• Nie Znaleziono Wyników

"Gazeta Lekarska Śląska Polskiego" : organ Towarzystwa Lekarzy Polaków na Śląsku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Gazeta Lekarska Śląska Polskiego" : organ Towarzystwa Lekarzy Polaków na Śląsku"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Szymiczek, Franciszek

"Gazeta Lekarska Śląska Polskiego" :

organ Towarzystwa Lekarzy Polaków

na Śląsku

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 7/1, 198-210

(2)

„GAZETA LEKARSKA SLĄSKA POLSKIEGO. ORGAN TOWARZYSTWA LEKARZY POLAKÓW NA SLĄSKU”

W okresie międzywojennym powstawać zaczęły coraz liczniej towa­ rzystwa lekarskie specjalistyczne, odbywając sporo zjazdów naukowych. Rosła też liczba czasopism lekarskich jako efekt rozkwitu polskiej myśli medycznej. Trzy poważne organy: stołeczna „Gazeta L ekarska” (zał. w 1866 r.), krakowski „Przegląd Lekarski” (zał. w 1862 r.) i lwowski „Ty­ godnik Lekarski” (zał. w 1906 r.) połączyły się i od 1922 r. w zwiększo­ nym nakładzie począł wychodzić tygodnik „Polska Gazeta Lekarska”. Wznowione zostało wydawanie czasopisma „Zdrowie”, od 1934 r. pod ty ­ tułem „Zdrowie Publiczne” . Powstały takie czasopisma, jak „Lekarz Woj­ skowy”, „Lekarz Kolejowy”, „Polski Przegląd Chirurgiczny”, „Chirurgia Kliniczna”, od 1936 r. „Chirurg Polski”. W 1923 r. zaczął wychodzić kw artalnik, a od 1936 r. dwumiesięcznik „Klinika Oczna”. W tym samym roku ukazało się „Polskie Archiwum Medycyny W ew nętrznej”, a rok wcześniej „Ginekologia Polska” oraz „Przegląd Dermatologiczny” . Wresz­ cie od 1924 r. wychodzi „Archiwum Historii i Filozofii M edycyny”.

Większość tych czasopism była wydaw ana przez tow arzystw a lekar­ skie naukowe i częstokroć z powodu małej rentowności arty k u ły i prace w nich ogłaszane, jak również i praca zespołów redakcyjnych nie były honorowane, lecz traktow ane jako czynności społeczne. Niektóre pisma wydawano z inicjatyw y i na koszt pry w atn y lekarzy lub przedsię­ biorstw farmaceutycznych, przeważnie zagranicznych, zwykle dla rekla­ mowania wyrobów farmaceutycznych, jak np. „Medycyna Praktyczna”, „Patologia” itp. Mimo niesprzyjających warunków m aterialnych niektóre pisma, zwłaszcza ogólnolekarskie, odegrały wielką rolę kształcącą, jak np. tygodniki: „Polska Gazeta Lekarska” i „Warszawskie Czasopismo Lekar­ skie” oraz dwutygodniki „Nowiny Lekarskie” i „M edycyna”1.

*

(3)

„ G A Z E T A L E K A R S K A Ś L Ą S K A P O L S K I E G O ” 199

W 1903 r. powstało w Bytomiu stowarzyszenie lekarzy Polaków na Śląsku, założone z inspiracji trzech doktorów medycyny: Józefa Rostka, Franciszka Chłapowskiego i Maksymiliana Hankego. Do tego stow arzy­ szenia zgłosili swój akces- lekarze: Feliks Biały, Maksymilian Hager, An­ drzej Knapczyk, Leon Królikowski, Andrzej Mielęcki, Felicjan Niegolew­ ski, Bogusław Parczewski, Antoni Rogaliński, Jan Spyra, J a n Stęślicki, W incenty Styczyński, Kazimierz Trzebiatowski, Em anuel Twórz, Ludwik Urbanowicz i Józef Żółtowski. Pierwszymi przewodniczącymi stow arzy­ szenia byli po kolei: dr A. Mielęcki (zamordowany przez bojów karzy nie­ mieckich 17 VIII 1920 w Katowicach) i dr W. Styczyński (zamordowany przez członka „A bw ehry” 16 IV 1922 w Gliwicach). W 1922 r. stow arzy­ szenie wznowiło działalność, odbywając w szpitalu PCK w Mysłowicach pierwsze swoje zebranie, z udziałem 32 lekarzy ze Śląska Górnego i Cie­ szyńskiego. Wówczas też przyjęto nazwę obowiązującą do września 1939: Towarzystwo Lekarzy Polaków na Śląsku. Pierwszym przewodniczącym obrano dra M. Hankego z Katowic. Po nim przewodniczącymi byli: dr Hen­ ryk Jarczyk, dr Ja n Hlond oraz (najdłużej urzędujący) dr M aksymilian Wilimowski. W 1923 r. dożywotnim honorowym przewodniczącym Towa­ rzystw a wybrano nestora polskich lekarzy na Śląsku dra J. Rostka. Obro­ nę interesów zawodowych i m aterialnych oraz dbanie o poziom etyczny lekarzy Towarzystwo przekazało osobnemu stowarzyszeniu, mianowicie Związkowi Gospodarczemu Lekarzy Polaków Województwa Śląskiego, założonemu 18 I 1925, po w yjściu lekarzy Polaków ze Śląskiego Wydziału Związku Lekarzy Państw a Polskiego, do którego należeli również leka­

rze Niemcy lub Niemcom sprzyjający, nb. zorganizowani w Bund der deutschen Aerzte der Wojewodschaft Schlesien. W tym czasie bowiem było na Górnym Śląsku 217 lekarzy Niemców, a lekarzy Polaków 10 razy mniej. Związek Gospodarczy dzielił się na 8 oddziałów (7 wg specjalizacji i 1 terytorialny dla Śląska Cieszyńskiego). Pierwszym przewodniczącym Związku Gospodarczego był dr J a n Strzoda z Chorzowa2.

Związek Gospodarczy Lekarzy Polaków, istniejący w latach 1925— 1933, w ydawał własne, powielane S p ra w o z d a n ia (1927— 1934), w których uwzględnione były następujące zagadnienia: 1) sytuacja gospodarcza le­ karzy, 2) historia Zw. Gospod. Lekarzy Polskich na Śląsku, 3) praca orga­ nizacyjna Związku, 4) sprawozdania z działalności Związku, 5) statystyka i ruch członków, 6) zebrania ogólne i generalne oraz władze Związku,

2 „R oczniki T o w a r z y s tw a P rzy ja ció ł N a u k na Ś lą s k u ”, R. 2:1930, s. 397; E. K o s t k a , P r z y c z y n e k h is t o r y c z n y do u d z i a ł u l e k a r z y P o l a k ó w w o dr o d z en iu n a r o d o w y m G ó r n e g o Śl ą s k a , „G azeta L ek a rsk a Ś lą s k a P o ls k ie g o ” (dalej G LSP), 1937, z. 4, s. 122— 123.

(4)

7) wspomnienia pośmiertne, 8) szpitalnictwo śląskie. Pod koniec grudnia 1933 r. Związek uległ rozwiązaniu, a część swoich agend i upraw nień przekazał częściowo Towarzystwu Lekarzy Polaków na Śląsku, częścio­ wo nowo powstałej Śląskiej Okręgowej Izbie Lekarskiej, założonej 26 VII

1934 w Katowicach3.

Dodać należy, iż ówcześni czołowi działacze Związku Gospodarczego Lekarzy Polaków oraz Towarzystwa Lekarzy Polaków n a Śląsku w ogromnej swej większości należeli ongiś do wychowanków pruskiego uniw ersytetu we Wrocławiu, gdzie jednak, obok w ytrw ałych studiów medycznych, pracowali w polskich organizacjach studenckich, początko­ wo w jawnych, potem zaś w nielegalnych, kierowanych przez Wrocław­ skie Koło B raterskie Związku Młodzieży Polskiej „Zet” . Największym czynem Polaków należących do wrocławskich organizacji akademickich był niewątpliwie ich powszechny udział w powstaniach śląskich i plebis­ cycie, w czym ówcześni studenci medycyny oraz lekarze m ają bardzo po­ ważne zasługi. A po podziale Górnego Śląska w 1922 r. ci sami, oczywiś­ cie, jeżeli już byli w posiadaniu dyplomu lekarskiego, walnie przyczynili się do spolszczenia służby zdrowia w nowo utworzonym województwie śląskim4.

Towarzystwo Lekarzy Polaków na Śląsku rozwijało się pomyślnie. W 1928 r. doszło naw et do założenia osobnych kół terenowych, mianowi­ cie w Rybniku, gdzie długoletnim przewodniczącym był dr Mieczysław Głowiński, późniejszy profesor Śląskiej A. M. w Zabrzu, oraz w Cieszy­ nie, gdzie kołem kierował przez cały czas dr Ja n Kubisz.

Towarzystwo początkowo nie posiadało własnego organu fachowego. Dopiero ukazanie się pierwszego num eru „G azety” przyczyniło się — w e­ dług słów ówczesnego kronikarza — do przejęcia tego pisma jako włas­ nego organu. I tak do wcale pokaźnej liczby polskich czasopism lekar­ skich doszedł kw artalnik specjalistyczny, poświęcony głównie chorobom zawodowym.

*

8 S p r a w o z d a n i e Z w i ą z k u Gos pod arczego L e k a r z y P o l a k ó w n a Ś l ą s k u (potem Woj. Ślą skiego), K a to w ic e 1927— 1934, m - p is p o w iel.

4 Por. P. S z y m i c z e k , S t o w a r z y s z e n i a a k a d e m i c k i e p o l s k i e j m ł o d z i e ż y g ó r ­

n o ś lą s ki e j w e W r o c ł a w i u 18631918, Wrocław;—W arszaw a—K r a k ó w 1963, zw łaszcza

rozd ziały IV, V i zak oń czen ie. S zczeg ó ln ie a k ty w n ą działaln ość w p o lsk ic h org a n i­ za cjach stu d en ck ich spod znaku „Z et” i G ru p y N arod ow ej w e W rocław iu w y k a z a li m ed ycy: J. A d a m sk i, E. Cyran, J. D zieża, T. G olus, T. G raczykow sk i, E. H anke, j . H lond, S. Skiba, J. Strzoda, E. Tw;órz, M. W iendlocha, M. W ilim o w sk i, W. Z a ­ jąc — p ó źn iejsi działacze T ow . L ek a rzy P o la k ó w na Ś lą sk u oraz Zw. Gospod. Lek. P ol. n a Ś ląsk u .

(5)

„ G A Z E T A L E K A R S K A S L Ą S K A P O L S K I E G O ’! 201

W dniu 1 stycznia 1936 r. ukazał się w Cieszynie pierwszy num er no­ wego kw artalnika pod nazwą: „Gazeta Lekarska Śląska Polskiego”5. W przedmowie do redakcji podano cele i zadania nowego czasopisma.

Redaktor „G azety”, d r W iktor Bincer, obecnie profesor zwyczajny Akademii Medycznej w Gdańsku, gdzie kieruje K atedrą i K liniką Cho­ rób Zakaźnych, w liście do autora niniejszego szkicu w taki oto sposób opisuje genezę założenia kw artalnika oraz swoją pracę redakcyjną:

„... Uważałem wówczas środowisko lekarskie śląskie za dostatecznie silne i swoiste, by mogło sobie pozwolić na własny organ [.. .] Swoistość naszej pracy polegała głównie na stykaniu się z zagadnieniami medycyny pracy w stopniu znacznie żywszym niż w innych środowiskach. Cieszyn zaś w owym czasie do pewnego stopnia przodował w dziale klinicznej m e­ dycyny, gdyż dwa wielkie oddziały, w ew nętrzny (z zakaźnym) i gineko­ logiczno-położniczy, były obsadzone od r. 1933 przez pracowników o dłuż­ szym stażu klinicznym, oddział chirurgiczny zaś cieszył się dobrą opinią od dawniejszych czasów. Dlatego postanowiłem pierwszy num er »Gazety« wypełnić pracam i z tego szpitala, a zamierzałem w następnych skierować treść już głównie na zagadnienia m edycyny pracy” .

Co się tyczyło spraw współpracy oraz finansowych, prof, dr W. Bincer m.in. podaje: „W gruncie rzeczy praca była jednoosobowa, ale cieszyłem się życzliwością kolegów w mych poczynaniach [. ..] Spraw y finansowe przedstawiały się inaczej, niż na ogół sobie wyobrażano: pismo było zdane wyłącznie na własne siły, nigdy nie korzystało z najm niejszej naw et do­ tacji skądkolwiek. Byt jego był zapewniony dzięki uchwale Związku Le­ karzy Polaków na Śląsku, że p renum erata pisma jest włączona do składki członkowskiej. Poza tym pismo powoli zdobywało też prenum eratorów spoza Śląska. Specjalnych trudności nie odczuwałem, autorzy chętnie da­ wali posłuch prośbie o zamieszczanie prac bezinteresownie (dopiero pod koniec można było płacić skromne honoraria autorskie), co w owych cza­ sach nie było bynajm niej regułą w pismach lekarskich. Popraw a stanu fi­ nansowego (wymagającego z początku dopłat z mej kieszeni) nastąpiła dzięki mej osobistej akwizycji ogłoszeń firm farm aceutycznych i pokrew ­ nych. W tedy mogłem też zatrudnić sekretarza redakcji, zdaje mi się, że za 50 złotych zrazu, potem za 100 zł miesięcznie. Współpraca z drukarnią

5 „G azeta L ek a rsk a Ś lą s k a P o ls k ie g o ”. K w a r ta ln ik . C ieszyn. F o rm a t 4°. R. 1:1936, z. 1—4, s. 1— 148 + IV; R. 2:1937, z. 1 (5) — 4 (8), s. 1— 162 + 2 nib. + IV; R. 3:1938, z. 1 (9) — 4 (12), s. 1— 194 + VI; R. 4:1939, z. 1 (13) — 3 (15), s. 1— 111. Za la ta 1936, 1937, 1938 a lfa b e ty c z n e sp isy rzeczy i autorów . Od n u m eru dru giego p o d ­ ty tu ł: „O rgan T o w a r z y s tw a L ek a rzy P o la k ó w na Ś lą s k u ”. W ydaw ca: K o m itet R e ­ dak cyjn y. O d p o w ied zia ln y redak tor: dr W iktor B in cer w C ieszynie. Od 1 I 1939 (z. 13) w y d a w c a i redak tor: dr W iktor B in cer. D ru k arn ia P a w ła M itręg i w C ieszy ­

(6)

P. Mitręgi w Cieszynie była znakomita [. . .] Staranność drukarska była wielkiej klasy, współpraca przy korektach, ilustracjach itd. bardzo h a r­ monijna. Punktualność wzorowa. Oby tak dzisiaj” .

Na pytanie, czy pismo spełniło swoje zadanie, prof, dr W. Bincer od­ powiedział następująco: „Wydaje się, żeJ;ak. Podkreślało [pismo — przyp. aut.] wobec środowiska lekarskiego nasze zadania w dziedzinie medycyny pracy, zaopatrywało (dzięki otrzym ywanemu przeze mnie piśmiennictwu z Międzynarodowego Biura P racy w Genewie) we wskazówki bibliogra­ ficzne, podawało referaty z tej dziedziny z piśmiennictwa krajowego i za­ granicznego oraz umieszczało arty k u ły głównie z tego zakresu, aczkolwiek także i z innych, np. pierwszy w polskim piśmiennictwie referat Z. Dro- hockiego o elektroencefalografii. Nadto starałem się też nadać pismu od­ powiednią patriotyczną nutę, tak bardzo potrzebną w naszym, przecież zawsze walczącym, środowisku. A rtykuły Edw arda Kostki szły po tej myśli [. . .] Pismo było kw artalnikiem , ale w r. 1939 rozważałem już, czy nie przejść na dwumiesięcznik. O statni num er ukazał się 1 lipca 1939 r. W umieszczanych dla urozmaicenia i dla podniety do zastanawiania się cytatach z literatury pomiędzy artykułam i (co stanowiło w tedy pewną swoistość redakcyjną) znalazł się cytat na czasie:

B iada! kto m oją ojczyzn ę zasm ętni!

B o n im łza po m n ie — to w p rzód k r e w popłyn ie.

(S łow acki: z P o e m a P i o t r a D a n t y s z k a )

Kiedy wkrótce popłynęła ta krew i te łzy, trzeba było uchodzić przed zemstą w roga”6.

Istotnie też — zgodnie z zapowiedzią — pierwszy zeszyt zawiera w y­ łącznie prace lekarzy Śląskiego Szpitala w Cieszynie, mianowicie dyrek­ to ra szpitala dra Jan a Kubisza: Dzieje Śląskiego S zpita la to Cieszynie,

prym ariusza Oddziału Internistycznego dra W. Bincera: P r ó b y leczenia r o p n i p łu c solam i złota, prym ariusza Zakładu Radiologii dra Paw ła Ry­ kały: P rz y c z y n e k do obrazu re ntgenołogicznego w t ó r n y c h z m ia n z apal­ n y c h o p łu c n o -p łu c n y c h , w y w o ł a n y c h schorzeniam i j a m y brzusznej, p ry ­ mariusza oddziału chorób kobiecych i położniczych d ra Albina Garbienia:

O p eracja p la styczna p o w ło k b rzusznych ja k o jednorazow e u z u p e łn ie n ie n i e k t ó r y c h o p e ra c ji gin e ko lo g iczn ych oraz tegoż: Z b liz n o w a ce n ie ujś cia w e w n ę trz n e g o m a cicy z następową niedrożnością po w y ły ż e c z k o w a n ia c h ,

dra Alfonsa Maćkowskiego z oddziału chirurgicznego (również 2 prace):

P n e u m o k o k o w e zapalenie o tr z e w n e j oraz Ropnie w ą t r o b y ja ko p o w i k ł a ­ nie. P ren u m era ta roczna, w raz z p rzesy łk ą p ocztow ą, zł 4. C ena 1 zeszytu 1 zł. N a ­ kład ok. 1000 egz.

(7)

„ G A Z E T A L E K A R S K A Ś L Ą S K A P O L S K I E G O ” 203

nie zapalenia w y r o s t k a robaczkowego, dra Romana Misiaczka z oddziału chorób płucnych: Leczenie g r u ź l i c y p łu c sola m i złota, prosektora dra Ry­ szarda Peneckego: D w a p r z y p a d k i zejścia ś m iertelnego z p o w o d u żółtacz­ k i zakaźnej (M o rb u s W e il) z k r w a w i e n i a m i p ł u c n y m i , dra Jan a Zigmunda z oddziału chirurgii i ginekologii: Ö z n ie c z u la n iu k r z y ż o w y m , i wreszcie d ra Tadeusza Kossowskiego z oddziału chorób dziecięcych: P rz y p a d e k a g ra n u lo c y to z y u chłopca 7-m ioletn ie go, z p o m y ś l n y m przebiegiem .

Pierwszy zeszyt zamykają: Résumés oraz K u r z e In h a lts a n g a b e n w szyst­ kich wymienionych powyżej prac.

Następne, kolejne -zeszyty m ają już zgoła inny charakter, nb. wzoro­ w any na innych czasopismach lekarskich. Tak więc od kolejnego, drugie­ go zeszytu począwszy na treść poszczególnych num erów składają się n a­ stępujące działy (wzgl. rubryki): arty k u ły oryginalne, medycyna pracy (czyli omówienia artykułów czasopiśmiennych), wskazówki bibliograficz­ ne, sprawozdania z posiedzeń i kronika, wreszcie streszczenia francuskie i niemieckie. Od num eru 4 z r. 1936 w ystępuje nowa, stała ru b ry k a ■— nowe sposoby leczenia. W num erze 2 (1938) pojawia się również nowa ru b ry k a — przegląd w ydaw nictw lekarskich. Wyżej podany układ treścio­ w y utrzym uje się już do ostatniego, piętnastego num eru pisma. W tekst poszczególnych rubryk, kolumn itp. redakcja — zgodnie zresztą z wspom­ nieniami redaktora pisma — w plotła różnej treści myśli, aforyzm y i w y­ powiedzi, przeważnie wzięte od lum inarzy nauk medycznych, i wreszcie ogłoszenia reklamowe.

Spis rzeczy poszczególnych zeszytów podano na okładkach po polsku, francusku i niemiecku. Od num eru kolejnego 10 (1 IV 1938) nie drukuje się spisu treści (I n h a l t) w języku niemieckim. Tak więc pozostaje tylko „treść” i „som m aire” . Zaniechanie umieszczenia na okładce spisu treści w języku niemieckim przy równoczesnym opuszczeniu niemieckiego streszczenia na końcu zeszytu spowodowane było wzrostem nastrojów antyniem ieckich na całym Śląsku.

W piętnastu zeszytach „Gazety” ukazało się ogółem 58 oryginalnych rozpraw i artykułów. Oprócz autorów wymienionych przy podaniu treści pierwszego zeszytu n a łamach „Gazety” ogłosili rozpraw y następujący autorzy, przeważnie zresztą lekarze: dr E. Hanke (dwukrotnie), dr Karol Hessek, doc. dr Jan Adamski (trzykrotnie), d r M arian Różalski, dr med. wet. Karol Rafiński, doc. dr Stefan Kwaśniewski, dr Emil P aluch (dwukrotnie), dr Edward Kostka, naczelnik wydz. prezydial­ nego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim (cykl artykułów pt. P r z y ­ czynek h is to r y c z n y do u d z ia łu l e k a r z y P o la k ó w w o d ro d z e n iu n a r o d o ­ w y m G órnego Śląska), dr W. Bincer (dwukrotnie, ponadto jeszcze dw u­

(8)

krotnie pod pseudonimem „Scriptora”)7, dr W iktor Szymański, dr Ignacy Spitzer, dr Romuald Pajewski, dr R. Penecke, d r Albin Garbień, dr Mi­ chał Wiendlocha, dr Alfons Maćkowski (dwukrotnie), dr Stefan S tru - mieński (czterokrotnie), dr Bronisław Karolczak, dr Z. Karfiol, dr Jan Koszyk, dr Eugeniusz Schloenvogt8, dr Zygm unt Dadlez, d r Stanisław Karasiński, dr Zenon Drohocki, dr Stanisław K urek, d r A leksander Pol­ ski, dr G erard Burzyk, profesorzy: F ernand Besançon i Gaston Poix (wiceprezesi Comité National de Défense contre la Tuberculose w P a ry ­ żu), dr Józef Pająk, dr med. i m gr praw Stanisław Niebrój (dwukrotnie), dr Włodzimierz Skomoroch, dyr. . Franciszek Popiołek (historyk, zam. w Cieszynie)9, dr S. M. Kośmiderski, dr J a n Zigmund, dr Maksymilian Wilimowski oraz dr Tadeusz Makary.

Autorzy w znacznej swej większości zatrudnieni byli w służbie zdro­ wia na terenie województwa śląskiego i jedynie w kilkunastu wypadkach pracowali w klinikach wydziałów lekarskich na Uniwersytecie Jagielloń­ skim (np. d r S. Koszyk i dr E. Schloenvogt) lub też na Uniwersytecie Poznańskim (np. dr A. Polski i doc. d r S. Kwaśniewski, obydwaj zresztą również pracujący w Oddz. Chorób W ew nętrznych Szpitala Elżbietanek w Katowicach).

Tem atyka ogłaszanych rozpraw i artykułów dotyczyła przeważnie za­ gadnień m edycyny pracy, higieny komunalnej i pracy, chorób zawodo­ wych, chorób społecznych, chorób zakaźnych, higieny żywienia ludności robotniczej, toksykologii ogólnej i szczegółowej w ciężkich w arunkach pracy fizycznej, sterylizacji („prawnie” stosowanej w III Rzeszy, z którą jednak polski świat lekarski nie mógł i nie chciał się pogodzić!), fizjologii pracy, ochrony w pracy kobiet i młodocianych i wreszcie zagadnień ogól- nolekarskich oraz różnych tem atów związanych z historią m edycyny na Śląsku (np. arty k u ły E. Kostki, M. Wilimowskiego, F. Popiołka i J. P a­ jąka).

Wobec rozwoju nauk lekarskich szczegółowe wyliczenie wszystkich artykułów i rozpraw byłoby chyba niewskazane. Nad jednym artykułem należy się jednak nieco zatrzymać. Mianowicie nad rozpraw ą dyrektora

7 W liś c ie do autora z 3 X II 1966 r. prof, dr W. B in cer u zasad n ia k on ieczn ość d w u k ro tn eg o p o słu g iw a n ia się p seu d o n im em „Scrip tora” następ u jąco: a) od rzucenie p od ejrzeń, jak o b y red a k to r u w a ża ł p ism o za w ła sn ą „ m ó w n ic ę ”, b) ta jem n iczo ścią „ S crip tora” za ch ęcić lek a rzy ślą sk ic h do jeszcze lep szej w sp ó łp r a c y z red a k cją p is ­ m a, co się też udało.

® D r S c h lo e n v o g t zgin ął tra g ic z n ie w T atrach w lip cu 1936 r.

9 E m ery to w a n y dyrektor P o lsk ie g o G im n a zju m w C ieszynie, dr h.c. U n iw e r s y ­ tetu J a g iello ń sk ieg o . F ra n cisze k P o p io łe k zm arł 24 X 1960 r. w K r a k o w ie w w ie k u 92 lat.

(9)

„ G A Z E T A L E K A R S K A S L Ą S K A P O L S K I E G O " 205

Woj. Zakładu Psychiatrycznego w Rybniku, dra M. W iendlochy10, pt. Ete- r y z r n w po-wiecie r y b n i c k i m i ps z c z y ń s k im jest w p i e r w s z y m rzędzie p r o ­ b lem em społecznym, a w d r u g i m do piero le k a r s k i m 11. A utor przedstawił groźną sytuację, jaka w okresie międzywojennym zaistniała na terenie przygranicznych powiatów pszczyńskiego i rybnickiego, gdzie całe wsie i setki rodzin padły ofiarą eteromanii. Eter, przem ycany z Niemiec (w wielu w ypadkach przez tere n Czechosłowacji), stał się groźnym n a r­ kotykiem, do którego „wciągano” naw et dzieci w wieku szkolnym i mło­ dzież dorastającą. Po omówieniu sposobów zażywania eteru (np. przez picie lub wchłanianie) autor arty k u łu wymienia „korzyści”, jakich do­ znaje eteroman, i wreszcie podaje wskazówki, jakim i sposobami należało­ by zwalczać eteromanię, oraz prognozę na przyszłość w celu zupełnego zlikwidowania tej plagi.

Jeżeli chodzi o a rty k u ł obu autorów francuskich, mianowicie Położe­ nie f u n k c j o n a r i u s z y p a ń s tw o w y c h d o t k n i ę t y c h gruźlic ą. W y n i k i a n k ie ty m ię d z y n a ro d o w e j, jest on jedynym artykułem obcym przetłumaczonym (brak nazwiska tłumacza) z czasopisma „Bulletin de l’Union Internatio­ nale contre la Tuberculose”, vol. XV, n r 2 (13)12.

Większość rozpraw była wzbogacona ilustracjam i, wykresam i statyw stycznymi oraz tablicami EKG i encefalografii. Bibliografia do poszcze­ gólnych rozpraw była na ogół bogata i dobrze opracowana.

„Gazeta” została dobrze przyjęta przez śląski świat lekarski. Po p ier­ wszym roku działalności redakcja pisma z pewną dumą mogła się po­ chwalić swoimi osiągnięciami, co m.in. znalazło swój w yraz w krótkim arty k u le redakcyjnym, gdzie podano: „. . .Nasze cele na przyszłość pozo­ stają niezmienione: Chcemy, by tak ważna dziedzina wiedzy lekarskiej, jaką jest medycyna pracy, była upraw iana w piśmie czysto lekarskim [.. .] O tw ieram y łamy nasze dla tych lekarzy, którzy w swym codziennym tr u ­ dzie zechcieliby raz spojrzeć na swe doświadczenia jak gdyby z zewnątrz, z górującego punktu, i udzielić ich w postaci krótkich choćby notatek in­

nym Kolegom” (GLŚP, 1937, z. 1).

Obszerny dział — „Medycyna p racy ” — stanowi przegląd czasopiś­ m iennictwa medycznego polskiego i obcego. Podzielony na poddziały, obejmuje on od num eru kolejnego 2 do 15 ogółem 406 pozycji recenzyj- nych, z czego 58 omówień przypada n a a rty k u ły z czasopism polskich,

10 Dr M ich ał W iendlocha, będąc jeszcze u czn iem g im n a z ju m w K lu czborku, n a ­ le ż a ł do ta jn eg o k ó łk a g im n a zja ln eg o im. T. Z., za co w 1913 r., a w ię c tu ż przed p r z y stą p ie n ie m do egzam in u m atu raln ego, został z g im n a zju m w y d a lo n y i m aturę zło ży ł w jednej ze szk ó ł śred n ich w g łęb i N iem iec. N a stęp n ie stu d io w a ł m ed y cy n ę w e W rocław iu i r ó w n ież n a le ż a ł do n ie le g a ln y c h p o lsk ich organ izacji studenckich,

и GL&P, 1937, z. 1 (5), s. 21— 30. 12 T am że, 1938, z. 3, s. 96— 100.

(10)

reszta zaś na pisma obce. W rozbiciu na poddziały przypadają na poszcze­ gólne „sekcje” następujące omówienia:

r efera t ogóln y 8 poz. w ty m 1 poz. polska m ed y cy n a u razow a 100 „ 99 14 „ polsk ich choroby za w o d o w e 169 , „ 99 7 99 99 h ig ie n a p racy 62 „ 99 31 99 99 o rzeczn ictw o 67 „ 99 5 99 99

Jeżeli chodzi o czasopisma obce, najczęściej były omawiane arty k u ły z takich czasopism, jak: „Rivista di Malariologia”, „La Presse M édicale”, „Klinische W ochenschrift”, „La Clinica Medica Italiana”, „Scalpel” , „JAMA”, „Chronique de la Sécurité Industrielle”, „Lancet”, „La Medi­ cine Légale”, „Z entralblatt fü r Innere Medizin”, „Aerztliche Sachver- ständigungszeitschrift”, „Nordwestliche Gesellschaft fü r Innere Medizin”, „Deutsche Medizinische W ochenschrift”, „Medizinische K linik”, „La Me­ dicine du Travail”, „Société de la Médicine Légale”, „Zeitschrift fü r Ex­ perim entelle Medizin”, „Journal of Hygiene Toxicology”, „M onatsschrift fü r Unfallheilkunde und Versicherungswesen”, „Z entralblatt fü r C hirur­ gie”, „British Medical Jo u rn al” , „Der Chirurg” , „Deutsches Tuberkulo­ senblatt”, „Wiener Medizinische Wochenschrift”, „Archive de la Maladie

Professionelle”, „La Medicina del Lavoro”.

Spośród polskich wydawnictw czasopiśmiennych często były omawiane arty k u ły z następujących pism: „Lekarz Wojskowy”, „Czasopismo Sądo- wo-Lekarskie”, „Medycyna Praktyczna”, „Lekarz Kolejowy”, „Lekarz Polski”, „Przegląd Ubezpieczeń Społecznych”, „Medycyna Doświadczalna i Społeczna”, „Przegląd Bezpieczeństwa P racy ”, „Rocznik Psychiatrycz­ n y ”, „Polska Gazeta L ekarska”, „Przegląd Medycyny Lotniczej”, „W ar­ szawskie Czasopismo L ekarzy”, „Praca i Opieka Społeczna”, „Komunika­ ty Informacyjne In sty tu tu Spraw Społecznych”. Recenzenci nie ograni­ czali się bynajm niej do suchego omówienia poszczególnego przypadku, opisanego w danym czasopiśmie, ale przeciwnie, sięgali nieraz głębiej, omawiając przy jednym schorzeniu zawodowym cały zespół chorób, oczy­ wiście w oparciu o szeroki w achlarz czasopiśmienny. W ystarczy podać dla przykładu tak obszerne recenzje, jak np. Nastę pstw a z im n ic y (1936, z. 2), N o w e p iś m ie n n ic t w o w sp ra w ie p y l i c y (1937, z. 2), W spraw ie t u l a - r e m i i (1937, z. 2), Rak a za wód (1938, z. 2) itd.

Następny dział — „Wskazówki bibliograficzne” — zapoczątkowany w kolejnym, drugim zeszycie „Gazety”, podaje tylko suche notatki o no­ wościach wydawniczych w zakresie druków zwartych. Ogółem wykazano 458 pozycji bibliograficznych, w tym zaledwie 9 polskich, jak np. publi­ kacje Ichheisera, J. Szorowej, K. Iwaszkiewicza i J. Neymana, Rudziń­ skiego, B. Nowakowskiego, L. Dąbrowskiego i B. Kamieńskiego. Osiem

(11)

,,G A Z E T A L E K A R S K A S L Ą S K A P O L S K I E G O ” 207

pozycji polskich wyszło nakładem In sty tu tu Spraw Społecznych, jedna zaś (D wadzie ścia l a t s łu ż b y z d r o w ia w. Polsce Odrodzonej, Warszawa

1939) staraniem M inisterstwa Opieki Społecznej.

Stały dział zapoczątkowany w kolejnym, czwartym numerze pisma, „Nowe sposoby leczenia” — zawiera doniesienia polskie i obce, których opublikowano ogółem 86, w tym 43 krajow e i tyleż zagranicznych. Pol­ ską część doniesień w formie obszernego streszczenia otw iera praca dra A rtu ra Chwalibogowskiego, późniejszego profesora Śląskiej A.M. w Zabrzu, st. asystenta Klinik P ediatrii U JK we Lwowie na tem at Z a ­ gadnienie m i n i m u m tłuszczu dla n ie m o w lą t. Doniesienie ty mczasow e

(„Pediatria Polska”, 16, 1—3, s. 34—42). A utoram i kolejnych doniesień polskich byli: K. Kotłowski, M. Baranowska, B. Knichowiecki, K. Czy­ żewski, P. Martyszewski, J. Lebioda, S. Tokarski, L. Koenigstein, L. Kes­ sel, J. Falkowski, A. Wajngot, H. Goldberg, К. Jabłoński, A. Landau, J. Rutkiewicz (trzy ostatnie ze wspólnym doniesieniem), W. Żółkiewska, J. Walewski i H. Rasolt, A. Nasiłowski, J. Sztolman-Łapińska, T. Zwoliń­ ski, W. Poczter, I. Hirsch, E. Salitówna, K. Cholewius, T. Lorenz, H. Dłu­ gosz, E. Wajs, E. Rosenhauch, D. Zier, M. Chylewski, J. Ratner, W. P rę- gowski, W. Tokarz i in. Doniesienia pochodziły z wielu czasopism me­ dycznych, przy czym na czołowe miejsce w ysunęły się „Polska Gazeta L ekarska”, „Nowiny Lekarskie”, „Polski Przegląd Chirurgiczny” oraz

„Medycyna P raktyczna”.

Recenzenci lub autorzy streszczający poszczególne doniesienia w dziale „Nowe sposoby leczenia” pochodzili przeważnie z najbliższego kręgu współpracowników „Gazety”, jak np. d r W. S. Hołobut, dr F: Gar- wicz, obaj z Warszawy, którzy, oprócz doniesień z czasopism krajowych, streszczali lub recenzowali doniesienia z zagranicznych czasopism. Do obcych czasopism najczęściej uwzględnionych w tym dziale należały: „Lancet”, „La Presse Médicale”, „Revue d ’Orthopédie”, „Klinische Wo­ chenschrift”, „New England Journal of Medicine”, „M uenchener Medizi­ nische W ochenschrift”, „Practitioner”, „Wiener Klinische Wochen­ schrift”, „Schweizer Medizinische W ochenschrift” i in. T ytuły z czasopism zagranicznych podane zostały, podobnie zresztą jak w dziale „M edycyny p racy ”, jedynie w tłumaczeniu polskim, z opuszczeniem brzmienia ory ­ ginalnego.

Od dziesiątego num eru (1 IV 1938) zaprowadzony został nowy dział — „Przegląd w ydaw nictw lekarskich” . Uwzględnione w nim zostały w y ­ dawnictwa zwarte, samoistne, a także niektóre wydawnictwa ciągłe k ra ­ jowe i zagraniczne. Przegląd w ydaw nictw obejmuje ogółem 20 recenzji, w tym 10 pozycji polskich w oryginale oraz 3 pozycje przetłumaczone na język polski, mianowicie dwie powieści: Cronina C y ta d e la i K nittla E l

(12)

H a k i m (obydwie wyd. w Poznaniu w 1938) oraz N. W. Łazariewa i P. J. Astrachancewa C ia ła tr u ją c e i s z k o d liw e d la z d r o w ia (cz. 1, W ar­ szawa 1938).

Z dziesięciu polskich wydawnictw wszystkie spotkały się z przychyl­ ną oceną i życzliwym przyjęciem. Były to następujące wydawnictwa: Z a ­ biegi p ie lę gniarskie, K raków 1938; F o s fo r a u s tr ó j, W arszawa 1938; A. Ma­ zurkiewicz, Z agadnie nie o rg a n iz a c ji bezpieczeństwa p r a c y , Warszawa 1938; W. Missiuro, F iz jo lo g ia pra cy. P o d s ta w y te o rety czne, Warszawa 1938; Orzecznictw o in w a l i d z k i e w ubezpieczen iu społecznym (praca zbio­ rowa pod red. S. Rudzińskiego), W arszawa 1938; P o lska b ib l i o g r a f i a le ­ k a rs k a , oprać. S. Konopka, W arszawa 1938, cz. 1, styczeń—marzec 1938, cz. 2, kwiecień—czerwiec 1938, wydawn. Biblioteki C entrum Szkolenia Sanitarnego; R. Goldschmidt, N a u k a o dziedziczności, Warszawa 1938; W. Działyński, Ogólne zasady orze czn ic tw a w y p a d k o w e g o , Lwów 1939; K. Sęczyk, O c h ro n a z d r o w ia g ó rn ik a , W arszawa 1939; Dwadzieścia la t p u b lic z n e j s łu ż b y z d r o w ia w Polsce O d ro d zo n e j (1918— 1938), Warszawa 1939; P a m ię t n ik X I Z ja z d u L e k a rs k ie g o K u r s u W a k a c y jn e g o w Ciecho­ c in k u (2— 4 I X 1938), W arszawa 1939.

Spośród recenzji w ydaw nictw polskich na szczególną chyba uwagę zasługuje recenzja o P o ls k ie j b i b l i o g r a f i i le k a rs k ie j. Otóż recenzent B[in- cer] napisał na tem at ukazania się 1 części tej B i b l i o g r a f i i m.in.: „Jest to I tom zakrojonego na wielką m iarę dzieła bibliograficznego, które podjął autor. B i b l i o g r a f i a ma ukazać się w tomach obejmujących miniony k w ar­ tał, zapewniając w ten sposób niezwykłą w tej dziedzinie aktualność. Układ jest doskonale przejrzysty. Dokładność nieprześcigniona. W ydaw­ nictwo wspomaga Min. Opieki Społ. i Zakład Ubezp. Społ., ale ostoją jest twórczy i niespożyty tru d jednego człowieka, Majora D ra Konopki, k tó­ rem u oby i w dalszej dla całego św iata lekarskiego nieocenionej pracy sprzyjały wszystkie dobre siły!”13.

Kolejny dział, „Sprawozdania z posiedzeń”, zawiera sprawozdania z działalności i posiedzeń Towarzystwa Lekarzy Polaków na Śląsku. Są to cenne źródła inform acyjne o działalności tego Towarzystwa do 1939 roku. W zeszytach: 11 (1 VII 1938) i 14 (1 IV 1939) sprawozdania zostały opuszczone.

O statni dział, „K ronika”, zapoczątkowany w numerze drugim, przy­ nosił wiadomości z zakresu m edycyny pracy, bezpieczeństwa i higieny pracy, spraw „osobowych”, profilaktyki, zamkniętego lecznictwa (m.in. z sanatoriów) z k raju i z zagranicy.

Urozmaiceniem poszczególnych zeszytów pisma były najrozmaitsze sentencje, zasady lekarskie, myśli itp., w platane w tekst poszczególnych

13 T am że, 1938, z. 4, s. 192. P rof. dr S ta n is ła w K onopka, D y rek to r G łów nej B ib lio te k i L ek arsk iej w W arszaw ie, po w o jn ie w z n o w ił c en n e w y d a w n ic tw o , nadal u k a zu ją ce się pod d a w n y m ty tu łe m P o l s k a b i b l i o g r a f i a l e k a r s k a .

(13)

„ G A Z E T A L E K A R S K A Ś L Ą S K A P O L S K I E G O ” 209

działów. I tak np. często pow tarzają się „zasady lekarskie” : w rozpozna­ w aniu i n d u b iis — fortius; w leczeniu i n d u b iis —- m i t i u s ; w rokowaniu

i n dubiisf o r t i u s; w orzeczeniu i n dubiism i t i u s ; lub też: „Od dokład­ ności Twych notatek lekarskich zależy nieraz los całych rodzin” .

Jak na początku wspomniano, popraw a stanu finansowego „Gazety” nastąpiła m.in. dzięki napływającym ogłoszeniom firm farmaceutycznych i pokrewnych. Postępowano więc podobnie jak redakcje innych czasopism lekarskich. W pierwszych num erach dział reklam był jeszcze skrom ny i dopiero z czasem zaczęły się pojawiać ogłoszenia w postaci wkładek jedno-, a naw et dw ustronnych, częstokroć wielobarwnych, jak np. „Bayer” lub L. Spiess i Syn. Przeważały jednak ogłoszenia mniejsze, po. 3—4 reklam y na jednej wolnej (zarezerwowanej) stronicy lub też na w ew nętrznych stronach okładek poszczególnych zeszytów. Przeważały, oczywiście, ogłoszenia firm przem ysłu farmaceutycznego, a inne firmy, n a przykład branży metalowej (urządzenia szpitalne, narzędzia lekarskie), stanowiły mniejszość. Do pierwszej, „farm aceutycznej” grupy zaliczały się takie firm y (krajowe i zagraniczne), jak: L. Nasierowski (Warszawa),: „Borea” (Warszawa), R. Barcikowski (Poznań), L. Spiess i Syn, Sp. Akc. (Warszawa), „Chinoin” Ujpest-Gen. Przedst. (Warszawa), Fr. K arpiński (Warszawa), „GEO” (Warszawa), Dr A. W ander (Kraków), Dr Madaus et Co. (Warszawa), „Bayer” Leverkusen — Gen. Przedst. „Remedia” (War­ szawa), CIBA — Pabianicka Sp. Akc. Przem. Chem., K. W endy (War­ szawa), Chem. Fabryka dawn. Sandoz Bazylea — Przedst. К. A. Somnier (Warszawa), M agister Klawe (Warszawa), „Synerga” (Warszawa) i in. W drugiej grupie najczęściej reklamowały się takie przedsiębiorstwa, jâk: K onrad Jarnuszkiewicz i Ska (Warszawa), Siemens i Halske — Przedst. S. Peretjatkow icz i Ska (Warszawa), Tow. Akc. B revillier i Urban (Ustroń Sl.), Dom S anitarny R. Stiller (Chorzów), Dom S an itarn y „Esku­ lap” (Katowice), M ildner i Ska (Katowice) i in.

Od 11 zeszytu (1 VII 1938) pojawiają się ogłoszenia W ydawnictwa Na­ ukowego „Wiedza” w; Warszawie. Nakładem tego W ydawnictwa ukazy­ w ał się miesięcznik „Biblioteka Lekarska”, n a którego łamach drukowano szereg rozpraw z zakresu medycyny, niestety, przeważnie autorów ob­ cych. Owe rozpraw y „Wiedza” reklam ow ała szumnie jako „dzieła” .

P renum erata „Biblioteki L ekarskiej” oparta była przede wszystkim na w arunkach subskrypcyjnych, a prenum eratorzy otrzym ywali ponadto w formie „prem ii” osobno różne monografie, również autorów obcych, w tłumaczeniu polskim. Rzecz była dobrze zorganizowana, a spraw nie działająca reklam a dawała gw arancję dobrego interesu. . . Ale czy było w okresie międzywojennym chociaż jedno wydawnictwo odpowiadające dzisiejszemu w ydaw nictw u — Państw owem u Zakładowi W ydawnictw Lekarskich?

(14)

„Gazeta” rychło znalazła chętnych odbiorców, i to nie tylko w ów­ czesnym województwie śląskim. Były więc wszelkie ku tem u warunki, by pismo przekształcić w dwumiesięcznik, a może naw et w miesięcznik. Niestety, wybuch drugiej wojny światowej udarem nił wszelkie w tym zakresie plany. Śląska prasa codzienna fak t ukazywania się zeszytów pisma kwitowała suchymi notatkami. Czasopisma fachowe ten fakt do­ strzegały i skwitowały go serdecznymi omówieniami. Najserdeczniej je­ dnak „Gazetę” przyjęła redakcja kw artalnika „Zaranie Śląskie” w Cieszy­ nie, który na swoich łamach dw ukrotnie umieścił przychylne recenzje, obydwie opracowane przez wielkiego miłośnika regionu cieszyńskiego i historyka, Franciszka Popiołka. Oddajm y jednak głos recenzentowi (podpisany inicjałam i F. P.). Otóż w pienvszej swojej recenzji F. P. po omówieniu roli 20-tysięcznego Cieszyna (w 1936 r.) w rozwoju kultury, nauki i szpitalnictwa polskiego na Śląsku oraz po omówieniu ogólnym „Gazety” kończy recenzję następującym i "słowy:

„ . . . Całość czasopisma, jego forma zew nętrzna robią dodatnie w raże­ nie. Pożądanym byłoby, żeby ta piękna inicjatywa, dana przez lekarzy szpitala śląskiego, uwieńczona została powodzeniem, żeby nie skończyło się na tym jednym zeszycie, lecz b y po nim nastąpiły inne, tak żeby »Ga­ zeta Lekarska« stała się istotnie stałym organem śląskiego świata lekar­ skiego”14. W drugiej swojej recenzji F. Popiołek m.in. pisał: „ . . . Głów­ nym celem »Gazety Lekarskiej« jest opisywanie chorób zawodowych, pojawiających się najczęściej u pracowników związanych z przemysłem, oraz informowanie czytelników o literaturze fachowej zagranicznej [. . .]. Założona przed dwoma laty, wychodzi w dalszym ciągu, co dowodzi, że znalazła zrozumienie wśród świata lekarskiego i poparcie publiczności”15. „Gazeta Lekarska Śląska Polskiego” dobrze zasłużyła się sprawie pol­ skiej medycyny na Śląsku.

*

Po przerw ie w ojennej czasopismo zostało wznowione i zaczęło wycho­ dzić pod koniec 1945 r. pod zmienionym tytułem : „Śląska Gazeta Lekar­ ska”. Redaktorem tego pisma został dr Albin Garbień. Ale dzieje tego drugiego śląskiego czasopisma lekarskiego stanowią osobny już rozdział i w ym agają oddzielnego opracowania.

14 „Zaranie Ś lą s k ie ”, C ieszyn 1936, z. 1, s. 68— 70. 15 T am że, 1938, z. 1, s. 60—61.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Liczy ona obecnie 18 członków a jej Przew odniczącym jest prof.. powstała Sekcja Petrologii W ęgla

Przewodniczącym Sekcji Geologii Stosowanej jest prof.. Przezes ZG

sić: dla członków zwyczajnych i indywidualnych 30.- zł; dla członków juniorów oraz emerytów i rencistów 10.- zł; dla członków wspierających 200.- zł

Znosko, oraz grupa 12 studentów Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska AGH, zachęconych przez dr inż.. Turnau powiększony został

czna PTG, Zakład Geologii Instytutu Nauk o Ziemi Uniwersytetu Marii Curie-Sklodowskiej w Lublinie, Państwow y Instytut Geolo­.. giczny w W arszawie, W ydział Geologii

Unrug, podziękował za doskonałą współpracę z członkami Zarządu Głównego, Zarządów Oddziałów, Kół i Sekcji oraz zaproponował wysłanie od Walnego Zjazdu

W celu spopularyzowania nauk o ziemi i związanych z nimi technik badawczych zorganizowano bądź wzbogacono kilka wystaw obrazujących budowę geologiczną re ­ gionu,

1976 — Jednodniowa wycieczka naukowa zorganizowana do Muzeum Ziemi PAN i Muzeum Instytutu Geologicznego w Warszawie. Wycieczkę