• Nie Znaleziono Wyników

"Studia z dziejów gospodarstwa wiejskiego", T. II, pod red. J. Leskiewiczowej, Wrocław 1959 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Studia z dziejów gospodarstwa wiejskiego", T. II, pod red. J. Leskiewiczowej, Wrocław 1959 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Tak w ięc K ellenbenz inform uje nas o ich w spółdziałaniu z ks. Jakubem Kur- landzkim a w ostatniej fazie o kontaktach z dworem carskim i o planach przeniknię­ cia przez Rosję do Persji w pierwszej połow ie XVIII w. Działalność finansow ą łączyli Marani początkowo z dalekosiężnym handlem. B ył to w łaściw ie najlepszy okres dziejów gmin portugalsko-żydowskich nad dolną Łabą. Z biegiem czasu coraz bar­ dziej koncentrują się na operacjach finansow ych z dworami książęcym i i królew ­ skimi, co w XVII i XVIII w. nie było już tak niebezpieczne jak w okresach w cześ­ niejszych, zapewniało w ielkie dochody i tym sam ym uchodziło za o w iele bardziej godne w ytw ornych panów, za jakich uw ażali się żydowsko-iportugalscy bogacze w Hamburgu czy Amsterdamie. Wszak bardzo silnie podkreślali sw ą odrębność od biedniejszych i o w iele mniej kulturalnych Żydów aszkenazyjskich (niemieckich i wschodnioeuropejskich), w ielu zaś z nich szczyciło się* sw ym portugalskim lub hiszpańskim szlachectwem . K ellenbenz pokusił się o to, by dać obraz życia w ybit­ niejszych przedstaw icieli opisywanej tu grupy hamburskiej. N ie brakło między nimi osób z w ybitnym wykształceniem , tak w ięc spotykamy ogólnie cenionych lekarzy, m yślicieli, którzy wpraw dzie nie dorów nywali śm iałością m yśli sw ym współrodakom B. Spinozie czy Urielowi d’Acosta, ale rozporządzali dużym zasobem wiedzy. Praw ie w szyscy to ludzie ogromnej przedsiębiorczości i odwagi, nie brakło zresztą i aw anturników jak ów Jakub Abensur agent polityczny Jana Sobieskiego, a także dworu francuskiego w okresie bezkrólewia po śmierci Jana III, później działający na usługach Augusta Mocnego. Znacznie bardziej interesujące postacie to Manuel Tesseira, w ierzyciel królowej Krystyny. On podobnie jak dr Benjam in Mussaphia łączyli zresztą działalność gospodarczą z pracą naukową.

W sum ie książka Kellenbenza przedstawia dużą wartość nie tylko z punktu widzenia historii gospodarczej, do której w nosi zresztą najwięcej nowego. Należy ją zalecić rów nież i osobom interesującym się dziejami kultury zwłaszcza w XVII w. Z tego punktu w idzenia Marani to bardzo ciekaw i ludzie. Przyjąwszy i przyswo­ iw szy sobie liczne cechy kultury św iata ich otaczającego, zachowują jednak w pełni stare w ierzenia i tradycje i w tej dziedzinie nie idą na żadne kompromisy. Ci tak pozornie św ieccy i trzeźwo m yślący przedsiębiorcy, w ykształceni lekarze i m yśliciele dają się porwać w r. 1665 m esjanistycznym wezwaniom Sabbataja Cwi i przygotowują się do udania pod jego rozkazy. Rzekomy Mesjasz znalazł wielu zw olenników wśród oświeconych i bogatych Żydów portugalskich. Jest to interesu­ jący rys tej zdawałoby się tak bardzo realistycznie usposobionej i pozornie bez- ideow ej grupy społecznej.

Na zakończenie warto podkreślić, że praca om awiana jest absolutnie w olna od w szelkich przejawów tak bardzo jeszcze w Niem czech (i nie tylko w Niemczech) rozpowszechnionych przesądów antysemickich. Książka Kellenbenza, opracowana z sum iennością w ybitnego badacza, zajm ie niew ątpliw ie poważne m iejsce w litera­ turze historycznej.

M arian M ałow ist

Studia z d zie jó w gospodarstw a w iejskiego t. II, pod redakcją J. L e-

s k i e w i c z o w e j , Wrocław 1959, s. 697.

Studia, których tom II ukazał się ostatnio, stanowią ciekawy typ w ydaw nictw a gromadzącego cykl rozpraw czy artykułów o w spólnym zakresie tematycznym. Po­ tężny tom, zbyt może obszerny jak na długość cyklu w ydawniczego (niektóre prace

(3)

czekały po parę lat na wydanie) i m ało dostępną cenę, zaw iera 11 prac, z których w iele mogłoby stanowić monografię lub jej trzon przynajmmniej. Zawartość tomu idzie jak gdyby w dwóch kierunkach. Pierw szy, przeważający, to badania nad gospo­ darstwem w iejsk im w e w schodniej W ielkopolsce ( B a r a n o w s k i , L i b i s z o w - s k a , S u c h e n i - G r a b o w s k a ) ; z nim i w iążą się też artykuły o pobliskim sta­ rostw ie sochaczewskim ( P r a n d o t a ) oraz o Pabianicach ( W a w r z y ń c z y k ó w a). Ta ostatnia rozprawka należy do cyklu badań nad plonami, zaczętego w poprzednim tom ie studiów.

Z punktu w idzenia rzeczowego w tom ie om awianym wyodrębnia się problem a­ tyka hodowlana, ujęta w 4 pracach. Podobnie jak w tom ie poprzednim, zebrane tu studia dotyczą okresu od XVI do pierwszej połow y X IX w. Daje to większą zwartość tem atyki, lecz nie powinno stanowić precedensu na przyszłość.

W zw ięzłej recenzji nie sposób ocenić krytycznie w szystkich 11 prac. Poniżej ograniczę się do krótkiej charakterystyki poszczególnych rozpraw', z wyekspono­ w aniem raczej uwag krytycznych i w ątpliwości. Może skrzywi to nieco ogólną oce­ nę, lecz nie powinno na ogół przesądzać o jej ujemnym charakterze.

Studia rozpoczyna artykuł A. Ż a b k o - P o t o p o w i c z a pt. „Dzieje badań nad historią rolnictwa dawnej Rzeczpospolitej oraz Polski porozbiorowej”. Artykuł za­ w iera om ów ienie literatury głów nie polskiej dotyczącej ziem odpowiadających dawniejszej Koronie i to prac, które ukazały się przed 1956 r. Wykaz jest sumienny. Stanowi rodzaj bibliografii rozumowanej, n ie starając się dawać krytycznej oceny dotychczasowego dorobku ani m om entów rozwojowych historiografii. Stąd też jego użyteczność zdaje się ograniczona.

Artykuł A. Wawrzyn czy kowej pt. „Próba ustalenia w ysokości plonów

w dobrach Paibianice w II poł. XVI w .” stanow i dalszy ciąg podjętych przez autor­ kę badań. Tym razem oparła się autorka nie na oszacowaniach lustratorów, lecz na rozliczeniach rachunkowych z 1. 1563—73. Plony w ypadły jej tym razeim znacznie niższe — ok. 3,64 ziarna w raz z dziesięciną. Nie wiadom o czy jest to spowodowane odmiennym charakterem podstawy źródłowej (a w ówczas nasuwa się pytanie, które źródła są pewniejsze), czy też wchodzi w grę słabsza gleba i mniej staranna upra­ wa. Praca jak zw ykle jest bardzo starannie przygotowana, wnioski jednak może aż nazbyt ostrożne. Zgodzić się trzeba z autorką, że w yniki nie nadają się jeszcze do uogólniania, gdyż są uwarunkowane specyfiką tych dóbr czy okolic, konieczne są w ięc dalsze szerokie badania w tej dziedzinie. Szkoda natomiast, że załączone tablice z m ateriałem cyfrowym , podają go w stanie surowym, bez podliczeń i okre­ ślenia średnich, co naw et przy niepełnych danych pozw oliłoby scharakteryzować poszczególne folwarki. To zaś byłoby ciekaw e tak od strony merytorycznej (rozło­ żenie plonów), jak i m etodycznej (analiza składników pełniejszych zestawień).

Bardziej krytycznego om ówienia w ym aga rozprawa W. Prandoty o produkcji rolniczej w folwarkach starostwa sochaczewskiego w XVI i XVII w. Napisana przez rolnika, a nie historyka, m ogłaby w nieść w iele nowego do dotychczasowych opraco­ wań. Natom iast n iew łaściw a interpretacja historyczna źródeł prowadzi do licznych nieporozumień. Najbardziej widoczne i brzem ienne w skutkach jest opaczne zrozu­ m ienie określenia powierzchni folwarków. Autor określenia lustratorów podające ilości w łók w poszczególnych polach rozumie dosłownie, a nie jako część w łóki przy­ padającą na dane pole. W tym rozum owaniu dochodzi do fantastycznych wyników, autom atycznie niejako mnożąc przez 3 powierzchnię każdego folwarku. W ten spo­ sób np. folw ark M iedniewice m iał w g niego 480 ha zam iast — jak wypada z obli­ czenia ok. 160 ha. Co w ięcej np. folw ark w Strzelczykach ocenia na 848 ha, zam iast na ok. 283 ha. W tym ostatnim wypadku aż dziwić się wypada, że nie dostrzegł n ie­

(4)

realności takiej liczby. Biorąc przecież pod uwagę dodatkowe użytki (ogrody, łąki, pastwiska) oraz brak komasacji powierzchnia folwarczna przekroczyłaby 10 km". Byłby to obszar m ożliw y do uprawy jedynie w warunkach m echanizacji X X w.

K onsekw encją takiego w yliczenia jest w niosek autora o uprawie 1/3 pól fo l­ warcznych, a ugorowaniu 2/3, jako sposób intepretacji trójpolówki. Autor nie za­ stanow ił się nad sprzecznością tego wniosku z wyraźną w ym ow ą źródeł.

Trudno w yliczyć dalsze drobniejsze nieporozum ienia i om yłki w pracy Pran- doty. Dotyczy to niew łaściw ego rozumienia źródeł, nieścisłości w tablicach lub zu­ pełnie zbędnej ich rozbudowy (jak np. na s. 156— 160), wreszcie zbyt pochopnego w yciągania uogólniających w niosków . Trzeba również przestrzec, że stosowany przez niego indeks dochodów liczonych w pszenicy jest co najm niej w ątpliw y, biorąc pod uwagę małą rolę tejże w ówczesnej produkcji oraz duże wahania jej ceny. Wszystko to nasuw a krytyczny wniosek, że pracę taką należałoby jeszcze raz napisać, gdyż ko­ rzystanie z niej w obecnej fazie jest zbyt ryzykowne.

Inaczej przedstawia się ocena następnej rozprawy — A. Sucheni-Grabow- skiej pt. „Materiały do dziejów kultury m aterialnej chłopów w woj. sieradzkim i ziem i w ieluńskiej w XVI w .”. Mamy tu raczej do czynienia z przykładem n ie­ w spółm iernego wkładu pracy w stosunku do skromnej, niepotrzebnie tak ograni­ czonej podstaw y źródłowej. Autorka stara się wycisnąć ze źródeł dotyczących jedne­ go w ojew ództw a i jednej ziem i przy pomocy pracowicie zebranej, choć nieraz od­ m iennym zagadnieniom poświęconej literatury, wnioski o znaczeniu ogólnopolskim na tem at produkcji roślinnej i zwierzęcej gospodarstw chłopskich, inwentarza m ar­ twego, odżywiania, a nawet strojów. Trudno tu polem izować z poszczególnym i w y­ wodam i autorki, z których zresztą w iele jest słusznych. Wystarczy może podkreślić, że liczby dotyczące zbiorów i hodowli m ają charakter raczej m inim alny (szkody, straty), choć ich ew entualna typowosć jest znowu zagadnieniem odrębnym. Na te­ mat pracowitych przeliczeń autorki warto może zwrócić uwagę, że jej w yniki w za­ kresie plonów i zbiorów (s. 231) są dość niepew ne — po przeliczeniu kontrolnym w ynikałby z nich w ysiew w granicach 2,6—4,2 q ziarna na 1 ha, co jest chyba nie do przyjęcia. Raz jeszcze należy podkreślić, że praca byłaby znacznie ciekawsza, a w nioski pewniejsze, gdyby obejm owała teren Miększy np. prowincji lub choćby paru w ojew ództw . W obecnej sytuacji, przy braku prac porównawczych z innych regionów Polski, albo trzeba ograniczać w nioski (i rozmiary pracy) do minimum, albo też wykraczać stale, choć niesystem atycznie poza zakres tematu.

Trudno kwestionow ać słuszność artykułu B. Baranowskiego i Z. Libiszowskiej o stanie i potrzebach badań nad historią hodow li w Polsce w XVI—X VIII w. Można tylko dodać, że badania te nie będą zrozumiałe bez równoczesnego śledzenia w a­ runków uprawy i zagospodarowania gruntów, specjalnie pastw isk i łąk, szczególnie sztucznych.

Realizacją powyższych postulatów są następne trzy prace: B. Baranowski, „Chów trzody chlewnej w łęczyckim w II poł. XVII w. i w XVIII w .” oraz póź­ niejsze: T. S o b c z a k , „Stan ilościow y hodowli owiec na ziem iach środkowej Polski w X IX w .” i J. B a r t y ś, „Hodowla owiec rasowych w dobrach Ordynacji Zam oj­ skiej w pierwszej połow ie X IX w .”. Pracy Baranowskiego można uczynić zarzut po­ dobny jak Sucheni-Grabowskiej. Zakres jej określony został zbyt w ąsko i autor sam nie m oże się pom ieścić w tem atyce ani terytorialnie (materiały nieborowskie, podwarszawskie), ani chronologicznie — nawiązyw ania do niesłusznie pom iniętego w pracy X VI w. Terytorialnie szerzej rozumiał swą pracę dotyczącą hodowli ow iec T. Sobczak. Jest to jednak praca raczej o charakterze przygotowawczym do dalszych badań w tym zakresie. Podaje on sum iennie dane ilościow e o hodowli owiec, nie

(5)

starając się wkraczać ani w zagadnienia ściśle hodowlane, ani w produkcję wełny, nabiału i obrót tym i artykułami. Rozwinięciem tej tem atyki na węższym odcinku Ordynacji Zamojskiej m iała być praca Bartysia. Trudno jednak twierdzić, że w p eł­ ni to realizuje. N iezbyt jasna konstrukcja, nie najszczęśliw szy być może dobór m a­ teriału lub jego interpretacji i wykorzystania, powoduje, że czytelnik lepiej je st zorientowany w likw idacji tej hodowli, niż w jej rozwoju.

Zarzut zbyt wąskiej regionalizacji może spotkać rów nież pracę Z. Libiszowskiej pt. „Wiejski przemysł spożywczy w woj. łęczyckim w XVI—XVIII w .”. Praca ta zapew ne pisana kilka lat temu, n ie w yzbyła się niekiedy upraszczającej interpreta­ cji uwarunkowania gospodarczego i społecznego. N ie w iem y czy cofanie się m ły- narstwa nie w iązało się ze spadkiem produkcji zbożowej, a nie tylko ze zniszczenia­ mi i rozwojem stosunków produkcji. Podobnie znów szeroko znana produkcja tow a­ rowa piw a w Piątku i Brzezinach m usiała jakoś oddziaływać na okolicę, choć jako produkcja miejska, wykraczała poza temaitykę pracy. O ile zaletą jej jest niepami- janie technologii (np. ciekaw y opis wiatraków), to można podnieść zastrzeżenia co do uwag szczegółowych na tem at przewagi słodu pszenicznego w ówczesnej Polsce (s. 506), czy szeroko stosowanego pytlow ania mąki (s. 528).

Zakończenie i to bardzo cenne II tomu „Studiów” stanow ią prace J. B r o d y „Smolarstwo i popielarstwo w lasach rządowych w K rólestw ie Polskim w okresie wczesnego kapitalizm u” oraz M. R ó ż y c k i e j „Ankieta rolnicza z 1785 r.”. Rozpra­ w a Brody, trudna do pełnej oceny przez niefachowca, budzi uznanie pełnością obra­ zu, um iejętnym powiązaniem elem entów gospodarczych i technicznych, od leśnictw a począwszy poprzez funkcję, organizację i technikę sm olarstw a i popielarstwa, aż po dochodowość i zbyt produktów w łącznie. M. Różycka natom iast przedstawiła nam bardzo cenne odkrycie archiwalne — ankietę rolniczą, dającą obszerny i bogaty obraz stosunków w rolnictw ie polskim końca XVIII w. Mimo pew nego ograniczenia regionalnego (tekst odnosi się głów nie do powiatu urzędowskiego), zaletą tej ankiety jest w ierność w oddawaniu realiów ówczesnej gospodarki w iejskiej, czym góruje ona nad program owością instruktarzy czy literatury rolniczej. Podkreślić tu należy także szerokość i w ielostronność obrazu, nieosiągalną np. w źródłach typu inwentarzowego, nastawionych na zagadnienia w łasności, świadczeń itp., a nie na sprawy czysto rol­ nicze.

Mimo w ięc nierównej wartości prac zebranych w om ówionym tu II tom ie „Stu­ diów ” sam o dążenie do postaw ienia nowych lub zaniedbanych zagadnień (historia hodowli, kultura m aterialna chłopów, przetwórstwo leśne), wysoki poziom niektó­ rych ipozycji oraz w artość załączonych źródeł (ankieta) pozwalają nam oczekiwać z zainteresow aniem dalszych tom ów „Studiów z dziejów gospodarstwa w iejskiego”.

A n d rze j W yczański

Juliusz W i 11 a u m e, Z zagadnień gospodarczych L u belszczyzn y 1831—1863, „Księga Pam iątkowa 150-lecia Archiw um G łównego Akt

Dawnych w W arszawie”, PWN, Warszawa 1958, s. 511—557. T e n ż e , .

Z d zie jó w w si lu belskiej p rze d u w łaszczeniem , „Annales U-niversitatis

Mariae Curie Skłodow ska”, Sectio F. Nauki filozoficzne i hum anistycz­ ne, vol. X (1955), Lublin 1958, s. 79—154. T e n ż e , Ruch agrarny na L u -

belszczyźn ie w 1861 roku. „Rocznik Lubelski” t. I, Lublin 1958, s. 189—

218.

W ym ienione wyżej rozprawy pióra najlepszego dziś znawcy problematyki agrar­ nej Lubelszczyzny układają się w pew ną całość tematyczną. Pierw sza z nich przed­ staw ia gospodarkę wsi regionu lubelskiego, druga strukturę społeczną i stosunki

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ponadto osiemset stron Miniatury i mikrologii literackiej, która gromadzi teksty wielu autorów, oraz powstałe poza tą serią prace (w moim odczuciu każda z książek

UTIAS Technica1 Note No.. Reid, for the opportunity to do this investigation and for his many helpful suggestions. de Leeuw for his supervision and assistance

zgody małżeńskiej rozpoczynając od niedorozwoju i schorzeń psychicz­ nych. Chodzi zatem o dyspozycje ujęte w trzech odrębnych numerach kan. podrozdziału nosi

In the second series of simulations (c.f. This special growth rule strongly selects nuclei exhibiting the <110>26.5 o misorientation for enhanced growth

Le mot y m, le copte юм ou bien (avec l'article) том, signifie en égyptien le lac ou la mer, et peut aussi indiquer de vastes marécages. le nom de Fa- youm qui a cette origine).

Het resultaat was dat 5 minuten na het mengen in de reeksen a en 6 bij oplossingen met PH = 4,7 slechts een geringe verkleuring viel waar te nemen; in de reeks c echter vormden

Naphtali LEWIS, The Compulsory Public Services of Roman Egypt (Second edition), Firenze 1997 (= Papyrologica Florentina; vol.. MUNRO-HAY, Ethiopia

[r]