Zdzisław Krzemiński
[Czesław Podolski : w dniu 19
czerwca br. zmarł]
Palestra 22/9(249), 122-123
122 Kronika N r 9 (249)
oraz w sp o tk a n ia ch z udziałem p rze d sta w ic ie li są d o w n ictw a i k iero w n ictw a r e s o r tu spraw iedliw ości.
P rz y ję te z dużym zain tereso w an iem w y stą p ie n ie dziek an a adw . M. D ubois dotyczyło o rg an izacji i p ro g ra m u w rześn io w eg o sp o tk a n ia dziekanów sto lic eu ro p e jsk ic h p a ń s tw socjalistycz n y ch w W arszaw ie.
S p o strzeż en ia dotyczące p rac y zaw o
dow ej ad w o k ató w NRD św iadczą o
znacznych 'u ła tw ie n ia c h technicznych, b ard z o dobrych w a ru n k ó w lokalow ych i zn aczn ej pom ocy ze stro n y personelu ad m in istra cy jn e g o .
2. Z in ic ja ty w y R ady A dw okackiej w W arszaw ie odbędzie się w d niach 18— 23 w rz e śn ia 1978 r. w W arszaw ie i G rzegorzew icach sp o tk a n ie dziekanów stolic eu ro p e jsk ic h p a ń stw so cjalisty cz nych. P rz ed m io tem obrad, k tó re m ają służyć w y m ia n ie w zajem nych dośw iad czeń i w y k o rz y sta n ia dorobku poszcze gólnych stołecznych organ izacji adw o k ató w , b ęd ą: 1. o rg an iz ac ja a d w o k a tu ry w d an y m k ra ju , 2. form y d oskona le n ia zaw odow ego a d w o k a tó w oraz k sz ta łc e n ia ap lik an tó w , 3. system fi nan so w y adw okatów , 4. fo rm y w sp ó ł p ra c y m iędzynarodow ej.
U dział w sp o tk an iu zapow iedzieli w szyscy zaproszeni goście.
3. W d n iu 7 lipca br. now o pow oła ny prezes S ądu R ejonow ego dla m. st. W arszaw y S tan isław Ł asocha p rzy jął p rze d staw ic ie li P rezy d iu m R ady A dw o k ac k ie j w W arszaw ie w osobach: dzie k a n a , w icedziekanów i se k re ta rz a R a dy. W tra k c ie sp o tk a n ia om ów iono bieżące p ro b lem y w sp ó łp racy sądu i a d w o k a tu ry oraz zad an ia na n ajb liższą przyszłość.
4. W d n iu 21.VI. br. deleg acja a d w o k a tu ry w arsza w sk ie j złożyła w iąz an ki k w ia tó w n a grobach ad w o k ató w p o m o rd o w an y c h w P alm ira ch .
5. W d n ia ch od 6 do 8 p a ź d z ie rn i k a br. K om isja D oskonalenia Z aw odo w ego R ady A dw okackiej w W a rsz a w ie o rg an iz u je w G rzegorzew icach sym pozjum pośw ięcone p ro b lem aty c e p ra w a m ieszkaniow ego.
6. K olejną, szóstą pozycją w y d a w n i czą K om isji D oskonalenia Z aw odow e go je st „K odeks P ra c y — p iśm ien n ic tw o, orzecznictw o i w y ja ś n ie n ia za ro k 1977” w o pracow aniu adw . R y szard a M arka.
Do końca obecnej k a d e n c ji w ra m a c h Biblioteczki K om isji D oskonalenia Z a wodowego R ady A dw okackiej w W a r szaw ie ukażą się jeszcze dalsze za p ro je k to w an e prace.
adw. A ndrzej Konopka
7. C z e s ł a w P o d o l s k i I W d n iu 19 czerw ca br. zm arł C zesław Podolski.
C zesław a P odolskiego poznałem tu ż po w ojnie. S ądy „n a L esz n ie” p ra c o w ały w o p łak an y ch w aru n k ac h . G m ach d aw nych sądów grodzkich był
straszliw ie p o kiereszow any w czasie
p o w sta n ia w arszaw skiego. Częściowo
w ypalony, w ra c a ł bardzo pow oli do
d aw nych fu n k cji. Tylko n ie k tó re sale i pokoje były ja k o tako w y re m o n to
w ane. A dw okatom przydzielono m a
leń k i pokój n a pierw szy m p iętrze. P rzy b ito na jego drzw iach n ie z d a rn y napis: „Pokój ad w o k a ck i”. N a k ilk u n a s tu m e tra c h k łę b ili s4ę w nim ad w o kaci, aplikanci, k lie n ci i całkiem p rz y godni ludzie. T u je d n a k k o n ce n tro w a ło się nasze ów czesne życie ad w o k a c kie. Czasem za g lą d ał do tego „p rz y b y tk u ” m ecenas L u d w ik D om ański lub
Z t y c i a tz b a d w o k a c k ic h 123
Hr 9 (249)
o
---J a n N ow odw orski. My, m łodzi a p li kanci, p atrz y liśm y z w ielk im uszano w aniem na adw okatów , o k tó ry c h ty le dobrego słyszeliśm y z u stn y c h p rz e k a zów.
W tej „ p rz y sta n i” c e n tra ln ą postacią był k ie ro w n ik pokoju adw okackiego Czesław P odolski. N azw iska jego p r a
wie nie używ ano. S ta rsi adw okaci
mów ili po p ro stu „C zesio”. A plikanci
zaś u żyw ali nobliw szego określen ia;
mówiono: „ P a n C zesław ”. Otóż P a n Czesław był niezastąpionym in fo rm a torem . W iedział w szystko o w sz y s t kich. Ileż to raz y ra to w a ł adw okatów przed k ło p o ta m i i p o tra fił w strzy m y w ać sp raw y sądow e. C zynił to w szy st ko z uśm iechem , z nie d ają c ą się u - kryć życzliw ością. To był autentyczny przyjaciel w szy stk ich adw okatów .
A tnzeba w iedzieć, że praco w ał jako
p racow nik sam orządu adw okackiego
od w czesnej m łodości, bo od ro k u 1937. Tylko p o p o w stan io w a tu ła cz k a p rz e r w ała jego p rac ę w R adzie A d w okac kiej. Ju ż w 1945 r. zgłosił się ponow nie do p racy , choć nie było to ta k łatw o w ykonyw ać m u tę pracę, gdyż P an C zesław m ieszkał... w R e m b e rto wie. Z ru jn o w a n ie m ostów i całego k o le jn ic tw a przez hitlerow ców przerw ało w szelką k o m u n ik a cję m iędzy R e m b e r tow em a W arszaw ą. A le cóż to z n a czyło dla P a n a C zesław a. C hodził co dziennie pieszo do W arszaw y, 12 k ilo m etró w w je d n ą tylk o stronę! W p aź d zierniku 1945 r. w życiu P a n a Cze sław a n a s tę p u je „ re w o lu c y jn a ” zm iana na lepsze: oto R ad a A dw okacka je d n o - m yślą u ch w ałą p o sta n aw ia „kupić ro w er na rzecz Iz b y ” i przydzielić go P an u Czesław ow i. To b y ł pierw szy p o
w ażn iejszy za k u p „środków tr w a ły c h ” w Radzie. Od tego czasu P a n C zesław dojeżdżał do W arszaw y n a row erze. W p o k o ju ad w okackim b y ł zaw sze przed godziną ósm ą, bo przecież trz e b a
było p ilnow ać sp ra w p row adzonych
przez adw okatów .
P rzyszły n astęp n ie lepsze czasy.
G m ach n a L esznie piękniał, s k o ń
czono jego odbudow ę. A d w o k a tu ra
w arsza w sk a otrzy m ała w ięk sze po m ieszczenie na pokój adw okacki. Z a łożono telefon. P o jaw iła się n a w e t m a szyna do pisania. W reszcie u zy sk aliśm y czteroizbow e pom ieszczenie łącznie z b iblioteką. Z m ieniały się w a ru n k i p r a cy. A le P a n Czesław nie zm ieniał się. T ak ja k poprzednio — zaw sze u czyn ny i serdeczny. K toś dow cipnie, ale i tra fn ie zarazem to określił: „C zesław to nie u rzę d n ik , to i n s t y t u c j a ”.
I ta k było aż do ostatn iej chw ili. N ie p rzy jm o w aliśm y do w iadom ości, że P a n C zesław m oże zachorow ać czy um rzeć. A le stało się. W dniu 19 czerw ca 1978 r. P a n C zesław P odolski zm arł. P ochow aliśm y go na cichym c m e n ta rzu w Jego R em bertow ie. Rzeoz je d n a k o tyle sm u tn a, że o ile za życia w szys cy m ieli in te resy do P a n a C zesław a, o ty le w d niu Jego osta tn ie j drogi z ja w ili się tylk o nieliczni. Czyżby człon k ow ie Izby zapom nieli o p ro stej lu d z kiej w dzięczności? A przecież kto ja k kto, ale ^ a n Czesław P od o lsk i n a tę w dzięczność w pełni zasłużył.
Z m arł człow iek p raw y, życzliw y
adw okatom , k tó ry przez całe sw oje p rac o w ite życie b y ł naszym a u te n ty c z nym przyjacielem .