• Nie Znaleziono Wyników

Czajkowski Bernard

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czajkowski Bernard"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

S P IS Z A W A R T O Ś C I T E C Z K I —

I. M a te ria ły d o k u m e n ta c y jn e

1/1 - relacja właściw a

I/2 - dokum enty (sensu stricto) dot. osob y r e l a t o r a --- I/3 - inne m ateriały dokum entacyjne dot. osoby r e la to r a ---

III. In ne m ate riały (zeb ran e p r z e z „ relatora”): ---

111/1- dot. rodziny relatora ---

III/2 - dot. ogólnie okresu sprzed 1939 r . ---

lil/3 - dot. ogólnie okresu okupacji (1939 -1 9 4 5 ) — ■ III/4 - dot. ogólnie okresu po 1945 r. <-— -

III/5 - in n e ..._____ _

IV. K o re s p o n d e n c ja ___ .

V. W y p is y ze ź ró d e ł [tzw .: „ n a z w isk o w e karty in fo r m a cy jn e ” ] A C .

II. M ate ria ły u z u p e łn ie n ia ją c e relac ję

VI F n fn n ra fip

2

(3)

3

(4)

4

(5)

5

(6)

6

(7)

uzioń 13 listopada 1944 roku był dla Ocalali członkowie grupy ,,ReW' na- . i rodziny Czajkowskich najtragiczniej- tychmiast nawiązali kontakt z partyzan- / jszy. Tęgo dnia o świcie do ich go- tami oddziśiluj,','Pomorze'' l-wspólnks J «

sr^^terstwa .znajfli ijiteago sia_wa do.^yzv^?iania, pruwatt^tfeteJdiri*' j dełk nie opodal Lidzbarka Welskiego za- ' przeciwko okupantowi. Aleksander K oro jechały zmotoryzowane oddziały jagd- nkw już- jako |>arty^ofegnjp^ ,Po»r.-- komrńando. Najpierw obstawiono wszy- rlę" nawiązał kontakt z rodziną Czajko stkie zabudowania, następnie kilku hitle- oskich. Współpraca taukładała sig z rowcOw wtargnęło do mieszkania.'Po'.,,pożytkiem dla partyzantów. Dom Czaj- paru minutach na podwórko wyprawa- kęwskich stał się punktem przekazywa- dzeni zostali: Ignacy Czajkowski, jego rtia konspiracyjnych Informacji *zaopa- córka Stefania i dwóch synów — Ignacy N trywania w żywność: Jeszcze przed roz i Zygmunt. " ■ strzelaniem /odziny Czajkowskich ’ ich

; . syn Bronisław wstąpttdó g rup y,,Romo-

W tym 'sam ym czasie hitlerowcy z a e "- ®ra* om udział we-wszystkich a- innego oddziału prowadzili do pobliskie- N ach organizowanych-przez dowódz- go lasu dwóch rolników z tej samej wsi: ( flfupy- 1T- \ ' i

Władysława Kaffkę i Ignacego Romano-

w. J e g o : Pp dołączeniu d p T ch rodziny H.tlerowcy odtfuższego czasu obser-

* * j j k S w s k i c h , ' l ^ t « « W r a z 6 C « ^ ,l<^ C z a ^ w s k . c H . Napływały do rając się zatrzeć ślady zbrodni. Wieść rliw w ia d o m o ^ , ż e rocte.na,ta współ- lorderslwie popełnionym na bezbran-

M ludziach rozeszła się bardzo szy- . - j j j g , I n S ^ u J w Ł a w Kaffka to yvśród mieszkańców wsi i Lldzba- z ^ to m sym patyzuj w y s ł a w ^ałiku a; Wielu ludzi w Bełku orientowało się, ' f™ 0* R o m a n o w sk^jb a rd zie , ro z -- .a Cza]kowscy współpracują z partyzan- ^ le c z y li s i ą , ^ pónies.ono ,m o ikmi.' Niektórzy! jednak1 wokół Ich t aj em- . . * Sf on>s,?we - niczej śmierci snuli różne przypusżćze- Cż.sjtowślge^NIęrópOflcgiaschwytuć nia.^Dopiero po paru tygodniach jasne postanowili ^żemsclę. J 5 ie n a rodzinie [się stało, że mord był odwetem za współ-, ...■

działanie z partyzantami. Rozstrzelano wówczas prawie całą ro-

V i dżinę Czajkowskiej. Jednak Ich śmierć,

i; 1 jak wiele Innych, została, ju ż 'w niedłu-

; Pierwsi partyzanci pojawili się w oto- czasie pomszczona? 19/' stycznia licznych lasach we wrześniu 1944 r. t345 roku wojska radzieckie II Frontu 6 września w pobliżu Konopat 'wylącki- ^r^p ru skie g o ^d o W ó d ztw e m m a ra ia i j wała kilkuosobowa grupa spadochronia- itfp Konstantego Rokossowskiego wy- [rzy polskich. Był to oddział dywersyjno- z^ 0|ity miasto Lidzbark I okolice. Skoń-

ą rozpoznawczy pod - k ry p to n im e m .,.^ się w„.tgn 'sposób,, najokrutniejszy V;,Pomorze". Na jego czele stał ppor. okres w dziejtóh mtasia^i fego mięsz

| Henryk Myćko i ppor. Józef Lipiński, (ęificów. Aleksander Koreniew wraz z j Dyslokacja grupy nastąpiła w okolicach ijfflkorna toWarzyszprnl z ,,’,Pomofza

Czarnego Bryńska. Jej zadaniem było '^w yłączyli się do armii radzieckiej i prze-

w alk z okupan em. ( j ^ , w jednym ze swoich tomików

I - - ' w i e r s z y pisze i wspomina o tełegrafi-

| _ P olska grupa została w okresie póż- stce o ra z in n y ę ty -w s p ó łto w a rz y s z a c h

| niejfezym wzmocniona przez radzieckich ' walk pod Lidzbarkiem. Ten tomik wier-

| spadochroniarzy, których celem ' także szy wraz z dedykacją ofiarował Muzeum l było prowadzenie akcji dywersyjnej i Historycznem u-w Lidzbarku'Weiakirr.

(

rozpoznawczej. Wylądowali oni 13 wrze- i.. X?.,. . ••

śnią pod Bełkiem. Ta kilkunastoosobow i Społeczeństwo Lidzbarka nie zapom grupa pod kryptonimem. „Reid" ną -'niąło. o koszmarnych dniach okupacji i skitfek zdrady w krótkim czasie zosta- 'O fiarom zbrodni, f\i,Uerówskiej poświę la rozbita. Ocalał dowódca kpr. Aleksan- cono kilka tablic pamiątkowych. Z inicja der; Koreniew oraz kilku żołnierzy, Miłośników Lidzbarka WelsKieg1- Aleksander Koreniew, goszcząc trzy lata n ^ a ^ o odsłonięto kolejną tablicę usy- temu w Lidzbarku, ze smutkiem wspo- :tu0 mjejscu 3lracert i 13 |ist0.

mina śmierć telegrafistki. Została ona ^ ^ iu ^ Mztai wkifetce po lądowaniu zdradzona przez £ rodziny Czajkowskich, Romano

korńm ando -p o n io s ła

: wielki cios dla grupy „Reid", bowiem te- ,

| legrafistka m iała ze sdbą radiostację, / . ^ o n ^ ż o ł p ł o ^ , l ra d z ie c k a j p rzy pom ocy której m iar® n a d aw aćh »lV > r p. - ; \

i dunki do dow ództw a w Kijowie. E D W A R D K L E M E N S

0/ft< t / i (k, 4 i

7

(8)

8

(9)

9

(10)

Nasz Dziennik 19 czerwca 1998

Wspomnienie

Urodziłem się w 1916 roku, w wielodzietnej rodzinie, jako dziewiąte dziecko. Po mnie urodziło się jeszcze czworo dzieci (troje z nas zmarło we wczesnym dzieciństwie). Rodzice moi posiadali 27 ha ziemi w pobliżu Lidzbarka Wełskiego w ówczesnym powiecie brodnickim, należącym do województwa pomorskiego. Ojciec mój, Ignacy Czajkowski, prowadząc gospodarstwo, pełnił też funkcje społeczne (z początku sołtysa, a później przez wiele lat wójta; był również członkiem sejmiku powiatowego i wojewódzkiego). Jego poglądy polityczne bliskie były Narodowej Demokracji. Gorący patriotyzm ojca emanował na otoczenie bliższe i dalsze, ponieważ był szeroko znanym i szanowanym obywatelem

Do siedemnastego roku życia pracowałem w gospodarstwie rodziców, po czym podjąłem naukę rzemiosła. Po jej ukończeniu, w marcu 1939 roku zostałem powołany do służby wojskowej w 32 p.p. w Modlinie, gdzie brałem udział w kampanii wrześniowej.

Oprócz mnie w wojnie obronnej brało udział czterech starszych braci, a trzech innych zgłosiło się do armii na ochotnika, jednak nie zostali przyjęci. W październiku 1939 roku, po zakończeniu działań wojennych, wszyscy cali i zdrowi wróciliśmy do domu. W roku 1940 na terenach zamieszkałych przez naszą rodzinę zaczęła się tworzyć organizacja podziemna pod nazwą Związek Walki Zbrojnej (później AK). Jako pierwszy z rodziny wstąpił do niej ojciec mający wtedy już 64 lata, a w ślad za nim wstępowali jego synowie. Ja sam, piszący te słowa, mieszkałem już wówczas w Toruniu i tu - w lipcu 1942 roku - złożyłem przysięgę wstępując do „Polskiej Organizacji Podziemnej”. Jeden z moich starszych braci - Kazimierz - mieszkał w Kowalewie Pomorskim i tam w roku 1942 wstąpił w szeregi „Gryfa Pomorskiego”. W wyniku zdrady jednego z członków organizacja została zdekonspirowana, a on znalazł się w obozie koncentracyjnym Stutthof, gdzie przebywał aż do rozwiązania w 1945 roku (wrócił ze zrujnowanym zdrowiem którego nigdy nie odzyskał, umierając w sile wieku). Tak więc wszyscy bracia, wraz z ojcem i siostrą Stefanią należeli do organizacji podziemnych.

W 1942 roku Niemcy zwrócili się do ludności polskiej urodzonej na Pomorzu z apelem o dobrowolne wpisywanie się na listę III grupy narodowości niemieckiej. Nikt z mojej rodziny listy nie podpisał. Władzom niemieckim szczególnie zależało na zwerbowaniu naszego ojca, ponieważ był osobą szanowaną w okolicy i znał dobrze język niemiecki.

Ponadto przypuszczali, że za jego" przykładem pójdzie wielu mieszkańców, a zwłaszcza - ośmiu jego synów. Ojciec nasz, trzykrotnie wzywany na komisję, trzykrotnie kategorycznie odmówił i w ten sposób, wraz z całą rodziną został uznany za wroga III Rzeszy, co wkrótce miało przynieść tragiczne skutki.

W październiku 1944 roku w okoliczne lasy Lidzbarka zrzucony został desant sowiecki pod kryptonimem „Reid”. Na skutek zdrady dwóch członków tej grupy Niemcy

J

& t C d v '

*\

10

(11)

desant rozproszyli, a ujętą na miejscu telegrafistkę rozstrzelali. Niedługo potem, przy pomocy miejscowej organizacji, członkowie desantu odnaleźli się i w odwecie zastrzelili Niemkę.

Zgodnie z praktykowaną przez hitlerowców zasadą za śmierć jednego Niemca

„odpowiadano” zamordowaniem dziesięciu Polaków. Na liście do rozstrzelania znalazł się mój ś.p. Ojciec, sześciu braci: Ignacy, Zygmunt, Józef, Bernard, Stefan, Bronisław i najmłodsza siostra Stefania oraz dwóch gospodarzy z Bełku - Kawka i Romanowski. W uzasadnieniu „wyroku” wymieniono wrogość do III Rzeszy i współpracę z partyzantami. W dniu 13 listopada 1944 roku o godzinie piątej rano w pobliskim lesie zostali , rozstrzelani:

Ojciec, Ignacy, Zygmunt i Stefania oraz Kawka i Romanowski. Pozostali czterej bracia przebywali wówczas poza domem i hitlerowcom nie udało się (mimo dalszych prób) ich schwytać i rozstrzelać.

Bronisław ukrył się do końca wojny w lesie, biorąc czynny udział w działaniach partyzanckich w tym rejonie. Po odejściu Niemców w styczniu 1945 roku został wywieziony przez NKWD w głąb ZSRS, skąd wrócił po dziewięciu miesiącach, spuchnięty z głodu i zawszony. Stefan mieszkał bez zameldowania u mnie, w Toruniu, więc Niemcom nie udało się go schwytać. Dwaj pozostali, Józef i Bernard, przebywali wówczas na przymusowych robotach przy kopaniu rowów obronnych w okolicy Brodnicy. O tragedii rodzinnej dowiedzieli się tego samego dnia, jak również o tym, że znajdują się na liście do rozstrzelania. Po nieprzespanej nocy, zdecydowani na ucieczkę, zwrócili się do komendanta obozu z prośbą o zezwolenie pójścia na pobliską stację kolejową (pod pretekstem oddania brudnej bielizny). W drodze na stację zatrzymani zostali przez dwóch gestapowców na motorze, którzy zapytali ich o drogę do obozu (jak się później okazało, Niemcy jechali właśnie po nich). To, że uciekinierzy zdołali zachować wówczas zimną krew, a gestapowcy ich nie wylegitymowali, można przypisać działaniu Bożej Opatrzności! Najbliższym pociągiem bracia dojechali do pierwszej stacji w lesie, udając się na tułaczkę. Jeden ukrył się w norze wykopanej w lesie, a drugi w stodole swojego przyszłego teścia. Tak przetrwali do stycznia 1945 roku.

/''■x

Skończyła się wojna i nastała wieloletnia okupacja sowiecka. Nikt z pozostałego przy życiu rodzeństwa nie zgodził się na współpracę z komunistyczną władzą. Dziś pozostało nas troje: piszący te słowa, o 5 lat starsza siostra i 3 lata młodszy brat. Pamięć o zamordowanych jest wciąż żywa. W lesie, na miejscu egzekucji, w 25. rocznicę położyliśmy wielki kamień polny, na którym mój najmłodszy syn Stanisław (wówczas nastolatek) wykuł napis, upamiętniający dokonaną zbrodnię. (...) Dziś, patrząc z perspektywy 82 przeżytych lat, dziękuję Matce Boskiej za to, że nikt z mojej najbliższej Rodziny nie uległ presji totalitarnych reżimów, które uciskały nasz Naród. Pomimo tragedii, jakiej doświadczyliśmy...

Witold Czajkowski

G j ' K Sl o o g

11

(12)

12

(13)

13

(14)

14

(15)

15

(16)

16

(17)

17

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zajęcia laboratoryjne odbywają się w Laboratorium Podstaw Automatyki (LPA), lokalizacja: B4, I piętro, do końca korytarzem, wejście do KAP (109), sala 20 (domofon).. 5/1 –

Proponowane przeze mnie tematy są obszerne, można je podzielić na kilka części, proszę więc abyście Państwo skonkretyzowali, o czym chcecie mówić.. Bardzo bym się

Nie można uważać nawet za braki, ale trzeba powiedzieć, że są warunki wprost niemożliwe nie tylko dla rozwoju Uczelni, ale i do pracy przy obecnym stanie studen- tów i

go na blisko 600 stronach o różnych zagadnieniach związanych z Caritas czy też w wydawanym od wielu lat przez Caritas Niemiecką (Deutscher Caritasverband — DCV)

W 1942 roku Niemcy zwrócili się do ludności polskiej urodzonej na Pomorzu z apelem o dobrowolne wpisywanie się na listę III grupy narodowości niemieckiej. Nikt z mojej

W 1942 roku Niemcy zwrócili się do ludności polskiej urodzonej na Pomorzu z apelem o dobrowolne wpisywanie się na listę III grupy narodowości niemieckiej. Nikt z

W 1942 roku Niemcy zwrócili się do ludności polskiej urodzonej na Pomorzu z apelem o dobrowolne wpisywanie się na listę III grupy narodowości niemieckiej.. Nikt z

o zdrowiu profesor uczelni Ewa Borowiak Prodziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu ds.. Podpis