HENRYK WJSNER
Wojsko w społeczeństwie litewskim pierwszej połow y XVII w iek u
Rozbieżność, jaka w w ieku XVII istniała pomiędzy wysoką rang ą n a
daw aną obowiązkowi obrotny ojczyzny a m iejscem żołnierzy w hierarchii społecznej spraw ia w rażenie paradoksu. W rzeczywistości w ynikała z za
łożenia, k tó re uprzyw ilejow anie szlachty wywodziło z funkcji m ilitarnych, a więc jej tylko przeznaczało rolę zasadniczego — niem al jedynego — gw aranta bezpieczeństwa granic. Form alnym odzwierciedleniem p an u ją
cego przekonania był w życiu codziennym nie tylko sentym ent do broni, zwłaszcza ozdobnej! Także eksponowanie elem entów rycerskich zarówno w odniesieniu do teraźniejszości (popularne utw ory batalistyczne stano
wią istne w ykazy osób uczestniczących w zmaganiach, acz niesposób je dnocześnie przeoczyć ich niewielkiej poczytności *), ja k i przeszłości („rzym ska” geneza rodów). W życiu publicznym — nadrzędna ranga pos
politego ruszenia jako ostatniego dla Rzeczypospolitej ratunku, a więc, choć już nie jednom yślne potw ierdzenie tożsamości stanu szlacheckiego z rycerskim . „Lepszy rycerz niż panosza” pisał w połowie w ieku XVI An
drzej Frycz Modrzewski i dodawał, że „nie je st to samo urodzić się szlach
cicem a należeć do rycerskiego s t a n u --- . Trzeba przeto ustalić różnicę między rycerzem a szlachcicem i n ie udzielać ty tu łu rycerza ogółowi szlachty, k tó ry na niego nigdy nie zasłużył” 2.
W ram ach wzorca edukacji postulowano, co znajdowało odbicie w sta
nie faktycznym , potrzebę poznawania zasad sztuki w ojennej i zawodu żołnierskiego: fechtunku, jazdy konnej, elementów budownictwa wojsko
wego, z którym zaznajam iano się w toku zwiedzania potężnych, głównie niderlandzkich fo rty fik a c ji3. Czy dyskontowano jednak i w jakim stop
niu n ab y tą wiedzę? Obraz żołnierza, o ile pom ijając literatu rę batali
styczną i panegiryki, sięgniem y po dzieła obyczajowe, kazania, zwłaszcza zaś kąśliw e utw o ry satyryczne wywodzące się zarówno ze środowiska szlacheckiego, jak i innych (literatura sowizdrzalska) rysu je się w zde
cydowanie ciemnych barwach. Niewielka liczba utw orów o specyficznie 1 Wskazuje na to niewielka, wręcz znikoma liczba wznowień. E. P i e l g r z y - m o w s k i e g o , Dialog szlachcica litewskiego praw dziw y w ojny inflanckiej, ukazał się raz tylko, w Wilnie, w 1594 roku. Przekład P. K o c h a n o w s k i e g o Goffreda T. T a s s o, wydany w roku 1618, drugiego wydania doczekał się w 1651, trzeciego w 1687, a więc adresowanych do kolejnych pokoleń czytelników. S. T w a r d o w s k i e g o , Szczęśliwa moskiewska ekspedycja ... W ładysława IV — tylko w 1634, podobnie jak W. K o c h o w s k i e g o Dzieło Boskie abo pieśni Wiednia w ybaw io
nego [Kraków 1684].
2 A. F r y c z M o d r z e w s k i , O poprawie Rzeczypospolitej, Warszawa 1953, ks. 2, O prawach, s. 248 n. 9.
3 H. W i s o e r , Lata szkolne Janusza Radziwiłła, „Odrodzenie i Reformacja w Polsce”, 1969.
PRZEGLĄD HISTORYCZNY, TOM L.XVI, 1975, zesz. 1.
litew skim chlarakterze i takiej że prow eniencji zmusza wprawdzie do ko
rzystania z wywodzących się z teren u Korony, tym niemniej zaw arte w nich opinie są typowe dla całości ziem Rzeczypospolitej. Żołnierz jaw i się jako plaga dla swoich, w ątpliw ej zaś w artości zapora dla nieprzyjaciół:
Tu nie tak łatw a w ojna z Tataram i, Jako u chłopa na wsi z kokoszam i4.
Jako człowiek o niskiej w artości etycznej i zawodowej A lbertus z „Komedii rybałtow skiej now ej” (1615) życzyć będzie:
Dla Boga, niechaj się w żdy najdą w naszym wojszcze Aby ze trzej ryoerzów, co by jeszcze w Polszczę Sław y dobrej życzyli i zdrowia dobrego.
Równie krytycznie nastaw iony był Szymon Starowolski, gdy pisał, że „żołnierz polski Ojczyźnie swej H arpią i Tyranem ” 5.
Najcięższe przekleństwo, jakie spaść może na głowę żołnierza bo w y
powiedziane przez tych, których m iał bronić zaw arł Andrzej Frycz Mo
drzew ski w księdze „O w ojnie” 6, a pow tórzył sto lat później w „Sa
ty rach” K rzysztof Opaliński:
Żołnierzu! Ówdzie krw aw e łzy lecą do Boga I wzdychanie ubogich chłopków: Boże, nie daj Im zdrowo się powrócić! Boże, podaj w ręce Pohańcowi dostatki ich, które złupili
Z nas ubogich! Napój krw ią ich pola tatarskie, K tórą w dom u przelali niewinnie, okrutnie 7.
Wsparciem negatyw nego osądu literackiego są ak ta sądowe, uchw ały sejmów wym ierzone przeciwko niekarnem u żołnierzowi, wreszcie pam ięt
niki i korespondencje obfitujące w liczne a często w strząsające opisy w y
czynów przechodzących przez kraj chorągwi. Nie brak też stw ierdzeń k tó re świadczą o niechęci społeczeństwa do służby pod chorągwiami.
I. E L E M E N T Y O C E N Y
1. S k ł a d s p o ł e c z n y i n a r o d o w o ś c i o w y w o j s k a l i t e w s k i e g o . J e g o s w o j s k o ś ć i o b c o ś ć Elementem, który uznać należy za specyficzny dla W. Ks. Litew skie
go był brak — w czasie pokoju — jakichkolw iek form wojska stałego, nie wyłączając chorągwi kw arcianych i m agnackich8. Tworzono je w razie
4 Maurycjusz T r z t y p r z t y c k i , Minucie nowe sowizdrzałowe, [w:] К. В a- d e c k i , Polska fraszka mieszczańska. Minucje sowizdrzalskie, Kraków 1948, s. 290.
5 Sz. S t a r o w o l s k i , Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych Kraków 1625, k. 27.
• A . F r y c z M o d r z e w s k i , op. cit., s. 304. „Po tak znacznym spustoszeniu ziemi ojczystej, po takich gwałtach nad ludźmi wyruszają z domu przeciw wrogom, czego z największym już pragnieniem czeka lud, który ich ściga płaczem, i narze
kaniami, i życzeniami, aby nigdy nie wrócili”.
7 K. O p a l i ń s k i , S atyry' oprać. L. E u s t a c h i e w i c z , Wrocław 1953, s. 163.
8 Całość zagadnień związanych z wojskiem litewskim w wieku XVI: H. К o- t a r s k i , Wojsko polsko-litew skie podczas w ojny inflanckiej 1576—1582, „Studia i Materiały do Historii Wojskowości”, Warszawa 1970—1972; w wieku XVII:
H. W is n e r , Wojsko litew skie pierw szej połowy wieku XVII, tamże, cz. I, 1973.
W OJSKO W SPOŁECZEŃSTW IE LITEW SKIM X V II W. 43 zagrożenia bezpieczeństwa k raju — po pierw szym piętnastoleciu w ieku XVII także w latach 1617— 1618, 1621— 1622, 1625— 1629, 1632—1635 i znowu od 1648 — co jednak miało wielorakie, nie ty lk o ściśle m ilitarn e konsekwencje. Przeto choć istniała licząca co najm niej kilka tysięcy lu dzi grupa, dla której zawód żołnierski stanowić mógł podstaw ę bytu, to jednak, z racji tymczasowości jego wykonania, poczucie odrębności n ara
stało n ad er powoli. Gdy w latach w ojny ze Szwecją (1625— 1629) postu
laty wojska litewskiego nie w ykraczają poza spraw y bytowe, wojsko ko
ronne niem al w tym sam ym czasie (1632) domagać się będzie udziału w życiu politycznym kraju : „do e le k c ji--- należeć c h c e m y --- czego gdy kto nam bronić chciał, wolelibyśmy służbę porzuciwszy, sam i jako szlachta w kupie wszyscy iść, abyśm y uszczerbku w tym wolności nie odnieśli” 9.
Nie w nikając w przyczyny odmienności stru k tu ry organizacyjnej woj
ska koronnego i litewskiego oraz konsekw encji tego dla ich w artości bo
jowej, można przyjąć, że aspekt narodowościowy i społeczny tego ostat
niego determ inow any był przez dwa czynniki. Jednym była sytuacja de
mograficzna W. Ks. Litewskiego, drugim stosunek społeczeństwa do pro
wadzonych w ojen. Rzecz zasługująca na tym w yraźniejsze podkreślenie, iż ziemiański obraz życia dominował w całej Rzeczypospolitej. Prowadziło to zresztą do bierności, tak atakow anej już w w ieku XVI przez poetów (Jan Kochanowski), a którą w latach siedem dziesiątych w ieku XVII scharakteryzow ał Jan Sobieski: „siedzieć w domu, podatków nie składać, żołnierza nie karmić, a Pan Bóg żeby za nas w ojow ał” 10. Tymczasem stw orzenie w ojska wymagało — oprócz pieniędzy — znalezienia dostatecz
nej liczby ludzi skłonnych do zm iany dotychczasowego try b u życia. Sy
tuację komplikował fakt, że zaciąg prow adzony 'był w chwili bezpośred
niego zagrożenia k raju i zawsze m iał ch arakter czasowy, że zorganizowa
nie chorągwi wym agało nie tylko talentów organizacyjnych, ale i nakła
dów finansowych: „któż nie widzi, jaka w ludziach do służby w ojennej o ch o ta?--- ze sta ledwie się ich kilku najdzie, w których listy przypo- wiednie w prosić się mogą” pisał w roku 1622 hetm an polny litewski K rzysztof R ad ziw iłł11 i pow tarzał swą myśl dwa lata później, w „Dys
kursie o podniesieniu w ojny inflanckiej” 12. Zresztą nie przypadkiem.
Przyjęcie listu przypowiedniego, w ogóle podjęcie służby w ojskowej zależ
ne od czynnika m aterialnego, ale i emocjonalnego, powodowało — lub mogło powodować — określone konsekw encje m ilitarne. Mianowicie po
przez zmiany stru k tu ry społecznej i narodowościowej wojska w pływ ając na jego w artość bojową.
Nie bez znaczenia dla w ytw arzania się w arstw y żołnierskiej była roz
bieżność pomiędzy zmiennym zapotrzebowaniem na ludzi, którzy chcieli służyć w wojsku a stałą w zasadzie (poza okresami masowych zaciągów w Koronie — w ojna chocimska, pruska) liczbą potencjalnych żołnierzy.
* Bibl. PAN Kórnik, rkps 991, k. 273: Instrukcja od wojska koronnego panom posłom wojskowym n a --- · konwokacje 1632.
10 Fr. K l u c z y c k i , Pisma do w ieku i spraw Jana Sobieskiego t. I, Kra
ków 1880, s. 658: Jan Sobieski do Andrzeja Olszowskiego, 22 sierpnia 1671.
11 Księcia K rzysztofa Radziwiłła hetmana polskiego Wielkiego K sięstw a L itew skiego spraw y wojenne i polityczne 1621—1632, Paryż 1859 [cyt. dalej: Sprawy], s. 149: Krzysztof Radziwiłł do Zygmunta III, 5 lutego 1622 z Mitawy.
и Dyskurs —■ — o podniesieniu w ojny inflanckiej, [w:] Sprawy, s. 489; także liczne kopie rękopiśmienne: Bibl. Jag., rkps 102, s. 741; Bibl. Czart., rkps 350; Bibl Ossolineum, rkps 314, s. 127.
W latach w ojny doraźnie tworzone chorągw ie mieszały się z oddziałami
„sześcioniedzielnych rycerzy” 13. Po jej zakończeniu żołnierz, o ile nie znalazł dla siebie miejsca w społeczeństwie, spadał do kategorii ludzi sw a
wolnych. Czynnik ten należy szczególnie podkreślić, on również bowiem przyczyniał się do stagnacji świadomości żołnierskiej na niesłychanie n i
skim poziomie. Krzysztof Radziwiłł w obliczu b u ntu w ojska (9 grudnia 1622) potrafił pozyskać rajtarię, mógł też liczyć na w łasną chorągiew hu
sarską oraz piechotę cudzoziemską. R otm istrz kozacki Jan W ehman, gdy zaciągnięci przez niego ludzie (1625) dom agają się wyższego żołdu opór przełam ał przekupstw em : „kilkunastum gębę pozatykał” . W 1650 roku, w czasie obrad z komisarzami wyznaczonymi dla obmyślenia w ojsku li
tewskiem u zapłaty, deputaci chorągiewni w ykluczają oficerów uw ażając, że ich postaw a jest lub może być sprzeczna z interesem ogółu 14. Inna sprawa, że w łaśnie zorganizowane form y sprzeciwu, a więc tak szkodli
we dla k ra ju konfederacje żołnierskie, odgryw ały w tw orzeniu się po
czucia w spólnoty żołnierskiej rolę pozytywną. W Litw ie jednak, w erze hetm aństw a radziwiłłowskiego (Krzysztofa II i Janusza Radziwiłłów 1615— 1655, aż po konfederację w Wierzbołowie) wodzowie potrafili sku
tecznie przeciw stawiać się ich tw orzeniu.
Odrębne m iejsce zajm ują masy tzw., zresztą niezbyt słusznie, Lisow- czyków 1S, ludzie dla których po zakończeniu działań w Moskwie nie było miejsca w społeczeństwie szlacheckim. Nie bez znaczenia było, że zapewne poważny procent stanowiła nie-szlachta, a więc elem ent plebejski, k tó ry właściwie nie m iał możliwości pow rotu do dawnego try b u życia. Stanow ili oni k adry najem nego wojska, na które istniało w dobie w ojny trzydzie
stoletniej duże zapotrzebowanie, w k ra ju traktow ano ich jednak niechęt
nie. „Co hultaj to Lisowczyk” mówiono, ale swój kres owo zjawisko spo
łeczne znalazło dopiero wówczas, gdy połączono zbrojne przeciwdziałania z możliwością w topienia się w ram y państw a, gdy otw arto przed Lisow- czykami szeregi w ojska kwarcianego.
W latach II w ojny północnej zaistnieje now y czynnik, który sprzyjać będzie tw orzeniu się poczucia wspólnoty, a raczej zamknięcia się szere
gów „starego” wojska litewskiego. Mianowicie uczyniona m u przez Jan a Kazimierza (10 w rześnia 1655) darowizna w szystkich dóbr Janusza Ra
dziwiłła — stąd konieczność określenia beneficjarjuszy i troska, by liczba ich, post factum , nie wzrosła. Z czasem zresztą decyzja zostanie cofnięta, choć wojsko broniło swych praw i ostatecznie dopiero w roku 1662 osiąg-
13 Chorągwie powiatowe, bardzo -nisko oceniane w aspekcie bojowym, zaciągano na okres od 6 do 12 tygodni. Szlachta przecież chętniej opodatkowywała się, by za
miast osobistego udziału w pospolitym ruszeniu wystawić chorągiew powiatową. Np.
w 1621 r. szlachta wołkowyska, która dowiedziała się, „że drugie powiaty wyprawują ludzi służebnych” zaciąga 50 arkabuzerów i wysyła do obozu: AGAD, Archiwum Radziwiłłowskie [cyt. dalej: AR] dz. V, t. 149, nr 6788. W 1651 r. powiat oszmański zamiast pospolitego ruszenia zaciągu „żołnierza pieniężnego — — 200 kozaków”.
AGAD, AR dz. V, t. 473, nr 18696.
14 AGAD, AR dz. V, t. 92, nr 4151: Michał Gierkowicz do NN. [zapewne Janusz Kiszka], 4 lipca 1650: „tow arzystw o--- miało koło swoje u Dominikanów, gdzie żadnego nie chcieli przypuszczać rotmistrza wyrzucając im, że nieszczerze z w oj
skiem idą, chcieli być, niech przysięgają”.
15 Nazwa ta rozumiana jakp określenie jednostki bojowej w rzeczywistości od
nosić się winna do grupy społecznej powstałej po zakończeniu działań wojennych w Moskwie. Ludzie z rozpuszczonych chorągwi nie powrócili w części do dawnego trybu życia, lecz trwali w zbrojnych gromadach czekając na okazję do kontynuowania służby wojskowej.
w o j s k o w s p o ł e c z e ń s t w i e l i t e w s k i m XV II w. 45 nięto porozumienie: chorągw ie po otrzym aniu od Bogusława Radziwiłła
100 tys. zł w ycofały się z dzierżonych m a jętn o ści16.
Liczba szlachty litewskiej zdolnej do noszenia broni (służby wojsko
wej) wynosiła w pierwszej połowie XVII w ieku około 23 tys. ludzi 17. W y
kluczało to możliwość zaciągnięcia — tylko z terenu W. Ks. Litewskiego — kilkunasto- czy naw et kilkutysięcznego w ojska szlacheckiego. Zmusza
ło — w lataćh w ojny — do w spierania się oddziałami cudzoziemskimi i ludźmi z Korony. W roku 1605 Krzysztof Radziwiłł mówił, że „tam tego [polskiego] narodu niem ała grom ada w w ojsku inflanckim służy” 18. W latach dw udziestych XVII w. są tu Anglicy, Francuzi, Irlandczycy, Niem
cy, Polacy, Rusini, Szkoci, Węgrzy. W okresach pokoju brak kw arty, a także poważniejszych liczebnie w ojsk nadw ornych powodował, że lu dzie, którzy pragnęli poświęcić się rzem iosłu w ojennem u m usieli opu
szczać Litw ę i szukać służby w K oronie lub naw et poza jej granicam i. A le
ksander Józef Lisowski zaw ędruje u schyłku w ieku XVI na Wołoszczyznę.
Chorągwie litew skie i polskie znajdą się w szeregach w ojsk Gustaw a Adolfa (1615), B ethlena Gabora (1626) 19, cesarza. Na polach w ojny trz y dziestoletniej (w jej końcowej fazie) walczyć będą w przeciw staw nych so
bie obozach. Podejm owane próby przeciwdziałania owej em igracji czy choćby w rastan ia w życie ziemiańskie b y ły półśrodkam i zależnym i od chę
ci i możliwości hetm anów , którzy potencjalnych rotm istrzów i po roz
w iązaniu chorągwi starali się utrzym ać w pew nej od siebie zależności (jako dworzan, klientów, różnego rodzaju urzędników). Tak postępował m. in. Krzysztof Radziwiłł, k tó ry pisał w roku 1621 do Zygm unta III: „Nad upew nienie WKM niektórych moich sług rękodajnych, którychem ja na swym chlebie ciężko sobie dla urzędu hetm ańskiego czyniąc chował, oder
wano m i w przód pryw atnym i, potem i przypowiednim i WKM listam i” 20.
Zasadność skargi potw ierdzają nazw iska ludzi, których w latach w ojny spotykam y pod regim entem Radziwiłła, a w czasie pokoju w jego otocze
niu (Krzysztof Arciszewski, G abriel Ceridon, Mikołaj K orff, Krzysztof Skrobowicz, Ja n W ehm an i in.). Potw ierdza to i list królewski., w którym W ładysław IV nakazyw ał księciu, b y przeciwdziałał rozbojom wojska śpieszącego z odsieczą Smoleńskowi: „rękodajnym swoim, których tam najwięcej nie przepuszczając” 21. Oddział wojewodzica smoleńskiego Mi
kołaja Abrahamowicza dopuszczał się takich w ybryków, iż, jak pisał wo-, jewoda połocki Janusz Kiszka, „na dwoje musim y się bronić, praw ą ręką nieprzyjacielowi, lewą zaś w ojsku sw em u w łasnem u” 22. Żołnierze „za
pomniawszy wprzód bojaźni Bożej, a potem srogości praw a w artykułach wojskowych opisanej, n ie z n o śn e --- w województwie połockim krzyw -
16 Akt darowizny: AGAD, AR dz. II, nr 1302; ugody — Bibl. Czart., rkps 2749.
17 Ostatnia praca z zakresu demografii W. Ks. Litewskiego — J. M o r z y , K ry zys demograficzny na L itw ie i Białorusi w II połowie XVII wieku, Poznań 1966.
18 Bibl. Ossolineum, rkps 1850/1, k. 1: Zdanie Krzysztofa R ad ziw iłła--- 1605.
** Bibl. Uniwersytecka w Dopracie, rkps 227: Papiere aus dem Graf de Lagarde’- schen Familienarchiv; korzystałem z kopii w Bibl. Jag., rkps II 6101: K o p ia --- skryptu, którym rotmistrze kopijników zwerbowanych przez feldmarszałka Ewardta Horna zobowiązują się służyć Szwecji cały kwartał, b.d., k. 1; Odpowiedź feldmar
szałka ---na zażalenie rycerstwa polskiego zostającego pod Hieronimem Dembiń
skim w służbie szwedzkiej, 12 marca 1615 Nowogród, k. 2; Spis szkód poniesionych pod Pskowem przez chorągiew Pleckiego w służbie szwedzkiej, b.d.; Wyłuszczenie potrzeb chorągwi polskich w służbie szwedzkiej będących, 1616, k. 12.
20 Spraw y, s. 6: Krzysztof Radziwiłł do Zygmunta III, 8 maja 1621 Słuck.
21 AGAD, AR dz. III, ks. За nr II.
25 AGAD, AR dz. V, t. 148, nr 6760: 8 lutego 1633 Połock.
dy ludziom ubogim poczynili. Na dom y szlacheckie najeżdżali, w dw orach stawali, zam ki odbijali, brali co się im podobało i większego coś czynili --- kilku znacznych szlachciców p o s ie k li--- Bohuszewicza Jerzego szpadą przebili” 23.
Pozam ilitarne uzależnienie k adry rotm istrzow skiej od hetm ana oddzia
ływało w płaszczyźnie ściśle wojskowej um acniając powagę wodza. Było jednak nie bez znaczenia i dla tem pa procesu tw orzenia się świadomości w arstw y żołnierskiej — potęgowało poczucie doraźności statusu żołnier
skiego, a więc i niższej jego rangi. Tym sam ym rola, jaką w zajm ow anym przez eks-żołnierzy m iejscu w hierarchii społecznej odegrała przeszłość (służba w wojsku), jak ą zaś teraźniejszość (wpływ magnackiego p rotekto
ra) pozostaje kw estią otw artą i wym aga indyw idualnej oceny.
Spośród 39 rotm istrzów (1618— 1654) litew skich chorągwi husarskich (niektórzy magnaci — nom inalni rotm istrzow ie — mieli ich w tym okre
sie kilka) zarówno Wojciech W ijuk Kojałowicz, ja k i K asper Niesiecki w ym ieniają dw udziestu pięciu 24. Spośród 15 poruczników i nam iestników pierwszy z heraldyków wspomina trzech, drugi siedmiu. W odniesieniu do ra jta rii niska pozycja żołnierza w ystępuje jeszcze w yraźniej. Spośród 34 rotm istrzów i pułkow ników z tegoż okresu, Kojałowicz odnotowuje 10 (w tym dwóch domniemanych: Drobycz i Suchodolski), a Niesiecki sied
miu. Spośród 2 deputatów wojska (1618— 1657), aż trzynastu nie je st zna
nych Kojałowieżowi, dziewięciu zaś Niesieckiemu; dziesięć nazw isk nie w ystępuje w herbarzach pierwszego, a trzy — drugiego heraldyka. Po
tw ierdza to opinię, że nie przez w ojsko prow adziła droga do m ajątku i god
ności. Zdarzało się wprawdzie, że i rotm istrzow ie dochodzili do krzeseł se- notorskich (Mikołaj Abrahamowicz, Mikołaj Korff), ale na ogół przyszli senatorowie, przedstaw iciele rodów możnowładczych, a naw et średnia szlachta nie kw apią się do obozu. Chyba, że je st w nim król, a p rzy n aj
mniej królewicz. Już w roku 1608 A leksander Chodkiewicz pisał do brata, Jana K arola: „Praw da jest, żem ja deklarow ał Waszmości nie służyć w In- flanciech, bom się tego, co to bez oczu pańskiego służyć nauczył. Bym ja ten koszt był podjął przed oczyma pańskim i, com go podejmował bez oczu, tuszę, żebym pirogi wielkanocne jadł t ł u s t e --- ja służyć chcę, a tak służyć, abym w nagrodzie, jeśliż jej nie dojdę, siebie samego nie kogo in nego w inow ał” 25. W roku 1621 A leksander Ludw ik Radziwiłł śpiesząc na w ypraw ę podolską zam ierzał najpierw „ku W arszawie ruszyć, ukazać się KJM, a stam tąd dopiero do obozu” 26. Coraz powszechniej zadawalano się w ystaw ieniem jednej lub kilku chorągwi, unikając kosztów i trudów , czę
sto pozostawano w domu. W ysyłano ludzi, bowiem obok chęci pokazania się przed królem , pew ną rolę odgryw ał wzgląd na opinię szlachty: „Wie
dząc, jak ą m alevolentiam linquarum mamy u ludzi, starać się nam trzeba, żebyśmy im ansę do tego nie dawali, którą pod ten czas najbardziej by mieć mogli widząc, że żaden z nas Patriae debitum persolvere non co
natur. U patruj |c tedy r z e c z y --- um yśliłem chorągiew husarską, nieco kozaków i piechoty ku usłudze Rzeczypospolitej staw ić” 27.
23 Tamże.
24 Wykazy rotmistrzów por. H. W is n e r , W ojsko litew skie pierwszej połowy wieku XVII, maszynopis, Bibl^nstytutu Historycznego UW.
25 Wł. C h o m ę t o w s k i , 1Korespondencja Jana Karola Chodkiewicza, Warsza
wa 1875, s. 123: 8 kwietnia 1608 Gołogóry.
26 AGAD, AR dz. IV, t. 2, nr 29: Aleksander Ludwik Radziwiłł do Krzysztofa Radziwiłła, 28 maja 1621 Biała.
w o j s k o w s p o ł e c z e ń s t w i e l i t e w s k i m x v i i w. 47 Krzysztof Radziwiłł, w cytow anym już „D yskursie”, stw ierdzał (1624), że „patricii albo m ijają rycerskie zabawy, albo trochę skosztowawszy po
rzucają i za pługiem, dw orską służbą, albo inszymi okazjami idą” . Ich miejsce zajmowała średnia i drobna szlachta. Spośród ośmiu rotm istrzów Księstwa Zmudzkiego z początku la t dw udziestych XVII wieku, o dwóch b rak je st danych, jeden w ystaw ił dwóch husarzy, jeden — jednego, trzech po jednym kozaku, jeden pół husarza, jeden staw ił poczet wspólnie z k rew nym i 28. Dla oceny rangi profesji żołnierskiej nie bez znaczenia jest fakt, iż nazw isk rotm istrzów powiatowych, zw ykle ludzi osiadłych na danym terenie i cenionych przez współobywateli, z reguły nie spotykam y w re gestrach w ojska państwowego. W latach w ojny ze Szwecją (1625— 1629) całością Wojska litewskiego, które walczyło w Inflantach dowodził okre
sowo starosta orleński H enryk Szmeling 29. Praw da, że urząd wojskowy przynosił w latach w ojny więcej s tra t niż zaszczytów. Lew Sapieha orga
nizując w roku 1625 swoją dywizję wyłożył z własnej szkatuły 136 594 zł 10,5 gr 30, któ re Rzeczypospolita zwracała latam i. W roku 1633, w łaśnie z pobudek finansowych odmawia przyjęcia godności hetm ańskiej A lbrecht W ładysław Radziwiłł: „buławy jednej z pew nych respektów i consideratii przyjm ować nie mogę, gdyż pew nie byłaby ostatnim substantii mojej de- trim en te” 31.
Rzecz pozornie paradoksalna. Na postawę i to nie tylko szlachty, w znacznym stopniu oddziaływała z racji istniejących zależności ekono
micznych i ku ltu raln y ch (wzorzec postępowania), obecność w obozie i czynne zaangażowanie się w spraw y w ojska — ludzi zaliczanych do w arstw y magnackiej. Ich absencja nie determ inow ała natom iast poglądów na rycerskie w alory stanu szlacheckiego, mimo że uw ypuklała istniejącą rozbieżność pomiędzy zasadą i jej odbiciem w rzeczywistości między prze
szłością sięgającą czasów rzym skich (tradycja rycerska) i teraźniejszością (uchylanie się od w alki w obronie Ojczyzny). Dość rzadko w yciągano z tego wniosek o znikomej w artości przodków w zestawieniu z rzeczy
wistością w nuków 32. W w ieku XVI pisał o tym Andrzej Frycz Modrze
wski, w X VII W acław K unicki („de m agnitudine anim i co p o w ie m --- Byłżeby bez niej szlachcic: byłby, ale szewcem, kuśnierzem, kowalem, szalbierzem ”), Mateusz Bembus („wszystkie traci ozdoby k l e j n o t --- kiedy by nie m iał miłości k u Ojczyźnie uprzejm ej z w iernym a życzliwym poddaństwem złączonej przeciwko P an u ”), Andrzej Radawiecki („jeśliś sam niedbały, próżnujący, rozpustny, nie zasłonisz się przodkam i cnotli
wymi --- cnota szlachcica czyni”). Częściej obojętność na spraw y k raju traktow ano jako zjawisko odosobnione lub niekiedy jako schorzenie w ar
stw y senatorskiej.
28 AGAD, AR dz. VII, nr 85: Rejestr popisowy Księstwa Żmudzkiego, b.d.
29 H. W i s n e r , Wojna inflancka 1625—1629, „Studia i Materiały do Historii Wojskowości” t. XVI, 1970, cz. 1.
30 AGAD, AR dz. VII, nr 63: Rejestr --- wydatków Lwa Sapiehy na wojsko JKM na teraźniejszą expeditią do In fla n t---AD 1626.
S1 AGAD, AR dz. IV, t. I, nr 6: Albrecht Władysław Radziwiłł do Krzysztofa Ra
dziwiłła, 21 lipca 1633 Nieśwież.
32 A. F r y c z M o d r z e w s k i , op. cit., s. 175: „Tak samo robi z ciebie szlach
cica krew twoich szlacheckich przodków, jak krew rzemieślników robi z ich synów rzemieślników”. M. B e m b u s , W izerunek szlachcica pra w d ziw eg o ... w kazaniu na pogrzebie ... Andrzeja Bobola podkomorzego koronnego, Wilno 1629; W. К u- n i c k i , Obraz szlachcica polskiego, Kraków 1615; A. R a d a w i e c k i , Prawy szlachcic. W kazaniu na pogrzebie ... Andrzeja ... Stadnickiego, Kraków 1632, s. 21.
Podstaw owym atry b u tem stanu szlacheckiego — w jego w łasnym przekonaniu — było męstwo, zasługą — siła Ojczyzny bezpiecznej za m u
rem szlacheckich piersi („niechaj że — — piersi cnego Polaka m urem Ojczyzny będą” 33). Podniesione do rangi dogm atu znalazło to swoje od
bicie w utrzym yw aniu m itu o w artości bojowej (użytkowej) pospolitego ruszenia, które do czasu największej potrzeby mogło być zastępowane przez wojsko zaciężne. Umożliwiało to zresztą krytyczny stosunek do tych ostatnich — „kiedy kto zdrów, ma dostatek i siły, a sam siebie bronić nie chce, ale obcych przybiera, rzecz jest nieprzystojna i niebezpieczna” ganił panującą postaw ę kaznodzieja. Podobnie, odpowiadając na powszechną naganę, pisał (1654) Zbigniew Morsztyn:
Byśmy przynajm niej po tych wdzięczność znali Za którycheśm y krw ią oblewali
Ale kiedy na żołnierza co żywo Pogląda k rz y w o ---
Już cię nieszczęsne pożegnawszy pole W dom u sięść wolę 34.
Przekonanie o szlacheckim charakterze wojska podtrzym ywało m it szlachcica — obrońcy, szlachcica — rycerza. Obecność elem entu plebej- skiego zmuszała do operowania pojęciam i ponadstanow ym i i eksponowa
nia form acji stosunkowo elitarnych — h u sarii — przy jednoczesnym dążeniu do zachowania ich szlacheckiego charakteru.
Z racji niechęci do służby w piechocie, plebejski jej ch arakter nie ulega wątpliwości (pomijając kadrę dow ódczą)3S. Tym sam ym jednak i możli
wość wciśnięcia się tędy, p e r fas et nefas, do stanu szlacheckiego była znikoma. Niezależnie od m niejszych szans n a wzbogacenie się (poprzez zdobycie bogatych łupów), nie sposób tu było wrosnąć w środowisko szla
checkie, otoczyć się nobilitow anym i towarzyszami, stać się jednym z nich.
Stąd też ranga społeczna piechoty była znikoma i kandydaci m niej am bitni.
Dla postaw y chłopstwa, z którego w zasadniczej części tworzono reg i
m enty piesze, charakterystyczne w ydaje się zdarzenie z roku 1625, kiedy ludność zależna starostw Krzysztofa Radziwiłła poszerwińskiego i sejw ej- skiego woli opłacić się niż dać w y b rań có w 3e.
Lepsze dom a żur, kapusta Niż na w ojnie k ura tłu sta lub w innej w ersji:
Liepiej w domu cepem buchać Niż na w ojnie kuli słu ch ać37.
33 W. К u n i с к i, op. cit.
31 Z. M o r s z t y n , Muza domowa t. I, oprac. J. D u r r - D u r s k i , Warszawa 1954, s. 109: List'do Imci Pana Aleksandra Mierzeńskiego, porucznika chorągwi pan
cernej księcia Imci Janusza Radziwiłła, wojewody wileńskiego i hetmana Wielkiego Księstwa Litewskiego, po szepielowskiej potrzebie.
35 W latach wojny inflanckiej 1621—1622 rotmistrzem chorągwi piechoty polskiej jest Jan Sosnowski, towarzysz husarski; w 1625 r. przyjmuje list przypowiedni „na piechotę” Jan Głaniszewski. i«
36 W starostwie poszerwibskim oferowano po 3 kopy z włóki, w sejwejskitn po 5 zł. AGAD, AR dz. V, t. 62, nr 2653.
37 J. K r z y ż a n o w s k i , M ądrej głowie dość dw ie słowie t. I, Warszawa 1960, s. 362.
W OJSKO w SPOŁECZEŃSTW IE LITEW SKIM XV II W
49 Owa „kura tłu sta” pochodzić mogła zresztą tylko z rozboju. W Inflan
tach — i nie tylko tam — często przym ierano głodem:
---m iłosierny żołnierze, Słabo będzie jadł, to mi wierz.
Jeśliże by nie chciał wydrzeć, Musi pew nie głodu p rzy m rz eć3S.
Interesująca w tym względzie je st zaw arta w szesnastowiecznym (1582)
„Dialogu o pokoju do króla S tefana”, K aspera Pętkowskiego rozmowa Rolnika z Żołnierzem:
Rolnik — Nadzieja zarobku każe skrzętnie pracować.
Żołnierz — To samo żołnierza znosić tru d y zm u sza--- Rolnik — Dlaczegóż żołnierz się nie zadowoli [płacą]
Żołnierz — Nie wystarcza.
N awet i na południowowschodnich kresach Rzeczypospolitej, jak gło
siła „Duma U k rainna”, służba była ciężka:
Boże, k tó ry masz na pieczy Ludu rycerskiego rzeczy Chudy żołnierz prosi Ciebie Zapłać m u za tę nędze w niebie 39.
Bardziej skomplikowana jest ocena stru k tu ry społecznej jazdy. Wspo
mniana szczupła baza rek ru tacy jn a i pośpiech, z jakim zaciągano cho
rągwie nakazyw ały koncentrować uw agę na spraw ności bojowej po
tencjalnych żołnierzy. Współżycie w ew nątrz chorągwi i perspektyw y awansu nakazyw ały przynajm niej utrzym yw anie pozorów szlacheckoś- ci — stąd znane reg estry wojska litew skiego nie w ykazują nazw isk o w y
raźnie plebejskim brzm ieniu, a i w śród staw ianych całemu w ojsku zarzu
tów b raku je plebejskości. Co więcej, u tw o ry literackie, o ile nie operują ogólnym term inem „żołnierz”, su g eru ją przynależność czasem nie tylko towarzyszy do stan u szlacheckiego. P io tr Baryka, au to r „Z chłopa k ró l”
(1637) n ad a ciurom nazwiska: Ospalski i Przecherski, żołnierzom zaś: P i- janowski, Kwasipiwski, Kuflowski, Dzbanowski, Czopowski, Żyborowski, Moczygębski, Brzuchowski, ale i Hryczko. Podobnie w ygląda obraz w oj
ska—^towarzyszy w literatu rze sowizdrzalskiej. Tym niem niej znajdować się m usiał w śród nich pew ien procent plebejuszy. J a k duży? Nie sposób przeoczyć, że m usieli to być ludzie o pew nym stopniu w yrobienia towa
rzyskiego, w iedzy i um iejętności rozum ow ania kategoriam i stanu szla
checkiego. Z pewnością zaś o pew nym stopniu zamożności — m ający ko
nia i broń, k tó rą potrafili władać.
Chorągiew husarska Wincentego Korwina Gosiewskiego40 Wielkość pocztu Liczba Obecność w herbarzach
(liczba koni) towarzyszy Kojałowicz Niesiecki
4—6 15 4 6
3 32 1 4
2 U —
M K. B a d e c k i , op. cit.; A. W ł a d y s l a w i u s z , K rotofile ucieszne i żarty rozmaite, Kraków 1609, s. 63: „O szalonych”.
“ Bibl. Czart., rkps IV 377, k. 80.
4e M. V o r b e k - L e t t o w , Skarbnica pamięci, Wrocław 1968, s. 212.
P rzeg ląd H isto ry czn y — 4
W elitarnych — także z racji kosztu ekw ipunku i utrzym ania — m ag
nackich chorągwiach husarskich dominowali przedstaw iciele — młodsi synowie — średnio zamożnej szlachty, bądź uboższych linii znacznych rodów.
Inaczej rzecz w ygląda w odniesieniu do chorągwi A leksandra Hilarego Połubińskiego, podkomorzego słonimskiego, k tó ry nie mógł opierać się w toku zaciągu n a w łasnej klienteli. B rak imion w wykazach chorągwi nie pozwala w praw dzie na pełną identyfikację towarzyszy, ale w ym ow ny jest brak nazwisk i osób w ybitniejszych41. W yjątkiem chorąży Chalecki.
Spośród 27 nazw isk Niesiecki nie w spom ina czterech (Daugielewicz, Pol- szewski, Słoński, Szczurski, dyskusyjnie — Sienkiewicz), inne wywodzi zarówno z te ren u Korony, jak i Litw y. Analogiczne zestawienie cho
rągwi kozackiej tegoż P ołubińskiego42 daje obraz podobny. I tu b rak imion nie pozwala na bardziej szczegółową analizę, i tu Niesiecki nie wspomina nazw isk czterech towarzyszy (Kochan, Rzeszeciło, Słukimowski, Szwotkun). W rezultacie ustalenie czy i ja k w ielu kozaków chorągwi Po
łubińskiego — a także innych było plebej uszami je st właściwie niemożli
we. Regestry pozw alają na ogół stw ierdzić jedynie obecność przedstaw i
cieli w arstw wyższych stanu szlacheckiego, jednostek wybitniejszych, z rzadka natom iast w ykazują na licznych zapewne plebejuszy, którzy podszywali się pod miano szlachty. Można bowiem domniemywać, że tr a giczny los, jaki czekał żołnierzy, k tó ry z racji odniesionej rany, kalectw a, podeszłego w ieku tracili możność walczenia nie pow strzym yw ał przed za
ciągiem wszelkiego rodzaju śmiałków, którym ciasno było w ram ach za
stanego porządku. „Sokołowski zwie się chłopski syn, będąc w cesarskiej [służbie] przyuczył się po niderlandzku ordynować piechotę. Tak p. Radzi
wiłł [Krzysztof] hetm an litew ski wziął go na służbę. Pojął na Żmudzi w Janiskach, m iasteczku Dowgirdównę, szlachciankę, circa 1632” 43. Czy było to zjawisko masowe? Obecność nie-szlachty wśród tow arzyszy cho- rągiew nych chciano traktow ać jako odstępstw o od zasady. N aw et T ata
rów, którzy mieli obowiązek służby wojskowej z racji dzierżonych dóbr i byli czymś zasadniczo różnym od plebejuszy, próbowano nie dopuszczać do urzędów wojskowych i służby w husarii. W roku 1607 sejm ik wołko- wyski żądać będzie, „aby Tatarzyn usarsko nie służył” 44. W 1613 roku sejm uchwala konstytucję o „żołnierzu z w ojew ództw ”, k tó ra zabrania hetm anow i w ydaw ania Tatarom listów przypowiednich, a podskarbiem u w ypłaty żołdu: „jeśliby im płacił m ają być oba karani w iną 1000 grzyw ien per m edium . O co także m ają mieć forum na Trybunale inter causas oficii” 45. Wywołało to zresztą sprzeciw Jana K arola Chodkiewicza, k tóry uważał, że podjęto decyzję na „ujm ę władzy hetm ańskiej” 46. Inna sp ra
wa, że w roku 1616 sejm nobilituje, praw da że nie Tatarzyna, Maksyma Wołko „rotm istrza na Sm oleńsku”, w 1649 roku chorągwią dowodzi Ta
tarzyn Falencki itd. P rzyjęte milcząco założenie pozwalało traktow ać 41 Bibl. Czart., rkps IV, 2749: Regestr chorągwi usarskiej — — Aleksandra Hilarego Połubińskiego, która się pop isow ała---w obozie pod Kosowem 30 paź
dziernika 1648.
.J- Tamże, k. 263: Regestr towarzystwa chorągwi k ozack iej---dany Konstan
temu Kotowskiemu porucznikowi tejże chorągwi, 29 czerwca 1653 Hłusk.
43 J. N. T r e p k a , Libeif Chamorum t. I, Wrocław 1961, poz. 1909.
44 AGAD, AR dz. II, ks. 12, k. 355: Artykuły powiatu wołkowyskiego na sejm.
45 Vol. leg. t. III, Petersburg 1869, s. 80.
46 Bibl. Nar., BOZ rkps 960, k. 64: Do Sędziów Trybunalskich, 4 czerwca 1603 Cimkowicze.
W OJSKO W SPOŁECZEŃSTW IE LITEW SKIM X V II w. 51 wojsko w aspekcie społecznym jako szlacheckie (a więc uniknąć zaryso
wania przeciw staw nych sił), w aspekcie narodow ym zaś — jako litewskie.
W tym ostatnim zasadniczo różne od koronnego, którem u w zbronione było (1628, 1635) przekraczanie granic L itw y 47. U źródeł owej odrębności leżał czynnik ekonomiczny. Niechęć przed w ybieranym i przez żołnierzy „stac
jam i”, przy czym nieodbywało się to bez nadużyć. O postępującej bowiem integracji społeczeństwa Rzeczypospolitej w ątpić nie sposób. W roku 1600 szlachta nowogrodzka sprzecwia się, by ludzie „z obcej nacji na szyje nasze w sadzać” 48, przy czym chodzi o odmowę poddania się pod rozkazy senatora Rzeczypospolitej, Jerzego Farensbacha, w obozie chocimskim (1621), choć z oporami, Litw ini poddają się pod rozkazy Stanisław a Lubo
mirskiego. W latach zaś wojny pruskiej (1625— 1629) podporządkowanie chorągwi litew skich Stanisław owi Koniecpolskiemu nie budzi innych sprzeciwów, jak płynących z troski o własne bezpieczeństwo W. Ks. Li
tewskiego 49.
2. W o j s k o l i t e w s k i e — n i e p r z y j a c i e l — w s p ó ł o b y w a t e l e
Nie w nikając w przyczyny zaistniałego stanu należy stwierdzić, że wojsko W. Ks. Litewskiego nie spełniało już w w ieku XVI swego podsta
wowego zadania: obrony kraju. Mimo znaczne niejednokrotnie zwycięstwa w polu nad Moskwą i T ataram i obszar k raju kurczył się w yraźnie.
W dobie panow ania Wazów, od bitw y pod K ircholm em (1605) aż po zwycięstwo pod Łojowem (1649), nie odniesiono innego niż drugorzęd
ny sukces. W roku 1617 Rzeczypospolita traci ostatecznie Parnaw ę, w 1621 Rygę, w 1625 oddziały szwedzkie zajm ują — przejściowo — k lu czową od strony In flant tw ierdzę litew ską Birże, a w 1655 D yneburg, opa
nowując zarazem linię Dźwiny. Okres sm uty pozwolił n a odzyskanie ziem ruskich, ale atak w ojsk moskiewskich w roku 1632 zostaje odparty, z ogromnymi dla napastników stratam i (także terytorialnym i) dopiero po nadejściu oddziałów koronnych. Stąd nie w ygasająca obawa przed Mo
skwą, przy jednoczesnym pew nym lekceważeniu działającej poza grani
cami W. Ks. Litewskiego Szwecji. Przynajm niej aż po lata 1625— 1629, kiedy doznawano porażek, ciężary będące konsekw encjam i w ojny nasiliły niesłychanie żądanie zawarcia pokoju 50 z Gustawem Adolfem. Stawiało to równocześnie znak zapytania nad w artością bojową w łasnych chorągwi, a więc i wykluczało możliwość zajęcia uprzyw ilejow anej pozycji w hie
rarchii społecznej z racji służby w wojsku. W yrażane przez wpływowego i popularnego w Litw ie Krzysztofa Radziwiłła opinie o niemożności suk
cesu bez oparcia działań na oddziałach autoram entu cudzoziemskiego stan ten m usiały jeszcze potęgować.
47 Podjęta w 1628 r. przez sejm decyzja została potwierdzona przez Władysła
wa IV siedem lat później. E. K o t ł u b a j , Zycie Janusza Radziwiłła, Wilno 1859, s. 258; Janusz Radziwiłł do Krzysztofa Radziwiłła, 6 maja 1635.
48 St. H e r b s t , Wojna inflancka 1600—1602, Warszawa 1938, s. 49.
49 AGAD, AR dz. V, t. 43, nr 1866: Instrukcja województwa mścisławskiego na Sejm, 26 sierpnia 1626 Mińsk: „Panowie Koronni nie tylko nam żadnego sybsydium na żołnierza raie dali, ale jeszcze żołnierza za nasze własne pieniądze za ciągnionego do Prus obrócono”.
50 H. W i s n e r, Opinia szlachecka Rzeczypospolitej wobec polityki szw edzkiej Zygmunta III w latach 1587—1632, „Zapiski Historyczne” t. XXXVIII, 1973 z. 2.
W rzeczywistości słabość w ojska litewskiego była taż co i całej m achiny w ojennej Rzeczypospolitej — m ała sprężystość organizacyjna, k tó ra w y
nikała ze względów finansowych, zbyt w olne w zestawieniu z arm iam i sąsiednimi, m oskiewską i szwedzką, przem iany stru k tu raln e: jakościowe i liczebne.
D rugim czynnikiem, k tó ry obok niskiej oceny w artości bojowej cho
rągw i zaciężnych kształtow ał opinię o w ojsku, a w konsekw encji i pozycję społeczną żołnierzy, było postępowanie chorągwi w toku przem arszu przez k raj:
Ten z konf ederacji zbił się będąc ciurą
Szlachcic już, że dobrze kradł, ten drzwiam i, ów dziurą.
N iektórzy z kom ór biorąc, chociaż nie schowali Drudzy fu rm an y zdarłszy, w n et się zdobywali.
Lisowskim ze zdobyczy rozbojem przypadło,
Szlachcic, bo się zdobył w grosz, że się dobrze kradło 5:
W tym względzie nie sposób zresztą mówić o specyfice litew skiej, ani naw et ogólnopaństwow ej. W w ieku XVI Mikołaj Rej pisał w „Zwie
rzyńcu” („Rotmistrz”):
Panowie towarzysze, wierę, skarg niemało, Bo siła rzeczy po wsiach, co się już pobrało, Wierę, już jedźm y rządnie, a piesze pogromić, Niech tych gęsi przestaną ciągnąc w drodze gonić!
Więc tu z kijem za draby biega na koniku.
Więoeś się tu polepszył, zły nieślachetniku, Lecz w żdy daj ze dwie na łęk, a niech już więcej, Bo w ierę cię uderzę, niż drugiego, prącej 52.
Pół w ieku później w tórow ał m u A dam W ładysławiusz:
Ale kiedy zaś przyjdzie do bitw y, do boju Wszyscy kierw ider nazad, co się dziwowali, Mówiąc byśm y takiego tańca nie w idali.
Aleć to jeszcze mniejsza i trw ogi nie wiele, Jako kiedy n a czatę żołnierz jedzie śmiele.
W tenczas strachu nakarm i chłopka ubogiego, Bo z gum na i z obory weźmie żywność jego 53.
W latach sześćdziesiątych XVII w ieku anonimowy szlachcic, auto r p a
rodii „Na an tyfon ę” pisał:
Nie m a bowiem nikogo, kto by nas w ybaw ił od tych drapieżnych złodziei, Jeżeli nie Ty Boże.
Stanie się w tedy Panie, mówię to daleki od złej myśli,
K iedy padnie od Twego pioruna, razem z żołnierzam i moskiewskimi,
v Naiszs4.
Przyczyny niezw ykle niskiego — nie niższego w zasadzie ja k w a r
miach obcych — stan u dyscypliny były w ielorakie: wygłodzenie z racji spóźnionych na ogół w ypłat żołdu, poczucie bezkarności, ograniczoność
51 J. N. T r e p k a, op. cit. If
52 M. R e j, Zwierzyniec, Kraków 1895, s. 190.
63 К. B a d e с к i, op. cit., s. 26: „Wojsko”.
64 J. N o w a k - D ł u ż e w s k i , Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce.
Dwaj młodsi W azowie, Warszawa 1972, s. 364—465.
W OJSKO W SPOŁECZEŃSTW IE LITEW SKIM X V II W. 53
bazy rek ru tacy jn ej, oo zmuszało do przym ykania oczu na niekam ość żoł
nierza. N iebagatelne znaczenie miało niskie m orale k adry dowódczej. Rot
mistrzowie, naw et jeżeli zajmowali znaczne m iejsce w hierarchii społecz
nej, byli bezradni wobec wyczynów podwładnych. Ba, zdarzało się, że sami byli ich powodem. W roku 1617 Jan Siciński ro tm istrz chorągwi h u sarskiej a zarazem w ysoki urzędnik powiatowy, m arszałek upicki, oraz jego żołnierze „mimo stację, k tó rą w y b r a ł--- dom w ójtowski za p ijań stwem i nieopatrznością swoją zapalili byli, samego w ójta, człowieka już w leciach zeszłego na koło wsadziwszy związali, inszych mieszczan i chło
pów rozegnali, że dom porzuciwszy kryć się muszą, u rz ę d n ik a --- zabić chcieli, że ujechać m usiał” 55. Nie przypadkiem , acz odnosi to się do ziem koronnych, opowiadano, że osławiony Sam uel Łaszcz, człowiek, k tó ry k a zał sobie podbić delię ciążącymi nań w yrokam i, „skoro m u się syn urodził i ochrzczony jest, zaraz go dał wpisać w poczet żołnierza kw arcianego”.
Straszny jastrząb Wróblikom, bo pazury nosi.
Takim trybem i żołnierz bierze a nie prosi.
Nie zakryje się niczym przed biedną hołotą Mużyk biedny z chałupy uchodzi piechotą 5®.
Z jednej strony w ytw orzyło się przekonanie o niemożności zapobie
żenia łupiestwom, z drugiej zaś — o praw ie do życia na koszt mieszkań
ców. Jarosz Kleczkowski, pułkow nik Lisowczyków, stw ierdzał w począt
kach roku 1620, z niejakim zdziwieniem, zresztą chyba szczerym: „Nie nowinać t o --- że ludzie rycerscy lubo z przyrodzenia pokoju nie cier
piący, chleba sobie dostaw a ją szablą, ale to dziwna, gdy bracia, jednejże m atki synowie, w zajem się znosić u s iłu ją --- dla fraszek i dość znośnych stacji bez których ani być ani żyć nie może żołnierz”. W konsekwencji, acz nie w odniesieniu do szlachty, „służba wojskowa oskarżonego była w pojęciu sądów okolicznością obciążającą” 57, w odczuciu powszechnym budziła niechęć, która znajdowała swoje odbicie i w utw orach literackich;
przykładem „Zwrócenie” M atjasza z Podola (1617— 1620):
Powiadam, iżem żołnierz i baw ię się wojną, Proszę, jeśli mogę mieć gospodę spokojną.
Ledwie żem się z tym ozwał, ona [karczmarka]
z kijem do mnie, S trach m nie zdejmie i myślę, błazeństw o tu o mnie.
Pódź (mówi) skurw ysynu, nie byw aj m i w domu, Wiem, że się ty nie przydasz ni na co nikomu.
Lepiej, żebyś złodzieju, orał doma rolą, Aleć się nie chce robić, idziesz na swawolą.
W społeczeństwie narastał sprzeciw m ający również podłoże moralne, chociaż nie determ inow ał on zapewne decyzji w stąpienia — lub nie — pod chorągiew. W ydaje się naw et, że było poniekąd odw rotnie — oto m aleje liczba ludzi zamożnych, zdolnych do utrzym ania się w łasnym kosztem w okresach, kiedy skarb zalegał z w ypłatą żołdu, co przyczyniało
55 AGAD, AR dz. V, t. 396, nr 16065: Adam Talwosz do Krzysztofa Radziwiłła, 23 września 1617.
56 J. N o w a k- D ł u ż e w s k i , Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce.
Zygmunt III, Warszawa 1971, s. 370. ’’Carmina de noxis intestina Poloniae accele
raturis, conscripta a quodam equite Polono a Biberstein”.
57 В. B a r a n o w s k i , О hultajach, wiedźmach i wszetecznicach, Łódź 1962, s. 89.
się do nasilenia grabieży. Tym niem niej nie brakow ało i takich głosów, jak A lbertusa, który w „Komedii rybałtow skiej now ej” (1615) tłum aczył, że z tego w łaśnie względu porzucił służbę w w ojsku:
I jam ci też tak i był na żołnierskiej straw ie
Alem dalej nie chciał być na w ydzierskiej straw ie.
Wolę przy szkolnym piecu nalepę w ycierać Niźli ubogim ludziom chleb z gęby wydzierać.
Nie brakowało głosów krytykujących istniejący stan .poprzez szkico
w anie obrazu wyidealizowanego wzorca szlachcica. Wacław K unicki mó
wił w roku 1615, że „cnót wszystkich kościołem być m a” 58, Jan Jurkow ski:
Szlacheckie to rzemiosło: żołnierką się bawić Gburom z rolnym nałogiem m arny zbiór zostawić 59.
Szymon Starowolski w w izerunku „Praw ego rycerza” (1648) stopnio
wał: „najpierw sza sprawiedliwość — — d ruga cnota rycerza praw ego m ę stw o ---trz e c ia --- posłuszeństwo” .
Nie brakow ało w ystąpień, które w skazyw ały jako źródło zła wygło
dzenie w ojska z racji w ypłacanego często z wielomiesięcznym opóźnie
niem żołdu. W ro k u 1605 Krzysztof Radziwiłł uzna, że zapobiec „tym ich [wojska inflanckiego] rozpustom i niezw yczajnym stacjom [można] nie inszym sposobem, jedno zapłaceniem żołdu ich” ®°. W w ydanym w K ra
kowie (1607) „Przestrachu śm iertelnym ” Sew eryn Bączalski pisał:
K iedy oni swej słusznej zapłaty nie m ają A to w dobra królew skie zarazem w jeżdżają A w ielka to jest -szkoda pospolitej rzeczy Przodkowie zawżdy nasi mieli to na pieczy.
W spomniany Szymon Starow olski napisze, że „powinność pierwsza dobrego żołnierza to je st poprzestaw iać n a w łasnym żołdzie” ei. Pomija, że skarb nie ty lk o zalegał zwykle z w y płatą pieniędzy, ale i płaca, zwłaszcza w oddziałach plebejskich (piechota!) była zbyt niska, aby po
kryć koszty utrzym ania. W latach w ojny inflanckiej (1622) głodowe wyżywienie kosztowało (miesięcznie) 5 zł — żołd w ypłacany w y b rań com 2 zł ®2. Nie zachęcało to do łączenia swych losów z wojskiem , zwłaszcza że w odniesieniu do w ojen ze Szwecją nie liczono n a bogate łupy. Co więcej, Inflanty, zasadniczy te re n działań Litwinów, nie daw ały gw arancji zaopatrzenia się w żywność. W w ypadku wybrańców sytuacja była w prost tragiczna: K rzysztof Radzi wił pisząc o stanow iących załogę zamków odddziałach stw ierdzał (1622), że albo „uciekać albo od głodu zdychać muszą, jeżeli popraw y nie będzie” ®3. Należy zaś pam iętać, że płace rzem ieślników niejednokrotnie górowały n ad żołdem piechoty i cho
rągw i lekkich, a naw et husarii.
W roku 1618 cieśle zatrudnieni w radziwiłłowskich Birżach otrzym ują
\
58 W. К u n i с к i, op. cit.
59 J. J u r k o w s k i , Chorąkiew Wandalinowa, cyt. za J. N o w a k - D l u ż e w - s к i, Okolicznościowa poezja polityczna w Polsce. Zygm unt III, s. 161.
60 Bibl. Ossolineum, rkps 1851/1, к. 1: Zdanie Krzysztofa Radziwiłła 1605.
61 Sz. S t a r o w o l s k i , Poprawa niektórych obyczajów, k. 27.
·* AGAD, AR dz. V, t. 442, Ar 17656: Walerian Wojdat do Krzysztofa Radziwiłła, 11 stycznia 1622 Kokenhauzen: „Udzielając pachołkowi na miesiąc pur żyta kładę go na półtora złotego, soli, jako droga, pół złotego na miesiąc, połetek słoniny trzy złote”.
es Spraw y, s. 170: Krzysztof Radziwiłł do Lwa Sapiehy, 4 marca 1622.
W O J S K O W S P O Ł E C Z E Ń S T W IE L IT E W S K IM X V II w . 55
Rodzaj broni Rok Wysokość żołdu (kwartalnie)
Husaria 1617 25
1650 50
Kozacy 1622 20
1650 40
Dragonia 1622 24
1650 45
1,5—2 zł tygodniowo (19,5—26 zł kw artalnie) 64. K ilkadziesiąt lat później (1640) niejaki Ja n Fus, zapewne również cieśla, zarabia 10 zł tygodniowo (130 zł kw artalnie) ®5! Inna sprawa, że były to płace bez porów nania wyż
sze niż w e Lwowie — tu cieśla otrzym yw ał od 8 do 10 g r tygodniowo w roku 1620, a od 15 do 18 g r dwadzieścia lat później 66.
N ieproporcjonalnie wyższe niż żołd były ju rg ielty sług rękodajnych, choć należy pam iętać, że spośród tych ostatnich wywodzili się najbardziej zaufani słudzy magnaccy. Sam uel Maskiewicz, k tó ry w roku 1619 przystał na służbę do K rzysztofa Radziwiłła, otrzym ał 500 zł rocznie i „bław atu na parę szat do rok u ” !
I I . S P O Ł E C Z E Ń S T W O I Ż O Ł N IE R Z E . U D Z IA Ł W Ż Y C IU P O L IT Y C Z N Y M K R A J U — R E P R E Z E N T A C J A S E J M IK O W A W . K S . L IT E W S K I E G O
Brak w W. Ks. Litew skim stałego wojska utrudnia, a naw et uniemożli
wia niejednokrotnie stwierdzenie, kiedy funkcja urzędnicza, dzierżawa, były koniecznością spowodowaną rozpuszczeniem zaciągów, kiedy zaś przyjęcie listu przypowiedniego, w stąpienie pod chorągiew oznaczało ustępstwo wobec presji hetm ana — mecenasa lub spowodowane było przez grożące krajow i niebezpieczeństwo. W każdym jednak w ypadku, pam ię
tając o niskiej często pozycji społecznej rotm istrzów przed rozpoczęciem kariery wojskowej, elekcja sejmikowa posła świadczyć może o znacznej randze w środowisku. Mogła ona wynikać z racji służby w w ojsku bądź znalezienia się w kręgu wpływowego m agnata — sejm iki litew skie były zwykle posłusznymi wykonawcami woli możnowładców — tym niem niej ci ostatni nie byli zainteresow ani w forsowaniu ludzi, którzy nie cieszyli się autorytetem . B rak zatem w śród znanych nam posłów na sejm ludzi, którzy w latach w ojny przebyw ali w obozie przesądza przypuszczenie o ich podrzędnym (służebnym) m iejscu w hierarchii społecznej. Jest to danie pierw szeństw a m itow i (szlachcic-rycerz) przed rzeczywistością (żoł- nierz-płatny zastępca o niejako ponadklasowej profesji).
P ełne zestawienie reprezentacji sejm ikowej W. Ks. Litewskiego pierwszej połowy XVII w ieku nie je st jeszcze możliwe. Tym sam ym m usim y ograniczyć się do lat, w których dysponujem y stosunkowo pełną liczbą posłów: 1629 (sejm nadzwyczajny) i 1641. W ybór o ty le nieprzypad
kowy, że pierw szy (13—28 listopada) odbyw ał się po zawarciu rozejm u w Starym Targu (13 września 1629), k tó ry przerw ał ciężką i niepopularną
и AGAD, AR dz. V, t. 378, nr 15250: Jan Stryszka do Krzysztofa Radziwiłła, 4 kwietnia 1618 Birże.
65 AGAD, AR dz. V, t. 90, nr 3687: Jan Fas do Krzysztofa Radziwiłła, 22 sierpnia 1640 Birże.
*· St. H o s z o w s k i , Ceny w e Lwowie w XVI г XVII wieku, Lwów 1928, s. 98.
w Rzeczypospolitej w ojnę ze Szwecją. Drugi, z roku 1641, zebrał się w lat kilka po ustaniu zaw ieruchy wojennej, zarówno szwedzkiej, jak i mos
kiewskiej. N awet młodzi w iekiem rotm istrzow ie (towarzysze) osiągnąć już mogli wiek w pełni dojrzały, wrosnąć w środowisko i ew entualnie dys
kontować zasługi wojenne. Tym realniejsze podówczas, że w ojna smo
leńska (1632— 1635) zakończyła się jednym z najw iększych (najw ięk
szym?) trium fem Rzeczypospolitej a i podjęte w roku 1635 działania w In flantach m iały pom yślny przebieg, przerw ane zaś zostały dopiero na mocy postanowień pokoju zaw artego w Sztumskiej Wsi.
Tabela 1
SEJM 1629 R O K U (N A D ZW Y CZA JNY )
Poseł Pełniony urząd (godność) Sejmik
Krzysztof Białozor marszałek upicki upicki
Aleksander Chalecki marszałek lidzki kowieński
? Czernicki grodzieński
Jerzy [?] Frąckiewicz- -Radzimiński
lidzki
Aleksander Hurko witebski
? Horlik [?] smoleński
Mikołaj Jelski stolnik piński piński
Jerzy Jundziłł lidzki
? Jundziłł nowogrodzki -
Jan Kamieński wiłkomierski
Stefan [?] Karp marszałek wołkowyski [?] wołkowyski
Jan Kierdej pisarz ziemski oszmiański oszmiański
Abraham [?] Kimbar bracławski
7 Ladowicki grodzieński
Jakub Karol Madaliński wojski mścisławski mścisławski
? Mickiewicz mozyrski
Filon Mitkiewicz miński
Jan Narbutt pisarz ziemski trocki trocki
Jędrzej Obryński sędzia ziemski nowogrodzki nowogrodzki
Hieronim Okolski żmudzki
Stefan Pac referendarz WKsL wileński
Piotr Piekarski brzeski
Jan [?] [Zacharyasz?] Podbipięta połocki
Krzysztof Radziwiłł hetman polny wiłkomierski
Krzysztof Sapieha pisarz WKsL wileński
? Strawiński kowieński
Jan Stetkiewicz chorąży orszański orszański
Jerzy Świrski smoleński
Jarosław [?] Szemet podkomorzy wileński żmudzki.
Kasper Aleksander Szwab starosta szmeltyński trocki
Paweł Piotr [?] Tryzna starosta bielski słonimski
Teodor Tryzna słonimski
Jan [?] Ukolski wołkowyski
Wojciech Umiastowski *r upicki
Jan Anzelm Wilczek podsędek oszmiański oszmiański
Michał [?] Wojna starosta wołkoński brzeski
Daniel Szczytt podsędek połocki połocki