• Nie Znaleziono Wyników

"Aleksander Świętochowski redaktor <Prawdy>", Maria Brykalska, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1974 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Aleksander Świętochowski redaktor <Prawdy>", Maria Brykalska, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1974 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Petrozolin-Skowrońska, Barbara

"Aleksander Świętochowski redaktor

<Prawdy>", Maria Brykalska,

Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk

1974 : [recenzja]

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 15/3, 337-343

(2)

P ro b le m a ty k a polityczna i częściowo gospodarcza w „ K r a ju ” oraz p o ­ chodne dom inują w c h arak tery zo w an ej książce. Może zbyt m ało uw agi poświęcono stronie literackiej dziennika. Nie chodzi oczywiście o w y m ie ­ n ian ie nazw isk a uto ró w p u b lik u jąc y c h n a łam ach „ K r a ju ” swoje u tw ory , z ty m bowiem zapoznaje A u to r czytelników. Chodzi raczej o to, co w odniesieniu do te m a ty k i literack iej i k u ltu ra ln e j odróżniało „ K r a j” od „Czasu” , dzienników lwowskich, w arszaw skich czy wiedeńskich. Także drobniejsze fo rm y d zien n ik arsk ie i cała „proza” twórczości d z ie n n ik ar­ skiej nie znalazła w m onografii, poza kilkom a ustępam i, szerszego od­ zwierciedlenia.

Mimo ty c h dezyd erató w n ajisto tn iejsze k w estie dotyczące „ K r a ju ” h isto ry k p rasy znajdzie w m onografii Lechickiego. Zaliczył ów dziennik jego h isto ry k do tró jk i najb ard ziej zn any ch gazet k rako w skich X IX w., obok „Czasu” i późniejszej „Nowej R efo rm y ” . Lechicki widzi w „ K r a ju ” „czołowego re p re z e n ta n ta postępow ej pu blicysty ki galicyjskiej ta m ty c h czasów” , a w G um plow iczu jednego z najlepszych dziennikarzy swojej epoki. W y daje się, iż te w ysokie oceny zostały dobrze w książce u zasad ­ nione.

J e r z y M y s l i ń s k i

Maria B r y k a l s k a , A l e k s a n d e r Ś w i ę t o c h o w s k i r e d a k t o r „ P r a w d y ” , Wroc­ ław —Warszawa-—Kraków—Gdańsk 1974. ss. 320.

M onografia pióra M arii B rykalskiej, przygotow ana w In sty tu cie Ba­ da ń L iterackich P A N pod k ie ru n k ie m doc. d r Ew y K orzeniew skiej jako ro zp raw a doktorska, nie m iała być w zam ierzeniu A u to rk i p racą sensu s tric to prasoznaw czą. K siążka pom yślana została raczej jako cząstkow a (bo obejm ująca tylko la ta 1881— 1900) biografia A lek san dra Św iętochow ­ skiego, uk azu jąca znakom itego pu blicystę i czołowego ideologa polskiego liberalizm u w czasie, gdy był w ydaw cą i red a k to re m „ P ra w d y ” , i t r a k ­ tu ją c a jego p racę re d a k c y jn ą jako „płaszczyznę in te g ru ją c ą całokształt jego ówczesnej działalności — publicystycznej, k ry ty c z n ej i p isa rsk ie j” {s. 5). P rz y ję ty przez M. B ry k alsk ą p u n k t obserw acji w y su w ał więc n a p la n pierw szy sy lw etk ę Św iętochow skiego z lat osiem dziesiątych i dzie­ w ięćdziesiątych ubiegłego w ieku, a więc z okresu, gdy b y ł on publicystą i p isarzem znanym , o w y k ry sta liz o w an y m w pełni światopoglądzie, u szczytu aktyw ności zawodowej i popularności. Ze w zględu na to, że n ajisto tn iejszy m śladem jego działalności w ta m ty c h la ta c h jest w y d a ­ w an e i redagow ane przez niego czasopismo, p raca M. B ry kalskiej spełnia w znacznej m ierze fu n k cję m onografii „ P ra w d y ” , tygodnika, k tó ry ode­ g rał tru d n ą do przecenienia rolę w k ształtow aniu świadomości znacznej części polskiej inteligencji, pisma, k tó re spełniło w ażną ro lę w historii polskiej k u ltu ry .

(3)

W latach 1881— 1900 wyszło ogółem ok. 1050 n u m eró w „ P ra w d y ”, zaw ierających blisko 10 tysięcy obszerniejszych pozycji. W czasopiśmie w ażne m iejsce zajm ow ała p ro b le m aty k a społeczna i polityczna (ok. 2300 arty k ułów ), litera c k a (1950 a rty k u łó w oraz 650 pozycji beletrystycznych), a także p ro b le m aty k a n a u ko w a (1200 artykułów ). Roczniki „ P ra w d y ” są podstaw ow ym źródłem, n a k tó ry m oparła swoją m onografię M. B rykalska. A u to rk a w y k o rzystała także w swojej p rac y inne czasopisma w a rszaw ­ skie i zakordonow e tego okresu. Sporą po rcję wiadomości przyniosła z n a j­ d u jąca się w bibliotekach k orespondencja Świętochowskiego oraz w spół­ pracow ników „ P ra w d y ” i ludzi zbliżonych do tego środow iska (m. in. A. G. Bem, S. Dem by, J. F ranko, L. Gumplowicz, M. Konopnicka, J. I. K r a ­ szewski, S. K rzem iński, E. Orzeszkowa, K. T e tm a je r, S. Żeromski). U zu­ pełniające źródło stan ow iły pam iętniki: A. Świętochowskiego, L. K rz y ­ wickiego, S. Stem pow skiego, S. Żeromskiego, S. K ram szty k a, L. Jenikego i in. N iestety podstaw ow y m ate ria ł a rc h iw a ln y dotyczący „ P ra w d y ” , zgro­ m adzony w raz z obfitą ko resp o n d en cją Św iętochow skiego przez S tefan a Dem bego (który zam ierzał przygotow ać m onografię o Św iętochow skim ) i złożony przez w nuczkę S. Dembego A nnę P uciatow ą -w fabryce K azi­ m ierza Szpotańskiego n a Prad ze, n a przełom ie la t 1944 i 1945 zaginęł i losów ty ch cennych m ateriałó w nie udało się ustalić (praw dopodobnie u legły zniszczeniu). M. B ryk alska nie d o tarła do zachow anej, szczątko­ w ej korespondencji A, Św iętochow skiego w zbiorach M arii Sw iętochow - skiej-G rossm anow ej (a znaleźć tam m ożna było listy czytelników „ P ra w ­ d y ”), a także — m im o poszukiw ań — do a k t urzędow ych zw iązanych z dziejam i „ P ra w d y ” (tu k w e re n d y należało nie ograniczać do AGAD w W arszawie, lecz rozszerzyć ją n a arch iw a radzieckie, przede w szystkim c en tralne P aństw o w e A rch iw um w Leningradzie, gdzie z n a jd u ją się a k ta Głównego Zarządu Prasy).

M onografia M. B rykałskiej składa się z dw óch części. Zasadniczym trzon em części pierw szej, zaty tu ło w an ej „R edaktor—publicysta—p olityk —ideolog” , jest analiza treści ideow o-politycznej tygodnik a Św iętochow ­ skiego. Poza m e ry to ry c z n ą analizą treści w tej części książki znaleźć t a k ­ że m ożem y info rm acje dotyczące historii pow stania tygodnika w raz z p ró ­ bą ukazania go n a tle ówczesnej w arszaw skiej prasy, wiadomości o org a­ nizacji p rac y red a k c ji i roli red a k to ra , finansow ej stronie działalności pism a itd. U kład rozdziałów jest tu chronologiczny, a cezury (1881— 1883, 1884— 1887, oraz 1888— 1900) zostały określone przede w szystk im p rzez w a ru n k i polityczne w K rólestw ie Polskim . „ P ra w d a ” poza fu n k cjam i ideow o-politycznym i spełniała fu n k cje szersze. W łączając się ,w n u r t życia literackiego, artystycznego i naukow ego swoich czasów — k sz ta ł­ tow ała świadomość estetyczn ą czytelników i ich poglądy n a te m a t roli lite r a tu r y i sztuki, a także św iatopogląd o p a rty n a scjentyzm ie, w y ra ż a ­ jący się m. in. w przek on an iu o zasadniczej roli n a u k i w procesie cyw ili­

(4)

z acy jn y m i w polskim życiu n a ro d o w y m 1. T ym w szystkim sp raw om po­ święcona jest d ru g a część om aw ianej książki za ty tu ło w an a „P olityk k u l­ tu ra ln y —k r y ty k — p isa rz ”. Część ta przynosi dalszą analizę treści „ P ra w ­ d y ” w układzie tem atyczn y m . S kłada się ona z rozdziałów: „Wobec p ro ­ blem ów n a u k i i filozofii” , „W n u rcie życia literackiego i arty sty czn eg o ” , „ L ite ra tu ra p iękna w »Praw dzie«” — om aw iających działy nauk o w y , li­ tera ck i i arty sty c z n y „ P ra w d y ” , oraz z rozdziału poświęconego felietono­ wi Świętochowskiego L i b e r u m veto.

Całość książki zaopatrzona została w kilk a aneksów. P ie rw sz y stanow i zarys opinii o działalności Św iętochow skiego w okresie w y d a w an ia „ P ra w ­ d y ” od czasów m u współczesnych do ostatnich opracow ań, w k tó ry c h te ­ m a ty k a ta została podjęta. W om ów ieniu prac nowszych chyba niesłusz­ nie zabrakło p rac y J. Rudzkiego A le k s a n d e r Ś w ię to c h o w s k i i p o z y t y w i z m w a rs z a w s k i (wyd. 1968) oraz Z. K m iecika Prasa w a rs zaw ska w okresie p o z y t y w i z m u (18641885) (wyd. 1971).

K olejne aneksy to: „Lista w spółpracow ników i a u to ró w d ru k u ją c y c h w »Prawdzie« w lata ch 1881·— 1900” (w skazująca na tem a ty k ę , k tó rą a u to rz y ci się zajm ow ali, oraz roczniki „ P ra w d y ” , w k tó ry c h a rty k u ły ich w ystępują), „W ydaw nictw a »Praw dy« 1881— 1900” , oraz k ró tk ie in ­ fo rm acje ogólne, w k tó ry c h znaleźć m ożna m. in. liczbowe dane d otyczą­ ce propo rcji m iędzy ró żn y m i działam i „ P ra w d y ” .

W edług fo rm u ły H arolda D. Lassw ella przed badaczam i p ra s y stoją n astępu jące pytania: kto i co p rzekazuje, za pomocą jakiego środka in ­ form acji, kom u i z jak im sk utkiem ? („'who says w h a t in w hich channel to w hom w ith w h a t effect”). Prof. M ieczysław K afel m odyfikując tę fo r­ m u łę dodał jeszcze pytania: w jak i sposób i w jakim celu?2. P r z y jrz y jm y się om aw ianej m onografii w y k o rz y stu ją c proponow any przez prasoznaw - ców klucz pytań.

Na py tan ie pierw sze — kto?, dotyczące w ty m w ypad ku w yd aw cy i re d a k to ra „ P ra w d y ” oraz skupionego w okół pism a środow iska, M. B ry - k alska odpowiada stosunkow o szeroko. P re z e n tu j ąę n a m sylw etkę Św ię­ tochow skiego zw raca uw agę n a jego ogrom ny' w kład p rac y jako re d a k ­ to ra i w ydaw cy, a także czołowego p ub licy sty „ P ra w d y ” . Św iętochow ski opublikow ał w „ P raw d zie” w lata ch 1881— 1900 blisko 2 tysiące, a r t y k u ­ łów; przez w iele la t sam w yp ełn iał dział polityczny pism a, pisząc a r t y ­ k u ły w stępne i p rzegląd y tygodniow e, b y ł a u to re m znakom itego felieto­ 1 Dla podkreślenia istotnej roli „Prawdy” w kształtowaniu takiego św iatopoglą­ du warto przytoczyć słow a J. Michalskiego: „Jeśli wyrobiłem w sobie sentym ent dla nauki, to zawdzięczam to w ychowawczem u w pływ ow i pism i słów pańskich; od czasów uczniowskich czytając »Prawdę«, a potem obcując osobiście z Panem, w ynio­ słem to przeświadczenie, że do bogactw natury polskiej koniecznie dodać należy k u l­ turę intelektualną, życie polskie uściślić przez naukę”. List do A. Świętochowskiego z 27 X 1923 r. (korespondencja A. Świętochowskiego w zbiorach Marii Świętochow- skiej-Grossmanowej).

(5)

nu L i b e r u m ve to , licznych a rty k u łó w w działach naukow ym , społecznym i literackim ; pisał spraw ozdania i recenzje z bieżącej p rod uk cji w y ­ daw niczej, a także w stę p y i p rzy p isy do a rty k u łó w swoich w spółpracow ­ ników. W p ierw szym ro k u istnienia „ P ra w d y ” Św iętochow ski redagow ał tygodnik w zasadzie sam (korzystając tylko w w y ją tk o w y c h w y padk ach z pom ocy zespołu red ak cyjnego „N ow in”); później „ P ra w d a ” posiadała ju ż s ta ły zespół red ak cy jn y . K rąg w spółpracow ników pism a b y ł szeroki (ogółem w lata ch 1881— 1900 przez łam y „ P ra w d y ” przew inęło się ok. 280 nazwisk). Pism o skupiało postępow ą elitę in te le k tu a ln ą swoich czasów, a w doborze w spółpracow ników u ja w n ia ł się jego ogólnopolski c h a ra k te r. R edak to r ty go dnik a d bał nie tylko o to, by publikow ać na łam ach „ P ra w ­ d y ” p race publicystów z in n y ch zaborów, ale także, aby zapew nić sobie w spółpracę tych, k tó rz y przebyw ali na em igracji. Z acieśniając k o n ta k t z d e m ok ratyczny m i k ręg a m i em igracji politycznej, jednocześnie zapew ­ niał pism u inform ację z głów nych ośrodków n a u k o w o -k u ltu ra ln y c h E u ro ­ py. W zasadzie p o lity k ę re d a k c y jn ą Św iętochow skiego chara k te ry z o w a ł liberalizm ; re d a k to r pism a dopuszczał dość szeroki w ach larz poglądów w spraw ach szczegółowych, ale w ogólnym sw ym kształcie poglądy te zde­ term in o w an e b y ły bliskim sobie św iatopoglądem (scjentyzm ; p o staw y laickie i dem okratyczne). W łaśnie n a płaszczyźnie scjentyzm u, d em o k ra- tyzm u i jednocześnie anty kap italisty czn ej diagnozy rzeczywistości doszło do w spółistnienia w „ P raw d zie” przez długie la ta ideologii lib eraln o -d e­ m ok raty cznej i socjalistycznej, co łączyło się z pojaw ieniem na łam ach „ P ra w d y ” w połowie la t osiem dziesiątych pu blicysty ki g ru p y m łodych w spółpracow nkiów z L. K rzy w ickim na czele.

P rz ed sta w iają c zespół red a k to rsk i oraz w spółpracow ników „ P ra w d y ” M. B ry k alska w m iarę możliwości, k tó re w yznaczyły w yko rzy stane przez A u to rk ę źródła, sta ra ła się o odtw orzenie nie tylk o organizacji p rac y red a k c y jn e j, ale także jej atm osfery.

Odpowiedź n a d rug ie p y tan ie fo rm u ły Lassw ella — co?, a więc a n a li­ za treści „ P ra w d y ” , jest zasadniczym —- jak b y ła już m o w a ’— trz o n e m om aw ianej pracy. P rzep ro w ad zając tę analizę A u to rk a uw zględnia w a ­ run ki, b ra k u wolności prasy; te w a ru n k i w p ły n ę ły na ukształto w anie sp e­ cyficznego języ ka „ P ra w d y ” , ezopowego języka m etafor, a w treści pism a rów nie w ażne, jak to, co tu drukow ano, by ły przem ilczenia i k ry ją c e się m iędzy w ierszam i alu z je 3. A u to rk a odczytuje i in te rp re tu je te k s ty „ P ra w ­ d y ” z dużą subtelnością i w yczuciem , k tó ry c h niejed no kro tnie jej po­ przed n ik om brakow ało. P rz y analizie treści stosuje katego ryzację te m a ­ tyczną. Z estaw p y ta ń i problem ów z jednej stro n y narzuciła tu sam a

3 A. Świętochowski tak pisał o języku „Prawdy” : „sztukę pisania niew idzialne­ go, które czytelnicy w yw oływ ali domyślnością jak niknący atrament środkiem che­ micznym, doprowadziliśmy do nadzwyczajnej doskonałości” (W s p o m n i e n i a , Wrocław

(6)

„ P ra w d a ” , z drugiej zaś histo ria epoki, w k tó re j pism o się ukazyw ało. Tak więc w p rac y z n a jd u jem y w yjaśnienie, jakie by ły p o stu la ty „ P ra w ­ d y ” wobec polskiej polityki narodow ej, poglądy n a drogi rozw oju spo­ łecznego, jak i był stosunek pism a do kapitalizm u, do różnych klas i w a rstw oraz do społecznych konfliktów , stosunek do kw estii żydow ­ skiej, do kw estii kobiecej, do różn y ch problem ów m iędzynarodow ej poli­ ty k i (takich m. in., jak kolonialna po lityka m ocarstw , w alk a narodow o­ w yzw oleńcza, w o jn a i zbrojenia, pacyfizm ), wregzcie do sp ra w y dla li­ b eralizm u bardzo ważnej — sp ra w y roli i p ra w jednostki w społeczeń­ stwie.

P rzep row ad zo na przez A u to rk ę analiza treści prow adziła do w nios­ ków, k tó re podw ażają niek tóre u ta r te opińie dotyczące postaw i przeko ­ n a ń Św iętochow skiego oraz reprezentow anego przez niego i jego ty god­ nik p ro gram u polityki narodow ej i społecznej. P o s tu la t Stanowczego roz­ b r a tu z tra d y c ją pow stań zb rojn ych nie b y ł — jak dowodzi M. B ry k a l- ska — rów noznaczny z p ro g ra m em ugodowym . Św iętochow ski nie apro­ bow ał an i istn iejącej sy tu a c ji politycznej i społecznej, ani też p ro g ra m u ugodowego, k tó ry w swej istocie b ył p ro g ram em w p ełni zachow awczym . W alka, k tó rą Poseł P ra w d y toczył ko n sekw entnie na łam ach swego pis­ m a, m iała n a celu przekształcenie istniejącego sta n u rzeczy p rz y użyciu środków legalnych, tw orzenie nowoczesnego polskiego społeczeństwa, zintegrow anego n a zasadzie ró w n o u p raw n ie n ia w szystk ich w a rs tw spo­ łecznych i g ru p narodow ościowych. Cechą tego p ro g ra m u był konsek­ w e n tn y dem okratyzm ; w ychow anie człow ieka dojrzałego do dem okracji a społeczeństw a zdolnego do w ew n ętrzn ej samodzielności było jedn ym z celów zabiegów w ychow aw czych „ P ra w d y ” . Tak więc p ro g ra m re p re z e n ­ to w a n y przez pism o M. B ry k alsk a k lasy fik u je jako „trzeci ty p m yśli p olity czn ej” m iędzy ugodą a m yślą niepodległościową. ·. M. B ry kalska dokonała analizy roczników „ P ra w d y ” w ścisłym po­ w iązan iu ze zm ieniającym i się i w yznaczającym i zakres możliwości pis­ m a, a także w p ły w ający m i na m odyfikację p ro g ra m u w a ru n k a m i poli­ tycznym i. W skazyw ała rów nież n a związki reprezento w an ej przez Św ię­ tochow skiego i jego pismo ideologii z m yślą zachodnią (głównie na r e ­ cepcję poglądów Milla, Spencera, B uckle’a, D arw in a i T aine’a). Zw róciła także uw ag ę na m iejsce p ro g ra m u społeczno-politycznego tygo dn ika w ów czesnym życiu politycznym Polski. A utorka, p rz y jm u ją c za podstaw ę sw ej analizy m ery to ry czn ej rozbiór treści pism a i p rez e n tu ją c ją m etodą opisową, nie k orzystała ze stosow anych w prasoznaw stw ie technik a n a ­ lizy zaw artości u k a z u ją c y ch ilościowe proporcje m iędzy działam i, zagad­ nieniam i czy też stosow anym i w piśm ie fo rm am i dziennikarskim i. J e d y ­ n y m skróconym opisem zaw artości jest podanie w jed n y m z aneksów liczb dotyczących a rty k u łó w w ró żnych działach pism a w ciągu całego dw udziestolecia. Nie do w iad ujem y się natom iast, ja k te p roporcje u k ła ­ d a ły się w obrębie la t i w jak im stopniu proporcje ilości a rty k u łó w od­

(7)

pow iadają ogólnym pro p orcjo m objętości m iędzy poszczególnym i działa­ m i w piśmie.

Odpowiedź n a p y tan ie dotyczące ro dzaju środków inform acji, za po­ m ocą k tó ry c h Św iętochow ski i bliski jem u k rą g publicystów w y p ow iadał się, jest jedynie pozornie oczywista. Od końca la t osiem dziesiątych ubieg­ łego stulecia bow iem „ P ra w d a ”, uk azu jąca się legalnie i jednocześnie pod­ legająca surow ej cenzurze p rew en cy jn ej, m iała sw oje nielegalne „p rze­ d łużenie” w działalności T ow arzystw a Literackiego — kon spiracy jn ego zespołu publicystów —w spółpracow ników „ P ra w d y ” ; w k tó ry m głów ną r o l ę . o dgryw ał Świętochow ski. Zespół ten p od jął k ilka w ażn y ch akcji publicystycznych, m. in. przygotow anie cyklu a rty k u łó w o sy tu a c ji w K rólestw ie Polskim do galicyjskiej „Nowej R e fo rm y ” oraz do „D ziennika Poznańskiego” , a także cyklu broszur i książek opublikow anych n a stę p ­ nie poza granicam i K rólestw a. Słuszne było w łączenie do m onografii po ­ święconej Św iętochow skiem u, red ak to row i „ P ra w d y ” , in form acji o d zia­ łalności T ow arzystw a Literackiego, a k o n fro n ta cja z zaw artością „ P r a w ­ d y ” publicystycznych tekstów przeznaczonych do publikacji poza K ró le ­ stw em , a więc w yzw olonych spod carskiej cen zu ry i fo rm u łu ją cy c h opi­ nie i sąd y w prost, bez zawiłej sty listyk i m etafor, bez owej — jak to n a ­ zwał Św iętochow ski — „m im icznej m ow y głuchoniem ych” , n a k tó rą sk a ­ zany b y ł u k a z u ją c y się w W arszaw ie tygodnik, pozwala na lepsze zrozu­ m ienie rzeczyw istych poglądów i dążeń skupionego wokół pism a ś ro d o ­ w iska. Niezależnie jed n a k od tego, że M. B ry k a lsk a najszerzej w d o ty ch ­ czasowej lite ra tu rz e naukow ej p rob lem te n naśw ietla, nie został on jesz­ cze w ystarczająco zbadany i w inien się stać przedm iotem odrębnego m o­ nograficznego opracow ania.

K olejne p y ta n ia fo rm u ły Lassw ella — kom u i z jakim sk utkiem ? — dotyczą a d re sa ta pism a i jego rzeczywistego odbiorcy, a więc społeczne­ go oddziaływ ania „ P ra w d y ”. Te aspek ty analizy w y p a d ły w p rac y zde­ cydow anie n ajsłabiej, choć w polu w idzenia A u to rk i ich nie zabrakło. T rud no powiedzieć, n a jakiej podstaw ie A u to rk a bliżej określiła abonen­ tów „ P ra w d y ” (s. 63), b ra k bow iem przypisu pozwalającego się zoriento­ w ać, jak i w źródłach pozostał ślad pozw alający na zidentyfikow anie od­ biorców tygodnika. S praw a społecznego rezonansu „ P ra w d y ” p o tra k to w a ­ n a została m arginesow o: zn a jd u jem y w praw dzie w pracy kilk a przytoczo­ n y c h opinii świadczących o fascynacji „ P ra w d ą ” i Świętochowskim, (m. in. Stanisław a Brzozowskiego i S tefana Żeromskiego), w zasadzie jed ­ n a k ani intensyw ność oddziaływ ania pisma, ani jego ogrom na k o n tro w e r­ syjność nie zostały tu ukazane." A przecież „ P ra w d a ” dla jed n y c h była alfą i omegą, dla inn y ch n ato m iast p rzedm iotem o stry ch ataków , k tó re p a d a ły i z lewa, i z p ra w a 4. To zagadnienie, zaledwie zasygnalizow ane

4 Dla przykładu przytoczmy opinię płynącą z obozu nacjonalistycznego: „Gdyby rząd rosyjski dla zniweczenia wszelkich dążeń do samodzielności politycznej, dla zaszczepienia w nas niemocy narodowej wydaw ał w polskim języku pismo w

(8)

War-w tekście książki (s. 33), nie zostało także rozWar-w inięte War-w aneksie dotyczą­ cym opinii o „P raw dzie” .

W om aw ianej m onografii niew iele uw agi poświęciła A u to rk a s p ra ­ wie u k ład u graficznego pism a, form alnego u k ład u m ateriałów czy tec h ­ nice w ydaw niczej. Zw róciła n ato m iast uw agę n a k w estię stylistyk i i nie­ zw ykłej w p ro st staranności językow ej; „ P ra w d a ” bow iem w m yśl założeń jej re d a k to ra służyć m iała pielęgnacji pięknej polszczyzny (Św iętochow­ ski dążąc do p erfek cji językow ej każdej wypow iedzi ingerow ał w tek sty swoich w spółpracow ników , niejed no k rotnie całkowicie je przerabiając).

W ja k im celu Św iętochow ski w y d a w ał swój tygodnik? M. B ry kalsk a w skazuje, że „ P ra w d a ” nie była n igdy pism em k o m erc ja ln y m (choć fi­ nansow o b yła sam ow ystarczalna), lecz m iała c h a ra k te r w yb itnie ideowy. Założona została przede w szystkim dla zadań działalności ideow o-politycz- nej i w ychow aw czej w szerokim tego słow a rozum ieniu; popularyzow ała racjo nalizm i h u m an ita ry z m . W w ach larzu czasopism w arszaw skich -jako czołowy organ rep re z en to w a ła k ieru n e k lib eraln o -d em o k raty czn y w K ró ­ lestw ie Polskim .

P rz y jrz eliśm y się m onografii M. B rykalskiej od stro n y funkcji, k tó rą książka ta spełniła w prasoznaw stw ie. Dodać należy, że w literaturze, naukow ej spełnia ona szerszą rolę, jest bow iem jednocześnie in te re s u ją ­ cym p rzyczyn k iem do dziejów polskiego liberalizm u, a także do dziejów polskiej k u ltu r y końca w ieku XIX.

P ra c a została w y d a n a sta ra n n ie (choć może zb y t konw encjonalnie) przez Ossolineum , a zdobią ją liczne ilustracje; w śród nich obszerny ze­ staw p o rtre tó w w spółpracow ników pisma. Zaopatrzona została w indeks nazwisk. Żałować należy, że nie dodano indeksu rzeczowego; p rzy d a łb y się n iew ątpliw ie i h isto ry ko m p rasy, i in n y m specjalistom , k tó rz y z m o ­ n ografii tej będą korzystać. ,

B a r b a r a P e tr o z o lin - S k o w r o ń s k a

Tadeusz K o c h a n o w i c z , N a w o j e n n e j e m i g r a c j i . W s p o m n i e n i a z l a t 1942

— 1944, Warszawa 1975, s. 304, indeks.

„Książka i W iedza” udostępniła czytelnikom napisane w 1973 r. w spom nienia T. K ochanowicza z okresu w ojen nej em igracji w W ielkiej szawie, pismo to nie o w iele różniłoby się od »Prawdy« i trudno mu byłoby znaleźć odpowiedniejszego publicystę niż p. Świętochowski” (Contra Ś w i ę t o c h o w s k i , „Naród a Państw o”, 1907, nr 18, s. 836). Jednocześnie można przytoczyć szereg wypowiedzi czytelników, którzy w ielkim k ultem otaczali „Prawdę” i jej redaktora, np.: „Dzisiej­ szy mój rozwój um ysłowy zawdzięczać mogę głównie czytaniu w ielce poważnego or­ ganu, jakim jest »Prawda«. Ona stała się dla m nie tą ewangelią. Wszystko, co umiem, wszystko, czym jestem, Tobie, W ielce Szanowny Panie Redaktorze, mam do zawdzięczenia”. List Barczyńskiego do A. Świętochowskiego z 11 IX 1891 r. (kores­ pondencja A. Świętochowskiego w zbiorach Marii Świętochowskiej-Grossm anowej).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Odrzucenie przez dr. Grygiera jakiejkolwiek choćby współpracy z „Rocznikiem&#34;, przy aproba­ cie przytakującej mu jak zwykle Biedrawiny, stawiało w niezręcznej sytuacji dwie

We assume that the parachute Is a surface of revolution and examine two possible canopy shapes, one for a drogue parachute, the other for an umbrella- shaped parachute.. The

Materiały do ćwiczeń dla studentów wychowania fi zycznego realizujących dodatkową specjalność nauczycielską w zakresie nauczania przyrody 2013 Zeszyty

Rola sztywności pasywnej wybranych mięśni w procesach stabilizacji kompleksu

22-27] i Polskiego Towarzystwa Biblioterapeutycznego, zainte- resowali się pedagodzy, szczególnie pedagodzy specjalni i wczesnoszkolni, trafi ła ona także do bibliotek publicznych

Z kolei Magdalena Gomułka (Instytut Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej, Uniwersytet Śląski w Katowicach; Biblioteka Śląska w Kato- wicach) przybliżyła uczestnikom

Głównym przedmiotem dociekań chronologicznych uczy­ niono tu ta j duży, bo składający się z 74 pozycji zespół wier­ szy ogłoszonych przez autora po raz

staropolskiej&#34;, Stefan Nieznanowski, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1971 : [recenzja]. Biuletyn Polonistyczny 14/41,