• Nie Znaleziono Wyników

Tygodnik Rybnicki. R. 5, nr 48 (212).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tygodnik Rybnicki. R. 5, nr 48 (212)."

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

Wtorek 30 listopada 2010 r.

Nr 48 (212) rok V ISSN 1896-8163 Nr indeksu 22491X Cena 2 zł nowiny.pl

AKTUALNOŚCI: Kto zasiada w nowej radzie powiatu 11POWIAT: Drogowcy dostali ultimatum 13KULTURA: 100 tys. dla Sabiny Jeszki 9SPORT: Pewny awans rybnickich kadetów 29

Raport: Prawa spółdzielcy

Jak zmienić zarząd, wykupić mieszkanie i płacić za nie mniej

 8 – 9

Kamera prawdę ci powie

 7

OGŁOSZENIE WYBORCZE

W niedzielę rybnicki sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował areszt tym- czasowy na okres trzech miesięcy wobec dwóch mieszkańców Rybnika, podejrzanych o pobicie 39-letniego mężczyzny, który w wyniku odnie- sionych obrażeń zmarł.

Policjanci z Rybnika za- trzymali podejrzanych w czwartek, natychmiast po uzyskaniu informacji o zdarzeniu. – W czwar- tek ok. 11.30 dyżurny Ko- mendy Miejskiej Policji w Rybniku otrzymał zgło- szenie, że w rejonie przy- stanku autobusowego w dzielnicy Niedobczyce za- uważono dziwnie zacho- wującego się, na dodatek zakrwawionego mężczy- znę – informuje nadkom.

Aleksandra Nowara rzecz- nik rybnickiej komendy.

Patrol prewencji „namie- rzył” mężczyznę już po kilkunastu minutach w parku przy ul. Wieniaw- skiego. Ten najpierw tłu- maczył, że się przewrócił, potem, że bronił matkę przed agresywnym ojcem, aż w końcu przyznał się, że pobił kompana, z któ- rym wspólnie spożywał alkohol. W miejscu gdzie doszło do libacji i pobicia, policjanci ujawnili zwłoki 59-letniego bezdomnego.

W związku z tą sprawą zatrzymano dwóch męż- czyzn w wieku 39 i 22 lat, którym przedstawiono za- rzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym, mężczy- znom grozi kara pozba- wienia wolności nawet do 10 lat. (r), kmp

Zakatowali bezdomnego

Plany wójtów Jejkowic i Lysek

Ruszyło lodowisko

Miasto po raz kolejny zdecy- dowało się na wynajem lo- dowiska przy „Ekonomiku”.

– Nie do końca dobry pomysł – twierdzi opozycja.

 7

Uczyć się od starszych

Andrzej Wojaczek, radny z największą liczbą zebra- nych głosów radzi młodym radnym.

 6

Piłkarze Ener- getyka ROW Rybnik zakoń- czyli sezon na pierwszym miejscu w III lidze. Nie zamierzają jednak zbyt długo odpo- czywać.

 28

imprezy • rozrywka • kultura

Wybieramy szefa miasta

KANDYDACI PRYWATNIE

 Dlaczego Adam Fudali nie cierpi uroczystości? Czy jest wymagającym ojcem? Jak sobie radzi z rzucaniem palenia? str. 2

 Dlaczego Marek Krząkała spóźnia się na spotkania? Czemu nie pozwala córce czy- tać wpisów na forach? I jak się odstresowuje? str. 3

12 PYTAŃ TYGODNIKA RYBNICKIEGO

 Ile powinien zarabiać prezydent? Gdzie powinny powstać miejskie parkingi? Jak ułatwić życie przedsiębiorcom? – na te i inne pytania odpowiadają kandydaci na prezydenta Rybnika. str. 4

 14

(2)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 30 listopada 2010 r.

2

Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy Izba

Wydawców Prasy

Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 32 421 05 10 e–mail: tr@nowiny.pl, nowiny.pl

 Redaktor naczelny: Łukasz Żyła, l.zyla@nowiny.pl (662 245 569)

 Dziennikarze: Szymon Kamczyk, s.kamczyk@nowiny.pl (660 489 672)

Reklama: Wojciech Ostojski, w.ostojski@nowiny.pl (600 081 664)

Redakcja techniczna: Jurek Oślizły, j.oslizly@nowiny.pl

 Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl

 Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.

Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot

Druk: Drukarnia Polskapresse Sp. z o.o., Sosnowiec

© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam zastrzeżone • Mate- riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

TELEFON INTERWENCYJNY

662 245 569

44–290 Jejkowice, ul. Dworcowa 33, tel./fax (032) 430 21 20

www.tartakjejkowice.pl

OFERUJEMY:

tarcicę, krawędziaki, łaty, listwy i deskę czołową, impregnacja i suszenie drewna

usługi w zakresie przetarcia i transportu drewna

Hajduczek

TRADYCJI

LAT 70

REKLAMA

aktualności

ZAKŁAD STOLARSKI

47-451 Bieńkowice, ul. Bojanowska 41 Tel./fax 32 419 62 99, 601 471 162, 601 842 529

Czynne pn. – pt. 7

00

– 16

00

, sob. 7

00

– 13

00

Wykonuje:

*OKNA

*DRZWI

*SCHODY

Sprawdź nas!

Schody projektujemy komputerowo.

Wysyłamy folder na życzenie.

www.oknadrzwischody.pl

K A N D Y D A C I P R Y W A T N I E

Obecny szef urzędu i kandydat na urząd prezydenta z komitetu Blok Samorządowy Rybnik Adam Fudali mówi o sobie:

Nie cierpię uroczystości

Adam Fudali z córką Anną oraz wnukami Mateuszem i Martyną

– Kiedy Pan podjął decyzję, aby zająć się polityką i dla- czego?

– Hmm, trzeba by sięgnąć pamięcią daleko wstecz, do czasów komunistycznych.

Wtedy pracowałem na swo- im. Gdy doszło do wydarzeń z lat osiemdziesiątych, nie miałem wątpliwości, po któ- rej stronie się opowiedzieć.

– Co na to Pana rodzina?

– Moja rodzina, to była ro- dzina z tradycjami. Ale na początku nie było jakichś większych obaw, bo moja pierwsza działalność wtedy polegała na np. udzielaniu schronienia represjonowa- nym. Bardzo aktywnie na- tomiast uczestniczyłem we wszystkich ważnych kam- paniach wyborczych zaraz po okrągłym stole.

– Czy teraz, po tylu latach, tak samo ocenia Pan swoją decyzję?

– Przez te 20 lat zmieniło się bardzo wiele. Porównując moje pierwsze doświadcze- nia w strukturach partyj- nych, kiedy należałem do Porozumienia Centrum, a teraz z tymi samorządowy- mi, bez zastanowienia opo- wiadam się za samorządem.

W samorządzie jest mniej jakichś wytycznych, pole- ceń partyjnych. Jest przede wszystkim współpraca.

– Czym w takim razie jest dla Pana polityka?

– Cóż, odpowiem wyświech- tanym hasłem. Wspólna praca na rzecz dobra wspól- nego.

– Czy środki, którymi się to dobro realizuje zawierają się w tej polityce?

–Tak, bo tu się polityki też nie unika. Ale to są środki, które raz możemy opisać

jako społeczeństwo obywa- telskie. Czyli pewne rzeczy nie w sposób dyktatorski, że ja mam mandat i ja wiem naj- lepiej. Proszę spojrzeć też na mój harmonogram. W roku mam około 500 spotkań. I ja wiem jakie opinie na mój temat krążą. Mam dwoje uszu, ale jedne usta. Ja je- stem bardziej nastawiony na to, by słuchać ludzi i potem realizować. Oczywiście nie zawsze wszystko się da zre- alizować.

– No właśnie. Trudne decy- zje. Stresujące momenty. Jak Pan sobie radzi ze stresem?

– No tak, to się wszystko prze- kłada na mnie. Najgorsze są dla mnie decyzje personalne.

Zawsze staram się wczuć w rodzinę tego człowieka. To nie jest tak, że pstryk i kogoś zwalniam. W takich trud- nych decyzjach, wydaje mi się, że pomaga mi moje po- dejście. Ja nie obawiam się swoich decyzji zmienić. Je- śli dochodzą do mnie głosy i przemyślenia, że może jed- nak coś powinno zostać ina- czej rozwiązane, nie waham się tego zrobić.

– No tak, ale przychodzi Pan do domu, siada, wychodzi na spacer, czyta?

– Na pewno patrzę na jakieś programy publicystyczne.

Próbuję się skupić wtedy, żeby zapomnieć o sprawach urzędowych, z różnym skut- kiem. Chyba nie mam takiego jednego sposobu na odstreso- wanie. Ciągle też pojawiają się kolejne inne problemy do rozwiązania, powodujące ko- lejne stresy i te wcześniejsze różne negatywne emocje idą w zapomnienie.

– Dobrze, teraz załóżmy, że wygrywa Pan wybory,

wchodzi Pan do gabinetu.

Jaka jest pierwsza decyzja, co Pan robi?

– Ja nie muszę się zastana- wiać. To będzie normalna kontynuacja codziennej pra- cy. Przychodzę 7.40 i zaczy- nam od odprawy sekretarza i skarbnika miasta.

– Czym się Pan zajmował do- kładnie zanim wszedł Pan w politykę?

– Prowadziłem z żoną zakład szklarski. To była taka dzia- łalność usługowo-handlowa.

Wtedy nie było wielu firm z kraju, które to potrafiły ro- bić.

– Każdy może Panu zagląd- nąć do portfela. Naraża się Pan na krytykę prasy, na fo- rach internetowych można czytać różne gorszące inwek- tywy. Czy był taki moment, że powiedział Pan sobie „a może już skończyć”?

– Jestem tylko człowiekiem.

Mówi się, że polityk musi

mieć grubą skórę. Ja chyba ta- kiej 100 proc. skóry nie mam.

Chociaż tak sobie myślę, że to chyba dobrze świadczy o człowieku, że jeszcze jest wrażliwy na to co się o nim pisze. Ale są takie momenty, że jakieś przeinaczone fakty docierają do opinii publicz- nej i człowiekowi normalnie ręce opadają. W takich mo- mentach zadaję sobie pyta- nie, jak jeszcze długo. Ale zaraz przychodzi następne 100 spraw do załatwienia i się zapomina.

– Co Pana bardziej moty- wuje do pracy: kij czy mar- chewka?

– Zdecydowanie krytyka.

Wspomniał Pan o forach internetowych. Tu i ówdzie czasem zaglądam i wiem jak pewna grupa internautów mnie ocenia. Nie wiem czy Pan w to osobiście uwierzy czy nie, ale ja tych wszystkich uroczystości nie cierpię. Naj-

lepiej schowałbym się gdzieś z boku i popatrzył w spokoju na to całe wydarzenie, a nie być głównym aktorem. Ale to już muszą mieszkańcy oce- nić czy tak jest.

– Może Pan opowiedzieć coś o swojej rodzinie?

– Hmm, moje sprawy z bie- żącego życiorysu, one są naturalnie znane, jednak je- śli chodzi o rodzinę, chciał- bym zachować prywatność.

Mogę tylko tyle powiedzieć, że byłem w trudnej sytuacji życiowej, kiedy uległem ciężkiemu wypadkowi w wieku 19 lat. Musiałem wte- dy stanąć i w przenośni i dosłownie na nogi. Zawsze miałem towarzysza przy so- bie, wtedy moja dziewczyna obecnie żona. Udało się nam stworzyć dobrą rodzinę, wy- chować 4 dzieci. Jedna córka mieszka w Stanach Zjedno- czonych, średnia zrobiła międzynarodowy doktorat w

Yale. Trzecia pracuje również w szkolnictwie. Wybudowa- łem dom, posadziłem drze- wo, wychowałem syna.

– Jakie ma Pan metody wy- chowawcze?

– Jestem bardzo wymagający.

I to jest problem. Jak dzieci jeszcze dorastały i były ja- kieś problemy, to raczej szły do mamy niż przychodziły do ojca. To chyba takie wy- chowanie tradycyjne, kon- serwatywne, solidne, śląskie.

Ale ja bardzo pozytywnie w ogóle oceniam dzisiejszą młodzież.

– A jaki jest Pana sposób za- rządzanie zasobami ludzki- mi w urzędzie i w ogóle?

– Od szczebla najniższego po naczelnika czy zastępców, są to zawsze kontakty partner- skie. Nie „ja jestem szefem i koniec dyskusji”. Nie upie- ram się też przy swoich roz- wiązaniach, że muszą być najlepsze. Ale oczywiście ja nie mam tyle czasu, żeby przyjść do każdego referatu i doglądnąć. Chociaż z niektó- rymi referatami, jak choćby związanymi m.in. z inwe- stycjami, pozyskiwaniem środków, oświatą mam bez- pośredni kontakt.

– Czy jest Pan wymagającym szefem?

– Oj, to już niech ocenią moi pracownicy.

– Ma Pan jakieś nałogi, na- wyki, za które się Pan wsty- dzi?

– Tak, chcę rzucić palenie.

Może po nowej ustawie przy- najmniej ograniczę.

– Jak Pan przegra wybory, to co Pan będzie robił?

– Nie miałbym problemów w życiu, ale zakładam, że po prostu wygram.

Rozmawiał Łukasz Żyła

FOT. ARCHIWUM ADAMA FUDALEGO

(3)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 30 listopada 2010 r.

aktualności 3

REKLAMA

Szukasz szybkiej gotówki?

Zadzwoń!

Tel. 32 422 61 23, 32 422 94 23 44-200 Rybnik

ul. Wiejska 19 pokój nr 2

(niedaleko Plazy)

Bez zajęć komorniczych.

Pożyczki wysoka

przyznawalność!

TARTAK & MEBLE

EUROCLAS

Czyżowice, ul. Nowa 28a, tel/fax. 032 451 33 38 lub032 451 02 32 ww.euroclas.pl, euroclas@wb.pl

OFERUJEMY

Stal zbrojeniowa

Meble na wymiar

Więźba dachowa

boazeria, podbitka, podłogi

Impregnacja ciśnieniowo-próżniowa

Sprzedam teren ogrodzony w Rybniku

8000 m

2

wraz z budynkami

przemysłowymi i biurem.

Wszystkie media.

Tel. 606 740 232

Rybnickie Centrum Stolarki Budowlanej

Tel. (032) 42-44-066, 42-44-067, www.rcsb.pl

Rybnik ul. Zebrzydowicka 152

Bramy garażowe:

uchylne, segmentowe, rolowane, przesuwne

Bramy przemysłowe:

segmentowe, rolowane, harmonijkowe, szybkobieżne

Napędy i sterowania

do bram garażowych, wjazdowych i przemysłowych

JESIENNA PROMOCJA!

ZAPYTAJ O SZCZEGÓŁY:

0608 678 209, 032 415 47 27 w.12

K A N D Y D A C I P R Y W A T N I E

Poseł Platformy Obywatelskiej i kandydat na urząd prezydenta Marek Krząkała w rozmowie z „Tygodnikiem”:

Na stres najlepsze karate

Marek Krząkała z córką Anią i żoną Barbarą

– Co Pan robił zanim został Pan politykiem?

– To był rok 1998, kiedy za- interesowałem się polityką, a wynikało to z prostego fak- tu, że wtedy prezydent Józef Makosz, mimo że wygrał wybory nie został prezyden- tem, bo koalicja AWS z dzia- łaczem PC Adamem Fudalim na czele dogadała się z SLD.

Dla mnie to było niespotyka- ne. Wtedy to, że AWS idzie z SLD to było jak ogień i woda.

To nie była ta lewica co teraz.

Chodziło tylko o to, żeby za- miast Makosza wybrać Fu- dalego. To był moment kiedy zainteresowałem się polityką.

Prowadziłem wtedy już wła- sną działalność jako tłumacz przysięgły i uczyłem języka niemieckiego w rybnickich szkołach.

– Czyli Pańska decyzja wtedy wynikała z poczu- cia moralności, z własnych przekonań, tak?

– Tak, zdecydowanie. Ja wie- rzę, że można prowadzić po- litykę w czystych rękach.

– Czym jest więc dla Pana polityka?

– Dzisiaj to sposób na popra- wę życia mieszkańców i stwa- rzanie im wygody życia.

– Czy Pana podejście, poję- cie polityki zmieniło się od czasu gdy podjął Pan swą decyzję?

– Tak. Zauważyłem przez te 12 lat, że my zbyt wiele ener- gii tracimy na niepotrzebne i jałowe dyskusje i przekoma- rzanie się. Na pokazanie racji i powiedzenia, kto tu rządzi.

Gdyby tę energię przełożyć na działanie, żyłoby się nam lepiej. Stąd to hasło Platfor- my, nie róbmy polityki.

– Jak rodzina zareagowała na Pana działalność poli-

tyczną?

– O to powinno się zapytać moją żonę i córkę. Nie chcę powiedzieć, że się przyzwy- czaiły do tego, że mnie nie ma domu. Tak czy inaczej nie jest łatwo być politykiem i mieć czasu, ile trzeba na ro- dzinę. Jest to coś, nad czym ubolewam, że z moją córką praktycznie się mijamy. Mam obraz takiej małej kilkulet- niej dziewczynki, a teraz to jest dorastająca dziewczyna, chodząca do gimnazjum.

– Może Pan coś opowiedzieć o swojej rodzinie?

– Na pewno jestem osobą, która rozpieszcza córkę. To żona jest tą osobą, która trzy- ma dom. A ja zawsze byłem tym dobrym ojcem, a żona musiała egzekwować pewne sprawy. Chyba taka jest wada ojców, powinienem być bar- dziej wymagający.

– Jakie więc ma Pan metody wychowawcze?

– Pomimo wszystko staram się trzymać jeden front z żoną. Bo wcześniej były ta- kie sytuacje, że córka nie mo- gła czegoś załatwić u żony, przychodziła do mnie, żeby coś ugrać. Nie powinno być rozbieżności zdań. Poza tym przede wszystkim persfazja i rozmowy. Trzeba mieć argu- menty. Pokazywać dlaczego jest tak, a nie inaczej.

– Przynosi Pan politykę do domu?

– Chcąc nie chcąc śledzimy to, co dzieje się w mediach.

To, o co proszę moją córkę, to żeby nie czytała różnych wpisów na forach. Bo często wypisywane tam są różne wymyślone rzeczy. Jest mi z tego powodu przykro, gdy ona jednak wchodzi i czyta.

Ludzie powinni mieć odwa-

gę podpisać się pod tym, co wypisują. Życie polityczne byłoby wtedy lepsze.

– No właśnie, czy jako poli- tyk nie chciał Pan sobie po- wiedzieć dosyć w pewnym momencie, z podobnych powodów bycia w centrum krytyki?

– Muszę się znowu cofnąć do tego roku 1998. Moja de- cyzja wynikała z protestu przeciwko złej polityce, prze- ciwko układom, układzikom.

Przeciwko temu, że myśli się o sobie bardziej, niż o miesz- kańcach. Na kandydowanie na posła zdecydowałem się, gdy wiceministrem w rządzie PiS-u i Samoobrony został Andrzej Lepper. Moja moty- wacja nigdy się nie zmieniła i nie zmieni.

– Co Pana motywuje do pra- cy. Krytyka czy sukcesy? Kij czy marchewka?

– I jedno i drugie. Konstruk- tywna krytyka jest zawsze

dobra. Ja staram się słuchać dobrych uwag i wyciągać z nich wnioski, natomiast nie słucham tych, którzy chcą tylko obrazić człowieka.

Takim ludziom, to bardziej potrzebna jest pomoc psy- chologiczna. Sukcesy, oczy- wiście motywują również.

Myślę, że jedno i drugie ma wpływ, ale słuchanie kon- struktywnej krytyki powin- no być najważniejsze.

– Jaka jest Pana pierwszo- rzędna zasada dobrego za- rządzania?

– Uwolnić energię Polaków, takie było kiedyś hasło Plat- forym, a ja mówię uwolnić energię rybniczan. Uwolnić energię mieszkańców, uwol- nić energię urzędników. Bo trzeba powiedzieć, że my chcemy tego i tego, a ludzie, którzy się na tym znają, będą mieć setki pomysłów. Dzisiaj nikt ich nie słucha, bo uwa- ża, że oni się na niczym nie

znają i nie mają racji. Nikt nie jest alfą i omegą. Sztuką jest zebrać taki zespół, który bę- dzie ze sobą współpracował na zasadach eksperckich.

Ja nie będę się spierać z eks- pertem, który mi mówi, że powinno być tak a tak.

– Jak Pan wypoczywa, jak się Pan odstresowuje?

– Kiedyś bardzo intensywnie uprawiałem sport i wiem, że to jest najlepsza metoda. Tre- nowałem do matury karate.

Jeszcze czasami do tej pory trenuję. To zawsze pomaga, tylko że nie zawsze mam na to czas. Na pewno rozluź- niam się czytając książki.

Czytam po kilka naraz.

– Jaką książkę ostatnio Pan rozpoczął?

– Ostatnio czytam biografie trzech kanclerzy niemiec- kich. Ale wracając do od- poczynku, jeśli mam czas, wybieram się w góry, np.

Alpy, które są bardzo bliskie

i drogie.

– Nałogi lub nawyki, których się Pan wstydzi?

– Niektórzy znający mnie bliżej twierdzą, że jak ktoś ma miękkie serce, to musi mieć twardy tyłek. Pracuję nad tym, żeby to wypośrod- kować. Wymagam przede wszystkim od siebie i gdy patrzę na błędy popełniane przez moich współpracow- ników, wydaje mi się, że za często ich usprawiedliwiam.

Mówi się, że człowiek nie jest doskonały, ale może potrzeba jednak czasami bardziej sta- nowczych działań. Był zresz- tą taki okres, że nie byłem w stanie powiedzieć komuś nie. Jeśli ktoś ma 18 lat i nie jest idealistą, to nie ma ser- ca, ale jeśli ktoś ma 40 lat nie jest realistą, to jest po prostu głupi. Ja właśnie wchodzę w umiarkowany realizm. Aha, no i byłbym zapomniał. Spóź- niam się. Z powodu natłoku zajęć, jestem zawsze 5 min później na spotkaniu, ale bar- dzo nad tym pracuję.

– Czyli można powiedzieć, żę nie jest Pan wymagają- cym szefem?

– O to trzeba zapytać moich współpracowników. Oczywi- ście, że wymagać trzeba, ale przede wszystkim trzeba ze sobą współpracować.

– Wygrywa Pan wybory, zo- staje prezydentem, wchodzi do gabinetu. Jaka jest Pana pierwsza rzecz, którą Pan robi?

– Przewietrzyć ten gabinet, otwieram okna, ponieważ Pan prezydent pali, a ja je- stem osobą niepalącą. Dla- tego trzeba wprowadzić powiew świeżości.

Rozmawiał Łukasz Żyła

FOT. ARCHIWUM MARKA KRKAŁY

(4)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 30 listopada 2010 r.

4 aktualności

Adam Fudali Marek Krząkała

Jeśli zostanie Pan wybrany, jakie oso- by wybierze Pan na swoich najbliższych współpracowników, na stanowiska wiceprezy- denta i ilu?

Podczas debat przed- wyborczych wiele mówiło się na temat gospodarki, m.in. stref ekonomicznych. Jak przyciągnąć do stref inwestorów?

Jaka będzie pierwsza dla Pana ważna de- cyzja, jaką chce Pan podjąć po wygraniu wyborów?

Przed pierwszą turą mówiło się również o promowaniu miasta przez kulturę. Jakie konkretne działania podejmie Pan w tej materii?

Jeśli w najbliższym czasie nie znajdzie się inwestor na tereny Rudy i Kamienia, jakie ma Pan inne pomysły na turystykę i rekreację w Rybniku?

Postawić na drogę Pszczyna – Racibórz czy modernizować układ komunikacyjny w centrum miasta? Jak dążyć do budowy drogi Pszczyna – Racibórz i jak modernizować układ w centrum?

Na które dyscypliny sportowe Rybnik powi- nien postawić? Jakim kluczem powinny być dzielone miejskie dota- cje dla klubów sporto- wych?

Ile powinien zarabiać prezydent Rybnika?

Darmowy Internet w mieście – czy widzi Pan możliwość jego wpro- wadzenia?

Wykorzystanie nie użytkowanych po- mieszczeń, należących do miasta, na adaptację na mieszkania. Co Pan sądzi o takim pomyśle?

Nowe parkingi miejskie – gdzie powinny po- wstać, ile przewiduje ich Pan w swej kaden- cji?

Jak pomóc, a może po prostu „ułatwić życie”

przedsiębiorcom?

1

2

3

4

5

6

7

8 9 10

PYTANIA

1

Na swoich zastępców wybiorę osoby kompetentne – fachowców, któ- rych wiedza, doświadczenie i doskonała znajomość zagadnień związa- nych z funkcjonowaniem miasta, daje gwarancję zaangażowania w pracę na rzecz Rybnika i jego mieszkańców.

2

Najważniejsze jest stwarzanie warunków do inwestowania w Rybniku, tak by przekonać potencjalnych inwestorów, że to właśnie tu zrealizo- wać powinni swoje przedsięwzięcia. Ogromną szansą na zaktywizowanie strefy w Kłokocinie jest planowana przebudowa rybnickiego lotniska i przystosowanie go do obsługi lotów biznesowych. Już teraz w Rybniku lądują małe, prywatne samoloty – nadanie więc naszemu lotnisku nowej funkcji jest więc kwestią czasu i – co ważniejsze – potrzebą chwili. Efek- tem będzie zaś zwiększenie atrakcyjności Rybnika i umocnienie jego wize- runku jako miasta nowoczesnego i dynamicznie się rozwijającego.

3

Każda z podejmowanych przeze mnie decyzji jest ważna dla miasta i jego mieszkańców. Pierwszą decyzją będzie więc ta, która w danym momencie wynikać będzie z bieżących potrzeb miasta.

4

Promocji miasta przez kulturę służą przede wszystkim realizowane projekty – Dni Rybnika, Rybnickie Boże Narodzenie, Promocja Kultury Ziemi Raciborsko-Rybnickiej czy ostatnio Kultura.rybnik.eu, dzięki które- mu za pomocą różnorodnych nośników docierać będziemy z informacją o tym, co aktualnie dzieje się w rybnickiej kulturze. A dzieje się bardzo wiele – od wielkich, ogólnopolskich imprez jak „RYJEK”, przez liczne kon- certy czy wystawy, po kameralne wydarzenia organizowane przez grupy pasjonatów.

5

Jestem przekonany, że dzięki akcjom promującym nasze tereny spor- towo-rekreacyjne, inwestorzy w końcu się znajdą. Jednak w miarę możliwości tereny te zagospodarowywane będą również przez miasto – to zresztą już się dzieje, czego najlepszym przykładem jest otwarte niedawno pełnowymiarowe boisko na terenie ośrodka w Kamieniu. Jednocześnie niezwykle ważne jest maksymalne wykorzystanie istniejącej bazy spor- towo-rekreacyjnej miasta, a także rozbudowa i rewitalizacja tras rowero- wych, których przypomnę, mamy na terenie Rybnika przeszło 100 km.

6

Modernizacja dróg i nieustawanie w staraniach o budowę drogi Pszczy- na – Racibórz. Te dwa zadania nie tylko się nie wykluczają, ale muszą być prowadzone jednocześnie i konsekwentnie. Rozbudowa i moderniza- cja dróg w centrum to zadanie niezbędne, ale dające efekt tymczasowy.

Jedynym i najlepszym rozwiązaniem na wyprowadzenie z miasta ruchu tranzytowego i odciążenie dróg w centrum jest budowa rybnickiego frag- mentu drogi Pszczyna – Racibórz. Pierwszy krok, jakim jest zlecenie wy- konania dokumentacji technicznej tej drogi już zrobiliśmy, kolejny, czyli zabieganie o środki na jej budowę to największe wyzwanie stojące na kolejną kadencję. Trzeba jednak pamiętać, że jest to zadanie wieloletnie.

7

Miasto powinno przede wszystkim stwarzać warunki do masowego uprawiania sportu przez dzieci i młodzież, bez wyróżniania którejkol- wiek z dyscyplin, tak jak robimy to w Rybniku. Boiska, pływalnie, sale gimnastyczne, hala – coraz bogatszej infrastruktury sportowej nie musimy się wstydzić. Natomiast finansowe wspieranie konkretnych klubów spor- towych, warunkować powinny osiągnięcia zawodników danej dyscypliny, bo dobre wyniki służą promocji miasta.

8

Zarobek powinien być adekwatny do pracy i zaangażowania – to niech oceniają radni, bo to oni decydują o wysokości zarobku prezydenta.

9

Dostęp do internetu, powinien być tak powszechny jak dostęp do innych mediów – prądu, wody czy gazu. W Rybniku, poprzez rozpo- częcie budowy sieci szerokopasmowej, pierwszy krok został już zrobiony.

Kolejny, to stopniowe wdrażanie nowych usług interaktywnych (e-usługi, e-zakupy, e-learning, telewizja cyfrowa, telefon i itp.)

10

Od dawna w Rybniku tak właśnie robimy.

11

Takie parkingi na pewno powstaną w centrum miasta, choć z pewnością zdania na ich temat będą podzielone – nowe miejsca parkingowe generować będą bowiem dodatkowy ruch samochodowy w centrum. W miejscach dotychczasowych parkingów przy ul. Hallera oraz Miejskiej/3 Maja przyszły inwestor również zobowiązany będzie zapewnić odpowiednią ilość miejsc parkingowych.

12

Miasto wspiera i nadal aktywnie wspierać będzie duże inwestycje prowadzone w mieście, zapewniające miejsca pracy, nadal też pro- wadzić będziemy nieprzerwany dialog z sektorem firm i usług. Praktykuję to od wielu lat, co potwierdzają choćby spotkania z przedsiębiorcami, tuż po uchwaleniu budżetu miasta, związane z zaplanowanymi na dany rok miejskimi inwestycjami. Moim celem jest też zaoferowanie nowych ulg podatkowych dla przedsiębiorców w ramach Pomocy Regionalnej.

11

12

1

Z konkretnych nazwisk mogę wymienić Piotra Masłowskiego – dyrek- tora CRIS-u, Piotra Kuczerę mojego bliskiego współpracownika i rad- nego RM. Trwają również rozmowy z Markiem Jedrośką. Prowadzone są również rozmowy z dwoma osobami, które pełnią już kierownicze funkcje w samorządzie. Zapewniam, że będą to osoby kompetentne, otwarte na nowe pomysły, które nie boją się wyzwań, przed którymi stoi Rybnik.

2

Rybnicka strefa jest martwa. Obecnie działają w niej tylko 3 firmy. Dla porównania w Żorach jest to 13 firm. W pierwszej kolejności należy ją uporządkować, zrobić dobre dojazdy oraz zapewnić kompleksową obsłu- gę inwestora. Niezbędna jest także spójna promocja, która skoncentruje się na lotnisku i strefie inwestycyjnej.

3

Uwolnienie puli rezerwowej – 5 milionów złotych, która obecnie jest w gestii prezydenta i wydawana według jego uznania. To sprzeczne z moimi zasadami.

4

Do głosu trzeba dopuścić ludzi kultury – nie tylko tych z największych i najbogatszych instytucji. Pomimo tego, że w mieście nie brakuje cie- kawych twórców i inicjatyw, władze nie traktują tej dziedziny prioryteto- wo. Teatr Ziemi Rybnickiej powinien być aktywny zwłaszcza latem, kiedy ludzie mają sporo czasu. Koncerty i wydarzenia realizowane przez miasto powinny być bardziej zróżnicowane swoją ofertą i skonsultowane z inny- mi organizatorami, np. Juwenaliów.

5

W pierwszej kolejności należy sprzedać hotele Olimpia i Arena dużej sieci hotelarskiej. Remont wiele kosztował, a spółka balansuje na krawędzi zysku. Duża sieć sama będzie zainteresowana inwestycją w ten teren. Jeżeli nie, to miasto musi wziąć na siebie odpowiedzialność za za- gospodarowanie tak atrakcyjnych terenów w Rybniku.

6

Na dziś nie ma środków rządowych i europejskich na drogę Pszczyna – Racibórz. Oczywiście należy zrobić dokumentację. Priorytetem musi być usprawnienie dojazdów z miasta do autostrad A1 i A4 oraz dokoń- czenie obwodnicy śródmiejskiej. PO w mijającej kadencji zaproponowała połączenie Ochojca z Kamieniem wzdłuż linii kolejowej. Podobne połącze- nia mogą powstać przy odnogach ulicy Wodzisławskiej (Jankowicka i Peł- czyńskiego), które upłynnią ruch jeszcze przed osiągnięciem porozumie- nia z PKP w sprawie feralnego wiaduktu na ulicy Wodzisławskiej. Widzimy możliwość stworzenia połączenia Zamysłowa i Chwałowic (Jankowicką i Kwiatową), czy połączenia Grabowni ze Stodołami. Musimy także prze- organizować ruch w centrum, wykorzystać wszelkie możliwe bypassy.

Stawiamy zatem na likwidację korków.

7

Należy ustalić z klubami przejrzyste i uczciwe zasady współpracy.

Opracujemy strategię rozwoju sportu, a miasto zmieni swój stosunek do współpracy ze sponsorami. Tradycja Rybnika to żużel i piłka nożna.

Mamy doskonały klub koszykarski. Nie oznacza to, że nie należy wspierać innych inicjatyw. Zorganizujemy rybnicki fundusz loteryjny, żeby dokładać do sportu, wpuścimy na stadion duże imprezy, żeby zysk był przekazy- wany na sport. Możliwości jest bez liku, a obecne władze tylko markują działania.

8

Deklaruję obcięcie pensji o co najmniej 1.000 zł dla siebie i moich za- stępców.

9

Na to są ogromne środki europejskie – jedne z niewielu, które pozo- stały na najbliższe 4 lata. Nie wyobrażam sobie, żeby Rybnik z nich nie skorzystał i nie był pionierem w tym zakresie. Cieszy mnie, że taka propo- zycja znajduje się też w programie mojego konkurenta.

10

Jeżeli uświadomimy sobie, że z samej dzielnicy Śródmieście w cią- gu 10 lat ubyło ponad 1000 mieszkańców to zrozumiemy, że korki, upadanie sklepów w centrum ma wiele przyczyn. My jesteśmy za i mamy to w swoim programie. Zasiedlanie ponowne centrum, rozmowy z wła- ścicielami hal na temat loftów – tak się to robi w nowoczesnym świecie.

11

Jeden wielopoziomowy parking w centrum oraz nieduże parkingi tuż poza centrum jak np. Rzeczna po drugiej stronie targowiska.

Małe parkingi mają być za darmo, żeby zachęcać ludzi do korzystania z nich. Trzeba też pamiętać o rozwoju komunikacji miejskiej – kolejowej i współpracy z innymi przewoźnikami niż ZTZ. Będzie dobra komunikacja publiczna, to będzie także mniejsza potrzeba na miejsca parkingowe.

12

Zakładamy powołanie asystenta inwestora – fachowca, który bę- dzie załatwiał wszystkie sprawy w urzędzie. Inwestor bywa często odsyłany z „kwitkiem”, od drzwi – do drzwi. Urzędnik podlegający bezpo- średnio prezydentowi będzie miał większe możliwości. W naszym pro- gramie planujemy też powstanie coworkingu, najprawdopodobniej na ulicy Powstańców i taką sama ścieżkę asystentury dla powracających z zagranicy, którzy chcą zamieszkać w Rybniku. Chcemy także wprowadzić czytelny system ulg i zwolnień dla przedsiębiorców.

(5)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 30 listopada 2010 r.

aktualności 5

REKLAMA

SALON PLAY:

C.H. PLAZA Rybnik, ul. Raciborska 16, tel. 32 755 70 57

Już 5 grudnia wszyscy idziemy do urn. W II tu- rze będziemy wybierać prezydenta Rybnika.

Jak podała Państwowa Komisja Wyborcza, w te- gorocznych wyborach w województwie śląskim w głosowaniu w I turze wybo- rów wzięło udział 42,90 proc.

mieszkańców. W Rybniku zaś frekwencja wyniosła zale- dwie 39,45 proc. Nieco lepiej było w powiecie rybnickim, gdzie głosowało 46,73 proc.

mieszkańców.

5 grudnia mieszkańcy Rybnika będą wybierać po- między kandydatem Bloku

Samorządowego Rybnik Adamem Fudalim a Mar- kiem Krząkałą z Platformy Obywatelskiej. Pierwszy kandydat uzyskał wcześniej 49.38 proc. głosów, natomiast jego przeciwnik 33,42 proc.

Dlatego, że żaden z kandyda- tów nie przekroczył progu 50 proc., w II turze rybniczanie będą wybierać między kan- dydatami, którzy uzyska- li dwa najlepsze wyniki w pierwszej turze.

Głosowanie zostanie prze- prowadzone w godzinach od 8.00 do 22.00, w tych samych lokalach wyborczych, co 21 listopada. Cisza wyborcza będzie obowiązywać od pół- nocy w piątek.

(luk)

W najbliższą środę spotkają się radni z nowej rady powia- tu. Ich pierwszym zadaniem będzie wybór starosty. Wszyst- ko wskazuje na to, że starostą

ponownie zostanie wybrany Damian Mrowiec. W nowej radzie najwięcej swoich kan- dydatów (aż 5) wprowadził Ruch Autonomii Śląska. Naj-

prawdopodobniej w radzie dojdzie do koalicji RAŚ, Ru- chu Rozwoju Gmin Regionu Rybnickiego (4 mandaty) i Platformy Obywatelskiej (3

mandaty). Przy takim ukła- dzie starostą powinien zostać Damian Mrowiec. Wszystkich radnych powiatu reprezentu- jemy na stronie 11. (luk)

Marek Jędrośka, który uzyskał trzeci w kolej- ności wynik w wybo- rach prezydenckich (po- nad 10 proc. głosów) udzielił poparcia Mar- kowi Krząkale, reszta kandydatów wskazała Adama Fudalego.

W konsternację w minio- nym tygodniu wprowadził sztab Platformy Obywatel- skiej Rudolf Kołodziejczyk, kandydat na prezydenta z Ruchu Autonomii Śląska. 25 listopada rybnicka PO zorga- nizowała spotkanie ze swym kandydatem Markiem Krzą- kałą. W trakcie spotkania głos zabrał wiceprzewodni- czący rybnickiego koła RAŚ Jan Rduch (lider 1 okręgu w ostatnich wyborach samorzą- dowych), który oświadczył,

że RAŚ w Rybniku podczas swojego zebrania przed wy- borami samorządowymi zadecydował, że w ewentu- alnej II turze wyborów prezy- denckich oficjalnie zostanie udzielone poparcie Markowi Krząkale. Tymczasem sam Rudolf Kołodziejczyk (3,8 proc.) oficjalnie poparł Ada- ma Fudalego. Władze RAŚ podkreślają jednak, że jego decyzja była prywatna.

Podczas spotkania otwar- tego dla mieszkańców kan- dydaturę Krząkały poparł także Józef Makosz prezy- dent Rybnika w latach 1990 – 1998 oraz Marek Jędrośka lider „Samorządnego Ryb- nika 2010”, który otrzymał ponad 10 proc. poparcia w I turze wyborów.

Adama Fudalego oficjalnie poparła Lewica z Kornelem Pająkiem (3 proc.) na czele.

(luk)

Kandydaci przekazali swoje głosy

Kogo poparli przegrani?

Adama Fudalego prywatnie poparł Rudolf Kołodziejczyk (RAŚ poparło Krząkałę) oraz Kornel Pająk, zaś Marka Krząkałę Józef Makosz (pierwszy z lewej) oraz Marek Jędrośka.

Zagłosujemy jeszcze raz

Obwodowe komisje nie zmienią swoich siedzib. 5 grudnia będziemy głosować tak jak 21 listopada.

Już w środę nowy starosta

FOT. ŁUKASZ ŻYŁA FOT. ŁUKASZ ŻYŁA

(6)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 30 listopada 2010 r.

6 aktualności

REKLAMA

Wykluczenie społeczne, potrzeby i problemy osób niepełnosprawnych, wycho- wanków rodzin zastępczych oraz pensjonariuszy placó- wek opiekuńczo-wycho- wawczych i podopiecznych jednostek pomocy społecz- nej były tematem spotkania podsumowującego realizo- wany od dwóch lat przez Po- wiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Rybniku projekt

„Jesteśmy potrzebni – dzia- łajmy razem”. Konferencja spotkała się ze sporym zainte- resowaniem ze strony przed- stawicieli Ośrodków Pomocy Społecznej, starostwa powia- towego, gmin oraz instytucji.

Sporą część jej uczestników stanowiły osoby, które sko- rzystały z programu, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami.

Asystent rodziny i aktywna integracja Wiele mówiono na temat funkcji asystenta rodziny, któ- ry po raz pierwszy zaistniał w pomocy społecznej. – Nigdy wcześniej nie spotkałam się z kimś takim. Jak sama skorzy- stałam z jego pomocy wiem, że jest to bardzo potrzebna funkcja. Gdy miałam problem, wystarczył jeden telefon, a do- radca rodzinny natychmiast się zjawiał. Pomógł rozwiązać problemy, załatwił sprawy, z którymi bym sobie nie pora- dziła – mówiła jedna z uczest- niczek programu. Przez dwa lata realizowania projektu ze wsparcia i pomocy sko-

– Mam nadzieję, że nowi młodzi radni z nowej rady miasta nie dają się zwario- wać i wyjdą z inicjatywą.

Życzę im tego – mówi An- drzej Wojaczek radny z Pra- wa i Sprawiedliwości, który w wyborach do rady miasta uzyskał największą liczbę gło- sów.

– Gratulacje, dostał pan najwięcej głosów od miesz- kańców wśród wszystkich kandydatów. Jaka była pana pierwsza reakcja na tę wia- domość?

– Cieszyłem się bardzo. Po- mimo że różni ludzie cho- dzili po domach i próbowali przekonywać mieszkańców, a ja raczej siedziałem w domu, to właśnie mi powierzyła swoje głosy większość miesz- kańców. Ale taka informacja przede wszystkim mobilizuje.

Bardzo doceniam moich wy- borców i dlatego tym bardziej będę robił wszystko, by ich nie zawieść.

– Czy ten ogromny sukces to wynik kampanii wyborczej czy bardziej działalności jako radnego ubiegłej kadencji?

– Wybitnie wynika to z dzia- łalności. Tak uważam. Nie przeprowadzałem jakiejś wielkiej kampanii. Miałem ulotki, jakieś tam plakaty. Ale wszystko z umiarem. Moim zdaniem mieszkańcy, głów- nie z Chwałowic docenili moją pracę.

– Czy to znaczy, że podczas kadencji spotykał się Pan

1231 głosów – tyle wyniósł najlepszy wynik w wyborach do rady miasta. Zdobył go Andrzej Wojaczek z PiS-u.

Nie dać się zwariować

Andrzej Wojaczek to największy wygrany tych wyborów

z mieszkańcami, czy może informował Pan o swojej działalności? Skąd taka po- pularność wśród chwałowi- czan?

– Rzeczywiście jestem bardzo popularny w Chwałowicach.

To wynika z tego, że jestem tu- taj przy ludziach, gdy coś się dzieje. Jestem zaangażowany przy wielu pracach z miesz- kańcami. Staram się wsłuchi- wać we wszystkich i pomagać na ile jestem w stanie.

– W tej kadencji znalazło się kilku młodych radnych. Jakie miałby Pan dla nich rady?

– Trzeba powiedzieć od razu, że nie będzie łatwo. Ale to lo- giczne, że człowiek nie wie wszystkiego zaraz na wej- ściu. Powinni się uczyć od doświadczonych kolegów.

Zresztą jeden z nich już się do mnie zwrócił o radę. Co mu poradziłem? Niech słuchają starszych, no i ludzi, bo miesz- kańcy właśnie są najważniej- si. Ja osobiście mam nadzieję, że nie dają się zwariować i wyjdą z inicjatywą.

Rozmawiał Łukasz Żyła

Problemy niepełnosprawnych, wychowanków rodzin zastępczych i podopiecznych OPS-ów były tematem konferencji jaką w Kamieniu zorganizowało Powiatowe Cen- trum Pomocy Rodzinie

Oni są potrzebni

Dla niepełnosprawnych ciągle największym problemem jest znalezienie pracy

rzystały 93 osoby. I nie były to „rozmowy wsparcia”, ale konkretne działania. – Osoby niepełnosprawne i dziewczy- ny z rodzin zastępczych brały udział w szkoleniach podno- szących kwalifikacje i umie- jętności zawodowe, osoby bezrobotne w kursach prawa jazdy kategorii B, podopiecz- ni DPS-u w Lyskach uczyli się samodzielności i aktywności – wylicza Jolanta Helis z ryb- nickiego PCPR.

Niepełnosprawnych się niedocenia

Sporo czasu uczestnicy kon- ferencji poświęcili osobom niepełnosprawnym. Nieste- ty, wciąż wielkim problemem jest kwestia znalezienia przez nich pracy. Powiatowy Urząd Pracy ma wprawdzie w swo- jej ofercie propozycje dla niepełnosprawnych, jednak to kropla w morzy potrzeb.

-Przeszkodą w znalezieniu pracy jest mentalność wielu pracodawców, którzy wciąż uważają, że niepełnospraw- ny jest mniej wartościowym pracownikiem. Życie poka- zuje jednak, że osoby niepeł- nosprawne wykonują swoją pracę rzetelniej niż inni pra- cownicy – mówiła Anna Kula, która szkoliła niepełno- sprawnych z czerwioneckich WTZ w zawodzie ogrodni- ka-florysty. Również wice- starosta rybnicki Krzysztof Kuczniok goszczący na kon- ferencji przyznał, że mimo wielu akcji na rzecz osób niepełnosprawnych są one dyskryminowane na rynku pracy. – To nastawienie pra- codawców musi się zmienić – stwierdził.

Potrzebna promocja i zmiana nastawienia Na nic statystyki Powiato-

wego Urzędu Pracy bezrobo- cia w powiecie rybnickim i oferowane przez niego for- my wsparcia czy aktywizacji.

Z ofertami na rynku pracy jest wprawdzie licho, ale z drugiej strony osoby bardzo długo pozostające bez pracy zbytnio nie kwapią się do jej podjęcia. Część przyzwycza- iła się być bezrobotnym. Tym sposobem nigdy nie wyjdą spod opieki pomocy spo- łecznej. Trzeba promować każde działania, które mogą to zmienić. – Te przynoszą efekty ale są żmudne, trudne i długotrwałe więc nie jest to temat medialny, choć powi- nien. Szkoda, że nie mamy wsparcia pracodawców, któ- rych na takich spotkaniach jest niewielu. Im więcej bę- dziemy o tym mówić, tym lepiej będzie nas słychać, co przyniesie jeszcze lep- sze efekty. Ludzie muszą w końcu przejść z postawy do- żywotnio roszczeniowej na aktywność i uczestnictwo – podsumował konferencję wicestarosta Kluczniok.

Wicestarosta zapewnił uczestników spotkania, że w dalszym ciągu mogą liczyć na pomoc i wsparcie Powia- towego Centrum Pomocy Rodzinie. Jak dodał, zarząd rady powiatu, na ostatnim swoim spotkaniu, przezna- czył w przyszłorocznym bu- dżecie 500 tys. zł na rozwój i funkcjonowanie instytucji społecznych.

(MS) NIŻSZA EMERYTURA ZA BRAK KAPITAŁU

POCZĄTKOWEGO

Nie złożyłeś jeszcze wniosku w ZUS o ustalenie kapitału po- czątkowego? Możesz mieć niższą emeryturę, nawet o kilka- set złotych.

Kapitał początkowy obliczany jest dla osób urodzonych po 31 grudnia 1948 r., a które przed 1 stycznia 1999 r. opłacały skład- ki na ubezpieczenie społeczne lub za których składki opłacali płatnicy składek przez co najmniej 6 miesięcy i 1 dzień. Zwalo- ryzowany kapitał początkowy będzie stanowił część przyszłej emerytury, obliczanej według nowych zasad. Dlatego też w in- teresie osób, które były zatrudnione przed 1999 r. leży złożenie wniosku o jego ustalenie. Nie dotyczy to osób objętych ubez- pieczeniem Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

Należy pamiętać, że kapitał początkowy obliczany jest na wniosek osób zainteresowanych. Powinny one złożyć wraz z wnioskiem dokumenty potwierdzające okresy zatrudnienia i wysokość zarobków osiąganych przed 1 stycznia 1999 roku.

Do ustalenia kapitału początkowego potrzebna jest dokumen- tacja potwierdzająca zatrudnienie w poszczególnych zakła- dach pracy. Jeśli zakład już nie istnieje należy zwrócić się do archiwów państwowych i prywatnych, w których może być przechowywana dokumentacja z naszego przedsiębiorstwa.

W przypadku niemożliwości udowodnienia okresów zatrud- nienia pisemnymi dowodami ostatnim ratunkiem pozostają zeznania świadków, jeżeli osoba zainteresowana wykaże, iż nie może przedstawić takich dowodów. Jednakże zeznaniami świadków mogą być udowodnione jedynie okresy zatrudnie- nia przypadające przed dniem 15 listopada 1991 r. Zeznaniami świadków mogą być udowodnione także okresy zatrudnienia osób, których dokumenty uległy zniszczeniu na skutek powo- dzi, która miała miejsce w lipcu 1997 r.

Osoby, którym ZUS wyliczy kapitał początkowy, nie będą po- nownie przekazywały przy składaniu wniosku o emeryturę dokumentów potwierdzających okresy składkowe i nieskład- kowe oraz wysokość wynagrodzeń sprzed 1999 r. (red)

FOT. MAŁGORZATA SARAPKIEWICZ FOT. ŁUKASZ ŻYŁA

(7)

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 30 listopada 2010 r.

aktualności 7

PODZIĘKOWANIE

www.ewa-lewandowska.pl

Ewa Lewandowska

Radna Sejmiku Województwa

Od kilku tygodni funkcjo- nariusze straży miejskiej czują się pewniej podczas przeprowadzania interwen- cji. Wszystko za sprawą małej kamerki, która po- zwala nagrywać przebieg każdego z podejmowanych przez strażników działań.

Wraz z pierwszym śnie- giem ruszyło także ryb- nickie lodowisko. Budowa trwała od 15 listopada, a pasjonaci łyżew będą mogli pojeździć, podobnie jak w zeszłym roku, przy Zespole Szkół Ekonomiczno-Usłu- gowych.

W zeszłym roku lodowi- sko w Rybniku pojawiło się przy „ekonomiku”, a wcze- śniej na łyżwach można było pojeździć na rybnickim rynku. Lodowisko co roku przygotowuje dla miasta wyłoniona w przetargu fir- ma Hefal Serwis, co kosztuje miejski budżet około 180 tys.

zł. – Dziwi fakt, że miasto do tej pory nie jest właścicielem lodowiska i nie posiada wła- snego – stałego budynku lo- dowiska. Już wydaliśmy

Strażnicy miejscy z Rybnika testują nowe urządzenie pomagające w interwencjach

Kamera prawdę ci powie

Funkcjonariusz Rafał Jarmuż na co dzień ma okazję testowania urządzenia podczas interwencji. – Kamera spisuje się świetnie, a ludzie pokornieją, kiedy wiedzą, że są nagrywani – mówi.

JAK DZIAŁA KAMERA RYBNICKIEJ STRAŻY?

Urządzenie działa jak zwyczajna kamera zapisując dźwięk oraz obraz. Rejestruje obraz w rozdzielczości 720 x 480 pik- seli, zapisując go na karcie micro SD.

Pozwala także wykonywać zdjęcia w roz- dzielczości 2 mpix. Kamera jest niewiel- kich rozmiarów, a korzystanie z niej nie przysparza żadnych trudności, zwłaszcza podczas przeprowadzania interwencji wymagających szybkiej reakcji strażnika.

Sprzęt uruchamiany jest za pomocą jednego przełącznika znaj- dującego się u nasady urządzenia, wystarczy niewielki ruch ręką i kamera jest gotowa do nagrywania. Czułość mikrofonu sięga 10 metrów, a czas pracy na jednym akumulatorku wyno- si 2 godziny. Długość urządzenia nie przekracza 6 cm.

JAK DZIAŁA KAMERA RYBNICKIEJ Urządzenie działa jak zwyczajna kamera zapisując dźwięk oraz obraz. Rejestruje obraz w rozdzielczości 720 x 480 pik- seli, zapisując go na karcie micro SD.

Pozwala także wykonywać zdjęcia w roz- dzielczości 2 mpix. Kamera jest niewiel- kich rozmiarów, a korzystanie z niej nie przysparza żadnych trudności, zwłaszcza podczas przeprowadzania interwencji wymagających szybkiej reakcji strażnika.

– Poinformowani o nagry- wanym przebiegu interwen- cji ludzie często spuszczają z tonu, zachowują się spo- kojniej w stosunku do funk- cjonariuszy, spada poziom agresji. Kamera to sposób na przeprowadzenie interwen- cji w sposób treściwy i zwię-

zły, podczas której żadna ze stron nie wdaje się w niepo- trzebne dyskusje i pyskówki słowne – informuje Dawid Błatoń rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Rybniku.

Na razie na wyposażeniu komendy znajduje się jedna kamera, którą testują funk- cjonariusze.

Zabezpieczenie dla strażników

Jak w każdym zawodzie również i na strażników wpły- wają skargi rozgoryczonych obywateli. Od początku tego roku na działanie strażników wpłynęło 18 skarg. W więk- szości dotyczą one zachowa- nia funkcjonariuszy podczas podejmowania interwencji oraz sposobu jej przeprowa- dzenia. Zapis z kamery jed- noznacznie daje odpowiedź na pytanie, kto w danym sporze ma rację. – Dzięki zapisowi przeprowadzonej

interwencji, można jedno- znacznie ustosunkować się do skargi na postępowanie funkcjonariuszy. Docelowo w taki sprzęt ma być wypo- sażony każdy funkcjonariusz podczas służby, gdyż jak udo- wodniono, w ciągu kilkuna- stu dni korzystania z kamery, osoba którą poinformuje się o nagrywaniu, gwałtownie z awanturnika zmienia się w spokojnego obywatela.

Wstępnie szacujemy, że bę- dziemy potrzebowali około 20 urządzeń – mówi rzecz- nik.

Sąsiedzi też takie chcą

Koszt jednej kamery oscy- luje w granicach 100 złotych, dla obecnie testowanego mo- delu DV D005. – Ostateczna decyzja co do zakupu tego konkretnego modelu jeszcze nie zapadła – podkreśla Bła- toń. Kamera zrobiła już furo-

rę, a ideą jej wykorzystania zainteresowały się również inne straże miejskie działa- jące w regionie. – Mieliśmy kilka telefonów od kolegów z sąsiednich miejscowości, którzy są również zaintere- sowani wprowadzeniem ta- kich udogodnień. Używając na służbie tej kamerki czuje- my się pewniej niż miało to

miejsce do tej pory – zapew- nia strażnik Rafał Jarmuż, który dumnie wypina pierś z przyczepioną do munduru kamerą. Szymon Kamczyk

2000 zł

– tyle może kosztować wyposażenie w przenośne kamery 20 strażników miejskich

Kolejny raz rybniczanie będą mogli pojeździć na łyżwach na lodowisku wynajętym przez miasto

Łyżwy przy ekonomiku

Budowa lodowiska obejmowała m.in. zamontowanie oświetlenia, nagłośnienia i bocznych band. Firma odpowiedzialna za obiekt udostępni w tym roku także wypożyczalnię łyżew. Na zdjęciu ostatnie szlify pracowników przed uruchomieniem obiektu.

sporo pieniędzy na przeno- śne lodowiska. Na pewno lodowisko jest potrzebne, tego nie można zaprzeczyć.

Rodzi się jednak pytanie, czy miasto 140-tysięczne nie jest w stanie zakupić własnego lodowiska? – pyta Piotr Ku- czera, radny Platformy Oby- watelskiej.

Warto mieć swoje?

W ostatniej kadencji urzę- dowania rady pojawił się pomysł wykorzystania sta- dionu przy ul. Gliwickiej na potrzeby lodowiska.

– Niestety, ten pomysł się nie przyjął, choć lokalizacja byłaby dobra i przynosiłoby zysk miastu a nie prywatnej firmie. Tego typu lodowisk powinno być więcej w Ryb- niku, a przede wszystkim

miasto powinno wreszcie się zdecydować na posia- danie własnego. Wszystkie sąsiednie samorządy w ten sposób postąpiły i po trzech latach mają swoją własność, a nie stale pożyczają za cięż- kie pieniądze – mówi radny.

Warto jednak zaznaczyć, że nawet przy dopłatach miasta do biletów sąsiedniego lodo- wiska w Pszowie, koszty wynoszą około 80 – 100 ty- sięcy złotych, a w ostatnim roku jeszcze wzrosły. Są to przede wszystkim koszty energii elektrycznej potrzeb- nej do zasilania obiektu. Bu- dynek lodowiska służy także mieszkańcom w okresie let- nim, kiedy są na nim organi- zowane sportowe imprezy, a w dni codzienne pełni rolę skateparku.

Za rok może gdzie indziej

– Przyczyną korzystania z lodowiska przygotowanego przez zewnętrzną firmę są przede wszystkim koszty za- kupu i utrzymania własne- go lodowiska, które w tym wypadku są o wiele niższe – mówi Lucyna Tyl rzecznik rybnickiego magistratu. – Spotkałam się z opiniami, że gdyby skumulować te koszty, które rok rocznie ponosimy na budowę, można by za to zbudować nowe lodowisko.

Należy jednak pamiętać, że przez cały rok trzeba taki obiekt utrzymywać. Zale- tą obecnego lodowiska jest również jego mobilność. Jak wiadomo lodowisko znajdo- wało się już na płycie ryn- ku, teraz na Nowinach, a w

przyszłym roku może zawita do innej dzielnicy. To duża zaleta – podkreśla rzecznik.

Rybnickie okresowe lodowi- sko ma 20 na 40 metrów i ma być czynne do 6 marca 2011, jeśli warunki pogodowe będą sprzyjające. W czasie działa- nia obiektu firma odpowie- dzialna za lodowisko planuje

zorganizować 6 imprez spor- towo-kulturalnych, z których pierwsza już 6 grudnia. W tym roku amatorzy łyżew będą mogli pojeździć przez 45 minut za 3 zł w taryfie ulgowej i 4 zł w taryfie nor- malnej. Jak co roku będzie można również skorzystać z wypożyczalni łyżew. (ska)

FOT. SZYMON KAMCZYKFOT. SZYMON KAMCZYK

(8)

Zgodnie z ustawą zarząd spół- dzielni prowadzi dla każdej nieruchomości ewidencję, rozliczenie dochodów i kosz- tów oraz kalkulację wydatków i wpływów z funduszu remon- towego. Na żądanie członka spółdzielni lub właścicielowi lokalu w zarządzie spółdzielni przysługuje prawo do wglą- du w te kalkulacje. Osoby te mogą kwestionować wyso- kości pobieranych opłat na drodze sądowej (pokrywają oni koszty sądowe, zaś spół- dzielnia musi udowodnić za- sadność opłat).

Spółdzielca ma prawo do

P r a w a s p ó ł d z i e l c y

RYBNICKIE SPÓŁDZIELNIE

Rybnicka SM ul. Wyzwolenia 35 44-201 Rybnik SM „Centrum”

ul. Śląska 18 44-206 Rybnik SM „Południe”

Os. Południe 53 44-253 Rybnik Górnicza SM ul. Armii Ludowej 39 44-251 Rybnik SM „Orłowiec”

ul. Mickiewicza 21 44-280 Rydułtowy

N

owe przepisy o prze- kształceniach lokali spółdzielczych są podobne do tych sprzed 2008 r. Pod- stawą przekształcenia stał się wniosek spółdzielcy. Za- rząd ma na jego rozpatrze- nie do 6 miesięcy. Posiadacz mieszkania lokatorskiego lub własnościowego spół- dzielczego musi uregulować spłaty zadłużenia z tytułu opłat za mieszkanie oraz związane z budową lokalu.

Osoba z lokatorskim prawem musi zapłacić kwotę będącą odpowiednikiem nominalnej wartości kredytu lub dotacji w części przypadającej na dany lokal. Spółdzielnia po- krywa wynagrodzenie nota-

riusza (329 zł). Właścicielami mogą zostać także dłużnicy.

Jest to efekt luki prawnej.

Wystarczy wystąpić ze spół- dzielni i żadne zadłużenie nie będzie przeszkodą w prze- kształceniu.

1

Jeżeli chcesz wyodręb- nić lokal, ale jeszcze nie złożyłeś wniosku, sporządź go w dwóch egzemplarzach i zanieś do administracji spółdzielni (jeden zachowaj z datą złożenia i pieczątką SM).

2

Jeśli chcesz wyodrębnić lokal i złożyłeś wniosek – czekaj na jego rozpatrze- nie. Jeśli spółdzielnia do tej pory nie robiła problemów z wyodrębnieniem lokali, praw- dopodobnie rozpatrzy twój wniosek.

3

Jeśli jesteś już właścicie- lem mieszkania, nie mu- sisz się niczego obawiać. Try- bunał nie zaingerował swoim wyrokiem w sytuację osób, które skorzystały z uwłasz- czeń.

Edmund Woźny, prezes stowarzyszenia Zjednoczeni

Statut

Prawo wymaga aby każda spółdzielnia posiadała swój statut. Jest to akt prawny, któ- ry ustala reguły działań i za- dania spółdzielni oraz określa jej strukturę organizacyjną.

Wszystkie zapisy w statucie spółdzielni mieszkaniowych nie mogą być sprzeczne z przepisami ustawy o spół- dzielniach mieszkaniowych.

Mogą za to te przepisy uzu- pełniać. Nieznajomość sta- tutu może utrudniać korzy- stanie ze swoich lokatorskich przywilejów. Dokument ten może otrzymać każdy czło- nek spółdzielni. W statucie jednej z dużych spółdzielni można np. znaleźć punkt, że rada nadzorcza, podczas wal- nego zgromadzenia, może w każdej chwili odwołać zarząd.

Decyzja wymaga 2/3 głosów osób uprawnionych do gło- sowania (czyli każdego obec- nego na walnym zgromadze- niu członka spółdzielni).

(woj)

Kupujemy mieszkanie

Odkupując mieszkanie za- wsze sprawdzajmy czy nie jest obciążone hipoteką.

Sprawdzić to można w księ- dze wieczystej. Inne możli- we obciążenia to np. nieure- gulowane opłaty za media, podatek od nieruchomości czy podmiotów gospodar- czych. Warto także spraw- dzić czy właściciel posiada pełne prawo własności czy tylko spółdzielcze. Pamiętaj- my, że kupując lokal w obrę- bie spółdzielni nie stajemy się automatycznie jej człon-

kiem. (woj)

Co najmniej raz w roku zarząd spółdzielni zwo- łuje walne zgromadzenie. Może wziąć w nim udział każdy członek spółdzielni. Podczas nie- go zarząd zdaje relację ze swojej działalności, a członkowie zatwierdzają plany na dalsze dzia- łania władz spółdzielni. W prawie nie ma ogra- niczeń co do liczby osób biorących udział w

walnym. Przez to istnieje możliwość, że mogą zostać podjęte uchwały niekorzystne dla nie- których członków. Z innych istotniejszych de- cyzji podejmowanych na zgromadzeniu należy wymienić: udzielanie absolutorium członkom zarządu, decyzje o kredytach i inwestycjach spółdzielni czy zbywaniu nieruchomości. (woj)

Zarząd z betonu

Niektórzy nawet nie wie- dzą, że mieszkają w spółdziel- ni. Inni nie mają pojęcia, że mogą do niej wstąpić. Nawet jeśli pojęcie spółdzielczość ko- jarzy się dziś z minioną epoką socjalizmu, to sama jej idea jest szlachetna.

Temat zarządzania spółdziel- niami obrósł wieloma mitami.

Członkowie spółdzielni czę-

sto zniechęceni lub przekona- ni, że ich głos nic nie znaczy, nie angażują się w życie tej wspólnoty. Liczne nowelizacje ustaw, które zmieniały prawo w ciągu ostatnich 20 lat, były często, zdaniem działaczy spo- łecznych, podyktowane intere- sami określonych grup.

Dzisiejsze przepisy o spół- dzielczości mieszkaniowej

dają jednak szeregowym członkom sporo uprawnień.

Na przykład przekształcenie mieszkania na własność nie powinno być już problemem.

Tak też zapewniają wszyscy prezesi spółdzielni.

Inną sprawą jest dostęp do dokumentów, które nie za- wsze są chętnie udostępniane członkom. A być powinny. –

Spółdzielnia to osoba prawna, która została stworzona przez jej członków. To członkowie powinni mieć tu najwięcej do powiedzenia. Dziś jednak zarządy to beton – mówi Ja- nusz Tarasiewicz z Krajowego Związku Lokatorów i Spół- dzielców. Co każdy o spół- dzielniach wiedzieć powinien – piszemy w raporcie. (woj)

Pierwsze spółdzielnie powstawały w XIX wieku. Zasady, które wtedy przyświecały przy ich tworzeniu znacz- nie różnią się od tych dzisiaj. Dobrowolne zrzeszenie zamieniło się w walkę na paragrafy.

W wyniku mobilizacji członowie SM Orłowiec obalili cały zarząd swojej spółdzielni. Na zdjęciu zebranie mieszkańców spółdzielni przed wyborem nowych władz. Wktótce, po walnym zgromadzeniu i kilku rozprawach sądowych wybrano nowy zarząd. Dziś w SM Orłowiec panuje spokój.

Kiedy remont?

Wykonywanie remontów w budynkach zarządzanych przez spółdzielnie jest zależne od stanu technicznego nieruchomości i zasobności funduszu remontowego. Spółdzielnia jest odpowie- dzialna za utrzymanie prawidłowego stanu technicznego budyn- ku i jego instalacji. M.in. na te cele każda nieruchomość posiada swój własny fundusz remontowy.

Zgodnie z prawem budowlanym należy wykonać co pięć lat przegląd konstrukcji budynku. Instalacje gazowe i elektryczne sprawdza się raz w roku. Zaniechanie tych kontroli jest zagrożone postępowaniem sądowym i wysokimi karami

Wszystkie przeglądy i ewentualne nieprawidłowości powinny być opisane w książce obiektu. Do tej książki ma dostęp każdy członek spółdzielni. Na podstawie danych o obiekcie podejmuje się decyzje o remontach. W pierwszej kolejności powinny zostać wykonane prace związane z bezpieczeństwem mieszkańców. Je- śli zarząd nie reaguje na sygnały o zagrożeniu, należy zwrócić się o interwencję inspekcji budowlanej. (woj)

Mieszkańcy spółdzielni miesz- kaniowych zajmują lokale na podstawie lokatorskiego pra- wa do lokalu, spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu i odrębnej własności.

Lokatorskie prawo do lokalu polega na tym, że spółdziel- nia użycza lokal członkowi spółdzielni. Osoba (członek spółdzielni), która stała się lokatorem musi pokrywać wszystkie koszty związane z utrzymaniem lokalu i określo- ne w przepisach spółdzielni.

Lokalu takiego nie można odstąpić ani nie można go odziedziczyć. Lokal taki moż- na wynajmować bez zgody spółdzielni, ale jeśli miałoby to wpływ na wysokość opłat na rzecz spółdzielni, trzeba to zgłosić.

Spółdzielcze prawo własno- ściowe opiera się na tym, że lokal zostaje wykupiony od spółdzielni, lecz prawo własności nie jest pełne.

Daje ono więcej możliwości

właścicielowi niż w przypad- ku lokatorskiego prawa do lokalu, choć to ograniczone prawo rzeczowe. Lokal moż- na odsprzedać, podarować, odziedziczyć i wynająć na po- dobnych warunkach jak lokal lokatorski.

Prawo odrębnej własności lokalu to zapis, który po- zwala właścicielowi lokalu współdecydować o losach całej nieruchomości. W wy- mienionych wyżej stanach prawnych to spółdzielnia jest odpowiedzialna za wszystkie decyzje związane z nierucho- mością. Odrębna własność nie zwalnia z obowiązku opłat na rzecz części wspólnych nieruchomości (np. utrzyma- nie czystości wokół domu).

Zwalnia za to z odpowiedzial- ności za kredyty zaciągnięte przez spółdzielnię bez zgody mieszkańców oraz daje pełną swobodę prawną i ekono- miczną dysponowania swoim mieszkaniem. oprac (woj)

TRZY SPOSOBY NA MIESZKANIE

N

ajczęstszymi problema- mi z jakimi spotykają się członkowie spółdzielni to wstrzymywanie przekształceń własnościowych mieszkań zakładowych. Spółdzielnie, pomimo że przejęły te lokale bez ponoszenia kosztów, czę- sto żądają od spółdzielców

nieuzasadnionych, wysokich opłat. Zdarzają się problemy z przyjmowaniem nowych człon- ków, którzy mogliby korzystać z niższych opłat. Kolejną nie- prawidłowością jest naliczanie nieuzasadnionych opłat. Spół- dzielnie bez przedstawienia dokumentacji podnoszą opłaty za np. eksploatację. Ważnym problemem jest utrudnianie dostępu do rozliczeń spółdziel- ni. Członkowie, pomimo że mają do tego prawo, są zwo- dzeni tak, aby tych informacji im nie ujawniać. Często dopie- ro na drodze sądowej można dochodzić swoich praw.

Janusz Tarasiewicz, wiceprezes KZLiS Walne zgromadzenie

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 30 listopada 2010 r.

raport – prawa spółdzielcy 8

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie można było wydać karteczek każdemu, że był i się zgłosił i w ciągu tygodnia mielibyśmy czas, aby się za- rejestrować, tylko dzisiaj jest rejestracja, a jutro już jest

12 czerwca odbędzie się Festyn Rodzinny miesz- kańców Malenia obok budynku „Gołębnik”, tego samego dnia jubile- usz 10-lecia obchodzić będzie Klub Sportowy

Można było też nauczyć się pierwszej pomocy, co może się nam kie- dyś przydać.. Fajne też były pokazy

Jednak to jest dla ludzi, jak się bardzo chce, to można zrobić wszystko – mówi Arka- diusz.. Wytężona praca jednak przynosi

W tym roku tylko jednemu zawodnikowi nie udało się ukończyć wszystkich kon- kurencji. Cała reszta test przeszła pomyślnie – dodaje

Uwa- żam, że sam pomysł biegów ulicznych jest fantastyczną sprawą i oby więcej takich inicjatyw, ale przy takiej or- ganizacji staje się to udręką dla mieszkańców

Póki tutaj jesteśmy, będziemy walczyć o najlepsze wyposażenie, ale jesteśmy bardzo zadowoleni z tego co już udało się pozy- skać.. – Dziękuję

Ogrody można zgłaszać do 30 lipca w wydziale geodezji, gospodarki gruntami i rolnictwa Urzędu Gminy i Miasta, który mieści się przy ulicy Aleja Św.. Konkurs zostanie