• Nie Znaleziono Wyników

Puszkin i Mickiewicz wobec wolnościowych zrywów swoich rówieśników

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Puszkin i Mickiewicz wobec wolnościowych zrywów swoich rówieśników"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Marta Zielińska

Puszkin i Mickiewicz wobec

wolnościowych zrywów swoich

rówieśników

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 5 (53), 41-51

1998

(2)

Puszkin i Mickiewicz

wobec wolnościowych zrywów

swoich rówieśników

O wzajemnych stosunkach między Puszkinem i Mic-kiewiczem napisano wiele - zarówno o ich przyjaźni, jak i o polity-cznych i literackich polemikach. Dotąd wszakże nie wyjaśniono do-statecznie, na czym polegał bardzo szczególny, nieporównywalny z niczym charakter tego związku dwóch największych poetów ro-mantycznej słowiańszczyzny. Aby spróbować przybliżyć się do wy-świetlenia tej kwestii, należałoby - moim zdaniem - zadać pomocnicze pytanie, którego dotąd bezpośrednio nie zadawano, a mianowicie: czy postawa Puszkina wobec buntu dekabrystów miała jakiś wpływ na to, że Mickiewicz nie wziął udziału w powstaniu listopadowym?

Kiedy Adam Mickiewicz przybył do Rosji jesienią 1824, sytuacja obu poetów wyglądała podobnie. Obaj zesłani za „nieprawomyślne" wier-sze (z tym że Puszkin miał ich więcej na swoim koncie i bardziej były rozpowszechnione w odpisach), już sławni - choć jeszcze przed naj-większymi sukcesami - w pełnym rozkwicie talentu. Obaj też sposo-bem bycia i tematyką niektórych utworów przekraczali ascetyczne mo-ralne granice wyznaczone przez ich konspirujących przyjaciół.

(3)

Mickie-wicz bardzo wiele o Puszkinie się dowiedział, zanim doszło do bezpo-średniego z nim spotkania jesienią 1826 roku, gdyż od przyjazdu do Petersburga przez prawie dwa lata poruszał się po świeżych jego śla-dach: podróżował podobnym szlakiem na południe i przebywał z lu-dźmi, którzy dobrze go znali. Podobieństwo ich wygnańczego losu było wyraźne i nasz poeta musiał sobie z tego zdawać sprawę.

Bunt i klęska dekabrystów, aresztowania i śledztwo, wreszcie okrutne wyroki stały się dla liberalnych środowisk Rosji wielkim szokiem. So-lidaryzowano się powszechnie ze skazanymi, ale tych, co ocaleli z po-gromu, nie traktowano jako małodusznych odstępców od sprawy wol-ności. Bierność podczas ruchu, który trwał tak krótko, nie mogła być oceniana w kategoriach etycznych. Podobnie zresztą nie potępiano ob-szernych zeznań podczas śledztwa. W roku 1826 wielu wierzyło je-szcze, że młody cesarz Mikołaj, mimo zademonstrowanej surowości, przeprowadzi reformy. Przyjazd Puszkina do Moskwy, którego feldje-ger dostarczył prosto z wiejskiego zesłania przed oblicze cara, potwier-dzał te nadzieje.

Mickiewicz był świadkiem triumfalnego powitania, jakie czytająca publiczność starej stolicy zgotowała powracającemu wieszczowi rosyj-skiemu. Wkrótce osobiście go poznał i jak można wnioskować z póź-niejszych wypowiedzi1, stał się powiernikiem nie tylko artystycznych,

lecz i moralnych rozterek duchowego przywódcy rosyjskiego narodu. Aby zrozumieć, na czym one polegały, przypomnijmy tu krótko historię „nieudziału" Puszkina w wydarzeniach 14 grudnia.

Puszkin, jak wiadomo, nie należał do dekabrystów w żadnej fazie or-ganizacyjnej tego związku, choć obracał się w środowisku ludzi zaan-gażowanych w konspirację - zarówno w Petersburgu, jak i na Połud-niu. Wiersze j e g o dobrze służyły rozszerzaniu liberalnych nastrojów (znaleziono je potem w papierach wielu dekabrystów), on sam wszakże był zbyt widoczny, zbyt znany, zbyt nieobliczalny, pod policyjnym nad-zorem - więc dopuszczenie go do tajemnicy mogło nieść pewne ryzyko. Miał wystarczająco dużo własnych kłopotów z władzami. Jednakże w styczniu 1825, gdy Puszczyn odwiedził Michajłowskoje, doszło do wy-jawienia sekretu Puszkinowi. Co więcej, licealny przyjaciel przywiózł

z Petersburga serdeczny list od Rylejewa, zapoczątkowujący ich

lite-1 Np. w lekcji 28 kursu 11 (7 VI 1842) przytacza Mickiewicz opinie Puszkina o carze,

(4)

racką korespondencję i współpracę z „Polarną Gwiazdą". Z relacji Pu-szczyna wynika, że poeta przyjął spokojnie i ze zrozumieniem fakt od-sunięcia go od spisku2. Po co jednak Puszczyn w ogóle odkrył mu tę

tajemnicę? Tylko dlatego, by niczego nie taić przed serdecznym szkol-nym druhem, rozczulony spotkaniem? Czy też raczej po to, by wybadać możliwości udziału Puszkina w ruchu - gdyby przyszło co do czego, np. w wypadku śmierci władcy? Późniejszy triumfalny powrót Puszki-na do Moskwy świadczy, iż jego obecność podczas planowanego buntu miałaby znaczenie dla oficerów - czytelników Puszkinowskich liberal-nych wierszy.

Wiadomość o śmierci Aleksandra I dotarła do Michajłowskiego 1 gru-dnia i przyprawiła poetę o silny niepokój. Najpierw próbował dowie-dzieć się, czy nowina jest prawdziwa, potem postanowił wyruszyć do stolicy. Napisał antydatowany bilet podróżny na imię pańszczyźniane-go służącepańszczyźniane-go, podrabiając pismo i podpis Osipowej - sąsiadki z poblis-kiego majątku Trigorskoje - lecz opatrzył go własną pieczęcią. Wyje-chał razem z ogrodnikiem i po dwudziestu wiorstach wrócił, zdener-wowany niepomyślnymi znakami na drodze (zając, pop). Pomiędzy 4 1 6 grudnia pisał do Pletniowa o nadziei na zmianę swego położenia. W tym mniej więcej czasie - według świadectwa Lorera - dostał list od Puszczyna, w którym ten wyrażał chęć spotkania się z nim w Pe-tersburgu. Między 10 a 11 grudnia poeta ponownie próbował wyjechać, lecz znów wrócił3. Gdyby wówczas kontynuował podróż, trafiłby do

stolicy w przeddzień wydarzeń na placu Senackim, a że zamierzał udać się prosto do Rylejewa - znalazłby się razem z tymi, co nazajutrz prze-wodzili buntowi. 13 i 14 grudnia pisał Puszkin Grafa Nulina, gdzie w parodystyczny sposób zaprzeczył idei szekspirowskiego poematu

Lukrecja4, głoszącej, że jednostkowy wypadek może poruszyć łańcuch

przyczyn i zmienić bieg dziejów. Później zanotował Puszkin:

„GrafNu-lin pisań 13 i 14 diekabria. Bywajut strannyje zbliżenia".

W styczniu dotarła do Michajłowskiego wiadomość o buncie i areszto-waniach. Puszkin, choć nie znalazł się w Petersburgu na placu, miał powody do obaw, które w tymże miesiącu wyliczył szczegółowo

Żu-2 Por.: I.I. Puszczyn Notatki o Puszkinie, w: Puszkin we wspomnieniach swoich współ-czesnych, tłum. I. Tuwim i J. Stawiński, Warszawa 1955, s. 94-95.

3 Wydarzenia tego miesiąca omówił szczegółowo A.M. Gordin Puszkin w Michajłow-skom, Leningrad 1989. s. 299-304.

(5)

kowskiemu (list z 20 I 1826). Znał wielu dekabrystów, pisał podburza-jące wiersze, na południu należał do masońskiej loży Owidiusz (przez

k t ó r ą - j a k twierdził poeta - car zlikwidował wszystkie loże), oficjalnie oskarżono go o ateizm. W dodatku, jak się okazało, brat Puszkina był 14 grudnia zamieszany w bunt. Swój rachunek sumienia wysłał Puszkin Żukowskiemu, by ten w pełni świadomie rozważył szanse uwolnienia poety z zesłania. Prośbę taką do Mikołaja napisał, nie wiedząc jeszcze nic o egzekucji pięciu dekabrystów. Potem było już za późno na odwo-łanie i feldjeger zawiózł Puszkina do Moskwy przed oblicze władcy, który wspaniałomyślnie darował mu winy i wziął pod swoją opiekę. Z a c h o w a n i e Puszkina w pierwszej połowie grudnia 1825 pozwala przypuszczać, że nie chodziło tu wyłącznie o pragnienie szybkiego uwolnienia się ze znienawidzonego zesłania, lecz również chyba o wy-pełnienie jakiegoś zobowiązania - do którego poeta nie był całkowicie przekonany - stąd może zamiast wyjazdu pojawił się Graf Nulin. Czy wystąpienie dekabrystów (o którym poeta nie mógł wtedy wiedzieć, j a k ą przybierze formę) też uważał za takie jednostkowe zdarzenie, nie mogące zmienić koniecznego biegu dziejów? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytanie.

Entuzjazm, z jakim witano Puszkina w Moskwie, szybko przygasł. Ma-ło kto rozumiał skomplikowane meandry jego historycznej myśli, go-dzącej obok siebie takie wiersze, jak Wo głubinie sibirskich rud i

Stan-ce. Niewielu też orientowało się w jego zawikłanych stosunkach z

ca-rem i konfliktach z carską kancelarią. Zaczęły się plotki, oskarżenia o zdradę wolnościowych ideałów i ideałów romantycznej poezji - któ-re czytelnicy rozumieli dość wąsko5.

Mickiewicz był wówczas bliskim świadkiem owego tragicznego roz-chodzenia się rosyjskiego wieszcza z opinią publiczności. Obracał się wśród j e g o przyjaciół, ale też i wśród osób mu niechętnych, jak bracia Polewojowie. Bardzo jest prawdopodobne, że dwaj wielcy poeci roz-mawiali szczerze sam na sam, bez świadków. Fakt, że Mickiewicz prze-tłumaczył w 1828 roku Przypomnienie Puszkina, jest tu również zna-czący6. Pewne dowody na to można też znaleźć w Ustępie III cz. Dzia-dów i w wykładach paryskich.

5 Pisze na ten temat J.W. Niemirowskij w artykule Diekabrist iii sierwilist?, w: Liegiendy i mity o Puszkinie, pod red. M.N. Wirolajniena, Sankt-Petersburg 1995. 6 Pisze o tym W. Woroszylski w książce Kto zabił Puszkina, Warszawa 1983, s. 391 :

(6)

kontek-Dla nas w tej chwili jednak ważniejsze pozostaje pytanie, jaki obraz Puszkina wywiózł Mickiewicz z Rosji w 1829 roku? Nie mógł to być jeszcze ten wizerunek, który przedstawił po śmierci poety w piśmie „Le Globe", a potem w Prelekcjach. Myślę, że wówczas najbardziej obcho-dziła Mickiewicza kwestia tragicznej sprzeczności pomiędzy racją ar-tysty, a racją czytelników, oczekujących nadziei i pocieszenia. Wier-ność wobec siebie kosztowała utratę popularności. Być może, pisząc

Konrada Wallenroda miał Mickiewicz w pamięci nie tylko moralny

konflikt dekabrystów, oficerów-spiskowców, ale i Puszkina, „łudzące-go despotę".

Kiedy w grudniu 1830 roku dotarła do Rzymu wiadomość o wybuchu rewolucji w Warszawie, Mickiewicz podróżował już przeszło półtora roku po Europie. Nie wydaje s i ę - j a k tego chcą niektórzy autorzy - by ta nowina była dlań kompletnym zaskoczeniem. Wszak już latem 1829 roku, przejeżdżając przez Berlin, spotkał się z poznańskimi studentami, związanymi z konspiracją7, a potem miał długo przy sobie Odyńca,

zo-rientowanego dobrze w nastrojach warszawskich. Przewidział wre-szcie wybuch rewolucji lipcowej we Francji i prawdopodobnie właśnie po tym fakcie powstał wiersz Do Matki Polkft. Przyjęło się go traktować jako okrutne proroctwo, dokładnie spełnione w dobie

Paskiewiczow-skich represji. W momencie jednak, gdy Mickiewicz to pisał, Polacy nie mieli jeszcze - poza nielicznymi wyjątkami - takich doświadczeń. W Królestwie były wszak pozory konstytucji, patriotów uniewinnił Sąd Sejmowy, szubienice zaś przeznaczano w powszechnej świadomości dla zdrajców polskiego narodu. Poeta wpisał w los młodego Polaka-pa-trioty doświadczenie dekabrystów. To oni zaznali lochów, tajnych są-dów, łańcuchów, taczek, szubienicy i wreszcie milczenia, którym przez wiele lat oficjalnie otaczano ich historię. Warto też podkreślić, że po-mimo obecności w wierszu symboliki krzyża, mowa jest o męczeń-stwie bez zmartwychpowstania. W kontekście III cz. Dziadów to fakt znaczący.

ście rozterek Puszkina związanych z upadkiem dekabryzmu, losami uczestniczących w ruchu przyjaciół i goryczą własnego odsunięcia na margines dramatu. Mickiewicz, wybierając ten właśnie wiersz do tłumaczenia, nie mógł nie rozumieć, o co w nim chodzi".

7 Por.: J. Maciejewski Mickiewicza wielkopolskie clrogi, Poznań 1972, s. 61 i n . 8 Wszystkie informacje, związane z okolicznościami powstania tego wiersza, znaleźć

można w: A. Mickiewicz Dzieła wszystkie, 1.1, cz. 3. pod red. Cz. Zgorzelskiego, Wrocław 1981,s. 111-113.

(7)

Gdyby chcieć określić stan świadomości Mickiewicza w przededniu powstania na podstawie tego utworu, chyba należałoby powiedzieć, że spodziewał się wybuchu, ale widział raczej czarny scenariusz wyda-rzeń, czyli szybkie zdławienie buntu z konsekwencjami przypominają-cymi klęskę dekabrystów.

Kiedy Mickiewicz rozstawał się z Odyńcem w październiku 1830 roku i wyruszał do Rzymu, gdzie miała go zastać wiadomość o powstaniu, napisał przyjacielowi: „Do zobaczenia się w Litwie"9. Słowa te wyszły

spod pióra niedawnego autora wiersza Do Matki Polki. Można na tej podstawie przypuszczać, że niezależnie od niedobrych przeczuć, nie przewidywał on pozostania przez resztę życia za granicą, gdyż wieszcz narodowy powinien być wśród swoich.

W Rzymie nadeszła do niego wieść o rewolucji w Warszawie. Przyja-ciel Mickiewicza - Garczyński - natychmiast prawie zebrał się w dro-gę, poeta natomiast zwlekał, wynajdując różne przeszkody. Sądzę, że jedną z przyczyn tej zwłoki, tego wahania - była pamięć o historii Pu-szkina, a zwłaszcza o tym, jak witała g o - c u d e m ocalonego- zgnębiona represjami Rosja. Gdyby ruch w Warszawie upadł szybko, powrót Mic-kiewicza (przecież legalnie wojażującego) byłby możliwy i potrzebny. (Przypomnijmy, że nawet po klęsce 1831 roku aż do ogłoszenia III cz.

Dziadów dzieła poety ukazywały się w Królestwie i nie obejmował go

zakaz cenzury)1 0.

Nie przewidział j e d n a k M i c k i e w i c z , iż powstanie przekształci się w wielomiesięczną wojnę polsko-rosyjską, a skończy wielką falą emi-gracji, entuzjastycznie witaną w Niemczech i we Francji. Ze swojej po-myłki w rachubie, a zwłaszcza z niefortunnej analogii między buntują-cymi się Polakami i Rosjanami (co widać w wierszu Do Matki Polki) zdał sobie sprawę dopiero w Wielkopolsce wśród rozgorączkowanych wydarzeniami rodaków i powstańców uchodzących przez pruską gra-nicę. Napisze potem o tym w Reducie Ordona, retorycznie zwracając się do cara: „Warszawa jedna twojej mocy się urąga...".

Szok roku 1831 był decydującym impulsem w powstaniu III cz.

Dzia-dów, którą Mickiewicz ukończył wiosną 1832 w Dreźnie, dokąd trafił

wraz z falą uchodźców, zdecydowany dzielić los emigranta. Oczywi-ście na treść utworu złożyły się doświadczenia wcześniejsze: wileńskie,

9 W. Mickiewicz Żywot Adama Mickiewicza, Poznań 1931, t. 2, s. 136. 10 Por.: A. Kowalczykowa Warszawa romantyczna, Warszawa 1987, s. 141-142.

(8)

rosyjskie, rzymskie - niemniej nie one przesądziły o jego charakterze i wymowie. Trudno w tym miejscu o szczegółową analizę, podkreślmy więc tylko dwie najważniejsze sprawy. Po pierwsze, pokazana jest w Dziadach wyjątkowość polskiego narodu i jego krwawej ofiary -nienadaremnej. Po drugie, zakwestionowane tu zostało znaczenie poety i poezji w takiej formie, w jakiej rozumie j e główny bohater - Konrad. Wieszcz wcale nie „wie lepiej", gdyż pycha przesłania mu prawdę do-stępną tylko pokornym. Dlatego w zamykającym dramat Ustępie Pielgrzym (w którym domyślamy się Konrada) przypatrując się Rosji -nie wypowie j u ż żadnego słowa. Pod pomnikiem Piotra Wielkiego zaś prorokuje - lecz czy prawdziwie? - „wieszcz ruskiego narodu". Polski wieszcz tylko słucha. Rozpatrując III cz. Dziadów z tego punktu wi-dzenia, mamy podstawy, by stwierdzić, że zawiera się w niej również polemika z Puszkinem, dla którego poezja i jej moc była najwyższą wartością. Pogląd ten podzielał długo także Mickiewicz.

W okresie pracy nad Dziadami Mickiewicz znał już broszurę Na

zdo-bycie Warszawy, zawierającą antypolskie wiersze Żukowskiego i

Pu-szkina. Były one dodatkowym argumentem na to, że „poetycki rozum" może najszlachetniejszego człowieka zwieść na manowce.

Podsumowując, powiedzieć chyba można, że przykład Puszkina - naj-większego rosyjskiego poety, którego talent Mickiewicz w pełni doce-niał - wpłynął w jakimś stopniu na jego postawę w pierwszych miesią-cach powstania, a w konsekwencji spowodował krytyczne przewarto-ściowanie roli poezji romantycznej, pozbawionej innej niż indywidua-lizm twórcy sankcji. Do sprawy tej jeszcze powrócimy, na razie zaś zajmijmy się znów Puszkinem.

Wieść o powstaniu w Warszawie dotarła doń zaraz po 5 grudnia (sta-rego stylu, a więc po 17), czyli niespełna trzy tygodnie po wybuchu, kiedy wrócił z Bołdina, wioząc do Moskwy literacki plon słynnej je-sieni. Przeczytał przesłane mu przez panią Chitrowo gazety francuskie, o czym zaraz doniósł j e j w liście z 9 grudnia:

Wieść o powstaniu w Polsce bardzo mną poruszyła. Nasi starzy wrogowie zostaną więc zniszczeni i tym sposobem nic się nie ostanie z dzieła Aleksandra, gdyż nie zgadzało się ono z prawdziwie rosyjskim interesem. [...] Miłość ojczyzny, do jakiej zdolna jest polska dusza, zawsze miała coś ponurego. Proszę spojrzeć na ich poetę Mickiewicza."

11 A.S. Puszkin Polnoje sobrcuiije soczinienij w diesiati tomach, Pisma, t. 10, Leningrad

(9)

21 stycznia kontynuował te myśli w kolejnym liście:

Sprawę Polski łatwo rozstrzygnąć. Ocalić ją może tylko cud, ale cudów nie ma. [... | Jedynie konwulsyjna i powszechna egzaltacja mogłaby ofiarować Polakom jakąś szansę. Młodzi mają więc rację, ale przewagę nad nimi wezmą umiarkowani i będziemy mieli gubernię warszawską, co należało zrobić 33 lata temu. Ze wszystkich Polaków obchodzi mnie jeden tylko Mickiewicz. Na początku rewolty był w Rzymie, boję się, czy nie przyjechał aby do Warszawy asystować przy ostatnich chwilach swojej ojczyzny.12

Listy te budzą zastanowienie. Dowodzą na przykład, że Puszkin bardzo się interesował Mickiewiczem, skoro miał o nim tak świeże i dokładne wiadomości. Czy rzeczywiście jednak martwił się, by polski poeta nie oglądał z bliska klęski swojej ojczyzny? Czy też życzył mu po prostu, by ten uniknął „wmieszania się" do ruchu, by pozostał ponad rozgry-wającymi się wydarzeniami, podobnie jak wcześniej on sam? Trudno przesądzić. Jeszcze więcej pytań budzi ocena powstania, demonstro-wana zresztą - i to z wielką emocją - również w innych listach Puszki-na. Zrozumiałe u autora Borysa Godunowa może być sformułowanie „starzy wrogowie", czy obawa przed europejską interwencją. Przenik-liwa jest ocena szans Polaków, których uratować może tylko entuzjazm młodych. Dziwi jedno - dlaczego Królestwo Kongresowe - twór Alek-sandra - uważał Puszkin za przeciwny interesom Rosji. Przecież de-kabrystom również zależało na konstytucji.

W koncepcje historyczne Puszkina teraz wnikać nie będziemy ani w przyczyny takiej, a nie innej oceny naszego powstania. Rozważano to zresztą nieraz, nie rozstrzygając, czy więcej tu było „łudzenia despo-ty", czy autentycznych przekonań. Prawda leży zapewne pośrodku. My zaś postawmy jedną jeszcze hipotezę dotąd (o ile wiem) nie ekspono-waną, a właściwie pytanie: czy gwałtowne wypowiedzi Puszkina o pol-skim powstaniu nie niosły gdzieś w głębokim podtekście także krytyki wystąpienia dekabrystów? Z psychologicznego punktu widzenia jest to do pomyślenia. Oficjalnie nie wolno było o dekabrystach mówić, nie-oficjalnie nie wypadało mówić źle. Stąd potrzeba tematu zastępczego, pokrewnego zresztą: wszak i polscy powstańcy do tradycji dekabry-stów nawiązali, gdy urządzili w Warszawie uroczysty symboliczny po-grzeb pięciu powieszonych bohaterów grudnia, demonstrując w ten sposób wspólnotę wolnościowych aspiracji.

(10)

Oczywiście hipoteza ta wymagałaby szczegółowych badań, by zyskać naukowe prawo bytu. Tu nie ma na to miejsca. Należy jednak dopowie-dzieć, że pewną analogię psychologiczną odnajdziemy u Mickiewicza w wykładach paryskich, gdzie szczegółowo i z uczuciem omawia on ruch dekabrystów oraz miejsce w nim Puszkina, natomiast o powstaniu listopadowym prawie nie wspomina. Także więc nasuwa się przypusz-czenie, że temat dekabryzmu - skądinąd ważny i potrzebny - został tak szeroko i wnikliwie potraktowany jakby w zastępstwie. Powstanie li-stopadowe było dla Mickiewicza wielką psychologiczną barierą i chy-ba ona również uniemożliwiła mu kontynuację Dziadów i Pana

Tade-usza - mimo podejmowanych kilkakrotnie prób.

Tymczasem powróćmy do Puszkina. Latem 1833 S. Sobolewski wrócił z zagranicy i przywiózł mu IV tom Poezji Mickiewicza, zawierający III cz. Dziadów. Przy tej okazji przyjaciele musieli rozmawiać o polskim poecie. To przecież właśnie Sobolewski znajdował się w Rzymie przy Mickiewiczu w krytycznym okresie zimą 1831 roku, a potem podróżo-wał z nim przez Włochy w kierunku walczącej Polski. Mówiąc ściśle, razem spędzili wtedy przeszło trzy miesiące. Był zatem Sobolewski naocznym świadkiem najtragiczniejszych chwil w życiu polskiego wieszcza - nieporównywalnie trudniejszych niż te, które Puszkin prze-żywał w grudniu 1825 w Michajłowskiem. Spisując wspomnienia 35 lat później twierdził Sobolewski, że Mickiewicz nie wierzył w zwycię-stwo powstania.

Sobolewskiemu wyznawał - pisze Władysław Mickiewicz - że jako poeta narodowy musi trzymać z ruchem, a ruchowi nie dowierza. W nastroju jego moralnym leżał główny powód zachowania się i ociągania. Dotąd w ważnych chwilach błyskawica oświetlała mu widno-krąg, spostrzegał drogę przed sobą i wskazywał ją drugim. Ciemności w tym razie rozpro-szyć nie mógł, ani pieśnią zachęcić rodaków do zwycięstwa, bo jak zmora dusząca gniotły mu serce złowrogie przeczucia.13

Trudno dziś ocenić, czy sceptycyzm Mickiewicza był wtedy aż tak sil-ny. Ważny jest tu inny fakt, a mianowicie, że to właśnie j e g o pozycja narodowego poety utrudniała mu podjęcie decyzji o wyjeździe. I ten temat zapewne najbardziej interesował Puszkina, słuchającego relacji Sobolewskiego. Przyjaciele wkrótce się rozstali i Puszkin, po podróży związanej ze zbieraniem materiałów do historii Pugaczowa, osiadł

(11)

w Boldinie, licząc na plon kolejnej jesieni. Wtedy uważnie przeczytał

Dziady i ta lektura stała się decydującym impulsem w krystalizacji

po-mysłu Jeźdźca miedzianego. Pisano dużo o śladach Mickiewicza w tym poemacie i o Puszkinowskiej polemice literackiej z tezami Ustępu. Nie trzeba więc tego powtarzać. Spróbujmy odpowiedzieć raczej na pyta-nie, co takiego znalazł Puszkin w Dziadach, dlaczego właśnie to dzieło twórczo go odblokowało i powrócił do motywów z nie dokończonego

Jezierskiego? Nie sądzę, by była to wyłącznie odmienna wizja

Peters-burga i odmienne rozumienie rosyjskiej racji stanu, ukazane potem symbolicznie przez Puszkina w postaci Piotra Wielkiego. Ważniejszą rzeczą był raczej fakt, że Dziady, odwołujące się do wcześniejszych doświadczeń Mickiewicza - nie związanych bezpośrednio z powsta-niem - jednak mówiły przede wszystkim o powstaniu, rachowały się z narodową klęską i z klęską samego autora. Puszkin próbował wcześ-niej wplatać temat dekabrystów do swoich utworów, lecz porzucał z różnych przyczyn te projekty. W Jeźdźcu dopiero udało się taką pod-wójność wykreować: nie prostą alegorię, ale tajemnicze, symboliczne przenikanie się różnych znaczeń. Myślę, że dokładna analiza porów-nawcza całości III cz. Dziadów, a nie tylko Ustępu, z poematem Pu-szkina czeka na swego autora. Weźmy choćby głównych protagonistów. Konrad, opętany rozpaczą i własną pychą wygraża Bogu i porównuje go do cara, Eugeniusz - skromny co prawda, lecz równie oszalały z roz-paczy - wygraża carskiemu bożkowi na kamiennym koniu. Takich pun-któw wyjścia do płodnych rozważań znalazłoby się więcej.

Tu pora na podsumowanie i to propozycji raczej niż ostatecznych wniosków. Starałam się pokazać, iż w stosunkach Mickiewicza i Pu-szkina nadrzędną, najważniejszą dla nich obu sprawą był fakt, że są pierwszymi poetami swoich narodów, a ta pozycja nakładała na nich szczególne obowiązki. Do pewnego momentu drogi obu wieszczów przebiegały podobnie. Jednakowo wierzyli w wielką moc poezji, a za-razem we własną wyższość i w swą społeczną rolę, która nie musi po-krywać się z oczekiwaniami publiczności. Puszkin pozostał wierny te-mu przekonaniu do końca, Mickiewicz natomiast doszedł do wniosku, że prawda poezji wypływająca z najszlachetniejszych nawet uczuć jed-nostki może być zgubna i fałszywa - czego sam doświadczył, gdy wał-czącej Polsce miał do zaoferowania ponure przepowiednie z wiersza

Do Matki Polki (nb. wydrukowanego w Krakowie jeszcze podczas

(12)

III cz. Dziadów, odnajdziemy tam wpisany zamysł późniejszego zamil-knięcia poety i krytycznej samooceny wielu swoich dzieł. W zamyka-jącym całość dramatu wierszu Do przyjaciół Moskali zawiera się ró-wnież bezpośrednia aluzja nie tylko do autorów broszury Na wzięcie

Warszawy, ale wprost do Puszkinowskiego rozumienia roli poety - tak

jak j ą przedstawił w Proroku. Puszkin pisał: Prorocze! Wstań! 1 źrzyj! I twórz!

Niech wola ma się w tobie zbudzi! I na obszarach ziem i mórz Przepalaj słowem serca ludzi.

[tłum. J.Tuwim]14

Na te słowa odpowiadał Mickiewicz: Teraz na świat wylewam ten kielich trucizny Żrąca jest i paląca mojej gorycz mowy, Gorycz wyssana ze krwi i z łez mej ojczyzny, Niech żre i pali, nie was, lecz wasze okowy.15

Jak z tego widać, przykład Puszkina i dyskusja z j e g o poglądami doty-czącymi roli artysty, wpłynęła na wykrystalizowanie się Mickiewi-czowskiej filozofii czynu, robienia poezji działaniem. Może to świad-czyć również o tym, że nasz wieszcz bardzo wysoko cenił Puszkina, gdyż odrzucając j e g o koncepcję poezji - odrzucić musiał poezję w ogó-le. Taki właśnie wniosek nasuwa się po lekturze wypowiedzi Mickie-wicza o Puszkinie, wygłoszonej z katedry paryskiej:

...i on, i publiczność mieli słuszność. Publiczność odstępowała go nie przez zazdrość ani przez gniew, ale dlatego, że już w nim nie znajdowała żadnego oparcia, a chciała w swym ulubionym poecie mieć przewodnika sumienia [...]

A Puszkin nie wiedział już, co odrzec publiczności; Puszkin sam był w głębokiej rozpaczy, naokół siebie widział powszechną nicość. [...] należało postąpić krok naprzód, a Puszkin już nie miał na to siły. Jego ostatnie dzieła tchną smutkiem.16

W przypadku Mickiewicza tym krokiem naprzód był wybór czynu za-miast słowa.

14 Cyt za: W. Woroszylski Kto zabił Puszkina, s. 267.

15 A. Mickiewicz Dzieła, Wydanie Rocznicowe, t. 3, Warszawa 1995, s. 308.

16 A. Mickiewicz Literatura słowiańska, kurs II, w: Dzieła, Wyd. Narodowe, t. 10,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Opisaliśmy główne grupy obrazu, w którym Krasiński chciał odmalować schyłek starożytnego świata, stosunki polityczne, spo­ łeczne, prądy religijne, umysłowe i

W Gdańsku natom iast czeladź była, jak się zdaje, liczniejsza, średnia kształtow ała się na poziomie około 4 osób na rodzinę; były rodziny (bogaty gdański

De traditionele situatie is een situatie met evenveel containers als in de te ontwerpen situatie maar zonder gebruik te maken van nieuwe (minder energie

Based on previous research and theoretical statements discussed above, we have defined several assumptions for this particular study on labour market engagement and retirement

Safety techniques were developed, mainly originating from the military domain, Loss Prevention started in the process industry, and became Reliability Engineering in what was

[r]

stw arzałby realną kontrolę zasadności aresztu, gdyby zobowiązywał sąd do wypowiedzenia się co do dalszego stosowania aresztu w każ­ dej spraw ie bądź to w

Nadanie członkom adwokatury odznaki „Adwokatura PRL” za wzorową i długoletnią pracę.. zawodową i aktywną działalność w