• Nie Znaleziono Wyników

"The Convenant and the Sword : Arab-Israeli Relations 1948-1956", Earl Berger, London 1965 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""The Convenant and the Sword : Arab-Israeli Relations 1948-1956", Earl Berger, London 1965 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

w ym brak jakiegoś ogniwa, które by św iadczyło o zm ianie stanow isk a Lenina w tej kw estii.

Do oczyw ityeh błędów należy zaliczyć tw ierdzenie autora, że Francja n ie była dopuszczona do zawartego już czwórporozum iem a n a P acyfik u w czasie k onferen ­ cji w aszyngtońskiej (s. 15), gdyż Francja była jednym ze sygnatariuszy traktatu w aszyngtońskiego z 13 grudnia 1921.

Upraszcza zagadnienie twierdzenie, że posiadając odpowiednie fundusze Llyod George m ógłby przyczynić się do poprawy zw ichniętej gospodarki i likw idacji bez­ robocia w W ielkiej Brytanii (s. 242). Błędnie podano na s. 245, że straty rosyj­ skie doznane od in terw entów wynoszą 39 m ilionów przedwojennych rubli (por. s. 121, 202) zam iast — 39 m iliardów.

N a nieporozum ieniu chyba również polega pow oływ anie się na .s. 156 (s. 27, 62) i 157 (s. 4ί1, 325) książki J. C a m b o n a „Le diplom ate” (Paris 1926), która o poru­ szonych sprawach nic nie m ów i, a której cała objętość w ynosi 1:23 s.

W zakresie bibliografii należy zauważyć, że wśród bardzo liczn ie w yzyskanej literatury pom inięto następujące publikacje: „Documents diplomatiques. Conférence économ ique internationale de Gênes, 9 avril — 19 m ai 1922”, Paris 1922; „Corre­ spondence betw een His M ajesty’s G overnm ent and the French G overnm ent respec­ ting th e Genoa Conference, Cmd 1742. M iscellaneous N o 6” (1-922); J. D e g r a s , „Soviet D ocum ents on Foreign P o licy ” t. I, 1917— 1924, London—iNew York—T o­ ronto 1951; Comte de S a i n t - A u l a i r e , „Confession d’un v ie u x diplom ate”, P a ­ ris 1Э53; Lord H a r d i n g e o f P e n s h u r s t , „Old Diplom acy”, London 1947; Charles P e t r i e , „The L ife and Letters of the R ight Hon. S.ir A usten Cham­ berlain” t. II, London—(Toronto·—M elbourne—S ydn ey 1940. N atom iast z dzieł przy­ toczonych w zestaw ieniu literatury autor n ie p ow ołuje się w tek ście ani razu na „Papers Relaiting to the International Econom ic C onference, Genoa, April—M ay 1922, Cmd 1667”, stanow iące jedno z w ażniejszych źródeł do om awianego okresu.

H enryk K o rczy k

Earl B e r g e r , The 'Covenant and the S w ord. A rab-Israeli R ela­ tions 1948—1956, Routledge and Kegan Paul Ltd., London 1965, s. VIII, 245, 6 map.

14 m aja 1943 powstało niepodległe państwo żydow skie — Izrael, obejmujące część dawnej Palestyny. Tego samego dnia zostało ono oficjalnie uznane przez S ta­ ny Zjednoczone i Związek Radziecki. Lecz już nazajutrz — 15 m aja 1948 — na granice Izraela uderzyły w ojska '5 państw arabskich: Egiptu, Iraku, Libanu, Syrii i Transjordanii. W ydawało się, że w ynik tej nierównej w alki m oże być tylko je­ den: całkow ite zniszczenie państw a żydow skiego. Ta'k się jednak przecież n ie stało, a n aw et w osiem lat później oddziały Mosze D ayana m iały zw ycięsko przem ierzać Półw ysep Synajski.

Jak w ygląd ały stosunki izraelsko-arabskie w latach 1948—56, jakim ulegały przemianom i jakie były tych przem ian przyczyny? — oto pytania, na które isitara się odpowiedzieć w sw ojej pracy Earl B e r g e r . Urodzony i w ych ow any w K ana­ dzie, gdzie też przebywa obecnie, w spółpracując m. in. z konserw atywnym „The Globe and M ail”, Berger uzyskał stopień doktorski w London School o f Economics; w ykładał też na uniw ersytecie w Legon 'k. Akry oraz w Instytucie Adm inistracji Publicznej w Achimota. Sporo czasu spędził w Jerozolimie, gdzie uzyskał dostęp do w ielu m ateriałów archiwalnych. Um iejętne w yzysk anie tych źródeł, jak również innych już udostępnionych oraz obfitej literatury przedm iotu (może z pew ną sła­ bością do danych prasowych) jest n iew ątp liw ie mocną stroną autora, który n

(3)

ato-R E C E N Z J E 369

m iast m niej p ew nie czuje się w zakresie analizy i w nioskow ania. Mimo to tok w yw odów B ergera jest przejrzy&ty i konsekw entny.

^Polityka w ielkich m ocarstw n a B liskim W schodzie zaraz po II w ojnie św iato­ w ej -wyglądała, w ed łu g autora, inaczej aniżeli w latach m iędzyw ojennych. W płynęły

na to przede w szystkim dwie przyczyny: całkowite prawie w yelim inow anie F ran­ cji, która straciła 'tutaj n ie tyl'ko m andat syryjsk o-lib ańsk i, ale i dawne w p ływ y kulturalne, oraz zainteresow anie tym obszarem S tan ów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego. P ojaw ienie się ich n-а B liskim W schodzie zaznaczyło się początkowo raczej nieudanym i posunięciam i, zwłaszcza A m erykanów w ykazujących stale n ie ­ zrozumienie odrębnej p sychiki ludów tam m ieszkających. Pod tym w zględem dużn elastyczniejsza b yła taktyka dyplom acji radzieckiej, jakkolw iek dość długo cecho­ w ało ją jednostronne n astaw ienie na utrudnianie sytuacji W ielkiej Brytanii. D o­ piero po śm ierci Stalina w li953 r. nastąpiły zm iany świadczące o lepszym rozezna­ n iu w istn iejących warunkach.

Zainim jednak to nastąpiło, dyplom acja brytyjska, w ykorzystując doskonałą znajomość sw ego niedaw nego terytorium m andatowego, zawzięcie w alczyła o utrzy­ m anie dotychczasowych pozycji na B liskim Wschodzie. Typowo angielska bez­ w zględność w działaniu, um iejętnie skrywana pod pow łoką nieskazitelnych form, ujaw niła się tu w całej jaskrawości. A nglicy nieustannie law irow ali m iędzy A raba­ m i i Żydami, uniem ożliw iając którejkolw iek ze stron uzyskanie w yrażniejsz?j przewagi. 'Kiedy u schyłku 1948 r. zarysowała się ew entualność klęski w ojsk egip ­ skich i oddziały izraelskie przekroozyły granicę Egiptu, W ielka Brytania w ystąpiła energicznie po stronie króla Faruką. Chociaż stosunki z K airem , domagającym się coraz natarczywiej ew akuacji doliny N ilu, nie układały się w ted y pom yślnie, L on­ dyn dem onstracyjnie przypom niał postanow ienia angielsko-egipskiego traktatu z 1936 r., zobow iązującego kontrahentów do przyjścia z pomocą w razie niesprow o- kowanej agresji na terytorium któregokolw iek z nich. Wprawdzie w danym w y ­ padku sytuacja była odwrotna, gdyż to w łaśn ie Egipt b ył agresorem, lecz m imo to sam oloty brytyjskie p ojaw iły się nad Izraelem (pięć z nich zestrzeliły żydow skie baterie przeciwlotnicze), do portu zaś w A kabie zaczęły zaw ijać okręty angielskie z w ojskiem na pokładach. Wjmik tych energicznych 'kroków n ie kazał długo czekać na siebie; w styczniu 1949 r. na w yspie Rodos przedstaw iciele Izraela i Egiptu roz­ poczęli rozm owy w spraw ie zaw ieszenia broni.

Jednakże A nglicy potrafili także działać przeciwko Arabom — zwłaszcza prze­ ciwko Jordanii, jakkolw iek była ona zawsze najbardziej uległa w obec żądań Londynu. I tak na w iosnę 1955 r. ów czesny k onserw atyw ny prem ier A nthony Eden zaproponował — oczywiście poufnie ·— Ben Gurionowi, aby ustąpił pustynię N egew Egiptowi w zamian za co nastąpiłaby rekom pensata kosztem... Jordanii. K iedy zaś z rozm aitych powodów nie doszło do tego rozbioru, ten że Eden w niespełna rok później — i znowu poufnie — badał reakcję ’Bagdadu na plan podziału tej sam ej jeszcze Jordanii, ale już m iędzy Irak i Izrael. Zam iary D ow ning Street znalazły w tedy gorącego zw olennika w osobie irackiego prem iera N uri el-Saida, który gotów był godzić się z Żydami pod warunkiem , że przyczyni się to z kolei do upadku szczerze przezeń znienaw idzonego egipskiego Nassera.

Jak widać, Berger um iejętnie przedstawił tło wydarzeń składających się na dramatyczny fragm ent dziejów dwóch potężnych ongiś narodów. A.le same te w y ­ darzenia autor ujął jedynie w w ycinkach — jego zdaniem — najcharakterystycz- n iejszych i najbardziej brzem iennych w następstw a. Stąd też przy lekturze książki odczuwa się dotkliw y brak podstaw ow ych danych z zakresu problem atyki spo­ łeczno-gospodarczej lub kulturalnej, podobnie jak i pełniejszego opisu działań w o ­ jennych z lat 1948—49. Główna bowiem uwaga autora skupiona jest na kwestiach politycznych i praw nych z widoczną skłonnością do drobiazgowego analizowania tych ostatnich.

(4)

W ykorzystyw any m ateriał —- w w ielu w ypadkach zupełnie n ow y i praw ie zaw sze cenny — Berger ugrupował głów nie w ed łu g kryterium terytorialnego. Stąd m am y rozdziały rozpatrujące kolejno stosunki Izraela z Jordanią, Syrią i Egiptem (aż 5 rozdziałów i praw ie 1/3 objętości pracy). Lecz rów nocześnie są i rozdziały oparte o kryterium rzeczow e, np. u uchodźcach palestyńskich -czy blokadzie i boj­ kocie p aństw a żydowskiego. Tego rodzaju m etoda daje dobre w yniki, zmniejszając w dużym stopniu ew entualność powtarzania się.

Jakkolw iek front egipsko-izraelski był frontem najpoważniejszym , to n aj­ bardziej typ ow e rysy konfliktu arabsko-żydowskiego uwidoczniły się na granicy z Jordanią (do stycznia 1949 r. Transjordanią). Tutaj w łaśn ie znajduje Berger w ytłum aczenie tej paradoksalnej rów now agi sił, jaka w toku działań bojowych i n astępnie podczas rozm ów o zaw ieszenie broni ustaliła się m iędzy pięciom a pań ­ stwam i arabskimi i nowonarodzonym Izraelem. Oto bowiem w rzekomo jedno­ m yślnej akcji m uzułm ańskiej przeciwko w yznaw com religii m ojżeszow ej każdy z w spółpartnerów pragnął przede w szystkim realizow ać w łasn e egoistyczne cele, jeśli naw et były one sprzeczne z głoszonym szum nie hasłem 'tzw. św iętej w ojny.

K ról Jordanii, sędziw y A bd-A llah z rodu Haszem itów, m yślał n ie tylko o zdo­ byczach terytorialnych w 'Palestynie. W w iększym jeszcze stopniu dążył on do realizacji 'tzw. planu Żyznego Półksiężyca, czyli do objęcia przewodnictwa w przy­ szłej federacji jordańsko-syryjsko-irackiej. Takie bowiem rozwiązanie dawało A bd -A llahow i perspektyw ę późniejszego w ystąpienia przeciwko Ibn-Saudow i, który przed laty w ygn ał jego ród z Hedżazu. D latego w ładca Am m ánu gotów b ył na pew ne ustępstw a w stosunku do Żydów. A le znowu ci, wiedząc, że inni przywódcy arabscy są przeciwni planom A bd-A łlaha, starali eią drogą rozgłaszania jego za­ m iarów zyskiw ać sobie przychylność Kairu, Damaszku czy Bagdadu. O czywiście — z niejakim powodzeniem. Nip. Egipt, znajdujący się w sporze z A nglią, chętnie w i­ działby niepow odzenia Jordanii i p oufnie inform ow ał rząd izraelski, że sprzeciwi się zbytnim ustępstw om na jej rzecz. K iedy zaś w sku tek kryzysu gospodarczego w Izraelu i Jordanii po obu stronach w zm ogły się tendencje do szybszego znale­ zienia m odu s vive n d i, reprezentanci Kairu w ystąpili na forum ONZ z żądaniem pełnego uregulowania problemu um iędzynarodowienia Jerozolim y i m iejsc św iętych.

Liczne in icjatyw y pokojow e ONZ w P alestyn ie charakteryzow ały się z jednej strony m ałą ich skutecznością, z drugiej zaś — ciągłym rozbudowywaniem w ielo ­ stopniow ego aparatu urzędniczo-w ojskow ego. Jego zaczątkiem b yła K om isja po­ jednaw cza (United N ations Conciliation Comm ision for Palestine) utworzona na podstaw ie uchwały Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 11 grudnia 1948. W skład jej w eszli delegaci Francji (Claude de Beisanger), Stanów Zjednoczonych (Mark Etheridge) i Turcji '.(Hussein Calhit Yalcin), z których pierw szy i ostatni byli na­ staw ien i zdecydowanie proarabsko, przedstaw iciel zaś W aszyngtonu zm ieniał opinie stosow nie do okoliczności. P ew n a stabilizacja sytuacji była też raczej w ynikiem prac konferencji w Bejrucie <w marcu 1949 r.) i Lozannie (kw iecień — połowa w rześnia 1949 r.) oraz energicznej akcji głów nego m ediatora ONZ, Am erykanina Ralpha B unche’a, który objął to stanow isko po zamordowaniu hr. Folke B ernadotte’a przez żydow skiego nacjonalistę w Jerozolimie. N iem niej w latach, późniejszych dalej p ostępow ała rozbudowa aparatu ONZ w P alestyn ie z m ieszanym i kom isjam i ro- zejm owym i (Mixed A rm istice Commission) oraz organami nadzoru (U.N. Truce Supervision Organization).

W jednym tylko zakresie działalność ONZ przyniosła bardziej pozytyw ne osiąg­ nięcia: w zakresie pomocy uchodźcom arabskim z Palestyny. Fundusz Pomocy Uchodźcom (U.N. R elief and Works A gency for P alestin e R efugees in the N ear ’Sast) pomim o w ielu niedociągnięć potrafił zapewnić znośne warunki egzystencji

(5)

R E C E N Z J E

371 rzeszom przew yższającym niekiedy liczbę 700 000 o s ó b 1 i to w przeciągu kilku­ nastu lat. Oczywiście inna k w estia to ,stan psychiczny tych ludzi pozostających w ciągłej niepew ności jutra i stąd w yjątkow o podatnych naciskom poszczególnych państw, które chętnie w ygryw ają uchodźczą tragedię dla w łasn ych egoistycznych celów.

G łówna fala uchodźców arabskich opuściła P alestyn ę m iędzy grudniem 1947 r. (jeszcze w ięc przed ogłoszeniem niepodległości Izraela) i styczniem 1949 r. Sam przebieg akcji przechodził fazy rozm aitego nasilenia, ponieważ gw ałtow ny ubytek siły roboczej n ie leżał w interesie gospodarki żydowskiej. Np. w H aifie w ładze cyw ilne starały się n aw et zatrzym ywać robotników arabskich w obawie przed unieruchom ieniem portu. R ów nocześnie param ilitarne organizacje typu Hagany i terrorystyczne w rodzaju Irgun Z w ei Leum i parły w przeciwnym kierunku, nie cofając się przed atakami zbiorowego terroru. Przykładem — rzeź przeszło dwustu m ieszkańców arabskiej w ioski D eir Jassin, dokonana 1Й kw ietnia 19Й8 przez oddział

Irgun Zw ei Leumi.

U chodźcy p alestyń scy kierow ali s ię głów nie do Jordanii i Egiptu, w m niejszym stopniu — do Syrii lub Libanu, a już zupełnie luźno — do pozostałych krajów arabskich. Zaznaozyć tu trzeba od razu, że odsetek w racających z powrotem do dawnych siedzib w ramach tzw . akcji łączenia rodzin okazał się bardzo nieznaczny.

0 ile dla przeszło' dw udziestom ilionow ego państw a nad N ilem kw estia um ieszcze­ nia uchodźców ograniczała .się w łaściw ie do tzw . strefy Gazy, to dla ubogiego i za­ cofanego kraju H aszem itów w A m m anie b ył to problem ogólnopaństwow ego zna­ czenia. A rabow ie bowiem palestyńscy, górując przygotow aniem fachow ym i pozio­ m em kulturalnym , szybko zaczęli odgrywać w Jordanii role pierwszoplanow e, z tym, że w polityce oznaczało to w zrost tendencji proegipskich 2, szczególnie po detro­ nizacji Faruka w lipcu 1952 r.

Zagadnienie stosunków izraelsko-egipskich zajm uje, ja'k wspom niano, praw ie trzecią część książki. Część ta n ie przynosi w iele nowego m ateriału i często gubi się w zbędnych powtórzeniach. Mimo to należałoby w skazać na w artościow e sprecyzo­ w ania odnośnie kontaktów izraelsko-francuskioh i na um iejętne w ydobycie w sp ół­ zależności m iędzy wojną narodowow yzwoleńczą w Algierii, popieraną przez Kair. a postawą Paryża w październiku—listopadzie 1®56 r. podczas agresji na Egipt.

Sym bolicznie nazw ana „Przymierze i m iecz” książka Earla Bergera okaże się na pew no przydatna dla tych, którzy pragną śledzić bieg w ypadków w państw ie w skrzeszonym po przeszło 2500 lat (587/6 p.n.e. państw o Judy zostało ostatecznie podbite przez Babilonię).

P a w eł de L aval 1 P o r . W . P i n n e r , H ow m a n y A ra b R efugees?, b o n d -o n 1909.

2 F o r . H ussein, K in g o f Jordan. U neasy lies th e head, L o n d o n Λ9Θ2.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Nowy człowiek odtwarza wzory kultury nieświadomy ich znaczenia i istoty (metafizycznej). Mechanizacja nie jest więc procesem, który pojawił się niespodziewanie w

Zakres badań obej- mował: formy architektoniczne oraz usytuowanie w przestrzeni zabudowy mieszkaniowej, własność zasobów, wiek i stan techniczny,

Utożsamianie przez Rosjan uczących się polskiego rosyjskiej formy proszu z polskim proszę jest źródłem nieprawidłowej oceny stopnia oficjalności sytuacji oraz błędnej

Wczesnośredniowieczny zespól osadniczy w Wojniczu składa się z grodu kasztelańskie­ go o być może plemiennym rodowodzie oraz osady przygrodowej (obecnie Rynek), na

Cechą charakterystyczną obu przebiegów krzywych jest brak wartości średnicy progowej w zakresie mikroporów, przy czym można stwierdzić, że pierwszy typ krzywej nie ma w

The systematic approach to study the electrical properties of the dielectric samples under test and to later simulate the field conditions and time to DC steady

D latego też rów nolegle z przygotow aniami do „Godów w io­ sennych” Oddział Wojewódzki Tow arzystw a T eatru i Muzyki Ludow ej podjął się urządzenia szatni