• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

S. M.

Prasa o adwokaturze

Palestra 10/5(101), 93-100

(2)

N r 5 (101) Prasa o a d w o ka tu rze 93 łączeniem adw okatów -rencistów nie m ających dodatkowego źródła zarobko­

w ania; /

5) składkę na FSK przy NRA ustalić w wysokości po 20 zł od l.I. do 30.VI.1966 r., a po 30 zł od l.VII. do 31.XII.1966 r. miesięcznie od adw okata wpisanego w d a ­ nym miesiącu n a listę adw okatów izby — z wyłączeniem adw okatów -rencistów pobierających zapomogi z FSK.

Powyższe wnioski prezes Godlewski poddał pod głosowanie dodając, że wnio­ sek o udzielenie Prezydium NRA absolutorium głosowany będzie oddzielnie.

W głosowaniu w niosek o absolutorium uchwalony został w szystkim i głosami przy w strzym aniu się od głosowania członków Prezydium.

Pozostałe wnioski kom isji przyjęto jednomyślnie.

Z kolei dziekan C h m i e l n i k o w s k i odczytał w nioski opracowane przez Ko­ m isję Wnioskową. W nioski te brzm ią:

1. Plenum NRA, po zapoznaniu się z inform acją o projekcie rozporządzenia o w pła­ tach na rzecz zespołów za czynności zawodowe, popiera w całej pełni propo­ nowane przez Prezydium NRA zm iany i uzupełnienia do tego projektu.

2. Plenum NRA uważa za pilną konieczność zapewnienie adwokatom, w ykonują­ cym zawód w zespołach świadczeń w okresie urlopu i niezdolności do pracy wywołanej chorobą, w rozm iarze przysługującym pracownikom, tj. w wysokości średniego udziału w dochodzie zespołu z okresu poprzednich trzech miesięcy. Realizacja tego celu w ym aga zastosowania do podatku od w ynagrodzeń adw o­ katów skali podatkowej według tabeli O, co pozwoli n a przeznaczenie pow stałej różnicy na powyższy cel.

3. Plenum NRA przyjm uje do zatw ierdzającej wiadomości zadania kierunkow e na rok 1966 przedstaw ione w referacie prezesa NRA.

W głosowaniu powyższe wnioski zostały przyjęte jednomyślnie.

8. Prezes WKD adw. S a d u r s k i zakomunikował, że członek Wyższej Komisji

D yscyplinarnej adw. Alojzy Jeziorski złożył prośbę o odwołanie go z tego sta ­ now iska, w związku z czym Prezes Sadurski staw ia wniosek, by Plenum NRA •wyraziło zgodę na rezygnację adw. Jeziorskiego i w ybrało na jego miejsce do WKD adw. Mieczysława K i j a s a .

W zarządzonym przez prezesa Godlewskiego głosowaniu oba te wnioski uchw a­ lono jednomyślnie.

Na tym posiedzenie zakończono.

O A D W O K A T U R Z E

W obszernej inform acji prasow ej pt.: Jak realizowana jest ustaw a o adw okatu­

rze? „Trybuna ludu” (nr 102 z dn. 14 kw ietnia br.) przekazała do publicznej w ia­

domości przebieg rozmowy sprawozdawcy parlam entarnego Polskiej Agencji P ra ­ sow ej (PAP) z posłem Rudolfem Szurą, który został powołany przez Sejmową K om isję Sprawiedliwości do kierow ania pracam i zespołu m ającego za zadanie zbadać, jak realizow ana jest w praktyce ustaw a o ustroju adw okatury, uchw alona przez Sejm w grudniu 1963 r. Ja k w ynika z tej informacji, posłowie-członkowie om awianego zespołu przeanalizowali całokształt zleconego im zadania i przeprow a­ dzili odpowiednie badania na terenie W arszawy oraz w województwach: w arszaw ­ skim , białostockim, gdańskim, kieleckim, krakow skim i poznańskim.

(3)

Resume tych badań poseł R. S z u r a u jął w następującej wypowiedzi: “„Ogólnie biorąc kierunek w prow adzania w życie ustaw y jest zgodny z założenia­ m i i odpowiada myśli ustaw odaw cy (...)’'.

„Nastąpił, zgodnie z ustaw ą, podział adwokatów n a dwie w yspecjalizow ane grupy, z których jedna poświęca się całkowicie obsłudze praw nej ludności, a d ru ­ ga — obsłudze gospodarki uspołecznionej.

Zespół adwokacki stanow i obecnie podstaw ow ą form ę w ykonyw ania zawodu przez adw okatów pracujących n a potrzeby ludności. Istnieje pełna swoboda indy­ w idualnego w yboru adw okatów przez klienta na podstawie osobistego zaufania". Poseł R. Szura podał liczbę adw okatów w całym k ra ju oraz sposób w ykonyw a­ nia przez nich zawodu (zespoły adwokackie, radcostw a i 21 kancelarii indyw idual­ nych) i, oświadczył w dalszym toku rozmowy:

„Liczba adw okatów -radców praw nych zwiększyła się od uchw alenia ustaw y dw ukrotnie, co m a istotne znaczenie dla wzmożenia ochrony interesów gospodarki uspołecznionej. Jednocześnie obsługa praw na osób pryw atnych na ogół jest za­ spokajana.”

„Badania nasze w ykazały — powiedział następnie pos. Szura — że zasadniczą trudnością w większości w ypadków jest b rak odpowiednich lokali dla zespołów adwokackich. T ak np. w Zespole N r 1 w Białym stoku 23 adw okatów urzęduje n a powierzchni 20 m. kw., a przecież obyw atele przychodzą do adw okatów z bardzo pryw atnym i spraw am i, w ym agającym i — do omówienia ich — odpowiednich w arunków . Podkreślić należy, że sam orządy adwokackie i resort czynią w ysiłki, aby rozwiązać problem lokalowy dla zespołów, jednakże na pełne jego rozw iąza­ nie trzeba szeregu la t.”

„Rozmieszczenie adwokatów — zdaniem posłów — jest niepraw idłow e. Są ośrod­ ki posiadające nadm iar adw okatów np. W arszawa, Kraków, Lublin i Poznań. N atom iast niedostateczna jest liczba adw okatów w m iastach woj. białostockiego, koszalińskiego, zielonogórskiego.

Posłowie stw ierdzili konieczność ustalenia pozycji kierow nika zespołu adwokac­ kiego. Chodzi o to, że kierow nik zespołu pow inien nie tylko przyjm ow ać klientów , ale również rozdzielać spraw y m iędzy adw okatów (przy zachowaniu p raw a oby­ w atela do w yboru adwokata), aby rów nom iernie obciążyć pracą w szystkich człon­ ków zespołu i stworzyć dla r.ich zbliżone w arunki zarobkowania. W tej sytuacji kierow nik powinien być zwolniony od p rak ty k i zawodowej. M niejszy zespół n ie stać jednak na odpowiednie honorowanie tak iej pracy. Wymaga to ostatecznego uregulowania. Pos. Szura .przypomniał, że w myśl ustaw y zapewniono adw oka- tom -członkom zespołu podstawowe środki egzystencji rów nież w czasie choroby i urlopu, a także zagw arantow ano im ubezpieczenia społeczne. Zniesiona została w ysoka progresja podatkowa dla członków zespołu. Adwokaci opłacają n o r­

m alny podatek od wynagrodzenia”.

Końcowa część wypowiedzi pos. R. Szury dotknęła innego problem u, objętego ustaw ą o ustroju adw okatury:

„U staw a przewiduje, że oprócz zespołów adwokackich pomoc p raw n ą dla lud­ ności będą mogły świadczyć również B iura Społeczne, które ipowstaną przy R adach Narodowych, związkach zawodowych i innych organizacjach społecznych. Adwo­ kaci zatrudnieni w tych biurach nie tylko udzielaliby porad, ale mogliby równie* prow adzić spraw y przed sądam i. Niestety, wspom niane organa w ładzy oraz organi­ zacje nie zainteresow ały się jak dotychczas spraw ą pow ołania społecznych B iur

(4)

Nr 5 (101) Prasa o a d w o ka tu rze 95 Pomocy P raw nej, chociaż znaczna grupa adwokatów gotowa jest w nich współ­ działać” — stw ierdził pos. Szura.

Należy oczekiwać, że spraw y adw okatury stan ą się w krótce przedmiotem obrad plenarnego posiedzenia Sejmowej Komisji Sprawiedliwości.

*

Swojego rodzaju m onografią daw nych dziejów i obecnego bytu adw okatury bia­ łostockiej można by nazw ać obszerny szkic A ndrzeja P o s t a n a zatytułow any:

Szlakiem dobrych tradycji („Gazeta Sądowa i P en itencjarna” n r 5 z dn. 15 marca).

N ajpierw niech mówią liczby:

„Izba białostocka liczy 140 adwokatów. 30 jest członkami P Z P R ,. 20 SD, 6 ZSL, 5 piastuje m an d at radnych, 10 zasiada w organach F rontu Jedności Narodu, 5 pre­ zesuje terenow ym kołom ZPP, 3 jest członkami Zarządu Okręgu Z P P ”.

Z kolei fragm ent o życiu i śm ierci adw okatów w okresie hitlerow skiej oku­ pacji:

„Wśród w ielkiego re je stru ludobójstw a znalazła się i ta jedna, w strząsająca cy­ nizmem pozycja. Władze okupacyjne wezwały w szystkich białostockich adwokatów na obowiązkową »konsultację prawną«. W zaproszeniu postawiono problemy: w ja­ kim zakresie stosow ać n a Białostocczyźnie praw o polskie, a w jakim radzieckie? Kiedy X -tą księgę Zwodu P raw , a kiedy ustaw odaw stw o niemieckie? Z tej kon­ sultacji n ik t już nie wrócił. Z białostockiej palestry ocalała jedna kobieta-ad- w okat”.

„W 25 la t później wszyscy koledzy pomordowanych złożyli uroczyste przyrze­ czenie: przew ertują stosy dokum entacji, a w trakcie kontaktów zawodowych z lu d ­ nością nie pominą żadnej okazji dla ujaw nienia zbrodni i ustalenia osób zbrod­ niarzy. Białostocka Kom isja B adania Zbrodni Niemieckich w Polsce zyskała licz­ nego, wykw alifikow anego sojusznika, który w dodatku dobrze zna sw ój teren dzia­ łania i dysponuje niem ałym i możliwościami zbierania inform acji”.

Autor szkicu przeprowadził rozmowę z dziekanem Rady Adwokackiej w Białym ­ stoku, adw. B. Daniszewskim, i z jej przebiegu przedstaw ia interesujące refleksje, przede wszystkim n a tem at cennego udziału adw okatów Białostocczyzny w pracy społecznej, a zwłaszcza w szeroko zakrojonej akcji popularyzacji praw a wśród ludności w iejskiej i w społecznym poradnictw ie prawnym . Białostocka adw okatura oddaje się do dyspozycji — w zakresie świadczenia usług społecznych — Woje­ wódzkiego Związku Kółek Rolniczych (chodzi głównie o popularyzację przepisów ustaw odaw stw a cywilnego o dziedziczeniu i działach gospodarstw rolnych) oraz Polskiego K om itetu Pomocy Społecznej. O w spółpracy adw okatów z tą ostatnią

organizacją społeczną A. Postan pisze:

„Białostbckie jest jednym z tych województw, w których Polski K om itet Pomo­ cy Społecznej zdołał rozbudować swe agendy do spraw dochodzenia i egzekwo­ wania alim entów także na terenie ośrodków powiatowych, by wym ienić tylko Ełk czy Suwałki. Tę społeczną konkurencję dla zespołów adwokackich stw orzyli czę­ sto sami adwokaci. (...) adwokaci prow adzą spraw y o ustalenie ojcostwa i o ali­ m enty na w arunkach kredytow ych (...); nieodpłatne prowadzenie tych spraw sta­ nowiłoby prem ię dla opornych w ponoszeniu kosztów utrzym ania rodziny ojców, mężów i synów (...).”

„Dziekan Daniszewski uzupełnia: adwokaci pracują jako społeczni doradcy praw ni w poradniach Ligi Kobiet, ZBoWiD-u, Związku Inw alidów W ojennych PRL, ZMS-ie. W w ielu przypadkach nie poprzestaje się n a poradzie praw nej.

(5)

W typowych, pow tarzających się spraw ach, na miejscu petent otrzym uje gotowy pozew w edług opracowanego z góry schem atu. Pozorna sprzeczność? Osuszanie w łasnych źródeł zarobkow ania? Sądzę, że nie. Adwokat, w brew złośliwemu dowci­ powi (»w rozpraw ie uczestniczą towarzysz prokurator, obyw atel sędzia i pan mecenas«), jest także obywatelem , czułym jak każdy na krzywdę, nieporadność, biedę, łzy”.

„(...) działalność społeczna adw okatów zwiększa ich popularność i w pływ a na liczbę pow ierzanych zespołom spraw . W m ałym m iasteczku podupadający zespół adw okacki uratow ało dwóch nowicjuszy w zawodzie, a zarazem czynnych społeczni­ ków. Jeśli kogoś zgorszy ten „produkt uboczny” bezinteresownej społecznikowskiej przecież działalności, to staw iam pytanie: skoro interes m aterialny jednostki uda się harm onijnie połączyć z interesem społecznym, a adw okat zyskuje większą popularność i zaufanie przez sw ą obywatelską, pozytywną robotę, to cóż w tym złego? R eklam a i popularność to nie tylko różnica nazw y”.

A utor szkicu opisuje problemy pracy zawodowej adwokatów białostockich i w skazuje n a szczególnie tru d n ą sytuację Zespołu Adwokackiego Nr 1. „Wszyst­ ko to — pisze dalej Postan — dzieje się w mieście, które oddało do dyspozycji b iu ra pisania podań wcale elegancki lokal w nowO wzniesionym bloku. Ktoś w aż­ n y tłum aczył zawile miejscowym adwokatom : bo uchwały, bo postanow ienia n a ­ czelnych władz, »bo to, wiecie, pisanie podań to usługi dla ludności«. Z w ysił­ kiem podążali za jego wywodam i: a. zespół adwokacki to niby co?”

W zakończeniu szkicu czytamy:

„A dw okatura białostocka kroczy starą, dobrą drogą tradycyjnego w tym za­ wodzie społecznikowstwa. Dobrze by było, aby jej interesy zawodowe były dostrze­ gane chociaż n a rów ni z ta k słusznie zresztą docenianymi „punktam i świadczenia

usług dla ludności”.

*

Treść omówionego wyżej szkicu A. Postana podchwyciła „Gazeta Białostocka” <nr 73 z dn. 28 marca) w notatce pt.: „Gazeta Sądowa” o białostockich adw oka­

tach. Dziennik podał skrót wywodów autora szkicu i przychylnie je potraktow ał.

*

Z n otatki pt.: Nowe władze Zrzeszenia Praioników w Bydgoszczy, zamieszczo­ n ej w „Ilustrow anym K urierze Polskim ” (nr 71 z dn. 25 marca), dow iadujem y się, że w skład nowego Zarządu Okręgu ZPP w Bydgoszczy weszli następujący człon­ kowie adw okatury: jako wiceprezesi — adw. B ernard Cisewski (dziekan Woj. Rady Adwokackiej) i radca praw ny z Torunia Tadeusz Morkowski, a w charakterze skarbnika — adw. Zygmunt Matecki.

*

Z czego żyją adwokaci? — taki ty tu ł Iren a S c h o 11 i Szymon G o l d m a n nadali reportażow i ogłoszonemu na łam ach dziennika „Głos P racy” (nr 78 z dn. 2/3 kw ietnia br.). T ytuł został przez autorów skrojony nieco na wyrost, przed­ miotem bowiem ich rozważań jest w zasadzie inny tem at: rodzaje i kierunki prze­ stępczości gospodarczej w Poznaniu. A utorzy piszą m. in.:

„Poznańscy sędziowie podzielają pogląd swoich kolegów-adwokatów, że prze­ stępczość aferow a jest tam w yraźnie w odwrocie.

(6)

N r 5 (101) Prasa o a d w o ka tu rze »7 Gdyby naw et przyjąć pewną popraw kę na stopień w ykrywalności, to i tak casus Wielkopolski powinien cieszyć nie tylko lokalnych patriotów . Jest to chyba jeszcze jeden argum ent przem aw iający za tym, iż przestępczość gospodarcza — w brew pozorom — nie m a u nas charakteru stru k tu raln eg o ”.

Co jest przedm iotem bieżącej pracy zawodowej adw okatów w Poznaniu, to w łaśnie ilustruje reportaż. Jest m. in. proces starego, szanowanego lekarza, oskar­ żonego o nadużycia:

„Będzie to proces, w którym zabłyśnie, może w całej sw ej krasie, talent poznań­ skich mecenasów, chociaż sami m elancholijnie stw ierdzają, że to już nie czasy Duraczów czy Hoffm okl-Ostrowskich, czasy oratorstw a i zaskakujących sw ą kon­ stru k cją wywodów prawniczych. Co sam okrytyczniejsi dodają jeszcze: i nie te ambicje... W każdym razie proces lekarski to rodzynek, a do życia potrzebny jest przede wszystkim chleb powszedni. »Rzeźnia« to w łaśnie owa m asów ka n a co dzień i naw et w uczciwym Poznaniu m a przed sobą jakieś perspektyw y

*.

W rubryce listów do Redakcji zostały zamieszczone w „Praw ie i Życiu” (nr 8

z dn. 10 kw ietnia) uwagi H enryka N i s k i e g o z U rsusa pod nagłówkiem: Biura,

których nie ma.

Nawiązując do opublikowanego na łam ach tego czasopisma artykułu M. Osia- dacz na tem at niepow ołania dotychczas społecznych biur pomocy praw nej (omó­ wionego w tej rubryce w poprzednim num erze „P alestry” — uw. S. M.), autor

pisze m. in.:

„(...) rady (narodowe) boją się takiego konkurenta, który by za ich pieniądze w interesie obywatela w trącał się do ich decyzji, interw eniow ał, odwoływał się i przysparzał im kłopotów i pracy.

Uważam więc, że tworzyć takie b iura i opiekować się nim i powinno Zrzesze­ nie Praw ników Polskich, jako instytucja powołana do czuwania n ad wykazywa­ niem roli praw ników w Polsce Ludowej. N atom iast praw o kontrolow ania i nad­ zorowania m iałaby Rada Adw okacka”.

A utor listu jest zdania, że potrzebę powołania biur pomocy praw nej narzuca samo życie i wypowiada także pogląd na tem at składu personalnego biur:

„(...) na jaką kadrę pracowników można liczyć. W zasadzie pow inni to być kw alifikow ani prawnicy. Jednakże w początkowej fazie tworzenia, w tej ekspe­ rym entalnej, można by naw et zezwolić na tworzenie tych biur może niekoniecz­ nie przez adwokatów; mogliby to być prawnicy, którzy m ając kw alifikacje adwo­ kackie, pracują w innych zawodach, a pragną obecnie z nich wyjść, lecz nie m ają ochoty lub możności wejść do zespołów adwokackich, i ci w łaśnie praw nicy stwo­ rzyliby pierwsze kadry pracowników-społecznych biur pomocy praw nej”.

Ja k widać, propozycje się mnożą, a biur jak nie ma, tak nie ma. *

Zamieszczony w „Praw ie i Życiu” (nr 8 z dn. 10 kw ietnia) kom unikat Z prac

Prezydium ZPP inform uje m. in.:

„W naw iązaniu do obrad i uchw ał ostatniego Plenum ZG ZPP, na którym wiele uwagi poświęcono problem atyce pracy i organizacji radców prawnych, Prezydium postanowiło rozpocząć przygotowania organizacyjne ctd odbycia krajow ej narady radców praw nych dla omówienia aktualnych zadań i spraw , związanych z

(7)

nyw aniem tego zawodu w nowym system ie planow ania i zarządzania gospodarką uspołecznioną”.

*

-: „Głos P ra cy ” (nr 72 z dn. 26—27 m arca br.) w krótkiej notatce kronikarskiej podał, że z inicjatyw y R ady Adw okackiej w W arszawie i K lubu Publicystyki P raw n ej Stowarzyszenia D ziennikarzy Polskich odbyło się 25 m arca br. spotkanie stołecznych adw okatów i dziennikarzy, n a k tórym dyskutow ano niektóre zagad­ nienia społeczno-praw ne związane z w ykonyw aniem zawodu adwokata.

*

V otum separatum — ta k zatytułow ał Rom an L y c z y w e k swoje zastrzeżenia

i uw agi („Prawo i Życie” n r 9 z dn. 24 kw ietnia br.) pod adresem dwiu uchw ał organów samorządowych adw okatury, a mianowicie:

— uchw ały R ady Adwokackiej w W arszawie dotyczącej udziału adwokatów w audycjach radiow ych i telew izyjnych,

’ — uchw ały Naczelnej R ady A dwokackiej dotyczącej w arunku uzyskania zezwo­ lenia rad y adw okackiej przez adw okata zam ierzającego wystąpić n a drogę sądową przeciwko osobie, k tó ra go zniesław iła (§ 7 „Zbioru zasad etyki adw okackiej i godności zawodu”).

Pierw sza z tych uchw ał spotkała się już z krytyczną oceną n a łam ach „Praw a i Życia”. R. Łyczywek nie tylko podziela argum entację tej oceny, ale ponadto, analizując obszernie postawę w skazanych organów sam orządu adwokackiego w obu parfuszonych kw estiach, ocenią te uchw ały jako chybione.

„Pierwszym zastrzeżeniem — pisze Łyczywek — jakie uchwały te nasuw ają, jest po prostu zarzut n i e l e g a l n o ś c i . K ilka artykułów K onstytucji pcha się tu w prost jako argum enty. Czy organy adw okatury nie pobłądziły, krępując ostatecznie swych członków w realizow aniu ich praw obyw atelskich? Zarzut to niew ątpliw ie poważnie brzmiący, ale jednak form alny. Rozważajmy zagadnie­ n ie d alej”.

W dalszej części wywodów autor arty k u łu prezentuje m erytoryczne motywy, które przem aw iają przeciwko zbyt daleko — jego zdaniem — posuniętej regla­ m entacji norm życia korporacyjnego i w ysuw a pewne wnioski n a tu ry ogólnej:

„Pow staje tu więc problem należytych proporcji między stosowaniem prew encji i rep resji w w ypadkach uchybień ze strony adwokatów.

P rew encja powinna sięgać1 jak najdalej: przez staranny dobór kandydatów do zawodu, ich w szechstronne kształcenie, pogłębianie rozum ienia funkcji i form w ykonyw ania zawodu, stałe pobudzanie w rażliwości n a godność zawodu itp.

Dalej jednak rozciąga się w zasadzie pole oddziaływania osobistej odpowiedzial­ ności, a gdy trzeba — represji.

K ierunek reprezentow any przez om awiane dwie uchwały nie stanow i prewencji,

obliczonej n a o s o b o w e o d d z i a ł y w a n i e . Jest w najlepszym razie m e -

c h a n i c z n ą p r z e s z k o d ą w popełnianiu błędów. N awet pozytywne skutki

uzyskane przy pomocy te j metody nie m ają w ysokiej w artości”.

Autor, oceniając założenia obu uchwał jako błędne, kończy sw oją wypowiedź następująco:

„Z tych w szystkich względów, niczym nie naruszając dobrowolnej korporacyjnej lojalności ani — gdzie m a to uzasadnienie — korporacyjnego posłuszeństwa, w y­

(8)

№ 5 (101) Prasa o a d w o k a tu rze W

pow iadam swe najpryw atniejsze v o t u m s e p a r a t u m co do trafności i ce­

lowości k i e r u n k u polityki zawodu, jaki zdaje się w ynikać z obu przykładowo ■cytowanych uchw ał”.

*

J a k najbardziej — zdawałoby się — w strzem ięźliw a i lakoniczna uwaga autora te j ru b ry k i („Balestra” 1965 r., n r 12) na m arginesie interesującego felietonu Ja n a K urczaba pt.: S ubstytut adw okata (ogłoszonego w październiku 1965 r. w krakow skim „Dzienniku Pblskim ”) stała się nieoczekiwanie ostrogą polemiczną w publicystycznej wypowiedzi Elżbiety W i t k o w s k i e j , zaw arte j w artykule pt.

S ubstytucja („Prawo i Życie” n r 9 z dn. 28 kwietnia). T ekst te j kró tk iej uwagi

<„treść felietonu może wywołać różne refleksje, substytucji jednak nie zagrozi”) «prowokował auto rk ę do napisania obszernych uwag o funkcji społecznej substy­ tu c ji i jej roji w zawodzie adwokackim .

Pow strzym ując się świadomie od krytycznej oceny t o n u om aw ianej w ypow ie­ dzi E. W itkowskiej (zjadliwość nie czyni ludzi przyjaciółmi),..nie sposób odmówić m erytorycznej słuszności niektórym argum entom autorki.

W ydaje się przede w szystkim a k tu aln a uwaga, że „(...) felieton K urczaba należy potraktow ać jako sygnał do dyskusji o reform ie substytucji. Truizm y o życiowej konieczności i praw nych podstaw ach substytucji nic tu . nie pomogą, w dobie ■odwracania rzek nie można stw ierdzić, że substytucja jest nienaruszalna i nie

nad aje się do zreform ow ania”.

N ikt (łącznie z tu piszącym) nie tw ierdził wprawdzie, że instytucja ta jest n ienaruszalna i nie nadaje się do reform y. I nie w ten sposób należało odczytać w zm iankę, że „(...) substytucji jednak (nic) nie zagrozi”. Pom ijając zatem polem i­ czny ferw or, można bez ociągania się i mimo b raku solidarności z dywagacjam i E. W itkowskiej zgodzić się z konkluzją jej wypowiedzi:

„Dlatego to czas nie tylko przedyskutować, ale i zreformować substytucję, nie tra k tu ją c jej jako t a b u , ale jako najbardziej stępione m alum neccessarium ”.

Co innego jest konieczność istnienia jakiejś instytucji praw nej, a co innego — jej kształt organizacyjny.

*

„Praw o i Życie” (nr 9 z dn. 28 kw ietnia) opublikowało fragm ent z przygotowa­ n y ch do druku wspomnień adw. H enryka N o w o g r ó d z k i e g o , opatrując je

nagłówkiem : N ajw yższe honorarium.

Te pełne w dzięku obrazki z życia sądu i palestry w okresie przedwojennym, w obozowym barak u i w prym ityw nych w arunkach pracy w pierw szych latach odbudowy W arszawy czyta się z sym patią, naw et ze wzruszeniem. Szereg postaci ludzi sądow nictw a i adw okatury został przedstaw iony z plastyczną wyrazistością i ujm ującym dowcipem. Anegdotyczny styl wspomnień wróży im szeroki k rąg od­ biorców.

Niesławną k a rtą z dziejów sprzed la t 40 można nazw ać przypom nianą przez „Praw o i Życie” (nr 9 z dn. 28 kw ietnia) w dw u publikacjach próbę ograniczenia udziału adwokatów w procesach przeciwko działaczom K PP. Publikacjam i tym i

(9)

są: redakcyjna nota pt.: W sprawie tzw . obron kom unistycznych i autobiografi­ czne w spom nienie b. adw okata z okresu przedwojennego i b. m in istra spraw iedli- wości w Polsce Ludowej, a obecnie profesora U niw ersytetu W arszawskiego Hen­ ry k a Ś w i ą t k o w s k i e g o pt.: Z dziejów w alki o prawo do obrony. Oba m ate­ ria ły stanow ią dokum entalne dossier w spraw ie stanow iska w 1926 r. Rady Adwo­ kackiej Sądu Apelacyjnego w Lublinie i Naczelnej Rady Adwokackiej co do kor­ poracyjnego zakazu podejm owania przez adw okatów obrony z w yboru „spraw ko­ m unistycznych”. W świetle przedstaw ionej dokum entacji w tym pełniejszym blasku jaw ią się współczesnym odważne postacie trzech adwokatów sprzed w ojny z Z a ­ mościa: P io tra Eydziatt-Zubowicza, Rom ana Czernickiego i H enryka Św iątkow ­ skiego. Przebieg ówcżesnych w ydarzeń, przedstaw iony we wspom nieniu H. Św iąt­ kow skiego i z przedruku z rocznika „P alestry” z 1926 r., wskazuje w yraźnie, jak podstaw owe zasady praworządności nie były honorowane przez niektóre odłam y przedw ojennej palestry.

Należy zgodzić się z poglądem Redakcji „Praw a i Życia”, gdy pisze:

„Na przykładzie spraw y lubelskiej' sprzed 40 lat, dziś tym jaskraw iej i dobit­ n ie j widzimy, jak m arksistow ska teza o klasowym charakterze państw a i p raw a

potw ierdza się w konfrontacji współczesności z nie tak daw ną przeszłością”.

S. M.

KROWIM

Z ŻYCIA IZB ADWOKACKICH

I z b a b i a ł o s t o c k a

W dniu 17 kw ietnia 1966 r. obradowało w Białymstoku Zgromadzenie Delegatów Białostockiej Izby Adwokackiej. Na zgromadzenie przybyli: przedstaw iciel Mi­ n isterstw a Sprawiedliwości sędzia Duszyński, Wiceprezes NRA adw. Tadeusz Gie- reyński, Wiceprezes Sądu Wojewódzkiego M arian Solarazyk, P ro k u rato r Woje­ w ódzki Jerzy Szymanik, Prezes Okręgowej Komisji Arbitrażowej migr Zakrzew ­ ski, Prezes Zainządu Okręgu Z P P — W iceprezes Sądiu Wojewódzkiego Kazimierz Moebtaik oraz przedstaw iciele KW PZPR, WKW ZSL i WK SD.

O bradom przewodniczył adw. Józef Sych. Odczytano życzenia nadesłane Zgro­ m adzeniu przez dziekanów rad adw okackich w k ra ju oraz przez Przewodniczącego Prezydium Obwodowego Kolegium Adwokatów w Grodnie, z którym Rada Adwo­ kacka utrzym uje k o n tak t oraz dokonuje w ym iany w ydaw nictw prawniczych.

Po złożeniu spraw ozdania przez dziekana i skarbnika Rady w yw iązała się żywa dyskusija dotycząca pracy zawodowej adw okatów oraz współdziałania ze sobą w szystkich trzech współczynników w ym iaru sprawiedliwości. Stwierdzono, że ce­ lowe jetsit organizowanie n a ra d aktyw u sądowego, prokuratorskiego i adwokackiego, na których w sposób roboczy powinno się przeanalizow ać usterki w pracy poszcze­ gólnych zawodów. Stwierdzono, że tego rodzaju n arada zorganizowana w Białym ­ stoku w 1966 r. znacznie popraw iła styl pracy niektórych sędziów, prokuratorów i adw okatów .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

Abstract: The aim of the conducted research was the evaluation of the influence of increased pH on the content and mobility of nickel in arable soils in the surroundings of

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach