• Nie Znaleziono Wyników

Obóz Wielkiej Polski w okresie kryzysu gospodarczego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Obóz Wielkiej Polski w okresie kryzysu gospodarczego"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

O bóz W ielkiej Polski w okresie k ry zy su gospodarczego

L a ta 1926— 1930 to okres n ieu sta n n ej reo rg an izacji i p ró b p rzy sto ­ so w an ia się endecji do zm ienionych w arunków . W now ej sy tuacji, w jak iej znalazła się po p rzew ro cie m ajow ym , bazow anie n a tra d y c y j­

nej polity ce i form ach organizacy jn ych skazane b yło n a niepow odzenie, ty m bardziej, że w iele haseł i m etod endecji p rz e ję ła sanacja. Je d y n ą n o w ą form ą pow stałą w ram ach „obozu narodow ego” b y ł R uch M łodych OW P, bardziej niż S tro n n ictw o N arodow e zbliżony do p a rtii n a c jo n a li­

stycznych, k tó re pow stały po pierw szej w ojnie św iatow ej. W „obozie n aro d o w y m ” R uch M łodych OW P stano w ił elem en t ferm en tu , obnaża­

jąc y słabość tra d y c y jn y c h haseł i ta k ty k i en decji i p o d ejm u jący z n im i w alk ę. U dział w ak cji w yborczej w 1930 r. b ył dla „m łodych” w yrazem oficjalnej rezy g n acji z hasła p o n a d p arty jn o ści OW P i w strz y m a n ia się o d udziału w bieżącej polityce. OW P zaczął odgryw ać rolę in icjato ra i głów nego w ykonaw cy p o lity k i „obozu narodow ego”. Rozpoczęła się w alka o zm iany tak ty czn e i p rogram ow e oraz w alka o zdobycie p rze ­ w agi n a d S tronn ictw em N arodow ym .

W ybory 1930 ro ku zam knęły pew ien etap w dziejach II Rzeczy­

po sp olitej. S anacja zdobyła większość w sejm ie i rząd n a w e t fo rm alnie uniezależnił się od opozycji. S an acja udow odniła p rz y tym , że gotow a je s t sięgnąć do n a jb ru ta ln ie j szych m etod i nie odda w ładzy w drodze w alk i p a rla m e n ta rn e j. W reszcie od 1930 r. głów nym problem em , przed k tó ry m stan ęła Polska, b y ł szalejący k ryzys gospodarczy. Tę now ą sy ­

tu a c ję p o sta ra ła się w ykorzystać endecja w w alce o władzę.

K ry zys d o tk n ął całe społeczeństw o, n ajb ard ziej jed n a k — przez bez­

ro b o cie i spadek zarobków — klasę robotniczą. D otkliw ie odczuła sk u tk i k ry zy su wieś, p rzede w szystkim n a sk u te k spadku cen n ą pro ­ d u k ty rolne. Z pow odu zm n iejszenia się siły nabyw czej ludności m ie j­

skiej i p raw ie całkow itego w strzy m an ia zakupów przez wieś ucierpiało rzem iosło. Bezrobocie w śród pracow ników um ysłow ych sięgało 120—

160 ty sięcy osób (20%), p rzy czym m iało ono c h a ra k te r s tru k tu ra ln y , a m niej k o n iu n k tu ra ln y niż w śró d robotników . B ezrobotną inteligencję d ręczyła obaw a p rze d deklasacją. Osobny p rob lem stanow ił n a p ły w n a r y n e k pracy -młodzieży, k tó ra m iała pow ażne tru dn ości z otrzym aniem p ierw szej pracy. Z jaw isko zbędności w y stąp iło nie tylko n a w si ale i w środow isku rzem ieślniczym . N iezadow olenie m łodzieży akadem ickiej zw iększał b ra k p e rsp e k ty w o trzym an ia pracy .

K ry zys w yw ołał cały szereg now ych zjaw isk społecznych w całej E uropie. R ozczarow anie do burżu azy jneg o p a rla m e n ta ry z m u spow odo­

w ało gw ałtow ny w zrost n a stro jó w a n ty p a rla m e n ta rn y c h . N astąpiło za­

ostrzen ie w a lk i klasow ej i w zrost ru chó w o p a rty c h n a drobnom iesz­

czaństw ie. K ryzy s pociągał za sobą ju ż n ie p ro le tary z ac ję lecz p a u p e ry -

(3)

252 S Z Y M O N R U D N I C K I

zację w a rstw średnich. Pozbaw ione pracy , sp ych ane n a dno społeczne, w a rstw y te zachow ały w szelkie poglądy i złudzenia m ieszczaństw a, tw o­

rząc bazę m asow ą ruchów faszystow skich. U dział w ru chach faszystow ­ skich b y ł rea k c ją drobnom ieszczaństw a przeciw ru jn u ją c e j go w ielkiej b u rżu a z ji p rzem ysłow ej i finansow ej, a z drugiej stro n y przeciw klasie robotniczej, k tó rej p ro g ram uspołecznienia n a p aw ał drobnom ieszczań­

stw o stra c h em p rze d p rzew ro tem s o c j a l i s t y c z n y m S t ą d tak ie h asła ja k solidarność klas i korporacjonizm , w ystępow anie przeciw ko „ p rz y ­ w ilejo m ” k lasy robotniczej i w ielka podatność n a w szelkiego ro d zaju slo­

g an y nacjonalistyczne. S tąd pow szechne w w ielu k raja ch hasła upow ­ szechnienia drobnej w łasności, p o p ieran ia rzem iosła, ograniczenia w iel­

kiego kapitału- itp. Nowe zjaw iska w yw ołane kry zy sem dostrzegali w Polsce zarów no uczeni ja k i p o lity c y 2.

O ficjalne koła rządow e przyzn aw ały , że k ryzys stanow i klęskę dla n arod u. Jednocześnie jed n ak , p rzy n ajm n iej w początkow ym okresie, próbow ano dowodzić, że m a on rów nież dobre stro n y . P isan o o k ry ­ zysie ja k o o zjaw isku pożytecznym dla gospodarki, spełniający m rolę re g u la to ra życia gospodarczego, k tó ry w rezu ltacie doprow adzi do jego uzdrow ienia. M iało to n astąp ić zarów no przez elim inow anie jed n ostek ekonom icznie słabszych, ja k też przez k artelizację i racjon alizację p rze d ­ siębiorstw s iln ie js z y c h 3. A le teza ta nie m ogła się długo u trzy m ać i rząd m u siał podjąć k ro k i w celu po praw ien ia istn iejącej sy tuacji.

J e d n a k dopiero w 1932 r. uchw alony został rządow y, kom pleksow y p lan w alki z kryzysem . P o stanow iono przeciw działać kryzysow i obniżając ceny w y ro b ó w przem ysłow ych. D la pokazania społeczeństw u, że rząd dba o in te resy kon su m en tów rozw iązano k a rte l cem entow y. S tra ty po ­ niesione przez przem ysłow ców zam ierzano im zrekom pensow ać przez o graniczenie obciążeń socjalnych i pyzerzucenie ciężaru k ry zy su na b a rk i m as pracu jących. Tem u celowi służyć m iała w niesiona przez rząd do sejm u „u staw a scaleniow a” 4. P o d jęto rów nież pew ne kroki w celu p o p raw y sy tu a c ji w roln ictw ie w postaci akcji oddłużeniow ej.

„Obóz n a ro d o w y ” zarzucał rządow i n ieu m ie ję tn ą gospodarkę.

W zw iązku z p ró b am i rząd u m ający m i n a celu obniżenie cen n a to w a ry przem ysłow e, oskarżono go o n a d m ie rn e k rępo w an ie w łasności p ry w a t­

n ej i o etaty zację w szystkich dziedzin życia gospodarczego. D om agano się od rząd u sprzedaży lub w y dzierżaw ienia p rzed sięb io rstw p a ń stw o ­ w ych, k tó re m ogłyby stanow ić k o n k u ren cję dla w ytw órczości p ry w a t­

n ej, a tak że obniżenia pod atk u dochodowego i zniesienia p o d atku obro­

towego, ograniczenia kosztów św iadczeń socjalnych ponoszonych przez przedsiębiorców i zakresu działania in sty tu c ji ubezpieczeń społecz­

n y ch 5. W praw dzie rząd nie m ógł i nie chciał odstąpić od spraw ow ania p ew n ej k o n tro li n ad życiem gospodarczym , ale w spraw ie ograniczeń

1 A. W a r s к i, W y bór pism i przem ów ień , W arszawa 1958, s. 334.

2 S. C z a r n o w s k i , Ludzie zbędni w służbie przem ocy, [w:] Dzieła t. II, W arszawa 1956, s. 186—Ί93; R. D m o w s k i , Ś w iat po w o jen n y i Polska, W arszawa 1931, s. 78; A. S k w a r c z y ń s k i , Pod zn akiem odpowiedzialności i pracy, W ar­

szaw a 193'3, s. 114— 116.

3 Ś w iatła i cienie k ryzysu , „Gazeta P olsk a” z 1 stycznia 1932.

4 A. P r y s t o r , Plan rz ą d o w e j w a lk i z k r y zy se m . Exposé p. premiera. Mowa w ygłoszon a w sejm ie 15 X11 1932. „Gazeta Polska” z 16 grudnia 1932; E. L i p i ń ­ s k i , K r y z y s a po lityk a gospodarcza Polski, „Droga” nr 10, 1934, s. 857—r867.

5 U ch w a ły R ady Naczelnej SN, „Gazeta W arszaw ska” z 23 listopada 1931;

W obronie zagrożonej w ię k s z e j własności, „Gazeta W arszaw ska” z 19 kw ietnia 1932; ■ K u ku łcze jaja, „Gazeta W arszaw ska”, z 4 stycznia 1933.

(4)

św iadczeń socjalnych p o lity k a obu obozów b yła zbieżna. Św iadczyło 0 ty m przy jęcie p rzez sejm „u staw y scaleniow ej”, k tó ra znacznie po­

garszała obow iązujące dotychczas zasady ubezpieczeń społecznych.

Jeszcze wcześniej pogorszono w a ru n k i ubezpieczenia od bezrobocia. P o ­ n a d to z korzyścią dla przedsiębiorców zm ieniono u staw ę o czasie p rac y 1 urlopach. W ten sposób sp ełn ion y został jed en z p o stu la tó w p rzedsię­

biorców, w y su w an y od początku istn ien ia II Rzeczypospolitej.

„Obóz n aro d ow y ” w y k o rzy sty w ał każdą okazję do k ry ty k i rządu.

Szczególnie gw ałtow nie zaatakow ano p ro je k t now ego p raw a m ałżeń ­ skiego, k tó ry p rzew id yw ał ograniczoną m ożliwość rozw odów. S ta ra n o się w ciągnąć do w y stąp ień przeciw ko tem u p ro je k to w i jak najszersze rzesze ludności. Z bierano podpisy pod p e ty c jam i i organizow ano wiece p ro testacy jn e. W akcji tej „obóz n a ro d o w y ” m ógł w ystępow ać jak o obrońca w ia ry katolickiej. K le r zaś p o tra k to w a ł p ro je k t now ego p raw a m ałżeńskiego jako próbę ograniczenia jego u p raw n ie ń i n aru szen ie za­

sad k o n ko rd atu . O statecznie rzą d nie zdecydow ał się n a p ostaw ienie tej u sta w y n a fo ru m sejm u.

G w ałtow ne ata k i na rzą d w yw ołała też zam ierzona zm iana s ta tu tu sam orządu tery to rialn eg o . U staw a u n ifik u ją c a działanie sam orządów n a te re n ie całego k ra ju — n iew ątp liw ie p o trz e b n a ·—' została w y k o rz y sta ­ n a p rzez rzą d do w prow adzenia k o n tro li w ładzy w ykonaw czej n ad tere n o w y m i o rg an am i sam orządu. O rganiczała ona u p raw n ie n ia sam o­

rządó w i daw ała w ładzom ad m in istracy jn y m m ożliw ość rozw iązyw ania istn iejący ch ra d bez obow iązku rozpisania now ych w yborów . Podnosiła tak że granicę w ieku up raw n io n y ch do czynnego i biernego udziału w w yborach sam orządow ych. E lim inow ała w te n sposób część m łodzie­

ży z uczestniczenia w życiu politycznym . W prow adzenie tej u staw y było w ażn y m etapem w procesie faszyzacji u stro ju k r a j u 6. „Obóz n a ro d o ­ w y ” nie bez pow odów obaw iał się in gerencji w ładz ad m in istracy jn y ch w życie sam orządów , w k tó ry c h zachow ał jeszcze znaczne w pływ y.

W alcząc z u staw ą b ro n ił sw ego stan u posiadania.

Rząd przeprow adził w sejm ie jeszcze k ilk a u staw ograniczających sw obody polityczne i w olności obyw atelskie. D la opozycji n ajbard ziej dokuczliw e były u staw y o zgrom adzeniach i o stow arzyszeniach. U staw a o zgrom adzeniach w eszła w życie w m arcu 1932 r. W prow adzała ona konieczność uzysk an ia zezw olenia w ładz ad m in istracy jn y ch n a zw oła­

nie zgrom adzenia publicznego. W ładze m ogły delegow ać n a ta k ie zeb ra­

nie swego p rzedstaw iciela, k tó re m u przy sług iw ało praw o rozw iązania zebrania. N ie w ym agały zgłoszenia u w ładz zebrania zam knięte i n ie m ogły one być nadzorow ane, ale w ładze m iały p raw o ko ntrolo w ania zaproszeń, sp raw d zan ia czy w szyscy obecni są znani osobiście p rz e ­ w odniczącem u i m u siały być pow iadom ione o celu zebrania. U staw a 0 stow arzyszeniach z 27 p aźd ziern ik a 1932 r. rozszerzyła nadzorcze u p raw n ie n ia w ład z ad m in istracy jn y ch , pozw alała żądać protokołów , uchw ał, sp raw ozdań z działalności sto w arzyszeń itp. W ładze często ko­

rz y s ta ły z u p raw n ie ń jak ie daw ały im obie ustaw y . K ręp o w ały one m ocno działalność p a rtii opozycyjnych, zarów no lew icy, jak i praw icy, 1 ograniczały m ożliw ość ich działania poza w łasn y m i szeregam i. K om ­ p lik o w ały także życie w e w n ą trz p a rty jn e , w yw ołując w iele zatargów z przed staw icielam i w ładz ad m in in istracy jn y ch .

0 Historia pań stw a i p raw a Polski 1918— 1939 t. I, W arszawa 1962, s. 206 n., 246 n.

(5)

254 S Z Y M O N R U D N I C K I

Ź ródłem ciągłego n ap ięcia b y ła p o lity k a w ładz wobec m niejszości narodow ych. Szczególnie tru d n a dla rzą d u b yła sp ra w a u k raiń sk a . W niepam ięć noszły zalecenia i ra d y H ołów ki i n iek tó ry ch innych działaczy sanacyjn ych , że jed y n y m sposobem n a p ra w y stosunków je st pozw olenie ludności u k raiń sk iej i białoruskiej n a p ełn y rozw ój n a ro ­ dow y i rów n o u p raw n ien ie we w szystkich dziedzinach ż y c ia 7. W 1931 r.

przez M ałopolskę W schodnią p rzetoczyła się fala pacyfikacji. T e rro r wobec ludności u k raiń sk iej w yw ołał oburzenie w całej E uropie. P o za­

m ordow aniu H ołów ki w prow adzone zostały sąd y doraźne. Na k resach w schodnich w ykorzy sty w ano je także do w alki z rew o lu cy jn y m ruchem n arodow ym B iałorusinów i U kraińców . W ładze m iały nadzieję, że skom ­ p likow an e zagadnienia narodow ościow e u d a się rozw iązać przez w zm o­

żenie te rro ru . W społeczeństw ie polskim sądy doraźne znalazły u zn an ie jed y n ie w sk ra jn ie p raw icow ych kołach san acji i endecji. P o w y k o na­

n iu w y ro ku śm ierci n a u k raiń sk ic h bojow cach, D aniłyszynie i Biłasie,

„Słow o” w ileńskie, k o m en tu ją c w yrok, pisało: „Bolszew icy kiedy za­

w isają n a szubienicach, to p ow inniśm y wokół ty ch szubienic p ląsać” . Za p o lity k ą te r r o ru w ypow iedział się rów nież S tanisław G łąbiński, jed en z czołow ych przyw ódców S tro n n icw a N a ro d o w eg o 8.

P ró b ą sform u ło w an ia całościowego p ro g ra m u „obozu narodow ego”

w sp raw ie sto su n k u do ludności słow iańskiej tzw . kresów b y ła książka członka OW P J ę d rz e ja G ierty ch a 9. Podobnie ja k w szyscy p olity cy „obo­

zu narodow ego” p rz y ją ł on za podstaw ę rozum ow ania tezę o n iero z er­

w alności zw iązku kresów w schodnich z Polską. U w ażał je za część P o l­

ski, do k tó rej P o lacy m ają p raw o z ra c ji sw ej „przew agi m o raln ej i cy w ilizacy jn ej”, siły liczebnej oraz tra d y c ji p rzodow nictw a polity cz­

nego. Różnił się je d n a k G ierty ch od G łąbińskiego i innych przyw ód­

ców endeckich tym , że opow iadał się za p ro g ram em asym ilacji, a p rze ­ ciw w szystkiem u, co m ogłoby zm uszać ludność kresów do o k reślan ia sw ej narodow ości. P rzeciw staw iał się więc p o stu lato w i S tro n n ictw a N a­

rodow ego w sp ra w ie narodow ościow ych k u rii w yborczych. U w ażał, że zm uszanie lud zi do o kreślan ia swej narodow ości pobudza n acjonalizm m niejszości. N ajw iększe zagrożenie dla sp ra w y polskiej n a kresach w i­

dział w sep ara ty sty cz n y m ru c h u ukraińsk im . Jako p ro g ra m po zy ty w n y proponow ał tra k to w a n ie języ k a ukraińsk iego (w edług n o m en k la tu ry endeckiej „ru sk iego ”) ja k o jeszcze jednej g w a ry polskiej. B yła to pierw sza p ró b a sfo rm u ło w ania tezy, k tó rą w latach n astęp n y ch roz­

w in ęła m łodzież n aro d o w o -rady k aln a, o U kraińcach i B iałorusinach jako częściach składow ych n a ro d u polskiego-. A by ułatw ić zbliżenie k u ltu ra ln e , a w k o n sek w en cji i narodow e, proponow ał G iertych zm ianę c y ry licy n a alfab et łaciński. M iało to zlikw idow ać różnice zew nętrzne i ułatw ić p ercep cję k u ltu ry polskiej. S zkolnictw o w inno być u tra k w i- styczne, z tym , że poczynając od szkoły średniej obow iązyw ałby w y ­ łącznie języ k polski. G ierty ch w ystępow ał także przeciw ko tra k to w a n iu kolonizacji kresów p rze z żywioł polski jak o podstaw ow ego śro d k a po-

7 T. H o ł ó w k o , M e tody i drogi sanacji stosun ków w e Wsc hodniej Galicji i w o j e w ó d z tw a c h wschodnich, „Droga” nr 7, 1926, s. 46—S5; P. D u n i n - B o r - k o w s к i, P u n k t w y jśc ia w sp raw ie u kraińskiej w Małopolsce Wsc hodniej,

„Droga” nr 6, 1926, s. 561—572.

8 „Słow o” z 3il grudnia 193'2 (przedruk: WIP — „W arszawska Inform acja Pra­

sow a” z 18 stycznia 1933); S. G ł ą b i ń s k i , Jedy n a p o lityk a w Małopolsce Wschodniej, „Gazeta W arszaw ska” z 1 k w ietnia 1931.

D J. G i e r t y c h , O program p o lity k i kre sow e j, W arszawa 1932.

(6)

lonizacji. U w ażał natom iast, że ty lk o gospodarczy i k u ltu ra ln y rozwój k resów m oże zapew nić Polsce p rzychylność U kraińców i B iałorusinów . In telig en cję u k raiń sk ą zalecał tra k to w a ć n a ró w n i z polską. U w ażał, że w iele m ożna osiągnąć p rzez oddziaływ anie n a m łodzież z k resó w w tra k ­ cie służby w ojskow ej oraz przez odpow iednią działalność stow arzyszeń i spółdzielni. Jednocześnie G ierty ch dom agał się zaostrzenia te rro ru wobec u g rup ow ań sep araty sty czn y ch , aż do w prow adzenia sądów doraź­

n ych w łącznie. Ż ądał rów n ież rozszerzenia u p raw n ie ń policji i starostów . B ył to w ięc jeszcze jed en p ro g ram nacjonalistyczny, nie uw zględniający rzeczyw istych dążeń' u k raiń sk iej i b iałoruskiej ludności; jeśli w yróżn ił się w iększą elastycznością m etod działania, b ył przez to z p u n k tu w i­

dzenia m niejszości n aro d o w ych jeszcze bardziej groźny. W yszedł on z kół „m łodych” OW P i był pierw szą p ró b ą sform uło w ania pro g ram u odm iennego od p ro g ram u SN — n a razie w k w estii narodow ościow ej.

W w alce z rządem w y k o rzy sty w an o sp raw ę brzeską, oskarżano rz ą d i BBW R o n aru szen ie p ra w a i nadużycia. P od ejm ow ano też p ró b y w y ­ w ołania k o n flik tu m iędzy rządem a h iera rc h ią kościelną.

S praw ą w ym agającą n ajp ilniejszego rozw iązania była, zdaniem dzia­

łaczy „obozu narodow ego”, sp ra w a żydow ska. N ie ty le ze w zględu na sw ą rzeczyw istą w agę — ja k później przy zn aw an o n a w e t w kołach O W P — ale przede w szystkim dlatego, że ona b yła dogodnym p u n k ­ tem w y jścia do ro zp ętan ia szow inizm u i ak cji anty rząd ow ej 10.

W „obozie naro d o w y m ” zdaw ano sobie spraw ę, że k ry zy s u ła tw ia pro pagan dę an ty sem ity zm u 11. O dw ołując się do poczucia k rzy w d y spo­

łecznej, anty sem ity zm perso nifik o w ał źródło k rzy w d y w sposób n a j­

bardziej pow ierzchow ny, lecz jednocześnie w bliskiej dla w y o b raźn i po­

sta c i Z y d a-k o n k u ren ta, Ż yda-w yzyskiw acza. Szczególnie d ro b n om iesz­

czaństw u w y daw ało się, że usunięcie k o n k u ren c ji żydow skiej rozw iąże w szystkie problem y. W ciężkiej sy tu a c ji gospodarczej hasło bojkotu ekonom icznego Żydów cieszyło się popularn ością w sfe ra ch drobno- m ieszczańskich p rzed e w szystkim n a ziem iach byłego zaboru rosyjskiego i G a lic ji12. Rów nież w propag an d zie skierow anej ku m łodzieży opero­

w ano arg u m en tem '„ k rz y w d y ”, jak a dzieje się m łodzieży polskiej we w łasnym państw ie 1S. D odatkow ym czynnikiem sp rz y ja ją c y m szerze­

n iu an ty sem ity zm u b yły różnice w yznaniow e, skw apliw ie w y k o rz y sty ­ w ane przez endecję, p rz y czynnym p o parciu części k leru u . „ P ro g ra m ”' antyżyd ow sk i był p ro sty ale k o n k r e tn y I5. Pozw alał skom plikow ane, n e g a ty w n e o bjaw y życia społecznego, politycznego i gospodarczego tłu ­ m aczyć „w iną Ż ydów ”. Jednocześnie pozw alał m łodzieży endeckiej u trzy m ać przeko nan ie o sw oim dynam izm ie. Choć problem niem iecki

10 Z niedaw nych lat, „Awangarda Państw a N arodow ego” lipiec—w rzesień 1937,.

s. 294 n.

11 K. H r a b y k, K w e s t ia ży d o w sk a , L w ów 1934, s. 9.

12 A. P r ó c h n i k , A n ty s e m i ty z m , [w:] Polacy o Żydach, W arszawa 1937,.

s. 20 n.; T. M a z o w i e c k i , A n ty s e m i ty z m ludzi łagodnych i dobrych, „Więź”

nr 5, I960, s. 25 n.

13 J. O s t a s z e w s k a [L. G l u c k ] , W cieniu n a jw ię k sze j troski, „Życie i M yśl” nr 1, 1956, s. 99.

14 Przykładem m oże być kom unikat K atolickiej A gencji Prasowej o stosun­

kach polsko-żydow skich: „Gazeta W arszawska” z 3 grudnia 1932 (został on skon­

fiskow any przez cenzurę).

15 P isał o tym działacz katolicki z pow. W ysokie M azow ieckie. Por. J. C h a ­ ł a s i ń s к i, Młode pokolenie chłopów t. II, W arszawa 1936, s. 182 n.

(7)

256

i u k raiń sk i był zagadnieniem w ażniejszym z p u n k tu w idzenia in te re ­ sów pań stw a, to ze w zględów tak ty czn y ch w ysunięcie na p lan pierw szy pro blem u żydow skiego było dla endecji w ygodniejsze. O ile bow iem w M ałopolsce W schodniej bardziej p rzejm o w ano się problem em u k ra iń ­ skim niż niem ieckim , i odw rotnie w W ielkopolsce, to spraw ę żydow ską endecja m ogła próbow ać przedstaw ić jednakow o we w szystkich dziel­

nicach ie. A ntysem ityzm endecji był jednocześnie jedn ym z objaw ów b ra k u a trak cy jn eg o d'la m as pro g ram u społecznego. U m ożliw iał odw ró­

cenie u w a g i od w alki klasow ej; rozum ieli to działacze lewicowi, tr a k tu ­ jąc w alkę z antysem ityzm em jako sam oobronę klasow ego ru ch u ro b o t­

niczego i polskiej dem okracji.

Dążąc do spotęgow ania nago nk i antyżydow skiej, Z arząd G łów ny SN w ydał sp ecjaln y okólnik, n ak azu jący lokalnym organizacjom p rze p ro ­ w adzenie an k iety o przebiegu i m ożliw ościach akcji ekonom icznego boj­

k otu Żydów. W celu sk o o rdynow ania tej ak cji powołano p rzy B iurze C e n tra ln y m M łodzieży W szechpolskiej sp ecjaln y „ re fe ra t żydow ski” 17.

U tw orzono rów nież Ligę Zielonej W stążeczki, k tó re j zadaniem było organizow anie bojkotu ekonom icznego i kierow anie akcją antyżydow ską.

O rganizow ano też na początku ro k u akadem ickiego ro zruchy a n ty ­ sem ickie na w yższych uczelniach. D la m łodzieży rozpoczynającej stu d ia rozru ch y te były jak b y w p row adzeniem w atm osferę życia akadem ickie­

go. Chodziło też o doprow adzenie do starć z policją. O rganizato r tych zajść, endecja — n ik t co do tego nie m iał w ątpliw ości — chciała poza ty m zam anifestow ać swój w pływ n a m łodzież l8. Szczególnie o stry cha­

ra k te r p rzy b ra ły zajścia n a w yższych uczelniach w 1931 r. T rw ały one od październik a do końca listopada. D la b ojów karzy OW P n iek tórzy re k to rz y byli na ogół łagodini i w yrozum iali. Nie byli n atom iast tak to le ran c y jn i dla działaczy lew icow ych prow adzących akcję an ty o p łatcw ą lu b posądzonych o działalność kom unistyczną. B yw ały n a w e t w yp adk i w y daw an ia tak ich działaczy w ręce p o lic ji1!).

O rganizacje stu d enck ie nieendeckie w y stąp iły przeciw ko rozruchom n a w yższych uczelniach k ieru jąc się ró żny m i pobudkam i. N iektórzy p rzyw ódcy L egionu M łodych p o d jęli p rób y o ddziaływ ania n a m łodzież ty m i sam ym i m etodam i, a częściowo i ty m i sam ym i hasłam i co OWP.

Legion M łodych podchw ycił w ypow iedź R ydza-Sm igłego, k tó ry na IX zjeździe legionistów oświadczył, że jeśli m ożna m ówić o g rupie n a ­ rodow ej, to ty lko o legionistach i „jeśliby kom uś w Polsce przyszła ochota kogoś nazyw ać obozem w ielkiej Polski, to ty lk o m y nim m ożem y b y ć” 20. D ziałalność L egionu M łodych spo tkała się z k ry ty k ą zarów no z lew a, ja k i z praw a. Lew ica san acy jn a zw racała uw agę, że do Legionu p rzeszli rozłam ow cy z OWP. Isto tn ie w 1932 r. niew ielka gru p a s tu d e n ­ tów U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego — członków OW P założyła organiza­

10 O. G ó r k a , Naród a pań stw o jako zagadnienie Polski, W arszawa 1937, s. 235 n.

17 AAN, D epartam ent Polityczny MSW, t. 18, k. Polityczny K om unikat In ­ form acyjny [cyt. dalej: PKI] z 2® czerwca 1932.

IS S. S t o m m a , A n ty se m ito m o rozruchach, „Wilcze Zęby” nr 12, 1931.

1(1 Ich magnificencja, autonomia i policja, „Przełom ”, luty 1932, s. 17.

20 E. R y d z - S m i g ł y , Zadania legionisty w dzisiejszej Polsce, „Gazeta P ol­

ska” z 11 sierpnia 1930.

(8)

cję pod nazw ą P o lsk a N iezależna M łodzież N a ro d o w a 21, lecz przy łącze­

nie się tej g ru p y n ie w y w a rło żadnego w p ły w u n a Legion M łodych. P o ­ d obnie OW P nie odczuł sk u tk ó w tego rozłam u.

D la w iększości stu d e n tó w sp raw ą przesąd zającą o k o n ty n u o w an iu stu d ió w b y ły opłaty akadem ickie. N a czele ru c h u an tyo płatow eg o s ta ­ n ę li członkow ie „Ż ycia” i ZNMS. N a w yższych uczelniach tw orzono k o m itety antyopłatow e. O rganizow ano wiece i m an ifestacje przeciw ko zapow iadanej podw yżce. Z san acy jn y ch organizacji akadem ickich je d y ­ n ie ZPM D w ypow iedział się za so lid arn ą akcją w szystkich stu d en tó w . M łodzież W szechpolska p ró b o w ała p rze jąć kierow nictw o tego ru ch u , obaw iając się u tra ty w pływ ów n a m łodzież. Z resztą św iadom ie sta ra ła się rozładow ać ten ruch, k ieru jąc go n a to ry w alk i n a c jo n a lis ty c z n e j22.

Co ro k u w yb o ry zarządów B ra tn ic h Роцю су ro zbudzały nam iętności n a w yższych uczelniach. Z arząd y te o d g ry w ały znaczną ro lę w życiu m łodzieży akadem ickiej, szczególnie w sp raw ach m aterialn y ch . Toteż w szystkim organizacjom zależało n a u zy skan iu w nich odpow iednich w pływ ów . Do 1931 r. w e w szystkich „ B ra tn iak a c h ” — poza U n iw e rsy te ­ te m Jagiello ń sk im — p rzew agę m iała M łodzież W szechpolska. Co p raw ­ da, w 1929 r. n a U niw ersytecie S te fa n a B atorego w W ilnie w y g ra ła opozycja, ale w y b o ry zostały uniew ażnione. P onow nie udało się jej to w 1931 r. i m im o prób uniew ażn ien ia w yborów u trz y m a ła się p rzy w ładzy. M łodzież W szechpolska poniosła w W ilnie po dw ójną klęskę, gdyż nie ty lk o p rze g ra ła w ybory, ale ponadto uczestnicy zebrania w y ­ borczego odrzucili w niosek o płacen ie sk ład ek n a N aczelny K om itet A k a d e m ic k i23.

O rganizacją, k tó ra w założeniu m iała obejm ow ać w szystkich s tu d e n ­ tów b ył Zw iązek N arodow y Polskiej M łodzieży A kadem ickiej, a jego organem w ykonaw czym — N aczelny K o m itet A kadem icki. Je d n a k orga­

n izacja ta, po w ycofaniu się p rzed staw icieli innych zw iązków s tu d e n ­ ckich, rep re z en to w a ła w yłącznie M łodzież W szechpolską. D opóki za­

rz ą d y B ratn ich Pom ocy b yły w ręk u M łodzieży W szechpolskiej, płaciły one sk ład k i n a NKA, choć nie w szyscy członkow ie „ B ra tn iak ó w ” go­

dzili się z tym . K o rzy stając z niezadow olenia części stu dentów , czego w y razem b y ła uch w ała w ileńska, i pod p retek stem , że s ta tu t ZN PM A n ie został nig d y zatw ierd zo ny przez M in isterstw o W RiOP, m in iste r Jęd rzejew icz w y d ał okólnik do re k to ró w o u zn an ie tego zw iązku za nielegalny. Z abronił ściągania sk ładek n a rzecz NKA i przeprow adze­

n ia now ych w yborów , k tó re m ia ły się odbyć w 1932 r.24. Jędrzejew icz zdaw ał sobie spraw ę, że n ie m a szans opanow ania N K A i sw oim okól­

nikiem pozbaw ił M łodzież W szechpolską m ożliw ości zabieran ia głosu w im ieniu ogółu polskich stu d entó w . P o n a d to uznając NKA za o rg a ­ nizację nielegalną, odbierał jej p raw o do działania w stu d en ck ich orga­

nizacjach m iędzynarodow ych, gdzie N K A o dgryw ał znaczną rolę, co

21 Rozłam w ś ró d M łodzieży Wszechpolskiej w K r a k o w ie , „Echo A kadem ickie”

z lipca 1931; S w ó j do swego, „Zycie A kadem ickie” z 21 października 1932.

22 W. Ż a r s k i , Szakale precz, „N ow iny A kadem ickie” z 12 października 1932; A. P i l c h , Lew ica akadem icka na U niw ersytecie Jagiellońskim w okresie II Rzeczypospolitej, [w:] Studia z d zie jó w m ło d z ie ży U n iw er syte tu K ra k o w sk ie g o od Oświecenia do p o ło w y X X w i e k u t. I, pod red. C. B o b i ń s k i e j , K raków 1964, s. 325— 326; S. M i n o r s k i, O powieść o „Życiu", W arszawa 1958, s. 50—53.

23 K lę sk a en d e k ó w w Wilnie, „Życie A kadem ickie” z 1 marca 1931.

24 Min. J ę d r ze je w ic z p rze c iw k o m łodzieży, „Gazeta W arszaw ska” z 1 paździer­

nika 1931.

β

(9)

258 S Z Y M O N R U D N I C K I

dla rząd u nie było w ygodne. Rząd u d erzy ł w ięc w najm ocn iejszy p u n k t

„obozu narodow ego” — w jego organizacje studenckie.

Na okólnik Jęd rzejew icza M łodzież W szechpolska odpow iedziała w ie ­ cam i p ro testacy jn y m i. W yko rzy stan o o d by w ające się w ty m czasie w y­

bory do B ra tn ic h Pom ocy. N a P o litechn ice W arszaw skiej w ybrano dem o n stra c y jn ie do p rezy d iu m zeb ran ia w yborczego dotychczasow ego prezesa NKA, T adeusza Fabianiego. N a zebraniach w yborczych uchw a­

lono w nioski, u znając N K A za najw y ższą rep re z en ta cję m łodzieży ak a­

dem ickiej 25. W ybory w 1932 r. zakończyły się zw ycięstw em M łodzieży W szechpolskiej, k tó ra ponow nie zdobyła w iększość głosów n a U n iw er­

sytecie W ileńskim . P o w y b o rach n a U n iw ersytecie W arszaw skim n a ­ w e t „G azeta P o lsk a” m u siała przyznać, że w śró d zorganizow anej m ło­

dzieży studenckiej najw ięk sze w pły w y m a e n d e c ja 26. P ró b a u trz y m a ­ n ia p rzy życiu N K A pod firm ą N aczelnej K o n feren cji A kadem ickiej nie dała rez u lta tu .

R uch M łodych OW P liczył, w edług spraw o zdan ia T adeusza Bie­

leckiego, na dzień 1 stycznia 1930 około 30 tys. czonków i k a n d y d a ­ t ó w 27. L ata 1931— 1932 b yły dla OW P okresem szybkiego rozw oju, ale tru d n o podać, ilu członków liczyła organizacja. Bolesław S w iderski m ów i o 400 ty s ią c a c h 28. Liczba ta nie w y d aje się praw dopodobna, a S w idersk i nie p o daje źródeł, z jak ich ją zaczerpnął. W m a ju 1932 r.

w ładze OW P obliczały, że n a te re n ie całego k ra ju organizacja liczy 120 tys. członków 29.

R uch M łodych ro zw ijał się n ajlep iej n a tra d y c y jn y m tere n ie w p ły ­ wów „obozu narodow ego” — w w ojew ództw ach poznańskim i pom or­

skim . W spraw o zdan iu złożonym n a zjeździe k ierow ników poszczegól­

ny ch jed n o ste k OW P z dzielnicy zachodniej, k tó ry odbył się 20— 21 lu te ­ go 1932 r. w Poznaniu, F eliks Fik u s p rzed staw ił n a stę p u jąc e dane o s ta ­ nie organizacji: dzielnica zachodnia (w ojew ództw o poznańskie, pom orskie i 7 pow iatów w ojew ództw a łódzkiego) sk ład ała się z 526 placów ek, w tym 160 m iejsk ich (w woj. poznańskim 384 placów ki, w ty m 121 m iejskich, a w woj. pom orskim 131 placów ek, w ty m 32 m iejskie); ogółem dzielnica zachodnia m iała liczyć 40 tys. stały ch członków, opłacających składki, i 200 tys. sym patyków . Fiku s n ie określił, kogo zaliczał do sym patyków . N ajpraw dopodobniej m iał n a m yśli członków organizacji, k tó re znajd o­

w ały się pod w pływ em OW P. Z aw iadom ił zebranych, że 1 k w ie tn ia zo­

sta n ie zam k nięta lista członków OW P, gdyż należy położyć nacisk n a w yszkolenie tej ćw ierćm ilionow ej m asy. P rzew idy w ał, że zajm ie to 16 m ie s ię c y 80. W edług „ P ielg rzy m a ”, pod koniec 1932 r. OW P liczył n a P om orzu 60 tys. członków 31. Pom im o zapow iedzi n ie zam k n ięto przy jęć

23 Walne ze branie stu d e n tó w Politechniki W a rsz a w sk ie j, „Gazeta W arszaw­

sk a” z 21 lutego 1932.

26 „Gazeta Polska” z 29 i 30 listopada 1031.

27 Centralne Archiwum M inisterstw a Spraw W ew nętrznych [cyt. dalej:

CAMSW], A/5, t. 5, k. 226—227: K om unikat Inform acyjny K om isariatu Rządu [cyt. dalej: KIKR] z 17 lutego 1930.

28 B. S w i d e r s k i , S p r a w a brzeska, cz. 3: Co się działo w Brześciu, „Kro­

n ik a” z 5 lutego 1966.

29 CAMSW, A/5, t. 9, k. 481 : KIKR z 13 m aja 1932.

30 ΑΖΉΡ, 274/11-20, k. 76: spraw ozdanie m iesięczn e UW Poznań za lu ty 1932.

Identyczną liczbę placów ek podala „Gazeta W arszaw ska”, zaznapzając, że od 1 sierpnia 1932 powstało 168 nowych placów ek. Por. Im pon ujący r o z w ó j Ruchu Młodych, „Gazeta W arszaw ska” z 23 listopada 1932.

31 R. W a p i ń s k i , N arodow a Dem okracja na P om orzu w latach 1920—1939, Gdańsk 1-966, s. 123.

(10)

i w jed n y m ty lk o m iesiącu k w ie tn iu 1932 r. założono w dzielnicy zachod­

niej 24 now e p la c ó w k i32.

Nie posiadam y podobnych d anych o sta n ie organizacy jn y m OW P w innych w ojew ództw ach. W iadom o tylko, że rów nież w w ojew ództw ach kieleckim , k rak o w sk im i w arszaw skim liczba członków OW P szybko w zrastała. T ak np. w woj. kieleckim , w edług spraw o zd ania Bieleckiego OW P liczył 825 członków, a w edług dan y ch p o licyjn ych z lipća 1932 r. — 1748; od lipca do połow y w rześnia p rzy b y ło 189 now ych c z ło n k ó w 33.

B rak m ożliw ości poró w n ań i p rzep ro w adzen ia szacunku liczby człon­

ków OW P n a te re n ie całego k ra ju . N ajb ard ziej zbliżona do p ra w d y w y­

daje się liczba 120 tys. p o d an a przez kierow n ictw o OW P, chociaż i ono m iało te n d e n c je do zaw yżania danych.

K ryzy s sp rz y ja ł upolity czn ieniu społeczeństw a, to te ż w organizacjach m łodzieżow ych w szystkich k ieru n k ó w i odcieni w y stąp ił w zrost szere­

gów. W ty ch w a ru n k a ch w iększym pow odzeniem cieszyły się dem ago­

giczne h asła OW P — szczególnie w śród drobnom ieszczaństw a w m ieście i bogatego ch łopstw a n a wsi.

Szczególne w pły w y OW P n a P om orzu i w W ielkopolsce w y n ik ały z w ielu przyczyn. B yły to dzielnice najbogatsze, najb ard ziej k o n serw a­

tyw n e, tra d y c y jn ie ju ż endeckie. P o n a d to m iały stosunkow o dużo m ło­

dzieży uw ażającej się za zbędną, p rzy czym m łodzież ta pochodziła z go­

sp o d arstw śred n ich i dużych. Ziem ie zachodnie b yły też jed y n y m te r e ­ nem , n a k tó ry m m ieszczaństw o rek ru to w a ło się w w iększości z Polaków . D użym pow odzeniem cieszyła się tu a g itacja antyniem iecka, prow adzona przez OW P od początku 1930 r., w łącznie z ogłoszeniem n a początku 1932 r. bojk o tu n iem ieckich tow arów , czasopism i film ów . W ysuw ano też hasła p rzyczyn iające się do szerzenia antagonizm ów dzielnicow ych 34.

W ty ch lata ch OW P zw rócił w iększą uw agę n a te re n w iejski. W sie rp ­ n iu 1931 r. n a posiedzeniu W ydziału W ykonaw czego M łodych OW P A lek san d er D em idow icz D em idecki ta k oceniał w pły w y OW P n a wsi:

W W ielkopolsce i n a P om o rzu — 52% , w M ałopolsce Zachodniej — 13%, w M ałopolsce W schodniej — 5% , w K ongresów ce — 8% , n a Ś ląs­

ku — żadne 35. Nie w iem y znów, w ja k i sposób zostały obliczone te dane i n a ile są w iarogodne. Z kolei w ładze p aństw ow e zw racały uw agę n a akcję OW P w śród b ezrobotnych i re k ru ta c ję ich do szeregów O W P 3β.

P oza w ojew ó d ztw am i zachodnim i OW P zdobyw ał w p ły w y p rzed e w szystkim w m iastach, szczególnie uniw ersyteck ich. N a wsi działał z m niejszy m pow odzeniem i nie bezpośrednio, lecz przez Stow arzyszenie M łodzieży P olskiej, zn ajd u jące się całkow icie pod w pływ em k le ru S7.

32 AAN, A rchiw um Dobieckiego, t. 5, k. 268: Polski legalny ruch polityczny za kw iecień 1032 r.

33 CAMSW, 205/103, k. 397—413 i 490; sprawozdanie UW K ielce o stanie organizacyjnym OWP na terenie w ojew ództw a kieleckiego.

34 CAMSW, S-VIII/394: spraw ozdanie m iesięczne UW Pomorze za maj i gru­

dzień 1932; R. W a p i ń s k i , op. cit., s. 124.

35 CAMSW, A/5, t. 8, k. 191; KIKR z 17 sierpnia 1931.

36 A A N, D epartam ent P olityczny MSW t. 15 k. 94; PKI z 25 sierpnia 1931;

Polski legalny ruch polityczny za m iesiąc k w iecień 1932, t. 6, k. 269, z 31 m aja 1932: CAMSW S-VIII/394: spraw ozdanie m iesięczne UW Pomorze z m aja 1932 r.

37 Jeden z autorów p am iętn ik ów chłopskich pisze, że SM P było przedszkolem S N (por. J. C h a ł a s i ń s k i , Młode pokolenie chło pów t. II, s. 233 i 550). W edług w łasnych danych, SM P liczyło w Ш29 r. 135 236 członków, a. w 1933 r. — 250 724.

Por. Ks. A. M a r c i n k o w s k i , Jest nas 140 tys., „Kier,ownik” nr 9, 1930. s. 194 n.;

(11)

260 S Z Y M O N R U D N I C K I

N apływ b ezrobotnych do OW P i SN p o staw ił p rze d end ecją now e problem y. K ierow nictw o obu organizacji św iadom ie dążyło do opanow a­

nia środow iska bezrobotnych. D ziałalność w śród n ich w chodziła w zakres bezpośrednich obow iązków sek cji O W P 38. M iarą doceniania p ra c y w śro ­ dow isku robotniczym była u ch w ała Z arząd u Głów nego SN o zorganizo­

w an iu specjalnego re fe ra tu ro b o tn ic ze g o 39. W OW P ro b otnicy i bezro­

bo tn i w chodzili w skład S ekcji R zem ieślniczo-R obotniczych. B ezrobot­

ny ch przy ciągan o do O W P m. in. obietnicą o trzy m an ia p racy , gdyż w ie­

lu działaczy OW P i SN zajm ow ało kierow nicze i w pływ ow e stanow iska w życiu gospodarczym . M etoda ta daw ała niew ielkie re z u lta ty . Z d arza­

ły się w ypadki, że członkow ie sekcji, k tó rzy zgłaszali się z listam i pole­

cającym i do kiero w n ik ó w przedsiębiorstw , nie b yli p rzez n ich n a w e t p rz y jm o w a n i40. M im o to, stosując dem agogię nacjon alistyczną, p rzy jęto w W arszaw ie w m iesiącach letn ich do sekcji rzem ieślniczo-robotniczych 108 now ych członków 41. Nie m a pew ności, czy b y li to ro bo tnicy lu b rze ­ m ieślnicy, bow iem sek cje te, p ełn iły jednocześnie fu n k cje sek cji te re n o ­ wych. Obok nich istn ia ły także k o m órk i O W P w poszczególnych fa b ry ­ kach, ja k np. u „N o rb lin a” w W arszaw ie. N ie m ając zau fan ia do ro b o t­

ników , k iero w nictw o w arszaw skiej organizacji OW P s ta ra ło się obsadzać stanow iska kierow nicze w sek cji rzem ieślniczo-robotniczej s tu d e n ta m i42.

W idocznie było to niedo stateczn y m zabezpieczeniem kontroli, skoro zos­

ta ły one p rzek ształco n e w sekcje te ry to ria ln e OW P 43.

P rzek ształcen ie OW P w organizację m asow ą postaw iło p rzed nim no w e zadania i konieczność szukania now ych rozw iązań. D obitnie u ją ł to R yszard P iestrzy ń sk i. Z w rócił on uw agę, że w w y n ik u k ry zy su gos­

podarczego OW P przeo braził się z organizacji nacjon alistycznej in te li­

gencji w organizację, w k tó rej coraz w iększą rolę o d gryw ają ludzie bez­

p ośred nio d otknięci kryzysem . Ta zm iana sk ład u osobowego m usi n a rz u ­ cić now y ton, dotychczas m ało znany w ru ch u „n aro do w y m ” : „Ci, k tó ­ rzy przychodzą do Obozu, coraz n atarczy w iej dom agać się będą odpo­

w iedzi n a p y tan ie, jak ie w y su w a kryzys, coraz silniej szukać będą spo­

sobu zdobycia w Polsce p ra c y i chleba. Jeżeli Obóz zdoła odpowiedzieć n a te py tan ia, jeżeli p o tra fi rozpocząć now ą erę gospodarczą w życiu Polski, odegra w ręcz dziejow ą ro lę ” 44. B ył to p o stu la t w pro w adzenia do p ro g ra m u OW P h aseł społecznych, k tó re odpow iadałyby dotkn iętem u k ryzysow i drobnom ieszczaństw u i w m ia rę m ożności klasie robotniczej.

P o s tu la t ten w y n ik ał (poza prag n ien iem zw iększenia w pływ ów OWP) ze zrozum ienia roli, jak ą OW P o b iek tyw n ie spełniał. Św iadczy o tym

ks. K l i m k i e w i c z , Rok 1933 w SMP, „K ierow nik” nr 3, 1933, s. 194 n.; Około trzech czw artych tej m łodzieży przebyw ało na w si. Por. W. M y s ł e k, Kościół kato licki w Polsce w latach 1918—1939, W arszawa 1966, s. 235.

38 CAMSW, A/5, t. 4a, k. 90: sprawozdanie m iesięczne K om isariatu Rządu m. st. W arszaw y za k w iecień 1932 r.

39 AAN, D epartam ent Polityczny MSW, t. 18, k. 78; PKI z 23 sierpnia 1932.

40 CAMSW, A/5, t. 4a, k. 12: spraw ozdanie m iesięczne K om istariatu Rządu m. st. W arszawy za styczeń 1932 r.

41 CAMSW, A/4, t. 4a, k. 196: spraw ozdanie m iesięczne K om isariatu Rządu m. st. W arszawy za m iesiąc październik 1932 r.

42 CAMSW, A/5, t. 4a, k. 12: spraw ozdanie m iesięczne K om isariatu Rządu m. st. W arszawy za styczeń i m arzec 1932 r.

43 CAMSW, A/5, t. 4a, k. 197: spraw ozdanie m iesięczne K om isariatu Rządu m. st. W arszawy za październik 1932 r.

44 R. P i e s t r z y ń s k i , N ow e p o tr z e b y — n ow e zadania, „A wangarda” nr 1, 1932. з. 2,—3.

(12)

zam ieszczony w „A w ang ard zie” a rty k u ł nieznanego au tora: „Nie p rz e ­ s ta je m y p ow tarzać, że fa k t istn ien ia i w chłonienia przez organizację 0 ta k dośrodkow ym i naro d o w y m obliczu żyw iołów niezadow olonych je s t zasługą w obec państw a. OW P je st najlep szą k lap ą bezpieczeństw a przed zradykalizow aniem i skom unizow aniem m as. G dyby go n ie było, groziłaby P olsce rew o lu cja o podłożu k laso w y m ” 45. M ogła to być także p ró b a obrony p rz e d zarzu tam i części działaczy SN i O W P o zbytn ie

„rad y k alizo w an ie” obozu. Ł ącznie z a rty k u łe m P iestrzy ńskiego w y p o ­ w iedź ta w skazyw ała, w jak im k ie ru n k u m ogą pójść zm iany pro g ram o ­ w e w OW P.

N apływ do O W P spaup ery zo w an eg o drobnom ieszczaństw a i bezro­

botn y ch m u siał w płynąć n a k ształto w an ie się koncepcji prog ram o w y ch 1 taktycznych. Do sta rc ia m u siała doprow adzić rozbieżność m iędzy te o ­ rią to ta lita rn ą , głoszoną przez OW P i część członków SN, a działalnością p a rla m e n ta rn ą K lu b u N arodow ego i lansow aniem p ro g ra m u liberaln ej p o lity k i gospodarczej. N ajp ierw w y stą p iły rozbieżności ta k ty c zn e i w a l­

k a o w p ły w y w „obozie n aro d o w y m ”. „M łodzi” dom agali się udziału w kiero w nictw ie oraz ograniczenia m onopolu „ sta ry c h ” n a w ładzę. Rozpo­

częło się od p ró b sam odzielnej działalności, bez pom ocy i zezw olenia w ładz p a rty jn y c h . H ra b y k pisze, że w e L w ow ie pierw sza teg o ro dzaju im preza o dbyła się 20 sty czn ia 1931. D zielnicow y K o m itet M łodych zwo­

łał wiec spraw ozdaw czy posła n a sejm Zdzisław a S ta h la z udziałem J a ­ n a R em bielińskiego, re d a k to ra „M yśli N aro do w ej” . W y brano fo rm ę w ie­

cu poselskiego b y u n ik nąć zakazu w ładz. W rzeczyw istości było to zgro­

m adzenie p ro te sta c y jn e p rzeciw Brześciowi. T em at w iecu uniem ożliw ił więc w ładzom p a rty jn y m p rz e c iw d z ia ła n ie 46. P rzy p u szczalnie w innych organizacjach pierw sze sam odzielne k ro k i w y gląd ały podobnie.

W początkach istn ien ia OW P sp o ry dotyczyły roli „ s ta ry c h ” i „m ło­

d y c h ” w łonie sam ego obozu. W lata ch 1931·— 1932 „m łodzi” b y li ju ż siłą dom inującą. Rozpoczęli tera z w alkę o usam odzielnienie się od SN i o uchw ycenie k iero w n ictw a „obozu narodow ego” . Z arzucono SN n ie - dołężność w p rac y o rg an izacy jn ej, b ra k aktyw ności, stag n ację p rog ram o ­ w ą i tak ty czn ą. T arcia n a ty m tle w y b u ch ały np. w e Lw ow ie i S zam otu ­ łach, gdzie doszło n a w e t do b o jk o tu członków SN przez „m łodych”

O W P 47. N ie w iem y, co k o n k retn ie doprow adziło do tak ieg o zaognienia s y tu a c ji w Szam otułach. N a tle stosunków m iędzy SN a O W P doszło tak że do pow ażnych k o n flik tó w w Łodzi, gdzie część działaczy OW P za­

częła forsow ać p ro g ra m całkow itego u sam odzielnienia się od SN. Z atarg trw a ł k ilk a m iesięcy, pow odując ingerencję, w ładz cen traln y ch , co dopro­

w adziło je d n a k do now y ch s p ię ć 48.

K o n flik ty w organizacjach teren o w y ch b y ły odbiciem sporó w jak ie n u rto w a ły k ierow nictw o obu składow ych części „obozu narodow ego” .

„ S ta ry m ” staw ian o jeszcze n a stę p u ją c e zarzuty: u trz y m y w a n ie sto su n ­ ków z lew icą p a rla m e n ta rn ą , zb y tn ią pow ściągliw ość i ostrożność w ak cji an tyżydow skiej, słow em — p ro w ad zen ie papierow ej polity k i. „M ło­

dzi” uw ażali, że w sejm ie n ie m a szans n a w y g ra n ie z sanacją. B yli

45 O b o z o w i e c , C zem u w opozycji, „Awangarda” nr 8, 1932, s. 93—94.

46 K. H r a b y k , Po drugiej stronie b a r y k a d y cz yli sp o w ie d ź z klęski, s. 633 (m aszynopis1).

- 47 AZHP, 274/11-20, k. 137: sprawozdanie m iesięczne UW Poznań za marzec 1932 r.

48 CAMSW, A/2, t. 6, k. 167 i t. 10, k. 121: spraw ozdania m iesięczne UW Łódź za grudzień 1931 r. i k w iecień 1932 г..

(13)

262 S Z Y M O N R U D N I C K I

przek on an i, że ty lk o ro zrg y w k a w te re n ie m oże dać w ładzę „obozowi naro d o w em u ”. W ty m celu n ależało ich zdaniem w y ko rzy stać kryzys, tru d n o śc i w ew n ętrzn e i m iędzynarodow e. „M łodzi” m ów ili o nacisk u

„z dołu” , o dom aganiu się przez m łodzież zdecydow anej a k c ji 49. W yko­

rzy sty w an o więc n a s tro je m łodzieży n ie ty lk o do w a lk i z rządem , ale i do ro zg ry w k i w ew n ątrz „obozu n arodow ego”.

Działacze SN nie chcieli zgodzić się n a akcie p o zap arlam en tarn ą; ich zdaniem „obóz n a ro d o w y ” nie m iał żadnych szans w sta rc iu z rządem , za k tó ry m sta ła arm ia. P o n ad to obaw iali się w yw ołania w o jn y dom ow ej, zarów no ze w zględu n a sto su n k i z sąsiednim i p aństw am i, jak i z uw ag i n a m niejszości n a ro d o w e δ0. M otyw acja pozostała ta sam a co w m aju 1926 r. — obaw a p rze d w o jn ą dom ową, k tó ra m ogłaby się p rzekształcić w w ojnę społeczną.

Do decydującej d y sk u sji doszło n a k o n fere n c ji o rganizacyjnej OW P, k tó ra odbyła się 7 czerw ca 1931 r. w P o zn an iu 51. Z grom adziła ona całą czołówkę OW P i SN. W śród przedstaw icieli „m łodych” O W P znaleźli się:

T adeusz Bielecki, A lek san d er D em idow icz-D em idecki, J a n Jodzew icz, K laudiusz H rabyk, J a n M osdorf, R y szard P iestrzy ń sk i, Z bigniew S tahl, Z bigniew S typułkow ski, W ojciech W asiutyński, J a n Zdzitow iecki. Z r a ­ m ienia „ sta ry c h ” i SN w k o n feren cji w zięli udział: Z y gm un t B erezow ­ ski, Rom an R ybárski, S tefan Sacha, B ohdan W asiutyński, K aro l W ier- czak. O becny b y ł rów nież Rom an Dm owski.

N ajpraw dopodobniej n ie b y ła to p ierw sza dyskusja. Rozbieżności m u ­ siały jed n a k osiągnąć ju ż ta k i sto pień i dotyczyć sp ra w ta k zasadniczych, że u znano za konieczne dokonać ostatecznej k o n fro n ta cji stanow isk.

In fo rm a c je o przebiegu w e w n ętrzn y ch d y sk u sji n a ogół n ie p rzed o sta­

w a ły się n a zew n ątrz, rów nież z tej n a ra d y zachow ało się ty lk o sp ra w o ­ zdanie policyjne. N ie k tó re jego fra g m e n ty m ogą budzić w ątpliw ości, lecz w olno dom niem yw ać, że sporządzone zostało p rzez u czestnik a k o n fe­

rencji.

P ro g ra m d y sk u sji o bejm ow ał n a stę p u jąc e zagadnienia: 1. zm iana n a ­ zw y R uchu M łodych O W P n a OW P i połączone z ty m zjednoczenie obozu „ sta ry c h ” i „m łodych” w ty c h dzielnicach, w k tó ry c h obóz „sta­

ry c h ” jeszcze istniał, 2. w y n ik ające ze zjednoczenia zm iany o rganizacyj­

ne, 3. sto su n ek do SN, 4. sy ste m p ro p ag a n d y organizacji, 5. ta k ty k a w o­

bec innych stro n n ic tw i p ro g ram n a n ajbliższą przyszłość.

K o n feren cja rozpoczęła się od p len a rn ej części w stęp n ej, po czym odbyły się osobne p osiedzenia „m łodych” i — ja k to o kreślił A lek san d er D ębski — re p re z e n ta n tó w „dojrzałego odłam u obozu”. Z akończyło k on­

fere n c ję w spólne, połączone z d y sk u sją posiedzenie, n a k tó ry m podjęto obow iązujące uchw ały.

Je d n y m z ciekaw szych m om entów k o n feren cji było w y stąp ien ie B ie­

leckiego n a posiedzeniu „ sta ry c h ” . U jednolicenie „obozu narodow ego”

przez połączenie OW P i SN u zn ał B ielecki za w ykluczone. U zasadnił to tym , że SN je s t zb y t sk om p ro m itow an e w oczach społeczeństw a.

Jed n ak że rozw iązanie SN b y łoby błędem , gdyż m ogłoby w yw ołać zam ie­

szanie w szerokich kołach społeczeństw a i przyn iosłob y korzyść jed y n ie

49 CAMSW, A/5, t. 7, k. 605: K I K R z 13 m aja 1:931.

50 S. G ł ą b i ń s k i , R z ą d y sanacji w Polsce 1926—1939, s. 58—59 (rkps w B i­

bliotece UJ).

51 CAMSW, A/5, t. 7, k. 813—814, 846—850, 893—895: KIKR z 18, 23 i 30 czerw ­ ca 1931.

(14)

obozowi rządzącem u — co p ra w d a ty lk o iluzoryczną, poniew aż OW P w chłonąłby członków SN. N ależało więc — zdaniem Bieleckiego — oprzeć w zajem ne sto su n k i n a zasadzie rów norzędności i koordynow ać działal­

ność obu organizacji.

Bielecki k ry ty k o w a ł rów nież SN za u p raw ian ie dem agogii społecznej, m ając na m y śli rzekom ą obronę dem okracji, oraz za u trzy m y w an ie sto ­ sun k ów ze stro n n ictw a m i ludow ym i. B ył to a ta k na z n a jd u ją c y c h 's ię jeszcze w e w ładzach i szeregach SN zw olenników tra d y c y jn e j g ry p a rla ­ m en ta rn e j i przeciw ników to ta lita r y z m u δ2. Z w racał się też p rzeciw ko negow aniu w szystkiego, co w p o lity ce rzą d u stano w iło rea liz a c ję p o stu ­ lató w „obozu naro d ow ego ” , a więc p rzeciw k o p o lity ce lik w id a c ji p a rtii opozycyjnych, p rzeciw k o zasadzie rzą d u niezależnego od p a rla m e n tu itp. W te n sposób B ielecki przyznaw ał, że istn ieje p o stę p u ją ca zbieżność poglądów m iędzy O W P i sanacją. N a raz ie m ów ił tylk o o w spólnocie m etod, po m ijając zagad nien ia ideologiczne.

N astęp n ie Bielecki p rze d staw ił swój pogląd n a podział p ra c y m iędzy OW P i SN. Z adaniem OW P m iałaby być czynna w alka z istn iejący m reżim em i z ru ch e m ra d y k a ln y m , w k tó re j trz e b a stosow ać m eto d y bez­

w zględne. SN n ato m iast pow inno ko n ty nuow ać dotychczasow ą działal­

ność i pozostać z boku, aby w w y p ad k u klęski p rze trw a ć, a w w y p ad k u zw ycięstw a „obozu n arodow ego” zniknąć ja k o niepotrzebne.

Przem ów ienie Bieleckiego w yw ołało g w ałto w n ą d yskusję. S tefanko z K rak o w a zaatako w ał SN, tw ierdząc, że bez pom ocy R uchu M łodych O W P praca stro n n ictw a b yłab y praw ie żadna. W ierczak, Sacha i W in iar­

ski zarzucali z kolei OW P, że sta ra się w prow adzić „w ielogłow ą d y k ta ­ tu rę ” , a w re z u lta c ie ro zb ija ru c h n acjon alistyczn y. O statn i zab rał głos D m ow ski. Zgodził się z przep ro w ad zon ą p rzez Bieleckiego k ry ty k ą SN i ośw iadczył, że nie w ierzy w rzą d y SN, gdyż stro n n ictw o to „znam io­

n u je p rze ro st p ierw iastk ó w d em o k ra ty c z n y c h ” . Je że li obóz narodow y d ojd zie do w ładzy, b ęd ą to rzą d y OW P. Zgodził się rów nież z zapropono­

w an y m przez Bieleckiego podziałem p rac y m iędzy OW P a ŠN.

Z am ierzan o zdobyć w ładzę przez w y k o rzy stan ie w y stąp ien ia lew icy przeciw ko sanacji, p rz e jm u ją c w ładzę i p a cy fik u jąc k raj. N a tak i roz­

wój w ypadków n astaw iali się Dm ow ski i inni działacze endecji ju ż od p rze w ro tu m ajow ego. W d y sk u sji n ad przem ów ieniem Bieleckiego za­

b ra li głos S tefanko, H ra b y k i Ju d y ck i. W yrazili oni w ątpliw ość, czy O W P zdobędzie w te n sposób w ładzę i czy b iorąc udział w tłu m ien iu rew o lu cji, nie narazi się na nienaw iść szerokich mas. P rzeciw ko tak iem u po staw ien iu sp raw y ostro w y stąp ił D m ow ski, k atego ry cznie ośw iadcza­

jąc, że ruch, k tó rem u on dał początek, nie może n ig d y ani n a chw ilę zaniedbyw ać sw ych obow iązków wobec państw a. P o parcie D m owskiego ro zstrz y g n ę ło polem ikę na korzyść stano w iska Bieleckiego.

P u n k t p ierw szy i d ru g i po rząd k u dziennego rów nież w yw ołały oży­

w ioną dysk usję. Chodziło o to, w jak ic h form ach o rg an izacy jn y ch m a

52 Stan isław E y m a r pisał: „Od lat kilku zachodziły w ew nątrz Stronni­

ctw a N arodowego duże przem iany ideologiczne i organizacyjne. Przew odził im w iecznie m łody Roman Dm ow ski, który dość sceptycznie zapatryw ał się na całą pracę parlam entarną i szukał nowych form ustrojow ych i organizacyjnych. N ie­

raz ścieraliśm y się w ew nątrz ostro o taktykę Stronnictw a w w alce z obozem sana­

cyjnym i kontaktach z ludow cam i i lew icą. Byłem przeciw nikiem w szelk ich form niie tylko totalitarnych, ale i tzw. autorytatyw nych, byłem zw olennikiem ścisłego w spółdziałania z innym i ,obozami opozycyjnym i Polski, byłem zw olennikiem w ch o­

dzenia do w ielu organizacji społecznych i zawodowych, choćby niezupełnie na­

szych”. Por. S. R y m a r, P am iętn ik cz. 2, s. 1154 (rkps Biblioteka UJ).

(15)

264 S Z Y M O N R U D N I C K I

nastąp ić połączenie dw óch g ru p O W P, zwłaszcza, że „ s ta rz y ” m ieli sw o­

je organizacje fa k ty c z n ie ty lk o w W arszaw ie i dzielnicy zachodniej.

„M łodzi” sta li n a stano w isku zachow ania fo rm o rg an iz ac y jn y c h istn ie ­ jący ch w R uchu M łodych OWP.

U chw ały p o d jęte n a sam odzielnym z e b ra n iu g ru p y „m łodych” , k tó ­ re m u w spraw o zd an iu p o licy jn y m pośw ięcono ty ik o k ilk a zdań, sk ie ro ­ w ane b y ły p rzeciw ko SN. „M łodzi” dom agali się rozw iązania stro n n i­

ctw a, uw ażając jego dalsze istn ien ie za bezużyteczne, a n a w e t szkodliw e.

D om agali się bezw zględnej w alk i z k o m u n istam i i ra d y k a ln ą lew icą oraz w y stąpień przeciw ko rządow i, k tó re by doprow adziły do podw ażenia jeg o a u to ry te tu w śród szerokich mas. W yn ika z tego, że zajęli stanow isko zbliżone do D m ow skiego i Bieleckiego.

Ponow nie zaatakow ali „m łodzi” p ro g ram SN n a w spólnym posiedze­

niu, n a k tó ry m m iały być uchw alone w nioski. K ry ty k o w a li linię poli­

ty czn ą S'N, a zw łaszcza p ro g ram społeczny i „ ten d en cje k a p ita listy c z n e ” , dom inujące w stro n nictw ie. D y sk u sję w te j spraw ie zakończył D m ow ski, któ reg o zdanie było d ecydujące. Z jed n e j stro n y m iał on przyznać, że p ro g ram społeczny SN m usi ulec zm ianie, z d ru g iej zaś m iał o strzeg ać

„m ło dy ch ” p rzed k ształto w an iem „polskiego h itle ry z m u ” .

W d y sk u sji n a tem a t o b alen ia rząd ów pom ajow ych „m łodzi” b ro n ili sw ych poglądów , a część „ s ta ry c h ” usiłow ała im w ytłum aczyć, że p ro ­ ponow ana przez n ich ta k ty k a p rzy czy n iłab y się jed y n ie do w z ro stu n a­

stro jów rad y k a ln y ch , gdyż n a d u św iadom ieniem n aro d o w y m szerokich m as p rzew aża uśw iadom ienie klasow e. G dy k ilk u m ówców, m .in. S te ­ fan k o i B ielecki — n a d a l b ro n iło stan o w isk a „m ło dy ch”, D m ow ski po­

now nie m u siał zaangażow ać swój a u to ry te t, by zażegnać spór. Zagroził rozw iązaniem O W P i sp y tał, k to z „m łodych” sam odzielnie p o k ie ru je organizacją? Bielecki, do któ reg o b y ły zw rócone te słow a, ośw iadczył, że nie w idzi m ożności p ro w ad zen ia przez R uch M łodych sam odzielnej działalności i d latego p ro p o n u je u ch w ały kom prom isow e.

N astęp stw em połączenia „ sta ry ch ” i „m łodych” OW P było fo rm a ln e zniesienie autonom ii R uchu M łodych. D ało to w iększą m ożliw ość inge­

ren c ji „ sta ry ch ” w p race „m łodych” O W P 53. Nie w iem y, ja k w p rak ty c e w yglądało to zjednoczenie i czy zaszły jakieś zm iany we w ładzach o rg a ­ nizacji. N ie padło an i jedno słow o w spraw ie działalności W ielkiej R ady OW P. O ile w iem y, w e w ładzach R uchu M łodych n ie zaszły żadne zm iany.

Na k o n feren cji pow zięto u chw ałę w spraw ie p e n e tra c ji p rzez OW P Strzelca i Zw iązku Legionistów . P ostanow iono rów nież opanow ać C hrześ­

cijańską D em okrację. W sp raw ie sto su n ku do SN i k w estii obalenia rzą ­ dów pom ajow ych pow zięto n a stę p u jąc e postanow ienia: n a zew n ątrz OW P i SN m a ją działać osobno, z tym , że OW P m oże również, stosow ać fo rm y działalności n ieleg aln ej, nato m iast SN m a być „praw zorem legalizm u” . Poza ty m stosunek w zajem n y obu organizacji m iał być o p a rty n a zasa­

dzie równości. W k w e stii obalenia rząd ów pom ajow ych OW P b y ł n a s ta ­ w iony n a w ybuch ru ch u lewicowego, a n a w e t kom unistycznego, k tó ry zam ierzał stłum ić, u su w ając rów nocześnie rząd.

K o n fe re n c ja o rg an izacy jn a OW P z 7 czerw ca 1931 r. niczego n ie roz­

strz y g n ę ła i nie zm niejszyła rozbieżności. Z eb ran i zdołali osiągnąć w spól­

n e stanow isko w w ielu sp raw ach ty lk o dzięki in te rw e n c ji Dm owskiego, spraw ującego w o rgan izacji rzą d y d y k tato rsk ie. Stanow iło to zapow iedź

53 Z. S t a h l , W stęp do polityki, L w ów 1934, s. 65.

(16)

now ych w alk n a przyszłość. T ak czy ow ak k o n feren cja w ykazała n ie­

przezw yciężone antagonizm y m iędzy „m łodym i” i „ sta ry m i”. „M łodzi”

w ystępo w ali przeciw ko dem agogii społecznej SN i atak o w ali stro n nictw o za o tw a rtą obronę kapitalizm u. S tanow iło to p o śred n ią zapowiedź, że p odejm ą oni próbę opracow ania now ego przeciw staw n eg o pro gram u.

Jednocześnie okazało się, że „m łodzi” nie są p rzyg oto w ani do stw o ­ rzen ia sam odzielnej organizacji.

W ydaw ałoby się, że przebieg k o n feren cji u jaw n ił, że p rzyw ódcy „obo­

zu narodow ego” b łęd n ie oceniali bieżącą sy tuację. W m om encie, gdy n a stą p ił raczej spad ek w alk m asow ych, liczyli oni n a w y bu ch ro z ru ­ chów organizow anych przez p a rtie robotnicze. Rozbieżności w spraw ie ag itacji — czy trz y m ać się m etod trad y c y jn y c h , czy staw iać n a hasła ra d y k a ln e — b y ły rozbieżnościam i m iędzy dw om a pokoleniam i działa­

czy n acjonalistycznych: stary ch , staw iających przede w szystk im n a w a l­

kę p a rla m e n tarn ą , choć gotow ych w sp rz y ja ją c y ch w a ru n k a ch korzy stać z m etod p o zap arlam en tarn y ch , oraz „m łodych”. Ci ostatn i p raw d o po­

dobnie szukali w zorów w czyniącym szybkie p o stęp y ru ch u h itlero w ­ skim . S tąd m oże n iezu p ełn ie ja sn a w ypow iedź D m ow skiego o „pol­

skim h itle ry z m ie ”. Nie ty lk o hasła upodobniały OW P do ru chó w faszys­

tow skich ale rów nież system o rg an izacyjn y p rz e ję ty z W łoch ja k i u m u n ­ durow anie.

D m ow ski w sp raw ach zasadniczych b y ł po stro n ie „m łodych” i n a nich staw iał. D ał tem u w y ra z tak że po kon ferencji, zapraszając kilk u przedstaw icieli R uchu M łodych, m. in. Bieleckiego, S ta h la i S tefank ę, do sw ojej siedziby w C h lu d o w ie 54.

T arcia m iędzy OW P a SN, m im o ro zgraniczenia zadań n a k o n feren cji czerw cow ej, trw a ły n adal. K o m itet W ykonaw czy OW P żądał obsadzenia przez „m łodych” n iek tó ry ch stan o w isk w SN, ą n a w e t stanow iska se­

k re ta rz a generalnego sejm ow ego K lu b u N a ro d o w eg o 53. W ładze OW P n ad al prow ad ziły w alk ę przeciw rządow i, po części zm uszone przez doły w łasnej organizacji, k tó re p o przednio sam e w ty m k ie ru n k u rozagito- w ały. W k iero w n ictw ie SN n iek tó rzy działacze zastan aw iali się, ja k ten proces zaham ow ać, n iek tó rzy zaś p o p ierali akcję OW P, w ychodząc z za­

łożenia, że zaostrzenie wralki z rząd em jest k o rzy stn e n a w e t z p u n k tu w idzenia p rac y p a rla m e n ta rn e j S N 56.

W y kładnikiem ta rć m iędzy OW P a SN b y ła złożona w czerw cu 1932 r. przez Jerzego K urcju sza, prezesa R ady N aczelnej M łodzieży W szechpolskiej, zapow iedź now ego pro g ram u , k tó ry jego zdaniem m iał

„w prow adzić w osłupienie S tro n n ic tw o N arodow e, n ie doceniające a k tu ­ alny ch n a sta w ie ń obozu” 57. N ajpraw dopodobniej chodziło o broszurę, k tó ra uk azała się w listopadzie 1932 r. p t. „W ytyczne w sp raw ach żydow ­ skiej, m niejszości słow iańskich, niem ieckiej, zasad p o lity k i gospodarczej”'.

W ydaw cą b y ł O ddział A kadem icki OW P w W arszaw ie. K w estia a u to r­

stw a je s t tru d n a do ro z strz y g n ię c ia 58. N ie ulega w ątpliw ości, że broszu­

54 CAMSW, A/5, t. 7, k. 895: KIKR z 18 czerwca 1931.

55 CAMSW, A/5, t. 7, k. 840: KIKR z 26 w rześnia 1931.

56 CAMSW, A/5, t. 7, k. 821: KIKR z 17 w rześnia 1931, t. 9, k. 821.

57 AAN, Departam ent P olityczny MSW, t. 18, k. 70: PKI z 21 lipca 1932.

58 Jan W i e r y c h twierdzi, że autoram i byli: B. Piasecki, W. W asiutyński, W. K w asieborski, W. Staniszkis, J. Mosdorf. Por. J. W i e r y c h , Jak szliśm y do programu, „Falanga” z 3 marca 1937; J. G r a b o w s k i (Owoc pięcioletniej pracy,

„Falanga’’ z 17 lutego 1937) podaje, że w opracowaniu broszury brali udział:·

Cytaty

Powiązane dokumenty

To wszystko, nadm ienia Jan Paweł II, powinno prowadzić do coraz większego uznania najwyższej szlachetności człowieka, jego nienaruszalnych praw, należnego m u szacunku -

W stosunku do „auto mobil”, produkcja TVN jest zdecydowanie gorzej przygotowana i dopracowana, wydaje się być robiona na siłę, chcąc dogonić istniejące już programy

2. Według dokonanej analizy najlepszymi skałami zbior- nikowymi dla wód mineralnych są 2 poziomy pia- skowców ciężkowickich, które występują na fałdzie Krościenka, w tym też

W prezentowanej pracy przedstawiono wspólne badania Instytutu Nafty i Gazu oraz Instytutu Przemysłu Organicznego w Warszawie – Oddział w Krupskim Młynie nad możliwością

[r]

Uwagi te są cennym potwier­ dzeniem towarzyszącej mi przy analizach dram atów W yspiańskiego świadomości, że: — konieczna jest reinterpretacja twórczości

Bij deze klappen zijn de compressibiliteit van het water (die door de aanwezig- heid van lucht in het water wordt beïnvloed) en de elasticiteit van de constructie van belang voor

We expect that an in- version scheme, which uses the reflection response as input data, features a better-defined solution space because the objective func- tion to be minimized