enolo­ giczna. Oba term in y : „ in tu ic ja ” i „m etoda fenom enologiczna” są u ży w an e przez H u sserla w sensie dosyć o dm iennym niż znaczenia zazw yczaj skojarzone z ty m i term in a m i w języ ku potocznym i w języku filozofów, k tó rz y posługiw ali się podob­ nie b rzm iącym i term in a m i ja k K a n t, H egel, B ergson ale ozna­ czali n im i co innego. U H u sserla in tu ic ja in te le k tu a ln a : „W e­ senssch au ” , n azy w an a rów nież oglądem eidetycznym , sk iero­ w a n a jest bezpośrednio na istotę jako id ealn ą s tru k tu rę p rze d ­ m io tu i stanow i osobliwy sposób poznania, k tó ry k o n sta tu je , opisuje, u jm u je w p ro st „ isto tę ” jako fenom en św iadom ościow y.

(5)

n an ia przez rozum ow anie jak i do poznania przez a b stra k cję rozu m ian ą jako e k stra k c ja lub w ydzielenie cechy a b stra h o w a ­ n ej w edług term inologii sensualistów angielskich, k tó re H usserl n azyw a hipostazow aniem psychologicznym . A w ięc an i w nios­ kow anie an i indufecja jako p o średnie sposoby rozum ow ego p ro ­ cesu nie wchodzą w g rę p rzy in tu ic ji eidetycznej. Nie należy sobie w yobrażać in tu ic ji isto ty jako jakiegoś a k tu irra c jo n a l­ nego, lu b nadrozum ow ego, k tó ry by spełniać m iał fu n k cję p rze ­ ra s ta ją c ą zdolności rozum u.

5. K ry ty k a p ozytyw istów n egujących przedm iotow ość pojęcia isto ty i arg u m en to w an ie h u sserlo w sk ię za koniecznością p rz y ­ jęcia takiego pojęcia ze w zględu n a jego fu n d a m e n ta ln e zn a­ czenie d la d o pełnienia b ad ań n aukow ych przez doprow adzenie do podstaw ow ych pojęć przy p o m in a analogiczne a rg u m en tacje P la to n a i A rystotelesa.

5a. A ry sto teles pojm ow ał poznanie naukow e dow odliw e jako bazujące n a ujęciu in te le k tu a ln y m fo rm y rzeczy i jako w y ­ kazu jące p rz y pom ocy d e fin icji te j fo rm y przynależności koniecznej w łaściw ych cech do te j rzeczy bad an ej. A ry sto ­ teles m odelow ał pojęcia pozn an ia naukow ego n a ów czesnej geom etrii g reckiej, k tó ra n a p o dstaw ie d efin icji fo rm y jak iejś fig u ry np. tró jk ą ta lu b koła w yprow ad zała tw ierdzenia konieczne o w łaściw ościach ty ch fig u r idealnie sk o n stru o ­ w an ych w definicji. W edług P la to n a fo rm y czyli idee od- poznaw ano przez anam nezę. W g A ry sto telesa in te le k t w toku dośw iadczenia dochodzi (indukcja) a b stra h u ją c czyli in te le k tu - alizując fo rm y p o ten cjaln ie d an e przez spo strzeżenia i obrazy. W edług A ry sto telesa i za nim idących scholastyków in te le k t p o jm u je fo rm y n iek ied y w sposób p ro sty i łatw y , n iek ied y zaś w sposób m ozolny a n a w e t ty lk o hip o tety czny . W edług H us- serla ogląd istoty, „W esensschau” , m a być dziełem oglądu fen o­ m enologicznego — dziełem in tu icji. H usserlow skiego pojęcia in tu ic ji nie m ożna jed n a k rozum ieć jako a k tu w n ik a n ia m yślo­ wego do isto ty przed m io tu badanego. S p o ty k am y w praw dzie u H usserla w y rażen ia dosyć su g esty w n e jak np. że isto ta jest „ d a n a ” że jest „fen o m enem ” do oglądania in te le k tu a ln e g o i do opisu, do stw ierd zen ia.

(6)

A by rozum ieć jed n ak w łaściw ie te rm in „ in tu ic ja ” w r a ­ m ach jego filozofii, należy go b rać w zw iązku z pojęciem „św ia­ domości c z y ste j”, a p rzy ty m ciągle p am iętać o jej „ in te n cjo ­ n a ln y m c h a ra k te rz e ”, to znaczy o jej skierow aniu na p rze d ­ m iot jako „fen o m en ” świadom ości, czyli jako jej k o rela t. H us- serlow skie ro zum ien ie ty ch pojęć jest w yznaczone przez pew ne założenie, na k tó re on sam zw raca dużą uw agę, a k tó re często byw a niedoceniane co do konsekw encji. To założenie spraw ia, że te rm in „fen o m en ”, „ in tu ic ja ” , „świadom ość czy sta” n ab ie­ ra ją sen su specjalnego w języku H usserla, różnego od sensu potocznego i od sensu psychologii em piry czn ej. J e s t nim p o stu ­ lat, bez którego „opis fenom enologiczny” n ie m iałb y swego ch arak tery sty czn eg o tj. sobie w łaściw ego sensu. P o s tu la t ten je s t w y su n ię ty n a podstaw ie rozw ażań, że „teo ria poznania zm ierza do zbadania stosunków m iędzy św iadom ością i b ytem i nie m oże zatem b rać pod uw agę jak ty lk o byt, o ile jest ko- re la te m świadom ości, czyli jako coś, na co skierow ana jest św ia­ domość w edług jej w łaściw ego sposobu” h „W obec tego b a­ d a n ia po w in ny rozciągać się na poznan ie nau k ow e isto ty św ia­ domości, czyli n a to, czym św iadom ość jest w istocie sw ej i w różn y ch jej w łaściw ych form ach, ale jednocześnie obejm o­ w ać w in n y i to, co św iadom ość oznacza, czyli różne sposoby jej sk iero w an ia się n a porządek o b iek ty w n y ” 2.

Z przytoczonych zdań w idać, że nie chodzi tu o zaprzeczenie b y tu istniejącego tra n sc en d e n tn ie tj. poza św iadom ością, lecz tylk o o ograniczenie się w rozw ażaniach teoriopoznaw czych do b y tu in tencjonalnego, czyli do tego, co stano w i term in , kres, k o re la t poznania.

P odobnie jak K a n t nie zaprzeczał istn ien ia rzeczy sam ych w sobie, ty lk o zostaw ił je poza g ran icam i poznania i poznanie ograniczył do p rzed m io tu zjaw iskow ego, ta k i H usserl nie

1 Ed. H u sserl, La p h ilo so p h ie com m e sc ie n c e rigou reu se, tłu m aczen ie z n ie m ie c k ie g o — P h ilo so p h ie a ls stren g e W issen sch aft. L ogos t. I 1911 przez Q u en tin L aurer. P a ris 1955, s. 67.

(7)

tw ierd z i jak o b y b y t nie istn iał inaczej, lu b b y ł k o rela te m tylko św iadom ości. Je d y n ie ze w zględu n a teo rię poznania, k tó re j uw ag a k o n c e n tru je się n a k o rela cji św iadom ości do b y tu , u w a ­ ża H u sserl za konieczne ro z p a try w a n ie b y tu o tyle, o ile z n a j­ d u je się w sto su n k u w łaśn ie do świadom ości, a więc o ile s ta ­ now i je j k o r e l a t 3. W ten sposób chciał u n ik nąć z a rz u tu do-, puszczenia się faktycznego lub pozornego p etitio principii, czyli p rzy ję cia czegoś za poznane, co n ależałoby poznać. T akie u s ta ­ w ienie zag adnien ia poznania nazy w a się re d u k c ją b y tu pozna­ w anego do fen om en u jak o danego świadom ości. T a red u k c ja poznaw anego przed m iotu do fen o m en u św iadom ości czystej, do jej k o re la tu nazyw a się re d u k c ją fenom enologiczną lub „epo- ch é ”, ja k m ów i H usserl; polega ona n a zaw ieszeniu sąd u o is t­ nien iu św iata, czyli n a pozostaw ieniu go za naw iasem rozw ażań teoriopoznaw czych. N ależy ją odróżniać od red u k c ji eidetycz- nej, k tó ra elim in u je e le m en ty em piryczne, jak jednostkow e ce­ chy celem u jęcia isto ty czystej.

R ed u k cja b y tu poznaw anego do tego, że się go uw aża za fe ­ nom en św iadom ości w iąże się u H u sserla z jego teo rią o in te n ­ cjon alny m c h a ra k te rz e świadom ości, p rz e ję tą od A ry stotelesa i scholastyków , ale rozu m ian ą w sposób zm odyfikow any przez niego. M odyfikacja polega n a ty m , że H usserl m a na uw adze św iadom ość „czystą” , k tó rą odróżnia od św iadom ości em pi­ ry czn ej, czyli psychofizycznej lub n a tu r a ln e j 4. N azyw a ją czystą dlatego, że e lim in u je z pojęcia św iadom ości w szelkie e le m en ty jej obce z a trzy m u jąc jed y n ie ten, że jest sk iero w a­ n iem czyli in te n c ją na p rzed m io t jej jako im a n e n tn y korelat. O biektyw ność stan o w i fu n k cję podstaw ow ą św iadom ości czystej należącą do jej istoty, ta k iż św iadom ość ta b y łab y niezrozu­ m iałą bez odniesienia in ten cjo n aln eg o do p rzed m io tu (obiec- tum ), podobnie ja k n iezro zu m iały b y łb y przedm iot, czyli obiektyw ność treści św iadom ości bez k o relacji do te j św iado­ m ości 5.

3 H u sserl, F o rm a le u. tra n szen d en ta le L ogik. H a lle 1930, 207— 208. 4 La p h ilo so p h ie com m e sc ie n c e rigou reu se, 68—69, 86.

(8)

W edług H u sserla k ażdy a k t św iadom ości jest „św iadom ością czegoś” 6 i dlatego „bad an ie isto to w e ” św iadom ości ob ejm u je — m ów iąc słow am i H usserla — rów nież i b ad anie św iadom ości jako oznaczania czegoś tj. św iadom ości jako fu n k c ji ob iek ty w ­ ności 7. B adanie zaś in te n c ji do obiektyw ności pod w zględem jej isto ty czyli fu n k c ji oznaczania im p lik u je rów nież ro zw a­ żania n ad ró żn y m i sposobam i, w jak ie p rzedm iot byw a dany, czyli nad sposobam i, w jak ie jaw i się w świadom ości, czyli je s t fenom enem 8.

Fenom en w term inologii h u sserlo w sk iej m a zatem sw oiste znaczenie i b yłoby w ypaczeniem jego sensu przed staw iać sobie „fen o m en ” n a sposób K an io w sk i np. p rzeciw staw iając go do rzeczy sam ej w sobie, k tó ra nie je st fenom enem , bo się nie jaw i w dośw iadczeniu, lecz z n a jd u je się poza nim . „F en o m en ” nie w skazuje na coś innego, co b y miało, się w fenom enie u zew ­ n ętrz n ia ć lub ujaw niać. „F en o m en ” w term inologii hu sserlo w ­ skiej oznacza po p ro stu przeżycie in te n c jo n a ln e św iadom ości czystej, w k tó ry m odróżnia się na drodze an alizy in te n c ję i przed m iot jako dw a a sp ek ty in ten cji. S p row adzanie reflek sji filozoficznej do ujęcia bezpośredniego d anych jaw iących się św iadom ości czy do k o n stato w an ia fenom enu stanow i głów ne zadanie m etod y fenom enologicznej. S taw ia ona sobie za cel w y jaśn ien ie i przygotow anie eidetycznej in tu ic ji istoty. N ależy w szelako pam iętać, że nie chodzi w analizach fenom enologicz­

św ia d o m o ści em p iryczn ej n atu raln ej, u za leżn ia ją c od teg o zrozu m ien ie jego w y w o d ó w o p o sta w ie fen o m en o lo g iczn ej i w y w o d ó w o „ogląd zie” isto ty , k tó re ró w n ież n ie jest ogląd em w sty lu in tro sp ek cji p sy ch o lo ­ giczn ej. Ibd. 88 nst.

6 M éd itation s cartésien n es. 1931, s. 28 „ T out cogito ou en co re tou t é ta t de co n scien ce „ v is e ” q u elq u e chose, il p o rte en lu i-m ê m e en tan t que „ v is e ” son cogitatu m resp ectif. La fo rm u le est non pas: ego cogito, m ais ego — cogito — c o g ita tu m ”.

7 L a p h ilo so p h ie com m e sc ie n c e rig o u reu se, 68—69; F o rm a le und tra n szen d en ta le L ogik , 1929, 237.

8 tam że; H u sserl p od k reśla w a g ę n ie ty lk o treści, le c z i sp osob ów różn ych dania św iad om ości; p o w in n y one być u w zg lęd n ia n e przy roz­ w ażan iu nad p rzed m iotem jako fen o m en em św ia d o m o ści (czystej).

(9)

nych o fak ty czn e zdarzen ia psychiczne i stosun ki istn iejące fak ty czn ie m iędzy nim i, ty lk o chodzi o rozw ażanie ty ch sp raw pod k ą te m zn alezienia ich isto tn y ch w łasności, czyli pod k ą te m isto t czystych i tego, co one im p lik u ją jako konieczności nie u w aru nk o w an e.

Od czystości czyli od niem ieszania z p ostaw ą psychofi­ zyczną i od k o n sekw en cji p o staw y fenom enologicznej zależy

bowiem , zdaniem H usserla, zbieżność lub sprzeczność bad ań fen o m en o lo g iczn y ch 9. Te zastrzeżenia H u sserla szczególniej obow iązują, gdy się p rag n ie zrozum ieć jego osobliw ą k oncep­

cję in tu ic ji eidetycznej.

P rz ed e w szystkim „ in tu ic ja isto ty nie jest dośw iadczeniem , jak np. spostrzeganie, p rzy p o m in an ie lu b a k ty tego g a tu n k u ” i nie jest uogólnieniem em p iry czn y m ” 10. In tu ic ja u jm u je isto ­ tę, ale n ie istotę bytTi tran scen d en tn eg o , ty lk o b y tu jako im anentnego, jako k o re la tu świadom ości. A ktem w yjściow ym dla in tu ic ji eidetycznej m oże być p rzestrzeg an ie lu b p rze d sta ­ w ienie p o strzeg ania czyli przy p om in anie, m oże być n a w e t w y ­ ob rażen ie czyste, b y leb y jasne. W yobrażenie jed n a k jako w y ­ obrażenie nie jest dośw iadczeniem , gdy nie u jm u je b y tu zew ­ n ą trz działającego. Sam o zaś ujęcie isto ty nie zależy od do­ św iadczenia; je s t ono ujęciem in tu ic y jn y m isto ty , czy jej oglą­ dem , w szelako in n y m niż dośw iadczenie w sensie em p irycz­ nym . D ośw iadczenie w sensie em p iry czn y m jest u w a ru n k o ­ w ane przez b y t zew n ętrzn y , tra n sc e n d e n tn y . Isto ta czysta zaś nie należy do rzeczy tra n sc e n d e n tn e j, je s t bow iem isto tą przed m io tu jako fenom enu, czyli jako k o re la tu św iadom ości czystej zgodnie z p o stu la te m re d u k c ji fenom enologicznej.

H u sserl odróżnia in te n c je m yślow e puste, k tó re oznaczają pośrednio istotę za pom ocą znaków słow nych, od in te n c ji speł­ nionych. Św iadom ość przechodzi ze sta n u intencjon alno ści p u ste j do w y p ełn ien ia jej przez dośw iadczenie będące nie

9 Ph. sc. rigour. 86— 87. 10 dz. cyt. 89.

(10)

obserw ow aniem z zew n ą trz u , lecz o ry g in aln y m przeżyw aniem , k tó re doprow adza do tego, że p rzed m io t in te n c ji je st d a n y 12. G d y przed m io t in te n c ji je s t „ d a n y ” , je s t „uobecniony”, a nie ty lk o przez nią oznaczony, w skazany, zachodzi ogląd eide- tyczny, czyli in tu ic ja fenom enologiczna 13. In tu ic ja zatem m a m iejsce w m iarę, jak przed m io t in te n c ji je s t „d a n y ”, jest „obecny”, jest „w id zian y ”, jest oczyw isty, ale p am iętajm y , że dla św iadom ości czystej, k tó re j w łaściw ością jest być zw róconą n a „isto ty czy ste” . H u sserl a p e lu je p rzy ty m do po staw y fe ­ nom enologicznej, k tó ra w ym aga n iem ieszania w izji eidetycz- nej z in tro sp ek c ją 14.

N iek ied y H u sserl m ówi o in tu ic ji eidetycznej jak o czymś łatw y m , jeżeli się zachow a postaw ę fen o m en o lo g iczn ą15 tzn. zachow a się obie red u k cje. M ówi jed n a k o in tu icji jako w y m a­ gającej pew n y ch zabiegów np. zm ien ian ia w a ru n k ó w podobnie ja k p rzy in d u k cji i opisu eidetycznego, k tó ry w łaściw ie jest analizą w y rażającą istotę a nie tłum aczeniem d y sk u rsyw ny m , a ty m m n iej je s t opisem em p iry czn y m lu b in tro sp ek cy jn y m . M ówi rów nież o stopniow ym rozw oju in tuicji, jako w izji, lub jako id e a c ji1δ, k tó ra jest u jęciem isto ty b ezpośrednim i w łaś­ ciw ym , a k tó rą przeciw staw ia do p rzed staw ian ia pośredniego isto ty lub do oznaczania jej p rz y pom ocy słów. U praw om oc­ n ien ie w łaściw ej in tu ic ji eidetycznej odbyw a się zawsze przez n a w ró t do in tu ic ji „danego”, „obecnego” 17. „D an e”, „obecne”, „fenom en ”, w edług H usserla, n ie jest przedm iotem dośw iad­ czenia em pirycznego, ty lk o bezpośredniego przeżyw an ia św ia­ dom ości czystej.

5b. Isto ta „W esen” nie je s t w szelako jed n o stk ą bytow ą p rze d ­ m iotów w rozu m ien iu m etafizy k i jako rozw ażania b y tu tra n s ­

11 dz. cyt. 89, 90. 12 dz. cyt. 84, 85.

13 dz. cyt. 85; E rfah ru n g u. U rteil. § 87. 14 dz. cyt. 92.

15 dz. cyt. 87— 88.

16 dz. cyt. 88; por. L o g isch e U n tersu ch u n g en II, 2. 17 dz. cyt. 90.

(11)

cendentnego. W edług H usserla m eto d y fenom enologicznej isto ­ ta je s t jed n o stk ą znaczeniow ą logiczno-idealnego r o d z a ju 13. Isto tę zaś rozum ie H u sserl jako „sen s”, jako „znaczenie” przed m io tu — fenom enu, czyli czegoś im m an en tneg o należącego do św iadom ości czystej, a nie jako s tr u k tu rę id ealn ą rzeczy tra n sc e n d e n tn e j b y tu ją c ej niezależnie od św iadom ości naszej.

Isto ta po husserlow sk u ro zu m ian a nie jest treścią p o ję ­ ciow ą a b stra h o w a n ą ze zm ysłow o danych, to znaczy in te le k - tu alizo w an ą n a ich podstaw ie, jak to ro zu m ieją a ry sto te lic y zw łaszcza scholastyczni, idący za in te rp re ta c ją Tom asza z A kw i­ n u czy A belarda. „W esensschau” jest w gru n cie rzeczy oglądem id ealizu jący m u sta la ją c y m „znaczenie”, „sens” p rzed m io tu — k o re la tu świadom ości. G dy H usserl m ów i o osobliw ym akcie oglądu, czyli in tu ic ji istoty, m ożna b y pom yśleć, iż się zbliża do A rysto telesa, u którego w y stę p u je rów nież „id ealizacja”, ,,kon- c e p tu a liz a cja ” form k o n sty tu ty w n y c h , ale p rzedm io tu realnego, form , k tó re istn ie ją jako in d y w id u aln e i k o n k retn e . M ożna by n a w e t snuć d alej porów nanie, zw racając uw agę, że scholastycy n azy w ali form ę ab strah o w an ą, tj. m yślow o oderw aną, „prim a in te n tio ” , a tę sam ą form ę, o ile jest odniesiona do w ielu je d ­ nostek, n azy w ali „secunda in te n tio ” . U w ażali ta k pierw szą jak i d ru g ą in te n c ję w szelako za tw o ry in te le k tu , za „ens ra tio n is ”, dodając jedn ak, że te tw o ry ro zu m u m ają jak ąś podstaw ę w rz e ­ czach istn iejący ch niezależnie od św iadom ości od sposobu m y ­ ślenia, czyli od sposobu ich istn ie n ia k o n k retn eg o w su b sta n ­ cjach pierw szych. T en sposób istn ien ia ko n k retn ego , jed n o stk o ­ wego n ie m ógł być w y o b rażan y jako zestaw ienie p rzestrzen n e. S u b stan c ja k o n k re tn a jest całością jakościową.

Isto ta zaś fenom enologiczna jest isto tą im anen tneg o p rze d ­ m iotu, k tó rą H u sserl nazy w a „sen sem ”, czyli znaczeniem tego przed m io tu jak o k o re la tu św iadom ości czystej, czyli przeżycia m yślow ego intencjonalnego'. P od ty m w zględem koncepcje H us­ se rla o d d alają się od ary stotelesow skich. Z bliżają się one raczej do K an ta, k tó ry nie zaprzeczając istn ien ia rzeczy tra n sc e n d e n ­

(12)

tnych, w yłączył je poza zak res poznania, podobnie jak H usserl. K a n t w p row adził pojęcie p rzed m io tu zjaw iskow ego em p irycz­ nego jak o jedność sy n te ty c zn ą w ielości w rażeń, dokonaną przez czyste pojęcia, czyli fo rm y czystego rozum u. Czyste, a p rio ­ ryczne fo rm y K an io w sk ie są fo rm am i, czyli sposobam i tra n s - cendentalno-logicznym i czystego ro zu m u i zarazem form am i przedm iotów zjaw iskow ych, ale nie dotyczą rzeczy tra n s c e n ­ d en tn y ch , tj. rzeczy sam ych w sobie.

N a koncepcje A ry sto telesa „ is to ty ” i d efin icje isto ty w p ły ­ n ę ły poglądy m atem aty k ó w : pitag orejczy k ó w i platończyków ; podobnie n a koncepcję isto ty p rzed m io tu -fen o m en u H usserla w y w a rły w p ły w poglądy m atem aty czn e. W m ate m a ty ce zw łasz­

cza p rzed aksjom aty cznej isto ta p rzed m io tu była uw ażan a za w y tw ó r czynności m yślow ej, m ianow icie d e fin icji ta k zw anej genety czn ej, gdyż d efin icja np. koła k o n sty tu o w a ła istotę koła, jak o przed m io t id ealn y niezależnie od dośw iadczenia pod w zglę­ dem s tru k tu ry , chociaż może zależnie od niego genetycznie. A ry sto te lic y n a p o ty k a li duże tru d n o ści p rz y stosow aniu k o n ­ cepcji isto ty lu b fo rm y m odelow anej n a m ate m a ty ce do za­ k resu przedm iotów realn y ch . M usieli ograniczać jej stosow a­ nie w n au k ach realn y ch , a n a w e t poniekąd rezygnow ać z niej jak o n ied o stęp n ej fak ty czn ie w w a ru n k a ch ludzkiego pozna­ n ia 19. H u sserl rów nież rez y g n u je z k oncepcji isto ty dotyczącej rzeczy tra n sc en d e n tn y ch , ale u trz y m u je koncepcję isto ty p rze d ­ m iotu jako fen om en u św iadom ości czystej, i koncepcję in tu ic ji istoty, ale w g ranicach im anencji. W yłączyw szy istn ien ie rz e ­ czy poza n aw ias an alizy fenom enologicznej pozostaje p ro b le ­ m em skasow anie tego naw iasu, i n aw iązanie do b y tu rea ln ie istniejącego m im o odróżnienia zam ierzonej in tu icji isto ty od in tu ic ji spełnionej. In tu ic ja spełniona isto ty sprow adza się bo­ w iem do czystej św iadom ości jedności i tożsam ości w ielu asp ek ­ tów, w ielu przed staw ień i obrazów zm ysłow ych, dzięki k tó re j

19 T hom as Aq. D e en te et esse n tia IV , 2; D e ver. IV a. 1 ad 8, M ari­ tain, R e fle x io n s sur l'in te llig e n c e et sa v ie p ropre 1924. J. D e V ries, L ’ê tr e et la p e n sé e 1963 s. 275, A ug. B runner. L a con n aissan ce. 1943, s. 260.

(13)

u k o n sty tu o w a n y jest przedm iot im a n e n tn y , jego istota, jego „znaczen ie” 20.

In tu ic ja eidetyczna pozostaje raczej p o stu la te m filozofii, p ojm ow anej przez H u sserla jako n a u k a ścisła, dokładna, pole­ g ająca na reflek sji k iero w an ej m etodą fenom enologiczną i po­ g łęb iającej stopniow o in tu icję eidetyczną. Filozofia ta k a czeka, zdan iem H usserla, na realizację 21, o tw iera się przed nią pole o lbrzym iej pracy . N ajw ażniejsze, iż będzie ona n a u k ą osobliwą, bo nie posługującą się m etodam i p ośrednim i sym bolicznego p rze d staw ia n ia lub rozum ow ania pośredniego, jak w nioskow a­ nie lu b dow odzenie 22.

Jak k o lw iek in tu ic ja eidetyczńa może oddaw ać usług i przy filozofow aniu, to je st poszukiw aniu zasad pierw szych, budzi je d ­ n ak zastrzeżen ia ze w zględu n a b ra k odpow iedniego u p raw o ­ m ocnienia dla in tu icji, czyli n a b ra k zapew nienia jej obiek­ ty w n e j w artości. A naliza fenom enologiczna isto ty nie d aje r ę ­ k o jm i obiektyw ności a zatem i in te rsu b ie k ty w n o ś c i23. Często spada do ro li w m yślen ia się w znaczenie słów fak ty czn ie u ży ­ w an y ch w d an y m zakresie,' jak to zauw ażył M erleau -P o n ty , w skazu jąc ty tu łe m p rzy k ła d u n a n iek tó re an alizy S ch elera 24. Sam H usserl n arzek ał n a to, że pod nazw ą an alizy fenom eno­ logicznej b y w a u p raw ia n e zw y k łe in tro sp ek c y jn e u sta la n ie znaczeń, przew ażnie su b iek ty w n e, k tó re nie m a nic w spólnego lub n iew iele z in tu ic ją fenom enologiczną isto ty czystej.

U praw om ocnienie pojęcia isto ty odbyw a się zarów no w ary sto teliźm ie ja k w filozofii H u sserla przez w y k azan ie jego niezbędności dla w iedzy praw d ziw ej o c h a ra k te rz e koniecznym , apodyk ty czn ym . M uszą być jak ieś pojęcia pierw sze, zasadnicze n ie p o trzeb u jące uzasad n ien ia, lecz ty lk o ich ujaw n ien ia, jeżeli

20 dz. cyt. 82, 91, 93. 21 dz. cyt. 113. 22 dz. cyt. 125.

23 D ok ład n iej m ó w ią c stw arza o so b liw ą k o n cep cję „p rzed m iotu ”, „ isto ty ”.

24 M erlea u -P o n ty , L es scien ces de l ’hom m e et la ph én om én ologie. C ours p olycop ié. C en tre de d ocu m en tation u n iv e r sita ir e P a ris, p. 34— 36.

(14)

w iedza konieczna, ap o d y k ty czn a je s t m ożliw a. A ry sto teles i scho lastycy u trzy m y w ali, że ta k a w iedza je s t m ożliw a. P o ­ dobnie i H usserl. J e d n a k A rystoteles, w sk azu jąc n a a b stra k cję jak o drogę genety czn ą do pojęć p ierw o tny ch , nie podał reg u ł a b stra k cji, k tó re by zap ew n iały niezaw odność i o b iek ty w ­ ność pojęciom o trz y m an y m 25. Z w olennicy A ry sto telesa pow o­ łu ją się na oczyw istość obiektyw ną, k tó ra ja k w iem y z sam ej definicji, m a 1 g w aranto w ać niezaw odność. N ie łatw o ją jed n a k odróżnić od pozornej oczywistości, czyli su b ie k ty w n e j.

H usserl u czy n ił z oczyw istości głów ny m o ty w p rze w ijają c y się w jego k oncepcji in tu ic ji istoty. In tu ic ja w jego ro zu m ieniu je s t w izją, oglądem isto ty „sam o d ającej się” w in te n c ji p rze ­ żyw anej. N asuw a się pow ażna w ątpliw ość co do w arto ści tej oczyw istości i m ożności upraw o m o cn ienia przez nią in tu ic ji eid ety czn ej, skoro w yw iązało się ty le d y sk u sji około tego za­ gad n ien ia i ujaw n io no sporo n iejasn y ch , sp o rn y ch punktów .

L A G Ë N Ë S E E T L A J U S T I F Y Л Ю Х D E S C O N C E P T S P H I L O S O P IQ U E S D ’A P R È S H U S S E R L E T D ’A P R È S A R IS T O T E

R é s u m é

D ans la p h ilo so p h ie de H u sserl et A r isto te le p ro b lèm e des p r in c i­ p es ou des con cep ts p rem iers du sa v o ir jo u e un rô le fo n d a m en ta le et ca ra ctéristiq u e. L ’écla ir c isse m e n t et l ’a n a ly se de ces p rin cip es assu re à la p h ilo so p h ie une p la ce a u to n o m e p arm is le s scie n c e s. E lle d ev ien t à ce titr e u n e sorte de m é ta sc ie n c e dans ce sen s q u ’e lle fa it d es r e ­ fle x io n s critiq u es in d isp en sa b les sur le s con cep ts q u i so n t u sés dans les scie n c e s et p ra tiq u em en t y son t su p p osés. C es scie n c e s e lle s m êm es ne d isp o sen t pas de m éth o d es ap tes pour fa ir e c e tte critiq u e.

H u sserl critiq u e le p o sitiv ism e en lu i rep ro ch a n t q u ’il n e tie n t pas co m p te de c e q u ’on a ccep te du sen s com m un et qu ’on tr a ite com m e „d on n e” de l ’e x p é r ie n c e ta n d is qu ’il s ’a git d ’y d iscern er des élém en ts em p iriq u es p ro v en a n ts d’en tres e x p rien ce s p a ssé e s et a sso ciées a c tu e l­ le m e n t et des élém en ts non em p iriq u es, q u i son t co n stitu tifs à l ’e x ­

25 V en an ce. van S teen b erg en , E p istem o lo g ie 1947 de V ries, La p en sée, e t l ’ê tr e 1962. 277. 281, i zbiór d y sk u sji pod ty tu łe m „La p h ilo so p h ie s c o la stio u e e s t - e lle u n e p h ilo so p h ie o u v e r te ”. 1957.

(15)

p é r ie n c e co m m e l ’e sse n c e ou la „ sig n ifica tio n ” ,,1’e ss e c e ”. D ans la te r ­ m in o lo g ie a r is to té lic ie n n e on p a rle a u ss i d e l ’esse n c e co m m e d’u n e stru ctu re id e a le ou „ in te llig ib ile ”. I l e s t à noter u n e d iffé r e n c e r a d ic a le en tre la con cep tion a r is to té lic ie n n e d e l ’e ss e n c e et la con cep tion h u s - serlin n e.

H u sserl p rop ose sa m éth o d e p h én o m én o lo g iq u e pour ex p liq u er la g e n è se et l ’é c la ir c is se m e n t des co n cep ts fo n d a m en ta u x ou p rem iers q u i so n t dans l ’e x p é r ie n c e im p liq u és et tr a ité s com m e „d on n és” dans l’e x ­ p érien ce. La m éth o d e p h én o m én o lo g iq u e n ’a q u e décrire, q u e co n sta ter l ’esse n c e par u n e so rte d e l ’in tu itio n in te lle c tu e lle (W esen sch au ) ou de l ’in tu itio n eid étiq u e.

P our b ien com p ren d re le sen s d e term es: „ in tu itio n ” (W esen sch au ) „p h én o m èn e”, „donné” , „ e x p érie n c e” , „ d escrip tio n ”, il fa u t le s p ren d re en sem b le dans co n n ex io n sp e c ia le a v e c l e co n cep t h u sserlien d e la „pure co n sc ie n c e ” q u i e st ca ra c té r isé e par l ’in ten tio n , c’est à d ire par une d irection à l ’objet. T ous c es fo rm es ch a n g en t leu r sen s p u isé so it du la n g a g e com m un soit d e la p sy c h o lo g ie em p iriq u e par s u it d’un p o stu la t, q u i d em a n d e q u e la th é o r ie d e la co n n a issa n ce e n v is a g e d e r e fle x io n su r la corrélation e n tre la co n sc ie n c e et l ’êtr e et par c o n séq u en t q u ’e lle p ren d considération, l ’êtr e en ta n t q u e corrélat d e la co n scien ce. C’est un p o stu la t d e la red u ctio n p h én o m én o lo g iq u e, q u i é lim in e tra n scen d a n ce d e l ’être.

Il e st d e l ’e sse n c e d e la c o n scien ce p u re non em p iriq u e d e la co m ­ p ren d re com m e u n e in ten tio n qui v is e l ’objet. L e p o stu la t p h én o m én o lo ­ g iq u e n e n ie p as l ’e x is te n c e r éa lité tra n scen d a n te. C’e s t la m êm e ch ose q u ’a fa it K an t dans sa c r itiq u e en la issa n t la ch o se en so l en dehors d e la co n n a issa n ce. P our lu i le p h én o m èn e s ’op p ose à la ch o se en so i ta n d is q u e le p h én o m èn e en la n g a g e h u sse r lie n n ’est p a s op p osé à la ch o se r é e lle , il est im m a n en t à l ’in te n tio n d e la co n sc ie n c e p u re. La tâ c h e p rin cip a le de la m éth o d e p h én o m én o lo g iq u e co n siste à con stater, à d écrir e c e p h én om èn e. On v o it q u e c e tte d escrip tio n sig n ifie p lu tô t u n e a n a ly se. Il n e fa u t p as cep en d a n t ou b lier q u ’il n e s ’a g it pas d an s ces a n a ly ses p h én o m én o lo g iq u es d es élém en ts e x is te n tie lle s de la co n s­ cie n c e em p iriq u e. L es r é fle x io n s p h én o m én o lo g iq u es o u v ren t la v o ie pour sa isir ce q u i e s s e n tie l (W esenschau). L ’in tu itio n e id étiq u e ou v isio n d e l ’e ss e n c e n ’est p as u n e e x p e r ie n c e em p iriq u es, e lle n e concerna pas l ’esse n c e d e l ’êtr e tra n scen d en ta le. C’est l ’in tu itio n d e l ’o b jet en tan t q u e corrélat d e la co n scien ce pur, c ’e st a d ire c ’e st s a is ie du sen se de l ’o b jet com m e d’un u n ite lo g iq u e de sig n ifica tio n .

H u sse r l fa it d istin g u er d es in ten tio n s v id es, et d es in ten tio n s r e m ­ p lie s. L es in ten tio n s so n t r em p lies dans le s ex p é r ie n c e s o r ig in e lle m e n t v e c u e par le s q u e lle s l ’o b jet de l ’in tu itio n e st donné; alors a r r iv e à la v isio n d e l ’esse n c e d e l’ob jet, à la s a is ie de son sen s. C ette in tu itio n de

(16)

l ’esse n c e n ’e st p a s à con fon d re a v e c u n e in tu itio n in tro sp ectiv e, car il fa u t la p en ser en te r m e de la co n sc ie n c e p ure, et dans la sp h ère de son i ’im m an en ce, q u i a d m et u n e tra n scen d en ce lo g iq u e d e l ’u n ité id é a le d e la sig n ific a tio n ou b ien du sens.

L ’esse n c e dans le la n g a g e p h én o m én o lo g iq u e e st une e ss e n c e de l ’Objet im m a n en t à l ’in ten tio n d e la p u re con scien ce, c’est l’u n ité id éale. H u sserl r e sig n e à l’in tu itio n de l ’esse n c e des ch o ses tra n scen d en ta les, en gard an t la con cep tion d’u n e esse n c e com p rise com m e l’u n ité id é a le du sen s.

L ’in tu itio n e id é tiq u e ap p araît p lu tô t com m e un p o stu la t d’u n e p h i­ lo so p h ie. E lle p eu t ren d re de se r v ic e s dans le s r é fle x io n s p h ilo so p h iq u es com m e une v o ie d’in v e n tio n en tre le s au tres. M ais e lle so u lè v e des re­ se r v e s q u an t à la v a lid a tio n de l ’in tu itio n eid étiq u e. La v a lid a tio n du co n cep t de l ’e ss e n c e et d e la in tu itio n e st fa it chez H u sserl com m e chez A r isto te d ’un fa so n m eta th éo riq u e c’e st à d ire par v o le la r é fle x io n sur la p o ssib ilité d e fa ir e u n e sc ie n c e p h ilo so p h iq u e. C ette r é fle x io n les a am en é à accep ter co m m e in d isp e n sa b le cogn ition d es essen ces et des a ctes im m éd ia tes d’a p p réh en sion d e esse n c e s, b ien que la con cep tion d’A r isto t d iffè r e d e c e lle de H u sserl. Il est à rem arq u er que ces p e n ­ seu rs a p p elen t à l ’é v id e n c e pour ju stifie r la v a leu r des con cep ts fo n d a - m en teu x . S u rto u t ch ez H u sserl l’é v id e n c e p a ra it jouer le r ô le p rin cip a l et p rep on d eran t p u isq u ’il im a g in e l ’in tu itio n com m e u n e v is io n a p o d icti- que. A rriv er à u n e é v id e n c e o b ie c tiv e est u n e ten d en ce de l ’esp rit h um ain. M ais la d istin ctio n d’u n e é v id e n c e a u ten tiq u e d e l’é v id e n c e a p p a ren te s u b ie c tiv e o u v re le p ro b lèm e de la c o n n a issa n ce a ssez ardu. J u stem en t la v is io n d e l ’esse n c e q u i d’après H u s se r l d ev ra it se donner par e lle m êm e dans l ’in ten tio n v e c u e o rig in a ire o ffre des d iffic u lté s, On e st b ien lo in d’u n e v isio n o b ie c tiv e m e n t v a la b le et in te r su b ie c tiv e , bien q u e H u sserl v o u lu m e ttr e à l ’abri d e la su b je c tiv ité dans la sp h ère de la co n scien ce p u re non em pirique.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W traktacie O częściach zwierząt z jednej strony można faktycznie odnaleźć informacje, że serce pojawia się wraz z powstaniem embrionu, z drugiej jednak strony jest tam mowa, że

Using a population of parental home-leavers in Stockholm, Sweden, this study investigates the effects of two temporal dimensions of exposure to neighbourhood environments on

Nie powinni jej omi- jać także doktoranci oraz studenci, ponieważ z pewnością może być cenną pomocą w zgłębianiu jakże trudnej problematyki nowelizacji przepisów

Poza ośrodkami jezuickimi życie codzienne w Braniewie w dru- giej połowie XVI wieku skupiało się wokół zajęć związanych z rzemio- słem i handlem.. Sami tylko rzeźnicy

Therefore, we can conclude that (1) male scientists exhibit higher collaboration rates in only one collaboration type—international collaboration; in all other collaboration

Meteorite craters, located at the northern boundary of the city of moznań, are situated within an area of oakJhornbeam forest Edalio silvatici-CarpinetumF and are protected as a

W rezultacie partnerstwo publiczno-prywatne ukształtowało się jako forma współpracy podmiotów sektora publicznego z partnerami sektora prywatne- go przy realizacji

Można użyć tutaj pewnego porównania do Słowa Bo- żego, które w łonie Dziewicy Maryi stało się ciałem za sprawą Ducha Świętego – podobnie Pismo Święte „staje