• Nie Znaleziono Wyników

Edyta Żyrek-Horodyska, Reportaże rosyjskie Krystyny Kurczab-Redlich i Jacka Hugo-Badera

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Edyta Żyrek-Horodyska, Reportaże rosyjskie Krystyny Kurczab-Redlich i Jacka Hugo-Badera"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Reporta˙ze rosyjskie Krystyny

Kurczab-Redlich i Jacka Hugo-Badera

Edyta ˙Zyrek-Horodyska

Uniwersytet Jagiello ´nski

Abstract

The main purpose of this article is to present the image of Russia in the Polish literary reportage. I would like to show how often the contemporary Polish reportage refers to national stereotypes, even if it wants to argue with them. My analysis mainly focus on the books of Krystyna Kurczab-Redlich and Jacek Hugo-Bader, who describe the contemporary russian politics and culture from different perspectives. While the author of "Pandrioszka" mostly concentrates on Moscow, the author of "Dzienniki kołymskie" is particularly interested in Kolyma.

Key words: Kurczab-Redlich, Hugo-Bader, Russia, reportage

I.

Wprowadzenie

„W

schód to Wschód. Zachód to Zachód / Te dwa ´swiaty nigdy si ˛e nie zejd ˛a”1, prze-powiadał w jednym ze swoich wierszy Rudyard Kipling. Zainteresowani Rosj ˛a współcze´sni polscy reporta ˙zy´sci rzadko polemizuj ˛a z opini ˛a poety. Zdecydowanie cz ˛e´sciej staraj ˛a si ˛e pokaza´c, ˙ze wzajemne nieporozumienia i animozje pomi ˛edzy przedstawicie-lami wspomnianych obszarów maj ˛a swoje uzasadnienie nie tylko w zawiłej historii, lecz tak ˙ze w odmienno´sciach kulturowych, ł ˛aczonych cz ˛esto przez media we wspóln ˛a kategori ˛e Słowian i słowia ´nszczyzny. Krystyna Kurczab-Redlich i Jacek Hugo-Bader to autorzy, których reporta ˙ze wyrastaj ˛a przede wszystkim ze zdziwienia krajem, gdzie – parafrazuj ˛ac słowa autorki Pandrioszki – nic nie jest takie jak to samo gdzie indziej. Pisz ˛ac o Rosji, polscy dziennikarze stawiaj ˛a sobie za cel nie tylko przedstawienie czytelnikowi faktów, nazwisk i opinii, lecz tak ˙ze odkrycie tego, co zwykło si ˛e nazywa´c „dusz ˛a rosyjsk ˛a”. Niniejszy tekst jest prób ˛a komparatystycznego spoj-rzenia na dwa reporta ˙zowe obrazy Rosji. Oba – jak postaram si ˛e wykaza´c – konstruowane s ˛a zarówno z rzeczowych wniosków i analiz, jak te ˙z z rozmaitych niedopowiedze ´n, momentów ciszy i przemilcze ´n, b ˛ed ˛acych dla dziennikarzy istotnymi no´snikami znaczenia.

Jak twierdzi Ronald W. Langacker, „znaczenie nie jest w ˙zaden bezpo´sredni sposób zdeter-minowane przez obiektywn ˛a rzeczywisto´s´c. Jest raczej spraw ˛a tego, jak konstruujemy czy te ˙z budujemy kognitywn ˛a reprezentacj ˛e danej sytuacji”2. W ´swietle powy ˙zszych ustale ´n odmienno´sci kulturowe pomi ˛edzy Rosj ˛a a Polsk ˛a uzna´c mo ˙zna za efekt ró ˙znych do´swiadcze ´n historycznych, społecznych czy politycznych wpływaj ˛acych w stopniu niebagatelnym na sposób rozumienia, ale

1R. Kipling, Ballada o Wschodzie i Zachodzie, cyt. za: B. Szyma ´nska, Kultury i porównania, Kraków 2003, s. 9. 2R. W. Langacker, Obserwacje i rozwa˙zania na temat zjawiska subiektyfikacji, przeł. M. Majewska, Kraków 2005, s. 6.

(2)

i warto´sciowania przez przedstawicieli tych narodów okre´slonych zjawisk i wydarze ´n. Diagnoz ˛e t ˛e potwierdzaj ˛a liczne literackie i reporta ˙zowe obrazy Rosji, które w polskim pi´smiennictwie w znacznej mierze zdominowane s ˛a przez romantyczne reminiscencje Syberii. Do kultury na-rodowej trafiły przede wszystkim za spraw ˛a Adama Mickiewicza (uwiecznił je w trzeciej cz ˛e´sci Dziadów) oraz Juliusza Słowackiego (przedstawione zostały na kartach Anhellego). Czesław Miłosz, wspominaj ˛ac Mickiewiczowski Ust˛ep w Rodzinnej Europie, nazywa utwór wr ˛ecz „summ ˛a polskiej postawy wobec Rosji”3. Współczesna Rosja w nie mniejszym stopniu inspiruje tak ˙ze reporte-rów. Pisał o niej obszernie Ryszard Kapu´sci ´nski w Imperium, Mariusz Wilk po´swi ˛ecił jej Wilczy notes i Wołok˛e, Barbara Włodarczyk z kolei ksi ˛a ˙zk ˛e Nie ma jednej Rosji. Prace Kurczab-Redlich i Hugo-Badera wpisuj ˛a si ˛e zatem w bogat ˛a tradycj ˛e polskiego pi´smiennictwa, traktuj ˛acego o Rosji widzianej oczyma polskiego zesła ´nca, podró ˙znika i dziennikarza.

II.

Wobec wyzwa ´

n reporta ˙

zu literackiego

Hugo-Bader oraz Kurczab-Redlich swe rozwa ˙zania na temat ojczyzny Puszkina uj ˛eli w form ˛e reporta ˙zu literackiego, który – obok faktów i opinii – dopuszcza do głosu tak ˙ze emocje pisz ˛ a-cego. Obecno´s´c subiektywnych komentarzy w tego rodzaju tekstach jest zagadnieniem cz ˛esto dyskutowanym przez teoretyków gatunku. Skoro – jak zauwa ˙za Artur Rejter – jedn ˛a z najistotniej-szych funkcji reporta ˙zu jest funkcja u ˙zytkowa, dziennikarz nie powinien za dominuj ˛acy składnik swej wypowiedzi uznawa´c tre´sci o charakterze warto´sciuj ˛acym. Jest on bowiem w pierwszej kolejno´sci zobligowany do „przekazywania ´scisłych, konkretnych informacji”4. Z tego wzgl ˛edu tworzone przez niego teksty winny by´c formułowane ze szczególn ˛a dokładno´sci ˛a i staranno´sci ˛a, gdy ˙z „opis słu ˙zy przede wszystkim przekazaniu pewnej wiedzy o ´swiecie, o fragmentach rze-czywisto´sci percypowanej przez nadawc ˛e”5. Cho´c współcze´sni polscy reporta ˙zy´sci akceptuj ˛a to zało ˙zenie, wyra ˙zenie w tek´scie reporta ˙zowym swych osobistych opinii traktuj ˛a jako wyraz uczciwo´sci w stosunku do czytelnika. „Bez sympatii do tych, o których piszesz, nie mo ˙zesz tego robi´c”6– deklarowała Kurczab-Redlich. Z kolei Hugo-Bader, tak ˙ze wierz ˛acy w konieczno´s´c wej´scia w gł ˛ebokie relacje z drugim człowiekiem, idzie jeszcze dalej. Jego zdaniem, chc ˛ac napisa´c dobry tekst, reporta ˙zysta winien nawi ˛aza´c szczególny rodzaj wi ˛ezi ze swymi bohaterami. „[. . . ] Ci ludzie – zapowiadał dziennikarz – musz ˛a z siebie wyplu´c wszystko. Musz ˛e ich bezbole´snie wypatroszy´c”7.

Zdaniem Zbigniewa ˙Zabickiego, reporter, d ˛a ˙z ˛ac do stworzenia mo ˙zliwie transparentnej narra-cji, winien jednocze´snie posługiwa´c si ˛e ´srodkami zaczerpni ˛etymi z literatury, przy zastrze ˙zeniu, ˙ze nie stan ˛a si ˛e one dominuj ˛acym elementem wypowiedzi8. Z kolei Kazimierz Wolny-Zmorzy ´nski staje na stanowisku, i ˙z reporta ˙z ma zbli ˙za´c si ˛e do literatury „ze wzgl ˛edu na sw ˛a oryginaln ˛a form ˛e artystyczn ˛a i problemowe uj ˛ecie tematu, natomiast do publicystyki – aktualno´sci ˛a i dokumentaln ˛a prawdziwo´sci ˛a przedstawionych faktów”9. Zauwa ˙zy´c mo ˙zna, ˙ze w swych pogl ˛adach na temat

3Cz. Miłosz, Rodzinna Europa, Warszawa 1958, s. 138.

4Zgodnie z ustaleniami Artura Rejtera, „jedno z głównych zagadnie ´n analizowanego materiału to jego u ˙zytkowo´s´c,

któr ˛a uzna´c trzeba za cech ˛e gatunkow ˛a odmiany genologicznej, jak ˛a jest reporta ˙z. I co istotne, u ˙zytkowo´s´c [. . . ] staje si ˛e stylistycznym wyznacznikiem gatunku mowy, gatunku powołanego przecie ˙z przede wszystkim do przekazywania ´scisłych, konkretnych informacji, a nie komunikowania tre´sci o charakterze estetycznym”; por. A. Rejter, Kształtowanie si˛e gatunku reporta˙zu podró˙zniczego w perspektywie stylistycznej i pragmatycznej, Katowice 2000, s. 59.

5Tam ˙ze, s. 60.

6A. Wójci ´nska, Reporterzy bez fikcji. Rozmowy z polskimi reporterami, Wołowiec 2011, s. 102. 7Tam ˙ze, s. 236.

8Cyt. za: K. Wolny-Zmorzy ´nski, Reporta˙z. Jak go napisa´c? Poradnik dla słuchaczy studiów dziennikarskich, Warszawa 2004,

s. 21.

(3)

najodpowiedniejszego j ˛ezyka dla twórczo´sci reporta ˙zowej stanowiska badaczy ewoluuj ˛a od naj-bardziej radykalnego, reprezentowanego przez Rejtera, do zdecydowanie naj-bardziej liberalnego, którego zwolennikiem jest Wolny-Zmorzy ´nski. Wydaje si ˛e, ˙ze wybór, jakiego dokonali Kurczab-Redlich i Hugo-Bader, si ˛egaj ˛ac po reporta ˙z literacki jako po form ˛e najbardziej adekwatn ˛a dla opisania pełnego bogactwa rosyjskiej rzeczywisto´sci, podyktowany był ch ˛eci ˛a pokazania tego, czego polski odbiorca nie zobaczy w mediach głównego nurtu i najpopularniejszych serwisach informacyjnych. Uwagi reporta ˙zystów to podana w literackiej formie opowie´s´c o tym, w jaki sposób historia wpływa na tera´zniejszo´s´c, oraz jakie skutki fakt ten wywiera nie tyle na cały naród, ile na współtworz ˛ace go jednostki.

III.

Syndrom milczenia

W Pandrioszce10i Głow ˛a o mur Kremla11rosyjska rzeczywisto´s´c obserwowana jest przez Kurczab-Redlich przede wszystkim z perspektywy moskiewskiej. Wybór ten wywołał wiele głosów polemicznych w´sród dziennikarzy oskar ˙zaj ˛acych reporta ˙zystk ˛e o formułowanie nazbyt uogólnia-j ˛acych wniosków. Z ostr ˛a krytyk ˛a wyst ˛apił zwłaszcza Wilk. Dziennikarz w Wołoce niezwykle krytycznie odniósł si ˛e do metody pisarskiej autorki Pandrioszki, zaciekle atakuj ˛ac przede wszyst-kim jej „moskwocentryczny” punkt widzenia12. Tak reporta ˙zysta wspomina swoje wra ˙zenia lekturowe:

Znam za to Pandrioszk ˛e. [. . . ] Uderzyło mnie, ˙ze to samo – niekiedy – i czuj ˛e, i słysz ˛e, i widz ˛e. Ró ˙znica tkwi w słowie „niekiedy”. O ile bowiem ja zwykle widz ˛e Rosj ˛e zim ˛a – w kolorze białym, a w lecie – w zielonym, o tyle pani Krystyna widuje Rosj ˛e najcz ˛e´sciej w kolorze czarnym. [. . . ] Nie przecz ˛e, w Rosji bywa czarno. [. . . ] Lecz czer ´n w Rosji nie dominuje. Chyba ˙ze si ˛e patrzy na Rosj ˛e zza ciemnych okularów od Armaniego. Główn ˛a bol ˛aczk ˛a pani Krystyny, jak i zreszt ˛a wielu jej kolegów korespondentów, jest moskiewski punkt spojrzenia na Rosj ˛e. Nie zgadzam si ˛e z Teres ˛a Tora ´nsk ˛a, która uwa ˙za, ˙ze Krystyna Kurczab-Redlich napisała ksi ˛a ˙zk ˛e o dzisiejszej Rosji. Ja bym powiedział, ˙ze pani Krystyna napisała ksi ˛a ˙zk ˛e o tym, jak widzi Moskw˛e (z Moskwy za´s... Rosj ˛e) etran ˙zer, lubi ˛acy dobre perfumy i kawior w odosobnieniu13.

Podczas gdy Kurczab-Redlich najcz ˛e´sciej przyjmuje perspektyw˛e obserwatora, Hugo-Bader zdecydowanie ch ˛etniej wchodzi w rol ˛e uczestnika wydarze ´n. Dla autora Dzienników kołymskich i Białej gor ˛aczki „złotym sercem Rosji” nie jest rosyjska stolica, lecz prowincja z jej wielobarwno´sci ˛a i bogactwem kulturowym; ci ˛agle jeszcze tak słabo obecna w polskich mediach, skoncentrowanych głównie wokół kolejnych wypowiedzi Kremla. Spogl ˛adaj ˛ac na Rosj ˛e z ró ˙znych miejsc, dziennikarz nie stara si ˛e – jak czyni to autorka Pandrioszki – stworzy´c usystematyzowanego, wyczerpuj ˛acego obrazu Rosji. Przeciwnie; cz ˛esto przyznaje, ˙ze wielu spraw przychodzi mu zaledwie dotkn ˛a´c.

Kurczab-Redlich, b ˛ed ˛ac z wykształcenia prawnikiem, do Rosji trafiła przypadkiem wraz z m ˛e ˙zem, który został tam wysłany w 1990 roku jako korespondent telewizyjny14. W kraju tym mieszkała przez czterna´scie lat, pracuj ˛ac w tym czasie dla telewizji Polsat oraz pisz ˛ac teksty dla rozmaitych periodyków. „Zafascynowana byłam inno´sci ˛a Rosji przede wszystkim – deklarowała dziennikarka. – I dlatego postanowiłam tam zosta´c, ˙zeby t ˛e inno´s´c poj ˛a´c, zrozumie´c, opanowa´c, oswoi´c”15. Przebywaj ˛ac w Rosji, autorka z wielkim zaanga ˙zowaniem ´sledziła nie tylko polityk ˛e

10Por. K. Kurczab-Redlich, Pandrioszka, Warszawa 2000. 11Por. K. Kurczab-Redlich, Głow ˛a o mur Kremla, Warszawa 2007. 12Por. M. Wilk, Wołoka, Kraków 2005.

13Tam ˙ze, s. 180.

14Informacje te podaje o sobie autorka w nagraniu, które powstało z okazji przyznania jej nagrody im. ks. Józefa

Tischnera w 2008 roku: http://www.youtube.com/watch?v=bYm5PSrnWk0&feature=related - dost ˛ep: 16.01.2015 r.. Po raz pierwszy dziennikarka w Rosji pojawiła si ˛e w 1987 roku.

(4)

tego kraju, ale tak ˙ze wydarzenia zwi ˛azane z najnowsz ˛a histori ˛a Czeczenii, które stały si ˛e dla niej inspiracj ˛a do nakr ˛ecenia dokumentalnych filmów reporta ˙zowych.

„Co j ˛a tam gna? – pytała swego czasu Teresa Tora ´nska, zastanawiaj ˛ac si ˛e nad motywacjami Kurczab-Redlich – Ciekawo´s´c, tak. Ale równie ˙z niepokój. Dwojakiego rodzaju. Ogólny: ˙ze jeszcze w Rosji nie dotkn ˛eła i nie posmakowała wszystkiego, oraz konkretny: ˙ze relacje korespondentów serwowane w prasie i telewizji s ˛a albo jednostronne albo naskórkowe, czyli niecałkiem prawdziwe16.

Hugo-Badera do Rosji zaprowadziły pobudki tyle ˙z osobiste, co zawodowe. Dzienniki kołymskie planowane były jako rodzaj diariusza z wyprawy, któr ˛a reporta ˙zysta na bie ˙z ˛aco relacjonował na portalu Wyborcza.pl, ilustruj ˛ac tekst dodatkowo rozmaitymi fotografiami17. Przyj ˛eta przez pisz ˛acego forma dziennika nakładała na autora obowi ˛azek regularnego prowadzenia zapisków, które – w odró ˙znieniu od tekstów Kurczab-Redlich – koncentrowały si ˛e nie tyle wokół faktów, ile raczej wokół wra ˙zenia, jakie wywołuj ˛a one w ´swiadomo´sci polskiego dziennikarza-podró ˙znika, deklaruj ˛acego otwarcie sw ˛a gł ˛ebok ˛a fascynacj ˛e odwiedzanym krajem. Dziennikarz rozpoczyna podró ˙z 18 wrze´snia 2010 roku. Kolejne rozdziały to zapiski wspomnie ´n z poszczególnych dni sp ˛edzonych na Kołymie. Przyj ˛eta forma dziennika pozwala autorowi unikn ˛a´c newsowych doniesie ´n i zach ˛eca raczej do przekazywania własnych opinii i komentarzy. Podczas gdy u autorki Pandrioszki holistyczne, „panoramiczne” spojrzenie na Rosj ˛e (zbli ˙zaj ˛ace si ˛e do metody Ryszarda Kapu´sci ´nskiego) przeplata si ˛e z uj ˛eciem skupiaj ˛acym si ˛e na pokazaniu problemów jednostki, u Hugo-Badera czytelnik otrzymuje tekst wysoce fragmentaryczny, którego nawet – jak twierdzi sam autor – nie trzeba czyta´c od pocz ˛atku do ko ´nca:

Na koniec praktyczna rada ode mnie. Wcale nie trzeba tej ksi ˛a ˙zki czyta´c od deski do deski. ˙Zeby odby´c ze mn ˛a cał ˛a podro ˙z, wystarczy przeczyta´c tylko Dziennik, zatem co drugi, trzeci rozdział. Ale najlepsze, co mnie w niej spotkało – to znaczy ludzie i zawarto´s´c ro ˙zka z glutami – opisane jest w pozostałych rozdziałach18.

Jak trafnie zauwa ˙zył Mariusz Szczygieł, Hugo-Bader spogl ˛ada na Rosj ˛e nie – jak miał w zwy-czaju to czyni´c Ryszard Kapu´sci ´nski – z lotu ptaka, lecz z perspektywy wał ˛esaj ˛acego si ˛e psa19. Podczas gdy celem Kurczab-Redlich jest przedstawienie spójnego obrazu Rosji i obj ˛ecie dziennikar-sk ˛a refleksj ˛a kwestii gospodarczych, społecznych i politycznych, ambicje Hugo-Badera zakrojone s ˛a na zdecydowanie w˛e ˙zsz ˛a skal ˛e. Realizuj ˛ac odmienne cele, obaj autorzy staraj ˛a si ˛e odda´c za pomoc ˛a słowa pisanego to, co Hugo-Bader w jednym z rozdziałów okre´sla mianem „syndromu milczenia”20. Pisz ˛acy staj ˛a si ˛e tłumaczami kultur; kolekcjonuj ˛a informacje, odczucia i wra ˙zenia, którymi dziel ˛a si ˛e z nimi mieszka ´ncy Rosji:

To jest strasznie charakterystyczne dla Rosjan – tłumaczy autor Białej gor ˛aczki – ˙ze paradoksalnie wol ˛a otworzy´c dusz ˛e przed obcym – jest bezpieczniejszy. Przed swoimi niech ˛etnie zdradzaj ˛a tajemnice. To pozostało´s´c dawnych czasów. Swój, znaczy człowiek, który ci ˛e zna, mo ˙ze donie´s´c. [. . . ] To jest wła´snie rosyjski syndrom milczenia – nie mówi ˛a o rzeczach bolesnych, wstydz ˛a si ˛e łagrowej przeszło´sci. Pokutuje prze´swiadczenie, ˙ze „za niewinno´s´c nie wsadzali”21.

Paradoksalnie obco´s´c i inno´s´c dziennikarzy okazuj ˛a si ˛e kluczami do poznania rosyjskiej kultury. Milczenie bohaterów odczytywane jest jako znacz ˛ace. Wobec tego dziennikarze cz ˛esto odchodz ˛a

16T. Tora ´nska, Przedmowa do: K. Kurczab-Redlich, Pandrioszka. . . dz. cyt., s. 5. 17Por. J. Hugo-Bader, Dzienniki kołymskie, Wołowiec 2011, s. 16.

18Tam ˙ze, s. 10.

19Por. M. Szczygieł, Zamiast wst˛epu, [w:] J. Hugo-Bader, Biała gor ˛aczka, Wołowiec 2011, s. 5. 20J. Hugo-Bader, Dzienniki . . . , dz. cyt., s. 13.

21O. Wolf, Rosyjski syndrom milczenia – rozmowa z Jackiem Hugo-Baderem:

(5)

od rzeczowych analiz w stron ˛e własnych interpretacji. No´snikiem sensów staj ˛a si ˛e dla nich ju ˙z nie tylko słowa i fakty, lecz cz ˛esto tak ˙ze to, co przemilczane, niedopowiedziane.

IV.

Pytaj ˛

ac o obiektywizm

Kurczab-Redlich wielokrotnie na kartach swoich reporta ˙zy przeplata orientacj ˛e allotropiczn ˛a, skierowan ˛a na rzeczywisto´s´c zewn ˛etrzn ˛a, z orientacj ˛a autotropiczn ˛a, zorientowan ˛a na siebie. Ju ˙z pierwsze spotkanie z Rosj ˛a postawiło autork ˛e przed konieczno´sci ˛a skonfrontowania swych zawodowych do´swiadcze ´n ze wskazówkami, sformułowanymi swego czasu przez Ruth Benedict, która w słynnej ksi ˛a ˙zce Wzory kultury pisała:

Badacz terenowy musi by´c całkowicie obiektywny. Powinien kolejno rejestrowa´c wszystkie istotne przejawy zachowania, pami ˛etaj ˛ac o tym, by nie wybiera´c tylko tych faktów, które by odpowiadały jakiej´s poci ˛agaj ˛acej go hipotezie22.

Pozornie pogl ˛ady polskiej dziennikarki zbie ˙zne s ˛a z przywołanym tu głosem Benedict. Powiada Kurczab-Redlich: „O ˙zadnym kraju zapewne nie da si ˛e pisa´c, nie ura ˙zaj ˛ac cz ˛e´sci jego mieszka ´nców. Od wielko´sci kompleksów danego społecze ´nstwa zale ˙zy jednak, czy obiektywny (a wi ˛ec cz ˛esto krytyczny) opis zastanowi je, czy rozw´scieczy”23. Ju ˙z cho´cby pobie ˙zna lektura tekstów Kurczab-Redlich pokazuje, ˙ze posiadana przez autork ˛e definicja obiektywizmu nie jest jednak wolna od elementów emocjonalnego warto´sciowania.

Obszerna warstwa autotematyczna reporta ˙zy Kurczab-Redlich doskonale obrazuje dylematy, z jakimi mierzy´c si ˛e musi dziennikarz w momencie spotkania z Innym. Autorka wspomina czas (tu ˙z przed tym, gdy została w Rosji „pozbawiona niewinno´sci niewiedzy”24), kiedy jesz-cze skłonna była wierzy´c w adekwatno´s´c dziennikarskiego j ˛ezyka w stosunku do opisywanej rzeczywisto´sci. Poszukiwanie najwła´sciwszej metody konceptualizacji faktów zrodziło u Kurczab-Redlich liczne pytania, które mo ˙zna odczyta´c ju ˙z nie tylko jako namysł nad konieczno´sci ˛a wyboru najwła´sciwszego sposobu konstruowania dziennikarskiej narracji, ale przede wszystkim jako prób ˛e dookre´slenia własnej roli w tym procesie:

Przygotowa´c si ˛e na cudze nieszcz ˛e´scie – z jakiej pozycji? Przechodnia? Dziennikarza? Dziejopisa? Zda´c relacj ˛e, nakr ˛eci´c dobre (wzruszaj ˛ace) uj ˛ecie. . . Odpowiednio okre´sli´c. By´c profesjonalist ˛a. Nie wzrusza´c si ˛e. Mie´c dystans. Nie współczu´c. Nie przykłada´c sumienia do nabitej kolcami ´sciany: do Rosji25.

Przywołane kolejno przez reporta ˙zystk ˛e perspektywy przechodnia, dziennikarza i dziejopisa konotuj ˛a zdecydowanie inne sposoby opisywania ´swiata; ró ˙zni ˛a si ˛e bowiem przede wszystkim stopniem zaanga ˙zowania, jak równie ˙z dogł ˛ebno´sci ˛a prowadzonych analiz.

Hugo-Bader nie stara si ˛e – jak czyniła to Kurczab-Redlich – przyjmowa´c postawy obserwatora zdarze ´n. Jego zamiarem jest stanie si ˛e ich pełnoprawnym uczestnikiem, tote ˙z tworzony tekst ma charakter wysoce subiektywny. Wielokrotnie w swe rozwa ˙zania autor wplata elementy autokomentarza i stara si ˛e przybli ˙zy´c odbiorcy główne zało ˙zenia sztuki reporta ˙zowej. W jednym z fragmentów dziennika wyznaje:

Kolejny magiczny wieczór. Uwielbiam je. To dla nich je ˙zd ˙z ˛e w ´swiat i uprawiam zawód reportera. Przepadam gada´c z paputczikami, z lud´zmi, z którymi jestem w drodze. Tak osobliwie, tajemniczo odkrywaj ˛a wtedy swoje dusze26.

22R. Benedict, Wzory kultury, Warszawa 1999, s. 324. 23K. Kurczab-Redlich, Głow ˛a o mur. . . , dz. cyt., s. 117. 24Tam ˙ze, s. 7.

25Tam ˙ze, s. 86.

(6)

Tworzona przez Hugo-Badera narracja upodabnia si ˛e w wielu miejscach do powie´sci drogi spod znaku Jacka Kerouaca. Dziennikarz sw ˛a opowie´s´c konstruuje w podró ˙zy. Podczas gdy perspektywa Kurczab-Redlich jest raczej statyczna27, autor Dzienników. . . stale przemieszcza si ˛e z miejsca na miejsce. Bardzo precyzyjnie opisuje ´srodki transportu, jakimi porusza si ˛e po Kołymie, wspominaj ˛ac nawet o niezrealizowanym planie zakupu motocykla:

Teraz mog ˛e si ˛e przyzna´c. Marzyłem, ˙ze t ˛e podró ˙z odb ˛ed ˛e na motocyklu. Nawet specjalnie na t ˛e okoliczno´s´c zrobiłem prawo jazdy na jedno´slady. Chciałem, ˙zeby było troszk ˛e wyczynowo, ale wszystko poszło nie tak. Nawalił umówiony człowiek z Magadanu, który miał mi sprzeda´c motocykl, a zima przyszła wcze´sniej ni ˙z zwykle28.

Dziennikarska opowie´s´c Hugo-Badera wymyka si ˛e dyskursywnym modelom, a relacjonowana historia rozwija si ˛e bez z góry przedsi ˛ewzi ˛etego zamierzenia. Podró ˙z dla reporta ˙zysty staje si ˛e wypraw ˛a nie tylko w gł ˛ab Rosji, lecz tak ˙ze wgł ˛ab siebie. Pozwala pisz ˛acemu dostrzec własne słabo´sci, daje mu mo ˙zliwo´s´c skonfrontowania si ˛e z Innym, który przestaje by´c postrzegany jako Obcy.

V.

Wobec stereotypów

Analizuj ˛ac obraz Rosji w polskim reporta ˙zu literackim, warto zastanowi´c si ˛e, na ile wizerunek ten w tekstach Kurczab-Redlich i Hugo-Badera jest polemik ˛a z utrwalonymi w polskiej kulturze stereotypami, w jakim za´s stopniu uzna´c go mo ˙zna za ich potwierdzenie. Zbigniew Boksza ´nski zwraca uwag ˛e na niezwykle istotn ˛a rol ˛e, jak ˛a media masowe odgrywaj ˛a dzi´s w procesie utrwala-nia stereotypów narodowych b ˛ad´z polemizowania z nimi29. Poj ˛ecie to, powtarzaj ˛ac za Jackiem Borkowiczem, definiuj ˛e jako „generalizacj ˛e jednostkowych spostrze ˙ze ´n, której dokonujemy, obser-wuj ˛ac przedstawicieli obcej nam społeczno´sci etnicznej [. . . .]. Z czasem w coraz wi ˛ekszym stopniu «odrywa si ˛e» [ona (generalizacja) – przyp. E. ˙Z-H] od czynno´sci postrzegania i ˙zyje własnym ˙zyciem”30. Eksplikacja ta, jakkolwiek słuszna, wymaga jednak pewnego uzupełnienia. Zauwa ˙zy´c bowiem nale ˙zy, o czym przekonuje cho´cby przypadek Polaków i Rosjan, ˙ze nie zawsze mamy tutaj do czynienia – jak chce to widzie´c Borkowicz – ze społeczno´sciami sobie obcymi. Wr ˛ecz przeciwnie: wspomniane narody uwa ˙zane były na przestrzeni wieków za braci-Słowian, czego potwierdzenia szuka´c mo ˙zna cho´cby w Mickiewiczowskich strofach wiersza Do przyjaciół Moskali.

Jak donosił raport CBOS z sierpnia 1996 roku, „w opisie Rosjan pojawia si ˛e najwi ˛ecej cech, w wi ˛ekszo´sci negatywnych. W´sród nich na plan pierwszy wysuwaj ˛a si ˛e okre´slenia zwi ˛azane z brakiem kultury osobistej (28%) i nadmierne pija ´nstwo (17%). Co dziesi ˛aty Polak twierdzi, ˙ze Rosjanie to złodzieje, oszu´sci, a w najlepszym razie – kombinatorzy i handlarze. Prawie co dzie-si ˛aty badany (9%) uwa ˙za, ˙ze Rosjanie stwarzaj ˛a zagro ˙zenie dla ´swiata: s ˛a zaborczy, zdradzieccy i chc ˛a panowa´c nad ´swiatem”31. W swych reporta ˙zach Kurczab-Redlich i Hugo-Bader nie stroni ˛a od podejmowania wyszczególnionych w raporcie kwestii. Pisz ˛ac o skłonno´sci Rosjan do alkoholu, dziennikarka notuje:

Czasem ma si ˛e wra ˙zenie, ˙ze Rosja naprawd ˛e chciałby pewnego dnia obudzi´c si ˛e trze´zwa, czysta i wesoła. Szcz ˛e´sliwsza. Mniej obolała. Mikstury tu nie pomog ˛a. Musiałaby si ˛e zmieni´c atmosfera. Musiałaby zaistnie´c

27Odmiennie narracja kształtuje si ˛e, gdy dziennikarka pisze o Czeczenii. 28Tam ˙ze, s. 258.

29Z. Boksza ´nski, Stereotypy a kultura, Wrocław 2001, s. 117-118.

30. Borkowicz, Ambiwalencja s ˛asiedztwa. Rosjanie w polskich oczach – perspektywa historyczna, [w:] Polacy i Rosjanie. 100

kluczowych poj˛e´c, pod red. A. Magdziak-Miszewskiej, M. Zuchniak i P. Kowala, Warszawa 2002, s. 73.

31P. Boski, /textitRosjanie i stosunki z nimi w ocenie Polaków, [w:] Polacy i Rosjanie. Czynniki zbli˙zenia, red. M.

(7)

władza, która cho´c troch ˛e szanowałaby poddanych i mniej raniła ich dusz ˛e32.

Skonstruowana przez reporta ˙zystk ˛e metafora, wprowadzona przez form ˛e bezosobow ˛a („ma si ˛e wra ˙zenie”), dodatkowo wymaga wyd´zwi ˛ek przytoczonej wypowiedzi jako prawdy o znaczeniu ogólnym, ponadjednostkowym. Personifikacja upijaj ˛acej si ˛e Rosji prowokuje refleksj ˛e na temat kondycji całego narodu, ale i poszczególnych jego mieszka ´nców, z którymi dziennikarka codzien-nie spotyka si ˛e na moskiewskich ulicach. Zakładana tu wolicjonalno´s´c zmian, wprowadzona przez czasownik „chciałaby”, dodatkowo pot ˛eguje wra ˙zenie konieczno´sci przywrócenia stanu uznawanego implicytnie przez pisz ˛ac ˛a za „normalny”.

Refleksja Kurczab-Redlich skupia si ˛e tak ˙ze na przykładach ilustruj ˛acych działania poszczegól-nych przedstawicieli narodu. Dziennikarka zauwa ˙za: „Rosjanin najcz ˛e´sciej pije na umór, na ´smier´c, ˙zeby przesta´c si ˛e dr ˛eczy´c. Zalewa robaka, którego – bywa – nawet nie potrafi nazwa´c i z którego nie zdaje sobie sprawy”33. Przytoczona tu wypowied´z jest prób ˛a wyja´snienia skłonno´sci Rosjan do alkoholu. Autorka tłumaczy ten fakt, dokonuj ˛ac deleksykalizacji zwi ˛azku frazeologicznego. Kon-strukcj ˛e metaforyczn ˛a buduje zatem na zderzeniu ze sob ˛a przeno´snego znaczenia sformułowania „zala´c robaka” ze znaczeniem literalnym tej frazy.

Inaczej z tematem tym mierzy si ˛e Hugo-Bader, który skłonno´s´c Rosjan do alkoholu zasygnali-zował ju ˙z w tytule ksi ˛a ˙zki reporta ˙zowej Biała gor ˛aczka. Osobliwie tytuł ten zinterpretował Wilk, który zachwycał si ˛e wspomnian ˛a lektur ˛a:

Biała gor ˛aczka (obł ˛ed opilczy) jest efektem długiego ci ˛agu alkoholowego, nazywanego po rosyjsku zapojem. Jej objawy to bezprzedmiotowy strach, halucynacje i agresja. Postsowiecki ´swiat opisany przez Hugo-Badera to rzeczywisto´s´c w delirium tremens... W takie obszary tury´sci si ˛e nie zapuszczaj ˛a, nie rekomenduj ˛a ich te ˙z biura podró ˙zy. To przestrze ´n włócz ˛egów wszech ma´sci34.

Włócz ˛egostwo wydaje si ˛e centralnym zagadnieniem w´sród rozwa ˙za ´n Hugo-Badera. Dzienni-karz, b ˛ed ˛acy pełnoprawnym uczestnikiem opisywanych historii, wielokrotnie przyznaje si ˛e do tego, ˙ze zasiadał z bohaterami swych opowie´sci przy jednym stole. W odró ˙znieniu od Kurczab-Redlich autor Dzienników. . . nie demonizuje i nie ocenia z tak wielk ˛a surowo´sci ˛a skłonno´sci Rosjan do alkoholu. W swych analizach pragnie wyj´s´c poza schematyczne konstruowanie bilansu zysków i strat, staraj ˛ac si ˛e dotrze´c do ´zródła rosyjskiej „białej gor ˛aczki”. Przy okazji precyzyjnie tłumaczy polskiemu czytelnikowi znaczenie kołymskiej go´scinno´sci:

Wypijamy. To bieługa, najdro ˙zsza z miejscowych wódek – 2100 rubli za butelk ˛e (210 złotych). Mój gospodarz bardzo pilnuje, ˙zebym zgodnie z rosyjskim zwyczajem niczego nie zostawiał w kieliszku. Pijemy zatem równo, tylko ˙ze on jest prawie dwa razy ode mnie pot ˛e ˙zniejszy35.

Hugo-Bader dosadnie pokazuje, w jaki sposób rzeczywisto´s´c zewn ˛etrzna, a zwłaszcza wyma-gaj ˛acy klimat oddziałuj ˛a na sposób ˙zycia mieszka ´nców Kołymy. Autor dopuszcza nawet do głosu jedn ˛a z bohaterek reporta ˙zu, która wspomina, w jaki sposób skrzynka spirytusu pozwoliła jej przetrwa´c trudne warunki, gdy temperatura dochodziła do minut 58 stopni Celsjusza.

Przy takiej temperaturze najpierw zamarza twarz, usta. Wargi przestaj ˛a si ˛e rusza´c, wi ˛ec zaczynasz bełkota´c jak pijany, a potem w ogóle przestajesz mówi´c. Wszystko zamarza błyskawicznie. Nasi m ˛e ˙zczy´zni wyci ˛agaj ˛a skrzynk ˛e ze spirytusem, kubki, nalewaj ˛a, „pij!”. Ja nigdy w ˙zyciu nie piłam spirytusu. „Chcesz ˙zy´c?!”. Chc ˛e, oczywi´scie! „To pij! Dech. Pijjj! Nie łykaj tylko lej do brzucha. Wydech36.

32K. Kurczab-Redlich, Głow ˛a o mur. . . , dz. cyt., s. 45 33Tam ˙ze, s. 38.

34Cyt. za: https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/biala-goraczka - dost ˛ep: 02.02.2016). 35. Hugo-Bader, Dzienniki. . . , dz. cyt. , s. 107

(8)

Dziennikarz zasłyszan ˛a odpowied´z pozostawia bez komentarza, pozwalaj ˛ac czytelnikowi na formułowanie samodzielnych wniosków. Ch ˛etnie wspomina tak ˙ze, w jaki sposób sam uczestniczył w alkoholowych biesiadach: „Ale trzeba wypi´c dwa, trzy kieliszki wódki z moimi dwoma towarzyszami, którzy wygl ˛adaj ˛a troch ˛e jak jakuccy Flip i Flap. No, trzeba wypi´c i basta"37.

VI.

Diagnoza

Zafascynowana literatur ˛a i kultur ˛a rosyjsk ˛a Kurczab-Redlich nie szcz ˛edzi gorzkich głów pod adresem polityki Kremla i biernie poddaj ˛acych si ˛e jej Rosjan. „Czy chorob ˛a Rosjan jest infan-tylizm społeczny? Nieumiej ˛etno´s´c samodzielnego, indywidualnego działania? Wspomniana tu ju ˙z zdolno´s´c tylko do gestów zakazanych?”38– pyta reporta ˙zystka, wymieniaj ˛ac kolejno po-szczególne słabo´sci opisywanego kraju. Poprzez nawi ˛azanie do metaforyki stanu chorobowego, jako typowego dla Rosjan en général, autorka niejako implicite zakłada istnienie okre´slonej normy (w tym przypadku zdrowia), b ˛ed ˛acej punktem odniesienia dla zapisywanych przez ni ˛a uwag. Zdiagnozowanym u Rosjan przez pisz ˛ac ˛a stanem chorobowym jest mi ˛edzy innymi infantylizm społeczny rozumiany jako pewna niedojrzało´s´c narodu, który nie potrafi sprosta´c wyzwaniom społecze ´nstwa obywatelskiego. Analogiczny niemal ˙ze obraz pojawia si ˛e, gdy uwaga dziennikarki przenosi si ˛e na zagadnienia dotycz ˛ace władzy i pa ´nstwowo´sci. Przykładowo, odnosz ˛ac si ˛e do zało ˙ze ´n teorii Michaiła Gorbaczowa, Kurczab-Redlich pisze, ˙ze „chciał przecie ˙z dla ZSRR jedynie socjalizmu z ludzk ˛a twarz ˛a. Nie zdawał sobie sprawy, ˙ze i kr ˛egosłup, i głowa, na których ta twarz mogłaby si ˛e utrzyma´c, przegniły”39. Konsekwencj ˛a my´slenia o Rosji w kategoriach choroby i rozkładu staje si ˛e sugerowana przez dziennikark ˛e konieczno´s´c odnalezienia wła´sciwego leku i osoby potrafi ˛acej go zaaplikowa´c. Rol ˛e t ˛e mo ˙zna by przydzieli´c rosyjskiej władzy; ona jednak nie chce b ˛ad´z nie potrafi sprosta´c temu wyzwaniu. „Putin wie, ˙ze nie mo ˙ze ojczyzny wyleczy´c. Wie te ˙z, ˙ze nie chce by´c pacjentem”40– konstatuje dziennikarka.

Odmienn ˛a diagnoz ˛e rosyjskiej rzeczywisto´sci społeczno-politycznej wystawia Hugo-Bader. Dziennikarz z ogromn ˛a fascynacj ˛a opowiada o przyrodzie Kołymy, przez dłu ˙zszy czas pozo-stawiaj ˛ac gdzie´s z boku wielkie spory ideologiczne i polityczne. Dzienniki kołymskie s ˛a przede wszystkim zapisem rozmów z lud´zmi, zbiorem portretów niebanalnych bohaterów, z których ka ˙zdy dzieli si ˛e z reporta ˙zyst ˛a własn ˛a opowie´sci ˛a. Wielka polityka przemycana jest na kartach ksi ˛a ˙zek reporta ˙zowych w sposób subtelny. Hugo-Bader nie ucieka przy tym od trudnej historii Kołymy; przypomina czytelnikowi ˙zyciorys wybitnego pisarza Warłama Szałamowa, który wiele lat sp ˛edził uwi ˛eziony w kołymskim łagrze. W dziennikarskiej narracji Hugo-Badera historia splata si ˛e ze współczesno´sci ˛a i tyle ˙z zachwyca co przera ˙za polskiego reporta ˙zyst ˛e. Charakterystyczne dla Kurczab-Redlich pisanie o Rosji jak o kraju cierpi ˛acym i chorym zderzy´c mo ˙zna z narracj ˛a Hugo-Badera, zafascynowanego odmienno´sci ˛a imperium. Przywołuj ˛ac na wst ˛epie Archipelag Gułag Aleksandra Soł ˙zenicyna, reporta ˙zysta deklaruje: „[. . . ] u mnie nie b ˛edzie o Gułagu, obozach, wi ˛e´zniach, głodzie, ´smierci, torturach”41. Pragnienie ucieczki od stereotypowego, utrwalonego tak ˙ze przez literatur ˛e obrazu Kołymy towarzyszy autorowi niemal w ka ˙zdym rozdziale reporta ˙zu. Przebywaj ˛ac jednak w miejscu, gdzie historia tak silnie splata si ˛e ze współczesno´sci ˛a, dziennikarz nie jest w stanie całkowicie skupi´c si ˛e na tera´zniejszo´sci.

Na kartach Dzienników. . . stosunek Hugo-Badera do Rosji ewoluuje od ciekawo´sci i fascynacji w kierunku niepokoju, a nawet obawy ˙zywionej w stosunku do sytuacji społeczno-politycznej

37Tam ˙ze, s. 294.

38K. Kurczab-Redlich, Pandrioszka. . . , dz. cyt., s. 105. 39K. Kurczab-Redlich, Głow ˛a o mur. . . , dz. cyt., s. 63. 40Tam ˙ze, s. 419.

(9)

tego kraju. Nie bez wpływu na to pozostaje fakt, i ˙z lokalna polityka i władza bardzo szybko zaczynaj ˛a interesowa´c si ˛e polskim autorem, który w jednym z ko ´ncowych rozdziałów swego dziennika wspomina o kontrolach, jakim był poddawany. Swój wywód ko ´nczy zaskakuj ˛acym wyznaniem: „Mam do´s´c Jakucka. Trzeba si ˛e wynosi´c. Do domu. Ja te ˙z ˙zyłem kiedy´s w takim kraju, ale odwykłem – ju ˙z nie potrafi ˛e. Nie chc ˛e”Tam˙ze, s. 309.. Pocz ˛atkowe zafascynowanie inno´sci ˛a Rosji, długie rozmowy z jej mieszka ´ncami i obcowanie z niezwykł ˛a przyrod ˛a Kołymy współtworz ˛a tylko jeden z wymiarów rosyjskiej rzeczywisto´sci. Drugi konstruowany jest z cz ˛esto zakulisowo prowadzonej polityki, która – mimo ˙ze spychana przez pisz ˛acego na drugi plan – staje si ˛e integraln ˛a cz ˛e´sci ˛a jego opowie´sci.

VII.

Podsumowanie

Odrzuciwszy wiar ˛e w mo ˙zliwo´s´c skonstruowania obiektywizuj ˛acej, transparentnej narracji, współ-cze´sni reporta ˙zy´sci d ˛a ˙z ˛a do ukazania obcej rzeczywisto´sci przez pryzmat osobistych s ˛adów i do´swiadcze ´n. Nie sil ˛a si ˛e wi ˛ec na wieloaspektowy, wyczerpuj ˛acy, pozoruj ˛acy obiektywizm dyskurs, który charakteryzował teksty Kapu´sci ´nskiego i dziennikarzy przynale ˙z ˛acych do jego pokolenia. Współcze´sni autorzy ch ˛etniej eksploruj ˛a ´swiat widziany w skali mikro. Zarówno Kurczab-Redlich jak i Hugo-Bader nie aspiruj ˛a – jak si ˛e zdaje – do roli monografistów współczesnej Rosji, dlatego wiele w ˛atków pozostaje w ich opowie´sci przerwanych, ´swiadomie niedoko ´nczonych, niedomkni ˛etych. Milczenie staje si ˛e dla nich figur ˛a równie sugestywn ˛a co słowo, dlatego uznaj ˛a je za istotny no´snik znaczenia. Jednocze´snie zgoła odmiennie oceniaj ˛a współczesn ˛a Rosj ˛e. Podczas gdy Kurczab-Redlich niejednokrotnie w ocenie tego kraju odwołuje si ˛e do zachodnich norm i wzorców, Hugo-Bader ´swiadomie – jak si ˛e zdaje – rezygnuje z tego rodzaju porówna ´n. Współ-cze´sni polscy reporta ˙zy´sci nie s ˛a zgodni co do oceny polityki Kremla, a tak ˙ze historii imperium rosyjskiego. Jednogło´snie natomiast wyra ˙zaj ˛a swój podziw dla tamtejszej kultury i literatury, której fragmenty tak cz ˛esto na zasadzie intertekstualnych nawi ˛aza ´n wplatane s ˛a przez dziennikarzy w tok ich opowie´sci o Rosji.

Literatura

Benedict R., Wzory kultury, study. Warszawa 1999. Boksza ´nski Z., Stereotypy a kultura, Wrocław 2001.

Borkowicz J., Ambiwalencja s ˛asiedztwa. Rosjanie w polskich oczach – perspektywa historyczna, [w:] Polacy i Rosjanie. 100 kluczowych poj˛e´c, red. A. Magdziak-Miszewskiej, M. Zuchniak i P. Kowal, Warszawa 2002.

Boski P., Rosjanie i stosunki z nimi w ocenie Polaków, [w:] Polacy i Rosjanie. Czynniki zbli˙zenia, red. M. Dobroczy ´nski, Warszawa, Toru ´n 1998.

Hugo-Bader J., Biała gor ˛aczka, Wołowiec 2011. Hugo-Bader J., Dzienniki kołymskie, Wołowiec 2011. Kurczab-Redlich K., Głow ˛a o mur Kremla, Warszawa 2007. Kurczab-Redlich K., Pandrioszka, Warszawa 2000.

Langacker R. W., Obserwacje i rozwa˙zania na temat zjawiska subiektyfikacji, przeł. M. Majewska, Kraków 2005.

Miłosz Cz., Rodzinna Europa, Warszawa 1958.

(10)

i pragmatycznej, Katowice 2000.

Szyma ´nska B., Kultury i porównania, Kraków 2003.

Wolf O., Rosyjski syndrom milczenia – rozmowa z Jackiem Hugo-Baderem, http://www.tygodnikprzeglad.pl/rosyjski-syndrom-milczenia/ (dost ˛ep: 02.02.2015). Wolny-Zmorzy ´nski K., Reporta˙z. Jak go napisa´c? Poradnik dla słuchaczy studiów dziennikarskich, Warszawa 2004.

Wilk M., Wołoka, Kraków 2005.

Wójci ´nska A., Reporterzy bez fikcji. Rozmowy z polskimi reporterami, Wołowiec 2011.

http://www.youtube.com/watch?v=bYm5PSrnWk0&feature=related (dost ˛ep: 16.01.2015). https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/biala-goraczka (dost ˛ep: 02.02.2015).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najbardziej tragiczne doświadczenie Hugo to doświadczenie upadku myśli, uczucie oddalania się stopniowo od wszystkiego, co dawniej stanowiło przedmiot widzenia —

Także i w Białej gorączce autor posługuje się ironią, tyle że tutaj wynika ona z kontrastu pomiędzy relacją Hugo-Badera a przytaczanymi fragmentami Reportażu z XXI wieku,

Jako reporter staje się przewodnikiem po tych obszarach zarówno historii, jak i psychiki bohaterów, które pozostają nieznane, wyparte, odrzucone.. Natomiast Bader,

W obu tych wcieleniach-rolach (bo postawa podmiotu doświadczającego też jest performa- tyczna) Hugo-Bader zachowuje postawę naiwniaka – albo wierzy za bardzo, albo

Badacz podkreśla, że to wła- śnie narracyjność, swoista „piśmienność” form medialnych uzna- na może być za cechę zbliżającą je pod względem strukturalnym

Kołyma jako miejsce bez teraźniejszo- ści, w którym z powodu tego, co stało się dawniej, nie dzieje się już nic, to przestrzeń całkowitego wyobcowania, pozostawiająca

Nie składa się ona jedynie z kilku bądź kilkunastu reportaży literackich, ale z listu skierowanego do Jacka Berbeki z prośbą o zezwolenie na uczestnictwo Badera w wyprawie

Intermedialność reportażu Hugo-Badera nie łączy się jedynie z wersją cy- frową projektu, lecz dostrzegalna jest także na kartach opublikowanej w 2014 roku książki..