Stanisław Makowski
Okopy Świętej Trójcy
Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 30, 161-170
R ocznik Tow arzystwa Literackiego im. A. M ickiew icza X X X /1995
Stanisław M akow ski
OKOPY ŚWIĘTEJ TRÓJCY
„O kopy Świętej T rójcy” weszły do pow szechnej św iadom ości za spraw ą Z ygm unta K rasińskiego, który w N ie-Boskiej kom edii tak w łaśnie nazw ał tw ier dzę zam kow ą, stanow iącą ostatnie schronienie zagrożonej przez rew olucję lu dow ą arystokracji. Z utw oru literackiego nazw a przeszła z czasem do języ ka potocznego, gdzie - zm ieniw szy zakres znaczeniow y - stała się sym bolem kon serw atyzm u i tradycjonalizm u.W arto zatem zapytać, dlaczego w łaśnie tę nazw ę w ybrał oraz jak ie sensy wiązał z nią poeta, a także - ja k w ygląda jej topogra ficzny desygnat w postaci niewielkiej wioski na Podolu?
Z kreacją literacką K rasińskiego styka się każdy uczeń szkoły średniej i zazw yczaj przez pew ien czas zachow uje w pam ięci nazw ę zam ku, w którym zginęli ostatni przedstaw iciele szlachty. Rzadziej natom iast potrafi w yobrazić sobie jeg o w ygląd i usytuow anie. W obrazie literackim topografiia i kształty budowli nie zostały bow iem przez autora zbyt w yraźnie określone. Inform acja w Części III dram atu o położeniu obozu rew olucjonistów w skazyw ałaby, że zamek ów został usytuow any w górnej części lub obok jakiegoś miasta: „Czy w idzisz owe tłum y, stojące u bram m iasta w śród w zgórzów i sadzonych topo li...” 1 .
„W zgórza” i „sadzone topole” zostały tu jednak potraktow ane zbyt ogól nikowo, by m ogły cokolw iek wyjaśniać lub konkretyzow ać. Są one co najwyżej sygnałem w skazującym między innymi na pagórzyste Podole, gdzie na początku XIX wieku topole były jeszcze m odnym i drzewam i ozdobnym i2. Te skąpe realia oraz w iedza o historii rodziny poety pozw alają kojarzyć literacką kreację tw ier dzy przede w szystkim z K am ieńcem Podolskim , niezbyt przecież odległym od D unajow iec, należących od drugiej połowy XVIII wieku do dziadka poety, Jana K rasińskiego, starosty opinogórskiego, którego Z ygm unt był w prostej linii spad kobiercą. W K am ieńcu bow iem w arow ny zam ek leży na w zniesieniu tuż obok m iasta, oddzielony od niego jedynie głębokim kanionem Sm otrycza. U sytuow a
nie to pozw ala więc traktow ać m iasto i tw ierdzę jako całość. D alsze inform acje jednakże, zaw arte w Części IV dram atu, w której w ydarzenia rozgryw ają się ju ż na terenie zamku, wskazują, że zam ek ten m a charakter sam otnej, nie zw ią
zanej z m iastem tw ierdzy górskiej.
„Od baszt Świętej Trójcy do w szystkich szczytów skał, po prawej, po lew ej, z tyłu i na przodzie leży mgła śnieżysta, blada, niewzruszona, m ilcząca, mara oceanu, który niegdyś miał brzegi sw oje, gdzie te wierzchołki czarne, ostre, szarpane, i głębokości sw oje, gdzie dolina, której nie w idać, i słońce, które jeszcz e się nie w ydobyło.
Na w yspie granitowej, nagiej, stoją w ieże zamku, wbite w skałę pracą daw nych ludzi i zrosłe ze skałą jak pierś ludzka z grzbietem u Centaura. - Ponad nimi sztandar się w znosi, najw yższy i sam jeden wśród szarych błękitów .[...]
W idna przepaść wśród obszarów, co pękły nad nią.
-Czarno tam w jej głębi, od głów ludzkich czarno - dolina cała zarzucona głow am i ludzkimi, jak dno morza głazami.
Słoń ce ze w zgórzów na skały wstępuje - w złocie unoszą się, w słońcu roztapiają się chm ury...”
To całościow e, ale jakże ogólne przedstaw ienie Okopów Sw. Trójcy na w iązuje bardziej do charakterystycznych wyglądów średniow iecznych zam ków niem ieckich, czy szw ajcarskich (np. Sion), które Krasiński oglądał w czasie podróży, niż do rodzim ych tw ierdz podolskich, po których w dzieciństw ie opro w adzał go ojciec. Potw ierdzać zdaje się to pejzaż, w którym zam ek został usytuow any. Pejzaż ten jest zbieżny w kształtach i kolorach ze szw ajcarskim pejzażem wysokogórskim , oglądanym przez poetę ze szczytu Rigi, a opisanym w liście do ojca z 5 w rześnia 1830 roku:
„Słońce je szcze nie ukazało się, ale złote chmury u wschodu czekały na pana. Ocean z m gły zalegał całą przestrzeń, a w ierzchołek Rigi zdawał się wyspą nad nim, równie jak inne w ysokich gór szczyty. Pyszny to był obraz! M gła wisiała niewzruszona m iędzy nami a ziem ią. B yliśm y nad chmurami, a chmury w ydaw ały się pow ierzchnią zbitą ze śniegu i lodu. L ecz kiedy w eszło słońce, ta powierzchnia rozrywać się zaczęła i przez otwory w niej coraz bardziej się rozsuwające to przebijał błękit jakiego jeziora, to zieloność jakiej łąki lub lasu. W reszcie, kiedy m gła zupełnie się rozsypała, ujrzeliśm y krainę w około szeroką, rozmaitą, daleką”3.
U sytuow any w tego typu alpejskim pejzażu literacki zam ek, „w rośnięty” w ieżam i w sam otną skałę, w yposażony został przez poetę (cz. II i IV) w m ury obronne (z „parapetam i”), cztery „bastiony”, „okopy”, i „szańce” . Tak istotne dla zew nętrznego obrazu zamku w ieże zostały zw ieńczone krużgankam i i pła skim i tarasam i. Na jednej z nich pow iew a sztandar. Poeta odróżniał „w ieże” od „baszt” obronnych. Jedną z baszt, częściow o chyba zrujnow aną, noszącą imię św. Eleonory, usytuow ał nad przepaścią. Zapew ne więc tutaj w łaśnie hr. H enryk „staje na odłam ku baszty wiszącej nad sam ą przepaścią”, by rzucić się w dół. N a tę basztę w chodzi następnie Pankracy, by okiem zw ycięzcy spojrzeć na
pobojow isko i rozległe „obszary”, a potem um rzeć od porażającej wizji C hry stusa.
W obrębie zamku Krasiński w yróżnił dw a „dziedzińce”, z których jed en określił jak o „dolny” . W nętrze przedstaw ił ogólnikow o jako „kom naty” i „sale” , z których jed n a przypom inała reprezentacyjną salę w w arszaw skim pałacu ojca4. Pod w ieżą północną, w której m ieściła się kom nata Orcia, zostały usytuow ane „lochy w ieczne, ciem ne”, gdzie „gniją daw nych ofiar kości” . Do tych podziem i z kom naty O rcia prowadziły „drzwi skryte” .
N a terenie zamku poeta um ieścił ponadto „katedrę” o naw ie w ypełnionej posągam i królów i rycerzy, przypom inającą naw ę katedry na W awelu, którą zw iedzał w roku 18335.
M iejsce, z którego narrator ogląda budowlę, usytuow ane zostało na jak iejś górze sąsiedniej, skąd dobrze widać w znoszącą się ponad zalegające dołem mgły sylw etkę zamku. Kiedy mgły „pękają” lub rzedną, ukazują się, podobnie jak w cytow anym opisie alpejskim , otaczające go przepaście i doliny.
Z innego m iejsca ogląda zam ek w ojskow y dow ódca zrew oltow anych tłu mów, generał Bianchetti, a m ianow icie z doliny, na której grom adzi się lud ja k na „rów ninie O statecznego Sądu: „Patrzcie dobrze - dojrzycie tam na szczycie góry zam ek - doskonale widzę przez m oją lunetę mury, okopy, cztery bastiony.”
L iteracka kreacja zamku w N ie-Boskiej ograniczona została, jak się o ka zuje, zaledw ie do określenia i nazw ania jeg o głów nych elem entów składow ych oraz zasygnalizow ania jego topograficznego otoczenia. W ypełnienie tego o gól nego zarysu szczegółam i poeta pozostaw ił wyobraźni czytelnika. R ów nocześnie jednak nadał mu autentyczną, podolską nazw ę m iejscow ą - Okopy Św. Trójcy. O ddana w opiekę Sw. Trójcy tw ierdza podolska zw iązana była z tradycjam i walk z T urcją i Rosją, a więc z obroną tych wartości, na które „się targa wielu hołyszów : religii i chw ały przeszłości”6.
W tym m iejscu trzeba zatem zapytać, czy ten literacki obraz, poza nazwą, nie m a czegoś więcej w spólnego z w arow nią zbudow aną w 1692 roku na zlecenie króla Jan a III Sobieskiego przez generała artylerii koronnej, M arcina K ątskiego i nazw aną O kopam i lub Szańcam i Świętej Trójcy, a istniejącą do dziś w swych ogólnych zarysach jak o wieś Okopy?
Jak w iadom o, poeta oglądał tę tw ierdzę - podobnie jak Kam ieniec i Żw aniec - co najm niej dwukrotnie: raz z ojcem w m aju 1822 roku (w krótce po śm ierci matki), a drugi raz jesienią 1825 roku w tow arzystw ie guwernera, Piotra C hle- bow skiego . Jeździł wówczas do w łasnych „dóbr dziedzicznych” D unajow iec, które w latach 1819-1826, na podstaw ie zapisu babki, Antoniny z C zackich Janowej K rasińskiej, należały praw nie do niego. Dopiero po cofnięciu zapisu w roku 1826 klucz dunajow iecki przeszedł na własność ojca poety, generała W incentego K rasińskiego (ten sprzedał go w roku 1850 W iktorow i Skibnie- wskiem u). W centrum D unajow iec znajdow ał się niew ielki pałac, w którym
m ieszkała babka poety, a w kościele dunajow ieckim zw racało uw agę fundow ane przez babkę w roku 1810 rodzinne „m auzoleum ” , składające się z czterech epitafiów , w ykonanych w stylu Canovy przez C arlo A lbaciniego (1777-1858).
Epitafium po lewej stronie ołtarza miało napis: „Felixowi i K atarzynie z M ałachow skich Czackim , Pod. W. Koronnym , A ntonina z C zackich Hr. K ra sińska, córka, pośw ięca tę pam ięć roku 1810”. Epitafium um ieszczone na p rze ciw ko przedstaw iało „śpiącą M uzę a przy niej postać Jana K rasińskiego, starosty opinogórskiego, obok zaś na tarczy O rła Białego i leżącą nieopodal szpadę” oraz napis: „ Janow i Hr. Krasińskiem u, Staroście O pinogórskiem u, R otm istrzow i Kaw aleryi narodow ey, posłow i na seym z w ojew ództw a podolskiego, zm arłem u w 1790 r. dnia 1 marca, A ntonina z Czackich Hr. Krasińska, żona, pośw ięca tę pam ięć w r. 1810.” Trzeci nagrobek pośw ięcony był „D w óm braciom , A d a mowi, B iskupow i K am ienieckiem u, M ichałow i, Podkom orzem u R óżańskiem u, z K orw inów H rabiom Krasińskim , A ntonina z C zackich K rasińska, roku 1810 dnia 10 m iesiąca lipca” . Obok am bony znajdow ało się czw arte, zasłonięte jeszcze
o
wów czas epitafium fundatorki trzech poprzednich .
Po latach, poetę zapatrzonego w „przeszłość zbrojną w stal, pow iew ną rycerskim i pióry”, w legendę upam iętnionych epitafiam i w łasnych przodków w alk z nieprzyjaciółm i ojczyzny i wiary (zw łaszcza pradziadów : M ichała H ie ronim a K rasińskiego, regim entarza konfederacji barskiej oraz jeg o brata, A dam a M ichała K rasińskiego, biskupa kam ienieckiego), bardziej m usiała fascynow ać w ym ow na na tle tej tradycji nazw a O kopów Świętej Trójcy niż ich rzeczyw iste w yglądy, bardziej także niż widoki równie m alow niczych, ale mniej ideow o nacechow anych warowni w Kam ieńcu i Żwańcu. Do swojej literackiej kreacji, ukazującej ostatniego spadkobiercę i obrońcę tych tradycji, w prow adził zatem poeta znaczącą nazw ę O kopów Świętej Trójcy.
Tw ierdza ta leży około 12 km na zachód od Żw ańca, w m iejscu, gdzie płynący na w schód D niestr tworzy łagodne zakole, w ygięte łukiem ku północy, a płynący z północy Zbrucz, zbliżyw szy się m aksym alnie ku D niestrow i, zaw raca ostro ku w schodow i, by kilka kilom etrów dalej połączyć się z D niestrem . N ie daleko więc ujścia Z brucza do Dniestru w ytw orzył się m iędzy tym i rzekam i wąski, dochodzący niem alże do 100 m etrów szerokości przesm yk, „szyja ska lista” , przez którą prow adziła stara droga z Tarnopola przez T rem bow lę, Kopi- czyńce, B orszczów , M ielnicę Podolską do Żwańca, a stąd w lewo do K am ieńca i D unajow iec, a w praw o do Chocim ia.
O bydw ie rzeki płyną tu w głębokich dolinach jarach, przy czym ich brzegi przy ow ym przesm yku są skaliste i tw orzą pionow e niem alże ściany. Zbocza przeciw ległych brzegów obydw u rzek są natom iast bardziej łagodne i dostępne. Pod koniec X V II w rzeki te rozgraniczały Polskę z Turcją. N a w spom nianym przesm yku, nachylonym lekko ku w schodow i, znajdow ało się od daw na woj skow e obozow isko. C hcąc zatem skutecznie blokow ać drogę do Polski, a
B ram a K a m ie n ie c k a
B ram a L w o w s k a
Fragm enty bastionu w schodniego (w idok od strony D niestru)
W idok na D niestr z bastionu w schodniego
nocześnie m ieć dogodną bazę obserw acyjną i w ypadow ą do prow adzenia w alk o K am ieniec, Sobieski zdecydow ał się na zam knięcie przesm yku z dwu stron potężnym i w ałam i ziem nym i i fosam i, by stworzyć w ten sposób liczący około 500 m etrów długości i ok. 100-150 m etrów szerokości obrony obóz w ojenny. W jazd i w yjazd z obozu wzm ocnione zostały dodatkow o m urow anym i z łup a nego k am ienia bram am i: Lw ow ską od zachodu i K am ieniecką od w schodu. Przed bram am i zostały zbudow ane potężne ziem ne bastiony, fosy i zw odzone m osty. B ram y zachodniej strzegł szaniec usytuow any wobec niej centralnie. D ostępu do bram y wschodniej broniły w ysunięte daleko na przedpole szańce po obu jej stronach, opierające się bokam i, podobnie jak szaniec zachodni, o strom e brzegi rzek.
D odatkow o ufortyfikow ano w ałam i ziem nym i oraz m urow aną bram ą i b a sztą obserw acyjną łatw iejszy w tym m iejscu do sforsow ania oraz zapew niający w arow ni dostęp do rzeki południow y brzeg Zbrucza. O d baszty obserw acyjnej prow adził, zdaje się, przez całą szerokość reduty jeszcze jeden wał ziem ny. Pośrodku okopu, przy drodze przelotowej i ow ym wale, usytuow ano niew ielki kościół m urow any w stylu skrom nego baroku. „W ciągu 6 tygodni [w październiku 1692 r.] stanęła forteczka okolona wałami i nasypiskam i ziem nym i, a pułkow nik M ichał B randt zam ianow any jej kom endantem ” 9. C ałość oddano pod opiekę Św iętej Trójcy zapew ne w intencji, by znajdująca się tu załoga stała się jakąś w ojskow ą odm ianą w yspecjalizow anego w kontaktach z niew iernym i zakonu trynitarzy. (Zob. plan na s. 160).
Pow oli w ew nątrz O kopów zaczęła tw orzyć się osada cyw ilna, która w 1700 roku otrzym ała od A ugusta II naw et praw a m iejskie. O kopy Świętej Trójcy zaczęły w ów czas tracić swój obronny charakter. N igdy zresztą nie stały się dla Polaków m iejscem jakiejś znaczącej bitwy. Różne utarczki z Turkam i, którzy od sam ego początku usiłowali zbrojnie przeszkadzać w budow aniu tw ierdzy, prow adzono tu do roku 1696. W roku 1699 w ojska polskie oczekiw ały w O k o pach na przejęcie K am ieńca i innych tw ierdz podolskich, które w racały do Polski na m ocy traktatu karłow ickiego.
W grudniu 1768 roku fortecę zajął Kazim ierz Pułaski, by przezim ow ać tu z grupą, być może, naw et około 200-300 konfederatów . Zaatakow any 8 m arca (16 lutego st.st.) 1769 roku bronił się mężnie. P ozostaw iw szy 6 dział oraz zapew ne sporo zabitych, w ycofał się z podpalonej forteczki na stronę turecką. Rosjanie stracili podobno tylko 5 żołnierzy, a 15 odniosło rany. Z dobyte na konfederatach arm atki zatopili w D n iestrze10. W tym sam ym czasie m iał tu przebyw ać rów nież w alczący rzekom o u boku Pułaskich bohater wielkiej przy gody i pam iętnikarz - M aurycy Beniowski.
Po w yparciu konfederatów Okopy używ ane były przez Rosjan jak o baza w ypadow a w toczonych po drugiej stronie Dniestru w alkach z Turkam i. Pow oli jednak przekształcały się w osadę cyw ilną.
— 166 —
Dzisiaj jest to mała, cicha w ioseczka ukraińska zam knięta od zachodu zupełnie nieźle zachow anym i fragm entam i w ałów głów nych, a od wschodu przekraczająca je i rozciągająca się daleko na przedpole. W ysunięte przed wały bastiony zostały zniszczone ju ż w końcu XVIII wieku przez A ustriaków , a na początku XX w. przez w ładze rosyjskie, które zam ierzały przeprow adzić tędy linię kolejową. U sunięto zatem całkow icie szaniec zachodni oraz częściow o szańce w schodnie. W ały kurtynow e, w których znajdow ały się bram y wjazdowe, rozkopano od strony południowej bram na szerokość około 15 m etrów i prze prow adzono tędy dogodniejszą drogę, którą w ostatnich latach pokryto asfaltem . Od tam tego czasu m urow ane bram y pozostały odsłonięte.
N ieźle zachow ały się do dziś fragm enty wałów przy Bram ie Lw ow skiej, zachodniej - nieco lepiej ich część północna (w kierunku Zbrucza) w postaci strom ych pagórków , gorzej natom iast ich część południow a (w kierunku D nie stru), obsadzona niedaw no sosnam i, od w ew nątrz - drzew am i ow ocow ym i. O ka zalej prezentują się um ocnienia ziem ne przy Bram ie Kam ienieckiej, wschodniej. Tutaj z kolei lepiej zachow ał się wał kurtynow y i resztki szańców od strony południow ej, gorzej natom iast od północnej, gdzie zaciszne m iejsca między nasypam i stały się częścią leżącego nad strom ym brzegiem Z brucza gospodar stwa.
Stosunkow o dobrze prezentują się restaurow ane na przełom ie X IX i XX wieku ruiny bram w jazdow ych. O bydw ie bram y zostały w XX wieku uznane za zabytek i w yłączone z ruchu. Dobrze zachow ały się tw orzące ładne czw o roboki ich ściany zewnętrzne. Runęły natom iast zupełnie sklepienia i dachy. Na bram ie zachodniej brak ju ż jednak widocznych na daw nych zdjęciach trójkątnych szczytów. Z piaskow cow ego obram ow ania, um ieszczonego za fasadzie zachod niej, zniknęła także ciem na m arm urow a tablica z napisem „Bram a Lw ow ska” . Lepiej prezentuje się bram a w schodnia z zachow anym i jeszcze trójkątnym i szczytam i oraz um ieszczoną na fasadzie wschodniej w obram ow aniu z czerw o nego piaskow ca czarną m arm urow ą tablicą z napisem „B ram a K am ieniecka” . Na fasadzie zachodniej inna m arm urow a tablica inform uje w języku polskim o odnow ieniu tej bram y staraniem K onserw atorów Zabytków Starożytnych z fun duszów M ieczysław a hr. D unina B orkow skiego w roku 1905.
N iedaleko tej bramy zachow ały się resztki obw ałow ań ciągnących się w zdłuż brzegu Zbrucza od bastionu północno-w schodniego w głąb reduty. W i doczne są tutaj także sterczące nad urw istym brzegiem rzeki resztki baszty obserw acyjnej, znane z daw nych reprodukcji, oraz w ystające z ziem i fragm enty daw nej bram y. Tu rów nież zachow ał się kaw ałek wału biegnącego w poprzek daw nej twierdzy. Nad sam brzeg Zbrucza, podobnie zresztą ja k nad brzeg D nie stru, w ychodzą tu sady orzechow e i ow ocow e; w głębi nich stoją kryte eternitem wiejskie chaty.
— 167 —
Lw ow skiej z prawej strony, sterczy jeg o obronna fasada, ozdobiona czterem a sięgającym i poza gzym s pilastram i, z otworam i trzech um ieszczonych w ysoko pod gzym sem okiem oraz dziurą po artyleryjskim pocisku. U m ieszczona nad drzw iam i tablica zaw iera trzy, ułożone w kształt trójkąta daty: „1693, 1769, 1903” . Inform ują one o roku budowy kościoła, jeg o obronie przez konfederatów barskich oraz o czasie renow acji. Z kościoła zachow ały się jedynie cztery ściany i - dobudow ane zapew ne później - sklepione kolebkow o prezbiterium ze śladam i geom etrycznych m alowideł. Nawę porasta zielsko, a znajdujące się w niej skle pienia podziem i są załam ane. N a zewnątrz, od strony w schodniej, widoczne są ruiny niew ielkich przybudów ek (zakrystii?).
O kopy, oglądane dziś od strony wjazdu i wyjazdu - gdyby nie ruiny bram - robią w rażenie usytuow anej na rów ninie zwykłej podolskiej wioski. Dopiero z w ysokości szańców lub z brzegu rzek roztaczają się rozlegle, sięgające hory zontu widoki, zw łaszcza ku zachodowi i północy, na dolinę Zbrucza o płaskim , pagórkow atym brzegu północnym oraz na m alow nicze zakole D niestru. Jeśli natom iast spojrzym y na Okopy z doliny Zbrucza lub ze w zniesień od strony Żw ańca, to jaw ią się one jako porośnięta drzewam i góra, którą od dołu otulają czasam i rzeczne mgły.
Co zatem z topografii i w yglądów tego m iejsca m ogło w ejść do literackiego obrazu K rasińskiego? Przede wszystkim w eszła znacząca, naw iązująca do tra dycji walk w obronie ojczyzny i wiary nazw a tw ierdzy, przypom inająca także udział dwu pradziadów poety w konfederacji barskiej. Tę w łaśnie nazw ę otrzym ał literacki zam ek usytuow any niedaleko posiadłości i pałacu hrabiego H enryka, którego prototypem m ogły być z kolei należące praw nie do Z ygm unta K rasiń skiego w latach 1819-1826 Dunajow ce. Zapew ne aluzją do tej z kolei nazwy są słowa hrabiego H enryka m ów iące o jakichś daw nych walkach „na skałach D unaju” (cz. IV). Do N ie-B oskiej weszło również w arow ne, zw iązane z w ażną w rodzie Krasińskich legendą barską, położenie i w yglądy tego m iejsca, a więc owe ziem ne wały, szańce czy bastiony. Jakim ś odległym prototypem zam kow ej katedry m ógł stać się położony na terenie O kopów kościół. M ogły tu wejść rów nież rem iniscencje ze zw iedzania dobrze jeszcze zapew ne zachow anych na początku X IX wieku ruin baszty obserw acyjnej, położonej nad strom ym brze giem Zbrucza. Do dziś spojrzenie z tej ruiny w dół w yw ołuje w rażenie w ciągania przez przepaść. Było to więc znakom ite miejsce do zlokalizow ania śm ierci oby dwu bohaterów dram atu. Podobnie zw iązanie ostatnich chw il osieroconego przez m atkę O rcia z O kopam i m ogło być echem własnych przeżyć i w spom nień ze zw iedzania tego m iejsca wkrótce po śm ierci matki.
W obrazie literackim zam ku nie m ożna jednakże w ykluczyć rem iniscencji ze zw iedzanej w ów czas tw ierdzy w Kamieńcu. W usytuow aniu literackiego zamku na skale, w jeg o wieżach, dziedzińcach, lochach znalazło się zapew ne coś ze w spom nień i obrazów niektórych baszt, parapetów , bastionów , ziem nych
— 168 —
w ałów i dziedzińców zamku kam ienieckiego. W spom nienia tej w łaśnie tw ierdzy były przecież nierozłącznie zw iązane z pam ięcią o stryjecznym pradziadku poety, A dam ie K rasińskim , który tu w łaśnie był biskupem i w raz z bratem M ichałem z D unajow iec stanął na czele konfederacji barskiej. W ydaje się zatem nie ulegać w ątpliw ości, że co najmniej w tych dwu zw iązanych z konfederacją barską tw ierdzach podolskich - Kamieńcu i Okopach (a m oże rów nież w Żw ańcu?) - należałoby szukać pom ysłów czy też pierw ow zorów kreacji literackiej, a pro totypu pałacu H rabiego H enryka - we dworze dunajow ieckim . Z w iązek tych właśnie m iejscow ości z biografią przyszłego poety oraz jeg o em ocjonalne i ideow e pow iązania z rodzinną, lokującą się akurat w tym zakątku Podola tra dycją, zdecydow ały o w yborze podolskiej nazwy dla literackiego zam ku, a także 0 usytuow aniu go w tej części daw nej Polski.
Mając to w świadomości nie można jednak zapominać, że modelem potra ktowanej dość stereotypowo i konwencjonalnie literackiej kreacji twierdzy zamko wej w Nie-Boskiej były przede wszystkim średniowieczne zamki niemieckie, „wroś nięte” w samotne skały, otoczone warownymi murami, pełne „gotyckich” sal i legend o duchach zamieszkujących lochy. Z realiów rodzimych i osobistych zw iąz ków poety z okolicami, w których żyli jego dziadowie i pradziadowie, pozostała z całą pewnością jedynie niemożliwa do zakwestionowania, nacechowana ideowo 1 emocjonalnie nazwa podolskiej twierdzy - Okopy Świętej Trójcy.
1 Cytaty i odw ołania do tekstu wg.: Z. Krasiński, N ie-B oska kom edia. W stęp M. Janion, tekst i przypisy oprać. M. Grabowska, W rocław 1965.
2 W kilka lat po opublikowaniu N ie-B oskiej M ichał Grabowski informował: „Topola w łoska sprowadzona została na prawy brzeg Dniepru dopiero przez Szczęsn ego P otock iego, czy przez je g o ojca (W ojew odę w M arii) zaw sze nie prędzej jak w drugiej połow ie 18 wieku, jakoż jedynie w e wsiach należących niegdyś do humańskich kluczów spotykasz dziś najbujniejsze gaje topo lo w e.” L iteratura i krytyka, t. I, W ilno 1840, s. 36.
3 Z. Krasiński, L isty do ojca, wyd. S. Pigoń, Warszawa 1963, s. 192.
4 W liście z 5 lipca 1838 roku Eliza Branicka inform owała A. Potocką, że w pałacu W incentego Krasińskiego w W arszawie „obiad podano nam w pokoju ozdobionym portretami rycerzy i różnego rodzaju zbroją”, zob. E. z Branickich Krasińska, L isty z lat 1835-1876, t. I. wyd. Z. Sudolski, s. 98.
5 Z. Krasiński, L isty do H. R e e v e ’a, t. II, wyd. P. .Hertz, W arszawa 1980, s. 117. 6 Z. Krasiński, L isty do G aszyńskiego, wyd. Z. Sudolski, W arszawa 1971, s. 63. 7 Z. Sudolski, Krasiński. O p o w ieść biograficzna, W arszawa 1977, s. 57-58, 60.
8 R. Aftanazy, M ateriały do d zie jó w rezyden cji, W arszawa 1992, t. IX A, s. 75-79, t. IX B, s. 45.
9 A. J. R olle, Zam eczki p o dolskie na kresach m ultańskich, t. III, W arszawa 1880, s. 38. A. C zołow ski i B. Janusz, P rze szło ść i zabytki w ojew ództw a T arnopolskiego, Tarnopol 1926, s. 87-88.
10 A .N . Pietrov, Wojna R osiji s Turciej i polskim i konfederatam i s 1769-1774, Tom I, God 1769, Sanktpetersburg 1866, s. 146-147.
Resztki bramy nad Zbruczem i wałów wewnętrznych (widok od strony Zbrucza w kierunku kościoła)
Ruiny wieży obserwacyjnej nad Zbruczem i resztki bramy (widok od strony zachodniej)
Widok na ruiny kościoła z Bramy Kamienieckiej (wschodniej)
Brama Kamieniecka (fasada zachodnia)