Jan Dürr-Durski
Kiedy powstał Naborowskiego
przekład "Pieśni" Lobwassera
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 60/2, 429-430
VI.
K
O
R
E
S
P
O
N
D
E
N
C
J
A
KIEDY POWSTAŁ NABOROWSKIEGO PRZEKŁAD „PIEŚNI” LOBWASSERA
Irena Fabiani-M adeyska w rozprawie Ex regestro manuscriptorum. I („Pa m iętnik L iteracki” 1968, z. 3, s. 266—267) w szczęła ze m ną spór — w ramach swej akcji „retuszu ed ycyj” — o datę powstania przekładu Naborowskiego Pieśni Lob- w assera. N ie w daw ałbym się w polem ikę w tej sprawie, której w szystkich okolicz ności I. F.-M. nie dostrzegła, gdyby nie obawa, iż w następstw ie w ym ienionej roz praw y zagnieździć się m ogą w nauce błędy i nieporozumienia.
1. To prawda, iż rkps AGAD, Archiwum R adziw iłłow skie, dz. II, ks. 64 — jest o w iele m niej staranny niż bliźniaczy rkps 63, daje jednak w wypadku Pieśni Lobw assera tekst lepszy, np. w wierszu 83 i 121. Nie zauważyła tego I. F.-М., bo nie porównała tekstu polskiego z niem ieckim oryginałem, co powinno być jej obowiązkiem . U w ażając tekst w rkpsie nr 64 za lepszy, uznałem go za bardziej w iarygodny i z tego rękopisu przyjąłem w sw ojej edycji Poezji Naborowskiego datę 1640, zw łaszcza że w rkpsie nr 63 niezbyt klarowna cyfra roku z trudnością — w p rzeciw ieństw ie do rkpsu 64 — daje się odczytać jako r. 1620, o dwójce zbliżo nej kształtem do siódem ki, jaką stosowano w pisowni dawniejszej.
2. R ozum owałem , że gdyby Pieśń Lobwassera powstała w r. 1620, to poza późnym i rkpsam i 63 i 64 znalazłaby się w licznych w cześniejszych rękopisach z w ierszam i N aborowskiego, zwłaszcza w kodeksach zaw ierających w iększe partie jego utworów. Rękopisy nr 63 i nr 64 mieszczą tylko kilka w ierszy Naborowskiego, i to raczej późniejszych, np. P rzy ja zd i odjazd królewicza Jego Mości W ła dysła w a,
Na p. Żabę, Żart G ustaw ow y.
3. Tendencje przekładu Naborowskiego dadzą się odczytać i świadczą, że poeta ten w pew nych swoich uczuciach identyfikow ał się z podmiotem lirycznym
Pieśni Lobwassera. Pieśń ta m ieści się również w całym zespole utworów o po
w tarzającym się tem acie starości. I. F.-M. nie w zięła pod uwagę treści wiersza, który jest rozrachunkiem życia dokonanym przez człow ieka podeszłego w ieku. W roku 1620 N aborow ski liczył 47 lat i m yślał o m ałżeństw ie (ożenił się w listo padzie tego roku). W roku 1640 m iał lat 67 i tem u jego w iek ow i odpowiadały słow a
Pieśni Lobwassera:
B ył czasem też młody, słynął, Ten już minął,
Starzałem się jak trzeba; Rożnem w idział obyczaje, Miasta, kraje.
Odczuwałbym to jako nieprawdopodobieństwo psychologiczne, gdyby poeta te słow a pisał w roku sw ego m ałżeństwa i niebawem narodzin syna.
430
K O R E S P O N D E N C J A4. Wiersze zwrotki drugiej zaw ierają — przez przekład podkreślone — aluzje do w łasnego życia Naborowskiego:
Fraszka w szelka moc hetmańska, Łaska pańska
Tylko w ięc ludźm i mami.
W oryginale niem ieckim nie ma m ow y o hetmanie. Aluzja ta odpowiada raczej sytuacji z r. 1640 i odnosi się, jak m ożna przypuszczać, do hetm ana K rzy sztofa R adziwiłła, u którego służył poeta po śm ierci Janusza R adziw iłła, kasztelana w ileńskiego — hetmanem nie był.
5. Zastanawiam się, skąd I. F.-M. w ie, iż poeta w r. 1620, tak zaaferow any chorobą sw ego chlebodawcy, Janusza Radziw iłła, m iał jednak w ięcej czasu niż w r. 1640 na pisanie wierszy.
Przy sposobności m uszę również w yjaśnić poruszoną przez I. F.-M. sprawę autorstwa wiersza A w iz je domowe. Uważam go nadal za w iersz Naborowskiego. N ie m ogę się zgodzić ze zdaniem przeciwnym prof. W. Czaplińskiego, który tw ier dził, że Naborowski jako kalw in nie m ógł być autorem tego w iersza propagują cego m. in. w ojnę z Turkami. W skazałem, że kalw ini, m. in. chlebodaw ca N aborow skiego Janusz Radziwiłł, brali udział w w ojn ie z m uzułm anam i (zob. artykuł mój:
Jeszcze w spraw ie Daniela Naborowskiego. (W odpow iedzi na recenzją). „Pam ięt
nik Literacki” 1068, z. 1, s. 366—367). Gdyby I. F.-M. w zięła pod uw agę moje w yjaśnienia, m oże inaczej postaw iłaby tę sprawę. N ie zwróciła rów nież uwagi na m oje w ypow iedzenie się w spraw ie w iersza Na p lu d ry respons L u tro w e w arty kule Na marginesie w y d a n ia „Poezji” Daniela Naborowskiego. O d p o w ie d ź na r e
cenzję L. Szczerbickiej-S lęk („Pam iętnik L iteracki” 1064, z. 1, s. 316).
Zapowiedziany przez I. F.-M. „retusz ed ycyj” jest rzeczą trudniejszą, niż się to wydaje, i nie może być dokonany powierzchow nie, na m arginesie rejestracji rękopisów.
[Październik 1068]
Jan Diirr-Durski
OD AUTORKI SZKICU „EX REGESTRO MANUSCRIPTORUM. I”
Czytelnika zainteresow anego drukowaną w yżej w ypow iedzią proszę uprzejmie o u w a' ż n e przeczytanie odpowiedniego ustępu w moim szkicu na s. 266—267.
Korzystając z okazji pragnę serdecznie podziękować tym w szystkim , którzy po ukazaniu się pierwszego komunikatu Ex regestr o manuscriptorum, następnie zaś po szerszej w ypow iedzi mojej na ten tem at podczas sesji dokum entacyjno-biblio- graficznej w Poznaniu (w końcu listopada 1068) okazali ty le zainteresow ania i zro zum ienia dla rodzącego się w reszcie w w ielk im mozole, a postulow anego ciągle od półw iecza Rejestru rękopiśm iennych literariów staropolskich. W ypowiedzi tych osób, czy to podczas odwiedzin naszej pracowni, czy też w rozmowach kuluaro w ych wspom nianej sesji, dodały nowego bodźca i otuchy w w ykonyw aniu tego ogromnego zadania. Na listy i zaw arte w nich zapytania odpowiem bezpośrednio. W styczniu 1969