• Nie Znaleziono Wyników

W Z Erasmusem do Hiszpanii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W Z Erasmusem do Hiszpanii"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

W szystko, co wiedzia³am o Hiszpa- nii przed wyjazdem na stypendium, niewiele odbiega³o od powszechnie zna- nych stereotypów, tj. kraj wiecznego s³oñ- ca i zabawy, flamenco…co do samego tam studiowania na wydziale architektury, ocze- kiwa³am raczej napotkaæ wiêcej podo- bieñstw ni¿ ró¿nic, gdy¿ ju¿ w trakcie uk³a- dania programu studiów zauwa¿y³am, i¿

lista przedmiotów do zaliczenia w kolej- nych latach jest niemal¿e identyczna z tym, co realizowa³am na macierzystym wydzia- le. Nigdy wczeœniej nie by³am w tym kra- ju, sam jêzyk zna³am w stopniu podstawo- wym, no a do tego by³am jedyn¹ stypen- dystk¹ wys³an¹ z Gdañska do Valladolid.

Przera¿enie jednak ogarnê³o mnie dopie- ro, gdy ju¿ przysz³o spakowaæ walizki, po-

¿egnaæ siê z rodzin¹ i przyjació³mi i wsi¹œæ do autobusu. Wtedy w¹tpliwoœci bior¹ górê nad podekscytowaniem samym wyjazdem.

Postanowi³am jednak skorzystaæ z okazji, jak¹ by³o zakwalifikowanie mnie do pro- gramu, i mimo wszystko jechaæ, jak siê wkrótce mia³am przekonaæ – bardzo s³usz- nie; ale wszystko od pocz¹tku.

Przygodê z Erasmusem zaczê³am 21 wrzeœnia, swoje pierwsze kroki kieruj¹c na uczelniê, w której to mia³am spêdziæ kolejne miesi¹ce moich studiów. Wtedy te¿ przysz³o ma³e rozczarowanie, z nie wszystkimi mog³am porozumieæ siê po angielsku. Trzeba by³o zacz¹æ rozmawiaæ po hiszpañsku, i tak te¿ od tego dnia s³ow-

nik sta³ siê moim nieodstêpnym towarzy- szem. W swej niewiedzy na szczêœcie nie by³am osamotniona, wydawa³o siê, i¿ pa- nuje powszechne hiszpañskie prawo: „nie bêdziemy z tob¹ rozmawiaæ po angielsku, ale zrobimy wszystko, ¿eby ci pomóc po- rozumiewaæ siê po hiszpañsku”. Zorgani- zowano nam spotkanie powitalne, na któ- rym to dopiero co przybyli studenci z ró¿- nych krajów mogli siê nawzajem poznaæ, a tak¿e zapoznaæ siê z sam¹ szko³¹, u³o-

¿yæ program studiów, wybraæ wyk³adow- ców. Jako studenci Erasmusa, muszê przy- znaæ, byliœmy w tych kwestiach traktowa- ni elastycznie, gdy¿ jasn¹ spraw¹ by³o, i¿

wybieramy przedmioty z programów z ró¿nych lat, których to zajêcia czêsto na- k³ada³y siê na siebie. Studenci hiszpañscy sami decydowali, jakie przedmioty i ile punktów kredytowych zaliczaj¹ w danym roku. Tu, niestety, Politechnika Gdañska postawi³a sprawê doœæ rygorystycznie – 60 punktów na rok.

Hiszpañskie szko³y architektury (Escu- elas Tecnicas Superiores de Arquitectura) dzia³aj¹ w zupe³nie oddzielonych od uni- wersytetów, samodzielnych budynkach, dziêki czemu nie ma tu takiej anonimo- woœci; grupy, w których prowadzi siê za- jêcia, s¹ zdecydowanie mniejsze. Sam sposób organizacji zajêæ jest zupe³nie po- dobny, system informacji w gablotkach, z których to dowiadywaliœmy siê o godzi- nach zajêæ, ewentualnych zaliczeniach,

wyjœciach w teren. Zdecydowanie stawia siê na naukê na przyk³adach, wyjœciach na place budów, do muzeów, na wystawy, a tak¿e wyjazdach na wycieczki architek- toniczne, czy sympozja architektury. Wy- jazdy takie, dofinansowywane z kasy uczelni, cieszy³y siê du¿ym powodzeniem.

Organizowane by³y tak, aby uczestniczy- li w nich profesorowie, mog¹cy u³o¿yæ program wycieczki w taki sposób, by by³ on pewnym uzupe³nieniem zajêæ. Dawa-

³y one mo¿liwoœæ zwiedzenia sporej czê- œci Hiszpanii ze szczególnym zwróceniem uwagi na jej architekturê. Podró¿uj¹c na w³asn¹ rêkê, pewnie nie mia³abym szan- sy na wycieczki tak œciœle zwi¹zane z tym, co by³o przedmiotem moich studiów, czy rozwi¹zywanych w danym roku proble- mów projektowych (tj. audytoria, znane campusy studenckie, wyspecjalizowane laboratoria i wiele innych). Na samym te¿

wydziale organizowano spotkania ze zna- nymi hiszpañskimi architektami, daj¹c bezpoœredni¹ mo¿liwoœæ wymiany pogl¹- dów na sposób podejœcia przez nich do samego projektowania, czy rozmowy o konkretnych wspó³czesnych realizacjach.

Taka lekcja, jak ka¿dy przyzna, jest du¿o cenniejsza ni¿ suche przyswajanie faktów, czy wertowanie ksi¹¿ek.

Zajêcia w Hiszpanii zaczynaj¹ siê o godz. 9.00, a trwaj¹ do 14.00, kiedy to za- czyna siê hiszpañska „siesta”, odpowied- nik naszej przerwy obiadowej. Ta jednak trwa … 2,5 godziny, tak aby ka¿dy mia³ mo¿liwoœæ powrotu do domu, czy spotka- nia w wydzia³owej sto³ówce z przyjació³- mi, a nawet na ma³¹ drzemkê. Wydawa-

³oby siê, ¿e po takim rozluŸnieniu niewiele

Z Erasmusem do Hiszpanii

Przy nowoczesnym ratuszu w Benidorm – po-

³udniowa Hiszpania

Campus studencki w Alicante

(2)

osób bêdzie mia³o ochotê na powrót do nauk,a i jest wrêcz przeciwnie, o 16:30 wszystkie wydzia³y zape³niaj¹ siê na nowo wypoczêtymi studentami, gotowymi do dalszej pracy. Chocia¿ trzeba by³o potem zostaæ do godziny 20.00, system taki znacznie bardziej mi odpowiada³, ni¿ po- spieszne bieganie z wyk³adu na wyk³ad, pozwala³ na efektywniejsze wykorzysta- nie dnia. Wielu studentów celowo zostaje do godz. 21.00, aby posiedzieæ i pouczyæ siê w bibliotece, w czasie sesji nawet i ca³e noce. Biblioteki wtedy nie s¹ zamykane, gdy¿ – jak twierdz¹ studenci – w domu nic by nie robili, a w grupie zawsze raŸ- niej. Biblioteki zreszt¹ nie zniechêcaj¹, s¹ pe³ne fachowej literatury i czasopism, jest w czym przebieraæ. Po nauce mo¿na zre- laksowaæ siê na uczelnianym basenie, w sali gimnastycznej, w wydzia³owym kole zainteresowañ, czy po prostu wyjœæ z przyjació³mi do centrum miasta, co w Hiszpanii jest doœæ powszechne. Faktycz- nie mo¿na by stwierdziæ, ¿e tydzieñ bez jakiejœ fiesty to tydzieñ stracony, i tu ste- reotypy okaza³y siê prawdziwe ☺.

Wracaj¹c do tematu prowadzenia sa- mych zajêæ. Na tutejszych wydzia³ach ar- chitektury k³adzie siê niezwyk³y nacisk na stronê techniczn¹ samego projektu. Sama plastyka odsuwana jest na plan dalszy, jest np. tak. i¿ nowo przyjêci studenci nigdy w ¿yciu nie rysowali. Ca³kowite podsta- wy tego fachu poznaj¹ podczas rocznego przedmiotu na pierwszym roku, co w po- równaniu z naszym 5-letnim kszta³ceniem siê w tej dziedzinie, moim zdaniem nie

jest wystarczaj¹ce. W tej kwestii, uwa¿am, polscy studenci s¹ zdecydowanie lepiej przygotowywani, gdy¿ wielu hiszpañ- skich studentów, mimo ¿e potrafi robiæ dobre wizualizacje, nie ma pomys³u, jak w szybki i ciekawy sposób skreœliæ rêcz- nie perspektywê, gdy komputera zabrak- nie. Sprawom techniki na polskich wy- dzia³ach architektury poœwiêca siê zbyt ma³o czasu, pozostawiaj¹c zupe³nie nie- s³usznie ten problem ca³kowicie konstruk- torom. To w³aœnie w Hiszpanii, ju¿ na wydziale, mo¿na pog³êbiæ swoj¹ wiedzê o szczegó³owe projektowanie instalacji wodnych, elektrycznych czy wentylacyj- nych. Ju¿ od trzeciego roku bardzo du¿¹ wagê przywi¹zuje siê do poprawnego przedstawienia projektu, od idei pocz¹w- szy, poprzez propozycjê materia³ow¹, po- prawne opracowanie detali, na ciekawej, bardzo rozwiniêtej prezentacji skoñczyw- szy. Przedmiot projektowania architekto- nicznego stawia siê ponad wszystkie inne.

Na pocz¹tku roku ka¿dy student zobo- wi¹zany jest oddaæ prowadz¹cemu przed- miot kartê rejestracyjn¹ wraz ze swoim zdjê- ciem, tak aby ten móg³ kontrolowaæ w ci¹- gu roku, czy uczeñ w ogóle pojawia siê na wyk³adzie; nieobecnoœci s¹ tu wykluczo- ne. Niezwykle wa¿ny jest te¿ nie tyle sam poziom wiedzy, jak¹ posiadasz, ale to, ¿eby po ka¿dym roku by³ on znacznie wy¿szy od poprzedniego. Chocia¿ wydaje siê to oczywiste, na hiszpañskiej uczelni przywi¹- zuje siê ogromn¹ wagê do tego, czy stu- dent robi postêpy… Pocz¹tkowe cztery oce- ny pozytywne, zakoñczone jedn¹ z³¹, to

du¿o gorsza wiadomoœæ, ni¿ cztery z³e, za- koñczone jedn¹ pozytywn¹; œrednia nie ist- nieje. Du¿¹ uwagê zwraca siê na æwiczenia praktyczne. Najczêœciej wygl¹da to tak, i¿

na pocz¹tku zajêæ przedstawia siê do roz- wi¹zania okreœlony problem czy temat, a po dwóch godzinach nale¿y ju¿ oddaæ pra- cê. Na kolejnych zajêciach prace takie s¹ omawiane, ka¿dy mo¿e zasiêgn¹æ rady, co do swoich postêpów i tego, czy s¹ one wy- starczaj¹ce ☺. Nastêpnie zadaje siê kolejn¹ pracê, i tak tydzieñ w tydzieñ. Uczy to du-

¿ej systematycznoœci, co, muszê przyznaæ, w pracy architekta jest niema³¹ zalet¹.

Ka¿dy przedmiot koñczy siê egzami- nem. W odró¿nieniu od polskiego syste- mu, studenci rozliczani s¹ w systemie rocznym. Po pozytywnie zdanej sesji nikt nie biega tu ju¿ z indeksem, wszystkim steruje system komputerowy, do którego oceny wprowadzane s¹ przez poszczegól- nych profesorów, reszta to ju¿ sprawa se- kretariatów. Podobnie jak u nas, ka¿dy ma dwie mo¿liwoœci przyst¹pienia do ka¿- dego egzaminu, czêœæ z nich realizowana jest ju¿ w zimie, aby daæ mo¿liwoœæ czê- œciowego roz³o¿enia zaliczeñ i niepozo- stawiania wszystkich na czerwiec. Nie jest to jednak obowi¹zek, a raczej mo¿liwoœæ.

Ciekawostk¹ jest równie¿ to, i¿ nikt w czasie sesji nie pojawia siê w tak bardzo przyjêtym na polskich uczelniach „stroju galowym”.

Dlaczego uwa¿am, ¿e warto by³o?... Na stypendium Erasmusa wyje¿d¿a wielu stu- dentów z wielu krajów Europy. Uczelnie hiszpañskie pe³ne s¹ obcokrajowców, stu- dentów z ró¿nych kontynentów. Stwarza to niezwyk³¹ mo¿liwoœæ wymiany do- œwiadczeñ, prze³amywania stereotypów, poznania nowych kultur, a równie¿ nowe- go spojrzenia na pewne problemy spo³ecz- ne i zawodowe. Dla mnie wyjazd ten by³ okazj¹ poznania ludzi z wiêkszoœci kra- jów europejskich, tj. Hiszpanii, Francji, Niemiec, Wêgier, W³och, Grecji, a tak¿e pozaeuropejskich, Brazylii, Chile, Maro- W gronie przyjació³ Erasmusa, lipiec 2005 r.

Sesja czerwcowa

(3)

ka, i rozmowy, wymiany doœwiadczeñ przy wspólnym stole. OdnaleŸæ siê w zu- pe³nie nowym œrodowisku, prowadziæ

¿ycie na w³asny rachunek, zaczynaj¹c sa- memu z podstawow¹ znajomoœci¹ jêzy- ka, po to, aby w rezultacie samodzielnie poradziæ sobie z ¿yciem codziennym,

uczelnianym i prywatnym… cenne do- œwiadczenie, które z ca³¹ pewnoœci¹ bê- dzie mia³o pozytywny wp³yw na moje przysz³e ¿ycie. …Ogromne si³y i chêci

„poznania i doskonalenia”, w trakcie trwa- nia stypendium i po jego zakoñczeniu, sprawiaj¹, i¿ to, co na pocz¹tku wydaje

siê nie do przezwyciê¿enia, potem jest ju¿

tylko kwesti¹ obrania odpowiednich œrod- ków, aby to osi¹gn¹æ.

Magda Ró¿añska Studentka Wydzia³u Architektury

Powrót

Noce w strefie równikowej s¹ inne ni¿

w naszej strefie klimatycznej, trwaj¹ 12 godzin, a ciemnoœci zapadaj¹ w ci¹gu 5 minut. Powrót do kraju przez Atlantyk, mimo ¿e doœæ jednostajny, up³ywa³ szyb- ko. Mijaliœmy wyspy Zielonego Przyl¹d- ka i w bardzo bliskiej odleg³oœci Wyspy Kanaryjskie. Po przep³yniêciu kana³u La Manche zainstalowaliœmy wysi¹gnik z ultrasonikiem, sprawdziliœmy dzia³ania pozosta³ej aparatury, aby po wejœciu w Cieœniny Duñskie natychmiast przyst¹- piæ do pomiarów, które wykonywaliœmy do koñca podró¿y. Po zacumowaniu 24.05.1988 w porcie w Œwinoujœciu, zde- montowaliœmy aparaturê i przygotowa- liœmy j¹ do transportu do Gdañska.

Wczeœniej przez Szczecin Radio zawia- domiliœmy kierowcê, kiedy ma po nas przyjechaæ do Œwinoujœcia. Po¿egnali- œmy siê z za³og¹, z któr¹ spêdziliœmy pra- wie dwa miesi¹ce.

Nasz kierowca pojawi³ siê dopiero na- stêpnego dnia po po³udniu. Po za³adunku aparatury, tras¹ nadmorsk¹ dotarliœmy w nocy do Gdañska; nasza podró¿ zosta³a zakoñczona.

Przede mn¹ pracowite wakacje, opra- cowanie wyników badañ i przygotowanie uogólniaj¹cej instrukcji dla kapitanów Polskiej ¯eglugi Morskiej – p³ywania na wodach p³ytkich i ograniczonych.

We wrzeœniu wyjecha³em na 17. Miê- dzynarodowe Sympozjum w Warnie, or- ganizowane przez Ship Hydrodynamics

Center w Bu³garii. Uczestniczy³em tak¿e w XIII Sesji Naukowej Okrêtowców.

W celu zwiêkszenia zarobków zda³em egzamin przed Komisj¹ Stowarzysze- niow¹ do spraw Specjalizacji Zawodowej In¿ynierów i uzyska³em I stopieñ Specja- lizacji Zawodowej In¿yniera w dziedzi- nie Mechaniki. By³ to pierwszy egzamin, po zdaniu którego uzyska³em dodatek do p³acy. Wspomnê tu o tym, ¿e po uzyska- niu tytu³u dr. nt. otrzyma³em w 1971 r.

podwy¿kê p³acy o sto z³.

Masowce

Ostatnie lata up³ynê³y mi na pracy nad zagadnieniami badawczymi dotycz¹cymi

masowców. Rok 1989 stawia³ nowe za- dania.

Nasz zespó³ pracowa³ nad projektem energooszczêdnego masowca œredniej wielkoœci. Przeprowadzono szereg badañ modelowych oporu modeli masowca 18 000 TDW w basenie Hydromechaniki Okrêtu CTO.

Drugi kierunek prac badawczych, to zastosowanie dysz przedœrubowych na statkach pe³notliwych (masowcach), w celu poprawy sprawnoœci pêdnika. Opra- cowany typ dysz zg³oszono do opatento- wania, a wyniki przekazano do P¯M w Szczecinie, w celu wdro¿enia. Prace te by³y realizowane w ramach Centralnego Programu Badawczo-Rozwojowego fi- nansowanego przez Komitet Badañ Na- ukowych. W efekcie otrzymaliœmy zlece- nia z Polskiej ¯eglugi Morskiej (P¯M) na projekt dyszy przedœrubowej na statek B- 545, masowiec typu m/s „Bataliony Ch³opskie” oraz przeprowadzenie spraw- dzaj¹cych badañ modelowych. Na podsta- wie analizy wczeœniej prowadzonych prac badawczych dotycz¹cych tego problemu i literatury oraz wstêpnych badañ z mo- delem statku B-545 zaprojektowa³em dy- szê przedœrubow¹ oraz jej umiejscowie- nie na kad³ubie. W marcu 1990 r. przeka-

Po doktoracie

Moje czterdzieœci piêæ lat

spêdzone w murach Alma Mater (cd.)

Na ulicy w Gandawie

(4)

W œwiecie przyrody czekaj¹ nas ró¿- ne niespodzianki. I przyjemne, i te drugie – przykre, zdecydowanie niechcia- ne. Zatem kilka informacji o tych ma³o przy- jemnych, na które powinniœmy byæ przy- gotowani, aby minimalizowaæ ich skutki.

Brn¹c przez leœne ostêpy, czêsto naru- szamy granice terytoriów ró¿nych drob- nych organizmów, które broni¹c siê – gryz¹ i ¿¹dl¹ nas. Nale¿¹ do nich np.

mrówki i osy. Mo¿emy byæ równie¿ za- atakowani przez gatunki paso¿ytnicze,

¿ywi¹ce siê krwi¹ ssaków. Prym wiod¹ natrêtne samice komara brzêcz¹cego, czê- ste s¹ te¿ meszki, gzy i b¹ki bydlêce. Jed- nak najgorsz¹ reputacj¹ ciesz¹ siê przed- stawiciele gromady pajêczaków i rzêdu roztoczy – kleszcze. S¹ one nosicielem patogenów niebezpiecznych chorób:

odkleszczowego zapalenia mózgu oraz boreliozy.

Borelioza z Lyme (krêtkowica klesz- czowa) wywo³ywana jest przez krêtki Borrelia burgdorferi sensu lato, nale¿¹ce do rodziny Spirochaetaceae, które s¹ ru- chliwymi bakteriami G (-), spiralnymi.

Osi¹gaj¹ one d³ugoœæ od 8 do 22 µm i tworz¹ 3-10 zwojów. S¹ przenoszone na ludzi przez samice kleszczy z rodzaju Ixo- des, np. kleszcza pastwiskowego I. rici- nus. Roztocza te paso¿ytuj¹ na ponad 300 gatunkach ssaków, ptaków i gadów. S¹ to przede wszystkim drobne gryzonie z ro- dziny nornikowatych i myszowatych. W rozprzestrzenianiu kleszczy du¿¹ rolê od- grywaj¹ inne zwierzêta – dzikie: jelenie, sarny, lisy, oraz domowe – psy, konie, kro- wy, owce. W Polsce zachorowania na bo- reliozê z Lyme zaczêto rozpoznawaæ do- piero od koñca lat osiemdziesi¹tych XX wieku. W latach 1991-1994 opisano ogni- ska endemicznego wystêpowania tej cho-

roby w naszym kraju. Najwiêcej przypad- ków zachorowañ odnotowano w rejonie pó³nocno-wschodnim (Suwalszczyzna).

Do zaka¿enia dochodzi w czasie bez- poœredniego kontaktu zaka¿onego klesz- cza z cz³owiekiem i przedostania siê œliny tego pajêczaka lub jego wymiocin do tkan- ki skórnej ¿ywiciela. Wczesne usuniêcie paso¿yta ogranicza ryzyko zaka¿enia,

Spotkanie z kleszczem

czyli medyczne porady Borsuka

Borrelia burgdorferi – obraz w mikroskopie skaningowym (http://www.wadsworth.org/da- tabank/borreli.htm)

za³em dokumentacjê wykonawcz¹ dyszy do Stoczni Remontowej Gryfia w Szcze- cinie oraz nadzorowa³em jej wykonanie i monta¿ na statku. Wczeœniej uzgodni³em szczegó³owy program pomiarów na m/s

„Bataliony Ch³opskie” bez dyszy do wy- konania przez starszego mechanika. W paŸdzierniku odby³ siê monta¿ dyszy na statku ustawionym w doku. Po zamonto- waniu dyszy przedœrubowej m/s „Batalio- ny Ch³opskie” zawin¹³ do Gdyni po ³adu- nek wêgla.

Rejs do Wenezueli

Znów wybra³em siê w rejs pomiaro- wy na masowcu. Ekipê pomiarow¹ sta- nowili Augustyn Kubiak z Zak³adu Si-

³owni Okrêtowych, przedstawicielka Ar- matora (P¯M) Zosia Szwa³ek i ja. Rejs odby³ siê na trasie Gdynia-Gandawa-Pu- erto Ordaz w Wenezueli-Œwinoujœcie w okresie 29.10. do 10.12.1990 r. Rejs by³ podobny do poprzedniego na „Be³chato- wie”. Wêgiel zawieŸliœmy do Gandawy (jak w 1957 r. parowcem m/s „Poznañ”).

Pod balastem przep³ywaliœmy przez Atlantyk do Puerto Ordaz w g³êbi l¹du nad Orinoko (ponad 300 km), wiêksza czêœæ trasy wœród niskiej podmok³ej d¿ungli. Rzeka Orinoko toczy³a ogrom- ne iloœci wody, jej szerokoœæ miejscami przekracza³a 1000 m. Zrobiliœmy czêœæ pomiarów na wodzie p³ytkiej, poza pro- gramem badañ, dla stanu balastowego i

³adunkowego. Szkoda, ¿e nie mieliœmy aparatury do pomiaru osiadania i prze- g³êbienia na wodzie p³ytkiej ograniczo- nej. P³ynêliœmy z ograniczon¹ prêdkoœci¹ ze wzglêdu na g³êbokoœæ rzeki i przy zanurzeniu statku na równ¹ stêpkê dla stanu balastowego i ³adunkowego.

Wstêpne przeg³êbienie by³o niewskaza- ne, ze wzglêdu na mo¿liwoœæ przyssania statku przez dno rzeki. P³yn¹c wolno, mo¿na by³o podziwiaæ otaczaj¹c¹ nas d¿unglê z niewielkiej odleg³oœci. India- nie ¿yj¹cy nad rzek¹ mieli pobudowane drewniane domy na palach, bowiem stan wód Orinoko w zale¿noœci od pory roku

podnosi siê znacznie (nawet o 6 m). Wie- le czasu Indianie spêdzali z rodzinami w swoich ³odziach-d³ubankach, na rzece,

³owi¹c ryby.

W porcie Puerto Ordaz zacumowali- œmy w po³udnie i prawie natychmiast roz- poczêto taœmoci¹gami za³adunek rudy. Po po³udniu mogliœmy zejœæ na l¹d i wybraæ siê do miasta (25 minut jazdy taksówk¹).

W ci¹gu nocy za³adowano statek ca³ko- wicie do dopuszczalnego zanurzenia 10,67 m na równ¹ stêpkê. Cumy rzucili- œmy oko³o godziny 10, i znowu doba pod- ró¿y rzek¹ Orinoko. Po wyjœciu na Atlan- tyk, statek dobalastowano na przeg³êbie- nie eksploatacyjne przy zanurzeniu rufy 11,23 m i dziobu 10,47 m.

Pomiary wykonaliœmy dla stanu ba- lastowego w dniach 14 i 15 listopada 1990 r. na œrodkowym Atlantyku, a dla stanu ³adunkowego w okresie od 24 do 27 listopada 1990 r., przy stanie oceanu 1 do 2 w zakresie 9 do 16 wêz³ów. Ma- j¹c pomiary, wstêpnie je przeliczy³em i dodatkowo dorobiliœmy kilkanaœcie po- miarów, zagêszczaj¹c przedzia³y prêd- koœci.cdn.

Odczyt parametrów pomiarowych na mostku nawigacyjnym

Stefan Nawrocki

Emerytowany pracownik

Politechniki Gdañskiej

Klub Seniora

(5)

gdy¿ uwa¿a siê, ¿e do jego wyst¹pienia potrzebny jest okres 36-48-godzinnego pozostawania kleszcza w skórze.

Samica przed nassaniem siê krwi¹ mierzy do 4,5 mm d³ugoœci, a po nassa- niu – do 12 mm. Jaja sk³ada w ziemi, w liczbie od oko³o 500 do prawie 2000 ty- siêcy – po czym ginie. Stadium jaja trwa oko³o 2 miesiêcy, larwy lêgn¹ siê we wrzeœniu. ¯ywi¹ siê krwi¹ gadów, np.

jaszczurek oraz drobnych ssaków, m.in.

gryzoni, oraz ptaków. Po przezimowaniu, w kwietniu przekszta³caj¹ siê w postaæ nimfy, która od maja atakuje wiêksze ssa- ki, w tym równie¿ cz³owieka. Pobiera- nie krwi od ¿ywiciela ma miejsce tylko raz w ka¿dym roku ¿ycia kleszcza. Okres

¿erowania trwa, w zale¿noœci od stadium rozwoju, od kilku dni do dwóch tygodni.

Wg niektórych autorów, samce nie od¿y- wiaj¹ siê krwi¹, natomiast cz³owieka mog¹ atakowaæ wszystkie stadia ¿eñskie.

Najczêœciej do zaka¿enia cz³owieka do- chodzi w wyniku kontaktu z nimfami, które s¹ ma³ymi i trudnymi do zauwa¿e- nia, a przy tym najbardziej agresywny- mi formami rozwojowymi kleszczy. W nimfach stwierdza siê 10-20 razy wiêcej krêtków ni¿ w formach dojrza³ych. Z tego powodu najwiêcej zachorowañ notuje siê w okresie ¿erowania nimf, czyli od maja do sierpnia.

Zachorowania na boreliozê z Lyme opisywano we wszystkich krajach euro- pejskich – rocznie jest ich oko³o kilku ty- siêcy. Badania prowadzone przez licznych autorów zarówno w Polsce, jak i w innych krajach, wskazuj¹ na du¿¹ czêstoœæ wy- stêpowania przeciwcia³ przeciw Borrelia burgdorferi w grupach o du¿ym ryzyku, szczególnie wœród leœników i rolników, a tak¿e przyrodników prowadz¹cych bada- nia terenowe. Najwy¿sz¹ zachorowalnoœæ Kleszcz pastwiskowy, czyli psi, Ixodes ricinus, Dolina Zajêcza w Lasach Oliwskich, czerwiec 2005 r. Fot. Marcin S. Wilga

Kleszcz pastwiskowy I. ricinus: po lewej – ca- pitulum, po prawej – hypostoma samicy, wg Bobos 1964

na boreliozê w Europie odnotowano w Czechach oraz Austrii.

Borelioza z Lyme jest przewlek³¹, wie- lofazow¹ chorob¹ uk³adow¹, charaktery- zuj¹c¹ siê wystêpowaniem objawów skór- nych, stawowych, kardiologicznych i neu- rologicznych. Ich ró¿norodnoœæ oraz po- dobieñstwo do wielu innych schorzeñ znacznie utrudnia rozpoznanie. Pojawie- nie siê pierwszego stadium choroby zwi¹- zane jest z odpowiedzi¹ organizmu na miejscowe rozprzestrzenianie siê krêtków w skórze. Objawem tego okresu jest ru- mieñ wêdruj¹cy, bêd¹cy zmian¹ skórn¹ powstaj¹c¹ w miejscu lub pobli¿u punktu uk³ucia przez kleszcza. Pocz¹tkowo jest to czerwona plamka, która powiêksza siê obwodowo. Towarzyszy temu centralne przejaœnianie siê zmiany i tworzenie siê 1-2 cm obr¹czki rumieniowatej, odgrani- czonej od zdrowej skóry. Pocz¹tek rumie- nia mo¿e pozostaæ bezobjawowy, mo¿e towarzyszyæ mu miejscowo œwi¹d i pie- czenie skóry lub objawy ogólne: uczucie zmêczenia, gor¹czka, bóle g³owy, miêœni i stawów, zaburzenia czucia i ko³atanie serca. Nawet bez interwencji ze strony lekarza, rumieñ ustêpuje bez œladu, rzad- ko przed up³ywem 4 tygodni. Jako meto- dê diagnostyczn¹ zaka¿enia borelioz¹ sto- suje siê test antygenowy; dodatni wynik oznacza kontakt z bakteriami Borrelia burgdorferi. We wczesnej fazie choroby zaleca siê stosowanie penicyliny oraz spe- cyfików z grupy tetracyklin. Czas kuracji antybiotykowej wynosi 21 do 30 dni.

Narz¹dem gêbowym kleszcza jest rur- kowata hypostoma o fakturze przypomi- naj¹cej zêby pi³y do drewna (widaæ to na zamieszczonej rycinie). Patrz¹c na ni¹, staje siê jasne, dlaczego niekiedy tak trud- no usun¹æ kleszcza wczepionego w skó- rê. W poszukiwaniu ¿ywicieli u¿ywa on pierwszej pary odnó¿y wyposa¿onych w organy Hallera; dziêki nim odczuwa pod- wy¿szon¹ temperaturê oraz zapachy, któ-

re emituj¹ jego potencjalni gospodarze, czyli ¿ywiciele.

Warunkiem wystêpowania kleszcza pastwiskowego jest trwaj¹ca przynajmniej przez 3 miesi¹ce temperatura œrodowiska wy¿sza od 10

o

C i wilgotnoœæ wzglêdna co najmniej 80-85%; optimum przypada na 92%.*

Jak zatem chroniæ siê przed uk¹szeniem kleszcza? Na pewno w trakcie wycieczek nale¿y nosiæ odpowiedni¹ odzie¿ chro- ni¹c¹ nasze cia³o: d³ugie spodnie i koszu- lê z d³ugimi rêkawami. Nale¿y unikaæ tra- wiastych brzegów lasu, œcie¿ek zwierz¹t wœród krzewów i traw itp. miejsc, gdzie spotkanie z kleszczem jest bardzo praw- dopodobne. Po powrocie do domu nale¿y dok³adnie obejrzeæ skórê. Zaœ kleszcza, który wczepi³ siê w nasze cia³o, nale¿y usun¹æ, chwytaj¹c go delikatnie pêset¹ lub paznokciami i z wyczuciem poci¹gn¹æ do góry. Metody polegaj¹ce na smarowaniu intruza t³uszczem, benzyn¹ lub przypala- nie papierosem przynosz¹ skutek wrêcz odwrotny, bo wywo³uj¹ u niego „wymio- ty”, i tym samym bardziej prawdopodobne staje siê zainfekowanie wymienion¹ bak- teri¹ lub wirusem zapalenia mózgu.

***

Pragnê podziêkowaæ Pani prof. dr hab.

Krystynie B. Mêdrzyckiej z Centrum Ochrony Œrodowiska PG za zmobilizo- wanie mnie do napisania niniejszego ar- tyku³u.

Marcin S. Wilga – Borsuk Wydzia³ Mechaniczny Pomorskie Towarzystwo Przyrodnicze „Zdrowy Gdañsk”

Literatura

l

Kawecki Z. 1976, Zoologia stosowana, PWN, Warszawa.

l

Podbereski D., Wilga M. S. (w opracowa- niu), Wêdrówki przyrodnicze, wyd. 2, Wy- dawnictwo Gdañskie, Gdañsk.

l

Tarasiuk J. 2000, Borelioza z Lyme, [

W

:]

h t t p : / / c h e m e n g . p . l o d z . p l / z y l l a / borelioza.html.

* Byæ mo¿e powy¿sze dane t³umacz¹ fakt, ¿e w 2005, bardzo suchym roku, mia³em kon- takt tylko z jednym kleszczem, którego po usuniêciu ze skóry nastêpnie sfotografowa-

³em.

W poprzednim numerze „Pisma PG”

omy³kowo zosta³o podpisane zdjêcie na str. 51: nie jest to fragment sieci krzy¿aka

³¹kowego z kroplami rosy, tylko babie

lato. Autora przepraszamy.

(6)

W ksi¹¿ce Polszczyzna p³ata nam figle. Poradnik jê- zykowy dla ka¿dego pod redakcj¹ J. Podrackiego (Wydawnictwo „Medium”, Warszawa 1993) podrozdzia³ poœwiêcony liczebnikom ma tytu³: „Liczebniki polskie, czyli o wyrazach, z którymi nikt nie mo¿e sobie pora- dziæ”.

Co siê tyczy odmiany liczebników g³ównych, to trud- noœci bior¹ siê g³ównie st¹d, ¿e odmieniaj¹ siê one we- d³ug ró¿nych wzorców. Niektóre z nich maj¹ równie po- prawne dwie, a czasem nawet trzy formy. Oto kilka przy- k³adów z b³êdnymi formami odmiany liczebników g³ów- nych:

Dzielê pokój z czteroma kibicami Lechii Gdañsk (po- prawnie: z czterema kibicami).

Wypala³ do czterdzieœci sztuk papierosów dziennie (popr.: do czterdziestu sztuk).

Na spotkanie przysz³o piêædziesi¹t emerytów (popr.:

piêædziesiêciu emerytów).

Na tym kierunku studiuje nie wiêcej ni¿ trzysta studen- tów (popr.: nie wiêcej ni¿ trzystu studentów albo trzysta osób).

Autor opatrzy³ ksi¹¿kê czterdziestoma jednym rysun- kami (popr.: czterdziestoma jeden ilustracjami).

Dziekan spotka³ siê ze stutrzydziestu jedn¹ studentka- mi (popr.: ze stu trzydziestoma [albo ze stu trzydziestu je- den] studentkami.

W tej sali zmieœci siê sto dziesiêæ studentów (popr.: stu dziesiêciu studentów).

Cena tego urz¹dzenia mieœci siê w granicach od czte- rech tysiêcy dwieœcie do szeœciu tysiêcy trzysta z³otych (popr.: od czterech tysiêcy dwustu do szeœciu tysiêcy trzy- stu z³otych).

Uczelniê tê opuœci³o ju¿ stu czterdziestu tysiêcy absol- wentów (popr.: sto czterdzieœci tysiêcy absolwentów).

Wielowariantowoœæ odmiany liczebników g³ównych poka¿my na przyk³adzie deklinacji liczebnika dwa:

Co siê tyczy deklinacji wielocz³onowych liczebników porz¹dkowych, to zasada g³osi, ¿e nale¿y odmieniaæ w nich tylko te czêœci, które maj¹ postaæ porz¹dkow¹. Po- zosta³e sk³adniki (wystêpuj¹ce w postaci liczebników g³ównych) s¹ nieodmienne. Oto kilka przyk³adów:

W przysz³ym roku politechnika w Gdañsku obchodziæ bêdzie stu pierwsz¹ rocznicê za³o¿enia (popr.: sto pierwsz¹ rocznicê).

Wczoraj odby³o siê dwustu dziewiêædziesi¹te posiedze- nie Senatu (popr.: dwieœcie dziewiêædziesi¹te posiedzenie).

Koronacja Boles³awa Chrobrego odby³a siê w tysiêcz- nym dwudziestym pi¹tym roku (popr.: w tysi¹c dwudzie- stym pi¹tym roku).

Przy okazji tego ostatniego zdania dodam, ¿e ostatnio zamiast takich wypowiedzeñ, jak „odby³a siê”, „wyda- rzy³a siê” itp., szerzy siê „wytrych” – „mia³a miejsce”.

Wracaj¹c do naszych liczebników, zauwa¿my, ¿e for- mê porz¹dkow¹ w liczebnikach wielocz³onowych przyj- muj¹ tylko sk³adniki oznaczaj¹ce jednostki i dziesi¹tki, natomiast inne czêœci maj¹ postaæ liczebników g³ównych.

Jeœli w takich liczebnikach nie wystêpuj¹ dziesi¹tki ani jednostki, wówczas sk³adnik oznaczaj¹cy setki przyjmu- je formê liczebnika porz¹dkowego, np.: tysi¹c dziewiêæ- setny (ale: tysi¹c dziewiêæset drugi), tysi¹c osiemsetny (ale:

tysi¹c osiemset dziesi¹ty).

Liczebnik porz¹dkowy utworzony od liczebnika g³ów- nego tysi¹c ma postaæ tysiêczny lub tysi¹czny, a od dwa tysi¹ce – dwutysiêczny. Takie jest te¿ Ÿród³o powszechne- go b³êdu, jakim jest forma np. „dwutysiêczny szósty”

(popr.: dwa tysi¹ce szósty). Pamietajmy o tym, sk³adaj¹c sobie ¿yczenia w Noc Sylwestrow¹!

Niepoprawne jest te¿ oznaczanie roku liczebnikiem g³ównym. Zgodnie bowiem z podan¹ wy¿ej zasad¹, od- powiednie sk³adniki przybieraj¹ postaæ porz¹dkow¹ i pod- legaj¹ odmianie. B³êdne jest zatem np. zdanie: Od roku dwa tysi¹ce jeden do roku dwa tysi¹ce piêæ profesor wy- promowa³ trzech doktorów (popr.: od roku dwa tysi¹ce pierwszego do roku dwa tysi¹ce pi¹tego).

Stefan Zabieglik Wydzia³ Zarz¹dzania i Ekonomii

Dbajmy o jêzyk !

Rok „dwutysiêczny szósty”, czyli o k³opotach z liczebnikami

(7)

Z kalendarza JM Rektora

PaŸdziernik 2005

4 27 paŸdziernika. Oœrodek Polskiej Akademii Nauk w Bêdlewie ko³o Po- znania. Konferencja pt. „Prawo do- wodowe a wspó³czesne osi¹gniêcia informatyczne. Przestêpczoœæ zorga- nizowana. Terroryzm. Œwiadek ko- ronny”. W czasie konferencji mia³o miejsce uroczyste podpisanie listu in- tencyjnego powo³ania Stowarzysze- nia pt.: „Polska Platforma Bezpie- czeñstwa Wewnêtrznego”.

4 28 paŸdziernika. Wojskowa Akade- mia Techniczna w Warszawie. Spo- tkanie poœwiêcone koncepcji po- wstania konsorcjum, którego celem ma byæ opracowanie bezpiecznej technologii unieszkodliwiania nie- wypa³ów, niewybuchów i innych materia³ów niebezpiecznych.

4 31 paŸdziernika. Sala Senatu Poli- techniki Gdañskiej. Spotkanie po- œwiêcone prezentacji nowych tech- nologii systemów monitorowania aglomeracji miejskich. W spotkaniu udzia³ wziêli: Pawe³ Adamowicz – Prezydent Miasta Gdañska, Jacek Karnowski – Prezydent Miasta So- potu, nadinspektor Janusz Bieñkow- ski – Komendant Wojewódzki Poli- cji w Gdañsku, Marcin Szpak – Za- stêpca Prezydenta Miasta Gdañska, Micha³ Guæ – Wiceprezydent Gdy- ni, Ewa £owkiel – Wiceprezydent Miasta Gdyni, Lilianna Dziekañska – Dyrektor Oddzia³u Regionalnego PKO BP w Gdañsku, Stanis³aw Szwabski – Przewodnicz¹cy Rady Miasta Gdyni, profesor Andrzej Czy-

¿ewski – Politechnika Gdañska.

Listopad 2005

4 3 listopada. Aula Politechniki Gdañskiej. Spotkanie z autorami i z osobami bior¹cymi udzia³ w opra- cowaniu monografii „Pionierzy Po- litechniki Gdañskiej”.

4 5 listopada. Muzeum Narodowe w Gdañsku, Oddzia³ Sztuki Wspó³cze- snej, Pa³ac Opatów – Gdañsk Oli- wa. Otwarcie wystawy „Akademia Sztuk Piêknych w Gdañsku 1945- 2005. Tradycja i wspó³czesnoœæ”.

4 9 listopada. Oœrodek Szkoleniowo- Konferencyjny Uniwersytetu Gdañ- skiego w LeŸnie. Posiedzenie Rady Rektorów Województwa Pomorskiego.

4 10 listopada. Rektor przyj¹³ w ga- binecie Pana Pierre’a Menata, Am- basadora Republiki Francuskiej w Polsce.

4 10 listopada. Sala Senatu Politech- niki Gdañskiej. Udekorowanie Krzy¿em Oficerskim Francuskiej Legii Honorowej Profesora Euge- niusza Dembickiego przez Ambasa- dora Republiki Francuskiej w Pol- sce Pana Pierre’a Menata.

4 10 listopada. Budynek Wydzia³u Za- rz¹dzania i Ekonomii Politechniki Gdañskiej. Spotkanie Pana Pierre’a Menata, Ambasadora Republiki Francuskiej, ze studentami na Wy- dziale Zarz¹dzania i Ekonomii Po- litechniki Gdañskiej (wyk³ad pt.:

„Polska, Francja i Europa”).

4 10 listopada. Rektor przyj¹³ w ga- binecie Profesora Aleksandra Wolszczana, wybitnego astronoma i odkrywcê pierwszych planet spo- za Uk³adu S³onecznego.

4 11 listopada. Uroczystoœci obcho- dów Œwiêta Odzyskania przez Pol- skê Niepodleg³oœci:

l

sk³adanie wi¹zanek pod tablic¹ Jó- zefa Pi³sudskiego,

l

sk³adanie wieñców pod pomnikiem Jana III Sobieskiego,

l

przemarsz do Bazyliki Mariackiej,

l

msza œw. w Bazylice Mariackiej koncelebrowana przez Metropolitê Gdañskiego ks. abp. Tadeusza Go- c³owskiego.

4 11 listopada. Dziedziniec Po³udnio- wy Politechniki Gdañskiej. Wyk³ad, w ramach Gdañskiego Areopagu 2005, Profesora Aleksandra Wolsz- czana pt.: „Dzieci wszechœwiata”.

4 12 listopada. Gdañskie Seminarium Duchowne w Gdañsku. Debata, w ramach Gdañskiego Areopagu 2005, pt.: „Czy nauka i duchowoœæ wzajemnie siê potrzebuj¹?”.

4 12 listopada. Polska Filharmonia Ba³- tycka w Gdañsku. W ramach Gdañ- skiego Areopagu 2005 Rektor wzi¹³ udzia³ jako moderator w debacie pt.:

„Jak nauka mo¿e ocaliæ œwiat?”.

4 15 listopada. Podpisanie listu inten- cyjnego w sprawie Kaszubskiej Bi- blioteki Cyfrowej. W podpisaniu umowy udzia³ wziêli: prof. Janusz Rachoñ – Rektor Politechniki Gdañskiej, prof. Edmund Wittbrodt – Senator RP, Józef Borzyszkowski – Prezes Instytutu Kaszubskiego w Gdañsku, Artur Jab³oñski – Prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskie- go, Edward Breza – Dyrektor Mu- zeum Piœmiennictwa i Muzyki Ka- szubsko-Pomorskiej w Wejherowie.

4 17-20 listopada. Florencja. Konfe- rencja nt.: „Present and Future Challenges for Engineering Educa- tion and Research in Europe”.

4 21 listopada. Sala Herbowa Urzêdu Marsza³kowskiego Województwa Pomorskiego w Gdañsku. Posiedze- nie Pomorskiego Komitetu Steruj¹- cego dla „Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomor- skiego na lata 2004-2006”.

4 22 listopada. Rektor przyj¹³ w ga- binecie Pani¹ Henrykê Bochniarz, Prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych.

4 22 listopada. Siedziba Zarz¹du Gdañskiego Towarzystwa Nauko- wego w Gdañsku. Posiedzenie Za- rz¹du Gdañskiego Towarzystwa Naukowego w sprawie przyznania nagród Gdañskiego Towarzystwa Naukowego i Miasta Gdañska dla M³odych Naukowców za rok 2005.

4 23 listopada. Rektor goœci³ w gabine- cie Pana Zinovija Kuravskiego, Kon- sula Generalnego Ukrainy w Gdañsku.

4 23 listopada. Sala Senatu Politech- niki Gdañskiej. Posiedzenie Senatu Politechniki Gdañskiej.

4 25 listopada. £ódŸ. Posiedzenie Rady Naukowej Centrum Badañ Moleku- larnych i Makromolekularnych Pol- skiej Akademii Nauk w £odzi.

4 26 listopada. Polska Filharmonia Ba³tycka w Gdañsku. Obchody 60- lecia Pomorskiej Izby Rzemieœlni- czej Ma³ych i Œrednich Przedsiê- biorstw oraz Fina³ Pomorskiego Konkursu pt.: „Firma z Jakoœci¹”.

Piotr Markowski

Rektorat

Cytaty

Powiązane dokumenty

Akcja uświadomi innym nauczycielom, że korytarz to też miejsce gdzie odbywają się lekcje i jest szansą na przychylne spojrzenie, gdy będziesz prowadził tam zajęcia

Niewątpliwie jednak ogromną słabością podkreślam… może nie tylko jest ta mała liczebność, ale również brak świadomości sądzę, a przynajmniej też działań

Byłem bardzo zadowolony, że z ta k niew ielką stratą udało m i się tak ważne opanować stanowisko, i byłem nieledwie pewien, że, skoro je postawię w w

Wytwarzało się w ten sposób znamienne przesunięcie: w Hiszpanii nadal utrzymywał się i utwierdzał klasyczny obraz polskiej poezji, podczas gdy w Pol- sce poezja była już na

Cytowanie: Salamon J., (2019) Analiza wpływu imigrantów muzułmańskich na rynek pracy w Hiszpanii, „Rynek-Społeczeństwo-Kultura” nr 2(33)/2019, s.. 48-

O Vitorii mówi siê, ¿e jest to miasto oferuj¹ce swoim mieszkañcom najwy¿szy standard ¿ycia w ca³ej Hiszpanii.. Miêdzynarodowy festiwal muzyki chóralnej, w którym

Przedstawiona analiza dowodzi, że istotne obciążenie polskich są- dów (sędziów lub referendarzy sądowych) obowiązkami rozpoznawania wniosków o ustanowienie pełnomocnika z

1 Składka Hiszpanii do budżetu UE dzieli się w następujący sposób: z 10,1 miliarda euro, które Hiszpania wniesie do budżetu Unii w 2005 roku, pozycja czwarta (liczona w oparciu