• Nie Znaleziono Wyników

"Francuska teologia rzeczywistości ziemskich : próba retrospekcji i interpretacji", Marian Graczyk, Warszawa 1992 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Francuska teologia rzeczywistości ziemskich : próba retrospekcji i interpretacji", Marian Graczyk, Warszawa 1992 : [recenzja]"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Alojzy Marcol

"Francuska teologia rzeczywistości

ziemskich : próba retrospekcji i

interpretacji", Marian Graczyk,

Warszawa 1992 : [recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 31/1, 205-214

(2)

1 9 ] R E C E N Z J E 205

jętej m istagogii katechetycznej, hom iletycznej i duchowej w spólnot chrześcij ańskich.

Na kanw ie w spom nianych tu w alorów rozprawy można jednak m y­ śleć o dalszym jej pogłębieniu i korekcie. Dyskusyjny jest problem, czy źródło samej dysertacji należało ograniczyć do polskiej w ersji m szału rzym skiego, a n ie oprzeć się w analizach na łacińskiej edycji typicznej, poszerzonej niekiedy naw et o genetyczną bazę form uł (daw­ n e źródła euchologii) oraz o tłum aczenia w innych językach euro­ pejskich. Sprawa ta jest o tyle zasadna, że polski w ariant mszału cechuje czasem zbytni serw ilizm i jednostronność w przekładach for­ m uł łacińskiego oryginału euchologicznego. Zaw ężeniem problem atyki w ydaje się także ograniczenie bazy analizow anych tekstów eucholo-

gicznych do form uł niedzielnych czasu przygotowania i św ięcenia

Paschy. Jak wiadom o, teksty codziennej liturgii tego okresu są także

organicznie zw iązane z jego przewodnim i ideam i teologicznym i, co

m ogłoby przy szerszej bazie źródłowej doprowadzić do w zbogacenia

samych osiągnięć książki. W reszcie w studium dostrzeżono pewną

ilość drobnych uchybień edytorskich, które w praw dzie m ożna uznać za nieistotne, ale w inny się one znaleźć w erracie książki, której, n ie­ stety, pozycja nie posiada.

Formuły euchologijne now ego m szału rzym skiego stanow ią w ażne

św iadectw o w iary Kościoła i są w ezw aniem dla chrześcijanina, by

uczestnicząc w liturgii Mszy św. aktyw nie w spółdziałał w budowaniu w spólnoty z Bogiem i ludźmi przez ducha dialogu, w ew nętrznej prze­ m iany, praw dziw ego przylgnięcia do Boga, a nade w szystko postawę służby i ofiarnej miłości. To w łaśn ie w Eucharystii dokonuje się na co dzień budow anie Kościoła Zm artwychwstałego Chrystusa i kształto­ w an ie ducha Jego uczniów. D latego duch paschalnej radości, serdecz­

ności, ludzkiego ciepła i jedności w in ien w yróżniać uczniów Pana,

gdy gromadzą się na „m odlitwę i łam anie Chleba”.

J e r z y J ó z e f K o p e ć C P

Ks. M arian G r a c z y k SDB, Francuska teologia rzeczyw i­

stości ziemskich. Próba retrospekcji i reinterpretacji, W ar­

szawa 1992, ss. 579.

W obrębie doktryny Kościoła Pow szechnego problem atyka rozpra­ w y dotyczy refleksji teologicznej okresu przedsoborowego, soborowe­ go i posoborowego. Autor orientuje się doskonale w historii procesów rozwoju aktualnej m yśli teologicznej. W kraczając aktyw nie na obszar funkcjonujących ujęć teologicznych n ie czyni tego z pozycji kontro­

(3)

206 A L O J Z Y M A R C O L

[10]

w ersyjnej, lecz jest otwarty na ducha nowej herm eneutyki w ielkich teologów Zachodu, jak P. T e i l h a r d d e C h a r d i n , M.-D. C h e n u ,

G. T h i 1 s. W oparciu o ich przem yślenia proponuje oryginalne teo­

logiczne ujęcie w zajem nego stosunku Kościoła i św iata. Próba do­ tyczy tego, jak teologia m oże interpretować „ r z e c z y w is to ś c i z ie m s k ie ”, by o c z y w is tą stała się w ięź w szystkich zjaw isk cyw ilizacyjnych i k u l­

turowych z Chrystusową Ewangelią. Chodzi o w ykrycie sposobu w łą ­

czenia „ ś w ia ta ” w dynam iczny proces zbaw ienia. Ten m o d u s autor

określa jako „ co n stru ctio m u n d i” i „ co n secra tio m u n d i”. Staw iając problem swej pracy G. podkreśla, że „chodzi... o p o d ję c ie r e tr o s p e k c ji

te o lo g ii r z e c z y w is to ś c i z ie m s k ic h z je d n e j stro n y , a z d r u g ie j o j e j r e in te r p r e ta c ję , c z y li p o zn a n ie j e j tw o r z e n ia się i u p ra w ia n ia , a ta k ż e n o w e j e j o d c z y ta n ie w p e r s p e k ty w ie a k tu a liz a c ji s tw ó r c z o -z b a w c z e g o w y m ia r u ż y c ia c h rz e śc ija n in a w ś w ie c ie ” (15/16). Autor stara się w sw ojej analizie odpow iedzieć na pytanie, w jakim kontekście historycz- no-religijnym pojawia się teologia rzeczyw istości ziem skich, jaka by­ ła jej natura, w jaki sposób ten nurt teologiczny m oże w spółcześnie służyć K ościołow i w świecie.

Na strukturę rozprawy składają się następujące elem enty kom po­ zycyjne: Karta tytułow a, Spis treści, w ykaz skrótów stosowanych w

rozprawie, m etodologiczny Wstęp, c o rp u s rozprawy obejm ujący trzy

rozdziały m erytorycznej analizy, Zakończenie i obszerna, odpow iednio usystem atyzowana B ibliografia (522—579).

W e W stępie (11—22) autor ukazuje uwarunkowania, jakie w p łyn ę­ ły na podjęcie problem atyki rozprawy, form ułuje rdzeń interesujące­ go go problemu, uzasadnia badawczą i pastoralną rację jego rozw iąza­

nia, w skazując na źródła, na jakich opiera swoją refleksję, określa

m etodę pracy i szkicuje logiczny schem at wyw odów .

W pierwszym rozdziale (23—157) podstaw ow ym zam iarem G. jest ukazanie m ożliw ie pełnego zarysu francuskiej teologii rzeczyw istości ziem skich. Jej p ojaw ienie się jest faktem historycznie i religijn ie u w a­

runkowanym . Jeśli ma p ełnić ona reinterpretacyjną funkcję w obec

rzeczyw istości ziem skich, autor m usiał ukazać jej kontekst historyczno- religijny. Stanow i go najpierw zjaw isko dechrystianizacji, gen etyw nie zw iązane ze skutkami R ew olucji Francuskiej. Przejaw y dechrystiani­ zacji potwierdzają, że K ościół katolicki w e Francji, n ie bez w in y h ie­

rarchii, duchow ieństw a i św ieckich, znalazł się w położeniu m isyj­

nym. M entalność i struktury kościeln e n ie nadążały za now ą m ental­

nością i now ym i strukturami. W iedzie to do rozszczepienia m iędzy

K ościołem i św iatem , szczególnie św iatem robotniczym — do stanu, który praktycznie trwa do dziś.

Ś w iat nigdy n ie był w p ełn i chrześcijański. Zjawiska dechrystia­

(4)

[11]' R E C E N Z J E 207

łeczeństw a. We Francji, choć dechrystianizacja ma m iejsce i w X IX

w ieku, jej rozwój na szeroką skalę dokonał się w latach 1924—1952.

Odpowiedzialni za los K ościoła w ciąż n ie chcieli przyjąć do w iad o­

mości, że Francja jest krajem misyjnym . Pierw sze próby system atycz­

nego dowodzenia tego faktu pochodzą w latach 1925—31 spod pióra

P. L h a n d e ’a, (którego w ystąpienia spotkały się z bardzo krytyczną oceną. Do uchw ycenia pełnych rozmiarów dechrystianizacji francus­ kich m iast i w si toruje drogę dopiero socjologia religii z G . L e B r a s na czele. W yróżniono obszary określane jako p a y s d e c h ré tie n té , p a y s d ’in d iffé r e n c e i p a y s d e m issio n ; to ostatnie określenie dotyczyło w szy ­ stkich m iast i przedm ieść zam ieszkałych przez klasę robotniczą. Spo­

łeczeństw u próbował to uśw iadom ić kard. E. S u c h a r d w liście-

pasterskim na W ielki Post 1947 r. Zm niejszyła się także liczba po­

w ołań, w zrosła liczba parafii bez księdza, a duszpasterstwo sprowa­ dzało się w yłączn ie do podstaw owych praktyk religijnych. Katolicy

francuscy późno zorientow ali się co do istnienia tak w ielkiego kry­

zysu religijnego. Ten zespół inform acji autor traktuje jako niezbędną przesłankę do dalszych rozumowań.

Badanie zjaw iska dechrystianizacji w ied zie G. do pytania, na czym polega „ d e c h ry s tia n iza c ja ”. Rzecz n ie jest łatw a do ustalenia. W iele słow ników w ogóle n ie zaw iera terminu, inne pojm ują dechrystiani- zację jako cofanie się życia chrześcijańskiego. Zdaniem G., żadna z tych prób n ie jest trafna. Ustala on w łaściw ą treść i zakres term inu

„ d e c h r y s tia n iz a c ja ”. Dopiero chrystologiczno-eklezjologiczne rozum ienie fenom enu dechrystianizacji w ydaje się oddawać istotę rzeczy.

Ten niepom yślny stan rzeczy usiłow ano przełamać podejm ując

„ a p o sto lsk ie p r ó b y r e c h r y s tia n iz a c ji” (75). Autor obszernie i z w ie l­

kim znaw stw em om awia francuskie inicjatyw y organizowania się'

„Akcji K a to lic k ie j” i „R u ch ów M is y jn y c h ”. Akcja K atolicka podejm o­

w a ła problem uczestnictw a św ieckich w apostolacie duchowieństw a.

Przybierała ona form y środowiskowych (głów nie robotniczych) kato­

lickich organizacji m łodzieży francuskiej (ACJF). Ich oddziaływanie'

było znaczne, choć n ie na m iarę pokładanych w nich przez hierarchię kościelną nadziei. Stow arzyszenie M łodzieży Francji, na które tak li­ czył P iu s X I, skupiało się w okół parafii, zam iast działać bezpośrednio-

w środowisku robotniczym ; n ie zdobywało niew ierzących, co najw yżej

oddziaływ ało na zaniedbujących się.

W zrastająca dechrystianizacja zainspirowała now e form y apostolatu,

w yw ołujące niekiedy now e kryzysy ruchów katolickich w e Francji.

D ziałalność A kcji K atolickiej w sparta została heroicznym w ysiłk iem ruchów m isyjnych, pragnących w prowadzić E w angelię w środowiska całkow icie zdechrystianizowane. B yły to grupy sform ow ane w „ M is­

(5)

208 A L O J Z Y M A R C O L [12]

P a ris”, którą tworzyli księża-robotnicy, postanow ili żyć życiem k la­

sy robotniczej i na jej poziom ie. Przede w szystkim jednak działali

poza strukturam i parafii. Eksperyment ten w krótce decyzją w ładz

K ościoła został anulowany.

.W rechrystianizację w spółczesnego św iata w łącza się także nurt pracy teologów, którzy podejm ują próbę pojednania Kościoła ze św ia­ tem w spółczesnym . P ierw sze oznaki dążenia do reinterpretacji d zie­

dzictw a scholastyki m ają m iejsce w dom inikańskim ośrodku w Le

Saulchoir i w jezuickim ośrodku Lyon-Fourvière. W ydawano teolo­

giczne czasopisma, w yjaśniano problemy ew angeliczne w św iecie,

K lim at ten sprzyjał kształtow aniu się „teologii rze czy w isto ści zie m ­

skich ”. Trzeba było aż tylu przegranych i w ielkiej dechrystianizacji,

aby w nowym św ietle spojrzeć na zadania Kościoła i na dialektykę

K ościół-św iat. Z interakcji m yśli uniw ersyteckiej i zaangażowania w

n owych inicjatywach apostolskich w yrośli tacy teologowie, jak P.

T e i l h a r d d e C h a r d i n S J, M.-D. C h e n u OP, Y. С o n g a r

OP czy G. T h i l s . Lata k lęsk i zadziałały zapładniająco na umysły

francuskich teologów.

Podkreślić należy, że autorowi w zwarty sposób udało się n aszki­

cować tło i złożony kontekst powstania nowej teologii. W znakom i­

tym w yw odzie historyczno-analitycznym ukazał fenom en dechrystiani­

zacji i jego istotne znaczenie, a także, niestety, m niej skuteczne pró­ by rechrystianizacji.

W drugim rozdziale (158—313) G. poddaje analizie sam ą koncep­

cję i naturę teologii rzeczyw istości ziem skich. Przede w szystkim

w skazuje na trzy w ielk ie nazwiska, które przyczyniły się do jej

w łaściw ego rozumienia. Są to: P. T e i l h a r d d e C h a r d i n ,

M.-D. C h e n u i G. T h i l s . Początków francuskiej teologii rze­

czyw istości ziem skich należy szukać w sferze idei i rozwiązań zapre­

zentow anych przez P. T h e i l h a r d a d e C h a r d i n , na dru­

gim zaś m iejscu — w reflek sji M.-D. C h e n u . T h i l s natom iast

stw orzył jej pierw szy szkolny zapis. Każdy z nich w sposób sobie w ła ­ ściw y usiłow ał sform ułować teorię rozwoju w iary chrześcijanina za­ angażowanego w św iecie, reflektując nad religijną w artością aktyw ­

ności ludzkiej w dziedzinie doczesnej i domagając się dowartościo­

w ania działalności człowieka.

Autor zastanaw ia się rów nież nad przyczynami, które spowodow a­ ły w ykrystalizow anie się om awianej teologii. Ogólną przyczyną było dostrzeżenie obcości chrześcijaństw a i św iata. Lektura pism P. T e i 1-

h a r d a d e С h a r d i i i wskazuje, że m iał św iadom ość istnienia

głębokiego przedziału m iędzy Kościołem i św iatem , w iarą i w spółczes­

techniką, życiem religijnym i życiem codziennym. Dla M.-D.

(6)

im

R E C E N Z J E 209

W ysiłek jego teologii zmierza do tego, by zaakceptować fakt jedno­

czącego dzieła stwórczego, osadzonego na akcie w cielen ia się Boga

w ludzki św iat. W tym ujęciu niebo osiąga się poprzez w ypełnienie

zadań ziem i, a teologia jest refleksją w św ietle w iary ogarniającą ca­

łą rzeczyw istość ludzką. Takie jej rozum ienie im plikuje teologię

rzeczyw istości ziem skich. Inną przyczyną jest chęć przezw yciężenia dualizm u w koncepcji człow ieka i jego aktyw ności. Zdaniem T h i l s a ,

transcendentny i im m anentny charakter życia chrześcijańskiego jest

w ołaniem o teologiczną refleksję nad rzeczyw istościam i ziem skim i.

P ełniejsze zrozum ienie chrześcijaństw a domaga się teologicznej ref­ leksji nad rzeczyw istościam i ziem skim i. Inaczej chrześcijaństw u grozi

zanik m ożliw ości w p ływ an ia na ew angeliczny rozwój św iata i na

u św ięcen ie ludzi. G. cytuje też racje przytaczane przez innych auto­

rów na rzecz teologii rzeczyw istości ziem skich, ale zam yka w yw ód po­

w ołan iem się na Sobór II W atykański, który zaakceptow ał teorię in-

karnacjonizmu, w yznaczył now y status w iernych św ieckich i zapro­ ponował nową interpretację kultury jako em anacji całościowej dzia­ łalności człowieka.

W prowadzając w obręb swej refleksji tak poważny nurt teolo­

giczny, G. m usiał określić naturę tego kierunku. W skazanie przedm io­

tu m aterialnego teologii rzeczyw istości ziem skich nie jest jednak

łatw e. N aw et u sw ych „źródłowych” teologów znajduje zróżnicowane

określenia. P. T e i l h a r d d e C h a r d i n , który nie używa naw et

jeszcze terminu „ r z e c z y w is to ś c i z ie m s k ie ’’, rozważa w św ietle w iary św iat, materię, pracę ludzką. C h e n u do „ r z e c z y w is to ś c i ś w ia ta ” za­ licza rodzinę, państw o, iklasę, zawód, pracę, technikę. Ze w skazaniem

przedm iotu m aterialnego trudności ma także T h i 1 s i m im o w ylicze­

nia takich rzeczyw istości, jak społeczność, kultura, cyw ilizacja, sztu­ ka, technika, zawód, rodzina, przedmiotu tego jednoznacznie n ie okre­

śla. Samo pojęcie „ ś w ia t” — w ieloznaczne — uściślone zostało dopiero

w KDK 2 na tyle, by mogło być stosow ane zam iennie z „ r z e c z y w i­

s to śc ia m i z ie m s k im i”.

Przed autorem stanęło także pytanie o zadania interesującej go

teologii. Siadem sw ych źródeł stwierdza, że powinna ona w yjaśnić

odniesienia chrześcijanina do rzeczyw istości tego św iata, sprowadzić do jedności przeciw staw ienia św iata i Boga, odnow ić zw iązki m iędzy religią a życiem. Teologia rzeczyw istości ziem skich pragnie uchwycić w szystk ie rzeczyw istości w św ietle zasad teologicznych i w łaściw ie je ocenić w perspektyw ie duchowego doskonalenia się człowieka i rze­ czyw istego ich udziału w realizow aniu zbaw ienia człowieka.

To w ym aga zastosow ania odpowiedniej metody do badań rzeczy­

w istości ziem skich. G. analizuje funkcjonujące w obrębie teologii

rzeczyw istości ziem skich dw ie metody: biblijną i historiozbawczą. N ie

(7)

210 A L O J Z Y M A R C O Ł

ukrywa jednak m etodologicznych niedogodności m etody biblijnej (po­

zytyw nej) i w skazuje na m etodę historiozbawczą jako bardziej prze­ konującą. Krytycznie jednak przyznaje, że do końca m etody n ie w y ­

pracow ali ani inicjatorzy teologii rzeczyw istości ziem skich, ani jej

kontynuatorzy.

Om ów iw szy przedmiot, zadania i m etodologię teologii rzeczyw i­

stości ziem skich G. konsekw en tnie pyta o reakcje na nią zarówno ze strony teologii przedsoborowej, jak i że strony Soboru. Do czasu IX S o­ boru W atykańskiego w oficjalnej teologii brak jest zainteresow ania teologią rzeczywistości ziemskich. R efleksja na tem at rzeczywistości

ziem skich napotyka na krytykę, a w płaszczyźnie osobowej na re­

presje. W ten sposób do ch w ili śm ierci P. T e i l h a r d a d e C h a r ­

d i n (+1955) żadna z jego książek n ie ukazała się drukiem. R ów ­

nież M.-D. C h e n u spotykał się ń ie tylko z trudnościami, al^ naw et

znalazł się pod pręgierzem: jego książkę „U ne école de th éo lo g ie : b e

S a u lc h o ir” umieszczono w 1942 roku na indeksie, a jej autorowi za­

kazano nauczania i w izyt w Le Saulchoir. Tylko G. T h i 1 s a om inę­

ły trudności. Teologia rzeczyw istości ziem skich mimo to rozwijała

się, lecz jej twórców uw ażano za ludzi podejrzanych. Tymczasem

II Sobór W atykański, jak dowodzi G., niejako w chłonął dorobek tego

ożywczego nurtu i w dwóch swoich konstytucjach (KK, GS), a także

w D ekrecie o A postolstw ie św ieckich prom uje teologię rzeczyw istości

ziem skich. P ytan ia tej teologii stały się pytaniam i Soboru, a teologia

rzeczyw istości ziem skich osiąga znam ię nowoczesnej prakseologii pa­

storalnej. Sobór niejako uprawom ocnił now y sposób uprawiania teo­ logii, w ypracow any w e Francji na przestrzeni ostatnich 30 lat.

N iezbyt przejrzyście natom iast pojaw ia się w pracy segm ent po­ św ięcony „ p o so b o ro w y m d ro g o m te o lo g ii r z e c z y w is to ś c i z ie m s k ic h ’’

(295). N astępuje jej jakby przyćm ienie. Inicjatorzy teologii rzeczyw i­

stości ziem skich po Soborze cały swój w ysiłek kierują na interpre­

tację nauki soborowej, rozw ijają w yspecyfikow ane rodzaje teologii (pokoju, m ałżeństwa, pracy, ciała), pragnąc horyzonty w iary powiązać z ziem ską rzeczywistością. G. jednak nie ukrywa m etodologicznej sła­ bości tych poczynań.

G eneralnie należy stwierdzić, że także obszerny drugi rozdział

pracy jest m etodologicznie bardzo poprawnie wypracowany. W ykład

jest jasny, język w olny od zawiłości, a aspekt form alny bardzo kon­

sekw entnie przestrzegany.

W rozdziale trzecim (314—514) swej m onografii G. pragnie na n o­ w o rozpalić gasnący płom yk teologii rzeczywistości ziem skich i w y ­ kazać, że może ona spełnić poważną rolę w położeniu chrześcijanina

(8)

[151 R E C E N Z J E 211

dwóch norm atywnych ideach: „ co n stru ctio m u n d i” i „co n secra tio m u n ­

d i”. Autor bada najpierw teologiczne podstaw y obu pojęć. Stanowią

je: a. zw iązki chrześcijanina ze św iatem , określone faktem stw orze­

nia, w cielenia i zbaw ienia; b. udział św iata m aterii w form owaniu

chrześcijańskiej egzystencji i c. obecność Kościoła w św iecie: jest on z natury w pisany w św iat, a rów nocześnie, dzieli się zbawczym sło­ w em Boga z ludźmi. Te w yznaczniki sprawiają, że chrześcijanin in ­ dyw idualnie i zbiorowo w zięty łączy w sobie, obecność tego i tamtego św iata.

Nakreślona w ten sposób kondycja chrześcijanina w yznacza mu

szczególną m isję: skłania go do budowania świata, które polega na w zięciu go w posiadanie, na hum anizacji natury, na w spółtw orzeniu

św iata; nie m oże to być budow anie pozbawione kryteriów m oral­

nych, dzięki którym „ co n stru ctio m u n d i” staje się drogą realizacji

„ c y w iliz a c ji m iło ś c i”. W inien także uśw ięcać świat. „C o n secra tio m u n ­

d i” ujm ow ane jest jako u św ięcenie chrześcijanina w jego zaangażo­

w aniu się na rzecz przem iany świata.

U jm ując syntetycznie w zajem ną relację tych dwóch norm atywów, autor stwierdza, że „ co n stru ctio m u n d i” opiera się na dziele stw orze­

nia, a „ co n secra tio m u n d i” na dziele W cielenia. Oznacza to, że bu­

dow anie św iata skierowane jest ku ekonom ii zbaw ienia. G. w ręcz in ­

teresuje pytanie, czy można budować św iat n ie uśw ięcając go i od­

wrotnie, czy istn ieje m ożliwość uświęcania św iata bez zaangażowania w jego budowę.

To rozpatrywanie „cö n stru c tio ” i „co n secra tio m u n d i” stanpwi istotny przyczynek do teologii rzeczyw istości ziem skich. Autor w tej m aterii dopisał kolejny jej rozdział.

W ostatniej fazie pracy G. sprowadza ow e dwa w yznaczniki teo­

logii rzeczyw istości ziem skich na płaszczyznę pracy, która jest spoi­

w em m iędzy człow iekiem i światem , m aterią i duchem. Podkreśla jej

w artość kosmiczną i personalistyczną. Wartość kosm iczną nadaje jej

kontynuacja i spiritualizacja dzieła stworzenia (człowiek jest „w spół­ twórcą” niedoskonałego świata), natom iast wartość personalistyczną nadaje pracy, kiedy doskonaląc św iat tym samym doskonali się pod­ m iot działający. Poprzez nią chrześcijanin zyskuje szereg cnót m oral­

nych i w łącza się w proces uspołecznienia; najw yższy pułap uzysku­

je personalizacja podmiotu, kiedy dzięki pracy w chodzi w sferę eko­ nom ii łaski Bożej. ■

U w agi godna jest m yśl o. C h e n u plasująca pracę zawodową na lin ii powołania (4.85): n ie ma dwóch niezależnych powołań człow ieka: doczesnego i religijnego. Zdaniem М.-D. C h e n u ( + 10.2.1990), pow o­ łan ie wyraża się w zawodzie. N aw iasem mówiąc, znak równości m ię­

(9)

212 A L O J Z Y M A R C O L [16J

dzy pow ołaniem a zawodem (Berufung= Beruf) kładł już w XVI w ie ­

ku M. L u t e r , zwalczając m onastycyzm jako rzekom o jedyną drogę

doskonalenia człowieka.

A utor zamyka sw oją rozprawę Zakończeniem (515—521). Jest ono

rekapitulacją w yników przeprowadzonej analizy, skrótowym ujęciem

toku w yw odów , klam rą zw ieńczającą w ielow ątk ow y m ateriał doty­

czący teologii rzeczyw istości ziem skich.

W ocenie merytorycznej należy podnieść zalety tej obszernej i bo­

gatej w treść rozprawy teologicznej. Ukazując francuski nurt teologii

rzeczyw istości ziem skich autor bez w ątpienia w zbogacił polską teolo­

gię. Jego refleksję, dzięki odejściu od abstrakcyjnej teologii szkolnej,

znam ionuje twórczy konstruktywizm . Horyzontu w iary n ie zamyka

on w obrębie pozytywnego przekazu objaw ienia, ale rozciąga go na

całość stworzonej rzeczywistości. O powiadając się za inkarnacyjną

promocją im m anentnej rzeczyw istości autor doskonale pokonuje w

swej pracy dualizm, powodujący w przeszłości tyle rozterek teoretycz­

nych i praktycznych. To w szystko potwierdza aktualność i słuszność

postaw ionego w pracy problemu. N ależy rów nież zauważyć, z jak du­ żą swobodą autor ogarnia nurty, zjaw iska i kierunki teologiczne na

Zachodzie. W rozdziale pierwszym im ponuje znakomitą faktografią

typu historycznego. O w ielkiej erudycji św iadczy znajomość źródeł li ­ teratury przedm iotu i sw obodne ich w ykorzystyw anie. Starając się na terenie Francji dotrzeć do inform acji i pozycji nieraz trudnych do

zdobycia, w ykonał olbrzymią robotę, co w idać doskonale ze spisu

bibliograficznego. U znanie budzi także obiektyw ne podejście do an ali­ zowanej problem atyki. Mimo sym patii, G.- n ie ukrywa słabych punk­

tów teologii rzeczyw istości ziem skich, jej braków m etodologicznych.

N ie u legł pokusie w ygładzania i retuszowania nierów ności i braków

francuskiej teologii rzeczyw istości ziem skich. Stąd w yw ażone rezul­

taty badań. Docenić też należy fakt zajęcia się katolickim i teologam i, którzy nie zaw sze cieszyli się przychylnością w ładz zwierzchnich. M oż­

na w tym upatrywać akt spraw iedliw ości w stosunku do ludzi odda­

nych całym sercem spraw ie Ew angelii i K ościoła. Jednocześnie autor

ujaw nił, że w yw ody reprezentantów tej teologii stanow ią rezonans to- m istycznej tradycji teologicznej, ale poddanej już renow acji kulturo­ wej.

Form ułowana ocena n ie może i n ie powinna być tylko laudacją,

poniew aż naw et najlepsza rozprawa jako dzieło ludzkie nie jest w o l­

na od usterek i m ankam entów. I tak rozprawa słusznie uwyraźnia

elem ent chrystologiczny, natom iast bardzo lakonicznie potraktow ała

czynnik pneum atologiczny, choć zwłaszcza w trzecim rozdziale n ale­

(10)

[17] R E C E N Z J E 213

przyczyn kształtow ania się zrębów teologii rzeczyw istości ziem skich.

Z jednej strony odnosi się wrażenie, że sw e pow stanie zawdzięcza

ona aktyw ności naukowej w ielkich teologów, z drugiej zaś strony

jakoby w yrastała z kontekstu historyczno-religijnego, niem al niezależ­

n ie od tych postaci. Na s. 274/275 autor m ów i o nowym stylu w i­

dzenia zależności, w którym łaska n ie jest przeciw staw ieniem , ale dopełnieniem natury; pow inien w iedzieć, że jest to stara prawda teo­

logiczna, wyrażona aksjom atem : „G ratia non to llit naturam , sed eam

p e rfic it”. W ydaje się też, że autor z w iększą ostrożnością powinien

traktować term in: człow iek „w spółstw orzyciel” (402); człow iek to

przecież istota całkow icie stworzona, a pojęcie „w spółstw orzyciel” do przyjęcia jest tylko jako analogat. P ew n e w ątp liw ości budzi też sfor­

m ułow anie „zbaw ienie” m aterii (480). Zbawienie dokonać się m oże

tylko w stosunku do kogoś, nad kim zaw isło potępienie; stan taki

może być jedynie konsekw encją w in y człow ieka lub w olnego stw o­

rzonego ducha. Materia mogła dokonać sprzeciwu w obec Boga tylko

pośrednio, o ile stanow iła w człowieku elem ent materialny. Toteż,

być może, zb aw ienie dotyczy tylko ciała ludzkiego, ale n ie całego

kosmosu, który tej w in y n ie zaciąga. Dość w yidealizow ana jest w izja

tej constructio i consecratio mundi. Autor n ie poruszył głębiej przeszkód w realizacji tych norm atywów, a w ięc w ystępow ania w św iecie ludz­ kim zła, grzechu, skażenia ducha i m aterii. N ie w szystko w św iecie ludzkim przebiega pom yślnie. Doświadczam y rów nież w ielu niepow o­ dzeń. Podniesione tu usterki n ie pom niejszają doktrynalnego waloru rozprawy.

Spoglądając na rozprawę od strony form alnej, trzeba uznać, że

odznacza się ona dużą spójnocią konstrukcyjną zarówno w sw ej ca­

łości, jak i w ramach poszczególnych segm entów. Autor dysponuje

m etodologiczną biegłością: każdy ргоЫещ m a swój próg w yjściow y,

sw oje uzasadnienie, swój analityczny rozbiór m ateriału i syntetyczną, zw ieńczającą konkluzję. Zachowana też jest zasada dysjunkcji w ca­

łości kompozycyjnej, jak

i

w obrębie poszczególnych rozdziałów.

A by sprostać trudnemu zadaniu ogarnięcia problem atyki, G. zgro­

m adził pracow icie potężną bibliografię w trosce o uwiarygodnienie

doktrynalne. N ie znajdujem y w rozprawie tw ierdzeń lub w niosków ,

które n ie byłyby bibliograficznie i źródłowo zw eryfikowane. Przypi­

sy w ykonano starannie i poprawnie. W prowadzając do swej pracy określone term iny i pojęcia, zwłaszcza takie, których treść n ie jest

jednoznaczna, G. podejm uje próby sem antycznego ich rozbioru, w sk a­

zując czytelnikow i, jaki sens nadaje im w pracy. Rozprawa napisana jest bardzo kom unikatywnym (czasem trochę em fatycznym ) językiem ,

(11)

214 J Ó Z E F Z A B IE L S K I [18]

Do obowiązków recenzenta należy rów nież zw rócenie uwagi, że

do pracy zakradły się pew ne błędy, które przy w zn ow ien iu nakładu

należałoby usunąć. Są to drobiazgi, ale szkodzą „urodzie” pracy.

G eneralnie należy stw ierdzić, że rozprawa ks. M. G r a c z y k a za­

równo w swej kompozycji, jak i w swojej m etodologicznej postaci

jest bezsporną legitym acją twórczego, sam odzielnego myślenia. Szko­

da, że n ie dołączono do niej co najm niej jednego obcojęzycznego

streszczenia.

A lo j z y M arcol

Herausforderung Schwangerschaftsabbruch. Fakten — A rg u ­

m ente — Orientierungen, Hrsg. von J. R e i t e r und R. K e l ­

l e r , H erderbücherei F reiburg im Breisgau 1992, ss. 375.

Podstaw ow e w artości są zawsze przedm iotem ludzkich zaintereso­ w ań: są one bronione, albo odrzucane. Jedno i drugie stanow isko w y ­ m aga argum entacji, choć cel jest diam etralnie różny. Taką podsta­

w ow ą w artością jest ludzkie życie. Łączy się z n ią prawo do życia.

Zarówno sama w artość jak i prawo do niej w ym agały i w ym agają

nadal obrony. Szczególną obronę prawa do życia, jak i w artości

sam ego życia, powinni m ieć ci, których życie, w swej istocie i pra­

wach, jest zagrożone, a oni sam i n ie są zdolni do takiej obrony. Ta­

kim i ludźm i są dzieci nienarodzone. Tej problem atyce poświęcona

jest om aw iana książka — praca zbiorowa pod redakcją J. R e t t e -

r a i R, K e l l e r a . Pierw szy z nich jest profesorem teologii m o­

ralnej na katolickim U niw ersytecie w Mainz, drugi zaś jest praw ni­

kiem, profesorem honorowym U niw ersytetu w Tübingen i m inistrem spraw iedliw ości Landu Baden-W ürttenberg.

Książka ta jest pozycją interdyscyplinarną, choć przyśw ieca jej je­ den cel: obrona życia i godności dzieci nienarodzonych. Problem ten jest rozważany z punktu w idzenia różnych dziedzin nauki, przez róż­ nych specjalistów, którzy zajm ują się problem atyką człow ieka i k tó­

rym zależy na obronie prawa do życia każdej osoby ludzkiej.

Książka jest podzielona na osiem rozdziałów, poprzedzonych w stę ­

pem napisanym przez redaktorów i w ydaw ców , tj. J. R e i t e r a

! R . K e l l e r a . Rodział pierw szy zaw iera podstaw ow e dane i osiąg­

nięcia nauk przyrodniczo-medycznych odnoszące się do dziecka n ien a­

rodzonego (N atu rw issen -ch afttlich -m edizin isch e Inform ationen). Pro­

blem ten charakteryzuje dwóch autorów. J. W i s s e r om awia u stale­

nia m edycyny prenatalnej i diagnostyki, zaś J. S с h m i d-T a n-

Cytaty

Powiązane dokumenty

For the compensatory roll attitude tracking task for which an explicit comparison of pilot track- ing behavior measured in real flight and in a moving-base simulator was performed,

rations are related to zone data which corresponds to the first class of misconfigurations. However, authors do not explain why this was the case and what were the main technical

Using ultrafast resonant soft x-ray diffraction, we demonstrate photoinduced melting of antiferromagnetic order in the correlated electron insulator NdNiO 3.. Time-dependent analysis

Structured as a bifold investigation of reflective judgments, comprising the pairings of Beauty & Sublime and Art & Nature, it offers new research by mingling Kant’s

Złożone procesy przemian gospodarczych, społecznych, rozwój nowych gałęzi przemysłu i technik produkcji oraz form organizacji pracy przyczyniały się przez kilka

Michalik do zadań etyki pracy zawodowej zalicza również (…) zabezpieczenie pracowników przed szczególnie zagrażającymi im niebezpieczeństwami moralnymi i pokusami,

která z variant přicházejících v úvahu, je spisovná (máme na mysli např. Jde o situaci, v níž se může, ale také nemusí, formálně projevit shoda číslovky s