• Nie Znaleziono Wyników

"Poncjan (Historja o siedmi mędrcach) przekładania Jana z Koszyczek 1540", wyd. Juljan Krzyżanowski, Kraków 1927 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Poncjan (Historja o siedmi mędrcach) przekładania Jana z Koszyczek 1540", wyd. Juljan Krzyżanowski, Kraków 1927 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Aleksander Brückner

"Poncjan (Historja o siedmi

mędrcach) przekładania Jana z

Koszyczek 1540", wyd. Juljan

Krzyżanowski, Kraków 1927 :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 25/1/4, 161-162

(2)

IV. RECENZJE.

Poncjan ( H i s t o r j a o s i e d m i m ę d r c a c h ) p r z e k ł a d a ­ n i a J a n a z K o s z y c z e k 1540 w y d a ł J u l j a n K r z y ż a n o w ­ s k i . Kraków 1927. str. XVI i 156, m. 8°.

Odnalezienie klocka raw skiego i monachijskiego osadziło dzieje naszych powieści ludowych na nowej, trw ałej podstaw ie. Mamy teraz oprócz świeżo z nich w ydanego „F o rtu n ata“ (z r. 1570) i kończącego się w druku „O thona“ (z tegoż czasu), „P on cjan a“ i „Historje R zym skie“ we dwu w ydaniach XVI wieku. „H istorje“ przyniosła daw niej (1894 r.) Bibljoteka Pisarzy Polskich (nr. 29), ale I. Bystroń rozporządzał dla nich tylko podłemi przedrukam i XVIII wiecznemi ; druki XVI wieczne nieskończenie poprawniejsze, sta- rożytniejsze i zupełniejsze, dają o jedną historję więcej i nie odrzu­ cają całych zdań i ustępó w ; ponow ne w ydanie na ich podstaw ie wcaleby zbytecznem nie było, to całkiem inny, św ieższy i żyw szy język, bez pruderji czasów saskich.

„P oncjana“ w ydał prof. Krzyżanow ski wedle tekstu m onachij­ skiego z r. 1540, popraw iając liczne błędy jego za tekstem raw ­ skim z r. 1566 z najw iększą starannością; przedm owa wylicza i cztery przedruki z XVIII wieku, których wydawca dalej, jak słu ­ sznie, już nie uw zględniał. Liczne podobizny, np. całego arkusza f(ze zbiorów jagiellońskich, odszukanego przez p. Piekarskiego), dają znakom ite w yobrażenie o całości; do tekstu 1540 r. dodał w ydaw ca (pow tarzające się) ryciny z r. 1566. Zachodzi osobliwszy szczegół: tekst 1566 jest zm odernizow any i popraw iony, mimoto daje i formy starsze niż 1540 i wydawca przypuszcza, że 1566 jest przedrukiem , nie w ydania 1540, lecz jakiegoś starszego, z liczniejszem i archa­ izmami, które bądź m odernizował, bądź przeoczał i zostaw iał. Ale

teżeśm y i t. p. 1540 r. nie jest młodsze od teżechm y i t . p. 1566 r ,

tylko owszem starsze i popraw niejsze —- drukarze spółcześni (jak i pisarze) wahali się nieraz m iędzy jedną a drugą formą, nietylko w tym w ypadku, ale i w innych np. co do j i i go, końcówki -im i -iem i przypuszczałbym raczej, że Scharffenberger w 1566 r., jak się postarał o drzew oryty, tak i o popraw ność tek stu Unglerowego z 1540 r., rojącego się od błędów. Ze wszystkich tłum aczeń k o ­ szyczkowych, to może najlichsze (przynajm niej w tem w ydaniu); może w ystarcza domysł, że 1566 (albo jego bezpośredni poprzednik) popraw ił tekst 1540 r. t. j., że nie czerpał z jakiegoś innego w y­ dania, popsutego w 1540 r., bo takie zepsucie nie bardzo mi praw do­ podobne, Zresztą zgadzam się zupełnie z najstaranniejszym sposo­ bem w ydania; obfity i dokładny słowniczek podnosi jego zalety. W książce pam iątkowej „Studja Staropolskie“, (Kraków 1928, str. 354 -3 9 2 ), umieścił prof K tzyżanow ski studjum p. t. „Z dziejów rom ansu realistycznego w Polsce w. XVI“, gdzie streścił ciekawe dzieje „P oncjana“ u nas i zagranicą aż do francuskiego tłum aczenia orm iańskiego przekładu, dokonanego z polskiego w Zamościu 1614 r. W yników tego starannego studjum , opartego o całą odnośną lite­ ra tu rę zagraniczną, nie m yślę pow tarzać, zaznaczę, że tu jeszcze obszerniej pom ówił au tor i o w ydaniach nowszych (z XVIII wieku)

(3)

162 IV. RECENZJE.

i najnowszych, tudzież że poruszył pytanie, jak się „Poncjan“ odbił w naszej literaturze pięknej (nawet w „Zaniku K aniow skim “ Go­ szczyńskiego) i ludow ej. „P oncjan“ różni się od „Historji Rzym­ sk ic h “ już tem, że nie daje „w ykładu obyczajow ego“ (allegorji), więc „rom ansem m oralistycznym “ w ścisłem znaczeniu słowa nie jest, chociaż i jem u podobne cele nie obce. Życzyłbym tylko, żeby rów nie obszernego i wnikliwego badania doczekały się i w szelkie inne nowsze nowele (książeczki ludowe) XVI wieku.

A. Brückner.

Mieczysław B rahm er. P e t r a r k i z m w p o e z j i p o l s k i e j XVI w i e k u . Kraków 1927, str. VII + 244 (Prace historyczno-lite­ rackie Nr. 27).

Rozwój staropolskiej poezji cierpi na organiczne niedostatki. Brak w nim w spółdziałania szkół literackich, zrzeszeń poetów, brak teorji i krytyki, któ reb y naw iązyw ały żyw szą w ym ianę między twórcam i a czytelnikam i. Rwą się wciąż nici tradycji piśmiennictwa, w życiu literackiem rz ąd zą okoliczności, przypadek, nałóg pisania i rym ow ania. Jeden Jan Kochanowski zdołał wywołać coś w rodzaju szkoły poetyckiej, a po nim Piotr przez swego Gofreda. Ale im dalej od zygm untow skich czasów — tem gorzej spraw y życia lite­ rackiego się układają. Surogatem szkół poetyckich, teorji i k rytyki staje się z czasem w yłącznie praw ie szkolna retory ka i poetyka. Ona to podsuw a tem aty, w skazuje w zoiy, narzuca formę. Poza nią przez długi czas, bo aż po czasy stanisławowskie, rządzi staropol­ ską poezją jeden „izm u potężny, rodzony brat czy syn tego, co i zbiorowem życiem rz ąd ził: anarchizm .

Z obcych zaś „izinów “ wyraźnem stał się w dziejach poezji przedew szystkiem kult literatu ry antycznej, rzym skiej, a w znacznie mniejszej już m ierze petrarkizm i m arinizm („seicentyzin“ czy „ba­ ro k “ — przy nazw ie nie myé'ç się upierać). Stosunkowo najwięcej jeszcze pracy poświęcono dotychczas kultow i literatu ry klasycznej w dawnej literaturze, ale i tu zostało wiele do zrobienia; co do niejednego z „ostatecznych" rezultatów w tej dziedzinie, trzeba poczynić pow ażne zastrzeżenia. Kwestję m arinizm u ujął we właściwy sposób Porębowicz w studjum o M orsztynie i w skazał drogę później­ szym tego rodzaju badaniom . Mimo tego doskonałego w prow adze­ nia, nie znam y dotąd dziejów m arinizm u w Polsce. P etrarkizm zaś dopiero teraz w ystąpił w należytem oświetleniu w studjum Brahm era, ograniczonem w praw dzie w tytule do wieku XVI, ale ogarniającem także wiele zjaw isk z innych okresów. Autor oparł się na niezw ykle szeroko zakreślonem studjum tekstów i opracowań w różnych ję z y ­ kach, głównie rom ańskich, w reszcie na bardzo wnikliwem w czyta­ niu się w teksty staropolskie. W szystko to razem przepuszczone przez alem bik niewątpliwego talen tu historyczno-literackiego, subtelnego zm ysłu krytycznego, tak w dziedzinie analizy, jak i syntezy, a w resz­ cie (last not least) talentu pisarskiego — dało w rezultacie bardzo poważne studjum, zasługujące ze wszech miar na dokładniejsze

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powołanie i odwołanie głównego księgowego w przedsiębiorstwie terenowym. Palestra

[r]

Dobro wspólnych nieletnich dzieci - jako przesłanka odmowy orzeczenia rozwodu. Palestra 9/9(93),

Z danych zawartych w tabeli 3 wynika, że poziom istotności p dla marki pojazdu w okresie gwarancyjnym jest większy od 0,05, czyli p = 0,0929, zatem nie ma podstaw

byszewskiej literat (który jest kimś więcej niźli tylko artystą) traktuje świat.. Wydaje się, że są to poglądy całkiem przeciwstawne, nie do pogodzenia.

„Gigantach”, „Hedorach” i relacjach pomiędzy tymi potworami... Te filmy robią kasę, a kina muszą realizować plan sprzedaży biletów.. Podczas gdy od omawiania tych

Dit Synthesedocument Rijn-Maasdelta richt zich uitsluitend op veiligheid; voor keuzen voor zoetwater (bijvoorbeeld externe verzilting via Nieuwe Waterweg, zoetwaterbuffer

Wszystko, co zostało tu powiedziane o dziwnej różnicy między procesami umysłowymi i świadomością samą w sobie a procesami materialnymi, niezależnie czy w