• Nie Znaleziono Wyników

SPRAW A POLSKA LUDNOŚCI KATOLICKIEJ NA TERENIE DIECEZJI WARMIŃSKIEJ W LATACH 1870— 1914

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "SPRAW A POLSKA LUDNOŚCI KATOLICKIEJ NA TERENIE DIECEZJI WARMIŃSKIEJ W LATACH 1870— 1914"

Copied!
54
0
0

Pełen tekst

(1)

S P R A W A P O L S K A LU DN OŚCI K A T O L IC K IE J N A T E R E N IE D IE C E ZJI W A R M IŃ SK IE J W L A T A C H 1870— 1914

W STĘP

N iniejsze opracowanie jest dalszym ciągiem , ja k b y drugą częścią, m ojej rozpraw y pt. Stosunek niemieckich władz kościelnych do ludności polskiej w Diecezji Warmińskiej, Lublin 1960. Rozpraw a ta obem juje okres czasu od r. 1800 do r. 1870 czyli od początku w ieku X IX do „K u ltu rk a m p fu ” . W ów ­ czas stosunek biskupów warmińskich, którzy byli Niem cami, do w iernych p o l­

skiego pochodzenia był na ogół pozytyw ny, a nawet przychylny. Biskupi ci uznawali fakt odrębn ości jęz y k ow ej diecezjan polskich, starali się zapewnić im opiekę duszpasterską w ich języku ojczystym i obsadzać parafie polskie lub etnicznie mieszane kapłanami w ładającym i językiem polskim . Gdy zabrakło ka­

płanów m ów iących p o polsku, biskupi uzyskali od władz państw ow ych utw o­

rzenie etatu języka polskiego w gim nazjum i Liceum H osianum w Braniewie i kandydatom do stanu duchow nego, także niem ieckiego pochodzenia, naka­

zali u czyć się języka polskiego, aby w przyszłości m ogli udzielać p ociech y reli­

gijnej P olakom w ich języku. Z atroszczyli się rów nież o polskie książki do nabożeństwa, o polskie śpiewniki kościelne i o podręczn iki do nauczania religii w języku polskim . W' większości w ypadków inicjatywa zaopatrzenia duchow ych potrzeb ludności polskiej w je j język u ojczystym w ychodziła od samych b i­

skupów. D latego katolicy polscy w D iecezji W arm ińskiej, ch oć w tym okresie nie posiadali wybitniejszych działaczy społeczno-politycznych , nie czuli się zu­

pełnie opuszczeni, b o K ościół k a tolick i zapewniał im korzystanie z nabożeństw 1 w ykonyw anie praktyk religijn ych w języku polskim oraz w ychow anie i nau­

czanie dzieci w szkołach p o polsku. Udokum entow aniem takiego stanu rzeczy zajm uje się wspomniana w yżej rozprawa, stanowiąca pierwszą część sprawy polskiej ludności katolickiej na terenie D iecezji W arm ińskiej w wieku X IX .

Po r. 1870 sytuacja k atolickiej ludności polskiej w D iecezji W arm ińskiej zmieniła się radykalnie. Pruskie władze państwowe przystąpiły do ostrej kam­

panii p rzeciw ko K ościołow i katolickiem u i do gw ałtow nej w alki z żyw iołem polskim , która przybierała nieraz form y bardzo drastyczne i w yrafinow ane. B i­

skupi warmińscy za jęci trudnościam i kościelnym i, spow odow anym i przez „K u l- turkam pfu” , nie otaczali należytą opieką ludności polskiej i nie m ieli zrozum ie­

nia dla je j potrzeb duchowych. G orzej, b o ulegając naciskow i w ładz niem ieckich lub nawet sprzyjając polityce germ anizacyjnej rządu pruskiego, ograniczali na­

bożeństwa polskie w kościołach, aprobow ali nauczanie religii w szkołach po niem iecku i nieprzychylnie odn osili się do ruchu polskiego. L udność polska na armii, przy słabym zainteresowaniu się je j losami przez rod aków innych dzielnic polskich, zdana była przew ażnie na własne siły. Sami P ola cy m usieli teraz nauczać swoje dzieci czytać i pisać po polsku, sprowadzać polskie książki, katechizm y i elem entarze, zabiegać o utrzym anie polskich nabożeństw i bron ić swoich polskich tradycji i praw narodow ych. W alka ta elem entu polskiego 2 niem ieckim niejedn okrotnie ob fitow a ła w dram atyczne m om enty i wyrzą-

(2)

dzila wiele krzyw dy Polakom , nie złamała jednak ducha ludu polskiego w D ie­

cezji W arm ińskiej i nie przyniosła rządow i pruskiem u spodziew anych rezul-

t & t O W * • • TTT * 0

Przedstawienie sprawy polskiej ludności k a tolickiej w D iecezji W arm iń­

skiej po r. 1870, na tle pruskiej p olityk i germ am zacyjnej i na tle rządów k o ­ ścielnych biskupów warmińskich, jest tem atem niniejszego opracowania. Uatą końcow ą opracow ania jest r. 1914 czyli w ybuch pierw szej w ojn y światow ej.

Datę tę uzasadniają zmiany spow odow ane samą w ojną światową, postanow ie­

niami traktatu wersalskiego, plebiscytem i pow ojenną polityką niem iecką, które wytw orzyły odm ienne warunki bytowania P olaków w Prusach. M iędzyw ojenne dzieje k a tolików polskich w Prusach wym agają osobnego opracow ania.

Rozpraw a niniejsza opiera się zasadniczo na materiałach archiwalnych, w w iększości dotąd nie w ykorzystanych. Znajdują się one głównie w Archiw um D iecezji W arm ińskiej w Olsztynie. D odatkow ych in form a cji zrod low ych d o ­ starczyły także W ojew ód zk ie Archiw a Państwow e w Olsztynie i Poznaniu.

N iew ątpliw ie w iele cennego m ateriału, dotyczącego naszego zagadnienia, zawie- raja dawne archiwa n iem ieckie w K rólew cu i B erlinie. A u tor jednak m e miał m ożności ich wykorzystania, poza ogłoszon ym i drukiem archiwaliami z p oczą tk o­

wego okresu „K u ltu rk a m p fu ” . Z literatury naukow ej dosc licznie zostały uwzględnione prace w języku niem ieckim , na ogół mniej u nas znane. Świa­

dectwa u czon ych n iem ieckich, korzystne dla sprawy polskiej w Prusach, są dla nas bardzo cenne i dlatego zostały przytoczon e nieraz w długich wyjątkach.

R ów nież o b ficie została wykorzystana m iejscow a prasa, polska i niem iecka, przynosząca często w iele ciekaw ego naświetlenia spraw polskich.

A u tor spodziew a się, że jego praca przyczyni się do lepszego poznania historii D iecezji W arm ińskiej w w. X IX , a w szczegolnosci do zrozum ienia dziejów polskiej ludności katolickiej na tym obszarze.

1. LUDNOŚĆ PO LSK A W D IECEZJI W AR M IŃ SK IEJ

L udność polska w diecezji warm ińskiej skupiała się w trzech ośrodk ach: na Pow iślu, W arm ii i M azurach. D zielnice te różniły się m iędzy soba p od wielom a względam i i socjalnie i kulturalnie i w yznaniow o, a nawet język ow o. D latego też w poszczególnych rejon ach odm iennie kształtowało się oblicze polskości i w odm ien­

nych warunkach form ow ało się życie ludu polskiego.

Na P o w i ś 1 u, w części należącej do diecezji warm ińskiej, P o ­ lacy znajdow ali się w trzech pow iatach: kwidzyńskim , m alborskim i sztumskim. W edług statystyk niem ieckich ilość ludności polskiej w tych pow iatach przedstawiała się następująco :

Pow iat 1861 1890 1900 1910

Kw idzyń M albork Sztum

18.433 957 16.276

22.285 1.745 14.554

24.226 1.458 13.729

25.961 1.928 15.505

Razem 35.666 38.584 39.413 43.394____

1 P. S t a d e, Das Deutschtum gegeniiber den Polen in Ost- und sen. Piach Sprachziihlungen ion 1861, 1890, 1900, B erlin 1908 s 4 6 - o7 . K. I m e r , Polacy na kresach pomorskich i pojeziernych, Lwów 1919, s. 1J4,

O czywiście statystyki niem ieckie nie są ścisłe i wymagają znacz­

nych popraw ek na korzyść strony p o ls k ie j2, ale nawet na ich p o d ­ stawie można stwierdzić, że ludność polska na tym obszarze, m im o pew nych wahań, utrzymała swój stan posiadania, owszem, nawet wzrosła liczbow o w ciągu półw iecza 1861— 1910. Z ło ży ło się na to szereg sprzyjających okoliczn ości. Przede wszystkim dużą rolę odgryw ało tu sąsiedztwo Prus Zach odn ich z Poznańskim i płynąca stamtąd świetnie zorganizowana akcja narodow a, zwana ruchem w ielkopolskim . Stwierdzał to rów nież jeden z historyków niem iec­

k ich. Podczas gdy w Prusach W schodnich przesunięcie n arodo­

w ości dokon yw ało się i d ok on u je się w spok oju i niepostrzeżenie, ,0i " n ,rllsac^ Zach odn ich jest ono przedm iotem publicznej uwagi od dłuższego czasu. Tu jak w Poznańskim czynna jest nadzwy­

czaj ruchliwa i fanatyczna agitacja w ielkopolska” 3.

Drugą okoliczn ością sprzyjającą była niezwykle pom yślnie roz­

wijająca się prasa polska na Pom orzu, która skutecznie p rzeciw ­ stawiała się zalewowi germ anizacji. W edle obliczeń niem ieckich.

W^ F‘ I9° i ; trZy. dzien,niki P ° lskie 113 Pow iślu: „G azeta Gdańska” ,

„G azeta Grudziądzka i „G azeta Toruńska” miały 41.000 abonen­

tów, zaś w chwili wybuchu w ojn y światowej w r. 1914 nakład samej „G azety G rudziądzkiej” wynosił 130.000. A op rócz tych bvłv jeszcze inne gazety popularne w śród tam tejszej ludności, zwłaszcza pelplinski „P ielgrzym Ten ,.tak nieoczekiw any, jak niezm iernie szybki rozkw it prasy polskiej zastanawiał N iem ców , którzy tłu­

maczyli go sobie tym, że „ju ż szkolnej m łodzieży polskiej w pajano, iż gazeta polska jest alfą i om egą, kom órką krystalizacyjną wszel- kiego praw dziw ego uświadom ienia n arodow ego” 4.

Innym i okolicznościam i pom yślnym i były dobrze prosperujące organizacje polskie, banki i różne stowarzyszenia, w ysoko „fin a n ­ sowo i m oralnie szacowane” 5, następnie większa ro zro d czo ść P o ­ la kow, co podkreślali sami N iem cy, że „P ru sy Z ach odn ie przez wpływ silnej ludności polsk iej cieszą się bardzo w ysokim p rzyro­

stem ludności \ wreszcie, co także przyznawali N iem cy, „ p r z e c i­

wieństwo narodow e jeszcze zaostrza się przez przeciw ieństw o wy-

2 Por. W W a k a r , Struktura demograficzna Prus Wschodnich, Prusy chodniePrzeszlosc i Teraźniejszość, praca zbiór, pod red. M. Zaw idz- ego oznan 1932 s. 190. B ardzo tendencyjna jest nowa pu blikacja niem iecka

«t'r 7 i o / ’ Ostgebiete des Deutschen Reiches, W urzburg 1956, która na w prow adza rozróżnienie poln isch , masurisch, deutsch und polnisch, (lentach und masurisch.

P- S t a d e , dz. cyt., s. 25.

,en 1 J d G “ n z e ^ Die nationale Arbeit der polnischen Presse in Westpreus- I M i ,P o s e n ™ r Zeit <ler Kanzlerschaft Biilow 1900— 9, Ł ód ź 1933 s. 22— 4.

BresUu 1931 ^ a“ ° na,P0,nische Presse, Katholizismus und katholischer Klerus, W . G ii n z e 1, dz. cyt., s. 18.

lici*mi ^ ^ W*-’ *• 27. Fortschritte des Polonismus und des Katho- tn Westpreussen, „E vangelisches G em eindeblatt” 14 Februar 1885 ». 37.

(3)

znania ponieważ Polacy są katolikami, a ewangelicy Niemcami 0 prężności żywiołu polskiego w Prusach Zachodnich świadczyło następujące zjawisko: „Żona Polka wychowuje dzieci męża Niemca na Polaków, podczas gdy Niemka po zaślubieniu męża Polaka stara się również o to, żeby jej dzieci stały się Polakami... Tak więc Niemcowi mężowi Polki, Niemce żonie Polaka, dzieciom niemiec­

kich rodziców mówi się: rozmawiajcie po polsku, wy jesteście P o­

lakami” 8.

Ogólnie mówiąc, ludność polska na Powiślu była więcej zwartą 1 narodowo uświadomioną od innych rejonów polskich diecezji warmińskiej. Powiśle dostarczyło także Warmii sporo powołań ka­

płańskich, które w życiu ludu polskiego miały tak ważną misję do spełnienia.

Ludność polska na W a r m i i koncentrowała się w dwóch p o­

wiatach, olsztyńskim i reszelskim. Granica polskości szła poprzez Kiersztanowo, Biesowo, Lamkowo i Spręcowo na Gamerki Wiel k ie ’ . Na południe od tej linii mieszkała w przeważającej masie ludność polska, na północ zaś od niej znajdowała się ludność nie­

miecka, wśród której spotykało się tylko pojedyncze rodziny poi skie. Według niemieckich spisów ludnościowych Polacy zamieszki­

wali południowe powiaty warmińskie w następujących ilościach10:

Powiat 1861 1890 1900 1910

Olsztyn 35.391 41.404 40.346 38.827

R eszel 8.548 7.588 7.442 7.283

Razem 43.939 48.992 47.788 46.110

Mimo przyrostu ludnościowego element polski cofał się ilościo­

wo w obu powiatach. Jednym z pow odów było postępujące niem­

czenie się naszych rodaków, głównie w ośrodkach miejskich i na wsiach graniczących bezpośrednio z osadami całkowicie niemiec­

kimi. Innym powodem było przesiedlanie się warmińskich Polaków na parcele zakupione w sąsiednich okręgach mazurskich, gdzie grunt miał być tańszy niż na Warmii. Polacy katolicy osiedliwszy się na Mazurach, sprowadzali tam swoich krewnych i znajom ych11.

W powiecie ostródzkim, w r. 1896, zakupiło „ziem ię w tamtejszej okolicy wielu Polaków katolików, którzy pochodzili przeważnie

7 P. S t a d e , dz. cyt., s. 25.

8 R. R o c k h, D ie V erschiebung d er Sprachverhiiltnisse in Posen und W estp reu ssen , „P reussische J ahrbu cher" 1894, s. 434— 5.

9 Por. M. D u m o n t, D ie V olk sd ich te und die Siedlungen des K reises A llenstein, A llenstein 1911, s. 30.

10 E. R o m e r , dz. cyt., s. 134, 146— 50. P. S t a d e , dz. cyt., s. 46— 57.

11 „E vangelisches G em eindeblatt” , 8 Septem ber 1883 8. 215.

z Warmii, tak że np. gmina Groszki w tym samym roku była już w większości polską i katolicką. Także w innych powiatach P o­

lacy stanowili stosunkowo znaczny procent osiedleńców” 15. Jeszcze innym powodem kurczenia sie żywiołu polskiego na Warmii była emigracja uboższej ludności do W ielkopolski, na Pomorze lub do Niemiec, w poszukiwaniu za lepszymi warunkami bytu.

Pod względem wyznaniowym jeszcze na początku w. X IX War­

mia była prawie w całości katolicka, z końcem zaś tegoż wieku stawała się coraz więcej mieszana. W r. 1895 było na Warmii po­

łudniowej już protestantów: w powiecie olsztyńskim 11.364 czyli 13,8% ogółu ludności, w powiecie reszelskim 4.537 czyli 8,9%

wszystkich m ieszkańców13. Był to element napływowy, nasyłany przez władze pruskie dla objęcia różnego rodzaju stanowisk pań­

stwowych. Z rozwojem administracji i przemysłu wzrastała także ilość protestantów, głównie w miastach i tak w Olsztynie, w r. 1905.

liczba ich wynosiła około 10.000, tworząc stosunek 2 : 3 do miesz­

kańców katolickich14. Natomiast na wsiach, poża nielicznymi wy­

jątkami, „protestantyzm cofa się tu coraz więcej i w niektórych miejscowościach nawet zanika zupełnie” 15. Ten sam proces cofania się protestantyzmu dał się zauważyć i na wioskach mazurskich, są­

siadujących z katolicką Warmią i np. Podlejki, Biesal, dawniej prawie zupełnie protestanckie, z początkiem w. X X stały się nie­

mal całkowicie katolickie i polsk ie1*. Także małżeństwa mieszane na pograniczu Warmii i Mazur po większej części wychowywały dzieci po katolicku i posyłały je na naukę religii katolickiej, jak np. w O rzechow ie17.

W powiecie olsztyńskim „spis ludności w r. 1905 wykazał, że większa część katolików mówi po polsku, podczas gdy protestanci tylko w sporadycznych wypadkach. Wyjątek od tego stanowi lud­

ność Nowej Wsi, spośród 186 protestantów 58 mówi po polsku, 48 po mazursku, a reszta po niemiecku... Miasta Olsztyn i Bar­

czewo ze swoim bliższym otoczeniem są wyspami niemieckiego ję zy k a "18. To świadectwo pochodzące ze strony niemieckiej wy­

raźnie dowodzi polskiego charakteru południowej Warmii.

Ale Polacy na Warmii politycznie byli mniej wyrobieni od swoich rodaków na Powiślu, posiadali raczej świadomość językową niż narodową i tworzyli masę bierną i podatną na wpływy. Do tego odgrodzeni i otoczeni ze wszystkich stron szerokim pasem pro-

12 L. M ii 11 e r, dz. cy t., s. 182.

** A. B 1 u d a u, O berland, Erm eland, Natangen und B arten — Eine Lan~

des- und V olkskunde, Stuttgart 1901, s. 191.

14 M. D u m o n l , dz. cy t., s. 30.

15 Tenże, 1. c.

16 Akten der K oniglichen Superintendentur O sterode Ostpr. betr. Katho-

•izismus und Polonism us 1819— 1916, s. 117.

17 Tam że, s. 75— 8.

18 M. D u m o n t, dz. cy t., s. 29

(4)

testantyzniu, nie utrzym ywali kontaktów z innymi dzielnicam i p o l­

skimi i tw orzyli grupę zamkniętą w sobie. Skutkiem tego zatra­

cali więź narodow ą, przesiąkali kulturą niem iecką, a nawet znie­

kształcali swój język ojczysty naleciałościam i niem ieckim i. „P rzez codzienne obcow anie z N iem cam i Polak, p odobn ie jak i Mazur, częściow o zapom niał słów swego własnego języka i w m iejsce tych dobrał sobie niem ieckie wyrazy, częściow o przyjął do swego zapasu słów niem ieckie nazwy now ycb rzeczy. Stąd często ma się okazję w naszej ok olicy u polskich i m azurskich m ieszkańców słyszeć nie­

m ieckie wyrazy z polską k ońców ką. Z apytać tych ludzi o p ier­

w otne polskie w zględnie mazurskie znaczenie tych słów, rzadko usłyszy się właściwe słow o, poniew aż w ypadło on o z pam ięci ’ 1'.

Trzeba d od a ć, że i P olacy z innych dzielnic Polski niew iele in­

teresow ali się ludem polskim na W arm ii i uważali go za skazanego na zagładę. Nie przybyw ali także na W arm ię rob otn icy z K rólestwa K ongresow ego, jak na Pow iśle czy M azury, poniew aż nie istniały tu większe gospodarstw a20. Niemal jedyną form ą łączności Polaków z W armią były kontakty uczonych polskich z biskupim i kapitul­

nym archiwum we F rom borku i z ośrodkiem naukowym w Bra­

n iew ie21. D o p ie ro objaw ienia w Gietrzw ałdzie i masowe pielgrzym ki z różnych stron P olsk i zbliżyły P olak ów do ich warm ińskich r o ­ daków i skłoniły organizacje w W ielk opolsce, K on gresów ce, a na­

wet w G alicji do zaopiekow ania się ludnością polską na W armii.

W wyniku tego powstał na W arm ii ruch Dolski, k tórego zasługą było przebudzenie się i ożyw ienie świadom ości narodow ej P ola ­ ków warm ińskich, uaktywnienie ich do walki o prawa narodow e i związanie ich z kulturą i życiem narodu p o ls k ie g o 21*.

T rzecim rejonem polskości w Prusach były M a z u r y . W iększa część M azur należała do diecezji warm ińskiej, która obejm ow ała następujące pow iaty i ilości m ieszkańców p o ls k ic h 22:

Jak wynika z pow yższej statystyki, żyw ioł p olski kurczył się z każdym dziesięcioleciem w p ółn ocn y ch pow iatach, gołdapskim , kętrzyńskim , oleckim i węgorzewskim . W pow iatach połu dniow ych , graniczących z Królestw em K ongresow ym , sytuacja nie wyglądała tak groźnie, ale cofa n ie się p olsk ości i tam b yło w idoczne. O środki m iejskie uległy niemal całkow item u zniem czeniu i z początkiem

19 Tenże, 1. c.

20 H. H a r m j a n z , Ostpreussische BauernYolkstum und Geschichte, Konigsberg 1938 8. 124.

21 Por. ks. J. O b ł ą k, Kontakty uczonych polskich z Archiwum From- borskim przed pierwszą wojną światową, „K om u n ik a ty M azursko-W arm ińskie” , Olszlyn 1958 nr 4 s. 388.

21* Por. T. G r y g i e r, Świadomość narodowa Mazurów i Warmiaków w polskich rachubach politycznych w latach 18701920, „K om un ikaty Ma- zursko-W arm ińskie” , Olsztyn 1962, nr 1 s. 49.

22 P. S t a d e, dz. cyt., s. 46— 57. E. R o m e r , dz. cyt., 8. 146— 51. A.

H e s s e, Die Berólkerung von Ostpreussen, Jena 1916 s. 22.

Pow iat 1861 1890 1900 1910

Elk 32.362 35.124 30.235 28.441

G iżycko 22.173 20.041 17.041 14.857

Gołdap 1.947 791 676

Kętrzyn 80 760 490

M rągowo 31.514 29.426 25.948 25.601

Olecko 20.747 18.494 13.713 16.886

Pisz 53.192 37.340 34.993 35.020

Szczytno 48.097 53.228 51.751 49.417

W ęgorzew o 5.933 2.574 1.506

Razem 196.045 197.778 176.353

w. X X miało się znajdow ać w miastach tylko 9% P o la k ó w 23. R ó w ­ nież m iejscow ości, w k tórych pow stały stacje k olejow e przy głów ­ nych liniach T oruń — W ystruć i K rólew iec — G rajew o zniem czyły się prawie zupełnie i „w b ija ły się jak klin w obszar p olsk i” 24 Ogni­

skami germ anizacyjnym i stały się większe m ajątki na Mazurach, znajdujące się przeważnie w rękach niem ieckich. P on adto do niem ­ czenia się M azurów wiele przyczyniała się służba w ojskow a i em i­

gracja na ro b o ty w N iem czech. O dbyw ając służbę w ojskow ą w głębi N iem iec, wielu m łodzieńców mazurskich żeniło się tam z Niem kami i tam się osiedlało. Także m łodzież emigrująca do N iem iec na r o ­ boty, głów nie we fabrykach, w w iększości nie wracała ju ż do sw ojej ojczyzny i niem czyła się zupełnie. Zwłaszcza em igracja do N iem iec stanowiła poważną groźbę dla p olsk ości Mazur, tym bardziej, że była masowa, w latach bow iem 1895— 1900 w yem igrow ało z p o ­ wiatu giżyckiego 11,4%, n idzick iego 13,7%, ostródzkiego 11,1%, szczycieńskiego 16,9% lu d n o ści25.

D o tych czynników p ow od u jących niem czenie M azurów, d odać należy akcję germ anizacyjną. jaką prow adziły władze administra­

cyjne, instytucje szkolne i zbory ewangelickie. Te wszystkie przy­

czyny złożyły się na to, że germ anizacja M azurów postępow ała szybciej niż innych rejon ów d iecezji w arm ińskiej2'. Ruch polski na Mazurach, organizow any z w ielkim nakładem na przełom ie w. X I X i X X , m im o pew nego ożywienia św iadom ości p olsk iej, nie zdołał p ob u d zić większość M azurów d o walki o sprawę polską 26a.

23 A. W e i n r i c h, Berolkerungsstatistische und siedlungsgeographische ftritrdge ztir Kumie Ost-Masurens, lornehm lirh der Kreise O letzko und Lyck, K onigsberg 1911, s. 101.

24 T e n ż e , dz. cyt., s. 99. Por. F. H a h n, Die Bev'ólkerung Ostpreussens, -,Der W anderer durch Ost- und W estpreussen” , Elbing Mai 1907.

25 C. K o b, West-MasurenEine berolkerungsstatistische Untersuchung, Berlin, 1908, s. 43.

28 Por. J. G i e r t y c h , Oblicze religijno-narodowe Warmii i Mazur, ziem etnicznie polskich na podłożu pruskim, „Sacrum Poloniae Millenium” . Rom a 1957. t. IV s.

26a Por. T. G r y g i e r, Początki ruchu ludowego na Mazurach 18961902,

„K om u n ika ty M azursko-W arm ińskie” , Olsztyn 1960, nr 1 s. 65; T e n ż e , Roztcój

(5)

Mazurzy w przew ażającej masie byli ewangelikami, k a to licy w w iększej ilości, 9— 10% ogółu ludności, znajdow ali się tylko w pow iecie szczycieńskim , ostródzkim i nidzickim . Poza tym, w ięk­

sze ugrupowania katolików istniały w takich m iejscow ościach jak B orawskie, Ełk, Mieruńskie, O leck o, Pisz, Prawdziska i P r o s tk i2'.

Skąd się w zięli katolicy na M azurach do niedawna zupełnie jeszcze p rotestanck ich ? Zasadniczo byli to osadnicy z W arm ii, Pom orza.

W ielk opolsk i i k rólestw a P olskiego, a częściow o także konw ertyci mazurscy. W p ółn ocn ych pow iatach mazurskich katolicyzm zasi­

lali głów nie kolon iści z k on gresów k i. D ziekan sambijski ks. Jan Szadowski w jednym ze swoich pism stw ierdzał: „ p o zam knięciu granicy z Polską wymiera zupełnie katolicyzm na Mazurach i L it­

wie. Protestantyzm jest tutaj gorliw y, nasi wierni rozprószeni i ma­

łoduszni, duszpasterze zniechęceni” *8.

k a to lic y na Mazurach przew ażnie byli polskiej narodow ości.

D latego czynniki protestanckie oskarżały k o ś c ió ł katolicki, że p o ­ lonizuje ludność mazurską, że szerząc wiarę katolicką propaguje rów nocześnie polskość na M azurach” . Oskarżenie to było b ezp od ­ stawne, bo najpierw konw ersje M azurów były nieliczne, a p ow tóre katolickie władze kościelne nie popierały polskości. Zam askowanym celem tego oskarżenia było utrudnić akcję misyjną k o ś c io ła k ato­

lickiego na Mazurach i nakłonić władze pruskie do usunięcia du­

chow nych k atolick ich z p laców ek mazurskich.

Im bardziej ku p ó łn o cy p oczu cie p olsk ości M azurów było coraz słabsze i uświadom ienie katolickie coraz w ięcej pow ierzchow ne.

Dziekan sam bijski wyraził się na ten temat słowam i: „W zd rygn ą ­ łem się w duchu, kiedy w tych latach bawiłem w Ełku z okazji pierw szego święta patronalnego na Przem ienienie Pańskie. Prawie żadnej m łodzieży ze wsi, kilku starych ludzi, pasterze, robotn icy i inni. Byli to p o polsku m ów iący wierni. M łodzi w każdym okręgu odczuw ają wstyd z tego, że są katolikam i. O, co za różnica między mazurską diasporą w m oim dekanacie, a w dekanacie mazurskim ” “ . I jak w wielu wypadkach niem czyła się m łodzież polska, tak rów ­ nież często przech odziła na protestantyzm .

ruchu polskiego na Mazurach w latach 19021914, „K om u n ik a ty” , O lsztyn 1960, nr 3 s. 313; T e n ż e , Świadomość narodowa Mazurów i Warmiaków, „K om u n i­

katy” , Olsztyn 1962, nr 1 s. 60.

27 P. S t a d e, dz. cyt., s. 8. A . W ein rich , dz. cyt., s. 103. „Evangelisches G em eindeblatt” , K onigsberg 15 August 1885, 8. 199, s. Juni 1908, s. 133, 23 D ezem ber 1911, s. 305.

"s B erichte tiber die jahrlich abzubaltenden K irchen- und Schulvisitationen im Dekanat Littauen und Sammland 1870— 1905, AD W O Acta Gen.

28 Der Kampf urn die Ostmark „K iinigsberger Hartungsche Zeitung” 24— 25 Septem ber, 28— 29 O ktober 1896.

M B erich te iiber die ja b rlich abzuhaltenden K irchen- und Schulvisitationen im Dekanat Littauen und Sammland 1870— 1905, s. 234. Por. ks. J. S z a ­ d o w s k i , Towarzystwo św. Bonifacego i św. W ojciecha w dyecezyach Cheł-

Protestanci mazurscy zachow ali wiele zw yczajów kościoła ka­

tolickiego. Interesujące relacje na ten temat podała gazeta war­

mińska w r. 1 8 7 3 ":

O prócz zw yczajów w adwencie i na Boże Narodzenie spotyka się tij jeszcze niektóre zw yczaje z dawnych czasów katolickich, których nie zna- ch od zi się w innych ok olica ch protestanckich. W śród ludzi na wsi m iesz­

kających wielu jeszcze zachow uje abstynencję w piątki, wielu przestrzega wigilie do świąt Matki B oskiej. P o mieszkaniach spotyka się obrazy świę­

tych, zwłaszcza ob ok obrazu Jezusa Chrystusa także obraz Jego Matki Najśw. Ludzie na wsi ze szczególnym upodobaniem używają wina pośw ię­

con ego dla chorych i w swoich dom ach mają wodę święconą. Nawet spe­

cyficzn e dogm aty katolickie utrzym ały się w ielokrotnie w świadom ości prostego ludu. Często m iędzy tutejszym i protestantam i spotyka się wiarę w czyściec, jeśli nawet nie co do nazwy, to przecież co do istoty. M odlą się on i za zm arłych, a jeśli się im m ów i, że nie jest rzeczą przydatną m od lić się za tych, co są w niebie i że jest rzeczą bezużyteczną m od lić się za tych, c o są w piekle, wtedy zwykle otrzym uje się od p ow ied ź: w ielu idzie też do miejsca pokuty. R ów nież tu i ów dzie protestanci dom agają się Mszy św.

i m odlitw za zmarłych krew nych, mimo, że nie można przych ylić się do tej prośby. Bardzo wielu zachow ało wielką cześć dla Mszy św., zwłaszcza wśród starszych ludzi, b o m łodzi stopniow o zaczynają w yzbyw ać się wszel­

kiej nadprzyrodzonej wiary. W ielu myśli po katolicku o Eucharystii św.

i m ów i, że w K om unii św. nie ma chleba i wina. ale tylko Ciało i krew Je­

zusa Chrystusa. Także przy sw ojej spow iedzi myślą o rozgrzeszeniu ze strony predykanta na sposób katolicki. Liczne święta, które w ok olica ch k a tolic­

kich nie są już wcale ob ch od zon e lub zostały przełożon e na najbliższą nie­

dzielę, tu przez ludność protestancką są św ięcone w ielokrotnie z pow strzy­

maniem się od robót np. u roczystość św. Jakuba, św. Anny, W niebow zięcia Maryi i inne. W e św ięto Przem ienienia Pańskiego, 6 sierpnia, niektórzy pa­

storzy protestanccy odpraw iają nawet uroczyste nabożeństw o i pozw alają składać ofiary na ołtarzu, aby pow strzym ać ludzi od p ójścia z ofiarą do k o ­ ś ciołów katolickich. Tutaj na Mazurach w ew angelickich zborach widzi się, jak ludzie n iejedn okrotnie klęczą, nawet zauważa się, ja k czynią znak krzyża św. Także k ościoły tutejsze nie są tak ogołocon e z w szelkiej ozdoby i obrazów , jak niem ieckie zbory ew angelickie.

Że się tu utrzymały jeszcze n iektóre rem iniscencje z życia katolickiego, dw ojaki jest pow ód. Ludzie mówią po polsku — germ anizacja nie p oczy ­ niła tak daleko postępów , ja k w polskich miastach na W arm ii. Protestan­

tyzm w yw odzący się z N iem iec nie m ógł zupełnie usunąć przyjętych zw y­

czajów katolickich. Następnie rod zice lub dziadkow ie w ielu rodzin byli katolikam i. Poniew aż niegdyś daleko wzdłuż i wszerz nie b y ło kościoła k a tolick iego, p otom ków ich nie opu ściło zewnętrzne wyznawanie wiary ka­

tolick iej, a w ielokrotnie odziedziczyli oni w spadku ich wewnętrzne prze­

konania. Przy tym jed n a k nie należy sądzić, że Mazurzy są łatw o dostępni dla K ościoła k a tolick iego. Niestety, trwają m ocno przy protestantyzm ie, b o w każdej zmianie religii widzą złamanie przysięgi. Można zrozum ieć, ja k tu niegdyś trudno b yło oderw ać łudzi od wiary ka tolick iej, do której zapewne byli przyw iązani z większą stałością i przekonaniem .

W porów naniu z innym i ośrodkam i polskim i ludność mazurska Tjyła znacznie uboższa i żyła nieraz w opłakanych warunkach.

mińskiej i Warmińskie). Mowa wygłoszona na walnern zebraniu katolików w Gdańsku 1891, Gdańsk 1891.

31 „E rm landische V olksblatter” 8 Januar 1873. Por. ks. J. B a r c z e w- s k i, Nowe kościoły katolickie na Mazurach, Olsztyn 1926.

(6)

„Statystyka pow iatu giżyckiego z r. 1881 p odaje, że tylko 4°/»

wszystkich rodzin mieszka oddzielnie w osobnych izbach i że prze­

ciętnie 10 osób razem musi się zad ow olić przestrzenią 16— 20 m etrów kw adratow ych” 32.

2. P O L IT Y K A C Y W ILN Y C H W Ł A D Z NIEM IECKICH W ZG LĘD EM LUDNOŚCI POLSK IEJ I K ATO L IC K IE J

P od względem p olityczn ym niem al nad całym tym okresem za­

ciążyły idee p olityczn e Ottona Bism arcka. Nawet p o od ejściu

„żelazn ego kanclerza” , gdy now i ludzie doszli do władzy, je g o idee p olityczn e odżyw ały i wyw ierały decyd u jący w pływ na polityk ę rządu niem ieckiego.

„K U L T U R K A M P F ”

Na „K u ltu rk a m p f” złożył się szereg czynników , ale niew ątpli­

wie katolicyzm i sprawa polska odgryw ały w nim rolę dom inującą.

W umacnianiu cesarstwa niem ieckiego Bism arck napotykał liczn e przeszkody i op ory, idące od sfer katolickich różnych państw, zwłaszcza A ustrii i Francji, dążących do odwetu oraz katolickich k rajów w połu d n iow ych N iem czech. Z drugiej strony ilościow e c o ­ fanie się ludności niem ieckiej i ew angelickiej, a ciągły przyrost elementu polskiego i k atolickiego, od dawna stały groźnie przed oczym a k an clerza 1. P onadto „ro zle g łe sympatie, jakim i cieszyła się sprawa polska w zachodniej i p ołu d n iow ej E uropie” oraz p o li­

tyczna aktywność P olak ów n iep ok oiły kanclerza, który we wszyst­

kich trudnościach państwowych dopatryw ał się m achinacji polskich agitatorów 2. N igdy nie opuszczała go myśl, że „d w a j odw ieczni w rogow ie germ ańsko-protestanckich Prus, katolicyzm i polsk ość, w stępow ali w spólnie w szranki dla zadania now o-zbudow anem u cesarstwu H ohen zollernów śm iertelnego ciosu” ’ . Postanow ił p rzeto rozpraw ić się za jednym zamachem z jednym i drugim niebezpie­

czeństwem, w yw ołu jąc „K u ltu rk a m p f” .

1. Starokatolicyzm

„K u ltu rk a m p f” rozp oczął się ju ż w r. 1870, w związku ze spra­

wą starokatolików . W różnych ośrodkach niem ieckich, także i na

32 E. P o h l , Die Lohn- und Wirtschafts-Verhaltnisse der Landarbeiter irt Masuren in den letzten Jahrzehnten, M agdeburg 1908 s. 97.

1 J. B e h r e n d t , Die polnische Frage und das ósterreichisch-deutsche Biindnis 1885 bis 1887, Marburg 1927 s. 22. M. L a u b e r t, Die preussische Polenpolitik, Krakau 1942 s. 144. Por. ks. J. O b I ą k, Kościół na Warmii w okresieKulturkampfu” , „A ten eum K apłańskie” , 1957 nr 2 s. 203.

2 E. S c h m i d t , Bismarcks Kampf mit dem politischen Katholizismus, H am burg 1942 s. 186. Die Vorgeschichte des Kulturkampfes, Quellenveroffentli- chung aus dem Deutschen Zentralarchir, v. A. C o n s t a b e l , Berlin 1957 s. 128.

3 J. F e 1 d m a n. Bismarck a Polska, K raków 1947, s. 280. Por. T . C i e ś- 1 a k, Przeciw pruskiej przemocy, Warszawa 1959 8. 30.

W arm ii, część duchow nych i św ieckich nie poddała się uchwałom Soboru W atykańskiego i zaprotestow ała głównie przeciw dogm a­

towi nieom ylności papieskiej. W liberalno-nacjonalistycznych k o ­ łach niem ieckich uchwalenie artykułu wiary o nieom ylności pa­

pieża zostało przyjęte jak o zamach absolutyzm u rzym skiego na niezawisłość państw i narodów . D latego Bism arck postanow ił w y­

korzystać ruch starokatolicki do rozbicia K ościoła katolickiego w N iem czech.

A le starokatolicyzm , ch o ć groźny w początkow ej fazie, nie ro z ­ winął się na szerszą skalę i nie przyniósł spodziew anych dla rządu rezultatów . N iem niej jednakże sprawił K ościołow i katolickiem u w iele k łop otów , tym w ięcej, że w kwestiach spornych władze nie­

m ieckie zawsze przechylały się na stronę starokatolików . Korzystną dla nich była ustawa z dnia 4 lipca 1875, przyznająca im praw o do korzystania z k ościołów i cm entarzy katolickich oraz do w spół­

użytkowania majątku kościelnego. W praktyce dopuszczenie staro­

k atolików do korzystania z kościoła k atolickiego rów nało się od ­ daniu go do ich w yłącznego użytku.

Na W armii, przed zw ołaniem Soboru W atykańskiego, do obozu antyinfallihilistów należeli biskup Filip Krem entz i p rofesorow ie Liceum Hosianum : ks. Franciszek D ittrich. ks. Franciszek H ipler, ks. J ó ze f K olberg, ks. A n drzej M enzel, ks. Fryderyk M ichelis i ks.

A n drzej T hiel, późn iejszy biskup w arm iński4. Gdy Sobór uchwalił k onstytucje dogm atyczne, biskup Krem entz przyjął je bezzw łocznie, a p rofesorow ie Liceum p o dłuższym wahaniu. D w óch spośród nich.

ks. M enzel p ro f. dogm atyki i ks. M ichelis p ro f. filo z o fii, odrzu ciło dogm at o nieom ylności papieża. D latego biskup zasuspendowal ich 1 kwietnia 1871, a następnie w yłączył ze społeczn ości kościelnej i zabronił alumnom Seminarium D u chow nego uczęszczać na ich w y k ła d y 5.

W ich ślady poszedł ks. Edm und Treibel. d yrek tor K atolick iego Seminarium N auczycielskiego w Braniewie. P od ob n ie i je g o spot­

kała najpierw , 3 kwietnia 1871, suspensa, a następnie wielka eks­

k om u n ik a 6. Poniew aż nadal pozostawał na stanowisku dyrektora i p rofesora religii, biskup czynił starania o nom inację k atolickiego kapłana dla nauczania religii. Gdy jednak władze pruskie sprzeci­

wiły się temu kategorycznie, z początkiem rok u 1873 biskup p o le ­ cił ks. Franciszkow i H ennigow i zorganizow ać pryw atne nauczanie

4 J. S c h u l t e , Der Altkatholizisrnus, Giessen 1887, s. 173.

5 D ie Infallibilitat 1870— 6, s. 433— 42. AD W O Acta Gen. Angelcgenheit des Proffessors Dr Michelis in Braunsberg 1868— 74, s. 97, ADW O Acta Gen.

A ltkath olische W irren — Staatliche Massregeln w ider B is ch o f K rem entz 1871— 3, AD W O Acta des D om kapitels. Zakaz biskupa władze pruskie uznały za przekroczenie prawa. Ks. M ichelis wydawał Fliegende Blat ter in der lnfallibi- litats-Sache, ks. Menzel zaś m iędzy innym i ogłosił drukiem Cber das Subject der kirchlichen Unjehlbarkeit, Braunsberg 1870.

6 Die Infallibilitat 1870— 6, s. 438.

(7)

religii'. Wówczas wśród studentów nastąpił rozlani, na wykłady ks. Treibla uczęszczali wszyscy studenci kursu trzeciego, 5 kursu drugiego i 3 kursu pierwszego, na lekcje zaś ks. Henniga pozostała część studentów w liczbie 3 3 8. We wrześniu roku następnego na 62 studentów ks. Treibel miał już tylko 7 słuchaczy, a od Wielka­

nocy r. 1875 nie było już ani jednego słuchacza religii starokato­

lickiej *.

Większe zamieszanie powstało w Katolickim Gimnazjum w Bra­

niewie, gdzie grono profesorskie podpisało dnia 27 sierpnia 1870 deklarację potępiającą dekrety Soboru Watykańskiego, a profesor religii ks. Paweł Wollmann odmówił złożenia watykańskiego wy­

znania wiary, za co został ekskomunikowany 4 lipca 187110. Wła­

dze kościelne i rodzice studentów domagali się powołania kato­

lickiego nauczyciela religii, ale czynniki rządowe nie spełniły tego postulatu, co gorzej, postawiły studentów przed alternatywą: albo słuchać wykładów ks. Wollmanna, albo opuścić Gimnazjum. Bi­

skup nazwał to „ciężkim pogwałceniem wolności sumienia, kon­

stytucyjnych praw kościoła katolickiego i specjalnie swojej bisku­

piej władzy” i zaapelował do rodziców 9 lipca 1871, aby w ycofali swoich synów z Gimnazjum11. Apel okazał się skuteczny, bo na 251 studentów pozostało w Gimnazjum tylko 88. Na skutek tej secesji ministerstwo było zmuszone dnia 29 lutego 1872 zwolnić studentów z obowiązku słuchania wykładów ks. Wollmanna i ze­

zwolić na lekcje religii katolickiej, udzielanej przez ks. Józefa Krause18. Natychmiast podniosła się liczba studentów, we wrześniu r. 1872 ks. Krause miał 187 studentów na lekcjach religii, ks. W oll­

mann 30, a po roku ks. Krause miał już 221 słuchaczy, ks. W oll­

mann tylko 1 8 ls. Mimo to lekcje religii katolickiej władze uważały nadal za naukę prywatną.

W samym Braniewie, oprócz studentów, starokatolicyzm liczył około 80 wyznawców. Przy poparciu władz państwowych zajęli kościół szkolny w r. 1874, ale już po dwóch latach zwrócili go do użytku katolickiej młodzieży gimnazjalnej14. Potem jeszcze usiło­

wali opanować jeden z kościołów miejskich, ale bezskutecznie15.

7 „E rm landische V olksblatter” , 5 A p ril 1873.

8 F. D i t t r i c h , D er K u ltu rkam pf im Errnlande, B erlin 1913 s. 84.

9 ..Erm landische V olksblatter” , 22 Septem her 1874.

10 „B raunsherger K reisblatt” , 27 August 1870. D ie V orgesch ich te des K ul- tu rk am pfes, 8. 113.

11 P a u l W o l l m a n n , R eligionsleh rer am Gymnasium in Braunsberg 1869— 71, s. 9, A D W O A cta Pers. Braunsherger Schulstreit 1871— 6, 8. 5 i n., AD W O . D ie In fa llib ilita t 1870, s. 440. G. D e 11 m e r, D ie O st- und W est- preussischen V erw altungsbhórden im K u ltu rk am pf, H eidelberg 1958 s. 29.

12 „E rm landische Y olksblatter” , 11 Januar 1873.

13 Tam że, 30 Septem ber 1872.

14 Tam że, 5 M ai, 19 Mai 1874.

15 O ccupation der neustadtischen K irch e in Braunsberg durch die Alt- katholiken 1876— 7, s. 1— 25, AD W O A cta Spec.

Gdy zabrakło głównych przywódców, starokatolicyzm w Braniewie począł podupadać. W r. 1874 ks. Menzel został powołany na pro­

fesora dogmatyki w Bonn, w r. 1875 ks. Michelis objął parafię starokatolicką we Fryburgu, w r. 1876 ks. Treibel przeniósł się do Berlina na stanowisko dyrektora zakładu dla głuchoniemych, gdzie przeszedł na protestantyzm, a ks. Wollmann, otrzymawszy p rofe­

surę w Kolonii, porzucił stan duchowny i ożenił się16.

Zamieszki starokatolickie miały miejsce i w innych miastach diecezji warmińskiej. Najwcześniej wybuchły w Elblągu, gdzie pro­

pagatorem i poplecznikiem starokatolicyzinu był magistrat, złożony z radnych ewangelickich. Gdy w r. 1871 zawakowało stanowisko nauczyciela katolickiego, magistrat odrzucił kandydata katolickiego i powierzył je starokatolikowi. Z wiosną r. 1872 odsunął kapłanów katolickich od nauczania religii w szkołach i mianował 8 świeckich nauczycieli religii, z których 5 było starokatolikami17. Taki stan rzeczy przetrwał do r. 1880.

Wyznanie starokatolickie nie znalazło podatnego gruntu w El­

blągu. Zebrania propagandowe ks. Michelisa i ks. Wollmanna nie zrobiły większego wrażenia, a także rozdmuchany proces przeciw wikariuszowi elbląskiemu ks. Józefowi Bedenckowi, zwalczającemu w kazaniach starokatolicyzm, nie przyniósł spodziewanych rezul­

tatów.

W ięcej zwolenników zyskali starokatolicy w Wystruci, zwłasz­

cza gdy przystał do nich miejscowy proboszcz ks. Józef Grunert, który z czasem okazał się najbardziej aktywnym duchownym staro­

katolickim w Prusach. Biskup Krementz złożył go z urzędu 10 marca 1872 i mianował dla Wystruci nowego proboszcza w osobie ks. Bernarda Blaschy. Między obydwoma wywiązała się walka o du­

sze i miejsce kultu. Początkowo ks. Grunert miał więcej wyznaw­

ców, powoli jednak ks. Blaschy odzyskiwał wiernych, tak że w koń­

cu liczba starokatolików stała się znikoma. Ale przy pom ocy władz administracyjnych zajęli oratorium katolickie 13 lutego 1876 i użytkowali je do 27 października 188718.

Proboszcz wystrucki obsługiwał także zakład dla ubogich w Ta- piewie i dla obłąkanych w Allenbergu. Ponieważ były to zakłady państwowe, władze pruskie nie dopuściły do nich ks. Blaschy i na­

dal uznawały ks. Grunerta za legalnego duszpasterza. Protesty bi­

skupa i ludności katolickiej dopiero w r. 1879 odniosły częściowy skutek, gdy władze pozwoliły ks. Blaschy na sprawowanie dusz-

16 „A llen stein er Zeitung” , 12 Marz 1879. „E rm landische V olksblatter” , 13 O ktober, 27 O ktober 1874. J. K i s s l i n g , G esch ich te des K u ltu rk a m p f es im D eu tsch en R eich e, Freiburg 1913, t. 11 8. 246.

17 In fallibilitats-W irren in E lbing 1871— 4, s. 14, 17— 23, AD W O Acta Gen. „N eu er E lbinger A nzeiger” , 14 D ezem ber 1871, 2 Februar 1872, 13 Mai 1872.

18 Joseph Grunert 1872— 9, s. 25— 71, AD W O A cta Pers. „Ostpreussische Zeitung” , 4 — 6 A pril 1872. F. D i t t r i c h , op. cit., s. 138— 54.

(8)

pasterstwa w tych zakładach o b ok ks. G ru nerta1’. W Tapiew ie b yło w ówczas 55 katolików , a 66 starokatolików , zaś w A llenbergu b yło k o ło 40 katolików , a tylko 2 sta ro k a to lik ó w '0.

P roboszcz w W ystruci miał rów nież zleconą opiekę duszpaster­

ską nad żołnierzam i katolickim i w garnizonach w ojsk ow ych w Fryd- lądzie, Gąbinach, W elawie i W ystruci. Gdy biskup Krenientz za­

wiesił ks. Grunerta w czynnościach duchow nych, to samo nczynił biskup p ołow y A d o lf Namszanowski i mianował ks. Blaschy dusz­

pasterzem w ojskow ym . A le m inisterstwo w ojny osądziło tę nom i­

nację za bezpodstawną i w dalszym ciągu uznawało ks. Grunerta*1.

Po r. 1880 ks. Grunert tracił coraz w ięcej na sw ojej pow adze, liczba je g o zw olenników topniała z każdym rokiem , a w nabożeń­

stwach je g o brało udział ju ż tylko k o ło 15 osób. Ostatecznie 13 kw ietnia 1881 władze państwowe zatw ierdziły ks. Blaschy jako duszpasterza wszystkich w spom nianych w yżej p la có w e k 22.

N ajsilniej zakorzenił się starokatolicyzm w K rólew cu , gdzie w pierw szych latach liczył 405 samych m ężczyzn, upraw nionych do glosow an ia28. Organizacyjne zebranie, którem u patronow ali ks. Mi- chelis i ks. W ollm ann, od było się 3 października 1 8 7 1 24. O bow iązki duszpasterskie pełnił ks. J ó ze f Grunert. W oparciu o dekret z dnia 4 lipca 1875 starokatolicy dom agali się od proboszcza ks. Juliusza D indera prawa do korzystania z kościoła katolickiego w godzinach 8— 10 1/a i 14— 15 w niedziele, 9— 10 1/i w dni pow szednie oraz przekazania im param entów kościelnych przynajm niej dla dw óch duchow nych. Na protesty ks. Dindera, że k ościół k atolicki w K r ó ­ lewcu nie jest zwykłym k ościołem parafialnym , ale ufundow anym na podstaw ie um ow y m iędzyn arodow ej m iędzy rządem polskim a elektorem brandenburskim , nadprezydent p row in cji i minister spraw religijn ych ośw iadczyli się za roszczeniam i starokatolików i grozili użyciem siły w razie niespełnienia ich żądań. W ob ec tego ks. D in der przeniósł Najśw. Sakrament na plebanię 6 maja 1876 podczas nabożeństwa m ajow ego i następnego dnia ulegając prze­

m ocy wydał starokatolikom klucze do kościoła. Nabożeństwa dla k atolików odbyw ały się najpierw przy plebanii p od gołym niebem , a p otem w małym kościółku, wystawionym w ogrodzie plebańskim .

19 T e n ż e , op. cit., s. 156, 160.

20 T e n ż e , op. cit., 8. 159. G. D e 11 m e r, op. cit., s. 40. D ittrich p o ­ daje liczbę 41 katolików w A llenbergu, D ettm er zaś liczbę 36.

21 „K on igsb erger H artungsche Z eitu ng” , 17 Marz. 28 Marz 1872. Anklagen gegen den H ochw iirdigsten Herrn B isch of D r P h ilip p Kreinentz 1872— 5, AD W O A cta Gen.

22 F. D ittrich, op. cit., s. 151, 160.

23 Infallibilitats-W irren in K onigsberg 1872— 3, s . . 3, ADW O A cta Gen.

F. D i t t r i c h , Die katholische Kirche und Gemeinde zu Konigsberg, Kónigs*

berg 1914> s. 142.

24 „K on igsb erger Hartungsche Z eitu ng” , 7 O ktober 1871.

D op iero 7 kwietnia 1889 otrzym ali z p ow rotem k atolicy swój daw ­ ny k ościół parafia ln y20.

K rólew iec stał się centralą ruchu starokatolickiego w Prusach W schodnich i Z achodnich. Tam mieściła się też redakcja tygodnika starokatolickiego pt. „ D e r K ath olik ” , a późn iej „K ath olisch es V olksblatt fiir Ost- und W estpreussen” . Tam rów nież drukowali sw oje dzieła p rzyw ód cy starokatolicyzm u.

Jaki był stosunek ludności p olsk iej do starokatolicyzm u w d ie­

cezji w arm ińskiej? Idee starokatolickie przyjęły się w ośrodkach czysto niem ieckich, natomiast nie znalazły żadnego poparcia w re­

jonach polskich. Zaświadczył o tym sam biskup Kreinentz 17 stycz­

nia 1871 w od pow ied zi na interpelację, dlaczego listu pasterskiego 0 nieom ylności papieskiej nie wydał także w języku p olsk im : „N ie uważałem za konieczne kazać przetłum aczyć na język polski m ój ostatni list pasterski, poniew aż wierni języka p olsk iego m ocno trzymali się nauki o w ierze w nieom ylność papieskiego urzędu na­

uczycielskiego” 2*. Przywiązanie P olak ów warm ińskich do Stolicy A postolsk iej stwierdził też olsztyński korespondent „E rm landische

\ olksblatter dnia 6 marca 1872: „B a cz e j właśnie w obecnym czasie częściej się zdarza, że zacni wieśniacy zamawiają Mszę św.

w inten cji Ojca św. Na specjalne życzenie w niektórych kościołach wiejskicli naszego okręgu odpraw ia się tego roku we wszystkie piątki W . Postu nabożeństw o pasyjne przed południem , składające się z kazania, uroczystej Mszy i ucałowania pacyfikału i k ościoły są prawie tak samo pełne jak w niedziele. T o także jest protestem przeciw starokatolikom ” .

P on adto duchow ni i wierni oraz nauczyciele p olsk iego p o ch o ­ dzenia składali na ręce biskupa deklaracje lojaln ości dla Stolicy A p o s to lsk ie j2'. Szczególnie odważne było wystąpienie o jcó w okręgu olsztyńskiego przeciw zmuszaniu ich synów do uczęszczania na lekcje religii starokatolickiej w braniewskim Gim nazjum . W śród nich znajdow ali się Barczewski z Jarot, o jcie c ks. W alentego B ar­

czew skiego. Liszewski z K lebarka, o jcie c Jana Liszew skiego, zało­

życiela „G a zety O lsztyńskiej" oraz Kusza z Jarot. Szymański 1 Tręszkowski z K leba rk a 28. B ów n ież studenci p olscy w braniew ­ skim Seminarium N auczycielskim b ojk otow a li naukę religii staro­

katolickiej. D latego na zebraniu okręgow ym w Olsztynie dnia 23 maja 1872 „o d ra d z o n o nauczycielom p rzygotow yw ać kandydatów do Seminarium, a w szczególności kandydatów polsk iego p o ch o ­ dzenia. Dwaj m łodzieńcy olsztyńscy p olsk iego języka, wychowan- O ccu pation der rom isch-katholischen K irch e in K onigsberg durch deut- sche A ltkatholiken 1876— 98 s. 1 i n., AD W O A cta Spec.

26 Die In fa llib ilita t 1870— 6, s. 181.

Tam że, s. 267, 271, 293— 5, 441. „E rm landische V olksblatter, 3 Febrnar 1872.

Die In fallibilitat 1870— 6, s. 440. „B raunsberger K reisblatt” , 20 Mai

4

— Nasza P rzeszłość T . X V III

(9)

kowie Seminarium Nauczycielskiego w Braniewie, niedawno zo­

stali zwolnieni z zakładu, chociaż ich świadectwa wykazują stopnie bardzo dobre i ogólnie prawie dobre. Krąży pogłoska, że jeszcze więcej młodzieńców języka polskiego powróci do domu z Semi­

narium Nauczycielskiego w Braniewie” 29.

Ofiarą akcji rządowej na rzecz starokatolików stał się wysoki dygnitarz kościelny polskiego pochodzenia, biskup połowy A dolf Namszanowski, przedtem kapłan diecezji warmińskiej30. Ze względu na swoją narodowość nie cieszył się zaufaniem Bismarcka, który dążył do usunięcia z wojska wszelkich wpływów nie niemieckich.

Stanowisko biskupa względem sprawy starokatolickiej posłużyło czynnikom rządowym do pozbycia się go z wojska. Gdy więc bi­

skup, wskutek zajęcia kościoła garnizonowego w Kolonii przez sta­

rokatolików, polecił tamtejszemu kapelanowi odprawiać nabożeń­

stwa dla żołnierzy katolickich w innym kościele, gdy zwolnił ks.

Grunerta z obowiązków kapelana wojskowego i gdy bez zgody ministerstwa wojny wziął udział w konferencji episkopatu niemiec­

kiego w Fuldzie, władze niemieckie przeniosły go w stan spoczynku 15 marca 1873S1.

2. Ustaw y m ajow e

Groźniejsze od akcji starokatolickiej były tzw. ustawy majowe, które bezpośrednio wymierzone w kościół katolicki, pośrednio go­

dziły w ludność polską. Dotyczyły one głównie wychowania kan­

dydatów do stanu duchownego, obsadzania stanowisk kościelnych, sprawowania władzy kościelnej, działalności zgromadzeń zakonnych i szkolnictwa katolickiego. Ponieważ biskup i kapłani warmińscy nie respektowali ustaw majowych, władze pruskie stosowały wzglę­

dem nich różnego rodzaju represje, nie tak gwałtowne jednak jak w archidiecezji gnieźnieńsko-poznańskiej.

Na podstawie dekretu z 11 maja 1873 kandydaci do stanu du­

chownego, po ukończeniu gimnazjum państwowego, mieli przez 3 lata kształcić się na uniwersytetach państwowych, po czym w o­

bec komisji państwowej złożyć egzaminy z filozofii, historii i lite­

ratury niemieckiej. Przez ten czas nie mogli mieszkać w Semina­

29 ..Erm landische V olksblatter” , 29 Mai 1872.

30 Ur. 12 sierpnia 1820 w Gdańsku, wyśw. w r. 1846 byl wik. w Starym Targu, Bartągu, K lebarku i Biskupcu. P otem b ył prob. w Gryźlinach, Ram sow ie i K rólew cu . W r. 1868 został biskupem A gathopolis i naczelnym duszpasterzem w ojsk niem ieckich. P o przejściu na em eryturę przebyw ał we From borku , gdzie otrzym ał kanon ię katedralną w r. 1896. Zm arł w O liw ie 22 marca 1900. P or.

Processus inform ativus des H errn P ropst und Dekan Namschanowski in K onigs­

berg 1868. AD W O , Acta Gen. Elenchus u nirersi cleri n ec non sororum piarum congregationum D ioecesis W arm iensis con scriptu s m ense D ecem b ri 1900, Brauna- berg 1901.

31 J. S c h m i d 1 i n, Pa pstgesch ich te d er n euesten Z eit, M iinchen 1934 s. 11 166, 182, 290.

rium Duchownym, ani brać udziału w jego życiu wewnętrznym.

Ponadto Seminaria Duchowne i konwikty kościelne dla młodzieży gimnazjalnej miały podlegać kontroli i nadzorowi państwowemu.

Skutkiem tego dekretu alumni warmińscy 22 października 1873 opuścili niury Seminarium Duchownego i zamieszkali prywatnie na mieście. Przez 3 lata studiowali w Liceum Hosianum i dopiero po złożeniu egzaminu publicznego mogli być przyjęci do Semina­

rium Duchownego. Gdy jednak regens Seminarium Duchownego ks. Franciszek Hipler sprzeciwił się kontroli państwowej zakładu, władze pruskie zamknęły Seminarium dnia 9 grudnia 1876. Odtąd aż do otwarcia Seminarium w Braniewie w r. 1886, alumni war­

mińscy udawali się na studia teologiczne do Eichstadt w Bawarii1".

Wyjazd do Eichstadt narażał na większe koszta, które uniemożli­

wiały studia biedniejszym alumnom. W szczególnie trudnych wa­

runkach znaleźli się alumni polskiego pochodzenia, wywodzący się przeważnie z rodzin ubogich. Z braku środków materialnych nie­

którzy zmuszeni byli zaniechać wyjazdu np. Jan Liszewski, później­

szy redaktor „Gazety Olsztyńskiej” . Dlatego liczba kapłanów stale się zmniejszała i gdy w r. 1875 ilość ich wynosiła 312, to po 10 latach spadła do 270. W latach 1873— 85 zmarło 90 kapłanów, a wyświęcono tylko 4 6 33.

Druga część dekretu z dnia 11 maja 1873 odnosiła się do obsa­

dzania urzędów kościelnych. Każda nominacja i przeniesienie ka­

płana na inne stanowisko musiały być przedstawione nadprezy- dentowi prowincji do zatwierdzenia. Jeśliby biskup w ciągu roku nie obsadził parafii z uwzględnieniem przepisów państwowych, nadprezydent mógł go ukarać grzywną w wysokości 1:000 talarów, którą w razie potrzeby mógł ponowić. Uzupełnieniem tego de­

kretu były ustawy z dnia 4 i 21 maja 1874, zabraniające kapłanom bez upoważnienia władz cywilnych wykonywania funkcji religij­

nych w sąsiednich parafiach i kościołach.

Dekrety te uzależniały kościół całkowicie od państwa. Gdy biskup Kremenz nie zastosował się do nich, władze pruskie wy­

taczały mu procesy sądowe, nakładały grzywny w wysokości 5.039,73 Mk i zarządzały licytacje jego ruchomości. Oprócz tego, na mocy tzw. ,.Sperrgesetz” z dnia 22 kwietnia 1875, zostały wstrzy­

mane wszelkie dotacje państwowe na cele kościelne. Do 1 paździer­

nika 1883, kiedy to zniesiono „ Sperrgesetz” , w diecezji warmiń­

skiej obłożono sekwestrem państwowym sumę 1.007.475,32 Mk.3^

Wówczes celem zaopatrzenia diecezji w potrzebne środki zawiązał się „Andreas-Verein” , który drogą dobrowolnych składek i ofiar

32 F. D i t t r i c h , D er K u ltu rk am pf im Erm lande, B erlin 1913, s. 93, 100, 105; G. D e 11 m a r, op. cit., s. 45— 6.

33 T)ie kirch enpolitisch en Zusetze 1873— 1920 8. 611. AD W O Acta Gen.

34 ..Erm landische Zeitung” , 13 August 1889. Die gegen den H ochw iirdigsten Herrn B isch of von Ermland verhangte Tem poraliensperre 1872— 84, ADW O Acta Gen.

(10)

do r. 1883 zebrał kw otę 46.592,36 M k i przekazał ją do d yspozycji bisk u p a35.

P oniew aż biskup nie p odporządk ow ał się ustawom m ajow ym , władze pruskie uniem ożliwiły obsadzenie w akujących parafii i sta­

nowisk kościelnych. Przy końcu r. 1880 w akow ały: sufragania, prepozytura kapitulna, jedna kanonia gremialna i jedna h onorow a, 28 parafii, z k tórych 18 było bez wikariuszy i w ogóle bez żadnego kapłana, 2 p la ców k i beneficjaln e i jed en wikariat "’. W r. 1885 ilość w akujących parafii wzrosła do 3 6 3‘. Blisko p ołow a osierocon ych parafii znajdowała się na terenie zamieszkałym przez ludność p o l­

ską. N ajbardziej dotknięty został okręg olsztyńsko-barczewski, gdzie, 8 parafii było pozbaw ion ych p rob oszczów : B arczew ko, B ar­

tołty, Brąswałd, Jonkow o, K lebark, K lew ki, Purda i Sząbruk. Ra­

zem liczyły one o k o ło 15.000 w iernych i tylko dwie z nich, Bar­

czew ko i K lebark, miały wikariuszy, pozostałe zaś nie posiadały żadnego kapłana.

W diasporze mazurskiej 3 placów k i katolickie z ludnością p o l­

ską zostały pozbaw ione duszpasterzy: M rągowo, Olsztynek i Pisz.

W ciężkiej sytuacji znaleźli się w ierni w Piszu, bo byli oddaleni o 6 mil d rogi od najbliższego kapłana k atolickiego, a także w Mrą­

gow ie, bo m ieli 3 m ile drogi do sąsiedniego kościoła k atolickiego.

N ic dziw nego, że wielu naszych rodaków sch odziło z tego świata bez sakramentów św. R ów n ież i na P ow iślu w 3 parafiacłi: Fisze- wie, K rólew ie i K rzyżanow ie wierni polskiego pochodzenia nie m ieli kapłanów i p odob n ie ja k M azurzy narażeni byli na utratę wiary ze względu na sąsiedztwo zborów protestanckich w.

D o tych osierocon ych parafii i k ościołów dojeżdżali z posługą duszpasterską kapłani sąsiednich parafii, ale musieli tego zaniechać, gdyż władze pruskie z całą bezw zględnością nakładały na nich wy­

sokie grzywny i kary więzienia. O gółem za w ykonyw anie fu n k cji religijnych w obcych parafiach kapłani diecezji warm ińskiej zapła­

cili 4.979,98 Mk grzyw n y39. N iektórzy kapłani dostali się do w ię­

zienia jak np. ks. Franciszek Gutowski, który był trzymany 6 ty­

godni w więzieniu za to, że w Sząbruku zastępował proboszcza ks.

Jana Ę ysiew skiego, baw iącego na k u r a c ji10.

Z braku m ożliw ości obsadzenia w akujących parafii władze k o ­ ścielne przydzielały poszczególne w ioski do najbliższych parafii, zaopatrzonych w duszpasterzy. I tak np., gdy w r. 1877 zmarł

^ p ro b o sz cz w Brąswaldzie, w ierni ze samego Brąswałdu zostali przy- 33 F. D i 11 r i c h, op. cit., s. 42.

3# Abhaltung des Gottesdienstes in den K irch en vakanter Pfarreien und der Bezug dieser P farram ter 1877— 82, s. 62. AD W O A cta Gen.

37 Die kirch enp olitisch e Zusetze 1873— 1920, s. 612.

38 A bhaltung des Gottesdienstes in den K irch en vakanter Pfarreien 1877—

82, s. 65. F. D i 11 r i c h, op. cit., s. 218.

3* „E rm landische Z eitung” , 13 August 1889.

40 Abhaltung des Gottesdienstes, s. 51.

dzieleni do pobliskich D ywit, wierni z w iosek K ajny i Redykajny d o Gutkowa, ze Spręcow a, Pistek i W op ów do Sętala, a z W iel­

kiego i M ałego Bukwałdu d o R óżyn ki i K w iecew a 41. Innego r o ­ dzaju podział, n arodow ościow y nie terenow y, zastosowano w pa­

rafii Jonk ow o, w akującej od r. 1878. Ludność polską z w iosek Jonkow o, Mątki, P olejk i i W ęgajly pow ierzon o o p iece ks. Igna­

cego O lszewskiego, proboszcza z Gutkowa, a ludność niem iecką z tych samych w iosek przekazano pieczy ks. Thiedm anna, p ro ­ boszcza z K a w k ow a 4*.

D ekretem z dnia 4 lipca 1872 Jezuici i pokrew ne im zakony zostały rozwiązane, a dekretem z dnia 31 maja 1875 zostały znie­

sione wszystkie inne zakony. O szczędzono jed yn ie zgrom adzenia zakonne zajm ujące się pielęgnow aniem chorych. W d iecezji war­

mińskiej istniał wówczas jed en tylko męski dom M isjonarzy św.

W incentego a Paulo, osiedlonych w Stoczku od r. 1870. Zaliczeni do zgrom adzeń pokrew n ych Jezuitom , musieli opuścić Stoczek do 1 października 187 3 43.

W korzystniejszej sytuacji znajdow ały się zgrom adzenia żeńskie na W arm ii, gdzie o b ok dawnych SS. K atarzynek działały od nie­

dawna też SS. Szarytki, B orom euszki i Elżbietanki. P o dekretach p rzeciw zakonom musiały zrezygnow ać z pracy szkolnej i w y ch o­

wawczej, a ograniczyć się tylko do pielęgnow ania chorych. W ten sposób szkoły w Barczewie, Biskupcu i Olsztynie, w k tórych kształ­

ciły się polskie dziewczęta oraz sierociń ce w Lidzbarku i Olsztynie, w którycłi m ieściły się polskie sieroty, przeszły teraz p od zarząd państwowy. W skutek tego m łodzież polska była odtąd bardziej narażona na w pływ y germ anizacyjne. Szczególne trudności prze­

żywały polskie SS. Szarytki w Lidzbarku, M alborku i Olsztynie, zmuszone nawet zostały do zwinięcia sw ojej p laców k i w L idz­

bark u 44.

Ustawy m ajow e nie p om in ęły także sprawy szkolnej, b la d z e niem ieckie uważały, „ ż e w p olsk o-k atolick ich częściach m onarchii zadanie germ anizacji szkół podstaw ow ych zostało zepchnięte na ostatni plan, że nauka języka niem ieckiego jest zaniedbywana i że jednocześnie powiększa się zakres języka p olsk iego” . O prócz tego były zdania, że „w p ły w m iejscow ych duchow nych przeszkadza w za­

41 Tam że, s. 27.

42 Tam że, s. 49.

43 Erm landische Y olksbliitter” , 23 Septem ber 1873.

44 G. D e 11 ni a r, op. cit., b. 92— 113. A. B o n g a r t z , Die Klaster in Preussen und ihre Zerstórung, B erlin 1880 s. 10, 73— 5 ; ks. J. O b ł ą k, Zgro­

madzenia śtc. W incentego a Paulo na Warmii, „Nasza P rzeszłość” , T. 12: 1960 s. 47— 58.

45 Die Vorgeschichte des Kulturkampfes, s. 136— 7, 143. „D ie inneren Beweggriinde... liegen in der schon seit liingerer Z eit gem achten W ahrnahm ung, dass in den polnisch-katholischen T eillen der M onarchie die Germ anisierungs- aufgabe der Elem entarschulen in den H intergrund gedrangt, der deutsche Spra- chunterricht vernachlassigt w ird und zu gleich das Sprachgebiet zunim m t” ...

Cytaty

Powiązane dokumenty

sowych do wspierania rozwoju własnych kluczowych kompetencji i osiągania przewag konkurencyjnych za ich pomocą oraz roli modelu cloud computing w zarządzaniu przed- siębiorstwem

Negatywnymi ele- mentami środowiska rodzinnego, znaczącymi dla zaburzenia rozwoju dziecka byłyi zaburzenie struktury rodziny spowodowane przedwcze- sną śmiercią ojca,

Nasuwa się jednak pytanie, czy pamięć wystarczy, by na zawsze zapisać miejsce czy zdarzenie na kartach historii.. Przecież pamięć też nie jest czymś trwałym

Analiza efektywności wykazała, że nakłady takie jak wyposażenie zakładów szczególnie uciążliwych dla czystości powietrza w urządzenia do redukcji zanieczyszczeń

W związku z rozbieżnością występującą w orzecznictwie Sąd Najwyższy w 2012 roku podjął uchwałę 18 , w której przyjął, iż „sąd pracy w przypadku byłego

3 § 2 Instrukcji „Dignitas connubii”; wkład posługi trybunałów kościelnych na rzecz rodziny w świetle przemówień papieży do Roty Rzymskiej; kompe- tencja

l ’Autriche introduisit le servage modéré, mais e lle permit aux paysans de porter plainte contre les propriétaires fonciers dans les tribunaux d'état, elle

Concerning virtual food preference and food choice, the gamified approach-avoidance training resulted in more healthy virtual food choices on pairs differing in healthiness as well