• Nie Znaleziono Wyników

"Pronyknennja inozemnoho kapitału w ekonomiku Zachidnoj Ukrajiny w epochu imperalizmu (do 1918 r.)", Ja. S. Chonigsman, Lwiw 1971 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Pronyknennja inozemnoho kapitału w ekonomiku Zachidnoj Ukrajiny w epochu imperalizmu (do 1918 r.)", Ja. S. Chonigsman, Lwiw 1971 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

n ajbardziej uderzająca. D ziw ić m usi tylko jeden artykuł dotyczący Śląska, też tylko jeden terenów G alicji. W szystkie artyku ły o m aw ia jąc e okres do 1870 r. dotyczą;

zaboru rosyjskiego. W całym okresie do 1918 r. na zabór rosyjsk i przypada 75%>

arty k u łów i 80°/o stron dotyczących tego okresu. P r z y om aw ia n iu la t 1918— 1945 sytuacja jest podobna — z 10 arty k u łó w o określonym zakresie terytorialnym tylko d w a w y k ra c za ją poza tereny b. zaboru rosyjskiego. M ożem y mieć nadzieję, że n a ­ stępne tomy w y ró w n a ją te dysproporcje.

T ak i stan nak łada równocześnie na redak cję trudne zadania: selekcjonowania arty k u łów w w iększym niż dotychczas stopniu, co więcej — in icjow an ia i u k ieru n ­ k o w y w an ia badań. Postulat tak i staje się jeszcze bardziej oczywisty z p u n k tu w idzenia p rzygotow ań do syntezy. Z jednej strony są to p ew ne p referencje bad ań merytorycznych. W y d a je się ja k n ajbardziej celowe — ja k to postuluje S. M ic h a l- kiewicz — „w yty po w an ie i opracow anie takich p roblem ów i ciągów syntetycznych,, które u m o żliw iłyby p oró w n y w an ie osiągniętych w y n ik ó w w całym om awianym okresie, a w ięc p rzy n ajm n iej od p o ło w y X I X w . do 1945 r.” B ra k n am np. ja k ic h ­ k o lw iek ciągów płac nom inalnych i realnych. Jest także konieczne przystąpienie- do bad ań porów naw czych, w szczególności integrujących w okresie zaborów całość ziem polskich.

Z drugiej strony przed opracow aniem syntezy celow a jest p u blik a cja dodat­

kow ych dwóch typów artykułów . P o pierwsze, dobrze by ło by u św iadom ić sobie·

dotychczasowy stan badań, ja k to zrobił w stosunku do Śląska S. M ichalkiew icz.

P o drugie, pożyteczne b y ły b y artyku ły dyskusyjne na temat koncepcji i k ształtu przyszłej syntezy, konspektu p ro blem aty ki bad aw czej, a n aw et zakresu pojęcia

„klasa robotnicza” w odniesieniu do syntezy itp.

Przed staw iłem w ie le postulatów pod adresem redakcji, lecz w pełni zdaję so­

bie sp raw ę z olbrzym ich trudności p rzy ich re a liz a c ji M yślę, że redak cja już w cześ­

niej u św iado m iła sobie sw o je zadania. N ie trzeba przy tym zapominać, że om a­

w ia n a seria nie m a wyłączności w zakresie p u b lik a c ji dotyczących polskiej klasy robotniczej a P raco w n ia D z ie jó w K la sy Robotniczej IH P iA N nie jest m onopolistą w tym zakresie badań. Przy szła synteza będzie na pew n o dziełem, p rzy opraco­

w an iu którego w eźm ie udział w ie le ośrodków historycznych w Polsce. N a jw a ż n ie j­

szy jest fakt, że redak cja i k ierow n ictw o P raco w n i podjęły szeroki plan pobudzenia bad ań nad dziejam i klasy robotniczej w Polsce — plan, który n iew ątp liw ie p rz y ­ niesie pożyteczne owoce.

G łó w n ym członem realizacji tego planu pozostaną tomy „Polskiej klasy r o ­ botniczej”. N iezależnie od głów nego zadania, którem u obecnie służą, stanowią one w artość samoistną i zapew ne tom y tej serii u k azy w ać się będ ą rów nież po o p u b li­

k o w an iu syntezy dziejów klasy robotniczej w Polsce. D o b ra robota została ju ż zapoczątkowana i to jest najw ażniejsze. W e w stępie S. K a la b iń sk i pisze: „B adan ia te podporządk ow ane być p ow in n y jednem u p od staw ow em u założeniu: aby zrozu­

m ienie m iejsca M a s y robotniczej w dziejach społecznych P o lsk i stało się integralną częścią spojrzenia na polski proces historyczny w ostatnim stuleciu — aż po dzień dzisiejszy”. I to założenie było konsekw entnie w om aw ianych tomach realizowane..

Juliusz Lukasiewicz

Ja. S. C h o n i g s m a n, Pronyknennja inozem noho kapitału w eko­

nom iku Zachidnoj U k ra jm y w epochu im perializmu (do 1918 r.), W y - d aw nyctw o L w iw ś k o h o U niw ersytetu, L w i w 1971, s. 253, 1 nllb.

Recenzow ana praca poświęcona jest m ało dotąd zbadanej problem atyce dzia­

łalności kapitałów obcych w północno-wschodnich regionach m onarchii h a b sb u r­

skiej (G a lic ja W schodnia, B u k o w in a i U k ra in a Z ak arp a ck a ) pod koniec X I X i na

(3)

początku X X w. Stanow i ona .poważne osiągnięcie nau kow e; zaw iera bogaty m a ­ teriał fak tograficzny i prezentuje problem y, istotne zarów no dla historyka jak i d la ekonomisty.

Przed e w szystkim podkreślić należy bogatą bazę źródłow ą w ykorzystaną przez autora. Spis źródeł archiw alnych obejm uje akta z ośmiu arch iw ó w radzieckich, zarów no centralnych (w Leningradzie, K ijo w ie i L w o w ie ), jak i pow iatow ych. N ie ­ stety, b ra k b ib lio g ra fii; z p rzyp isów można się zorientować, iż autor w y zy sk ał liczne p ublikacje źródłowe i opracow ania w sześciu językach. M.in. w y k az ał dobrą znajomość polskiej historiografii i dorobku n au k ekonomicznych. D zięki temu tezy form u ło w an e w książce są z re gu ły gruntownie udokum entowane.

K siążka dzieli się na sześć rozdziałów. O m a w ia ją one kolejno przenikanie k a p i­

ta łó w obcych do gospodarki Zachodniej U k ra in y w końcu X I X w ., przem ysł Z a ­ chodniej U k ra in y pod jarzm em kapitału zagranicznego na początku X X w. (rozdział najobszerniejszy i szczególnie bogaty w in form acje fak tow e), rozw ój h an dlu na p rzełom ie X I X i X X w. oraz rolę burżu azji kom pradorskiej, k apitał zagraniczny

i powstanie m onopoli w przem yśle Zachodniej U krainy, rolę b a n k ó w a u stro -w ę - gierskich i niemieckich w kształtow aniu się kapitału finansowego, eksploatację Z a ­ chodniej U k ra in y w latach .pierwszej w o jn y św iatow ej. U k ła d m ateriału i sposób w y k ła d u zastosowany przez autora u m o żliw iają czytelnikowi zrozumienie skutków działan ia kapitałó w obcych oraz zakres ich w p ły w ó w . P oznajem y ro lę tych k a p ita ­ łó w w różnych gałęziach gospodarki, stosunek do k apitałó w miejscowych, w p ły w na przem iany ekonomiczne dokonujące się na ziemiach ukraińskich. W id zim y obraz k ra ju p eryferyjnego w obec głów nych ośrodk ów gospodarczych m onarchii, który już z tego pow odu napotykał liczne przeszkody w ro zw oju. Opóźnienie w stosunku do innych części p ań stw a sk azyw ało Zachodnią U k ra in ę na pod p orządk ow anie s il­

nym grupom finansow ym W iednia, w p ew n ej m ierze Budapesztu i P ragi, a także firm om , których siedziby m ieściły się poza granicam i A u stro -W ę g ie r. K ap itał m ie j­

scow y b y ł stosunkowo słaby. Przyśpieszenie ro z w o ju gospodarczego w y m agało n a ­ p ły w u kapitałów z zewnątrz. Z drugiej strony ten n a p ły w pociągał liczne ujem ne skutki, eksploatację zasobów k r a ju o raz siły roboczej, u trw alenie niektórych p rze­

żytków epok wcześniejszych, a w reszcie ham ow an ie postępu w w ie lu dziedzinach.

C h o n i g s m a n pokazuje o bydw ie strony działalności kapitałów obcych. Szcze­

gólny nacisk położył jedn ak na udokum entowanie skutków negatywnych. W arto podkreślić, że tezy powyższe oparte są nie tylko na analizie m ateriału faktycznego, lecz także na rozw ażaniach teoretycznych (zwłaszcza w ykorzystany został dorobek .myśli leninow skiej).

P ierw szorzęd ną zaletą książki jest postawienie w ie lu w ażnych p roblem ów b a ­ d aw czy ch i próba ich rozw iązania. A u to r nie m iał łatw ego zadania, gdyż częstokroć szedł szlakam i, na których nie b y ło poprzedników. P rzy p ad a mu n iew ątp liw ie z a ­ słu ga sfo rm u ło w an ia pytań i hipotez, które staną się z pewnością tematem n ie je d ­ nej dyskusji. Fu ndam entalnym zagadnieniem by ło przede wszystkim określenie czym jest k a p itał zagraniczny. A u tor — w y korzystując m.in. prace polskich auto­

ró w — stw ierd za: „za kapitał zagraniczny u w ażam y taki kapitał, który n a p ły w a ł z innych k ra jó w , kierow an o nim z za g ra n ic y ,. a dochody zeń p łynęły za granicę ziem zaehodnioukraińskich”, a w ięc „...burżuazji spośród m iejscow ej ludności p o ­ chodzenia nieukraińskiego nie należy uw ażać za zagraniczną”. Oczywiście z punktu w idzenia gospodark i k r a ju nie m a znaczenia, jakim językiem m ó w i finansista.

Różnice narodow e m ogą t(choć nie muszą i m am y liczne tego przy k ład y) mieć znaczenie p rzy kształtow aniu się grup gospodarczo-politycznych, lecz to jest p ro ­ blem odrębny, w y k raczający poza temat książki.

Z astosow anie tw ierdzeń ogólnych do konkretnego obszaru ziem zachodnio- ukraińskich nie było je d n a k łatwe. Form alne potraktow anie definicji oznaczałoby uznanie b a n k ó w berlińskich za przedstaw icielstw a k a p itału obcego, zaś finansi­

(4)

stów wiedeńskich za kapitalistów krajow ych . Tym czasem gospodarcze skutki ich ' działalności na Zachodniej U k ra in ie nie b y ły zasadniczo odmienne. Słusznie więc autor do k a p ita łó w zagranicznych zalicza węgierskie, czeskie, a zw łaszcza austriackie.

B yć może bardziej w łaściw e byłoby rozróżnienie k a p itałó w „zagranicznych” (któ­

ry ch ośrodki dyspozycyjne zn ajd ow ały się za granicą p ań stw a) od k a p itałó w

„obcych” (których ośrodki dyspozycyjne mieściły się w p ra w d zie w tym sam ym państwie, lecz w innych jego regionach odmiennych z p unk tu w idzenia gospod ar­

czego, a także ukształtowały się w innych społeczeństwach). W każdym razie przy analizie konkretnych gru p kapitałow ych pam iętać należy — jak i to czyni słusznie Chonigsm an — że kryterium obcości nie stanowi form alna granica państw ow a, lecz społeczne i polityczne p ow iązan ia oligarchii finansow ej za tymi grupam i sto­

jącej. Ten sam problem napotykają badacze polscy przy analizie stosunków w e wszystkich trzech zaborach. W y d a je się, że określenie k a p itału obcego w arto uzu­

pełnić d od atk o w y m stwierdzeniem , że chodzi o k a p itał podległy ośrodkom d ysp o­

zycyjnym (polityczno-gospodarczym ) obcym w stosunku do społeczeństwa zam iesz­

kującego bad an y kraj. Jednak i takie rozwinięcie defin icji nie rozw iąże w szy st­

kich w ątpliw ości, które nasuw ać się m uszą przy konkretnej analizie historycznej.

C hciałbym podkreślić, że Chonigsm an uniknął w sw ych rozw ażaniach u w ik ­ ła n ia się w problem y form alne o n iew ielkim znaczeniu i z powodzeniem ro z ­ strzygnął trudności. Po k azał ja k na ziemiach ukrańskich tw orzyły się m onopole i kapitał finansow y, które stanow iły nieodłączną część systemu ekonomicznego całej monarchii, kształtow ały się pod w p ły w e m k a p itałó w obcych, a zarazem z w ią ­ zane by ły z m iejscow ym i klasam i posiadającym i. Z astosow ał przy tym trafnie pojęcie „burżuazji kompr.aidorskiej”, zastosowane do odm iennych w aru n k ów , ale oddające istotę stosunku znacznej części przedsiębiorców m iejscow ych do firm austriackich i innych.

N a zastanowienie zasługuje także kw estia, kiedy ziemie Zachodniej U k ra in y zostały objęte systemem kapitalizm u monopolistycznego. W zakończeniu autor stwierdza, że „ w odróżnieniu od Rosji, P olsk i i A u s tro -W ę g ie r kapitalizm m o­

nopolistyczny na; Zachodniej U k ra in ie ukształtow ał się później — w końcu p ie r w ­ szego dziesięciolecia X X w .”. N ie m ógłbym się w pełni zgodzić z takim poglądem . Z analizy tej fazy form acji kapitalistycznej (eksport kapitału, podział św iata) zdaje się w ynik ać wniosek, że charakterystyczną cechą kapitalizm u monopolistycznego jest ostateczne przezwyciężenie barier, które p o w o d o w a ły w e wcześniejszych epo­

kach niezależny rozw ój społeczeństw ludzkich zam ieszkujących różne regiony. N a przełom ie X I X i X X w. ukształtow ała się gospodarka św iato w a, pod czym na­

leży rozum ieć sytuację, gd y wszystkie k raje pozostają w e w zajem n ych zw iąz­

kach i p od legają sw ym w p ły w o m . T ru dn o w ięc m ówić, że ten lub inny region A u s tro -W ę g ie r, R osji albo innego pań stw a w k raczał wcześniej (ew entualnie póź­

niej) w fazę kapitalizm u monopolistycznego. Działo się to rów nolegle w całym świecie. P o d staw o w ą różnicą było to, że jedne k ra je w eszły w n o w y okres historii

’jako m ocarstw a imperialistyczne, narzucające sw e w p ły w y , inne zaś zostały im podporządkow ane. W tej w łaśnie sytuacji znalazła się Zachodnia U krain a. Z roz­

w ażań Chonigsm ana w yn ik a niedwuznacznie, że na przełom ie X I X i X X w. b y ła ona już częścią skład ow ą systemu ekonomicznego m onarchii habsburskiej, a więc w ra z z nią w chodziła w fazę kapitalizm u monopolistycznego. Natom iast jest inną kwestią, że procesy koncentracji i centralizacji kapitału, tworzenie m onopoli itd.

n a Zachodniej U k ra in ie p rzebiegały z opóźnieniem w p orów n an iu z sąsiednim i k rajam i, pod dom inującym w p ły w e m k a p itałó w obcych. Z ja w is k a te autor p o ­ k azał przekonyw ująco. M ożna b y w ięc m ów ić nie o opóźnionym kształtow aniu się kapitalizm u m onopolistycznego na U k ra in ie Zachodniej, lecz o późniejszym ro z ­ w o ju form gospodarczych w łaściw y ch tej fazie kapitalizm u.

(5)

Ograniczone rozm iary recenzji nie p o z w a la ją na przedstaw ienie wszystkich godnych u w a g i p ro b le m ó w zaw artych w recenzowanej książce. U w a ż n y czytelnik dostrzeże w niej w ątk i znacznie w yk raczające poza ścisły zakres tematu. T a k w ięc p osjonującym zagadnieniem jest kształtowanie się m iejscow ej 'burżuazji spo­

śród chłopstwa i drobnom ieszczaństwa oraz jej stosunek do bu rżau zji innych r e ­ gionów , w p ły w kształtow ania się w ielkich p rzedsiębiorstw na rozpad i przekształ­

cenie przedkapitalistycznych stosunków ekonomicznych oraz w iele innych.

W sumie książka m a duże znaczenie d la lepszego poznania d zie jó w Z ach o d ­ niej U k rain y , jak też i całej m onarchii H absbu rgó w . M ie jm y nadzieję, że autor będzie kontynuow ał sw e bad an ia nad kapitałam i obcym i także dla okresu po 1918 r. i znajdzie m ożliwość ich opublikow ania. M iało b y to tym w iększe znacze­

nie, że procesy ekonomiczne zapoczątkowane na przełom ie X I X i X X w. zna­

lazły kontynuację po pierw szej w ojn ie św iato w ej i całościowe ich ujęcie pozw oli jeszcze lepiej poznać drogi ro z w o ju gospodarki Zachodniej U k rain y . K siążkę taką historycy polscy p o w ita ją z dużym zainteresowaniem .

N a zakończenie kilk a słó w o form ie w y d a w n ictw a. O d czu w a się, niestety, że au tor b y ł skrępow an y objętością i m usiał skrótowo potraktow ać niektóre za gad ­ nienia. Te sam e zapew n e w zg lęd y spo w od ow ały b ra k b ib lio grafii i- indeksów.

Szczególnie k łopotliw y jest b ra k m apy — choćby szkicowej — która by um ożli­

w iła czytelnikowi zorientowanie się w geografii om aw ianego regionu. N atom iast bardzo pożyteczny jest aneks, prezentujący n ajw ażniejsze firm y d ziałające na Z achodniej U k ra in ie oraz idh p ow iązan ia finansowe. N ie znającym języka u k ra iń ­ skiego pomoże w zorientowaniu się w pracy streszczenie rosyjskie.

Jerzy Tomaszewski

Jerzy R o bert N o w a k , W ęgry 1939— 1969, W a rs z a w a 1971, „O m ega”, W ied za Powszechna, s. 203.

Pisanie o najnow szych dziejach k r a jó w dem okracji lud ow ej nie należy do s p r a w najłatw iejszych. Z b y t w iele r a f czeka tu na historyka, zbyt łatw o potknąć się n a sp raw ach d rażliw ych — nie udokum entowanych dostateczną ilością dostęp­

nych źródeł. Toteż historycy bąd ź un ikają tem atyki najnow szej '(jak dotąd b ra k np. naukow ych opracow ań historii politycznej Polski po 1949 r.), bąd ź n aw et decydują się na taktykę przem ilczeń i pisania ad usum Delphini. T a niechęć do tem atów kon trow ersy jn y ch p ow ażn ie przyczyniła się do obecnego stanu zanie­

dbania na tym polu. K ontrastu je ono z dużo lepiej rozw iniętym stanem badań nad najnow szą historią większości innych regionów . Doczekaliśm y się ciekawych, pogłębionych prac historycznych o niektórych m ałych k rajach egzotycznych, p od ­ czas gdy dotąd ciągle jeszcze nie 'było książki o m aw ia jąc ej najn ow szą historię Czechosłowacji, Rum unii, czy innych dem okracji ludowych. B rak ten uniem ożli­

w ia ł poznanie podobień stw i różnic procesu bu d o w y socjalizm u w poszczególnych k rajach Europy w schodniej; b y ł on też przeszkodą w zrozum ieniu genezy takich faktów , ja k np. w yd a rze n ia w ęgiersk ie 1956 r.

N a tle tego stanu rzeczy, sw ego ro d zaju w ydarzeniem stają się d w ie książki:

jedn a M a c ie ja K o ź m i ń s k i e g o> „Polsk a i W ę g ry przed drugą w o jn ą św iato ­ w ą ”, nagrodzona w zeszłym ro k u przez „Politykę” , oraz Jerzego R oberta N o w a k a :

„ W ę g ry 1939— 1969”. T a ostatnia w sposób pionierski ukazuje w iele trudnych i złożonych p ro b le m ów najnowszej, historii W ęgier. A u tor o m aw ia w niej skom pli­

k o w a n ą ew olucję polityki W ę g ie r podczas I I w o jn y św iatow ej, stosunki p olsk o- - w ęgiersk ie w tym okresie, nieznaną w Polsce działalność w ęgierskiego ru chu oporu z bohaterskim E ndre B ajcsym -Zsilin szkim , trudne początki narodzin dem okracji

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bardzo ważne jest, aby uczyć się czasowników złożonych razem z odpowiadającym im przedrostkiem - ten sam czasownik połączony z innym przedrostkiem może bowiem całkowicie

Jest sensowne powiedzieć „Nie jestem o tym prze- konany, wiem to” nie dlatego, że jest logiczną niekonsekwencją powiedzieć, że wierzy się w to, co się wie, ale raczej

Obecnie zasady rewaloryzacji ko­ sztów nabycia rzeczy i praw majątkowych dla celów opodatkowania dochodu określa wspomniany tu przepis w brzmieniu nadanym mu przez

1965.. Różne przyczyny wpływ aj ą na to, że nie w szystkie pro­ cesy beatyfikacyjne rozpoczynają się w term inie przez Kodeks wskazany, tj. w okresie 30 lat od

Celem artykułu byto określenie determinant zachowań konsumentów w zakresie wykorzystania elektronicznego handlu w zakupach żywności.. Podmiotem badań byli klienci

Jednym z nich jest analiza sytuacji finansowej osób starszych i ich gospo- darstw domowych w  Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem zasobności zgromadzonych aktywów

Naukowy Przegląd Dziennikarski 4/2020 Journalism Research Review Quarterly.. Sztuczna inteligencja jako metafora J ERZY

The article presents research showing the relationship between the developed elements of logistic and transport infrastructures of regions (density of roads, density of