• Nie Znaleziono Wyników

Franza Courtha podręcznik mariologii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Franza Courtha podręcznik mariologii"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Pek

Franza Courtha podręcznik

mariologii

Salvatoris Mater 1/2, 387-392

(2)

W

1995 rok u p o d kierunkiem W olfganga Beinerta w w ydaw ­ nictwie Ferdinand Schöningh w Paderborn ukazał się dzie- sięciotom ow y podręcznik teologii dogm atycznej. W ykład obejmuje jedenaście traktatów : (I) teologiczna teoria poznania, (II) o Bogu Je­ dynym , (III) o stw orzeniu, (ГѴ) antropologia teologiczna, (V) chry­ stologia, (VI) mariologia, (VII) eklezjologia, (VIII) pneumatologia, (IX) o łasce, (X) sakram entologia i (XI) eschatologia. Praca została p o m y­

ślana jako podręcznik dla wszystkich, którzy chcą bliżej poznać treść wiary chrześcijańskiej. Najpierw więc dla studiujących na uczelniach czy w instytutach różnego rodzaju; im w pierw szym rzędzie autorzy chcą przekazać swą wiedzę. Ale również dla innych - chrześcijan czy też ludzi w ja kiś sposób interesujących się chrześcijaństwem - napisał

w przedsłow iu prof. W Beinert1. Rozmiar edycji ratysbońskiego teo­ loga p o d względem m etodologicznym i m erytorycznym dorów nuje - „M isterium salutis”, jak dotąd największego posoborow ego wykła­ du teo lo g iczn eg o , k tó ry został

opublikow any trzydzieści lat te­ m u przez 16 teologów pod kie­ runkiem J. Feinera i M . Löhrera. Przed rokiem z rekom enda­ cji ks. bp. prof. Alfonsa N ossola w y d aw n ictw o „ M ” z K rakow a rozpoczęło polską edycję nowej dogm atyki. W śród opublikow a­ nych pozycji jest już trak tat m a­ riologiczny, napisany przez Fran-

za C o u rth a, k tó ry znalazł się w jednym tom ie w raz z traktatem ekle­ zjo logicznym a u to rs tw a P etera N e u n e ra 2. O b a w yk łady zostały przygotow ane niezależnie od siebie i jako sam odzielne o pracow a­ nia, stąd m im o ich obecności w jednej pozycji książkowej, związek wydaje się być zupełnie luźny; zarów no jeden jak i drugi autor nie robią w zajem nych odniesień do swoich prac (tylko P. N eu ner jeden raz odsyła czytelnika do traktatu m ariologicznego3). N ieco inaczej

1 W. BEINERT, P rzedslow ie, w: Teologiczna teoria poznania. Podręcznik teologii

dogm atyczn ej, Kraków 1 9 9 8 , 16.

2 F. C O U R T H , P. N E U N E R , M ariologia - M aryja, M atka Chrystusa. Eklezjologia -

nauka o Kościele, tł. W. Szymona OP, red. naukow a i w prow adzenie do polskiego

wydania Z. Kijas O FM C onv., Kraków 1999.

3 TAM ŻE, 3 3 6 . Uwaga ta odnosi się w zasadzie d o wszystkich prac omawianej kolekcji teologicznej. Sporadyczne odniesienia między kolejnymi traktatami, które wskazują na ich wzajemne powiązania, są raczej czysto redakcyjne i praw dopo­ dobnie pochodzą od B. Stubenraucha, który czuwał nad ujednoliceniem całości. Por. W BEINERT, Przedslowie..., 22.

K azim ierz Рек M IC

Franza C ourtha

pod ręczn ik

m ariologii

SALVATORIS MATER 1 (1999) nr 2, 3 8 7-392

(3)

przedstaw ia się polskie wydanie podręcznika dogm atyki, które p o ­ przedzone w stępem Z. Kijasa O FM C onv, ukazuje ścisłe pow iąza­ nie eklezjologii i m ariologii. Profesor krakow skiego PAT-u prezen­ tuje jednak koncepcję teologiczną ró żn ą od zam ysłu W. Beinerta, gdy przechodzi o d refleksji n ad K ościołem do rozw ażań n ad m i­ steriu m M a tk i Pana. Podobny sposób w y kład u m ariologii został p od an y w tekstach ostatniego Soboru. Tymczasem niem ieccy teo ­ logow ie p ro p o n u ją następujący kierunek w ykładu: najpierw chry­ stologię, m ariologię, a następnie eklezjologię i pneum atologię.

Franz C o u rth (1940-1998), pallotyn, studia filozoficzno-teolo­ giczne odbył w Vallendar i w M onachium . O d 1977 był profeso­ rem dogm atyki i historii dogm atów w Vallendar. Szczególnym za­ interesow aniem darzył trynitologię i m ariologię (pełnił funkcję se­ k retarza Stow arzyszenia M a rio lo g ó w N iem ieck ich )4. Tę o statnią pojm ow ał jako tra k ta t dogm atyczny, któ reg o zadaniem jest poda­

nie m etodycznie uporządkow anej i wyjaśnionej całości nauki wiary o M atce Jezusa, w jej jedności z pozostałym i praw dam i wiary. A d ok­ ładniej - należy w niej obszerniej o m ó w ić [...] cztery podstaw ow e twierdzenia (dogmaty)5. W trosce o integralność tego traktatu teo ­

lo g ic z n e g o z w ra c a u w ag ę n a k o n ie c z n o ś ć jeg o p o w ią z a n ia z chrystologią, soteriologią, eklezjologią, charytologią i eschatologią (nie m a m ow y o pneum ato lo g ii, a a n tro p o lo g ia jest w spom niana okazjonalnie). Z w raca też uwagę na potrzebę uwzględniania aspektu ekum enicznego oraz nawiązania do teologii wyzw olenia, teologii fe­ ministycznej i duchow ości. Przyjmując przedstaw ione założenia F. C ourth zaproponow ał w ykład o M atce C hrystusa (ten tytuł m aryj­ ny został p raw d o p o d o b n ie uznany za najważniejszy, skoro znalazł się w p odtytule podręcznika) w siedm iu punk tach . Poza w p row a­ dzeniem teologiczno-m etodologicznym i epilogiem podjął następu­ jące zagadnienia: „Boże m acierzyństw o M aryi”, „Dziewicze m acie­ rzyństw o”, „uśw ięcona od początku”, „wzięta przez Boga do chw a­ ły” i „kult m aryjny”. Kolejność om ów ionych dogm atów odpow ia­ da chrono lo g ii ogłoszenia ich przez Kościół. N iezależnie od tego faktu, C o u rth uzasadnia, że na pierwszy plan wysuw a praw dę o Bo­ żym m acierzyństw ie, bow iem skoncentrowanie całej doktryny m a ­

4 O p u b lik ow ał m iędzy innym i: Z u r Sitiation d er deutschsprachigen M ariologię, „M arianum ” 4 3 (1 9 8 1 ) 1 5 2 -1 7 4 ; M arienerscheinungen im G lauben der Kirche, w: M . SEYBOLD (red.), M aria im G lauben d er Kirche, W ien 1 9 8 5 , 1 1 2 -1 3 1 ;

Ö k u m e n isc h e Im p u lse d e r E n zy k lik a „ R e d e m p to ris M a ter" , „L eb en d iges

Z eu g n is” 4 3 (1 9 8 8 ) 1, 5 -1 5 ; La M ère de D ieu, une déesse chrétienne?, „Etudes M ariales” 4 5 (1 9 8 9 ) 6 1 -7 9 ; M ariologię, Graz 1 9 9 1 .

(4)

riologicznej w okół Bożego macierzyństwa uniem ożliwia izolację tego traktatu; wiąże się on z tajemnicą Chrystusa, z niej czerpie cały swój teologiczny ciężar gatunkow y6. Przy prezentacji kolejnych zagadnień

pallotyński m ariolog odw ołuje się d o św iadectw biblijnych, patry ­ stycznych, orzeczeń K ościoła o raz p rzedstaw ia stanow iska niek a­ tolików w obec „kwestii m aryjnej”. W śród autorytetów teologicz­ nych, do których C o u rth najchętniej się odw ołuje, znaleźli się przede w szystkim naukow cy z obszaru języka niem ieckiego: W Beinert, A. G rillm eier, W Kasper, M . Köster, A. M üller, H . Petri, K. R ah­ ner, J. Ratzinger, M . Scheeben („najbardziej inspirujący w m ario­ logii”7), L. Scheffczyk, M . Schmaus i G. Söll. N ie zabrakło też o d ­ niesień do prac: B. Forte, J. G alota, I. Gonzaleza, A. Kniazeffa, R. L auren tin a, X. Pikaza i C. Pozo. Przyjęty przez niem ieckiego d o ­ gm atyka sposób w ykładu m ariologii należy do ujęć klasycznych: prezentacja dogm atów zwanych popularnie „m aryjnym i” i om ów ie­ nie kw estii k u ltu m aryjnego. Taka s tru k tu ra pracy jest logiczna i przejrzysta (zostało to także u w zględnione przez polskiego w y­ daw cę). L ekturę p o d ręcznika ułatw ia też encyklopedyczna form a przekazu.

M im o w ielu am bitnych założeń teologicznych i p ró b ich re ­ alizacji przez Franza C o u rth a trzeba p o d adresem jego książki p o s­ taw ić kilka pytań: Czy jest to w zorcow y p odręcznik m ariologii na kolejne dziesiątki lat? Czy w a rto go p o p u lary zo w ać w polskich sem inariach i na faku ltetach teologicznych?

1. M a ry ja w d z ie jac h z b a w ie n ia . C zy te ln ik zazn a jo m io n y z soborow ą propozycją wykładu nauki o M atce Pana z radością przyj­ mie zaw arte w podręczniku założenia co do integralności w ykładu i ujęcia historiozbawczego. Niemniej lektura mariologii C ourtha nie pozwala utrzymać biblijnej perspektywy. Usytuowanie w punkcie wyj­ ścia dogm atu o Bożym macierzyństwie przywołuje na myśl przedso- borow e spory o principium m ariologii. Ojcowie Soboru uporali się z zagadnieniem , przyjm ując perspek ty w ę ekonom ii zbaw ienia za głów ną oś wykładu, która pozwala dostrzec, iż jest ona dziełem Ojca i Syna i Ducha Świętego. W ten sposób m ówią najpierw o M aryi jako N ow ej Ewie, „Całej świętej” i wolnej od grzechu, a następnie o Jej misji macierzyńskiej. Przyjmując inny pu n k t wyjścia, C ou rth został skazany p rzede w szystkim na w yliczanie biblijnych cytatów przy om aw ianiu kolejnych dogm atów . Słabość tego ujęcia w idać także w tym, że wskazane przez niego teksty patrystyczne również nie będą

6 TAM ŻE, 87. 7 TAM ŻE, 75. 3 8 9 F ra n za C o u rt h a p o d rę c zn ik m a ri o lo g ii

(5)

miały m ocy przekonującej, bow iem w idei p o w ro tu do O jców nie tyle chodzi o liczbę odkrytych tekstów starożytnych, ile o recepcję wy-sokiej jakości ich teologii. Znaw ców problem atyki nie potrzeba przekonyw ać, że w okresie starożytnym m ożna znaleźć teksty na potw ierdzenie każdej współczesnej „ideologii” mariologicznej.

2. M ary ja w tajem nicy C h ry stu sa W edług C o u rth a m ario lo ­ gia na Soborze otrzym ała orientację teocentryczną i chrystocentrycz- ną; to zaś u zasad n ia zajm ow anie się przed e w szystkim ty tu łem „T heotókos”, gdyż on najwyraźniej ukazuje relację M aryi do C hry­ stusa i zapobiega ukazyw aniu M aryi w izolacji8. N iem iecki teolog, jako specjalista historii do ktry n , sprostał tem u zadaniu (wskazując na do g m at chrystologiczny jako zasadę rozw oju m aryjności i m a­ riologii) i nie m ożna pow iedzieć, by upraw iał m ariologię chrysto- typiczną; w zbrania się przed takim i zagadnieniam i, jak: „w spółod- kupicielstw o” i „w szechpośrednictw o” M aryi. N iem niej chrystolo­ gia pallotyńskiego teologa budzi pewien niepokój. Trudno w niej roz­ poznać p ersp ek ty w ę try n ita rn ą. P on ad to nie jest jasne, dlaczego w odniesieniu do m isterium paschalnego należy skoncentrow ać się jedynie na „w ierze w zm artw y chw stan ie” . L ek tura p o d ręczn ik a skłania do stw ierdzenia, że brak w nim w ielu w ażnych elem en ­ tów pneum atologii (m im o że C ongar był kilka razy cytow any). Z a ­ gadnienie „M aryja - D uch Św ięty” znalazło się zupełnie na m argi­ nesie (utw ierdza w tak im u sytuow aniu tem a tu b ard zo krytyczna ocena rozw iązań L. Boffa). M oże byłoby inaczej, gdyby w książce nie zabrakło chociażby prof. M iihlena z Padernborn (lub Balthasa- ra), który jeszcze w latach pięćdziesiątych przestrzegał przed m o ­ noteizm em p rzed try n itarn y m i uw rażliw iał na potrzeb ę d o w a rto ­ ściow ania pneum atologii.

3. M ary ja w tajem nicy Kościoła. N ie m ożna też pow iedzieć, że m ariologia w podręczniku C ou rth a jest eklezjotypiczna. Ukaza­ nie M aryi jako ikony Kościoła i w zoru dla w ierzących sprow adza się zasadniczo do przypom nienia sugestii św. A ugustyna i p o d o b ­ nych ujęć niektórych protestantów . D o upraw iania jej nie skłania też eklezjologia w w ykładzie N eunera9. Jedynie prezentacja M aryi w kontekście teologii feministycznej (w w ydaniu Halkes) przyw o­ łuje tem at: „M aryja - w zór kobiety”. N ic now ego nie w niosła tak­ że refleksja nad spraw ą współczesnych ruchów odnow y w

Koście-8 TAMŻE, 70.

9 T A M Ż E , 2 0 7 - 5 0 6 . W ykład m o n a ch ijsk ieg o d ogm atyk a obejm uje cztery zagadnienia: miejsce i kontekst dzisiejszej eklezjologii (I), problem założenia Kościoła (II), form y realizacji Kościoła (III), urzędy i stany w Kościele (IV).

(6)

le. Z ostały on e przedstaw ione jako „pielęgnujące” pobożność m a­ ryjną10.

4. M isterium M ary i w kulcie chrześcijańskim . Przez k u lt m a ­

ryjny rozum iem y - wyjaśnia C ou rth - pełną czci i uznania odpowiedź wiernych na historiozbawcze posłannictw o M atki Jezusa. Wyraża się ona w aktach zaufania i bojaźni, wielbienia i dziękowania, błagania 0 w stawiennictw o, ale również w naśladowaniu Jej jako w zo rcd 1. Tak

p o d an a definicja na jednym poziom ie traktuje „m odlitw y do M a ­ ryi” i Jej naśladow anie, ale nie sytuuje pobożności maryjnej w ca­ łym m isterium kultu chrześcijańskiego. N iew iele w tym względzie zm ienia naw et cytow ana adhortacja Pawła VI „M arialis cultus” (nie m a w zm ianki o K atechizm ie Kościoła K atolickiego). Z a p rez e n to ­ w ana lista form m odlitw y maryjnej (nie m a wzm ianki o aktach za­ wierzenia M aryi) umieszcza liturgię w śród tzw. m odlitw odm aw ia­ nych codziennie na rów ni z różańcem i m odlitw ą „Anioł Pański”. „M agnificat” został ukazany jako w yraz „kultu biblijnego”12. N a ­ tom iast ogrom nym plusem pracy jest dostrzeżenie potrzeby godze­ nia m ariologii i liturgii z pobożnością ludow ą. Temu m a służyć teo ­ logia serca.

5. M a rio lo g ia zain tereso w an a ekum enizm em . W ydaje się, że prag nien ie p o d ejm o w an ia kw estii m ariologicznych w kontekście 1 z uw rażliw ieniem ekum enicznym jest największe u om aw ianego tu dogm atyka. Referuje on zarów no Lutra jak i Kalwina; odwołuje się także d o a u to ró w współczesnych, m iędzy innymi: H . Gorskie- go, H . O tta i W. Tappoleta (nie pow ołuje się na Bartha, czy ch o ­ ciażby Asm ussena). Podręcznik nie p rzedstaw ia natom iast uzgod­ nień z dialogów międzykościelnych (naw et brak odniesień do m ię­ dzynarodow ych kongresów m ariologicznych, m im o tego, że aktyw ­ ność pallotyńskiego dogm atyka w tych kręgach była bardzo duża). Z a przew o d n ik a p o tradycji praw osław nej C o u rth obrał zasadni­ czo A. K aniazeffa z francuskiego In sty tu tu św. Sergiusza. M im o d o b reg o m istrza analiza dziedzictw a chrześcijańskiego W schodu została ograniczona do kilku zdawkowych stw ierdzeń. Krakowskie­ m u w ydaw nictw u należą się z pew nością laury za przygotow anie zestawu podręczników , w tym także dla m ariologii. Wydaje się, że słow a uznania należą się w ydaw com m im o pew nych braków edy­ torskich: niejasne dw a zestawy bibliograficzne w zakończeniu książ­

10 TAM ŻE, 7 6 -7 7 . W przypisie 84. zostały w spom niane przykładow o dwa ruchy maryjne z Polski: Rycerstwo Niepokalanej, Rodzina Radia Maryja. Z kontekstu jedynie m ożna przypuszczać, że spostrzeżenie pochodzi od tłumacza.

11 TAM ŻE, 193. 12 TAM ŻE, 199. 3 9 1 F ra n za C o u rt h a p o d rę c zn ik m a ri o lo g ii

(7)

ki, brak indeksu osobow ego, niew ykorzystane tłum aczenia niektó­ rych prac teologów (np.: „trak tat” Laurentina i „m ariologia” Knia- zeffa), i pom yłki, z po w o d u której ojciec Kijas, franciszkanin k on­ w entualny został przedstaw iony jako franciszkanin brązowy. C h o ­ ciaż p o d adresem p o d ręczn ik a m ariologii Franza C o u rth a trzeba kierow ać sp oro uwag, to z pewnością m ożna go p roponow ać pol­ skiem u czytelnikow i jako lekturę pom ocniczą w poznaw aniu m i­ sterium M atki Pana. Jego lektura skłania do przekonania, że trzeba i m o żn a się uczyć ró żny ch sp o so b ó w b u d o w a n ia teologicznego obrazu Dziewicy z N azaretu. Jest to chyba jego największa zaleta. D zieło w y ro sło w k o n tek ście K ościoła w N iem czech i stan ow i przykład, jak bardzo a u to r chciał uw zględnić jego dośw iadczenie i jem u służyć. Pozostaje jedynie bez odpow iedzi pytanie, dlaczego

W Beinert nie dołączył do swej kolekcji innej książki C o urtha wy­

danej cztery lata wcześniej, k tó ra o p atrzona kom entarzam i p o dn io­ słaby rangę podręcznika13. N a koniec pozostaje sform ułow ać jedy­ nie postulat zredagow ania podręcznika m ariologii na m iarę ko ntek­ stu Kościoła w Polsce.

13 W 1991 roku pod kierunkiem W. Beinerta (teologia dogm atyczna), K. Wegera (teologia fundam entalna) i G. H unolda (teologia moralna) ukazała się kolekcja tekstów teologicznych. Wyboru m ariologicznego dokonał dogmatyk z Vallendar. Por. F. C O U R TH , Mariologię. Texte zu r theologie dogm atik, vol. 6, Graz 1991.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podczas tego kursu pedagodzy mogli się nie tylko dowiedzieć czym jest wyobraźnia, ale również w jakim stopniu zdolności wyobrażeniowe pomagają w procesie

Autorka pracy na temat warunków uczenia się języka przez dzieci w przedszkolu, oraz tekstów piosenek wspomagających naukę języka angielskiego.. Organizatorem szkolenia

Metalowe wkręty fosforanowane służą do mocowania płyt do profili: ich skok może wynosić maksymalnie od 200 do 300 mm: należy je przykręcić, zwracając uwagę, aby

Nawet jeśli w danej klasie obędzie się bez powtórki z podstawowych znaczników, to oba tematy są na tyle skomplikowane, że wydaje się mało prawdopodobne, aby dało się

31) s. 81 – Pojęcie ‘substytucji’ Autorki ograniczyły do substytucji wodoru fluorowcem w alkanach; tymczasem jest to pojęcie znacznie szersze i należało je raczej

Wprowadzone w podręczniku przypisanie cząsteczki związkowi chemicznemu, a atomu − substancji prostej jest błędne, bo: (i) cząsteczka jest najmniejszą niepodzielną częś-

W ychow aw ca przedewszystkiem nie dopuści, by dziecko kłam ało. Pogadanki, pow iastki, często będą m ów iły o prawdzie, aby umysł przygotow ać do życia

K raje półwyspu Pirenejskiego zupełnie są od naszego kraju odmienne. Cały prawie półwysep jest w yżyną, otoczoną prawie zewTsząd górami. Klimat jest suchy, a