• Nie Znaleziono Wyników

Transport do kraju sprzętu wojennego przyznanego Polsce przez Wielką Brytanię w 1920 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Transport do kraju sprzętu wojennego przyznanego Polsce przez Wielką Brytanię w 1920 r."

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

KRZYSZTOF SANDOMIERSKI, MIECZYSŁAW WRZOSEK

Transport do krajn sprzętu wojennego przyznanego

Polsce przez W ielką Brytanię w 1920 r.

A rty k u ł n in ie jsz y m a n a celu zobrazow anie w ydarzeń, a ściślej m ó­ w iąc tru d n o ści, zw iązanych z tra n s p o rte m sp rz ę tu w ojennego p rzy z n a n e ­ go P olsce przez W ielką B ry tan ię . W spom niane tru d n o śc i będące w y n i­ k iem n eg a ty w n eg o sto su n k u an g ielsk iej k la sy robo tniczej do polityki rz ą d u polskiego prow adzącego w ojnę z re w o lu c y jn ą R osją R adziecką sp raw iły , że sp rzęt ten , u d zielo n y rządow i p olsk iem u na p o czątku 1920 r., a w ięc w o k resie k ied y b y ł n a jb a rd zie j po trzeb n y , d o ta rł n a m iejsce p rz e ­ znaczenia jed y n ie częściowo.

W y d arzen ia zw iązane z tą sp raw ą, dotychczas w h isto rio g ra fii zale­ dw ie w zm iankow ane, nie doczekały się specjalnego o pracow ania, ja k k o l­ w iek są dane w sk azu jące n a to, że w o kresie dw udziestolecia in te reso w a ­ no się tą p ro b le m aty k ą . P e w n ą ilość zw iązanych z nią m a te ria łó w zgro­ m adził w fo rm ie odpisów m jr St. L au d ań sk i. D alsze w zm iank i dotyczące te m a tu z n a jd u ją się w książce A. W. M o r t o n a, „H istoria b ry ty jsk ie g o ru c h u robotniczego 1770— 1920“, W arszaw a 1959, dalej w m onografii T. K o m a r n i c k i e g o , „ R e b irth of th e P o lish R ep u b lic“ , L ondy n 1957 i w reszcie w książce Wł. P o b ó g - M a l i n o w s k i e g o , „N ajnow sza h isto ria polity czn a P o lsk i 1864— 1945“ t. II, część pierw sza, L o ndyn 1956, zaw ierającej pon ad to szczegółow e p rze d staw ie n ie ów czesnych w y d arzeń politycznych.

Pow yższy sta n b a d a ń spraw ił, że a u to rz y p o d ejm u jąc te m a t o p arli się głów nie n a m a te ria ła c h źródłow ych C en traln eg o A rch iw u m W ojskow ego, w y k o rz y stu ją c a k ta P o lskiej M isji W ojennej Z akupów w P a ry ż u załączone do spraw o zd an ia z dochodzeń sądow ych prow adzo­ n y ch przez m jr. T. W yszom irskiego 1, spraw ozd ania tejże M isji p rzesy ła­ n e p olskim w ładzom w ojskow ym w W arszaw ie oraz w spom niane odpisy St. L audańskiego.

Zachow ane d o k u m en ty pozw alają u sta lić ilość i w artość uzyskanego

' V

1 C en tra ln e A r c h iw u m W o jsk o w e [-= CA W], P o lsk a M isja W ojsk ow a Z ak u p ów w P a ry żu [ = PM W Z] t. 12, sp ra w o zd a n ie m a jo ra T ad eu sza W y szo m irsk ieg o z w y ­ n ik ó w d o ch o d zen ia p ro w a d zo n eg o z ra m ien ia są d u w o jsk o w e g o O kręgu G en era ln e­ g o W a rsza w sk ieg o n a p o d sta w ie ak t M isji.

M isja w y je c h a ła z P o lsk i w d ru giej p o le w ie m arca, m a ją c ja k o sz e fa do lis to ­ p ada 1919 r. gen. T. R om era, a n a stę p n ie gen. P o m ia n k o w sk ieg o . Jej za d a n iem b y ł za k u p w k ra ja ch za ch o d n ich b roni, am u n icji, e k w ip u n k u i śro d k ó w tra n sp o rto ­ w y ch .

PRZEGLĄD H ISTOR YCZNY T o m L III — z e sz y t 2

(3)

sp rz ę tu oraz przeb ieg w y d a rz eń zw iązanych z jego w ysyłką, a tak ż e rz u ­ cają św iatło n a sto su n e k an g ielsk iej k lasy robotniczej do w o jn y 1920 r. O statn i z w y m ienionych problem ów , a tak że m otyw y, k tó re sk ło niły rzą d an gielski do bezpłatn eg o su b w en cjo no w an ia w o jn y prow ad zon ej przez P o lsk ę n ie m ogą być n ie s te ty w y ja śn io n e w yczerp ująco na podstaw ie zgrom adzonych m ateriałó w . A u to rzy re z y g n u ją św iadom ie z pełnego n a ­ św ietlen ia n iek tó ry ch asp ek tó w p odjętego te m a tu .

W sty czn iu 1920 r. n astą p iło chw ilow e i niespodziew ane odchylenie od zasadniczej lin ii p o lity cznej rz ą d u b ry ty jsk ie g o w zględem Polski. Z a­ m iast z re g u ły n iechętn eg o stano w isk a, w yrażonego czy to w czasie k o n ­ fe re n c ji pokojow ej, czy później w k w estii G órnego Śląska, n a stą p ił n ie ­ spodziew any gest poparcia. W yraził się on w p rzy z n a n iu rządow i po l­ skiem u sp rz ę tu w ojennego, któ reg o w arto ść obliczano ną około 1 087 000 fu n tó w s z te rlin g ó w 2. J e s t to znam ien n e ty m b ard ziej, że ja k w iadom o rozm ow y P iłsu d sk ieg o z d y p lo m atam i b ry ty jsk im i, prow adzone w czerw ­ cu 1919 r. za po śred n ictw em posła polskiego w L ond yn ie E: Sapiehy, a n a stę p n ie 14 i 15 w rześn ia w P a ry ż u za p o śred nictw em I. P a d e re w sk ie ­ go, w sp raw ie w spólnego w y stąp ien ia polsko-angielskiego przeciw Rosji n ie d a ły w y ników 3. Podobnie p o tra k to w a n e zostały n a stę p n ie propozycje P iłsudskiego, przed staw io n e osobiście w czasie jego rozm ow y z p rz e d sta ­ w icielem W ielkiej B ry ta n ii w W arszaw ie 22 w rześn ia 1919 4 oraz ponow ­ nie w p ierw szy ch dniach p aźd ziern ik a tego ro k u 5. W o sta tn ie j z w y m ie­ nio n ych rozm ów P iłsu d sk i w sk azy w ał przedstaw icielow i b ry ty jsk ie m u , P ercy , że „P o lsk a cel sw ój w idzi w o d erw an iu od R osji w szystkich tych narodów , k tó re m o głyby stw o rzy ć w łasne, niezależne państw ow ości; b y ­ łoby to ro zw iązaniem n a jsłu szn ie jsz y m dla ty c h obszarów , a n a jk o rz y s t­ n iejszy m dla p o k oju i E uropy. P o lsk a je d n a k m u sia ła b y otrzy m ać w ty m celu pom oc m o carstw w b roni, am un icji, e k w ip u n k u i śro d kach tra n s p o r­ to w y ch “ . W ty m sam y m czasie sp raw ę dostaw b ro n i i sp rz ę tu a n g ielsk ie­ go podnosił P iłsu d sk i tak że w w yw iadzie udzielon ym 8 p aźd ziernik a k o ­ resp on d en tow i „T im es’a “ · ośw iadczając, że nie m oże „...sobie w yobrazić sy tu acji, w k tó re j bolszew icy u zy sk alib y n a d n am i przew agę, dopóki je ­ steśm y zao p atry w a n i w e w szystko po trzeb ne. P o d w zględem w ojskow ym jesteśm y dostatecznie silni. Słabość nasza jest n a tu r y gospodarczej i t u ­ ta j p o trz e b n a n a m jest cała pomoc, jak ą n a m m oże dać k o a lic ja “ r>.

B ra k ie m p ozy ty w ny ch w yn ik ó w zakończyła się w reszcie rozm owa P iłsu d sk ieg o z n o w y m posłem b ry ty js k im w W arszaw ie, S ir H orace

2 CAW , PM W Z t. 12, s. 28. S u m a p o d a n a n a p o d sta w ie ob liczeń p łk a Ż aby, k tó ­ ry z r a m ie n ia PM W Z w P a ry żu p e łn ił fu n k c je sz e fa su b m isji w y sła n e j do L o n d y n u w c elu p r z ejęcia d aro w a n eg o sp rzętu . P u łk o w n ik Ż aba w a r to ść sp rzętu o c e n ia ł n a ­ stęp u jąco:

sp rzęt lo tn ic z y (30 sa m o lo tó w , 8 siln ik ów ,' lo tn icze k a ra b in y m a s z y ­

n o w e i czę śc i z a m i e n n e ) ... 87 000 £ broń i a m u n icja (50 000 k a ra b in ó w , 50 000 000 nab oi, 80 arm at i 200 ООО

p o cisk ó w art.) ... 900 000 £ e k w ip u n e k ... 100000 £ R azem 1 087 000 £ 2 W ł P o b ó g - M a l i n o w s к i, N a jn o w s z a h is to ria p o lity c z n a P o ls k i 1864— 1945 t. II, cz. I. L on d y n 1956, s. 213— 214. 4 T am że. 5 Tam że. 6 J. P i ł s u d s k i , P is m a — m o w y — r o z k a z y t. V, W arszaw a 1933, s. 97.

(4)

296 K R Z Y S Z T O F S A N D O M IE R S K I, M IE C Z Y S Ł A W W R Z O S E K

R um boldem , k tó ra m iała m iejsce w B elw ederze 6 listop ada 1919 1. P o m i­ mo ciągłych o fert i zabiegów , p o n aw iany ch ponadto w L ondy n ie przez prezesa PM W Z w P a ry żu , gen. R om era 8, A nglicy nie k w ap ili się z udzie­ len iem pom ocy. Tę p e łn ą rez e rw y p ostaw ę W ielkiej B ry ta n ii n ależy t łu ­ m aczyć fak tem , że w lecie 1919 r. b ry ty js k ie koła rządow e zw iązane z osobą L lyod G eorge’a zaczyn ają rezygnow ać z in te rw e n c ji jako m etody w alk i z R osją Radziecką. W jej m iejsce zw ycięża u L loyd G eorge’a k o n ­ cepcja „czystej n e g a cji“ zakład ająca, że nie będzie „żadn ych dalszych w y ­ datków , żadn ej blokady, żadn y ch p e rtra k ta c ji z bolszew ikam i“ 9.

T ym czasem n a jesieni 1919 r. rozpoczynają się niepow odzenia K oł- czaka i D en ik in a p o p ieran y ch przez m o carstw a zachodnie, zakończone n a początk u 1920 r. k lę sk ą obu generałów , z k tó ry c h pierw szy został ro z ­ s trz e la n y 7 lutego 1920, a d ru g i 4 k w ie tn ia 1920 przek azał sw oją w ładzę n a resztce opanow anego te ry to riu m gen. W ra n g lo w i10. N iepow odzenia te u m ac n iają L lo y d G eorge’a w jego decyzji n iepo dejm ow ania dalszej in ­ te rw e n c ji, a n a w e t sk ła n ia ją go do p rzejścia n a drogę pojednaw czego po­ rozu m ien ia z R osją R adziecką w nadziei n a jej szybką p acy fik ację i o tw arcie rynk ó w , u p rag n io n y c h dla p rzem y słu angielskiego, zagrożo­ nego k ry zy se m u . W św ietle ty c h fa k tó w zrozum iała sta je się rez e rw a W ielkiej B ry ta n ii i bezskuteczność zabiegów P iłsu dsk iego o pomoc.

O pinia b ry ty js k ic h kół rząd o w y ch nie b y ła je d n a k jed no lita. W p rz e ­ ciw ieństw ie do L loy d G eorge’a i p op ierający ch go ugru po w ań, zwłaszcza zw iązanych z p rzem y słem z a p atrzo n y m n a ry n k i ro sy jskie, u ja w n ia się pew n a skłonność k u zam ysłom fed e ra listy c z n y m w E uropie w schodniej, oczywiście kosztem Rosji, zwłaszcza w F o reig n Office, k u k tó re j sk łan iał się C urzon. O d ręb n e było w reszcie stanow isko C hu rch illa, k tó ry „tro sz­ czy! się o to, ab y P o lsk a nie z a w arła przedw cześnie p o k oju z M oskw ą“ , gdyż m iałob y to dla D enikin a sk u tk i jeszcze b ard ziej k a ta s tr o f a ln e 12. A by u trz y m ać P o lsk ę w sta n ie w o jn y z R osją R adziecką b y ł on zapew ne sk ło n n y do u d zielania pom ocy rządow i p olskiem u. Skłonność ta p rze ro ­ dziła się w czyn, g d y ofensyw a polska zaczęła odnosić pow odzenie. Za t e ­ zą ta k ą p rzem aw ia r e fe ra t in fo rm a c y jn y n a d e sła n y do S ztab u G e n e ra l­ nego W P 15 lu tego 1920 stw ierd zający , że „ang ielsk ie m in iste riu m w o jn y jest obecnie w zw iązku z o sta tn im i sukcesam i arm ii polskiej n a w scho­ dzie w zględem P o lsk i n a d e r p rzy ch y ln ie usposobione. T ym n ależy też tłu ­ m aczyć p o d a ru n e k , ja k i obecnie P o lsk a od A nglii o trz y m ała w postaci k arab in ó w , naboi i a rm a t. N ato m iast m in iste riu m sp ra w zagranicznych z a jm u je w zględem P o lsk i stanow isko n ieprzyjazn e, m a ono zam iar zw ró­ cić się do rzą d u polskiego z n o tą p ro te sta c y jn ą p rzeciw zajm ow aniu n ie ­ polskich te ry to rió w “ 13,

M ajo r T. W yszom irski w e w spo m nian ym rap o rc ie stw ierd za n a to ­ m iast n a po d staw ie u stn y c h in fo rm acji zastęp cy kiero w n ik a w ydziału a rty le rii P o lskiej M isji W ojskow ej Z aku p ów k p t. Tłuszczew skiego, że p rzy z n a n y d a r zaw dzięczała P o lsk a sta ra n io m m arszałk a Focha 14. S ta ra

-7 W ł. P o b ó g - M a l i n o w s k i , op. cit., s. 223. 8 J. R o m e r , P a m ię tn ik i, L w ó w 1938, s. 174— 192. 9 W ł. P o b ó g - M a l i n o w s k i , op. cit., s. 211. 10 T am że, s. 214. 11 T am że, s. 243. 12 T a m ie , s. 212.

18 C en tra ln e A r c h iw u m M SW , M a teria ły p orząd k ow an e.

(5)

n ia te m arsz ałe k p od ejm o w ał zapew ne u b ry ty jsk ie g o m in istra w o jn y C h u rch illa, co p o tw ierd zało b y p o p rzed n ią koncepcją.

S y tu a cja , ja k a n a stą p iła po ośw iadczeniu rz ą d u b ry ty jsk ie g o o p rz y ­ dzielen iu Polsce b ro n i i sp rz ę tu , nie zapow iadała początkow o niespodzia­ n e k ani tru d n o śc i. P o lsk a m iała o trzy m ać 30 sam olotów ł5, 8 zapasow ych

W y k a z p rz y z n a n e j b ro n i i a m u n ic ji17

Rodzaj uzbrojenia Ilość

Karabiny 50 000

Oliwiarki 50000

Sznury do czyszczeina 50 000

Armaty połowę 18-funtowe z przodkami 40 Jaszcze do armat polowych 18-funtowych

z przodkami 40

Haubice 4,5-calowe z przodkami 20 Jaszcze do haubic 4,5-calowych z przodkami 20 Haubice 6-calowe z przodkami 20 Akcesoria i części zapasowe do wymienionych

rodzajów dział

Ładunki karabinowe 50 000 000

Pociski do armat 18-funtowych 120000 Pociski do haubic 4,5-calowych 40 000 Łuski z prochem do pocisków

4,5-calowych haubic 40 000

Pociski do haubic 6-calowych 19 000 Łuski z prochem do pocisków

6-calowych haubic 19 000

W y k a z p rzy z n a n e g o e k w ip u n k u 18

Rodzaj sprzętu Ilość sztuk

Pasy główne j 50 000

Szelki i 100000

Łopatki z kilofami ; 50 000

Siatki skórzane na manierki 50 000

Pochwy do bagnetów j 50 000

Chlebaki ! 50 000

Plecaki 1 50 Ó00

Ładownice 1 100 000

Paski dodatkowe i 100 000

silników , zapasow e k a ra b in y m aszynow e do sam olotów i p ew n ą ilość części zam ien ny ch do sa m o lo tó w 16 o raz pow ażną ilość b ro ni, am u nicji i e k w ip u n k u (zob. tab ele).

15 C A W , PM W Z t. 12, s. 4. P o lsk a m ia ła otrzym ać sa m o lo ty n a stęp u ją cy ch ty ­ p ów : 10 B r isto l F ig h te r P u m a , 10 D o lp h in i 10 D H D .

14 CA W, PM W Z t. 12, s. 1— 2.

17 C A W, PM W Z t. 12, s. 172. W y cią g z b ard ziej sz c z e g ó ło w e g o z e sta w ie n ia . 18 C A W, N a c z e ln e D o w ó d ztw o W ojsk a P o lsk ie g o [== N D W P ], O d d ział IV , sek cja o g ó ln a t. 51, d o k u m e n t n r 28711. D a r w p o sta c i te g o ek w ip u n k u d la 50 000 ż o łn ie ­ r z y p rzyzn an o w o k resie p ó źn iejszy m , a m ia n o w ic ie w p o ło w ie k w ie tn ia 1020 r.

(6)

‘298 K R Z Y S Z T O F S A N D O M IE R S K I, M IE C Z Y S Ł A W W R Z O S E K

A ng licy u d zielając Polsce te j pom ocy nie in tereso w ali się już jednak kosztam i pod jęcia i w y sy łk i sp rz ę tu . P o k ry cie ty c h kosztów m iało n a le ­ żeć do rzą d u polskiego.

P o u z y sk an iu in fo rm a c ji o p rzy zn an iu P olsce w ym ien io n ych darów szef P o lsk iej M isji W ojskow ej Z ak u p ów w P a ry żu , gen. Jó zef P o m ian - kow ski, w y d a ł 19 sty czn ia 1920 rozkaz, k tó ry m n a k azy w ał sw ojem u p rzedstaw icielow i w L on dy n ie k p t. Jo rd a n o w i niezw łoczne odeb ranie sp rz ę tu lotniczego, a tak że zb adan ie m ożliw ości o d eb ran ia i w ysyłk i p rz y ­ znan ej b ro n i i e k w ip u n k u 19. Z ad an ia te kpt. Jo rd a n , w spom agany n a ­ stęp n ie przez przy słan eg o do L o n d y n u por. L ep p erta, zdołał zrealizo­ wać w znacznym stopniu. O baj oficerow ie dokonali insp ek cji n iek tó ry ch

m ag azy n ó w zaw ierający ch p rzy z n a n y sp rz ę t i przy g o to w ali w ysyłk ę sp rz ę tu lotniczego n a dzień 1 k w ie tn ia 1920. M iędzy 4 a 8 k w ie tn ia 1920 n a rozkaz gen. J. P o m iankow skiego u tw o rzo na została w L on d ynie filia działającej w P a ry ż u M isji W ojskow ej Z aku pó w 20. N a czele te j placów ­ ki, noszącej n a stę p u ją c ą o ficjaln ą nazw ę: „P o lsk a M isja W ojskow a Z a k u ­ pów w P a ry żu , S u b m isja w L o n d y n ie“ , s ta n ą ł p łk J. Żaba. S ub m isja sk ła d a ła się z działu u z b ro je n ia (por. L eppert), działu lo tn ictw a (kpt. G a ­ weł) oraz działu in te n d e n tu ry i ra c h u b y (kpt. Jo rd an ). O prócz tego w jej sk ła d w chodziło dw óch oficerów , tzw . odbiorców sp rz ę tu — por. Szw ej- kow ski i por. Sulew ski, k p t. B a rtn y k jako k on w ojen t, pięciu podoficerów i 11 szeregow ców . R azem s ta n osobow y su b m isji w ynosił 23 o s o b y 21.

G en. P om ian kow ski opracow ał jednocześnie szczegółow ą in stru k c ję o k reśla ją c ą zad an ia su b m isji. Zgodnie z b rzm ien iem in stru k c ji p łk Żaba m iał p rzed staw ić się niezw łocznie we w szystkich z ain tereso w an y ch u rz ę ­ dach an gielsk ich i podjąć s ta ra n ia o z jed n an ie ich p rzy ch yln ego sto su n ­ ku. M iał on spraw ow ać ogólny n adzór n a d placów ką, p ozostaw iając a u to ­ nom ię trz e m podstaw ow ym jej działom : u zbrojen ia, lo tn ictw a o raz in ­ te n d e n tu ry i rach u b y . Z asadniczym zadaniem su b m isji m iało być n ie­ zw łoczne zorganizow anie w y sy łk i do po rtó w p rzejęteg o sp rzętu , w y n a ­ jęcie okrętów , a n a stę p n ie zorganizow anie tra n sp o rtó w , konw ojo w any ch przez p erso n el su b m isji w drodze do G dańska. P łk Ż aba b y ł osobiście od ­ pow iedzialn y za dysponow anie fu n d u szam i p rzy zn an y m i m u przez PM W Z w P a ry żu . Do jego dyspozycji przew id yw ano pew ien fu n d u sz r e p r e z e n ta c y jn y 22. F u n d u sz ten , podobnie ja k i całość k re d y tó w p rz e ­ znaczonych na p rzejęcie oraz w y sy łk ę sp rz ę tu m iały być p rzy zn aw an e stopniow o, w m ia rę potrzeb 23. D opływ k re d y tó w b y ł je d n a k n ie re g u la r­ ny, co stało się jed n ą z zasadniczych przy czyn niepow odzenia subm isji. W y d aje się, że gen. P o m ian k o w sk i nie p rzew id y w ał żad ny ch sp e cja l­ n y c h tru d n o śc i zw iązanych z tą operacją. Sądził, że będzie ona polegać n a p rzejęciu , sfin an so w an iu oraz d op ilnow aniu przew ozu. 28 k w ie tn ia m eldow ał N aczelnem u D ow ództw u W P, że „delegow anie p łk a Ż ab y do L on dy n u zrobiło n a an g ielsk ich sferach w ojskow ych w idoczne bardzo

19 CAW, PM W Z t. 12, s. 1— 2.

20 CAW, N D W P, O d d ział IV, sek cja ogóln a t. 50. R aport sz e fa PM W Z w P aryżu do N D W P z 14 k w ie tn ia 1920. D ok ład n a d a ta u tw o rzen ia S u b m isji w L o n d y n ie n ie zo sta ła u sta lo n a .

21 T am że.

22 CAW , PM W Z t. 12, s. 6.

23 CAW , N D W P, O d d ział IV, sek cja ogóln a t. 50. R aport szefa PM W Z w P a ­ ryżu do N D W P z 14 k w ie tn ia 1920.

(7)

dobre w ra ż en ie “ 24. Sądził, że to w ystarczy , a b y p rze jąć p rz y z n a n y sp rząt. N ie zdaw ał sobie spraw y, że istn ia ła w ty m czasie w A nglii in n a siła, z k tó ­ rą przedstaw iciele P o lsk i, a tak ż e rz ą d ang ielski będ ą m usieli się liczyć. Siłą tą b y ła an g ielsk a k lasa robotnicza.

Do pełn ien ia sw oich obow iązków p rz y stą p ił p łk Ż aba 8 k w ietn ia. P rz ed sta w ił się ró żn y m w yższym o ficerom w an g ielsk im M in isterstw ie W ojny. „W szędzie b y ł bardzo u p rzejm ie, p raw ie serdecznie p rzy jm o w a ­ n y “ 25. N astęp n ie w d n iach od 12 do 14 k w ie tn ia tegoż ro k u szef sub m isji w raz z por. L e p p e rte m dokonali insp ek cji b ro n i ręczn ej przeznaczonej dla Polski, p rzech o w y w an ej w m ag azy n ach w ojskow ych w W eedén o 50 km od L o n dynu. O kazało się, że k a ra b in y b y ły używ ane, ale zacho­ w ane w do bry m sta n ie dzięki n a le ż y te j kon serw acji; b ro ń bardzo do­ b rze n asm aro w an a, w m ocnych d rew n ian y ch sk rzy n iach . P rz y k a ra b i­ nach nie było pasów , p rzy b o ró w do czyszczenia an i też części zapaso­ w ych. S tw ierd ziw szy tę okoliczność p łk Ż aba u d a ł się do angielskiego m in iste rstw a w o jn y i zabiegał o przy zn an ie dodatkow o b ra k u ją c y c h m a ­ teriałó w . S ta ra n ia te 13 k w ie tn ia zakończyły się częściow ym pow odzeniem . Szefow i polskiej su b m isji obiecano p rzy zn an ie pew n ej ilości przyb orów do czyszczenia karab in ó w . N astęp n ie p łk Ż aba u zy skał zgodę O ddziału A rty le rii tegoż m in iste rstw a na p rzy zn an ie P olsce a rty le ry js k ic h tab lic strzeln iczych 26.

R ów nolegle do ty c h zabiegów trw a ło ju ż ładow anie sp rzętu . 1 k w ie t­ n ia odszedł do G d ańska s ta te k „ N e p tu n “ , k tó ry z a b ra ł n a sw y m p o k ła ­ dzie 8 sam olotów . N astęp n ie załadow ano s ta te k „W arszaw a“, k tó ry od ­ p ły n ą ł do G d ań sk a 21 k w ie tn ia 1920 zab ierając 12 sam olotów , dw a z a p a ­ sowe silniki, 2000 płaszczy i 10 000 p a r trz e w ik ó w 27. Ł adow anie w spom ­ nianego o k rę tu p rzebiegało pow oli, O djazd „W arszaw y“ , zapow iadany p ierw o tn ie n a 15, n a stę p n ie 17 k w ietn ia, p rzeciąg n ął się o statecznie do 21 k w ietnia. Z jaw isko to p łk Ż aba tłu m ac z y ł w sw oim rap o rc ie do szefa m isji p a ry sk ie j b rak ie m w agonów kolejow ych. B iorąc pod uw agę te oko­ liczności p u łk o w n ik w y ra ż a ł obaw ę, że w y sy łk a sp rz ę tu i m ate ria łó w m oże się p rzeciąg n ąć do połow y m aja 1920 28. B y ły to na razie tru d n o ści 0 c h a ra k te rz e tech n iczn y m . P łk Ż aba liczył n a ich p o kon an ie i n a pow o­ dzenie sw ojej m isji.

-W ysyłk i n a stę p n y c h tra n s p o rtó w m iała dokonać firm a angielska Leopolda W alforda, w sk azan a płkow i Ż abie przez ang ielsk ie M in iste r­ stw o W ojny jako odpow iedni k o n tra h e n t. Z firm ą t ą za w a rł p u łk o w nik , d ziałając w im ien iu PM W Z w P a ry żu , um ow ę n a przew óz 50 000 k a r a ­ binów , 50 000 000 naboi, 50 sk rz y ń zaw ierający ch ro zm o nto w aną p a rtię o sta tn ic h 10 sam olotów w raz z częściam i zam iennym i. K o n tra k t po dp i­ sa n y z firm ą u s ta la ł n a stę p u ją c e ceny przew ozow e: za to n ę k a ra b in ó w 1 sp rz ę tu lotniczego 60 szylingów , za to n ę naboi — 80 szylingów 29. 8 m a­

24 CAW , N D W P, O d d ział IV, sek cja ogóln a t . 52, dok. n r 27671.

25 CAW , N D W P, O ddział IV, sek cja ogóln a t. 51, dok. n r 21711.

24 CAW, N D W P, O ddział IV , se k c ja o g ó ln a t. 51, dok. n r 21711. W d o k u m en ­ cie zn a jd u je s ię w zm ia n k a , że o sta tn ia , liczą ca 10 a p a ra tó w , p artia sa m o lo tó w z o ­ sta n ie p rzek a za n a w o p a k o w a n iu w y k o n a n y m n a k o sz t A n g lii (1050 funltów szterlin gów ).

27 T am że.

28 CAW, PM W Z t. 12. S p r a w o z d a n ie m ajora W yszom irsk iego.

(8)

300 K R Z Y S Z T O F S A N D O M IE R S K I, M IE C Z Y S Ł A W W R Z O S E K

ja ze w sp o m n ianą firm ą za w a rto n a p op rzed nich w a ru n k a c h dodatko w ą um ow ę o p rzew iezienie do G dańska 40 a rm a t potow ych 30.

F irm a a n g ielsk a p rz y stą p iła niezw łocznie do rea liz a c ji um ów i 3 m aja o d p ły n ął ju ż do G dań sk a o k rę t „ N e p tu n “, z a b ie ra ją c 10 sam olotów i 5 za­ p asow ych m otorów , tj. re sz tą sp rz ę tu lo tn ic z e g o 31, a ta k ż e 27 577 000 naboi do k a ra b in ó w 32. 6 m a ja firm a p rz y stą p iła do łado w ania n astęp neg o o k rę tu „ J o lly G eorge“, k tó ry m ia ł zab rać k a ra b in y i resz tę a m u n ic ji do n ich oraz 40 a rm a t z p rzo d k am i 3S. O djazd o k rę tu z L on dy nu , zgodnie z p rzew id y w an iam i p łk a Żaby, m ia ł n a stą p ić 10 m aja 34. Ł adow anie tego o k rę tu odbyw ało się ju ż je d n a k w in n y ch w a ru n k a ch , w zw iązku z w y ­ stą p ie n ia m i an g ielsk iej k lasy robotniczej i je j przeciw d ziałan iem . N a ­ stąp iło ono w okresie, k ied y n a s k u te k postępó w o fen sy w y p o lsk iej n a K ijó w w sp o m n ian y w rog i sto su n ek an g ielskiej k la sy robotniczej, do po­ lity k i P iłsud sk iego zaczął się p rzejaw iać w n a jb a rd z ie j w y ra z istej form ie. Zaczepne d ziałan ia p o d jęte n a U k ra in ie 25 k w ie tn ia d oprow adziły do opan ow ania te re n ó w aż po D n ie p r i do zajęcia K ijow a w d n iu 7 m aja. W y d arzen ia te dop ro w ad ziły do o b u rzen ia an g ielsk iej opinii publicznej, k sz ta łto w an e j pod w p ły w em n iek tó ry ch o rganó w p rasow ych, ja k „D aily N ew s“, „D aily H e ra ld “ i „M an ch ester G u a rd ia n “ , k tó re ostro i g w a ł­ tow nie p o tęp ia ły a g re sy w n y c h a ra k te r ty c h d ziałań 35. Szczególnie w rogo usposobiona przeciw ko po lity ce rzą d u polskiego b y ła an g ielsk a k lasa ro ­ botnicza. Doszło też z jej s tro n y do o stry c h w y stąpień .

1 m aja w L ondynie, ja k to relacjonow ał k o n tra d m ira ł K łoczkow ski, pełnom ocnik w o jsk o w y i m o rsk i p rz y poselstw ie polskim , „m iała m iejsce d e m o n stra c ja o ro zm iarach d o tąd nie w idzian ych “ . W sk ła d d e m o n stra c ji tej, ok reślo nej p rzez a d m ira ła m ian em „o g ro m n ej“ , w eszli oprócz ro b o t­ ników tak ż e członkow ie k o o p e ra ty w 30. Ci o sta tn i p rz y stę p u ją c do dem on­ s tra c ji postaw ili w a ru n e k , że w rezolucji, k tó ra m iała b y ć uchw alona, po m in ięty zostanie p u n k t z a w ierający pozdrow ienie i uzn anie dla III M iędzynarodów ki. O puszczenie tego p u n k tu , ja k stw ierd za d alej Kłoczkow ski, „nie odegrało żad n ej roli, gdyż m ow y p rzew ażnie nosiły c h a ra k te r bolszew icki. P rz ec iąg a ją c przez dzielnice b og ate L o n d y n u m a ­ n ife sta n c i w y rażali się i o b rzu cali obelgam i b u rż u jó w “, a d a le j stw ierd za, że „cechą u d e rz a ją c ą b y ł k ie ru n e k an ty p o lsk i w szy stkich przem ów ień. M ów cy w y lew ali łzy k ro k o d y le n ad bied n ą R osją sow iecką i w ołali o pom stę n a d zaborczą i re a k c y jn ą P o lsk ą “. A d m ira ł stw ie rd z a ponadto, że p rze d lokalem p o selstw a polskiego na 12 S a in t A u d ley S tre e t też od­

30 C A W, N D W P, O d d ział IV , sek cja o g ó ln a t. 51, dok. n r 22352.

31 CAW , N D W P , O d d ział IV , sek cja o g ó ln a t. 52, dok. nr 26532.

32 CAW , PM W Z t. 12, s. 11.

33 CAW , N D W P, O d d ział IV , se k c ja og ó ln a t. 51, dok. nr 22352.

34 CAW , T e k i L a u d a ń sk ieg o , 440/12/4-5, teczk a 0227, s. 61.

35 T am że. S z c z e g ó ln ie n iep rzejed n a n ą p o sta w ę w o b ec a g resy w n ej p o lity k i P o lsk i za jm o w a ł „ D a ily H era ld ” — CAW , PM W Z t. 12, s. 28.

33 CAW , T e k i L a u d a ń sk ieg o , 440/12/4-5, teczk a 0227, s. 61. M ian em k o o p e r a ty w o k reśla n o sp ó łk i sp o ż y w c ó w , p o sia d a ją c y c h s w o je w k ła d y i b io rą cy ch u d z ia ł w d y ­ w id en d a ch . P e r so n e l o b słu g u ją c y sp ó łk i p o z o sta w a ł na sta łej g a ż y i u d zia łu w z y ­ sk a c h n ie m ia ł. B y ły to , ja k stw ierd za K ło czk o w sk i, „ z w y k łe to w a r z y stw a k a p ita ­ lis ty c z n e ”. D o u d zia łu w d em o n stra cji p ierw szo m a jo w ej c z ło n k ó w k o o p era ty w s k ło ­ n iła ch ęć w y r a ż e n ia p ro testu p r z eciw k o n o w y m podatkom , a ta k ż e ch ęć z a a k cen to ­ w a n ia s w y c h d ążeń p a c y fisty c z n y c h .

(9)

by ła się d em o n stracja, ale n ie zna szczegółów jej przebiegu, poniew aż poselstw o p rz e d p aro m a d niam i p rzeniosło się do innego gm achu 37.

M orton, w zm ian k u jąc w sw ojej książce o ty c h w y d arzeniach, pisał: „O becnie nadzieje, sy m p atie i en tu zjazm , ja k ie w zbudziła rew o lu cja w sercach ro b o tn ik ó w b ry ty jsk ic h , ześrodkow ały się n a jed n y m zada­ n iu — nie dopuszczenie do tra n sp o rtó w b ro n i do P olski. B yła to h isto ­ ry czn a chw ila dla ro b o tn ik ó w z n ad Tam izy, w śród k tó ry c h n iep rz erw an ą ag itację prow adzili bojow i członkow ie B ry ty js k ie j P a r tii S o cjalistycznej, S ocjalisty czn ej F e d e ra c ji R obotników W schodniego L o n d y n u oraz ru c h u shop stew ard ó w zn ad T am izy, k ierow an ego przez H a rry P o llitta “ 38.

D ecyzja n a te m a t w y stąp ien ia p rzeciw Polsce zapadła 10 m aja na w iecu zorganizo w any m przez P a rtię P ra c y w H yd e P a rk u . Po g w a łto w ­ nej k ry ty c e rz ą d u za jego, zdan iem uczestników w iecu, p rzy jazn e w obec P o lsk i stanow isko i udzieloną pomoc, p rz y ję to rezolucję, k tó ra n a k a z y ­ w ała ro b o tn ik o m p ra c u ją c y m w dokach p o rtow y ch niezw łocznie zap rze­ sta n ie ład o w an ia n a o k rę ty sp rz ę tu przeznaczonego dla P o ls k i39. R ezolu­ cja u ch w alo na b y ła w m om encie, k ied y trw ało łado w an ie o k rę tu „Jo lly G eorge“ , a w ięc drugiego tra n s p o rtu przygotow y w anego za p o śre d n i­ ctw em firm y W alford. N a pokładzie tego o k rętu , w w y n ik u dw udniow ej pracy, zn alazła się ju ż pew n a ilość sp rzętu . W obaw ie p rze d jego o d p ły ­ nięciem z załad o w any m m ate ria łe m , w spom nian a rezo lu cja zab ra n ia ła tak ż e ład ow ania n a o k rę t p a liw a (węgla). N a użycie żołnierzy polskich do ład o w an ia paliw a nie m ógł się p łk Ż aba odw ażyć, obaw iając się słu sz­ nie, że zo stalib y oni p o tu rb o w an i i rozpędzeni przez w zburzo n ych doke- rów an g ielsk ich 40.

Z decydow ana p o staw a an g ielsk ich ro b o tn ik ó w nie b y ła jakim ś chw i­ low ym odruchem , ja k początkow o sądzili p rzed staw iciele PM W Z w P a ­ ry ż u 41. R ob o tn icy m obilizow ani i k iero w an i przez P a rtię P ra c y zdecydo­ w ani b y li n a d łu g o trw a łą w alkę. N ie p rz e je d n a n ą postaw ę okazali zwłaszcza dokerzy; k o lejarze, zaangażow ani rów nież w w ysyłce, w dużo m n iejszy m sto p n iu 42. W istocie od dokerów , a nie od k o leja rz y zależało w ostateczności, czy sp rz ę t zostanie w yw ieziony z A nglii, czy też nie. P a rtia P ra c y zagroziła z resztą rządow i stra jk ie m g e n e ra ln y m w w y p a d ­ ku, g d yb y zaangażow ał sią on czynnie w sp ra w ę w y syłk i s p r z ę t u 43 i groźba ta h am ow ała sk u teczn ie jego n ieśm iałe poczynania.

W chw ili p rze rw a n ia z a ła d u n k u zn ajd o w ała się w A nglii jeszcze znaczna ilość sp rzętu , a m ianow icie: 40 a rm a t lek kich 3-calow ych. 20 a rm a t 4,5-calow ych i 20 a rm a t 5-calow ych, jaszcze, przod k i i inne akceso ria do ty c h dział, 200 000 pocisków do ty ch dział, 50 000 k a ra b i­ nów ręcznych, 22 423 000 naboi do k a ra b in ó w w 22 828 sk rzy n iach i 50 000 k o m p letów e k w ip u n k u dla p ie c h o ty 44. Z m a te ria łó w ty c h na

37 CAW , PM W Z t. 12, s. 14. U c h w a lo n a r ezo lu c ja u a k ty w n ia ła iw sp o só b d e c y ­ d u ją cy d o ty ch cza so w ą p o sta w ę d okerów . P o w o d o w a ła ona strajik za m ia st sabotażu p o leg a ją ceg o d o ty ch cza s n a p o w o ln y m te m p ie p racy, o k tó ry m p łk Ż aba m e ld o ­ w ał 8 m aja.

38 A . L. M o r t o n , H isto ria b r y ty js k ie g o ru ch u r o b o tn ic ze g o 1770— 1920, W ar­ sz a w a 1959, s. 359. 39 CAW , PM W Z t. 12, s. 14. 40 CAW , PM W Z t. 12, s. 49. 41 T am że, s. 47. 42 T am że, s. 19, 43 T am że, s. 28.

(10)

302 K R Z Y S Z T O F S A N D O M IE R S K I, M IE C Z Y S Ł A W W R Z O S E K

okręcie „ J o lly G eorge“ , k tó reg o z a ła d u n e k został w strz y m a n y n a s k u te k s tr a jk u dokerów , znajd o w ało się: 40 a rm a t i 23 p rzo d k i do n ich o raz część am u n icji. R eszta sp rz ę tu a rty le ry jsk ie g o znajdo w ała się ju ż w porcie na b ark ach . K a ra b in y i n a b o je do nich zn ajd o w ały się n a d w orcu kolejow ym P o p la r, a ek w ip u n e k p iec h o ty pozostaw ał jeszcze w w ojskow ych m ag a­ zy nach w głębi A nglii 45.

W ym ien io ny sp rz ę t b y ł dla W ojska Polskiego, w y czerpanego o fen sy ­ w ą k ijow ską, b ard zo p o trzeb n y . J a k w y n ik a z depeszy gen. S osnkow skie- go, w y sła n ej 27 k w ie tn ia 4<î, a w ięc jeszcze p rz e d stra jk ie m , a tak że z de­ peszy szefa P o lsk ie j M isji W ojskow ej w e F ra n c ji, gen. R ozw adow skiego, w y słan ej 18 m a ja 47, szczególnie po trzeb n e b y ły k a ra b in y i a m u n ic ja do nich. O baj g en erało w ie n a le g a li n a szyb ką rea liz a c ję w y sy łk i tego sp rz ę ­ tu , bez w zg lęd u n a k o szty z ty m zw iązane. W połow ie m a ja bow iem sy ­ tu a c ja w o je n n a dla s tro n y p olskiej znacznie pogorszyła się w zw iązku z rozpoczęciem ofen sy w y przez w o jska radzieck ie n a fro n cie północnym . N a stę p u je w ów czas od w ró t a rm ii polskiej. W celu jego po w strzy m an ia o rg an iz u je się „ a rm ię rez e rw o w ą “ , dla k tó re j p o trz e b n y je s t sp rz ę t w o j­ skow y 48.

P rz ed sta w io n e okoliczności spow odow ały gorączkow ą k rz ą ta n in ę za­ rów no w su b m isji w L ondynie, ja k też w c e n tra li p a ry sk ie j. B ad an o s y ­ tu a c ję i szukano n ajd o g o d n iejszy ch sposobów w ysyłki. N ajp ro stszy m ro zw iązan iem było k o rz y sta n ie n a d a l z u słu g p ry w a tn e j firm y W alfor- da, ale rozum iano, że pociągnie to za sobą znaczne tru d n o śc i i koszty. D la zm y len ia czujności n ie p rz e je d n a n y c h d ok eró w z a ład u n ek m u sia łb y od­ b yw ać się w ta je m n ic y n a jp raw d o p o d o b n iej w nocy. K oszty b y ły duże i n iew ątp liw ie w ygórow ane, a le trz e b a się było z ty m pogodzić, poniew aż ja k to stw ie rd z ał p łk O siecim ski-C zapski, późn iejszy szef su bm isji, f ir ­ m a W alfo rd a n a jb a rd z ie j się do z ałatw ien ia przew ozu n a d a w a ła 49.

P rz ed sta w io n e w zg lęd y sp raw iły , że k ierow n ictw o PM W Z w P a ry ż u w p oro zu m ien iu z su b m is ją w L on d y nie postanow iło zbadać p rzed e w szystkim , czy nie da się przew ieźć sp rz ę tu w o p arciu o o ficjaln ą pom oc rz ą d u angielskiego. R ząd te n w p raw d zie zaznaczył z góry, że p rzy z n a ją c Polsce b ro ń i am u n ic ję bezp łatn ie, nie chce in te reso w ać się jego w y sy łk ą do k ra ju , n iem n iej je d n a k sądzono, że spróbow ać n ie zaszkodzi. S ta ra ­ n ia p o d jęte za p o śred n ictw em posła polskiego w Londynie, E. S apiehy, zgodnie z obaw am i nie odniosły sk u tk u . P ozo stała jed y n ie nadzieja, że gdy p a rla m e n t rozjedzie się n a w akacje, m ożna będzie liczyć n a jak ą ś pom oc. Ju ż te ra z orien to w an o się, że w n a jle p szy m razie pom oc ta o g ra ­ niczy się do p ró b p ersw azji, m ający ch n a celu skło nien ie s tra jk u ją c y c h ro b o tn ik ó w do p ra c załad un k ow y ch. N a razie jed n a k nie m ogło być m o­ w y o pom ocy ze s tro n y rząd u , k tó ry , ja k stw ierd za p łk Żaba, „nie p rz y ­ zn aje się n aw et, że p o daro w ał n a m te n m a te ria ł“ 50. S k o rzy stan ie z u słu g p ry w a tn e j firm y , niedogodne i drogie, stało się w ty ch w a ru n k a c h ko ­ niecznością. W iedziano zresztą, że sam d a r p osiada w arto ść k ilk u n a s to ­ k ro tn ie w iększą niż w y d a tk i zw iązane z jego w y sy łk ą do k r a ju 51.

45 CAW , PM W Z t. 12, s. 25. 46 T am że, s. 24.

47 T am że, s. 131.

48 A. P r z y b y l s k i , W o jn a p o ls k a 1918— 1921, W arszaw a 1930, s. 144— 147. 49 CAW , N D W P, O d d ział IV, sek cja o g ó ln a t. 52, dok. nr 28112.

50 T am że.

(11)

O w yborze firm y W alforda, m im o sta w ia n y c h przez nią ciężkich w a ­ ru n k ó w finansow ych, zdecydow ała nie ty lk o do bra opinia, ja k ą cieszyła się firm a r>2, ale i fak t, że b y ła ona zaan gażow ana jednocześnie do p rz e ­ w ozu znacznych ilości b ro n i do A m eryki, co daw ało duże m ożliwości zm ylenia czujności ro b o tn ik ó w z a tru d n io n y c h p rzy zała d u n k u 5S.

Z aw arcie k o n tra k tu przew ozow ego o raz załatw ien ie z firm ą w szel- ' kich form alności zw iązanych z przew ozem , p rzyp adło w u dziale pikow i Żabie. Z a w ie ra jąc w ko ń cu m aja stosow ną um ow ę, złożył on pisem ne zobow iązanie zap ew n iając p o k rycie w szelkich zw iązanych z ty m kosz­ tów' 54. U pow ażniony b y ł do tego w sp o m n ian ą już depeszą gen. R ozw a­ dow skiego z 18 m aja. W chw ili zaw ieran ia tego k o n tra k tu w szystkie m a ­ te ria ły zn a jd o w ały się ju ż znow u w p ry w a tn y c h albo w w ojskow ych m a g a z y n a c h 55. O próżniony b y ł tak ż e n a p o ły ju ż załad ow an y o k rę t „ Jo lly G eorge“ . Z m uszały do tego znaczne koszty zw iązane z jego p rz e ­ stojem . Początkow o polsk a su b m isja oraz firm a W alfo rd a nosiły się z za­ m ia rem w ysłan ia go ty lk o z tą załadow aną c z ę śc ią 56. O kazało się je d ­ nak, że nie było to m ożliw e, poniew aż sprzeciw ił się tem u rz ą d a n g ie l­ ski, zastraszo n y groźbą s tr a jk u g en eralnego, zapow iedzianego przez P a r ­ tię P ra c y w razie odpły n ięcia o k rę tu do P o lsk i 57.

D okonanie przew ozu, któ reg o p o d jęła się firm a W alforda nie było rzeczą łatw ą. F irm a postano w iła uciec się do podstępu. Rozpoczęto s ta r a ­ nia o dokonanie fik c y jn e j sprzed aży k tó re jś z firm zagranicznych. Rze­ kom ym n ab yw cą m iała być firm a Léon P e let, posiad ająca sw oje biuro w P a ry żu . U sługi te m u sia ły być opłacane w w ysokości 1% p row izji od w artości sp rzętu , co m iało w ynieść, ja k się okazało, około 4000 fu n tó w szterling ów 58.

Jednocześnie, dla zm ylenia czujności dokerów , w szy stkie sk rzy n ie zostały pom alow ane w celu zak ry cia n ap isó w św iadczących o ty m , że stan ow ią one polską w łasność. P rz y czynności tej, p rzep row ad zan ej w nocy, z a tru d n ie n i byli ro b o tn icy cieszący się sp ecjaln y m zau fan iem firm y . Za szybkie W ykonyw anie te j p ra c y i za d y sk re c ję otrzy m y w ali oni p rem ie i n ap iw k i. W m iejsce nap isó w polskich um ieszczony został ad res fik c y jn y nabyw cy, firm y P e l e t 59.

W ysyłka sp rz ę tu na a d res te j firm y uzależn ion a b y ła od zgody rzą d u fran cu sk ieg o na ww óz tego m a te ria łu . O to w y s ta ra ł się gen. P o m ia n ­ kow ski, szef PM W Z w P a ry ż u u zy sk u jąc zgodę n a wwóz to w a ru do w ysokości 3000 ton. P o in fo rm o w ał on o ty m teleg raficzn ie p łk a Ż abę 15 c z e rw c a 00, p o w iadam iając go jednocześnie, że oczekuje pierw szej p a rtii m ate ria łó w w H aw rze. W ciągu n ajb liższych dni zdecydow ano je d ­ n ak , że w y sy łk a n a stą p i przez p o rt fra n c u sk i T ré p o rt, któ reg o dokerzy u z n an i zostali za b ard ziej spokojnych, co daw ać m iało w iększą pewność, że nie z a s tra jk u ją w w y p a d k u u ja w n ie n ia całego p ro ce d e ru 61. Z m iana ta

52 T am że.

53 T am że, s. 36.

54 CAW , N D W P, O ddział IV , sek cja ogóln a t. 52, dok. n r 28112. “ CAW , PM W Z t. 12, s. 17. 56 T am że, s. 19. 57 T am że, s. 36 i 131. 58 T am że, s. 126. 59 T am że, s. 57. *° T am że, s. 54. 61 Tam że.

(12)

304 K R Z Y S Z T O F S A N D O M IE R S K I, M IE C Z Y S Ł A W W R Z O S E K

n a stą p iła z in ic ja ty w y płk . Żaby, k tó ry zastrzeg ł się jednocześnie, aby nie próbow ano w żad n y m w y p a d k u podjęcia części n adesłanego sp rzętu, zanim n ad ejd zie jego o sta tn ia p a rtia . P isał w zw iązku z ty m , że „w y ­ sta rc zy łb y te le g ra m jakiegoś fran cu sk ieg o ro b o tn ik a do L on dynu, ab y całą sp raw ę pop su ć“ 62.

Początkow o zam ierzano ładow ać sp rz ę t n a o k rę ty w raz z w agonam i kolejow ym i, w k tó ry c h m iał on być dow ieziony z m agazynów do p o rtu londyńskiego. M iało to b y ć jeszcze jed n y m śro d k iem ostrożności. N a tc je d n a k nie zgodziło się an g ielsk ie m in iste rstw o kolei, k tó re nie chciało w y sy łać w agonów poza g ran ice k ra ju . W ty c h w a ru n k a c h firm a W alfo rd zdecydow ała się n a przew óz p rz y pom ocy m ały ch statk ów . M iano n a ­ dzieję, że w y k o n a to w ciągu ty g o d n ia 63. Te o p ty m istyczn e p rze w id y w a ­ n ia nie sp ra w d ziły się. O d 30 czerw ca do 7 sie rp n ia sta tk i firm y W alford z a b ie ra ją c po 50 do 300 to n ła d u n k u k u rso w a ły w odstęp ach k ilk u d n io ­ w ych 64. Tą drogą przew ieziono: 40 a rm a t 3-calow ych, jaszcze, p rzo d k ’ i in n e ak cesoria do ty c h a rm a t, 15 sk rz y ń z częściam i zapasow ym i do sa ­ m olotów , 50 000 k a ra b in ó w ręcznych, 22 423 000 sztu k a m u n ic ji do ty ch k a ra b in ó w oraz p rz y rz ą d y do czyszczenia k arab in ó w . S p rz ęt te n został n a stę p n ie załad o w an y na s ta te k „ J u n io “ i odszedł do G dańska. Część zaś p rzesłan o drogą lądow ą (pociągam i) przez Is-su r-T ille . Z a ład u n ek tego s ta tk u zapoczątkow ano 7 sie rp n ia w T r é p o r t 65. P o n ad to udało się firm ie W alfo rd przew ieźć o k ręte m „M ailan d “ bezpośrednio z L o n dy nu do G d a ń ­ ska 50 000 k o m p letó w e k w ip u n k u dla p iech o ty oraz części zapasow e do dział 6- i 4,5-calow ych 66. O k rę t o d p ły n ął 15 lipca. W A nglii pozostało jeszcze 40 a rm a t 6- i 4,5-calow ych oraz am u n ic ja do nich, a tak że do w y słan y ch już do G d ań sk a 3-calow ych arm a t, w, łącznej liczbie 200 000 p o c isk ó w f)7.

P rzed staw io n e kło p o ty zw iązane z zała d u n k ie m sp rz ę tu stan o w iły je d ­ n a k ty lk o część tru d n o ści, k tó re trz e b a było pokonać zanim d o ta rł on n a m iejsce przeznaczenia. T rud n o ści dalsze b y ły spow odow ane stanow isk iem Czech, N iem iec i Belgii, a tak że po staw ą k lasy robotniczej w ty c h k ra ja c h oraz w A u strii i w G dańsku. Ju ż 12 lipca m in iste r S apieha p rzesłał te le ­ g ram Wł. G rab sk iem u, p rzeb y w ającem u w ty m czasie na ko n feren cji w Spa, donosząc: „W b rew p rzy c h y ln ej p ostaw ie rząd u k o leja rz e a u s tria c ­ cy zam knęli drogę am u n icji n a B ogum in. D roga n a W ęg ry z pow odu b o j­ k o tu zam kn ięta. R ady robotnicze czeskie zam k n ęły w szelki ru c h tra n z y ­ tow y. R ząd czeski u z n a je stanow isko k o lejarzy pod p re te k ste m n ied a w ­ n ych gróźb w o jen n y ch z naszej stro n y . A m e ry k a n in B a rb e r su g e ru je p ro je k t g w a ra n to w an ia Czechom przez F ra n c ję , że am u n ic ja ty lk o będzie u ży ta n a bolszew ickim froncie. H en ry s p ro je k t te n popiera. D rugim w y jściem jest m ożność sk iero w an ia tra n s p o rtó w z A u strii przez B aw arię. K oniecznym je s t załatw ien ie ty ch p o stu la tó w w Spa, niezależnie od in ­ n ych ta rg ó w z N iem cam i o raz in te rw e n c ja w P a ry ż u “ 68.

Pobóg-M alinow ski uw aża, że w zm ian ko w ana p ostaw a czeskiej k lasy robotniczej b y ła w y n ik iem celow ej ak cji rządow ego stro n n ictw a B en e­

62 CAW , PM W Z t. 12, s. 17.

83 CAW , N DW P, O d d ział IV , sek cja ogóln a t. 54, dok. nr 43613.

64 T am że.

65 CAW , PM W Z t. 12, s. 75.

66 CAW , N D W P. sek cja u zb rojen ia t. 218, dok. nr 100224.

67 CAW , PMW Z' t. 12, s. 131.

(13)

sza 69. Jeżeli n a w e t nie było to praw d ą, to p rzy znać należy, że rz ą d czeski solidaryzo w ał się z postaw ą k lasy robotniczej, 9 sie rp n ia rz ą d te n ośw iad­ czył w ręcz posłow i polskiem u, W ysockiem u, że tra n sp o rtó w nie p rz e ­ puści 70.

Za p rzy k ład em Czechów poszli N iem cy. T u rów nież tra n s p o rty zosta­ ły zatrzy m an e nie ty lk o z pow odu s tra jk ó w k o lejarzy , ale tak że n a s k u ­ te k zarządzenia w y d anego 25 lipca, z p ow ołaniem się n a zasadę n e u tr a l­ ności, w sp raw ie zakazu przew ozu b roni, a m u n ic ji i sp rz ę tu 71. Rząd b e l­ g ijsk i z a m y k ając drogę dla tra n sp o rtó w ze sp rz ę tem w o jen n y m dla P o l­ ski, nie przepuszczał n a w e t ż y w n o ś c i72.

N ajw iększy m ciosem było tu chy ba jed n a k zablokow anie p o rtu w G dańsku. 21 lipca do G d ań sk a zaw inął s ta te k z b ronią. Nie jest w y ­ kluczone, że b ył to „M ailan d “, k tó ry z L o n d y n u o d p ły n ął 15 lipca. Ro­ b o tn icy p o rtu gdańskiego odm ów ili jego w y ład u n k u . D okonali tego w ty ­ dzień później żołnierze z alianckiego g arn izo n u o k up acyjn ego w ty m m ieście 73.

Ta w szech stro n n a blokada, u tru d n ia ją c a lub w ręcz un iem ożliw iająca dopływ sp rz ę tu w ojskow ego, staw iała rz ą d polski w obec w ielk ich t r u ­ dności zwłaszcza, że i s y tu a c ja n a fron cie w chodzi w ty m o k resie w s ta ­ dium k ry ty c z n e. O fensyw a rad zieck a p o d jęta n a północy 14 m aja , zah a­ m ow ana przejściow o przez polskie w ojska, od 4 lipca po je j w znow ieniu ro zw ijała się pom yślnie. 12 sie rp n ia siły rad zieck ie d o ta rły n a p rzedpola W arszaw y, a n astęp n eg o dnia rozpoczęły b itw ę w rejo n ie R adzym ina. N a po łudniow ym fro n cie też b y ła ciężka sy tu a c ja. O fensyw a n a siły polskie zn ajd u jące się w K ijow ie n a stą p iła 29 m aja, a b y zepchnąć je w ciężkich w alk ach n a d B ug i pod L w ó w 7К

W ielka B ry tan ia, zaniepokojona tą k ry ty c z n ą s y tu a c ją p a ń stw a p ol­ skiego, pró bo w ała p o śred n ictw a rozejm ow ego, co nie p rzyniosło jed n a k żadn ych w yn ik ó w wobec rad zieck iej g ry n a z w ło k ę 7S. R ząd b ry ty js k i b y ł w y raźn ie ro zd rażn io n y postęp o w an iem R osji R adzieckiej i grożąc z erw a­ n iem prow ad zo nych ro k o w ań h a n d lo w y ch usiło w ał zm usić ją do z a h a ­ m ow ania o fensyw y oraz zaw arcia ro zejm u. R o zdrażnienie to osiągnęło sw ój szczyt, gdy R osja zignorow ała d ru g ą n o tę b ry ty js k ą z 20 l ip c a 76. R ząd ang ielski m iał się w te d y nosić z zam iarem w ypow iedzenia w o jn y w obronie etn iczny ch ziem polskich, lecz jak o b y o dstąpił od tego zam iaru pod p re s ją P a r tii P ra cy . W iadom ość ta, p od ana przez a d m irała K łoczkow - skiego w rap o rcie p rzy sła n y m z L o n d y n u 12 s ie r p n ia 77, nie w y d a ie się praw dziw a. M ogła ona być co n ajw y ż ej odbiciem gróźb, nie tra k to w a n y c h pow ażnie przez rząd, ale b ra n y c h n a serio p rzez an gielską k lasę ro b o t­ niczą, co w y n ik a z uch w ał k o n fere n c ji T ra d e U nionów , P a rtii P ra c y i p a rla m e n ta rn e j sek cji P a rtii P ra cy , p o d jęty c h 11 sierpn ia. S tw ierd zo­ no tam , że zeb ra n y m p rzedstaw icielo m ang ielsk ich k las p rac u jąc y c h

69 W ł. P o b ó g - M a l i n o w s k i , op. oit., s. 302.

70 T am że.

71 T am że.

72 T am że, s. 304.

73 T. K o m a r n i c k i , R ebirth of th e P o lish R ep u b lic. A S tu d y in th e D ip lo ­ m a tic H is to r y o f E u ro p e, 1914— 1920, L on d o n 1957, s. 653.

74 Wł. P o b ó g - M a l i n o w s k i , op. cit., s. 313— 325.

75 T am że, s. 288— 290.

79 T am że.

(14)

306 K R Z Y S Z T O F S A N D O M IE R S K I, M IE C Z Y S Ł A W W R Z O S E K

zn an y jest zam iar rzą d u co do w ypow iedzenia w o jn y Rosji R adzieckiej. Z apow iadano n astęp n ie, że angielscy robotnicy, uw ażając ta k ą w o jn ę za w ielkie p rzestęp stw o w obec ludzkości, p rzeciw staw ią się je j w y bu cho ­ w i p rz y u ży ciu w szêlkich rozp orząd zalny ch środków , po czym w rez o lu ­ cji p o d jęte j n a zakończenie k o n fere n c ji zagrozili rządow i stra jk ie m g en e­ raln y m . D la zorganizow ania tego s tr a jk u i kiero w an ia nim pow ołano sp e ­ c ja ln y k o m itet w y k onaw czy 78.

S tanow isko z ajęte n a k o n fere n c ji było ko nsek w en cją po staw y an g iel­ skiej k la sy robotniczej w obec k o n flik tu polsko-radzieckiego, c h a ra k te ry ­ zow anej n a stę p u jąc o przez a d m irała K łoczkow skiego: „D zisiejsza p o lity ­ k a A nglii w zględem P olsk i jest n ajz u p e łn ie j u zależniona od stanow iska, jak ie z a jm u je w k o n flik cie po lsk o -ro sy jsk im p a rtia robotnicza. Od ro z­ poczęcia naszego pochodu na K ijów , aż do o sta tn ie j niem al chw ili sto su ­ n e k te j p a rtii do sp ra w y polskiej b y ł ja k n a jb a rd z ie j w rogi. S ta n ęła ona bezw zględnie po stro n ie ro sy jsk ie j, biorąc za m o tto swego postępow ania «Ni ludzi, n i am u n icji do P o lsk i» “ 79.

Z decydow ana po staw a k lasy robotniczej w y ra ż ała się nie ty lk o w de­ k la ra c ja c h słow nych, ale tak ż e w czynach, a m ianow icie w d e m o n stra ­ cjach org an izo w any ch m asow o n a te re n ie k ra ju . Zw łaszcza nowo utw o rzo ­ n a p a rtia k o m u n isty czn a w zy w ała członków sw ych i robotników , aby na w iecach i zgrom ad zen iach w y su w ali hasło s tr a jk u generalnego w w y ­ p a d k u p rzy stą p ie n ia A nglii do w o jn y przeciw R osji R a d z ie c k ie j80.

N acisk ze s tro n y k lasy ro b o tn iczej p araliżow ał propolsk ie posunięcia rz ą d u b ry ty jsk ie g o , k tó ry i ta k w zględem P o lsk i nie b y ł zbyt życzliw y. F a k te m jest, że rz ą d te n nie zdobył się na żaden czyn isto tn ej pom ocy. W ielka B ry ta n ia zdecydow ała się jed y nie, i to pod n aciskiem F ra n cji, n a w y słanie do P o lsk i sp ecjaln ej kom isji dla zbadania n a m iejscu „w a­ ru n k ó w i p o trz e b “ oraz oceny, „co n ależało by poczynić, a b y pomóc Polsce w obronie jej narodow ego te ry to riu m “ . W sk ła d m isji weszli: am b asad o r angielski w B erlin ie d ’A bernon, fra n c u sk i w W aszyngtonie G u sseran d o raz g en erało w ie R adcliff i W eygand S1.

M isja ta nie u dzieliła Polsce w łaściw ie żadnej pom ocy. B yła bezsilna w obec b lo k ad y zastosow anej w zględem Polski. Nieco en ergii w ykazała jed y n ie w sto su n k u do G dańska. Je j dziełem było w spom niane użycie żo łnierzy ang ielsk ich do w y ła d u n k u sp rzętu, jed n a k i w ty m w y p ad k u nie zdołała osiągnąć całkow itego sukcesu, zwłaszcza że R eg inald Tow er, w yznaczony w lu ty m 1920 r. n a stanow isko „pełnom ocnika i a d m in istra ­

78 T am że. T ek st rezo lu c ji p rze c iw sta w ia ją c e j s ię zam iarom w y d a n ia p rzez rząd a n g ie lsk i w o jn y R o sji R a d zieck iej b y ł n a stęp u ją cy : „W spólna k o n feren cja , rep rezen tu ją ca K on gres T rad e U n io n ó w , P a rtię P ra cy i p a rla m en ta rn ą se k c ję P a r tii P racy, p o sia d a d o k ła d n e dane, że szy k u je się do w o jn y p o m ięd zy sp r z y m ie ­ rzeń cam i a R osją so w ie c k ą z p o w o d u P o lsk i i ośw iad cza, że w o jn a ta k a b y ła b y w ie lk im p rzestęp stw em w o b ec lu d zk o ści. K o n feren cja w o b ec teg o u w a ża z a sw ó j o b o w ią z e k ostrzec rząd, że z o r g a n iz o w a n i ro b o tn icy u ży ją w sz e lk ic h środ k ów , k tó ry m i rozp orząd zają, ażeb y u n ie m o ż liw ić p o d o b n ą w o jn ę.

„ K o m itety w y k o n a w c z e p o w y ż sz y c h o rg a n iza cji w ca ły m k raju zo sta ły u p rze­ d zone, żeb y b y ły g o to w e do n a ty c h m ia sto w e g o p rzy b y cia d o L on d y n u na o g ó ln o ­ k ra jo w ą k o n feren cję oraz żeb y p r z y g o to w a ły sw o ich c zło n k ó w n a d an y z o g ó ln o ­ k ra jo w ej k o n fe r e n c ji zn a k do p o rzu cen ia pracy. J ed n o cześn ie zo sta ła u tw o rzo n a R ada W yk on aw cza, k tóra p r z e d się w e ź m ie w s z e lk ie k rok i do u r z e c z y w istn ie n ia p o ­ w y ż sz e j u c h w a ły ”.

79 T am że.

80 CAW , N D W P, se k c ja u zb ro jen ia t. 218, dok. n r 100224.

(15)

to ra o b szaru W olnego M iasta G d ań sk a“ b y ł nieżyczliw y Polsce. Z am iast procesu, do k tó reg o w ytoczen ia w obec G dańska b ył upow ażniony, p o ­ info rm o w ał rz ą d polski, za p o śred n ictw em kom isarza 1\P w G dańsku B iesiadeckiego, a b y w przyszłości u n ikano p o rtu gdańskiego do celów p rzeład u n k o w y ch . S tanow isko sw oje u z asad n iał ty m , że tra n s p o rty w y ­ w o łują w ielk ie w zbu rzenie i d em o n stracje w G dańsku, a sta c jo n u ją c y ta m alian ck i g arnizon je s t za sła b y dla ich u śm ierzenia 82. K o rzy stając z te j s y tu a c ji ogólne zjednoczenie zw iązków zaw odow ych m iasta podjęło 9 sie rp n ia uchw ałę, w k tó re j zobow iązało się do nieprzepu szczan ia w przyszłości tra n s p o rtó w ze sp rz ę tem w ojskow ym dla Polski, stw ie rd z a ­ jąc jednocześnie, że in n e postępow anie stało b y poniżej ich godności, p o ­ n iew aż b y ło b y rów noznaczne z u dzielan iem pom ocy re a k c y jn y m w y sił­ kom p olskim w ich w alce z p ro le ta ria c k ą R osją нл.

T ym czasem i na zachodzie m usiano p rze rw a ć z a ła d u n e k sp rz ę tu udzielonego przez A nglię. P rz y cz y n a tego tk w iła w całkotvitym w yczer­ p a n iu k re d y tó w przez PM W Z w P a ry żu . K ryzy s fin an so w y M isji spow o­ dował, że zakw estionow ała ona ra c h u n k i w ystaw ion e przez firm ę W al­ ford, jakk o lw iek cena przew ozu została uzgodniona p rzez posiadającego dostateczne p ełnom ocnictw a p łk a Żabę, m onitow anego w d o d atk u jak już w spom niano, przez g en erałó w R ozw adow skiego i Sosnkow skiego, ab y nie szczędził pieniędzy. P osun ięcie M isji oburzyło szefa firm y i spow odo­ wało p rze rw ę w w ysyłce, a n a w e t przejściow o w strz y m a n ie o sta tn ie j p rzesy łk i z n a jd u jąc e j się w T ré p o rt 84.

U rażo ny W alfo rd zachow ał się je d n a k po k u p iec k u i nie zrezygnow ał z zakończenia tego przedsięw zięcia. O bliczał on ciężar pozostałego s p rz ę ­ tu n a 7000 to n i żądał za jego w y sy łk ę 70 000 fu n tó w szterlingów , p ła t­ n y ch z góry. S u m a ta b y ła isto tn ie h o ren d a ln a. P ostanow iono jeszcze raz zw rócić się z p ro śb ą o pom oc do rzą d u angielskiego. W sp raw ie te j in te r ­ w eniow ał ponow nie poseł Sapieha. Jego przedłożenia sp o tk a ły się je d ­ n a k z d rw in ą. R ząd an g ielsk i w y ra ż ał zdziw ienie, że M isja nie zdołała jeszcze dotychczas przew ieźć w szystkiego sp rz ę tu p rzy pom ocy firm p ry w a tn y c h i w y ra ż ał się, „że w idocznie P o lsk a b ro n i i am u n icji nie po ­ trz e b u je “ 85.

W te j sy tu a c ji PM W Z zdecydow ała się n a ponow ne zaangażow anie firm y W alford. K iero w n ictw o su bm isji o b jął tym czasem p łk O siecim ski- -C zapski, p rz y b y ły do L o n d y n u 11 sierp nia, poniew aż b y ły jej kiero w n ik zw olniony został n a w ła sn ą p ro śb ę i w y je c h ał 8 lipca 8e. W p rze rw ie p r a ­ cam i su b m isji k iero w ał k p t. Jo rd a n . N ow em u szefow i udzielono z P a r y ­ ża in stru k c ji, w k tó re j upow ażniono go do zaw arcia n a razie k o n tra k tu o p rzew iezienie a m u n ic ji do 3-calow ych a rm a t z n a jd u jąc y c h się już w Polsce. R eszta a rm a t i a m u n icji m ia ły być przew iezione później, gdy m isja zdoła zgrom adzić niezb ęd n e śro dk i fin a n s o w e 87. 21 sie rp n ia p łk O siecim ski-C zapski tele g ra fo w a ł do PM W Z w P a ry ż u o zaw arciu um ow y n a w y m ienio n ą am u n ic ję i p ro sił o p rzesłan ie 15 000 fu n tó w szterlingów , k tó re m iały być w ypłacone firm ie jak o zaliczka 88. P ro śb a ta została sp e ł­

82 Т. К o m a r n i с к i, otp. cit., s. 654. 8S T & I Ï I Z Ê 84 CAW , PM W Z t. 12, s. 131. 85 CAW , T ek i L a u d a ń sk ieg o 440/12/6— 7. 86 CAW , PM W Z t. 12, s. 135. 87 T am że, s. 148.

(16)

308 K R Z Y S Z T O F S A N D O M IE R S K I, M IE C Z Y S Ł A W W R Z O S E K

niona, lecz ład o w ania am u n icji n ie podjęto. G ab in et b ry ty js k i pow ziął w ty m czasie decyzję o zakazie w yw ozu jak ie jk o lw ie k b ro n i i sp rzętu, a w zw iązku z ty m M inisterstw o W o jn y odm ów iło w y dan ia P o lak o m te ­ go m a te ria łu z m agazynów .

A d m ira ł K łoczkow ski sądzi, że decyzja ta została p o d jęta wobec g roź­ b y odw etow ych w y stą p ie ń k la sy ro b o tn ic z e j89. W istocie było to w y n i­ k iem s y tu a c ji n a fro n cie polsko-radzieckim . N astąp iła tu m ianow icie r a ­ d y k a ln a zm iana n a korzyść Polski. K o n tro fe n sy w a polska, po d jęta 16 sie rp n ia ze stano w isk w yjściow ych n a d W ieprzem , doprow adziła do p rze łam a n ia sił rad zieck ich i do ich w y p arcia w re jo n L idy i aż za Z brucz 90. S y tu a c ja ta spow odow ała p raw dopodobnie p ogląd rz ą d u b r y ­ ty jskieg o , że nie m a n a d a l isto tn ej p o trzeb y bezpłatn ego u d o stęp n ian ia Polsce sp rz ę tu w ojskow ego.

P on o w n e k ro k i w sp raw ie zezw olenia n a w yw óz p o d jęte w ty c h w a ­ ru n k a c h przez K łoczkow skiego w połow ie p aźd ziern ik a rów nież nie dały w y n ik u . A d m irał stw ierd zał, że szanse u zy sk an ia zgody zm niejszyły się naw et, a to na s k u te k pogorszenia się w e w n ętrzn e j sy tu a c ji w A nglii, spo­ w odow anego w y b u ch em s tr a jk u górn ikó w i groźbą rozszerzenia się tego s tr a jk u n a in n e dziedziny gospodarki, a tak ż e z pow odu z a ta rg u polsko - -litew skiego, co m iało u razić rz ą d angielski, ja k też w reszcie wobec za­ w arcia przez P o lsk ę ro ze jm u z R osją 91.

W połow ie listo p ad a 1920 r. sp ra w a w ysy łk i resz ty sp rz ę tu jeszcze n ad al nie ru sz y ła z m iejsca. B ra k n adziei n a jej załatw ien ie w n a jb liż ­ szym czasie sk łonił szefa PM W Z w P a ry ż u do poczynienia sta ra ń u an gielsk ich w ładz w ojskow ych, ab y nie w y d a ły tego sp rz ę tu w p rz y ­ szłości firm ie W alfo rd bez w iedzy polskiej m isji, poniew aż chciano za­ łatw ić jego przew óz n a in n y ch w a ru n k a ch , b ard ziej dogodnych, bo nie określo ny ch ju ż ta k n a p ię ty m i p o trzeb am i ja k p o p rz e d n io 92. Ta część sp rz ę tu nie m iała ju ż być u ż y ta w k o nflikcie polsko-radzieckim .

P rzed staw io n e p e ry p e tie trw ają ce g o ro k n iem al przew ozu d aro w a n e ­ go Polsce przez A nglię sp rzętu , sk ło n iły polskie czynniki w ojskow e do p oszukiw ania w innych. R obiący dochodzenie w ty m celu m jr W yszom ir- ski stw ierd ził, że w inę ponosi k iero w nictw o finansow e P o lsk iej M isi i Z aku pó w w P a ry żu , k tó re nie zdobyło się n a w p łacenie w po rę żądanych przez p ry w a tn ą firm ę pieniędzy, m ający ch stanow ić h o n o ra riu m za jej usługi.

W y daje się jed n ak , że orzeczenie te j kom isji nie było w p ełn i słuszne. G łów nym „w in o w ajcą“ b y ła ang ielsk a k lasa robotnicza, k tó ra przeciw ­ sta w iła się w ysyłce sp rz ę tu . „W inow ajca“ ten, z przy czyn obiek tyw nych , pozostaw ał je d n a k poza zasięgiem k a ry .

89 CAW , N D W P, sek cja u zb ro jen ia t. 218, dok. nr 100224.

90 W ł. P o b ó g - M a l i n o w s k i , op. cit., s. 330— 344.

91 CAW , N D W P, sek cja u zb rojen ia t. 218, d ok. n r 100224.

(17)

К ж и ш т о ф С а н д о м е р с к и , М е ч и с л а в В ж о с e к Д О С Т А В К А ВОЕННОГО С Н А РЯ Ж Е Н И Я ПОЛУЧЕННОГО ПО ЛЬШ ЕЙ ОТ В Е Л И К О Б Р И Т А Н И И В 1920 Г. С татья рассм атривает вопросы связан н ы е с поставкам и в П ольш у военного сн ар я ж ен и я , вы данн ого ей бесп л атн о А н гли ей в я н в ар е 1920 г. А вторы п р и ходя т к вы воду, что этот ж е с т бы л р езул ьтатом анти советск и х зам ы слов британского правительства, в первую ж е оч ер едь британского воен ного министерства, кото­ р о е ж е л а л о использовать П о л ь ш у при осущ еств л ен и и св ои х п ланов интервен ции против С оветской России, х отя и н е бы л о его ж е л а н и е м содействовать д а л е к о ­ и дущ ей польской территори альной экспансии. Т ранспортом получен н ого сн а р я ж ен и я зан и м ался специ ально дл я этой цели создан н ы й л он дон ск и й ф и л и а л п ольской воен ной за к уп оч н ой миссии в П а р и ж е (в сокращ ени и назы в аем ая С убмиссия), п ол уч ен н ы е воен ны е м атериалы вы во­ зи л и сь и з Л ондона. В ы п ол н ен и е за д а ч С убм иссии разв и вал ось первоначальн о весьм а успеш но, но вск оре н атк н ул ось . на больш и е трудности , я вляв ш иеся С ледствием польского н а ступ л ен и я н а К и ев ск ом нап рав лен и и в а п р ел е и нач ал е м ая 1920 г. А нглий ский р абочий к л а сс в о зб у ж д ен н ы й аннек сионистским и зам ы ­ слам и п о отнош ению к С оветской Р осси и п ол ь ск и х и м ущ и х классов, активно противодействовал! в ы в озу сн ар я ж ен и я , п ар ал и зи р уя попы тки британского п ра­ вительства ок азать помощ ь д ея тел ь н ости С убмиесии. П осл едн я я в ы н у ж д ен а б ы л а , пользоваться дорогостоящ им и усл угам и частного ан глийского предприятия, вы полняю щ его свои обя зател ьств а весьм а м едл ен н о в в и ду н еобходи м ост и дей - ствования б е з отгласки. В статье отм ечено п оп утн о, ч т о бол ьш и е за т р у д н ен и я с дост ав к ой сн ар я ­ ж е н и я бы ли вм есте с тем р езул ь татом забастовк и а в ст р о-ч еш ск и х и н ем ец к и х ж ел езн о д о р о ж н и к о в и гд а н ск и х док еров , а т а к ж е ф о р м а л ь н ы х зап р етов тран­ зи та в ы дан н ы х правительствам и Ч ехосл ов ак и и , Г ерм ании и Б ельгии. В и тоге п р едстав л ен н ой в статье бор ьбы английского рабоч его к л асса и з а ­ тр удн ен и й в озн и к ш и х в р езу л ь т а т е дей стви й рабоч его к л асса и н ы х стран до августа 1920 г. у д а л о сь достави ть н а м есто тольк о часть того сн а р я ж ен и я , в ко­ тором т а к н у ж д а л и с ь пол ьск и е в оен н ы е ч асти во врем я н аступ л ен и я , а ещ е б о л е е в п ер и од отступ лен и я п од напором С оветского к он тр удар а. Дальнейш им резул ьтатом бы ла ок он ч ател ьн ая п отер я остального сн ар я ж ен и я , которое не удал ось у ж е вы вести в в и д у отк аза британского правительства, п оследовав ш его когда польским войскам уд а л о сь отразить во второй полови н е августа удар сов етск и х частей. K r z y s z t o f S a n d o m i e r s k i , M i e c z y s ł a w W r z o s e k

L ’ENV O I D U M A TÉR IEL DE G U ERRE A N G L A IS D E ST R IN É A L A PO LO G N E E N 1920

L ’a r tic le tr a ite d es q u estio n s co n cern a n t le tra n sp o rt e n P o lo g n e du m a té r ie l de g u erre q u e la G ran d e B r e ta g n e a v a it a llo u é g r a tu ite m e n t à la P o lo g n e en ja n v ie r 1920. L ’a llo ca tio n d e ce m a té r ie l é ta it lié e a u x v is é e s a n ti-so v ié tiq u e s diu

Cytaty

Powiązane dokumenty

Być może właśnie teza, że Anglia stanie się gwarantem sprawy polskiej, miała skłonić wodza armii polskiej do wybrania orientacji prorosyjskiej.. Szerszą a

Jana Kochanowskiego do Jana Twardowskiego, Białystok 1998, s.. Słownik Małżeństwa i

[r]

Thus, the consequences of the heuristics which meant to justify the unorthodoxy are incompatible with the general assumptions about counterfactuals (Williamson, 2018, p. In

Jest to jeden z często stosow anych przez R óżew icza szeregów otwartych, dających się kontynuow ać w nicskończo- ńość, ale układanych też na zasadzie

Zusammenfassend ist festzustellen, dass fiir Wien vielfaltige, durch die raumliche Planung unterstiitzte und unterstiitzbare Aktivitaten zu einer wissensorientierten Stadt-

Wymaga to prowadzenia prac badawczych w dziedzinie modelo- wania – zarówno funkcjonowania kolejowego systemu transportowego, działalności prowadzonej w zakresie budowy i

W literaturze przedmiotu dominuje przekonanie, że transport drogą wodną jest opłacalny, lecz wieloletnie zaniedbania infrastruktury punktowej i liniowej oraz floty śródlądowej