DOLA I NIEDOLA
J A N A S O B I E S K I E G O
1629
-1674
.T A D E U SZ KORZON.
DOLA 1 NIEDOLA
JANA SOBIESKIEGO
1 6 2 9
—1674
.W Y D A W N IC T W O A K A D E M II U M IE JĘ T N O Ś C I 2 F U N D U S Z U IM. Ś . P . K O N S T A N T E G O K M I T Y .
—=§3- T O M III. -eg—
W Y D A N I E D RUGI E.
K R A K Ó W .
N A K Ł A D E M A K A D E M I I U M I E J Ę T N O f Ś C I . 1 8 9 8 .
S.06
io ti-tĄ c ) :
D R U K A R N IA U N IW E R S Y T E T U JA G IE L L O Ń S K IE G O pod za rz ąd em J ó z e fa F ilip o w sk ieg o .
S P I S R Z E C Z Y
do tom u Iii-go.
Rozdział XXIII. Bracław, Mohylów i K a l n i k ...
D oroszeńko w zy w a T a ta r ó w ; S o b iesk i w y sy ła Piw a i S iln i- c k ie g o ; jed zie do W arszaw y n a ślub D ym itra W iśn iow ie- ck ieg o , godzi się z królem , sk ład a plan stra teg iczn y na ra
dzie w ojennej. 1. W ta rg n ien ie ordy B iałogrodzkiej , o sa d zen ie n o w eg o h an a Selim-Griereja w K ry m ie; o b lężen ie Bia łej C erkw i przez D oro szeń k ę; p rzyb ycie S o b iesk ieg o pod K am ieniec. 19. W yp raw a zacze p n a : pogrom T atarów w po
śc ig u od B r a cła w ia do B a to h u ; łagod n e p ostęp ow an ie z m ia stam i p oddającem i s ię , zd ob ycie szturm em W in n icy przez H. L u b o m irsk ieg o ; k orespon d en cya z D oroszeńką. 27. S k argi S o b ie sk ie g o ; zaw ód n a p o siłk a ch P odd aw an ie się grodów u k r a iń sk ic h ; za ję c ie M ohylow a, ob sad zen ie B racław ia. Blo k o w a n ie K aln ik a i b itw a zw y cięsk a . 45. U d arem n ien ie ow o
ców k am p an ii, choroba S o b iesk ieg o i w yjazd n a sp otk an ie M arysieńki. 64.
R ozdział XXIV. Rok haniebny 1672 ...
Sejm sty c z n io w y rozerw any. 8 3 . P orażk a pod T rościań cem i zejśc ie w o jsk a z le ż ; S o b iesk i zw raca j e na U k rain ę i p rze
sy ła votum sw oje s e jm o w i; król zm ienia je g o zarząd zenia i w y n agrad za ch orągw ie W y ży ck ieg o . 94. Zam ach detron izacyjn y za czy n a się w m arcu 1 6 7 2 ; p rzy ch y len ie się S o b iesk ieg o ; je g o za ję c ia w o jen n e; w ie śc i z T u rcy i. 110. Sejm drugi, m a
ków p ojedn aw czych ; rozerw anie sejm u. 139. Rozbiór w za
jem n y ch oskarżeń, w m anifeście i rem an ifeście w ypow iedzia
nych. 159. K onfederacya m alkontentów , w ezw anie Longue- v ille ’a i śm ierć jeg o . 173. R ada se n a tu ; stosunki z M ichałem ; poszukiw anie in n ych cudzoziem skich k a n d y d a tó w ; stopień w iny Sobieskiego. 187. Zniw eczone przez króla zarządzenia S ob iesk iego; porażka i n iekarność Ł u że ck ie g o ; w kroczenie Turków ; popłoch w P o lsce; Sobieski w e L w ow ie i Jaw oro- w ie. 202. U padek K a m ie ń c a ; przewrót w m yślach S o b ie
sk iego i wym arsz je g o na obronę osoby k rólew skiej. 222.
R ozgrom ienie Tatarów pod N arolem , N iem irow em , Kom ar- nem i K ałuszem ; trak tat B u czack i. 242. K on federacya Go- ła b sk a i reces L ubelski. 258. Sobieski na czele zw iązk u w o j
sk ow ego szczeb rzesk iego, łą c z y się z P ra żm o w sk im , w y s y ła ultim atum do F ran cyi. 280.
Rozdział XXV. C h o c i m ...
Zbudzenie się p a tr y o ty zm u : projekt anonym a z d. 5 listo pada 1 6 72; rokow ania K oła G eneralnego K on federacyi z m a l
kontentam i ; ugoda. 306. Przyjazd m alkon ten tów z Ł o w ic za do W a rsza w y ; plan w ojenny S ob iesk iego z uw zględ n ien iem a k c y i d yplom atycznej, sięgającej aż do P e r sy i; propozycya n ad zw yczajn ych środków fin a n so w y c h ; k o n sty tu cy a p acyfika- cyjna. 324. T estam en t i zgon prym asa P rażm ow sk iego; g ó ru jące stanow isko Sobieskiego. 3 34. Z ad osyću czyn ien ie od sejm u i króla S o b iesk iem u ; u ch w a ły w ojenne i p odatkow e, przyznanie L itw ie 3 go sejm u w G rodnie. 3 40. T rudności pieniężne, sprzedaż i zastaw k lejn otów k oronnych; op iesza
ło ść zaciągów ; zawód na posiłkach za gran iczn ych . 356. U k ła d y z D o r o sz e ń k ą , T a ta r a m i; zdrada H a n e ń k i; w yjazd k r ó la ; przegląd n a G lin iań sk ich polach zgrom adzonej arm ii 3 70.
Marsz wojsk koronnego i lite w sk ieg o ; stosun ek pom iędzy S o b ie skim a M ichałem P acem . 387. B itw a ch o cim sk a . 3 97.
R ozdział XXVI. Sobieski k r ó l e m ...
Zgon M ich ała K orybuta. 4 1 5 . M arsz do M ołdaw ii i pow rót S obieskiego na Ruś. 425. K andydaci do e le k c y i; m y śli i za trudnienia S obieskiego podczas k o n w o k a cy i. 4 29. L iteratu ra polityczna tego b ezk rólew ia. 438. Sejm k on w ok acyjn y. 4 44.
U zn an ie za słu g i S ob iesk iego w kraju i zagran icą. 451. Spraw y 306
4 1 5
Str.
w ojsk ow e i u k rain ne zatrzym ują go n a R usi. 4 6 1 . N arady p rzed elek oyjn e w L u b lin ie i u przątnienie sporu o O rdynacyę Zam ojską. 4 7 0 . Sejm elek cy jn y . 4 7 ‘J. Obiór J a n a III. 496.
W a rto ść dziejow a tego faktu . 513.
D odatek III. O monetach owoczesnycli i ich wartości . . 5 3 1 P rzyczynk i do ustępów poprzednio w ydrukowanych . . . 538 Mapa.
V il
R O Z D Z IA Ł X X I I I .
Bracław, M ohylów i Kalnik.
T a ra sz o w sk i, s e tn ik k o zack i, porzuciw szy w C zehrynie w sz y stk ie d o sta tk i sw oje, z a b ra ł ty lk o żonę, przybieźał do B iałej C erk w i, u p ro sił tam ecznego k o m e n d a n ta o p rz y d a n ie sobie oficera i pośpieszył do S obieskiego, a n astępnie do W a rs z a w y z doniesieniem , że D oroszeóko złożył w C zek ry - n ie z p u łk o w n ik a m i sw y m i ra d ę (około 1 g ru d n ia 1670), n a k tó re j p rzep ro w ad ził postanow ienie: pod d ać się sułtanow i tu re c k ie m u i p rz y ją ć go sobie za p a n a . P o b u d k ą było obu
rzenie, że k ró l posłał k le jn o ty w ojskow e H an eń ce „k arczm a
rzow i, n a jm ito m , ow czarzom i ciurom n a sz y m “ (t. j. ciurom , panów p u łk o w n ik ó w i całej spanoszonej starszy z n y koza
ckiej). N iezw łocznie też w ysłano w poselstw ie P arosza, p u ł
k o w n ik a b y łeg o paw ołockiego, do P o rty i L isicę, pułk o w n ik a b rac ław sk ieg o , do b a n a A d il-G iereja. T araszow ski nie ch ciał znaleźć się pod ja rz m e m b is u rm a ń s k ie m , a n ie ty lk o siebie i żonę rato w a ł, ale też p o d aw ał r a d y najstosow niejsze do r a tow ania U k ra in y . D onosił w ięc, że n ie k tó rz y p u łk o w n icy ta je m n ie o b iecy w ali sw ą w ierność królow i, j a k ty lk o p rzy jd zie
w ojsko k o ro n n e ; że se rd e n ia ta (którzy nam , t. j. Kozakom,, p rz y k rz ą się i k re w n asza je d z ą ) p rzed ad zą się do k ró la;
że O rd a s a rk a n a D oroszeiikę, poniew aż sk u tk ie m poddania, się T u rc z y n o w i n ie będzie m iała obłowu n a U k ra in ie ; że los-
K o rzo n . S o b ie s k i. T . I I I . I
hospodara wołoskiego w cale nie je s t ponętnym dla K ozaków , g dy k o n try b u cy e tu reck ie są bardzo ciężkie — po sto ta la rów od najm niejszej chaty. R adził zaś, aby k ró l u n iw ersa
łam i upoważnił T araszow skiego do zebrania ra d y czernieckiej w celu obioru nowego hetm ana w olnym i głosam i; tym czasem k le jn o ty niech będą przechow yw ane w Białej C erkw i. S irk ę należy utrzy m y w ać w życzliwości dla k r ó l a J).
W ysłuchaw szy Taraszow skiego w Jaw orow ie, Sobieski napisał natychm iast d. 6 stycznia 1671 do D oroszeńki za
ległą odpowiedź n a list jeg o daw niejszy (z d. 29 listopada 1670 r.) grzeczną, życzliw ą, ale w istocie rzeczy odm ow ną i ze znaczącym dodatkiem : „Przestrzegam też W M P an a, ja k o dobry zdaw na przyjaciel, że k ilk a ju ż przyszło z U k ra in y do K róla Jm ci wiadom ości, ja k o b y teraźniejsza w C zebrynie odpraw iająca się R ad a nie m iała nic pożądanego k u p oko
jo w i św iętem u i n a stronę JK M ci i Rzpltej k o n kludow ać, i owszem, coś przeciw nego u d ają, czem u j a nie m ogąc d ać w iary, ile że żadnej o tem nie m am od W m ć P a n a w iado
mości, za płonne mieć chcę te now iny, toż i JK M ci p ersw a
d u ją c o statecznej wierze i życzliwości W M ć P a n a “ . Nie om ieszkał D oroszeńko popisać się ze z w y k łą obłu
d ą: zapew niał, że niesłusznie czyniono posłom je g o w W a r wie „przym ów iska o wzięte sandźaki, o k tó re dosyć d aw a
łem i Królow i P an u , i W m ci M. M. P a n u e x p u rg a e y i, iż po nie anim posyłał (!), anim prosił; a że j e przysłano, w oj
sko (zaporoskie), ja k o od in n y ch m onarchów , nie na w y św iadczenie poddaństw a ja k ie g o (1), ty lk o dla sław y swojej
') R aport L eb la z d. 7 grudnia 1670 u K l u e z y c k . nr. 2 0 7 , str. 6 0 3 ; R ationes setn ik a T araszow sk iego 9 sty czn ia 1671 w MS. O s s o - l i ń s . nr. 244, karty 114— 1 1 6 ; depesza O lszow skiego do W y so c k ie g o p osła u Porty (Załuski I, 285) je s t oparta w idocznie na tejż e r e la c y i T araszow sk iego, lubo n ie w ym ienia je g o n a zw isk a ; dom yślać się w sza k że m ożna, że to on b y ł posłem od w szy stk ich pułkow ników , w y ją w sz y c z te rech tylko. A le niepodobna w yrozum ieć, czy serd en iata zg ła sza li się do króla przez innego w ysłan n ik a, c z y li zap ew n ien ie ta k ie pochodziło też od T araszow sk iego ?
B R A C Ł A W , M O H Y L Ó W I H A L S IR . 3
i od tego m o n arch y (t. j . od sułtana) o d eb rało “ . U sk a rż a ł się n a n iełask ę k ró lew sk ą, n a w ysłanie b u ław y i b u ń c z u k a H an e ń c e , lecz d la Sobieskiego zach o w y w ał n ib y n iezm ien n ą
„ p ro p en sy ę“ i u p raszał o w staw iennictw o „ ja k o b y nas od ła s k i P a ń sk ie j nie odrzucono i w z a słan y ch desideriacb n a sz y c h choć po m ałej części pocieszono“ . I do k ró la n a p isa ł d . 22 lutego z K o rs u n ia , p o kornie usp raw ied liw iając się
„z podłej oso b y “ s w o je j, iż kom isarze niesłusznie „w idzi P ó g niew innego“ ra c z y li u d ać, pism em św iatu p u b lik o w ać i n a n iełask ę W K M ci n a r a z ić ; „ ż e b ra ł“ te d y w raz z w oj
sk iem borodow em „m iłościw ej ła s k i“ , p o p rzestając ju ż n a ja k ie jk o lw ie k d e k la ra c y i: czy w ed łu g dyplom u sejm ow ego po Zborow skiej e x p e d y cy i (bagatela!), czy wedle cu dnow skich p u n k tó w “ (duża różnica!). „O poddaństw ie tu re c k ie m w cale n ie w spom inał, p o d ając się w raz z w ojskiem Z aporozkiem Horodow em „za w ie rn eg o “ poddanego JK M ci i u p ra sz a ją c ty lk o , ab y k ró l ra c z y ł „ojcow sko u c ie rz y ć “ ich d e k la ra c y ą n a p iś m ie 1). Jednocześnie, a raczej o je d e n dzień w cześniej, n a liście do „Mości pana Ł u k a sz a , ata m a n a koszowego zo w sim tow arystw em nizow im w ojska zaporozkoko“ podpisał się tenże P etro D oroszeńko ja k o h etm an „N ajjaśniejszej P o rty O tom ańskiej U k ra in o M ałorossijskoj i wsiebo w o jsk a Z apo- ro zk o h o “ 2).
N a u fn y m um yśle Sobieskiego ro b iły pew ne w rażenie słodkie słow a D oroszeńki tern b ard ziej, że słuszną i uzasa
d n io n ą ok azała się sk a rg a jeg o o zam ordow anie i napaści n a posłów k o za ck ic h : dw óch w 1670 r. g d y je c h a li do obozu polskiego pod T rem b o w lę, trzeciego w 1671, g d y w ra c a ł z Jaw orow a. Sobieski m n ie m ał, że uczynili to n iep rzy jaciele jego w zam iarze p o chw ycenia k o m p ro m itu jąc y ch go listów :
„ale się w sty d z ą ich pokazać, bo te listy b y ły zatrz y m u ją ce
*) K l u c z y c k i nr. 270, str. 6 0 8 , nr. 2 73, z d. 18 sty c z n ia 1 6 7 1 , s. 6 1 4 ; nr. 2 78, s. 62 2 — 623.
s) H e Jl II u K o II, str. 3 0 2 , d ata z C zehryna 11 lu te g o 1671 r.
s t . st.).
pokój na stronę K róla Im ci i R zp ltej“. S z u k ają c o dw etu, Doroszeńko k azał porw ać Józefa S z u m lań sk ieg o , w ła d y k ę lwowskiego, baw iącego na w izycie biskupiej w M ohylowie.
Zanim go je d n ak przywieziono do C zechryna, u p am iętał się Doroszeńko, p rzy ją ł z w ielkim i honoram i i przez k ilk a dni rozw ijał przed nim sposoby uspokojenia U k ra in y , k tó re m iał królow i przedstaw ić. W tern w rócił z \V arszaw y poseł k o zacki, P etranow ski. Pierw sze słowa jeg o św iadczyły o nowem pogw ałceniu praw a poselskiego, albowiem n a W ołyniu w Ja m - polu, mieście X -cia K onstantego W iśniow ieckiego, n a g w ałt nań uderzono i zabijać tam chciano; obronną rę k ą ledw ie się sam przebrał, porzuciw szy w szystkie swoje dobro. O ddał potem dru k o w an ą sw oją ex p edycyę i tr a k ta t o stro g sk i; w ty c h dokum entach w y czytał D oroszeńko, że je s t nazw any z d ra jc ą ; że nie lepiej je s t m ianow any i T u k a ls k i, „którego duchem cała ży je U k ra in a “ ; w reszcie że H aneńko został u zn an y h et
m anem . Z araz w nocy zwołano R adę, a n azaju trz rano D o roszeńko i T u k a lsk i ośw iadczyli S zum lańskiem u „z w ielkim płaczem “ , że „k ied y nas tak ie p o ty k a ją od K ró la Jm c i i Rzpltej żarty , ju ż się k re w ch rześcijań sk a lać m usi T y , Ojcze W ła d y k o , uchodź j a k najśpieszniej, bo ju ż po O rd ę posyłam y, n iety lk o T u rc zy n a, ale i sam ego przeciw ko P o l
szczę w zruszym y A c h ero n ta“ . P rz y pożegnaniu D oroszeńko darow ał konia swojego, a w drodze T u k a lsk i przez gońca nadesłał Szum lańskiem u przestrogę, ab y dniem i nocą ucho
dził do ja k ie jk o lw ie k fortecy. Ja k o ż d. 12 m a rc a raportow ał z B aru stojący ') tam „na p asie“ oficer (M oczydłowski), że, wedle otrzym anej w nocy wiadomości z M ohylowa, o rd a ja k a ś idzie do Polski i K ozacy z nim i, nad k tó ry m i, p o w ia
d ają , ma hyć n ak aźn y m hetm anem Hohol. Tegoż d n ia ra portow ał k o m endant białocerkiew ski, że, w edług re la c y i
„um yślnego“, odbyła się ra d a „ p ręd k a i bardzo ta je m n a “ ;
*) H e l c e l cz. II, nr. 43, str. 224. P isa li o tem „tyrań sk iem z a b ic iu “ dwaj sędziow ie gen eraln i w ojsk a Zuporozkiego do króla 22 lu te g o , i do S ob iesk iego 28 lu tego 1671, u K l u c z y c k i e g o n -ry 278, 2 7 9 , 2 8 0 .
B R A C Ł A W . M O H Y L Ć W I K A LN 1K . 5
że pokoju m ieć nie cbcą z R zpltą; że serd en iata po m aśla- n ic y k u p ić się m ają m iędzy Z abotynem i M ed w e d ó w k ą ').
D n ia 13 czy 14 m a r c a 2) Sobieski dow iedział się ty c h n o w in we L w ow ie n ajp ierw z ust S zum laóskiego, k tó ry po
m y śln ie w rócił do swej k a te d ry i z a d m ira c y ą m ówił o D o- roszeńce, o jeg o d o s ta tk u , a p p a re n c y i, p o lity ce“ , o porozu
m ieniu z M nohohresznym . hetm anem , zad n iep rsk im , i o czę
s ty c h k o resp o n d en cy ach „z ty m S teń k iem (Razinem ), k tó ry c a r a m oskiew skiego w o ju je “ . Po k ilk u dniach było też w ia-
•domo, że K ozacy p a lą w szy stk ie wsi K aw eckiego, sędzica podolskiego, k tó ry zabił ostatniego posła, i że siła bardzo wsi napalili koło M iędzyboża ¡p. chorążego kor. M ik. Sie- niaw skiego oraz koło B aru.
N a obronę ty c h k ra jó w Sobieski w y słał n a ty c h m ia st {przed 16 m arca) na dw a passy, 1) do B aru i K am ieńca, 2) n a Podole i W o ty ń , cokolw iek się pobliższych mogło ze
b ra ć chorągw i i regim entów d rag o ń sk ich , daw szy n ad tym i ludźm i g e n eraln ą kom endę S ilnickiem u, kasztelanow i czer- nihow skiem u; do d alszych chorągw i rozesłał ostrzeżenia, ab y w e w szelkiej do ru szen ia się zostaw ały gotow ości; pobliższe -województwa obw ieścił o niebezpieczeństw ie uniw ersałam i;
do rekonesansu użył p u łk o w n ik a P iw a z jeg o p u łk iem ocho
czym : sam w y b ierał się w k ró tce i żonie doniósł, że ju ż
„cale w ojnę z K o zak am i zaczęliśm y“ 3).
b G enuina relatio b y tn o ści w U k ra in ie O yca W ła d y k i lw o w sk ieg o u K l u c z y c k i e g o nr. 28 4 str. 6 3 0 — 1, raport k om endata b iałocerk iew - sk iego 13 m arca 1671 nr. 2 8 2 , s. 6 27. U n iw ersa ł k rólew sk i d atow any F eb ru arii — dnia 1 6 7 1 , ob w iesz cza ją c naród o n ieb ezp ieczeń stw a c h , m ów i o w ykonanej ju ż p rzysiędze „przy ob ecn ości T a ta r z y n a “ i o pod
p isa n iu skryptu przy w szy stk ich (MS. Leop. K ronenherga K. 1).
J) P ie rw sza d ata w y n ik a z listu do p rym asa P rażm ow sk iego u K 1 li
c z y c k. nr. 2 8 3 , s. 6 28, druga z pow ołanej rela cy i S zu m la ń sk ie g o str. 630?
j e d n a z n ich m usi b y ć m y ln ą ; zap ew n e p ierw sza, g d y ż n ie stw ierd za się pisanym 18 m arca listem do żon y u H e l c i a , cz. 11, nr. 43.
3) K I u c z y c k i nr. 2 8 4 , str. 6 29, H e l c e l cz. II, n-ry 4 4 , s t r . 2 2 5 .
Nie b ra k ło i sk ą d in ą d postrachów : przez n ie jak ieg o F ra n c isz k a de V a rt’a w im ieniu W ysockiego i in n y ch r e z y dentów chrześcijańskich, że T u rc y ż ą d a ją K am ieńca, a całą, U k ra in ę m ają za w łasność sw oją; od h a n a k ry m sk ieg o , że otrzym ał z K onstantynopola em iry (rozkaz) w kroczenia, je śłi P o lacy nie zaniechają U k ra in y — a przybyło m u z górą.
100.000 w ojska N ahajców ; że pom iędzy K ry m em i M oskw ą stan ął tr a k ta t w B ak c zy seraju ; że M nohohreszny „jedno z Do- roszeńkiem rozum ie“ . D onosił też H a n e ń k o , że h an pędzi swoich T ataró w n a w ojnę pospolitem ruszeniem , z a b ierając naw et konie „na trzech n o g a ch “ , j a k się w y raził żartobli
wie. O T u rk a c h raportow ano, że do budow ania m ostów n a D u n a ju w trzech m iejscach drzew o p rz y s p o s a b ia ją 1).
Je d n a k ż e S iln ick i i Piw o nie zdołali nagonić T a ta ró w ; posunąw szy się zaledw o n a k ilk a mil od g ra n ic y , pow rócili nazad z powodu roztopów w iosennych i rozłożyli się ok o łe K am ieńca. „Z abaw a" z nim i tym sposobem odraczała się do czasu, k ie d y się tra w a pokaże. W ię c Sobieski m ógł w y b ra ć się przez P ielaskow ice do B iały i do W arszaw y n a w esele D y m itra i n a rad ę w ojenną, k tó rej term in został oznaczony n a dzień 14 m aja 2).
W y b ierał się „z ja k ie m sercem i z j a k ą m ę k ą — P a n Bóg wie ty lk o “ . Siły w ojskow e b y ły bardzo szczupłe. O bliczał j e 13 k w ietn ia n a 1 2 .0 0 0 , z k tó ry c h „w y trąciw szy ślepe poczty, a z cudzoziem skiego w o jsk a oticerskie płace, nie zo
stanie ted y plus m inus n ad 10.000. A n a B iałej C e rk w ir Barze, K am ieńcu około 2000, lubo daleko w iększej potrzeba będzie n a ty ch fortecach p rzy czy n ić osady ( = załóg): to już.
') L isty S o b iesk ieg o do T rzeb ick ieg o 7 sty czn ia , 25 m arca, do.
O lszow skiego 8 sty czn ia 1671 z Jaw orow a u K l u c z y c k . n ry 2 7 1 , 2 7 2 , 2 86, str . 6 0 3 - 6 0 5 , 6 0 9 — 612. A p x u bt> 10 3 . P o c C i u. IX , str- 314.
2) L ist do żony 2 k w ietn ia 1671 ze L w o w a u H e l c i a cz. I I , nr. 45, str. 225. O lszow ski do S o b iesk ieg o 27 m arca i 3 k w ietn ia 1671 u Z a ł u s k i e g o I, 2 88, 289. O now em p ojaw ieniu się ordy d. 29 k w ie tn ia pod M iędzybożem S iln ic k i u G r a b o w s k . O jcz Spom. II, str. 1 3 3 .
B R A O Ł A W , M O H Y L Ó W 1 KALNIIC. 7
n ie zostanie do w yprow adzonia w pole n ad 80 0 0 ". N ad eta- tow a piechota w liczbie 3000 zw inęła się, poniew aż nie o trzy m ała z a p łaty n a T ry b u n a le R adom skim . „A le toż się po
dobno i ze w sz y stk ą stan ie in fan tery ą, bo ju ż k ilk u z n a j
p rz ed n ie jszy ch oberszterów p rzy słali do m nie po ab szejty , k tó ry c h e m j a i dotąd sam ty lk o m oją zatrzy m ał p ro śb ą “ . S ejm ik i nie k w a p iły się z w y k o n an iem k o n sty tu c y i sejm o
wej o podw ojeniu w o jsk a: w ięc nowe zaciągi nie zaczęły się. T y lk o T rzeb ick i ofiarow ał od siebie 4 00 piechoty, lub, je śli Sobieski woli, 100 koni po u sa rsk u . P rz y k rą też b y ła Sobieskiem u niechęć k ró la. Z gazet niem ieckicb, fran c u sk ic h i h o len d ersk ich dow iedział się, że u dw oru w y staw iano ko- m edyę o B elizaryuszu; u p atrz y ł w tern alluzye do swojej osoby; dopiero O lszow ski uspokoił go, zap ew niając, że przed staw ienie to odbyło się u nuncy u sza, k tó ry n ic podobnego n a m yśli nie m iał i chciał ty lk o zapoznać sw oich gości z utw orem ja k ie g o ś poety w łoskiego. Pod ta k iem i w raże
niam i postanow ił Sobieski je c h a ć nap rzó d do B iały , a potem razem z R adziw iłłam i do W a rszaw y , żeb y pokazać, że je d zie tam n a wesele, nie n a żad n e przeprosiny. Jeszcze przed w y ja z d e m z Jaw o ro w a p rz y b y ł niespodzianie opat P au lm iers, n asła n y przez p ry m a sa i „n ab aw ił w ielkiego s tra c h u “ . So
bieski rozm aw iał z nim ty lk o przez"' godzin dw ie w^ nocy i odpraw ił z tern, że m u da o statn ią d ek la ra c y ę w W a rsz a wie. N areszcie znalazł się ktoś ta k i, co u p a trz y ł w w eselu D y m itra podobieństw o do nocy ś. B artłom ieja fran cu sk iej z r. 1572 Ł).
W ogóle o b ijały się najsprzeczniejsze zd an ia i ra d y
*) L is ty do żon y cz. II, nry 46, 4 7 , 48, str. 2 26, S o b iesk i do T rze- b ick ieg o 13 k w ietn ia , 8 k w ie tn ia 1671, u K l u c z y c k . nr. 2 8 9 , 293»
str. 6 46, 6 47, 6 42. P rażm ow sk i do króla 22 m a r e a , nr. 2 8 5 , str. 6 3 2 ;
„a k ied y n a sejm ik i przyszło, aż n iem a sz żad n ego w ojew ództw a, któreb y tę p osłów sw y ch och otę sk u tk iem z iśc ić m ia ło “. T rzeb ick i do S o b iesk ieg o tam że nr. 288 str. 6 40. O lszow sk i do S o b ie sk ie g o u Z a ł u s k i e g o I.
2 9 2 . P o trą ca n ie „ śle p y c h p o cztó w “ i „ o ficersk ich p ła c “ zasad za się n a lic z b ie „p oreyj“ p rzezn aczanych n a sz ta b ; rach u b ę tę w y ja śn ił K o n s t-
G ó r s k i : H isto ry a P iech o ty . K raków . 1893, str. 53.
0 słuch Sobieskiego naw et od osób najbliższych: L u b o m irsk i A lek san d er, w ojew oda k rak o w sk i, o dradzał i uprzedzał, że sam nie przyjedzie; inni „p rzy ja ciele“ zaklinali n a w szy stk ie św iętości, że p rzyjechać trz e b a ; P rażm ow ski nie bardzo n a legał. N iepodobna przecież było u sunąć się od w esela ta k ze w zględu na siostrę i siostrzenicę, jak o też n a k sięcia D y m itra , k tó ry pisyw ał listy „srodze uniżone, z w ielką affektu in- te n c y ą " 1).
P rzy jech ał więc 8 m aja n a P rag ę, a 9-go o godzinie 4-tej z południa odpraw ił w jazd p a ra d n y (in solenni apparatu) razem z księciem D y m itre m , „obok z so b ą “ od W isły
„uliczką przeciw ko Bożej-m ęce od O ssolińskiej u licy ... przez pól Przedm ieścia K rakow skiego i N ow y Ś w ia t“ . Poprzedzała obu hetm anów różna k a w a lk a ta blizko ty sią c a (dw orzan za
pewne) i ch o rą g w ie : p ancerna, ta ta rsk a , 6 w ęgierskich, 6 d ra - gońskicb, 2 ra jta rsk ie , 2 m altańskie, razem około trzech ty sięcy głów. Sobieski odprow adził D y m itra do U jazdow a, gdzie m u wydzielono połowę zam ku, a następnie zajechał do po- blizkiego dw oru B oratyniego, gdzie sam zam ieszkał. Tego w ieczora „sam ym m rokiem “ Ł u żeck i, k asztelan podlaski, oddaw ał pannie młodej wieniec od n arzeczo n eg o ; odpow ie
dział mu dziękczynną o racy ą m łody R adziw iłł, syn podkan- clerstw a litew skich, a b ra t przyrodni p a n n y . N a za ju trz 10 m a ja ’, p rzy b y li do U jazdow a K rólestw o Ichm ość z zam k u
„pom patice“ , wioząc w swojej k a re c ie p an a m łodego. Sobieski 1 R adziw iłł spotkali ich p rzy salw ach działow ych, poczem o godzinie 6 - te j b iskup poznański W ierzbow ski dopełnił w k a p lic y zam kow ej a k tu zaślubin. U czta „p rzy w szelakich wesołościacb“ przeciągnęła się aż do św itu. Przez n astępne d w a dni trw ało wesele i oddaw anie upom inków od se n a to rów i urzędników koro n n y ch , naw et od n ie k tó ry c h nieobe
cnych. O becnym i zaś byli wojew odow ie: ru sk i, sandom ier
ski, sieradzki, w ołyński, chełm iński, pom orski (Jabłonow ski, T arło, F . Potocki, C zartoryski, G niński, B ąkow ski), kaszte-
*) H e l c e l , cz. II, nr. 40, str. 221.
B R A C f.A W , M O H Y L Ó W I K A LN 1K . 9 la n i: w ojnicki, podlaski, czerski i inni. W ciągu a k tu w esel
nego n ad jech ało jeszcze k ilk u senatorów , oraz chorąży k o ro n n y S ien ia w sk i i pisarz polny Potocki. T rzeciego d n i a , wedle zw y czaju , pow inny b y ły o dbyć się przenosiny, lecz państw o m łodzi odjechali do Z b araż a Ł). P a n n a m łoda bardzo płak ała, ale po ty g o d n iu ju ż „ k o ch ała niesłychanie swojego X iążęcia i on w zajem n ie“. P rz y festy n ach odbyło się pojednanie So
bieskiego z k ró le w sk ą p a r ą , k tó ra nie szczędziła m u oznak w szelakiej u p rz e jm o śc i, k o m p lem en tu jąc naw et nieobecną, baw iącą w ciąż w P a ry ż u M arysieńkę. D onosił je j o tern czuły C eladon: „K ró l Im ć d ał się z tern słyszeć, że go n ik t nie może ze m n ą pojednać ty lk o sam a W ć ; i ła sk i i faw ory, k tó re uznaw ał od W ci podczas swej w Z am ościu jeszcze rezy d en cy i bardzo d e p re d y k u je i o swojej daw nej in k lin a c y i często przed dam am i p o w ia d a “. K ró l Im ć p okazuje mi tw arz;
K rólow a Jm ć w ielk ą mi sw oją ofiaruje łask ę, k tó rej to p rz y znać, że i nieszpetna i dobroci nieporów nanej !“ „K rólow a i p ię k n a i bardzo dobra, do W c i w ie lk ą m ająca in k lin a c y ę i nie p ra g n ą c a niczego bardziej n a św iecie, ja k o k o n w ersacy i z W cią; ustaw icznie o tern m ówi p rzy w szy stk ich ludziach, do b rą bardzo m ając o piękności i sp ry cie W c i o pinię“ . P rz y je c h a ła też, chociaż po w eselu, d. 14 m aja k siężn a m a tk a ;
przy jm o w an a z w ielkim i honoram i; na spotkanie je j w y -, je ż d ż a ł Sobieski i został zaproszony do je j k a re ty . Z araz też zap y tała g o, k ie d y żona pow ró ci? „ Ja m pow iedział, że prędko, ale co mi się w sercu działo — sam ty lk o lepiej P a n Bóg wie 1j .
ł) N ajd okład n iejszy opis znajduje się w k orespon d en cyi z W arszaw y u G r a b o w s k . Ojcz. Sporn. II, 1 3 3 ; b a ła m u ci tylko dw ojaka d ata, w jazdu 8 i 1 0 ; przyda się do u regu low an ia jej T b e a t r. E u r o p . X , 5 1 0 op isu jące „«'sp a n ia ły w ja z d “ (p rä ch tig er E inzug) do W arszaw y pod
<1. 28 k w ie tn ia , a le n a le ż y tu rozu m ieć d atę starego sty lu ; dow odzi tego lis t do żony, p isa n y z P ragi 8 m aja u H e l c i a cz. II, nr. 49. D a tę w e
s e la oznaczono p ierw otnie n a 12 m aja t. j. na tydzień przed Ś w ią tk a m i, l e c z w koń cu k w ie tn ia C h r a p o w i c k i , str. 2 4 0 d o w ied zia ł się od podkom orzego kor., w y jeżd żającego w ła śn ie do W a r s z a w y , że w e s e le m ia ło się odbyć 10 m aja.
U w ielbienie d la królow ej E leonory, w y rażane w różnych postaciach i w w ielu listach miało cel d y d a k ty c z n y . S taw iał ją Sobieski za wzór miłości m ałżeńskiej, uległości, pośw ię
cenia swojej M arysieńce, k tó ra w ty m czasie tra p iła go n ie- litościwie, chcąc wym ódz albo przesiedlenie się do F ra n c y i, albo staranie się o koronę w Polsce. Zapow iedziała m u, ze go porzuci. R ozgoryczony m ałżonek odpisyw ał n a to 6go m a rc a : „W ć mi grozisz que Vous me renoncerez. E h ! V ous me renoncez assez, M ad am e, k ie d y 6 lat pobraw szy się z sobą, nie m ieszkasz W ć ze m ną i d w ó ch “. A w W a rsz a wie 14 m aja (w dniu ra d y w ojennej) „odebrałam list W c i pod d atą du 23 A vril, a num éro 44, w k tó ry m mi W ć de
k laru jesz, że do m nie nie powrócisz, chy b a pew nem i k on- d y c y a m i, k tó re mi przez Mr. de Bohan oznajm ić m asz.
W idzę to j a nie dopiero, że z serca W ci n iety lk o miłość,, ale i powinność ju ż w ygasła i dlatego ta k często to przez listy m oje W ci n a oczy w y rz u c a łe m , k tó re że żad n eg o w W ci sercu nie uczyniły affek tu , j a ju ż pisać więcej n ie b ęd ę“. (Czcza pogróżka! M arysieńka w iedziała o tem ). „N a ten ty lk o ostatni od W ci poczekam re sp o n s, bo j a t a k T ja k e m to ju ż ta k wiele razy W ci nam ienił, dłużej żyć n ie mogę, ani mi się duszy mojej przy n ajm n iej zabijać nie go d zir .k ie d y m zdrowie dla W ci sam ej stra cił i w niw ecz obrócił;, bo i ten też list czytając, ledwo m ię w ty m zaraz m om encie p araliż nie naruszył. Bierzesz sobie W ć za p re te x t niepo
w rotu do m nie, że lek a rstw a zażyw ać chcesz n iety lk o tej w iosny, ale przez lato i jesień. Ja m ju ż rocznicę (bo się ro k za dziś tydzień rozjazdu kończy) z w ielk ą m oją w y trz y m a ł m ęką. W ięcej i dłużej ta k , ja k o m ię W ć m ieć chcesz, ż y d nie mogę. H onor też m ój, k tó ry m i po śm ierci d la su k c e sora mego zatrzym ać potrzeba, nie dopuszcza mi zabić się
*) H e l c e l , cz. II, nr. 49. str. 227, nr. 51, s. 229. Z W a r szaw y 15 m aja 1671 u G r a b o w s k . Ojcz. Spom inki II, 137. Inaczej.
M a y e r b e r g w raporcie z d. 13 m a ja : rozp isuje się tylko o ch łod n eiu p rzyjęciu przez króla i złym hum orze S obieskiego.
B R A C LA W , M O H Y L Ó W 1 K A L N IIi. 1 1
ria w ieki n a sław ie i rep u tae y i. Bo k tó ry ż H etm an w za
c z y n a ją cą rejty ro w a ł się w iosenną k a m p a n ią ? Co zaś ze m n ą W ć czynić chcesz, tego żaden człow iek n iety lk o zrozum ieć, ale i pojąć nie może. Bo raześ m i W ć chciała, ab y m b y ł H ospodarem w ty m k ra ju , gdzie nie służy pow ietrze W c i ( = w Polsce); teraz zaś, ab y m w tam ten je c h a ł, o k tó ry m m i ta k wiele pisałaś razów , że niem asz n ic niesłowniejszego»
nic n a świecie niew dzięczniejszego i n ic m niej ludzi sobie za
służonych pow ażającego... że n iety lk o bez p raw a, bez sądu, ale naw et i p rz y c z y n y nie pow iedziaw szy... zgnoić n a jw ię k szego wolno w B astylii czło w iek a“ *). P od w zględem logiki w listach M ary sień k i godnem je s t uw agi obok podszeptów b u n tow niczych jednocześnie czynione zalecenie, a b y m ąż po
godził się z królem M ichałem ; czy tam y bowiem we dw a ty godnie później 29 m a ja : Ja m się akom odow ał z dw orem ta k , ja k o ś W ć ch ciała sam a i ż y c z y ła “ .
Zaw sze g ry m asił, m n ie m a ją c , że d la niego „tu n a j
m niejszej rzeczy nie u czyniono“. M ieszkał we dw orze B ora- tyniego „w p o lu “ i rzad k o b y w ał n a z a m k u , tego ty lk o p rzestrzeg ając, „abym m iał od w szy stk ich pokój i d la tegom się ze w szystkim i uspokoił“ . S k a rż y się znów na plotki, k tó re „ d n ia onegdajszego (27 m aja) ledw ie m ię tak że do cięż
kiej nie p rzy p ro w a d ziły c h o ro b y “ . T ru d n a ra d a n a ta k ą wrażliw ość. S k ą d in ą d w iem y, że w ty m sam ym czasie odbyła się cerem onia palenia paszkw ilów , ja k ie w śród publiczności w znacznej liczbie k rą ż y ły , n a czterech ro g ach R y n k u , n a S tarem M ieście i p rz y bram ie K rak o w sk iej przez k a ta 2).
Cóż więcej m ógł u czynić M ichał w tej błahej sp raw ie? W y znaje przecież i sam Sobieski, że p rzy odjezdnem K rólestw o Ichm ość „dosyć m u ludzkości uśw iadczyli. D n ia onegdaj- szego spraw ow ał K ról Im ć k o m edyę n a dzień u ro d z e n ia K ró -
') H e 1 c e 1 , cz. II, nr. 41, str. 2 22, nr. 50, str. 2 2 7 — 228 W przy- p isk u w y d a w ca zrob ił trafn ie podobną u w a g ę, że do starań o koronę sto
su je się też ustęp z listu nr. 4 0 , d. 9 k w ie tn ia 1 6 7 1 : „O ty ch rzeczach»
co p ow iad ał A k a k ia aux E ssen ce s, ca le O rondate (Sobieski) n ie m y ś li“.
2) H e l c e l cz. II. nr. 5 2 , str. 280. T h e a t r . E u r X , str. 5 1 0 .
lotvej Jm c i, w czora zaś (1 czerw ca) K rólow a Jm ć balet s p ra wow ała i k o la cy ą, gdzie się w szystkim bardzo akom odow ala;
i ja osobliwie uznałem siła ludzkości K rólow ej Jm ci, k tó rej k a żd y przyznać m usi, że i p ięk n a i dobra, i m ęża n iety lk o k o c h a ją c a , ale i obserw ująca srodze. Razów k ilk a p y ta ła 0 powrót W c i“ x).
D opuścilibyśm y się niespraw iedliw ości w zględem So
i) H e l c e l oz. II, nr. 53, str. 2 30. K orespondent z W a r sz a w y , zapew ne k toś ze dworu (u G r a b o w s . , Ojcz. Spom. II, 138) p isz e : „ N a rodziny Królowej J ejm c i b y ły solenn izow an e przy w y sta w io n ej do tego aktu kom ediey, którą ig rzy sk a ogniow e poprzedziły, z a czą w szy się sam ym w ieczorem . W łoskim język iem w ypraw iona, trw ała godzin 4 , a potem za sk oń czeniem oney rozpoczęły się o g n iste ig rzy sk a w racach i różnych sztu k a ch puszkarskich ex theatro p u szczane, pod k tóry cza s w iecze rza solenna publicznie w Senatorskiej Izbie od praw ow ała się d la w szy stk ich g o śc i. . G dzie K rólestw o Ichm ć z M atką JK M ci pod bald ach im em u j e dnego stołu siedziało, Jm m zaś pp. senatorow ie z urzędnikam i u drugiego pobocznego stołu, a Jm m dam y n a drugiej stronie u trzeciego, co trw ało do sam ego św itan ia. N a którym a k cie i b an k iecie J P . M arszałek w. k.
przytom ny był, in tim e we w szystk im applaudując P aństw u i n aw zajem w szela k ich faw orów i ła sk odbierając ośw iad czen ia... N azaju trz b a le t, w ogrodzie przeszłego króla Jm ci (w p ałacu K azim ierow skim ) sp raw ion y, kon k lu d ow ał za tańcow aniem onego n a T eatrum przez 8 dam z fr a u c y m eru Królowej J m ci, dobrze w yuczonych i w jed n a k o w y c h po k om edy- a n tsk u ubiorach najskrom niej przybranych. Czemu podobnież w sz y sc y w czorajsi spektatorow ie. . przytom ni byli, przy w ieczerzy od cukrów i p ie c zy ste g o obficie w ystaw ion ej, którą w szytcy, p ocząw szy od P aństw a, sto j ą c odpraw ili przy ok rągłych stołach , a potem tańcam i i w eso ło ścią nade- dniem rozszedtszy się. T rzeciego dnia w esele p. L udw ika de D a v id z w y - ch o w a n icą Królowej Jm ci.... Po których to odpraw ionych trzech aktach^
którym zaw sze osobiście asy sto w a ł J P . m a r sz a łe k , p o żeg n a w szy Króla J m c i ja k n aju czciw iej z ukontentow aniem sw ojem w szelak iem w y je c h a ł z tą d n azajutrz (?) ku obozow i, za którym w czoraj i X żę Jm ć p o d k a n cle
rzy litew sk i (R ad ziw iłł) także ru szył się k u B iałej A że różne p asq u ile 1 projekty.... podrzucane n ieu fn ości m iędzy królem i poddanym i n a jw ię k s z ą b yły podnietą, przy teraźniejszem zaś um ysłów zjednoczeniu ab y n ie przeszkadzały, z w oli przeto JK M ci i c a łeg o senatu , tu b ęd ącego, a przy- tem z rozkazania J P . M arszałka w. k. p u b liczn ie n a rynku d. 3 i 4 precz palone b y ły przy ak lam acyach , że ktob y się ich na przyszłość p isa ć w a ż y ł, tego taka kara, ja k te pasquile potkać m a X żna Jm ć m atk a K róla J m c i ju trzejszego dnia w yjeżd ża do Zam ościa.
B R A C Ł A W , M O H Y B Ó W I K A L N IK . 1 3
bieskiego, g d y b y śm y pom inęli w trącone do ty ch k om eraży poczciw e słow a: „ W ra d a c h zaś to mówię, co m i m oje su
m ienie ka że i miłość k u O jczyźnie, a b y nie z g in ę ła “ . Po godach w eselszych k sięcia D y m itra zaczęła się za
ra z d. 13 m aja o południu ra d a w ojenna iconsilium belli- cum ) w dość licznem gronie senatorów ; zjech ał n a n ią p ry m as P rażm ow ski. N a p o rząd k u dziennym było w p isan y ch 21 p u n k tó w , a w szy stk ie praw ie, w ielkiej w a g i : 1): j a k tr a k tow ać z D oroszeńką, żeby nie zrazić H a n e ó k i? Czy w pro
w adzać w o jsk a n a U k ra in ę ? Czy posłać upom inki T a ta ro m ? P rzed ew szy stk iem zaś trzeb a było obm yślić śro d k i do od
p arcia T u rk ó w , k tó rz y czy n ią w ielkie przygotow ania do w ojny 2). W ięc ja k ie siły m a ją b y ć w ystaw ione przeciw ko
„ ta k potężnem u n ie p rz y ja c ielo w i? “
M niem am , że k a ż d y z c zytelników dzisiejszych odpo
w iedziałby bez n a m y słu : j a k n ajpotężniejsze! A le owo- czesnym senatorom polskim staw iano z ap y tan ia dziw nie w strzem ięźliw e: czy p rzy stąp ić do pow iększenia w ojska przez p rzy czy n ien ie pocztów ? j a k u k o ntentow ać reg im en ty cu dzoziem skie? C zy w y d a ć o statnie w ici n a pospolite ru szenie i gdzie m u n azn aczy ć m iejsce śc ią g n ie n ia ? J a k im sposobem otrzym ać posiłki od k się stw a L itew skiego, k ie d y k o n w o k acy a w ileń sk a ro z e rw a n a?
A dziw niejszym jeszcze je s t w y p a d e k n a r a d , źe
„w szy stk a n a d zieja w pospolitem ruszen iu i do tego K ról Jm ć skłonił, że k a n c e la ry a ostatnie w y d a w ici“ . Ja k o ż żo- stały w y d a n e d. 16 m aja 1671: „L ubo pierw sze w ici je d n o
*) I C l u c z y c k i , nr. 2 94, s. 6 4 7 . P o m ijam y p u n kta o za p ła cen iu 1000 d ukatów P an aiotem u za P odlód ow sk iego, o su b w en cy i J a n o w i K azi
m ierzow i, o zatargu z elek torem brandenburskim w spraw ie K a lk stein a , o p rotestacyi cara z powodu w y sła n ia b u ła w y H a n eń ce, w końcu o r e k la - m a cy a ch szw ed zk iego gu b ern atora Infłant.
2j N ad eszło w ła śn ie d on iesien ie od „ n iew o ln ik a “ W a c ł. K am iń- slciego, d atow ane z B iałogrod u 13 k w ie tn ia 1671, że T u rcy teraźn iejszą w iosn ą id ą n a w ojnę, że w odzem j e s t m ianow an y M u szta fa -B a sza , K aj~
m akan , c zło w iek w ojenny i od w ażn y, że h an w ezw a n y do g otow ości: K l u - c z y c k i , str. 633 — 4.
za dw oje U przejm (ościom i W iern(ościom W W (aszy m ) w y d ać z K a n celary i Naszej ex Senatus Consulto ro zk azaliśm y ...
nie tuszyliśm y je d n a k , ab y takiem i w iciam i m ieliśm y U przejm . i W iern. M W . w czas domowy in te rrú m p ele et belli classico (i trą b ą w ojenną) na obozowe w yciągać k o szty i fatygi.
K ie d y je d n a k dow odne w iadom ości i częste a niepłonne po
nowione przestrogi o uszy N asze o b ijają się, iż P o rta Oto- m ań sk a w ielkie p raep aram en ta bellica uczyniw szy, nie gdzie
indziej, ty lk o na Polskę im petum w ojny obrócić zam ierza, g d y na ten tr a k t k u nam w szy stk ą gotowość i arm atę sprow adza, ko n ie z W ołoch i M ultan pod działa zabiera, em iram i, do K ry m u , do baszy sy listry jsk ieg o i hospodarów w ydanem i, ru szy ć się n ak az u je, a co najw ięk sza je s t nie- p rzy jaźn i indicium , U r. W ysockiego, p o słan n ik a naszego ju ż d ru g i ro k cum in d ig n itate M ajestatu Naszego i N arodu P o l
skiego zatrzy m u jąc, konfirm acyi p aktów , od N as posłanej, p rz y ją ć inaczej nie chce, ty lk o z ty m d o k ład em , ab y śm y z pod panow ania Naszego K ozaków w ypuścili, a za p o d d a
n y c h cesarzowi T u reck iem u przyznali: zaczem m ając p rz e szłego sejm u dane sobie w moc p ra w o , ab y śm y w szystkie Rzpltej siły zgrom adziw szy, zabiegali ostatniem u onejże u p a d kow i... nie z n ajd u ją c pew niejszej obrony i prędszego .. spo
sobu, za zdaniem senatu ad consilium bellicum in frequenti consessu zgrom adzonego, za ra d ą W ielm . H etm anów ... trze
cie i ostatnie w ici... w y p raw u jem y , żąd ając ja k o najp iln iej...
abyście ja k o staro ży tn y ch i k o ch a ją c y ch O jczyznę m ajo- iorum suorum nieodrodni potom kow ie, ochotnie m ore m ili- ta ri w konie, w ry n sz tu n e k i cokolw iek do w ojennej w y p raw y należy dobrze się przysposobiw szy, k to k o lw ie k z p r a w a do pospolitego ruszenia in persona albo przez w y p raw ę należy, pro die 18 Ju lii pod Lw ow em ... staw ali, gdzie i M y Osobą N aszą staw iem y się i zdrow ie N asze całości O jczy zn y im pendem us... A żeby tern snadniej i porządniej w y p ra w a ta w ojenna pospolitego ruszenia m ogła b y ć do s k u tk u sw ego przyprow adzona i porządek je j n a m ó w io n y ... seim ik n a m ie jscu z w y c z a jn e m . . . n a dzień 12 m iesiąca Ju n ii nazna-
czarn y , n a k tó ry zjechaw szy, U U . W W . zatrzy m an e ludziom , w służbie R zpltej b ęd ący m , zasługi w ypłacicie... i pod d u k - to ram i sw ym i... niem ieszkanie, gdzie potrzeba w y ciąg ać b ę dzie, n ie ty lk o v iritim , ale ex facu ltatib u s (wedle m ajątków ) pośpieszycie... A ja k o w przeszłym uniw ersale albo w iciach zaleciliśm y U U . i W ier. W W . w ypraw ę piechoty, k tó ra j e s t ro b u r m ilitiae, ta k w polu j a k w fortecach, żąd am y pilnie, abyście... ludzi m ieli pieszych, k tó ry c h z pospolitego ruszenia delectus ( = w ybór) ja k o i inne equestres cohortes (chorągw ie konne) najsn ad n iej m ogą b y ć z pojsrzo d k a zgro
m adzonego R y cerstw a W ojew ództw i P ow iatów w ypraw ione.
R egim enty zaś, w służbie daw nej będące, poniew aż do R a
dom ia nie zwieziono 6 0 0.000 zł., k tó re T ry b u n a ł R adom ski w ojsku cudzoziem skiem u o rdynow ał, a b y do L w ow a te pie
n iądze i to najprędzej zwiezione b y ły : w ięc c u rren s p łaca a b y tym że R egim entom po W ojew ództw ach i Z iem iach bez tru d n o ści i odw łoki w ypłacona b y ła... ja k o n ajp iln iej żąd a
my... A jeżeliby n astę p u ją c a hostilitas inszem i m ogła reprim i siłam i, ży czy m y U U . i W ie r. W W ., abyście, sku p iw szy się n a czas i m iejsce naznaczone, zpojsrzodka siebie proporcyo- nalnego niebezpieczeństw om R zpltej żołnierza w y p raw ić b y li gotow i“ x).
W id zim y , że w śród n ieokreślonych frazesów o żołnie
rzu pow iatow ym , k ró l nie w spom niał o w y k o n an iu uch w ały ostatniego sejm u co do podw ojenia liczby w o jsk a zaciężnego, k tó re je d y n ie zdolnem było do działań strateg iczn y ch . C zyżby poczuw ał się do zdolności zw odzenia w a lk z T a ta ra m i, K o zak am i i w ielką arm ią tu re c k ą n a czele p o spolitaków ? T a k i dom ysł m ożna m u ofiarow ać ch y b a w zam iarze odsądzenia go od n aj pow szedniej szej m iary rozsądku. A le trafniejszem
‘) O rygin ał drukow any z podpisem k róla M ich ała znajduje się -w posiadaniu p. Edm unda D ieh la. Za kom entarz słu ży ć m ogą zgodne co -do treści d on iesien ia o tem S o b iesk ieg o w lista c h z d. 19 i ‘21 m aja 1671 d o T rzeb ick iego i do żony, oraz prym asa P rażm ow sk iego z d. 16 m aja -do T r z e b ic k ie g o : K l u c z y c k i , n-ry 2 95, 2 9 6 , H e 1 c e 1 , cz. II, nr. 5 1 , a tr. 229.
B R A C Ł A W , M O H JL R W I K A L N IK . 1 5
będzie podobno przypuszczenie, że się kierow ał k ró tk o w zro cznym egoizm em : w ojsko reg u larn e słu ch ało b y hetm anów , a pospolite ruszenie będzie strzegło tro n u jeg o od zam achów m a lk o n ten c k ich .
Sobieski nie je s t odpow iedzialnym za ta k ie d ec y z y e . Czyż m ógł je zw alczać, czując, że przeciw ko niem u w ła śn ie b y ły sk iero w an e? Boć nie k to in n y , nie D y m itr, an i R ad zi
wiłł, ani P a c b y ł ty m hetm anem , k tó ry budził obaw y w u m y śle M ichała. W y ja w ił przecież sw oje zdanie n a trz y dni przed d a tą w ici i n a k re ślił plan k a m p an ii z ta k ą ja sn o śc ią w y k ład u i znaw stw em , że m ógł pouczyć n aw et n ieu m ieję
tnego: „R ationes, czem u w o jsk u e x p ed it stan ąć pod K a m ieńcem “ x).
K am ieniec je s t tu o b ra n y za p u n k t w y ty c z n y , i słu
sznie, skoro Polacy w idzieli w nim „zaszczyt (obronę) wo
jew ództw u Podolskiem u, W o ły ń sk iem u i całem u R u sk ie m u “ , a T u rc y w prost zapow iadali dobyw anie jeg o , ja k o pierw szą sw ą czynność w ojenną. Sobieski je d n a k ż e w sk az ał n a n ie zdatność tej przesadnie w ysław ianej tw ierd zy do sam odziel
nej obrony, a to spostrzeżenie może słu ży ć za dow ód b y stro ści jego hetm ańskiego w zroku i w yk ształcen ia w sztuce w o j
skowej. N iegdyś, w X V w., niedostępnym ab so lu tn ie d la j a kiegokolw iek szturm ującego w ojska b y ł g ród, zb u d o w an y na w yspie skalistej, opasany ze w szystkich stron, prócz jed n eg o w ązkiego p rz e sm y k u , rzeką S m otryczem , n ie z b y t g łęboką i szeroką, ale groźną sk alisty m i, strom ym i, niem al piono
w ym i brzegam i. Przystęp do przesm yku został z a m k n ięty zam kiem m urow anym (do dziś d n ia istniejącym i m ieszkal-
') K l u c z y c k i d. 13 maja 1671, przy N-rze ‘296. s. 351 — 3 5 3 , D ziw nem w ydać się m aże b ad aczom , że Sobieski jest w y m ien ia n y tu w trzeciej osobie, ja k o „ Im P. H etm a n “, lecz mamy przed oczym a „Ke- scrip t na In str u c tią O byw atelów W ojew ództw a Ruskiego we L w o w ie d.
Jan u arii Anno 1674 D a n y “ z w łasnoręcznym podpisem „J. S o b ie sk i“
i z p ieczęcią je g o n a lak u w takiej sam ej formie «redagowany. Z resztą autorstw o n ie m oże b y ć w ątp liw em . gdy n ik t inny nie potrafiłby w y sn u ć ta k ieg o rozum owania; n ik t n ie p o sia d a ł takiego uzdolnienia w stra teg ii-
B R A C Ł A W , M O H Y L Ó W I K A L N IK . 1 7
nym ), a n astęp n ie w d ru g iej połowie X V I I w iek u , może n a w et przed sam em oblężeniem w lipcu 1672 r. d o d an ą for- ty fik a c y ą ziem ną, rogaczem (H ornw erk). A toli cały ten s y stem środków obro n n y ch tra c ił sw ą w artość w m iarę dosko
nalen ia się a rty le ry i, gdyż zn ajd o w ał się poniżej pól oko
licznych, n ib y w ja m ie , k tó rą m ogły n a w ylot p rzenizyw ać pociski dział n iep rz y jac ielsk ich , naw et nie bardzo daleko- nośnych. W sto dw adzieścia lat później w y k ształco n y , ale n iew y ró żn iający cb się zdolności g e n e ra ł O rłow ski, o b ejm u jąc k o m en d atu rę K am ień ca (1791), n apisał w swoim raporcie, że z gór okolicznych m ożna we 24 godziny z b u rzy ć fortyfikacye^
nie opatrzone k a z a m a ta m i1). Otoż i Sobieski orzekł, że „forteca kam ieniecka., p er n a tu ra m suam t. j z położenia swego, z to
pografii) nie je s t cap ax (zdolną), ab y sam ym ty lk o w łożonym w n ią nudo praesidio (garnizonem bez odsieczy) obronioną być m ogła“ 2). I ztąd zawsze, podczas k ażdej w o jn y tu re c k ie j, n a zaszczyt tam tego m iejsca, albo w przedzie, ja k o pod C hocim em , albo pod sam ą fortecą, ja k o podczas A b azy-B aszy i w ro k p o tem , staw ały tam w ojska... J e d y n y te d y i k o n serw acy i tam tego m iejsca i pow szechnego ra tu n k u je st śro d ek (salutis publicae rem edium ) stan ąć tam Jm c i P a n u H etm anow i z w oj
skiem , ile k ie d y tej fo rtecy w iększe się teraz z n a jd u ją d e fe k ta
*) R aport ad Nrum 5 w k sięd ze M i l i t a r i a z r. 17 9 1 , 1 7 9 2 , toin II, e ty k ie ty nr. 87. Zdaniem pew n ego F ra n cu za z X V II w . artylerya m ogła tylko n iep ok oić za ło g ę, lecz n ie zm u siłab y jej do p od d ania się Sieur de H au teville ( = G a sp a rd du Tende)'. R elation h istoriq u e de la P o lo g n e... su ivan t la copie im prim ée. P aris. Ja cq u es V illéry 1G87, str. 76:
Il faut dire néanm oins, que les m ontagn es, qui sont au d elà du fo ssé, p lus elev ées que la ville et qu’a in si en l ’a ssié g e a n t on pourrait incom m oder la garnison a v ec l ’artillerie. M ais c e n ’e s t pas là ce qui con train t le s p la ces du guerre à se rendre. 11 fa u t les incom m oder de plus près.
2) J u ż poprzednio w je sie n i 1670 p rzestrzeg a ł S o b iesk i króla o K a
m ień cu i B iałej C erkw i, że „trzydniow ej o b sid ii ob ied w ie te n ie w y trzy m ają fo rte ce“, ja k w id a ć ze w zm ian ki w liśc ie do R a d ziw iłła d. 29 p a ź
dziernika 1670 w MS. B i b l U n i w. W a r s z. , 6/ , 6, str-
K orzon. S o b iesk i. T . III. 2
i ru in y , niżeli b y ły przedtem , k tó re ledw ie całego w o jsk a zaszczytem zastąpić się (suppleri) będ ą m o g ły “.
N astępnie przedstaw iał Sobieski w ielorakie k o rz y śc i sw ej tezy, ja k o t o : możność popraw ienia fo rty fik acy j p ra c ą w ojska, łatw ość zasiągnienia d la niego pro w ian tu z W o łoszczyzny, trzy m an ie n a w odzy obu hospodarów w ołoskich, oddziaływ anie na K ozaków z przeciw nego D oroszeńce stro n nictw a i n a T atarów . P rzestrzeg ał zaś przed um ieszczaniem w ojska n a odległem od K am ień ca stanow isku, g d ziek o lw iek pod Lwowem , bo w ta k im razie w y p ad ło b y „w K am ieniec w sadzić w szy stk ą in fa n te rię “ (piechotę), k tó rej liczba po n a j
ściślejszym o b ra c h u n k u razem z B iałą C e rk w ią i B arem nie przenosi 3-ch ty się c y głów, a i ta k jeszcze w ątp liw ąb y b y ła przyszłość fortecy, g d y j ą T u rc y o b iegną z tą uporczyw ą w ytrw ałością (pertinacia), j a k ą okazali n a W ęg rzech i pod K an d y ą. Co g o rsza, n iep rzy jaciel ro zp u ściłb y szeroko swe niszczące zagony i stra c o n y b y b y ł w ielki k r a j, bo „w ojsku n a odpór k ażdej niep rzy jac ielsk iej in k u rs y i zb ieg ać z pode L w ow a pod K am ieniec n iep o d o b n a“ (et im p ra c tib ile et im - possibile).
„P ode Lw ow em ściągać się m a ją pospolite ruszenia:
niechże z n a jd ą n ie tk n ię tą paszę d la sw y ch sfa ty g o w an y ch koni. I one zresztą nie pow inny stać tu ta j b ezczy n n ie, lecz iść dalej n a spotkanie n iep rzy jaciela, albo obm yśleć w y p raw ę z pośrodka siebie p ro porcyonalną niebezpieczeństw om .“
„Nie widzi te d y Im ć P a n H etm an żad n ej potężnej in con trariu m ra c y i, czem uby się ta je g o ochota nie m iała Jego K rólew skiej Mości i Rzeczypospolitej podobać, k tó re j nie je s t inszy cel, ty lk o zaszczycać k rw ią i p ie rsiam i sw y m i, całość
R zpltej, dostojeństw o JK M ci i zdrow ie ty lu o b y w a te li“ . Słowa te oczyw iście zm ierzały do rozproszenia odczu
w an y ch podejrzeń, do uspokojenia obrońców M ichała, że So
bieski nie m yśli używ ać w o jsk a do d etronizacyi. Czy były szczere? T a k , bezw ątpienia! W idzieliśm y dowodnie że nie chciał m ieć stosunków z opatem P aulm iers i n a ]¡sty je^o nie odpisyw ał, i żadnego z nim tra k ta tu nie zaw arł Z rz e k ł
B R A C Ł A W , M 0 H Y L Ó W I K A L N IK . 19 s ię też rozdaw nictw a chlebów zim ow ych, sk ła d a ją c to praw o h e tm ań sk ie „w ręce K ró la Jm ci i R zpltej “ 1). P rz e ję ty b y ł głęboko tro sk ą o los k ra ju , p ra g n ą ł ratow ać go od źa- g ra ż a ją c y c h niebezpieczeństw . Oto dow ód z listów , pisa
n y c h w ow ym czasie do M arysieńki.
„ Ja m też w czora (20 m aja) m iał konsilium z dokto
ram i, t. j. B raunem , Policianim , L aciozim i O kulistą. K azali m i koniecznie, je śli się zabić nie chcę, trz y raz y naprzód przez trzeci dzień k re w puścić; d e k o k t potem i w ody E g ier- sk ie pić. K rew te d y puszczę ju tro (22 m aja) raz, ale d ek o k tu i wód zażyw ać niepodobna, ani się tu (w W arszaw ie) dłużej baw ić, poniew aż K ozacy z T a ta ra m i ju ż znowu sw oje zaczęli in k u rs y e “ . A w ośm dni później: „ J a m tu jest dotąd w le
k arstw a c h , k tó re m i n ajm n iej nie pom agają. W e w to rek puszczono m i krew , k tó ra b y ła czerniejsza od sm oły i ta k spiekła, że się doktorow ie w ydziw ić nie mogli. O k a z y ą tę- skność, m elankolia sroga i że więcej sobie ważę d o trzy m a
n ie w ia ry W ci, niżeli m oje w łasne z d ro w ie“. T ro ja k im i a r
g um entam i z ak lin a i p rzy tem uniżenie prosi, a b y j a k n a j
prędzej do niego pow racała, poczem d o d a je: „ Ja teraz idę n a w ojnę, bo ju ż w iadom ości przy szły , że n iep rzy jaciel n a stęp u je " 2).
I w y jec h ał d n ia 2 czerw ca.
it ---
Ja d ą c o dbierał różne doniesienia w ojenne, k tó re w p ły w a ły na jeg o m arszru tę. W P ielaskow icach sw oich m ógł za
trz y m a ć się, poniew aż dow iedział się, że „w k ilk u m iejscach m ało k u p y naszych ludzi g rom iły n ie p rz y ja c iela “ . Mowa tu zapew ne o p u łk o w n ik u Piw ie, k tó ry w ty m czasie staczał
pom yślne p o ty czk i pod K oresteszow em , C hw astow em i Iw a - i(E __________
*) H e l c e l , cz. II, nr. 52, str. 2 2 9 : „Co stron y de m a chere cou- sln e ( = P aulm iers), ta ztąd daw no o d jech ała i w ¿aden się n ie w d a w a ła (j* tr a k ta t“. M em oryał d a n y w w d zie ru sk iem u 4 w rześn ia 1G71 u K 1 u-
c z y c k i e g o nr. 3 1 0 , str. 676.
8) H e l c e l , cz. II, n-ry 51 i 52 z d. 21 i 29 m aja 1671.
n ó w k ą 1). P rzyjechaw szy n a Ruś, Sobieski mógł zbocz) ‘ Jaw orow a, gdzie sp o tk ał siostrę sw oją i razem z nią w y ra się do Załoziee, żeby odw ieść p an ią m łodą ks. ym i iow i.
Zaszła ja k a ś trw o g a , k tó ra w strzy m ała tę podioż na k ilk a ; lecz b y ł to fortel sam ego ks. D y m itra, poniew aż n a padła go podagra, „czego się on bardzo w stydził i zyczy sobie pow stać z tej choroby przed przyjazdem gości. a koż pozdrow ią! w krótce i podejm ow ał całą k o m panię bardzo serdecznie; nie chciał puścić aż szóstego d n ia ( 1 7 lipca).
G d y rozjechali się w szyscy w róŻDe stro n y , a Sobieski j e ch ał do Żółkw i, dano mu znać na noclegu, że się n ie p rz y ja ciel zbliża k u w ojsku, zapew ne T a ta rz y z H oholem i serde- niatam i, u k a z u ją c y się aż pod W iśniow cem . N a ty c h m ia st w siadł na k oń bez w szelkiego p rzygotow ania, n aw et bez na
m iotu. Ze swej złoczowskiej fo rte c y , k tó rą w łaśnie w tedy na nowo urządzał, w ziął działa i p ro ch y , bo „taki tu teraz porządek, że i jed n eg o dotąd niem asz R zpltej d z ia łk a w w o j
s k u “ . M artw ił się też złym o b ra ch u n k ie m z ap łaty d la w oj
sk a na kom isyi R a d o m s k ie j, przez co ani je d e n regim ent piechoty nie przyszedł do obozu. Mimoto S obieski pędził, ożyw iony zapałem w ojennym . „N ie ty lk o ten niew czas pod
jąć, ale i zdrowie swoje położyć m iło mi będzie za w iarę w iętą, za k tó rą um rzeć k a ż d y poczciw y m a m ieć sobie za najw iększe szczęście2).
') C li r a p o w i c k i , str. ‘248.
2) Listy do żony d. 7. 16, 31 czerw ca. 8 lip ca 1671 u H e l c i a - cz. II, n —ry 54, 57, 58, 59. L ist S ob iesk iego do D oroszeńka 10 lip ca u G r a b o w s k i e g o Ojcz. Spom inki II, 3 1 4 : „Oto i teraz w niebytno- śc i nas obudwu hetm anów w tych tu k rajach , gd y zo sta w io n a b y ła k o menda JP . S iln ickiem u k a sztela n o w i czernichow skiem u i tak i ord yn an s, aby żadnej z z U krainą nie czy n ił zaczepki, cóż robił K ijaszk o (pu łk o
w n ik kozacki) około K am ieńca? Co zagony tatarskie z przydanym H oho- ljm i serdeniatam i wprzód pod Barem , a potem tu w Podolu? g d zie pra
wie pom ijali w ojsko a na o sta tek aż potem pod W iśn io w iec, O lek sin iec K rzem ieniec, Jam pol? G dzie ja k w iele dusz ch rześciań sk ich , n ie p o lsk ich , a ii k atolick ich , którzy jeszc ze daleko ztam tąd m ieszkają, a le sa m y ch że r j s k ic li w ciężk ą pognali niew olę, wiadomo każdem u. M u siał ted y (S il-
B R A C Ł A W , M O H Y L Ó W I K A L N 1K . 2 1
P o trzeb n y m b y ł ta k i zapał, żeby się zdobyć n a czyn w o je n n y w śród ow oczesnych w aru n k ó w . W spom inaliśm y ju ż , że uchw alone n a sejm ie podw ojenie w ojska nie przyszło do s k u tk u , poniew aż sejm ik i re la c y jn e nie zatw ierdziły i nie z a rząd ziły w y k o n a n ia u c h w a ły 1). T ry b u n a ł rad o m sk i w y li
c z y ł w praw dzie w o jsk u 2,786 0 00 zł i ch lu b ił się, że j e uspokoił, lecz Sobieski w cale nie b y ł z czynności tej zad o w olonym , przeciw nie obarczał go ciężkim zarzutem , że „on, {t. j. T ry b u n a ł) za tru d n ił i całą Rzeczpospolitą w niebezpie
czeństw o w d a ł“ , że „rozpędził“ a raczej zredukow ał do norm y praw nej te reg im en ty , k tó re po kom isyi lw ow skiej b y ły za
trzy m an e; że oberszterow ie pieniędzy nie w z ię li, a zatem żołnierza do obozu prow adzić nie mogli, poniew aż nie m ieli z czego daw ać lenung, czyli dziennej p łac y na życie, n a straw n e. Podobnież nie m ogła zm obilizow ać się a r ty le r y a 2).
n ick i) n a odgrom ta k w ielk ieg o plonu ruszyć się z w ojskiem . Ten ted y zap ęd aż w tam te pod M ohilów zaprow adził k raje, g d zie że do rozlania k rw ie przyszło-., ja tego z duszy ż a łu ję “ .
2) P rym as do króla 22 m arca 1571 u K l u c z y c k i e g o , nr- 2 85, s t r G 32: „ W zią łeś W. KMość próbę, ja k o się PP. posłów n ad ała z p rze
szłego sejm u o c h o ta , którzy... o ch o tn ie n a a u k e y ę w ojsk a p ozw olili, a k ied y na sejm iki przyszło, aż n iem asz żad n ego w ojew ód ztw a, k tóreby tę posłów och otę sk u tk iem z iś c ić m ia ło !“ Jed n a k że P rażm ow ski n ie gor
sz y się z tego, ow szem tłó m a czy fa k t szkaradn y zubożeniem kraju. Z L i
tw y podobne w iadom ości dochodzą n as przez C l i r a p o w i c k i e g o (str. 242 ): d. 29 m aja b y ł „sejm ik w G rodnie w zględ em p ospolitego ru
szen ia, ale forsa Sapiehów p om yślnego skutku n ie o b ieca ła ... P ersw ad o
w ałem , żeb y złożyć podatek, a z w ojsk a starego za cią g u ch orągiew usar- sk ą k on i 20 0 w y sła ć do boku JK M ei, i to n ic pom ogło, a le sejm ik od
ł o ż y li do ju tra . W idząc, iż n ic nie m ogę d la nieszczęsn ej bezbożnej fak- c y i Sapiehów , pow róciłem do L u b n a “ (sw eg o m ajątku)-
2) Porów naj listy S ob iesk iego do O lszow sk iego z d. 8 lip ca, do bpa T rzeb ick lego 13 k w ietn ia u K l u c z y e k . nr. 297, s 650 i nr. 29 3 ś. 647 i do żon y 8 lip ca 1071 u H e l c i a , cz. II, nr. 59 z E a c b u n- k a m i S e j m o w y m i 1672 k się g a 62, D istrib u ta I i II U sp r a w ie d li
w ia ł postępow anie T rybu n ału R adom skiego prezes je g o R ej, w w d a lu b el
sk i n a se sy i sejm ow ej d. 10 lu tego 1 6 7 2 , le c z gło s je g o j e s t zaled w o w spom niany w dyaryu szu u K l u c z y c k i e g o , str. 788. O lszow sk i w liście do S o b iesk ieg o z d. 27 m arca 1771 u Z a ł u s k i e g o I 2 8 8 ,