• Nie Znaleziono Wyników

Widok Uwag kilka historyka myśli politycznej o istocie Konstytucji RP z 1997 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Uwag kilka historyka myśli politycznej o istocie Konstytucji RP z 1997 r."

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Polityki

Horyzonty Polityki

2018, Vol. 9, No 26

Instytut Nauk o Polityce i Administracji bogdan.szlachta@ignatianum.edu.pl DOI: 10.17399/HP.2018.092602

Uwag kilka historyka myśli politycznej

o istocie Konstytucji RP z 1997 r.

Streszczenie

CEL NAUKOWY: Celem artykułu jest wskazanie i analiza problemu wy‑ nikającego z traktowania praw obywatela na podobieństwo praw człowieka. PROBLEM I METODY BADAWCZE: Popularne odczytanie Konstytucji RP z 1997 r. traktuje i prawa człowieka, i prawa obywatela jako swoiste „impe‑ ratywy moralne”, które ustawodawca winien uwzględniać i ujmować w swych rozstrzygnięciach. Analiza językowa zapisów zawartych w podręczniku akade‑ mickim i Konstytucji RP unaocznia ten problem.

PROCES WYWODU: Wskazanie i krytyczna analiza treści podręcznika akademickiego ukazuje problem teoretyczny wynikający z wykorzystania podejścia ściśle liberalnego, które rodzi raczej niż rozwiązuje problem re‑ lacji między prawami człowieka/obywatela i prawem ustanawianym przez ustawodawcę.

(2)

WNIOSKI, INNOWACJE, REKOMENDACJE: Wyniki analizy nauko‑ wej winny zostać wykorzystane przy krytycznym odczytaniu ujęć wpisanych w Konstytucję obowiązującą w Polsce od 20 lat.

Słowa kluczowe:

państwo, prawa człowieka i obywatela

SOME REMARKS ON POLISH CONSTITUTION (1997) FROM PERSPECTIVE OF POLITICAL THOUGHT

HISTORIAN

Abstract

RESEARCH OBJECTIVE: Presentation and analyse a problem which is connec‑ tion with considering of citizen’s right in the image of human rights.

THE RESEARCH PROBLEM AND METHODS: Popular presentation of Polish Constitution (1997) shows human rights as well as citizen’s rights as specific “moral imperatives,” which legistative power should take into consideration and adopt in its legal rules. Linguistic analyse of academic manual and Polish Constitution shows his problem.

THE PROCESS OF ARGUMENTATION: Reading and critical analysing of aca‑ demic manual which presents theoretical problem arise from implementation of strictly liberal perspective; this perspective rather establish then solve a problem of interrelations between human/citizen’s rights and law which is establish by legislative power.

RESEARCH RESULTS: Presentation of problem, call for reflection on it and at‑ tempt to obtain – during potential work on new constitution – another position, which differentiate prehensions of the human rights and rights of citizen, first not connected with relations to the state and second arised from it.

CONCLUSIONS, INNOVATIONS, AND RECOMMENDATIONS: Results of analysis have to be use in critical reading of conceptions which are present in Constitution which is binding in Poland since twenty years.

Keywords:

(3)

Podręcznikowe ujęcie polskiej Konstytucji z 1997 r. zwykle po anali‑ zie zasad konstytucyjnych, a przed prezentacją problemu zwierzch‑ nictwa politycznego (zgodnie tedy z układem przyjętym w ustawie zasadniczej) przynosi analizę „Konstytucyjnego statusu jednostki w państwie polskim”, odwołując się (za zapisami Konstytucji) do „pojęcia praw człowieka”, ustalanego na „płaszczyźnie filozoficznej i prawnej” (Szlachta, 2000a). „Płaszczyzna filozoficzna” ma ukazy‑ wać prawa człowieka jako „imperatywy moralne” (mające tedy cha‑ rakter normatywny; ich źródło ma tkwić „w przyrodzonej godności człowieka”) dotyczące „ukształtowania miejsca jednostki w społe‑ czeństwie i państwie, a w szczególności ochrony wartości o podsta‑ wowym znaczeniu dla rozwoju i samorealizacji jednostki”; co więcej, „urzeczywistnienie tych zasad moralnych jest uważane za pierwszy cel demokratycznego państwa prawnego”, co szczególnie ważne, wymagający „przełożenia imperatywów moralnych na język norm prawnych”. Ów „przekład” wymaga określenia „prawa podmioto‑ wego”, tj. „pewnego typu sytuacji prawnej jednostki, tzn. sytuacji ukształtowanej przez prawo” (prawo przedmiotowe). To, co uznane bywa za „pierwszy cel demokratycznego państwa prawnego”, re‑ alizowane jest tedy w toku „przekładu imperatywów moralnych na język norm prawnych”, przez to, że normom moralnym nadawany jest walor prawny z woli prawodawcy, który zmierza właśnie do spełnienia wspomnianego celu. Dopowiedzmy, że

prawo podmiotowe to sytuacja prawna jednostki polegająca na tym, że może ona żądać ze strony innego podmiotu określonego zacho‑ wania (działania lub zaniechania) na jej rzecz, natomiast na danym podmiocie ciąży prawny obowiązek realizacji tego zachowania.

(4)

decyduje zarazem o treści prawa przedmiotowego, ustala nie tylko treść praw podmiotowych jednostek ‑obywateli oraz „środki prawne” umożliwiające wyegzekwowanie obowiązku przez podmiot upraw‑ niony, ale i treść reguł określających kompetencje organów mających realizować powinności (Sarnecki, 1999, s. 43‑44).

(5)

wobec jego normowania i usiłuje obszary te pomniejszyć albo pro‑ blemy te rozwiązać?).

(6)

kolejności prawnego usankcjonowania imperatywów zrazu tylko moralnych). Jej przeprowadzenie jest o tyle interesujące w odniesie‑ niu do przywoływanej konstrukcji, że wymaga rozpatrzenia wska‑ zania z konstrukcji tej wynikającego, iż norma prawna „przyznaje prawo podmiotowe”, zatem jej autor musi istnieć uprzednio, by to przyznanie zostało spełnione.

Wskazanie to nie jest jednoznaczne, skoro – zgodnie z konstrukcją analizowaną przez autorów podręcznika – prawa podmiotowe, do rzędu których należeć będą także prawa związane ze „statusem oby‑ watelskim”, posiadają, jak „każde prawo człowieka, strukturę praw‑ ną o dwuwarstwowej budowie: pierwszą warstwą tej struktury jest prawo podmiotowe przysługujące jednostce wobec państwa, a także wobec innych podmiotów, zapewniające ochronę wartości o szcze‑ gólnym znaczeniu dla rozwoju jednostki i funkcjonowania społe‑ czeństwa” (zauważmy, mowa już w tym miejscu o „wartościach”, a nie o imperatywach lub zasadach); ta warstwa stawia podmiot prawa w pewien sposób naprzeciw państwa i innych jednostek, przy czym podmiot taki ma od państwa otrzymać to, co jest racją „bycia naprzeciw”. Drugą natomiast warstwę

prawa człowieka (prawo człowieka w znaczeniu przedmiotowym) stanowi norma prawna, z której wynika dane prawo podmiotowe i która poddaje jednocześnie określoną wartość, znajdującą się u pod‑ staw danego prawa podmiotowego, pod ochronę całego porządku prawnego. Obydwie warstwy – podmiotowa i przedmiotowa – są ze sobą ściśle związane i stanowią dwa aspekty jednej i tej samej struktury prawnej. Aspekt podmiotowy to spojrzenie z perspekty‑ wy konkretnej jednostki („czyjeś prawo”), aspekt przedmiotowy natomiast to spojrzenie z perspektywy prawodawcy i społeczeństwa (norma prawna, element porządku prawnego).

Ta „dwuwarstwowość” sprawia, że prawo podmiotowe z jednej strony przeciwstawia jednostkę państwu, z drugiej jednak zawdzię‑ cza mu (dokładniej: jego organom) swe istnienie (Sarnecki, 1999, s. 44).

(7)
(8)

„praw wrodzonych i niezbywalnych”, wcześniejszych od państwa, niewiążących się z relacją między państwem i jego uczestnikiem pozostającym wobec niego w stosunku poddaństwa. Do obu też rodzajów praw „forma ich „zadeklarowania”, czyli niejako podania do wiadomości ich istnienia, a nie „ukonstytuowania”, była jedynie właściwą. Dotyczyło to nie tylko „praw ściśle osobistych”, zwanych „prawami człowieka”, przysługujących „jednostkom z tytułu sa‑ mej natury ludzkiej” (istotnie pierwszej wobec prawa stanowione‑ go przez jakikolwiek organ władzy, pierwszej zatem także wobec państwa), prawami „niejako składającymi się na nią i właściwymi oczywiście każdemu człowiekowi” z racji przynależności do gatunku ludzkiego; dotyczyło to w takiej samej mierze „praw obywatelskich, tj. praw wynikających z funkcjonowania jednostki w społeczeństwie państwowym, w społeczeństwie, które zorganizowało się w pań‑ stwo”. W myśl „tradycyjnego”, a uznanego za „mylne”, stanowi‑ ska prawa te nie były jednak, jak poprzedni rodzaj, pierwsze wobec państwa, skoro nie wynikały „z natury ludzkiej”, lecz z relacji wią‑ żącej jednostkę ze „społeczeństwem państwowym” (cywilnym, jak u Locke’a?) lub państwem (jak u Hobbesa?). Tymczasem, zdaniem autorów analizujących zapisy konstytucyjne,

funkcjonowanie jednostki w społeczeństwie państwowym jest równie naturalne, jak korzystanie z oczywistych atrybutów człowieczeństwa. Dlatego też w równie naturalny sposób jak prawa człowieka ludzie (teraz – co dla nas szczególnie ważne – występujący w charakterze „obywateli”) posiadają prawa do wyboru stosownej dla siebie for‑ my władzy, prawo do oporu przeciwko niesprawiedliwym rządom, prawo do służby publicznej, prawo do wolnych wyborów, do zgro‑ madzeń przedstawicielskich i do dysponowania wolnością słowa czy wolnością zgromadzeń.

Co więcej, katalogi praw obywatelskich, co do statusu analogicznych do praw człowieka, uzupełniały proklamacje ustrojowych zasad, „ściśle z tymi prawami powiązanych: suwerenności Narodu, po‑ działu władzy i ogólności ustawy”, jakby w ustrojach nieopartych na takich zasadach nie istniały (ani istnieć nie mogły) prawa obywa‑ telskie (Sarnecki, 1999, s. 58‑60).

(9)
(10)

realne istnienie pojęcia ogólnego „człowieczeństwo”), i drugi z nich mógł „zepchnąć” w kierunku jednostki tym razem jako obywatela pozostającego w relacji do państwa 1.

(11)

Problem przedstawiony powyżej jest o tyle interesujący, że w pre‑ ambule do Konstytucji RP z 1997 r. można odnaleźć wypowiedzi wywiedzione z kilku różnych tradycji myślenia politycznego, nie tylko z tradycji liberalnej, ale także republikańskiej, demokratycznej, a nawet konserwatywnej, co problematyzuje tezę o „niesprzecznej aksjologii”, która miałaby fundować jej zapisy. Charakterystyczny wydaje się również brak w tym tekście odwołania do „Państwa Pol‑ skiego” (Szlachta, 2012, s. 13‑25), choć w wielu jej przepisach termin „państwo” pojawia się, w szczególności, gdy na końcu preambuły orzeka się, że ustawa zasadnicza ustala „prawa podstawowe dla państwa”. Na tej podstawie można byłoby wnosić, że Konstytucja odnosi się nie tyle (jednak) do dziedziny praw podmiotowych, ile do państwa jako – jak widzieliśmy – osobliwego punktu odniesienia dla jednostki znajdowanej w roli obywatela. Pomijając kłopotliwe, a jakże częste nie tylko w naszym kraju używanie terminu „państwo” jako nazwy własnej „bytu” podlegającego swoistej „antropomorfizacji”, zauważmy, iż także to orzeczenie zapowiada niejakie pierwszeństwo „praw podstawowych” (liczba mnoga) względem „państwa”; iż au‑ torzy Konstytucji hołdowali stanowisku właściwemu prawniczym normatywistom, którzy zwykli traktować normę jako pierwszą wo‑ bec państwa lub (jego) legislatywy (twórcy norm niższego rzędu), porządek normatywny jako poprzedzający „moment polityczny”. Zdać się może, że w tym ustaleniu próbuje się wyrazić uznanie dla prymarności nie prawa jednak (choć to pozostaje pierwsze wobec państwa), lecz dla prymarności tych, którzy Konstytucję ustanawiają, dla „Narodu”.

W tym jednak miejscu znajdujemy szczególne napięcie między dywagacjami autorów przywołanego podręcznika na temat praw podmiotowych (jednak jako wyprzedzających normy stanowione,

(12)

które mają być wywodzone z zasad czy imperatywów moralnych). Już bowiem w pierwszych fragmentach preambuły wspomina się o odzyskaniu w 1989 r. możliwości „suwerennego i demokratycz‑ nego stanowienia o losie Ojczyzny” (a nie „Państwa Polskiego”) przez „Naród Polski” tworzony przez „wszystkich obywateli Rzeczy‑ pospolitej”, i tych, którzy wierzą w Boga (jako źródło prawdy, spra‑ wiedliwości, dobra i piękna), i tych, którzy nie podzielają tej wiary, wywodzą natomiast „te uniwersalne wartości (należy zapewne ro‑ zumieć: prawdę, sprawiedliwość, dobro i piękno) z innych źródeł”. Nie znajdujemy w tej wypowiedzi odwołania do różnic etnicznych, charakterystyczne jest natomiast wyróżnienie dwóch grup w obrę‑ bie „Narodu Polskiego”, który zapewne scala obie, skoro miejsce znajdują w nim członkowie obu grup (pomijam problemy niesione przez dwa powtórzenia dystynkcji obu grup, gdy mowa o kulturze zakorzenionej w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i – czyżby odrębnych albo nieuwzględnianych w „chrześcijańskim dziedzic‑ twie”? – ogólnoludzkich wartościach oraz gdy mowa o poczuciu odpowiedzialności „przed Bogiem lub przed własnym sumieniem” – czyżby także w tym zakresie zasadna była alternatywa rozłączna?). „Naród” scalający wyznawców obu podejść, równych zarówno „w prawach”, jak i „w powinnościach wobec dobra wspólnego – Pol‑ ski”. Kategoria „Naród Polski”, odnoszona do zbiorowości tworzonej przez „wszystkich obywateli Rzeczypospolitej” z przywołanym już zróżnicowaniem raczej kierującym ku dystynkcji konfesyjnej niźli etnicznej, sugerować miała zapewne niejaką nieprawidłowość koja‑ rzenia go z narodem etnicznym, a zarazem wyznaczać podstawę do traktowania obywateli bez względu na ich etniczne zakorzenienie jako członków Rzeczypospolitej.

(13)

i konserwatywnego. Wydaje się, że twórcy polskiej Konstytucji z 1997 r. eksponują wprawdzie uprzedniość jednostki względem wszelkich wspólnot (zwłaszcza w końcowym fragmencie preambuły, gdzie mowa o konieczności dbania o zachowanie przyrodzonej god‑ ności człowieka i jego prawa do wolności), osadzają jednak jednostkę‑ ‑obywatela w „Narodzie Polskim”, wspominając – na sposób republi‑ kański – o „wieczystej gwarancji” nie tyle dla „praw jednostki” czy „praw człowieka”, ile dla „praw obywatelskich” (choć nie wskazują relacji do państwa jako „momentu” konstytuującego takie prawa). Zauważmy jednak, że Konstytucja mówi o „Narodzie Polskim” jako obejmującym wszystkich obywateli Rzeczypospolitej, niezależnie od ich etniczno ‑kulturowego zakorzenienia, zatem w prawdopodobnym skojarzeniu z państwem (z racji „obywatelskości”), wspomina jed‑ nak także o „kulturze zakorzenionej w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach” oraz o łączności „Narodu Pol‑ skiego” z Polakami pozostającymi poza terytorium Państwa Polskie‑ go – „(…) my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, (…) złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie”. Elementy te nie mają ani waloru liberalnego, ani waloru republikańskiego, nie kierują ani ku jednostce jako takiej, niezależnie od jej zakorzenienia wspólnotowego, ani ku zbiorowości politycznej, do której ona należy i z tej racji współtworzy „Naród Polski” jako „naród obywatelski”, bardziej o statusie politycznym niż etnicznym czy kulturowym. Jak się wydaje, mowa w nich raczej o Polakach jako członkach „narodu etnicznego”, który jest konstytuowany przez wspólną im kulturę zakorzenioną tak w dziedzictwie chrześcijań‑ skim, jak i w – raz jeszcze: czyżby odmiennych, a może i sprzecznych z tamtymi – ogólnoludzkich wartościach.

(14)

(którymi mają być prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno), są one jednak wywodzone albo z Boga, albo „z innych źródeł”. Możemy pominąć w tym miejscu kłopot o istotnym potencjale filozoficznym, wynikający z tezy o „ustanawianiu” być może przez Boga tego, co nazwano „wartościami uniwersalnymi”, o ich wynikaniu być może z woli Bożej, jak możemy pominąć roztrząsania, o jakich innych źró‑ dłach tych „wartości” mogli myśleć twórcy Konstytucji; możemy zatem pominąć inspirującą dyskusję o tym, czy zasadne jest (i jedyne możliwe) optowanie za rozwiązaniem woluntarystycznym w odnie‑ sieniu do konstytuowania wartości uniwersalnych przez Boga i ich niekonstytuowaniu być może, lecz „odwiecznym istnieniu” w ujęciu tych, którzy nie wierzą w Boga lub przynajmniej nie wywodzą z Jego woli owych „uniwersalnych wartości”. Pomijając jednak te ważne kwestie, winniśmy dostrzec, że ich złożoność, a zwłaszcza „podwój‑ ność” może rzutować na rozumienie zapisu o kulturze zakorzenionej w chrześcijańskim dziedzictwie (z jednej?) oraz w ogólnoludzkich wartościach (z drugiej strony?). Przy „odczytaniu rozłącznym” 2,

przyjęciu, że kultura ta zakorzeniona jest w dwóch różnych źró‑ dłach, nie tylko dzieli się członków Narodu Polskiego na wierzących w Boga i niewierzących w Niego, ale także ukazuje się złożoność, „dwuźródłowość” polskiej kultury przekazywanej aktualnie żyjącym generacjom przez dawne pokolenia, którym w preambule wyrażana jest wdzięczność.

Czy odczytanie to rzutuje na etniczno ‑kulturowe zakorzenie‑ nie jednostek będących Polakami znajdowanymi pośród obywateli Rzeczy pospolitej, to jeszcze inne zagadnienie, być może również nie‑ zwykle pomocne dla zrozumienia złożoności relacji między Polakami tworzącymi grupę etniczno ‑kulturową i tymi (z jednej strony), którzy będąc Polakami, mając tę samą kulturę, pozostają poza krajem, i tymi (ze strony drugiej), z którymi Polacy współtworzą w kraju „Naród

(15)

Polski” jako obywatele tego samego państwa (nazywanego w pre‑ ambule „Rzeczpospolitą Polską”). Z pierwszą grupą wiąże Polaków mieszkających w kraju (mających wspólne zakorzenienie etniczno‑ ‑kulturowe, choć wynikające z dwóch ewentualnie różnych źródeł) wspólnota tego zakorzenienia, eksponowana nie tylko przez nawią‑ zywanie w preambule do „najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej”, ale także przez formułowane tam zobowiązanie do przekazywania „przyszłym pokoleniom wszystkiego, co cenne z ponadtysiącletniego dorobku” (zapewne głównie kulturowego i politycznego). Z grupą drugą, obywateli niemających zakorzenie‑ nia w polskim dziedzictwie kulturowym, wiąże ich jednak tylko spójnia obywatelska: to z nimi, z członkami tej grupy, współtworzą oni jako współobywatele „Naród Polski” o walorze politycznym, a nie z członkami grupy pierwszej. „Naród Polski”, którego człon‑ kowie zasadniczo pozostający w kraju, mający polskie obywatelstwo niezależnie od zakorzenienia etniczno ‑kulturowego, mogący wie‑ rzyć w Boga lub w Niego nie wierzyć, mają być przecież wdzięczni przodkom za ich pracę, walkę i kulturę (co dodatkowo komplikuje zagadnienie), a przy tym mają być równi w prawach i powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski.

(16)

skoro to jego wola („wola zbiorowa”, „wola powszechna”?) staje się źródłem ustawy zasadniczej; ustawy, która ma przecież wyznaczać „prawa podstawowe dla państwa” (ów „Naród” byłby zatem pierw‑ szy wobec „państwa”?; wola tego Narodu miałaby ustanawiać to, co staje się zbiorem „praw podstawowych” dla – czyżby? – konstytu‑ owanego w ten sposób w swym „prawnym obliczu” państwa?; czy państwo istnieje więc przed tym ustanowieniem jako „struktura” czy „instytucja” tylko w „planie faktyczności”, a przez to ustanowienie jest mu „przydawane” jakieś dodatkowe, „normatywne” oblicze?), a zarazem zapewne nakładać nań podstawowe obowiązki.

Nie trzeba odwoływać się do zaproponowanej przez Rawlsa koncepcji „konstytucji dobrze urządzonego społeczeństwa”, by do‑ strzec prymat tak myślanego „Narodu Polskiego” (pojmowanego „obywatelsko”) wobec państwa; to upodmiotowiony „Naród Polski” (jako zbiór obywateli, a nie jako zbiorowość połączona wspólną, choć „dwuźródłową” kulturą) ma posiadać wolę, z której korzysta‑ jąc, ustanawia Konstytucję jako „prawa podstawowe dla państwa”, a zapewne również podstawowe jego obowiązki 3. Czy prawa te

(17)

jednak i zapewne także obowiązki pojmowane są jako dopełniające (w prawie przedmiotowym) możności posiadane uprzednio przez jednostki jako ludzi i jako obywateli zarazem. Oto kwestia, którą – także w związku z treścią polskiej Konstytucji – z pewnością nale‑ ży przemyśleć. Wspomina się wszak o „prawach podstawowych” ustanawianych nie dla jednostki czy obywatela, lecz dla państwa, o „prawach”, które jednak mają być oparte „na poszanowaniu” (formuła wysoce problematyczna) z jednej strony wolności (czyjej?: państwa czy jednostek lub obywateli), z drugiej sprawiedliwości (jakiej?, jak rozumianej?, odsyłając do jakiegoś „ładu normatywne‑ go” wyższego rzędu czy raczej do indywidualnych uprawnień albo uprawnień, praw, wolności, a może obowiązków wzajemnych grup i jednostek ‑obywateli składających się na „obywatelsko rozumiany” tzw. Naród Polski?). Ustanawiane dla państwa „prawa podstawowe” mają być nadto oparte na „współdziałaniu władz” i „dialogu społecz‑ nym” uznawanych zapewne wobec zapisów do nich odsyłających za pierwsze wobec nich. I jeszcze więcej: wspomina się o „zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot”; także więc „uprawnienia obywateli i ich wspólnot” miałyby być zapewne pierwsze wobec zapisów, które zapowiadają realizację zasady pomocniczości, mającą wszak „umacniać” (chyba już istnie‑ jące) „uprawnienia” tak obywateli, jak i ich wspólnot. W związku z ostatnią kwestią znów się wikłamy w debatę zwolenników tradycji liberalnej i republikańskiej (a pewnym zakresie również komunitary‑ stycznej), różnie rozumiejących nie tylko wolność jednostki w relacji do ewentualnej wolności wspólnoty współtworzonej przez jednostki i ich „wspólnoty mniejsze”, ale także istnienie i jurydyczną wartość „uprawnień”. Wikłamy się jednak również w daleko poważniejsze

(18)

zagadnienie teoretyczne dotyczące uprawnień obywateli (a nie jed‑ nostek, tych więc raczej, którzy pozostają w relacji do państwa jako uzasadniającej „obywatelskość”, niż tych, którzy tej relacji jeszcze nie doznają) jako ewentualnie pierwszych wobec zapisów ustawy zasadniczej, która wieńczy przecież (przynajmniej deklaratywnie lub postulatywnie u wielu badaczy) strukturę krajowego systemu prawnego.

Bibliografia

Jaworski, W.L. (1928). Projekt konstytucji. Kraków: Skład główny w Księ‑ garni Leona Frommera.

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. (1997).

Sarnecki, P. (red.). (1999). Prawo konstytucyjne Rzeczypospolitej Polskiej. Warszawa: C.H. Beck.

Szlachta, B. (2000a). Państwo a obywatel (uwagi o pojmowaniu obywa‑ telstwa i praw z nim związanych). W: A. Rzegocki (red.), Państwo jako

wyzwanie. Kraków: Ośrodek Myśli Politycznej, 75‑103.

Szlachta, B. (2000b). Polscy konserwatyści wobec ustroju politycznego do 1939

roku. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Szlachta, B. (2012). Problemy teoretyczne (w tym aksjologiczne) znajdo‑ wane w preambule do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku (uwagi historyka myśli politycznej). W: T. Słomka i A. Materska‑ ‑Sosnowska (red.), Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 r. Ciągłość

i zmiana. Warszawa: Dom Wydawniczy Elipsa, 13‑25.

Copyright and License

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zgodnie z tym artykułem ograniczenia praw i wolności zagwarantowanych w Karcie mogą mieć miejsce jedynie na drodze ustawowej i tylko wówczas, gdy Karta przewiduje

Prawo międzynarodowe w świetle Konstytucji RP (pojęcie, warunki obowiązywania, miejsce w systemie źródeł

[r]

Jak się wydaje, najważniejszymi elementami przepisów tej Konsty‑ tucji jest wprowadzenie katalogu podstawowych praw i wolności człowieka i obywatela, stworzenie podstaw

Przepisy dotyczące ochrony środowiska znajdują się także w Powszechnej Deklaracji Likwidacji Głodu i Niedożywienia (art. Ochrona środowiska znalazła się

Jeżeli wyniki pracy, o której mowa w pkt 1 powstają w trakcie realizacji pracy wykonywanej przez zespół, w którym poza pracownikami Uczelni, o których mowa w § 1,

Regulamin określa zasady zarządzania prawami autorskimi oraz wynikami badań naukowych będących wynalazkiem, wzorem użytkowym, wzorem przemysłowym, lub topografią

feminizm muzułmański (dr Marta Pietras-Eichnerger, WSPiA, Rzeszow- ska Szkoła Wyższa); kwestia rozumienia aborcji jako pomocy humanitarnej (dr Michał Gierycz,