Ludwik Simon
Nieznany djalog pijarski o Bolesławie
Śmiałym
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 26/1/4, 88-91
III. MATERJAŁY.
Nieznany djalog pijarski o B o lesła w ie Śm iałym .
P rzed laty A ntoni Euzebjusz Balicki w ydał ciekaw ą roz p raw k ę p. t. : „Bolesław Śm iały i św. S tanisław Szczepanow ski
w poezji p o lsk iej“ (K raków 1905), w której zajął się opracow a niam i literackiem i losów Bolesław a II. R ozpraw kę tę ocenił zkolei prof. H ahn w „P am iętn ik u literack im “ (R. IV, 1905), wy ty kając autorow i szereg pom inięć, tak, źe ostatecznie dzięki obu badaczom u zyskaliśm y wcale o b szerny w ykaz utw orów o Bolesławie Śm iałym . Do tego w ykazu p rag n ę obecnie do rzucić jed en drobiazg, k tó ry ani Balickiem u, ani Hahnowi nie był znany z zrozum iałej przyczyny. W bibljotece Ord. Zamoy skich w W arszaw ie znalazłem druk, n ien oto w an y przez bibljo- grafów z E streicherem n a czele. J e st to p rogram dialogu, g ra nego przez uczniów szkoły p ijarskiej w Łowiczu w lipcu 1723 roku. E gzem plarz bibljoteki Zam oyskich je s t św ietnie zacho w any i nosi sy g n a tu rę F 299. Poniżej podaję opis bibljogra- ficzny d ru ku oraz te k s t polski streszczenia dialogu.
FELICITAS I I BOLESLAI AVDACIS j s II. REGIS POLO-
NIAE II Ad a sp era M artis certam ina || EMINENS |i Ad mollia deliciarum s Otia | j M1NVS SECVNDA || Nomini & Honori ||
ILLUSTRIS ET MAGNIFICI DOMINI || D. MICHAELIS j de SŁUCK I' SŁUCKI | j JVDICIS T e rre stris Łanciciensis j; Sem p er A ugustissim a || P e r M agnificam Collegij Loviciensis Scholarum Piarum || Ju v e n tu te m Rhetoricam Scenicis Inductionibus || EXHIBITA I) ac || DEDICATA | A nno, Quo Felicitatem R e dem ptionis h u m an ae D ivinum J invexit V erbum 1723. Die
Julij. I VARSAVIAE, |j T ypis S. R. M. Scholarum P iaru m . D ruk in folio obejm uje 4 k arty nieliczbow ane, znaczone, począw szy od drugiej, literam i A2, B, B2. Na odw rocie k. ty t. h e rb Słuckich, pod nim dwa czterow iersze, jeden łaciński, drugi polski. Obie stro n y k. 2 zajm uje dedykacja łacińska prozą, pod
k tó rą w idnieje p o d p is: D evinctissim i R hetores Collegii Łovi- ciensis Scholarum Piarum . Na dwóch ostatnich kartach d ru k u program dialogu o Bolesław ie Śmiałym. Treść każdej sceny podano w dwóch językach, po łacinie i po polsku.
T ekst polski streszczenia dialogu: ANTIPROLOGUS.
D zielność Bolesław a I C hrobrego z zaw ojow anych pobli skich prow incyj, trium fam i sław na, żelazne nad Nieprzem i Salą w ystaw iw szy kolum ny. Chciwość Bolesława II, śm iałego praw nu k a, do podobnej zapala rezolucji, do której się z a b ie ra jąc, gdy się n a P rześw ieln ą W. J. M. Panów Słuckich reflek tu je Fam ilją, złote sobie i Ojczyźnie obiecuje czasy, czem w zbu dzeni Bogowie m orscy ich w ychw alają imię.
Prologus.
P rzyszłą rzecz W ielm ożnem u J. Mći P a n u Sędziem u Ziem skiem u Łęczyckiem u ofiaruje.
A ctus Prim us. Inductio I.
Do w ojny gorejącem u Bolesławow i Śm iałem u W ulkan oręża gotuje.
Inductio II.
W idząc ró żn e prow incje w ielką Bolesław a Śm iałego w trium fach w spaniałość, sam e się do pow olnej skłan iają subm issji; jed n a się do tego nie zna R ussja i oręże przeciw ko niem u podnosi.
Inductio III.
K siążęta ru sc y Bolesławow i królowi z pradziada i m acie rzyńskiej krw i należących krajów ruskich u stąp ić nie chcą i bro nić się orężem obiecują.
Inductio IV.
Bolesław całą Polskę do krw aw ego boju przeciw ko ruskim książętom anim uje i w pole w ojenne w yprow adza.
Inductio V.
Słysząc wieść w ojenną ru scy k siążęta, że na nich Król Śm iały idzie, sprzy sięgają się przeciw ko niem u.
Interludium . A ctus Secundus.
Inductio I.
Gdy Bolesław m iasto Kijów opasuje wojskiem , ogniem i orężem wsi i m iasteczka znosi, R ossja z książęty do podda nia się skłania.
90 III. MATERJAŁY.
Ind u ctio II.
W ychodzi z trium fem do zaw ojow anego m iasta Bolesław przy ogłosie Sław y, a księstw o m u sw oję oddają powolność.
Inductio III.
Zażyw ając delicyj Bolesław z w ojskiem w zaw ojow anym k raju zw ycięską traci rep u tacją, o co go strofuje Sław a i przed tym applaudujące Prow incje.
Inductio IV.
Brzmi alarm o w ojenne, Bolesław zatu la uszy, bardziej się k o n ten tu ją c m uzycznem g ran iem i tańcem dw orskiej m łodzi.
Inductio V.
Bolesław zasypiający przy śpiew aniu Rozkoszy i P różn o w ania, a tym czasem posłow ie polscy i różnych narodów p rzy chodzą, a nie m ając audjencji z gniew em odchodzą, potem po strzeg szy się Bolesław, że sam praw ie został, m iędzy nie przy jacielską zaw ziętością z gniew em do Polski pow raca.
Interlu d iu m . A ctus T ertius.
Inductio I.
Nie m ając assy sten cji ry ce rstw a polskiego, Bolesław z opraw cam i do Polski w pada, na co Polska om dlew a.
Inductio II.
T y raństw o Króla w krw i polskiej m iecz swój grozi się płókać.
Inductio III.
Za rozkazem Bolesław a prow adzą na śm ierć odstępców boku królew skiego, a tym czasem fata i piekielne fu rje z od- ciętem i głow am i tragiczną ty ra n n o w i uciechę czynią.
Inductio IV.
Zem sta zbrodni królew skich w szystkie jego trium faln e kolum ny i zw ycięską sław ę obala.
Inductio V.
Sław a zaś polska m iędzy zw ycięskiem i W . W. J. J. M. M. P. P. Słuckich przechodząc się znakam i n ieśm ierteln e ich zasługi całem u o trę b u je św iatu.
C horus. Interludium .
EPILOGUS.
W ielm ożnem u J. M. P a n u Sędziem u Ziem skiem u Łęczyc kiem u i oraz pow ażnem u audytorow i za powolność dziękuje.
L udw ik Simon.
N ieznany m asoński w iersz Ignacego Chodźki.
0 w olnom ularstw ie n a Litwie w pierw szych latach XIX stulecia ta k opow iada Ignacy C hodźko1): „Cokolwiek tylko do stojniejszego w jakiejkolw iek klassie tow arzystw a po całej Litwie liczyć się m ogło (prócz Żydów) w szystko się to u b ie gało, o chlubne naten czas im ię m asson a; a k tóre wszakże nie zb y t łatw o się otrzy m y w ało “. Do tych w ybranych, który chlubne im ię m asona otrzym ał, n ależał Ignacy Chodźko, w prow adzony do lóż m asońskich p rzez s try ja swego, Ja n a Chodźkę, W ielkiego M istrza i założyciela dwu lóż w W ilnie i w Mińsku.
Ign. Chodźko opow iada, że „w ew nątrz sam ego tow arzystw a (w olnom ularskiego) utw orzyła się burza w 1819 r. K ilkunastu z braci, członków loży „Gorliwego L itw ina“, postanow iło zre form ow ać w olnom ularstw o litew sk ie: przew odniczący tem u za m iarow i brat Kaz m ierz K ontrym , napisał obszerną rozpraw ę, dow odzącą niestosow ności przestarzałej in sty tucji do ducha i ośw iecenia w ieku; n iestosow ność obrzędów i prób niep o trzeb n y ch , a często śm iesznych; słow em w ypow iedział w szystko to, co i natenczas i dzisiaj naprzeciw w olnom ularstw u sp ra wiedliwie powiedzieć m o żn a“.
Na jednem z p osiedzeń loży „Gorliwego L itw ina“, „któ rem u przew odniczył m istrz k ated ry , M ianowski, profesor w od dziale m edycznym W ileńskiego u n iw e rsy te tu “, pow stał na ko lum nie uczniów brat K azim ierz K ontrym i blisko godzinę czytał ro zp raw ę o wyżej w ym ienionej reform ie m asonerji: „Głuche m ilczenie objęło lożę..., p rzerw ał je K ontrym i postąpiw szy na śro d e k m iędzy kolum ny, zaw o łał: „Kto z braci je s t mojego zdania, niech raczy w ystąp ić i połączyć się ze m n ą “. K ilku n a stu pow stało i stanęło obok. M ianowski milczał... A w tym K ontrym odezw ał się znowu : „Przew ielebny m istrzu, czekam y zdania twojego. W tedy M ianowski przyłączył się do refo rm a torów i oddał m łotek, godło sw ego urzędu, b ratu D łuskiem u“. „Bracia — rzek ł uroczyście D łuski — poniew aż ogniwa jedności naszej zryw ają się tak niespodzianie, połączmy się w ięc jeszcze ściślejszem i w ęzły ; i w tem połączeniu wezwijmy W ielkiego B udow nika Św iatów , aby zakon nasz w olnych-m u- larzy, chw ale jego i d o b ru bliźnich pośw ięcony, chronić raczył
*) Ignacy Chodźko: Obrazy litew sk ie „Nowe pam iętniki kwestarza przez Brata Rafała Karegę“. W ilno 1862. Przypisy: W olne m ularstwo na Litwie.