1
SPIS ZAWARTOŚCI TECZKI — ...2 .Q.Ul.Łt.Q.5^.&.A-.
1/1. Relacja ' / K . 'H, -M.
I/2. Dokumenty (sensu stricto) dotyczące osoby relatora —
I/3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące osoby relatora—
111/1 - Materiały dotyczące rodziny relatora —■
III/2 - Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r.—
III/3 - Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji (1939-1945)—
III/4 - Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 r. — III/5 - inne...—
IV. Korespondencja
\J
( U V> . X -II. Materiały uzupełniające relację
\J
^ 5?-5
V. Nazwiskowe karty informacyjne
VI. Fotografie —
2
3
O jU Q z[L w \ ^ iou l
f I
C I
X 1
*df
1 . Urodzona 13 marca 1913 e . w Pradze C zesk iej, gdzie rodzice je j b y li wówczas na studiach.. W lecie 1313 była już Barbara w Polsce.
Matka - Zofia z Pohoskich, poprzednio nauczycielka w gimna
zjum żeńskim w Skolimowie. Ojciec Ju liu s z P . in ży n ie r agro
nom •
2* Lata dzieciństwa spędziła Barbara częściowo w Jaszczowie /p o w . L ubelski/ w domu dziadka - Kazim ierza P ., lub w Czar
nocinie /pow . Ł ó d zki/ i w Warszawie.
3« Barbara uczona najpierw w domu, przez matkę, później w gimnazjum w Warszawie i w Krzemieńcu, otrzymała maturę w Liceum Krzemienieckim w 1931* Od roku 1932 do 1939 była studentką Uniwersytetu Warszawskiego, przez trzy la t a na przyrodzie, a później na h is t o r ii i s o c jo lo g ii.
4 . W toku lat studenckich Barbara stale uczestniczyła w pracach
"Związku b y ł. wychowanków Liceum Krzem ienieckiego" oraz
"Wołyńskiego Związku Młodzieży W i e j s k i e j ". "Gdy Związek b . wych. Liceum Krzem, podjął wydawanie swego periodyku pt*
"Droga Pracy", jako dodatku do m iesięcznika "Ż ycie Krzemie
n ie c k ie " - Barbara była członkiem redakcji i um ieściła sze
reg swoich artykułów w tym wydawnictwie.
5# W latach wojny 1939-44 Barbara pozostaje w Warszawie, bierze . u d zia ł w pracy konspiracyjnej przeciw Niemcom. Jest łą czn icz
ką i kolporterką w wydawnictwach "R o cha", c z y li wydawnictw .
4
Stronnictwa Ludowego, oraz łączniczką w Komendzie B a ta lio nów Chłopskich. Nosi pseudonim "G ra ży n a".
W pierwszych dniach sierpnia 1944 j w czasie Powstania War
szawskiego, Barbara P* zginęła, zamordowana przez Niemców, w okolicznościach b liżej nie ustalonych i grób jej nie jest
znany•
5
Barbara Poniatowska
Pseudonim - Grażyna. Absolwentka gimnazjum Liceum Krzemie
nieckiego, studentka Uniwersytetu Warszawskiego, członek władz Zrzeszenia Byłych Wychowanków Liceiam. żołnierz w alki podziem
n e j, łączniczka ruchu ludowego i Komendy Głównej Batalionów Chłopskich, a dla tych, którzy ją zn ali - po prostu: B a s ia , Barbara, Basia Poniatowska.
Choć minęło 24 la t a , kiedy wojna zabrała B asię, je j sylwet
ka trwa w pamięci wciąż żywa, w yrazista, a każdemu wspomnieniu towarzyszy ból nadal bardzo ostry.
Basia - to naprawdę wyjątkowa postać. Nawet krótkotrwałe, nawet doraźne spotkania z nią wyryły się w pamięci lu d z i trwa
łym, jedynym w swoim rodzaju śladem i każdy ma swoją osobistą relację o Basi nie dającą się odnieść do nikogo innego.
Nie wiem, czy ktoś spotkał, ale mnie się nie zdarzyło znać człowieka, o którym, tak jak o B asi, n ik t , nigdy nie mówił inaczej jak z życzliw ością, uznaniem, sympatią czy wręcz z czułością i zachwytem.
Łatwość jednania sobie przyjaciół, to znamienny rys sylwet
k i B a s i . Jej duże, piękne niebieskie oczy o spojrzeniu skupio
nym, uważnym, prawdomównym - budziły zaufanie; naturalność i prostota bycia - rodziły sympatię; łatwo czytelna dla każde
go je j bezinteresowność, życzliwość, poszanowanie dla cudzej osobowości, wychodzenie każdemu naprzeciw i bezgraniczna goto
wość dawania czegoś z siebie - nie mogły nie budzić powszech
nie przyjaznych uczuć dla B a s i.
Ale jej humanizm, zrozumienie dla właściwości lu d zk ic h nie znaczy, że można było liczyć na jej pobłażanie ja k iejk o lw ie k
*
małościo
6
Poznałam Basię w Krzemieńcu jako dziewczynkę i wkrótce za
przyjaźniłyśmy s i ę . Byłam starsza od niej o 7 l a t . Taka róż
n ic a ; kiedy się ma 15 i 22 - normalnie stanowi wystarczający powód dla wzajemnych dystansów i raczej nie dających się prze
kroczyć, ale w przypadku Basi - wiek nie grał r o l i ; grono za
przyjaźnionych z n ią , obok rówieśników, obejmowało zawsze ludzi w różnym wieku. Przyczynę tego stanu rzeczy, chyba n a jp r o ś c ie j, wytłumaczył jej starszy przy jaciel, Mieczysław Zadrożny, kiedy 0 Basi - dziewczynce, o Basi - podlotku mówił: to człowiek!
Trzeba stw ierdzić, że drogę Basi do lu d zi ogromnie skracał 1 ułatw iał fakt, że była córką znakomitych rodziców. Sławny o jc ie c , który zostaje Kuratorem Liceum, wpływa na stopień za
interesowania czy zwykłej ciekawości skupionej na B a s i, ale trzeba też stw ierdzić, że zarówno wśród szkolnych kolegów, pe
dagogów, jak i całej społeczności lic e a ln e j wyczekująca obser
wacja krótki miała żywot, bo Basia, pozbawiona w szelkich fum i póz, wchodzi w nurt życia szkolnego na zasadzie równych praw i trochę większych obowiązków. To, że jest córką kuratora, niestwarza dla niej żadnych przywilejów, przeciwnie, zobowią
zuje do p iln ie js z e j nauki, wzorowego zachowania i wypełniania wszystkich obowiązków.
Atmosfera domu, matka o wyjątkowych zaletach umysłu i serca, w ie lk i autorytet o jc a , możność obcowania z wielu ciekawymi, często wybitnymi ludźmi, jacy przew ijają się przez dom - wszy
stko to na pewno wpływa na rozwój i dojrzewanie młodej osoby, ale wiemy też, że xara± rezultaty wkładu rodziców, pedagogów, wychowawców zależą od stopnia i sposobu spożytkowania go przez podmiot zabiegów. Dlatego w pełni doceniając rolę warunków, w ja k ic h rozw ijała się i kształtowała osobowość B a s i, trzeba wie-
7
d z ie ć , że z wielką gotowością i pracowicie sama czynnie współ
d z ia ł a ł a , aby być taką, jaką była. Na przykład, ze stosunku do o jc a , podziwu dla niego, zapatrzenia się i w ie lk iej m iłości powstają nakazy i wymogi dla własnej postawy, stąd czerpie swój optymizm, wiarę w życie, w lu d z i, w potrzebę d z ia ł a n ia , służenia ludziom, wiarę w skuteczność każdego celowego w ysił
k u .
Bogate możliwości szkolne i pozaszkolne, jakie Liceum stwa
rzało uczącej się młodzieży, urzekają i pasjonują B a s ię , i oczy
w iś c ie , jest zawsze tam, gdzie się coś d z ie je , o czymś m yśli, i n i c j u j e , dyskutuje, ro bi, gdzie można się czegoś nauczyć, a także spróbować własnych s i ł . Właśnie w Liceum k ry sta lizu ją się jej zainteresowania działalnością na w si, szczególnie pracą kół młodzieży w i e j s k i e j , Wołyńskich Uniwersytetów Ludowych w powiązaniu z całokształtem ówczesnych problemów polityczno- -społecznych i gospodarczych regionu jak i kraju.
Lata studiów w Warszawie, to równocześnie bardzo żywy udział Basi w krystalizow aniu oblicza i programu Zrzeszenia Byłych Wychowanków Liceum Krzemienieckiego /przynajm niej jego grupy w a r s z a w s k ie j/.
Wiązanie Zrzeszenia ze sprawą ruchu młodzieży w i e j s k i e j , z dzia ła ln o śc ią Wołyńskiego Związku Młodzieży W ie js k ie j, z ówcze
sną działalno ścią Liceum nie było rzeczą łatwą. Dla w iełu kon
trowersyjną była sprawa współpracy polsko- ukraińskiej, cały program zbyt czerwony, dla innych za mało radykalny» Trudno z lic z y ć , ile to było dyskusji, skakania sobie do oczu, sztabo
wych narad w pokoju B asi na Senato rskiej, porażek, ale i zwy
cięstw w postaci wyjazdów członków Zrzeszenia do kół młodzieży w i e j s k i e j , do Uniwersytetów Ludowych, na zjazdy, konferencje i inńe imprezy terenowe, w uruchomieniu własnego organu Zrzeszenia
8
_ 4 . ' N t
p t . "Droga Pracy", który zaczął się ukazywać jako dodatek do
"Życia Krzem ienieckiego", wydawanego w Krzemieńcu. B asia była, o czyw iście, członkiem zespołu redakcyjnego. Basia też była duszą jednego z najwspanialszych osiągnięć Z rzeszenia, jakim było zorganizowanie, wysiłkiem wszystkich członków, Wystawy Wołyńskiej w Warszawie, pokazującej ten region we wszystkich aspektach gospodarczych, społecznych, kulturalnych, narodo
wościowych, a na tym tle działalność różnych in s t y t u c ji i orga
n i z a c j i polskich i polsko-ukraińskich. Prezentowano ją m .i n . cyklem odczytów wygłaszanych przez działaczy wołyńskich i rzeczoznawców z różnych d zied zin , urozmaicano występami arty
stycznymi wołyńskiej młodzieży w i e j s k i e j .
Ulokowanie takiej imprezyy z całym je j wydźwiękiem p o li
tycznym, właśnie w Warszawie, wymagało pokonania ogromu n a j
rozm aitszych trudności i uprzedzeń, i właśnie Basia była jednym z głównych autorów sukcesu.
Obraz Basi w przytoczonych aspektach byłby zdeformowany, gdyby nie pamięć, że była dziewczyną z krwi i k o ści, że kocha
ła życie z pełnią jego bogactw, że z żywiołową radością hasa
ła na nartach, dosiadała konia, u w ielbiała la s, wodę, wędrówki, nie stro niła od tego, co bawi i znała radości i smutek czasu, kiedy nagle ktoś jeden staje się światem.
W sierp n iu 1939 roku, kiedy już nie ma wątpliw ości, że woj
na w is i na włosku, reakcja Basi jest tak, że chodzi ze mną po różnych in stytucjach, aby zgłosić naszą gotowość do j a k ie j ś słu żby . Jest rozgoryczona zaskoczeniem i zdziwieniem z jakim nas przyjmowano, i w najlepszym razie obiecywano, że snc zwrócą się do nas w odpowiedniej c h w ili.
9
Klęska wrześniowa - to dla Basi alternatywa: rozstać się z rodzicami czy rozstać się z własnym głębokim prześw iadcze
niem, że tu, w k ra ju , będzie bardzo potrzebna*
Dla tych, którzy Basię dobrze z n a li, jej trudna, ale jakże wspaniale słuszna decyzja nie była zaskoczeniem. Potwierdzała tylko jej moralne o b l ic z e .
Z pamiętnej ewakuacji wróciłam do Warszawy w pierwszych dniach listo p ada. B a s ia jest już w Warszawie, mieszka na Flory 5 i już jest czynna w-pierwszych poczynaniach organiza
cyjnych , jednej z pierwszych w Warszawie o r g a n iza c ji, jaką była Służba Zwycięstwa Polski, późniejszy ZWZ /Zw ią zek Walki
Z b r o j n e j /, Funkcje B a s i były związane z tworzeniem łączności, nawiązywaniem kontaktów z odnajdującymi się ludźmi, organi
zowaniem s ie c i punktów-skrzynek, a wkrótce także z kolporta
żem "Biuletynu Informacyjnego” ,
Tymczasem, po rożnych s^faażach, próbach takich czy innych porozumień, po rozpoznaniu sytuacji w terenie i stosunku ZWZ do chłopów, działacze Centralnego Kierownictwa ruchu ludowego /występującego pod kryptonimem ROCH/ uzn ali za konieczne orga
nizowanie nie tylko samodzielnej chłopskiej o r g a n iza c ji p o li
ty c zn ej, ale i własnej siły zb ro jn e j. Józef Niecko, przywódca ROCHA, ujmuje sprawy w swoje ręce, a Kazimierz Banach otrzy
muje od niego zadanie między innymi i takie, żeby dla potrzeb ruchu ludowego zorganizować drukarnię. Otóż, jak Banach sam pisze w ostatnio wydanej swojej p u b lik a c ji p t . "Z dziejów
Batalionów Chłopskich” , spośród grona lu d z i, z którymi już był w kontakcie, pierwszym człowiekiem, któremu powiedział o cze
kającym go zadaniu była Basia i że właśnie z nią rozpoczął po
szukiwanie dróg, które miały doprowadzić do wykonania zad a n ia . W ten sposób od wiosny 1940 roku rozpoczęła się służba Basi w
10
6
szeregach ruchu ludowego i Batalionów Chłopskich.
Kiedy się mówi lub czyta w publikacjach stw ierdzenie, że była łączniczką, nasuwa się pytanie, czy tym, którzy nie b y li w środku rzeczy, dopisze wyobraźnia, żeby w pełni zobaczyć, co się właściwie kryje za tym lakonicznym określeniem, ja k i to ogrom odpowiedzialnych, zawsze neibezpiecznych prac wykonuje ta łączniczka każdego dnia przez te długie lata o ku pacji.
Na przykład, w książce Banacha są wymienione punkty łącz
ności i lokale zorganizowane dla potrzeb jego odcinka d z ia ł a l
n o ś c i. Zwraca też uwagę liczba osób, z którymi utrzymywał kontakty. I choć zawsze o tym wiedziałam, nie mogę oprzeć się oszołomieniu, kiedy pomyślę, że Basia dawała temu wszystkiemu ra d ę . Była taką chodzącą centralą nada?.rczo-odbiorczą dla tych wszystkich punktów i l u d z i. Zawiadamiała, kontaktowała, orga
nizowała spotkania, utrzymywała kontakty z innymi wydawnictwa
mi konspiracyjnymi, z kolportażem, z kierownictwem ROCHA i BCh, z redakcjami wszystkich pism ROCHa i BCh, z drukarniami.
To ona dostarczała kierownictwu i redaktorom pełny zestaw prasy podziemnej i nasłuchy radiowe, zabierała gotowe materiały do druku i dostarczała drukarzom. Należy do najbardziej zaufanych współpracowników. Wszystkie n a jt a jn ie js z e adresy, spotkania, przekazy materiałów, dokumentów idą przez E a s ię . A przecież tego typu funkcje - to dopiero cząstka zadań. Jest także współ
organizatorem całej a k c ji tworzenia, uruchomienia i funkcjono
wania drukarnii, be zpośrednim organizatorem różnych punktów, uczestnikiem narad organizacyjnych, instruktażowych i progra
mowych*
Warto też przez chwilę pomyśleć, co to wtedy znaczyło zała
twić każdą sprawę na czas. dotrzymać każdego terminu, być w określonym miejscu w ściśle określonej godzinie i na tak rozle-
11
głym szla k u .
Sprzymierzeńcem Basi było jej wspaniałe zdrowie i stanowiło dodatkowy doping, by robić coraz więcej - i r o b ił a . Nikt już pewnie nie spisze spraw, które załatw iła ludziom i nie spo
rzą d zi lis t y osób, którym w różny sposób pomagała.
W tym swoim codziennym maratonie p o trafiła też znaleźć czas, aby odwiedzać krewnych, znajomych, przyjaciół domu i własnych, i im także w czymś pomóc, coś załatwić, a wreszcie i dlatego, co choć trochę przypominało normalne ży cie: spotka
nia z o k a zji świąt, im ienin, chrzcin, dla wspólnego pogwarze
n ia , pośpiewania, posłuchania w ie rszy . Basia była wszędzie po
żądana, serdecznie przyjmowana, wszyscy się z nią c z u li dobrze, wszystkim była b l i s k a .
Ale były także godziny - te w nocy, najbardziej własne - kiedy można otworzyć tamy tęsknocie za domem, za ojcem, do w i z j i d n i,w które się wierzyło, że nadejdą.
Tymczasem, trzeba było walczyć. Walczyła d z ie ln ie , odważ
n ie , wytrwale, o f ia r n i e , a tak po swojemu prosto jakby to była zwykła r z e c z .
Złóżmy jej za to hołd i uczcijmy jej pamięć przez powstanie.
/M aria Suszyńska/
Wspomnienie M arii Suszyńskiej na wieczorze poświęconym pamięci Barbary Poniatowskiej,
zorganizowanym przez grono byłych wychowan
ków Liceum Krzem ienieckiego, w Warszawie, w dniu 2 grudnia 1968 r .
12
* . 2 2 2 -
P<(w
B a rb a ra P o n iato w sk a „ G ra ży n a ” (1 9 1 4 -1 9 4 4 )
Barbara Poniatow ska urodziła się 13 m arca 1913 r. w Pradze czeskiej, gdzie studiowali jej rodzice. Ojciec Juliusz Poniatowski, polityk, członek Legionów Polskich i POW ,
w spółzałożyciel w 1915 roku Polskiego stronnictw a Ludow ego „W yzw olenie”, był w okresie międzyw ojennym m inistrem rolnictw a i posłem na Sejm RP.
Osobowość Barbary kształtow ała się w znacznej m ierze pod w pływ em dom u rodzinnego.
Ojciec był dla niej autorytetem i w zorem do naśladow ania. Pozycja społeczna ułatw iała Barbarze kontakt z w ielom a nieprzeciętnym i ludźmi.
W 1931 r. B arbara zdała m aturę w Liceum K rzem ienieckim , w latach 1932-1939
studiowała na W ydziale M atem atyczno-Przyrodniczym , a następnie historię i socjologię na W ydziale H um anistycznym U niw ersytetu W arszawskiego. Była członkinią W ołyńskiego Związku M łodzieży W iejskiej i Zrzeszenia Byłych W ychow anków Liceum
K rzem ienieckiego, w chodząc w skład zespołu redakcyjnego jego organu „D roga Pracy”
(dodatku do m iesięcznika „Życie K rzem ienieckie”). Zaw arte w ów czas przyjaźnie okazały się trwałe. W tych sam ych kręgach działała podczas studiów i w latach okupacji.
We w rześniu 1939 roku rodzice Barbary zdecydow ali się na opuszczenie Polski, ona postanow iła pozostać w kraju. Przez cały okres w ojny m ieszkała w W arszaw ie przy ul. Flory 5. Od początku istnienia SZP-ZW Z uczestniczyła w służbie łączności i kolportażu „Biuletynu Inform acyjnego” . W tym czasie pełniła funkcję łączniczki H enryka Józefskiego „O lgierda”
organizującego stołeczny O kręg SZP. Gdy w iosną 1940 roku działacze ruchu ludowego utworzyli pod kryptonim em „R O C h” Centralne K ierow nictw o R uchu Ludow ego oraz Bataliony Chłopskie, B arbara podjęła w nich działalność, po w cześniejszym uzgodnieniu tej decyzji z szefostw em ZW Z. Przyjęła pseudonim „G rażyna” . W spółpracow ała z Kazim ierzem Banachem „K am ilem ” sz ef sztabu BCh przy organizow aniu tajnych drukarń „R ocha” i BCh przy ul. Książęcej, Piekarskiej i Grzybowskiej w W arszawie. Będąc kierow niczką łączności szefa sztabu BCh kontaktow ała się ze w szystkim i ogniw am i „R och” i BCh. U trzym yw ała łączność z drukarnią i dostarczała kierow nictw u i redakcjom kom plety prasy podziemnej innych organizacji. Swoje szerokie znajom ości sprzed w ojny w ykorzystyw ała do
organizowania lokali przeznaczonych na punkty łączności i kolportażu. P o aresztow aniu Marii M aniakówny, pierw szego szefa łączności i kolportażu KG BCh, pełniła przejściow o jej obowiązki (czerw iec-sierpień 1942 roku). Do zakresu jej działań należało utrzym anie
łączności z BIP KG AK oraz R ad ą Pom ocy Żydom „Żegota” . B arbara kierow ała także kom órką legalizacyjną i organizow ała pomoc dla działaczy ruchu ludow ego.
13
Zginęła w 1944 r., w czasie Pow stania W arszawskiego; okoliczności i dokładna data jej śmierci nie są znane. W edług najbardziej praw dopodobnego ośw iadczenia dozorczyni domu przy ul. Flory 5, B arbara w raz z w szystkim i lokatorami została w yprow adzona przez
N iem ców w pierw szych godzinach Powstania. Ich dalsze losy pozostały niewiadom e.
Ojciec Barbary w rócił do Polski w 1956 roku, został sam, gdyż żona zm arła w Palestynie..
W grudniu 1968 roku uczestniczył w wieczorze w spom nień pośw ięconym pam ięci Barbary.
Dla uczczenia pam ięci córki, Juliusz Poniatowski przekazał swój księgozbiór bibliotece szkolnej w Jaszczow ie koło Lublina. Juliusz Poniatowski zm arł w 1975 roku. N a jeg o grobie w Alei Zasłużonych na Pow ązkach została um ieszczona płyta upam iętniająca Barbarę. Jej nazwisko figuruje na tablicy pam ięci znajdującej się w bibliotece Instytutu H istorii UW. Jej imię wyryte je st rów nież na tablicy poświęconej zm arłym członkom rodziny Poniatow skich znajdującej się na cm entarzu w M ontm orency pod Paryżem.
Bibliografia:
S Słownik biograficzny działaczy ruchu ludowego, Warszawa 1989, S Słownik uczestniczek walk o niepodległość, Warszawa 1988,
S Sylwetki kobiet żołnierzy, pod red. Krystyny Kabzińskiej, Toruń 2003
2
14
15
Poniatowska B a r b a r a , pseu d .: G ra ż y n a ,^ M o z a l J ó z e f a (1913— 1944), dz ia ła c zk a m ło d z ie ż o w a i żołnierz B a ta lio n ó w Chłopskich. Ur. 13 III wr P r a d z e w Czechosłowacji, b y ła c ó rk ą J u l i u s z a (zob.) i Zofii z P o h o sk ic h , n au czy cielk i g i m n a z ja ln e j, s try je c z n e j s io stry J a n a (zob.). L a t a dziec iń stw a s p ę d z iła w Jaszczow ie, pow. lubelski.
U czy ła się w g i m n a z j u m w W a rszaw ie, a p o te m w L iceum K rz e m ie n ie c k im , gdzie w r. 1931 o t r z y m a ł a ś w ia d e c tw o dojrzałości. W 1. 1932— 9 s tu d io w a ła n a U n iw . W a rsz . kolejno: p rz y ro d ę , h isto rię i socjologię. W la ta c h s t u d e n c k ic h d z ia łała w Z w ią z k u b y ły c h W y c h o w a n k ó w L iceum K rzem ien ieck ieg o i w W o ły ń s k im Z w ią z k u Mło
dzieży W ie jsk ie j. W s p ó łp r a c o w a ła z . p i s m e m b y ły c h w y c h o w a n k ó w L iceum K rzem ienieckiego
„ D ro g a P r a c y ” , s t a n o w i ą c y m d o d a t e k do m ie sięcznika „Ż y c ie K rz e m ie n ie c k ie ” . W okresie o k u p a c ji niem ieck iej j u ż od jesieni 1939 w ł ą czyła się do p r a c o r g a n i z a c y jn y c h k o n s p i r a c y j nego ru c h u lu d o w e g o w W a rsz a w ie. P ełn iła f u n k c ję łączniczki C en tra ln e g o K ie r o w n ic tw a R u c h u L u d o w eg o , a od jesieni 1940 p r a c o w a ła w K o m e n d z ie G łów nej B a ta lio n ó w C hłopskich ja k o łą c z n ic zk a i k o l p o r t e r k a p r a s y k o n s p i r a cyjnej. O p r a c o w y w a ła rów nież dla niej dziesięcio
dniow e p r z e g l ą d y w y d a r z e ń p o lity c z n y c h na p o d s ta w ie k o m u n ik a tó w ’ ra d io w y c h . W p ie r w sz y m d n iu p o w s t a n i a w arszaw skiego 1944 r.
zo s ta ła p rzez N ie m c ó w a re s z to w a n a n a M o k o to w ie i zginęła w n i e z n a n y m miejscu i okolicz
nościach. Dzięki s t a r a n i o m p rzy jació ł n azw isk o jej zostało u p a m i ę t n i o n e n a g robow xu ojca i m a t k i w Alei Z a słu ż o n y c h n a c m e n t a r z u K o m u n a l n y m n a P o w ą z k a c h w W a rsz a w ie. W y r y t e je s t te ż n a t a b l i c y p a m ią tk o w e j w m u r o w a n e j k u czci z m a r ł y c h z r o d z in y P o n ia to w s k ic h n a m u rz e c m e n t a r z a w M o n tm o r e n c y p o d P a ryżem . Ojciec jej po powrocie do k r a j u dla uczczenia jej p a m ię c i o d d a ł p o w a ż n y księg o zb ió r d la szk o ły w J a sz c z o w ie .
N o w a k J., Ż yciorysy działaczy Batalionów Chłop
skich w: Banach, Z dziejów B atalionów Chłopskich, W. 1968; — Tw ierdzą nam będzie każdy próg.
K obiety ruchu ludow ego w walce z hitlerowskim okupantem , W ybór i oprać. M. Jędrzejec, W . 1968 (fot.); Ludność cyw ilna w powstaniu warszawskim , W. 1974 I cz. 2; M ateriały źródłowe do historii Polskiego Ruchu Ludow ego, t. IV 1939— 1945, Ma
teriały zebrał J . N ow ak, W. 1960; M a t u s o w a - K w i a t k o w s k a B., N a partyzancki poszły b ó j..., W . 1976 (fot.); — „R oczniki Dziej. Ruchu L ud.”
Nr 2: 1960 s. 354, Nr 5: 1963 s. 9, 14, 27, Nr 9: 1967 s.‘ 298, 324, 330; — Arch. Zakładu H ist. Ruchu Lud.: Z a ł ę s k a Z., Żubrowa, S ylw etka łączniczki BCH.