• Nie Znaleziono Wyników

Przedmiot i zadania filozofii chrześcijańskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przedmiot i zadania filozofii chrześcijańskiej"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

Edmund Morawiec

Przedmiot i zadania filozofii

chrześcijańskiej

Studia Philosophiae Christianae 17/1, 43-72

1981

(2)

S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristia n a e A TK

17(1981)1

EDMUND M ORAW IEC

PRZED M IO T I ZA DAN IA F IL O Z O F II C H R Z E ŚC IJA Ń S K IE J

W stęp. 1. P ro b le m filozofii ch rz eśc ija ń sk iej. 2. P ro b le m a ty k a filozofii c h rz eśc ija ń sk iej a je j p rzedm iot. 3. Z a d a n ia filozofii ch rześcijań sk iej.

Z agadnienia zw iązane z p rzed m io tem oraz zad aniam i ja k ie jś określan ej usy stem atyzo w an ej w iedzy należą do zagadnień do­ tyczących n a tu ry tej w iedzy. Są w ięc podstaw ow e (dla p ro b le ­ m aty k i je j teorii. Dotyczą boWiem tego, czym d a n a w iedza się z a jm u je i do czego zm ierza postępow anie badaw cze, lufo czem u ono jako tak ie służy. Tego ro d zaju zagadnienia w y stę p u ją c e w ram ach filozofii chrześcijańskiej należą do podstaw ow ych w ty m znaczeniu, że podobnie, jak w in n y ch dziedzinach po­ znania, ich k o n k re tn e rozstrzygnięcia w sk azu ją na dalsze de­ term in a c je filozofii, o k tó re j m ow a, a n iek ied y sto ją u .podstaw różn y ch w e rsji jej ujęcia. Te m o ty w y n iew ątpliw ie w p ły n ę ły n a podjęcie tego tem a tu . N ie znaczy to, że sądzi się, iż w do­ tychczasow ej lite ra tu rz e filozoficznej nie podejm ow ano po­ dobnej pro b lem aty k i, tj. c h a ra k te ry sty k i p rzed m io tu i zadań w klasycznej filozofii. W a rty k u le ty m m ówić się będzie o przedm iocie i zadaniach nieco w in n y sposób. P rzed m io tem rozw ażań będzie (bowiem nie ty le przed m io t jako ta k i w k la­ sycznej filozofii, w jej nu rcie tom istycznym , lecz raczej p rzed ­ m iot w re la c ji do p ro b le m a ty k i c h a ra k te ry sty c z n e j dla filo­ zofii ch rześcijań sk iej. Analogicznie p rzed staw ia się też s p ra ­ w a zadań filozofii. Chodzić będzie znow u n ie ty le o w ylicze­ nie i c h a ra k te ry sty k ę ty c h zadań, ile raczej o pokazanie ich zw iązku z p rzed m io tem filozofii chrześcijańskiej, a n a w e t z jej n a tu rą . Poniew aż te rm in „filozofia ch rześcijań sk a” je s t te rm i­ n em d y sk u sy jn y m , stą d jego znaczeniu pośw ięci się tu sporo m iejsca.

1. PROBLEM FILOZOFII CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

To co w yraża fo rm u ła językow a „problem filozofii chrześci­ ja ń s k ie j” d o ty czy szeroko zakro jo n ej, w sw oim czasie, dy sk u ­ sji n a d sensem te rm in u „filozofia ch rześcijań sk a” . P y ta n ia ,

(3)

w k tó ry ch form ułow ano te n p ro blem ostatecznie d a ją się sp ro ­ wadzić do dw óch n astęp u jący ch : „czy term in o w i” „filozofia ch rześcijań sk a” odpow iada jak aś rzeczyw istość h isto ry cz n a ? ” inaczej m ów iąc, „czy filozofia ch rześcijańska jest rzeczy w i­ stością h isto ry czn ą?” oraz druigie: „czy filozofia ch rz e śc ijań ­ ska je s t w ogóle m ożliw a?”. W p y ta n iu pierw szym fo rm u łu je się prob lem filozofii chrześcijańskiej w płaszczyźnie h isto ry cz­ nej, rzeczow ej, w p y ta n iu n a to m ia st d rugim te n sam problem w y stę p u je w płaszczyźnie teo rety czn ej, a b stra k cy jn e j. W dys­ ku sji, jak a w yw iązała się n a d ty m zagadnieniem w lata ch 1930 1 i dw adzieścia la t później 2, t e dwie płaszczyzny w y ­ raźn ie są zaznaczone. M ożna n a w e t obrać je, jako podstaw y przep ro w adzen ia k lasy fik acji opinii, jak ie na te n tem a t w y ­ pow iedziano, g d y b y chciano Takiej dokonać. W niniejszym p a ­ rag ra fie nie chodzi b y n a jm n ie j o odtw orzenie k lasy fik acji, zw łaszcza p re te n d u ją c e j do w yczerpującego p rzed staw ian ia p o­ glądów w tej spraw ie. Treść tego p a ra g ra fu zm ierzać będzie raczej do ukazan ia jed yn ie głów nych i p o dstaw ow ych rozw ią­ zań om aw ianego p ro b lem u , oraz p ró b y ustalen ia samego z n a ­ czenia te rm in u „filozofia chrześcijań sk a” .

1 D la ilu s tra c ji p odano ty lk o n ie k tó ry c h au to ró w : E. B reh ier: H istoire

de la philosophie, t. I: L ’a n tiq u ité et le m o y e n age, P a ris 1927; Y a -t- il un e philosophie chrétienne?, „R evue de M étap h y siq u e et de M o rale”,

38 (1931); A. F o re st: A u to u r de la n o tio n de philosophie chrétienne, „L a Vie In te lle c tu e lle ” 1 (1928)/ R. Jo liv et: H ellenism e et C h ristia n ism e ;

Essai su r les rapports entre la pen sée gecque et la pen sée chrétienne,

P a ris 1931; P. W ust: Z um b e g r iff einer ch ristlich en P hilosophie, „C a­ th o lic a ”, 1(1932); A. D. S e rtillan g e; L ’apport p h ilosophique d u C h ristia ­

nism e, „La Vie In te lle c tu e lle ”, 4 (1932); R. F e rn an d e z: R eligion et p h ilo ­ sophie, „N ouvelle R evue F ra n ç a is ”, 20(1932); M. S o u ria u : Qu’est-ce q u ’u n e philosophie ch rétien n e? , „R evue de M étap h y siq u e et de M o rale”,

34(1932): B. De S olagen: L e p ro b lèm e de la philosophie ch rétien n e, „La Vie In te lle c tu e lle ” 5(1933); A. M arc: La philosophie ch rétien n e et la

théologie. T am że s. 21—27, J. M a rita in : De la n o tio n de philosophie,

„R evue N eo-S co lastiq u e de p h ilo so p h ie”, X X X IV (1932).

2 Na szczególną u w ag ę z a słu g u ją tu przed e w szy stk im p rac e E. G il­ sona a w śró d nich: C h ristian ism e et philosophie, P a ris 1948; L ’esprit

de la philosophie m éd iéva lle, P a ris 1948 (Duch filozofii średniow iecznej

tłu m . J a n R ybalt, W arszaw a 1958); C hristlich e P hilosophie. V o n ihren

A n fä n g e n bis N icolaus v o n Cues, 1954 (H istoria filozofii śred n io w iecz­

nej, tłu m . S. S tom m a, W arszaw a 1962). Z polskich filozofów p ro b le m a ­ ty k ę tę podejm o w ał P. C h ojnacki: F ilozofia to m isty c zn a i n e o to m isty c z-

na, P o zn ań 1947; A k tu a ln ie m iędzy innym i: Ja m es C olins w : Crossroads in P hilosophy, C hicago 1969. Na te m a t poglądów J. C ollinsa, zob.

B. D em bow ski: Z adania re a lizm u te isty czn e g o w p ro p o zy cji J. D. C ol­

linsa, „S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristia n a e ”, 13(1977) z. 2, s. 5—45. W a r ­

ty k u le k o rzy sta n o z tłu m ac ze ń dzieł E. G ilsona; S. K am iń sk i: M etody

(4)

P ro b lem filozofii chrześcijań sk iej sfo rm u łow an y w płasz­ czyźnie h isto ry czn ej ro zw iązu je się w w yżej w spom nianej d y sk u sji bądź n eg aty w n ie, w znaczeniu, że p ró b u je się u z a ­ sadnić, iż w rzeczyw istości h isto ry czn ej nie m a czegoś ta k ie ­ go, co m ożna by nazw ać „filozofią ch rześcijań sk ą” , bądź po zy ­ tyw nie, głosząc tezę, że w dziedzinie m yśli ch rześcijańskiej d a je się spotkać ta k ie d o k try n y , k tó ry m m ożna przypisać to m iano. W jed n y m ' i drugim p rz y p a d k u maimy do czynienia z odw oływ aniem się do k o n k retn y c h p rzykładów w histo rii jako ra c ji (uzasadniających. Z w olennicy negatyw nego u sto su n ­ kow ania się co do istn ien ia filozofii ch rześcijańsk iej dają się podzielić .na dw ie gru py: ty ch k tó rzy sądzą, że p isarze chrześci­ jańscy, począw szy od pierw szy ch w iek ó w ch rześcijań stw a nie w ypracow ali w rzeczyw istości czegoś takiego, ja k filozofia chrześcijańska, sam ą zaś d o k try n ę Tom asza z A kw inu u w a­ żają za filozofię ch rześcijańską, oraz tych, w edług k tó ry c h -także filozofia Tom asza -z A kw inu nie zasługuje na m iano fi­ lozofii ch rześcijańskiej. R ep re ze n tu ją c y pierw szą grup ę u w a ­ żają, że to, co jaw i się p rze d Tom aszem z A kw inu, nie jest filozofią w ogóle. Są to raczej strzęp y d o k try n greckich, m niej lub bardziej zręcznie doczepione do określonych poglądów te o ­ logicznych 3. W ty m d u c h u oceniane są sy ste m y m yślow e ta ­ kich p isarzy katolick ich średniow iecza, jak : A ug ustyn a, A nzel­ m a, B o n aw entu ry. Ich sy stem y m yślow e u w aża się raczej za sy ste m y teologiczne, niż filozoficzne. Sądzi się, że w wyżej w ym ienionych system ach m yślow ych przedm io t filozofii po­ m ieszany je s t z przedm io tem teologii. W te n sposób w w ielu przy p ad k ach ocenia się w szystkie sy ste m y m yślow e, pozosta­ jące pod w pływ em poglądów św . A ugustyna. Co w ięcej, u w a­ ża się, iż p u n k te m w yjścia w ty ch isystemach są dane w iary r e lig ijn e j4. Jeżeli n a to m ia st rez e rw u je się m iano „filozofia ch rześcijań sk a” system ow i Tom asza z A kw inu, to czyni sdę to ze w zględu ;na fak t, że chry stian izm stan o w i d la jego filo­ zofii jedynie n orm ę n eg aty w n ą, pozy ty w n ie n a to m ia st nic do niej n ie w n o s i5. Sądzi się rów nież, że system filozoficzny To­ m asza z A k w inu by ł pod k o n tro lą w ia ry chrześcijańskiej, ale

3 P or. E. B réh ier: H istoire de la -philosophie, t. I, s. 494, E. G ilson:

D uch filo zo fii śred n io w ieczn ej, s. 10.

4 P or. E. G ilson, s. }2— 13.

5 P or. P. C hojnacki: Filozofia to m isty c zn ą i n eo to m isty czn a , P o zn ań 1947, s. 52. P or. D. C henu: L a théologie co m m e science au X IH -e

siècle, „A rchive D ’h isto ire D octrin et L ite ra tu re d u M oyen A ge”, 2(1927)

31—71, J. M a rta in : De la sagesse augustin ien n e. M élanges augustiniens, „R evue d e P h ilo so p h ie” 30(1930)739—741.

(5)

k o n tro la ta ze w zględu na sw o ją zew nętrzność w stosun ku do niego, nie p rze k re śla racjo n aln ości z a w a rty c h w n im filozo­ ficznych rozstrzygnięć. O ceniający filozofię Tom asza z A kw i­ n u w te n sposób, pow o łu ją się na w y raźn e o dróżnienie w n iej po rządku n aturaln eg o , racjo n aln eg o, od p orządku n a d p rz y ro ­ dzonego, teologicznego, któ reg o k o n sek w en cją je s t u zn an ie fi­ lozoficznego poznania za p oznanie autonom iczne w stosun ku do poznania opartego· o objaw ienie, czyli w sto su n k u do teo­ logii 6. Jeżeli niekied y filozofii Tom asza z A kw inu odm aw ia się c h a ra k te ru chrześcijańskiego, to czyni się to n a jp ie rw d la ­ tego, że uw aża się, iż filozofia Tom asza nie stan o w i spoistego system u p ra w d filozoficznych, n a stęp n ie dlatego, że uw aża się, iż b azu je ona na założeniach filozofii A ry sto telesa a więc filozofii, k tó ra k sz ta łto w a ła 'się b ez o b jaw ien ia chrześcijańsk ie­ go lu b żydow skiego. Sam o zaś uściślenie ary sto telizm m u , jakie zauw aża się w filozofii Tom asza, dokonało się nie n a m ocy w ia­ ry , lecz dzięki tem u, że bard ziej p raw id łow o i w yczerpująco, niż sam A ry sto teles, w yp row ad ził on w nioski zaw arte w tych założeniach. Filozofia Tom asza z A kw in u jest ty lk o rac jo n al­ nie p o p raw io n y m i tra fn ie u zup ełn io n y m ary sto telizm em . G il­ son zauw aża, iż n a tu ra ln ą k o n sek w en cją tak iej p o sta w y jest po p ro stu całkow ita negacja sam ego pojęcia filozofii ch rześci­ jań sk iej 7.

O dm aw ianie m iana „filozofia chrzęści jańsika” system om m yślow ym k u ltu r y chrześcijańskiej, o k tó ry c h b y ła m owa, wiąże się z dwom a podstaw ow ym i założeniam i. Je d n y m z n ich jest p rz y ję ta , być m oże od Ila rn ac k a , teza c h a ra k te ry ­ zu jąca w czesne ch rześcijaństw o jak o pozbaw ione jak ich k o l­ w iek elem entów sp ek u laty w n y ch . W edług tej tezy ty m , co c h a ra k te ry z u je chrystdanizm tego okresu, jest w ysiłek udzie­ lania w zajem nej pom ocy, zarów no duchow ej, ja k i m a te ria l­ n ej gm in chrześcijańskich. W łaśnie ta teza z d aje się stać u podstaw odm aw iania w p ły w u ob ry stian izm u n a k sz ta łtu jąc ą się m y śl filozoficzną w pierw szych w iek ach ch rześcijań stw a. D rugim założeniem , k tó re ciągle p o jaw ia się zwłaszcza w ty ch opiniach, k tó re odm aw iają system om m yślow ym , p ow stały m n a g run cie k u ltu r y chrześcijań sk iej m ian a filozofii chrześci­ jań sk iej zwłaszcza z ra c ji m ieszania po rządku teologicznego z porządkiem filozoficznym , jest sam a kon cepcja filozofii w ogóle. Filozofię rozum ie się w ty m p rzy p ad k u jako·

pozma-6 Por. E. G ilson: D uch filo zo fii śred n io w ieczn ej, s. 13 i s. 15; por. ta k ż e P. C hojnacki, dz. cyt. s. 39—<10, 52.

(6)

nie czysto racjo n aln e, autonom iczne, ta k ze w zględu n a w łaści­ w y m u przedm iot, ja k i m etodę, w sto su n k u do pozn ania teo­ logicznego. W o kresie czasu, począw szy od p o jaw ienia się ch rześcijań stw a, aż do w y stąp ien ia Tom asza z A kw inu, filo­ zofia albo b yła, zdaniem n iek tó ry ch , m ieszana z teologią i t r a ­ ciła sw o ją autonom iczność i czystość m etodologiczną p rz e sta ­ jąc być filozofią, albo też n ie p oddając się teologii w sensie m etodologicznym pozostaw ała filozofią w ogóle, a nie filozofią chrześcijańską.

N ie b ra k jed n a k tak ich, k tó rz y w obec p ro b lem u filozofii chrześcijań sk iej w jego płaszczyźnie h isto ry czn ej u sto sun ko ­ w u ją się pozytyw nie, ośw iadczając, że te rm in „filozofia Chrześcijańska” m a sens, poniew aż w rzeczyw istości h isto ­ rycznej fak ty czn ie istn ie ją tak ie filozofie, k tó re m ożna tym m ianem określić. Z decydow anym zw olennikiem tak ieg o s ta ­ now iska jest — ja k w iadom o — E. Gilson. Na pierw szej s tro ­ nie sw ojej książki p t. „H istoria filozofii c h rz e śc ijań sk ie j” pisze następująco: „ Jest fak tem h isto ry czny m , że istn ia ły system y filozoficzne, k tó re c h a ra k te r sw ój zaw dzięczają w ierze chrześcijańskiej. W szystkie one razem w zięte tw o rzą jasno zw a rtą g ru p ę, różniącą się w y raźn ie od in n y ch g ru p sy ste ­ m ów filozoficznych, np. filozofii 'greckiej, łacińskiej, chińskiej albo m u zu łm ań sk iej. W praw dzie w e w n ą trz naszej g ru p y w y ­ stę p u ją często znaczne różnice, a n a w e t sprzeczności, a le jej podstaw ow a jedność zo staje zachow ana. Ta g ru p a to klasa obejm ująca sy ste m y filozoficzne od czasów apostolskich, aż do naszych dni, nazy w an a jest „filozofią c h rześcijań sk ą” 8. P e w ie n w pływ ch ry stian izm u n a filozofię z p u n k tu w idzenia historycznego p rz y jm u je tak ż e M. Blondel. P o d k reśla on, że nie da się zaprzeczyć, iż w średniow ieczu, a n a w e t w o kresie now ożytnym , p o w stały sy stem y filozoficzne i k ie ru n k i n a u k o ­ we czysto racjo n aln e p o d w zględem sw ych zasad i m eto d, ale k tó ry c h istn ien ia nie m ożna w ytłum aczyć bez istn ien ia religii chrześcijańskiej. N azw y „filozofia ch rześcijań sk a” n ie ak cep ­ t u j e 9. W P dlsce podobne stanow isko z a jm u je P. C hojnacki 10. W zajem ne przen ik an ie się filozofii i ch ry stian izm u stało się koniecznością w edług niego z dw u względów: n a jp ie rw dla­ tego, że filozofia m a dać racjoinalne tłum aczenie św iata, gdy c h ry stian izm d aje su p ra racjo n aln e, n ad p rzyrod zon e tłu m acze­

s P or. E. G ilson, H istoria filo zo fii c h rześc ija ń sk ie j, s. 9.

8 P o r. M. B londel: L e p ro b lèm e de la p h ilosophie catholique, P a ris 1932, s. 172 przyp. 1; S tan o w isk o M. B londela w te j sp raw ie dom aga się sp ecjalnego opracow ania.

(7)

nie. Ze w zględu n a potrzebę p ew n ej całości nie mogą się igno­ row ać. In n i jeszcze p rz y jm u ją , że nie m a w dziejach m yśli ludzkiej filozofii relig ijn ie n e u tra ln e j. N aw et filozofia grecka była pod w pływ em relig ii pogańskiej.

P odobnie różne poglądy m ożna n ap o tk ać, g d y te n sam p ro ­ blem ro z p a tru je się w płaszczyźnie czysto teo rety cznej tj. niezależnie od d an y ch histo ry czn y ch , w o derw aniu od oko­ liczności, w jak ich filozofia ta p o w staje i rozw ija się. S taw ia się wówczas p y tan ie: „czy m ożliw a jest filozofia c h rz e śc ijań ­ sk a ? ”, inaczej, „czy filozofia przez sw ą s tr u k tu rę w e w n ętrz ­ ną, a b stra k cy jn ie w ziętą d aje pow ody do p rzy p isy w ania jej c h a ra k te ru chrześcijańskiego?”. Otóż na ta k sform uło w an y p roblem odpow iada się n a jp ie rw n egatyw nie. Ogólnie m ówiąc, u w aża się, że a b y jakiem u ś' system ow i filozoficznem u nadać c h a ra k te r chrześcijański, należałoby do jego u k ład u te z d ołą­ czyć tak ie tezy, k tó ry c h w artość poznaw cza w iązałaby się w y ­ łącznie z w iarą lu b religią chrześcijańską. T akim i b y ły b y tezy znane jed y nie z objaw ienia chrześcijańskiego, a przez rozum niesp raw d zaln e, zw ane dlatego taje m n ic am i w iary. Otóż je­ żeli s tru k tu ra filozofii m a być p raw idłow a i odpow iadać w y ­ m ogom rac jo n aln e j koncepcji nauki, nie m ożna do u k ład u te z filozofii w platać tez w ierzonych, gdyż to pociągnęłoby za sobą pom ieszanie w iedzy z w iarą i p orząd k u przyrodzonego z porządkiem n a d p rz y ro d z o n y m n , W te n sposób staw iając problem dochodzi się do prześw iadczenia, że filozofia z ra c ji sw ej budow y i ze w zględu na w łaściw y dla niej przedm iot fo rm aln y , jak o odpow iadająca w ym ogom racjo n aln ej k on cep­ cji nau k i, nie daje poidstaw do n azyw ania jej chrześcijańską. Bez tru d u m ożna znaleźć w iele tek stó w u św . Tom asza z A kw i­ nu, k ó tre po p ierają ta k i pogląd. Pow iedzenie więc „nie m a fi­ lozofii ch rześcijań sk iej” znaczy w ty m p rz y p a d k u to tylko, że p om ija się w szelkie cechy do jej n a tu ry nie należące. Słowo „nie m a ” dotyczy tu nie fa k tu konkretnego, lecz pojęcia fi­ lozofii. Chodzi nie o istnien ie filozofii, lecz o jej definicję, do k tó re j pozaistotne ele m en ty nie w chodzą, n a w e t gd yb y istniały , tra k tu je się je tak , jak g d y b y ich nie było.

Nie tru d n o znow u zauw ażyć, że u p o d staw tej opinii w y ­ stę p u ją rów nież dw a założenia. Je d n y m z n ic h je s t ’założe­ nie w spom niane ju ż w yżej, m ianow icie koncepcja poznania

11 P or. tam że, s. 46; por. M. de W ulf: H istoire de la philosophia m é ­

(8)

filozoficznego w ogóle, 'drugim zaś jest koncep cja k ry te riu m ,,chrzęścijańskości! ’ jakiegoś określanego system u filozoficzne­ go. G dy chodzi o p ierw sze założenie, nie je s t bez znaczenia fak t, d la tego stanow iska, że filozofię bierze się tu w a sp ek ­ cie przedm iotow ym , apragm atycznyim , a nie w aspekcie fu n k ­ cjonalnym . T erm in filozofia oznacza tu k o n k re tn y u k ła d tw ierdzeń o o kreślonej p rd b lem aty ce, u z n a n y w oparciu o m e­ todę, na k tó rą sk ła d a ją się o p eracje czysto rozum ow e. K ry te ­ riu m zaś chrześcijańskości filozofii stanow i faktyczność w y ­ korzystan ia d an y ch O bjaw ienia, w y stęp u jący ch bądź w fo r­ mie czystej, bądź z in te rp re to w an y c h w tezach teologicznych, do uzyskania tw ierd zeń filozoficznych. Zależność filozofii od Ob­ jaw ien ia chrześcijańskiego jaw i się tu jako w yraźn ie zary so ­ w ana zależność m etodologiczna.

S p o ty k a się jed n a k opinie, w edług k tó ry c h problem filozo­ fii chrześcijańskiej w płaszczyźnie teo rety czn ej m oże być ro z ­ w iązany p ozytyw nie. Inaczej m ów iąc te rm in „filozofia chrześcijań sk a” m a sens w znaczeniu, iż ifiożna m ów ić o fi­ lozofii, k tó ry n ie zatraciw szy sw ej rac jo n aln e j n a tu ry jest zarazem chrześcijańską. W edług te j opinii np. każda filozofia praw d ziw a (będzie filozofią c h rz e ś c ija ń s k ą 12. T akie stanow i­ sko p re z e n tu je m iędzy in n y m i P. C hojnacki o raz J. M aritain. P ierw szy uw aża n a w e t, że je s t to p o gląd sam ego Tom asza z A kw inu. W edług Tom asza z A kw inu — m ów i on — filoz- fia będzie ch rześcijań sk ą, gdy będzie p raw d ziw ą, a nie od ­ w rotnie. In ny m i słow y, k ry te riu m filozofii n ależy szukać nie w tym , czy jest chrześcijańską, lecz w tym , czy je s t p ra w d z i­ wą, skoro z a ’ś je s t p raw d ziw a to m usi być c h rześcijań ­ ską 1S. B ardzo w y raźn ie sform ułow ał w te j sp raw ie rów nież sw oje stan ow isk o J. M aritain . Filozofia — stw ierdza on ·— nie pow inna b yć „chrześcijań ska” , pow inna 'b y ć praw d ziw a i w ów czas będzie ona nap raw dę chrześcijańska. W artością filozofii to m istycznej nie jest to — k o n ty n u u je dalej — że je s t ona chrześcijańska, lecz to, że jest doświadczaln ie p r a w d z iw a 14.

12 Por. E. G ilson: D uch filo zo fii śred n io w ieczn ej, s. 15.

13 P or. P. C hojnacki, dz. cyt. s. 53; A u to r pow o łu je się w te j s p r a ­ w ie n a te k sty św. Tom asza.

14 Por. J. M a ritain : L e th o m ism e et la civilisation, „R evue de P h ilo ­ sophie , 28(1928)110. W a rty k u le ty m J. M a rita in pow iada, że w arto ść filozofii tom isty czn ej ja k o filozofii n ie je s t to, że je st ona chrześci­ ja ń sk a, lecz to, że je st praw d ziw a. P o d o b n ą m yśl w y ra ża w : L ’esp rit

de D ascartes; L ettres, 1 lutego 1922, s. 182 pisząc: „niestety, filozofia

nie p o w in n a być ch rz eśc ija ń sk a, p o w in n a być ona p ra w d z iw a i jedynie w ted y będzie n a p ra w d ę chrześcijań sk a...”

(9)

Pow yższa opinia jako k ry te riu m chrześcijańsfcości ja k ie jś fi­ lozofii p rz y jm u je zgodność jej rozstrzygnięć z rozstrzygnięcia­ m i w łaściw ym i dla teologii. Nie chodzi tu ju ż, ja k w poprzed ­ nim p rz y p a d k u o w y k o rzy stan ie tez teologicznych do w y p ro ­ w adzania w niosków filozoficznych, lecz chodzi o uzyskanie zw ykłej k o h e re n c ji podstaw ow ych rozstrzy gnięć filozofii i teo ­ logii. A le k o h eren cję tę m ożna uzyskać, bądź dzięki czysto r a ­ cjonaln em u rozw inięciu podstaw ow ych pierw szych zasad filo­ zoficznych, bez jakiegokolw iek u w zględniania dany ch O bjaw ie­ nia, bądź w w y n ik u specjalnego w ysiłku, zm ierzającego w roz­ strz y g a n iu w k ie ru n k u w yznaczonym przez dane O bjaw ienia. Są to dw ie różne sy tu a c je, k tó ry c h a u to rz y nie w y ja śn ia ją b li­ żej. P rz y jm u ją c p ierw szy przy pad ek , w kon sekw en cji m ogłaby zaistnieć p ara d o k sa ln a sy tu a c ja, gdzie n iech rześcijan in u p ra ­ w iałby filozofię ch rześcijańską, zw iązek bow iem z c h ry stn ia n i- zm em tak ie j filozofii b y łb y czysto zew n ętrzn y i n iek ied y n aw et przyp ad ko w y . W d ru g im p rzy p a d k u zaś chodzi o to, ja k z in te r­ p re tu je się rolę O bjaw ienia, inaczej m ówiąc, rolę w ia ry w u k ie­ ru n k o w a n iu rozw iązań filozoficznych. Zasadniczo n ależy po ­ w iedzieć, że in te rp re ta c ja stosun k u ch ry stia n izm u do filozo­ fii, ja k o tego, co ostateczn ie ro zstrzy g a o je j chrześcijań skim c h a ra k te rz e idzie po tak ie j linii, że m im o określonego w p ły ­ w u, zd aje się gw aranto w ać jej c h a ra k te r rac jo n aln y . N ie­ m n iej term inologia, w k tó re j "wyraża się pojęcie tego stosu n­ k u , je s t w y raźn ie niejednoznaczna. I ta k np. stosunek zależ­ ności m iędzy filozofią a ch ry stianizm em , czy ja k k to woli, w ia­ rą relig ijn ą, w y raża się nazw ą „otw artość na nadp rzyro d zo- ność” 1S. Znaczy to, że wówczas uzna się jak ą ś filozofię za chrześcijańską, jeśli ta będzie o tw a rta ;na nadprzyrodzoność. N ie w y jaśn ia się jed n a k znaczenia tego term in u . Co więcej nic nie w skazuje, b y te rm in te n zaw ierał w solbie jak ieś in ­ tu ic je m etodologicznej zależności filozofii od w ia ry lu b teo ­ logii. P o d k re śla ją c m yśl, że „filozofia czysta s ta je się chrześ­ cijań sk ą wów czas, gdy p rzy w y raźn ej te n d e n c ji rozw ijania z całkow itą swobodą w łasnej jej treści, stw ierdza i oświadcza, że nie p o trz e b u je odrzucać żadnej zdolności, żadnej siły n a d ­ p rzy ro d zo n ej” 16, te rm in „otw artość na nadprzyrod zoność” m oż­ n a b y zin terp reto w ać w sensie pew nej po staw y podm iotu po­

15 J e s t to te rm in , k tó ry m M. D. C henu p o słu g u je się n a określen ie sto su n k u filozofii T o m asza z A k w in u , św. A nzelm a, św. B o n a w en tu ry , do w ia ry relig ijn ej. Zob. E. G ilson: D uch filo zo fii średniow iecznej, s. 427.

(10)

znającego w tra k c ie k o n stru o w an ia filozofii. In n y m z kolei term in em o k reślający m pojęcie sto su n k u O bjaw ienia do fi­ lozofii, czyli podstaw ow ą cechę filozofii chrześcijańskiej jest term in „pom oc” dla ro zu m u ze s tro n y O bjaw ienia, lub in a­ czej, „w spółistniejąca z podm iotem pozn ający m w ia ra o raz m ądrość D ucha św .”. Takie k ry te riu m dla filozofii chrześci­ jańskiej sta w ia np. J. M aritain . Z daniem bow iem M aritain a m ianem „filozofia ch rześcijań sk a” należy określać m ądrość, pojętą w znaczeniu doskonałego dzieła rozum u, k tó re ze w zglę­ du na n a tu ra ln ą słabość ro zu m u ludzkiego, nie m oże być zre a ­ lizow ane bez w yżej w spom nianej pom ocy. D latego też pod­ m iotow i poznającem u, k tó ry rozum em sw oim u siłu je dotrzeć do p oznania doskonałego n ajw yższych p ra w d , a w ięc „m ąd ­ rości” , p o trzeb n a je s t pomoc z góry, p o legająca na w spółist­ nieniu w podm iocie poznającym w ia ry , ja k rów nież w spół­ istn ien ia m ądrości D ucha św . W spółistniejąca z podm iotem w iara o raz m ądrośćć D ucha św . w k o n sek w encji nie będzie s ta ­ now ić dla filozofii jakiegoś pozytyw nego k ry te riu m w artości poznaw czej jej tez, an i też nie będzie wchodzić w s tr u k ­ tu rę poznania filozoficznego. P ełnić będzie jed y n ie fu n k cje czynnika zew nętrznego regulującego, V e tu li stella r e c t r ix 17. Nie jest łatw o odgadnąć, ja k dalece będzie sięgać ta re g u ­ lacja. Z tego, co w yżej pow iedziano nie w idać, b y p rzy p isy ­ w ano jej w p ły w na sam ą racjonalność n a tu ry filozofii, pow o­ dem którego m iałoby być m etodologiczne pom ieszanie jej z teo­ logią. W spom niana w yżej w iara, ja k rów nież m ądrość D ucha św. to także ele m en ty s tru k tu ra ln e p o staw y podm iotu po zna­ jącego.

W pew n y m sto p n iu podobne stanow isko zajm u je w tej spraw ie rów nież E. Gilson. Dla niego bow iem filozofia chrześcijańska to tak a filozofia, k tó ra została utw o rzon a przez ludzi w ierzących, przez ch rześcijan, k tó ra rozdziela po rządek w ia ry i w iedzy n a tu ra ln e j, a uzasad n iając swe tezy a rg u m e n ­ tam i n a tu ra ln y m i w idzi w O b jaw ieniu chrześcijańskim w iel­ kiej w artości pomoic dla rozum u ludzkiego, pomoc w p ew n ej m ierze m oralnie k o n ie c z n ą 18. Je d y n y m sposobem jed n ak , w ja k i m ożna b yłoby w ykazać to działanie, tę /pomoc ze s tro ­ ny O bjaw ienia dia ro zu m u w tw orzen iu się filozofii chrześci­ jań sk iej, stan o w i m etoda porów naw cza filozofii u k ształto w a­

17 P or. J. M a ritain , De la sagesse augustienne; M élanges de P hilo­

sophie, „R evue de P h ilo so p h ie”, 30(1930)739—741;

18 P or. E. G ilson: H istoria filo zo fii ch rześc ija ń sk ie j, s. 9; zob. także

(11)

n e j bez O bjaw ienia z filozofią u k ształto w an ą p od w pływ em O bjaw ienia. J e st to w ięc m eto d a h istoryczna. E. G ilson po­ słu g u ją c się tą w łaśnie m eto d ą u sta lił sposób rozum ienia filo­ zofii chrześcijańskiej.

C echam i isto tn y m i filozofii ch rześcijańskiej w edług niego są: 1° n a tu ra ln y c h a ra k te r tez, tzn. że filozofia ch rześcijań sk a m o­ że zaw ierać tylko takie -tezy, k tó ry c h w artość poznaw czą uza­ sadnia się n a tu ra ln y m i środkam i; 2° niesprzeczność tez z jasno sform u ło w an y m i p raw d a m i kościoła chrześcijańskiego; 3° ge- netycznoHpsychologiczny zw iązek m iędzy tezam i filozofii ch rześcijań sk iej a w iarą ch rześcijańską (zapodm iotow aną), w y ­ raż a ją c y się w n a stę p u ją c y tro ja k i sposób: a. strzeżeniu p o d­ m iotu poznającego p rzed błędam i, b. w yznaczaniu określonych celów poznaw czych, c. k ształto w an iu p o sta w y poznaw czej chrześcijańskiego filo z o fa 19. Z daniem E. Gilsoma, ta k rozu­ m iana filozofia chrześcijańska je s t także rzeczyw istością h i­ storyczną.

Pow yższa defin icja w yklucza m ożliw ość istn ien ia zależnoś­ ci m etodologicznej m iędzy chry stian izm em w yrażający m się w w ierze relig ijn ej, a filozofią zw aną chrześcijańską. Taka zależność istn iała b y wówczas, g d y b y w iara p o ję ta tu jako pe­ w ien określony zespół prarwd w ierzonyeh d o starczała niezbęd­ nych, bądź założeń, np, przesłan ek , definicji, regu ł, bądź teorii a p a ra tu ry badaw czej dla om aw ianej filozofii. O bjaw ienie n a ­ to m iast tak iej fu n k cji w sto su n k u do filozofii u p ra w ia n e j przez ch rześcijan n ie spełnia. F u n k c ja O bjaw iania ogranicza się je ­ dynie do u k ieru n k o w y w a n ia filozofow ania w ta k i sposób, b y nie uzyskać jaw n ie sprzecznych te z filozoficznych z jasno sform ułow anym i p raw d am i w iary. Tego ro d zaju ew en tu aln e k o re k ty dykto w an e m n iejszym luib w iększym stop n iem n ie ­ zgodności rozstrzygnięć filozoficznych z p raw d am i O bjaw ie­ nia, zgodnie z o kreśleniem filozofii chrześcijań skiej, w in n y je d ­ n a k dokonyw ać się m etodam i racjo n aln y m i, w łaściw ym i dla filozofii tj. bez odw oływ ania ■ się do d an y ch O bjaw ienia jako p u n k tó w w yjścia p rzep ro w ad zan y ch .rozumowań. W ypowiedź ok reślająca filozofię chrześcijań sk ą, k tó rą o d n a jd u je m y w te k ­ sta c h E. Gilsona z d aje się śwdadiczyć, iż w spom niane w yżej k o re k ty mogą się dokonyw ać je d y n ie i w yłącznie na teren ie czysto racjonalnego- spOsoibu postępow ania filozofii. W p rze ­ ciw ny m w yp ad k u nie było b y m ożna mówić o niezależności m etodologicznej ty ch d w u dziedzin poznania, o czym bardzo w y raźn ie m ów i E. Gilsona d efin icja filozofii chrześcijańskiej.

(12)

O prócz w yżej w y m ien ian ych fu n k cji w ia ra relig ijn a p ełn i w zględem filozofii fu n k cję w y rażającą się w ten d e n c ji do p rz e ­ p row adzenia w y b o ru w podejm ow aniu p roblem ów Nie cho­ dzi tu o to, a b y O bjaw ienie chrześcijańskie filozofii n a rz u ­ cało jakieś problem y , lecz chodzi ty lk o o jego w p ły w na w ięk ­ sze zaintereso w an ie się tak im i zagadnieniam i, k tó ry c h rozw ią­ zanie m a jak ieś znaczenie d la życia religijnego. P rzede w szyst­ kim m a się tu n a m yśli zagadnienie istn ien ia Boga i Jego n a tu ry , pochodzenia duszy ludzkiej i je j przeznaczenia. Nie jest to w łaściw ość istotna. Gilson zalicza ją jedy nie do w łaś­ ciwości c h a ra k te ry sty c z n y c h i jak o ta k a nie m o dy fik uje filo­ zofii chrześcijańskiej w aspekcie p rzedm iotu, stą d te ż nie m o­ d y fik u je jej także w sensie m etodologicznym . M ożna pow ie­ dzieć, iż jest to cecha, n ie ty le sam ej filozofii chrześcijańskiej, ile raczej p o staw y filozofującego, zrodzonej z fa k tu jego p rzy- ■ należności do k lasy w yznaw ców chrystian izm u .

P re cy z u jąc więc bliżej stosunek d anych O bjaw ienia lub w iary w zględem filozofii nazyw anej chrześcijańsk ą, należy powiedzieć, że w edług w yżej po danej d efin icji filozofia, o k tó ­ rej m ow a, nie jest zależna m etodologicznie o d w spom nianych typów poznania. N atom iast m ożna m ów ić o zależności psycho- logiczno-genetycznej w yrażającej się w tym , że O bjaw ienie chrześcijańskie w pew n y m sensie stało się pow odem do za­ istnien ia tego, co nazy w a się, w ta k im znaczeniu jak w yżej, fi­ lozofią ch rześcijańską. Ze w zględu n a te n rodzaj zw iązku może nastąp ić jed y n ie b ard ziej dogłębne zrozum ienie treści te z filozoficznych. P rz y jm u ją c jed n ak , że ,/w iara strzeże p rz e d b łęd em ” w znaczeniu, że w iara w yznacza granice rozum ow i, k tó ry ch nie w olno m u przekroczyć, rodzi się p y tan ie , czy m ożna p rzyjm ow ać tu zależność ty p u apistem ologicznego. Z a­ leżność tę in te rp re tu je się w te n sjpo!só‘b, że dla każd ej filo­ zofii chrześcijań sk iej istn ieją tak ie tezy, k tó re ona z góry od­ rzuca, gdyż są one w kolizji z p raw d a m i O bjaw ionym i, dla­ tego też są błędne. O dpow iedź n a to p y ta n ie zależy od tego, ja k zrozum ie się O bjaw ienie lu b w ia rę w ich fu n k cji „ s tr z e - żącej” . Jeżeli p o tra k tu je się je jako pew n e zew n ętrzn e k ry ­ teria, w ów czas będzie m ożna m ówić o w p ew ny m sensie za­ leżności epistem ologieznej, jeżli n ato m iast p o tra k tu je się je jako k ry te ria w ew n ętrzn e, wówczafe może nastąpić

poimiesza-28 „P ra w ie k a ż d a filozofia ch rz eśc ija ń sk a m a te n d e n c ję do p rz e p ro ­ w ad z an ia w y b o ru p ro b lem ó w ”. J e s t to w ed lu g E. G ilsona je d n a z <cech ch a ra k te ry sty c z n y c h filozofii ch rześcijań sk iej. Zob. E. G ilson, dz. cyt. s. 12.

(13)

nie p orząd ku filozoficznego z p o rządkiem O bjaw ienia, co w kon sek w en cji doprow adzi do rów noczesnej zależności m eto ­ dologicznej ty ch dw óch dziedzin p oznania, k tó ra została już w ykluczona w definicji filozofii chrześcijańskiej.

P rzed staw io n a w yżej d efinicja filozofii chrześcijańskiej od­ nosi się do takiego ty p u filozoficznego poznania, k tó re z jedn ej s tro n y c h a ra k te ry z u je się odrębnością p rzed m io tu w p u nkcie w y jścia w sto su n k u do ,poznania przez O bjaw ienie i w iarę, a z drugiej 'zaś niezależnością m etodologiczną od ty ch o s ta t­ nich: Są to dw ie p odstaw ow e w łaściw ości filozofii ch rześcijań ­ skiej. Są one podstaw ow e, n ie dla jej c h a ra k te ru c h rz e śc ijań ­ skości, lecz jak o filozofii. Z tego p u n k tu w id zenia filozofia 0 któ rej m ow a, w sw ej istocie nie jest ch rześcijań sk a, jest ona n e u tra ln a . Je j ch rześcijański c h a ra k te r w yw odzi się przede w szystkim z tego, że p o w stała ona w klim acie m yśli chrześci­ jań sk iej i psychologicznie od tej m yśli je s t zależna. W pływ te n je st jed n a k taki, że nie dopuszcza p ró b y m etodologicznej sy n te z y w ia ry i rozum u o raz religii i nauki.

P o tej analizie o k reślen ia filozofii ohitrześcijańskiej w arto postaw ić p y tan ie, czy sy ste m y m yślow e p o jaw iające się w k u l­ tu rz e ch rześcijańskiej do czasów w y stąp ien ia Tom asza z A kw i­ nu p rze strz e g ają w u p ra w ia n iu filozofii, chociażby n a w e t b ra ­ n ej w sensie rozw iązyw ania tak ich problem ów , ja k problem św iata, Boga, człow ieka, p o stu la tu niezależności m etodologicz­ nej od danych o bjaw ien ia, czy teologii. W y d aje się, że m yśl tak ie j niezależności w p e łn i d ojrzała dopiero u Tom asza z A kw i­ nu. W system ie Tom asza z A kw inu d a je się oidnoleźć dane dotyczące teo rii teologii, k tó re b a z u ją na w y ra ź n y m odróżnie­ n iu p o rząd k u w ia ry od porządku w iedzy przyrodzonej oraz n a prześw iadczeniu, że poznanie w o p arciu o w ia rę nie n iw e­ czy, lecz u doskonala p oznanie będącee dziełem rozum u. A nalo­ giczna sy tu a c ja istn ieje , gdy chodzi o filozofię. O d stro n y po­ rzą d k u , jakiego ona dotyczy jetst całkow icie ró żn a od teologii 1 dziedziny -wiary. N ie znaczy to jed n ak , że w edług niego w iara re lig ijn a nie m a żadnego w p ły w u ;na filozofię. Będzie to jed n ak w p ły w raczej pośredni, dok on u jący się poprzez działanie w ia­ r y n a -rozum p o ję ty jako w ładzę poznaw czą pod m io tu p o zna­ jącego, w ty m p rzy p a d k u u p raw iająceg o filozofię. J a k laska n ie niw eczy n a tu ry , a le ją uzd raw ia, pobudza do w zrostu i udoskonala, ta k te ż i w ia ra przez od g órn y w pływ , jak i w y ­ w ie ra na rozum um ożliw ia ty m płodn iejszą i rzeteln iejszą dzia­ łalność um ysłow ą. N ic w ięc dziwnego, że naw et E. G ilson do­ p ie ro filozofię Tom asza z A kw inu nazw ał filozofią praw d ziw ie

(14)

chrześcijańską. W niej bow iem rea liz u ją się z jednej stro n y niezależność m etodologiczna od O bjaw ienia z d n ig iej zaś to, co m a w pływ ać n a je j c h a ra k te r ch rześcijański, m ianow icie za­ leżność psychologiczna. I w ta k im też znaczeniu będzie się używ ać te rm in u „filozofia c h rześcijań sk a” w dalszych p a r­ tiach tej rozpraw y.

2. PROBLEMATYKA FILOZOFII CHRZEŚCIJAŃSKIEJ A JEJ PRZEDMIOT

Filozofia chrześcijańska, rozum iana ja k w yżej, ro z p a try w a ­ na w aspekcie przedm iotow ym , aprag m aty czn y m p re z e n tu je się, ja k każda n a u k a , b ra n a z tego p u n k tu w idzenia, jak o p e ­ w ie n ok reślo n y zespół tw ierd zeń o p ew n ej treści. Treść ty c h tw ierd zeń wiąże się ściśle z p ro b le m aty k ą dotyczącą tak ich przedm iotów jhk: św ia t rzeczy m ate ria ln y c h , człow iek oraz Bóg. P ro b le m a ty k a ta w filozofii chrześcijańskiej z n a jd u je sw oiste rozw iązanie. Sw oiste w ty m sensie, że zasadniczo nie odbiega do rozw iązań, czy określeń -dających się odczytać w O bjaw ieniu ch rześcijańskim lu b n a w e t teologii. Ta w łaśnie bliskość rozw iązań, ja k to ju ż zauw ażono stan o w i jed n ą z isto t­ n y c h w łaściw ości filozofii chrześcijańskiej. W ychodząc z za­ łożenia, ogólnie zresztą p rzy jęteg o , że rodzaj problem ów , ja ­ kie m ożna postaw ić w d an ej nauce, m ając na uw adze u zysk a­ nie odpow iedzi oraz jakość ich rozstrzygnięć, zasadniczo za­ leżą od p rzed m io tu danej n a u k i oraz m etody, p o w sta je p y tan ie o przed m io t filozofii ch rześcijań sk iej. Chodzi o ta k i przedm iot, k tó ry b y łb y czynnikiem uzasad niającym z jednej stro n y sam ą genezę p roblem ów sta w ia n y c h n a te re n ie filozofii ch rześcijań ­ skiej, z drug iej zaś decydow ałby o -takim k ie ru n k u ich ro z­ w iązań, k tó ry nie odbiegałby zasadniczo od -ujęć i rozw iązań o d k ry w an y ch na te re n ie O bjaw ienia czy teologii. J a k w iadom o chotdzi t u o takie, m iędzy inn ym i, p ro b lem y jak : zagadnienie dotyczące istn ien ia Boga, istn ien ia duszy lu d zkiej i jej n a tu ry . Te bow iem są- w spólne, ta k filozofii ch rześcijań skiej, ja k i Ob­ jaw ien iu chrześcijań sk em u oraz teologii. Są to problem y, k tó ­ ry c h p rzed m io ty nie stan o w ią p rzed m io tu poznania filozofii chrześcijań sk iej w ta k im sensie, ja k np. zw ierzęta stanow ią p rzed m io t rozw ażań w n au k a ch biologicznych, a człow iek w psychologii em pirycznej lu b jak iejś in n ej antropologii p rzy ro d ­ niczej. Filozofia chrześcijań sk a nie ucieka się też w punk cie w yjścia do potocznego lub religijn eg o rozum ienia A bsolutu lu b ro zu m ien ia duszy lud zkiej, w celu rozw ażania tego, co po­

(15)

przez swe nazw y oznaczają. N iem niej Bóg i dusza ludzka są w jak im ś sensie przed m io tem tej dziedziny poznania. O kazuje się, że od stro n y przed m io tu filozofia chrześcijańska ty lk o po­ zornie d aje się łatw o określić. Istn ieje bow iem szereg m om en­ tów u tru d n ia ją c y c h d e te rm in a cję jej przedm io tu. S tąd dobrze będzie, zanim się przejd zie do jego d ete rm in a cji, dokonać pew ­ n y ch czysto teo rety czn y ch u sta le ń z zak resu teo rii przedm io­ tu n a u k i w ogóle.

G dy m ow a o przedm iocie ja k ie jś w iedzy naukow ej należy zaw sze w yróżnić p rzed m io t n a u k i w jej p u n k cie w yjścia i przed m io t maukd w już u k o n sty tu o w a n y m system ie. O biekt n a u k i ibowieim w punkcie jej w yjścia różni się od obiektu n a u k i w jej u k o n sty tu o w an y m system ie. W p ierw szy m p rz y ­ p a d k u p rzed m iot bad ań w skazany jest jak o obszar dla p ro je k ­ to w an y ch obserw acji, albo w ogóle dociekań. Bliższego okre­ ślenia tego p rzed m io tu dokonuje sdę p rze z w skazanie a sp ek tu rzeczyw istości w ram ach w yznaczonego o bszaru badań. W epi­ stem ologii tra d y c y jn e j m ów i się t u o przedm iocie m aterialn y m i przedm iocie form alnym . W p rzy p a d k u pierw szy m rozum ie się ogólnie wziętą· dziedzinę poznania, w d ru g im zaś pu-nfct w idzenia rzeczyw istości poznaw anej w danej nauce. G dy cho­ dzi nato m iast o p rzed m io t system u naukow ego, to będzie go stanow ić w szystko, co jest denoto w ane p rzez w y rażen ia sta­ łe oraz rep rezen to w an e przez 'zmienne w y stęp u jące w tezach system u. P o znanie naukow e nie bierze jak o .swego przedm io tu jedy nie św iata danego w spontanicznej w izji, lecz dotyczy ty ch elem entó w lu b tego a sp ek tu rzeczyw istości, dzięki k tó ry m św ia t jest taki, jak i je s t lufo ja k i jaw i się w .naszym dośw iad­ czeniu. S tą d w łaśnie p o trzeb a o dróżnienia o b iektu nauki w punk cie jej w yjścia i dojścia oraz p rzed m io tu m aterialneg o i form alnego. N a tej też zasadzie p o w sta ją p y ta n ia w nauce o .racje tego, co damę em pirycznie o raz szukanie w św iecie tego, co tłu m aczy te dane 21.

P o d e jm u jąc próbę d e te rm in a cji p rzed m io tu filozofii, chrześ­ cijań sk iej, niezależnie od w yznaczonego sobie zadan ia, p rz y ­ znać trzeba, że n ap o ty k a się także na dość pow ażne tru d ­ ności, pły nące p rzed e w szystkim z różnych k oncepcji jej u p raw ia n ia, co prow adzi do całościow ej lub częściow ej p rz y ­ n a jm n ie j niejednolitości d y scyplin filozoficznych, ^składających się na filozofię chrześcijańską, oraz z niejednoznacznego ro ­ zum ien ia rela cji zachodzących m iędzy ty m i dyscyplinam i.

(16)

W zw iązku z pierw szy m zjaw iskiem zauw aża się, że filozofia chrześcijań sk a w o statn ich czasach uleg ła p ew n ym m od yfi­ kacjom . Za czynniki m odyfikujące uw aża się .takie zjaw iska, jak: p ró b a pow iązania filozofii ch rześcijańskiej z n au k am i przyrodniczym i, próba ufoogacnia, czy n a w e t p rz e in te rp re to ­ w ania filozofii chrześcijańskiej w drodze k o rzy stan ia z osiąg­ n ięć in n y ch system ów filozoficznych oraz ten d e n c je odczy­ tan ia au te n ty cz n e j m y śli filozoficznej w tek sta ch Tom asza z A kw inu. W p ierw szym p rzy p ad k u chodziłoby o łączenie k la ­ sycznej filozofii z danym i n a u k szczegółow ych. U p o dstaw y tej te n d e n c ji n ajp raw dopodobniej w y stęp u je częściowe p rz y n a j­ m n iej utożsam ienie poznania racjon aln eg o z poznaniem n a u ­ kow ym , a co za ty m idzie z o drzuceniem m ożliw ości w y p ra ­ cow ania zasadniczo różnych m eto d poznania, g w a ra n tu jąc y c h jego racjonalność. W drugim p rzy p ad k u m a się do czynienia z filozofią chrześcijańską ubogaconą o now e podejścia filozo­ ficzne, takie np. ja k k an ty zm , fenom enologia, egzysitencjalizm. Szczególnie m odne i różnorodne są a k tu a ln ie fenom enolo­ giczne podejście do filozofii chrześcijańskiej. Na w iększą uw agę z asłu g uje też ujęcie filozofii chrześcijań skiej, będące w y ra ­ zem chęci n a w ro tu do au ten ty czn ej n a u k i św. Tom asza z A kw i­ nu. Chodzi tu o tzw. egzystencjalną w ersję ta o m iz m u 22.

W p rz y p a d k u p ró b y w y k o rzy stan ia n a u k szczegółowych w u p raw ian iu filozofii chrześcijańskiej p raw ie w każdej z jej w ersji m ożna m ówić o różnicach w u jęciach przedm iotu. I tak nip. ci, k tó rz y unaukow n ien ie filozofii chrześcijańskiej sprow ad zają do zastosow ania m eto d zasadniczo nie ró żnią­ cych się od m etod sejen ty sty czn y ch do w yników n au k szcze­ gółowych, jako p rzed m iot w punkcie w yjścia filozofii um iesz­ czają w yniki ty ch nauk. K onkluzje do jakich dochodzi się, bądź w drodze daleko idącej ek strap o lacji, bądź irra c jo n a ln e j in tu icji, będą zaw ierać te rm in y o znaczeniu pozornie tylko ty m sam ym , co te sam e te rm in y w klasycznej filozofii chrześcijańskiej. Język bow iem poszczególnej w iedzy te o re ­ tycznej byw a rozm aicie determ in o w an y , ale najczęściej za­ leżny jest od p rz y ję te j epistem ologii i ontologii. S tą d też p rzed m io t w punkcie dojścia w te n spolsób unaukow ionej fi­ lozofii chrześcijańskiej będzie ró żn y od przedm io tu w punkcie 'dojścia tra d y c y jn e j, „nieunaukow iom ej” filozofii chrześcijań_

22 P or. S. K am iń sk i: Z agadnienia m etodologiczne zw ią za n e z filo zo fią

Boga, w : S tu d ia z filo zo fii Boga, t. I, p ra c a zbiorow a pod red. bpa

B. Bejze, W arszaw a 1968, s. 394—397; E. M oraw iec; N a u k i szczegółow e,

filo zo fia a pozn a n ie istn ien ia Boga, w : A b y poznać Boga i człow ieka,

(17)

skiej. A nalogiczna sy tu a c ja istn ieje w p rzy p ad k u unaiukowde- nia filozofii chrześcijańskiej w dradze posługiw ania się t r a ­ d y c y jn ą m etodą p rz y rów noczesnym k o rzy sta n iu bądź z teo rii naukow ych, bądź fak tó w n au k o w y ch jako zdań n iek o n tro - w erß y jn y ch гэ. W jed n y m i drug im p rz y p a d k u m arny do czy­ n ien ia z różnicą p rzed m io tu w p u n k cie w yjścia filozofii, a kon- seikw entnie także w p u nkcie dojścia. Z kolei b iorąc pod uw a­ gę genezę teo rii naukow ych luib fak tó w naukow ych, m ożna taikźe pow iedzieć, że w tak i spósólb u p raw ia n a filozofia będzie różnić się od tra d y c y jn e j filozofii „nieunaukow iam ej” , także prz-edmoitem m ate ria ln y m i form alnym . Teorie n au ko w e bo­ w iem , ja k i fa k ty n auk o w e są b u d o w an e n a różnym , niż w fi­ lozofii ch rześcijań sk iej obszarze obserw acyjn ym oraz p rzy uw zględ n ieniu różnego niż w filozofii aispektu. C h rześcijań­ ska filozofia bow iem z a jm u je się W szystkim, co istn ieje , in ­ te re s u je się k ażdym b y tem , nau k i zaś szczegółowe, z k tó ry c h w yw odzą się w spom niane w yżej fa k ty n au k o w e i teo rie, in ­ te re su ją się tylko n iek tó ry m i b y tam i, n iek tó ry m i rodzajam i b y tó w , ja k rów nież nie u n iw e rsa ln y m a sp ek tem ja k to czyni filozofia, lecz asp ek tem cząstkow ym . Filozofia w tak i sposób u p ra w ia n a stanow ić może jed y n ie p rzed łu żen ie p oznania na­ ukowego.

,Nieco in aczej, chociaż podobnie p rzed staw iają się spraw y, g dy w w yżej w ym ienionym aspekcie ro z p a tru je się filozofię chrześcijań sk ą, jako ubogacaną, czy n aw et p rz e in te rp re to w a ­ n ą w o p arciu o osiągnięcia w spółczesnych system ó w filozoficz­ nych. Z ależnie od tego, co będzie się rozum ieć w ty m p rz y ­ p a d k u przez te rm in „osiągnięcia” , ja k rów nież od tego, ja k d a­ lece zachodzi owo ubogacanie, w talkim stopniu m ożna obser­ w ow ać zm iany w zakresie przedm iotu.

D rugim z koli m o m en tem u tru d n ia ją c y m d e term in ację p rzedm iotu filozofii chrześcijańskiej w w yżej poddanym zn a­ czeniu stan ow i niejednoznaczność rozum ienia re la c ji zachodzą­ cych m iędzy poszczególnym i dyscy p lin am i filozoficznym i, sk ład ający m i się n a filozofię ch rześcijańską, k tó rą m ożna tu nazw ać ch rześcijańską teo rią b y tu , lufo krótko*, teo rią b y tu H. W ta k p o ję te j filozofii ch rześcijań sk iej w yróżnia się bow iem

23 O naturze faktów naukowych i m ożliwości ich w ykorzystania dla celów uprawienia filozofii, zob. S. K am iński, dz. cyt. s. 392—393; oraz

P ojęcie n a u k i i k la s y fik a c ja n a u k , s. 150—151.

24 Termin „teoria bytu” używ a się tu w znaczeniu, jakie mu nadaje S. Kam iński w artykule: D zie d zin y teorii b y tu , zob. S tu d ia z filo zo fii

Boga, t. III, praca zbiorowa pod red. bpa B. Bejze, W arszawa 1977,

(18)

różne rodzaje dziedzin poznania i zależnie od p odstaw y, do­ k o n u je się w ró żn y spdsób ich klaisytfiikaicji 25. W k ażdym razie nie m a jednolitego poglądu w śród u p raw ia jąc y c h filozofię chrześcijańską na w zajem n y sto su n ek dó ty c h dziedzin po­ znania, specjalnie zaś na iloh stosunek do m etafizyk i jako tej, k tó ra o k reślan a je s t nazw ą „filozofia p ierw sza”. I ta k np. teorię b y tu ze w zględu n a c h a ra k te r jej dziedzin, raz p o jm u ­ je się jak o p ew n ą organiczną całość, podkreślając, że jed yn ie w zględy d y d aktyczne lulb społeczne, pozw alają p ew n e jej części trak to w ać jaklby autonom icznie i n a m ocy analogii a try - b u c ji nazyw ać je teo rią b y tu z dodaniem d e te rm in u ją c e j p rzy - duwfci, in n y m razem p o jm u je się ją jak o jedność niepodziel­ ną, co do przed m io tu form alnego i m etod y w y jaśn ian ia, lub też uw aża się, iż te rm in „teoria b y tu ” oznacza szereg sam o­ dzielnych, ze w zględu p rzy n a jm n ie j na przed m iot form alny , d y s c y p lin 26. P odobnie ró żn e p o g ląd y m ożna napotkać w p rz y ­ p ad k u rozum ienia rela cji w y stęp u jący ch m iędzy ty m i dyscy­ plinam i. Ogólnie m ów iąc d aje się tu w yróżnić dw a po d sta­ wowe poglądy: jeden, w edług którego zależność w śró d ty ch d y scy p lin przebiega od m etafizy ki zw anej szczegółową do m etafizy k i ogólnej, drugi, w edług k tó reg o zależność przeb ie­ ga od m etafizy k i ogólnej do m etafizy k i szczegółowej i to, co n a jm n ie j w dw u w a ria n tac h 27. W e w szystkich ty ch p rzy p a d ­ k ach m ożna odnaleźć zasadnicze różnice poglądów , co do p rzed m io tu teo rii b y tu . I ta k np. w p rzy p a d k u koncepcji te ­ o rii b y tu jako o rganicznej całości, złożonej z różnych dyscy­ p lin filozoficznych, lub jak o jed n ej i n iep o d zielnej, p rz y n a j­ m n iej co do p rzed m io tu form alnego, inaukd a koncep cją teorii b y tu , jak o n a u k i składającej się z sam odzielnych dyscyplin filozoficznych, w idać zasadnicze różnice w k w estii (pojmowa­ n ia przed m iotu , p rze d e w szystkim p rzed m io tu form alnego. W d w u p ierw szy ch bow iem koncep cjach teo rii b y tu p rz y jm u ­ je się jedność p rzed m io tu form alneego w e w szystkich n a le ­ żących do niej dyscyplin. Dopuszcza się n ato m iast możliwość różnych przedm iotów m aterialn y ch . W k o n cep cji trzeciej, (dyscypliny sk ład ające się n a teorię b y tu w łaściw ą sobie a u to ­ nom ie zność i niezależność zaw dzięczają w łaśnie także ró żn ym p rzedm iotom form aln y m .

D okonując p ró b y d eterm in acji p rzed m io tu filozofii

ohrześ-’25 Do tak szeroko rozum ianej teorii bytu należą w szystk ie tradycyj­ nie w yliczane dyscypliny filozoficzne.

26 Por. S. Kam iński, dz. cyt. s. 84. 27 Por. tamże, s. 85.

(19)

c ijańsk iej będzie się m iało na uw adze tę jej w ersję, k tó ra h i­ storycznie wiąże się z ten d e n c ja m i o dczytania au ten ty czn ej m yśli Tom asza z Aikwdnu, o k tó rą dzisiaj g en eralnie określa się term in e m „egzystencjalna in te rp re ta c ja tom izm u ”. W ram ach te j in te rp re ta c ji, zagadnienie p rzed m io tu filozofii ch rześcijań ­ skiej ograniczy się do jej teo rii b y tu , b ran e j w w yżej poda­ n y m znaczeniu, a w ięc je s t jed n ą w iedzą niepodzielną z p u n k tu w idzenia p rzd m io tu form alnego, czyli w łaściwego, o raz m eto dy w y jaśn iania. M ieszczące się w n iej n iek tó re dys­ c y p lin y m ają c h a ra k te r częściow o tylko autonom iczny i to ze w zględu na ich osobliw y p rzedm io t w p u n k cie w yjścia. O biek­ tem ta k p o jęte j filozofii nie jest jakościow y, ilościow y lub czysto fo rm aln y m om ent rzeczyw istości, lecz asp ek t ogólno- eg zy sten cjaln y pod k ą te m ostatecznych rac ji. In n y m i słow y aspek t te n nazyw a się tra n sc en d e n taln y m 2S. Filozofia w w y ­ żej podanym rozum ieniu piOdejmuje bow iem ta k i a sp ek t rz e ­ czyw istości, k tó ry pozw ala w yjaśn ić całą rzeczyw istość w spo­ sób nieo balaln y i zarazem in fo rm a ty w n y . A spekt te n obej­ m u je w szystko, co istn ieje, jest on także konieczny, dotyczy bow iem zw iązków w ew nątrzH bytow ych, k tó re nie m ogą za­ chodzić w p ro p o rcjo n aln y ch przypo rządk ow an iach u ję ty c h w pojęciu b y tu . Filozofia chrześcijań sk a, m ając tak i aspekt za p rzed m io t form aln y, w yróżnia się od ty ch wfezystkich dzie­ dzin poznania, k tó re o p eru ją pojęciem b y tu u n iw ersaln ym , k tó re to pojęcie w yraża konieczne a sp ek ty jed y n ie treści ja­ kiegoś b y tu a n ie b y tu jalko b y tu . N adto dotyczy tej tylko k lasy bytów , z k tó ry c h i dla k tó ry c h zostało w yabstrah o w ane. W yżej w spom niane zw iązki m ogą być także podstaw ą ko­ niecznych rela cji międzyfoytowych o ile zachodzi dostateczna analogia, ja k np. rela cji przyczynow ości m etafizycznej. W szyst­ kie tego ro d zaju rela cje należą do p o rządk u egzy sten cjaln e­ go. O parte są bow iem o u ję tą w rzeczy rela cję isto ty do is t­ nienia. P ra w a tak p o jęte j filozofii m ają ab solutną pow szech­ ność, bo op ierają się ostatecznie n a rela cja c h elem en tó w k on ­ s ty tu ty w n y c h b y tu jako b y tu , ob ejm u ją p rzeto w szystko, co b y tu je . R acją ich u niw ersalności jest istnien ie, tj. aspekt, w jak im bad an e jest to, co b y tu je , a nie tak ie lub in ne k w a ­ lifik acje w po rząd k u isto ty , ch a ra k te ry sty c z n e dla p rzedm io­ tów w szechśw iata 29.

28 P or. S. K am iń sk i: Z aga d n ien ia m etodologiczne zw ią za n e z filo zo fią

Boga, s. 384; por. M. A. K rąp iec: M eta fizyk a , P o zn ań 1966, s. 86— 100.

29 Na te m a t te j o rie n ta c ji filozofii ch rz eśc ija ń sk iej, zob. A. S tępień:

(20)

W ybór tej w e rsji filozofii chrześcijańskiej nie jest tu p rz y ­ padkow y. J e st on p o d y k to w an y prześw iadczeniem , że p ro b le­ m y w niej w y stęp u jące a dotyczące: św iata, Boga i człow ie­ k a, w w ielu p rzy pad k ach , w y stę p u ją także w ram a ch O bja­ w ien ia chrześcijańskiego o raz jego racjo n alizacji tj. teologii, n a stęp n ie dlatego, że w tej w ersji filozofii chrześcijańskiej w ystęp o w an ie to w y raźn iej, niż w in n y ch jej w ersjach , gene­ tycznie w iąże się tylko w łaśnie z k oncepcją jej przedm io tu oraz dlatego rów nież, że k ie ru n e k rozw iązań ty ch zagadnień, ze w zględu na ich ścisły zw iązek z przed m iotem , zasadniczo :nie odbiega w tej o rie n tac ji filozofii, od ich c h a ra k te ry sty k i dokonanej w o p arciu o dane O bjaw ienia chrześcijańskiego 30. W tak z in te rp re to w an e j filozofii chrześcijańsk iej A bsolut jaw i się, nie jako tajem n ica do opisania, and też, nie jako tw ó r m isty k i lub p rzedm iot treści O bjaw ienia, lecz jako ra c ja tłum acząca daną w dośw iadczeniu rzeczyw istość w aspekcie ogól noegzy s t e n с jonal n y m . Ów w łaśnie a sp ek t w yznacza k ie­ ru n e k analiz filozoficznych i prow adzi do sform ułow ania sze­ regu p o dstaw ow ych p y tań . A by odpow iedzieć na n iek tó re z nich dokonuje się ainaliz, k tó re o statecznie prow adzą do stw ierd zen ia istnienia A bsolutu. P ro b lem w ięc Boga jaw i się w tej koncepcji filozofii chrześcijańskiej w tra k c ie filozoficz­ nego w y jaśn ien ia rzeczyw istości, je s t więc w ew n ętrzn y m pro ­ blem em tego w yjaśnienia.

•W ram ach tej w ersji filozofii chrześcijańskiej jaw i się też 'w yraźnie p ro b lem istn ien ia duszy ludzkiej. U jaw n ia się on w jed n ej z dyscyplin, należących do teo rii b y tu , zw anej p s y ­ chologią filozoficzną. W praw dzie w pozafilozoficznych dzie­ dzinach poznania m ów i się o czym ś analogicznym do pojęcia duszy, to jed n a k w sensie w łaściw ym o duszy ludzkiej m ożna m ówić jed y n ie na tere n ie klasycznej filozofii człow ieka. Dzie­ dzina poznania dla tego prohleimu, podobnie jak dla p ro b le ­ m u A bsolutu n ie jest obojętna. N auk o człow ieku istn ieje ■wiele. Człowiek bow iem jako ta k i może być przedm iotem roz­ w ażań w n aukach przyrodniczych, h u m anisty cznych, filozo­ ficznych a n aw et teologicznych, ale p roblem duszy jaw i się dopiero, gdy spełni się pew ne w aru n k i. W ram ach an alizy człow ieka, jak ie j dokonuje się n a tere n ie np. psychologii ty p u przyrodniczego· lu b h u m anistycznego zagadnienie duszy ludz­

30 P o k aza łe m to n a p rzy k ła d zie p ojęcia Boga, ze sta w ia ją c go w te j in te r p re ta c ji filozofii z pojęciem Boga· relig ii ch rz eśc ija ń sk iej, w a r ty ­ k u le pt. M ożliw ość teologii n a tu ra ln ej, „ S tu d ia P hilo so p h ie C h ristia ­ n a e ”, 13(1977) z. 2, s. 238—253.

(21)

k iej nie w ystęp u je. W n auk ach ty ch nie m ówi się o duszy lud zkiej w senisie w łaściw ym dlatego, gdyż nie pozw ała na to sam ich przed m io t fo rm alny. P ierw sza z ty c h n a u k w w y ­ n ik u analiz, jak ie przep row ad za n a d człow iekiem , dochodzi jed y n ie do trw a ły c h s tru k tu r, czy też składników biologicz­ n y c h w człow ieku, k tó re u trz y m u ją jego rów now agę d y n a ­ m iczną. D ruga zam iast o duszy, m ówi o osobowości lu b o pod­ m iocie zjaw isk psychicznych. W jed n e j i drug iej ro zstrzyg n ię­ cia zasadniczo podyktow ane są w łaściw ym im przedm iotm i jako ta k ie w y starczają do rozw iązania p ro b le m aty k i rodzą­ cej się ściśle na ich obszarach baidań. W teologii zaś, p roblem duszy w y stęp u je w analizie człow ieka o tyle, o ile korzysta on a z klasy cznej filozofii w w y jaśn ien iu tek stó w objaw ionych lub też w budo w an iu antropologii teologicznej 31.

W psychologii filozoficznej jako dyscyplinie częściowo a u ­ tonom icznej, należącej do teo rii b y tu , zagadnienie istnienia duszy ludzkiej jaw i się w w y n ik u an alizy ludzkiego życia psychicznego. T en rodzaj psychologii jako zadanie staw ia so^ bie za przedm iot Ostateczne w y jaśn ien ie s tr u k tu ry w e w n ątrz- -by tow ej człow ieka. P ro b lem duszy po jaw ia się tu jak o p ro ­ blem ra c ji dla tego, co dane w dośw iadczeniu, m ianow icie a k tó w sk ład ający ch się n a całość życia psychicznego. W y­ jaśn ia ją c isto tn ą jedność i m nogość a k tó w p rz y jm u je się w podm iocie ludzkim duszę jako jed y n ą form ę su b stan cjaln ą ciała, sam oistm iejącą w sposób n ie d o sk o n a ły 32. Ogólnie m ożna pow iedzieć, że dusza ludzka p o jaw ia się tu jako ra c ja tłu m a ­ cząca w ew n ątrz-b y to w ą s tru k tu rę człowieka.

T ak p o jęta filozofia człow ieka jako p rzed m io t w p u nk cie w yjścia posiada dane dośw iadczenia, dotyczące psychicznego życia człow ieka. P y ta n ie o istnien ie duszy ludzkiej nie jest p u n k te m w y jścia w tej dyscyplinie. Podobnie też dusza lu dz­ k a nie stano w i o b iek tu jej bad ań w p u nk cie w yjścia sw ych analiz. Tą pew n ą specyfikacją p rzed m io tu w p u n kcie w y jś­ cia filozofia człow ieka różni się öd m etafizyki. N ie rô'fcm się n a to m ia st od niej przed m io tem form aln y m , k tó ry m ta k dla jed n ej jak i dla drugiej jest a sp ek t istnienioW y, z tą jed n ak różnicą, że w psychologii chodzi o asp ek t istn ien io w y by tu ludzkiego, w m etafizyce zaś o te n sam asp ek t w szystkiego co b y tu je . W łaśnie ów asp ek t ogólnoegzystencjalny b y tu lud z­

31 P or. S. K am iń sk i: M etodologiczna p ro b le m a ty k a p o znania d u szy

lu d zk ie j, w : C hrześcija ń stw o ży w y c h , p ra c a zbiorow a pod red. bpa

B. Beize, W arszaw a 1976, s. 143. 32 P or. tam że, s. 150.

(22)

kiego z jed n ej stro n y pozw ala w sposób n a tu ra ln y , nie sztucz­ ny, postaw ić p ro b lem istn ien ia duszy luidzkiej, z drug iej zaś rozw iązać go w ta k i sposób, że znaczenie nazw y „dusza lu d z ­ k a ” m ożna trak to w ać jak o filozoficzny odpow iednik re lig ij­ nego pojęcia duszy ludzkiej.

Pow yższe d an e zdają się św iadczyć, że pro b lem aty k a filo­ zofii c h rześcijań sk iej, na k tó rą skłaidają się m iędzy in n y m i podstaw ow e zagadnienia religijnego życia człow ieka, m iano­ w icie p ro b lem istn ien ia A bsoiutu-B oga, p rob lem człow ieka a szczególnie jego duszy, stanow ią w ew n ętrzn e p ro blem y tej filozofii. T aki c h a ra k te r zaw dzięczają one w łaśnie op isan e­ m u w yżej jej przedm iotow i, zwłaszcza jej przedm iotow i fo r­ m aln em u , którego stanow i eg zystencjaln y aspek t rzeczyw istoś­ ci. A spekt te n decyduje rów nież o tym , że rozstrzygnięcia ty ch problem ów zasadniczo nie odbiegają od danych O b jaw ie­ nia chrześcijańskiego, chociaż należą do całkow icie różnych porządków .

3. ZADANIA FILOZOFII CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

W yrażenie „zadania n a u k i” nie n ależy do k lasy w yrażeń o ch arak terze jednoznacznym . D latego też zanim przejdzie się do om aw iania w p ro st zadań filozofii chrześcijańskiej w a r­ to kilka uw ag pośw ięcić sam em u term in o w i „zadanie n a u k i” . P o znanie n au k o w e h ran e w aspekcie fu n k cjo n aln y m lub w aspekcie przedm iotow ym będąc tw o rem k u ltu ro w y m , uk o n ­ sty tu o w a n y m przez człow ieka, jak każd y tw ó r k u ltu ro w y m a c h a ra k te r docelow y. Ową właściwość zaw dzięcza sw em u tw ó rcy — człow iekowi. Człowiek bow iem tw orząc naukow e poznanie n a d a je m u w łaściw e cele. Cel w p ew n ym sensie jest przyczy n ą p o w stan ia nauk i, jej rozw oju i u p raw ian ia. Z tego też w zględu m ożna pow iedzieć, że zadania jak ie poznanie naukow e może spełniać, w sto su n k u do niej sam ej są tra n s ­ cend en tn e. N auka bow iem jafco dzieło człow ieka zależna jest w sw ych celach od jego dążeń. Cele te w w ielu p rzy pad kach m ają w p ły w na sam ą n a tu rę n au k i, przede w szystkim na jej przed m io t i m etodę. S tą d też m ożna pow iedzieć, że nauk a jako u sy stem aty zo w an y u k ład tw ierd zeń ,a więc b ra n a w aspek ­ cie przedm iotow ym , nie zaw sze m oże spełniać tak ie cele, jak ie człow iek e x post m óg łb y jej staw iać. M ożliwości realizacji od­ pow iednich zad ań nau k i jako system u uko nstytu ow an ego d yk ­ tow ane są zasadniczo jej n a tu rą , w skład k tó re j oprócz zadań w chodzi przed m io t i m etoda.

(23)

G d y m ówi się o znaczeniu te rm in u „cel naukow ego pozna­ n ia ” , w yró żn ia się n a stę p u jąc e jego desygnaty: 1° m otyw y, czyli poibudki u p raw ia n ia nauki, 2° sarną nau kę jako rez u l­ t a t przedm iotow y, do jakiego zm ierza postępow anie w iedzo- tw órcze, 3° fun kcje, jak ie m a pełnić w szeroko rozum ianym życiu ludzkim 33. W e w szystkich ty ch trzech p rzy p ad k ach te r ­ m in „naukow e poznamie” b ra n y jest na oznaczenie nauki w aspekcie fu n k cjo n aln y m , a więc jako pew ien zeispół ope­ ra c ji w iedzotw órczych, a nie jako u k o n sty tu o w a n y system zdań odnoszących się do ja k ie jś określonej dziedziny p rz e d ­ m iotów . W zw iązku z pierw szy m w yróżnieniem , trzeb a po­ w iedzieć, że m oty w y up raw ian ia n a u k i mogą być b ard zo róż­ norodne. D okonując pew nego uogólnienia, zasadniczo dają się one zgrupow ać w dw u typ ach: m o ty w ach teo rety czn y ch i m o­ ty w ach p rak ty czn y ch . Do pierw szego ty p u m oty w ów należa­ łoby zaliczyć zainteresow ania czysto poznaw cze, teoretyczne, do drugiego zaś zain tereso w ania i te n d e n c je p rak tyczn e. P rzed m io tem zain tereso w ań in te le k tu a ln y c h , teoretycznych, je st poznanie rzeczyw istości, jej zrozum ienie, k tó re d okonuje się bez specjalnego p o d kreślan ia, ze stro n y podm iotu u p ra ­ w iającego naukę, m om entów p rak ty c zn y c h , w y n ik ający ch n ie ­ jak o z sam ego jej poznania i rozum ienia dla ludzkiego życia. P rzedm io tem zaś zain tereso w ań p rak ty czn y ch s ta je się św ia­ dome dążenie do opanow ania rzeczyw istości i pokierow ania nią w tak i spoisób, a b y dało się zrealizow ać zam ierzone u p rze d ­ nio cele, ogólnie m ów iąc dyktow an e k o n k retn y m i sy tu acjam i życiow ym i. U p raw ian ie n au k i kierow an e jest w ów czas bez­ pośrednio w skazaniam i i d y rek ty w a m i p rak ty czn y m i. W je d ­ n y m i d rugim p rzy p ad k u m am y do czynienia z zasp akajan iem potrzeb, z tą tylko różnicą, że w p ierw szy m p rzy p a d k u in te ­ lek tu a ln y c h , w dru g im n ato m iast p rak ty czn y ch . I to w łaśnie dw u k ieru n k o w e z asp ak ajan ie p o trzeb człow ieka stanow ić może jed e n rod zaj zadań poznania naukowego.

W d ru g im z w y m ien ian y ch znaczeń te rm in u „cel poznania naukow ego” , cel n a u k i stan o w i u k ład tw ierd zeń , a więc r e ­ z u lta t przed m io tow y op eracji w iedzotw órczych, k iero w an y ch p rze z człow ieka. G dy kto ś zam ierza budow ać teorię naukow ą, to wówczas m ożna pow iedzieć, że poznanie nauk ow e tr a k ­ tu je dla sam ego poznania, a w ięc bezinteresow nie. Nie znaczy to, że tak a teo ria nauk o w a nie zaw iera w sobie d anych słu ­ żących do jej w y k o rzy stan ia w tak ie j lu b in n ej dziedzinie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zagrożenie spowodowane aspiracją: Połknięcie i dostanie się przez drogi oddechowe może grozić śmiercią Brak danych doświadczalnych dla całej mieszaniny, dlatego też bierze

Zagrożenie spowodowane aspiracją: Połknięcie i dostanie się przez drogi oddechowe może grozić śmiercią Brak danych doświadczalnych dla całej mieszaniny, dlatego też bierze

Zalecenia dotyczące szkoleń pracowników: osoby uczestniczące w obrocie mieszanin niebezpiecznych powinny zostać przeszkolone w zakresie postępowania, bezpieczeństwa i higieny

Nie dopuszczać do kontaktu mieszaniny z gorącą powierzchnią ani płomieniem, nie pracować w pobliżu źródeł zapłonu, nie używać iskrzących narzędzi, nie rozpylać w

Zalecenia dotyczące szkoleń pracowników: osoby uczestniczące w obrocie mieszanin niebezpiecznych powinny zostać przeszkolone w zakresie postępowania, bezpieczeństwa i higieny

Zalecenia dotyczące szkoleń pracowników: osoby uczestniczące w obrocie mieszanin niebezpiecznych powinny zostać przeszkolone w zakresie postępowania, bezpieczeństwa i higieny

Zalecenia dotyczące szkoleń pracowników: osoby uczestniczące w obrocie mieszanin niebezpiecznych powinny zostać przeszkolone w zakresie postępowania, bezpieczeństwa i higieny

Zalecenia dotyczące szkoleń pracowników: osoby uczestniczące w obrocie mieszanin niebezpiecznych powinny zostać przeszkolone w zakresie postępowania, bezpieczeństwa i higieny