• Nie Znaleziono Wyników

Zarysowaniu tych założeń koncepcji poświęcona jest ich wspólna, wczesna (2)książka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zarysowaniu tych założeń koncepcji poświęcona jest ich wspólna, wczesna (2)książka"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

1999, R. VIII, Nr 4 (32), ISSN 1230-1493

Maria Gołębiewska

Język, tekst i metafora w koncepcjach kognitywistów

„Pojmujemy metaforę jako coś istotnego dla rozu­

mienia ludzkiego ijako mechanizm tworzenia no­ wych znaczeń i nowych realiów w naszym życiu.

Ustawianastowopozycji do największejczęści za­

chodniej tradycji filozoficznej, która pojmuje meta­

foręjakoczynniksubiektywizmu, a więc jako element przeszkadzającywposzukiwaniuprawdyabsolutnej.

Ponadtonaszepoglądyna metaforękonwencjonalną

że przenika ona nasz system pojęciowy ijest pod­ stawowym mechanizmem rozumienia stawiają nas w opozycji do współczesnych poglądów najęzyk, znaczenie, prawdęirozumienie,któredominują wnaj­ nowszej anglo-amerykańskiej filozofiianalitycznej i nie są kwestionowane przez większośćwspółczes­ nych językoznawców ani też przez przedstawicieli innychdyscyplin (Johnson, Lakoff, 1988, s. 223-224).

Mark Johnson i George Lakoff uznawaniza współtwórców szkoły języko­

znawstwa kognitywnego, których propozycja wpisuje sięw pewnymstopniuw nurt badań kognitywistycznych — psychologicznych i teonopoznawaczych — obec­

nych w antropologii kulturowej. Na kształt ich wspólnej koncepcji, ogłoszonej w 1980 roku w książce Metaphors WeLive By, a rozwijanej później już indywi­ dualnie,wpłynął w pewnym stopniu fakt, żejeden z nich jest językoznawcą (La­

koff), drugi natomiastjest filozofem (Johnson). Ich propozycja charakterystyki pojęć kluczowych dlajęzykoznawstwa (język, znaczenie, składnia) odnosi je takw zamierzony,jak i w niezamierzonysposób — do pewnychwspółczesnych nurtów filozoficznych. Dziejesiętak,bowiemowakoncepcja językoznawczaod­

wołuje się iwprost, iprzemilczającten faktdo pewnych założeńfilozoficznych i an­

tropologicznych, szczególniegdy Lakoffi Johnsonpróbującharakteryzować po­

jęcia prymame wswojej koncepcji, takie jak język,tekst(narracja) czy metafora.

Zarysowaniu tych założeń koncepcji poświęcona jest ich wspólna, wczesna

(2)

książka. Ten kontekstfilozoficzno-antropologiczny ulega znacznemu rozszerze­

niu w ich książkach pisanych potemjużosobno, wktórych obaj podejmują pro­

blem skutków epistemologicznychswojej koncepcji (The Body in the Mind John­

sona i Women, Fire, andDangerous Things Lakofla, opublikowane w 1987 roku).

Aby omówić główne rysyich koncepcji oraz przyjrzeć sięim i analitycznie, i kry­

tycznie trzeba zająć się najpierw pojęciami kluczowymi u LakoflaiJohnsona językiem, tekstem i metaforą. Te podstawoweustalenia występują w ich pierw­

szej książce i to do niej trzeba się tu odnieść przede wszystkim, późniejszy bo­

wiemrozwój tejkoncepcji kontynuuje z niewielkimi jedynie odstępstwamite pod­ stawowe myśli. A ponieważ Lakoff i Johnson ustosunkowują się krytycznie do tradycjijęzykoznawczej i dojej filozoficznych imponderabiliów, wikłają się oni w swej propozycji badawczej o randze, wedle nich, nowatorskiej wpewne paradoksy. Ichkoncepcja języka,tekstu i metafory w kontekście założeń trady­

cyjnej, zachodnioeuropejskiej myśli, opartej na autoryteciebinarnego porządku, możewydawać sięwłaśnieparadoksalna, bowiem:

1) w pojęciu języka, ściśle związanym z pojęciem doświadczenia, stara się znieść opozycyjny dualizm tego, coempiryczne, zmysłowodaneoraztego, cora­ cjonalne, intelligibilne i dyskursywne,dające się bezpośrednio ująćw języku;

2) wpojęciu tekstuwskazujejako przedmiot badania nie pewne całości teks- tualne, ale teksty wyrywkowe, nieciągłe narracje biograficzne, którejednak mogą łączyć się tworząc pewną całość dzięki temu, że składają się na jedność biografii indywidualnej;

3) w pojęciu metafory polemizuje z porządkiem językowym tradycyjnie uj­

mowanym jako dyskursywny, racjonalny ład porządkowany dziękipowszechne­

mu prymatowi logikioraz wskazuje metaforę jakojęzykową figurę odpow iedzial­

za porządkowanieludzkiego myślenia;jako żemetaforama bezpośredni związek z jedną z władz poznawczych zwyobraźnią — towłaśnie wyobraźnię, tak rzadko i nie w pełni docenianą przez tradycję filozoficzną, Lakoffi Johnson uznają za władzę poznawcząporządkującą ludzkie poznanie, co znajduje wyrazwichkon­ cepcji racjonalności imaginatywnej.

Celem mojego artykułu jest omówienie wspomnianychtrzech pojęć kluczo­

wych w koncepcji językoznawców kognitywnych ze wskazaniem ich paradoksal­

nego względem tradycji myśli zachodnioeuropejskiej — charakteru. Jest to zarazem wskazanie filozoficznych i antropologicznych założeń tej badawczej propozycji: tych opisanych wprost,jak również ujawnienie założeń przemilcza­

nych lub przyjmowanych pochopnie jako pewne oczywistości. KoncepcjaLakof- fa i Johnsona miała być bowiem przeformułowaniem występującego w kulturze zachodnioeuropejskiejsposobu postrzegania człowieka —jednostki ludzkiej wraz z jej wyposażeniem zmysłowym i poznawczym w ogóle, próbą opisu kondycji ludzkiej, rozumianej odmiennie niż dotychczas w cywilizacji logosu, rado,nieod­

wołalnej rozstrzygalności sądów, opartej na opozycyjności binarnego myślenia.

(3)

Dookreślić tu trzeba pojęcie paradoksu. Paradoksem zwykło się nazywać twierdzenie niezgodne z powszechnieprzyjętymmniemaniem, z uznawanymi za oczywiste sądami. Uważa sięza paradoks rozumowanie, w którym poszczególne elementy składowe oraz uzgodniona między nimi relacja,odbiegają od powszech­

nie uznawanych przekonań, podważająniejakoich oczywistość. Zaparadoksalne możnazatem uważać, na przykład, pewne założenia współwystępujące, których nie zwykło się przyjmowaćjednocześnie zewzględu na ich sprzeczność, opozy- cyjnośćwzajemne wykluczanie się i dopełnianie. Wydaje się, że właśnie ów paradoksalny charakter rozumowania czy w ogóle myślenia jest łatwo dostrze­

galny na przykładzie założeń, których oczywista sprzeczność okazuje się w ten sposób pozorna. W przypadku językoznawców kognitywnych owa paradoksal- ność dotyczy w ogóle założeń filozoficznych, a antropologicznych w szczegól­

ności, uznawanych za trudne do wzajemnego uzgodnienia. U Lakoffa i Johnsona współwystępująjako założenia dotyczące cielesnej i językowejkondycji człowieka.

1. Paradoks języka

Charakteryzując kondycję człowieka jako przede wszystkimjęzykową, John­ son i Lakofif odnoszą się do wzajemnych relacjijęzyka (poznania dyskursywne- go) i zmysłowego wyposażenia, dającego dostęp do percepcyjnego rozpoznawa­

nia otoczenia (w tradycji filozoficznej rozmaicie nazywanego — światem, uni- wersum, środowiskiem, rzeczywistością). W przypadku językoznawców kogni­

tywnych, jak się wydaje, najlepiej jestw tym przypadku mówić właśnie o otocze­ niu,otym, co najbliżej wokół człowieka, bowiem kognitywistów interesujekon­ takt jednostki ze światem zewnętrznym percypowanym bezpośrednio, a rozpo­ znaniu go i orientacji w nim pomaga język. Język bowiem w swych prymamych formachorzekania w metaforachorientacyjnych, o których będzie dalej mo­ wa, służy przestrzennemu odnalezieniu się człowieka w otoczeniu fizycznym, a po dalszym ustrukturowaniu się języka w metafory strukturalne, również w otocze­

niu społecznym. Język służy więczarazemrozpoznaniu owegootoczenia, jaki u- kierunkowaniu w nim ludzkich działań. W ten sposóbpojmowany język odnosi się do pewnych percepcyjnych prawidłowości, przede wszystkim do percepcyjnego rozpoznawania i doświadczania przestrzeni ijej ukierunkowań. Z tego właśnie względu za głównyprzedmiot swoichjęzykoznawczych zainteresowań LakofifiJohn­ son uznają język potoczny, jest on bowiem, z jednej strony, miejscem pełnym wyrażeń zaświadczającycho rozwoju i przemianach samegojęzyka w jegoróż­

nych przejawach (różne stylistyki,języki środowiskowe, formyuznawaneza po­ prawne i niepoprawneze względunauzus językowy) ze szczególnymuwzględ­

nieniem spopularyzowanych wyrażeńmetaforycznych, między innymi w postaci związkówfrazeologicznych i idiomów. Z drugiej strony natomiast, język potocz­ nypozwala obserwować aktualne zmiany i w ten sposób potwierdzać pewne ję­

zykowe reguły wedle językoznawców kognitywnych — systematyzujące za­ razem i percepcję, imyślenie (np. nowemetafory).

(4)

PrzedmiotembadańLakoffa i Johnsona jest zasadniczo język jako mowa po­ toczna w całym swym bogactwie przejawów, to jest wypowiedzenia, z którymi stykamy się nacodzień. Teksty kultury wysokiej, elitarnej (naukowe, poetyckie) są, wedlejęzykoznawcówkognitywnych, przede wszystkim odbiciem procesów dziejących się w ogóle w języku i dotyczy to na przykład metafor poetyckich.

Według amerykańskich badaczy, wszelkitekstmówiony i pisany może stanowić dobry przedmiot badania tychprocesów, między innymi procesu konceptualizacji metafory. Trzeba przytym zaznaczyć,że badają oni język potoczny zewzględu napotoczny sposób myślenia uznając, że to język wraz z pewnymi strukturami porządkującymigo(metafora, metonimia)odpowiadaza porządkowanie ludzkie­

go sposobu myślenia wrazz rozmaitymi rozumowaniami i argumentacją (logicz­ ną, mityczną, religijną czyteż typową dla myślenia potocznego). Nie jest on za­ tem instrumentem wyrażania myśli, ale obszarem konstrukcji myślenia. Przede wszystkim jednak — co podkreślają niektórzy badacze koncepcji językoznaw­

czychkognitywiści skupiają swojezainteresowanienacharakterzesymbolicz­

nym języka i na znaczeniu,gdyż to właśnieczynią punktem wyjścia swojej teorii.

Trudno się jednak z tymzgodzić, bowiem przedmiotem swego badania, danym prymamie, czynią oni pewne wyrażeniajuż posiadające charakter strukturalny, to jest wyrażenia metaforyczne, zwane przez Lakoffa i Johnsona metaforami orientacyjnymi,ontologicznymi i strukturalnymi. Pojedynczesłowo jestzatem u- wikłane, wedlejęzykoznawców kognitywnych, w pewien typ relacji metaforycz­ nego odnoszenia się do innego słowa. Trzeba przy tym zaznaczyć, że systema­ tyczność języka badacze ci pojmują wkontekście pewnej strukturymetaforycznej

koherentnej i konsekwentnej(o czym będzie dalej mowa), nie zaś w kontekście systematyczności syntaktycznej. Uporządkowanie składniowe ma tu bowiem wtórne znaczenie wobec ustrukturowania metaforycznego. Lakofif i Johnson u- znają, żeoweprymame relacje metaforyczne mają charaktersymboliczny i dlate­ go łatwo dają się oneprzenosić z planukontaktu fizycznegoczłowiekaz otocze­ niem, z prymamej relacji ukierunkowania działań fizycznych,naplanabstrakcyj­

nych rozumowań i argumentacji. Język (a więc i myślenie) wydaje się w dużej mierze prymamie motywowany fizycznym, zmysłowym, percepcyjnym wyposa­

żeniem człowieka,które ukierunkowujeizarazem ograniczaludzkie działanie w naj­ bliższym otoczeniu (np. kwestia rozpoznawania kierunków w sposób binarny:

przód-tył, lewo-prawo kojarzona z symetrycznym rozmieszczeniem organów percepcyjnych odpowiedzialnychza wzrok, słuch, dotyk). Wprzypadku metafor orientacyjnych oraz ontologicznych(dotyczących pojęcia rzeczyi substancji) ba­ dacze amerykańscy mówią o pewnej systematyczności ich „odpowiedników w na­ szym doświadczeniu (Johnson, Lakofif, 1988, s. 84). Przenosząc metafory ze sfery orientacji fizycznej na sferę myślenia abstrakcyjnego, podkreślają oni, że

„metafory'oparte na prostychpojęciach fizycznych góra-dół, w-poza, przed­ miot, substancja itd. tak podstawowew naszym systemie pojęciowym, że

(5)

bez nich nie moglibyśmy funkcjonować w świecie,toznaczy rozumować czy po­ rozumiewać się(tamże,s. 86).

Lakoff i Johnson uznają, żejęzyk zakorzeniony w doświadczeniu zmysło­

wym i potwierdzany w codziennym, percepcyjnym doświadczeniu ma charakter arbitralny i konwencjonalny, czyli kulturowy i społeczny. Arbitralnośćikonwen- cjonalność języka związane z motywacją związków symbolicznych. Im bar­ dziej arbitralny jestznak, tym na ogół jest on mniej umotywowany, co znaczy, że relacja symboliczna ma słabsze uzasadnieniew ludzkim doświadczeniu zmysło­ wym. Próbując zaznaczyć wyraźniej granicę między tym, co naturalne, prymar- nie zmysłowodane,atym, co kulturowe, społecznieukonstytuowanew języku na mocy umowy, Lakoffi Johnson uznają, żearbitralny charakterjęzykajest zaw­

sze kwestią stopnia arbitralności,podobnie zresztą,jak kwestią stopnia jestjęzy­ kowa konwencjonalność. Odnosi się to między innymi do arbitralności elementu znaczonego i elementu znaczącego. Związek języka i tego, o czym onorzeka (o- toczeniepercypowane zmysłowo, wedle Lakoffa i Johnsona) ma charakter arbi­

tralny, lecz przecież nie jest dowolny, przypadkowy, nie umotywowany czy nie dający się przewidzieć.Większe umotywowanie znaku (zmysłowe) wpływa na je­

go mniejszą arbitralność, zaś wspomniane metafory orientacyjne są punktem wyjścia dla tworzonych na ichpodstawie pojęć abstrakcyjnych oraz różnych ty­ pówmetafor (min. strukturalnych, odpowiedzialnych za przenoszenie konstruk­ cji językowych i zarazemargumentacyjnych z jednej sferyprzedmiotównainną).

Tak rozpatrywane metafory orientacyjnewydają się w teorii Lakoffa i John­ sona niejakoprzypadkiemgranicznym języka jakoprzedmiotu ich badań, bardzo ważnym dla zdefiniowania samego języka ijego relacji z poznaniem empirycz­ nym, a więc i poznawczym, zmysłowymwyposażeniemczłowieka. Piszą oni, że ukierunkowania przestrzenne powstają na skutek tego,że „mamy takie anie inne ciałai że funkcjonują one wnaszymotoczeniu fizycznym” (tamże,s. 36). Wyjaś­ nienietakie jednakokazuje sięniewystarczające wkontekście mocnego założenia tych badaczy, że doświadczenie ludzkie ma zarazem fizyczny i kulturowy cha­

rakter. Dlatego dodają oni: „takie ukierunkowaniametaforyczne nie arbitralne.

Mają one podstawę w naszym doświadczeniu, zarówno fizycznym, jak kulturo­

wym” (tamże). Ów dwoisty charakter doświadczenia ludzkiego, rozpatrywanego jako zarazem fizyczne i kulturowe, wydaje się dość paradoksalny w kontekście tradycjifilozoficznej, gdziedoświadczeniełączono ściśle zezmysłową percepcją i ujmowano w kontekście naturalistycznym. Koncepcja Johnsona-Lakoffapróbu­

je natomiast ufundować pomost między zmysłowym wymiarem doświadczenia, tradycyjnie uznawanym za „naturalny a wymiarem społecznym, kulturowym.

Konstruuje takie przejście dzięki pojęciu języka, wskazując, jak się onodokonuje, na przykładzie metafor orientacyjnych, uznawanych za prymame formy języko­

wego porządkowania ludzkiego doświadczenia. Językowe przejście międzytym, co zmysłowe, a tym, co kulturowe możliwe jest dzięki założeniomdotyczącym kondycji człowieka:

(6)

1) dysponuje on aparatem percepcyjnym, pozwalającym na różne sposoby rozpoznawać otoczenie iswoje w nim miejsce;

2) posiada zdolność uporządkowanegoujmowania percepcji, daną wraz z pry- mamąjęzykową umiejętnością tworzenia metaforycznych porównań; metafo­ ryczne porównania jako źródło uporządkowania ludzkiego poznania mają pry- mamie charakter binarny.

W kontekściewymienionych założeń trzeba zaznaczyć, że Lakoff i Johnson nie wypowiadają się wyraźnienatemat pochodzenia czy genezysamego języka, uznając go — jakmożnawnioskować zanastępstwo konieczności orientowania się człowieka w otoczeniu iprzystosowania do niego. Trzeba również nadmienić, żew swoichpracach indywidualnych rozwinęli onikoncepcję modeli kognityw­ nych — danych człowiekowi struktur zarazemjęzykowych i percepcyjnych jako sposobów porządkowania doświadczenia. Jest to rozwinięcie omawianychtu za­

łożeń badawczych, dotyczących dwoistego fizycznego i kulturowego charak­

teru ludzkiego doświadczenia. Piszą oni, że „to, co nazywamy «bezpośrednim doświadczeniem fizycznym», nigdy nie jest jedynie sprawą posiadania ciała o- kreślonego rodzaju; słuszniejjest powiedzieć, że każde doświadczenie dokonuje się naszerokim tleimplikacjikulturowych. Nie należy więc mówić o bezpośred­ nim doświadczeniufizycznym,gdyżoznaczałobyto, żeistnieje jakieśjądro bez­ pośrednich doświadczeń, którenastępnie «interpretujemy» w terminach naszego systemu pojęć. [...] Poprawniej byłoby powiedzieć, że całe nasze doświadczenie jest do głębi kulturowe, żedoświadczamy«świata» w taki sposób, żenasza kul­ turajest obecna jużwsamym doświadczeniu” (tamże, s. 82), choć można wyróż­

nić doświadczenia „bardziej” kulturowe (udziałw ceremonii) i„bardziej fizycz­ ne(stanie). Lakoff i Johnson podkreślają jednak, iż trudno jest „odróżnić podsta­

fizyczną metaforyod podstawy kulturowej, ponieważ wybór jednej z możli­

wych podstaw fizycznych jest związanyz koherencją kulturową” (tamże, s. 42), jest zatem uwikłany w kontekst danej kultury. Łatwo sięzorientować, żepropo­ nowana przez amerykańskich językoznawców koncepcja doświadczeniajedno­

cześniefizycznego i kulturowegoodwołuje się dopojęcia doświadczeniabardzo szeroko rozumianego jako codzienne, potocznedoświadczanie (będące iźródłem poznania, i sprawdzianem teoretycznych ustaleń dotyczących porządku pozna­

nia). Jest to dość oczywiste, choć przemilczane przez autorów, nawiązanie do pragmatystycznej koncepcji doświadczenia wraz z prymatem doświadczenia po­ tocznego. Tak szeroko rozumiane pojęcie doświadczenia jest podstawąkognity- wistycznej, doświadczeniowej opcji badawczej, która przyjmuje perspektywę człowiekajako części otoczenia, „a nie jako czegoś oddzielonego od otoczenia”

(tamże, s. 257). Opcja doświadczeniowa wbadaniachnad językiem i ludzkim po­ znaniem skupiasię na „nieustannej interakcji człowieka zjego otoczeniem fizycz­ nym iz innymi ludźmi” (tamże, s.257-258). Poznanie i rozumienie „wyłania się

— zgodnie z założeniem kognitywistów dotyczącym emergencji na skutek tych interakcji i negocjacji z otoczeniem fizycznym i kulturowym(społecznym).

(7)

Powtarzające siędoświadczeniaprowadzą do wytworzenia się wśródchaosu per- cepcyjnegopewnychtypów percepcji, kategorii doświadczeniazmysłowo-języko- wego, nazywanych przez Lakoffa i Johnsona „gestaltami doświadczeniowymi”, któreze względu na swoje uporządkowanie i koherencjęstanowią punkt odniesie­ niadla chaosu percepcyjnego różnychdoświadczeń, sąnarzędziemichweryfika­ cji. Mogąonebyć przenoszone wraz zeswoją strukturą z jednego typu doświad­ czenia na inny jego typ,fundując w tensposóbpewną koherencjędoświadczeńwob­ rębie danej kultury (por.tamże,s. 42).

W interakcji z otoczeniem dostrzega się obustronne, wzajemne zmiany oraz zmienność iróżnorodność środowiska fizycznegoi kulturowego. Dlatego właśnie Johnson i Lakoff konkretne doświadczenie ludzkie odnosząnie dojakiejś rzeczy­ wistości fizycznej czykulturowej wogóle, alezawsze do konkretnej sytuacji, do pewnegookreślonegokontekstu sytuacyjnego danegodoświadczenia (por. tamże, s. 174), mając na myśli, między innymi, rozmaitość kultur i różnorodność języków. Możnazapytać, jak językoznawcy kognitywni tłumaczą takie zróżnico­ wanie przy powszechnym przecieżwyposażeniu percepcyjnym człowieka. Zróż­

nicowanie to daje się tłumaczyć na gruncie ichkoncepcji między innymi kreatyw­

nymcharakteremjęzyka zawszeotwartego na zmiany iprzekształcenia. Właśnie metafora jest postrzegana przezLakoffa i Johnsona jako gwarantkreatywności języka. Tokognitywiści czynią odpowiedzialnąza powstawanie nowych zna­

czeń, zazmienność języka, za pomocąktórego usiłujemy ujmować zmieniające się sytuacje, wpisywać wjęzyk nowe doświadczenia, które by stać się do­

świadczeniami w rozumieniuLakoffa i Johnsona muszą być przecieżzarazem i zmysłowe, i językowe. Doświadczenie nie mające świadectwa językowego by­ łoby czymś wrodzaju doświadczenia niepełnego, z czego język nie zdaje relacji, a zatemz czegoczłowiek może niezdawać sobie sprawy, nie być świadomym tego, co przeżywane. Język więc jest u kognitywistów miejscem konstruowania treści świadomychdla człowieka (a nie tylko ich artykulacji), niejest natomiast

jakna przykład w tradycji poststrukturalistycznej — usystematyzowaną języ- kowością wykraczającą poza świadomośćku nieświadomości. Przy tym języko­

znawcykognitywni nie odnoszą pojęć czy nazw iich znaczeń do rzeczy samych, doichcech, przypadłości przysługującychtym rzeczom wsposób obiektywny i pow­ szechny, lecz nazywają rzeczy wychodzącodpewnych danych percepcji, gatun­

kowego wyposażenia człowieka. Można powiedzieć, że Lakoff i Johnson, pole­

mizując zuniwersalizmem porządku logiki i rozumu, zastępują go poniekąd uni­ wersalizmem doświadczeniowym, zaprezentowanym w ich alternatywnej wobec obiektywizmu i subiektywizmu „doświadczeniowej” koncepcji badawczej. Byłby to pewien uniwersalizmoparty na wspólnocie instrumentarium percepcji człowie­

ka, wspólnocie ludzkiego wyposażenia zmysłowego wraz z danąwszystkim lu­ dziom możliwością (umiejętnością ?) językowejsystematyzacji danych percepcji.

Dwóm podstawowym opcjom badawczym i metodologicznym, zakorzenio­

nym w tradycjifilozoficznejobiektywizmowi i subiektywizmowi, Lakoff i John­

(8)

son przeciwstawiają orientację doświadczeniową, którą jakuważajądzie­

dziczą po psychologii postaci (wraz z reinterpretowanym przez nich pojęciem gestaltu). Przemilczają przy tym inne źródła inspiracji, dość chyba wyraźne dla czytelnika, na przykładfenomenologięwrazzkoncepcją intencjonalności (w kon­ cepcji Lakoffa i Johnsona mowajest o orientacji i o zorientowaniu działań, w tym poznania, na pewne przedmioty). Owo przemilczenie dotyczy również tradycji Heideggerowskiej, bowiem językoznawcy kognitywnistawiają w centrum organi­ zującym ludzkie poznanie domniemane, prymame doświadczenie więzi z pew­ nym otoczeniem, znoszące wyraźną granicę między podmiotem a przedmiotem poznania, co przywodzi na myślmiędzy innymi heideggerowskie doświadczenie byciaw świecie wraz z istotną rolą mowy ijęzykadlatego doświadczenia i wska­

zaniem koła hermeneutycznęgo. O ilew przypadku fenomenologii i myśli heidegge­ rowskiej możnajedynie domyślać siępewnych skrywanych inspiracji, o tylew przy­ padku hermeneutyki jest to dość jawna inspiracja, bowiem językoznawcy kogni­

tywni punktem odniesienia swojej „doświadczeniowej” teorii prawdy czyniąro­

zumienie, o czym będziejeszcze mowa.W końcu— sprzeciwiającsię wąsko po­ jętemu sejentyzmowi i wierze w obiektywistyczną moc nauki — przyłączają się oni do nurtu krytycznegowobec neopozytywistycznego sposobu uprawiania filo­

zofii nauki, do tez Kuhna, Laudana czy Feyerabenda, jednak bez odwoływania się do tychnazwisk, bez przyznawania siędo pewnej wspólnoty tez. Pośród tak różnych koncepcji można umieścić rozważania Johnsona i Lakoffa na mapie współczesnych koncepcji filozoficznych, choć oni sami unikają takichzestawień i w imięoryginalności swych badań ograniczają się właściwie do odniesień doty­ czących filozoficznych zapatrywań na rolę metafory. W takim właśnie kontekście

jako poprzedników swoich badańnad rolą metafory przywołują Kanta i Nie­ tzschego (por. Johnson, 1981, s. 14-15), którzy podkreślali poznawczywalorme­ tafory.

2. Paradokstekstu

Johnsoni Lakoff zakładają, że język i tekstzawsze ukierunkowane na jed­

nostkę. Rozpatrują oni teksty jako pewne całości złożonez rozproszonych wypo­

wiedzi, składających się na mniej lubbardziej koherentne opowieści. Opowieści tewynikiem konieczności tworzenia przez jednostkępoznawczych całoścido­

tyczących świataisiebie samej z pomocą językadyskursywnego, czyli pewnych tekstów. To dlatego prymamą formą tekstu, która mogłaby rościć sobie prawo do bytu całościowego jest, wedle Johnsona iLakoffa, biografia. Jest ona defacto pewnym zespołem bardzoluźno idowolnie ustrukturowanychopowieści człowie­

ka o nim samym. Zarazem pozostaje biografia i wynikiem, i świadectwempew­

nej kultury wraz z jej własnymjęzykiem (to jest również zestrukturami metafo­

rycznymi mu właściwymi). Narracja indywidualna niejest więc przykładem ja­ kiegoś domniemanego języka prywatnego, lecz jest pewną indywidualną realiza­ cją potencjalnościjęzyka, którym posługuje siędany człowiek. Narracja ta wpi­

(9)

sanajest implicite w tekstydane wrazz dziedzictwem kulturowym, teksty, które jako pewne modele narracjimogą być przekształconew biografię. Prymama po­ zycja narracji biograficznej wśród innych tekstów, w koncepcji amerykańskich badaczy, jest wynikiem podstawowej roli rozumienia siebie wobec rozumienia świata. Językowaprymama poznawcza aktywność jest odniesieniem tego, co jed­ nostkowe, co niejako umieszczone jest wewnętrzu opisu, do otoczenia zewnętrz­

nego wobecjednostki. Pozostaje ona w centrum opisu wraz ze swym wyposaże­ niem percepcyjnym i ze znajomością języka, który ukierunkowuje jej poznanie.

Teksty — opisy tego, co zewnętrzne — ze względu na migawkowość i zmien­

ność obiektów percypowanych trudno ułożyć jest w pewną koherentną całość.

Pewną ciągłością natomiast, jak i koherencją charakteryzować się mogąteksty jednostki na jej własny temat, tworzące pewnącałość narracji autobiograficznej,

bo choć są one rozproszone w czasie, dotyczą jednego obiektu i przeważnie, co podkreślają Lakoff iJohnson, oparte na pewnych stałychmetaforach,z pomo­

cą których jednostkaujmuje samą siebie, charakteryzuje własną kondycję, spo­ sób istnienia. Tekst rozważany przez Lakoffa i Johnsona jest zatem pewnym zbiorem wypowiedzi na dany temat ze szczególnym uwzględnieniem jego auto­

biograficznego przypadku, gdy jednostkamówi o samej sobie.

Johnson i Lakoff rozpatrujątekst zasadniczo jakozbiórwypowiedzi, gdziee- lementem organizującym, odpowiedzialnymza uporządkowanie przepływu słów, jestzdanie. Wedle językoznawców kognitywnych posługujemy się językiem upo­ rządkowanym w sposóblinearny. Bowiemza punktwyjścia uznająonimowę, wktó­ rej istnieje wyraźne następstwo dźwięków, słów, jak również pewien ustalony szyk zdania, ponieważ „w zdaniu wypowiadamy pewne wyrazy przed innymi (Johnson, Lakoff, 1988, s. 153).

Opcjębadawczą podkreślającąprzestrzenne zorientowanie człowieka w oto­

czeniu, Lakoff i Johnson przenoszą na analizęsamego tekstu językowego, zwra­

cając uwagę właśnie na różne aspekty jegoprzestrzenności. „Ponieważ mówienie jest związane z czasem, a czas konceptualizuje się metaforycznie w terminach

przestrzeni” jest oczywiste, jak uważają językoznawcykognitywni, żeJęzyk tak­ żekonceptualizujemy metaforycznie w terminach przestrzeni. Nasz system pisa­

niawzmacnia konceptualizację. Zapisanie jakiegoś zdaniapozwalanam pojąć je jeszcze łatwiejjako obiekt przestrzennyzawierającysłowaw szyku linearnym”

(tamże). Z tego językoznawcy ci wyprowadzają wniosek, że „nasze pojęcia prze­ strzenne korelują”, znajdują się wrelacji odpowiedniości z językowymi wyraże­

niami i ich przestrzennym ustrukturowaniem. Znaczy to, że pojęcia przestrzenne

„wsposób naturalny”odnoszą się do wyrażeń językowych,jak również, że nie­ które metafory przestrzenne mogą stosować się bezpośrednio do formy zdania, tak jak pojmujemyją przestrzennie, „ponieważ konceptualizujemy formę języko­

w terminach przestrzennych(tamże). W taki sposób przestrzenne ustruktu- rowanie otoczenia człowieka amerykańscy badacze przenosząna ustrukturowa- nie ludzkich wypowiedzi, któreokazuje się wten sposób językowymotoczeniem,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dla mnie pytaniem takim jest pytanie o to, dlaczego istnieje świat materialny i dlaczego ma on fundamentalne przypisywane mu przez Hellera atrybuty: dlaczego jest

Tolerancja jest logicznym następstwem przyjętego stanowiska normatywnego, jeśli to stanowisko obejmuje jedno z poniższych przekonań: (1) co najmniej dwa systemy wartości

Jako że przeto stosunek człowieka do świata jest w istotny sposób pytaniem i jako pytanie wychodzi na jaw, wobec tego pytanie o warunki możliwości świata doświadczenia

2.4 Narysuj wykres zawierający dane (body, surface) z punktami o róż- nych kolorach dla grup equake i explosn.Narysuj na wykresie prostą dyskry- minacyjną, oddzielającą obie

Metodologicznie chybiony jest pogląd, jakoby nauka powstawała tak, iż najpierw wskazuje się przedmiot zamie- rzonego badania, niczym pole do uprawy; potem szuka się stosownej

• Zapisywanie krócej wyrażeń algebraicznych (dodawanie, odejmowanie wyrazów podobnych). • Mnożenie jednomianu przez

‡ Stan początkowy posiada ε przejście do stanu akceptującego (a więc akceptowany jest ciąg ε) oraz do stanu początkowego automatu dla wyrażenia R1.. ‡ Stan akceptujący

Wybór zadań: Grzegorz Graczyk 483033 Copyright © Gdańskie