Izabela Pogracka-Michalak
"Pamięci, przemów" Vladimira
Nabokova na tle pisarstwa
autobiograficznego
Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 11, 219-227
2008
FO L IA L IT TER A R IA P O L O N IC A I I , 2008
I z a b e la P o g r a c k a - M ic h a la k
Pamięci, przemów Vladimíra Nabokova
na tle pisarstwa autobiograficznego
W a u to b io g ra fii nie sp o só b u n ikn ą ć tego, że bardzo często w m iejscu, g d zie zgodnie z pra w d ą na leża to b y n a p isa ć „ r a i ', pisze się „w iele razy” . Z aw sze bow iem zachow uje się św ia d o m o ść fa k tu , że w spom nienie w ydobyw a z ciem n o ści coś, co sło w o „raz" rozbija na części; z a ś sło w a „w iele razy" n ie całkiem w praw dzie p r ze d tym chronią, lecz utrzym ują p rzynajm niej w zgodzie z przeko n a n iem autora, w ynosząc g o p o n a d takie rodzaje przejść, których m o że w je g o życiu brakow ało zupełnie, lecz które rekom pensują m u inne przejścia, ja k ie n ie n a su n ęły m u się n aw et we w spom nieniu.
Franz K afk a1
Pojęciem autobiografii literaturoznaw cy i badacze zajm ują się o d w ielu lat, tworząc coraz to now e ustalenia term inologiczne i rozróżniając kolejne jej wcielenia i rodzaje. Słow nik term inów literackich zaw iera określenie, że auto biografia to „u tw ó r piśm ienniczy, którego tem atem je s t w łasne życie autora, jego koleje losów i czyny, zdarzenia, których był św iadkiem , dośw iadczenia, które nabyw ał, ew o lu cja zapatryw ań i postaw y w obec św iata. [...] A utobiografia występować m oże w bardzo różnych kształtach literacko-gatunkow ych: w form ie ciągłej narracji pam iętnikarskiej (porów nyw alnej z pow ieściow ą), dziennika (zwłaszcza d ziennika intym nego) lub diariusza, w form ie cyklu listów , eseju, gawędy w spom nieniow ej” 2. Sw oje autobiografie napisały m.in. tak znane postaci, jak: D ante, J. J. R ousseau, J. W . G oethe, G. Sand, B. Franklin, M . Tw ain, F. Nietzsche, J. P. S artre czy św. A ugustyn. C zęść z tych autobiografii obrazuje bieg życia autora, często od jeg o urodzenia do późnej starości, przybierając formę dziennika, w którym z dużą skrupulatnością odnotow yw ane są w ydarzenia ułożone w porządku chronologicznym , inne próbują przekazać określony, spójny wizerunek au to ra kreow any przez niego sam ego, a jesz c ze inne skupiają się na analizie p rzeżyć w ew nętrznych, duchow ych, religijnych i m etafizycznych
1 L. A. R e n z a , W yobraźnia staw ia veto: teoria a u to b io g ra fii, przeł. M. O rkan-Ł ęcki, „P am ięt nik Literacki” 1979, z. 1, s. 279.
2 M. G ł o w i ń s k i , T. K o s t k i e w i c z o w a , A. O k o p i e ń - S l a w i ń s k a , J. S t a w i ń s k i , Słownik term in ó w litera ckich , W rocław 1998, s. 50.
220 Izabela P ogracka-M ichalak
autora, służąc przekazaniu w łasnej filozofii życiow ej, postaw y, wyznawanych w artości. Jedne z m aksym alną drobiazgow ością sk u p iają się na kolejnych szcze gółach życia, z dużym naciskiem na próbę ich o biektyw nego przedstawienia, inne są w ysu b lim o w an ą kreac ją autora, często n iem ającą w iele wspólnego z rzeczy w isto ścią bądź celow o w prow adzającą fałszy w e tropy.
A utorzy S łow nika... w prow adzają podział autobiografii na ,,dw a zasadnicze typy (a zarazem nurty ew olucyjne) 1. zapisy o dpow iadające postaw ie ekstrawer- tyw nej, w których poprzez pryzm at «ja» oglądany je s t św iat zew nętrzny w jego bogactw ie i złożoności - inni ludzie, w ypadki historyczne, realia, itp.; 2. zapisy, w których d om inuje p ostaw a introw ertyczna - św iat je s t w nich traktowany głów nie ja k o sceneria przeżyć w ew nętrznych «ja». P ierw szy typ autobiografii należy do szero k o rozum ianej literatury faktu; przew ażająca część piśmiennictwa p am iętnikarskiego m a taki w łaśnie charakter. D ru g i typ autobiografii (jego arcydzieła to W yznania św. A ugustyna i W yznania J. J. R ousseau) należy do tzw . intym istyki - pism będących sw ego rodzaju «pam iętnikam i duszy», zorien tow anym i nieraz skrajnie egotycznie, utrw alającym i treści najbardziej osobiste dla piszącego: doznania, autorefleksje, skryte m yśli, m arzen ia” 3.
Z ag ad n ien iam i autobiografii, próbam i usystem atyzow ania m etod badania autobiografizm u i ustaleniam i term inologicznym i zajm ow ało się w ielu wybitnych historyków i badaczy literatury. Philippe L ejeune, m iędzynarodow y autorytet w dziedzinie autobiografizm u, w rezultacie sw oich w ieloletnich badań dokonat uściślenia słow nikow ego term inu autobiografii, dodając, że p o za tym , iż autobio grafia je s t opow iadaniem , w którym rzeczyw ista oso b a p rzedstaw ia sw oje życie, osoba ta k ład zie nacisk na dzieje swojej osobow ości, w yłączając tym samym z obszaru sw oich badań literaturę w spom nieniow ą oraz „teksty-św iadectw a”4. W początkow ej fazie sw oich badań, w latach siedem dziesiątych X X w., wygłosił naw et opinię, że ktoś, kto nie je s t pisarzem , nie je s t w stanie napisać „prawdziwej au tobiografii” , odrzucając tym sam ym autobiografie pisane p rzez innych autorów jak o mniej w artościow e, niew ypełniające podstaw ow ych założeń autobiografizmu3. Z kolei M ichael B eaujour tw ierdzi, że struktura autobiografii zakłada istnienie m em oriałow ego biegu losów jej bohatera, natom iast podporządkow anie tematycz ne czy też logiczne są cecham i charakterystycznym i autoportretu, który z auto b iografią nie je s t tożsam y6.
3 Ib id e m , s. 50.
4 W ięcej na ten tem al m ożna znaleźć w antologii tekstów Ph. L e j e u ń e (pod redakcją prof.
R eg in y L u b as-B arto szy ń sk iej) W ariacje na tem at p ew n eg o paktu. O au to b io g ra fii, K raków 2001.
5 T e o rię ta k ą przed staw ił L ejeu n e w sw oim L 'A u to b io g ra p h ie en F rance, 1971. W późniejszych
etapach sw oich b adań L e jeu n e złagodził swoje stanow isko w tej spraw ie. Z ajął się nawet na p o czątk u X X w. autobiografiam i pisanym i przez tw órców , k tórzy często p ozostaw ali anonimowi i um ieszczali sw o je utw ory w Internecie, tzw. blogam i.
W ielu badaczy autobiografizm u uznaje z kolei, że zdecydow anie w ażniejszą od kwestii p rzyw oływ ania m iejsc i zdarzeń rzeczyw iście w ystępujących w p rz e szłości autora je s t kw estia literacka, artystyczna, estetyczna. G eorges G usdorf pisze np., że „znaczenia autobiografii należy więc szukać poza praw dą i fałszem, tak jak je pojm u je naiw ny zdrow y rozsądek. Jest ona n iew ątpliw ie dokum entem pewnego życia, a historyk m a pełne praw o zbadać jeg o w iarygodność i d o kładność. A le chodzi także o dzieło sztuki, a czytelnik ze sw ej strony jest wrażliwy na h arm o n ię stylu czy piękno obrazów . C óż w tedy znaczy, że P a m ięt
niki zza gro b u są pełne błędów , przeoczeń i zm yśleń, cóż znaczy, że C hateaub
riand zm yślił w iększą część Voyage en A m ériq u e; ew okacja krajobrazów , których nie w idział, opis nastrojów podróżnika są m im o to g odne podziw u. Czy to fikcja, czy oszustw o, w artość artystyczna pozostaje rzeczyw ista; niezależnie od zafałszowania trasy i chronologii potw ierdza się pew na praw da, praw da czło wieka, obraz siebie i św iata, m arzenia człow ieka genialnego, który realizuje się w nierealnym , aby oczarow ać siebie i sw oich c zy teln ik ó w ” 7.
Na gruncie polskim usystem atyzow aniem term inologii dotyczącej pow ieści autobiograficznej zajęła się m .in. Irena S kw arek8, która zaproponow ała rejestr sygnałów decydujących o tym , że czytelnik odbiera dany utw ór ja k o autobio graficzny, o kreślając tym sam ym następujące w yznaczniki gatunkow e autobio grafii, uzupełnione p rzez Jerzego S m ulskiego o dw ie o statnie pozycje:
1. P oetyka narracji (narracja pierw szoosobow a, n arrato r ja k o pisarz, „form at duchowy” narratora).
2. S posób sform ułow ania tytułu, m otto, dedykacja. 3. W zm ianki autotem atyczne.
4. S tylizacja na dziennik lub pam iętnik. 5. T em at sztuki i artysty.
6. K onstrukcja biograficzna obejm ująca okres dzieciństw a i m łodości. 7. W p row adzenie w spółczesnych realiów i autentycznych postaci (elem enty tzw. klucza personalnego).
8. A luzje do w łasnej tw órczości, posłużenie się au tocytatam i i kryptoauto- cytatami.
9. Persew eracyjny charakter pew nych w ątków i m otyw ów w całej tw órczości danego pisarza9” . W arto zobaczyć, w jak im stopniu książka N abokova realizuje wyznaczniki autobiografii, a w jak im odbiega od przy jęty ch ram ow ych cech gatunku.
7 G. G u s d o r f , W arunki i ograniczenia autob io g ra fii, przeł. J. B arczyński, ,.Pam iętnik L itera cki” 1979, z. 1, s. 263.
11 I. S k w a r e k , D la czeg o autobiografizm ? P o w ieści auto b io g ra ficzn e dw u d ziesto lecia m ięd zy
wojennego, K ato w ice 1985.
9 J. S m u 1 s к i, A u to b io g ra fizm ja k o po sta w a i ja k o strategia artystyczna. N a m ateriale
222 Izabela Pogracka-M ichalak
Pa/?ńęci, p rz em ó w V ladim íra N abokova to ostateczna, najpóźniejsza autobio
grafia autora, któ ra została zapoczątkow ana na bazie napisanego wcześniej o pow iadania M a d em o iselle O .10 traktującego o je g o szw ajcarskiej guwernantce, której pośw ięcony je s t zresztą rozdział piąty utw oru. N astępnie kolejne opo w iadania, któ re w p óźniejszym czasie stały się c zęścią Pam ięci, p rzem ó w , były publikow ane m .in. w tygodniku „N ew Y orker” , a także „P artisan Review” i „ H arp e r’s M ag azin e” 11. R ozdziały pisane były w przypadkow ej kolejności, która ostateczn ie zo stała uporządkow ana i uzupełniona w roku 1951; ukazały się w N ow ym Jo rk u pod tytułem C onclusive E vidence (N iezbite świadectwo)
- ja k m aw iał sam autor „niezbite św iadectw o m ojego istn ien ia” . Wydanie
brytyjskie au to r m iał zam iar w ydać pt. Speak, M nem osyne (M ów, M nem osynel2), jed n a k tytuł ten w ydał się autorom m ało chw ytliw y oraz trudny do zapamiętania i w rezultacie ukazało się ja k o Sp ea k, M em ory (Pam ięci, p rzem ó w ) w 1951 r. oraz ja k o finalna w ersja, pow stała pod w pływ em prac nad rosyjską wersją autobiografii (D rugije bieriega [Tamte brzegi] wyd. w 1954 r. - przetłumaczona p rzez sam ego N abokova), uzupełniona o now e w spom nienia, w roku 1967 pt.
Speak, M em ory. A n A u to biography R evisited (Pam ięci, p rz em ó w . Autobiografia zrew id o w a n a )13. W przedm ow ie do w ydania rosyjskiego N abokov pisze:
K siążkę C onclusive E vidence pisałem długo (1 9 4 6 -1 9 5 0 ), ze szczeg ó ln ie dręczącym wysiłkiem, pam ięć bow iem nastro jo n a była w edle je d n eg o kam ertonu - m uzycznie n iedopow iedzianego - rosyj skiego, narzucałem zaś je j inny - angielski i rzeczow y. W pow stałej książce w ytrzym ałość pewnych d ro bnych części m e chanizm u budziła w ątpliw ości, w ydaw ało mi się je d n a k , że całość działa dość spraw nie; w ydaw ało się dopóty, dopóki nie podjąłem się szaleńczego zad an ia p rzełożenia Conclusive
E vidence na po p rzed n i, p odstaw ow y swój języ k . W yszły w tedy na ja w takie w ady, tak ohydnie
w ysterczało to czy inne zdanie, tak w iele było luk i zbędnych w yjaśnień, że dokładny przekład na ję z y k rosyjski by łb y karykaturą M nem ozyne. Z achow ując w spólny kontur, w iele zmieniłem i uzupełniłem . T a k siążk a m a się do angielskiego tekstu lak ja k m aju sk u ła d o kursyw y albo jak do sty lizo w an eg o p rofilu m a się na w prost spoglądająca tw a rz14.
10 N apisana po francusku i w ydana po raz pierw szy w p aryskim piśm ie „M esu res”, 1936, vol. 2, nr 2. A n g ielsk a w ersja M adem oiselle O. ukazała się następnie w N ine Stories, N ew Directions 1947 o raz N a b o k o v ’s D ozen, D oubleday 1958, H inem ann 1959, P opular L ibrary 1959 і Penguin B ooks 1960.
11 C hodzi m .in. o rozdz. IV: M oja angielska edukacja (27 m arca 1948 r.), rozdz. VI: Motyle (12 czerw ca 1948 г.), rozdz. VII: C olette (31 lipca 1948 r.), rozdz. IX: M oja rosyjska edukacja (18 w rześnia 1948 г.), rozdz. X: U chylanie zasłony (1 stycznia 1949 r.), rozdz. II: Portret matki (9 kw ietnia 1949 г.), rozdz. XII: Tam ara (10 grudnia 1949 r.), rozdz. V III: P rzeźrocza (11 lutego 1950 r.), rozdz. I: C za s p rze szły d o skonały (15 kw ietnia 1950 г.), rozdz. XV: Ogrody i parki (17 czerw ca 1950 r.).
12 M n em osyne — w m itologii greckiej tytanka, m atka d ziew ięciu m uz, także bogini pamięci. 13 P o ró w n an ia ró żn y ch w ersji autobiografii N abokova p o d jęła się J. G r a y s o n , Nabokov
T ranslated: A C om parison o f N a b o k o v ’s Russian a n d English P ro se, O x fo rd 1977.
W ypow iedź ta św iadczy o niezw ykłej dbałości N abokova o drobiazgow ość, formę, treść, p raw d ziw o ść i p rzek az p isan y ch w sp o m n ień . A u to r zw raca szczególną uw agę n a literackość, kom pozycję, stylistykę i form ę w yrazu, co czyni książkę bardzo w yjątkow ą, niepow tarzalną. W ielość niezw ykle poetyc kich opisów osób, m iejsc, pejzaży, wnętrz, czy też atm osfery zdarzeń spraw ia, że au to b io g rafia N ab o k o v a nie od b ieg a sty lem od p isan y ch p rzez niego powieści i o p o w iad ań . O pisy te są n iezw y k le d o k ład n e, w ysublim ow ane, szczegółowe, czasem aż trudno uw ierzyć, aby autor m ógł pam iętać tak nie prawdopodobne detale, co pozw ala w ysnuć teorię, że kreuje na now o świat, w którym znajdow ał się w przeszłości, odbyw a sw oistą podróż w głąb własnej wyobraźni13.
[...] W id ziałem n aw et lekkie sanie ciągnięte przez kasztanow ego kłusaka. S łyszałem jeg o parskanie, rytm iczne kla sk a n ie m oszny oraz dudnienie grud zam arzniętej ziem i i śniegu o przód sań. Przed o czam i m oim i i m atki, piętrzył się tył w oźnicy, w grubej, w atow anej granatow ej katanie, i widniał op raw n y w sk ó rę zegarek (dw adzieścia po drugiej) z tyłu pasa, spod którego w ypuczały się łukiem dy n io w ate fałdy w ielgachnego, w ypchanego zadu. W idziałem m atczyne futro z fok, a kiedy lodow ata pręd k o ść w zrosła, rów nież m ufkę uniesioną do tw arzy - w dzięcznym gestem petersburskiej dam y na zim ow ej przejażdżce. D w a rogi obszernej skóry niedźw iedziej okryw ającej ją do pasa b yły p rzy czep io n e pętelkam i do gałek po obu stronach w dolnej tylnej części je j ławki. Za nią, trzym ając się tych gałek, je ch ał lokaj w kapeluszu z kokardą, stojąc na w ąskim schodku nad tylnym i k ońcam i p łó z lfi.
Sam N abokov pisze o sw oich zdolnościach do o dtw arzania m inionych zdarzeń:
Przez całe ży cie z n ajw iększym zapałem pogrążam się w w yrazistych w spom nieniach skraw ka przeszłości, a m am też pow ody sądzić, że len chorobliw ie niem al przen ik liw y dar retrospekcji je st u mnie cech ą d zied zic zn ą 17.
Zadaniem poety je s t ogarnięcie w szystkiego, co go otacza, pow oduje, że dana chw ila staje się w yjątkow a, niepow tarzalna, ulotna. M usi um ieć z uryw ków wspomnień, m om entów często banalnych i niespójnych stw orzyć strukturę, której sam je s t fu n d am en tem i pow oli, niespiesznie k o nstruow ać siatkę m igaw ek
15 Zauw aża to także m.in. J. J a r n i e w i c z w artykule G łos M n em o zyn e, „T ygodnik Po wszechny” 2 0 04, nr 38. D o d aje także: „P rzeszłość zostaje przez św iadom ość przejęta i kształtow ana w obrazy p o zaczasow e, fałdy czasu nakładają się na siebie, a to, co było splata się z chw ilą obecną. W e w spom nieniu sanny sprzed lat dźw ięk dzw onków przechodzi w tętno krw i narratora. W autobiografii N ab okova, która je s t jed n o cześn ie sondow aniem m ożliw ości je g o w yobraźni, współistnieją różne ch w ile czasow e: obrazy z Rosji znajdują dop ełn ien ie w o b razach am erykańskich, a na obrazy d zieciń stw a nakłada się pam ięć lat późniejszych. N abokov w ędruje w czasie ja k w przestrzeni, w oli zresztą m ów ić o p rzestrzeni niż o czasie; od przy w o łan ia geografii zaczyna też wstęp do sw oich w sp o m n ień ” .
16 V. N a b o k o v , Pam ięci, przem ó w . W arszaw a 2004, s. 33. 17 Ibidem , s. 66.
224 Izabela Pogracka-M ichalak
w h om ogeniczny obraz uw ydatniający najdrobniejsze nitki układające się w ca łość, g d zie każde p ojedyncze pasm o je s t elem entem w iększej całości, a jego nagły brak m ógłby zaburzyć kom pozycję obrazu. N abokov je s t m istrzem ob razo w an ia chw ili i tw orzenia drobiazgow ego tła dla prezen to w an y ch wydarzeń. Jego opisy stan o w ią fundam entalne spoiw o całości stylistycznej książki, są elem entem , który najbardziej chyba urzeka czytelnika. Jego guw ernantka nie m oże po prostu pisać piórem , musi „m rucząc pod nosem , zw ilżać ustami błyszczącą stalów kę, nim zanurzyła j ą w chrzcielnicy k a łam arza” , „rozkoszować się k ażd ą nóżką każdej klarow nej litery” , pora roku nie m oże się zwyczajnie zm ieniać - „T y m czasem zm ieniły się dekoracje. M ilczący rekw izytor usunął oszronione drzew o i w ysoką zaspę śnieżną z żó łtaw ą dziurą. L etnie popołudnie ożyw a urw istym i chm uram i m ierzącym i się z błękitem . Po ogrodow ych ścieżkach su n ą cętk o w an e c ie n ie ” .
N abokov prow adzi narrację pierw szoosobow ą. Je d n ak duże części tekstu w y stęp u ją w fo rm ie m onologu skierow anego do żony a u to ra - Very, której dedykow ana je s t autobiografia. C o ciekaw e, p o za d ed y k acją ani razu pisarz nie w ym ienia im ienia żony. C zęsto zw raca się do niej bezpośrednio, a jeg o słowa przepełnione są m iłością, poczuciem bliskości i o grom nego zrozum ienia. Widać, że V era była je g o bratnią duszą, jeg o przyjacielem , którem u był w stanie w yjaw ić w szystko, n ajbliższym pow iernikiem . M ów i do niej:
N ie m a na to rady; m uszę w iedzieć, na czym stoję, gdzie sto isz T y i mój syn. Kiedy ogarnia m nie ten sp o w o ln io n y , niem y w ybuch m itości, odsłaniając sw e to p n iejące o b rzeż a i przepełniając m nie p o czu ciem czeg o ś znacznie ogrom niejszego, znacznie bardziej trw ałeg o i potężnego niż nagrom adzenie m aterii i energii w ja k im k o lw iek w yobrażalnym kosm osie, w ów czas mój umys! m usi się uszczy p n ąć, żeb y się przekonać, czy napraw dę je s t na ja w ie . M uszę sporządzić prędko inw entarz w szechśw iata, tak ja k czło w iek w e śnie usiłuje zm azać ab su rd aln o ść sw ojego położenia, upew niając się, że śni. M uszę w łączyć cały czas i całą p rzestrzeń w sw oje uczucie, w doczesną m iłość, żeby stęp ić je j śm iertelność, co pom aga mi zw alczyć n iew y m o w n e poniżenie, śmieszność i trw ogę z pow o d u ro zw in ięcia nieskończoności m yśli i uczucia w o b ręb ie skończonego ist n ie n ia111.
C hoć opisuje w autobiografii sw e m iłości do innych kobiet, którym poświęca w u tw orze sporo m iejsca, to je d n a k uczucie, jak im darzył żonę, przyćmiewa w szelkie relacje tak przyjacielskie, ja k i m iłosne, które opisuje. Jeden z frag m entów utw oru nie m a sobie rów nych pod w zględem piękna, estetyki uczuciowej i ładunku e m ocjonalnego, który ze sobą niesie:
G d y tylko zaczy n am m yśleć o sw ojej m iłości do bliskiej osoby, od razu m am zw yczaj wysyłać p rom ienie pły n ące z m ojej m iłości - z serca, z czułego ją d ra intym ności - do potw ornie odległych pun k tó w w szech św iata. C o ś każe m i m ierzyć św iadom ość w łasnej m iłości m iarą tak niewyobrażal nych i nieo b liczaln y c h rzeczy ja k zachow anie m gław ic [...]19.
Vera N abokov była pierw szym czytelnikiem utw orów m ęża, często pom agała
mu w pracy, system atyzow ała m ateriał, tłum aczyła, popraw iała, redagow ała. Część Pam ięci, p rzem ó w , pośw ięcona synow i autora, D m itrijow i, pow stała na podstawie jej n o tatek i w spom nień. T akże po śm ierci autora zajęła się jeg o dorobkiem literackim , w spółpracow ała z biografam i, w ydaw cam i.
Vera nie je s t je d n a k jed y n ą osobą, do której zw raca się N abokov. N iejed nokrotnie rozm aw ia z sam ym czytelnikiem , prow adząc często sw oistą grę słowną, zaczepia, dopow iada kw estie, które jeg o zdaniem nieuw ażni czytelnicy mogą pom inąć lub źle zrozum ieć20. P isze np.: „P oniższy fragm ent nie jest przeznaczony dla przeciętnego czytelnika, lecz dla tych w yjątkow ych idiotów, którzy z pow odu utraty fortuny w jak ie jś katastrofie uw ażają, że m nie rozu mieją. [...] T eraz przeciętny czytelnik m oże w rócić do lektury” 21, czy też: „Spieszę dokończyć ten wykaz, zanim ktoś mi p rzerw ie” 22. „M ożem y teraz przystąpić do głów nego w ątku niniejszego rozdziału” 23· U dziela czytelnikow i wskazówek, odnosi się do innych sw oich utw orów , np.: „P rzyszły specjalista w tak nudnej dziedzinie literackiej, ja k ą je s t autoplagiat, skonfrontuje zapew ne przeżycie g łów nego bohatera w m ojej pow ieści D a r z pierw ow zorem tego doświadczenia24” . S zukającym cech autora w postaciach p rzez niego stw orzo nych N abokov mówi:
Często sp ostrzegam , że kiedy obdarzam bohaterów sw oich po w ieści drogocennym szczegółem z mojej przeszłości, ten m arnieje w sztucznym św ietle, w którym go nazbyt pochopnie um ieściłem . Chociaż p o zo staje w m oich m yślach, traci w łasne ciepło, retrospektyw ny urok, gd y ż zaczyna mi się bardziej k o jarzyć z pow ieścią niż z m oim niegdysiejszym w cieleniem , w którym chronił się tak bezpiecznie p rzed n atręctw em tw órcy25.
Nabokov, tw orząc Pam ięci, p rzem ów , był ju ż u znanym pisarzem . Z daw ał sobie doskonale spraw ę z tego, że jeg o czytelnicy b ęd ą szukać pierw ow zorów jego postaci, n aw iązań do utw orów , tropów i kluczy ukrytych na kartach autobiografii, która pisana jes t w sposób podobny do je g o opow iadań i pow ieści. W liście do w ydaw cy, K ennetha D. M cC orm ica, pisał, że je g o utw ó r to „now y rodzaj autobiografii czy raczej now a hybryda, rzecz po śred n ia m iędzy autobio grafią a pow ieścią. Z tą o statnią będzie pow iązana dzięki w yraźnej fabule. Rozmaite w arstw y osobistej przeszłości zbudują ja k gdyby brzegi, m iędzy
20 T o przy p o m in a form y stosow ane w innych książkach N abokova, w szczególności w Wy
kładach o litera tu rze, także tu traktuje czasem czytelników ja k sw oich studentów .
21 V. N a b o k o v , Pam ięci, p rze m ó w , s. 64. 22 Ibidem , s. 31.
23 Ibidem , s. 148. 24 Ibidem , s. 33. 25 Ibidem , s. 83.
226 Izabela Pogracka-M ichalak
którym i popłynie strum ień przygody m aterialnej i um y sło w ej” 26. N ie był więc to przy k ład autobiografii pam iętnikarskiej, pisanej często „d o szuflady” , na u żytek w łasny b ąd ź najbliższych, ale doskonale p rzem y ślan a kreacja siebie sam ego, sw ojej tw órczości. Jak trafnie zauw aża L eszek E ngelking, „Autobio g rafia V lad im íra N abokova stanow i klucz do całej je g o tw órczości. Jedynie dzięki niej czytelnik m a szanse dostrzec w dośw iadczeniach bohaterów powieści i opow iadań ech a w ydarzeń z życia pisarza. M a też szanse zetknąć się z jego refleksjam i w yrażanym i ju ż nie w im ieniu fikcyjnych postaci, tylko we włas nym , a w ięc m ogącym i pom óc w interpretacji dzieł literackiej fik cji” 27 choć, ja k pisze dalej, zaw iera także fałszyw e tropy i ukryte k lu cze28. N abokov jawi się zatem po raz kolejny także jak o m istrz m istyfikacji i zawoalowanych rozw iązań.
Pam ięci, p rzem ó w V ladim íra N abokova to autobiografia zwyczajna-nie-
zw yczajna. Z w yczajna, poniew aż realizuje w łaściw ie w szystkie wyznaczniki gatunkow e autobiografii (zebrane przez Irenę S kraw ek i Jerzego Smulskiego) i m ożna próbow ać j ą zaklasyfikow ać do drugiego typu autobiografii intrower- tycznej. K siążka została jed n a k zestaw iona nie w edług zasad chronologicz nych, ale przede w szystkim tem atycznie, a jej kolejne części dotyczą np. m atki, ojca, nauczycieli, guw ernantek, m iłości, m otyli czy ogrodów . Autor w ten sposób odchodzi od czasu jak o w yznacznika opisyw anych wydarzeń, choć o czy w iście m o żn a czytać k siążk ę N ab o k o v a ja k h isto rię je g o życia w latach 1 8 9 9 -1 9 4 0 , skupić się jed y n ie na jej aspekcie biograficznym , anali zow ać życie rosyjskiej inteligencji i em igracji, czy też ja k o pow ieść o utraco nym bezpow rotnie dzieciństw ie i chłopięctw ie, w ychow aniu przez guwernantki, p ierw szy ch m iłościach, poszukiw aniu w łasnej tożsam ości i drogi życiowej. Jednakże P am ięci, p rzem ó w je s t czym ś w ięcej - w y ró żn iającą się na tle m em uarystyki w y k w in tn ą literacko i poetycko opo w ieśc ią o istocie sztuki, tw orzenia i istnienia.
Jak pisze G eorges G usdorf, „C złow iek podejm ujący w ysiłek opowiadania o sobie wie, że teraźniejszość różni się od przeszłości, i że nie powtórzy się w p rzyszłości; staje się w rażliw y raczej na różnice niż n a podobieństwa. [...] b io g rafia - obok pom ników , inskrypcji czy posągów - staje się jednym z objaw ów prag n ien ia człow ieka, by przetrw ać w pam ięci lud zk iej”29. Na- bokovow i z p ew n o ścią się to udało - stał się elem entem pam ięci czytel ników .
26 V. N a b o k o v , S elected L etters 1 9 4 0 -1 9 7 7 , ed. D. N abokov, M . J. B m cco li, San Diego 1989, s. 69.
27 L. E n g e l k i n g , P osłow ie do: V. N a b o k o w , Pam ięci, p rzem ó w , W arszaw a 2004. 28 L eszek E ng elk in g ja k o uznany znaw ca tw órczości N abokova zajm uje się także szerzej m otyw am i tem aty czn y m i, tropam i i w zoram i w P am ięci, przem ó w , zob. P osłow ie.
I z a b e la P o g r a c k a - M i c h a la k
S p ea k, M e m o ry o f V la d im ir N a b o k o v a g a in s t
a b a c k g ro u n d o f a u to b io g ra p h ic a l w ritin g (Sum m ary)
The article treats o f position o f V ladim ir N ab o k o v ’s au tobiography Pam ięci, p rze m ó w against a background o f autobiographical w riting. The author recapitulates studies o f autobiography researchers and analyses th e chosen w ork from the point o f view o f classificatio n to various type of autobiography.