• Nie Znaleziono Wyników

Teoria poznania w ujęciu bpa Jana Stepy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Teoria poznania w ujęciu bpa Jana Stepy"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

J. Chalcarz

Teoria poznania w ujęciu bpa Jana

Stepy

Studia Philosophiae Christianae 2/1, 317-326

(2)

S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristian ae A TK

1/1966

TEO RIA P O Z N A N IA W U JĘ C IU B P A JA N A ST EPY

<

Zadanie teo rii p oznania. 2. W ą tp ien ie m etod yczn e. 3. P ozn an ie ifleksyjne jako p unkt w y jścia . 4. P o zn a n ie czło n ó w r e la ty w n y ch : odmiot — p rzedm iot. 5. B ezp o śred n io ść poznania. 6. D o n io sło ść

p o g lą d ó w teo rio p o zn a w czy ch S tepy.

Przedm iotem z a in tereso w a ń filo z o fic z n y c h Jana S t e p y 1 b y ły przede szystkim zagad n ien ia z te o r ii i z m eta teo rii p o z n a n ia 2. O m ów ien iu eh zagad n ień p o św ię c ił sp ecja ln ą rozpraw ę: P o zn a w a ln o ść św ia ta eczyw istego w o św ie tle n iu św . T o m a s z a 3. P oza tym jego p ogląd y na n tem at m ożna zn a leźć w p racy h a b ilita cy jn ej, w artyk u le pt. ealistyczne dążn ości K iilp eg o a filo z o fia św . T o m a sz a 4 oraz w „R e- eksjach z p ow od u k sią żk i dra K rzesiń sk ieg o pt. W ob ron ie św ia ta

anscendentalnego” 5.

W te k sta c h S te p y u w id a czn ia s ię w y ra źn ie w p ły w , jaki na jego Dglądy teo rio p o zn a w cze w y w a r ł profesor L eon N oël. W p ływ ten widacznia s ię n ie ty lk o w m iejsca ch , gd zie S tęp a cy tu je N oëla. Już imą k o n cep cję te o r ii p oznania, jej term in o lo g ię, od różn ien ie teorii

1 Bp Jan S tęp a u rodził się dnia 24. VI. 1892 r. W latach 1911— 1915 dbywał stu d ia na W yd ziale T eologiczn ym U .J.K. W roku 1915 o trzy - ial- św ięcen ia k ap łań sk ie. Od 1922 r. sp ecja lizo w a ł się w filo z o fii »mistycznej na U n iw e r sy te c ie K a to lick im w L o u v a in , g d zie w roku )25 otrzym ał sto p ień doktora. P o p o w ro cie do k raju p e łn ił p oczątk o-

Ό funkcję p refek ta w e lw o w sk ich szkołach, a w 1927 roku zlecono

iu w ykłady z filo z o fii to m isty czn ej na U .J.K . W 1929 r. u zy sk a ł sto ­ len docenta n a p o d sta w ie rozp raw y pt. N eo k a n to w sk ie próby a n e o - imizm. W r. 1932 z o s t a ł, m ia n o w a n y p rofesorem n ad zw yczajn ym .J.K. W r. 1936 w z ią ł u d ział w III Z jeźd zie F ilo zo ficzn y m , w czasie tórego w y g ło s ił od czyt „P ojęcie p a ń stw a u H en g la ”. U czestn iczy ł jwnież w Ś w ia to w y m K o n g resie F ilo zo ficzn y m w e F ran cji w T rzech - stlecie „R ozpraw y o m eto d zie”. D n ia 4. III. 1946 został m ia n o w a n y iskupem tarn ow sk im . Z m arł 28. V. 1959 r. w T arnow ie.

2 Por. L eop old R egner, Bp Jan S tęp a jak o filo zo f. „C urrenda” Jismo u rzęd o w e diec. tarn.) T arn ów 1959 N r 7—8, 379.

3 Lwów 1930.

4 Przegl. T eol. N r 10 (1929), 118/146. 5 At. K apł. Nr 22 (1928), 502— 507.

(3)

od k r y ty k i pozn an ia zap ożyczył S tęp a u N oëla. J ed n ak ow oż n ie jest zad an iem n in iejszeg o artyk u łu w y k a z y w a ć w szczegółach tę z a le ż ­ n ość p ogląd ów teo rio p o zn a w czy ch S tep y od p o gląd ów teo rio p o zn a w - czych N oëla. C hodzi tu o zbadanie, w jak iej m ierze S tęp a zrea lizo ­ w a ł k o n cep cję au ton om iczn ej teo rii p ozn an ia w ram ach tom izm u. T ego rodzaju próby w c ią ż in teresu ją to m istę, gd yż z jed n ej stron y w sp ó łc z e śn i filo z o fo w ie p rzeja w ia ją dużą n ie c h ę ć do ro zstrzy g n ięć d ogm atyczn ych , zaś z d rugiej stro n y w e d łu g E. G ilso n a p o m y sł a u to ­ nom iczn ej teo rii poznania w ram ach tom izm u jest w ew n ętrzn ie sp rzeczn y, pod ob n ie jak w e w n ę tr z n ie sp rzeczn e jest p ojęcie k w a d ra ­ to w e g o k o ła 6.

1. Z adanie teorii poznania

W edług S tep y: „p ierw szym i n a jw a żn iejszy m zad an iem teo rii p o ­ zn an ia je s t stw ierd zen ie, czy n asza w ied za o św ie c ie zew n ętrzn ym jest p ra w d ziw a ” 7. D opiero w ted y , gdy „ istn ien ie rzeczy w isto ści z e ­ w n ętrzn ej nie u leg a już żadnej w ą tp liw o śc i, n ie ty lk o w p rzeko­ nan iu n a iw n eg o realizm u , lecz w ś w ie tle m y ś li filo zo ficzn ej, m ożna p o sta w ić cały szereg d alszych pytań: W jak i sposób d ochodzim y do u jęcia św ia ta z e w n ętrzn eg o ” 8. S tęp a zarzuca P a w ło w i F leig o w i, że ten „sta w ia m e ta fiz y k ę ‘przed teorią poznania. T ym czasem n a jp ierw trzeba się u p ew n ić o istn ien iu b y tu rzeczy w isteg o , stw a rza ją c w ten sposób p o d sta w y (dla) m e ta fiz y k i” 9.

Jak z p rzytoczon ych te k s tó w w y n ik a , teoria p ozn an ia w g k o n ­ cep cji S tep y n ie zak ład a n a w et istn ie n ia św ia ta zew n ętrzn ego. Jest to sta n o w isk o bardziej k rytyczn e n iż sta n o w isk o zajm ow an e dziś p o w szech n ie przez filo z o fó w — to m istó w , k tórzy zak ład ają p ra w d zi­ w o ść pozn an ia w jego in terp reta cji rea listy c zn ej, a w teo rii p ozn an ia p oszukują k ryteriu m , dzięk i k tórem u m ożna b y rozpoznać p oznanie p raw d ziw e. Z resztą w e d łu g S tep y „w n o w szy m za g a d n ien iu e p is te - m ologiczn ym n ie chodzi w c a le o z n a lezien ie n ieo m y ln eg o kryterium pozn an ia an i o w a lk ę ze scep tyk am i. K to jeszcze dziś u p iera się przy ty ch p rzestarzałych zagad n ien iach , n ie idzie w ślad m y ślen ia r e fle k sy jn e g o teo rii p o zn a n ia ” 10.

8 Por. R éa lism e T h om iste et critiq u e de la co n n aissam e Paris 1947, 77.

7 Pozn. św . rzecz., 8; por. tam że, 10. 8 T am że.

9 T am że, 27. Por. P au l F leig: D ie E rk en n tn is der A u sse n w e lt nach T hom as von À quin, P h ilos. Jahrb. 1930, s. 1, 46.

(4)

2. W ątp ien ie m etod yczn e

K rytyczn e sta n o w isk o S tep y p rzeja w ia się ró w n ież w p rzyjęciu wątpienia, jako p ie r w sz e g o k rok u w teo rii p oznania. W ątp ien ie „chroni realizm przed zarzu tem dogm atyzm u, przed k tórym , jak przed str a sz ­ ną zm orą u ciek a n o w o ży tn a filo zo fia . D zięk i w ą tp ien iu ... pun k t wyjścia rea listy c zn ej teo rii p ozn an ia posiad a k ry ty czn e za b ezp iec ze­ nie” 11.

Stępa rozróżnia: 1. sta n o w isk o w ą tp ien ia , c z y li sąd w ą tp ią cy , co nazywa w ą tp ie n ie m sy stem a ty czn y m , oraz 2. sta n w ą tp ie n ia , czyli zaw ieszenie sądu, co n a zy w a w ą tp ie n ie m m e to d y c z n y m 12. W ątp ien ie, które m a b y ć w g n ieg o w stę p n y m k rok iem w teo rii p ozn an ia, jest wątpieniem m eto d y czn y m . Jed n ak będ ąc w ą tp ie n ie m m etod yczn ym jest zarazem w ą tp ie n ie m r z e c z y w is t y m 13. Z tym , b y w ą tp ie n ie m e ­ todyczne m ogło b y ć zarazem rzeczy w iste, n ie godzi się n a w e t tak krytyczny filo z o f jak M e r c ie r 14. S tęp a p o lem izu je z nim . „M ercier... wychodzi z założen ia, że w ą tp ie n ie m eto d y czn e jest sy n o n im em z m y ­ ślonego, co n ie m a u zasad n ien ia. G d yb y każd e w ą tp ie n ie m etod yczn e musiało b y ć fik c y jn y m , to n ie m ia ło b y on o w ogóle ża d n eg o s e n s u ” 15. W ątpienie m eto d y czn e m oże b yć w g S tep y częścio w e lu b o g ó l­ ne ie. W ątp ien ie m eto d y czn e K artezju sza, k tó ry p ierw szy zaczął „sto­ sować w ą tp ie n ie ja k o m eto d ę badań filo z o fic z n y c h i n a u k o w y ch ” 17 było w ą tp ien iem ogóln ym , tzn. d oty czą cy m w sz y stk ic h p rześw ia d ­ czeń 1S. (L epiej b y ło b y g o n a zw a ć w ą tp ie n ie m p ow szech n ym .) O so­ biste sta n o w isk o S te p y w tej sp ra w ie jest n ieja sn e. Z jednej stron y zarzuca K a rtezju szo w i „p ew n ą n ielo g iczn o ść, bo p o w in ien b y ł p rzy ­ znać o c zy w isto ść p ierw szy m zasadom i p raw dom id ea ln y m n a tej samej zasad zie, na p o d sta w ie której uznał o cz y w isto ść w ła sn e g o myślenia i sw o jej jaźni. W ą tp ien ie m eto d y czn e m a ra cję ty lk o tam , gdzie rze c z y w isto ść jest sk o m p lik o w a n a a lb o sto su n ek m ięd zy pod­ miotem p ozn ającym a p rzed m iotem jest n ieja sn y . G dy jed n ak m am y do czynienia z p ro sty m i p ierw ia stk a m i r z eczy w isto ść, oraz n ie m a oddalenia m ięd zy p od m iotem p ozn ającym a przed m iotem poznania,

11 T am że, 39. 12 Por. tam że, 31/32. 13 Por. am że, 32/33.

14 Por. tam że, 34. Por. D. M ercer, C ritèriologie gén érale, P aris — Lonvain 1918, w yd . 7, 63 i nast.

15 Dz. czyt. 35. 18 Por. tam że, 33. 17 T am że.

(5)

w ą tp ie n ie b y ło b y n ied orzeczn e i d estru k cy jn e” 19. Z aś z d rugiej stron y S tęp a tw ierd zi: „O gólny (tzn. p ow szech n y)... charakter w ą tp ie n ia n ie zaw iera w sob ie n ieb ezp ieczeń stw a scep tycyzm u . P rzeto w ą tp ien ie m etod yczn e K artezju sza w y trzy m u je k r y ty k ę ” 20.

O m aw iając ta k w a żn e d la au ton om iczn ej teo rii p ozn an ia zagad ­ n ien ie, jak im jest w ą tp ie n ie p o w szech n e, S tęp a m u sia ł n a w ią za ć do T om asza z A k w in u , jeśli jeg o k on cep cja teo rii p ozn an ia m ia ła p o ­ zo sta w a ć w ram ach tom izm u. O d p ow ied n i tek st T om asza w sk a z a ł m u N o ë l21, a m ia n o w icie, k om en tarz do III k się g i „ M etafizyk i” lect. 1., w k tórym — w e d łu g streszczen ia S tep y — „św . T om asz oprócz... w ą tp liw o ś c i d otyczących p oszczególn ych zagad n ień n a u k o ­ w ych , pod n osi w ą tp liw o ś c i n a tu ry ogóln ej, k tóre n a su w a ją się w z a ­ g a d n ien iu p ra w d y ” 22 S tęp a p o lem izu je z J. de T on q u ed ec’em , k tóry „ d u b ita tio n es” rozu m ie jak o tru d n ości, a n ie w ą t p ie n ie 23.

W ybór te k stu T om asza i rozu m ien ie te g o tek stu w sk azu ją, że S tęp a p o d ziela w ą tp ie n ie p ow szech n e K artezju sza. W skazuje n a to ró w n ież jeszcze jed en tek st S tep y: „P ierw szym zadaniem teo rety k a poznania b ęd zie podać w w ą tp liw o ś ć to, co n au k a lub przek on an ie p o w szech n ie u w aża za czyn n ik n ie z b ity ” **.

J e śli się p rzyjm ie p o w szech n e w ą tp ie n ie jak o krok w stę p n y do teo rii poznania, to zb y teczn e b ęd zie jak ieś szczeg ó ło w e „oczyszcza­ n ie teren u z n ieu za sa d n io n y ch tw ierd zeń , czyli p rzesąd ów .” 23

3. P ozn an ie r e fle k sy jn e jako p unkt w y jścia

W edług S tep y: „słu szn ie m ożn a tw ierd zić, że w ą tp ie n ie m eto d y ­ czne zab ezpiecza p o d sta w y teo rii poznania, b o doprow adza do u sta ­ len ia p ew n y ch p u n k tó w stra teg iczn y ch , na k tórych m a s ię oprzeć b u d ow a i obrona rea lizm u p o zn a w czeg o ” 26. P o w sta je p y ta n ie: „Czy w ą tp ie n ie m etod yczn e, k tóre bu rzy n a w et zasady, n a pozór o czy ­ w iste i n iew zru szon e, n ie m a kresu? O w szem , za trzym u je s ię ona n a bezp ośred n ich d an ych św ia d o m o ści r e fle k s y jn e j” 27, czy li n a p oz­

19 T am że, 38/39. 20 T am że, 38.

21 Por. N o tes d’é p isté m o lo g ie th o m iste, L o n vain — P a ris 1925, 27. 22 Dz. cyt., 33.

23 Por. tam że, 36. 24 T am że, 31.

25 Por. tam że, 11— 30. 26 T am że, 39.

(6)

naniu przez p od m iot p ozn ający w ła sn y c h czyn n ości m y ślo w y ch . W tym m iejscu p o w sta je zasad n icza tru d n ość ,a m ia n o w ic ie przez jak i zabieg m y ś lo w y m ożna z tej sk ra jn ie szczu p łej w ie d z y k ry ty czn ej przejść d o w ied zy o św ie c ie zew n ętrzn ym .

K artezujsz p rób ow ał teg o d okonać przez rozu m ow an ie. Jednak Stępa zd ecy d o w a n ie odrzuca tę m eto d ę jako n ie u p r a w n io n ą .28 B y ­ łoby to b ezp o d sta w n y m p rzejściem z porządku lo g iczn eg o do p orząd­ ku o n to lo g ic z n e g o .29 „Z agad n ien ie rea lizm u n ie polega... na za b ez­ pieczeniu p o d sta w drogą rozu m ow an ia, lecz ra czej opiera s ię n a skonstatow aniu p ierw o tn y ch d an ych św ia d o m o ści r e fle k sy jn e j.” 30

N ależy tu zap ytać, co m am p raw o uznać za p ierw o tn e dane ś w ia ­ domości r e fle k sy jn e j. W obec m eto d y czn eg o w ą tp ie n ia o sta ło s ię ty lk o to, że m y ślę, w n a jszerszy m teg o sło w a zn aczen iu , tzn., że w y d a ję sądy, p ostrzegam , itp. N a to m ia st przez w ą tp ie n ie m eto d y czn e p o w ­ szechne zo sta ła odrzucona w ied za o tym , co m y ślę, c o p ostrzegam . Zatem m am up raw o uznać za p ie r w o tn e dane św ia d o m o ści r e fle k s y j­ nej tylko to, że m yślę.

Stępa p o stęp u je k o n sek w en tn ie gdy tw ierd zi, że „w p ierw z pom ocą refleksji stw ierd za m y , że istn ie ją ak ty u m ysłu , bo p rzeżyw am y je bezpośrednio. P rzeto stw ie r d z e n ie tego fa k tu n ie u le g a w ą tp liw o ś c i” 31. Jednak jeg o k o n se k w e n c ja za ła m u je się, g d y u trzy m u je d a lej, iż „fakt ten m oże słu ży ć za p e w n y p u n k t w y jśc ia do d alszych badań teorii p ozn an ia” æ, k tóre w e d łu g p o sta w io n eg o dla n ic h zad an ia m ają uspraw iedliw ić naszą w ie d z ę o św ie c ie zew n ętrzn y m . A lb o w iem z sa ­ mej czynności m y ślen ia , w o d erw a n iu od jeg o treści, n ie dow iem się niczego o ś w ie c ie zew n ętrzn ym .

Nic d ziw n ego, że — w e d łu g rela c ji sa m eg o S tep y — „ w ielu r e a li­ stom z obozu sch o la sty czn eg o n ie podoba s ię ta k ie u jęcie z a g a d n ie­ nia (tzn. czyn n ość m y śle n ia jako p u n k t w y jścia ), bo... m ie śc i ono w sobie n ie b ezp ieczeń stw o id e a liz m u .33 J e śli r e fle k sja nad p ozn a­ niem m iała na celu, zgod n ie z k on cep cją S tep y, p o tw ierd zić naszą spontaniczną w ie d z ę o ś w ie c ie zew n ętrzn y m , to n ie p o w in ien b y ł on przyjm ować w ą tp ie n ia p o w szech n eg o jak o w stę p n e g o kroku d o teo rii poznania. P o w in ien b y ł o g ra n iczy ć s ię do odrzucenia w sz y stk ic h o n to - logicznych in terp reta cji fa k tu p oznania, aby o p isać „ c z y sty ” fen o m en

28 Por. tam że, 50. 28 Por. tam że, 90. 30 Tamże, 46, por. 74. 31 Tamże, 53/54. 32 Tamże, 54. 33 Tam że, 47.

(7)

poznania. P o w in ie n b y ł p osłu żyć się m etod ą fen o m en o lo g iczn ą , a n ie kartezjańską. W ted y n ie m ia łb y tru d n ości ze „ sk o n sta to w a n iem ”, że p ozn an ie jest p rzed m iotow e w se n sie rea listy c zn y m i że jest b ezp o ­ średnie.

M ógłby k toś prób ow ać w y k a za ć, że S tęp a p o słu ży ł się m etod ą f e ­ n om en ologiczn ą. A lb o w iem p o św ię c ił dużo m iejsca w ła śn ie „oczyszcza­ n iu ” fa k tu p ozn an ia z in terp reta cji on tologiczn ych . 34 P oza tym w w y ­ k a zy w a n iu rea ln ej w a rto ści p ozn an ia u ciek a się po p rostu do „kon­ sta to w a n ia ” fa k tu . Jed n ak ow oż tru d n o b y ło b y obrońcy S tep y od p o­ w ie d z ie ć G ilso n o w i: „ J eśli D esca rtes w y ch o d zi z „C ogito”, to przede w szy stk im w tym celu, ab y jasn o p ok azać ,że ś w ia t zew n ętrzn y n ie jest b ezp ośred n io dany w tej m y śli; w jakim se n sie „C ogito” p ozo­ sta je p ierw szy m w a ru n k iem k ażd ego p ozn an ia m eta fizy czn eg o , jeśli, „res s u n t” je s t ró w n ież b ezp ośred n io znane jak i ow e „C ogito”?” 35

„Gdy — w g S tep y — sp ra w ę p ozn an ia p o sta w i się odrazu na p la tfo rm ie teg o sto su n k u (tj. podm iot — przedm iot), n ie b ęd zie to już k ry ty czn y p u n k t w y jś c ia ” 3e.

J e śli w y ra z „ k rytyczn y” m a tu ja k iś sen s, to zn aczy ty le co „lo­ giczn ie p ie r w sz y ”. A b y m zaś m ógł jakąś treść p ozn aw czą uznać za lo g iczn ie p ierw szą, m u szę b yć w y ra źn ie jej św ia d o m y , cz y li św ia d o ­ m y w sposób r e fle k sy jn y . T ym czasem zn ajd u jem y u S tep y tak ie tw ierd zen ie, w g k tórego n ie je ste śm y św ia d o m i w se n sie św ia d o ­ m ości r e fle k sy jn e j n a szy ch treści p ozn aw czych przed ow ym zróżn i­ cow an iem . „N asza p ie r w ia stk o w a św ia d o m o ść n ie za w iera jeszcze w sob ie teg o zróżn icow an ia i dopiero z pom ocą r e fle k sji u m y sło w ej d och od zim y do w y d z ie le n ia sfe r y a k tó w pozn an ia i sfe r y p rzed m io­ tó w .” 37 N ajp raw d op od ob n iej S tęp a w z ią ł p ierw szęń stw o gen ety czn e za p ie r w sz e ń stw o logiczn e. Ś w ia d c z y o tym n a stęp u ją cy tek st: „ P ierw ­ sze d o św ia d czen ia dzieck a n ie m ają a n i p o d m iotow ego ani p rzed m io­ to w e g o ch arakteru, lecz są w y łą c z n ie p rzeżyciem , k tóre n ie m ieści w so b ie sto su n k u ani do ja źn i ,ani do sto ją cy ch poza n ią p rzed m io­ tó w .” 38 J ed n ak ow oż „p ierw sze d o św ia d czen ia d zieck a” n ie m ogą w tej k o n cep cji te o r ii p ozn an ia sta n o w ić p u n k tu w y jścio w eg o .

N a leży p rzy ją ć ja k o w y n ik p o w y ższeg o rozu m ow an ia, iż w da­ n y ch b ezp ośred n ich św ia d o m o ści r e fle k sy jn e j jest dane ró w n ież zróż­ n ic o w a n ie n a p rzed m iot i podm iot. W yn ik ten m ożn a poprzeć tek stem sa m eg o S tep y . „W ty c h fa k ta ch p sy ch iczn y ch ud erzają od p ie r w sz e ­ go w ejrzen ia r e fle k sji m n iej lub w ię c e j sta łe sto su n k i, z których

34 Por. tam że, 11— 30. 35 Dz. cyt., 77. 38 Dz. cyt., 53. 37 T am że, 65.

(8)

z czasem w y ła n ia s ię p r z e c iw ie ń stw o m ięd zy zesp o łem zw a n y m ś w ia ­ tem, a śro d o w isk iem , k tóre trw a p om im o u sta w iczn eg o d ziałan ia, p o­ mimo sw e j ży w o tn o ści i ciągłej ew o lu cji. To śro d o w isk o n a zy w a m y jaźnią. Jej sfera od cin a s ię od przed m iotu n ie ty lk o p rzez a k ty p o ­ znania, lecz ta k że przez dążność, która ob ja w ia s ię w p o d m io cie.” 39 W prawdzie term in „z cza sem ” w p row ad za do teg o te k stu d w u zn a cz­ ność. Jed n ak tru d n ość zn ik n ie, je ś li s ię w e ź m ie pod u w a g ę, że r ó w ­ nież i św ia d o m o ść r e fle k sy jn a „z cza sem ” sta je s ię coraz to bardziej wyraźna. U teoretyk a p ozn an ia m u si przybrać ta k i sto p ień w y r a ­ zistości, który u m o żliw i tw o rzen ie lub p rzyn ajm n iej ro zu m ien ie teorii.

Na tym sto p n iu w y razistości... „ reflek sja u m y sło w a o d k ryw a w da­ nych św ia d o m o ści d w a p ie r w ia stk i: p o d m io to w y i p rzed m iotow y...”40

Jeśli p rzyjm iem y, że w g S te p y zróżn icow an ie treści pozn aw czej na p rzed m iot i p od m iot jest dane św ia d o m o ści od p ierw szej ch w ili, to n ależałob y za p y ta ć za G ilson em , jak i m a sen s ó w k ry ty czn y p unkt wyjścia od „C ogito”. J e śli zaś p rzez w ą tp ie n ie m eto d y czn e z a k w e­ stionował w ie d z ę o p rzed m iocie, a p ozostał przy „ n ieo b a la ln ej” w ie ­ dzy, d otyczącej ty lk o tego, że m y ślim y , to żad n ym lo g iczn ie u p raw ­ nionym sposobem n ie o sią g n ie w ied zy o p rzed m iocie. N ie w iad om o więc na czym p o leg a ło b y lo g iczn e p ie r w sz e ń s tw o „C ogito”. T ego ro­ dzaju tru d n ość p o w sta je w zw iązk u z n astęp u ją cy m tw ierd zen iem Stepy. „W pierw z pom ocą r e fle k sji stw ierd za m y , że is tn ie ją akty umysłu, bo je p rzeży w a m y bezp ośred n io. P rzeto stw ie r d z e n ie tego faktu n ie u leg a w ą tp liw o śc i i m oże słu ży ć za p ew n y p u n k t w y jścia do dalszych badań teo rii p o zn a n ia ”. 42

N ową tru d n ość p o w o d u je z e sta w ie n ie u S te p y p o w y ższeg o tek stu z przykładem z życia co d zien n ego, m ającym na celu p o tw ierd zić k o n ­ cepcję teoretyczn ą. „C złow iek d orosły m oże p rzekonać się, że w sta ­ nie półsen n ym n ie m a śc iśle jsz e g o rozgran iczen ia p odm iotu i p rzed ­ miotu, d latego p ozn an ie jest w ó w cza s m g l is t e 4S. Z p rzyk ład u te g o wynika, że m om en t, k tóry w e d łu g k o n cep cji S te p y m a być p u n k tem wyjścia w te o r ii poznania, jest n ieu św ia d o m io n y . D o w ia d u je m y się o nim p óźn iej, tj. w ted y , g d y ju ż je s te śm y św ia d o m i rela c ji p o d - miot-przedm iot. Z atem n ie m oże sta n o w ić p ozycji w y jśc io w e j, jako logicznie p ierw szy , w „ k ry ty czn ej” teo rii poznania.

Dalsze rozw ażan ia S te p y sp row ad zają się do a n a lizy fa k tu p ozn

a-39 T am że, 54. · 10 T am że, 55.

41 T am że, 53/54, por. 57. 42 T am że, 53.

(9)

nia, ta k ja k ono się p rzed staw ia naszej św iad om ości. „Oba p ie r w ia ­ stk i tj. p o d m io to w y i przed m iotow y) są w rów nej m ierze o c z y w i­ ste i n ie p otrzeba dopiero ja k ieg o ś rozu m ow an ia, aby dane p od m io­ to w e ja k o śc iśle w e w n ę tr z n e o d n ieść do p ierw ia stk a p rzed m io to w e­ g o jak o czegoś zew n ętrzn ego. Tę ró w n o w a rto ść p ierw ia stk ó w czysto p od m iotow ych , jak też tych , k tóre p rzeciw sta w ia ją się p od m iotow i, g w a ra n tu je r e fle k sja um ysłow a. J e śli id ea liści d oszli do in n y ch w n io ­ sk ów , to ty lk o dzięk i n ied ok ład n ej i p ośp ieszn ej an a lizie danych św iad om ości... R eflek sja w sk a zu je na to, że tak w e w n ę tr z n e ja k i ze­ w n ętrzn e zja w isk a są bezp ośred n io dane św iad om ości. Z ew n ętrzn ość n ie je s t p rzym iotem , k tóry m y w n o sim y do naszych sp ostrzeżeń , le c z ob ja w ia się nam jako cech a rzeczy sp o strzeżo n ej...44 J a k ieś zja­ w isk o n ie d latego w y d a je nam się zew n ętrzn e, że dzięk i p ew n em u rozu m ow an iu p rzy zn a jem y m u tę zew n ętrzn ość, le c z z tego pow odu, że ono narzuca się n aszej św ia d o m o ści w tej fo rm ie.” 45

R eflek sja u ja w n ia rów n ież różnicę w a rto ścio w ą m ięd zy p o szcze­ gó ln y m i rodzajam i p rzed m iotów . „Jak reflek sja u m y sło w a z rów n ą oczy w isto ścią o d k ryw a nam rzeczy w isto ść p ie r w ia stk ó w p o d m io to ­ w y c h i p rzed m iotow ych , tak zn ó w sta w ia rzeczy w isto ść w yob raźn i i p rzed m io tó w w yob rażon ych na in n y m stop n iu o czy w isto ści. W yobra­ żen iom i p ojęciom n ie p rzyp isu je istn ie n ia w porządku an to lo g icz- n y m .” 4(i

5. B ezp ośred n iość poznania

S tęp a p arok rotn ie ośw iad cza, że realn ej w a rto ści n aszego p ozn a­ nia, ta k z m y sło w eg o ja k ró w n ież i in te le k tu a ln e g o n ie d ow od zi się, a le się ją po prostu sw ierd za w r e fle k sji nad pozn an iem . „B ezp o­ śred n i rea lizm dla za p ew n ien ia od n ośn ości p ojęć do rzeczy n ie o d w o ­ łu je się do żad n ych d ow od ów ani rozum ow ań, ja k to czyni realizm p ośredni, lecz tę odnośność u w aża za fakt, k tóry n a leży ty lk o sk o n ­ sta to w a ć w e w tó rn y m ak cie u m y słu .” 47

U ży w a ją c sfo rm u ło w a ń N oëla, S tęp a stw ierd za· „p ierw otn a o b ec­ n ość rzeczy... n arzuca się n a szej św ia d o m o ści ró w n o cześn ie drogą z m y słó w i u m ysłu . R zecz w c isk a p rzez w sz y stk ie zm ysły, a ró w n o ­ cześn ie u m y sł b iern ie p rzy jm u je jej obecność. Po c h w ilo w ej b iern o­ ści n a stęp u je reak cja u m ysłu , który w y ra ża w sob ie rzecz tw orząc jej k op ię d u ch ow ą czyli p ojęcie. P o m ięd zy ty m i d w om a m om en tam i, tj. m ięd zy stan em b iern ym a p rzejściem u m ysłu do d ziałan ia istn ie je

44 T am że, 68. 45 Tam że.

46 T am że, 77, por. 46, 69.

(10)

ciągłość, d zięk i czem u m ożem y u św ia d o m ić sobie, że p o jęcie opiera się na podłożu, k tóre p ie r w o tn ie b yło bezp ośred n io dane u m ysłow i. To, co je s t o b ecn e przy p ierw szy m sp otk an iu u m y słu z p rzed m io­ tem, n a leży do św ia ta on tologiczn ego. P o m ięd zy p ierw ia stk iem rze­ czyw istym i jeg o kopią d u ch ow ą n ie m a żad n ego łączn ik a ani p o śred ­ nika, le c z łą czy je b ezp ośred n i zw iązek , o czym zap ew n ia nas ś w ia ­ domość r e fle k sy jn a .” 48

Stępa, pod ob n ie zresztą ja k N oël, dużo u w a g i p o św ię c ił w y k a z y ­ waniu b ezp ośred n iości p ozn an ia in telek u a ln eg o . J eg o zd an iem „isto ­ tne za g a d n ien ie teo rii p ozn an ia obraca się dookoła w a r to śc i p o zn a w ­ czej n aszego u m y s łu ”. 49 N a leży tu dodać, że ro ztrzy g n ięcie za g a d n ie­ nia w a rto ści rzeczow ej p ozn an ia in te le k tu a ln e g o jest bezp rzeczn ie „istotne” w te o r ii p ozn an ia, k tó ra m a b yć w stę p e m do m e ta fiz y k i r e ­ alistycznej. S tęp a n ie ogran iczył się do „ sk o n sta to w a n ia ”, że n asze pojęcia jak oś „opierają się ” na bezp ośred n im p oznaniu, ja k ie p o sia ­ damy w p ostrzeżen iach zm y sło w y ch . B ezp o śred n io ść p ozn an ia in te ­ lektualnego uzasad n ia jeszcze w sposób ap agogiczn y. „M usim y p rzy ­ jąć p ew n eg o rodzaju b ezp ośred n iość w n a szy m p ozn an iu u m y sło w y m , jeśli ch cem y w y tłu m a c z y ć u jęcie św ia ta tran scen d en tn ego. Jak w o gó­ le u m y sł m ó g łb y dokonać ab strak cji, której p rod u k tem je s t p o jęcie, gdyby n ie zetk n ą ł się z sam ą rzeczą? J e śli n ie sty k a się bezp ośred n io z rzeczyw istością on tologiczn ą, to p o jęcia są w y sn u te z sam ego u m y ­ słu. K to odrzuca id ealizm , m u si zgodzić się n a b ezp ośred n i czyli intuicyjny ch arak ter naszego p ozn an ia u m y sło w e g o in aczej n ie m o ­ żna zrozum ieć ab strak cji m y ś lo w e j”. 50 J est to argu m en t w o b ec r e a li­ stów pośred n ich . M ożna go streścić w zdaniu: J e śli n ie p rzy jm ie się, że poznanie in te le k tu a ln e bezp ośred n io d otyczy rzeczy, to trzeba p o ­ przestać na id ea liźm ie. Ten rodzaj a rgu m en tacji bardzo często sto ­ sują rea liści bezpośredni.

N atom iast rozw ażania, k tóre S tęp a za ty tu ło w a ł: „R acje za r e a liz ­ mem b ezp o śred n im ” sprow ad zają się do w y k a zy w a n ia , że T om aszow a ontologia p ozn an ia im p lik u je realizm bezpośredni, co zresztą b yło nietrudno w y k a za ć. W y sta rczy ło p rzy to czy ć te tek sty , w k tórych T o­ masz m ó w i o „prostych p o strzeżen ia ch ” czy o roli znaku form aln ego w poznaniu.

6. D o n io sło ść p o g lą d ó w teo rio p o zn a w czy ch S tep y

Stępa n ie p o tr a fił zrea lizo w a ć sw eg o k ry ty czn eg o program u w t e ­ orii poznania. N ie u strzeg ł się c a łk o w ic ie przed in terp reta cja m i o n to- logicznymi w y n ik ó w a n a lizy fa k tu p ozn an ia i to n iejed n o k ro tn ie

48 T am że, 114. 49 Tam że, 79. 50 T am że, 75.

(11)

in terp reta cja m i bardziej zb liżon ym i do o n to lo g ii p la to ń sk iej niż ary - sto te le so w sk ie j. Np. m ó w ią c o b ezpośrednim u jęciu rzeczy w p o zn a ­ n iu in te le k tu a ln y m S tęp a dodaje: „M am y p raw o tw ierd zić, że u m ysł bezp ośred n io w g lą d a w n a jo g ó ln iejszą isto tę rzeczy i p oznaje ją z b ezw zg lęd n ą p ew n o ścią , choć bardzo o g ó ln ik o w o ”. Jed n ak ow oż w czasie, k ied y uk azała się jeg o „P ozn aw aln ość św ia ta rz e c z y w iste ­ go...” k ażda próba zb u d ow an ia w ram ach tom izm u teorii poznania b ez fo rm a ln y ch założeń o n to lo g iczn y ch m iała dużą d on iosłość dla f i ­ lo zo fii tom istyczn ej w P olsce.

7. W ażn iejsze prace filo zo ficzn e S tep y (oprócz cytow an ych )

1. P e w n e k w e s tie z d zied zin y p oznania, C ollect. T heol. 12 (1931), 255— 257.

2. Ż y cie i działaln ość śp. ks. K azim ierza W aisa. Sp. ks. K azim ierz W ais jako filo zo f, C ollect. T heol. 16 (1935), 17—22.

3. M eta fizy czn e p o d sta w y n au k i A r y sto te le sa o p a ń stw ie, „N asza M yśl T eo lo g iczn a ”, t. 2; W arszaw a 1935, 317— 339. (R eferat w y ­ gło szo n y na II N au k ow ym Z jeźd zie T eologów w P olsce).

4. Istota p a ń stw a u H egla, P rzegl. Fil. 39 (1936), 382. (S treszczen ie refera tu w y g ł. na III P o lsk im Z jeździe F ilozoficzn ym ).

5. F ilo zo ficzn e p o d sta w y i sen s h eg lo w sk iej teo rii p a ń stw a , At. K apł. 38 (1936), 433— 459 i odb. W ło cła w ek 1936.

6. W sp ra w ie logik i, Poznań 1938.

7. M éthode de la rech erch es sc ie n tifiq u e s et l ’esp rit de la cu ltu re, C ollect. T heol. 18 (1937), 565— 615 i odb. L w ó w 1937.

8. P rą d y sp o łeczn e a duch k u ltu ry , At. K apł. 42 (1938), 439— 450 i odb. W ło cła w ek 1938.

9. T ru d n ości n au k i A ry sto telesa o p a ń stw ie jak o całości, „P olski P rzegląd T o m isty czn y ” 1 (1939), 25—36 i odb. L w ó w 1939.

10. F ilo zo fia w y ch o w a n ia (w rękopisie). 11. Bóg, św iat, człow iek , T arn ów 1947, s. 73.

12. R acjon alizm czy in telek tu a lizm , C urrenda, 108 (1958), 245— 249. 13. G łęb sze źródła k ryzysu k u ltu ry, C urrenda, 108 (1958), 206— 208.

P race o bp ie S tep ie

O sobie i d ziełu bp. S tep y został p o św ięco n y d w u n u m ero w y ze­ szy t p ism a „C urrenda” (Tarnów , lip ie c — sierp ień 1959). F ilozofa za in teresu je (orócz w y m ien io n eg o artyk u łu L. R egnera):

1. Ż yciorys k sięd za B isk u p a Jana S tep y, 373— 378.

2. P io tr B edn arczyk , F ilo zo fia d u szp astersk a ks. B isk u p a Jana S tep y, 391—401.

3. B ib liografia prac Ks. B isk u p a Jana S tep y , 418— 423.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dzieło Trzy etapy życia i śmierć Baldunga jest w gruncie rzeczy bardzo bliskie reprezentacjom starych indiańskich kobiet przedstawionych przez jego fl amandzkiego kolegę.. De

The rider starts out at a high acceleration, settles down in a velocity that can be maintained almost to the end of the trial, and then coasts to the finish in a final short

What we want as a university is an inten- sified relationship, so that we can really research things together.” As a prime example, he refers to the research being carried out

(Z przeszłości powiatu puław­ skiego).. Zagadnie­ nia kultury. Dzieje zabudowy i założe­ nia urbanistycznego. Vestnik Moskovskogo Universiteta Ser. An­ nales UMCS

and 2006, owing to legislative defects, joining a mandate of the councillor with perform- ing the function of a borough leader was acceptable. Performing the function of a deputy

This limiting value is not measured here, as part of kinetic energy on the upstream side of the weir (related to the parallel velocity component) does not contribute to the

Reasumując, długa historia współpracy militarnej państw Europy obecnie przyję­ ła, bazując na wypracowanych w toku ewolucji UZE rozwiązaniach, kształt Euro­ pejskiej

przez A ry