• Nie Znaleziono Wyników

Opole i Kropka : magazyn miejski 2019, nr 6.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Opole i Kropka : magazyn miejski 2019, nr 6."

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

s. 18-19

nr

6

czerwiec 2019 r. .

Egzemplarz bezpłatny

Przebojowe w Polsacie sukces

Wielki Gwardii li’9

Sentymentalna podróż do domu

s. 16-17

Książki

w roli głównej

s. 14-15

Miss]

Opolszczyzny na zdjęciach

S/1 0-11

(2)

Powstanie Otwarta Strefa Aktywności

Opole otrzymało kolejne dofinansowanie z Ministerstwa Sportu. Dzięki 75 tysiącom złotych, jeszcze w tym roku rozpocznie się budowa trzech Otwartych Stref Aktywności.

OSA powstanie przy kąpielisku Bolko oraz w dzielnicach Winów i Nowa Wieś Królewska. Dzięki temu przybędzie w stolicy województwa miejsc do rekreacji i budowania tężyzny fizycznej, o co zabiegają sami mieszkańcy.

„Opole w Rytmie Życzliwości"

To kontynuacja kampanii „Maj miesiącem życzliwości", pro­

wadzonej w 2017 i 2018 roku w Opolu. Miała ona na celu promowanie uczynności i uprzejmości w stosunku do osób starszych i niepełnosprawnych. Pierwsze zajęcia odbyły się w Publicznym Przedszkolu numer 6. Dzieci wykazały się świetną wiedzą dot. życzliwości, w nagrodę otrzymując od wiceprezydenta Przemysława Zycha ,,medale życzliwości".

Warsztaty zorganizowano również w Przedszkolu Publicznym nr 59. W tym roku rozpowszechniamy życzliwe postawy społeczne wobec innych, a przez to dodatkowo propagujemy powstrzymanie mowy nienawiści. Tym razem słowa klucze to m.in.: uczynność, uprzejmość, uczciwość, wrażliwość, opiekuńczość, serdeczność, współczucie, spokój, przyjaźń, zrozumienie, szacunek i tolerancja.

W opolskim ZOO urodziła się śliczna żyrafa Szczęśliwą mamą (pierwszy raz) jest żyrafa o imieniu Dilara.

- Matka jest bardzo opiekuńcza, praktycznie nie odstępuje maleństwa ani na krok - opowiada pracownik opolskiego ZOO Mariusz Włodarczyk. - Mała żyrafa jest chłopcem, jeszcze trochę wystraszonym, ale bacznie rozglądającym się wokół. I bardzo dużo pije mleka matki - dodaje. Aktualnie w naszym ZOO jest 9 żyraf. Ich hodowla rozpoczęła się w 1999 roku, a rok później urodziła się pierwsza. Od tego czasu każda dostaje imię na kolejną literę alfabetu. Dla małej żyrafki przypadła tym razem litera „L".

PRZEBOJOWE

OPOLE

OPOLE i kropka

Wydawca: WydziałPromocji UrzęduMiasta Opola, ul. Krawiecka 13, 45-023 Opole Tel./info dokalendarium:77541 75 01, e-mail:bp@um.opole.pl

redaktor naczelny: Łukasz Śmierciak, sekretarz redakcji: Dariusz Król, zespół redakcyjny: Alicja Kosakowska, AnnaParkitna, DariaPlacek, Marcin Sagan, Aleksandra Śmierzyńska

projektgraficzny/skład: Mariusz Kula, KatarzynaMuszyńska nakład:8000 egz.

Zdjęcia pochodzą zarchiwum UM i instytucjimiejskich lub zostałyudostępnione przez organizatorów imprez.

Zdjęcie na okładce: Roksana Węgiel, fot:Borys Synak

(3)

Darmowe taxi na cmentarzu

Zakład Komunalny w Opolu wyszedł z bardzo potrzebną inicjatywą dla osób starszych i nie­

pełnosprawnych, które odwiedzają rozległy cmentarz na Półwsi. Od kilku dni można tam korzystać z pojazdu elektrycznego zakupionego z myślą o potrzebujących, którzy bezpłatnie będą przewożeni po nekropolii. Taxi-Parkowe, czyli popularny meleks, pomoże im dotrzeć do grobów bliskich, na co czasami, z powodu dużych odległości, brakuje sił.

Najlepszy skarbnik w Polsce

Renata Ćwirzeń-Szymańska, skarbnik Urzędu Miasta Opola, kolejny raz została wyróżniona. Tym razem zajęła 1. miejsce w prestiżowym ogólnopolskim rankingu przeprowadzonym przez Dziennik Gazeta Prawna. Nagrodę laureatka odebrała podczas Gali Kongresu Perły Samorządu w Gdyni. Pani skarbnik pełni tę funkcję od 2014 roku i budżet Opola sys­

tematycznie rośnie. Wcześniej była radną naszego miasta. Gratulujemy.

IKAR 2019 dla Miejskiej Biblioteki Publicznej w Opolu

Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu otrzymała Nagrodę IKARA w kate­

gorii Biblioteka/Bibliotekarz „za niekonwencjonalne działanie na rzecz kulturalnych potrzeb mieszkańców Opola”. Nagroda Sezonu Wydawni­

czo-Księgarskiego IKAR ustanowiona została dla wyłaniania i wyróżniania

dokonań oraz wydarzeń świadczących o profesjonalizmie, etyce i elegancji

działań podejmowanych na rzecz książki i rozwoju czytelnictwa. Nagroda

dotyczy wszystkich, którzy mają swój udział w powstawaniu i obiegu

książek. Organizatorem i realizatorem Nagrody jest Polskie Towarzystwo

Wydawców Książek. Nagrodę IKAR po raz pierwszy przyznano w 1995

roku, a od 2010 roku wręczana jest podczas Warszawskich Targów Książki.

(4)

Gwiazdy 56. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki

Czas na... OPOLE!

Przed nami wydarzenie, na które czekamy cały rok - 56. Krajowy Festiwal Polskiej Pio­

senki w Opolu. W amfiteatrze jak zwykle wystąpi plejada gwiazd polskiej estrady. Od 14 do 17 czerwca widzów czeka wielkie muzyczne święto polskiej piosenki.

Od Opola do Opola

Podczas koncertugalowego „OdOpolado Opola”zobaczymy najważniejszewydarzenia muzyczne. Koncertpoprowadzi Tomasz Kam- mel,a Marek Sierocki podsumuje okres od Opola 2018 do Opola2019. Na scenie zobaczymy m.in.

Roksanę Węgiel(na naszejokładce). To zwy­ ciężczyniEurowizji Junior 2018 oraz pierwszej edycji The Voice Kids.Jejdebiutancki album ukażesię już 7 czerwca. Na płycie jest 13 utwo­

rów, a wśród nich takiehity jak „Anyone I Want To Be”, „Lay Low” „Żyj” czy „Obiecuję”, których teledyski w serwisie YouTube osiągnęłyponad 70milionówwyświetleń.Ponadto wystąpią:

Golec uOrkiestra, Sylwia Grzeszczak, Stanisława Celińska, Varius Manx, Papa D,MajkaJeżowska, Ania Dąbrowska, Edyta Górniak,Feel,Lanberry,

4

Tulia, Anna Wyszkoni,Piotr Cugowski, Felicjan Andrzejczak, Kortez, Sławek Uniatowski, Alicja Majewska iWłodzimierzKorcz.Gościnniepoja­ wią się również Bedoes,Artur Andrus, Henryk Miśkiewicz i Krystyna Prońko.

Oczywiście Debiuty

W„Debiutach”usłyszymy utworymłodych izdol­ nychwokalistów, którzypo raz pierwszy staną na opolskiej scenie.Wśródnich zobaczymy zwy­ ciężczynię programu„Szansana Sukces. Opole 2019” Aleksandrę Nykiel oraz laureata Festiwalu Zaczarowanej Piosenki MichałaWiśniewskiego.

Koncert poprowadzą kabaret Paranienormalni oraz Michalina Sosna. Wystąpią: Magdalena Bań- kowska-Moskwa,BrudneGary, Sargis Davtyan, Jagoda Kret,Justyna Jary, Sąstąd,Vigonez Music,

(5)

Natalia Zastępa,Żelka,Sonbird/laureat NCPP/.

Gościnnie zaprezentuje się AniKa Dąbrowska, zwyciężczyniTheVoice Kids 2.

Premiery

i „Walizki moje pełne snów..."

Sobotnie „Premiery” poprowadzą Agata Ko­ narskai ArturOrzech. Na sceniezobaczymy:

SławkaUniatowskiego, Katarzynę Wilk, Katarzy­

nę Moś, Antka Smykiewicza, TULIĘ i Mateusza Ziółko.W konkursie

na najlepszą premie­

rę wezmą udział: Olga Bończyk, AniaKarwan, Patryk Kumór, Moni­

ka Kuszyńska, Maciej Miecznikowski&Lesz- cze, Marcin Sójka,Iza­ bela Trojanowska, Szy­ mon Wydra & Carpe Diem oraz 4Dreamers.

„Walizki moje pełne snów...”czyli podróż poety to koncertpio­

senki literackiej i kaba­

retowej. W koncercie wystąpią: Katarzyna Dąbrowska, Elżbieta Romanowska, Kata­ rzyna Żak, Marek Ka­ liszuk,Olga Bończyk, Maciej Miecznikowski, KatarzynaPakosińska, Jolanta Fraszyńska, Łu­

kasz Zagrobelny, Joan­ na Kurowska, Grzegorz Kucias, Stefan Każuro,

Marcel Sabat, Maria Pawłowska, Emilia Komar- nicka, Magdalena Kumorek, Bartosz Porczyk, Maciej Musiałowski i Pola Gonciarz.

„NIE PYTAJ O POLSKĘ

#30LATWOLNOŚCI"

Toniezwykły niedzielny koncert z udziałem ar­ tystówurodzonych po 1989 roku oraz uznanych

fot. Mieszko Piętka

gwiazd polskiej piosenki.Przeboje ostatniego trzydziestolecia zaśpiewają: EwelinaLisowska, Margaret,IgorHerbut, Natalia Nykiel, Kamil Bednarek, Sarsa, Michał Szpak,Daria Zawiałow, Dawid Kwiatkowski,De Mono, Golden Life, MarylaRodowicz, ReniJusis, Stachursky,Kom- bii, Katarzyna Cerekwicka, Feel, Lemon, Ania Dąbrowska, Paweł Kukiz, Krzysztof Cugowski, Sydney Polak, Ryszard Rynkowski, PiotrRubik, Big Day, Łzy, Ich Trojei Marcin Rozynek.

60 lat polskiego bigbitu

Podczas ostatnie­

go dnia 56. KFPP na Scenie alternatywnej wystąpią m.in.: The Dumplings, Rebeka, Barbara Wrońska, Miuosh i Lao Che w repertuarze klasy­ ków polskiegobigbitu.

Usłyszymy też Tomka Lipińskiegow 40-lecie jego pracy artystycz­ nej. Koncert będzie składał się z dwóch części. Motyw prze­ wodni pierwszej, to60 latpolskiegobigbitu.

W1959 roku w Gdań­ sku powstałzałożony przez Franciszka Wie­ lickiego, zwanegopo­

tem „ojcem chrzest­ nym polskiego rocka” zespół Rhythm&Blues, którego kontynuacją byliCzerwono-Czarni.Ztej okazji, artyści sceny alternatywnej młodszego pokolenia zaprezentują publiczności autorskie wersjeutworów z tamtych lat.

Dariusz Król

(6)

56. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki

i -A.

Tegoroczny festiwal potrwa* dni, ale miasto będzie świętować od 7 do 22 czerwca. _ W tym czasie w Opolu zaroi się od gwiazd różnych gatunków muzycznych, od najbardziej popularnych do tych z alternatywnej strony. Fani powinni odkurzyć swoje kajeciki na autografy i wyczyścić obiektywy aparatów. Czeka nas muzyczna uczta.

Rockowo i hip-hopowo

Festiwalowe szaleństwo rozpoczynamy zdużym przytupem.Na błonach Politechniki Opolskiej przy ul.Mikołajczyka na dużej sceniezagrają:

Organek, Happysad, Łąki Łan i Dezerter. Koncert poprowadzi niezawodny Piotr Stelmach. Dzień później, 8czerwcaw rytmie' 'hip-hopuzagrają:

Paluch,Kali,Sarius, Zipera, Włodi orazPlanBe.

Imprezę poprowadziWaldemar Kasta.

Stałe punkty programu

Dla tych, którzy zróżnych powodów nie zasiądą na krzesełkach Amfiteatru, szykujemy Strefę Widza na Rynku. Odpiątku do niedzieli będzie możnaobejrzeć z miłym towarzystwiena wol­ nym powietrzu,nadużymekranieledowym, transmisję festiwalu (program56.KFPP nastro­

nach4-5).Dla wytrwałych szykujemykonkursy

znagrodami.W sobotę i niedzielę (15-16.06) scenapod Ratuszemzamieni się w Kawiaren­ kęz Gwiazdami, czyli widowiskotelewizyjne produkowane przez Muzeum Polskiej Piosenki i TVPRozrywka. Od godziny13:30 na kanapach zasiądą m.in. Margaret, De Mono i Szymon Wy­

dra, aby opowiedzieć o swoich wspomnieniach związanych z Opolem.

Po drugiej stronie Rynku

Nieprzerwanie od 50latAutomobilklub Opolski organizuje Rajd Festiwalowy, który wychodzi z rangi amatorskiej i wchodzi do kalendarza naj­ mocniejszego cyklurajdówokręgowych w Pol­

sce - RajdowychSamochodowychMistrzostw Śląska. Honorowy Start50. Rajdu Festiwalowego odbędzie się 15czerwca o godz.18.30 na opol­

skim Rynku,z któregozawodnicy udadzą się na Prolog po ulicach miasta. Wręczenie pucharów

6

(7)

i nagród orazoficjalne zakończenie 50.Rajdu Festiwalowegoodbędzie się 16 czerwca ok.

godz. 17.30 również na opblskim Rynku.

Nie może też zabraknąć najbardziej emocjo­

nalnej części wydarzeń okołofestiwalowych, a więc odsłonięcia gwiazd wAlei. Tym razem Fundacja StolicyPolskiej Piosenkizaprosiła Anię Dąbrowską, TomkaLipińskiego i Janusza Kondratowicza- autora tekstówpiosenek m.in.

dla CzerwonychGitar,Krzysztofa Klenczona czy Haliny Frąckowiak.

Smaczki

Atrakcje festiwalowe to również wyjątkoweinie­ powtarzalnewydarzenia. Jednym znich będzie happening„FestiwalowyMost”przygotowany przez studentów drugiego roku Instytutu Sztuki Uniwersytetu Opolskiego. 14 czerwca o godz.

17:00 uczniowiezainspirująsię Markiem Grechu­

tą. Most ozdobią nuty „Dni, których nie znamy”

kompozytora Jana Pawluśkiewicza z roku 1971 oraz setki wstążek w barwach Opola.

W piątek (14.06)zapraszamy na godz. 18:30 na Rynek, gdzie Ukeje zagra akustycznie najpopu­

larniejsze utwory grupyMaanam, jakrównież dodakilka swoich.Koncertbędzie swoistym hołdem dla zespołu,alerównież próbą ponow­

nego odkrycia tej muzyki,skupienia się naniej

--- '---’--- 1---

J9

jakosztuce, a nie tylko legendzie. Damian Ukeje topolski piosenkarz, autortekstów i kompozy­ tor. BratuaziałwSzansie WSukcesi TheVoice of Poland,a w2014 roku był nominowanydo nagrody Fryderyk w kategorii Debiutroku.

Dla tych, którzy lubi^poczućsię jak gwiazda, przygotowaliśmy wspólnie z ECO SA atrakcję z czerwonym dywanemiścianką festiwalową.

Będziemożnausiąść nagwiazdorskim fotelu i zrobićzdjęcie przez fotobudkę.Akcja „Zostań gwiazdą festiwalu” będzie trwaćwsobotę i nie­ dzielęw godzinach od 13:30 do 16:30.

Na zakończefife After Party

Atmosferęfestiwalowąpożegnamy 22 czerwca na Małym Rynku.Od . godz. 19:00 After Party rozkręcać będą: Novika & Mr. Lex, NeeVald, D'VISION, MJ Sax oraz Stahou. Novika (Kata­ rzynaNowicka)to polskapiosenkarka, autorka muzyki i tekstów, dziennikarka radiowa. Do tej pory wydała sześćsolowych albumów, obecnie prowadzi intensywne życieklubowo-sceniczne.

Składają się nanie koncerty zeswoim zespołem oraz występy wokalne u bokuDJ-ów. W Opolu zagraz Mr.Lex.

AleksandraŚmierzyńska

(8)

Na taki sukces kibice w piłce ręcznej w Opolu czekali 55 lat

Gwardia skąpana

w szampanie i brązie

Szczypiorniści opolskiego zespołu odnieśli wielki sukces. Po twardych bojach o 3. miej sce w kraju okazali się minimalnie lepsi od MMTS-u Kwidzyn. Rewanżowy mecz w Ste gu Arenie oglądał nadkomplet widzów.

Nasz klub z roku na rok robi postępy. Dwa lata temu zakończył rozgrywki w krajowej elicie na 5. miejscu.

Rok temu była 4. lokata, co już było wielkim sukce­

sem. Teraz udało się ten wynik poprawić. Brązowy

^medal to znakomite osiągnięcie. Na finałjeszcze nie było co liczyć. Dwie najlepsze w Polsce ekipy: Vive Kielce i Wisła Płock mają mocniejsze składy i większe pieniądze. Gwardii udało się jednak przeskoczyć takie ekipy jak: Górnik Zabrze czy Azoty Puławy, które też są bogatsze i mają bardziej „uznane” nazwiska w składzie.

Procentuje stabilizacja

Medal Gwardii to efekt długofalowej polityki zakłada­

jącej stawianie na młodych zawodników. W składzie

• • .«■•••

są też doświadczeni gracze jak dwaj wychowankowie klubu: bramkarz Adam Malcher czy Przemysław Zadura. Do tego charyzmatyczny kapitan Mateusz Jankowski, lider jeśli chodzi o grę ofensywą Antoni Łangowski, litewski znakomity obrońca Mindaugas Tarcijonas oraz rozgrywający Kamil Mokrzki. Reszta z 19-osobowej kadry zespołu to gracze bardzo młodzi w przedziale 18-23 lat.

- Tak sobie założyliśmy kilka lat temu, że do zespołu sprowadzamy w zasadzie tylko młodych - mówi dyrektor sportowy Gwardii Tomasz Wróbel. - Do doświadczonych graczy dodawaliśmy młodzież i to się świetnie sprawdza.

Stabilizacja jest też na stanowisku trenera. Były reprezentant Polski, medalista mistrzostw świata z 2007 roku - Rafał Kuptel prowadzi zespół od pięciu

8

(9)

lat wspólnie z Michałem Skórskim i to również na pewno miało wpływ na sukces.

Dokonali wyczynu historycznego Y

Gwardia w zakończonym sezonie spisywała się wyśmienicie. W fazie zasadniczej po 26 kolejkach była czwarta, co już było wynikiem znakomitym.

W ćwierćfinale więcej szans na awans dawano Azo­

tom Puławy, a jednak to Gwardia była dwa razy górą.

W półfinale rywalem było Vive - krajowy hegemon i czołowy klubowy zespół świata. W pierwszym meczu w Opolu doszło do sensacji. Gwardia wygrała 32-31, a dla Vive była to pierwsza wpadka w meczu ligowym po 103 meczach bez porażki. To pokazuje, czego gwardziści dokonali. W rewanżu kielczanie już nie zostawili złudzeń i wygrali 37-28.

Została walka o brąz, a tam rywalem był MMTS Kwidzyn, który niespodziewanie w ćwierćfina­

le wyeliminował Górnika Zabrze. W półfinale był znacznie słabszy od Wisły Płock. Walka o miejsce na najniższym stopniu podium była niezwykle zacięta. W Kwidzyniu Gwardia przegrała 25-26, ale był to dobry wynik biorąc pod uwagę przebieg spotkania. W nim niemal przez cały czas prowadzili rywale, zwykle różnicą trzech-czterech goli, ale był nawet moment, gdy przewaga wynosiła sześć bramek. Udana końcówka pozwoliła gwardzistom zredukować straty do minimum.

Rewanż zapamiętany będzie na długo

Drugie starcie o brąz w Opolu zaczęło się od wydarze­

nia nawiązującego do sukcesu sprzed 55 lat. Pierwsze honorowe podanie wykonał bowiem 81-letni Gerard Sowada. Grał on w drużynie Gwardii, która zdobyła brąz mistrzostw Polski w 1964 roku. Jego znacznie młodsi klubowi koledzy stanęli przed wielką szansą na wyrównanie sukcesu - największego w historii naszego klubu. Liczyli na to kibice. Stegu Arena wypełniła się w nadkomplecie. Spotkanie oglądało około 3100 widzów. Na żadnym wcześniejszym meczu Gwardii, w największej hali w mieście po jej remoncie i ponownym oddaniu do użytku dwa lata temu, nie było tylu widzów.

Mecz dostarczył wielkich emocji. Do przerwy Gwar­

dia prowadziła 16-13, ale na początku drugiej połowy goście doprowadzili do remisu. Opolanie znów jednak odskoczyli. W 51. min było już 25-19 po

trafieniu Zadury. Wydawało się, że to koniec emo­

cji. Gwardziści być może też już uwierzyli, że mają brązowe medale. Niestety zaczęli się gubić w ataku, grali nerwowo i przyjezdni odrabiali straty. Na 50 . sekund przed końcem goście zdobyli gola i było 26­

24 dla naszej ekipy. Emocje sięgnęły zenitu. Gwardia miała piłkę, a gdyby ją straciła i goście zdobyli gola, mielibyśmy dogrywkę. Nasi zawodnicy długo rozgry­

wali akcję, ale w końcu musieli rzucać. Stracili piłkę, ale do końca pozostawało już tylko sześć sekund.

Przeciwnicy źle wyprowadzili kontratak, przerwał go Mateusz Morawski. Była więc okazja do wielkiej radości. Polały się łzy wzruszenia. Wielki sukces stał się faktem.

Niewielkie zmiany na nowy sezon

Gwardia jest na dobrych torach i kibice mają prawo oczekiwać, że kolejny sezon będzie także udany.

W składzie dojdzie do kosmetycznych zmian. Od­

chodzą Łangowski i Tarcijonas. Ten pierwszy dostał lepszą ofertę z Azotów Puławy. Z Gwardią pożegnał się w znakomity sposób, a i sam klub godnie go pożegnał. Z klubu odchodzi też prezes Marcin Sabat.

- Chłopaki dokonali wielkiej rzeczy - mówił Marcin Sabat. - Spełnili marzenia swoje i kibiców. Również moje, bo po dwóch latach żegnam się z Gwardią.

Zostawiam ją jednak w dobrych rękach i liczę na jej dalsze sukcesy.

W składzie pojawi się na pewno jeden nowy za­

wodnik - 19-letni leworęczny rozgrywający Szymon Działakiewicz, który uznawany jest za duży talent.

Przychodzi z I-ligowego SMS-u Gdańsk.

Gwardziści docenieni

Znakomity sezon w wykonaniu zespołu znalazł odzwierciedlenie w nagrodach po zakończeniu rozgrywek. Trenera Kuptela uznano w plebiscycie

„Gladiatory roku” za najlepszego szkoleniowca PGNiG Superligi. Z kolei Malchera wybrano najlepszym bramkarzem. Wyboru dokonywali sami zawodnicy uczestniczący w zmaganiach krajowej elity. Malcher był jeszcze nominowany do tytułu najlepszego za­

wodnika sezonu. Nominowany w gronie kołowych był natomiast Jankowski. W tych dwóch kategoriach nasi gracze „Gladiatorów” nie dostali, ale sam fakt nominacji jest docenieniem ich świetniej postawy.

Marcin Sagan

(10)

Gala Miss i Mister Opolszczyzny

Najpiękniejsi wybrani

W maju nie tylko kwitną kasztany, ale również opolanki i opolanie. Dzięki konkursowi Miss Polski na Opolszczyźnie możemy poznać mieszkańców naszego regionu, którzy wyróżniają się urodą i osobowością. Zobaczcie, kto w tym roku zachwycił jury i stanął na podium.

Ewelina Szwala Miss Opolszczyzny 2019

Pochodzi z Jakubowic. Uczy sięw technikum o kierunku hotelarskim. Jest osobą pełnąenergii, uśmiechui optymizmu. Lubi dzielić się swoją pozytywnąenergią zludźmi,zktórymi spędza czas. Uwielbia podróżowaćizwiedzać.Lubi być aktywnafizycznie.Ogromną przyjemność Ewe­ linie sprawia współpraca zaparatem. Ulubioną formąrelaksujest spędzanie czasuz przyjaciółmi i najbliższymi. Żyjeteraźniejszością i cieszysię życiem.

Martyna Jagielska Miss Opola 2019

Jest studentką Wyższej Szkoły Bankowej w Opo­ lu na kierunku Zarządzanie. Planuje ukończyć takżestudia MBA, czyli Master of Business Admi- nistration (Magisterskie Studia Menedżerskie), ponieważ swoją przyszłość chce związaćzpracą nastanowisku menadżera. Jej pasją jest moda.

Chętnie bierze udziałw sesjach zdjęciowych i pokazachmody. Podkreśla, że w jej życiu nie może zabraknąć sportu, podróży orazdobrego jedzenia.Martyna jest rodowitą Opolanką i to

10

(11)

właśniewOpolu postanowiłarozpocząć swoją drogę związaną zkonkursami piękności.

Łukasz Dziarmaga Mister Opolszczyzny 2019

Miłośnik sportów,szczególnie tych ekstremal­

nychod narciarstwa, po sztuki walki MMA.

W międzyczasie studentII roku Mechaniki i Bu­ dowy Maszynna Politechnice Opolskiej, gdzie spełniasięjako przyszłyinżynier. Działarównież w samorządzie studenckim będąc Przewodni­

czącym Wydziałowej Rady Studentów. Łukasz to mieszkaniec Krapkowic, gdzie odnajmłodszych latspełniał się głównie jako sportowiec, trenując wklubie siatkarskim, a później samodzielnie rozwijał sięw Workoucie. Ponadto stały bywalec pływalni Delfin, gdzie pracujejako ratownik.

W wolnym czasiemaniak filmów i seriali.

(12)

Laureatka Nagrody im. Jana Całki

Alicja, która

przeszkód nie widzi

Wybrana spośród 21 laureatów w kategorii „Lider Społeczny Roku 2018” Wiceprezes fundacji „naKole” kilkukrotna mistrzyni Polski w strzelectwie sportowym, wolonta- riuszka w Opolskim Oddziale Fundacji Szansa dla Niewidomych. Przyjaciele mówią o niej: społeczniczka, pełna pasji i pozytywnej energii. Alicja Stelmaszczyk nie wi­

dzi... przeszkód, aby pomagać innym.

W zgłoszeniu do nagrody im. Jana Całki napi­

sano: „Alicja ma duszę społecznika. Dzięki jej działaniom oraz przykładowi jaki daje, stała się wzorem do naśladowania dla wielu osób.

Pokazuje, że ograniczenia są tylko w naszych głowach.” Zaskoczyła Cię ta nagroda?

Bardzo. Gdy moi znajomi przyszli do mnie w tym wnioskiem, moja reakcja była: Bez sensu! Po co?

Przecież ja nic takiego nie robię. Działam, bo tak czuję, a nie dlatego, żeby ktoś o tym opowiadał, że jestem jakimś samarytaninem. Gdy prezydent odczytał na gali, że jestem laureatem, to był dla mnie ogromny szok! Taka nagroda to jest duża motywacja do dalszego działania. To dla mnie

wewnętrzna satysfakcja, że mogę oddać innym to, co kiedyś ja dostałam od innych.

Opowiedz o swojej chorobie. Jak to się zaczęło?

Wszystko zaczęło się, gdy miałam 7 lat. Najpierw wyglądało to jak zwykła wada wzroku, ale z roku na rok było coraz gorzej. W końcu zdiagnozowano u mnie chorobę genetyczną - zanik siatkówek i plamki żółtej w oku. Długo byłam osobą słabowi- dzącą, a ostatnią rzeczą, którą pisałam była matura z matematyki. Obecnie mam poczucie światła, czyli rozróżniam dzień i noc.

Ile czasu zajęło ci wdrożenie w nową rzeczy­

wistość?

To była ciągła praca nade mną - psycholog, tera­

12

(13)

pia... Najgorsza była świadomość, że następnego dnia mogę się obudzić i już nic nie zobaczyć.

Trudne były czasy w gimnazjum i liceum, kiedy moi rówieśnicy szaleli, jeździli na rolkach, wycho­

dzili na miasto, a ja zawsze musiałam pojawiać się z kimś; rodzice mnie zawozili, co dla nastolatki było obciachem. Dopiero na studiach przekonałam się do białej laski. Gdy dotarło do mnie, że chcę być samodzielna. Ale braille'a do tej pory się nie nauczyłam. Mam wewnętrzną blokadę.

Ale obecne udogodnienia w internecie, apli­

kacje i inne programy dają duże możliwości.

Dopóki nie zaakceptujesz swojej sytuacji, to nie pójdziesz dalej. Odkąd pogodziłam się ze swoim stanem i widzę, że coś jest niedostosowane, to muszę to tak obmyślić, aby to dostosować. We współpracy z Fundacją Szansa dla Niewidomych, w której działam już osiem lat, pomogłam w projek­

cie dostosowania ZOO. Powstała makieta w formie ścianki z braillem i przyciskami, po naciśnięciu których można odsłuchać informacji o zwierzętach.

Dodatkowo powstał audioprzewodnik i przewod­

nik drukowany z braillem i tyflografikami - czyli wypukłymi obrazkami zwierząt. Podobny projekt robiliśmy w Muzeum Śląska Opolskiego.

Jak trafiłaś do Szansy dla Niewidomych?

Najpierw jako podopieczna, gdy przyjechałam do Opola na studia. Szukałam instytucji, która pomogłaby mi odnaleźć się w nowym miejscu z białą laską. Instruktor orientacji przestrzennej uczyła mnie chodzić, tam gdzie potrzebowałam.

A potem role się odwróciły i już jako wolontariusz zaczęłam pomagać takim ludziom jak ja.

Oprócz działalności w fundacji podejmujesz się ciągle nowych projektów.

Zbieraliśmy pieniądze na samochód dla Maryśki.

Poznałam Maryśkę, która chorowała na wzrodzoną łamliwość kości. Z racji tego, że nie pracuje i jest na rencie, nie jest w stanie kupić sobie auta, a ma prawo jazdy. A samochód trzeba dostosować tak, aby pedały mieć przy kierownicy. Zorganizowaliśmy zbiórkę w in­

ternecie, ale całej kwoty nie udało się zebrać. Z tych środków kupiliśmy jej sprzęt komputerowy, a przy okazji z innych źródeł udało się pozyskać środki na samochód. Był też projekt„Tandemem przez Polskę', przy którym działałam w promocji. Zaczęło się ode mnie, bo znajomi chcieli mi kupić tandem. Z tego projektu zrobiły się trzy rowery, potem powstał tandem, z którym jeździmy do dziś na rajdy. I płynnie przeszliśmy do powołania fundacji „naKole”

Czym się zajmujecie jako fundacja?

Przede wszystkim staramy się tworzyć tandemy, bo zauważyliśmy, że jest duże zapotrzebowanie na tego typu środki transportu dla niewidomych w naszym regionie. A jeden rower to koszt ok. 6-7 tysięcy złotych. Organizujemy rajdy po naszym województwie, ostatnio byliśmy na Kopie Biskupiej, były też jazdy na koniach, rowery i spływ kajakowy.

Pomimo braku wzroku jesteś bardzo aktywna fizycznie. Co robisz oprócz jazdy na rowerze?

Pływam, uprawiam nordic walking i staram się zachęcać osoby niewidome do aktywności i osoby widzące do tego, aby uprawiały jakąś dyscyplinę sportową z nami. Staram się koordynować jedną i drugą stronę. Jestem członkiem klubu Cross Opole, w którym głównie zdobywam medale w strzelectwie sportowym.

To szczególna dyscyplina z racji tego, że głównie zależy od zmysłu wzroku. Jak to się odbywa?

Karabin wygląda jak każdy inny, ale zamiast muszki mamy oprzyrządowanie, które łączy się z diodą na tarczy i wydaje dźwięk, im wyższy, tym bliżej dziesiątki. Stroje mamy takie jak strzelcy widzący, te same postawy, jedynie towarzyszy nam asystent, który czuwa nad tym, abyśmy nie przesunęli się na tarczę przeciwnika. Obecnie bierzemy udział w mistrzostwach Polski dla niewidomych i sła- bowidzących, ale wchodzimy również na arenę międzynarodową i czekamy na zatwierdzenie udziału w paraolimpiadzie.

A czemu wybrałaś Opole?

Przyjechałam tu na studia i zostałam, bo w rodzin­

nym mieście nie ma perspektyw, nie ma organizacji pomagających osobom niewidomym, trudniej się przemieszczać. A poza tym nie dzieje się tyle, co w Opolu. Lubię to miasto, bo można się łatwo i sprawnie przemieszczać, a poza tym jest w miarę dobrze dostosowane do potrzeb osób niepełno­

sprawnych. No i ludzie, dzięki którym chciałam tu zostać. Zaraz po studiach znalazłam pracę w zawodzie. Jestem oligofrenopedagogiem - to osoba pracująca z osobami z niepełnosprawnością intelektualną. Zawsze ciągnęło mnie w takim kierunku i cieszę się, że miałam okazję pracować w takim ośrodku. Niestety obecnie szukam pracy, a cały swój czas poświęcam fundacji „naKole”.

Działamy dalej.

Rozmawiała Aleksandra Śmierzyńska

(14)

Beata Pawlikowska

Przed nami czwarty Festiwal Książki

Książki w roli głównej

Od 7 do 9 czerwca na Placu Wolności będziemy gościć kilkudziesięciu pisarzy, wielu muzyków, artystów i po raz pierwszy slam poetycki - czyli Turniej poetów amatorów.

W Miasteczku Literackim swoją ofertę przedstawi osiemdziesiąt wydawnictw. Wstęp na wszystkie wydarzenia jest bezpłatny.

TARGI KSIĄŻKI

W tym roku oferta wydawnicza będzie bardzo bo­

gata, począwszy od literatury dziecięcej, reportażu, kryminału czy literatury obyczajowej. W Opolu pojawi się prawie osiemdziesiąt wydawnictw m.in.: Wydawnictwo Literackie, Nasza Księgarnia, Muza, Agora, Czarna Owca, Fronda, Foksal, Czarne, Media Rodzina, Poznańskie, Publicat, Sonia Draga, SQN i wielu innych. Dodatkowo staną namioty z animacjami i konkursami dla dzieci - namiot PKO BP (sponsora wydarzenia) oraz Galerii Handlowej Karolinka (partner festiwalu), a wolontariusze zorganizują gry i zabawy w strefie relaksu. Przy­

gotowana zostanie również strefa do pamiątko­

wych zdjęć i punkt pakowania książek „Książka na prezent” Targi książki potrwają codziennie od godziny 10:30 - 19:00.

SPOTKANIA AUTORSKIE

- W piątek na scenie plenerowej gościć będziemy Tomasza Organka, Jakuba Małeckiego, Jakuba Żul- czyka, Bartka Dobrocha i Nadię Szagdaj. Zaproszeni

goście podyskutują między innymi o BookTube oraz mediach społecznościowych. - opowiada Natalia Cieciora z Fundacji Fabryka Inspiracji. W piątek również zapraszamy najmłodszych na bajkowe spotkanie z Iloną Chylewską i Martą Guzowską.

W Miejskiej Bibliotece Publicznej odbędzie się spotkanie z przedszkolakami dotyczące książki

„Opole. Kolorowy Portret Miasta”, później warsztaty z wydawnictwami Poławiacze Pereł oraz Alegoria.

W sobotę scenę plenerową otworzy spotkanie autorskie z Beatą Pawlikowską, później Agniesz­

ką Maciąg, ks. Adamem Bonieckim i Karolem Bieleckim. Gościć będziemy również super duet kryminalny, czyli Katarzynę Bondę i Remigiusza Mroza. Opolanie spotkają się także z Blanką Lipiń­

ską, Wojciechem Kuczokiem i Eustachym Rylskim.

Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza na spotkanie z Mamą i Tatą wokół książeczek „Kicia Kocia”.

- Niedzielę rozpoczynamy czytaniem interaktywnym aktorów Opolskiego Teatru Lalki z Wydawnictwem Zakamarki, a później spotkaniem autorskim z Mar­

kiem Krajewskim, Katarzyną Puzyńską, Magdale­

ną Tulli, Marcinem Mellerem, Marcinem Wilkiem, Magdaleną Grzebałkowską w muzyczynym akom-

14

(15)

na najbliższe otoczenie. Na warsztaty obowiązują zapisy: festiwalksiazkiopole@gmail.com.

paniamencie Leszka Kułakowskiego. - wyjaśnia Natalia Ciecióra. - W Miejskiej Bibliotece odbędzie się warsztat kreatywny Loesje oraz opolska scena literacka: Agnieszka Wójtowicz, Agata Suchocka, Stanisław Sławomir Nicieja oraz Maciej Siembieda.

W Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej spotkanie z Tomaszem Kubą Kozłowskim i Emilią Krakowską.

W sobotę i niedzielę zapraszamy na festiwalowy after do Probierni Matecznik, gdzie w sobotę odbędzie się slam poetycki, a w niedzielę spotkanie Macieja Marcisza z Macinem Mellerem.

Szczegółowy program godzinowy dostępny na stronie www.festiwalksiazki.pl.

KONCERTY

W tym roku organizatorzy przygotowali trzy kon­

certy: Tymona Tymańskiego z projektem Tymański/

Ciechowski - to intrygujący powrót do muzyki i tekstów kanonu polskiego rocka w interpretacji Tymona. W sobotę, czyli 8 czerwca wystąpi zespół Kwiat Jabłoni. W licznych wywiadach i recenzjach debiutanckiej płyty można przeczytać, że duet odkrywa Krainę Łagodności dla pokolenia YouTu- be'a. Pierwszy klip zespołu - „Dziś późno pójdę spać” - doczekał się już blisko 5 mln wyświetleń w serwisie YouTube. Natomiast w niedzielę od­

będzie się koncert Barbary Wrońskiej, wokalistki i zdolnej kompozytorki. Utwór „Nie czekaj” słuchało już ponad 1,5 internautów.

WARSZTATY KRYMINALNE, REPORTAŻU HISTORYCZNEGO

I KREATYWNEGO PISANIA

W sobotę w Miejskiej Bibliotece Publicznej będzie można wziąć udział w warsztatach w kryminalnym klimacie prowadzonych przez Joannę Opiat - Bojarską i Ryszarda Ćwirleja. Po nich istnieje moż­

liwość wzięcia udziału w warsztatach z pisania reportażu historycznego z Urszulą Glensk. W nie­

dzielę wszystkich kreatywnych zapraszamy na warsztaty z kreatywnego pisania, czyli Loesje.

Charakterystyczne teksty, które zamieszczane są na drukach, będą tworzone podczas Festiwalu Książki, a ich celem jest dzielenie się pomysłami i ideami, wyrażenie własnych opinii przy użyciu krótkich sloganów. Działalność Loesje ma pobudzać odbior­

ców do refleksji, a także kreatywnego i twórczego myślenia oraz uświadomić możliwość wpływania

SLAM POETYCKI

AŚ To publiczna rywalizacja poetów, podczas której rolę jury pełni publiczność oraz połączenie poezji i performance'u w niezobowiązującej atmosferze.

Zasady slamu są proste: slamerzy mają po trzy minuty na wygłoszenie autorskiego tekstu, ale nie mogą używać instrumentów ani rekwizytów, a publiczność decyduje kto wygrywa pojedynek.

Dla zwycięzcy slamu poetyckiego przewidziane są nagrody książkowe i gadżety festiwalowe.

Fabryka Inspiracji zaprosiła Mistrzów Ogólnopol­

skich Turniejów slamowych, którzy przedstawią pozakonkursowo swoje utwory.

- Wszystkich zainteresowanych wzięciem udziału i wystąpieniem na scenie, zapraszamy do zapisów:

festiwalksiazkiopole@gmail.com, w treści prosimy podać swoje imię, nazwisko oraz dołączyć swoje 2,3 autorskie teksty. Liczba uczestników biorących udział w turnieju jest ograniczona decyduje ko­

lejność zgłoszeń.

(16)

Wzruszające spotkanie i wspaniała historia

Sentymentalna podróż

Zbigniew Strociak to człowiek wyjątkowy. Rocznik 1931. Ostatni chyba na świecie, który potrafił łączyć karierę międzynarodowego sędziego w piłce nożnej i hokeju!

Piłkarz, hokeista, sędzia

W przeszłości także świetny piłkarz i hokeista Odry Opole. Dzisiaj takie rzeczy zdarzyć się już nie mogą...

Szarmancki, uprzejmy i przemiły opolanin, który w naszym mieście znalazł się zaraz po II wojnie światowej. Przyjechał z rodzicami ze Stanisławowa jako repatriant. Wtedy to było polskie miasto, które dzisiaj nazywa się Iwano-Frankiwsk i jest miastem partnerskim stolicy Opolszczyzny.

- Nie byłem tam przez następne 74 lata i myślałem, że już nie zdarzy się ku temu okazja, a tu taka niespo­

dzianka - mówił kilka tygodni temu.

Na meczach Odry Opole można zobaczyć go regu­

larnie, nie opuszcza praktycznie żadnego. Przecież to jego klub, w którym debiutował jako raptem 20-la- tek. Takie to byty czasy, że od początku piłkarskiej, a potem sędziowskiej kariery, pasję do piłki nożnej i hokeja dzielił z zawodową pracą. Odwiedziny na meczach Odry to także wspaniała okazja do rozmów,

wspominania tego co było kiedyś.

O mało co bym nie pojechał...

- W czasie pogawędki z prezydentem Opola na jednym z meczów Odry wspomniałem, że pochodzę ze Stanisławowa. Arkadiusz Wiśniewski zapamiętał to sobie i pewnego dnia zadzwonił do mnie, aby zaproponować odwiedziny starych kątów. Ucie­

szyłem się niezmiernie, ale też nie byłem pewien, czy ze względu na moje chore kolana to aby dobry pomysł - opowiada.

Czasu na decyzję nie było wiele. Tym bardziej, że w ekspresowym tempie należało postarać się o paszport pozwalający wjechać na Ukrainę.

Im bliżej było wyjazdu, pan Zbyszek miał jednak coraz więcej wątpliwości. Z jednej strony pragnął zobaczyć miejsce swojego dzieciństwa, z drugiej zdecydował, że bezpieczniej będzie jednak zostać w domu i nie pchać się taki kawał drogi.

16

(17)

- Zadzwoniłem przez sekretariat do pana prezydenta, aby podziękować za zaproszenie i... zwolnić miejsce.

Jakie to szczęście, że ostatecznie moja odmowa nie dotarła do niego i ten kilka dnipóźniejjeszcze raz do mnie zadzwonił przypominając o wyjeździe. Drugi raz już nie odmówiłem - opowiada.

Pomnik Mickiewicza, czyli pamięć wsteczna

Odwiedziny w dawnym Stanisławowie a obecnym Iwano-Frankiwsku, to była jedna wielka burza emocji, powracających wspomnień i olbrzymich wzruszeń.

- W moim wieku pojawia się coś takiego jak pamięć wsteczna. Nie bardzo wiem, co robiłem kilka dni temu, za to doskonale pamiętam dzieciństwo i miejsca, w których biegałem od rana do wieczora, beztrosko wypełniając swój wolny czas - wspomina.

I rzeczywiście dawny Stanisławów zapamiętał z fotograficzną dokładnością. Gdy zaproszono go na uroczysty koncert w miejscowej Filharmonii powiedziano, że mieści się ona tuż obok pomnika Mickiewicza. - Ależ skąd, koło tego pomnika jest teatr, a nie filharmonia - zakomunikował pewny siebie. W istocie miał rację, bo tak było kiedyś. Po tylu latach teatr zamienił się w filharmonię, a po­

mnik Mickiewicza pozostał w tym samym miejscu.

Zresztą historia tego pomnika jest bardzo ciekawa.

Ponieważ Mickiewicz był polskim bohaterem, naziści kazali zniszczyć posąg w czasie II wojny światowej. Tymczasem od powiedzialni za to ludzie chcieli zarobić trochę pieniędzy i próbowali wy­

mienić go jako recykling brązu. Ale ludzie z usług recyklingu okazali się biegunami (prawosławny odłam starowierców) i uratowali pomnik, montując go po zakończeniu wojny w tym samym miejscu.

Misja poszukiwawcza zakończona sukcesem

Dla pana Zbyszka misją specjalną i najważniejszą podczas pobytu w rodzinnych stronach było od­

nalezienie domu rodzinnego. Wyjeżdżał stamtąd 14-letni chłopiec, powracał 88-letni starszy pan.

- Poznałem to miejsce od razu, choć oczywiście bar­

dzo się zmieniło. Balustrada na wysokości pierwszego piętrajestjednaktaka samajakwcześniej. Tylko teraz w tym domu mieści się. bank - opowiada.

Co ciekawe, tego samego dnia, gdy po tylu latach

znowu zobaczył swój rodzinny dom, Odra Opole grała jeden z decydujących meczów o utrzymanie w 1. lidze. Wzruszenie spowodowane odnale­

zieniem domu plątało się jednak z niepokojem o wynik Odry, o który pan Zbyszek nieustannie dopytywał. Odetchnął i prawdziwie ucieszył się z wyjątkowości tego dnia dopiero wieczorem, gdy wiedział, że jego ukochany klub zwyciężył.

- Bo wie pan, niektórzy znajomi jak nie zobaczyli mnie na meczu, to pewnie pomyśleli, że. umarłem (śmiech). A mnie bolą tylko kolana, poza tym czuję się świetnie, czekam na nowy stadion, awans Odry do ekstraklasy i jestem przeszczęśliwy, że po 74 latach zobaczyłem dom, w którym się wychowywałem.

A gdyby ktoś pytał, to ten mały blond chłopczyk na czarno-białym zdjęciu wyglądającyjak dziewczynka to naprawdę ja - śmieje się pan Zbyszek.

Dariusz Król

(18)

Przebojowe Opole 2019 w Polsacie POLSAT

Po raz drugi w Amfiteatrze

Dwa tygodnie po Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki scena Amfiteatru znów zapełni się gwiazdami, nie tylko z Polski. Dzięki współpracy z Telewizją Polsat, 29 czerwca zo­

baczymy 9 kabaretów i kabareciarzy, a dzień później kilkanaście gwiazd muzycznych.

Bilety są już dostępne w sprzedaży.

i

Opolska

Opolska

publiczność

Noc

uwielbia

Kabaretowa

kabarety,dlatego

„Przebojowe Opole”rozpoczną najlepsiz naj­ lepszych kabareciarzy w Polsce. Toszczególne wydarzenie, oprócz warstwy uśmiechu będzie również poruszało ważne tematy dotyczące bieżącej sytuacji w naszym kraju,pracyidomu.

Twórcynawiążądo legendarnego programu

„S tyłusklepu” Kabaretu Tey. W Opoluponownie spotkasię elegancja, klasa i najlepszypolski humor.

Autorem scenariusza OpolskiejNocyKabareto­ wej jest Robert Górski, gospodarzamiKabaret MoralnegoNiepokoju, któryczęsto i chętnie odwiedza nasze miasto. Tematem przewodnim

18

(19)

imprezy będzie słynnyobecnie PRZEKOP, czyli odmorza do Żoliborza.Po wielkim sukcesiebu­ dowyDworca Centralnego inżynier Karwowski, wtowarzystwie gwiazd polskiego kabaretu, rusza nadZalew Wiślany, żeby nadzorować kolejny ważny dla kraju projekt. W Opolskiej NocyKabaretowej udział wezmą:GrupaMo- Carta, Kabaret Nowaki, Kabaret Jurki, Kabaret Czesuaf, KabaretnaKoniec Świata, Igor Kwiat­ kowski,MarcinDaniec, Artur Andrus, Zbigniew Zamachowski, oprawamuzyczna The Jobers.

Jedziemy na Wakacje

Już poraz drugi Opole rozpoczniewakacje w rytmie największych polskich i zagranicznych hitów. Koncert PrzebojoweOpole -Jedziemy na Wakacje pozeszłorocznymsukcesie wraca na deski Opolskiego Amfiteatru w świeżej i lekkiej formule. W2018 roku zagrali dla opolan naj­ więksi:Perfect,LadyPank i Kukiz,dużeshow dał zespół Ich Troje orazMichałSzpak. W tym roku zapraszamyna wieczór w towarzystwie gwiazd królujących nalistach przebojów, wśród którychpojawią się najwięksi artyści rodzimej i zagranicznejsceny,m.in. Wilki, Lanberry, Maciej Maleńczuk i Komodo. Ważnymwydarzeniem

tego koncertu będzie 50-lecie pracy artystycznej Krzysztofa Cugowskiego z gościnnymudziałem Edyty Górniak iRyszardaRynkowskiego.Koncert poprowadziBarbara Kurdej-Szatan orazMaciej Rock, a za humorystyczną oprawę wieczoru odpowiadaćbędzie Kabaret Nowaki - wybitnie energetyczna trójka zielonogórskich artystów, w którejskładwchodzą: Adrianna Borek potrafią­ ca wcielić się w każdą postać, Tomasz Marciniak i Kamil Piróg. Młodość idoświadczenieNowa­ ków procentują nakażdym występie.Z chęcią podejmują się trudnej i ryzykownejrozmowy z publicznością, coprzeradza sięwe wspólną iniepowtarzalną zabawę.

(20)

I

1).

Autorzy sukCesu opolskiej drużyny koszykarzy.

Od lewej: Jędrzej Suda (drugi trener), Dominik Tomczyk (trener) i Dariusz Nawarecki (menadżer zes|

s._ ______ I _________

Męska koszykówka z Opola osiągnęła historyczny sukces

Cel został zrealizowany

Rozmowa z Dominikiem Tomczykiem, byłym reprezentantem Polski w koszykówce, który jako trener z drużyną AZS-u Politechniki Opole wywalczył awans do I ligi, czyli na drugi

poziom rozgrywkowy w naszym kraju. Tak wysoko drużyna z Opola nigdy nie grała.

- Ma pan świadomość, że z drużyną udało się osiągnąć coś historycznego? Ten awans to wielki sukces, bo w Opolu koszykówka zawsze była na uboczu, w cieniu innych dyscyplin.

- Wszyscy się z niego bardzo cieszymy. To nie była łatwa sprawa, bo w rozgrywkach II ligi wystar­

towało ponad 50 drużyn, a ostatecznie awans wywalczyły tylko trzy. Wśród nich my, a dodatko­

wą satysfakcją jest to, że okazaliśmy się najlepsi i zajęliśmy pierwsze miejsce.

- Pracował pan z naszą drużyną drugi sezon.

W poprzednim oczekiwania były duże, skład teoretycznie mocniejszy i głośno mówiło się o walce o awans. Przed tym, już zakończonym sezonem, nikt nie stawiał przed wami jasno celu, jakim miała być I liga.

- I to chyba wyszło nam na plus. Nie nakładaliśmy na siebie niepotrzebnej presji. Przed sezonem odeszło kilku doświadczonych zawodników.

Koncepcja budowy zespołu w oparciu o nich okazała się w poprzednim sezonie nieskuteczna, a była też kosztowna. Mieliśmy spokojnie grać,' walczyć o jak najlepsze wyniki. W rundzie zasad­

niczej zaliczyliśmy kilka porażek, ale im dłużej trwał sezon, tym graliśmy lepiej. Drużyna się skonsolidowała, a najwyższa dyspozycja przyszła w najważniejszym momencie, czyli w fazie play off i już bezpośredniej walce o awans.

- Można stwierdzić, że ten awans jest szczęśli­

wy i zrobiony trochę na wyrost?

- Absolutnie tak nie stawiałbym sprawy. Strona sportowa to jedno. Moje w tym zadanie, by jak najlepiej poprowadzić zespół, a zawodników, by jak najlepiej grać. Wywiązaliśmy się z tego. Nie byłoby jednak sukcesu, gdyby nie organizacja klubu. Dariusz Nawarecki, który jest menadżerem zespołu, konsekwentnie buduje koszykówkę w Opolu. Krok po kroku i z dużym wyczuciem.

Wszedł w życie ciekawy program szkolenia mło­

dzieży w mieście, kluhjeśt uczelniany, istnieje dobra współpracaUmiastem. Oczywiście gra w I lidze toiwilwanie sportowe i organizacyjne.

Widząc zaangażowanie wszystkich wierzę, że klub s.będzie cały Sas szedł do przodu.

-Jest pan z Wrocławia, w czasie swojej kariery zawodniczej nie miał pan kontaktu z drużyną

20

(21)

z Opola. Co Dominik Tomczyk wiedział o na­

szym klubie przychodząc do niego jesienią 2017 roku?

- Rzeczywiście w karierze zawodniczej nie miałem okazji rywalizować z drużyną z Opola. Chyba nie

żadnego meczu, nie przypominam bie. Już jednak jako trener Śląska Wrocław rywalizowałem z opolskim AZS-em. Wygraliśmy, ale nie były to łatwe mecze. Dostałem propozycję z Opola. Widziałem, że projekt jest dość ambitny, a że postawiłem na pracę trenerską i chciałem się w niej realizować, to przyjąłem propozycję.

- Czego można się spodziewać po I lidze. Duża jest różnica między obydwoma klasami?

- Na pewno różnica jest. W tym sezonie grał w niej AGH Kraków, który po awansie nie dokonał wielu wzmocnień i spadł z I ligi. Z drugiej strony Górnik Wałbrzych po awansie dobrze sobie poradził.

Na pewno potrzeba nam wzmocnień. Czeka nas trudne zadanie, a celem będzie utrzymanie w I lidze. Jak już podkreślałem, wszystko bu­

dujemy z głową, jest wsparcie uczelni i władz miasta. Opole jest miastem biznesu. Naprawdę są wszelkie dane, żeby za kilka lat powalczyć o coś więcej. Nawet o ekstraklasę! Możemy jeszcze iść do przodu. Najpierw jednak naszym zadaniem będzie utrzymanie w I lidze.

- Mecze koszykówki nie gromadziły na trybu­

nach wielu kibiców, ale decydujących starciach tego sezonu hala Politechniki przy ul. Prósz- kowskiej pękała w szwach. Jest więc chyba szansa, żeby zainteresowanie było większe?

- Rzeczywiście frekwencja była duża i dziękujemy kibicom za doping. Hala była pełna, a zadaniem drużyny i klubu jest sprawić, by kibice chętnie przychodzili na nasze mecze.

- W Opolu jest dużo większa hala - Stegu Arena.

Graliście w niej kilka meczów w poprzednim i tym sezonie. Chcielibyście w niej występować w I lidze?

- To już decyzja nie należeć będzie do nas. Dosto­

sujemy się. W drużynie jest jednak przekonanie, że wolimy grać w hali przy ul. Prószkowskiej.

Tam czujemy się jak w domu, na co dzień na niej trenujemy, a to jest niezwykle ważne. To jest wiele różnych kwestii ważnych dla zawodników. W hali przy Prószkowskiej, gdy jest wypełniona liczbą 500 czy 600 kibiców, a tak było w decydujących meczach, atmosfera jest znakomita. W popular­

sketu.

sce wy- iednak re- nym „Okrąglaku”, żeby stworzyć taką otoczkę, musiałoby pewnie przyjść trzy razy tyle kibiców.

- Zdążył pan już poznać nasze miasto? Czy zna pan tylko trasę: zjazd z autostrady - hala?

- W pierwszych tygodniach po przyjściu do klubu rzeczywiście korzystałem z nawigacji, by poruszać się po mieście. To już minęło. Nie powiem, że do­

brze znam Opole, ale z nawigacji już korzystać nie muszę (śmiech). Znam centrum miasta i całkiem dobrze się po nim poruszam.

- Jest pan z pokolenia koszykarzy, które uzna­

wane było jako nadzieje polskiego Wtedy, czyli w połowWKt 90., w P buchł boom na koszykówkę. Chy nie udało się osiągnąć panu i kol prezentacji tyle, na ile liczyliście?

- Pewnie tak. W 1997 roku zajęliśmy 77miejs£|^^u w mistrzostwach Europy. Stanowiliśmy, młody^^^^

zespół i rzeczywiście rozbudziliśmy nadzieje swoje i kibiców. To było jednak nasWajwiększe osiągnięcie. Czego zabrakło, by pójść za ciosem?

Trudno to oceniać. Pewnie wina leży po kilku stronach. Nas zawodników, trenerów, ale też Polskiego Związku Koszykówki. Za sukcesem jakim było to wspomniane 7. miejsce nie poszedł bowiem w górę poziom organizacyjny. Od tam­

tych mistrzostw Europy minęły 22 lata, a jednak nie udało się od tego czasu osiągnąć lepszego wyniku. Można więc spokojnie uznać, że to było duże osiągnięcie.

- W tym roku po 52 latach przerwy reprezen­

tacja Polski zagra w mistrzostwach świata.

Na co możemy liczyć podczas wrześniowej imprezy w Chinach?

- Nasza reprezentacja świetnie spisywała się w eli­

minacjach. Rozbudziła nadzieje kibiców. Sukces reprezentacji to najlepszy elementy promocyjny dla dyscypliny. Całe środowisko koszykarskie cze­

ka na taki. Sukcesy siatkarzy czy piłkarzy ręcznych bardzo pomogły tym dyscyplinom w naszym kraju. Trzeba pamiętać, że w mistrzostwach świata wystąpią 32 drużyny, poziom będzie bardzo wysoki. Jest jednak jak się wydaje duża szansa na wyjście z grupy i awans do najlepszej szesnastki.

W przypadku reprezentacji, tak jak opolskiej dru­

żyny widzę, że może ona iść do przodu.

Rozmawiał Marcin Sagan

(22)

Varius Manx

Praktyczny przewodnik po mieście

Odkryj Opole!

Z myślą o turystach, którzy przyjeżdżają do naszego miasta kontynuujemy cykl pre­

zentujący atrakcje Opola. W tym numerze Aleja Gwiazd Polskiej Piosenki, a w kolejnym numerze Kamionka Bolko.

Opole towymarzone miejsce do życia, zwłaszcza dla rodzin, na cowskazują m.in. ogólnopolskie rankingi zostatnichlat.I nic dziwnego, skoro w Opolu wszędzie jest blisko, nie brakuje miejsc rozrywki isposobówspędzaniawolnegoczasu, imprez,w których warto uczestniczyći terenów zielonych, których zazdrościć nam mogą wielkie, europejskiemetropolie.

„Aleją gwiazd biegniemy..."

Opole jako Stolica Polskiej Piosenki może po­

szczycićsięwieloma miejscami, które nawiązują doKrajowego FestiwaluPolskiej Piosenki, ale najważniejszym i symbolicznym jest napewno Aleja Gwiazd Polskiej Piosenki.Tużprzy Ratuszu

biegniejuż druga ścieżka gwiazd, przypomi­

nając nazwiska, które na stałepołączyły się z historią polskiejmuzyki i znaszym miastem.

Prawie 60 płyt z brązu upamiętnia twórczość artystów, którzy wykuwali swoją sławę nade­

skach opolskiegoamfiteatru. Alejapowstaje od 2004 roku i co roku podczas festiwaluuroczyście odsłaniane są kolejne gwiazdy przy akompa­ niamencie chóru Politechniki Opolskiej, który przygotowujespecjalnearanżacje na tę okazję.

Tym, którzy odeszli

Część gwiazd poświęconajest pamięci artystów, którychnie majuż wśród nas. Są tomiędzy innymi Ewa Demarczyk, Czesław Niemen,Anna

22

(23)

Jantar,której gwiazdęodsłaniała córka - Natalia Kukulska, czy GrzegorzCiechowski.Każde takie spotkaniejest okazją dosentymentalnej podró­ ży po historii polskiej piosenkiiutworach,które wywołują wiele wspomnień i emocji.

Niech nam śpiewają

Jednak wiele spośród artystówodsłania swoje gwiazdywłasnoręcznie, jak np. Perfect, Lady Pank, Kayah, Edyta Górniak czyMichał Bajor. Fani mogą zobaczyć na wyciągnięcieręki swoich idoli iposłuchaćwspółczesnycharanżacji.Nierzadko sami artyści podczas uroczystościsięgają po mikrofon i wspólnie z chórem śpiewają swoje utwory. W tymroku Fundacja Stolicy Polskiej Piosenki zaprosiła do Opola Anię Dąbrowską, Tomasza Lipińskiego i JanuszaKondratowicza - autora piosenek m.in. dla Czerwonych Gitar, Krzysztofa Klenczona czy HalinyFrąckowiak. 15 i 16 czerwca szykuje sięgratka dlaich fanów, zapraszamywięc naopolski Rynek.

(24)

Dyrygentka, chórmistrzyni, mama.

Ludmiła Wocial-Zawadzka

Stałym punktem programu wydarzeń okołofestiwalowych jest odsłonięcie Gwiazd w Alei.

Nie wyobrażamy już go sobie bez Chóru Politechniki Opolskiej i jego dyrygentki. Z Ludmiłą Wocial-Zawadzką rozmawiamy o jej pasji i pracy.

Opisz siebie w 10 słowach ... jeśli się da.

Trudno samej odpowiedzieć na to pytanie, dlatego zapytałam swoich chórzystów. Dowiedziałam się pięknych rzeczy! Że jestem pasją i muzyką. Pełnią ko­

lorów. Jestem kreatywna, wrażliwa i zaangażowana. I, jak mówią chórzyści, że ważne - życzliwa. Dodam od siebie, że kocham ludzi, a moją kotwicą jest rodzina.

Jak się zaczęła twoja przygoda z Akademickim Chórem Politechniki Opolskiej?

To spełnienie mojego marzenia. Chciałam współpra­

cować z ludźmi młodymi i kreatywnymi - najczęściej podobnymi do mnie. I tak się dzieje! Od 12 lat chór zasilają kolejne roczniki studentów. Ćwiczymy dwa razy w tygodniu, przygotowując repertuar bardzo różnorodny - od hymnów, pieśni patriotycznych i opracowań melodii ludowych, przez współczesną muzykę chóralną, aż po aranżacje polskiej muzyki rozrywkowej. Wyjeżdżamy na konkursy przywożąc kolejne wyróżnienia, śpiewamy na licznych koncer­

tach, trzy razy w roku jesteśmy na warsztatach chó­

ralnych. Słowem: kształcimy się przy okazji świetnie

24

się bawiąc! Bo praca nad emisją głosu, to przede wszystkim praca nad samym sobą - to sztuka wraż­

liwości! Trafianie w dźwięki, budowanie dynamiki, napięć emocjonalnych, wsłuchanie się w oddech drugiego człowieka, współodczuwanie muzyki, dbanie o niuanse, można długo wymieniać!

Skąd pomysł na dyrygentkę? ;

To nie był mój pomysł. To wielki przypadek. Jako dziewczynka uczyłam się w szkole muzycznej i ma­

rzyłam o tym, żeby zostać nauczycielem skrzypiec. No i jeszcze gwiazdą polskiej estrady - najlepiej! Ale po studiach okazało się, że w opolskiej szkole muzycznej brakuje nauczyciela chóru, a że było to zgodne ze skończonym przeze mnie kierunkiem studiów, to.

przyjęłam tę propozycję i właściwie tak to się zaczęło.

Na początku było trudno, ciążyła mi ta olbrzymia odpowiedzialność za grupę, wyczerpujące fizycznie próby i fakt, że dyrygent nigdy nie ma wolnego - bo nawetjeśli nie pracuje, to wciąż ćwiczy, uczy się i myśli o pracy. Wtedy zostałam zaproszona do prowadzenie chóru Laudate Dominum w parafii bł. Czesława i tam

(25)

poznałam ludzi, którzy śpiewanie chóralne uwielbiali!

Patrząc na nich w całej pełni poczułam, jak piękną rzeczą jest śpiewanie w chórze!

Dziś nadal pracuję w szkole muzycznej prowadząc chóry młodzieżowy i dziecięcy „OPUSowcy” oraz prowadząc orkiestrę dziecięcą„Smyki”. Praca jest moją pasją, czasem myślę, że nawet misją z powołania, a to, co kiedyś było trudne, dziś jest istotą i częścią mojego życia.

Opowiedz o nagrodzie, którą niedawno otrzy­

małaś.

To było wielkie zaskoczenie.

Naprawdę. Właściwie to moi chórzyści z ACPO mnie zgło­

sili do tego konkursu i nawet nie do końca wiedziałam, jak wygląda taki konkurs.

Odbywał się on w Akademii Muzycznej w Łodzi w ramach Międzynarodowego Konkur­

su Chóralnego„Fala dźwięku”.

Moim zadaniem było popro­

wadzić 20 minutową próbę z łódzkim chórem żeńskim Rebelove. Chórzystki (wspa­

niałe!) siedziały na scenie, a ja podłączona mikroportem, z wycelowaną w siebie ka­

merą, na chwilę stałam się ich dyrygentką. Za moimi pleca­

mi siedzieli jurorzy i publicz­

ność. Wszyscy widzieli każdy mój ruch i słyszeli co mówię, całość była rejestrowana. Pra­

cowałam nad utworem, którego nuty otrzymałam z tygodniowym wyprzedzeniem. Pamiętam, że w chwili, gdy weszłam na scenę - poczułam się jak w transie, który zresztą odczuwam podczas każdej próby z moimi chórami, i pewnie dlatego byłam zupełnie naturalna. To dlatego tak bardzo cieszy mnie ta nagroda - bo niczego nie udawałam, byłam taka jak na co dzień i właśnie taka zostałam doceniona przez jurorów. Otrzymałam „Statuetkę Sternika” dla najlepszego dyrygenta konkursu „Steruj Falą”!

Jak się przygotowujecie do odsłonięcia gwiazd w Alei?

Przygotowania zaczynają się tak naprawdę na począt­

ku października poprzedniego roku. Bo potrzebujemy aż ośmiu miesięcy, aby nauczyć prawidłowej techniki wokalnej i nabrać doświadczenia estradowego tak,

aby być gotowym do ekspresowej pracy nad utwo­

rami w okresie kilku tygodni, od maja do początku czerwca. A nie zapominajmy, że skład chóru akade­

mickiego co rok zmienia się przynajmniej w 40%! Tuż przed odsłonami studenci ćwiczą naprawdę inten­

sywnie - ilość prób wzrasta, emocje sięgają zenitu.

Mamy też próbę plenerową - taki spacer po Opolu, gdy niespodziewanie śpiewamy w różnych zakątkach naszego miasta. W tym roku będzie nas można spo­

tkać wieczorem 13 czerwca w okolicach Odry, Kanału Młynówka i Rynku.

Które z odsłonięć było dla ciebie najważniejsze (naj­

bardziej zapadło w pamię­

ci)?

Na pewno dużo emocji wzbu­

dziły we mnie pierwsze od­

słony - były to Gwiazdy Lady Pank, Grzegorza Ciechowskie­

go, Małgorzaty Ostrowskiej i zespołu Myslovitz! Było to dla mnie wielkie wyzwanie i nowa przygoda, jak się oka­

zało trwająca latami!

Ważna była też gwiazda Basi Trzetrzelewskiej, bo pani Basia jako pierwsza zaśpiewała ra­

zem z chórem! Pamiętam, że z wrażenia wszyscy drżeliśmy.

W kolejnych latach Gwiaz­

dy coraz chętniej śpiewały z chórzystami swój repertuar.

W ubiegłym roku pan Krzysz­

tof Cugowski zaśpiewał - och, trudno w takim momencie dyrygować! A najbardziej podziwiał naszą pracę Michał Wiśniewski - po wysłu­

chaniu składanki jego utworów zapytał:„to dla mnie włożyliście tyle pracy?'! I zaprosił nas na swój koncert jubileuszowy. I tak - śpiewaliśmy w Amfiteatrze na jego koncercie!

W tym roku czeka nas spotkanie z kolejnymi Gwiaz­

dami: Anią Dąbrowską, Tomkiem Lipińskim i Janu­

szem Kondratowiczem. Ćwiczymy intensywnie, bo aranżacje Radka Wociala są jak zawsze zaskakujące, błyskotliwe i. trudne!

A na koniec dodam, że moim marzeniem jest odsłona gwiazdy Anny Marii Jopek. Podziwiam i uwielbiam jej twórczość.

Rozmawiała Aleksandra Śmierzyńska

(26)

f

Zapraszamy na Festiwal Skoków

Znów zobaczymy gwiazdy

W weekend 22-23 czerwca na stadionie lekkoatletycznym im. Opolskich Olimpijczyków przy ul. Sosnkowskiego odbędzie się już 14. edycja Festiwalu Skoków.

> • J

Impreza organizowana przez byłego świetnego sko*czka wzwyż Janusza Trzepizura i jego trenera - Stanisława Olczyka na stałe weszła do kalendarza sportowego w naszym mieście i nie tylko. To ważne zawody w krajowej lekkiej atletyce. Odbywają się tylko w jednej konkurencji - skoku wzwyż, ale skupiają na starcie wielkie gwiazdy. _ Zresztą rekord opolskiego stadionu wynoszący * 240 cm ustanowiony przez Katarczyka Mutaza Essę Barshima to najlepszy wynik jaki kiedykol­

wiek osiągnięto w Polsce, a w Opolu został też ustanowiony rekord Polski kobiet przez Kamilę Lićwinko - 199 cm.

Będzie showman z Włoch

W tym roku też będziemy gościć wielkie postaci lekkiej atletyki. Gwiazdą będzie Włoch Gianmarco Tamberi. To aktualny halowy mistrz Europy, wielki showman z charakterystyczną brodą, a właściwie połową... brody. Nosi ją bowiem tylko na połowie twarzy. W Opolu miał już wystąpić dwa lata temu, ale wówczas w starcie przeszkodziła mu kontuzja.

W stawce będzie też kilku innych zagranicznych zawodników, a o miejsce na podium powinni powalczyć dwaj polscy zawodnicy: 21-letni Maciej

Grynienko i rok starszy Norbert Kobielski. Wśród kobiet trwają starania, by do Opola przyjechała wspomniana Lićwinko. Wraca ona po urlopie macierzyńskim i w tym roku znów chce należeć do czołówki światowej. Zresztą w Opolu startowała już wiele razy i wygrywała Festiwal Skoków. *

Nie tylko gwiazdy

Najważniejsza część „Festiwalu Skoków” odbędzie się w niedzielę 23 czerwca od godz. 14.00. Wtedy to na stadionie przy ul. Sosnkowskiego rozpocznie się konkurs kobiet i mężczyzn. Dzień wcześniej będą konkursy w kategorii juniorów i młodzieżowej, czyli do lat 18 i 20. Najpierw rywalizacja kobiet o godz. 15.00, a o. 17.15 mężczyzn. W niedzielę rano jest w planie rywalizacja młodziczek (od godz.

10.00), a od. 11.30 młodzików, czyli w kategorii do lat 16.00. O godz. 13.00 odbędzie się oficjalne otwarcie imprezy, a kwadrans później rozpoczną się zawody „Małego Olimpijczyka”, czyli zmagania przedszkolaków. Zakończenie głównych konkur­

sów z udziałem gwiazd zaplanowano na godz.

16.30, a po nim odbędzie się losowanie nagród dla publiczności.

26

MS

(27)

Czeka nas wyjątkowa impreza

Taneczne Grand Prix

W sobotę 15 czerwca w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym przy ul. Wrocławskiej odbędzie się 13. edycja „Festiwalu Tańca Opole 2019" Na starcie stanie około 500 osób.

Zawody Grand Prix już na stałe wpisały się do kalendarza imprez w naszym mieście, mają także ważne miejsce w krajowym kalendarzu tanecz­

nym. Świadczyć może o tym fakt, że frekwencja będzie duża.

Trzeba się sprawdzić w różnych konkurencjach

- Spodziewamy się na starcie około 250 par - mówi organizator imprezy Paweł Szajda ze szkoły tańca Maestro. - Oczywiście będą zmagania w różnych kategoriach wiekowych i klasach tanecznych w za­

leżności od stopnia zaawansowania. Najmłodsza kategoria jest przeznaczona dla dzieci do lat siedmiu, a najstarsza to dorośli.

Rywalizacja będzie prowadzona w tańcach stan­

dardowych, a tych jest pięć: walc wiedeński, walc angielski, fokstrot, tango i quickstep oraz w tań­

cach latynoamerykańskich. Tych również jest pięć:

samba, cha-cha, rumba, pasodoble i jive.

Nawiązanie do festiwalu piosenki

Opole znane jest w Polsce w głównej mierze z Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki. Festiwal

Tańca jest imprezą od wielu lat towarzyszącą mu i nawiązującą do niej.

- Zawsze staramy się, żeby nasza impreza odby­

wała się w zbliżonym czasie do festiwalu piosenki - zaznacza Paweł Szajda. - My zwykle ogłaszamy termin naszej imprezy wcześniej niż jest znana data festiwalu. Odbywa się ona najczęściej tydzień przed lub tydzień po festiwalu. W tym roku tak się złożyło, że zgraliśmy się idealnie.

Zmagania zaczną się w sobotę 15 czerwca o godz.

9.30, a gala finałowa imprezy rozpocznie się nieco wcześniej niż zwykle - o godz. 17.00. Taka pora rozpoczęcia najważniejszej części ma związek z tym, że wieczorem odbywa się koncert w ramach KFPP w amfiteatrze.

Jest jeszcze jedno nawiązanie do festiwalu piosen­

ki. Uczestnicy rywalizacji na parkiecie będą tańczyć w głównej mierze w rytm polskich przebojów znanych z opolskiego amfiteatru. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe, zwłaszcza w tańcach latynoamerykańskich, ale w przypadkach, gdy nie będzie przeszkód, będzie to muzyka polska.

MS

(28)

Strona na Facebooku - RestauracjaRadiowa

Kulinarne zwiedzanie godziny otwarcia: poniedziałek - niedziela 12:00 - do dzwonka

OPOLE SMAKUJE

Kontynuujemy cykl zwiedzania Opola, gdzie przewodnikiem jest... żołądek. Bo Opole to nie tylko piękne zabytki i fantastyczne koncerty, ale również smaki ukryte w klimatycz­

nych uliczkach. Poznaj je razem z nami X'"

Radiowa to jeden z niewielu lokali gastrono­

micznych o profilu muzycznym. Od 2009 roku odbywają się tu regularnie koncerty opolskich - i nie tylko - artystów. Stara się udowodnić, że hasło: „Opole - stolica polskiej piosenki” nie jest tylko zasługą festiwalu. Podczas KFPP Radiowa była ambasadorem wielu imprez towarzyszących, m.in. „Bal Dziennikarza” i „Kawiarenka Festiwalowa”.

W Radiowej gościli m.in.: Maryla Rodowicz, Zbi­

gniew Wodecki, Bogusław Mec, Maciej Orłoś, Tomasz Sekielski, Andrzej Morozowski, Stanisław Tym, Marek Sierocki, Marcin Daniec i wielu, wielu innych.

Restauracja zmieniła swój wizerunek pod koniec 2009 roku, kiedy zdecydowano się nadać jej charak­

ter typowego klubu muzycznego. Jednak tradycje artystyczne ma znacznie dłuższe. Od lat 70. działał

słynny wówczas klub „Arlekin”. Gęsta atmosfera muzycznych wieczorów do dzisiaj owiana jest legendą, wciąż wspominana jest herbatka firmowa z „niespodzianką” - napój podawany spod lady, bo legalnie nie można było sprzedawać „procentów”.

Do dzisiaj ci, którzy pamiętają kultowego „Arle­

kina” spotykają się raz w roku, by powspominać dawne czasy i wypić ową herbatkę - tym razem już oficjalnie.

Lokal zmieniał właścicieli aż do 2006 roku, kiedy otrzymał obecną nazwę. Od tego czasu coraz częściej zaczęły pojawiać się tam nie tylko wielkie gwiazdy, ale i dopiero co odkryte talenty - uczest­

nicy takich programów jak Droga do Gwiazd, Szansa na Sukces czy Idol. W okresie opolskiego festiwalu można w Radiowej spotkać znanych polskich wykonawców, zdobyć ich autograf, a na-

28

(29)

7

wet - przy odrobinie szczęścia - sfotografować się ze swym idolem.

Ogródek, dzięki festiwalowym transmisjom ra­

diowym i telewizyjnym, staje się kontynuacją amfiteatralnej sceny.

Radiowa ma idealną lokalizację. W tym przytulnym zakątku czeka na nas szereg atrakcji muzycznych, kulturalnych, towarzyskich i - oczywiście - kuli- Ynarnych.

Kucharze Radiowej dbają by serwowane potra­

wy nowoczesnej kuchni polskiej były najlepszej jakości. Proponują też chwilę słodkiego relaksu

przy doskonale parzonej kawie oraz znakomitych deserach. Oferują szeroką gamę alkoholi i trunków z całego świata.

Ogromnym atutem Radiowej jest jeden z najpięk­

niejszych ogródków letnich w Opolu. Szum wody z tutejszej fontanny, orzeźwiający cień zadbanej roślinności, wygodne i zaciszne siedziska - wszyst­

ko to sprawia, że miejsce to ma niepowtarzalny klimat. Jeśli zajrzysz tu raz, z pewnością wkrótce powrócisz. ■*,.

DK

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miejsce: Klub Osiedlowy Metalchem Wstęp wolny. • Wariacje na wakacje: Co wymyślę projektuję i w 3D wydrukuję

- Dzieci i młodzież do ukończenia 18 roku życia zamieszkałe na terenie miasta Opola lub których rodzic rozlicza się z podatku dochodowego od osób fizycznych w I Urzędzie

25 lutego w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu (godz. 18.00) odbędzie się spo­. tkanie z pisarzem Jakubem Żulczykiem, który uznawany jest za jednego

Miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna Wstęp wolny. • Spektakl „Akademia

Miejsce: Muzeum Polskiej Piosenki Wstęp: 4zł. • Letnie warsztaty dla dzieci

• Wstęp wolny Sportowy Dzielnicowy, zajęcia

Miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna Wstęp wolny.

Miejsce: Narodowe Centrum Polskiej Piosenki Wstęp wolny.