• Nie Znaleziono Wyników

Język polski zagadnienia do pracowania dla uczniów z Ukrainy klasa 1T 08.05-09.05.2020

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Język polski zagadnienia do pracowania dla uczniów z Ukrainy klasa 1T 08.05-09.05.2020"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Język polski

zagadnienia do pracowania dla uczniów z Ukrainy klasa 1T

08.05-09.05.2020

5h

Temat: Sprawdź się ! (2H)

I. Przeczytaj teksty na różne tematy i podkreśl – zgodnie z przykładem – poprawną formę wyrazów podanych w nawiasach. Następnie zaznacz właściwe odpowiedzi. _______ / 6 p. (12 x 0,5 p.)

PRZYKŁAD

Tradycją I Gimnazjum w Gdańsku są cykliczne akcje dla młodszych kolegów ze Stowarzyszenia „Na Tak”. Jedną z takich akcji jest zbieranie nakrętek od butelek. Nakrętki trafiają do (punktem, punktu, punkt) skupu, a pieniądze z ich sprzedaży uczniowie przeznaczają na wymianę siedzeń w wózkach inwalidzkich dzieci ze Stowarzyszenia.

Z tekstu wynika, że uczniowie I Gimnazjum

a) po raz pierwszy pomogli Stowarzyszeniu „Na Tak”.

b) kupią podopiecznym stowarzyszenia nowe wózki.

c) angażują się w pomoc osobom niepełnosprawnym.

1. Muzeum Tatrzańskie jest jednym z najstarszych (muzea, muzeum, muzeów)1 regionalnych w Polsce – pomysł jego stworzenia pojawił się w 1888 roku. To wtedy grupa miłośników Tatr zajęła się zbieraniem eksponatów i przygotowaniem miejsca, w którym są prezentowane rośliny, rzeźby, malarstwo i stroje ludzi gór.

Z tekstu wynika, że Muzeum Tatrzańskie a) powstało dzięki pasjonatom gór.

b) działa bez przerwy od 1888 roku.

c) było pierwszą instytucją muzealną.

2. Uczniowie drugiej klasy IV Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu w ubiegłym miesiącu przebywali na dwunastodniowej wymianie w zaprzyjaźnionej szkole Escola Sagrada Familia w hiszpańskiej Katalonii. Mieszkali u tamtejszych uczniów, a w ciągu dnia chodzili razem do szkoły i spotykali się na kursie żeglarstwa. Uczniowie próbowali również (lokalne, lokalnej, lokalną) kuchni.

(2)

Z tekstu wynika, że uczniowie poznańskiego liceum a) spędzili niedawno prawie dwa tygodnie w Hiszpanii.

b) przez ostatni miesiąc uczyli się języka hiszpańskiego.

c) mieszkali w internacie szkolnym z hiszpańskimi uczniami.

3.Fundacja Opieki nad Zwierzętami CANIS składa podziękowanie wolontariuszom oraz wszystkim studentom za zorganizowanie i przeprowadzenie imprezy „Tam i bez powrotu”, która odbyła się pod koniec maja 2018 roku. W jej trakcie miała miejsce między innymi loteria charytatywna, dzięki (której, które, którą)3 fundacja otrzymała wsparcie finansowe dla swej działalności.

Z tekstu wynika, że loteria charytatywna a) była nowym pomysłem fundacji CANIS.

b) pozwoliła zebrać pieniądze dla studentów.

c) służyła zebraniu funduszy na pomoc zwierzętom.

4.21 marca jest nie tylko (pierwszy, pierwszym, pierwszego)4 dniem wiosny, ale również Światowym Dniem Poezji. Święto to wprowadziło UNESCO w 1999 roku. Z tej okazji w naszej szkole zorganizowaliśmy przerwy z poezją. Podczas nich uczniowie sięgali po najsłynniejsze w Polsce dzieła poetyckie, między innymi wiersze Wisławy Szymborskiej.

Z tekstu wynika, że uczniowie

a) 21 marca spędzili czas między lekcjami na czytaniu poezji.

b) w 1999 r. po raz pierwszy świętowali Światowy Dzień Poezji.

c) czytali wiersze polskich poetów w trakcie lekcji języka polskiego.

5.Mieszkańcy Nysy od piątku mają do dyspozycji jedno z (najnowocześniej,

najnowocześniejszych, nowocześniejsze)5 kąpielisk nie tylko w regionie, ale w całej Polsce!

Z atrakcji można korzystać od godziny 11.00. Zgodnie ze zwyczajem burmistrz Nysy wskoczył do nowego basenu w ubraniu i wykąpał się w nim jako pierwszy.

Z tekstu wynika, że basen w Nysie

a) jest obecnie największy w całym kraju.

b) jest czynny od przedpołudnia do godziny 23.00.

c) został otwarty przez burmistrza w tradycyjny sposób.

(3)

6.Fundacja „Nasza Ziemia” zorganizowała w gdańskim gimnazjum zajęcia na temat recyclingu. Rezultatem warsztatów było przygotowanie charakterystycznych, kolorowych plakatów z informacjami o (segregację, segregacji, segregacją)6 odpadów. Będą one powieszone w szkole nad koszami na śmieci

Z tekstu wynika, że plakaty

a) informują o warsztatach w gimnazjum.

b) powstały przed warsztatami szkolnymi.

c) będą wisieć nad pojemnikami na odpady.

II. Podkreśl – zgodnie z podanym przykładem – właściwe zakończenia zdań, aby zrekonstruować tekst na temat nauki języków obcych.

PRZYKŁAD

Nauka języków to świetna sprawa! Każdy chce a) byś jeszcze szybciej i łatwiej się ich uczył.

b) jeszcze szybciej i łatwiej się ich uczyć.

c) szybciej i łatwiej się ich oduczyć 1. Oto kilka rad, co zrobić, a) jak łatwiej uczyłoby się języków.

b) więc szybko nauczyć się języków.

c) by nauka stała się przyjemnością

2. Dowiedz się więcej! Zanim zaczniesz uczyć się języka, warto

a) poznać kulturę danego kraju.

b) poczytaj o kulturze tego kraju.

c) poznanie kultury tego kraju

3. Baw się językiem! W końcu nauka języka a) niech opiera się przede wszystkim na gramatyce.

b) to nie tylko powtarzanie słówek i gramatyki.

c) to dlatego powtarzanie słownictwa i gramatyki.

(4)

4. Wykorzystaj Internet! Sieć oferuje a) najlepiej możliwość poszerzania wiedzy.

b) chętnie naukę języka na wielu stronach.

c) przecież wiele ciekawych stron do nauki.

5. Poszukaj językowego partnera! Dzięki konwersacjom z native speakerem a) poznasz żywy język.

b) i mówisz coraz lepiej.

c) oraz dużo rozumiesz

III. Przeczytaj tekst na temat polskiego filmu animowanego i zaznacz – zgodnie z przykładem – właściwe odpowiedzi. _P/F______ / 7 p. (7 x 1 p.)

Gdyby żył naprawdę, miałby 50 lat. Pół wieku temu wyemitowano pierwszy odcinek przygód jednego z najbardziej znanych zwierzęcych bohaterów. „Reksio poliglota" powstał w Studiu Filmów Rysunkowych (SFR) w Bielsku-Białej. Studio zadebiutowało w 1948 roku filmem

„Czy to był sen?” i do 1958 roku wyprodukowało ponad 20 animacji. W 1953 roku pracę w nim rozpoczął Lechosław Marszałek, reżyser filmów animowanych. To on wymyślił Reksia, kiedy obserwował, jak jego pies, suczka Trola, biega po podwórku. Pomyślał wtedy – a gdyby tak stworzyć bajkę o psie, który nie gryzie i jest ciekawy świata? I tak w 1967 roku telewizja wyemitowała pierwszy odcinek przygód Reksia, w którym biały terier postanawia nauczyć się języków obcych – takich jak kurzy czy świński – żeby rozmawiać ze swoimi sąsiadami z podwórka. Przez 23 lata emisji Reksio był między innymi strażakiem, aktorem, sportowcem, kosmonautą, magikiem i detektywem. Dzieci były zachwycone – bielskie studio dostawało nawet 15 tysięcy listów miesięcznie od małych fanów. Listy motywowały

pracowników studia do pracy, a tej było sporo, ponieważ realizacja jednego odcinka bajki zajmowała aż kilka miesięcy. W roku jubileuszowym zaplanowano powrót Reksia na ekrany kin.

PRZYKŁAD

Film animowany o przygodach Reksia ma już pół wieku. P/F

1. Seria o psim bohaterze powstawała w wytwórni, która kręciła filmy fabularne. P/F 2. Przez pierwszych dziesięć lat istnienia studia powstało w nim kilkanaście produkcji. P/F 3. Twórca Reksia zainspirował się własnym psem. P/F

4. Reksio miał być bohaterem o przyjemnym, otwartym charakterze. P/F

5. Autorzy filmu otrzymali w sumie aż 15 tysięcy listów od młodych widzów. P/F 6. Produkcja jednego odcinka trwała dość długo. P/ F

(5)

7. W telewizji można obejrzeć nowe odcinki bajki o Reksiu. P/F

IV .Przeczytaj wywiad z polską biegaczką, Justyną Święty-Ersetic i dopasuj – zgodnie z przykładem – usunięte z tekstu fragmenty. _______ / 8 p. (8 x 1 p.)

Dziennikarz: Pani życie zmieniło się po tegorocznych mistrzostwach Europy?

Justyna Święty-Ersetic: Oj tak.

Dziennikarze [__A__]PRZYKŁAD, to bardzo miłe. Cieszę się, że [______]1 w Polsce, bo różnie z tym bywało. Startowaliśmy nieraz przy pustych trybunach. Dziennikarz: W ciągu półtorej godziny wygrała pani w dwóch finałach mistrzostw Europy. Czy to trudna sztuka?

Justyna Święty-Ersetic: Ludzie pytają mnie, jak dałam radę. Nie ukrywam, że [______]2, ale cieszę się, że mi się udało. To wpłynęło na większe zainteresowanie bieganiem.

Dziennikarz: Jest pani pod opieką psychologa. To pomaga?

Justyna Święty-Ersetic: Tak. Od roku współpracuję z profesorem Blecharzem i widzę efekty. Profesor zna się na swojej pracy i wie, [______]3 indywidualnie.

Dziennikarz: Miała pani momenty, w których żałowała, że [______]4?

Justyna Święty-Ersetic: Raczej nie, choć były trudniejsze momenty, szczególnie [______]5.

Zresztą do tej pory tak jest. Zwykle obozy w kwietniu i maju są bardzo intensywne i wtedy zastanawiam się, po co mi to wszystko. Ale takie sukcesy, jak ten w Berlinie, są spełnieniem marzeń. Dlatego, gdy stałam na podium, pomyślałam sobie, że [______]6.

Dziennikarz: Za rok mistrzostwa świata, potem igrzyska olimpijskie.

Justyna Święty-Ersetic: Spokojnie. Zrobię wszystko, [______]7 podczas igrzysk

olimpijskich w Tokio. Wiem, że o medal indywidualny będzie bardzo trudno, ale [______]8.

Co roku osiągamy lepsze wyniki i mam nadzieję, że w Tokio staniemy na podium. Na podstawie: https://www.przegladsportowy.pl/lekkoatletyka/justyna-swiety-ersetic-medal-w- sztafecie-w-tokio-jestrealny-wywiad/vwfwz4b

A PRZYKŁAD dzwonią cały czas B wybrała lekkoatletykę

C żeby forma była jak najlepsza D było niełatwo

E jak pracować z każdym zawodnikiem F zespołowy jest bardzo prawdopodobny

(6)

G warto było tak ciężko trenować

H coraz więcej ludzi ogląda lekkoatletykę I gdy treningi były wymagające

V. Przeczytaj tekst na temat wizyty u weterynarza i podkreśl – zgodnie z przykładem – właściwy wyraz. _______ / 4 p. (8 x 0,5 p.)

Pierwsza wizyta u weterynarza jest ogromnym wydarzeniem (dla, u, przez)PRZYKŁAD naszego psa. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć reakcji zwierzęcia na spotkanie z lekarzem, (ponieważ, a, kiedy)1 tym bardziej na zastrzyki czy badanie uszu. (Dlatego, Jeśli, Aby)2 zminimalizować stres zwierzaka, należy go do tego odpowiednio przygotować. Jak to zrobić?

Oto nasze porady. Na pierwszą wizytę do weterynarza wielu ludzi wybiera się ze

szczeniakiem, (który, że, dlatego)3 nie jest przyzwyczajony (aby, na, do) 4 chodzenia na smyczy. Można uniknąć tego problemu – wystarczy wcześniej zakładać psu smycz, (więc, gdy, ale) 5 z nim spacerujemy. Bardzo dobrym pomysłem jest też długi spacer przed samym spotkaniem w gabinecie weterynaryjnym, (że, żeby, bo) 6 zmęczony po wysiłku pies będzie mniej zestresowany. Byłoby świetnie, (kiedy, gdyby, jeśli) 7 pierwszy kontakt z weterynarzem był przyjemny. Od tego, jak pies zapamięta to wydarzenie, zależy jego zachowanie (w, przy, podczas) 8 kolejnych wizyt.

VI. Przeczytaj opinię na temat powieści„Akademia Pana Kleksa” Jana Brzechwy i wybierz – zgodnie z przykładem – właściwy wyraz. _______4p.

W 1946 roku w polskich (księgarniach, księgarnie, księgarnią)PRZYKŁAD pojawiła się powieść Jana Brzechwy pod tytułem „Akademia Pana Kleksa”. Jest to opowieść o przygodach Adasia Niezgódki w niezwykłej szkole, która należy do równie (niezwykłych, niezwykłego, niezwykłej)1 pana Ambrożego Kleksa. Tytułowy bohater potrafi prawie wszystko: unosi się w (powietrzem, powietrzu, powietrza) 2, zna myśli swoich uczniów, posiada magiczne oko, a na obiad zjada (kolorowi, kolorowych, kolorowe) 3 motyle. Żyje w przyjaźni z (postaciami, postaciach, postaci) 4 z innych bajek, a jego pomocnikiem jest ptak – szpak Mateusz. Sama Akademia jest również miejscem (magiczną, magiczne, magicznym) 5. Chłopcy przebywają w niej chętnie i zdobywają (umiejętność, umiejętności,

umiejętnością) 6, które nie przydałyby się im w normalnej szkole. Z (prysznicami,

pryszniców, prysznicem) 7 płynie sok owocowy, a najlepszym (uczniom, uczniem, uczniami) 8 daje się kolorowe piegi jako nagrodę za wybitne

(7)

osiągnięcia w nauce. Jednym słowem świat uczniów Akademii pana Kleksa jest zaczarowany.

Temat : Moje sklepy (2h)

Fragment Lalki Bolesława Prusa (sklep Mincla):

Wnętrze sklepu wyglądało jak duża piwnica, której końca nigdy nie mogłem dojrzeć z powodu ciemności. Wiem tylko, że po pieprz, kawę i liście bobkowe szło się na lewo do stołu, za którym stały ogromne szafy od sklepienia do podłogi napełnione szufladami. Papier zaś, atrament, talerze i szklanki sprzedawano przy stole na prawo, gdzie były szafy z szybami, a po mydło i krochmal szło się w głąb sklepu, gdzie było widać beczki i stosy pak drewnianych.

Nawet sklepienie było zajęte. Wisiały tam długie szeregi pęcherzy naładowanych gorczycą i farbami, ogromna lampa z daszkiem, która w zimie paliła się cały dzień, sieć pełna korków do butelek, wreszcie wypchany krokodylek, długi może na półtora łokcia. (...) Franc odmierzył jakiejś kobiecie za dziesięć groszy rodzynków. Widząc, że jedno ziarno upadło na kontuar (stary miał w tej chwili oczy zamknięte), podniosłem je nieznacznie i zjadłem. Chciałem właśnie wyjąć pestkę, która wcisnęła się mi między zęby, gdy uczułem na plecach coś jakby mocne dotknięcie rozpalonego żelaza. - A, szelma! - wrzasnął stary Mincel i nim zdałem sobie sprawę z sytuacji, przeciągnął po mnie jeszcze parę razy dyscyplinę, od wierzchu głowy do podłogi. Zwinąłem się w kłębek z bólu, lecz od tej pory nie śmiałem wziąć do ust niczego w sklepie. Migdały, rodzynki, nawet rożki miały dla mnie smak pieprzu. (...) Sklep nasz był kolonialno - galanteryjno - mydlarski. (...) Co chwilę ktoś wpadał do nas za sprawunkiem. - Pieprzu za trojaka... - Proszę funt kawy... - Niech pan da ryżu... - Pół funta mydła... - Za grosz liści bobkowych... Stopniowo sklep zapełniał się po największej części służącymi i ubogo odzianymi jejmościami. Wtedy Franc Mincel krzywił się najwięcej: otwierał i zamykał szuflady, obwijał towar w tutki z szarej bibuły, wbiegał na drabinkę, znowu zwijał (…). W końcu zbierało się takie mnóstwo interesantów, że i Jan Mincel, i ja musieliśmy pomagać Francowi w sprzedaży. (...) Około ósmej napływ interesantów zmniejszał się. Wtedy w głębi sklepu ukazywała się gruba służąca z koszem bułek i kubkami (Franc odwracał się do niej tyłem), a za nią - matka naszego pryncypała, chuda staruszka w żółtej sukni, w ogromnym czepcu na głowie, z dzbankiem kawy w rękach. Ustawiwszy na stole swoje naczynie, staruszka odzywała się schrypniętym głosem: - Gut Morgen, meine Kinder! Der Kaffee ist schon

fertig... I zaczynała rozlewać kawę w białe fajansowe kubki. Wówczas zbliżał się do niej stary Mincel i całował ją w rękę mówiąc: - Gut Morgen, meine Mutter! Za co dostawał kubek kawy z trzema bułkami. Potem przychodził Franc Mincel, Jan Mincel, August Katz, a na końcu ja.

Każdy całował staruszkę w suchą rękę, porysowaną niebieskimi żyłami, każdy mówił: - Gut Morgen, Grossmutter! I otrzymywał należny mu kubek tudzież trzy bułki. A gdyśmy z

pośpiechem wypili naszą kawę, służąca zabierała pusty kosz i zamazane kubki, staruszka swój dzbanek i obie znikały. Za oknem wciąż toczyły się wozy i płynął w obie strony potok ludzki, z którego co chwila odrywał się ktoś i wchodził do sklepu. - Proszę krochmalu... Czy wiesz, ile

(8)

to jest trojak, funt? Jakby to było dzisiaj? Mówimy: za złotówkę, za dwa 50, za 3 złote, za 5 złotych, za złoty dziesięć… Za grosz już nic kupić nie można… W Polsce kupuje się na kilogramy i dekagramy: mówimy – proszę kilo kiełbasy, 25 deka szynki…

3

- Dać migdałów za dziesiątkę... - Lukrecji za grosz... - Szarego mydła... Około południa zmniejszał się ruch za kontuarem towarów kolonialnych, a za to coraz częściej zjawiali się interesanci po stronie prawej sklepu, u Jana. Tu kupowano talerze, szklanki, żelazka, młynki, lalki, a niekiedy duże parasole, szafirowe lub pąsowe. Nabywcy, kobiety i mężczyźni, byli dobrze ubrani, rozsiadali się na krzesłach i kazali sobie pokazywać mnóstwo przedmiotów targując się i żądając coraz to nowych. Pamiętam, że kiedy po lewej stronie sklepu męczyłem się bieganiną i zawijaniem towarów, po prawej - największe strapienie robiła mi myśl: czego ten a ten gość chce naprawdę i - czy co kupi? W rezultacie jednak i tutaj dużo się

sprzedawało; nawet dzienny dochód z galanterii był kilka razy większy aniżeli z towarów kolonialnych i mydła. Stary Mincel i w niedzielę bywał w sklepie. Rano modlił się, a około południa kazał mi przychodzić do siebie na pewien rodzaj lekcji. - Sag mir - powiedz mi: was ist das? co jest to? Das ist Schublade - to jest szublada. Zobacz, co jest w te szublade. Es ist Zimmt - to jest cynamon. Do czego potrzebuje się cynamon? Do zupe, do legumine potrzebuje się cynamon. Co to jest cynamon? Jest taki kora z jedne drzewo. Gdzie mieszka taki drzewo cynamon? W Indii mieszka taki drzewo. Patrz na globus - tu leży Indii. Daj mnie za dziesiątkę cynamon... O, du Spitzbub!... jak tobie dam dziesięć raz dyscyplin, ty będziesz wiedział, ile sprzedać za dziesięć groszy cynamon... W ten sposób przechodziliśmy każdą szufladę w sklepie i historię każdego towaru. Gdy zaś Mincel nie był zmęczony, dyktował mi jeszcze zadania rachunkowe, kazał sumować księgi albo pisywać listy w interesach naszego sklepu.

Ćwiczenia:

1. Spróbuj narysować plan sklepu.

2. Jakie towary sprzedawano w sklepie? Czy znasz wszystkie z nich? Poproś o 10 z nich używając współczesnego języka polskiego. Czy te, których nie znasz, potrafi ktoś w klasie wyjaśnić, tak, jak to robił stary Mincel?

3. Dokonaj podziału towarów na kategorie występujące we współczesnym handlu.

4. Ułóż dialogi między klientami a sprzedawcami: zastąp słowa archaiczne( nieużywane ) współczesnymi i wprowadź współczesne realia polskie.

5. Opisz dzień w sklepie używając czasu przeszłego.

6. Dokonaj porównania sklepów z wieku XIX i współczesnych. Co się zmieniło?

7. Popraw starego Mincla. Czy potrafisz wyjaśnić mu, na czym polegają jego błędy

językowe? 8. CD / DVD / AGD / RTV… Czy wiesz, co oznaczają te skróty? Czy znasz inne

(9)

skróty używane w Polsce: np. nazwy banków, uniwersytetów, tablic rejestracyjnych itp.? Czy wiesz, jak czyta się polskie skróty?

Jeżeli skrót ma przynajmniej 3 litery i samogłoskę w środku czytamy jak słowo, np. ZUS, KRUS, ZBoWiD, KUL…

Uwaga!

Nie dotyczy tablic rejestracyjnych samochodów!

Czytamy literkę po literce: KUP – ka-u-pe

We wszystkich innych przypadkach czytamy literkę po literce, np. UJ – u-jot; UW - u-wu, PKP – pe-ka-pe, PKO – pe-ka-o. Tak samo czytamy adresy stron internetowych i mejlowe:

www.wp.pl – wu-wu-wu-(kropka)-wu-pe-(kropka)-pe-el. www.onet.pl – wu-wu-wu- (kropka)-onet-(kropka)-pe-el. adam-kowalski@interia.pl – adam-(myślnik)-kowalski- (małpa)-interia-(kropka)-pe-el.

Temat : Na zakupach (1h)

Lalka Bolesława Prusa: fragmenty dotyczące sklepu Wokulskiego:

[Myśli Ignacy Rzecki – kierownik sklepu:] „Spinki, szpilki, portmonety... dobrze...

Rękawiczki, wachlarze, krawaty... tak jest... Laski, parasole, sakwojaże... A tu - albumy, neseserki... Szafirowy wczoraj sprzedano, naturalnie!... Lichtarze, kałamarze, przyciski...

Porcelana... Ciekawym, dlaczego ten wazon odwrócili?... Z pewnością... Nie, nieuszkodzony...

Lalki z włosami, teatr, karuzela... Trzeba na jutro postawić w oknie karuzelę, bo już fontanna spowszedniała. Bagatela!... Ósma dochodzi... Założyłbym się, że Klejn będzie pierwszy a Mraczewski ostatni. Naturalnie... (…)” - Paweł! gaś światło i otwieraj sklep. Służący wbiegł ciężkim kłusem i zakręcił gaz. Po chwili rozległo się zgrzytanie rygli, szczękanie sztab i do sklepu wszedł dzień, jedyny gość, który nigdy nie zawodzi kupca. Rzecki usiadł przy kantorku pod oknem. Klejn stanął na zwykłym miejscu przy porcelanie. (...) Do sklepu wszedł pierwszy gość: kobieta ubrana w salopkę i chustkę na głowie, żądająca mosiężnej

spluwaczki... Pan Ignacy bardzo nisko ukłonił się jej i ofiarował krzesło, a pan Lisiecki zniknął za szafami i wróciwszy po chwili doręczył interesantce ruchem pełnym godności żądany przedmiot. Potem zapisał cenę spluwaczki na kartce, podał ją przez ramię Rzeckiemu i poszedł za gablotkę z miną bankiera, który złożył na cel dobroczynny kilka tysięcy rubli. (...)

Do sklepu wszedł drugi gość i zażądał kaloszy. Naprzeciw niego wysunął się Mraczewski. - Kaloszyków żąda szanowny pan? Który numerek, jeżeli wolno spytać? Ach, szanowny pan zapewne nie pamięta! Nie każdy ma czas myśleć o numerze swoich kaloszy, to należy do nas.

(10)

Szanowny pan raczy zająć miejsce na taborecie. Paweł! przynieś ręcznik, zdejm panu kalosze i wytrzyj obuwie... Wbiegł Paweł ze ścierką i rzucił się do nóg przybyłemu. - Ależ, panie, ależ przepraszam!... - tłumaczył się odurzony gość. - Bardzo prosimy - mówił prędko Mraczewski - to nasz obowiązek. Zdaje mi się, że te będą dobre - ciągnął podając parę sczepionych nitką kaloszy. - Doskonałe, pysznie wyglądają; szanowny pan ma tak normalną nogę, że

niepodobna mylić się co do numeru. Szanowny pan życzy sobie zapewne literki; jakie mają być literki?... - L. P. - mruknął gość czując, że tonie w bystrym potoku wymowy grzecznego subiekta. - Panie Lisiecki, panie Klejn, przybijcie z łaski swojej literki. Szanowny pan każe zawinąć dawne kalosze? Paweł! wytrzyj kalosze i okręć w bibułę. A może szanowny pan nie życzy sobie dźwigać zbytecznego ciężaru? Paweł! rzuć kalosze do paki... Należy się dwa ruble kopiejek pięćdziesiąt... Kaloszy z literkami nikt szanownemu panu nie zamieni, a to przykra rzecz znaleźć w miejsce nowych artykułów dziurawe graty... Dwa ruble pięćdziesiąt kopiejek, do kasy z tą karteczką. Panie kasjerze, pięćdziesiąt kopiejek reszty dla szanownego pana...

Nim gość oprzytomniał, ubrano go w kalosze, wydano resztę i wśród niskich ukłonów odprowadzono do drzwi. Interesant stał przez chwilę na ulicy, bezmyślnie patrząc w szybę, spoza której Mraczewski darzył go słodkim uśmiechem i ognistymi spojrzeniami. Wreszcie machnął ręką i poszedł dalej, może myśląc, że w innym sklepie kalosze bez literek

kosztowałyby go dziesięć złotych. (...) Około pierwszej w południe pan Ignacy zdawszy kasę Lisieckiemu, (...) wymykał się do swego pokoiku, ażeby zjeść obiad przyniesiony z restauracji.

Współcześnie z nim wychodził Klejn i wracał do sklepu o drugiej; potem obaj z Rzeckim zostawali w sklepie, a Lisiecki i Mraczewski szli na obiad. O trzeciej znowu wszyscy byli na miejscu. (...) - Przyszłyśmy prosić pana o rękawiczki. - Numerek pięć i pół - odparł

Mraczewski i już trzymał pudełko (...). - Otóż nie... Pięć i trzy czwarte... Już pan zapomniał!...

- Pani, są rzeczy, których się nigdy nie zapomina. Jeżeli jednak rozkazuje pani pięć i trzy czwarte, będę służył w nadziei, że niebawem znowu zaszczyci nas pani swoją obecnością. Bo rękawiczki pięć i trzy czwarte - dodał z lekkim westchnieniem, podsuwając jej kilka innych pudełek - stanowczo zsuną się z rączek... (…) Dama siedząca na krześle zwróciła się do kandelabrów, dwie panny do toaletki z oliwkowego drzewa, młodzieniec w binoklach począł znowu wybierać laski i - rzeczy w sklepie przeszły do spokojnego trybu. Tylko

rozgorączkowany Mraczewski zeskakiwał i wbiegał na drabinkę, wysuwał szuflady i wydobywał coraz nowe pudełka tłumacząc pannie Izabeli po polsku i po francusku, że nie może nosić innych rękawiczek, tylko pięć i pół, ani używać innych perfum, tylko oryginalnych Atkinsona, ani ozdabiać swego stolika innymi drobiazgami, jak paryskimi. (...) Do przybysza wybiegł Mraczewski i uśmiechając się dwuznacznie, zapytał: - Pan baron rozkaże?... - Spinki, uważa pan, spinki zwyczajne, złote albo stalowe... Tylko, rozumie pan, muszą być w kształcie czapki dżokejskiej i - z biczem... Mraczewski otworzył gablotkę ze spinkami. (...) Baron oglądał spinki (...). - A może, czy nie sądzi pan, byłyby lepsze spinki w formie podków? - pytał Mraczewskiego. - Myślę, że panu baronowi potrzebne są i te, i te. (…)

- Otóż, proszę pana - mówił baron - wybrać mi jeszcze parę drobiazgów w formie podkowy...

- Może by popielniczkę? - zapytał Mraczewski. - Dobrze, popielniczkę - odparł baron. - Może gustowny kałamarz z siodłem, dżokejką, szpicrutą? - Proszę o gustowny kałamarz z siodłem i dżokejką... (…) Drogi panie (…), zapakuj wszystkie te garnitury, popielniczkę, kałamarz i odeślij mi do domu. Macie prześliczny wybór towarów... Serdecznie dziękuję... Adieu!...

(11)

I wybiegł ze sklepu wracając się parę razy i spoglądając na szyld nad drzwiami. (…) O ósmej wieczór zamykano sklep; subiekci rozchodzili się i zostawał tylko Rzecki. Robił dzienny rachunek, sprawdzał kasę, układał plan czynności na jutro i przypominał sobie: czy zrobiono wszystko, co wypadało na dziś.

Ćwiczenia:

1. Jakie towary sprzedawano w sklepie? Czy znasz wszystkie z nich? Poproś o 10 z nich używając współczesnego języka polskiego. Czy te, których nie znasz, potrafi ktoś w klasie zdefiniować?

2. Dokonaj podziału towarów na kategorie występujące we współczesnym handlu.

Przyporządkuj poszczególne towary do działów ze współczesnego supermarketu.

3. Ułóż dialogi między klientami a sprzedawcami: zastąp słowa archaiczne współczesnymi i wprowadź współczesne realia polskie. Jak powie sprzedawca do klienta? Użyj zwrotów propozycji: Proszę sobie (usiąść), Proszę przymierzyć, Może…?, np. Może pani sobie usiądzie?

4. Opowiedz dzień w sklepie używając czasu przeszłego. Opowiedz z punktu widzenia poszczególnych bohaterów.

5. Dokonaj porównania sklepów z wieku XIX i współczesnych… Co się zmieniło? Przy porównaniu używaj zwrotów wprowadzających kategorie: Pod względem, biorąc pod uwagę, jeśli chodzi o..., mówiąc o…

6. Zakupione przez klientów towary szybko się zepsuły. Wracają do sklepu i reklamują je.

Jak to powiedzą? Co się zepsuło? Co nie działa?

Fragment Sklepów cynamonowych Brunona Schulza:

(...) O tej późnej porze bywają czasem jeszcze otwarte niektóre z owych osobliwych a tyle nęcących sklepów, o których zapomina się w dnie zwyczajne. Nazywam je sklepami

cynamonowymi dla ciemnych boazerii tej barwy, którymi są wyłożone. (...) Słabo oświetlone, ciemne i uroczyste ich wnętrza pachniały głębokim zapachem farb, laku, kadzidła, aromatem dalekich krajów i rzadkich materiałów. Mogłeś tam znaleźć ognie bengalskie, szkatułki czarodziejskie, marki krajów dawno zaginionych, chińskie odbijanki, indygo, kalafonium z Malabaru, jaja owadów egzotycznych, papug, tukanów, żywe salamandry i bazyliszki, korzeń Mandragory, norymberskie mechanizmy, homunculusy w doniczkach, mikroskopy i lunety, a nade wszystko rzadkie i osobliwe książki, stare folianty pełne przedziwnych rycin i oszałamiających historii. Pamiętam tych starych i pełnych godności kupców, którzy

obsługiwali klientów ze spuszczonymi oczyma, w dyskretnym milczeniu, i pełni byli mądrości

(12)

i wyrozumienia dla ich najtajniejszych życzeń. Ale nade wszystko była tam jedna księgarnia, w której raz oglądałem rzadkie i zakazane druki, publikacje tajnych klubów, zdejmując zasłonę z tajemnic dręczących i upojnych.

Ćwiczenie:

Czy masz jakiś swój ulubiony sklep? Spróbuj opisać go w podobny sposób.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wymień przykładowe niemetale, podaj ich cechy oraz zastosowanie fluoru, siarki oraz

Nie da się bowiem ukryć, że jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym, czyli takim, w którym wyznacznikiem człowieczeństwa stają się posiadane przez nas rzeczy..

Nauka języków to świetna sprawa! Każdy chce a) byś jeszcze szybciej i łatwiej się ich uczył. Oto kilka rad, co zrobić, a) jak łatwiej uczyłoby się języków. b) więc

(…) [7] Noc musiała być już późna, pierwsze kury zaczęły piać, gdy naraz Boryna poruszył się na łóżku jakby przecykając, wraz też i księżyc uderzył w szyby i

Do górnego dna były przytwierdzone jakieś aparaty: jeden podobny do klapy bezpieczeństwa, spod której od czasu do czasu wydobywał się obłoczek pary i szybko niknął

Dziś proszę Was o wykonanie następujących zadań (KTO MA MOŻLIWOŚĆ DRUKUJE- KTO NIE, PRZEPISUJE ODP DO ZESZYTU).. ZAD 2- UZUPEŁNIJ ZDANIA SŁÓWKAMI PYTAJĄCYMI KTÓRE SĄ

Słówko pytające + Operator + osoba + czasownik (w odpowiedniej formie) + reszta

Należy też zaznaczyć, że zgodnie z pismem Ministra Finansów, Inwestycji i Rozwo- ju w 2020 roku Bielsko-Biała jako miasto na prawach powiatu będzie zobowiązane do dokonania