• Nie Znaleziono Wyników

Sprawozdanie z I-go Zjazdu Ogrzewników Polskich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sprawozdanie z I-go Zjazdu Ogrzewników Polskich"

Copied!
105
0
0

Pełen tekst

(1)

KOMITET WYKONAWCZY l G0 ZJAZDU OGRZEWNIKÓW POLSKICH

SPRAWOZDANIE

-GO

ZJAZDU OGRZEWNIKÓW POLSKICH

1936 r.

(2)
(3)

Słowo wstępne

Na Wainym Zebraniu Koła Ogrzewników w Warszawie w dniu 20.11. 1935 r. inż.

M. Nierojeujski zgłosił wniosek następującej treści:

„Biorąc pod uwagę, że wymiana myśli prowadzi do postępu i że im w większym gronie ona następuje — tym postęp jest ogólniejszy, Walne Zebranie Koła Ogrze­

wników z dnia 20. II. 1935 r., postanaw ia powołać komisję, której zadaniem będzie rozpatrzenie sprawy zorganizowania I Zjazdu Ogrzewników Polskich”.

Wniosek ten, został przyjęty bez dyskusji i jednogłośnie, choć szereg członków koła, jak się później okazało, miało dużo wątpliwości, czy polskie sfery ogrzewnicze są d osta­

tecznie silne, by zjazd taki dobrze zorganizować.

Wątpliwości te prawdopodobnie podzielała również komisja wybrana w myśl wniosku powyższego przez Walne Zebranie; to też, jak to najczęściej w życiu zauważyć możemy, inicjatywa musiała przejść w ręce tych, którzy mieli wiarę w powodzenie tej sprawy oraz energię do realizacji. Zarząd Koła Ogrzewników w osobach pp. Bykowskiego Franciska, Nie- rofewskiego Mieczysława, Kamlera Witolda, Kowalskiego Jana i Chybowskiego Bohdana wziął na siebie pracę zorganizowania Zjazdu.

Na szeregu zebrań Zarządu Koła ustalono w ogólnym zarysie tematy które miałyby być na Zjeździe omówione, oraz osoby referentów ; ustalono również listę osób, które miały być zaproszone do Komitetu Organizacyjnego Zjazdu oraz kandydatury do Wydziału Wy­

konawczego Komitetu. Z tym m ateriałem Zarząd stanął przed nowym Walnym Zebraniem , które całkowicie zaakceptowało propozycje Zarządu, a m ateriał przedstawiony przez Zarząd w- toku dyskusji nieco uzupełniło.

Z tą chwilą prace organizacyjne ruszyły raźno naprzód. Wydział Wykonawczy rozpo­

czął zebrania kom isyjne i plenarne, których w ciągu swego istnienia odbył ok. 3U. Zebra­

nia zawsze niemal odbywały się w pełnych kompletach, nieobecności na posiedzeniach członków Komisji czy Wydziału należały'- do rzadkości. Ale nie tylko w zapale swych człon­

ków znalazł Komitet odpowiednią atm osferę do pracy, co uwypuklił w swym przemówdeniu powitalnym na Zjeździe prezes Komitetu Organizacyjnego, ale i w gotowości do w spółpracy uproszonych referentów', jak również wreszcie w zachęcie i pomocy finansowej Koła Ogrze­

wników i Związku Właścicieli Przedsiębiorstw' Urządzeń Zdrowotnych.

Jeżeli pierwotnie ustalony termin Zjazdu został w toku prac Wydziału przesunięty, to należy to przypisać przede wszystkim ogromowi pracy, jaką musiano wykonać. Należy przede wszystkim podkreślić, że Wydział nie posiadał żadnych wzorów organizacyjnych, odpowiednich do naszych potrzeb, a nawyk do wygłaszania publicznego swych poglą­

dów’ na poszczególne zagadnienia ogrzewnicze był bardzo słabo wśród pracujących na tym polu rozwinięty.

Te dwie przyczyny w połączeniu z chęcią nadania możliwie wysokiego poziomu Zjazdowi, spowodowały przesunięcie term inu jego aż do września 1936 r: choć pierwotnie był projektow any Zjazd na sezon zimowy 1935/6 r.

Poważnym zagadnieniem, które podjął się rozwiązać Wydział, było obok organizacji Zjazdu, sprawa zorganizowania polskiego świata ogrzewniczego po zjeździe. Jak wiadomo,

(4)

ogrzewnicy warszawscy są zrzeszeni w Kole Ogrzewników w Slow. Techników Polskich. Koło to jest dość liczne i prowadzi ożywioną działalność naukow o-techniczną. Inne ośrodki ogrze­

wnicze są słabe ilościowo, tym nie mniej winny brać, zdaniem Wydziału, rów nież udział w pracy naukowo-technicznej; stąd powstaje zagadnienie, jakie formy organizacyjne należy nadać polskim rzeszom ogrzewniczym, by je do stałej w spółpracy pociągnąć

W jaki sposób i z jakim rezultatem zrealizow ał Wydział Wykonawczy postawione mu cele lub zagadnienia które wt o k u prac same się nasuw ały prezentuje niniejsze „Sprawoz­

danie”. Jak ocenili procę Wydziału uczestnicy Zjazdu świadectwo tego znajdujemy również na kartach „Sprawozdania”. Jako wydawcy, dając obraz przebiegu Zjazdu, nie mogliśmy na pierwszych stronach nie podać nazwisk tych, czyich zabiegów efekt książka niniejsza zawiera.

Jednocześnie winniśmy tu dać uczestnikom 1 Zjazdu kilka słów wyjaśnienia, dlaczego wydawnictwo ukazuje się dopiero w r. 1939. W w arunkach normalnych wydanie spraw ozda­

nia z kongresu pochłania około 1 roku. Przez słowa „warunki norm alne” rozumieliśmy stan taki, gdy wydawnictwo podejmuje zrzeszenie stałe, o ugruntow anej organizacji fizycznej i m aterialnej. Komitet Wykonawczy I Zjazdu O. P. nie jest takim zrzeszeniem, stąd też wynikają poważne trudności, szczególnie natury finansowej. To też dopiero stworzenie w wydawnictwie działu ogłoszeń, wydatna pomoc Związku Właścicieli Przedsiębiorstw Urządzeń Zdrowotnych i pewne subsydium Kola Ogrzewników w Warszawie dały możność wydania

„Sprawozdania”. Jesteśm y radzi, że spełniliśmy w ten sposób życzenia wielu uczestników Zjazdu.

KOMITET WYKONAWCZY

I ZJAZDU OGRZEWNIKÓW POLSKICH W arszawa, kwiecień 1939 r.

X V I

(5)

LISTA C Z ŁO N K Ó W K O M IT ET U O R G A N IZ A C Y JN E G O

I ZJAZDU OGRZEWN1KÓW POLSKICH W WARSZAWIE

P r e z e s : Inż. Drzewiecki Piotr, Warszawa, Al. Jerozolim skie 71.

V - P r e z e s : Inż. Bąkowski Franciszek, Warszawa, Al. Jerozolim skie 71.

S e k r e t a r z : Inż. Stankiewicz Edward, Warszawa, Prezydencka 15.

C z ł o n k o w i e :

Inż. Biegeleisen Bronisław, Kraków, Sm oleńska 27.

Inż. Bieniarz W ładysław, Kraków, Szpitalna 18.

Dyr. Chybowski Bohdan, W arszawa, Krasickiego 23.

Inż. Chylewski Witold, Lwów, Nabielaka 35.

Prof. Dawidowski Roman, Kraków, Akademia Górnicza.

Inż. Dobrzelewski Tadeusz, Lwów, Badenich 9 Dyr. Domański Kazimierz, ■A'i Ino, Sosnowa 22a.

Dyr. Fickowski Marian, Warszawa, W olska 115.

Inż. Godlewski Teodor, Warszawa, Zielna 22.

Inż. Grabowski Bolesław, Grudziądz, Wilsona 8a.

Inż. Gromulski Zdzisław, W arszawa, N arbutta 50.

Inż. Hedinger Stanisław, Poznań, Ś-go Marcina 26.

Inż. Kamler Józef, Warszawa, W iktorska 17.

Inż. Kamler Witold, Warszawa, W iktorska 17.

Inż. K lam er Czesław, Warszawa, Wiejska 10, 1. P. H.

Dyr. Kowalski Jan, Warszawa, Daleka 3

Inż Merkel Ludwik, Warszawa, K rasińskiego 10.

Inż. Nierojewski Mieczysław, Warszawa, Polna 64.

Dr Nowakowski Brunon, W arszawa, Plac Inwalidów 3.

Dyr Płoszajski Michał, W arszawa, Żurawia 9.

Arch . Popiel Mieczysław, Warszawa, Pługa 6.

Inż. Raniecki Zygmunt, Warszawa, Krasińskiego 16.

Inż. Rodowicz Stanisław, Warszawa, Forteczna 4.

Dyr. Romanowski Adam, Łódź, Piotrkow ska 213.

inż. Rudolf Zygmunt, W arszawa, F ałata 4.

Dyr. Skubalski Józef, Warszawa, Al. Jerozolim skie 71 Inż. Strasburger Mieczysław, Warszawa, Kopernika 26.

Inż. Szniolis Aleksander. Warszawa. Chocimska 21.

Inż. Troszok Rudolf, Katowice, Andrzeja 29.

Inż. Wardęcki Marceli, Gdynia, Leśna 31.

(6)

W Y D Z IA Ł W Y K O N A W C Z Y

Przewodniczący:

V- przewodniczący:

I Sekretarz:

II Sekretarz:

Bąkowski Franciszek.

Nierojewski Mieczysław Płoszajski Michał.

Kowalski Jan.

Członkowie: Chybowski Bohdan Fickowski Marian.

Kamler Witold.

a) K o m i s j a O rg a n i z a c y j n a Przewodniczący - Fickowski Marian.

Członkowie: Dusoge Leonard.

Grott Eugeniusz.

Puzdrakiewicz Kazimierz.

Śmiechowski Jerzy.

b) K o m i s j a O d c z y t o w a Przewodniczący — Chybowski Bohdan.

Członkowie: Piotrow ski Jan.

Stankiewicz Edward.

Zakrzewski Mieczysław.

c) K o m i s j a W y c i e c z k o w a Przewodniczący — Kamler Witold.

Członkowie: Gromulski Zdzisław.

Kawa Franciszek.

X X

(7)

OGOLNY R O Z K Ł A D CZASU

I-go Z JA Z D U O G R Z E W N IK Ó W POLSKICH

ODBYTEGO W DNIACH OD 5 DO 9 WRZEŚNIA 1936 R.

S o b o t a , 5 w r z e ś n i a

Godz. ‘21.00: Spotkanie uczestników Zjazdu w Stowarzyszeniu Techników, Czackiego Nr 3/5.

N i e d z i e l a , 6 w r z e ś n i a

Godz. 10.00: Msza Św. w kościele Św. Krzyża przed Wielkim Ołtarzem.

„ 11.00: Otwarcie Zjazdu w gmachu Stowarzyszenia Techników przez Prezesa Ko­

mitetu Organizacyjnego Inż. P. Drzewieckiego.

Przemówienia powitalne.

Wybór Prezydium Zjazdu.

R e f e r a t y :

11.45: Inż. F. B ą kow ski— Dzisiejszy stan techniki ogrzewania i wietrzenia.

12.05: Dr B. Nowakowski — Jak spopularyzować wietrzenie pomieszczeń.

12.25: Prof. Dr Inż. R. Dawidowski — Środki opałowe w ogrzewnictwie.

„ 12.35: Dyskusja.

Po zakończeniu obrad:

Zwiedzanie Wystawy Przem ysłu Metalowego i Elektrotechnicznego.

P o n i e d z i a ł e k , 7 w r z e ś n i a

Godz. 8.30: Zbiórka w Stowarzyszeniu Techników i odjazd na wycieczki:

1. 16 piętrow y gmach „Prudential”.

Ogrzewanie próżniowo-różnicowe — prowadzi inż. W. Marcinkowski.

Wodociągi — zimny i ciepły — inż. S. Rudziński.

2. Y. M. C. A.

Pływalnia kryta — prowadzi inż. 5. Rudziński.

Ogrzewanie i wietrzenie „ M. Zakrzewski.

3. Legia.

Pływalnia odkryta — prowadzi inż. 5. Gtadkowski.

„ 12.30: Powrót do Stowarzyszenia Techników.

„ 13.0U: Obiad w Stowarzyszeniu Techników.

R e f e r a t y :

14.30: Inż. E. Stankiewicz — Uwagi do Norm dla obliczania ogrzewań centralnych.

15.15: B. Chybowski — Ogrzewania parowe próżniowe.

16.00: Inż. E. Zielski — Ruch ciepła w kościołach ogrzewanych okresowo.

(8)

, 16.45: Inż. S. Korsak — Rola centralnych ogrzewań w walce z zadymianiem.

19.30: Odczyt Inż. P. Drzewieckiego na W ystawie Przemysłu Metalowego i E lektro.

technicznego „Przem ysł metalowy przetwórczy i elektrotechniczny w Polsce i w arunki jego rozwoju“.

„ 21.00: Wieczerza.

W t o r e k , 8 w r z e ś n i a

R e f e r a t y :

Godz. 8.80: Inż. S. Rudziński — Pływalnie otw arte i kryte.

9.15: F. Kawa — Nowe prądy w konstrukcji kotłów żeliwnych uniwersalnych.

10.10: Inż. M. Nierojewski — Sprawa zorganizowania technicznych sił ogrzewni­

czych w Polsce.

, 10.45: H. Makowski — Mierzenie ciepła i podział kosztów ogrzewania między użytkowników.

11.30: Inż. Z. Dobrowolski — Spawanie w ogrzewnictwie.

„ 12.15: Obiad w Stowarzyszeniu Techników.

„ 13.30: Odjazd na wycieczki z przed gmachu Stowarzyszenia Techników, Czackiego 3/5.

1. Bank Polski — Wentylacja naw ietrzająca — prowadzi M. Fickowski.

2. W arszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa — Centralna kotłow nia — pro­

wadzi inż. L. Merkel.

3. Centralny Instytut Wychowania Fizycznego — Ogrzewanie zdalaczynne i centralna kotłownia — prowadzi inż. J. Kamler.

„ 18.00: Przyjazd do Stowarzyszenia Techników.

„ 18.30: Obrady plenarne i zamknięcie Zjazdu.

Ś r o d a , 9 w r z e ś n i a

Wycieczki do Starachowuc i do Łodzi.

X X IV

(9)

LISTA UCZESTN IK Ó W

I-go Z JA Z D U O G R Z E W N IK Ó W POLSKICH

Andrzejewski Zygmunt Warszawa Górczewska 8

Apfelbaum Jan, Jakób 7 7 Jerozolim ska 75

Bąkowski Franciszek 77 Jerozolim ska 71

Błoński Ignacy M Sienna 36

Bober-Milewski Edward 77 Nowy Świat 36

Borensztiidt Władysław ) 7 Prądzyńskiego 6

Breiniger Hugo Łódź Piotrkow ska 213

Broniatowski Henryk Pabjanice Pułaskiego 23

Bronikowski Tadeusz Warszawa Kujawska 23

Brudziński Jan Leśna Podkowa Sarnia

Bujakowski Zbigniew Warszawa Wileńska 11)

Blum Kazimierz Wilanowska 14

„Cebeka“ — Centralne Biuro

Sprzedaży Kotłów Żeliwnych Łódź Piotrkow ska 213

Cebulak Leon Warszawa Koszykowa 29

Charszan Izaak Lwów Piekarska 25

Cholewicki Janusz Warszawa W łodarzewska 18

Chwałek Maksymilian Poznań Św. Marcina 36

Chybowski Bohdan Warszawa Krasickiego 23

Chylewski Witold Lwów Zielona 57

Czerwiński Mieczysław W arszawa Ogrodowa 43

Ciszewski Wiesław 7 7 Rapackiego 1

Czauski Stefan 77 PI. Trzech Krzyży 18

Dawidowski Roman Kraków Al. K rasińskiego 17

Dąbrowski Stanisław W arszawa Suzina 3

Dobrowolski Stefan 7 7 Wspólna 64

Dobrzelewski Tadeusz Lwów Badenich 9

Domański Kazimierz Wilno Sosnowa 22a

Domaradzki W ładysław Warszawa Żurawia 9

Drzewiecki Piotr 7 7 Jerozolim ska 71

Dusoge Leonard 7 7 Ordynacka 10

Fickowski Janusz 77 Wolska 115

Fickowski Marian W olska 114

Freym ark Otton 7 7 Poznańska 3

Gadziński Adam Bydgoszcz Dworcowa 42

Gałka-Szyryński Kazimierz W arszawa Mokotowska 5

Gładkowski Stanisław 77 Mickiewicza 27

Górnik Jan Katowice Zbarska 13

Grabowski Bolesław Grudziądz Wilsona 8a

Graf Ludwik Lwów Zielona 37

Gromulski Zdzisław W arszawa N arbutta 50

Gronikowski Stanisław Rzeszów Elektr. i Gaz.Miejska

(10)

Grott Eugeniusz Gliwko Stefan

Hedinger Przemysław Hełczyński Jerzy Herniczek Wacław H ohendorff Zygmunt Iżycki Czesław Indan Donat Janicki Antoni Janik Stanisław Jarosław ski Julian Jeziorański Stefan

Jeżewski Tadeusz Kazimierz Jeżewski W ładysław

Janczewski Mieczysław

Biuro Techniczno - Handlowe

„Janczewski i F rey m a rk “ K acprzyk Mieczysław Kalicki Feliks

Kamiński Ignacy Kamler Józef Kamler Wacław Kamler Witold Kawa Franciszek Kionka Paweł K larner Czesław

K orporacja Instalatorów Wo­

do - Gazociągowych Konopka Józef Korczyński Stanisław K oretz Józef

Kowalski Gabriel Kowalski Jan Kozłowski Ludwik Krawcewicz Jan Kujawa Stanisław K ukliński Michał K uraś Józef

K uskowski Edmund K orsak Stanisław Landesberg Filip Lassaud Stefan Łada W ładysław

M inisterstwo Poczt i Telegr.

Madey Seweryn Makowski Bronisław Makowski Henryk Maksymowicz Witold Mandelbaum Ryszard M arcinkowski W ładysław M asłowski Marian

M erkel Ludwik Michałowicz Józef

Warszawa

7 7

Poznań Warszawa Równe Pionki Warszawa

>5 Lwów Warszawa Lublin Kraków Toruń Łódź Warszawa

7 7

77 Kraków

Zielonka k/W-wy Warszawa

7?

77

77

Katowice Warszawa Lwów Warszawka Lublin Warszawa Łódź

Warszawa Katowice W arszawa Poznań W arszawa

7 7

77

77

Lwów Poznań

Skarżysko - Kamień.

Warszawa

7 ?

7 7

Gdynia Wilno Kraków W arszawa Łódź

Warszawa Milanówek

Glogera 6 Żelazna 63 św. Marcina 26 Czackiego 15/17 Zarząd Miejski Państw. W. Prochu Czerwonego Krzyża :<

Szustra 14

Przedstawiciel Korp. . Inst. Wod. Gazoc Czeczota 3 Zamojska 11 Szpitalna 7 Mostowa 6 Żółkiewskiego 2 Piusa XI Nr 66 Mokotowska 49 Wilcza 38

Straszewskiego 25 Sienkiewicza 8 W iktorska 17 W iktorska 8 Misyjna 8 Puławska 26/28 Jul. Ligonia 31 Francuska 37 Kościelna 8 Graniczna 10 Niecała 11 Królewska 18 Sienkiewicza 91 Daleka 3

Andrzeja 25 Krucza 27 M arynarska 8 W iktorska 8 Jerozolim ska 21 Hoża 18

Pierackiego 18 Łozińskiego 9 Wały Król. Jadwigi 3 Kolonia Urzędn. 10 Nowy Świat 36 Mianowskiego 15 Sienkiewicza 34 Kamienna 3 R etoryka 24 Kromera 2 Zagajnikowa 44 K rasińskiego 10 Dworska 62

X X V III

(11)

Mirowski Mieczysław Mizgier Ignacy Motyczyński Czesław N atorff Stanisław Nierojewski Mieczysław Nowakowski Brunon Nowicki Kazimierz Nowicki Stanisław Nadolski Konstanty Osiecki Wacław Ostrowski Franciszek Pac Stanisław

Papiewski Franciszek Pawliczak Józef Penciłło Kazimierz Pestkowski Zygmunt Piekarski Ludwik Pietrzykowski Tadeusz Piotrowski Jan

Państwowe Wytw. Uzbrojenia Fabryka Amunicji

Piotrowski Paweł Plaskura W ładysław Płoszajski Michał Popiel Mieczysław Pujdak Roman

Puzdrakiewicz Kazimierz Płuciennik Zygmunt Radłowski Adam Radiuk Włodzimierz Raniecki Zygmunt Rdzeniewski Henryk Rimser Ludwik Rogalewicz Stefan Romanowski Adam Rudziński Stanisław Rossman Wiktor Roliński Zygmunt Sadowski Jan Sękowski Henryk Silberlast Mieczysław Skrzynecki Walerian Skubalski Józef Skwarecki Stefan Sławiński Stefan

Snitko-Pleszko Arseniusz Stankiewicz Edward Stiksa Józef

Strasburger Mieczysław Strasburger Stanisław Sypniewski Henryk Szafranek Leonard Szewczykowski Wacław

Skarżysko Grodno Warszawa

7 7

77

77

7 7

Łódź Warszawa

7 7

77

77

Lublin Łódź

Warszawa

77

7 7

77

7 7

Skarżysko

Skarżysko-Kamien.

Lwów Warszawa

7 7

77

77

7 7

7 7

Kraków Warszawa Łódź Milanówek Warszawa

7?

77

77

77

Częstochowa W arszawa Łódź

77

Warszawa Lwów Warszawa

7 7

Poznań

77

Warszawa

Fabryka Amunicji Mickiewicza 18 Cegłowska 16 Belgijska 3 Polna 6t

PI. Inwalidów 3 Krasińskiego 16 Al. I-go Maja 81 Czerniakowska 53 Łukowska 37 Wspólna 13 Jerozolim ska 47 Zamojska 4 Wodna 38 Grottgera 14 Mierosławskiego 9 Morszyńska 5 Pańska 100 a Żelazna 41

Kolonia Robotnicza Zarząd Miejski Żurawia 9 Pługa 1/3 Twarda 50

Wiejska 1 Pierackiego 15 Częstochowska 14 Brodzińskiego 14 Krasińskiego 16 Hoża 64

Fabryka A rm .iW yr.

Met. w Łagiewnikach Piusa XI — 60 Wólczańska 110 Dom własny Szeroka 38 Biała 4

Gen. Zajączka 7 M arszałkowska I5a Wspólna 3

Mała 7

Jerozolim ska 71 Ursynowska 64 Zagajnikowa 38 Kopernika 13

Prezydencka 15 Zniesienia 102 Kopernika 26 Kopernika 26 Słupecka 2 Fredry 3 Śliska 9

(12)

Sztos Marian Śmieehowski Jerzy Świątkowski Zdzisław Świeżyński Bohdan

Tow. K ontynentalne dla Handlu i Przemysłu

Tomaszewski Wacław Tołłoczko Kazimierz Troszok Rudolf Trzpil Wacław

Wędołowski Ludwik W agner Albert, Ryszard Wałejko Zygmunt

W ardęcki Marceli W arenbaupt Karol Wasilewicz Feliks Wieliki Henryk Witwicki Kazimierz Woźny Tadeusz W róblewski Jan W yrzykowski Jan

Wysocki Ksawery, W ładysław Vogel Oskar

Vogt Bolesław Zajączkowski Antoni Zakrzewski Edmund Zakrzewski Mieczysław Zarzecki Czesław Zbierski Józef Zbrożek Józef Zdrojek Alfred Zdrojek Henryk Zelenay W ładysław Zielski Eliasz Zwięgliński Feliks

Polski Związek Zrzeszeń Własn.

Nier. Miejsk.

Żukowski Antoni

Warszawa

5 5

' 5 Katowice Warszawa Łódź Grodno Gdynia Tarnów Kraków Warszawa

S k a rży s k o-K a m i en.

Poznań Warszawa Poznań Anin k/W-wy

Warszawa Łódź

W arszawa

5 5

Podkowa Leśna W arszawa Poznań Warszawa

59

5 ?

Brześć n/B.

Lwów Warszawa

Koszykowa 5 Zagórna 15 Puławska 39 Żurawia 29 Królewska 18 Hołówki 3

Chałubińskiego 11 Andrzeja 25 Żurawia 29 Czackiego 25 Żeromskiego 94 Listowskiego 36 Leśna 3!

Prez. Narutowicza 3 Dominikańska 3

Grójecka 36 Wilcza 24 Pogodna 2 Sołacka 17 Parkowa 10 Krochmalna S7 Kopernika 13 Koszykowa 11 Prądzyńskiego 6 Al. Wiewiórek Szustra 6!

Dąbrowskiego 76 Jerozolim ska 71 Grzybowska 69 Towarowa 31 Miła 2

Ostrołęcka 22 Styki 24 Czackiego 25 Nowosielecka 20

(13)

P I E R W S Z Y D Z I E Ń O B R A D

6-GO WRZEŚNIA 1936 R.

O T W A R C IE Z JA Z D U

P r z e m ó w i e n i e p o w i t a l n e P r z e w o d n i c z ą c e g o K o m i t e t u O r g a n i z a c y j n e g o I n ż y n i e r a P i o t r a

D r z e w i e c k i e g o

W itam Szanownych Panów Kolegów ogrzewników i łaskawych gości.

Po raz pierw szy na ziemiach polskich z inicjatyw y K oła Ogrzewników w Stow arzy­

szeniu Techników Polskich i przy pomocy Związku W łaścicieli Przedsiębiorstw U rzą­

dzeń Zdrowotnych, zwołany został zjazd przedstaw icieli techniki ogrzewniczej. Jak k o l­

wiek technika ta jest tak dawna, ja k dawno człowiek zamieszkuje kraje chłodne i ja k daw ­ no różnym i sposobami broni się przed niską tem peraturą otoczenia i dusznym powietrzem w zam kniętych pomieszczeniach, to jednak postęp w tej dziedzinie nie kroczył rów no­

miernie. Dopiero z w ydatnym postępem nauki i związanymi z nią zdobyczami techniki, n astą­

pił także w yraźny postęp w dziedzinie techni­

ki san itarn ej i ogrzewniczej.

Osiągnięte wskutek tego możliwości opa­

nowania żywiołów, do niedawna nieokiełzna­

nych, za pomocą środków technicznych upo­

w ażniają społeczeństwo dzisiejsze do staw ia­

nia technice ogrzewniczej coraz wyższych w y­

magań. Obecnie lu d nie zadaw alnia się h a­

słem „panem et circenses1', ale woła o ciepło i pow ietrze w pomieszczeniach mieszkalnych.

Technika ogrzewnicza, krocząc w ślad za najnow szym i zdobyczami wiedzy i techniki, zdolna jest dzisiaj zadośćuczynić daleko idą­

cym wymaganiom. Jesteśm y dziś w stanie autom atycznie utrzym yw ać dowolną stalą tem peraturę w ew nątrz pomieszczeń pomimo zmienności jej zewnątrz i utrzym ywać powie­

trze w stanie świeżym i czystym w gęsto za­

ludnionych pomieszczeniach; jesteśm y w sta­

nie autom atycznie dostarczać i kontrolować z odległości ciepło i powietrze wnętrz; jesteśm y w stanie stworzyć w arunki klim atu wysoko - górskiego w pomieszczeniach przeludnionego

i nisko położonego m iasta, a jednocześnie je ­ steśmy w stanie wykonać to wszystko w spo­

sób ekonomiczny.

Tak znaczny postęp techniki ogrzewniczej i w zrastające dzięki temu w ym agania społe­

czeństwa powołują do pracy coraz szersze rze­

sze pracowników i stają się podstaw ą w zrasta­

jącego przemysłu do obsługi tych wymagań.

W postępie tym inżynier i technik stanow ią element twórczy, powołany do projektow ania i wykonywania urządzeń, odpowiadających rozlicznym warunkom i dostosowanych do wym agań indyw idualnych. Technika ta nie reprezentuje szablonu i powołana jest do roz­

strzygania różnorodnych i niecodziennych za­

gadnień. Pom yślny wpływ osiągniętych tym sposobem w arunków zdrowotnych w osiedlach ludzkich nadaje tej twórczej pracy i przem y­

słowi ogrzewniczemu szersze znaczenie, a to tym bardziej, że dem okratyzacja społeczeń­

stwa iąezy się wydatnie z dążeniem do po p ra­

wy stanu zdrowotnego szerokich w arstw i ich mieszkań.

Przem ysł ogrzewniczy na ziemiach pol­

skich przed w ojną istniał w; b. zaborze ro sy j­

skim w postaci dość rozwiniętej, posługując się przeważnie wyrobami krajowym i, w zabo­

rze zaś austriackim w postaci biur technicz­

nych, samodzielnych, lecz używających m ate­

riałów niem al wyłącznie z poza obszaru byłej Galicji — i w zaborze pruskim niemal wyłącz­

nie w postaci przedstawicielstw wielkich firm niemieckich.

Po w ojnie w Polsce odrodzonej stan ten uległ gruntow nej zmianie: przedstawicielstwa niemieckie w Poznańskim , na Pom orzu i na Śląsku, przeobraziły się w firm y samodzielne, wszystkie zaś firm y ogrzewnicze, po części pod naciskiem bojkotu gospodarczego Polski przez Niemcy, głównie zaś wskutek zdrowego dą­

żenia do samowystarczalności, przeszły na wyroby nieomal wyłącznie krajowe. Tym sposobem przemysł ogrzewniczy w Polsce od­

rodzonej znacznie się rozwinął. W ystaw a

(14)

przem ysłu metalowego przetwórczego i olek- troteclmicznego o tw arta obronie w W arsza­

wie, daje "wydatny tego obraz. Dziś w dziedzi­

nie potrzeb przem ysłu ogrzewniczego jesteś­

my, można powiedzieć, w 100% sam ow ystar­

czalni.

Obecnie w Polsce pracuje około 250 firm , wykonywującyeh ogrzewanie centralne i licz­

ny zastęp inżynierów w olnopraktykujących, jako doradców, a liczba inżynierów i techni­

ków ogrzewników przekracza znacznie 500.

M ają oni dzisiaj do dyspozycji: 6 fa b ry k kot­

łów żeliwnych, 10 w ytw órni radiatorów że­

liwnych, 7 w ytw órni ru r żebrowych stalowych, wytwórnię radiatorów stalowych, kilkanaście fabryk arm atu r, 9 w ytw órni w entylatorów i zespołów grzejno-wentylacyjnych, 2 w ytw ór­

nie łączników gwintowanych — poza fab ry k a­

mi ru r stalowych, pomp, kotłów, otulin ciep'o- chronnych i różnych innych przedmiotów p j- mocniezych. W ścisłym związku z technik?, ogrzewniczą, rozwinęła się w Polsce: fab ry ­ kacja komór dezynfekcyjnych — 5 fabryk, pieców gazowych — 5 fabryk, maszyn p ra ln i­

czych — 5 fabryk, kotłów kuchennych — 6 fabryk. Tym sposobem obraz przem ysłu ogrzewniczego a v Polsce odrodzonej przedsta­

wia się zupełnie odmiennie, niż przed wojną i to w sposób niezm iernie dodatni.

Personel techniczny, pracujący w przem y­

śle ogrzewniczym w Polsce, już przed wojną m iał do rozw iązania poważne problem aty w wielkich gmachach państwowych i kom unal­

nych. Przedstaw icielstw a firm ogrzewniczych polskich w b. Kongresówce były rozsiane po całym obszarze b. im perium rosyjskiego, a nawet poza nim. Przem ysł ogrzewniczy w b.

K rólestw ie Polskim był przemysłem ekspor­

towym, nie tylko towarów, ale i pracowników.

To też ogrzewnicy polscy, przystępując wraz z innymi przedstaw icielam i techniki do odbu­

dowy kraju, mieli za sobą poważny zasób wie­

dzy i doświadczenia technicznego, zdobytego w pracy dla obcych. Tym również objaśnia się ożywiony rozwój przemysłu ogrzewnicze­

go w Polsce odrodzonej. Dzięki temu też prze­

mysł ogrzewniczy w Polsce, na ogół biorąc, do­

trzym uje kroku ogrzewnictwu na zachodzie Europy, mimo poważnych trudności rozwoju, jakim i są: ubóstwo kraju, niższa stopa w y­

magań życiowych, a więc wskutek tego znacz­

nie mniejsze obroty niż na Zachodzie. — Mi­

mo tych trudności przem ysł polski z powodze­

niem rozw iązuje najnowsze zagadnienia ogrzewnictwa.

W tych w arunkach rozważenie na szer­

szej arenie zagadnień techniki ogrzewniczej w Polsce w widokach jej dalszego pomyślne­

go rozwoju, stało się zagadnieniem aktualnym chwili obecnej, a realizacja tego zagadnienia je st zjadaniem I Zjazdu Ogrzewników P o l­

skich, który obecnie rrrim zaszczyt otworzyć.

Jestem przekonany, że rozważanie zagadnień, które tu ta j będą przedmiotem obrad, w ym ia­

na m yśli i dyskusja, a także zwiedzenie in sta­

lacji ogrzewniczych, przyczyni się znakomicie do dalszego rozwoju przem ysłu ogrzewnicze­

go w Polsce. ( Oklaski).

Otw ierając ten zjazd, oddaję glos p. kpt.

Gromulskiemu, przedstawicielowi M inister­

stwa Spraw Wojskowych.

P r z e m ó w i e n i e p o w i t a l n e p r z e d s t a w i c i e l a M i n i ­ s te r s tw a S p r a w W o j s k o w y c h k p h m i . Z d z i s ł a w a

G ro m u lsk ieg o

W im ieniu M inisterstw a Spraw W ojsko­

wych, a w szczególności w im ieniu Szefa D e­

partam entu Budownictwa, mam zaszczyt po ­ witać I Zjazd Ogrzewników Polskich i życzyć im dobrych wyników obrad.

P rag n ę jednocześnie w yrazić przekona­

nie, że zapoczątkowane dziś zjazdy fachowe ogrzewników, przyczynią się swym i rezolucja­

mi i wnioskami do postępu w tej gałęzi tech­

niki. (Oklaski).

P r z a m ó w i e n i e p o w ita ln e p r z e d s t a w i c i e l a W y ­ d z i a ł u M e c h a n i c z n e g o P o l i t e c h n i k i L w o w s k i e j

inż. E . Z i e l s k i e g o

Mam zaszczyt powitać w imieniu W ydzia- l-i Mechanicznego Politechniki Lwowskiej I Zjazd Ogrzewników Polskich. Politechnika Lwowska, n a jstarsz a uczelnia techniczna w Polsce, już od trzydziestu lat, co muszę z du­

m ą podkreślić, upraw ia, że tak powiem, tę, tak nas obchodzącą gałęź wiedzy. Pozwalam sobie złożyć jak największe uznanie K om ite­

towi O rganizacyjnem u za ten pierw szy wiel­

ki wysiłek organizacyjny, idący w tym kie­

runku, ażeby zrzeszyć ludzi tej gałęzi wiedzy i przyczynić się do tego, żc połączymy się w wielką potężną rodzinę, która się wzajemnie pozna i k tó ra się będzie ze sobą dzieliła zdo­

byczami wiedzy. — Muszę też jeszcze z n a­

ciskiem podkreślić, żc nasza uczelnia uważa, żq ten pierw szy wysiłek organizacyjny, któ­

ry jest w łaśnie zasługą K om itetu O rganiza­

cyjnego, stworzy dzieło, które nazw iska orga­

nizatorów zapisze złotymi zgłoskami w histo­

rii naszego przemysłu. Z naciskiem również podkreślam , że uczelnia nasza kontroluje i bę­

dzie obserwować, z jak najwyższym zaintere­

sowaniem prace dokonane w tej dziedzinie wiedzy z pożytkiem dla samej wiedzy, dla naszego już bardzo poważnego przemysłu, a przede w szystkim dla podniesienia wielkości Rzeczypospolitej. ( Oklaski).

2

(15)

P r z e m ó w i e n i e p o w i t a l n e p r z e d s t a w i c i e l a M i n i ­ s te r s t w a P o c z t i T e l e g r a f ó w in ż . Z . R a n ie c fc ie g o

W skrom nym bucliecie Poczty Polskiej, blisko milion złotych przypada na ogrzewa­

nie. Sum a powyższa nie zawsze jest należycie w yzyskana i dlatego nie zawsze w ystarcza­

jąca.

Zarząd Poczty Polskiej dążąc do udosko­

nalenia we wszystkich kierunkach, również dąży do stworzenia pracownikom swym moż­

liwie najlepszych warunków pracy, między innym i przez zaopatrzenie w centralne ogrze­

wanie wszystkich nowowzniesionych budyn­

ków pocztowych. — Oczywiście do osiągnię­

cia w tym dziale w ramach budżetu najk o rzy ­ stniejszych wyników mogią przyczynić się dobrze, celowo zaprojektow ane i należycie w y­

konane instalacje, jak i odpowiednio wyszko­

lona obsługa.

Rozpoczęty dziś Zjazd Ogrzewników P o l­

skich, niewątpliwie przyczyni się do podnie­

sienia i postępu ogrzewnictwa polskiego, z czego oczywiście skorzysta i Poczta Polska.

( Oklaski).

P r z e m ó w i e n i e p o w i t a l n e p r z e d s t a w i c i e l a S t o ­ w a r z y s z e n i a P r z e m y s ł o w c ó w B u d o w l a n y c h p.

d yr. S. P r o n a s z k i

W imieniu Stow arzyszenia Zawodowego Przemysłowców Budowlanych Polskich życzę Zjazdowi owocnych obrad i pomyślnego dal­

szego działania na niwie organizacyjnej.

( Oklaski).

P r z e m ó w i e n i e p o w i t a l n e p r z e d s t a w i c i e l a P o l ­ s k ie g o Z w i ą z k u P r z e m y s ł o w c ó w M e t a l o w y c h

i n ż . A . D u n in - S le p ś c ia

W imieniu Polskiego Związku P rze m y ­ słowców M etalowych w itam pierw szy Zjazd Ogrzewników Polskich. Polski Związek P rz e ­ mysłowców Metalowych pilnie śledzi rozwój ogrzewnictwa w Polsce, jako jednego z bar­

dzo ważnych czynników higieny i w arunków zdrowotnych naszego Państw a. W idzieliśm y te wielkie postępy, które ogrzewnictwo nasze w ostatnich latach osiągnęło. Zupełnie słusz­

nie p. Prezes Drzewiecki powiedział, że jeste­

śmy w tej dziedzinie praw ie w 100% sam ow y­

starczalni, osiągając najlepsze wyniki, jakie w ogóle obecnie technika dać może. W imieniu Polskiego Związku Przemysłowców M etalo­

wych życzę Panom owocnej pracy w ich zjeź- dzie. ( Oklaski).

P r z e m ó w i e n i e p o w i t a l n e p r z e d s t a w i c i e l a Z w i ą ­ z k u G o s p o d a r c z e g o Z a k ł a d ó w W o d o c i ą g o w y c h o r a z Z r z e s z e ń G a z o w n i k ó w i W o d o c i ą g o w c ó w

w P o l s c e i n ż. W . R a b c z e w s k i e g o

W ysoki Zjeździć! Dziedzina ogrzewnict­

wa w życiu P ań stw a , w życiu k ultury spo­

łeczeństwa odgryw a coraz większą rolę. Sza­

nowny p. .Prezes K om itetu Organizacyjnego, zagajając Zjazd, wypowiedział złote słowa:

że obecne społeczeństwo woła nie o chleb i gry, nie o „panem et- circenses'*, ale o dobre powietrze i o dobre ogrzewanie. Złote słowa, bo one charakteryzują obecny stan k u ltu ry naszego społeczeństwa.

Dziedzina ogrzewnictwa korzysta z n a j­

ważniejszych pomocniczych środków: z wody i w ostatnich czasach z gazu. To też w imieniu Związku Gospodarczego Zakładów Wodocią- go-wych oraz w imieniu Zrzeszeń Gazowników i Wodociągowców w Polsce, zrzeszających fachowców w tej dziedzinie, w itam Zjazd i składam serdeczne życzenia powodzenia w pracy.

W inienem zaznaczyć, że Zrzeszenie Ga­

zowników prow adzi od 3 lat akcję przeciwko ujem nej stronie ogrzewania: zadym ianiu osiedli i miast. Definityw nych wynrków do­

tychczas jeszcze Zrzeszenie nie osiągnęło, nie w ątpię jednak, że przy wspólnej p racy z Ogrzewnikami, takowe osiągnie. To też życzę, aby Zjazd był pełen energii i pom yślnych w y­

ników w pracy. ( Oklaski).

P r z e m ó w i e n i e p o w i t a l n e p r z e d s t a w i c i e l a Z w i ą z ­ ku W ł a ś c i c i e l i P r z e d s i ę b i o r s t w U r z ą d z e ń Z d r o ­

w o tn y c h R z . P . in ż. P . D r z e w i e c k i e g o

Zam ykając przemówienia powitalne, pragnę jeszcze w imieniu Związku W łaścicie­

li Przedsiębiorstw' Urządzeń Zdrowotnych — który, wziął udział w organizowaniu zjazdu — wyrazić przekonanie, że ten zjazd będzie nie­

wątpliwie znacznym przyczynkiem do pod­

niesienia i rozkwitu naszego przemysłu i Związek, przywiązując do tego zjazdu wielką wagę, składa mu serdeczne życzenia powo­

dzenia.

Obecnie oddaje glos p. inż. Bąkowskiemu, który powie kilka stów' o depeszach i listach pow italnych, Zjazdowi przesłanych.

Inżynier F. Bąkowski. O trzym aliśm y szereg życzeń wraz z uspraw iedliw ienia­

mi swej nieobecności od osób, które nie mog­

ły przybyć na Zjazd, a mianowicie od: prof.

T. Dobrzelewskiego, dra B. Biegeleisena, inż.

Cz. K larnera, inż. Klimczaka, Lasoty, inż.

Papiewskiego, inż. Z. Rudolfa, prezesa A.

Wierzbickiego.

(16)

Poza tym otrzymaliśmy życzenia od: Sto­

w arzyszenia Inżynierów Mechaników Polskich i Stow arzyszeń Techników w Bydgoszczy, Ło­

dzi, Łucku, Poznaniu, oraz od Stowarzyszeń Techników "Województwa Lubelskiego i W o­

jew ództw a Śląskiego.

P. Drzewiecki. Przystępujem y do wybo­

ru prezydium Zjazdu i wysuwam propozycję, ażebyśmy prosili p. profesora Dawidowskie­

go, by zechciał nam przewodniczyć (Oklaski).

Przewodniczący prof. Dawidotoski. Dzię­

kując za zaszczytne powierzenie mi funkcyj przewodniczącego, mam zaszczyt zaprosić do prezydium: nestora polskiego ogrzewnictwa p. P iotra Drzewieckiego, p. inż. W itolda Chy­

lewskiego, a na sekretarzy p. inż. E d w ard a Stankiew icza i p. inż. Zygm unta Raniee- kiego.

Ze wszystkich zdrowych form pracy za­

wodowej najw ydatniejszym i są zawsze zjaz­

dy zawodowe. Dlatego też inicjatorom tego zjazdu i szczególnie wykonawcom, a m ianow i­

cie prezydium kom itetu organizacyjnego w osobach pp. prezesa inż. P. Drzewieckiego, wiceprez. inż. F . Bąkowskiego i sekr. inż. E . Stankiew icza pozwalam sobie złożyć i sądzę, że będzie to w yrazem wszystkich obecnych —

najserdeczniejsze podziękowania za przygo­

towanie zjazdu, który tak okazale się zapo­

w iada. Ponadto, członkom poszczególnych sekcyj, a mianowicie: W ydziału W ykonaw ­ czego pod przewodnictwem p. inż. F. Bąkow­

skiego, K om isji O rganizacyjnej pod przewod­

nictwem p. M. Fickowskiego, Kom isji-O dczy­

towej pod przewodnictwem p. B. Chybowskie- go i K om isji Wycieczkowej pod przewod­

nictwem p. inż. W. Kamlera pozwalam sobie imieniem obecnych złożyć najserdeczniejsze podziękowania.

Ponieważ spodziewać się należy, że w śród dyskusji i jako w ynik licznych re fe ra ­ tów dojdzie Zjazd do pewnych konkretnych wniosków, pozwolę sobie zaproponować w y ­ bór K om isji Wniosków w składzie: p. inż. F.

Bąkowski, p. inż. S. Jeziorański, p. dyr. B.

Chybowski, p. inż. T. Dobrzełewski, p. inż. M.

W ardęcki i p. inż. E. Zielski. (Oklaski).

Proszę Państw a, dla uproszczenia obrad w pierw szym dniu postanowiliśm y, ażeby wszystkie trzy referaty były wygłoszone jeden za drugim bez przerw y, a potem dopiero po krótkiej przerw ie odbędzie się dyskusja nad wszystkim i trzem a referatam i. Wobec tego przystąpim y do punktu 1 obrad, to znaezy do referatu p. inż. F. Bąkowskiego.

4

(17)

I N Ż . F. B Ą K O W S K I

DZISIEJSZY S T A N TECHNIKI O G R Z E W A N IA I W IET R ZE N IA

T rudności gospodarczo powojenne i dłu­

gotrw ały kryzys ekonomiczny lat ostatnich, który nie oszczędził żadnego k raju europej­

skiego, m iały jedną dodatnią stronę: oto zmu­

siły technikę do wzmożenia wysiłków, aby wykonywać dobra m aterialne i urządzenia techniczne nie tylko celowo, ale i możliwie tanio.

T a tendencja oszczędnościowa w yraziła się w ogrzewuictwie i w budownictwie przez propagandę różnych nowych ustrojów budo­

w lanych ciepłochronnych, a także przez pod­

danie ścisłej krytyce z punktu widzenia ciepl­

nego konstrukcyj budowlanych, oddaw na ist­

niejących. W ielkie zasługi położyła tu Szwedzka Akadem ia Techniczna, której b a­

dania spólczynników ciepła były jedną z podstaw do opracowania norm polskich. W Niemczech szczególną uwagę na badanie ciep- łochronności zwrócił In sty tu t Ochrony Ciepl­

nej w M onachium. Dzięki pracom dwóch in- stytucyj, wyżej wymienionych, można śm ia­

ło twierdzić, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat uczyniono dla zbadania cieplochronności ustrojów budowlanych więcej, aniżeli w kil­

kudziesięciu latach poprzednich.

Polska, przy swym ubóstwie instytucyj badawczo - technicznych, jest w tej dziedzi­

nie niestety skazana jeszcze ciągle na rolę od­

biorczym wyników, osiągniętych w krajach o wyższej kulturze technicznej. — Dodatnim jednak faktem jest zainteresowanie wśród wielu młodych architektów zagadnieniem cieplochronności ustrojów budowlanych.

W yrazem dążenia do wykonyw ania moż­

liwie tanich urządzeń jest ciągle posuwające się naprzód udoskonalenie metod obliczania:

zapotrzebow ania ciepła, rur, kanałów, g rzej­

ników itd. pozwalające na oshiganio tych samych, a nawet lepszych, wyników przy użyciu m niejszej ilości materiałów.

W ykonanie tanio urządzenia jest pierw ­ szą częścią zadania inżyniera - ogrzewnika.

Drugą, bodaj że ważniejszą, jest wykonanie go tak, by było oszczędne w eksploatacji.

I tu wkraczam y w dziedzinę gospodarki cieplnej w ogrzewuictwie. Na kongresie ogrzewnictwa w Berlinie w roku ubiegłym słusznie zaznaczono, że dostarczanie ciepła na potrzeby mieszkaniowe i gospodarskie jest tylko częścią ogólnej gospodarki cieplnej pod kątem widzenia jak najoszczędniejszego spo­

życia opalu.

Skojarzenie w ytw arzania energii mecha­

nicznej i cieplnej oraz zużytkowywanie ciepła odpadkowego jest jednym z najdonioślej­

szych środków takiej oszczędnej gospodarki, który też w zachodnich krajach E u ro p y dał nadzwyczaj korzystne wyniki. N iestety u nas ta spraw a jest jeszcze ciągle w powijakach.

Nikła jest liczba instalacyj i niewielkie ich rozm iary. P rzyczyną jest bierność i obojęt­

ność czynników, bezpośrednio zainteresowa­

nych, o którą wielokrotnie rozbija się inicja­

tyw a ogrzewników.

Jeżeli nie mamy iść dalej drogą m arno­

traw ienia paliw a, to konieczne jest bezzwłocz­

ne skoordynowanie wysiłków: ogrzewników, elektryków, wielkiego przem ysłu i instytucyj państwowych i samorządowych w kierunku scentralizowania i zracjonalizowania gospo­

darki cieplnej.

Z drobnych postępów w dziedzinie po­

praw y gospodarki cieplnej możemy zanoto­

wać pojaw ienie się w naszym k ra ju urządzeń wynalazku szwedzkiego, umożliwiających w fiposób gospodarczo korzystny przygotow y­

wanie w ody cieplej użytkowej ze zwykłych instalacyj ogrzewania wodnego.

W dążeniu do zm niejszenia kosztów ek­

sploatacyjnych duże znaczenie ma zastępo-

(18)

Avanie drogiego i nic wszędzie rozporządzal- ricgo koksu przez paliwa pośledniejsze. TJo tego celu służą kotły członowe żeliwne now­

szych kostrukc-yj (na rynku polskim : Recka i Śtrebela I.S K ) z doprowadzeniem podgrza­

nego pow ietrza wtórnego.

P rzy kotłach istniejących, daw nych kon- strukcyj, ten sam cel tj. spalanie węgla drob­

noziarnistego osiąga się za pomocą paleniska z podsuwem paliw a i podmuchem lub też przedpaleniska z podmuchem.

Ucieczka od koksu, jako paliw a w ogrze­

waniach centralnych, odbywa się jednak nie- tylko na rzecz paliw poślednich stRych, ale toż i na rzecz paliw wysokowartościowych płynnych, jak oleje m ineralne, — albo ga­

zowych.

Łatw ość i czystość obsługi, dogodność dozowania, subtelność m iarkow ania, dogod­

ność m agazynow ania, jeżeli chodzi o paliwa pîvnne, a. pobierania z centrali dla paliw ga­

zowych, razem wzięte, czynią te kosztowne paliwa często konkurencyjnym i w walce z tańszymi paliw am i stałymi.

Subtelność regulacji tem peratury, m ają­

cej tak doniosłe znaczenie dla gospodarności ogrzewania centralnego, osiąga się za pomocą dwóch doskonałych i niezaw odnych w dzia­

łaniu samoczynnie kontrolujących przyrzą­

dów am erykańskiego pochodzenia, które się wzajemnie w spierają. Jed n y m z nich jest term ostat w pokoju charakterystycznym dla całego budynku, drugim n rark o w n ik tempe­

ra tu ry wody w kotle. P rzy rząd y te albo prze­

rywają. palenie, albc je uruchom iają.

System ten n ad aje się do samoczynnej regulacji nietylko palenisk olejowych i gazo­

wych, lecz co należy podkreślić, także przed- palen.isk podmuchowych dla paliw a tak po­

śledniego, jak miał węglowy.

* if: *

Udoskonalenia i różnorodność środków technicznych, 'jakimi rozporządza spólczesne ogrzewnietwo. w yraziły się ostatnim i laty w silnym rozwoju ogrzewań centralnych wodą goraca (ponad 100° C) oraz w pojaw ieniu się w Europie sporej liczby ogrzewań parowych vacuum.

Ogrzewania wodą. gorącą, pozwalając dzięki dużemu spadkowi tem peratury, w nich zachodzącemu, operować m ałym i ilościami wody :(cienkie ru ry , male silniki) oraz odzna­

czając się p ro sto tą budowy, stały się bardzo popularnym i do przenoszenia ciepła na od­

ległość. Dążeniem dnia. dzisiejszego jest w y­

konywanie, o ile możności, ogrzewań takich z naczyniem wzbiorczym (rozszerzalnymi), ot­

w artym : można to osiągnąć, jeżeli w jednym

z bydynków ogrzewanych da się ustaw ić na dostatecznej wysokości naczynie wzbioncze, oczywiście połączone z rurą odpływową. T ak np. jeżeli wznios naczynia wzbiorczego w yno­

si 30 w nad kotłem, można bezpiecznie praco­

wać wodą o tem peraturze 130° do 135° C.

Do tem peratur wody wyższych (150° do 180° C), które w arunkują wyższe ciśnienia i zamknięte naczynie wzbiorcze (np. w postaci przestrzeni parow ej kotła), sięgamy wtedy, gdy np. jakieś zapotrzebow ania fab ry k acyj- ne, poza ogrzewczymi, w ym agają tak w y ją t­

kowo wysokich tem peratur.

Do ogrzewań p arą vacuum, tj. o ciśnie­

niu poniżej atm osferycznego, które jest tak bardzo popularne w St. Zjedn. Am. Póln.. E u ­ ropa odnosi się dość powściągliwie. Nieza­

przeczonymi jego zaletam i są: łagodność tem ­ p era tu ry grzejników niem al taka, ja k w ogrzewaniu wodnym, elastyczność działania, i łatwość regulacji, bezpieczeństwo budynku w razie pęknięcia lub nieszczelności ru ry z parą.

Jed n ak że b r a k zapasu ciepła, złożoność u rządzen ia i stosunkow o w ysoki k o szt cen­

tra li oraz a rm a tu ry n a k a z u ją inżynierow i ogrzewnikoAvi za każd y m razem dobrze zasta- noAA-ić się n ad celoAvoscia zastosoAvania tego system u. NawiasoAvo dodam , że naAvet w o j­

czyźnie tego ogrzeAvania tj. A meryce Póln., n iek tó re z o statn io AvybudoAvanych Avielkich drapaczów nieba m a ją nie ogrzeAvanie A7acu- um lecz ogrzew anie Avodne, oczyw iście p o ­ dzielone na. kilka s tre f po m niej Avięcej 40 to Avysokości.

Ja k o zdrOAva dążność spó .czesnego cgrzcAvnictwa. należy poAritać fak t, iż ogrze- Avania p a rą nisk o p rężn ą coraz b a rd z ie j w y- p ie ra ją av budy n k ach fab ry czn y ch ogrzeAvan’a paroAve Avysokoprężne, p racu jące n ieekono­

m icznie AA’sk utek s tr a ty p a r y przez odw adnia- oze sam oczynne, k tó ry ch av Avykonaniach isto tn ie niezaAvodnych n ie posiadam y.

N ato m iast poAA-ażno zastrzeżen ia budzi dość silny obecnie pęd do ogrzeAA-ań Avodnych m ieszkaniow ych. Czy n ie m am y tu do czynie­

nia z przejścioAvą m odą n a te ogrzeAvania, j a ­ ką ju ż ra z przeżyAValiśmy av la tach 1900 — 1910? To praAA’-da. że lo k a to r m a jący Avlasne ogrzew anie mieszkanioAve, u n iezależnia się od eosp o d arza kam ienicy, ale rÓAvnocześnie s ta ­ je się zależnym od kociołka, k tó ry m u si obsłu- giAvać, N ależy się też liczyć z tym , że w w al­

ce z zadym ianiem naszych m ia s t p o licja bu- dc-AA’la n a niechętnie będzie tra k to w a ła w ielką liczbę kominkÓAv m ieszkaniow ych w porÓAvna- niu z jednym kom inem ogrzew ania c e n tra l­

nego o sp alan iu paliw a av zasadzie zaAA^sze racjonalniejszym .

O statnie kilkanaście la t nie przyniosły nam żadnego ulepszenia, godnego zanotowa-

8

(19)

nui, w budowie grzejników. Przeciwnie, je ­ steśm y świadkam i dążenia do zupełnego ich usunięcia .przez ogrzewania podłogowe lub sufitow e, w których grzejnikiem jest strop z ukrytym i w nim ruram i ogrzewania wodne­

go pompowego. Zwłaszcza ogrzewanie sufito­

we m a tyle zalet: łagodne opromieniowywanie ciepłem, brak przykrych prądów powietrza, powodujących zakurzanie ścian, uczucie kom­

fo rtu p rz y tem peraturze nieco niższej od ‘n o r­

m alnej (higieniczniej i oszczędniej), że moż­

n a je chyba nazwać idealnym rodzajem ogrzewania. J e st to jednak urządzenie kosz­

towne, to też rozpowszechnia się tylko w bo­

gatych krajach E u ro p y Zachodniej.

Skoro mówimy o częściach składowych ogrzewań centralnych, to w ypada podkreślić niezm ierny postęp w technice budowy ru ro ­ ciągów, jak i zawdzięczamy wielkiemu rozwo­

jowi ogrzewań zdalaczynnych dla osiedli, dzielnic miejskich, szpitali pawilonowych itp.

W stary ch ogrzewaniach zdała - czynnych ol­

brzymiał część kosztu całości stanowił koszt rurociągów z należącymi do nich kanałam i przechodnim i. K oszt ten uniemożliwiał ren ­ towność instalacji. Stopniowo od kanałów przechodnich przeszliśm y do kanałów prze­

łazowych, od nich zaś do kanałów nieprzela- zowych ze studzienkam i rew izyjnym i co kil­

kadziesiąt do stu metrów. Obecnie zaś posu­

w am y się jeszcze dalej i układam y ru ry w fu ­ terałach, albo też w prost w ziemi. Zabezpie­

czenie ru r y i jej otuliny od wilgoci 'osiąga się przez staran n e owinięcie otulonej ru ry ju ­ tą i smołowaną tekturą szmacianą oraz kil­

k ak ro tn e pcsmołowanie. W Rosji z powodze­

niem zastosowano układanie rurociągów w blokach torfow ych.

Wobec przewidywanego w Polsce rozwo­

ju ogrzewań zdalaczynnych byłoby bardzo pożądane, żeby przedsiębiorstw a u r z ą d z e ń

ogrzewań centralnych wspólnymi silami, przy współudziale instytucyj badawczo - technicz­

nych, opracowały najracjonalniejszy, może naw et znormalizowany, polski typ rurociągu podziemnego ogrzewań zdalaczynnych.

* *

*

Technika ogrzewnictwa zaspokaja po­

trzebę ogólnie odczuwaną, technika w entyla­

cyjna zaś potrzebę wyrozumowaną, a więc mniej popularną. To też, kiedy dobre urządze­

nia ogrzewcze są rzeczą odwieczną, rozwój urządzeń w entylacyjnych możemy stwierdzić dopiero w w. XIX-tym.

N aw et bogato wyposażone i starannie zaprojektow ane urządzenia w entylacyjne końca ubiegłego i pierwszych lat obecnego stulecia, będąc obliczanymi przede wszystkim na zapotrzebow anie okresu zimowego, w n a j­

lepszym razie zapobiegały przeciągom i usu­

wały zaduch, ale równocześnie daw ały w zi­

mie przeważnie powietrze za suche, martwe, w locie zaś powietrze za gorące i za wilgotne.

J a k ,się. trafn ie w yraża dr Nowakoivski: by­

ło urządzenie, ale nie było właściwej jego funkcji.

Unieruchomienie lub usunięcie wielu ;st niejących kosztownych urządzeń w entylacyj­

nych było kom prom itacją dla naszej techniki, równocześme zaś spowodowało oswojenie się publiczności z salam i źle wietrzonymi, jako z czymś złym, ale nieuniknionym. Przepisy po­

licyjne, tak szczegółowe i surowe w odniesie­

niu np. do bezpieczeństwa od pożaru, są dla wentylacji gmachów publicznych bardzo ogól­

nikowe i mało przestrzegane, chociaż wchodzi tu w grę zdrowie ogółu.

W ina tego stanu rzeczy leży przede wszystkim po stronie techniki w entylacyjnej, która przez swoje urządzenia nie daw ała o r­

ganizmom ludzkim tego, czego im rzeczywiś­

cie potrzeba.

Dopiero badania higienisty niemieckiego, Fluggego i angielskiego, Hilla, a następnie Komisji W entylacyjnej w Nowym Yorku w prow adziły sprawę w entylacji na właściwe tory, stw ierdzając dla dobrego samopoczucia osób, przebywających w salach wietrzonych, ścisłą spółzależność trzech czynników: tempe­

ratury, wilgotności i szybkości ruchu po­

wietrza. Zrozumieliśmy, że, przebyw ając w oowietrzu zewnętrznym, nawet dość gorącym i wilgotnym, czujemy się dobrze, dzięki temu.

iż jest ono ciągle w ruchu, i zaczynamy dążyć do tego. żeby nasze urządzenia w entylacyjne stały się urządzeniami zapewniającymi

„ w ł a ś c i w y k 1 i m a t ‘‘ w ewnątrz po­

mieszczeń, w których przebywamy.

To też kiedy dawne urządzenia w entyla­

cyjne nawiewne obejmowało: odpylnicę po­

wietrza, zazwyczaj z tkaniny, nagrzewnicę, czasem przyrząd do uwilgfitniania powietrza, sieć kanałów nawiewnych i odpowiednią licz­

bę kratek w entylacyjnych, tak rozmieszczo­

nych, żeby. broń Bor>e, nie dać nikomu odczuć ruchu pow ietrza, — urządzenie spótczesne nie- tylko oczyszcza powietrze od kurzu i ogrzewa je, ale też suszy je i studzi w lecie a uwilgotnia w zimie, częstokroć jonizuje i wreszcie za po­

mocą kanałów nawiewnych doprowadza do anemostatów. które, rozpraszając duże ilości powietrza, d ają sali m iły powiew bez przecią- gu.

Do filtra cji powietrz* od kurzu służą, obok odpvlnic tknniowych, odpylnicę metalowo - olejowe, a także przemywanie pow ietrza za pomocą rozpylonej wodv lub też za pomocą filtrów z pierścionków Raschiga, zraszanych w odn W ybór rodzaju filtra zależy: od stop­

nia zanieczyszczenia powietrza (czasem trzeba

(20)

ustawi;)«' odpylnice posobnic), od ciśnienia wo­

dy, jakim rozporządzam y itd.

Przem yw acz powietrza może równocześ­

nie .służyć jako przyrząd, studzący je i uwil- gotniający zimą, a osuszający w lecie. Zada­

nie to jest nadzw yczaj ułatw ione jeżeli roz­

porządzam y dostateczną ilością w ody o tem­

peraturze odpowiednio niskiej, np. 7 do 8° C.

W braku takiej wody musimy, uciekać się do pomocy m aszyn chłodniczych, kosztownych w urządzeniu i w eksploatacji. To też nadzw y­

czaj interesującą nowością jest pomysł inż.

Zamenhofa, polegający na pochłanianiu przez rozczyny odpowiednich soli wilgoci, zaw artej w powietrzu, z pominięciem ochładzania go dla w ykroplenia p a ry wodnej.

W dyskusji, ja k a w roku ubiegłym toczy­

ła się na Kongresie ogrzewnictwa w Berlinie nad spraw ą klim atyzacji, podkreślałem, że niedość jest wytw orzyć powietrze klim atyzo­

wane, ale należy ten szlachetny i cenny pro­

dukt podać użytkownikowi w stanie niepo-

gorszonym. I tu dochodzimy do spraw y de­

centralizacji urządzeń w entylacyjnych. D łu­

gie kanały, zwłaszcza m urowane lub betono­

we, mogą pogorszyć po drodze czystość po­

w ietrza i zmienić stopień jego wilgotności.

Stąd tendencja w ykonyw ania w bardzo dużych budynkach zam iast jednego urządze­

nia w entylacji naw iew nej kilku urządzeń mniejszych o krótkich drogach pow ietrza w kanałach blaszanych.

T a dążność decentralizacyjna posunęła się najdalej w Ameryce, gdzie fab ry k u je się małe kompletne klim atyzatory do ustaw ienia pod oknami i umieszcza je zazwyczaj; w głów­

nym pokoju mieszkalnym, w jad aln i i w sy­

pialni.

Jestóśm y św iadkam i i spółdziałaczami radykalnych zm ian w technice wentylacji, a naw et — pow iedziałbym — pewnego odrodze­

nia tej techniki. N akłada to na nas ogrzewni- ków obowiązek wspólnie z higienistam i pro ­ pagandy w ietrzenia budynków' w Polsce.

10

(21)

DR B. N O W A K O W S K I

JA K S P O P U L A R Y Z O W A Ć W IETRZENIE POM IESZCZEŃ

Tak form ułując pytanie zakładamy, że wie­

trzenie przynosi pożytek oraz, że ogół ludności naszej, nie w yłączając pewnych grup szczegól­

nie tą spraw ą zainteresowanych, nie zdaje so­

bie z tego należycie sprawy.

Jak iż jest ten pożytek, z czym mamy się zwracać do publiczności! Jakkolw iek chyba nikt nie będzie przeczył potrzebie w ietrzenia, mało kto będzie um iał należycie i przekony­

wająco ją uzasadnić. Wiadomo, że chodzi o powietrze, ale co zarzucić „złemu“ powietrzu, jakie są cechy istotne „dobrego“ powietrza, jakim sposobem skutecznie popraw ić istn ieją­

ce braki — o tym dotychczas wie tylko szczup­

łe grono specjalistów. N atom iast w śród pu­

bliczności nie wyłączając inteligencji krążą na ten tem at poglądy błędne, nieraz fa n ta ­ styczne. M iałem przed kilku laty w ocenie rę­

kopis podręcznika higieny dla szkól zawodo­

wych. który w najczarniejszych barw ach opi­

sywał niebezpieczeństwo hodowania kwiatów w mieszkaniu, a zwłaszcza w sypialni z uw agi na dwutlenek węgla, w ydzielany przez nie w nocy. Takie określenia, jak „brak pow ietrza“,

„brak tlenu“ dla scharakteryzow ania sytuacji, w której w yraźnie chodzi o przegrzanie u stro ­ ju, są najbardziej popularne. Łatwo wręcz o alarm , gdzie pow ietrze ma zapach niemiły, równocześnie przechodzi się do porządku dziennego nad sy tu acją istotnie groźną dla zdrowia lub życia, czy to z powodu niekorzy­

stnego układu w arunków cieplnych, czy to z uw agi na zapylenie.

W świecie lekarskim pokutuje wciąż jesz­

cze hipoteza o jadzie ludzkim, w ydalanym z powietrzem wydechowym. Technicy upodobali sobie szczególnie teorię o szkodliwości dw u­

tlenku węgla, obaloną mniej więcej 70 lat te­

mu przez Pette-nlcofera.

Żaden zmysł, żaden instynkt nie mówi wyraźnie i pewnie o tym, dlaczego dane po­

wietrze jest złe. Pierw otny człowiek żyje w

wolnej atm osferze, gdzie zagadnienie czystoś­

ci pow ietrza nie istnieje. Mieszkanie jego ma charakter schronu. Dopiero coraz dalej posu­

nięta dom estykacja rodzaju ludzkiego, docho­

dząca do punktu szczytowego w miastach, od­

wraca te stosunki. Typow y mieszczuch miesz­

ka, pracuje i baw i się otoczony m uram i. T rze­

ba aż propagandy, wychowania, by nauczył się szukać ochrony przed ujemnymi w pływ a­

mi sztucznego klim atu naszych w nętrz na świe­

żym powietrzu. Dopiero w tych w arunkach ro ­ la i znaczenie wietrzenia, szeroko pojętego, ja ­ ko umiejętności zapewnienia sobie w pomiesz­

czeniach pow ietrza bodaj lepszego, niż je zn aj­

dujemy poza m uram i naszych domów i w a r­

sztatów, staje się w pełni zrozumiałe'. Nie jest przypadkiem , że kraje uprzemysłowione, z ludnością um iastowioną trzy m ają prym za­

równo w teorii, jak w praktyce Avietrzenia.

Staw iając sobie za cel nie tylko poprawę n a j­

bardziej rażących braków w jakości powietrza wnętrz, a pozytyw nie stworzenia w arunków pod względem jakości pow ietrza najbardziej odpowiednich dla człowieka pracującego lub odpoczywającego, musimy rozwiązać zagadkę dobroci powietrza.

Jest to spraw a o tyle trudna, że pomiędzy ustrojem ludzkim a powietrzem zachodzą re­

akcje różnorodne i wielorakie. Zaw arty w nim tlen jest podstawowym środkiem spożyw­

czym, bez którego życie jest niemożliwe. Rów­

nocześnie odbiera ono gazowe odpadki gospo­

darki wewnętrznej ustroju, gospodarstw a do­

mowego, procesów wytwórczych itd. Zawie­

ra bakterie i pvł. Nieobojętny zdaje się być stopień jego jonizacji. Jego tem peratura, w il­

gotność i ruch decyduje o równowadze cieplnej ustroju, m ającej wielkie znaczenie dla spraw ­ ności fizycznej i umysłowej, dla zdrowia i ży ­ cia. Żaden z tych momentów nie może być po­

minięty, jeżeli mamy istotnie uchronić się od szkody i obsłużyć wszystkie istotne potrzeby ustroju ludzkiego. Odpowiedzi częściowe, k tó ­

(22)

rym odpow iadają częściowe rozwiązania tech­

niczne. nic mogą. zadowolić publiczności, są czynnikami, któro jo dopopularyzują.

J e s t przód nami jeszcze spory szmat dro­

gi, nim dojdziemy do rozwiązania wszystkich zagadnień z tej dziedziny. Tym pilniejsze jest ożywienie czynności badawczych, poświęco­

nych w yśw ietleniu pozostałych wątpliwości i usystem atyzow anie dotychczasowego dorob­

ku naukowego w tej dziedzinie. Trzeba przyz­

nać, że ruch naukow y w dziedzinie higieny po­

wietrza ostatnio silnie się wzmógł, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych Am eryki Północ­

nej, Anglii. Niemczech i Sowietach. U nas za­

interesowanie jest nawet dość żywe, jak o tym świadczy pokaźne, ja k n a nasze stosunki, p iś­

miennictwo własne. N iestety nader skromne wyposażenie techniczne naszych zakładów hi­

gieny nie pozw ala im podjąć badań wszech­

stronnych. Nowe możliwości pow staną z chwi- lą uruchom ienia, będącej na ukończeniu komo­

ry doświadczalnej, klim atyzacyjnej i pylnej w Państw ow ej Szkole Higieny.

W łasny ruch naukow y w dziedzinie higie­

ny pow ietrza, zdolny nie tylko do przyswoje­

nia doświadczeń obcych, lecz również do sa­

modzielnej p racy badawczej, uważani za je­

den z najw ażniejszych czynników pop u lary ­ zacji w ietrzenia u nas.

* * *

Jakkolw iek rola higienisty w omawianej dziedzinie je st podstawowa, bo on wyznacza cele w ietrzenia, klucz do sytuacji jest w rę ­ kach św iata technicznego, od którego zależy rzecz najw ażniejsza, czy mianowicie i w jakim stopniu cele te będą realizowane. A rchitekt budujący dom czy fabrykę, inżynier projektu­

jący i w ykonyw ający urządzenia ogrzewnicze, wietrzące, oczyszczające powietrze, z nimi to styka się odbiorca, do nich zw raca się po r a ­ dę. Co najw ażniejsze, od stopnia ich kompe­

tencji zależy, czy projektow ane urządzenie spełni pokładane w nim nadzieje. Ileż to w i­

dzi się urządzeń wietrzących, stojących bez' czynnie. Głośna kam pania przeciwko w ietrze­

niu mechanicznemu szkół, podjęta w St. Zjed­

noczonych Am. Półn. pod wpływem prac No­

w ojorskiej K om isji W ietrzenia operowała, ja ­ ko najsilniejszym argum entem , faktem, żę milionowe sum y włożone w to urządzenia nie przynoszą żadnej korzyści, gdyż w większoś­

ci, przypadków urządzenia te stoją bezczynne.

■ Dotykam y tu najbardziej w moim zro- z.umieniu istotnej trudności w popularyzacji wietrzenia. Ogól skłonny jest przyjąć posta­

wę bierną wobec braków w jakości powietrza, jakie nas otacza w pomieszczeniach, zadowa­

lając się ochroną przed niepogodą i zimnem, której mu one dostarczają. Jest to postawa,

odziedziczona, po naszych przodkach, którzy spędzali s w ó j czas głównie na otw artym po­

w ietrzu. Jakkolw iek próby regulowania jako­

ści powietrza były bądź niepotrzebne, jeżeli chodzi o własności chemiczne, bądź niemożli­

we, jeżeli chodzi o własności fizykalne. Zm ia­

ny niekorzystne, zachodzące w przestrzeni, odciętej m uram i od wolnej atm osfery, tra k tu ­ je się do pewnego stopnia jako zlo konieczne, tym bardziej, że przyczyny i skutki są mało wi­

doczne. W tej sytuacji ważniejsze od uświado­

mienia publiczności jakim powietrze być po­

winno. jest przekonanie jej że istnieją konkret­

ne, dostępne możliwości techniczne zapewnie­

nia sobie takiego powietrza. W tedy dopiero można mieć nadzieję, że publiczność zajmie postawę czynną, będzie domagała się dobrego powietrza.

Mało tu znaczą argum enty rozumowe. R o­

zumem człowiek dzisiejszy kieruje się na ogól tylko w zakresie swojej specjalności, poza tym życie płynie pod wpływem nawyków. Czło­

wiek przyw ykły spędzać cały dzień na świe­

żym pow ietrzu źle się czuje w nieprzewietrzo- nym pomieszczeniu. Odwrotnie, kto spędza swe życie w pomieszczeniach zamkniętych, boi się w prost świeżego powietrza. Tu mamy wskazówkę -— t r z e b a w y t w o r z y ć n a w y k d o b r e g o p o w i e t r z a w n a s z y c h m i e s z k a n i a c h b i u r a c h i w a r s z t a t a c h p r a c y .

Pam iętam dotąd m iłą niespodziankę z czasu mego pobytu w Stanach Zjednoczonych Am. Półn., kiedy w .u p a ln e lato wyczytałem reklamę tej m niej więcej treści: Szukasz chło­

du — wstąp do kina, i rzeczywiście w kinie tym ochłonąłem od żaru lipcowych upałów.

Dziś A m erykanie w ietrzą samochody osobo­

we, p rzy p raw iają powietrze wagonów kolejo­

wych i rozwiązali, czy są bliscy rozwiązania zagadnienia klim atyzacji mieszkań. O siągają więc to, co dla nas przedstaw ia się jako jeden z trudniejszych problemów. Zawdzięczają to głównie postępowi technicznemu w dziedzinie wietrzenia, któ ry się. u nich dokonał. Odwrot­

nie, każdy błąd w koncepcji, planie i w ykona­

niu urządzenia wietrzącego mści się w tych w arunkach psychologicznych, utw ierdza pu­

bliczność w bierności lub wręcz zniechęca do inw estycji w tej dzedzinie.

Jeżeli mowa jest o praktyce w ietrzenia u nas, to należy sobie szczerze powiedzieć, że przeważnie nie sp rzy ja popularyzacji w ietrze­

nia. Niedawno w Stow arzyszeniu Inżynierów Mechaników w W arszaw ie miałem możność podzielić się swoimi wrażeniami z braków w ietrzenia przemysłowego. Ja k w ygląda wie­

trzenie naszych mieszkań, biur, kin, teatrów, restauracji, z nielicznymi w yjątkam i o tym lepiej nie mówić. Wobec niedostatecznego uświadomienia publiczności o potrzebie i spo-

12

Cytaty

Powiązane dokumenty

a) zapewnienia sprawowania przez kierownika budowy oraz kierowników branżowych przez cały okres realizacji Przedmiotu umowy, aż do końcowego odbioru Przedmiotu umowy

Burmistrz Skarszew przedkłada Radzie Miejskiej w Skarszewach projekt budżetu gminy na 2016 rok w celu dokonania analizy i oceny oraz wypracowania przez komisje

a) Formularz ofert cenowej, wraz z dokumentami określonymi w pkt. Sposób oceny ofert:.. Niedopuszczalna jest zmiana asortymentu czy ilości wymienionych w załączniku nr 1. b)

Doradztwo audytorów oraz nadzorowanie procesu certyfikacji w okresie realizacji inwestycji mieszkaniowej przez audytora jest usługą dodatkowo płatną, a koszty

Wojciechowskiego, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Koszalinie oraz Krakowska Wyższa Szkoła Promocji Zdrowia w Krakowie.. Konferencja poświęcona będzie problematyce

(zasada zaokrąglenia – końcówki poniżej 0,5 grosza pomija się a końcówki 0,5 grosza i wyższe zaokrągla się do 1 grosza zgodnie art. c) Cena (wartość brutto), winna

b) dostawa urządzeń do parzenia kawy w celu przygotowania gotowych produktów do konsumpcji klientom i gościom restauracji Pałacu Nowego w Ostromecku..

a) Przeznaczenie podstawowe terenów pod zabudowę zagrodową i mieszkaniową jednorodzinną. Dopuszcza się możliwość przekształcania istniejących zabudowań