• Nie Znaleziono Wyników

Przepisy gospodarcze decyzji górnośląskiej.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przepisy gospodarcze decyzji górnośląskiej."

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

»Sztandar Polski« wychodzi codziennie z wyjątkiem niedziel i świąt. — Przedpłata miesięczna na poczcie i u agentów 5.50 mk„ z odnoszeniem do domu.

„Nie* żywi nie tracą nadziel, lecz przed narodem niosą oświaty kaganiec.

drukarnia »Sztandaru Polskiego« znajdują się w Gliwicach, Dolno- Telef. 270. Nakładem »Sztandaru Polskiego«, T. z o. p. w Gliwicach.

Gliwice, Dolnowałowa ó. Redaktor Paweł Kowol w Gliwicach.

(Juljusz Słowacki,)

Za ogłoszenia płaci się za rządek drobnego druku lub tegoż miejsce 1.50., w reklamach przed ogłoszę- niami 5.00 mk. — Przy częstem ogłaszaniu upust.

Nr. 245 Gliwice, niedziela dola 25-go października 1921 Rok Ilk

Przepisy gospodarcze decyzji górnośląskiej.

Paryż. (Pat.) Zarządzenia, proponowane przez Radę Ligi Narodów, a przyjęte przez mocarstwa sprzy­

mierzone mają między innemi za zacłanie zachowanie przez pewien okres czasu dawnego trybu odnośnie do przemysłu tcrytorjum oddzielonego od Niemiec, oraz zapewnienie dla tego przemysłu dostawy surow­

ców, niezbędnych' produktów manufaktury; uniknięcie Iwstrząśnien ekonomicznych, jakieby mogły powstać wskutek’ natychmiastowego zastąpienia przez markę pol­

ską, mający jedyny kurs legalny na tcrytorjum przy- znanem Polsce; uniknięcie ewentualnej sprzedaży ko­

lei, obsługujących O. Śląsk, utrzymanie swobody prze­

kraczania przez poszczególne jednostki nowej granicy, uregulowanie dostarczania wody i elektryczności, za­

gwarantowanie posiedzenia własności prywatnej i w miarę możności zagwarantowanie robotnikom w czę­

ści terytorjum przyznanej Polsce korzyści, jakie wy­

nikały dlań z ustawodawstwa niemieckiego społecz­

nego oraz z organizacji ich syndykatów, wreszcie za­

pewnienie ochrony mniejszości narodowych na podsta­

wach uczciwej wzajemności. Wi powyższym celu spe­

cjalny ustrój jest przewidziany dla kolei, które będą funkcjonowały jako koleje jednej sieci przez 15 lat.

W. okresie, który nie może przekroczyć lat 15, marka niemiecka będzie utrzymana jako jednostka monetarna na terenie plebiscytowym. Wt tym samym okresie opłaty pocztowe, telefoniczne i telegraficzne będą u- stalone w monecie niemieckiej. Ustrój celny bę­

dzie ustalony równocześnie z granicą polityczną. Su­

rowce, przeznaczone dla jednej ze stref i mające być użyte w drugiej strefie, będą wolne od cła w przeciągu 15 lat. Półsurowce, oraz półfabrykaty, pochodzące lub przeznaczone dla zakładów przemysłowych jednej ze stref, mające być zużyte W innej strefie, wolne będą od cła w ciągu lat 15-stu, pod warunkiem, że gotowe wytwory zostaną z powrotem odesłane dó miejsc, skąd pochodziły półsurowce i półfabrykaty. Polska, stosownie do artykułu 96 traktatu, da upoważnienie na eksport do Niemiec W ciągu lat 15-stu produktów kopalnianych, pochodzących ze strefy polskiej. Niemcy dadzą upoważnienie na eksport produktowi swych ko­

palń db Polski i na tych samych warunkach', na pod­

stawie wymiany przedwojennej. Rządy zaintereso­

wane uznają w przeciągu lat 15 związki pracodawców i robotników w strefie plebiscytowej, przyczem nie­

miecki system ubezpieczeń społecznych i państwo­

wych zachowany zostanie w części Górnego Śląska, przyznanej Polsce. Wi ciągu lat 15-stu pozostawia się mieszkańcom strefy plebiscytowej po obu stro­

nach granicy zupełną swobodę ruchu. Własność pry­

watna, wszelkiego rodzaju koncesje! i Iprzywileje zostaną zagwarantowane. Wszelkie konflikty na tle ekono­

micznym pomiędzy r ządami polskim a niemieckim będą mogły być przekazywane sądowi rozjemczemu Ligi

Narodów. ! 1 ”

Mofa koaltcfi do rządp polskiego w sprawie 6. Śląska,

Paryż, 22. 10. (Hawas-Pat.) Prezydent ministrów Briand, jako przewodniczący Rady Najwyższej wrę­

czył dnia 20. bm. przedstawicielowi Polski w Paryżu następującą notę:

Mam zaszczyt doręczyć Panu tekst decyzji, po­

wziętej przez Konferencję Ambasadbrów dnia 20. paź­

dziernika rb. z tein oświadczeniem, iż Konferencja Ambasadorów dżiałała w imieniu królewskiego rządu brytyjskiego imperjum i W imieniu rządów Francji, Wioch' i japonji, które to Państwa są głównemi mo­

carstwami, które pod!pisały Traktat Wersalski.

Wspomniane mocarstwa starały się przy uwzglę­

dnieniu traktatu pokojowego znaleźć rozstrzygnięcie odpowiadające życzeniom ludności górnośląskiej, wy­

rażonym w .plebiscycie, przyczem uczyniono zadość także wymaganiom geograficznym i położeniu gos­

podarczemu.

Po zasiągnięciu opinji Rady Ligi Narodów Kon­

ferencja Ambasadorów postanowiła podział górnoślą­

skiego obwtodu przemysłowego. Ze względu na geo­

graficzny podział polskiej i niemieckiej ludhości i po­

mieszaniu obydWóch narodowości, z konieczności no­

tki a ł tych terytorjów musiał pozostawić po obu stro­

nach linji granicznej znaczne mniejszości na.rodowie oraz

ekonomiczne interesy. . M l

Pod tymi warunkami zawiera powzięta uchwała zarządzenia, które mają na celu ciągłość życia gospo­

darczego na Górnym' Śląsku oraz zagwarantowanie ochrony mniejszości narodbwej. V

Rozstrzygnięcie to stanowi całość razem z linją graniczną. W razie, gdyby zainteresowane państwa lub jedno z nich z jakiegokolwiek powodu' odrzuciło całość lub jedną część decyzji, lub gdyby zamierzało stawić przeprowadzeniu tej decyzji trudności, Rządy Sprzymierzone są zdania, iż w! interesie ogólnego po­

koju należy przeprowadzić w najszybszej drodze stan przymusowego panowania, przyczem Rządy Sprzymie­

rzone zastrzegają sobie Wszelkie prawo db zarządzeń przymusowych, które będą uważały za potrzebne, aby zapewnić pełny skutek powziętych decyzji.

Łączę wyrazy głębokiego szacunku itd.

podpisano: Briand.

Do rządu niemieckiego wystosowano takie same

noty. ,

Bytom, 22. 10. (Pat.) W uzupełnieniu' wczoraj- rajszej depeszy o linii granicznej na Górnym Śląsku, podajemy według dalszych dokładniejszych telegra­

mów, iż w powiecie rybnickim po stronie polskiej!

została gminy Zwo no wice, Chwałęcice i Ochojec; po stronie niemieckiej zaś Stodoły, Rudy, Stanieć, Pilcho­

wice i Nieborowfce.

W powiecie toszeckim pozostają po stronie nie­

mieckiej'gminy: Hanusek', a w powiecie strzeleckim Zawadzkie, w powiecie Iublinieckim także Ciasna.

Po stronie polskiej w powiecie Iublinieckim gmi­

ny: Drótarnia (Drahthammer), Brusiekj Koko tek, Pa- twbniówf i Lisów (Lissau.)

Pozatem granicę stanowią te miejscowości, które

•Wymienione były we wczorajszej depeszy.

W^&otnarale (üecvzfS.

Bytom. (Pat.) Według dalszych' doniesień z Pa­

ryża, przeprowadzenie decyzji ma nastąpić w ten spo­

sób, że do 8 dni po ogłoszeniu' decyzji, a więc do czwartku przyszłego tygodnia. Polska i Niemcy wy­

znaczą delegatów do Komisji Gospodarczej. Komisja ta ma najdalej w1 przeciągu jednego miesiąca ukończyć układy ekonomiczne. Potem dopiero, to jest po pod­

pisaniu tego układu, nastąpi obustronne objęcie kraju,

Linia graniczna;

misia Graniczna polsko-niemiecka pod. kierownictwem koaiicyjnem szczegółowego wytknięcia granicy.

Ochrona narodowej mniejszoości.

Paryż, 21. 10. Z ogłoszeń co db Górnego Śląska należy podkreślić oddział o ochronie mniejszości. We­

dług tego otrzyma każda osoba mniejszości zamieszkała W chwili ostatecznego przydzielenia terenu pleb. w częściach, przypadających do Polski, która optowała za poddaństwem niemieckiemu i w czasie 12 miesięcy, na­

stępujących po dniu prawa optacji nie korzystała z tego prawa, przenieść swe miejsce zamieszkania db Niemiec, jest uprawniona db zatrzymania swego miejsca za­

mieszkania w1 Polsce na przeciąg lat 15. Każda osoba polskiego pochodzenia, powyżej lat 18, która w chwili przydzielenia ostatecznego zamieszkuje obszar, przy­

padający do Niemiec, otrzymuje prawo przyjęcia w przeciągu lat 2 poddaństwo polskie. Wszyscy Po­

lacy, zamieszkujący tego samego dnia obszar, przy­

padający ostatecznie Niemcom, są uprawnieni zatrzy­

mać tam swe miejsce zamieszkania na nrzcciąg 15 lat.

Rozporządzenie to ma zastosowanie do Polaków, którzy byli poddanymi niemieckimi a którzy optowali za Pol­

ską, jakoteż do Polaków, którzy nie byli niemieckimi

Po rozstrzygnięciu.

Gdy w r. 1919 konferencja pokojowa na propo­

zycję premjera angielskiego Lloyd Qeorge'a zarządzi­

ła plebiscyt na Górnym Śląsku, nikt nie byłby przy­

puszczał, że upłynie tyle czasu, nim zapadnie osta­

teczna decyzja. Przeszło dwa lata upłynęło od chwili,' gdy zarządzono głosowanie ludności w kraju bez­

sprzecznie polskim, polskim nawet według statysty­

ki niemieckiej, która wszelkiemi sposobami usiłowała zataić polskość Górnego Śląska,

Ileż wydarzeń przyniosły owe dwa lata. Ileż kry, ją one w sobie cierpień' i walk', ileż dostarczyły do­

wodów bohaterskich poświęceń i najpiękniejszych wyj silków1 narodowych, a ileż wykazały gwałtownego u- sposobienia Prusaków wobec ludności pols. na G. Si.?

jego cierpień, ale historia ta byłą równocześnie tiistorją trjumjpfu i zwycięstwa ubogiej ludności Górnego Śląska.' nad przemożnym wrogiem. Wśród cierpień V mąk, lud górnośląski staczał cichą wprawdzie lecz zaciętą wal­

kę o swoją narodowość polską. I nadszedł czas, w którym lud ten przed całym światem złożyć miał świadectwo, że z watki tej wyszedł zwycięsko. Zno wir Niemcy rzucili się na ludność górnośląską, jw morzu krwi pragnęli utopić dążenia narodowe polskich Górnoślązaków, użyli wszelkich środków, aby mód1.- udowodnić, że Górny Śląsk jest krajem jńemieckim;

Czas plebiscytowy był rzeczywiście czasetwnieśłydia- nych cierpień dla polskich Górnoślązaków1, cierpień.1 jakich doznało mało tylko narodów. >

Czy wynik tych wszystkich prześladowań, cierpień i walk jest taki, że mógłby zadbwoliäS polskich Gór­

noślązaków? 'Tak niestety nie jest. Życzenia ludności polskiej spełniły się tylko w małej części, dzięki ma­

chinacjom międzynarotibwym tylko mała część pol­

skich' Górnoślązaków wyzwolona została z niewoli, podczas gdy setki tysięcy, Polaków na G. Śląsku ska­

zano na dalszą niewolę i walkę.

Przykry jest los ludności w obszarach' pozostają­

cych' przy Niemczech. Skazano tę ludność na walkę, to też ludność walczyć będzie i nadał i nie pozwoli sobie wydrzeć swojej narodowości. Niech' nadal kwi­

tną towarzystwa polskie, niech' nadal pracują polskie zarządy gminne bez wszelkiej obawy i niech nie za­

pomną, że ludność polska także w częściach G. Śląsk?

przyznanych Niemcom, stanowi siłę, z którą Nieme}

bezwarunkowo będą musieli się liczyć. Niech każdy pozostanie na swoim posterunku, niech każdy wytrwa by w ten sposób mógł się przyczynić do ostatecznego zwycięstwa idei narodbwej na Górnym Śląsku. Niech każdy szerzy W dalszym ciągu oświatę polską na G Śląsku, niech' każdy Polak czyta gazety polskie, : niech każdy stara się o to, by zdobyć dla gazet pol­

skich jaknajwięcei nowych abonentów. Gazeta pol­

ska będzie dla Polaków pod panowaniem piruskiem jedynym wodzeni, niech więc wszyscy staną się żoł nierzami tego wodza, gdyż tylko wtenczas wódz bę­

dzie mógł bronić interesów! ludności w przyszłych ciężkich' czasach. Położenie ludności w niemieckiej części Gómegb Śląska będzie nadzwyczaj trudne. Od samej ludności zależy, czy pragnie stosunków zno­

śnych .a stosunki takie nastaną tylko wtenczas, jeżeli skupi się cała ludność polska w jednolity obóz naro-

dbwy. ' '

Sfam oblężenia nie będzie zaprowadzony,

Opole, 21. 10. Wbrew innym wiadomościom o>

trzymała Komisja Międzysojusznicza wczoraj przed po­

łudniem około godziny 10 wiadomość wczorajszego rozstrzygnięcia Rady Ambasadorów1, lecz decyzji Rady Ligi Narodów nie poda się prędzej do publicznej wia­

domości, dopóki nie zakończy się zupełnie umowy gospodarczej między Niemcami a Polską, tak, że do piero wówczas rozpocznie się właściwy czas dla wy­

marszu wojsk międzysojuszniczych' i komisji między­

sojuszniczej. Komisja międzysojusznicza nie spodz'e-' w a się żadnego dalszego oporu ze strony ludności górnośląskiej, tak, że nie zaprowadzi się stanu oblę­

żenia. Pogłoski, rozsiewane na Górnym Śląsku o wzmocnieniu załogowych wojsk francuskich', polegają

na mcDrau-dy.ia.

(2)

Z prasy polskiej na G. Śląsku:

Prasa polska na Górnym Śląsku zajmuje się żywo

^fzyszłym losem Górnego Śląska. „Polak“ katowicki omawiając rozstrzygnięcie Rady Ambasadorów, pisze

p. i.: ' i i

„Że nas rozstrzygnięcie zawiodło, odłączając od nas rdzennie polskie powiaty i pozostawiając na łaskęi i niełaskę Niemców około miljon Polakpw, jest w chwili tej, kiedy sprawa górnośląska wzięła o- brót nowy, dla nas najsmutniejszą rzeczywistością.

Niedługo, a słupy graniczne oddzielą nas od naszych rodaków, mimo żc serca ich gorąco', i z utęsknieniem bić będą za ostatnią godziną wyzwolenia.

Musimy się więc niestety z takim obrotem rze­

czy pogodzić nareszcie. Dożyliśmy już dosyć za­

wodów i rozczarowań, aby teraz w tym! czasie, nie tracić ducha i nadziei lepszej przyszłości."

Określając następnie przyszłe zadania społeczeń­

stwa górnośląskiego, uważa „Polak", że przedewszy- stkiem robotnik bed'zie musiał dbać o to, by Górny Śląsk jaknajprędzej spolszczył się zupełnie. Pisze w tej sprawie p. i.: f

„Powinnością jednostek będzie tedy zabrać się rączo do pracy nad uzdrowieniem stosunków, które zaBaghiła jednostronna i 'wroga Polakom polityka gtr- manizacyjna. Tu pierwsze miejsce zajmuje oświata.

Przysłowie io prawdziwe: „Oświata i praca narody zbogaca" musi nam służyć jako myśl przewodnia, zwłaszcza, kiedy Niemcy zapowiadają z zwykłą sobie złośliwością upadek przemysłu górnośląskiego przy Polsce. Wprawdzie nie nastąpi on nigdy, gdyż ka­

żdy rozsądny człowiek wie, że to nie jest wcale mo­

żliwe, ale właśnie te pobożne życzenia niemieckie zmu­

szają nas db wytężenia wszystkich sił, ażebyśmy po­

znali, jak ważną rolę odgrywają stosunki gospodar­

cze w życiu każdego narodu. Już dzisiaj Niemcy gotują się do tego, by urządzić obstrukcję w życiu gospodarczem. Do tego nawołuje ich nieomal cała nrasa, która twierdzi, że Niemcy nie śmią się pod ża­

dnym warunkiem przyczynić do odbudowy i rozkwitu uolski. A zatem uczyć i kształcić się jest zadaniem kbniecznem dla każdego z nas, gdyż z czasem zastą­

pić musimy wszystkie obce czynniki na Górnym Ślą­

sku ludźmi z nas.zyćh własnych szeregów. Winniśmy

‘eż nie zapominać o ciaiszem pielęgnowaniu naszej mowy ojczystej, tej przepięknej mowy naszych wiel­

kich poetów i pisarzy. Byłoby błędem i to wiel­

kim, zapomnieć, że polski Górny Śląsk musi o się­

gnąć z czasem zupełnie charakter polski, z posza­

nowaniem naturalnie mniejszości niemieckiej. Gdyż tego samego żądamy i żądać musimy od Niemców!

dla naszych pozostających pod ich zwierzchnością ro­

daków.

„Katolik" zamieszcza obrazki byłych królów wir- temberskiego i bawarskiego, którzy niedawno zmarli, i pisze o nich' co następuje: ' ' i

„Obydwaj byli sprawiedliwymi i ludzkimi mo­

narchami i cieszyli się wśród ludów wielką rniło- śćią i (poszanowaniem"'.

Jest to trochę dziwne zdanie, na które się zgo­

dzić mogą tylko narodowcy niemieccy; co do ludu, to niema mowy o tern. żeby był otaczał owych monarchów

„wielką miłością i przekonaniem". 'Tak król wir- temberski, jak przećewszystkięm bawarski, należeli dti patrjotów niemieckich', którzy uprawiali najgorszą he­

cę wojenną; obydwaj ponoszą winę za śmierć setek tysięcy żołnierzy. Niema ich więc za co chwalić, tern mniej, że nie czynią tego nawet gazety, niemieckie.

Dalej zajmuje się „Katolik" liczbą ludności pol­

skiej w „części Górnego Śląska pozostającej przy«

Rzeszy niemieckiej, wykazując, że

„gdy przed podziałem Polacy mieli na Górnym Śląsku stanowczą liczebną większość, — po podziale będą stali na równi z Niemcami, a w najlepszym ra­

zie wykażą około 50 tyś. ludności więcej."

„Katolik" bierze przy swbich obliczeniach za pod­

stawę liczbę z całego Górnego Śląska. Powinniśmy atoli pamiętać o tern, że Polacy powinni uwzględniać przy swoich' obliczeniach tylko t. zw. teren plebiscy­

towy. Powiaty nie wchodzące w skład1 terenu ple­

biscytów ego, nic nas nie obchodzą. Polityka polska na Górnym Śląsku powinna stanowczo dążyć do tego, by ewentualny przyszły „Bundesstaat" składaj się tyl­

ko z tych powiatów górnośląskich, w których mie­

szka ludność polska i niemiecka. Niemcy będą o- czywiśrie próbowali przyłączyć do terenów tych jak- naj więcej powiatów niemieckich1, Polacy atoli powinni zamiary takie z największą stanowczością zwalczać.

jakie zarobki mają do dostania budo- wlarzc pod urzędem budowlanym

ks. Pszczyńskiego?

Urząd budowlany ks. Pszczyńskiego zmuszony przez Związek budowlany Z. Z. P. i przez Związek pracodawców, przyłączył się db zbiorowej umowy naj­

mu dla Budownictwa W okręgu przemysłowym. Wo­

bec tego podwyższa się płaca godzinna o 50 len. na godzinę od następujących plac:

Midsize, cieśle i fachowcy cementowi 7.80 rok.

Szalownicy i betoniarze 7,80 mk.

Robotnicy cementowi 7,50 mk.

Robotnicy budów]., ćwiczeni, ponad 19 lat 7.20 mk.

Robotnicy budowlani, (niećwiczeni), placowi i przy

pracach ziemnych ponad 19 lat 6,30 mk.

przy pracach ziemnych ponad 18 lat 5,30 mk.

przy pracach ziemnych ponad 17 lat 4,20 mk.

przy pracach ziemnych ponad 16 lat 8,30 mk,

Uczczenie generała Weyganda.

Generał .Weygand przesiał pod1 adresem p. pre­

zydenta m. st. Warszawy następujące pismo:

„Jego Ekscelencja hr. Zamoyski doręczył mi dy­

plom obywatela honorowego m. (Warszawy, który był Pan łaskaw dla mnie nadesłać.

Odbierając go, przeżyłem myślą wzruszające chwi­

le miesiąca sierpnia 1920 r., a zwłaszcza ten md- ment, kiedy doniósł mi Pan o wielkim zaszczycie, jakim odznaczyło mnie miasto Warszawa. Żaden ob­

jaw szacunku nie mógłby napełnić mnie większą dumą niż tytuł obywatela Waszego miasta, które się oka­

zało tak1 spokojne i mężne, gdy niebezpieczeństwo sta­

ło u jego bram, a tak pełne godności i szlachetności lwi

zwycięstwie. 1 %

Dokument, jaki otrzymałem dzisiaj, zajmie miejsce wśród najcenniejszych1 pamiątek w mojem archiwum ro- dzinnem zarówno dzięki słowom w nim zawartym, jak dzięki artystycznej wartości, jaką nadał mu talent p,

Bartłomiejczyka. • i ' I

'Zachciej Pan przyjąć, Panie Prezydencie, zape­

wnienie mojego najgłębszego szacunku jak również' wyrazy mej wdzięczności dla władz municypalnych' i wszystkich moich drogich współobywateli, mieszkań«

ców Warszawy. (—) Weygand.

73*

Maszyniści I. klasy 7,90 mk.

Maszyniści II. klasy 7,80 mk.

Maszyniści HI. klasy 7,20 mk.

Czeladnicy w pierwszym roku 6,20 mk.

Czeladnicy w drugim roku 7,20 mk.

Po dm is trze w pierwszym i drugim roku otrzy­

mują 13 proc., w dalszych' latach praktyki najmniej) 25 proc. db datku do zarobków1 czeladników. Zä nadgodziny należy się pracobiorcom 25 proc., za pra­

cę nocną i w1 nied’z. 50 proc., za pracę w pierwsze święta .Wielkanocy, Zielonych Świątek i Bożego Na­

rodzenia 100 proc. dodatku. '

Płace mularską płaci się za każdą pracę mular­

ską, płacę ciesielską za każdą pracę ciesielską, także za pracę wykonywaną przy pracach w ziemi. Do tych zarobków dopłaca się: Przy: trudnych pracach ogniowych i reperaturach ogniowych, trudnych pra­

cach pod ziemią, We wodzie i na wysokości ponad 23 metry 25 proc., za prace wykonywane z karbo­

lem, ze świeżo pomalowanem drzewem, w pracach połączonych z kwasem palącym, jeżeli praca dłużej trwa nad 4 godziny dziennie, 30 proc. dodatku, przy pracach oddalonych o 5 kilometrów1 na przenocowa­

li'ani e 6 mk1. dziennie dodatku. Jeżeli wysyła się pracobiorcę do prac zamiejscowych, należy mu się wynagrodzenie za koszta podróży i czas podróży.

Do robotników' budowlanych niećwiczonych, za­

liczają się ci robotnicy, którzy nie mają poza sobą 3-miesięcznej praktyki W budownictwie. Zarobki ko­

biet nie są dotąd taryfą unormowane, ponieważ Niem-, cy, zawierając tę umowę w Berlinie, tego robotnicom odmówili. [To sarno dotyczy uczni, o co się starać jest naszym obowiązkiem. Zarobki powyższe obo­

wiązują powiaty: bytomski, tarnogórski, zabrski, gli­

wicki, katowicki, pszczyński, królewsko-hucki i rybni­

cki od 16-go września rb., i i

Przeprowadzenie tych zarobków dla Pszczyńskiego było nader trudne, raz dlatego, że niemieckie związki były temu przeciwne, a po drugie, że tamtejsi budo- wiarze nie byli licznie u nas zorganizowani i" dawna Rada Zakładowa zawarła umowę taryfową sprze­

czną z istniejącą umową taryfową okręgu przemy­

słowego i w głównej swej części idealnej dla całego Śląska Górnego. To, co obecnie przeprowadzono, mają tamtejsi budbwlarze jedynie Związkowi budo­

wlanemu Z. Z. P. db zawdzięczenia. Trzymać się 'Związku i przestrzegać przez niego osięgniętycb zdo­

byczy, starać się o nowe jego rozbudowanie, uczę­

szczać na zebrania i regularnie płacić obowiązujące składki tygodniowe, to święty obowiązek tamtejszych naszych budowlany.

• Nadmienia się jeszcze, że prawo do pobierania tych płac i świadczeń z powyższej umowy taryfo­

wej mają jedynie zorganizowani budbwlarze.

Czł. Z. Z. P. ;

Anglja a Irlandja.

Horsea. Piątą sesję konferencji irlandzkiej od­

roczono na kilka diii. Dotychczasowe rezultaty są

— zdaniem dzienników angielskich — zupełnie za­

dowalające. Zwłoka nastąpi z powodów technicz- cznych. Oficjalnego biuletynu jeszcze nie ogłoszo­

no, jednak półurzędowo mówi się o zrozumieniu’ ze strony delegacji irlandzkiej stanowiska angielskiego.

Sobota, dnia 22-go października 1921 r.

Śliwice 1 okolica.

Na 700-Iefni Jubileusz m. zakonu św. Franciszka w Gliwicach.

Kościół Wszystkich Świętych i kościół Św. Piotra i Pawła w Gliwicach1 są ślicznie przyozdobione w zie­

leń) i kwiaty. Nad ołtarzem wielkim wita nas godło Hf. zakonu św. Franciszka: dwie ręce, na krzyż zło­

żone, przedstawiając zaręczyny św. żebraka z Asyżu z ubóstwem, jego oblubienicą, a pod tern godłem li­

tera 700. By uczcić 700-letni jubileusz założyciela swego, członkowie polscy i niemieccy trzeciego zakonu od kilku dni już wili wieńce a właśnie w tych' dniach codziennie w kościele : cym słuchają ka­

zań Ojca Franciszkanina, który im opowiada o cno­

tach i o przykładzie tak świetnym wielkiego tego świętego.

Było to w r. 1221, gdy św. Franciszek założył III. zakon dla ludzi, którzy, nie mogąc wstąpić do klasztoru, w zawodzie swym świeckim chcieli sr po­

święcić z calem sercem służbie Bożej. Wszyscy zna­

my piękne cele tego zakonu: Chce on członków swych oderwać od' drogi niebezpiecznej, tych ludzi, którzy

tylko w szczęściu światowęmj szukają swego cęlu, -y którzy tak' żyją, jakby nie mieli duszy nieśmiertelnej, jakoby ich nic nie obchodziły słowa Zbawiciela: „Cóz, pomoże człowiekowi, chociażby zyskał cały świat?", :W obecnej chwili, gdy obok ludności, umierającej nieomal z głodu, tysiące lichwiarzy i bogaczów po4 wojennych o Bogu zupełnie zapominają i- bezwzglę^

dnie szukają tylko własnej korzyści i własnego zyv sku, gd!y się odda wa ją swym żądzom cię;

leśnym i rzucają pieniędzmi bezprawnie zarobionemu właśnie teraz zasady św. Franciszka nabierają nowej powagi. Nie zabrania Franciszek ludziom posiadał nia majątku, tde on przypomina bogatymi, by nie szu^

kali całego swego szczęścia w marnościach1 tego świata;

które w godzinie śmierci dla nas tracą wszelkie znaczę*

nie. Przypomina on światu Oddalającemu* się od Bo*

ga, że serce spokoju* nie znajdzie, jeżeli go szuka?

po za drogami wiary Chrystusowej. Wojna światową wiele zmarnowała, zniszczyła miasta i wioski, poza-!

truwała serca ludzkie, podburzyła brata przeciw bratu,' wszędzie pozostawiając zgiń zeza i ruiny. Na podsta­

wie zasad III. zakonu świat prędko by, się mógł na­

prawić i przemienić, można to powiedjzieć bez prze­

sady, że mógłby się zmienić iw) raj. - Oby jubileusz tegoroczny napełnił serca naszych katolickich1 mężów! i ima tek niecoś tym: duchem Franci-;

szkańskim! Oby się pomnożyła znacznie liczba tychy którzy jako tercja rze. jako członkowie tej świetnej f świętej organizacji przyświecać mają własnym przy­

kładem ludziom, chodzących po drogach niebieskich!

Nie jest to hańbą, ale wielkim honorem, przywdziać sobie habit tercjarski. Nie tylko ubodzy, ale i królo ­ wie i uczeni, papieże i biskupi z radością dalS się wpisać db księgi tercjarzy. Ludwik IX., sławny król francuski, któremu poświęcono wspaniały kościół lwi Panewhikach, był członkiem tego zakonu, tak samo?

jak Kazimierz IV., jak Leon XIII., Pius X. i obecny ojciec święty Benedykt XV., Ze szkoły tego zakonu wyrosło około 80 świętych1, a na zasadach jego re­

guły i iw obecnych czasach nowi święci mogą powstać.

* Gliwice. Piszą nam?

Przed paru tygodniami czytaliśmy W gazetaćh, jak tutejszy urząd miejski wydał dla kupców rozporzą­

dzenie, że w składach mają być tablice, na których ma się wypisać ceny za towary.

„ Chciałbym dla naszych pp. kupców parę słów w naszej gazecie umieścić, otóż:

Rząd wśród zmartwień różnych steku, na dro­

żyznę szuka leku, więc z kupcami zaczął gadać, by drożyzny tajnie zbadać. Przyszły firmy co naj­

lepsze, kupcy spaśli niby wieprze, zapewniają mo- cnem zdaniem, każdy z nich', że nie jest draniem.

Mówią kupcy kolonialni: Myśmy byli idealni! My na zyski nie łakomi! Cukierników! niech poskromi;

rząd; im niech ceny zniżyć każe! to złodzieje, to paskarze! Drą za mleko i esencję, a nam; robią kon­

kurencję! : i ; ! !

Cukiernicy mówią z płaczem: Dziś zarabiać nfe ma na czem. Najbiedniejsi my pod słońcem, le­

dwie wiązem koniec z końcem. SVinni paska są piekarze! Ich niech rząd! surowo karze, z młyna­

rzami bo db spółki, skórę d!rą za chleb* i bulki.

Na to krzyczą piekarzaki: Jaka mąka, i’ chleb taki; piwkiem trochę się pomaga, żeby lepsza była waga. Ze okropna jest drożyzna, nikt piekarzowi winy nie przyzna, a że będzie jeszcze gorzej, winni restauratorzy.

Restaurator z grabem brzuchem, mówi, skrobiąc się za uchem: Jam nie winien! Ta cholera rzeźnik, masarz, nas obdziera! Cóż mam robić w tych trosk łoni? Ja obdzieram ,gdy dwa oni. Miałbym już wyprute kiszki bez codziennej im podwyżki. Sflaso­

wany rząd pomyka db masarza i rzeźnika; prosi:

Raczcie, zacni ludzie, mniej zarabiać na psiem udzie.

Co? wzburzeni brzmią najszczerzej, rzeźnicy, to są frajerzy! Droga Świnia, wół i owca, niech da zniżkę cen hodowca. Hodowca wytrzeszczył ślepie, — skarży się, że ktoś źle sypia, że gdy mokro, gniją pasze, a gdy sucho, schną na kasze. Przysięga na wszystko w świacie, że niewinny on jak dziecię, n drożyzny to przyczyna, że za dużo jada świnią.

Rząd z uśmiechem rzekł na licu: Słuszność masz, panie dziedzicu. Tak. krajowych klęsk przyczynie, Oczywiście winne świnie. Nie te jednak, które kwiczą, lecz te, co zysk chciwie liczą, o swój. dbając tłuszcz jedynie... nienażarte, ludzkie świnie.

Gliwice. Do tutejszego więzienia policyjnego przyprowadzono 3 kobiety z Zabrfcali Miechowie wsku­

tek włóczenia się, 1 kobietę z Rybnika z powodu od- uaienia się z domu rodzicielskiego, 3 robotników z powodu bezdomności i p mocnika krawieckiego z Toszka dla napadu rabunkowego,

(3)

%Hü 1 Dodatek do Sztandaru Polskiego i Gazety Rybnickiej

Co nam przyznano.

Powiaty KafewlcMe

Nauka na dwudziestą trzecią niedzielą po Świątkach.

Lekcja

Z listu św. Pawia do Filipensów, rozdział 3, wiersz 17—21 i rozdział 4, wiersz 1—3.

Bracia! bądźcie naśladowcami moimi, a upatrujcie te, którzy tak chodzą jako macie wzór nasz. Boć wiele ich chodzi, ktorem wam często opowiadał, a teraz i płacząc powiadam, nieprzyjaciele Krzyża Chry­

stusowego; których' koniec, zatracenie: których Bóg jest brzuch; i chwała w sromocie ich, którzy ziemskie rzeczy miłują. A nasze obcowanie jest w niebiesieeh skąd też Zbawiciela oczekiwamy, Pana naszego, Jezusg Chrystusa, który przemieni ciało podłości naszej, przy- podóbane ciału jasności Swojej wedle skuteczności,- którą też wszystko podbić sobie może. A

Ewangelia

św. Mateusza, rozdział 9, wiersz 18—26.

$£ on czas, gdy mówił Jezus db rzeszy, oto książę jeden przyszedł, i pokłonił Mu się, mówiąc: Panie, córka moja dopiero skonała, ale pójdź, włóż na nią rękę Twoją, a ożyje. A wstawszy Jezus, szedł za nim( i uczniowie Jego. A oto niewiasta, która krwa­

wą niemoc przez dwanaście lat cierpiała, przystąpiwszy z tyłu, dotknęła się kraju szaty Jego. Bo mówiła, sa­

ma w sobie: bym się tylko dotknęła szaty Jego, będę zdrowa. A Jezus obróciwszy się» r ujrzawszy ją, rzekł:

Ufaj córko, wiara twoja ciebie uzdrowiła. I uzdro­

wiona jest niewr i-a od onej godziny. A gdy przy­

szedł Jezus w di książęcia, i ujrzał piszczki i tłum łudzi zgiełk czynią _/,• rzekł: Odstąpcie, albowiem nie umarła dziewczyna, ale śpi. I śmiali się z niego.

A' gdy wygnano rzeszę, wszedłszy, ujął ją za rękę i powstała dziewczyna. I rozeszła się ta sława pio wszystkiej onej ziemi. ą : "

1. Dziecięca była wiara, nicograniczohent zaufanie, 'głęboką pokora owej niewiasty* f Wa tego to odzyskała zdrowie. Poznaj więc stąd, jak przyjemną jest Bogu wiara dziecięca, silne zaufanie i prawdziwa pokbra;

niechaj twą modlitwą przenikają tr/y te cnoty, a z pewneóclą osiągniesz to, o co prosisz.

2. Pobożny Lud wik z Ponte odnosi ten postępek łiiewiasty do naszego zachowania się przy Komunii św.

i mówi: Chrystus chciał w Przenajświętszym: Sakra­

mencie Ołtarza, ukryty wl sakramentalnej postaci Chle­

ba. pozostać u nas, ażeby, kto święte Ciało Jego i Krew przyjmuje i (duszę swą z niemi łączy, uwolniony został od krwi złych żądz. Jeżeli więc chcesz uzyskać zdrowie twej' duszy, jak owa niewiasta zdhowie ciała, to naóiaduj ją. Przyjmij Ciało i Krewf Jezusa-Chry­

stusa w najgłębszej pokorze, w jak najsilniejszej ufności w Jego dobroć i potęgę, a i w tobie wyschnie źródło grzechu, zła pożądliwość ciała.

A 3. Ewangelja św. opowiada o trzech umarłych, któ­

rym Jezus przywrócił życie, o dwunastoletniej córeczce przełożonego synagogi, Jaira, o której mowa jest w‘dzi­

siejszej eWangelji, opowiada o młodzieńcu w Nairn /Łukasz 6) i Łazarzu (Jan 11). Z tego powodu mówią tłumacze ewangelii, że trzej' ci umarli oznaczają trzy rodzaje grzeszników: córeczka oznacza tych, któ­

rzy grzeszyli w młodości z ułomności i słabości, ale dotknięci łaską, Boga, poznają swój upadek t' przez pbkutę znowb powstają z grzechu tak, jak powstała z martwych' owa córeczka, ujęta ręką Chrystusa Pana;

przez młodzieńca w Nairn rozumieć należy tych, którzy często grzeszą, i do grzechu przyzwyczajają się; ci to grzesznicy potrzebują większej łaski, muszą większą I surowszą czynić pokutę, jak to i Chrystus Pan więcej podjął trudu przy wskrzeszeniu młodzieńca; Łazarz bznacza publicznych i zatwardziałych grzeszników na­

łogowych, którzy jedynie przez nadzwyczajną łaskę, jpjrzez publiczną] i bardzo surową pokutę odzyskać mo­

ll zdrowie, życie duchowe, jak to i Chrystus wśród Modlitwy, łez i głośnego wołania wskrzesił Łazarza.

[i. Chrystus Pari nie pierwej, aż po oddaleniu pisz- fczek i ludu zgiełk czyniącego, wzbudził "do życia ową dziewczynkę. 'To wskrzeszenie z martwych i nawró­

cenie duszy nie może też nastąpić wśród wrzawy i Zgiełku trosk ziemskich i próżnych- rozkoszy świato­

wych".

Na północ od powiatu pszczyńskiego, a na wschód1 od Królestwa Kongresowego, powstał niedawnemi cza­

sy powiat katowicki, a właściwie powstały dwa powiaty katowickie, miasto Katowice bowiem stanowi powiat osobny. .Wchodziły one w skład powiatu bytomskie­

go, dopóki nagły wzrost Katowic nie zmusił dla nich' i dla ich okręgu wydzielić osobnych urzędów powia­

towych. V 7;! ■(.;

Katowice nie mają tradycji — są nowymi tworem, powstałym wskutek rozwijającego się przemyski hut­

niczego i górniczego. Miastem zostały dopiero !w!

roku I860. Była to przed stu laty mała wioszczyna pograniczną, wśród nieżyznej gleby, ż drewnianemi cha­

łupami. W roku 1832 miała zaledwie 750, mieszkań­

ców. Wzrost jej nagły rozpoczął się dopiero około roku 1840, a juz po latach kilkunastu, stała się ważnem ogniskiem przemysłowem. Zwiedzał ją Około 1855 roku głośny literat i działacz górnośląski, Józef Lom­

pa. Wrażenie, jakie odniósł, warte są przytoczenia, nie dla tego tytko, że są odbiciem- tego zdumienia, jakie na ówczesnych Górnoślązakowi wywierało nagłe przei­

stoczenie małej Wioszczyny w miasto, na amerykańską

imodę powstające. \ i. y (4', I

„W Katowicach — pisał Lompa (styl jego r język W całości zachowujemy) — jest węzeł, pośrodek gór nośląskiegb przemysłu. Miejsce to jeszcze nosi nazwlę wsi, ale wchodząc wieczorem do zajezdnego Welta', albo obiadując u niego przy table dfhote, mniema się być w największym wrocławskim hotelu, pożycie tu­

tejsze ma barwię wielkiego miasta. Tu zgromadzą się wszystko — wielu oficjantów zamieszkuje w Kato­

wicach1 — a podróżujący radzi tu pocują. Wszystkie te utwory Wywołał tajemny radca Grundmann. Ka­

towice będą wzrastać, jako miasto amerykańskie; obok gustownie' i częściowo okazale wystawionych domów, powstają ciągle nowe, a wkrótce stanie tam. kościół ewangelicki. Już dzisiaj zasługują Katowice na imię miasta i imają ku temu Warunki, różniąc się mało od innych miejsc .miastami zwanych.“ Uderzał nastę­

pnie Lompę potężny tryumf pracy ludzkiej. Kato­

wice mają z jednej strony Hutę Siemianowicką (Laura- hue t te) i Królewską Hutę za są siady, obydwie najo­

kazalsze przemysłowe zakłady na Śląsku — każdą Wj własnym dobrze uporządkowanym obrębie z robot­

nikami, urzędnikami, poczesami, ustawami osobne tie- partamenta stanowiące. Każdy sięga tu, wszystka prą­

ca idzie z ręki üb ręki, równie jak machiny. Tu przy­

stępujcie wy Aichymiści! Tu jest kamień mędrców, znaleziony; panujący! porządek, wiadomość i' praca — to jest praWti kompozycja, która żelazo w, złoto prze­

mienić zdoła. Tu Górny Śląsk ż Anglją W współza­

wodnictwo wstępuje, to jest olbrzymi warsztat szyn żelaznych kolei, owych pośredników kultury, która ludzi i idee zmieszane w kościołach, sześciościannych prze­

rzucają, na żadne granice nie zważając. Po opisie wyrobu szyn i pochwale dla grzeczności urzędników, Lompa zachęcał Węlrowca db zwiedzenia .w pobliżu Laurahuette, podziemnej gorejącej kopalni (słynny kil­

kuletni pożar pokładów węglowych). wieczornym- czasie zajmujące Widowisko mieć będzie. Niby stary cmentarz leży tu przestrzeń, podnoszą się tu liczne mo­

giły; w. niektórych-’ miejscach wybuchają dymy i pło­

mienie, jako świadki wewnętrznego Walania żywiołu;

z ostrożnością 'można tu na powierzchni tylko po­

stępować, dokąd się jeszcze podziemny ogień nie dostał.

Jak nieobliczalne bogactwo to idzie na zniszczenie...

Czyniono tu już wszelkie- inożebne próby, aby ogień przytłumić,, ale bez skutku; kopalnia wciąż pali się, a są miejsca, gdzie już płomieniom nic db strawienia nie pozostaje. Traci się tam . bardzo wiele. Mimo tego Śląsk posiada jeszcze bardzo wiele palnego ma­

teriału; Lubo się lasy przerzedzają i dziennie niemal tysiące sztuk drzewa do podziemnych lochów na pod­

parcia i Udany ich1 wędruje, lubo i huty bardzo wiele drzewa i Węgla konsumują, wystarczy go jeszcze na długie czasy. Kopalnia ks. Hohenlohe Sławię,ckiego ma go tyle, że mu na 1200 lat wystarczy. Wt Zabrzu i w wielu innych' miejscach wytiawają piece kokśowje wśpaniały widok; Wszelka czynność, niemal ame­

rykańskie ubieganie- się za pracą, zyskiem i oszczędza­

niem czasu — czas jest monetą — codziennie nowo po­

wstające urządzenia, dążność clo popraw, udoskona­

leni i t. d. — to wszystko można widzieć na Górnym Śląsku“.

Lompa dobrze przewidział wzrost Katowic. Za jego czasów liczyły dbpie.ro 8000 mieszkańców, dziś liczba ich wynosi 75 000.

Katowice mają wygląd dzielnicy wielkiego mia­

sta, na co się składają ozdobne budynki, dobre bruki, piękne wystawy sklepowe, tramwaje, oświetlenie e- lektryczne, wodociągi, kanalizacje. Posiadają czte­

ry kościoły (jeden ewangelicki, jeden starokatolicki), urzędy państwowe, gimnazjum, teatr, dyrekcję kole­

jową, oddział banku państwowego, szkołę rzemiosł, zarząd górniczy i liczne fabryki, których wvliczehic

I Huta Królewska.

za wiele miejsca by zabrało. Rozchodzą się, Se nidi liczne odnogi drogi żelaznej. Kościół staro-katolicki wzniósł głośny ks. Kamiński, ódśtęgća i renegat, po­

bierany przez rząd pruski; wydawał też w Katowi­

cach swą „Prawdę“. Do dóbr katowickich (wła­

sność Winklerów) należy wielki las, obejmujący 1981 morgów} i wchodzący w granicę powiatu pszczyńskiego.

Powiat katowicki (zamiejski), ma rozległości przeszło 200 kilometrów! kwadratowych z ludnością 200.000 wynoszącą, z której 75 procent należy do narodowo­

ści polskiej.

O 11 kilometrów od Katowic, na samem pogra­

niczu b. Królestwa Kongresowego, przy ujściu Bry- nicy db Rrzemszy, leżą Mysłowice, miasto, liczące około 20.000 mieszkańców, połączone z b. Galicją, drogą żelazną do Szczakowej. .

Są tu dwa kościoły, kilka szkół, komora celną, młyn, tartak i licznie wżnoszące się na miejskidh gruntach zakłady górnicze i przemysłowe. ,W.yżyna mysłowfcka bogata jest w węgieł, rudy żelazne, pia­

skowiec i 'glinę ogniotrwałą. Mysłowice otrzymały już w r. 1360 prawo miejskie od Mikołaja ks. Opol­

skiego i raciborskiego. Później wraz z całymi kom­

pleksem dóbr mysłowickich były w posiadaniu ksią­

żąt cieszyńskich, Turzonówi {(właścicieli Pszczyny), Sa>' lomonów itd., aż wreszcie przeszły 'drogą spadku w połowie 17-go wieku do Mieroszowskich. Krzysztof Mieroszowski, nie mając potomstwa, chciał z nich u- czynić fundację, na szkołę rycerską, ale rząd austrja- ćki czynił mu trudności. Natomiast za zezwoleniem cesarza Leopolda (1679) utwbrzył z nich ordynację, która przetrwała do roku 1839. Rząd pruski za zgo­

dą interesowanych nabył prawa ordynacji za 6.000 talarów rocznej renty — a dobra sprzedane zostały Winklerom. Jeden z Mieroszowskich db dziś dnia' nosi tytuł ordynata mysłbwicMego i pobierał wyzna­

czoną rentę. Dobra składają się z zamku, leżącego o dwie mile z Mysłowic w pięknej okolicy, z obszaru dworskiego, fabryk, lasóW i znajdujących się W nich

kopalni węgla. t ę

Pod Mysłowicami, naprzeciw Motirzejowa, w b.

Królestwie Polski em, znajduje się tak zwany „kią#

trzech cesarzy (Drei-Kaiser-Ećke), tu bowiem zbie­

gały się na ziemi polskiej, granice trzech1 państw grabieżczych. Szyldwach rosyjski spoglądał się na przechadzającego się po drugiej stronie Prze mszy szyldwacha austrjackiego, a ten znowu czułe oko „ro­

bił“ db szyldwacha pruskiego. Był to jakby żywy symbol „świętego przymierza“, żywy symbol zgody, miłości i przyjaźni, przypieczętowanej na wieki wspól­

ną zbrodnią. Ale zgoda zerwała się i o trzech ce­

sarzach pozostało tylko miłe wspomnienie. Więc teą i „klął“ poszedł... w! kąt' r chyba tylko jakaś ta­

bliczka uwieczni dawne zetknięcie się granic trzech

państw rozbójniczych. ,y'j;■

Do powiatu katowickiego należała i wspomniana powyżej przez Lompę Huta Królewska (Koenigshuet- te)', ale wzrost jej był jeszcze szybszy, niż Katowic.

Więc też| $ ona została miastem w r. 1869, a .wkrótce potem stała się sama dla siebie powiatem. Prusa­

cy dali jej w! herbie pół orła czarnego, literę z koroną i dw'a młotki górnicze. Stanbwiła ona część dóbr myśłoWićkldhL — Pierwszą kuźnię założył w niej rząd pruski w r. 1802. r. 1840 osada ta miała zaledwie 41 domów i 778 mieszkańców, ale już w r. 1870 liczba ich' wzrosła do 7.000, wi r. 4900 36.500, a ostatni spis 1911 r. wykazywał ich 73.000 Wsiąkły W nią grunty: pobliskich wiosek Łagiewnik, Świętochłowic itd. .Wszystko, co posiadają Ka­

towice, tak w dziedzinie urzędów i gospodarki miej­

skiej, jak W dziedzinie zakładów górniczych' i prze­

mysłowych, posiada i Król. Huta, ale te ostatnie W większych jeszcze rozmiarach. Huty, będące naprzód własnością skarbu, następnie kr. Henckla von Dbn- nersmarck, należą dziś do Vereinigte Koeniga- tintt Laura-Huetta, Aktiengesellschaft, w Berlinie. Kato­

wice górują nad Królewską Hutą jedynie zewnętrznemu!

wyglądem. — Królewska Huta ma bowiem czysty typ fabryczny. Za miastem na wżniesWiu stoi bfoń- zowy posąg hr. Redena, założyciela górnośląskiego' górnictwa. Do miasta należy zakład kąpielowy Arna- lienbad. Szybki swój wzrost zawdzięcza Huta Kró­

lewska najbogatszym na Górnym Śląsku pokładom' węgla (Kóenigsgrube). Ludności polskiej liczono tv

40 procent. " '

Pomimo, że Królewska Huta z powiatami katS- wiekiemi jest najsilniejszą na zachodzie G. Śląska, twierdzą niemczyzny, głosowanie jednak wykażafo, He ludność polska mimo teroru spełniła swoją powinność.

iWj okręgach miejskich głosy polskie stanowiły ’db 20 proc. (13,543 przeciw 53,503 głosom niemieckim)', v okręgu-zaś Wiejskim' za Polską oświadczyło się 66,699

— za Niemcami 52,331.

(4)

Z Rosji sowiecki©!-

r Koniec komnnizmn.

. Mośkwia, 20. 10. Prasa bolszewicka przemilcza zupełnie wyniki sesji wszech rosyjski ego centralnego Komitetu Wykonawczego (Wolka). Prócz uchwały o założeniu banku państwa wielką doniosłość ma u- chwała przyjęta na wniosek komisariatu pracy, 'a stwierdzająca, że zadaniem najbhższem Rosji sow. musi być przejście do systemu wolnego wynajmu robotni­

ków. jest to równoznaczne ze zniesieniem dotych­

czasowego systemu pracy przymusowej. Uchwała jest niewyraźna i ogólnikowa. Projekt nowego pra­

wa ma być opracowany przez komisariat pracy i zwią- . zki zawodowe.

■ W szerokich' kołach sowieckich uchwała komento­

wana jest jako zerwanie ostatecznie' z systemem komuni­

stycznym! i zdecydowany powrót Rosji do ustroju bur- żuazyjnego.

Do polskich mieszkańców powiatu i opolskiego!

Stoimy na rozdrożu! (Wielki moment historyczny nadszedł i r ozstrzygnął o losie naszej ojczyzny. Nie­

stety dla nas nie wybiła godzina uwolnienia z pod jarzma pruskiego, nie dla nas szczęście W połączeniu z poiudniowemi i iWschodhiemi częściami Górnego Ślą­

ska być dziećmi jednej Maderzy-Polski. Smutnem sercem powrócą nasi dzielni rodacy opolskiego kraju piastowskiego w liczbie 25000 pod! rządy niem. Tysiące emigrantów, urzędników, kolonistów, renegatów i za­

przańców: zadusiło prawdziwą wolę ludności w dniu 20. marca.

Pogłoski o ItOHsffftiancie w Rosił.

Ryga, 20. 10. (Pat.) .Według informacji prasy ło­

tewskiej, rząd sowietów; pertraktuje z grupami socjali­

stycznemu co db ewentualnego przekazania władzy przedstawicielom ludu (Konstytuanty.)

Ceny w Moskwie.

Moskwa, 20. 10. (Pat.) Wolne ceny rynku mos­

kiewskiego są następujące: chleb zwykły 3000 ,rb„ biały 8—9000; kasza jęczmienna 6.000; manna 15.000; śledź sztuka 6—8000; piięso wołowe funt 8.000, baranina funt 10.000; kubek mleka 3.000; masło funt 30.000, olej 20.000, kartofle funt 500—600 rubli; kapusta funt 1000 rubli; cukier w1 kawałkach 35.000 funt, piasek 30.000: sól funt 3.000, pud siana 35.000, pud "owsa .70 tys. rubli.

Wojna grecko-turecka.

Paryż, 20. października. Według wiadomości, podanych przez francuską misję wojskową w Konstan­

tynopolu, walka grecko-turecka dobiega kresu. Do żadnej ofenzywy armja grecka nie jest zdolną. Fak­

tycznie, opór, stawiany przez nią, jest też bardzo sła­

by. f> Wstrzymanie ofenzywy tureckiej wywołał je­

dynie brak u turków amunicji. Walka jest obecnie w stadjum rozpoczęcia rokowań rozejmowych. Turcy nalegają na zupełnem opuszczeniu przez Greków Azji Mniejszej. Grecy obstają przy zatrzymaniu Chociaż­

by wilajetu Smyrneńskiego.

Pokój grecko-turecki.

Nie traćcie nadziei! Historja pójdzie swym to­

rem! ! my doczekamy się wolności a rozstrzygnięcie Rady Ligi Narodów będzie stanowiło tylko etap w tworzeniu się polskiej Ojczyzny. „Gdzie tylko roz­

brzmiewa polski ton....“ nie zapomni się o spadku

‘świętej piastowskiej ziemi. Pamiętajcie o kazaniu sło­

wiańskiego biskupa św. Wojciecha w Opolu, w r, '905.

Pamiętajcie o śmierci piasta Mikołaja II W Nysie 1487 -r. Pamiętajcie o naszych drogich zmarłych z czasu po­

wstania w r. 1920 i 192L Nasz kraj jest polskim, był nim} i będzie zawsze! Nie bójcie się! Pięść nie­

miecka nam nic może grozie! Nie odważy się ha żadne bezprawie! Spojrzenie Ojczyzny jest ku wam zwrócone i będzie czuwać nad waszem bezpieczeńst­

wem! Nie ścicrpi gwałtu! i nie będzie dłużna odpo­

wiedzi.

Ufajcie! Polska jest silna \vf wojnie i w pokoju!

Strzeżcie w przyszłości waszego prawa» dnie zapominaj-

•de o waszych obyczajach. Mowa ojców ma być nami drogą, pobożność matek ma nas prowadzić przez życie. Wy W dawnych1 obszarach nadbdrzańskich, bądźcie polskim Tyrolem ! Wasze sztandary kościelne i krzyże, wasze pługi i kosy, wasza radość i wasz ból są owiane baśnią f legendą. Pozostańcie wier­

nymi sprawie polskiej! Niedalekó was ślą wam krasi bracia pozdrowienia!

Szczęść Boże! . Szyition Koszyk

mąż zaufania polskiej ludności powi opPsd

„Nieznany żołnierz" w Anglji.

Londyn, 20. października. Generał amerykański Parsing złożył na grobie nieznanego żołnierza brytyj­

skiego w Londynie wśród wielkich uroczystości medal amerykański. W uroczystości tej w opactwie West­

minister Wziął udział przedstawiciel króla, Lloyd Ge­

orge, Churchil i liczni ministrowie. Lloyd George wygłosił przemówienie, w którem oświadczył, iż ten amerykański akt uczczenia uważa za dbwód zasadniczej zgody w amerykańskich' i angielskich zapatrywaniach na stosunki polityczne świata. Następnie oświadczył, te amerykańskiemu nieznanemu żołnierzowi został przyznany brytyjski Krzyż Wiktorji.

Paryż, 20. października. „Chicago Tribune“ do­

nosi, iż wkrótce zawarty będzie pokój między Grecją a 'Turcją przy pośrednictwie Brianda.

iE! ROZMAITOŚCI.

Oswojone sowy.

»Najmnej łubianym ptakiem jest sowa. I rzeczy­

wiście nie jest to ponętne stworzenie. Ptak nocny, nie- lubiący słońca, drapieżny, ponury, cały szary, nie po­

ciąga ku siebie niczem, ani barwą, ani śpiewem, ani obyczajami. Dlatego też dziwną się wydaje myśl oswo­

jenia sowy i uczynienia z niej przyjaciela człowieka,

A

jednak w Anglji oswojone sowy spotyka się często i tamtejsza ludność bardzo ceni wierność tego ptaka, który podobno jest wielce ucieszny i zabawny. Anglicy nie trzymają swoich sów w zamknięciu, gdyż to im szkodzi.

Korzystają one z zupełnej wolności, podobnie jak nasze gołębie. Prawie nie bywa wypadku, żeby oswojona sowa uciekła do lasu. Zdarza się. jednak, iż odlatują z domu na czas dłuższy, ale, wracając, okazują wielką radość.

Sowy bardzo silnie przywiązują się do swych panów i często można widzieć w Anglji sowy, oczekujące przed domem na powrót pana od roboty, a ujrzawszy, iż nad­

chodzi, z okrzykiem powitalnym spieszą na spotkanie.

Sny n zwierząt-

Silne wrażenia i’wypadki odbijają się echem nie tylko w snach ludzi ale i zwierząt. N. p. ptaki przed ciągiem śnią bardzo żywo. W tym czasie cały ich or­

ganizm znajduje się w stanie ogromnego podniecenia.

Ptaki w niewoli będące są dziwnie wtenczas niespo­

kojne — we śnie poruszają nogami i skrzydłami, a ciała ich od czasu do czasu przebiega drżenie. Nawet nasze swojskie ptaki wodne gęsi i kaczki często w śnie wio­

słują — kanarki zawodzą lękliwie, lub nawet śpiewają ale ucinają nagle i śpią dalej papugi mówią wyuczone słowa. Jeden z przyrodników opowiada o papudze, która we śnie dawała oznaki niezmiernego przerażenia. Opie­

kunka aż zbudzić ją musiała, lecz ptak śnił tak żywo, że i teraz uspokoić się nie mógł. Dopiero głaskaniem f pieszczotami i łagodnemi słowy utuliła właścicielka swą I faworytę. Że konie często rżą we śnie, wie każdy, ale szczególnie żywo śnią psy, do tego stopnia nieraz, że z I ich ruchów wywnioskować można, jaki sen ich nawiedził.

Biedny Zafc

Do furty klasztornej Panien Benedyktynek w Saa*

domierzu ktoś puka, . : i

— Czego chcesz, chłopczyno? pyta furty ankaY) v :-r Głodny jestem, ginę z głodu.. 1 !y(;

Po chwili przyniosła furtyanka w garnuszku gli­

nianym trochę pożywienia i wcisnęła w rękę chłop- czyny Chleba spory kawał. : 1 5 : : 1

— Niech Bóg nagrodzi obficie i stokrotnie, rzecze ze łzami ubogi Stanisław Zaremba. — Chodzę db szko­

ły, uczę się pilnie, lecz nie mami żadnej ppjttocyy bo sierotą jestem.

— Przychodź codziennie z tym garnuszkiem, bę­

dziemy dawały trochę pożywienia, lecz same ubogo

żyjemy. 'li ' • j ;

f co 'dzień o jednej godzinie pukał ubogi żak 80 furty klasztornej, i co dzień do glinianego garnuszka dawała furtyanka trochę strawy. Żak chodził <io szkoły przy katedrze żałobnej, uczył się wytrwale, postępy czynił znaczne.

Później Stanisław Zaremba przeniósł się db Kra­

kowa na akademję. Wj Sandomierzu już go nie

widziano. ,

iWi tym czasie klasztor drewniany Panien Bene­

dyktynek spalił się i biedne zakonnice tuliły się w:

domku wynajętym. %

Gorąco pragnęły zbudować murowany klasztor i kościół, lecz były to czasy wielkich' wojen w kraju i trudno, bardzo trudno zakonnicom zebrać grosz po­

trzebny. :

•Przeszło lat wiele. ! ... .... . ... . Aż tu do furty w wynajętym i ciasnym domku ktoś puka. M ! i' . i i! '. i

— Kto tam? — pyta furtyanka, pochylona i przy­

garbiona. ! ! ■ 1 \ li i I i \

—■ Ubogi żak i garnuszkiem glinianym. Spoj­

rzała z zdumieniem furtyanka.

— Niechże W,. Pan rycerz nie stroi żartów, ale do ubogich zakonnic nie przychodzi się na kpinki, Za"- trzasnęła okienko i gderając ćhlce odchodzić, ale Imci pan rycerz w bogatej zbroi woła donośnym głosem:

— Nie kpię * nie stroję żartów, diecft tylko -sio­

stra furtyanka przypatrzy "się dobrze, a może pozna ubogiego żaka, Zarembę Stanisława.

Otwiera okienko furtyanka zdziwiona, patrzy*

lecz nie poznaje. - I 1 : M I

— Imci pana rycerza dostojnego nie znam, ant o żaku Zarembie nic już nie słyszałam dawno.

—Otóż żak Zaremba stoi przed furtą i przynosi gliniany garnuszek, do którego tyle razy dawano mu strawę ubogą. f i

— Jezus! Mar ja! Czy być może?! ten sam to Zaremba, co prosił o strawę l?

— 'Ten sam!... A teraz wt tym garnuszku gli­

nianym' przynosi tyle dukatów, ile się zmieści, pro­

sząc, ażeby Panny Benedyktynki przyjęły na budo­

wlę. klasztoru, ' i '

Pobiegła furtyanka' db Przełożonej, opowiada f wzywa db furty. Garnuszek gliniany, pełen duka­

tów, stoi w okienku, Imci Pan Zaremba rzecze po­

ważnie: '

— Żywiłyście ubogiego żaka i ani razu od furty nić odepchnęłyście chłopięcia — nędzarza. Całe Ży­

cie wam będę wdzięczny. Ä źe Bóg nu dopomógł, mam dom własny i rodzinę, przynoszę z Wdzięcznością ofiarę na budowę klasztoru. Proszę — tylko mf oddajcie fen sam garnuszek gliny. Ma on moim dzieciom przypominać dobroć waszą i miłosierdzie.

I za dukaty, złożone przez ubogiego żaka, zbu­

dowano murowany klasztor dla Panien Benedyktynek W Sandomierzu, a w księgach kroniki katedry zanotowano czyn ofiarny Stanisława Zaremby.

* żak czyli uczeń szkolny.

(Ciąg dalszy.)

■Zaraz na wstępie rządów, rozpoczęli bolswwi- ey rokowania pokojowe z państwami centralą cmi w Brześciu Litewskiem. Państwa centralne stawiały je­

dnak tak ciężkie warunki, że bolszewicy porwali się do nowej walki; ale pokonani w Inflantach' i na Białej Rusi wskutek zupełnej demoralicacji swych wojsk, mu­

sieli się na Wszystko zgodzić, co iml 'nieprzyjaciel dyktował. Teraz zaczęły się tworzyć na zachodnich kresach Rosji nowe państwa, jak Finlandja, Inflan­

ty, Litwa, Biała Ruś i Ukraina. Teraz też-wyszły aa jaw prawdziwe zamiary państw centralnych wzglę­

dem Polski. Państwa centralne, prezentowane ptzpz Kuehlmanna i Czernina, oderwały Ziemię Che-tu - d<ą i Podlesie, czysto polskie prowincje, od Polski 1 przyłączyły je db Ukrainy, która miała się stać W przyszłości silną placówką germanizacji. Nieba­

wem wymusiły państwa centralne i na Rumunii u- pokarzający pokój w Bukareszcie. Ale były to już wh ostatnie powodzenia wojenne.

-Zdradziecki pokój w Brześciu wywołał w- całej Polsce ogromne oburzenie. Cały naród polski pro­

testował pomimo stanu wojennego, a panątwA. cen­

tralne pozbawiły się do reszty zaufania Polaków. — Najsilniej zaprotestował przeciw brzeskiemu wiaro?

łomstwU „polski korpus " posiłkowy“, t. j. dawna karpacka brygada legionów pod nazwą brygad jera Jó­

zefa Hallera, który zdołał częściowo przebić się pod wsią Rarańczą na Bukowinie przez front austrjacki i połączyć z dawnym generałem rosyjskim Dowborem Muśnickim . Generał fen, korzystając z anarchji bol­

szewickiej, zgromadził na Białej Rusi kilkadziesiąt ty­

sięcy polskich żołnierzy, służących dotychczas W woj­

sku rosyjskiem. Haller przeszedł znaczną część U- krainy, lecz napadnięty zdradziecko mimo rokowań przez Prusaków1 pod Kaniowem, musiał podzielić swe wojsko na kilka mniejszych oddziałów; i tak dostał się przez Moskwę do wybrzeża Murmańskiego, gdzie stały już wojska koalicyjne, a stąd' do Paryża. Re­

szta wojska pod gen. Zielińskim, która nie zdołała się przebić przez front, została w Huszt na Węgrzech' internowana. Wytoczono im nawet w Marmarosz- S-ziget proces o zdradę stanu, który jednak później został przez Karola I. umorzony.

Odkąd serdeczny przyjaciel Polski, Clemenceau, został prezydentem ministrów francuskich, zmienił się także- i stosunek Koalicji "na korzyść Polaków. Rządy koalicyjne ogłosiły urzętSówirie w ,Wersalu, ■ że utwo­

rzenie niepodległego państwa polskiego uważają zgo­

dnie z punktami Wilsona. Do tego zwycięstwa spra­

li polskiej przyczynił; as. . słbwmJUWKk mkJ

ski Paderewski, bawiący jużto w Ameryce, jużto w Paryżu. Kiedy gen. Haller przybył db Pa­

ryża, został przez Komitet paryski pod! przewodni­

ctwem Dmowskiego mianowany naczelnym wodzem wojsk polskich1 po stronie Koalicji, i Haller zdołał teraz zgromadzić kilka dywizji doskonałego żołnie­

rza. Wojsko składało się z Polaków1, przebywają­

cych' na zachodzie, z jeńców polskich, którzy dostali się do niewoli koalicyjnej i z Polaków amerykańskich.

Wystąpienie gelri. Muśnickiego skończyło się na razie nieszczęśliwie. Komendanci rosyjscy nie mo­

gli znieść osobnego wojska polskiego. A W<dy po zerwaniu rokowań pokojowych w Brześciu przez bol­

szewików zetknął się Muśnicki na Białej Rusi »Niem­

cami, musiało jego wojsko złożyć broń f* wrócić jatiu cywilni ludzie do Królestwa.

Z końcem wiosny 1918 r. rozpoczęli Niemcy o- fenzywę na froncie zachodnim, aby w ten sposób przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Lecz po początkowych, wcale znacznych sukcesach zostali wfcońcu odparci, a nawet ich sprzymierzeńcy na fron­

cie włoskimi t tureckim musieli się cofać. Wreszcie Bułgar ja pierwsza- zaczęła prosić o pokój. Wtedy tó Niemcy i Austrj-a na początku października 1918 roku w nocie db Wilsona donosiły, że zgadzają ale na przyjęcie pokoju na zasadzie jego. 14 punktów.

r'lacr tiaWv aasiiwU,

Cytaty

Powiązane dokumenty

tanecznego online z warsztatami tanecznymi online i będzie funkcjonować pod nazwą Lubuska Gala Taneczna 2022- pozakonkursowe wydarzenie online. Operatorze Programu –

O stypendium programu Erasmus+ mogą ubiegać się wszyscy studenci (niezależnie od obywatelstwa, z zastrzeżeniem pkt. Student posiadający obywatelstwo inne niż państwa

1) Promocja twórczości młodych recytatorów, edukacja i integracja a także tworzenie możliwości wymiany doświadczeń między pedagogami i instruktorami teatralnymi. PRO

W rekrutacji nie mogą uczestniczyć studenci, którzy nie rozliczyli się z wcześniejszych wyjazdów na praktyki lub w celu odbycia części studiów w ramach Programu LLP-Erasmus

Wnioskodawcy – należy przez to rozumieć studentkę lub studenta trzeciego roku studiów I stopnia UJ, studentkę lub studenta pierwszego lub drugiego roku studiów II stopnia

zastępcze. Przyjęty w tym trybie plan wywołuje skutki prawne takie jak miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. 3, koszty sporządzenia planu ponosi w całości gmina,

Po wypełnieniu wszystkich dokumentów, (wniosek z załącznikiem oraz oświadczenia) rodzice przesyłają skan lub zdjęcie z poziomu konta w systemie nabór lub

d) zobowiązanie się Zastępcy do informowania Okręgowej Rady Adwokackiej o każdej gratyfikacji finansowej otrzymanej z tytułu prowadzenia spraw Zastępowanego adwokata ze