Andrzej Świątczak
"L’amour qui change le monde :
théologie de la charité", René Coste,
Paris 1981 : [recenzja]
Studia Theologica Varsaviensia 21/1, 313-317
1983
' [ 5 ] R E C E N Z J E 3 1 3
Eugeniusz
W e ir o n
SAC,
Teologia ży c ia w e w n ę t r z n e g o lu
d zi ś w ieckich ,
Poznań—Wairsizawia, Pailcłtmum 1980, s. 286.
K s. d ocent W eron je st od w ielu la t znanym w 'Polsce teologiem , sp e c ja listą w zak resie teologii la ik a tu i apostolstw a. Ma za sobą z n a czny dorobek p u b lik a cji w ty m przedm iocie. O statnio w ydał pow ażną p u b lik a cję książk o w ą dotyczącą teologii życia w ew nętrznego ludzi św ieckich.
W słow ie w stę p n y m a u to r w y ja ś n ia c h a ra k te r te j książki. N ie jest to w ięc p o d ręczn ik teologii życia w ew nętrznego ludzi św ieckich. A u to r dość sk ro m n ie ok reśla c h a ra k te r i zakres te j k siążk i pisząc, że cho dzi w n ie j o za g ad n ien ia w y b ra n e z z a k resu teologii duchow ości.
T a d e k la ra c ja w sk az u je n a w ielką, m oże zbyt w ielk ą skrom ność au to ra. J a k ła tw o się p rzek o n ać p rz y le k tu rz e książki, zam ierzenia — i osiągnięcia —■ a u to ra są dużo b a rd z ie j ambitne,, niż p ro sty w ybór zagadnień iz określonej, u p ra w ia n e j przez n iego od dziesiątek la t, dzie dziny teologii. Nie je st to w p ra w d z ie ty p o w y p o d ręc zn ik akadem icki, n a ta k i trz e b a będzie, b y ć może, jeszcze długo poczekać. Je st to je d nak szeroka sy n te za zagadnień z za k resu teologii la ik atu , ze szcze gólnym u w zględnieniem p ro b le m a ty k i duchow ości ludzi św ieckich.
P ra c a : Teologa ży cia w e w n ę trzn e g o lu d zi św ieckich o bejm uje dw ie w y ra źn ie w y odrębnione części. P ierw sza m a ty tu ł: część ogólna;, d ruga część szczegółowa.
G łów nym p ro b lem em p ie rw sz ej jest ten : czy istn ie je odręb n a d u chow ość ludzi św ieckich w K ościele? A nalizy przep ro w ad zo n e na ok. K00 stro n a c h te j w łaśnie, ogólnej części k siążk i w sk a z u ją dość p rze k o nyw ająco, że ludziom św ieckim da się określić w łasny, o d rębny spo sób „życia w C h ry s tu s ie ”, czyli odrębną, sw oiście w spólną d ucho w ość —· w ram a ch w spólnej duchow ości ch rześcijań sk iej. A u to r p r ó buje bliżej u k az ać n a czym polega ta odręb n a duchow ość laik atu . O kreśla ją m ia n em „duchow ość w c ie le n ia ” lub „duchow ość in k a rn a c y j- n a ”.
Część szczegółow a ukaz u.: o tę odręb n ą duchow ość la ik a tu w róż nych dziedzinach życia,, a w szczególności: w zachow aniu r a d e w a n gelicznych, w sty lu m o d litw y , w życiu m ałżeńskim i ro d zin n y m , w p ra c y zaw odow ej, w sw oistych ch a ry zm a tac h , w ra d o śc i i cierpieniu, w odniesieniu do g ran ic z n e j w życiu lu d z k im sp raw y śm ierci.
K siążka ks. E. W erona stan o w i klucz do zrozum ienia w łasn ej to ż sa m ości la ik atu , a przez to i sw oistych z a d a ń la ik a tu w e w spólnocie lu du Bożego, K ościoła C hrystusow ego. Może się te ż sta ć cennym n a rz ę dziem w p r a c y d u sz p aste rsk iej w śró d lu d z i św ieckich, p rac y zm ierza jącej do k ie ro w a n ia ic h ku osiągnięciu p ełn i życia Bożego i c h rz e śc ija ń sk iej doskonałości relig ijn o -m o ra ln e j.
S ta n isla w O lejnik
René C o s t e ,
L ’am ou r qui change le m onde. Théologie de
la charité,
Pairis 1981, Editions S.O.S., s. 261.
R ené C oste, p ro fe so r teologii społecznej n a In sty tu c ie K atolickim w T u lu z ie, sulipicjandn, w p ie rw sz ej fazie sw oich z a in te re so w ań skupił
314 A N D R Z E J Ś W IĄ T C Z A K
[ 6 ]
się w okół zagadnień życia społecznego. B ędąc z w y k ształc en ia p ra w n ikiem ro zw ijał i p rez en to w ał k ato lic k ą n au k ę społeczną poprzez a n a lizę tre śc i encyklik społecznych papieży. Po u zy sk an iu d o k to ra tu z t e ologii in te re su je się n ad a l p ro b le m a ty k ą społeczną, ale już n a p ła sz czyźnie w iary, O bjaw ienia, W te n sposób zaczął u p ra w ia ć teologię spo łeczną w sposób g ru n to w n y i system atyczny. Ś w iadczy o tym dość obszerny dorobek n a u k o w y au to ra . W jego tw órczości da się w y o d rę b nić w y ra ź n ie d w a okresy: p ierw szy do ro k u 1:968. w k tó ry m sw oje b a d a n ia i po szu k iw an ia p ro w a d zi na płaszczyźnie e ty k i n a tu ra ln e j. K luczow ym i pozycjam i tego okresu są: Le problème du droit de guerre dans la pensée de Pie XII, P a ris, A ubier, 1962 oraz Morale in ternationale. L ’humanité à la recherche de son âme, P a ris-T o u rn a i, D esclée, 1®65. W dru g im okresie, od 19B8 ro k u , a u to r n ie zapom ina 0 pierw szym , ale p o szu k iw an ia sw oje p ro w a d zi już w płaszczyźnie e ty k i ch rześcijań sk iej. J e s t to czas g ru n to w n ej re fle k sji teologicznej. N ajw a żn ie jsz ą pozycją tego ok resu jest książka: Théologie de la li berté religieuse, G em bloux, D uculot, 1969. Z inn y ch n a szczególną u w a gę zasługują: Dynamique de la paix, P a ris—T o u rn a i, Desclée, 1965; Evangile et politique, P aris, Aubier,, 1968 (książka przetłu m aczo n a i w y d an a także po p o lsk u w serii: Z n ak i czasu, E ditions du dialogue, rar 11, P a ris 1969 oraz Pluralisme et espérance chrétienne. Pour une Eglise pluraliste, M ulhouse, S alv ato r, 1977. U derza w ielk a płodność p isa rsk a au to ra. K ażdego ro k u u k az u je się p rz y n a jm n ie j je d n a książka, obok licznych a rty k u łó w . D zięki te m u p ro fe so r R. Coste jest zaliczany do p le ja d y znanych w spółczesnych teologów.
Jego o sta tn ia książka: L ’amour qui change le monde. Théologie de la charité, P a ris , E ditions S.O.S., 1981, s. 261 je st stu d iu m n a te m at isto tn y ch w y m ia ró w m iłości chrześcijańskiej. A u to r zaznacza w p rze d m ow ie, że· n ap isał ją nie ty le dla teologów , ile raczej dla szerszego g ro n a czytelników . S tąd p o d ją ł tr u d n ap isan ia jej w języku dla w szy stk ic h zrozum iałym przez rez y g n ację z te rm in ó w tru d n y ch . Z w raca się w p rac y głów nie do ch rześcijan , k tó rzy m iędzy in n y m i p ro w a d zą róż nego ro d za ju in sty tu c je i ak c je c h a ry ta ty w n e a w y ra ż a li potrzebę te o logii mdłości. I dlatego nas>z teolog w yznaje, że w sp ó łtw ó rcam i książ k i są w jak im ś sensie w szyscy ci, k tó rzy troszczą się o to, b y Kościół s ta ł się w spólnotą b a rd z ie j b ra te rs k ą , a ta k że ci, k tó rzy przez sw ą rzeteln o ść i odpow iedzialność zaw odow ą, przez sw oje za angażow anie społeczne i polityczne p o d e jm u ją w ysiłek, b y uczynić społeczeństw o b a rd z ie j sp raw ie d liw y m i b ra te rsk im .
Z auw aża się, że teto lo g ia m iłości R. C o ste’a jest owocem jego d łu giej re fle k sji osobistej, k tó rą p odejm ow ał w całej dotychczasow ej tw ó r czości. J e s t ona m ocno osadzona w egzegezie b ib lijn e j (s. 21—-712) i k a r m io n a obficie doro b k iem O jców Kościoła, w ielk ich m istyków , teologów a także w ypow iedziam i o sta tn ic h papieży i n au k ą S oboru W a ty k a ń sk ie go II. K ażdy jed n ak teolog m a sw oje w łasne w yczucie i sw oją w ła sn ą historię. A u to r z p o k o rą w yznaje, że w ty m co p re z e n tu je jest ja kiś w p ły w w ielu w y b itn y c h postaci; ze św iętych: św. A ugustyn, św. F ra n cisz ek Salezy, z katolików : P ascal, O. de L ubac, M a u ric e Zundel, P a w e ł VI, J a n -P a w e ł II, F. Perroux;, M gr R odhain, z praw o sław n y ch 1
protestantów:
p a tria rc h a A tenagoras, P. E vdokim ov, O. C lém ent, K. B arth , M. L. K ing, z Żydów : B ergson i L evinas, z m ark sistó w : M arks, E. Bloch i w ielu ich w spółczesnych uczniów (s. 10).A u to r m y ślał już daw no o n ap isan iu teologii miłości. B ezpośrednim je d n a k pow odem re a liz a c ji tego tru d n eg o przedsięw zięcia b y ł zbieg
[7]
R E C E N Z J E315
dw óch w y d arzeń : n aro d z in y S to w arzy szen ia fu n d a c ji J. R o d h a in ’a ■CL’AssoeAałian p o u r la fo n d atio n J e a n R odhain), k tó re w d uchu sły n nego założyciela „S ecours C a th o liq u e” m a zad an ie pop ierać prom ocję m iłości w życiiu oraz M iędzynarodow y K ongres E u ch a ry sty cz n y w L ourdes (l<98lii r.) k o n c e n tru ją c y sw oje rozw ażan ia w okół S a k ra m e n tu Miłości.
P re ze n to w an a tu ta j p ra c a je st rów nież osobistym p rze k o n an ie m R. C oste’a, jego zaangażow aniem ja k i w pew nej m ie rze ak tem w iary w potęgę Miłości. Co m y śli o n iej i ja k ją rozum ie dzisiaj K ościół, na czym polega oryginalność m iłości ew angelicznej? — oto p y ta n ia, k tó re ciągle p o w ra c a ją w .pracy, a p ró b a odpow iedzi p o d ję tej przez a u to ra m a n a celu u k az an ie nam isto tn y ch elem en tó w m iłości i r e a li zow ania jej w życiu. P rz y ty m zauw aża się, że ukazu jąc teologię m i łości, nie zapom ina an i n a chwiilę o pro b lem ach w spółczesnej ludzko ści, a rzetelna, an aliza rzeczyw istości pobudza 'do zaangażow ania n a rzecz lepszego życia w św ietle Ew angelii.
Z adaniem a u to ra jest u k az an ie n am w spółczesnym w sp an iałe j d y n a m ik i m iłości ew angelicznej, k tó ra je st w sta n ie dokonać p rze m ian y życia człow ieka i dotychczasow ej s tr u k tu r y społeczeństw a.
Nie m ożna dopuścić do tego, by p o ję cie i rzeczyw istość m iłości uległy d ew aluacji. S tąd p o trze b a w łaściw ego po jęcia i znaczenia m iłości. D zisiaj m iłość najczęściej k o ja rz y się człow iekow i z jałm u ż n ą np.: udzielenie pom ocy potrzeb u jącem u , o fiaro w an ie czegoś żebrakow i, od w iedzenie chorego itp. Nie w id zi się w n ie j n ato m ia st siły, k tó ra jest zdolna zm ienić życieb a jeszcze m n iej energ ii, k tó ra ' m a moc zm ienić św iat. A u to ro w i je d n a k nie chodzi ty lk o o sprecyzow anie pojęcia, lecz głów nie o w ydobycie w ym ogów etycznych tego, co oznacza, a następnie ■o id eę człow ieka, jego życia w społeczeństw ie, k tó re pow inno się w y raż a ć w m iłości. Teologia miłoś.ai R. C oste’a je st żywa, gdyż sy tu u je się w m iejscu sp o tk a n ia K ościoła i św ia ta (s. IV). C ałe przedsięw zięcie a u to ra m a c h a ra k te r eklezjaln y , a ta k że p rofetyczny, d ając w te n spo sób św iadectw o Boga żywego w św ieeie i o rie n tu ją c w szelkie poczyna n ia czołw ieka i społeczności w k ie ru n k u przyszłości ab so lu tn e j (s. TB). W ty m m ie jsc u spotyka się z teologią nadziei, a te dw ie teologie .nie m ogą istn ieć bez teologii w iary . T eologia m iłości nie b y ła b y a u te n ty czna, gdyby n ie uczestniczyły w n ie j w sposób p ełny d w a nierozdziel- ne od siebie elem en ty : m iłość Boga i bliźniego. J e s t to inaczej p r a k ty k a m iłości w życiu ch rześcijan in a.
P o k ró tk im w p ro w ad zen iu prof. R. C oste przechodzi do om ów ienia p rezentow anego z a g ad n ien ia w dziesięciu k o lejn y ch rozdziałach. K aż d y n a s tę p n y rozdział zasadza się n a tym , co było pow ied zian e p o p rzednio i zm ierza stopniow o do w ydobycia elem entów sk ład ający ch się n a istotę m iłości. W rozdziale I i II a u to r sięga do sam ych pod staw b ib lijn y ch m iłości. P rz e n ik a ją one p o d w alin y ludzkiego d o św ia d czenia życiow ego i dośw iadczenia w ia ry w y ją tk o w e j Ja k o śc i (A braham , Mojżesz, P rorocy). S ą one jednocześnie w sp an iałą le k cją dla n aszej epoki. C złow iek m iłości pozostanie zaw sze człow iekiem w iary . O sta te cznie je d n ak n a jp e łn ie j dociera się do źródła m iłości, k tó ry m jest Bóg, o b ja w iają cy się w Je zu sie C hrystusie. W tym m iejscu Coste sięga do isto ty s tr u k tu r y m iłości ew angelicznej. T rzeb a ciągle po w racać, stw ie rd z a autor, do K az an ia n a G órze, by w ydobyw ać dynam ikę m iłości dla naszy ch czasów, b y ja śn ie j ukazać za d an ia K ościoła we w spółczesnym św ieeie (s. 54—55). R elacją m iłości i sp raw iedliw ości
A N D R Z E J Ś W IĄ T C Z A K
za jm u je się P ro feso r w kontekście biednych,, p rzy czym w yróżnia z jed n ej stro n y nędzę ekonom iczną i społeczną, z d rugiej zaś stro n y nędzę ew angeliczną. Człow iek, k tó ry au ten ty c zn ie kocha, będzie w se n sie ew angelicznym bied n y m (rozdz. V). P ow szechny c h a ra k te r m iłości i jej d y n am ik i za in a u g u ro w an y w C h ry stu sie zn a jd u je sw oje p rz e d łu żenie i rea liza cję w społeczności Kościoła. To w N im m ożem y odkryć i żyć m iłością. Ź ródłem i p o k arm e m ta k ie j po staw y jest E ucharystia, n az y w an a też S a k ra m e n te m Miłości. J e s t O na z pewmością celeb racją b ra te rs tw a , ale dom aga się potem k o n ty n u a c ji w życiu. S ta je się tym sam ym w ym ogiem w spólnoty ek lezjaln ej (rozdz. VI i VII). N astępnie a u to r posuw a się w sw ej analizie m iłości jeszcze dalej, d ając odpo w iedź n a p y ta n ie: czy b ra te rs tw o m oże się zapisać w s tru k tu ra c h p o litycznych, ekonom icznych, społecznych i k u ltu ra ln y c h , albo m ów iąc kró tk o — czy m iłość posiad a w y m ia ry polityczne? (rozdz. VIII). Z p u n k tu w id zen ia w ia ry ch rz eśc ija ń sk iej m iłość m a także w y m ia r kos m iczny, dotyczy bow iem całej ludzkości. O na k o n k re ty z u je się m iędzy in n y m i przez obecność c h rz eśc ija n w e w szy stk ich k r a ja c h św iata. M ają oni p ra w o do solidarności ze w szy stk im i b rać m i ch rześcijan am i (irozdz. IX). W rozdziale ty m p o w ra ca ją, już w p oprzednich k siążkach szeroko opracow ane, zag ad n ien ia w o jn y i p o k o ju (s. 201—210), nędzy i b o gactw a naro d ó w (s. 210—215) oraz po trzeb y b u d o w an ia w spólnoty o c h a ra k te rz e ogólnośw iatow ym (s. 2115—218). W rozdziale X„ ostatnim , u k az u je już w sposób sy n te ty c zn y d y n am ik ę mdłości. Je st ona jak ogień, k tó ry poprzedza i o św ietla drogę.
W k o n k lu z ji k siążki a u to r odnosi czytelnika do pew nego sym bolu: „R zeki ognia” (La fle u v e de feu), a także do u ję cia m iłości w sły n nym orędziu K ierk e g aard a. P ro feso r R. Coste w y b ra ł sym bol „ognistej rz e k i”, by w y ra zić w te n sposób p rze m ien iają cą siłę m iłości w cią gu w ieków aż do absolutnego jej w y p ełn ien ia w przyszłym K ró le st w ie (s. 245). Ogień, jed en z najczęściej u żyw anych sym boli b iblijnego O bjaw ienia, w y ra ż a obecność i działanie Boga, k tó ry jest D uchem . Chodzi o ogień, k tó ry oczyszcza, ośw ieca i ogrzewa. W oda z kolei też m oże być, podobnie jak ogień, siłą niszczycielską, ale n a pierw szym m iejscu ożyw ia i oczyszcza. S ym bole te w zajem n ie się u zu p e łn ia ją i w p ełn i o d d ają siłę oddziaływ ania miłości.
M iłość c h rz eśc ija ń sk a tk w i w najgłębszym dynam izm ie ludzkiego do św iadczenia, k tó re pochodzi i p rze m ien ia się w ty g lu M iłości o b ja w io n ej w Je zu sie C hry stu sie. Z d ru g iej stro n y u zn a je ona każdą p rzy ja źń , każde b ra te rstw o , k ażd ą a u ten ty c zn ą m iłość, każdy w ysiłek p ra c y dla spraw iedliw ości i pokoju, solidarność m iędzy ludźm i, k la sam i społecznym i, n a ro d a m i i w yznaniam i. E w angeliczna m iłość daje dow ody m aksym alnego o tw arc ia wobec au ten ty czn y ch w arto śc i lu d z kich. P rof. R. Coste jest p rzekonany, że teologia m iłości jest p o d sta w ą p ra k ty k i m iłości, a ta z kolei służy b ardzo in ten sy w n ie i sk u tecz nie, w łaśn ie jej, sw oim dośw iadczeniem .
P e rsp ek ty w a ew angelicznej m iłości jest u n iw ersa ln a. P ro m o w a n ie m i łości pod w szelkim i nazw am i, p ojęciam i — oto m oralność ludzkości, m o raln o ść przyszłości (s. 240). W ciągu w ieków w yznaw cy C h ry stu sa ukazyw ali, że m iłość b ez in te re so w n a sta ła się rzeczyw istością w h is to rii. „R zeka ognia” m a w sobie dziw ną siłę u d zielan ia się innym . H oryzontem m iłości jest ludzkość, Coste dodaje, w w ym iarze w iecznym (s. 243). N a pierw szy m je d n ak m iejscu re a liz a c ja m iłości należy do K ościoła i dlatego pow inien On być K ościołem p rzebaczenia, po w i n ie n dążyć do jedności w śród w szystkich chrześcijan. 'Ęęologia m i
[ 9 ] R E C E N Z J E 3 1 7
łości C oste’a m a w y m ia r w ieczności i ożyw iona je st w sp an iały m i p e rs p e k ty w a m i c h rz eśc ija ń sk iej nadziei.
A u to r ksążk i L ’am our q u i change le m o n d e nie d a je w niej osta te cz n e j i ścisłej d efin icji m iłości. W jej poszu k iw an iu je d n a k w yszedł z sam ego źródła tzn. od re fle k s ji n a d stw orzeniem , w ydobył pod sta w y b ib lijn e m iłości, ta k b ard z o dziś re a ln e do urzeczyw istnienia. Co w ięcej, u d erz a u a u to ra głęboka znajom ość T rad y cji, szczególnie o k resu p atry sty cz n eg o a przed łu żo n a w dalszej części rozw ażań osią gnięciam i teologów i w spółczesnej n a u k i K ościoła. Z n ajd u je to swój w y ra z w b ogatych przy p isach , um ieszczanych na końcu każdego roz działu. U derza ta k że p rze jrz y sto ść te k stu i treści. M ożna m ieć ty l ko żal do w ydaw ców książki, że od stro n y technicznej te k st je st b a r dzo skupiony. S p o ty k a się stro n y , k tó re m a ją 55 w ierszy n a stronie. T en b ra k u tr u d n ia w ja k im ś sto p n iu nano szen ie sw oich uw ag i spo strzeżeń w tra k c ie le k tu ry .
P oszczególne rozd ziały poprzedzone są k ró tk im w stęp em z zapow ie dzią rozw inięcia i pogłębienia p ro b lem u w kolejno n a stę p u ją c y c h po sobie p a ra g ra fa c h . A u to r d okonuje szeregu p o rów nań, u k az u je b ra k i o raz w ydobyw a to, co w artościow e z dorobku teologów p raw o słałw n y ch i p ro testan c k ich , a ta k że p rze d staw ic ie li różnych filozofii — w szy st ko po to, by ukazać co je st n a jisto tn ie jsz e w teologii m iłości.
Przez cały czas p a m ię ta o w y m ia ra c h egzystencji ludzkiej, społe cznej i h istorycznej, gdzie m iłość je st w życiu ludzkim czym ś fu n d a m en taln y m . T y tu ł k siążk i „M iłość, k tó ra zm ienia św ia t” ja k m otto, jak m yśl przew o d n ia p o w ra ca i p rz e w ija się w całej pracy.
A u to r w y ra ża życzenie, by z jego k siążk ą zapoznali się ta k że nie- -ch rześcijan ie. To p ra g n ie n ie je st pow odow ane częstym ich tw ie r dzeniem , że m iłość ch rz eśc ija ń sk a w p ro w ad za ograniczenia w codzien n y m życiu. N ie d o strze g ają zatem jej tw órczego c h a ra k te ru , k tó ry n a leży przecież do jej istoty.
C echą c h a ra k te ry sty c z n ą k siążk i R. C oste’a jest jej optym izm sięga jący eschatologii, k tó ra zaw sze poisiada coś z dynam izm u.
T rzeb a podk reślić, że całe dzieło jest g ru n to w n ie p rzem yślane przez au to ra. S tan o w i sw ego ro d z a ju św iadectw o, iż m ożna na co dzień żyć m iłością Boga i bliźniego.
W św ietle ro zw ażań n a d tre śc ią ,,L ’am our q u i ch an g e le m o n d e” tru d n o nie zaakceptow ać spostrzeżenia b isk u p a G. M a tag rin z G ren o ble: „Od d aw n a czekało się n a p re z e n ta c ję sy n te zy podstaw ow ego w y m a g an ia życia ch rześcijańskiego w edług podw ójnego a zarazem nie- rozdzielnego p rzy k a zan ia m iłości Boga i bliźniego” (s. li).
K siążka R. C oste’a je st ta k że zachętą do p ra k ty k o w a n ia m iłości w życiu Kościoła.
A n d rze j
Swiątczak
F e fc e Adallbefrito B e d o a r sikii OP.
Dalla sc o n te n te zza alla
speran za cristiana.
Ediiaioni di „Agape”, Roima 1980 в. 48.
G łębokie osadzenie rzeczyw istości ch rz eśc ija ń stw a w jego w y m ia rze p ra k ty c z n e j re a liz a c ji życiow ej w y m ag a ro zw ażania także p ro b le m ów dotyczących d n ia pow szedniego. Po p ro stu idzie o zw rócenie u w a gi n a prozaiczne elem e n ty re lig ijn e j sfery życia ludzkiego. C