Feliks Zapłata
Teologia powołania misyjnego
Studia Theologica Varsaviensia 8/2, 109-118S tudia Theol. Vars. 8(1970) nr 2
jFELIKS ZAPŁATA SVD
TEO LO G IA PO W O ŁA N IA M ISY JN EG O
„Jakże mieli głosić,' jeśliby nie zo stali posłani? Ja k to jest napisane: „Jak piękne są stopy tych, którzy zw iastują dobrą now inę”
(Rz 10, 14—15)
W przytoczonych słow ach św. P aw eł staw ia pro b lem po w o ła n ia m isyjnego, m ianow icie: m uszą być w y słan nicy Ko ścioła, ab y ci, „ k tó rz y jeszcze nie w ierzą w C h ry stu sa ” (DM,
6c), m ogli uw ierzyć. I rów nocześnie ■— posługując się słow am i Izajasza (Iz 52, 7) — dodaje ocenę sam ego pow ołania m isyjnego. T o w łaśn ie je s t naszy m problem em : isto ta pow ołania m isy j nego oraz jego w artość.
O m isjo n arzach tr a k tu je Sobór W aty k ań sk i II w D ekrecie o m isyjn ej działalności K ościoła (rozdz. IV, n r 23— 27). Om ó w iw szy n ajp ierw , k to je st m isjo n arzem (nr 23), przechodzi od ra z u do opisu duchow ości m isy jn ej (nr 24) oraz fo rm acji m isjo n arza (n r 25— 26). W m 27 w y k a z u je n a d to sens i koniecz ność in sty tu tó w m isy jn y ch , o k tó ry c h orzeka: „P ozostają one n ad ał b ard zo p o trz e b n e ”, gdyż dzieło m isy jn e je s t ta k ogrom ne, że „dla jed n o stek zdanych n ą w łasne siły ” by łoby w p ro st nie w ykon aln e.
W cały m jed n a k D ekrecie, a zwłaszcza w n r 23, je s t sporo d an y ch , k tó re — łącznie z tra d y c y jn ą n a u k ą K ościoła — po z w a la ją n ak re ślić teologię sam ego pow o łan ia m isyjnego *.
1 Oto niektóre nowsze prace na tem at powołania misyjnego: E. F a r - r e l OP, Theology of religious vocation, St. Louis — London 1952; L. H. E a V a s i CP, De vacatione religiosa et sacerdotali, Milano — Ro ma 1957; Ch. A. S c h l e c k CSC, Theology of vocation, M ilwaukee 1963; R. J.' F l i n n SVD, Adm ission to vows, Techny 1965; J. G l a z i k MSC, La vocation de missionnaire, w: Jeunes Eglise 7, (1965) I—IV; F. A u - p i a i s , Le missionnaire, P aris 1938; J. M a l e n f a n t , La vocation m
is-110 F E L IK S Z A P Ł A T A S V D
I. SPECJALNY CHARAKTER POWOŁANIA MISYJNEGO
Sobór w y raźn ie zaznacza, że „specjaln y m pow ołaniem n a znaczeni są ci, którzy... gotow i są podjąć dzieło m isy jn e ” (DM. 23b), i tłum aczy: „Chociaż obow iązek ro zszerzania w ia ry ciąży w odpow iedniej części n a k ażd y m u czniu C hrystusow ym , to je d n a k C h ry stu s P a n pow ołuje zaw sze z liczby uczniów tych, k tó ry c h sam chce” (DM, 23a). P ow ołuje się p rz y ty m Sobór n a w y b ó r A postołów (por. M k 3, 13— 19), a więc n a w y b ó r spe
cja ln y ch lu dzi do sp ecjaln y ch zadań.
E w an g elista M arek opisuje, ja k Je zu s „przechodząc zobaczył Lew iego sy n a A lfeusza, siedzącego n a cle i rzek ł do niego: „P ójdź za m n ą ” ; on w sta ł i poszedł za N im ” (Mk 2, 14). Ma teu sz zaś p rzek azu je, że „idąc dalej, u jrz a ł Jezu s in n y ch dwóch braci, J a k u b a sy n a Z ebedeusza i b ra ta jego, Ja n a , ja k z ojcem, sw ym Zebedeuszem n a p ra w ia li w łodzi sw e sieci. Ich też po w ołał. A oni zaraz opuścili łódź i ojca i poszli za N im ” (M t 4, 21— 22).
O w y b ra n iu św. P a w ła in fo rm u je a u to r D ziejów Apostoł-· skich, zaznaczając, że sam D uch Ś w ięty nakazał: „W yznaczcie m i już B arnab ę i Szaw ła do dzieła, do któ rego ich pow oła łe m ” (Dz 13, 2). O sw oim sp ecjaln y m pow ołaniu św. P a w e ł b y ł do głębi p rzek o n an y przez całe życie. Do G alatów np. pisze z araz n a w stępie: „P aw eł, apostoł n ie z ludzkiego ustanow ienia czy zlecenia, lecz z u stan o w ien ia Jezu sa C h ry stu sa i Boga. O jca” 2.
Od sam ego początku b y ły więc w K ościele sp ecjaln e powo łan ia m isyjne, chociaż p ierw si chrześcijanie — jak o całość po czuw ali się rów nież w w ysokim sto p niu do odpowiedzialności' za losy dzieła m isyjnego, ty m b ard ziej, że w ielu z n ich pozo staw ało często pod działan iem ch ary zm aty cznym D ucha Św ię tego. Jed n ak że z biegiem czasu, k ied y Kościół zaczął się coraz
sionaire, Gorakhpur 1952; P. M, d e M o n d r e g a n e s , El problemu de las vocaciônes misioneras, w: ED 10/1957/334—350; G. V a c a, La vo cation sacerdotal misionera a la luz de los m as recientes docum entes pontificios, w: M isiones Extranj. 1949, 64—77; V. C. V a n z i n , La vo- cazione missionaria, Roma, 1940; tenże, Come nasce nu missionario, Par m a 1943; J. E. B l u e p r i n t , Of the m issionary vocation, N ew York 1958; Th. O h m OSB, Von der Berufung und dem B eruf des Missionars,
w: ŹMR 41 (1957) 186—193; P. F a s a n a, La vocazione missionaria nei docum enti pontifici, Bologna 1960; A. R é t i f SJ, De l’éternelle consola tion du missionnaire, w: N. R. Théologique, 88 (1956) 853—56; Vocation, missionnaire, w: Spiritus nr 12 (cały numer).
[3] T E O L O G I A P O W O Ł A N I A M I S Y J N E G O l i i
bardziej ro zrastać, zwłaszcza od -czasów K o n sta n ty n a W iel kiego i k ied y żaczął rozw ijać ró żn orak ą działalność, ju ż nie w szyscy chrześcijanie czuli się w ró w n y m stop niu odpow ie dzialni za w szystko. Do p ew n y ch więc zadań, a przed e w szyst kim do zadań m isy jn y ch Kościoła, trz e b a było dobierać spe cjalnych ludzi, czujących w sobie pow ołanie m isyjn e i zlecać im to zadanie. Nie w szyscy w ie rn i m ogli przecież w y ruszyć do pracy m isy jn ej.
N astąpił więc w K ościele ro ztro p n y podział pracy. Całość dzieła m isy jn eg o poczęła z biegiem czasu obejm ow ać trz y g ru p y ludzi:
1° c e n tra ln e o rgana kierow nicze: p apieża i działające w jego im ieniu c z te ry K ongregacje (K ongregację E w angelizacji L u dów, K ongregację Kościołów W schodnich, K ongregację dla sp raw sp ecjaln y ch — w sto su n k u do posiadłości zam orskich P o rtugalii, oraz K ongregację K o n sy sto rialn ą — w sto su n k u do Tunezji, A lgierii i Filipin);
2° sp ecjaln i w y słan n icy Kościoła, czyli w łaściw i m isjonarze; oraz
3° cała resz ta L u d u Bożego, zw ana dziś w spółpracow nikam i m isyjnym i, k tó ra — uczestnicząc w K ościele m isy jn y m ze sw ej n a tu ry ·— uczestniczy rów nież w jego m isy jn y m obowiązku.
W szkicu n in iejszy m uw zg lęd niam y ty lk o d ru g ą g ru p ę „ro botników m isy jn y ch ”, to je s t w łaściw ych m isjo n arzy w sensie określonym przez n r 23 D e k re tu M isyjnego. Ich sp ecjaln e pow ołanie u w idacznia się jasn o w p ow ołaniu i w yborze A po stołów, k tó ry c h Z baw iciel pow ołał — ja k p o d k reśla M arek — „by m ógł w y sy łać ich n a głoszenie n a u k i” (Mk 3, 14; por. DM, 23a), a więc z w y ra ź n y m zam iarem ud zielen ia im w ładzy gło szenia Ew angelii. M isjonarze są pow ołani i oficjalnie przez Kościół posyłan i do zajęcia się w sposób sp ecjaln y dziełem m isyjnym , zleconym w p ew n y m znaczeniu całem u L udow i Bożemu, czyli całem u Kościołowi. W św ietle ty m oficjaln a m isja głoszenia E w angelii u k azu je się jako apostolstw o spe cjalne z u stan o w ien ia Bożego. J e s t ono w znaczeniu ścisłym i teologicznym sp ecjaln y m w ezw aniem do p ra c y w dziele m i syjnym .
J a k więc „ sta n (zakonny) ■—■ gdy się m a n a uw adze boski i h ierarch iczn y u stró j Koęcioła — nie je s t stan em p o średn im m iędzy sta n e m d uchow nym a św ieck im ” (KK, 43b), lecz m ieści się w ogólnym pow ołaniu do życia chrześcijańskiego i ty lk o z now ego i szczególnego ty tu łu ra d ew angelicznych je st
spe-112 F E L IK S Z A P Ł A T A S V D
c ja łn y m oddaniem się B ogu (por. K K , 44a); ta k sam o i pow o łan ie m isy jn e n ie je s t czym ś ab so lu tn ie now ym , ale m ieści się w ogólnym i zasadniczym obow iązku m isy jn y m całego L udu Bożego, i ty lk o z ty tu łu pow ołania Bożego i posłania przez Kościół je s t w sp ecjaln y sposób skierow an iem n a bezpośrednią p racę m isy jn ą 3.
II. ISTOTA POWOŁANIA MISYJNEGO
„P o w o łan ie” oznacza najogólniej — ja k pisze K. M ü l l e r SV D — „działalność w y b ra n ą lub w yznaczoną w sposób stały, k tó rą kto ś w y k o n u je w społeczności ludzkiej, prześw iadczony, że spełnia pożyteczną d la ogółu p ra c ę ” 4. W ty m znaczeniu często id e n ty fik u je się pow ołanie z pojęciem „zaw ód”, nadto pozostaje ono w bardzo bliskim sto su n k u do pojęcia „ p raca”, choć nie je s t ty m sam ym 5.
W P iśm ie św. „p ow ołanie-klesis” w re lig ijn y m znaczeniu je s t w ezw aniem : czy to do p o k u ty i n a w ró c e n ia 6, czy też jest oso b isty m w ezw aniem do specjalnego p o s ła n n ic tw a 7 lub w reszcie je s t w ezw aniem do zbaw ienia, k tó re odnosi się albo do jed n o stk i albo do całego lu d u I z r a e la 8. Treściow o łączy się pow ołanie z „ w y b ra ń stw e m ”; Bóg bow iem pow ołuje tych, k tó ry c h up rzed n io w y b ra ł do spęcjalnej słu żb y lu b do uczest n ictw a w zbaw ieniu. T ak w y b ra ł i pow ołał A b raham a, M ojże sza i D aw ida. P ow o łan ie d a je p raw o do specjaln ej opieki i bło gosław ieństw a Bożego (Iz 4 3 ,3 nn.; 48, 15), a rów nocześnie p ociąga za sobą sp ecjaln ą odpow iedzialność. Ze stro n y Boga je s t dow odem Jego m iłości w zględem w y b ran eg o i pow oła nego, k tó reg o całkow icie ogarnia, ta k że ju ż inaczej nie może postąpić i m u si iść za głosem Bożym . W te n sposób Bóg po w o łał proroków , kapłanów , sędziów czy królów , a Je zu s C h ry s tu s — sw ych apostołów .
W y ż e j om ówione w y p adk i pow ołania, pod an e przez Pism o
św ., b y ły po najw iększej części i bezpośrednie i zew nętrzne.
3 Na łączność i różnice powołań zakonnego i misyjnego wskazał w dyskusji soborowej bp P aul S e i t z z W ietnam u (por. K. M ü l l e r SVD, w: Die Mission nach dem Konzil, Mainz 1967 s. 271.
4 M ü l l e r , SVD, w: Die mission..., s. 268.
5 Por. W. A r n o l d , Beruf, (art. w:) L exiko n f. Theologie u.Kirche, F reiburg, Bd 2, 19 5 8 г, Kol 273—275.
6 Por. J e r 3, 12; Mt 9, 12; Mk 2, 17; Łk 5, 32.
7 Por. Wj 3, 1—12; Iz 43, 1; 44, 28; 45, 3; 48, 15; J e r 1; M t 4, 21—22; M k 1, 16—20; 2, 13—19;
[5] T E O L O G IA P O W O Ł A N IA M IS Y J N E G O 1 1 3 Nie je st to konieczne, bo oprócz tego po w o łu je C h ry stu s P an n a swój sposób w ew n ętrzn ie, bezpośrednio, lecz i pośrednio. T łum aczy to Sobór: „D latego przez D ucha Św iętego... w zbudza w sercach jed n o stek pow ołania m isyjne, a rów nocześnie w Ko- ■ ściele pow ołuje do życia in sty tu ty , k tó re b y obowiązek ew an
gelizacji, należący do całego Kościoła, p rz y ję ły jako sw oje w łaściw e zad an ie” (DM, 23a). S tą d najczęściej pow ołuje P a n dzisiaj pośrednio: z w arsztatów , z fab ry k , b an k u , szpitala, z ław y szkolnej czy z k a te d ry u n iw ersy teck iej. Kościół bow iem rozw ija obecnie szeroką akcję pow ołaniow ą: pow ołał do życia P ap iesk ie Dzieło Pow ołań, u stan o w ił N iedzielę Pow ołań, a każdy z in ty tu tó w znow u n a swój sposób rozw ija akcję po w ołaniow ą.
W każdym pow ołaniu — zw łaszcza k ap łań sk o -zak o n n y m — m ożna odróżnić trz y aspekty: boski, lu dzk i i kościelny. W aspek cie boskim w idzim y w ezw anie Boże, przez k tó re D uch Ś w ięty sk łan ia człow ieka do w y b o ru określonej fo rm y życia, w naszym w y p a d k u — do pośw ięcenia się bez resz ty dziełu m isyjnem u. W ludzkim aspekcie uw zględ n iam y zdolności k an d y d a tó w do danego ro d zaju życia. W reszcie a sp ek t kościelny dotyczy w e zw ania ze stro n y Kościoła, k o n k retn ie: b isk u p a lu b przełożo nych zakonnych, w ezw ania ju ż oficjalnego do określonej fo rm y
życia 9.
N iek tó rzy teologow ie ro zró żn iają w pow ołaniu ele m en t ze w n ę trz n y i w ew n ętrzn y , w n astę p stw ie czego m ów ią o pow o ła n iu „z ew n ę trzn y m ” i „ w e w n ę trz n y m ” 10. E lem en t zew n ętrz n y — to a sp ek t kościelny, czyli oficjalne dopuszczenie k a n d y d a ta przez Kościół do św ięceń lub ślubów zakonnych. E le m en t w e w n ętrzn y ■— to konieczne u w aru n k o w an ie pow ołania, k tó re w sk azu je n a o b iek tyw ną zdolność k a n d y d a ta do danego sposobu życia, oraz su b ie k ty w n ą d o b rą jego inten cję. O biek ty w n a zdolność o b ejm u je zarów no zdrow ie, zwłaszcza p sy chiczne, kw alifik acje in te le k tu a ln e , czyli u zdolnienia i uk o ń czenie żądanych przez Kościół studiów , odpow iednie do danego pow ołania; a n ad to stro n ę m oralną, czyli odpow iednie cechy c h a ra k te ru oraz w ogóle usposobienie k a n d y d ata, g w a ra n tu jące w iern e w y p ełn ienie obow iązków nałożonych n a /n iego przez Kościół. W szystko to m usi Kościół p ozytyw nie stw ie r
9 Por. M ü 11 er, Die Mission... s. 269
10 Por. F. D a n d e r , Berufung zu m P riester — и. O rdenstand, art. w: Lexikon f. Theologie..., Kol 284—285.
1 1 4 F E L IK S Z A P Ł A T A S V D
[ б ]
dzić z m o raln ą pew nością w lata ch przygotow aw czych. Subiek ty w n a d o b ra in te n c ja polega n a dobrze p rzem y ślan y m i całko wicie w olnym p o stan ow ieniu pośw ięcenia się i oddania Bogu a a służbę. P ostan o w ienie tak ie m u si się opierać n a rzeteln y ch re lig ijn y ch m otyw ach, k tó re k a n d y d a t w inien coraz bardziej oczyszczać i u szlach etn iać w lata ch przygotow aw czych. O sta tecznie więc pow ołanie je s t łask ą Bożą, je s t zaproszeniem i w ezw aniem Bożym, sk iero w an y m przez C h ry stu sa do czło w ieka (por. J 15, 16). Toteż m odlitw a o pow ołania m a tu istotne znaczenie.
N a początku X X w ieku, za czasów św. P iu sa X, w yw iązała się żyw a d y sk u sja n a te m a t isto ty p o w o ła n ia 11. L. B r a n c h e r a u w idział isto tę pow ołania raczej w bezpośrednim w e w n ę trz n y m p rzy ciąg an iu człow ieka przez D ucha Św iętego
(attrait), zatem p ierw szeństw o m iałoby pow ołanie w ew nętrzne,
elem en t w ew nętrzn y ; J. L a h i t t o n znow u był zdania, że pow ołanie fo rm aln ie *polega n a zew n ętrzn y m k anonicznym po w ołaniu k a n d y d a ta p rzez Kościół; pow ołanie zaś w ew nętrzne, czyli p rzede w szy stk im zdolność k a n d y d a ta , je s t tylko u w a runkow aniem koniecznym , ale nie k w alifik u jący m jeszcze do sp ecjalny ch zadań w Kościele. D y sk u sja do tego sto p n ia roz gorzała, że P iu s X u sta n o w ił kom isję do zbadania problem u. W dokum encie z 26. VI. 1912 poszła ona za zdaniem L ah itto n a i orzekła: 1° N ik t nie m a p raw a przy jm ow ać św ięceń k a p ła ń skich, jeżeli sam b isk u p nie dopuszcza go do nich; 2° Dowodem św ięceń nie je s t jak iś m isty czn y pociąg (attrait) czy zachęta D ucha Św iętego; 3° Ze stro n y k a n d y d a ta je s t w y m ag ana tylko d o b ra in te n c ja oraz zdolność do życia i działalności k a p ła ń skiej 12.
Sobór W aty k ań sk i II w sw ej n au ce o p ow ołaniu m isyjnym sta n ą ł n a stanow isku P iu sa X, n a d to dodał jeszcze pew n e dal sze uściślenia. A w ięc m isjo narzem je s t ten , k to został „nazna czony sp ecjaln y m p ow ołaniem ”, to znaczy o trzy m ał lask ę po w ołania od Boga; p o n ad to m usi on być obdarzony „odpow ied nim i n a tu ra ln y m i w łaściw ościam i, p rzy m iotam i serca i um y
11 L. B r a n c h e r a u, La vocation sacerdotale, Paris 1896; J. L a h i t- t о n, La vocation sacerdotale, Paris 1909, 1923. Inné prace z czasów dys kusji: J. B r a n d e n b u r g e r , VocaRo sacerdotalis, w: ZKthTh 38 (1915) 63 nn.; A. M u l d e r s , La vocation au sacerdoce, Bruges 1925; F. H ü r t h, Z ur Frage nach dem W esen des Berufs, w: Scholastik 3 (1928) 94—102.
[7] T E O L O G IA P O W O Ł A N IA M IS Y J N E G O 115 s łu ” i gotów podjąć dzieło m isyjne, w reszcie — zaznacza D ek ret soborow y — m isjo n arz m usi być w y słan y „przez p ra w ow itą w ład zę” (por. DM, 23b).
J. G l a z i k MSC, w sp ó łau to r rozdziału o m isjonarzach w D ekrecie Soborow ym , w jed n y m ze sw oich arty k u łó w n a ten t e m a t 13 w y jaśnia, k tó ry z elem entów pow ołania je s t fo rm aln y i istotny, m ianow icie: D uch Ś w ięty w dzień Zielonych Św iąt zstąpił w praw dzie n a w szystkich, ale ty lk o grono „ je d e n a stu A postołów zostało w y b ran e i posłane do głoszenia Ew angelii. Sam o więc o trzym an ie D ucha Św iętego, czyli elem en t boski i ludzki, nie uczyni nikogo m isjonarzem . K oniecznie m usi dojść do tego oficjalne posłanie przez Kościół. T ylko to pow ierza m isjonarzow i m an d a t oficjalnego przepow iadania, czyli czyni człow ieka — przez Boga w ezw anego i odpow iednio zdolnego — m isjonarzem . D latego Sobór stw ierdza, że m isjonarzam i są ci, k tó rz y zostali „w y słan i przez p raw o w itą w ład zę” , czyli „w y znaczeni do dzieła, do którego zostali pow ołani jak o słudzy E w angelii” (23b).
Nowością natom iast, k tó ra do tąd nie m iała oficjalnego po k ry cia w do k u m en tach Kościoła, choć w p ra k ty c e b y ła sto sow ana, je s t sprecyzow anie przez V atican um II, że m isjona rzem je s t każdy, k to za głów ny i podstaw ow y cel działalności obiera budow anie Kościoła tam , gdzie go jeszcze nie m a — „obojętnie czy to będą m iejscow i, czy też obcy: kap łani, osoby zakonne i ludzie św ieccy” (DM, 23b).
Nie je s t więc zawsze konieczne opuszczać swój k ra j i p rze nosić się do geograficznie innego tere n u . P o n ad to nie je s t ko nieczne, by m isjon arz b y ł k ap ła n e m czy zakonnikiem . Osoba św iecka bow iem , w ydeleg o w an a oficjalnie przez w ładze ko ścielne dp p ra c y w dziele m isy jn y m , je s t w ścisłym znaczeniu m isjonarzem . Z atem ta k k a p ła n i ja k i n iekap łani, zakonnicy jak i niezakonnicy, rodzim i i obcokrajow cy, jeśli ty lk o p ro w a dzą oficjalnie działalność m isy jn ą, są w ścisłym znaczeniu m i sjonarzam i.
Z b ierając w szystko, M a s s o n S J w sw oim K o m en tarzu na podstaw ie „T e x tu s e m e n d a tu s” staw ia pięć w a ru n k ó w koniecz nych, aby kto ś m ógł być m isjonarzem , m ianow icie pow inien być: 1° w y b ran y , albow iem chodzi o w yko n anie specjalnego zadania; 2° w y słan y przez władzę; 3° m usi n astąp ić w yjazd,
13 J. G l a z i k MSC, La vocation de m issionnaire, w: Jeunes Eglises 7, (1965) I—IV.
116 F E L IK S Z A P Ł A T A S V D [8] gdyż m isjo n arz „p rzeno si” Kościół n a ta m tą stron ę; 4° d a leko: niekoniecznie w sensie geograficznym , lecz zawsze w zna czeniu duchow ym ; w yjść ze środow iska, gdzie Kościół ju ż jest „zaszczepiony” i w ejść w środow isko, gdzie jeszcze go nie ma; 5° dla głoszenia E w angelii, czego o statecznym k resem jest utw o rzenie Kościoła p a rty k u la rn e g o u .
T akim m isjon arzem m oże być „ty lk o pod n atchn ieniem i p rz y pom ocy D ucha Ś w iętego” (DM, 24a). D latego ostatecz nie m ożem y pow iedzieć, że pow ołanie m isy jn e je s t ch ary zm a tem . D ek ret A d gentes stw ierdza: „P rzez D ucha Świętego, k tó ry udziela, ja k chce, ch ary zm ató w dla w spólnego dobra, C h ry stu s w zbudza w sercach jed n o stek pow ołanie m isy jn e ” (DM, 23a).
Sobór W aty k ań sk i II szczególnie m ocno p o d k reśla n a nowo n a u k ę o ch ary zm atach , ta k żyw ą w K ościele p ierw szy ch w ie ków. M ówiąc o L udzie Bożym , sobór tłu m ac z y w o p arciu o św. Paw ła: „D uch Ś w ię ty nie ty lk o p rzez s a k ra m e n ty i posługi uśw ięca i prow adzi L u d Boży o raz cnotam i go przyozdabia, ale „udzielając k ażdem u, ja k chce” (1 K o r 12,11) d aró w swoich, rozdziela m iędzy w ie rn y c h w szelakiego s ta n u tak że szczególne łaski, przez k tó re czyni ich zd atn y m i i gotow ym i do podej m ow ania ro zm aity ch dzieł lu b fu n k cji, m ających n a celu od now ę i dalszą pożyteczną rozbudow ę K ościoła”. A dalej głosi Sobór: „T e ch ary zm aty ... są n ad to stosow ne i pożyteczne dla potrzeb K ościoła” (KK, 12b).
Sw. P aw eł w ylicza różne ch ary zm aty : odnoszące się do do broczynnego działania; kierow nicze, a zwłaszcza apostolskie, jak fu n k cje apostołów , proroków , doktorów , ew angelistów i w ogóle ty c h w szystkich, k tó rz y głoszą nauki. N ależy też dodać, że do dziedziny ch ary zm ató w niekoniecznie należy do konyw an ie rzeczy nadzw yczajnych. N ależą do nich także sp ra w y ja k n a jb a rd zie j codzienne: pocieszanie, zachęcanie, naucza nie, w ogóle żyw a w iara, a p rzed e w szystkim miłość. Dlatego św. P aw eł pisał do K o ry n tian : „K ażdy o trz y m u je od Boga dar w łasny: jed en tak, a d ru g i tak... Z resztą niech każd y postępuje tak, ja k m u P a n w yznaczył, zgodnie z ty m , do czego Bóg go pow o łał” (1 K o r 7, 7. 17).
P ow o łan ie m isy jn e je s t chary zm atem , jego elem en tem bo skim , d an y m p ew n y m jed no stk o m d la w y k o n y w an ia m and atu
14 J. M a s s o n SJ, D ek ret o działalności m is y jn e j Kościoła. Komen- 'tarz, tłum. W. Kowalak SVD, Pieniężno 1968, s. 188.
[9] T E O L O G IA P O W O Ł A N IA M IS Y J N E G O 117
m isyjnego C hrystusa. D latego je st specjaln y m „pow ołaniem ”, k tó ry m są naznaczeni ci, k tó rz y są gotow i podjąć dzieło m i syjne K ościoła (por. DM, 23b).
III. WZNIOSŁOŚĆ POWOŁANIA MISYJNEGO
W zniosłość pow ołania m isyjnego w y n ik a stąd, że ^m isjonarz... w kracza w życie i p osłannictw o Tego, k tó ry „w yniszczył sa m ego siebie, p rzy jąw szy n a tu rę słu g i” (Flp 2, 7). „Idąc śladam i swego M istrza” (DM, 24, a, b) m isjo n arz dalej prow adzi Jego zbawcze dzieło k o n sek racji i eschatologicznej in te g rac ji św iata, b y ostatecznie „w szystko zostało poddane C hrystusow i..., aby Bóg b y ł w szystkim w e w szy stk im ” (K or 15, 28). Do ta k w znio słego p o słan n ictw a powołać może jed y n ie Bóg, k tó ry „tak um i łow ał św iat, że Syna swego um iłow anego dał... i posłał Go n a św ia t” (J 3, 16— 17); a przez Syna w m iłości D ucha Św iętego pow ołuje dalej m isjonarzy, ab y „dopełnili b ra k i u d rę k C h ry stusa... dla do bra Jego Ciała, k tó ry m jest K ościół”' (Kol 1, 24). M isjonarze są um iłow anym i synam i i córkam i Ojca, bo p ra cują n ad tym , a b y „rozproszone Jego dzieci zgrom adziły się w je d n o ” (DM, 2b) i ta k w szyscy w rócili z p ielg rzy m k i ziem skiej do dom u Ojca.
M isjonarze są um iło w an y m i b raćm i i siostram i C hrystusa, poniew aż co C h ry stu s rozpoczął i czego w pełn i dokonał, „raz na zawsze zdobył w ieczne zb aw ien ie” (H br 9, 12), to rea liz u ją teraz przez Niego w y b ra n i i przez Jego Kościół posłani m isjo narze. Poprzez m isjo n arzy Zbaw iciel zdobyw a serca ludów , aby moc Jego K alw arii okazała się jeszcze w iększa i w spa nialsza.
M isjonarze są u m iłow anym i synam i i córkam i D ucha Św ię tego, poniew aż poprzez ich działalność D uch Ś w ięty spływ a do serc ludzkich, b u d u je w nich św iąty n ię Bogu T ró jjedy nem u, a całą ludzkość i n iero zu m n ą n a tu rę łączy w e w span iały m hym nie na cześć T rójcy P rzen ajśw iętszej.
M isjonarze są w y b rań cam i z ty sięcy synów i córek ludzkich. P o rzu cają n a pozór ludzi i w łasne środow isko. Nie z w ygody jed nak i dla celów egoistycznych to czynią, lecz d la ty m zu pełniejszego oddania się n a słu żb ę ludzi. S tając się „zaczynem wolności i postępu... zaczynem b ra te rstw a , jedności i p o k o ju ” (DM, 8), p ra c u ją n a d tym , ab y ludzkość ro zerw an a granicam i i w rogim i n iesn ask am i s ta ła się w końcu jed n ą rodziną, aby „ n astała je d n a ow czarnia i jed en p a s te rz ” (J 10, 16).
Od w ieków idą szeregi zw iastun ó w E w angelii „śladam i swego M istrza, k tó ry b y ł cichy i pokornego serca...; pokazują, że jarzm o Jeg o je s t słodkie, a brzem ię lekkie; św iadczą o P a n u sw oim p rzez życie praw dziw ie ew angeliczne, przez w ielką cierpliw ość, łagodność, słodycz, przez m iłość nieobłudną, a n a w et, gdy zajdzie potrzeba, przez p rzelan ie k r w i”. M isjonarz
„siłę i m ęstw o o trz y m u je od Boga, a b y zrozum iał, że w licz n y ch p ró b ach ucisku i sk rajneg o u bóstw a tk w i cała obfita radość”. Są p rzekonani, że posłuszeństw o je st szczególną cnotą sługi C h ry stu sa, k tó ry przez sw oje posłuszeństw o odkupił ro dzaj lu d zk i” (DM, 24b), „staw szy się posłuszny aż do śm ierci k rzy żo w ej” (Flp 2, 8).
Z aiste m ożna ty lk o pow tórzyć za Izajaszem i św. Paw łem : „ J a k pięk n e są sto p y ty ch , k tó rz y z w ia stu ją D obrą N ow inę” ! 1 1 8 F E L IK S Z A P Ł A T A S V D [1 0]
L a t h é o l o g i e d e la v o c a t i o n d e s m i s s i o n s Résumé
Se basant sur les données de l’enseignement du Ile Concile du Vati can et sur l’enseignement traditionnel de l ’Eglise, on peut tracer la théologie de la vocation des missions. — I. En premier lieu, d’après le Concile, la vocation des missions est une chose spéciale (DM, 23). Jé- sus-Christ a également appelé les apôtres de façon spéciale. Quoique de nombreux chrétiens des premiers siècles se sentaient responsables de l’oeuvre des missions de l’Eglise, avec le cours des années l’Eglise chargea des émissaires spéciaux du travail des missions. A l’heure actuelle, quatre Congrégations romaines s’occuppént de l’oeuvre des missions et surtout la Congrégation de l’Evangélisation des Peuples. II. Parlant de la théologie de la vocation des missions il faut souligner au’elle est un „appel” de Dieu qui peut être direct ou indirect, inté rieur ou extérieur. Dans chaque vocation on distingue l ’aspect divin, l’scapect humain et l’aspect de l’Eglise; d’autres parlent aussi de l’aspect extérieur (de l’Eglise) et intérieur (capacités physiques, psychiques, intellectuelles et morales). Pie X, dans sa discussion au sujet de l’élé ment formel de la vocation (L. Branchereau contre J. Lahitton) s’est pro noncé pour l’appel et l’envoi par l’Eglise, ce qui a été repris par le Ile Concile du Vatican avec la mise au point ci-après en plus: chaoue homme peut être missionnaire, qu’il soit prêtre, religieux, religieuse ou laie, étranger ou indigène, s’il est délégué par l’Eglise aux travaux des missions (DM, 23b). La vocation des missions est un charisme, ce qui a particulièrement été souligné par le Ile Conc'le du Vatican. III. La grandeur de la vocation des missions découle du fait que le mission naire entre dans la vie et la mission du Christ lui-même (DM, 24a) et du fait qu’elle est un appel spécial de la part de Dieu. Le missionnaire entre en rapport spécial avec Dieu le Père, Jésus-Christ et l’Esprit- -Saint, il est choisi parmi des milliers de personnes pour remplir et effectuers les travaux spéciaux des missions de l’Eglise.