• Nie Znaleziono Wyników

Badania i prace projektowe w zabytkach architektury w świetle ogólnej problematyki ochrony i konserwacji zabytków

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Badania i prace projektowe w zabytkach architektury w świetle ogólnej problematyki ochrony i konserwacji zabytków"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Tajchman

Badania i prace projektowe w

zabytkach architektury w świetle

ogólnej problematyki ochrony i

konserwacji zabytków

Ochrona Zabytków 38/3-4 (150-151), 157-163

1985

(2)

JAN TAJCHMAN

BADANIA I PRACE PROJEKTOWE W ZABYTKACH ARCHITEKTURY W ŚWIETLE OGÓLNEJ

PROBLEMATYKI O CH RO NY I KONSERWACJI ZABYTKÓW

W a rty k u le tym p ra g n ę p o d z ie lić się spostrzeżeniam i i re fle ksja m i na te m a t p ra c badaw czych i projektow ych p row adzonych w zabytkach a rc h ite k tu ry 1. N a w stępie chcę się zastrzec, iż w ie le zam ieszczonych w nim stw ie r­ dzeń będzie pow tórzeniem znanych faktów , g łó w n ie uw ypukleniem najczęściej p o ja w ia ją c y c h się n ie p ra w i­ dłow ości. Muszę także posłużyć się pewnymi tru iz m a ­ mi, których przypom nienie d la cało ścio w e g o spojrzenia na in te re s u ją c ą nas p ro b le m a tykę i pewne je j u p o rz ą d ­ kow anie w yd a je się nieodzow ne.

K onserw acja zabytku a rc h ite k tu ry je s t procesem bardzo złożonym. W ystę p u ją ce w nim elem enty, kolejność ich n a ra s ta n ia oraz w zajem ne zależności w ew nętrzne i ze­ w nętrzne o b ra z u je załączony s c h e m a t2.

Prac badaw czych i pro je kto w ych n ie można rozpatry­ w ać w o d e rw a n iu od ca ło kszta łtu p ro b le m a tyki ochrony i konserw acji dzieł a rc h ite k tu ry . K o n s e r w a c j a z e ­ s p o ł u l u b p o j e d y n c z e g o z a b y t k u a r c h i ­ t e k t u r y , przy c a łe j sw ej złożoności, j e s t i p o ­ w i n n a b y ć z a w s z e p r o c e s e m j e d n o l i ­ t y m , s t a n o w i ą c y m c a ł o ś ć , p o c z ą w s z y o d m o m e n t u r o z e z n a n i a , p o p r z e z p r a c e b a d a w c z e , p r o j e k t o w e i r e a l i z a c y j n e , a ż d o z a k o ń c z e n i a d o k u m e n t a c j i p o ­ w y k o n a w c z e j . Je d n o lito ść procesu konserw atorskie­ go w ynika z konieczności p o d p o rz ą d k o w a n ia wszystkich poczynań zabytkow i, a tym samym głów nem u celow i ochrony, ja kim ma być p rz e trw a n ie d a w n eg o dzieła a rc h ite k tu ry i przekazanie g o we w ła ś c iw e j fo rm ie rra>- stępnym pokoleniom .

Złożoność te g o procesu, w y n ik a ją c a między innym i z in te rd yscyp lin a rn e g o c h a ra k te ru , prow adzi bardzo często do „ro z d ro b n ie n ia ” je g o p ro b le m a tyki konser­ w a to rs k ie j na tyle aspektów , ile dziedzin i s p e c ja ln o ­ ści zostało zaangażow anych w danym przedsięw zięciu. D zieje się to szczególnie w w yp a d ku braku zrozum ie­ n ia g łó w n e g o celu, ja k im je s t o c h ro n a zabytku. W konsekw encji d o chodzi d o błędnych decyzji, a tym samym złych re a liz a c ji konserw atorskich, a także i ko n ­ flik tó w m iędzyludzkich. Z n a n e są n ie p oro zu m ie n ia wśród „b a d a c z y ", między b a d a c z a m i a p ro je k ta n ta m i, ale także między tymi o s ta tn im i a re a liza to ra m i prac b u d o w la n o -ko n se rw a to rskich .

S ytuację „ro z d ro b n ie n ia " procesu konserw atorskiego p o g łę b ia nie tylko fa k t p o w s ta w a n ia nowych p ra co w n i specjalistycznych (w PKZ), a le także p a rtyku la rn e d z ia ­ ła n ie już istniejących je d n o s te k przy całkow itym lu b p ra w ie całkow itym b raku k o o rd y n a c ji, w y n ik a ją c e j z p o ­ trzeb d a n e g o zabytku.

Is tn ie ją c a swego czasu w PKZ in s tru k c ja o w s p ó łp ra ­ cy m iędzy poszczególnym i je d n o s tk a m i, a p o d e jm u ją c a w ja k ie jś mierze ten p roblem w praktyce, w ła ściw ie dziś ju ż nie je s t stosow ana.

S zukając rozw iązań konserw atorskich d la d a n e g o d zie ­ ła a rc h ite k tu ry pow inniśm y zdaw ać sobie spraw ę, iż p r o b l e m a t y k a o c h r o n y i k o n s e r w a c j i w d u ż e j m i e r z e w y n i k a j u ż z s a m e g o z a b y t k u . T k w i o n a w j e g o h i s t o r i i , w i n d y w i d u a l n y m c h a r a k t e r z e , w j e g o w a r t o ś c i , a w r e s z c i e w „ k o n d y c j i f i z y c z ­ n e j ” , w j a k i e j p r z e t r w a ł d o n a s z y c h c z a ­ s ó w . D alszy sposób użytkow ania zabytku p o w in ie n być n a to m ia s t podpo rzą d ko w a n y w c a łe j rozciągłości je g o c h a ra k te ro w i, a nie o d w ro tn ie .

W ła ściw e sfo rm u ło w a n ie p ro g ra m u ko n serw atorskiego je s t m ożliw e tylko poprzez w szechstronne pozn a n ie d a ­ nego zabytku a rc h ite k tu ry przez wszystkich s p e cja listó w uczestniczących w procesie konserw atorskim , a przede wszystkim przez osoby tw orzące p ro g ra m te g o procesu. M am tu na myśli osobę lu b o so b y p ro w a d zą ce b a d a ­ nia o ch a ra kte rze historycznym o ra z a rc h ite k ta — g łó w ­ nego p ro je k ta n ta . O d w ła ściw e j w sp ó łp a ra c y między autorem (lu b a u to ra m i) b a d a ń a głów nym p ro je kta n te m zależy popra w n o ść re a liz a c ji ko n se rw a to rskie j.

Pierwszym elem entem p o zn a n ia zabytku a rc h ite k tu ry przez p ro je k ta n ta je s t prze p ro w a d ze n ie przez niego lu b p rz y n a jm n ie j pod je g o kierunkiem p o p ra w n e j in w e n ta ­ ryzacji konserw atorskiej. N iestety, w ie lu a rc h ite k tó w re­ zygnuje z te j pierwszej m ożliw ości p o zn a n ia dzieła a r­ chitektury, które potem ma być przedm iotem ich o p ra ­ cow ań projektow ych. G orzej, gdy a rc h ite k t, p o s łu g u ją c się in w e n taryza cją w ykonaną przez kogo in n e go , nie zatroszczy się na w e t o szczegółowe p o zn a n ie d a n e g o zabytku z a u to p sji.

G łó w n ą podstaw ę poznania zabytku a rc h ite k tu ry p o ­ w in n y s ta n o w ić k o m p l e k s o w e b a d a n i a h i s t o ­ r y c z n e . Jak dotychczas, b a d a n ia te są n a jb a rd z ie j „ro z d ro b n io n e ” , gdyż w ła ściw ie o b e jm u ją kilka d z ie ­ dzin, które rozw ija ły się na innych zasadach oraz w różnym czasie. D obro nauki i zabytku w ym aga, a b y różne, u z u p e łn ia ją c e się w za je m n ie b a d a n ia p ro w a ­ dzone były kom pleksowo, przy c a łk o w ite j w sp ó łp ra cy wszystkich s p e cja listó w i a b y zakończone były w s p ó l­ nymi w yn ika m i o ra z w nioskam i. W praktyce za s a d n i­ czo m am y d o czynienia z trzem a ro d za ja m i b a d a ń h i­ storycznych, w zależności od zastosow anej m etody i w ykorzystania różnych źródeł. Przyjęte d la nich nazew ­ nictw o nie zawsze je s t może najlepsze, a oto p ró b a ich kró tk ie j charakterystyki. 3

1 Artykuł jest nieznacznie zmienioną wersją referatu wygło­ szonego na seminarium pt. M iejsce ba da ń architektonicznych w projektow aniu konserwatorskim, które zostało zorganizo­ wane przez PP PKZ — Oddział w Szczecinie w dn. 16—18 września 1984 r. w Szczeainie i Świnoujściu. Na tym miej­ scu pragnę serdecznie podziękować kol. M. Arszyńskiemu za cenne spostrzeżenia dotyczące omawianej problematyki. 2 Zagadnienie dokumentacji do prac konserwatorskich oma­

wiała już M. B r y k o w s k a , D o kum entacja do prac kon­ serwatorskich, „Prace Naukowe” Politechniki Warszawskiej, Budownictwo, z. 70, 1981, s. 135—154.

3 W Krakowie badania zabytku architektury bywają nazy­ wane „ekspertyzą konserwatorską". Ma to istotne znaczenie dla inwestorów, których Interesuje tylko praktyczna adapta­ cja zabytku, a nie jego historia i nie chcą ponosić kosz­ tów za badania naukowe.

(3)

1. S t u d i u m h i s t o r y c z n o - k o n s e r w a t o r - s к i e, nazyw ane także czasam i d o k u m e n ta c ją n auko- w o-h isto ryczn q (ta o s ta tn ia nazwa budzi n a jw ię c e j za ­ strzeżeń, gdyż je ż e li d o k u m e n ta c ja je s t historyczną, to musi być i naukow ą, a je ż e li je s t n a u ko w ą , to a n a li­ zuje zabytek w rozw oju historycznym ). S tudium to o b e j­ m u je b a d a n ia prow adzone m e to d a m i hum anistycznym i (ja k je p ię k n ie scharakteryzow ał prof. J. T. F ra z ik 4) p o ­ przez a n a liz ę źró d e ł pisanych i ik o n o g ra ficzn ych oraz a n a liz ę form y i fu n k c ji d zie ła a rc h ite k to n ic z n e g o . W y­ n ik te j a n a liz y w in ie n być zawsze k o n fro n to w a n y ze s ta ­ nem o g ó ln e j wiedzy na te m a t te j k a te g o rii dzieł, do k tó re j b a d a n y zabytek należy.

2. B a d a n i a a r c h e o l o g i c z n e . Są to b a d a n ia p ro w a d zo n e za pom ocą m etody w yko p a lisko w e j poprzez a n a liz ę s tra ty g ra fii w arstw ku ltu ro w ych i zaw artych w nich zabytków k u ltu ry m a te ria ln e j. W e d łu g prof. W. H e n sla a rc h e o lo g ia z a jm u je się o d s ła n ia n ie m , g łó w n ie za pom ocą m etody w yko p a lisko w e j, źródeł przeszłości oraz ich n a u ko w ą re je s tra c ją i o c e n ą 5.

3. B a d a n i a a r c h i t e k t o n i c z n e . Są to b a d a n ia d zie ł d a w n e j a rc h ite k tu ry p ro w a d zo n e m e to d ą pow ie rz­ ch n io w ą i sondażow ą przy zastosow aniu a n a liz y te c h ­ n ik b u d o w la n ych i s tra ty g ra fii s u b s ta n c ji zabytku. Prof. J. T. Frazik nazw ał je : „ m eg a sko p o w q a n a liz ą m a te ria ­

łu, te c h n ik i i s tra ty g ra fii m urów oraz tynków za b ytko ­ wych b u d o w li” 6. B a d a n ia te n ie je d n o k ro tn ie w in n y być poszerzone a n a liz ą w ystroju zabytku.

O b yd w a ro d za je b a d a ń , a w ię c a rc h e o lo g ic z n e i a rc h i­ te k to n ic z n e prow adzim y, niestety, n a d a l m etodam i n i­ szczącymi.

Bardzo często b a d a n ia te muszą być u zu p e łn ia n e róż­ nego ro d za ju a n a liz a m i sp ecjalistycznym i w ykonanym i na ba zie n auk przyrodniczych, d la których na Z a c h o ­ dzie p rzyją ł się ju ż te rm in „a rc h e o m e tria " 7.

K om pleksow e pro w a d ze n ie b a d a ń — to nie tylko okazja do w ym iany dośw iadczeń i spostrzeżeń m iędzy s p e c ja ­ lista m i, a le także obow iązek k o m p e te n tn e g o w y p o w ia ­ d a n ia się w sw ojej d zie d zin ie . To ta kże w sp ó ln e k o ­ rzystanie z tych samych źródeł i w za je m n e k o n fro n to ­ w a n ie w yników , u n ik a n ie pow tórzeń o ra z w ycią g n ię c ie je d n o lity c h w niosków - zarów no naukow ych, ja k i ko n ­ serw atorskich.

N iestety, je s t to jeszcze id e a ł dość rzadko o sią g an y w p raktyce PKZ, czemu m iędzy innym i nie sprzyja p a r­ tykularyzm poszczególnych p ra c o w n i.

Teraz b a rd z ie j szczegółow o zajm iem y się ty lk o n ie k tó ­ rymi p ro b le m a m i związanym i z b a d a n ia m i a rc h ite k to ­ nicznym i. Ten typ b a d a ń je s t stosunkow o n a jm ło d s z y 8. Także te c h n ik i b u d o w la n e w u ję c iu historycznym nie są jeszcze d o sta te czn ie zb a d a n e i o p ra c o w a n e d la te ­ renu naszego k ra ju . W ła ś n ie p o p ra w n ie prow adzone, a potem o p u b lik o w a n e w yniki b a d a ń a rc h ite k to n ic z ­

4 J. T. F r a z i k , M egaskopowa analiza m ateriału, techniki i stra ty g ra fii murów oraz tynków zabytkowych bu do w li (uw a­ g i o m etodzie), „Czasopismo Techniczne", z. 3, 1968, s. 1—8. 5 W. H e n s e I, A rcheologia żywa, Warszawa 1983, s. 13. 6 Por. przypis 4; J. T. Frazik jako pierwszy w Polsce kodyfi­

kuje metodę badań architektonicznych.

7 Por. J. R i e d e r e r, Archöom etrie und Denkm alpflege, „Zeitschrift für Stadtgeschichte Stadtsoziologie und Denk­ malpflege” , z. 1, 1976, s. 22.

8 W PP PKZ badania architektoniczne do programu dzia­ łalności wprowadziło Zarządzenie (Dyr. PKZ) Nr 17/66 z dn. 26.V1I.1966 r., a dopiero od kilku lat badania te znalazły

nych, z pełnym u d o k u m e n to w a n ie m w arsztatu bud o w lc- nego, pow inny stać się bazą d la dalszych s tu d ió w tęga typu.

Niestety, do bardzo nielicznych w yją tkó w należą oprc- co w a n ia z a w ie ra ją ce zestaw ienia te c h n ik budow lanych, p o p a rte rysunkam i i zd ję cia m i oraz p ró b ą d a to w a n ia ’ . Sprawa o d p o w ie d n ie g o d o k u m e n to w a n ia daw nego w arsztatu b u d o w la n e g o n a b ie ra szczególnego znacze­ nia w kontekście m etod pro w a d ze n ia p ra c budow lanycn w zabytkach, kiedy to ule g a znacznem u zniszczeniu autentyczna s u b sta n cja , najczę ście j w im ię tzw. perfe- kcjonizm u tech n iczn e g o .

Prowadząc b a d a n ia a rc h ite k to n ic z n e należy m ieć no uwadze, iż w in n y one s p e łn ia ć p o d w ó jn e za danie: n a u k o w e i p r a k t y c z n e . O b yd w a te zadania należy staw iać na ró w n e j płaszczyźnie. N iestety, na j­ częściej cel praktyczny, a w ięc p rzyg o to w a n ie program u konserw atorskiego je s t głów nym o sią g nię cie m badań. O p ra c o w a n ie n aukow e poza s fo rm u ło w a n ie m wniosków końcowych w ym aga dużego obiektyw izm u oraz bardzo szczegółow ego i je d n o zn a czn e g o d o k u m e n to w a n ia od­ krywek, czyli tzw. węzłów , gdyż o n e w ła ś n ie są p o dsta­ wowym źródłem b a d a ń a rch ite kto n iczn ych . Ź ró d ło to musi być po b a d a n ia c h ta k przedstaw ione, aby mógł z nie g o skorzystać każdy, a n ie tylko a u to r b a d a ń , i nie tylko dziś, a le i w przyszłości, n a to m ia s t może się zm ieniać je g o in te rp re ta c ja w zależności od postępu wiedzy. N ie któ re w ażne odkryw ki pow inny być także d o ­ stępne w zabytku po pra ca ch konserw atorskich. Należy z całym naciskiem po d kre ślić, iż tylko te b a d a ­ nia można uznać za p o p ra w n e , które m a ją właściwe u d o ku m e n to w a n ie źródeł, tzn. za w ie ra ją ich czytelne fo to g ra fie z kom entarzem rysunkowym i tekstowym , a także często rysunki in w e n taryza cyjn e i w łaściw y opis. Jak wiemy, b a d a n ia a rc h ite k to n ic z n e prow adzone są obe cn ie przez (osoby o różnym p rz y g o to w a n iu ): h isto­ ryków sztuki, a rc h ite k tó w oraz konserw atorów -zabytko- znawców. W zględy konserw atorskie m ogłyby skłaniać, aby zabytek b a d a n y był przez przyszłego p ro je kta n ta . Z kolei dążność do o s ią g n ię c ia w ła ściw e g o poziomu n a u kow ego przem awia za osobam i s p e c ja lizu ją cym i się w tym zakresie. N a tu ra ln ie byłoby pożądane, aby przy­ szły p ro je k ta n t w ja k iś sposób uczestniczył w b a d a ­ niach arch ite kto n iczn ych , gdyż przyczyni się to do p o ­ szerzenia je g o wiedzy, a przede wszystkim w p łyn ie ko­ rzystnie na popraw ność procesu konserw atorskiego. B ad a n ia nale żało b y rozpocząć od p rze stu d io w a n ia typu a rch ite kto n iczn e g o , do ja k ie g o należy zabytek i to za­ rów no pod kątem w id ze n ia je g o form y, ja k i fu n k c ji. D alsze p ostępow anie zależy od tego, czy b a d a n ia były poprzedzone tzw. stu d iu m historyczno-konserw atorskim . Jeżeli takow ego nie ma, konieczne je s t przed p o d ję ­ ciem badań arch ite kto n iczn ych o p ra c o w a n ie p rzyn a j­ m niej je g o części m a te ria ło w e j. A u to ra bad a ń a rc h ite ­ ktonicznych o b o w ią zu je usto su n ko w a n ie się do

wszy-się w programach nauczania wyższych uczelni: na studiach dziennych w instytucie Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa UMK w Toruniu, na studiach podyplomowych w Instytucie Podstaw Rozwoju Architektury Politechniki Warszawskiej. Także i niektóre katedry archeologii rozszerzyły swój zakres nie tylko badawczy, ale ostatnio i dydaktyczny, łącząc ba­ dania archeologiczne z badaniami architektonicznymi. 9 Na problem ten zwraca uwagę L. К a j z e r, Wstęp do badań archeoiogiczno-architektonicznych, Łódź 1984, s. 13. Historia technik budowlanych jako wyodrębniony przedmiot prowadzona jest tylko w Instytucie Zabytkoznawstwa i Kon­ serwatorstwa UMK w Toruniu.

(4)

stkich dotychczasow ych o p ra c o w a ń , z zastosow aniem a p a ra tu n a ukow ego. N iestety, w w ie lu o p ra co w a n ia ch nie ma przypisów, a n ie k tó re s tw ie rd z e n ia p o ja w ia ją się bez p o d b u d o w y lu b u d o k u m e n to w a n ia . Tymczasem o p ra c o w a n ia te g o typu p o w in n y w yra źn ie ukazywać, co now ego w niosły prze p ro w a d zo n e b a d a n ia w stosunku do dotychczasow ego stanu w iedzy. D o b re p rz e s tu d io ­ w anie m a te ria łó w wyjściowych w po sta ci źródeł, d o ­ tychczasowych o p ra co w a ń i o g ó ln e j lite ra tu ry d o tyczą ­

cej k a te g o rii zabytku, do k tó re j należy b a d a n y o b ie k t, pozw ala na u s ta le n ie w ła ściw e g o p ro g ra m u b a d a w cze ­ go.

Zdarza się, że je d e n a u to r b a d a ń męczy się nad a n a ­ lizą wszystkich styków m urów w zabytku, który p o w sta ł od „je d n e g o rzu tu ” i ma już sw oją lite ra tu rę . Inny n a ­ to m ia s t przed b a d a n ia m i n*ie in te re s u je się h is to rią za­ bytku, aby się nią nie sugerow ać. W obu w yp a d kach kom entarz zbyteczny. N ie trzeba chyba przekonyw ać, iż

ROZPOZNANIE ZABYTKU ZATWIERDZENIE POZWOLENIE NA PRACE INWENTA BUD-KOI' RYZACJA JSERWAT, a r c h i te kt EKSPERTYZY TECH spec. branżowi BADANIA HISTORYCZNE (KOMPLEKSOWE) kierow nik badań

V \ BAD. ARCHEOLOG

V

archeolog

WNIOSKI KONSERWAT kierow nik badan

WYTYCZNE KONSERWATORSKIE

ZALOZENIA (Z T E PRAC BUD. KONSERW. a rch itekt PROJEKT TE (KOMPLEI :c h n ic z n y <S0WY ) a rc h ite k t branżydci REALIZACJA PRAC. BUD.-KONSERWAT PRACE BUDOWL KONSERWAT. RESTAUR. KONSERWACJAWYSTR. I SUBSTANCJI

w y k . bud.-konserw. kon se rwatorzy d z . sz t .

branźydci DOKUMENTACJA POWYKON. wykonawcy branżowi kier. badah a rc h ite k t

Schemat procesu konserwatorskiego dla zabytku architektury

(5)

w ła śn ie najczę ście j dzięki znajom ości danych h is to ­ rycznych można w b a d a n ia c h dojść do d a to w a n ia bez­ w zg lę d n e g o .

W w iększości bad a ń a rchitektonicznych n a d a l spotyka się „ k u lt m u ru ” , a brak spojrzenia na wszystkie e le ­ m enty zabytku, z w ykończeniem w łą czn ie (znam przy­ kład, g d z ie a n a liza w ięźby pozw oliła rozszyfrować g o ­ tycką m etrykę budynku, p o d o b n ie d zie je się z p rze b u ­ dow anym i kościołam i drew nianym i). Jakże często a n a ­ lizu je się tylko p a rtie najstarsze, podczas gdy b a d a ­ nia m i muszą być o b ję te wszystkie elem enty, w spółcze­ sne także, aby we w nioskach można było u sto su n ko ­ wać się do nich również.

M e to d a p ro w a d ze n ia sondaży-odkryw ek nie może n a ­ rzucać rozw iązań konserw atorskich. To znaczy przy p o ­ szukiw aniu w arstw głębszych nie w olno niszczyć form zew nętrznych. D o p ie ro po ukończeniu b a d a ń na p o d ­ staw ie ich w yników można zdecydować się na p o k a ­ zanie w arstw zewnętrznych bądź w ew nętrznych, niszcząc te pierwsze.

Przy p ro w a d ze n iu sondaży należy poznać w szelkie m o­ żliw e lo k a ln e m o d yfika cje te ch n ik b u dow lanych oraz te c h n ik ę charakterystyczną d la b a d a n e g o zabytku. Znam przykład zabytku o m urach ka m ie n n o -ce g la n ych ukła d an ych półm etrow ym i w arstw am i, w których prze­ w iązyw anie w narożnikach odbyw ało się co pół m etra. A u to r p rz e b a d a ł węzły na różnych w ysokościach i d o ­ szedł do niesam ow itych w niosków dotyczących k o le j­ ności n a ra s ta n ia murów, podczas gdy zabytek był je d ­ norodny.

Z a n a liz ą te c h n ik i m urów, ja k wiemy, w iąże się a n a ­ liza w ym ia ró w cegły. N ie m iejsce tu na o m a w ia n ie m e­ tod te j a nalizy, ani przytaczanie a rg u m e ntó w za i prze­ ciw je j stosow aniu. Jeżeli je d n a k m etodę tę stosujem y, to w ycią g a jm y z n ie j w nioski. Tymczasem autorzy w ie ­ lu b a d a ń zestaw ili m etodą g ra ficzn ą (A. G ruszeckiego) w ym iary ce g ie ł, nie p ró b o w a li n a to m ia st z tych zesta­ w ień w y c ią g n ą ć w niosków , ani szczegółowych do tyczą ­ cych d a n e g o zabytku, ani b a rd zie j ogólnych.

K ilka słów należy się także za g a d n ie n iu tzw. a n a liz specjalistycznych. Są one, ja k wiemy, p ra c o c h ło n n e i kosztowne, a dane, ja k ie dzięki nim się otrzym uje, są z re g u ły bardzo skrom ne. N ajczęściej d o p ie ro w p o łą ­ czeniu z innym i danym i p o zw a la ją w ycią g n ą ć o d p o w ie ­ d n ie w n io ski. Bardzo istotne je s t określenie celu wy­ k o n a n ia a n a liz specjalistycznych; ich w ykonaw cy n a ­ leżałoby przedstaw ić konkretny kw estionariusz pytań badaw czych. W reszcie bardzo w ażną spraw ą je s t wyty­ p o w a n ie m iejsca p o b ra n ia próbek do a n a lizy i z a tro ­ szczenia się, aby próbki te pochodziły z m iejsc o ry g i­ nalnych, a nie przebudow anych. Zdarza się, że a u to ra b a d a ń nie ma przy p o b ie an iu próbek zapraw y z m u­ rów a lb o p o b ie ra się także zapraw y cem entow e, a p o ­ tem je a n a liz u je . W ynik dla badań a rchitektonicznych bezużyteczny, pow stały tylko nie p otrze b n e koszty. O statecznym celem ba d a ń architektonicznych zabytku, poza określeniem je g o dawnych fu n k c ji je s t je g o r o z ­ w a r s t w i e n i e i u s t a l e n i e c h r o n o l o g i i b e z w z g l ę d n e j . N iestety, najczęściej bywa o kre śla ­ na c h ro n o lo g ia w zględna. Przyczyną te g o je s t na o g ó ł n iedostateczna znajom ość fa któ w z h is to rii a rc h ite k tu ­ ry oraz niew ykorzystanie wszystkich źródeł, i m etod b a ­ dawczych, a także n ie u m ie ję tn e ich kojarzenie. Jed­ nocześnie p o k u tu je przekonanie, iż wszystko można rozw iązać na po d sta w ie a nalizy te ch n ik b udow lanych, które niestety tylko w szczególnych przypadkach pozw a­ la ją na d a to w a n ie bezw zględne. Z rozw arstw ienia wy­

nika h isto ria zabytku. Przy je j u sta la n iu n a le ży v m ia ­ rę m ożliw ości przedstaw ić w izję d a n e j b u d o w li w p o ­ szczególnych eta p a ch je j rozw oju bądź przekształceń, przy jednoczesnym p o dkreśleniu zachow anych elemen­ tów z poszczególnych faz. O n e to bow iem b ę d ą potem m iały bardzo isto tn e znaczenie d la u s ta le n ia proolem a- tyki konserw atorskiej. W izja zabytku w poszczecólnych okresach p o w in n a być p o p a rta teoretycznym i rekonstru­ kcjam i rysunkowymi, z wyraźnym zaznaczeniem elem en­ tów zachow anych i rekonstruow anych. D o b ro nauki wy­ maga bowiem precyzyjnego o d g ra n ic z e n ia faktów od w izji.

Końcowym efektem kom pleksowych b a d a ń histoncznych pow inny być d w o ia k ie ą o rodzaju w n io s k i: n a u k o w e i k o n s e r w a t o r s k i e . W e w nioskach naucowych należy scharakteryzow ać spostrzeżenia, które boda-nia w niosły do w iedzy na te m a t zabytku oraz d o wiedzy o ą ó ln e j zw iązanej z danym typem a rc h ite k tu ry . P ona­ dto w nioski te pow inny precyzować dalsze korieczne po stu la ty badaw cze, je że li nie u d a ło się dotychrzas, z różnych przyczyn, rozw iązać wszystkich kw estii.

W n io ski konserw atorskie w ym a g a ią b a rd z ie j szcieąóło- w ego o m ó w ie n ia , gdyż bardzo często o d ich sform uło­ w ania zależy dalszy los zabytku. Przede wszystkm n a ­ leży w ła ściw ie określić w artość zabytku; zarów no w c a ­ łości, ja k i w poszczegôlnvch częściach czy elem entach, jeżeli ta ka potrzeba w ynika z h is to rii i rozw arstwienia d a n e j b u d o w li.

W a rto ś c io w a n ie i szczegółowa w iedza o zabytku oraz te o ria ochrony d ó b r k u ltu ry sta n o w ią oodstaw ę do o p ra c o w a n ia o g ó l n e j k o n c e p c j i k o n s e r w a ­ t o r s k i e j . K o ncepcja ta określa dalszą w izję zabytku ja ko całości. U sta la np. przyw rócenie form y zabytku z ja kie g o ś okresu i u sunięcie w szelkich późniejszych n a ­ w arstw ień, bądź o d w ro tn ie — za ch o w an ie wsz/stkich n a le cia ło ści. W ko n ce p cji te j musi znaleźć się ch a ra ­ kterystyka przeprow adzonych w danym zabytku zcrówno w XIX, ja k i w XX w. p ra c ko n se rw a to rskich ; często p ra ­ ce te p o w in n y być także p o d d a n e w artościow aniu. Niestety, w dotychczasowych w nioskach konserw ator­ skich z różnego typu b a d a ń b ra k jest zazwyczaj ko n ­ sekw entnej ko n ce p cji. N a jczę ście j w n io ski stcnow ią „w y lic z a n k ę " elem entów do zachow ania, a późniejsze prace konserw atorskie są wynikiem Drzyoadkowych p o ­ czynań. N ie w ie le podejm ow anych d zia ła ń ma conse- kw entnie założoną, a potem re a lizo w a n ą koncepcję konserw atorską. Do ta k ie j sytuacji przyczynia się także przystępow anie do p ra c projektow ych i realizacyjnych bez poprzedzenia ich b a d a n ia m i. W n io ski konserwa­ torskie nie muszą precyzować rozw iązań fu n kcjo n a ln ych czy n a w e t p ro p o n o w a ć konkretnych użytkowników, ja k to się bardzo często dzieje. Jest to już rola p rojektanta. Powinny n a to m ia s t p o d kre ślić c h a ra k te r i wartość za­ bytkow ego u k ła d u przestrzennego i fu n kcjo n a ln e g o , w yraźnie określić elem enty te g o u kła d u przezncczone do bezw zględnego za chow ania i w yeksponow ania lu b do o d tw o rze n ia . Jednocześnie pow inny wytypować e le ­ menty u kła d u o m niejszej w artości lu b te j wartości pozbaw ione, w o d n ie s ie n iu do których p ro je kta n t b ę ­ dzie m ó g ł pozw olić sobie na d ro b n ą ing e re n cję lu b c a łk o w itą przebudow ę. N ie do przyjęcia są np. z a le ­ cenia te g o ty p u : „ N i e d o p u s z c z a s ię d o z m ia n rzu tó w z a b y tk o w y c h p rz y z ie m ia k a m ie n ic ta m g d z ie p ie rw o tn y u k ła d , p o m ie s z c z e ń n ie k o lid u je z w y m o g a m i s a n ita rn y ­ m i u ż y tk o w a n ia b u d o w li". D aw ne ro z p la n o w a n ia z re­ g u ły k o lid u ją ze w spółczesną fu n k c ją , przeto a rchitekt z góry został rozgrzeszony z wszelkich przebudów

(6)

ni-szczqcych u kła d , a tym samym i kam ienicę. D o p ie ro po rozw iązaniu o g ó ln e j ko n c e p c ji oraz o kre śle n iu stosunku d o u k ła d u przestrzennego można z a ją ć się „w y lic z a ­ n ie m ” innych p ro b le m ó w konserw atorskich.

Problem atyka badaw cza nie kończy się na sfo rm u ło w a ­ niu w niosków , ja k to się najczę ście j dzieje. B a d a n ia należy d a le j ko n tyn u o w a ć w czasie prac b u d o w la n o - -'konserw atorskich, a potem zaikończyć je p u b lik a c ją . N ie ­ stety, zły system o rg a n iza cyjn o -zle ce n io w y p o w o du je , iż bardzo często dalsze b a d a n ia nie są prow adzone, a przecież prace b u d o w la n e m ogą u ja w n ić bard zo w ie ­ le istotnych elem entów .

Z b a d a n ia m i w iąże się jeszcze je d n a dość isto tn a s p ra ­ w a : k o n s u lta c ji i recenzji. Ź le d z ia ła ją c y system o rg a ­ nizacyjny w PP PKZ p o w o du je , iż recenzent najczę ście j otrzym uje g o to w e b a d a n ia do z a o p in io w a n ia w bard zo krótkim czasie, często bez m ożliw ości k o n fro n ta c ji ich w te re n ie . N ależy się dziw ić, iż w ie le osób p o d e jm u je się recenzji w ta k ie j sytuacji. Znam w ypadek, kiedy je ­ den z młodszych badaczy źle odczytał w nęki g o tyckie w murze granicznym kam ienicy. Z a d o k u m e n to w a ł je ja k o okna, w y c ią g a ją c w niosek, iż p rz e b ie g a ła tam u li­ ca. R ecenzent nie m ógł d o ko n a ć k o n fro n ta c ji w te re ­ nie, a w ierząc p rzedłożnej d o k u m e n ta c ji, p o c h w a lił b a ­ dacza, sam niestety n a ra ż a ją c się na ośm ieszenie. W yn iki b a d a ń p o w in n y być prze d sta w io n e do recenzji co n a jm n ie j d w u k ro tn ie . Pierwszy raz w fo rm ie ro b o ­ czej z propozycjam i k o n ce p cji ro zw a rs tw ie n ia : ko n ­ ce p cję tę ko n s u lta n t-re c e n z e n t k o n fro n tu je w te re n ie w obecności a u to ra (a u to ró w ) b a d a ń . D ru g i raz re­ cenzent otrzym uje o p ra c o w a n ą w ersję b a d a ń , lecz n ie o p ra w io n ą , aby można było d o k o n a ć p o p ra w e k lu b u zu p e łn ić nie tylko w części o p iso w e j, a le także we w nioskach konserw atorskich. N ależy pod kre ślić, iż d o recenzji p rze d kła d a się o p ra c o w a n ie b a d a ń a rc h ite k to ­ nicznych łą czn ie z in w e n taryza cją konserw atorską oraz innym i m a te ria ła m i, je ż e li były w ykonyw ane (n p . stu ­ dium historyczno-konserw atorskie, b a d a n ia a rc h e o lo ­ giczne, a na w e t a n a lizy specjalistyczne).

Po zatw ierdzeniu w niosków konserw atorskich dalszy los zabytku zależy od zespołu p ro je k ta n tó w , a w śród nich od a rc h ite k ta , który — poza zd o ln ościa m i artysty­ cznymi i w iedzą te ch n iczn ą — p o w in ie n m ieć pew ne d o d a tk o w e predyspozycje, ja k u m iło w a n ie i zrozum ie­ nie d a w n e j a rch ite ktu ry, um ie ję tn o ść p o d p o rz ą d k o w a ­ nia się zabytkow i, u m ie ję tn o ść pracy zespołow ej, w ie ­ dzę konserw atorską oraz za m iło w a n ia badaw cze. U m iło w a n ie a rc h ite k tu ry zabytkow ej je s t czynnikiem em o cjo n a ln ym , ale w ła śn ie ono pozw oli na p rz e b rn ię ­ cie tru d n e j d ro g i a rc h ite k ta -k o n s e rw a to ra . S zacunek d la przeszłości pozw oli na p o d p o rz ą d k o w a n ie k o n ce p ­ cji p ro je k to w e j zabytkow i, co rzeczywiście nie je s t ła t­ we, szczególnie w początkowym okresie d z ia ła ln o ś c i konserw atorskiej a rc h ite k ta . Tworząc now e b u d o w le może stać się dzięki nim sławny, n a to m ia s t p ro je k tu ­ ją c i prow adząc p race konserw atorskie w zabytkach sławę tę może o sią g n ą ć tylko przez w ła ściw e p o d p o ­ rządkow anie się d a w n e j a rch ite ktu rze . A lfre d o Bar- b a cci ta k określa tę s ytu a cję : ,,n a le ż y ro z b u d z ić w so­ b ie zm ysł krytyczny, o p rz e ć s ię b łę d n y m k o n c e p c jo m k o n s e rw a c ji o d z ie d z ic z o n y m z p rz e s z ło ś c i i w ie c z n e j p o k u s ie p o s ta w ie n ia w ła s n e j in d y w id u a ln o ś c i, w ła s n e j a r b it r a ln e j in te r p r e ta c ji p o n a d in d y w id u a ln o ś ć a u to ­ r a ” 10. N ie znaczy to, że nie ma tu m iejsca na d z ia ­ ła ln o ść artystyczną, a le je s t ona bardzo tru d n a i o d ­ p o w ie d zia ln a . A rc h ite k t nie może za pom nieć, że ma

do czynienia z dziełem sztuki, które musi na now o z in te rp re to w a ć, łą czą c w h a rm o n ijn ą całość różne e le ­ menty. N ie może też zapom nieć o szacunku d la d z ie ­ ła starszego, nie żyjącego już ko le g i. Często obu rza nas fa k t przebudow yw ania, p rz e ra b ia n ia lu b na w e t złego użytkow ania p ro je k to w a n e j przez nas b u d o w li, ale z ja kim spokojem , a naw et z p a sją niszczymy d z ie ­ ło te g o a rc h ite k ta , który nie może się ju ż sam b ro ­ nić.

Popraw ność prac projektow ych w ym aga w s p ó łp ra c y z a u to ra m i b a d a ń , a le także i z innym i s p e c ja lis ta m i. W procesie konserw atorskim , który je s t procesem ze­ społowym , uczestniczy sztab ludzi, w łą c z a ją się ko ­ m isje oraz org a n y o p in iu ją c e i z a tw ie rd za ją ce . N ie je s t to zagrożenie d la a m b ic ji twórczych p ro je k ta n ta , ale d ą ż e n ie do o s ią g n ię c ia ja k najwyższego poziom u prac konserw atorskich każdego d zie ła d a w n e j a rc h i­ tektury. A rc h ite k t musi w iedzieć, czego ch ce d la d o ­ bra zabytku, musi um ieć o b ro n ić sw oją ko n c e p c ję konserw atorską i czuć się za n ią o d p o w ie d z ia ln y . Z tym w ła śn ie zw iązana je s t rzetelna w iedza s p e c ja lis ty ­ czna oraz konieczność c ią g łe g o p o g łę b ia n ia w ia d o ­ mości, zarów no ogólnych, dotyczących h is to rii a rc h i­ te ktu ry oraz h is to rii i te o rii konserw acji, ja k i szcze­ gółow ych, dotyczących daw nych te c h n ik b u d o w la n ych i nowych m etod konserw acji. Bardzo istotna je s t też w iedza o danym zabytku.

A rc h ite k ta -k o n s e rw a to ra pow inna cechow ać w n ikliw o ść badacza, m a ją ca nieraz posmak pracy detektyw a. C e­ cha ta p o w in n a mu towarzyszyć ca ły czas, począwszy od in w e n ta ryza cji aż po nadzór a u to rski i d o k u m e n ­ ta c ję powykonaw czą. N a tu ra ln ie w iąże się ona z p a ­

sją i u m iło w a n ie m zabytków.

A rch ite kt, który nie chce lub nie p o tra fi zrozum ieć s p e c ja ln e g o c h a ra kte ru procesu konserw atorskiego, nie p o w in ie n zajm ow ać się a rc h ite k tu rą zabytkow ą.

Przypom nijm y teraz najczęściej p o p e łn ia n e b łę d y w p ro je k to w a n iu konserw atorskim . N a le żą do nich b ł ę ­ d y d o t y c z ą c e s u b s t a n c j i z a b y t k u i j e ­ g o k r e a c j i (in te rp re ta c ji).

Niszczenie su b sta n cji zabytku je s t błędem n ie w yb a ­ czalnym . N iestety, nasza praktyka przynosi pod tym w zględem tra g iczn e żniwo. Zazwyczaj p ro je k ta n t, a n a ­ w et użytkow nik zdaje sobie spraw ę, iż nie należy n i­ szczyć e lem entów artystycznych, n a to m ia s t nie d o c e ­ nia n a je s t su b sta n cja zabytku w postaci je g o e le m e n ­ tów technicznych oraz u kła d u przestrzennego czy fu n k c jo n a ln e g o . Źle się dzieje, gdy p ro je k tu ją c zm ia ­ nę użytkow ania zabytku, dążymy do p e rfe kcjo n izm u fu n k c jo n a ln e g o . D ośw iadczenie bow iem uczy, iż nic ta k często się nie zm ienia, ja k w ła ś n ie sposób użyt­ kow ania budynków naw et o fu n k c ji po zo rn ie n ie ­ zm iennej. Czasami w im ię k ró tk o trw a łe g o (w sensie historycznym ) sposobu użytkow ania zabytku niszczymy je g o daw ny układ.

N ow a fu n k c ja , je że li już musi być w p ro w a d zo n a , p o ­ w in n a być „w p is a n a ", a nie „w c ię ta ” , n a w e t je ż e li w dzisiejszym rozum ieniu nie będzie p o p ra w n a . Jakże często kosztem m niej czytelnego, a naw et m n ie j wy­ g o d n e g o u kła d u użytkowego możemy zachow ać w a r­ tościow e w nętrze wraz z je g o o ry g in a ln ą s u b sta n cją . W śród b łę d ó w projektow ych zd a rza ją się także

za-10 А. В a r b a с с i, Konserwacja zabytków we Włoszech (tłumaczenie H. Szymańska), ODZ, Warszawa 1966, s. 322,

(7)

ta rc ia charakterystycznych cech zabytku. D o nich n a ­ leżą zniekształcenia cech fu n k c jo n a ln y c h w ynikających z sytuacji. O s ta tn io np. lik w id u je się w ejścia narożne d o ka m ie n ic, do sklepów a także usuw a się narożne balkony, ta k charakterystyczne d la a rc h ite k tu ry d ru ­ g ie j połow y XIX i początku XX w. W czasie dyskusji nad jednym z p ro je k tó w a rch ite kt, zmuszony do u ­ stępstw na rzecz zabytku, stw ie rd ził zdenerw ow any, iż w ła ściw ie to on nie ma co tu ta j p ro je kto w a ć. O trzy­ m ał w tedy odpow iedź, iż będzie to je g o najlepszy p ro je k t konserw atorski. • Błędy dotyczące kre a cji są tru d n ie js z e do scharakte­ ryzow ania. N ależy do nich między innym i tzw. zm ia­ na s ta n d a rd u zabytku. Jakże często pomieszczenia bardzo skrom ne czy n a w e t g ospodarcze w im ię n o ­ w ej kre a c ji otrzym ują p ra w ie pałacow y w ystrój. Jest to b ardzo pow ażny i niestety n a g m in n y b łą d . Powo­ d u je zm ianę ch a ra kte ru daw nej a rc h ite k tu ry , a n a j­ częściej w ynika z n ie u m ie ję tn o ści p o d p o rzą d ko w a n ia się zabytkow i.

N a jtru d n ie jszym problem em kreacji są u z u p e łn ie n ia . M ów im y w tedy o tzw. re in te g ra c ji.11 Zm ierza ona do n a d a n ia zachow anem u n ie k o m p le tn ie lu b zniekształ­ conem u zabytkow i p e w n ej form y a rch ite k to n ic z n e j przez p o łą czen ie je g o części zabytkowych oraz ko n ie ­ cznych uzupełnień w je d n o litą całość kompozycyjną. O sposobie i zakresie ekspozycji zastanych lub od kry­ tych e le m e n tó w zabytkow ych w in ie n tu ta j decydow ać wynik a n a liz y w a rto ś c iu ją c e j (d o k o n a n e j ju ż na zakoń­ czenie b a d a ń ). Prace in te g ra c y jn e budzą n a jw ię ce j dyskusji. Zw iązany je s t z nim i problem d z ia ła ln o ści tw órczej, wyczucie kom pozycji, a tym samym praw a u ­ torskich, przy jednoczesnym p o d p o rzą d ko w a n iu się za­ bytkow i. Bardzo często w te j d zie d zin ie is tn ie je w iele nie p oro zu m ie ń i sporów między p ro je kta n te m , a u to ­ rem b a d a ń , konserw atorem .

Prace b u d o w la n o -ka n se rw a to rskie w y m a g a ją stałego nadzoru a u to rskie g o . W tra k c ie je g o p e łn ie n ia czę­ sto n a s tę p u je dalsze p ro je k to w a n ie . N a d z ó r ten musi być p e łn io n y zespołowo przy udziale a u to ra (autorów ) bad a ń . Bardzo isto tn ą spraw ą nadzoru je s t re je stra ­ cja odkrytych elem entów zabytkowych oraz w yn ika ją ce z tych odkryw ek ko n ie c rn e zm iany w d o k u m e n ta c ji p ro je k to w e j. P ełnienie nadzoru a u to rskie g o , poza p ro ­ w adzeniem ba d a ń arch ite kto n iczn ych i przygotow a­ niem d o k u m e n ta c ji pow ykonaw czej, je s t najlepszą szkołą praktycznej konserw acji zabytków architektury. W tra k c ie p ra c b u d o w la n o -ko n se rw a to rskich m ogą p o ­

11 Charakterystyka „reintegracji” wg M. A r s z y ń s к i, J. T a j с h m a n, Wybrane zagadnienia słownictwa konserwa­

torskiego w dziedzinie zabytków architektury (na tle analizy podstawowych pojęć), maszynopis, Toruń — Warszawa 1971 (referat wygłoszony w Sekcji Historii Architektury i Urbani­ styki oraz Ochrony Zabytków Wydz. Techniki PAN w Warsza­ wie).

w stać błę d y w zakresie daw n ych te c h n ik budo w la n ych , np. sp o in o w a n ie sklepień lu b przenoszenie rozw ią­ zań z je d n e g o zabytku do d ru g ie g o ; za te błędy o d ­ p o w ie d zia ln y je s t n a d zó r a u to rski. Także w tedy roz­ w ią zu je się praktycznie p ro b le m a tykę tzw. uczyte ln ia ­ nia in te rw e n c ji konserw atorskich itp.

Po z a s y g n a lizo w a n iu najczę ście j p o ja w ia ją c y c h się b łę d ów i n ie d o c ią g n ię ć w b a d a n ia c h i pra ca ch p ro ­ jektow ych dotyczących zabytków a rc h ite k tu ry można sform ułow ać n a s tę p u ją c e w n io s k i:

1. N ależy za p e w nić ko o rd yn a cję procesu ko n se rw a to r­ skiego, p o czyn a ją c od b a d a ń , poprzez p ra ce p ro je k ­ tow e i re a liz a c ję b u d o w la n o -k o n s e rw a to rs k ą , aż do d o k u m e n ta c ji pow ykonaw czej w łą c z n ie ; dotychczaso­ wa ko o rd yn a cja zapew nia tylko re a liz a c ję ro b ó t b u d o ­ w lanych od strony te rm in ó w i przerobów , p o m ija ją c n ie je d n o k ro tn ie n a w e t ja ko ść b u d o w la n ą , nie m ów iąc już o ja ko ści konserw atorskiej.

2. D la każdego zabytku należy u s ta lić je d n o o so b o w ą o d p o w ie d z ia ln o ś ć za końcowy e fe k t ko n se rw a to rski; osobą tą p o w in ie n być g łó w n y p ro je k ta n t, musi on je d n a k m ieć d e cyd u ją cy w pływ na wszystkich re a liz a ­ torów procesu konserw atorskiego.

3. N ależy p o n o w n ie o p ra co w a ć i n a s tę p n ie przyjąć do stosow ania in s tru k c ję w sp ó łp ra cy m iędzy poszczegól­ nymi je d n o s tk a m i o rg a n iz a c y jn y m i PP PKZ pod kątem p o p ra w n e j re a liz a c ji przedsięw zięć konserw atorskich. 4. Każdy p ro je k t konserw atorski p o w in ie n być poprze­ dzony szczegółowym i b a d a n ia m i zabytku.

5. N ie ma o d d zie ln ych ba d a ń historycznych, istn ie ją tylko specyficzne m etody ich p ro w a d ze n ia w zależ­ ności od w ykorzystyw ania różnorakich źródeł.

6. N ależy dążyć do z in te g ro w a n ia dotychczas w ykony­ w anych b a d a ń poprzez kom pleksow e ich p ro w a d ze ­ nie, aby nie pow staw ały d o k u m e n ta c je wyrywkowe. W tym celu p o w in n o dążyć się do zw iększenia w s p ó ł­ pracy je d n o s te k prow adzących b a d a n ia historyczne różnymi m etodam i, a n a w e t do s c a la n ia tych je d n o ­ stek.

7. N ie w o ln o dopuszczać do p ro w a d ze n ia b a d a ń przez osoby bez o d p o w ie d n ic h k w a lifik a c ji, n a to m ia s t m ło ­ dych badaczy należy otoczyć s p e c ja ln ą troską i z a p e ­ w n ić im stałe ko n su lta cje .

8. Podstawą p o p ra w n e j re a liz a c ji ko n se rw a to rskie j je s t zespołowy h a rm o n ijn y n a d zó r a u to rski (p ro je k ta n c i ł autorzy b a d a ń ), należy przyw rócić je g o rangę.

9. W a rto p rze p ro w a d zić a n k ie tę w śród dotychczaso­ wych recenzentów pod kątem po p ra w n o ści p ro w a d ze ­ nia b a d a ń oraz p o s tu la tó w na przyszłość w tym za ­ kresie.

dr inż. arch. Jan Tajchman Instytut Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa UMK w Toruniu oraz PP PKZOddział w Toruniu

STUDIES AND DESIGN WORK ON ARCHITECTURAL MONUMENTS IN THE LIGHT OF GENERAL PROBLEMS OF MONUMENTS PROTECTION AND CONSERVATION

The conservation of the complex or an individual monu­ ment of architecture is and should always be a uniform process representing the entity from the moment of its discernment, through design, research and executional work, until the accomplishment of post-execution documen­ tation.

Still, an inter-disciplinary nature of this process leads in practice to the „dispersion" of conservation problems, which

finally brings about wrong decisions and thus about unsa­ tisfactory execution. To large extent, problems of protection and conservation arise from the monument itself. They are inherent in its history, in individual character, value and also the „physical condition” it has preserved until today. A proper formulation of the conservators’ programmes is possible only through a full study of a given monument of architecture by all specialists participating in a conser­ vation process and, first and foremost, by the persons set­

(8)

ting out the programme for this process. I mean here the person or persons who carry out historic studies and the architect — the main designer.

The first element in discerning monument of architecture by the designer is its correct conservatory cataloguing done by the designer or at least under his direction.

The main basis for getting the knowledge of a monument of architecture should be complex historic studies. In prac­ tice we usually deal with three kinds of historic studies depending on the method employed and sources used. They include:

1. A historic-conservation study. This study covers research work carried out by means of humanistic methods through an analysis of written and iconographie sources and an analysis of the form and function of an architectonic work. The outcome of this analysis should always be confronted with general knowledge on the category of works to which a given monument belongs.

2. Archaeological studies: they are carried out by means of an excavation technique through an analysis of the stratigraphy of cultural strata and monuments of material culture contained in there.

3. Architectonic studies: these are studies on the exam­ ples of old architecture by means of surface and sounding techniques and by an analysis of building methods tand a stratigraphy of monuments substance.

In addition to the above studies, other kinds of specia- listic analyses are also employed. In some countries a term „archeometry" has been adopted for analyses made on the basis of natural sciences.

Architectural studies in Poland are carried out by workers with different specializations: hence a number of incorrect measures can still be detected. The final goal of archi­ tectonic studies is to stratify a monument and to establish its absolute chronology.

The final effect of comprehensive historic studies should be two kinds of conclusions: scientific and conservation ones. Conservation conclusions may be precised only after a given monument and its elements have been assessed. The assessment is a point of departure for all other acti­ vities. Basing on it as well as on full knowledge of the monument and the theory of the protection of cultural pro­ perty a general conservation concept is being worked out. This concept determines a further vision of the monument as a unity. Unfortunately, in practice not many of measu­ res undertaken are based on well-prepared and consis­ tently executed conservation concepts.

In the further part of conclusions one should deal with land layout (which should also be estimated) and speci­ fy the elements that have absolutely to be either preser­ ved or restored. One should also single out less important elements of the layout which may be the subject of interfe­ rence in order to adjust the monument to modern require­

ments. Only after a general concept has been solved and its relation to the spatial arrangement determined, other conservation problems can be dealt with. Architectonic studies have to be continued throughout building and con­ servation work.

After conservation conclusions have been approved, further activities with regard to the monument depend on desig­ ners, including architects, who, apart from artistic abilities and technical knowledge, should also have additional pre­ dispositions such as affection and understanding of old architecture, ability to get subordinated to the monument, ability to work in a team, conservation knowledge and pre­ dilection for research work.

The most common mistakes in conservation designing con­ cern monuments’ substance and its creation (interpretation), As a rule, more attention is paid to artistic details, while monuments’ substance in form of technical elements as well as spatial or functional arrangements gets destroyed. A new function should be „inscribed” and not „c u t in” the monument. Experience shows that the ways of using buildings get changed most often and therefore because these changes are frequent in a historic sense of the word, the old arrangement should not be destroyed.

Mistakes concerning the creation are more d ifficult to be described. We should mention here a change in monu­ ments' standard. How often rooms that were rather mo­ dest or had even a working nature are given an almost palace décor. This is a very serious but unfortunately also very common mistake. It changes completely a character of old architecture and is usually the result of an inability to get subordinated to the monument. The most difficult pro­ blem of the creation are additions. We speak then of the so-called reintegration. It is aimed at giving an incomple­ tely preserved or deformed structure a certain architecto­ nic form by combining its historic parts and indispensable complements into the uniform compositional entity. The method and scope of exposures of existing and uncovered historic elements should depend on the result of an asses­ sing analysis made after the completion of studies. Integration work gives rise to broad discussions. It is as­ sociated with the problem of creative activity, a sense of composition and also of author’s rights with a simulta­ neous subordination to the monument.

Building and conservation work requires a permanent author’s supervision, during which further designing takes often place. This supervision should be performed in a team with the participation of the author(s) of studies. An essential question of author’s supervision is the recor­ ding of discovered historic elements and consequent ne­ cessary changes in designing documentation. Apart from carrying out architectonic studies and compiling the ma­ terial for post-execution documentation the implementation of author’s supervision is the best practical school of the conservation of architectural monuments.

WOJCIECH KALINOWSKI

O CHRO NA I KONSERWACJA ZABYTKÓW TECHNIKI W POLSCE

W ie k O św ie ce n ia przynosi w Polsce, p o d o b n ie ja k w innych k ra ja ch Europy, z a in te re so w a n ia te ch n iką , w yra ża ją ce się grom adzeniem rysunków i m odeli ma­ ch in i za kła d ów przem ysłowych. Z b io ry ta k ie g ro m a ­ d ził o s ta tn i król Polski S tanisław A u g u s t; ich n ie lic z ­ ne relikty zachow ały się do d zisia j. M ia ły one je d ­ nak znaczenie przede wszystkim praktyczne, w zw iąz­ ku z rozbudow ą kra jo w e g o przem ysłu in ic jo w a n ą przez króla i p o d ska rb ie g o A. Tyzenhausa. S iadem te j d z ia ­ ła ln o ś c i są n ie w ie lk ie pozostałości m a n u fa k tu r w Ło- sośnej koło G ro d n a , K ozienicach i Zaleszczykach.

O lb rzym i przełom w przemyśle, ja k i n a s tą p ił w d ru ­ g ie j p o ło w ie XIX w., p o c ią g a ją c y za sobą unow ocześ­ n ie n ie i rozbudow ę istniejących zakładów , sp o w o do ­ w a ł za n ik daw nych te c h n o lo g ii, lik w id a c ję starych m a­ szyn i urządzeń. O lś n ie n ie now oczesnością, dążenie do maksym alnych zysków i m ała w artość ekonom iczna starych za kła d ów nie sprzyjały utrzym aniu tra d y c ji h i­ storycznych i ochrony g in ą cych zabytków, które jesz­ cze wówczas nie z n a jd ow a ły uznania. Jedynie w re­ kla m ie pow oływ ano się często na d a tę p o w sta n ia za­ k ładów , co m ia ło budzić z a u fa n ie d o firm y.

Cytaty

Powiązane dokumenty

vertical bending, lateral bending and torsional moments, as well as shear forces, at any point along the length, with these responses only representing the low frequency slowly

Po zajęciu Wilna przez oddziały polskie 19 kwietnia 1919 roku, Piłsudski wydał 22 kwietnia słynną odezwę do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego,

However, as SBS latex dosage increased, the fatigue temperature of modified asphalt first declined and then increased, indicating that a higher SBS latex dosage leads to a loss

20.VI - otwarcie Międzynarodowego Kongresu Rolniczego w Warszawie. l.V II - początek wojny celnej z Niemcami po podniesieniu przez Niemców taryf celnych wbrew

longshore-averaged mean longshore cur- rents &lt; Vs &gt; under combined wave current condition without groin existence, (a1: longshore current velocity magnitudes, the

FIGURE 6 | Patient 9’s ictal onset zone (blue) was only correctly detected by the EEG-correlated fMRI activation maps (red) of the MWFpow and ICApow predictors at.. Z &gt; 3.4

In this study, we propose Tikhonov regularization (TR) and least-squares variance component estimation (LS-VCE) methods for retrieving 3D displacement vectors from range and

real stortg real u real uu real tin real tkoel real phikoel real dp real dc real pt real ds real cc real bb real g k r ea l lam serie real lamk r ea l